Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:36, 10 Maj '09
Temat postu: Milość
Musze powiedziec, ze nigdy nie marzylam o tym, zeby sie zakochac raz na zawsze. Jestem zdania, ze decyzja spedzenia zycia z jednym facetem tworzy instytucje. Ludzie, ktorzy postanawiaja sie wspolnie dorabiac i miec dzieci buduja baze, na ktorej beda mogly zawsze oprzec sie ich dzieci i oni sami na starsze lata. Wspolne zaistnienie dwoch osob zaczyna sie zwykle od milosci, ale kazda milosc z czasem powszednieje. Zostaje wspolny dorobek, dzieci i niekrepujace obcowanie na codzien. Taki zwiazek powinien byc nierozelwalny. Czlowiek nie powinien burzyc tego co zbudowal. Zakochac mozna sie wiele razy w zyciu, ale zeby nie psuc kazdej nastepnej milosci, to nie nalezy tworzyc z wybranym stalego zwiazku. Owoc zakazany jest ciekawszy i upieksza zycie. Tajemnica zawsze podnieca i dopinguje do aktywizacji zycia. Jest motywacja, zeby dobrze wygladac. Dba sie o spokoj w domu i wyzwala sie w czlowieku mozliwosc lawiracji, ktora ubogaca i rozwija. Madrosc polega na tym, zeby w zyciu ze wszystkiego korzystac i miec z tego radosc.
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 1218
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:15, 10 Maj '09
Temat postu:
Cytat:
Zakochac mozna sie wiele razy w zyciu, ale zeby nie psuc kazdej nastepnej milosci, to nie nalezy tworzyc z wybranym stalego zwiazku. Owoc zakazany jest ciekawszy i upieksza zycie. Tajemnica zawsze podnieca i dopinguje do aktywizacji zycia. Jest motywacja, zeby dobrze wygladac. Dba sie o spokoj w domu i wyzwala sie w czlowieku mozliwosc lawiracji, ktora ubogaca i rozwija. Madrosc polega na tym, zeby w zyciu ze wszystkiego korzystac i miec z tego radosc.
Brzmi jak promocja zdrady i nierządu. Ciekawi mnie jak Ty zareagowałabyś na wiadomość że twój ukochany facet nie jest tak do końca Twój, bo prawa do niego roszczą sobie także twoje sąsiadki lub koleżanki?.
Cytat:
Ludzie, ktorzy postanawiaja sie wspolnie dorabiac i miec dzieci buduja baze, na ktorej beda mogly zawsze oprzec sie ich dzieci i oni sami na starsze lata.
Taka baza nie może być zbudowana na oszustwie. To co nas cementuje, opiera się w głównej mierze na wzajemnym zaufaniu...
_________________ Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Dołączył: 23 Gru 2008 Posty: 1227
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:16, 11 Maj '09
Temat postu:
Nikt nie jest niczyją własnością, rozumiawszy to ludzie oszczędzą sobie bólu zdrad i rozstań.
Nastepna sprawa to chciejstwo: "ja chce, by on/ona", "ja kocham, ja musze"...fałszywe ego.
_________________ "W pozornie beznadziejnej walce, rozwiązanie tych problemów jest proste. Jedyną broń jaką mają przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie dużo czytać, by
poznać prawdę i dostrzec korzenie zła"
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 557
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:53, 11 Maj '09
Temat postu:
Goska, po temacie o haarpie myślałem, że z ciebie jakiś patologiczny przypadek, a tu widzę, że całkiem z sensem piszesz - miłe zaskoczenie. Wiązanie się na siłę wynika ze strachu, braku wiary w siebie, desperacji itd. Swoją drogą - co z twoim mężem, zostawiłaś go?
Chociaż z drugiej strony można by pomyśleć o jakimś związku na starość - np. tak, jak hugh heffner. W jego wieku chyba nie ma się już energii na poznawanie coraz to nowych kobiet, więc można się ustatkować - sposób, w jaki on to zrobił wydaje się całkiem zachęcający (kilka króliczków z którymi przez dłuższy czas mieszka i je utrzymuje w zamian za seks).
