W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Katastrofa Tunguska - tajemnica stulecia  
Podobne tematy
100 lat od katastrofy tunguskiej4bez ocen
Tajemnice syberyjskiej Doliny Śmierci1
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
2 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Odsłon: 8235
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
XTC88




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 1823
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:59, 15 Gru '07   Temat postu: Katastrofa Tunguska - tajemnica stulecia Odpowiedz z cytatem

Katastrofa Tunguska to jedna z większych tajemnic naszego stulecia. W przyszłym roku minie 100 lat od tego wydarzenia, które - dosłownie - wstrząsnęło światem. Naukowcy po dzień dzisiejszy nie potrafią rozwiązać zagadki - błądzą wśród domysłów i wzajemnie wykluczających się hipotez. Syberyjska tajga wciąż skrywa swoją tajemnicę.
Meteory spadają na ziemię od ok. 180. lat. Przedtem w ogóle nie istniały, były jedynie spadającymi z nieba głazami lub halucynacjami, nawiedzającymi opętane dusze...

Mówiąc o Syberii, na myśl przychodzą nam obrazy spowitych śniegiem drzew, leniwej zwierzyny przemykającej w poszukiwaniu pożywienia, sielanki, spokoju. Niewiele osób wie, że kraina ta jest niemym świadkiem najbardziej tajemniczego zdarzenia, które miało miejsce na początku naszego stulecia. 30 czerwca 1908 roku około godziny 7.17 wydarzyło się coś, co długo będzie spędzało sen z powiek wielu naukowcom.

Nad obszarem syberyjskiej tajgi jakaś tajemnicza siła wywołała wybuch o mocy porównywalnej z wybuchem 20-40 mln ton trotylu. Dla lepszego zobrazowania można powiedzieć, że katastrofa 1-2 tys. razy przekraczała moc pierwszej bomby atomowej, jaka spadła na Hiroszimę. Taka siła mogłaby z łatwością wyrwać w ziemi lej o minimalnej średnicy 1 km. Obliczenia dokonane przez naukowców oraz zeznania naocznych światków wykazały, że słup dymu, powstały wskutek eksplozji, miał wysokość ponad 20 km. Towarzyszący wydarzeniu wstrząs sejsmiczny został zarejestrowany w obserwatoriach geologicznych Taszkientu i Irkucka. W innych obserwatoriach (Poczdam, Londyn, Petersburg, Waszyngton) dało się zanotować dziwną falę powietrzną, prawdopodobnie powstałą w wyniku tego wybuchu, która "nadeszła" z ponad 30-godzinnym opóźnieniem. Wydarzeniu temu towarzyszyły nie spotykane dotąd zjawiska. W dzień po wybuchu w Bordeaux o godzinie 22 było tak jasno, że można było swobodnie czytać gazetę. W większości obserwatoriów metrologicznych w dzień po zdarzeniu dostrzeżono olbrzymią ilość srebrzystych obłoków spowijających niebo (badania dokonane przez profesora N. Wasiliewa wykazały, że całkowita powierzchnia chmur wynosiła 10 mln km2). Według pomiarów kalifornijskiej stacji naukowej, po zdarzeniu nastąpiło silne zmętnienie atmosfery oraz znaczne obniżenie nasilenia promieniowania słonecznego. Cóż mogło spowodować takie efekty? Teorii jest wiele...

Kosmiczny gość

Chyba najbardziej rozpowszechnioną jest teoria gigantycznego meteorytu, który miał upaść w okolicach rzeki Chuszmy. Zbierając zeznania naocznych świadków, możemy naszkicować mapę przelotu tego obiektu. Wynika z nich, że obiekt posiadał dwie różne trasy lotu, a także poruszał się ruchem nieliniowym. Prawdopodobnie jest to spowodowane znaczną różnicą czasu między zdarzeniem a spisaniem zeznań obserwatorów. Nie możemy jednak zupełnie wykluczyć możliwości zderzenia się dwóch obiektów nad tym właśnie obszarem (jest to teoria raczej mało prawdopodobna i naciągana). Zdarzeniu towarzyszyły dwa wybuchy, i co najmniej dwa efekty dźwiękowe (jednej mógł nastąpić wskutek wejścia obiektu w atmosferę ziemską, drugi w wyniku wybuchu). Jeżeli założymy, że obiekt rozpadł się na małe kawałki, to - według szacunkowych obliczeń - na ziemię powinno spaść ponad miliard odłamków. Niestety, na całym zbadanym obszarze (2200 km2) nie odnaleziono ani jednego odłamka pochodzenia pozaziemskiego.
Badania Kulikowa

Największym naukowcem i najbardziej oddanym badaniom tego tajemniczego zjawiska był radziecki mineralog L. Kulikow. Swoje poszukiwania rozpoczął dość późno, bo aż 13 lat po wypadku. Opóźnienie spowodowane było niestabilną sytuacją polityczną, panującą w owych czasach w - Związku Radzieckim. Pierwszą i zarazem jedyną rzeczą, jaką zobaczył Kulikow z góry Szachorma (znajdującej się w pobliżu domniemanego epicentrum wybuchu), był obraz zniszczonej tajgi. Wielkie połacie terenu, porosłe ogromnymi, wiekowymi drzewami, wyglądały jak placyk z powtykanymi połamanymi zapałkami. Epicentrum wybuchu zostało ustalone na podstawie ułożenia połamanego drzewostanu: 60 stopni 55 minut szerokości północnej i 101 stopni 57 minut długości wschodniej. Jest to obszar Bagna Południowego. Na miejscu nie znaleziono innych śladów upadku. Nie było zbłąkanego, gwiezdnego molocha ani krateru. Teoria, według której głaz utonął w bagnie, została rozwiana rok później przez następną wyprawę. Przekopanie całego obszaru oraz wiercenia do głębokości 35 m nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Badania magnetyczne nie wykazały zakłóceń w strukturze pola magnetycznego ziemi. Kulikow, nie chcąc się poddać, postanawia zorganizować kolejne wyprawy. Tym razem powiększono obszar poszukiwań do 2200 km2, niestety wybuch II wojny światowej spowodował wstrzymanie prac naukowych, a Kulikow ranny w bitwie pod Smoleńskiem trafia do niewoli i umiera w roku 1942.


Wypraw ciąg dalszy...

Tajemnica - skrywana przez mroźną tajgę - podlega "hibernacji" aż do roku 1976. Wtedy to profesor N. Wasiliew postanawia przeprowadzić koleją ekspedycję naukową. Rozważa się możliwość rozpadu meteorytu na mniejsze cząstki tuż nad powierzchnią ziemi. Badanie osobliwych zagłębień w ziemi nie potwierdzają teorii (zagłębienia powstały wskutek odtajania wiecznej zmarzliny, prawdopodobnie w wyniku eksplozji). Dokładniejsze badania uszkodzonych drzew i terenu ujawniają następujące fakty.

Drzewa znajdujące się tuż w epicentrum wybuchu nie zostały złamane (lecz odarte z kory). Reszta powalonych drzew ułożyła się w kształt litery "D", a gałęzie miały ślady podobne do oparzeń promieniowaniem jonizującym. Na terenie występują anomalie w dziedziczności roślin (podobno fauna wzrosła aż 12-krotne). Jedynym znaleziskiem okazały się mikroskopijne kawałki nieorganiczne wielkości od 0,02-0,15 mm. W ich skład wchodziły takie substancje, jak wodór, dwutlenek węgla, siarkowodór, które nie są spotykane w meteorytach, a bardziej przypominają szkło wulkaniczne.

Ile głów, tyle teorii

Każdy naukowiec chce dodać swoje trzy grosze do setek pomysłów na temat rozwiązania tej niezwykłej zagadki. Niektóre teorie dalece odbiegają od ustalonych faktów, inne brzmią bardzo prawdopodobnie, lecz żadna nie wyjaśnia jej w 100%. Z nietypowych teorii należy wymienić gigantyczny huragan, "superpiorun" kulisty, zapłon gazu błotnego czy trzęsienie ziemi. Ciekawą hipotezą jest gigantyczny kondensator. Według tej koncepcji, Ziemia wraz z jonosferą stanowią dwa odmienne potencjały elektryczne, oddzielone od siebie jedynie przez atmosferę. Meteor, przechodząc przez atmosferę, mógł stać się jednocześnie nośnikiem ładunku i przewodnikiem, który doprowadził do uwolnienia ogromnej ilości energii. Równie dobrze Ziemię mogło odwiedzić jądro komety, które wskutek nagrzania rozerwało się kilka kilometrów nad tajgą.

Jeżeli przyjmiemy, że tajemniczy obiekt nie był "czystej budowy" meteorytem, możemy pokusić się o sformułowanie hipotezy lodowego głazu, który wyparował po locie przez atmosferę (wybuch miał być falą powietrza). Meteoryt "kawał gigantycznego węgla" lub "bryła żelaza" w podobny sposób mógł zakończyć swój żywot w atmosferze (rozpad na pył i doszczętne spalenie). Jest dość spora grupa ludzi, która wierzy w wypadek statku pozaziemskiego. Dziwna trajektoria lotu, wybuchy, dym oraz brak jakichkolwiek dowodów rzeczowych stworzyła hipotezę awarii pojazdu UFO. Obiekt ten tuż przed kolizją z ziemią miał nagle wystartować pionowo w górę - z stąd brak leja i dziwne ułożenie przewróconych drzew. Dość nietypowa trajektoria lotu przyczyniła się do powstania hipotezy, iż obiekt ten nie runął na ziemię, lecz tylko się o nią otarł, odlatując dalej w nieznane.

Małe jest piękne

W ten sposób można podsumować teorię eksplozji odłamka "superzwartej" materii - gwiazdy karła. Naukowo udowodniono istnienie gwiazd o średnicy kilku kilometrów, których masa zbliżona jest do masy Słońca. Tak wielkie "upakowanie" materii może nastąpić w wyniku pozbawienia wszystkich pierwiastków otoczki elektronowej (zostają tylko jądra). Maleńki kawałek takiej materii w kontakcie z ziemią mógłby wywołać tak wielkie spustoszenie. Innego zdania jest natomiast L. LaPaza, który twierdzi, iż sprawcą wybuchu było wtargnięcie do naszej atmosfery ziarnka antymaterii. Teoria jest o tyle prawdopodobna, że poparli ją profesorowie - nobliści: C. Cowen, W. Libby oraz sam K. Atlury. Możliwe, że wybuch nastąpił w procesie anihilacji antymaterii, podczas jej kontaktu z gazami atmosfery. Mogło to doprowadzić do wyzwolenia ogromnej ilości energii jądrowej. Dla potwierdzenia swej teorii naukowcy zbadali pierścienie przyrostu 300-letniej sosny. Badania wykazały, iż w latach: 1873, 1909 oraz 1923 pierścienie zawierały zwiększoną ilość izotopu węgla C-14. Słój z roku 1909 wykracza znacznie poza normę, co może być przyczyną silnego promieniowania jonizującego. Inną hipotezę skonstruował A. Zołotow, który twierdzi, że z energia ta została uwolniona przez wybuch jądrowy. Słój z 1908 roku wykazuje również obecność cezu-137, pierścienie z następnych 15 lat też wykazują skoki radioaktywności (można to wytłumaczyć opadami radioaktywnymi). Z teorią tą pokrywa się fakt wystąpienia efektu geomagnetycznego, zbieżnego w zaburzeniach pola magnetycznego do fal powstałych podczas sztucznych wybuchów jądrowych.

Prawda jest tylko jedna

Kiedy jednak zostanie ujawniona, nie sposób przewidzieć. Ciągle trwają badania nad rozwiązaniem tej zagadki. Badania Tunguska '96 zamiast rozwikłać problem, przyniosły jeszcze więcej pytań bez odpowiedzi. Nauka nie trwa w miejscu, może więc już wkrótce świat pozna przyczynę tej katastrofy. Mnogość znaków zapytania, jakimi otoczona jest tajemnica zjawiska, dziwne hipotezy, niejasności i sprzeczne zeznania naocznych świadków raczej działają na naszą niekorzyść. Nam pozostaje jedynie przeczesywanie zasobów Sieci w celu poznania mniej lub bardziej wiarygodnych hipotez.

http://www.galisteo.com/tunguska/docs/tmpt.html
http://www.galisteo.com/scripts/tngscript/default.prl
http://desires.com/1.6/Travel/Siberia/siberia.html
http://members.aol.com/mrb26/index.html
http://bohp03.bo.infn.it/tunguska96/
http://www.galisteo.com/tunguska/Links.html
http://www.orc.ru/~azorcord/page_1.HTM
http://ermes.it/ospiti/cuma/tunguska/tunguska.htm
http://www.skypub.com/news/jul2696.ht



Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
KFI




Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 214
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:53, 15 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hmm...
A gdzie te "multimedia"...?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:08, 15 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

7 obrazków i 9 linków...
niech mu będzie Smile
znaczy sorry jej paulince

http://www.cyber.com.pl/archiwum/11/21.shtml
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
morgan666




Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 378
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:22, 15 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nawet jest taka gra komputerowa^^
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Don Jordan




Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 53
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:04, 17 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Artykuł sprzed dobrych paru lat (też pamiętam Bimi Wink, kiedyś wstawiałem nawet na swoją stronę "domową" Smile )

Co mnie osobiście ciekawi, swego czasu w katastrofę tunguską próbowano mieszać Nikolę Teslę.
Miał kiedyś pomysł, aby przy użyciu nadajnika czerpiącego energię z elektrowni wodnych obrócić skorupę ziemską w gniazdko elektryczne - wystarczyłoby wcisnąć wtyczkę w grunt, żeby czerpać prąd (po śmierci Tesli laboroatrium spłonęło, a dokumentację skonfiskował rząd).
W każdym razie.... brak poparcia wśród finansistów dla pomysłu bezpłatnej energii dla każdego (nic dziwnego) i powoli rozkręcający się wyścig zbrojeń przed I wojną, miałby spowodować, że Tesla skierował moc 100 mld watów (która wynikała z jego wyliczeń i pokrywa się z szacowaną mocą wybuchu na Syberii) tak aby przeciąć szlak wyprawy Roberta Peary'ego na biegun północny i zwrócić uwagę świata na swój pomysł. W jednym z wywiadów miał stwierdzić, że jest możliwe skierowanie gigantycznej ilości energii w dowolny punkt na Ziemi i tym samym jego unicestwienie.
Tesla wyczyniał cuda w swoim laboratorium i poza nim, nie ulega wątpliwości, że wyprzedzał swoją epokę o dziesiątki jeśli nie więcej lat.
Można stwierdzić, że gdyby to istniało i działało... pewnie zdążyłobo już zostać użyte. Ale... mamy bazę na Alasce i projekt HAARP, w ramach którego Amerykanie oficjalnie bawią się z pogodą, ale co się tam dzieję naprawdę nie wiadomo, a apele Rosji do ONZ, aby przyjrzała się bliżej okazały się nieskuteczne. Może wynalazek Tesli rzeczywiście zadziałał (czy ta teoria jest dużo słabsza od innych?), a po dziś dzień jest rozwijany i ulepszany.
Jeśli broń geofizyczna tworzona w ramach HAARPu jest rzeczywiście tym, czym spekuluje się że jest, będzie to przełom jak przy skoku z broni konwencjonalnej do atomowej.
A jeśli USA zdołałoby doprowadzić do rezygnacji przymusowej lub dobrowolnej z broni atomowej (brzmi nieralnie, wiem) i zostało jedynym państwem na świecie z bronią geofizyczną?......

p.s. to moje własne spekulacje z gatunku science-fiction, nie traktować z przesadną powagą Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
frasobliwy




Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1595
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:09, 17 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Don Jordan napisał:

W każdym razie.... brak poparcia wśród finansistów dla pomysłu bezpłatnej energii


Moim zdaniem w spisek zaangażowano też Matkę Naturę Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
albercik




Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 405
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:43, 17 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chamstwo. Wkleic zawartosc strony bez podania odnosnika do niej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
XTC88




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 1823
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:09, 18 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

albercik napisał:
Chamstwo. Wkleic zawartosc strony bez podania odnosnika do niej.
Nie zasłużyleś na takie traktowanie. Jesteś zbyt słaby psychicznie, aby móc oglądać takie okazałości ze stanu zniszczenia tundry sybersyjskiej klamko. Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
albercik




Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 405
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 03:21, 18 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wkeiłes, czy tez wkleiłas zawartosc strony, ktora wyglada teraz jak twojego autorstwa.
_________________
...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
XTC88




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 1823
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:48, 29 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nicola Tesla urodził się 10 lipca 1856 roku w chorwackiej wiosce (Gospiciu-zachodnia Bośnia). Miał on niezwykłą matkę - chociaż była ona analfabetką to potrafiła na pamięć kilka tomów wierszy. Sama też konstruowała narzędzia domowe, które później dobrze jej służyły.

Jako małe dziecko wykazywał niezwykłe zdolności i zainteresowania. W wieku pięciu lat zbudował swój pierwszy model. Był nim model koła wodnego, całkowicie różniącego się od tych jakie występowały w okolicy, w której mieszkał. Natomiast jako dziewięciolatek zbudował silnik, które napędzały pracowite chrabąszcze. Niestety zazdrosny kolega zjadł owady, pozostawiając przy tym silnik bez mocy.

Tesla miał fotograficzną pamięć. Gdy miał 12 lat znał już na pamięć tablice logarytmiczne. Błyskawicznie i bez najmniejszych trudności opanował sześć języków, posiadał też zdolność mierzenia przedmiotów "na oko" z niezwykłą dokładnością - do dziesiątych części milimetra. Tesla wykonywał też skomplikowane obliczenia bez pomocy żadnych tablic matematycznych, a robił je wszystkie w pamięci. Potrafił także przewidywać "zachowanie" swoich jeszcze nieistniejących maszyn. Wynalazca potrafił spojrzeć na narysowany schemat konstrukcji, zamknąć oczy i po chwili namysłu wskazywał nawet najmniejszy błąd w budowie urządzenia.

Swoje zainteresowania w kierunku maszyn przeniósł mając 17 lat, to właśnie wtedy wymyślił system mogący zamienić energie wodospadu Niagara na energię
W czasie swoich studiów potrafił uczyć się nawet po 20 godzin na dobę. Nauczyciele i rodzice Tesli bali się o jego zdrowie, jednak on bardzo lubił się uczyć, uczył się także dlatego, aby móc budować coraz to lepsze urządzenia. Nauczyciele spostrzegli też, że wiedza jaką posiada ich uczeń znacznie przewyższa ich.

W czasie nauki na Uniwersytecie Praskim bez przerwy męczyła go obsesja projektowania silników elektrycznych.

To właśnie w znacznym stopniu zwiększyło jego uczulenie na różne rzeczy i dziwaczną nadwrażliwość.

Zanim wziął się do jedzenia musiał na samym początku obliczyć objętość talerza zupy, filiżanek i kawałków jedzenia. Nie mógł dotknąć niczyich włosów. Jego uszy ranił dźwięk, który przez nas na ogół jest nie dostrzegany, chodzi tu o dźwięk wydawany przez muchę, która lądowała na stole. Denerwowało go nawet "hałas" wywołany przez trzeszczenie łóżka pod jego ciężarem, więc wyposażył ten niezawodny wynalazek w... amortyzatory. Jestem wyjątkowo wrażliwym i dokładnym instrumentem odbierającym sygnały - innymi słowy - medium - zapisał Tesla. Jednak taka cecha mózgu łączy się z wielkim niebezpieczeństwem dla życia. Gdy zdarzały się niebezpieczne przeciążenia umysłu, Tesla, po prostu się wyłączał.

Jak na przekór Nicolasowi nikt w Europie się nim nie zainteresował, więc Tesla wyruszył w wielka podróż do USA. W Stanach Zjednoczonych zatrudnił go słynny wynalazca Tomasz Edison. Niestety nie zapłacił on Nicolasowi za wykonanie zlecenia, więc odszedł od niego i uznał go za swojego największego wroga. W wielu przypadkach się ze sobą nie zgadzali - Edison wolał prąd stały, jednak Tesla chwalił sobie prąd zmienny, który można łatwiej przesyłać na większe odległości. Edison był zatwardziałem przeciwnikiem tego typu wynalazkom, twierdząc, że może ona zagrażać życiu. Obaj wielcy wynalazcy sprzeczni byli też co do materiału do użycia jako żarnika w żarówce, którego Edison długo szukał. Tesla natomiast uważał, iż jest on zbędny, gdyż niepotrzebnie "zabiera" energię potrzebną do jego podgrzania, a następnie wytwarzania ciepła.

Rywalizację wygrał Edison, który następnie stał się bohaterem Ameryki i specjalistą od prądu stałego. Jednak Tesla tak łatwo się nie poddał: otworzył on własna firmę, która miała zapoznać świat z jeszcze nieznanym prądem zmiennym. Jego pierwszy debiut miał miejsce na Wystawie w Chicago w 1893 roku, kiedy to na dwadzieścia pięć milionów osób "wystrzeliło" 200 tys. żarówek oświetlających dziedziniec, na którym stali.

Najdziwniejsze było chyba to, że wszystkie były "napędzane" prądem zmiennym. Na innych wystawał przepuszczał przez swoje ciało prąd o napięciu tysięcy wolt!
Udowadniając przy tym samym, że jego teoria jest całkowicie bezpieczna dla życia ludzkiego. Wreszcie Tesla osiągnął swój wymarzony sukces, a swoje wynalazki sprzedał za tysiące dolarów. Ale jego największym błędem było to, że większości swoich wspaniałych maszyn nie opatentował. Jednak na swoje marzenie życia - opanowanie mocy wodospadu Niagara - musiał czekać jeszcze jakiś czas.

Wreszcie w 1897 roku spełnił to marzenie. Według jego pomysłu zbudowano na wodospadzie wielką elektrownie, która wytworzyła tyle energii aby mógł napędzić oddalone o 42 km miasto Buffalo.

Jednak na tym nie skończyło - Tesla zapragnął dać całemu światu darmową energię. Mówił, że naładuje Ziemię prądem i aby go pobrać za zupełnie darmo wystarczy wytknął z ziemię metalowy pręt. Aby jego słowa stały się rzeczywistością wybudował wielkie laboratorium w Colorado Springs.
Gdy wreszcie wszystko było zapięte na ostatni guzik Tesla uruchomił swoje urządzenie. Niestety zamiast darmowego prądu nastąpiło wielkie spięcie, które w nocy pogrążyło cały stan Kolorado w całkowitych ciemnościach. Tesla podejrzewał, że był to sabotaż jego pomocników, którzy rzekomo byli szpiegami jego konkurentów.

Cytat:
W 1934 roku Nicola Tesla zbudował swój największy wynalazek tzw. "promień śmierci". Według Tesli miał on niezwykłą, niszczącą moc. "Promień śmierci" był czymś w rodzaju fal dźwiękowych, niewidzialnych dla ludzkiego oka. Wynalazca wypowiedział się na jego temat, że jest to niezawodna broń mogąca zniszczyć nieprzyjacielski samolot z odległości nawet 600 km! Mógł także unicestwić armię liczącą nawet milion żołnierzy!

Moc tego nadajnika wynosiła aż 100 mld watów, a jej moc porównano do mocy 10 mln ton trotylu. Dla porównania podam, że bomba atomowa, która spadła na Hiroszimę była słabsza o 1-2 tysięcy razy. Gdyby taką energię skupić w pojedynczej, krótkiej wiązce o ściśle określonej częstotliwości, pozwoliłoby to uzyskać iskrę o energii 1 * 1018 dżuli.

Jak zrządzenie losu tak potężna eksplozja miała miejsce w 1908 roku, znana dziś jako katastrofa tunguska na Syberii.

Większość naukowców sądzi, że był to upadek wielkiego meteorytu. Jednakże w kwietniu 1908 roku Tesla udzielił wywiadu prasowego, w którym ogłosił, że jego maszyna może zniszczyć dowolne miejsce na Ziemi. Dziwnym trafem dwa miesiące później doszło do katastrofy tunguskiej. Możliwe jest więc, że wielki wynalazca testował swój niszczycielski wynalazek.

Po śmierci Tesli w 1943 roku agenci Federalnego Biura Śledczego (F.B.I.) zaczęli przeszukiwać pokój w hotelu, w którym mieszkał Tesla.

Podobno znaleźli tam imponujące projekty wielu jego wynalazków, m.in. znalazł się tam projekt "promienia śmierci". następnie projekty te trafiły do amerykańskiego laboratorium, gdzie są opatrzone zastrzeżeniem: "tajne - specjalnego przeznaczenia". Czyżby wynalazki Tesli były aż tak niebezpieczne? Natomiast rząd, tłumaczy swoje wtargnięcie do apartamentu Tesli, tym aby obce mocarstwa nie poznały projektów wynalazcy.


Mamy wyjaśnienie katostrofy tunguskiej Exclamation Exclamation Exclamation
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goldbug




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1202
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:00, 29 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no no !!! XTC88 jedne zdanie o "niszczycielskim promieniu śmierci" i już znasz na 100% przyczynę katastrofy tunguskiej hahaha! To się nazywa "naukowe" podejście. Nie dziwne, że później piszesz swoje nawiedzone teksty.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
XTC88




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 1823
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:07, 29 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Nie dziwne, że później piszesz swoje nawiedzone teksty.


może jakiś przykład Question Twisted Evil
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Katastrofa Tunguska - tajemnica stulecia
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile