Łupem oszusta padło 834 tys. zł! Dwa mieszkania w Łodzi i nieruchomość pod Łodzią, a także gotówka i biżuteria – wszystko o łącznej wartości ponad 834 tys. zł padły łupem 34-letniego obywatela Słowacji, który najpierw rozkochał w sobie 40-letnią łodziankę, a później ją oszukał.
W jaki sposób oszust namówił polkę na to, by przekazała mu majątek?
Otóż wymyślił historię, że sam został kiedyś oszukany przez kobietę. Powierzenie majątku przez łodziankę miało być "DOWODEM MIŁOŚCI" który miał uwiarygodnić jej intencje.
[/img][/quote]
Porównanie narodowych relikwii do złota było głupim pomysłem.
Spróbuję się zrehabilitować upowszechnieniem, rozslawieniem innego wielkiego, jeszcze żyjącego męża stanu.
Bloomberg L.P. – największa na świecie agencja prasowa specjalizuje się w dostarczaniu informacji na temat rynków finansowych.
Bloomberg zmienił profil. Obecnie zajmują się satyrą ekonomiczną.
Kogoś mi tu na liście brakuje.
Może Kwaśniewski?
Może sztywny Duduś ?
A król Jewropy - gdzie?
Może wzbogaćmy listę?
Ja widziałbym siebie gdzieś w 5 setce.
Rozpuścił policjanta w kwasie, ugotował i zjadł!
50-letni Stefano Brizzi został skazany na dożywocie, nie może wyjść przedterminowo wcześniej niż za 24 lata – orzekł sąd w Londynie, wydając wyrok w sprawie szokującej zbrodni, która wstrząsnęła brytyjską opinią publiczną.
Przypomnijmy, że do mordu doszło w Londynie 1 kwietnia br. Brizzi – Włoch z pochodzenia, były programista korporacji Morgan Stanley – poznał 59-letniego funkcjonariusza policji Gordona Semple’a na jednym z portali randkowych.
Zaprosił go do swojego londyńskiego apartamentu, gdzie obaj mężczyźni zaczęli uprawiać perwersyjny seks, połączony z wiązaniem. W trakcie tych „igraszek” Brizzi udusił policjanta założoną mu psią obrożą. Zabójca twierdzi, że uduszenie nastąpiło przypadkowo, jednak sąd stwierdził, że trwało ono znacznie dłużej i było to zabójstwo.
Następnie Brizzi, który był pod wpływem metaamfetaminy, wrzucił zwłoki do wanny i usiłował rozpuścić w kwasie. Rozczłonkował je też na kawałki, ugotował, a następnie zaczął jeść. Policja znalazła w kuchennym koszu na śmieci nadgryzione żebra, w worku – część głowy i kości, a w piekarniku – kałuże ludzkiego tłuszczu.
Można obniżyć emerytury, można też skorzystać z gotowych, zachodnich rozwiązań
Jako uzupełnienie potwierdzające słuszność i ludową mądrość tego przysłowia dodam jeszcze to :
Cytat:
Jan Bury poręczenia nie wpłacił i nic się nie dzieje
Jan Bury na posiedzeniu sądu pojawił się wraz ze swoimi pełnomocnikami. Oświadczył, że można podawać jego imię i nazwisko, bo on nie ma sobie nic do zarzucenia. Do winy się nie przyznaje
Jan Bury poręczenia nie wpłacił i nic się nie dzieje
Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie miała zapaść decyzja o przepadku kaucji w wysokości 100 tys. zł lub połowy tej kwoty, którą wpłacił Jan Bury. O przepadek kaucji wystąpiła do sądu katowicka prokuratura.
Nie założył hipoteki od kwietnia
Jan Bury, który został zatrzymany w listopadzie ubiegłego roku przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego na ulicy w Warszawie, usłyszał wówczas prokuratorskie zarzuty, za które grozi mu do 12 lat więzienia.
Były poseł i szef PSL na Podkarpaciu, od wielu miesięcy unika wywiązania się z warunków poręczenia majątkowego, które ustanowiła prokuratura prowadząca śledztwo w jego sprawie. W listopadzie ubiegłego roku prokuratorzy wystąpili o tymczasowy areszt dla Burego.
Sąd na areszt się nie zgodził, więc prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe w wysokości 1 mln zł. Bury miał w ciągu siedmiu dni od podjęcia tej decyzji wpłacić 100 tys. zł, a w ciągu 30 dni ustanowić hipotekę w wysokości 900 tys. zł na swoim majątku, który w tamtym czasie był szacowany na ponad 2 mln zł. 100 tysięcy złotych Bury wpłacił, ale hipoteki do dzisiaj nie ustanowił.
Prokuratura żąda przepadku kaucji
Pod koniec kwietnia tego roku katowicka prokuratura wezwała byłego posła na przesłuchanie i poinformowała go, że wystąpi do sądu z wnioskiem o przepadek wniesionej kaucji. Wniosek trafił najpierw do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód, a potem został skierowany do rzeszowskiego sądu. Ten miał rozpatrzyć sprawę w październiku, ale okazało się, że prokuratura katowicka nie przesłała pełnej dokumentacji sprawy do Rzeszowa.