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:19, 11 Maj '09
Temat postu:
Korzystać ze wszystkiego się nie da. Można skorzystać z wielu związków i wielu partnerów, albo można skorzystać z jednego związku i jednego partnera (albo kilku, nie wchodząc w szczegóły ). Innymi słowy nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko. Życie to zawsze wybór, albo, albo.
Nie rozumiem też, skąd przypuszczenie, że związek powinien być nierozerwalny czy twierdzenie, że człowiek nie powinien burzyć tego co zbudował. Chyba największe prawo do swojego dzieła powinien mieć jego autor. Z prawem do spalenia wszystkiego w pizdu włącznie. Jest jeszcze kwestia motywu i posiadania bądź też nie, skłonności do masochizmu względnie destruktywny charakter, ale to ma się nijak do ogólnego wniosku, że wszystko to tylko akcja i konsekwencja. To my nadajemy tym konsekwencją pozytywną czy pejoratywną naturę.
Poza tym Gośka, twój wywód opiera się na dwóch spekulatywnych założeniach, że stały związek zaczyna się od miłości i że owa powszednieje.
A co do wiązania się na stałe i strachu, zgodnie z moją wiedzą, ludzie dzisiaj ze strachu to raczej się nie wiążą właśnie. Strach przed zdradą w trakcie długotrwałego związku jest coraz bardziej popularny, ale to pewnie dlatego, że mierzymy innych swoja miarą. Indoktrynacja NWO wcześniej czy później zniszczy model rodziny, a dzieci będzie wychowywać system. Idąc na małe ustępstwa wobec systemowego sposobu indoktrynacji pamiętajmy, że NWO cały czas stosuje strategie małych kroczków.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:36, 11 Maj '09
Temat postu:
najważniejesze to nie przymuszać się do czegoś aby zawory nie puściły
po za tym czy całe życie trzeba jeść ciągle grochówkę nawet jeśli smakuje?
smaki też się zmieniają co jakiś czas a ruch we wszystkim wskazany.
jest też cos takiego jak miłość uniwersalna i każdego kocha się w inny sposób w danym momencie życia.
wazne jest też czy kochasz kogoś dla siebie i czy dla niego...
miłość ...to tak jak przeglądać się w kimś i widzisz siebie więc zgadzasz się z tym kimś we wszystkim cokolwiek by to było.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:03, 11 Maj '09
Temat postu:
Nie chodzi o wzorowanie się na książkach czy na czymkolwiek innym, tylko o zapoznanie się z innym punktem widzenia. Chociaż, z tą książką akurat nie piłem do Ciebie Astrit, bo to co Ty napisałaś jest w pewnym stopniu z nią zbieżne - właśnie dlatego mi się przypomniała i postanowiłem ją polecić.
Cytat:
bo lubie smakować rózne potrawy
No to smacznego. Ja wolę jedną, ale sprawdzoną. Wiem co jem i wiem, że mi smakuje. No i żadnego gówna nie złapię, np. syfi... tfu salmoneli znaczy.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 45
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:07, 11 Maj '09
Temat postu:
Witam!!!
Nie wiem co autorka miala na mysli...Czy jest ok zdradzac czy nie?Z tekstu nie mozna wywnioskowac Ale tak juz jest ze Swiat kobiet rozni sie bardzo od Swiata meskiego.Pod pojeciem "Swiat "mam na mysli sposob myslenia,odczuwania i rozumowania,na dzien dziesiejszy dochodze do takich wnioskow.Jest rzecza oczywista ze rodzina daje pewne poczucie bezpieczenstwa i stabilnosci,a kiedy czlowiek to zdobedzie -zyje sie po prostu latwiej i przyjemniej.Ogolnie tendencjai indoktrynacja jak juz ktos wspomnial NWO,jest zeby zniszczyc ta mikrostruktore socjologiczna w ktorej czlowiek znajduje spokoj i daje mu wieksze mozliwosci realizowania siebie samego.Mam wrazenie ze gra jest nie warta swieczki,wiem ze nuda i rutyna zabija zwiazek,ale warto zauwazyc fakt ze spoleczenstwo konsumenckie takie wlasnie jest.Idealny konsument to taki ktory potrafi sie szybko zafascynowac jakas rzecza ale rownierz jest w stanie sie nia bardzo szybko znudzic zeby zafascynowac sie kolejna tego wlasnie chca "ONI".Pewne wartosci i idealy nie moga byc powierane na rzecz jakies ideologii o zmianie swiadomosci czlowieka,ostateczne wyzwolenie kobiet itp.
Dla mnie kobieta jest stworzeniem bozym,bardziej doskonalszym pod wieloma wzgledami,"doskonalszym to za duzo powiedziane,zupelnie roznym on menzczyzny,problem zaistnial wtedy gdy jakis idiota wymyslil haslo ze"kobieta to tez czlowiek"(podobno transwestyta)Pamietajmy ze indoktrynacja NWO jest na wszystkich frontach i nie zaczela sie 5 lat temu,proces ten trwa juz dosyc dlugo,wiec nie wiadomo w jakim punkcie stoimy,i jak daleko nasze zycie i relacje miedzy nami zostaly zderegulowane.Pamietajmy rownierz ze kobiety w krajach arabskich czy innych kulturach pierwotniejszych od naszej zachodniej cywilizacji mimo nierownego traktowania w cale nie sa az tak nieszczesliwe.Stawiam teze,ze KOBIETY w krajach muzulmanskich sa bardziej szczesliwe niz kobiety "wyzwolone"w cywilizacji zachodniej
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:15, 11 Maj '09
Temat postu:
Aqua napisał:
I skąd w ogóle skojarzenia - stały związek - nuda/przyziemnośc, wielu partnerów - radość?
a kto tu kojarzy wielość partnerów z miłością???
ja pisałam w ogóle o czymś bardziej uniwersalnie niz ty to odbierasz...no ale cóż każdy sądzi wg siebie
....co to sex w wielkim mieście bo nie wiem???
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:03, 11 Maj '09
Temat postu:
Ale ja nie mówiłem nic o miłości, chociaż wyraziłem się rzeczywiście nie jasno, ale to pewnie z tej przyczyny, że i Ty pisałaś trochę o czym innym i za choinkę nie umiałem jakoś ładnie poskładać tego co mi w głowie siedzi.
Cytat:
Zakochac mozna sie wiele razy w zyciu, ale zeby nie psuc kazdej nastepnej milosci, to nie nalezy tworzyc z wybranym stalego zwiazku. Owoc zakazany jest ciekawszy i upieksza zycie.
To Gośka napisała i w sumie może trochę do tego piłem, bo twierdzenie, że owoc zakazany jest ciekawszy i upiększa życie można różnie interpretować. Jakaś rytualna ofiara z dziewicy np?
Ale to proszę - wyprowadźcie mnie z błędu. Jeżeli stały związek jest czymś monotonnym czy przyziemnym (chociaż pewnie nie chodziło Ci tyle o stały związek ile o moje tłumaczenie tej postawy - ale czy to nie jest jedno i to samo?) to czym jest "nie stały" związek? No i czy stały związek musi być taki, a nie inny? Czy to nie zależy od ludzi? Czy nie można mieć pięćdziesięciu lat spędzonych z jedną osobą i powiedzieć, że się niczego nie żałuje?
Tak tylko pytam, bom za młody żeby na podstawie swoich doświadczeń takie wnioski wyciągać.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 23 Gru 2008 Posty: 1227
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:02, 12 Maj '09
Temat postu:
Jasne, masz ją w sobie, pełno.
_________________ "W pozornie beznadziejnej walce, rozwiązanie tych problemów jest proste. Jedyną broń jaką mają przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie dużo czytać, by
poznać prawdę i dostrzec korzenie zła"
Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 30
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:04, 12 Maj '09
Temat postu: Liczba PHI i Miłość
Zamieszczam ten tekst korzystając z uprzejmości Bacchante. Nie mogę go wrzucić z własnego konta, gdyż wprowadzono mi limit: 1 wpis na dobę. Mimo wymiany zdań z adminem tutaj: viewtopic.php?p=93991#93991 Nic się nie zmieniło. Nadal 1 post/24h... Pozdrawiam
Dziś już 83 letni, lecz niegdyś zachwycający swoją grą pianista Manfred Clynes drugą połowę życia poświęcił (między innymi) badaniu zależności między uczuciami i dźwiękiem.
Podczas swych koncertów zauważył, iż te same fragmenty granych przez niego utworów wywołują w słuchaczach łzy wzruszenia. A, że miał w sobie żyłkę naukowca, postanowił zbadać dlaczego tak się dzieje. Stworzył urządzenie znane jako Sentograph (i naukę zwaną Sentics), dzięki czemu mógł badać kształt jaki przybiera określone uczucie wyrażone przy pomocy nacisku palca na klawisz sentographu.
Osoba badana proszona była o wzbudzenie w sobie określonego uczucia i wyrażenie go dotknięciem klawisza sentographu.
http://en.wikipedia.org/wiki/Manfred_Clynes http://www.biowaves.com/Music/Research/Sentics.php
W wyniku badań prowadzonych na całym świecie okazało się, że kształt poszczególnych emocji/uczuć wyrażonych przy pomocy sentographu jest u wszystkim badanych niemalże identyczny i nie zależy on od kultury, wyznawanej religii, ani rasy osoby badanej.
Wniosek Manfreda Clynesa z badań: ludzkie uczucia mają podłoże neurofizjologiczne i dlatego ich kształt wspólny jest wszystkim ludziom. Określone uczucia/emocje przełożone na ruch ręki i palca oraz wyrażone w postaci nacisku na klawisz sentographu przybierają ten sam kształt niezależnie od tego kto dokonuje artykulacji.
Innymi słowy, wszyscy ludzie, niezależnie od kultury, wyznawanej religii, rasy czy miejsca zamieszkania, chcąc wyrazić to samo uczucie naciskali na klawisz sentographu tak, że powstały wykres kształtu emocji był niemalże identyczny.
Podobnie jest z odbiorem uczuć - odpowiednia artykulacja dźwięku zawiera w sobie określoną sekwencję drgań dźwięku związaną z określonym uczuciem. Jako, że owa sekwencja ma podłoże neurofizjologiczne, to umiejętne wyrażenie uczucia na instrumencie powoduje w ludziach odbiór dokładnie tego uczucia, które artysta chciał wyrazić. A, że uczucia posługują się uniwersalnym językiem, ludzie trafnie identyfikują to co artysta chciał wyrazić i wzruszają się podobnie na całym świecie...
Aby zrozumieć istotę eksperymentu wyobraź sobie, że powierzchnia ekranu twojego komputera przesuwa się od prawej do lewej. Ty natomiast dotykasz ekranu pisakiem opartym na mocno naciągniętej gumce przywiązanej gdzieś po obu stronach ekranu komputera. Gdy naciskasz pisakiem na gumkę to jednocześnie rysuje on na przesuwającej się powierzchni ekranu jakiś zygzak.
Następnie wzbudzasz w sobie kolejno określone uczucia:
1) radości i naciskasz pisakiem na gumkę - powstaje kształt radości
2) gniewu i naciskasz pisakiem na gumkę - powstaje kształt gniewu
3) nienawiści i naciskasz pisakiem na gumkę - powstaje kształt nienawiści
4) miłości i naciskasz pisakiem na gumkę - powstaje kształt miłości.
Okazało się, że kształt poszczególnych emocji/uczuć posiada inną charakterystykę, powstałą w czasie trwania nacisku. W eksperymencie Clynesa czas nacisku na klawisz wynosił 2 sekundy - na wyrażenie jednego uczucia.
Na poniższym rysunku widać:
0 = POCZĄTEK NACISKU
1 = KONIEC NACISKU
gdzieś po środku pojawia się MAKSYMALNY NACISK na klawisz (u nas nacisk pisaka na gumkę)
Dan Winter obliczając charakterystykę nacisku wyrażającą kolejne uczucia/emocje (posłużył się on danymi liczbowymi uzyskanymi przez Manfreda Clynesa) wykazał, że kształt uczucia miłości jest ściśle skorelowany z liczbą Phi = 1,618...
Na rysunku (w przypadku miłości) widnieje wartość 0,618. Dla jasności: wszystkie dane zostały proporcjonalnie przeniesione do skali od 0 do 1.
Więcej w j. angielskim:
http://www.goldenmean.info/touch/touch.html
Zafascynowany odkryciem Dan Winter dokonał własnych pomiarów mierząc ludzkie... UŚCISKI (ang. hugs).
Okazało się, że gdy ściskamy kogoś NAPRAWDĘ czując w sobie (i do tego kogoś) miłość, to MAKSYMALNY NACISK w czasie trwania całego uścisku również pojawia się niemal perfekcyjnie w okolicach phi=1,618... Punkt Phi, to po prostu punkt, w którym w czasie trwania całego uścisku ściskamy najmocniej. Hm...
Co więcej, gdy "ściskamy z miłością", nasz partner automatycznie to odbiera i może wówczas doświadczyć przyjemnego dreszczyku. Związane to jest z faktem, iż fizyczny uścisk przekładany jest na impulsy elektryczne, które wędrując po ciele, wywołują ów przyjemny dreszczyk.
Konkluzja.
Okazuje się, ze nawet w miłosnych uściskach trudno jest uciec od liczby Phi...
Przypomnę, że Liczba Phi, to "złota liczba", wyznaczająca kształt złotej spirali.
Gdy połączymy ze sobą dwie złote spirale, uzyskamy obraz serca, znany z pierwszego posta całego wątku:
Czy to przypadek, że serce jest symbolem miłości?
Wydaje się, że nie. Otóż nie. Według badań przeprowadzonych przez Dana Wintera, w momencie, gdy czujemy w sobie miłość i/lub współczucie, nasza "muzyka serca" tworzy harmoniczną kaskadę fal widoczną na urządzeniu pomiarowym, w której przestrzenie (odległości) między składowymi harmonicznymi dźwiękami serca oscylującą wokół liczby Phi,
co daje się przedstawić graficznie w postaci Złotej Spirali. Świat jest dualistyczny, więc na rysunku dodano lustrzane odbicie Złotej Spirali...
HARMONIA SERCA
Według Dana Wintera Złota Spirala jest podstawą powstawania porządku we wszechświecie (jest "osią konstrukcyjną" fraktalnej budowy wszechświata). Czy można wyciągnąć z tego wniosek, że wszechświat samoorganizuje się przez to, co nazywamy miłością i współczuciem?...
OGIEŃ ŻYCIA - OGNIEM MIŁOŚCI?
Odkrycie Manfreda Clynesa posiada też zastosowania praktyczne. Stworzył on nawet pewien instrument, przy pomocy którego można bawić się w wyrażanie dotykiem różnych uczuć i porównywać swój dotyk z tysiącami dotyków innych ludzi zapisanych w bazie danych tego instrumentu.
Niemniej sugestia autora idzie dalej i jest jasna: nie ma to jak usiąść z partnerem lub partnerką i bawić się w odgadywanie przekazywanych sobie dotykiem uczuć...
Swoją drogą Manfred Clynes obracał się w dobrym towarzystwie - m. in. Ericha Fromma i Alberta Einsteina, z których ten ostatni dawał publiczny wyraz uwielbieniu dla talentu artysty.
List Einsteina do Clynesa, w którym Einstein wychwala jego grę:
Translacja listu Einsteina na angielski, Princeton, 18 maja, 1953:
"Dear Mr. Clynes, I am truly grateful to you for the great enjoyment that your piano playing has given me. Your performance combines a clear insight into the inner structure of the work of art with a rare spontaneity and freshness of conception. With all the secure mastery of your instrument, your technique never supplants the artistic content, as unfortunately so often is the case in our time. I am convinced that you will find the appreciation to which your achievement entitles you. With friendly greetings yours, A. Einstein."
http://en.wikipedia.org/wiki/Manfred_Clynes
KAMPANIA DARMOWE UŚCISKI
Kampania jest przykładem bezinteresownych aktów życzliwości (ang. random act of kindness), altruistycznych zachowań wykonanych tylko w celu uszczęśliwienia innych osób. (...)
Początkowa nieufność co do zamiarów Juana, ustąpiła stopniowo wraz ze wzrostem ilości osób chcących być przytulonych, oraz wzrostem ilości osób przytulających (obojga płci). Po pewnym czasie, strażnicy, a później policjanci zmusili go do zaprzestania akcji, z powodu nie nabytego ubezpieczenia imprez masowych wartego 25 milionów dolarów[4]. Mann oraz jego naśladowcy napisali petycje do władz, by te zezwoliły na dalszą akcję bez ubezpieczenia. Petycja została podpisana przez 10 tysięcy osób i wysłana do władz, które zezwoliły na rozdawanie darmowych uścisków.(...)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Darmowe_Przytulanie http://www.freehugscampaign.org/
Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 30
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:17, 13 Maj '09
Temat postu:
W tekście Liczba Phi i Miłośćwygasł na serwerze jeden obrazek. Uzupełniam wraz z fragmentem tekstu:
"Wydaje się, że nie. Otóż według badań przeprowadzonych przez Dana Wintera, w momencie, gdy czujemy w sobie miłość i/lub współczucie, nasza "muzyka serca" tworzy harmoniczną kaskadę fal widoczną na urządzeniu pomiarowym, w której przestrzenie (odległości) między składowymi harmonicznymi dźwiękami serca oscylującą wokół liczby Phi,
co daje się przedstawić graficznie w postaci Złotej Spirali. Świat jest dualistyczny, więc na rysunku dodano lustrzane odbicie Złotej Spirali...
Dołączył: 23 Gru 2008 Posty: 1227
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:53, 14 Maj '09
Temat postu:
szengfu : chcieć, tylko i wyłącznie otworzyć się na Nią i na Innych. Nie trzeba sie modlić, odprawiać rytuałów, nie trzeba używac białej magii, włosów ukochanych, etc etc, ona jest w Tobie, bezwarunkowo, od narodzin po śmierć.
_________________ "W pozornie beznadziejnej walce, rozwiązanie tych problemów jest proste. Jedyną broń jaką mają przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie dużo czytać, by
poznać prawdę i dostrzec korzenie zła"
Dołączył: 13 Maj 2009 Posty: 52
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:32, 14 Maj '09
Temat postu:
Cytat:
To nie przypadek, że w Dniu Świętego Walentego zakochani chętnie wręczają sobie czekoladę. Dzięki niej otrzymujemy dawkę fenyloetyloaminy - substancji odpowiadającej za dobre samopoczucie. Od dawna wiadomo, że załamanie po rozstaniu z ukochaną osobą można złagodzić czekoladą, lecz wiele pytań dotyczących miłości pozostawało dotąd bez odpowiedzi.
Czy miłość nie rozpoczyna się od spojrzenia, przypadkowego muśnięcia dłoni lub szeptu podczas tańca? Nawet jeśli tak jest, pozostaje pytanie: "Dlaczego akurat on?", "Dlaczego akurat ona?". Odpowiadają na nie naukowcy z University of Chicago. Wyniki ich badań opublikowano w najnowszym wydaniu czasopisma naukowego "Nature Genetics"(...)
Osobiście jednak wole nie podchodzić do tego naukowo (czyli typowo 'noulajfowo') bo z doświadczenia uważam, że to piękne uczucie - tak samo miłość jak i ból po utracie partnera/partnerki, żadne liczby, wzory i definicje tego nie wyrażą, to trzeba przeżyć
Apropo związków, wśród znajomych znam wiele par, które latami są ze sobą szczęśliwe i wciąż bezgranicznie zakochane, w rodzinie też kilka przypadków się znajdzie. Co by różowo nie było rekordzistów w rozwodzeniu też znam, ale to są już ludzie pozbawieni wg mnie uczuć ;/ oschli, traktujący płeć przeciwną jak typowy wibrator/dmuchaną lalkę.
_________________ •
Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 45
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:45, 14 Maj '09
Temat postu:
Aya Sophia napisał:
szengfu : chcieć, tylko i wyłącznie otworzyć się na Nią i na Innych. Nie trzeba sie modlić, odprawiać rytuałów, nie trzeba używac białej magii, włosów ukochanych, etc etc, ona jest w Tobie, bezwarunkowo, od narodzin po śmierć.
Jasne,Jasne...Zgadzam sie milosc jest w nas i to moze wlanie jest ten "caly ten BOG"Chcialem sie zapytac czy masz jakis niezawodny sposob na czucie milosci przez wieksza czesc twojego dnia bo wiadomo zycie to nie bajka...
_________________ PEACE
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3 »
Strona 1 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów