Ksantypa Domowa

JerzyS

Ksantypa Domowa

l zdrowie i medycyna - za 19 kwietnia 20O9 \ WPROST
Po wielu latach związku z jedną kobietą pożądanie i uczucie mężczyzny do partnerki gaśnie. Na pytanie, jak ją ocenia, odpowiada zwykle, że jest doskonała i w zasadzie niczego nie może jej zarzucić. Zajmuje się nim, dziećmi, domem, jest pracowita, nie odmawia mu seksu. W czym zatem tkwi problem?

Najczęściej chodzi o to, że kobieta jest zbyt krytyczna wobec mężczyzny. Negatywnie ocenia jego wygląd, styl życia, zachowania, poglądy. Prawdziwa ksantypa. Zrzędzi co dnia. Miłe słowa partner słyszy od niej w rocznicę ślubu, w dniu imienin i urodzin oraz w noc sylwestrową. Partnerka jest „ogólnie męcząca" -jak określił jeden z pacjentów. Mężczyzna czuje się niedowartościowany, stale wychowywany, niezdolny do sprostania oczekiwaniom partnerki. Zwłaszcza gdy jest negatywnie porównywany z innymi. Narasta w nim gorycz i zniechęcenie. W końcu zamyka się w sobie, nie ma ochoty na seks, nie jest w stanie okazywać czułości. Partnerka drażni go, więc partner unika bycia z nią sam na sam, ucieka w pracoholizm, godzinami siedzi przed telewizorem lub komputerem.
Ksantypa winą za kryzys w związku obciąża mężczyznę. Podejrzewa u niego depresję, zaburzenia hormonalne, starzenie się, gnuśność. Czuje się nierozumiana i niedoceniona. Nie przyjmuje krytycznych uwag męża i broni się, atakując go. Wiele mówi o swoich zasługach, staraniach o dom i partnera. A krytyczne uwagi pod jego adresem są dłuższe od litanii loretańskiej. Kobieta uważa, że sytuacja się poprawi, jeżeli on się zmieni. U siebie nie widzi potrzeby żadnych zmian, uważa, że jest doskonała. Przedstawia historię związku, podkreślając poświęcenie dla niego. A to pogłębia u partnera poczucie zmęczenia.

Jedną z przyczyn takiego kryzysu jest rozczarowanie partnerem, bo negatywnie wypada w porównaniu z ojcem kobiety, który zwykle jest postrzegany jako ideał męża i ojca.
Innym powodem może być rozbieżność między realnym związkiem a idealnym scenariuszem życia małżeńskiego zaczerpniętym z własnej rodziny, lektur, marzeń lub obserwacji.

Z taką żoną mężczyzna czuje się jak plastelina, którą partnerka chce urabiać, zmieniając w kogoś innego. Takie wychowywanie mężczyzna traktuje jako utratę wolności i bycia sobą. Jest to tym bardziej dotkliwe i męczące, im bardziej jest akceptowany w swojej rodzinie i swoim środowisku. Skarży się, że nie liczą się jego zaangażowanie zawodowe, problemy w pracy, przeżycia. Mówi: „Jestem jedynie maszynką do robienia pieniędzy".
Jakie są losy takich związków? Na ogół narasta w nich wzajemne rozczarowanie i zanika więź seksualna. Partnerzy są zgorzkniali, zniechęceni i żyją jak pies z kotem. Są z sobą z powodu przyzwyczajenia, dorobku, dzieci i zasad. Z czasem każdy z partnerów zaczyna żyć własnym życiem. Zdarza się, że szukają zaspokojenia oczekiwań i dowartościowania w romansach. Rzadko jednak dochodzi do rozstania. Pomoc terapeuty jest możliwa tylko wtedy, gdy obie strony są zmotywowane do poprawy sytuacji. Partnerka musi zrezygnować z wymagania, że „on musi się zmienić". Potrzebna jest wzajemna akceptacja, szukanie mocnych stron związku, tego, co łączy.
Po wielu miesiącach braku współżycia seksualnego partnerom trudno je odnowić. Niezbędne są metody uatrakcyjniania seksu i wywoływania podniecenia seksualnego. Nie wynika to jedynie z przyczyn psychicznych. U mężczyzny długa przerwa w życiu seksualnym może prowadzić do „zaniku z nieczynności". Nie dochodzi do tego, gdy uciekał się do zachowań zastępczych, takich jak masturbacja. Renesans więzi seksualnej jest trudniejszy od renesansu więzi psychicznej. Niektóre osoby błędnie sądzą, że więź psychiczna automatycznie wywoła seksualną. To nie takie proste.
Zbigniew Lew-Starowicz
Profesor medycyny, seksuolog

Barbarossa

Hmm no to teraz wiem czemu moj ostatni zwiazek legl w gruzach. Winna byla Ksantypa Domowa. A tak powaznie to moim skromnym zdaniem Pan Profesor Lew-Starowicz ma w tej kwestii bardzo wiele racji. Intersujacy watek.
_________________
Per aspera ad astra.

GreegPL

..bardzo interesujący ...sam często zastanawiam się dlaczego kobiety zapominają że też mamy uczucia .swoje życie wewnętrzne pragnienia i obawy ... i dokładnie - traktują nas jak maszynki do robienia pieniędzy ... i to maszynki którym nie potrzeba "paliwa" i zupełnie nie trzeba się o nie troszczyć .... skutek potem zawsze jest taki sam - romans ..zdrada ...gdzieś musimy "uzupełnić akumulatory" - a potem niekończąca się lista pytań .."dlaczego..?.."
mam wrażenie że egoizm stał się dominującą postawą kobiet naszych czasów ....

DarkTech

"O rodzinę dbać trzeba. Pieścić ją, pielęgnować ją - jak ogród". - cytat ze znanego filmu. Niestety nie wszyscy podzielają taką opinię...: viewtopic.php?t=7433
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.

Lestar

GreegPL napisał:

..bardzo interesujący ...sam często zastanawiam się dlaczego kobiety zapominają że też mamy uczucia .swoje życie wewnętrzne pragnienia i obawy ... i dokładnie - traktują nas jak maszynki do robienia pieniędzy ... i to maszynki którym nie potrzeba "paliwa" i zupełnie nie trzeba się o nie troszczyć .... skutek potem zawsze jest taki sam - romans ..zdrada ...gdzieś musimy "uzupełnić akumulatory" - a potem niekończąca się lista pytań .."dlaczego..?.."
mam wrażenie że egoizm stał się dominującą postawą kobiet naszych czasów ....

Nie zgadzam, się. Uważam, że to mężczyzna - jako jednostka silna i dominująca - powinien zachowywać się w taki sposób, aby w związku było dobrze. Obecnie mamy do czynienia z czasem, gdzie 90% facetów to miękie pizdy, więc nie dziwmy się, że kobiety z ich punktu widzenia są chujami.
Czy macie pretensje do bezstresowo wychowanego dzieciaka, który zachowuje się skandalicznie, rozpaczliwie szukając jakiś granic zachowania, które powinny być mu wyznaczone przez rodziców? Nie, raczej żałujemy go, że jest taki zagubiony i sobie nie poradzi w życiu, bo jego rodzice to idioci, którzy nie potrafili wpoić mu pewnych zasad zachowania.
Podobnie w związkach - teraz lansowanym modelem jest sytuacja, gdzie facet biega za kobietą, ona robi mu łaskę, że w ogóle się z nim spotyka, potem on PROSI ją o rękę itd., generalnie zachowuje się jakby ona była aniołem, na którego on nie zasługuje, jakąś wielką nagrodą. Kobiety mają ewolucyjny mechanizm olewania takich frajerów, jednak jeżeli nie trafi im się nic lepszego (a że prawdziwy facet to rzadkość, więc mało która na takiego trafi), muszą zgodzić się na związek z kimś takim. Wtedy on daje jej sobie wchodzić na głowę, spełnia wszystkie jej zachcianki itd. - brzydszym kobietom, których nikt nigdy nie chciał to się nawet czasem podobna, bardziej świadome swojej wartości kobiety jednak denerwuje taka postawa faceta i godzą się na nią jedynie jeżeli facet ma naprawdę gruby portfel.
Problem pojawia się, gdy zakochanie tego kundelka (faceta) wygasa, (co jest naturalne - po pierwsze z czasem musi przejść, a po drugie - kobieta, której nie stawia on żadnych wymagań nie stara się - żre pączków ile wlezie, bo on i tak będzie jej za seks wdzięczny, w łóżku leży jak kłoda, gotuje chujowo itd.). I wtedy przychodzi problem - on już nie stawia jej na piedestale, a relacje w związku mają ustalone jasno (on - pod pantoflem, ona - z batem. Naturalną konsekwencją takiego stanu rzeczy jest wyżej opisywana sytuacja "ksantypy". Tylko, że ta sytuacja nie jest winą tej biednej kobiety ale jej pizdowatego faceta, który nie szanuje sam siebie, a więc i nie powinien tego wymagać od innych. W rzeczywistości ich związek był chujowy od początku, od pierwszej randki, a po prostu dopiero teraz to facetowi zaczęło przeszkadzać, bo przestał być zaślepiony "wdziękami" swojej wybranki.

Wnioski - panowie, nie bądźcie pizdami.
A jak już byliście i nic się nie da naprawić, pozostaje stara szlachecka maksyma: "next"...

DarkTech

Lestar napisał:

Wnioski - panowie, nie bądźcie pizdami.

Zdaje się że tym panom musiałbyś napisać opasły poradnik "Jak nie być pizdą - krok po kroku". Te życiowe pizdy są wygenerowane przez swoich rodziców. Po części są owocem "bezstresowego" wychowania, po części w wyniku braku wzorca i autorytetu, dorzucić należy do tego pogoń rodziców za karierą i kasą, co przekłada się na brak czasu na zajmowanie się swoim dzieckiem. Takie pozbawione rodzicielskich uczuć dziecko często jest wychowankiem telewizora i komputera, a przecież wiadomo jakie wzorce osobowości są tutaj promowane (powiedziałbym nawet że forsowane). Nadchodzi w pewnym momencie czas na samodzielność, i wówczas okazuje się że facet jest zupełnie nie przygotowany do życia. W realnym życiu osobnik taki stwierdza z żalem że nie da się zmienić kanału za pomocą pilota, albo zrestartować systemu w momencie gdy gra przybiera dla niego niekorzystny obrót. To takie duże dzieci. Maminsynki, lalusie, wypierdki, cioty i owoce tele-oszołomstwa. Tak jak to określiłeś - pizdy. Laughing

_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.

Papekk27

Hahahaha

trochę info dla tych pizdowatych facetów na temat tego czego pragną "kobiety"

http://www.youtube.com/watch?v=POabEkNHgAI Laughing

"...nie lubię gdy do mnie mąż się przystawia
jest mi tak niedobrze puściłabym pawia
Wtedy mówię ze mam migrene i boli mnie głowa
a poza tym mam okres i jestem nerwowa
Chyba że jest wypłata, przynosi pensję
Dam mu obiad, dupy. Niech się czuje mężem
Raz w miesiącu niech poczuje że ma żonę
przymknę oko i ucho, a pieniądze i tak zabiorę..."

pełny tekst na http://tekstpiosenki.emuzyka.pl/9734/1.html

PeZook

Lestar napisał:

Podobnie w związkach - teraz lansowanym modelem jest sytuacja, gdzie facet biega za kobietą, ona robi mu łaskę, że w ogóle się z nim spotyka, potem on PROSI ją o rękę itd., generalnie zachowuje się jakby ona była aniołem, na którego on nie zasługuje, jakąś wielką nagrodą.

Niezłe. To jest model lansowany teraz, tak? Czyli kiedyś było inaczej, jak rozumiem? Weź mnie oświeć jak nie być mięczakiem i jak Prawdziwy Facet (TM) powinien traktować swoją kobietę!

Bardzo mi na tym zależy, bo jestem samotny i mi z tym źle Sad

Papekk27

PeZook
To nie jest lansowany model to jest proces ewolucji Smile

Jak mówi stare powiedzenie: "weź się ożeń, po co masz mieć lepiej ode mnie."

A tak na poważnie to moim zdaniem gdy np. patrzę na małżeństwo moich rodziców, czy dziadków to dostrzegam sporo różnic.
Jest to wynikiem innego wychowania i innych priorytetów.
Dzisiaj kobiety poprzez swoje tzw. "równouprawnienie"/wyzwolenie mają większe wymagania.Naoglądają się seriali w TV i później żyją w takim wyimaginowanym świecie.Ciekawe tylko jakby sobie poradziła jedna z drugą bez tego swojego "znienawidzonego chłopa".

PeZook jeśli jesteś samotny i uważasz że znalezienie kobiety twoich marzeń(które z czasem przemijają) zmieni twoje życie na lepsze to jesteś w błędzie bo po pewnym czasie poczujesz zmęczenie tą sytuacją i zaczniesz ulegać jej zachciankom.W tym momencie zaczyna się proces udomowiania mężczyzny i robienie z niego pasożytniczej pożywki dla kobiety.

Ja jestem żonaty od 6 lat i jestem mentalnym niewolnikiem swojej miłości Sad

generalnie jestem samowystarczalny tj. gotuję(całkiem nieźle), prasuję,robię opłaty, zajmuję się domem i do tego jestem czynny zawodowo.Więc jedno co mnie trzyma przy mojej kobiecie to uczucie.
Małżeństwo jako legalizacja związku czasami zabija miłość. Bo gdy kobieta poczuje się zbyt pewnie to jest już przejebane.

suspenser

Sporo dobrych rad jak być interesującym dla kobiet facetem z jajami jest na stronie:

http://uwodziciel.12dziewczyn.pl/2008/12/uwodzenie-wplywa-na-nasz-swiat/

POLECAM Wink

W ogromnym skrócie trzeba być od początku facetem co pokazuje wartość, a nie służącym, i dawać kobiecie przeżywać wszystkie uczucia (dobre i złe) - wtedy się nie znudzi.

Twardym trzeba być - nie miętkim Laughing

_________________
We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.

Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.

Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.

Pozdrowienia dla oficera prowadzącego.

Lestar

No nie wiem, ja odnoszę wrażenie, że autorzy tej stronki to pozerzy, którzy sami mają raczej niski poziom (under na pewno, the_a to nie wiem), ale trafili na zagraniczne materiały i przekazują teorię dalej, sami nic w to nie wkładając i nie podpierając własną praktyką. A generalnie stronka wpisuje się w nurt PUA (Pick Up Artists), który narodził się w Ameryce kilkanaście lat temu - mój kumpel o tym pisał magisterkę. Jak ktoś jest naturalnie urodzonym looserem to polecam przejrzenie oryginalnych materiałów, dla reszty głoszone tam "prawdy objawione" są raczej oczywistością.

Papekk27

Cytat:

W ogromnym skrócie trzeba być od początku facetem co pokazuje wartość, a nie służącym, i dawać kobiecie przeżywać wszystkie uczucia (dobre i złe) - wtedy się nie znudzi.

He he ja znam swoją wartość i znam wartość mojej żony.Moje zaangażowanie w sprawy domowe wynika z zaradności.Jeśli się mieszka pod jednym dachem to trzeba się dzielić obowiązkami.
Problem pojawia się gdy kobieta zaczyna "stroić fochy" wtedy trzeba interweniować i ją sprowadzić na ziemię wiadomo.Ale nie wyznaję zasady "jak się baby nie bije to jej wątroba gnije..."Raczej wyznaję zasadę :"droga wolna".
FOCH - nie mylić z Fachowym Obciąganiem Chuja Very Happy