Na wczorajszym posiedzeniu dokumenty były już kompletne, ale do rozstrzygnięcia nie doszło, bo sędzia Katarzyna Baryła poprosiła o wyłączenie jej ze sprawy. - Sprawę przejmie sędzia z naszej listy sędziów według kolejności alfabetycznej - zapewnia Alicja Kuroń, rzeczniczka Sądu Rejonowego w Rzeszowie. Kiedy może dojść do kolejnego posiedzenia sądu w tej sprawie, nie wiadomo.
Zarzuty są poważne
Przypomnijmy. Jan Bury, prominentny polityk, charyzmatyczny szef, osoba o ogromnych wpływach na Podkarpaciu, podejrzany jest o przyjmowanie łapówek, przekroczenie uprawnień, nakłanianie urzędników państwowych do działania niezgodnego z prawem, wpływanie na wyniki konkursu na stanowisko wiceszefa delegatury Naczelnej Izby Kontroli w Rzeszowie. Były wiceszef rzeszowskiej delegatury NIK Paweł A., bliski współpracownik i znajomy Burego, ma już także postawione prokuratorskie zarzuty.
Buremu w listopadzie ub.r. postawiono sześć zarzutów dotyczących m.in. przyjęcia ponad 900 tys. zł jako łapówki. Zdaniem śledczych, jako poseł i wiceminister skarbu Bury miał przyjmować wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób. Łapówki miał mu wręczać w zamian za pozytywne załatwienie różnych urzę-dowych spraw Marian D., szef firmy paliwowej Maante z Leżajska, który jest głównym bohaterem tzw. afery podkarpackiej. W tę aferę zamieszani są m.in.: Robert M., były kapelan Katedry Polowej Wojska Polskiego, Zbigniew R., były poseł PO, Anna H., była prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie i Zbigniew N., prokurator w stanie spoczynku.
Następny z listy sędzia też zapewne ma przyjemność znać Jasia B. i oznajmi o tym w dniu rozprawy. Bo któż z palestry nie zna Jasia B wylansowanego naście lat temu przez mistrza świata w brydżu na Króla Podkarpacia.
Ps.
Coś cicho ostatnio w JESZCZE wolnych mediach o pierwszej bufetowej Najjaśniejszej RP.
25 kilometrów od Radomia proklamowano nowe państwo - Królestwo Kabuto. To nie żart. Absurdy prawne w naszym kraju na to pozwalają. Nowe państwo w województwie mazowieckim w rzeczywistości jest kolonią: jego "podstawowy" obszar znajduje się na pasie ziemi niczyjej obok Kanady (tzw. Dixon Entrance). Jedną kolonię ma w Chorwacji, drugą — w Polsce, w gminie Wolanów, na prywatnej posesji założyciela, Mieszka Makowskiego, prezesa fundacji Uroboros, znanej z działalności charytatywnej na rzecz niepełnosprawnych.. Obecnie stara się o uznanie państwowości przez NATO. Chce wydawać paszporty — obywatelstwo ma już 611 osób. Jako podstawę prawna do proklamowania nowego państwa Makowski podaje konwencję z Montevideo z 1933 roku. Mówi ona, że "państwo powinno mieć stałą ludność, suwerenną władzę, określone terytorium oddzielone od innych granicą i zdolność wchodzenia w stosunki międzynarodowe. W Kabuto nie obowiązuje podatek VAT ani dochodowy. Jednak założyciel zaznacza, że trzeba rozliczać się z Urzędem Skarbowym — będzie do tego zobowiązany każdy, kto na terenie nowego państwa zarejestruje działalność gospodarczą. Opłata rejestracyjna wynosi 2 tys. Zł. — Kabuto nie ma podatków, ale nie ma też żadnego socjalu. Między Kabuto i RP nie ma traktatu o unikaniu podwójnego opodatkowania. Państwo niczego nie zabiera obywatelom ale też niczego nie daje, poza faktem przynależności i możliwości wspólnego działania — podkreśla Makowski. W Kabuto nie można wyznawać żadnej religii, zabroniona jest również przynależność do jakiejkolwiek partii politycznej. W 2017 na terenie państwa mają powstać "pierwsze obiekty sportowe". To nie pierwsza zwariowana inicjatywa mieszkańca Radomia — wcześniej założył firmę Eternal World, która zajmowała się sprzedażą działek w czyśćcu, niebie i piekle (nawet tam dotarł liberalizm). Wpływy ze sprzedaży szły do fundacji Makowskiego, czyli wspomagały niepełnosprawnych.
Było by to może i śmieszne , gdyby nie dążenia pewnych grup do autonomi Śląska . Precedens może uaktywnić pewne volks-grupy . I śmiesznie nie będzie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów