Masakra w Gazie i prawicowe liczytrupy

misio

Paweł Michał Bartolik
Masakra w Gazie i prawicowe liczytrupy

27 grudnia 2008 r. lotnictwo izraelskie zmasakrowało w Strefie Gazy niemal 300 osób. Porównajmy: od wybuchu Drugiej Intifady we wrześniu 2000 r. zginął w przybliżeniu jeden Izraelczyk na sześć tysięcy (w tym jeden na piętnaście tysięcy - w wyniku zamachów samobójczych). Tymczasem tylko jednego dnia (!) w Gazie zginął odsetek ludności, bardzo zbliżony do odsetka Izraelczyków, którzy zginęli z rąk Palestyńczyków w ciągu kilku lat.

Rzecz jasna, bezwarunkowi obrońcy polityki izraelskiej będą głośno protestować przeciw stwierdzeniom o dokonywanym przez Izrael ludobójstwie, często zarazem podtrzymując nieuprawnione twierdzenia o „ludobójstwie” dokonywanym przez palestyński ruch oporu.

Dajmy zatem – prawda, że rzucone ad hoc – porównanie: ekscesy tak zwanej „rewolucji kulturalnej” w Chinach miały w ciągu kilku lat pochłonąć około 500 tys. ofiar. Gdyby represje o natężeniu podobnym do tych, jakie 27 grudnia spotkały mieszkańców Gazy, miały spotkać ludność kraju zbliżonego ludnościowo do Chin, oznaczałoby to co najmniej 250 tys. ofiar jednego dnia. Czy wszyscy ci, którzy lżą krytyków polityki izraelskiej jako „antysemitów”, zgodzą się w takim razie ze stwierdzeniem, że hunwejbini nie dokonali jakiegokolwiek ludobójstwa?

Przywołuję logikę „kto spowodował więcej ofiar”, gdyż prawicowe (i pseudolewicowe) liczytrupy najróżniejszej maści z lubością stosują ją w celu relatywizacji zbrodni izraelskich. Zobaczmy, co może z niej jeszcze – nieoczekiwanie dla nich – wyniknąć: represje stanu wojennego to przecież zgodnie z nią „lajcik” wobec tego, co Izrael każe znosić Palestyńczykom. Czy wobec tego da się obronić stwierdzenie, że ci, którzy na całym świecie solidaryzowali się z pierwszą „Solidarnością”, kierowali się na przykład rusofobią? Poza tym: czy prezydent Kaczyński powie teraz, że „przymuszanie Gruzji do pokoju” przez Rosję pochłonęło „zaledwie” nieco ponad 150 ofiar?

Podobnych przykładów można znaleźć dowoli. Gdy w kwietniu 2002 r. doszło do potwornej dewastacji kwartału obozu dla uchodźców w Dżeninie, źródła palestyńskie podały zawyżoną liczbę 500 ofiar. Dało to oręż obrońcom polityki izraelskiej: wedle nich „nie doszło do masakry”, skoro wskutek działania armii izraelskiej zginęło – jak powtarzali – „tylko (sic!) nieco ponad 50 ofiar”. Oto co między innymi wynikłoby z logiki liczytrupów: w internecie dostępne jest nagranie „Ballady o Janku Wiśniewskim”, w którym słyszymy, że w grudniu 1970 r. na Wybrzeżu „poległy setki robotników”. To oczywiste wyolbrzymienie, w swej skali łudząco podobne do tego, jakie miało miejsce w związku z wydarzeniami w Dżeninie. Czy usprawiedliwia to tezę, że wówczas „nie doszło do masakry” na Wybrzeżu?

Jednak nie ilościowa skala tragicznych śmierci, ani ich odsetek, ma najważniejsze znaczenie. Jałowa jest też mantra o „przemocy, którą stosują obie strony”. Pierwszeństwo bowiem winno mieć tu bezwzględnie rozróżnienie między przemocą panujących i przemocą ciemiężonych – panujących i ciemiężonych bezustannie od kilkudziesięciu lat. Wszelkie inne rozróżnienia pozostają co najwyżej drugorzędne.

Bez uznania tego faktu zupełną niemożliwością pozostaje zrozumienie wydarzeń na Bliskim Wschodzie.

http://viva-palestyna.pl/

misio

"Niechaj nikt nie stoi bezczynnie, gdy niesprawiedliwie zabija się człowieka. Na każdego, kto widział, że jest to człowiek bezbronny, spadnie przekleństwo. Niechaj nikt z Was nie stoi bezczynnie, gdy niesprawiedliwie biją człowieka. Na każdego kto widział, że jest to człowiek bezbronny, spadnie przekleństwo." - Mahomet

misio

Część brytyjskich polityków potępi Izrael?

Przywódca brytyjskiej partii Liberalnych Demokratów Nick Clegg oświadczył, że premier Gordon Brown powinien jednoznacznie potępić Izrael za atak na Strefę Gazy. Jego zdaniem Wielka Brytania powinna wstrzymać sprzedaż broni do Izraela.

Lider trzeciej partii w Izbie Gmin uważa, że premier nie może siedzieć z założonymi rękami i podporządkowywać polityki zagranicznej Londynu instrukcjom z Waszyngtonu, gdzie usankcjonowano działania Izraela.

- Mamy premiera, który jak księgowy wylicza każdy okruch pomocy dla ludności Gazy, ale ani słowem nie wspomni o przyczynie konfliktu - powiedział Nick Clegg. Według niego Wielka Brytania powinna ogłosić embargo na dostawy broni do Izraela i wezwać do wstrzymania dostaw pozostałe kraje Unii Europejskiej.

Według BBC inicjatywę embarga popiera blisko 100 posłów do Izby Gmin.

misio

Aljazeera 07.01.2009
11-sty dzień wojny w Gazie - Nagłówki

Rośnie liczba ofiar izraelskiej agresji na Strefę Gazy. Tylko wczoraj zabito 135 osób a rannych zostało 400. Od początku ataku zginęło 661 ludzi a 2950 zostało rannych. Wśród zabitych jest 215 dzieci i 98 kobiet.

Brytyjski TIMES napisał wczoraj o użyciu przez Izrael zakazanej międzynarodowym prawem bomb zawierających biały fosfor.

Parlamentarzyści Norwegii razem z działaczami pokojowymi wystąpili z apelem domagającym się odebrania prezydentowi Izraela Szymonowi Perezowi Pokojowej Nagrody Nobla.

Izraelska Policja aresztowała reportera stacji ALALAM Khadera Shaheena, który nadawał informację z terytoriów izraelskich.

Brygady Alqassam zrzuciły na Izraelski punkt wojskowy Tselem rakiety typu Grad. Brak informacji o ofiarach. DO tej pory obie strony zgodnie mówią o 21 zabitych żołnierzach okupacyjnych.

porfirij

misio napisał:

- Mamy premiera, który jak księgowy wylicza każdy okruch pomocy dla ludności Gazy, ale ani słowem nie wspomni o przyczynie konfliktu - powiedział Nick Clegg. Według niego Wielka Brytania powinna ogłosić embargo na dostawy broni do Izraela i wezwać do wstrzymania dostaw pozostałe kraje Unii Europejskiej.

Według BBC inicjatywę embarga popiera blisko 100 posłów do Izby Gmin.

pomysł z embargiem na broń jest ciekawy choć chybiony zważywszy że większość broni na stanie izraelskiej armii jest produkcji izraelskiej. lepszym wyjściem byłoby embargo na surowce strategiczne. ale tak czy inaczej na to nikt nie pójdzie (a zwłaszcza amerykanie)...

misio

Własne 07.01.2009
Wenezuela: Wydalenie izraelskiego ambasadora

Po ataku armii izraelskiej na administrowaną przez ONZ szkołę w Gazie, w którym zginęło wedle różnych źródeł od 42 do 44 Palestyńczyków, prezydent Wenezueli Hugo Chávez oznajmił o uznaniu izraelskiego ambasadora w tym kraju, Szlomo Koena, za persona non grata.

Chávez, od dawna krytykujący politykę izraelską względem Palestyńczyków, powiedział, że Izrael dokonuje holokaustu Palestyńczyków. Stwierdził też, że przywódcy Izraela i USA zasługują na osądzenie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Tuż wcześniej przypomniał o tajemniczej śmierci palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata, który wedle wenezuelskiego prezydenta został otruty przez agentów Waszyngtonu.

W oświadczeniu wenezuelskiego ministerstwa spraw zagranicznych czytamy, że atak izraelska inwazja na Gazę oznacza serię „skandalicznych pogwałceń prawa międzynarodowego” oraz stosowanie „terroryzmu państwowego”.

„W związku z tym rząd Wenezueli postanowił wydalić ambasadora Izraela oraz część personelu ambasady izraelskiej”, czytamy w oświadczeniu wenezuelskiego MSZ.

Decyzję Wenezueli potępiło izraelskie MSZ, wspominając o bliskich stosunkach, jakie ten kraj utrzymuje z Hamasem i Iranem.

Tymczasem przedstawiciel ONZ zdementował twierdzenia oficjalnych czynników izraelskich o obecności bojowników palestyńskich w zbombardowanej szkole.

Wedle niektórych, porównywanie polityki izraelskiej do polityki Trzeciej Rzeszy jest równoznaczne z antysemityzmem. Jednocześnie, część owych drobnomieszczańskich „krytyków” antysyjonizmu deklaruje swe poparcie dla Hugo Cháveza.

Czy wykażą się konsekwencją i zaliczą teraz w poczet „lewicowych antysemitów” prezydenta Wenezueli – czy też z typowym dla nich intelektualnym tchórzostwem schowają głowę w piasek?

Biurokracja izraelska mówi o wyborze, jakiego dokonała Wenezuela między „walczącymi z terroryzmem” a „terrorystami”. Otóż nie, mości panowie – Wenezuela dawno temu dokonała właściwego wyboru między rewolucją a imperializmem!

Koen, spływaj do kolonialnej kloaki!

Paweł Michał Bartolik, 7 stycznia 2009.

misio

Potomkowie antycznych Hebrajczyków: Palestyńczycy, nie Izraelczycy

Historyk z uniwersytetu w Tel Awiwie twierdzi, że naród żydowski to wymysł, a wygnanie Żydów z Palestyny przez Rzymian - mit, mający uzasadniać powstanie państwa Izrael.

Wydana póki co tylko po hebrajsku Książka Jak i kiedy staliśmy się Żydami narobiła w Izraelu sporego zamieszania. Zdecydowanie większego, niż narkotyczne rewelacje na temat Mojżesza. Profesor Shlomo Zand kwestionuje bowiem podstawy istnienia żydowskiego państwa.

Z badań Zanda wynika, że stanowiące podstawę ideologii państwowej Izraela "wygnanie" po przegranym powstaniu lat 66-73 n.e. nigdy nie miało miejsca.

„Rzymianie z zasady nie uciekali się do przesiedlania podbitych ludów, a wraz z nadejściem Arabów większość Judejczyków przyjęła islam i asymilowała się w społeczeństwie. Dzisiejsi Palestyńczycy są więc w prostej linii potomkami starożytnych, asymilowanych Judejczyków."

Są to tezy niewiarygodnie wręcz rewolucyjne i obrazoburcze. Obowiązująca historiografia zupełnie inaczej odpowiada bowiem na pytanie gdzie właściwie podziali się Żydzi po klęsce powstania w roku 73. I dlaczego w późniejszych wiekach Palestynę zdominowali... Palestyńczycy.

Historycy izraelscy, a za nimi światowi, tłumaczyli że Żydzi zniknęli, bo ich wysiedlono. Zand twierdzi, że to kłamstwo. Żydów nikt nie wysiedlał - oni w Palestynie zostali, i to z nimi walczyli syjoniści zakładający państwo Izrael w roku 1948. I walczą do dzisiaj.

Mit założycielski państwa Izrael, owa diaspora rozproszona po świecie i mająca nadzieję na powrót, może się więc okazać propagandową konfabulacją. Zaś utworzenie Izraela wszystkim, tylko nie aktem dziejowej sprawiedliwości.

Zdaniem Shlomo Zanda właśnie wtedy odebrano Palestynę prawowitym, odwiecznym właścicielom. Syjonizm sprowadzałby się więc do uzurpacji i zawłaszczenia kraju przez ludzi nie mających do niego żadnych praw.

Zand, opierając się na wieloletnich badaniach, formułuje rewolucyjne tezy na temat sztucznej etniczności Żydów. Jego zdaniem Żydzi nigdy nie stanowili jednego narodu, a grupę najrozmaitszych plemion semickich, które przyjęły judaizm.

Na dowód przywołuje istnienie judejskiego królestwa Himyan na południu Półwyspu Arabskiego oraz żydowskich Berberów z Północnej Afryki. To ich potomkami są jego zdaniem Żydzi sefardyjscy, mieszkający w średniowieczu w Hiszpanii.

Podobnie Żydzi aszkenazyjscy z Europy Wschodniej, w tym i z Polski, nie pochodzą z Izraela. Są potomkami Chazarów, których rola w powstaniu państwa Piastów wciąż jest szeroko dyskutowana. Na poparcie swej tezy Zand przywodzi analizy filologiczne, z których wynika że język jidisz stanowi mieszankę niemieckiego... i chazarskiego.

Analizy te są znane od dawna, podobnie jak większość badań, na które Zand się powołuje. Nie były w Izraelu przedmiotem naukowej dyskusji, gdyż podważały rację stanu - a nawet samo istnienie państwa.

Zanda zastanowiło istnienie wspólnot judaistycznych na niemal wszystkich kontynentach i wśród wszystkich typów antropologicznych. Mało prawdopodobne wydało mu się ogólnie przyjęte tłumaczenie syjonistów, że wszyscy ci Żydzi wywodzą się z Palestyny, i rozproszyli się na cały świat po wojnie żydowskiej I wieku n.e.

Zdaniem profesora, Izrael nie ma prawa nazywać się państwem żydowskim - powinien być krajem dla wszystkich. Zand twierdzi, że założyciele ruchu syjonistycznego sfałszowali historię i stworzyli rasistowską ideologię, którą wciąż uzasadnia się działania państwa Izrael. Choćby obecną krwawą ofensywę w Strefie Gazy.

Shlomo Zand odrzuca też historyczność wielu zapisów Starego Testamentu, zresztą i tak od dawna uznawanych za mitologiczne. Jego zdaniem historia o wyjściu z Egiptu albo o krwawym podboju Palestyny przez Jozuego to późniejsze legendy, mające służyć zbudowaniu tożsamości narodowej.

Która, zdaniem profesora Zanda, została de facto zmyślona. Naród żydowski jako taki nigdy nie istniał. Istniała jedynie religia mojżeszowa, spajająca najróżniejsze grupy etniczne.

Jeśli to prawda, Żydzi nie mają do Palestyny żadnych praw, a Państwo Izrael jest największym oszustwem XX wieku.

Trudno się dziwić, że w obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie książka żydowskiego historyka dała efekt podobny do wybuchu bomby.

Tytuł oryginału: Sensacja: Żydzi sfałszowali historię, a Izrael to oszustwo?

http://viva-palestyna.pl/

misio

Precz z etykietką "terrorystów"!

W Unii Europejskiej, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych rozliczne organizacje - w tym wiele ruchów i organizacji narodowowyzwoleńczych - zostało wpisanych na listy "organizacji określonych jako terrorystyczne". Statusu tego używa się, by kryminalizować ruchy oporu ludowego i wyzwolenia narodowego, zrównać je z "terroryzmem", zastraszać i uciszyć poparcie społeczne dla ruchów narodowych, potencjalnie zaś spenalizować poparcie dla sprawy palestyńskiej, jak też innych ruchów narodowowyzwoleńczych.

Pośród różnych palestyńskich organizacji politycznych, wpisanych na listy i określonych jako "organizacje terrorystyczne", znaleźć można Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny. Ta etykietka, choć w żaden sposób nie zmienia fundamentalnego charakteru naszego ruchu, oznacza próbę izolacji ruchu oporu, zasiania strachu wśród naszego ludu, i forsowania polityki zagranicznej USA, zorientowanej na potężne poparcie dla Izraela dzięki fałszywemu wykorzystaniu etykietki "terrorysty".

Owa nieuprawniona etykietka stanowi próbę wykorzystania systemu prawnego dla kryminalizacji i demonizacji sprawy palestyńskiej. To próba uciszenia naszego ludu na wygnaniu poprzez zastraszenie i szantaż. Co więcej, idzie ona ręka w rękę z finansowaniem, zbrojeniem i wspieraniem Izraela przez Stany Zjednoczone; etykietka tak zwanego "terrorysty" to jedynie kolejna broń w ręku okupantów Palestyny.

Ta etykietka jest nadto poważną groźbą dla wolności słowa i zrzeszania się, ściągając na wszystkich - w szczególności imigrantów i uchodźców - niebezpieczeństwo niesprawiedliwych prześladowań za samą pracę na rzecz sprawiedliwości w Palestynie.

Można i trzeba odrzucić te niesprawiedliwe etykietki. Lecz nikt nie zostanie usunięty z listy organizacji terrorystycznych bez słyszalnych i jasnych głosów przeciwko nadużywaniu tych etykietek w celu kryminalizacji całego ludu. Nasz ruch to ruch narodowowyzwoleńczy, którego cel znajduje oparcie w długiej liście postanowień prawnomiędzynarodowych oraz fundamentalnych zasadach praw człowieka, zaś nasz ruch oporu słusznie występuje przeciwko brutalnemu okupantowi naszych ziem. Ta etykietka stanowi szkodę dla ludowych ruchów na rzecz wolności i sprawiedliwości w Palestynie, stanowiąc mechanizm służący bezwarunkowemu poparciu dla okupacji naszego kraju oraz wydziedziczenia i ucisku naszego ludu.

Wesprzyj dziś nasze żądania wykreślenia LFWP z list tak zwanych "organizacji terrorystycznych". Zbieramy oświadczenia, petycje i listy z poparciem wezwania do skończenia z tą etykietką. Skontaktuj się z nami, wybierając opcję "Support the campaign to remove 'terrorist' designation" [Poprzyj kampanię na rzecz usunięcia etykietki "terrorysty"] i wyślij nam dziś swój list!

http://www.pflp.ps/english/?q=contact

Tiesto12

Jak nie przestana wysadzac sie np.w autobusach albo posrod ludnosci cywilnej za ktora beda sie kryli w czasie ataku przeciwnika to do tego czasu pozostana terrorystami i nalezy ich potepiac caly czas. Sa inne drogi do realizacj swoich celow a nie tylko ataki na niewinnych ludzi, przemoc rodzi przemoc i kolko sie zamyka.
_________________
Stop islamskim imigrantom

misio

14 dzień ludobójstwa w Gazie - nagłówki

Liczba zabitych w ciągu 14 dni izraelskiej agresji na Strefę Gazy wynosi już conajmniej 790 a liczba rannych 3300 osób.

Izrael odrzucił wczorajszą rezolucję Rady Bezbieczeństwa ONZnr. 1860 wzywającą do wstrzymania ognia, i zapowiedział kontynuację zbrodni ludobójstwa.

8 izraelskich żołnierzy zginęło w zasadzce zorganizowanej przez Palestyński Ruch Oporu. Do ataku przyznały sie Brygady Alqassam.

misio

Indymedia 09.01.2009
Oslo: zamieszki po demonstracji ws. Gazy

Oslo: kilkanaście tysięcy ludzi wzięło wczoraj udział w demonstracji solidarności z Gazą. Przed i po głównym demo doszło do największych od lat 80. zamieszek i starć miedzy przeciwnikami i zwolennikami izraelskiej ofensywy w Palestynie i policją. Głowne ulice miasta są zdemolowane; aresztowano prawie 30 osób; policja użyła gazu łzawiącego do rozpędzenia tłumu.

Kolejna wielka demonstracja solidarnościowa zwołana jest na sobotę, przed ambasadą Izraela.

Wg agencji Reuter, przez ulice miasta w pokojowym pochodzie przeszło wg róznych szcunków od 15-tysięcy (Reuters) do 40-tysięcy osób (państwowa telewizja NRK) domagających się natychmiastowego zaprzestania działań wojennych w Gazie. Do wybuchu przemocy doszło, gdy ok. 1000 solidaryzujących się z Palestyną demonstrantów pojawiło się na 500-osobowym wiecu poparcia dla Izraela zorganizowanym przez największą norweską partie opozycyjną. Spalono izraelskie flagi, oddziały prewencji oddzielające obie grupy zostały obrzucone kamieniami i butelkami.

Do starć doszło również w pobliżu izraelskiej ambasady. W zamieszkach ranny został 1 policjant, zniszczono równiez jeden wóz policjyjny

Wg szefa policji w Oslo, wybuch agresji wobec funkcjonariuszy miał niewiele wspólnego z sytuacją w Gazie.

Pokojowe marsze zorganizowano też w innych norweskich miastach

Zdjęcia:
http://www.aftenposten.no/spesial/bildeserier/article2856510.ece
http://www1.vg.no/bildespesial/show/spesial.php?id=6615

misio

Internacjonalista.pl 09.01.2009
Norwegia: Strajk generalny kolejarzy na znak solidarności z Gazą

8 stycznia na dwie minuty stanęły pociągi w całej Norwegii, oraz tramwaje i koleje metra w Oslo. W ten sposób Norweski Związek Kolejarzy i Związek Tramwajarzy w Oslo zamanifestowały swą solidarność z mieszkańcami Gazy.

Sześć największych norweskich organizacji związkowych wszczęło kampanię na rzecz wycofania wszystkich państwowych inwestycji norweskich z Izraela. Z kolei największa norweska centrala związkowa, Związek Pracowników Handlowych i Biurowych, zażądała od pracodawców całkowitego wycofania ze sklepów wszelkich produktów izraelskich.

W tym pięciomilionowym kraju już 22 tysiące osób zapisało się do grupy internetowej Facebook - niedawno stała się ona obiektem ataku hakerskiego - powstałej w celu doprowadzenia do wydalenia izraelskiego ambasadora z Norwegii. Kilka dni temu podobną decyzję podjęła Wenezuela, której prezydent Hugo Chávez stwierdził, że Izrael dokonuje w Gazie holokaustu narodu palestyńskiego.

Znany z proizraelskości tabloid "VG" przeprowadził sondaż, zgodnie z którym 31 proc. Norwegów opowiada się za bojkotem Izraela. Zdaniem niektórych, ów odsetek byłby znacznie większy, gdyby nie sposób sformułowania pytania. Zapytano bowiem o poparcie dla bojkotu, do którego wezwało ugrupowanie Socjalistyczna Partia Lewicy (Sosialistisk Venstreparti).

W stolicy Norwegii, Oslo, w demonstracji solidarnościowej ze Strefą Gazy wzięło udział blisko 40 tysięcy osób. Doszło do starć między uczestnikami tej demonstracji, osobami biorącymi udział w proizraelskim proteście zorganizowanym przez centroprawicową Partię Postępu (Fremskrittspartiet/Framstegspartiet) oraz policją. Aresztowano około 30 osób.

W ostatnich dniach w co najmniej 27 norweskich miastach: Stavanger, Sandnes, Fredrikstad, Trondheim, Hamar, Sortland, Namsos, Arendal, Norheimsund, Mosjoen, Bergen, Sarpsborg, Tonsberg, Harstad, Tromso, Kristiansand, Notodden, Vadso, Mo i Rana, Alta, Kirkenes, Roros, Volda, Halden, Gjovik, Lillehammer i Selbu odbyły się manifestacje solidarności z Gazą, która stała się ofiarą izraelskiej inwazji. Była to największa społeczna mobilizacja solidarności z Palestyną w historii Norwegii.

Z ostrą krytyką polityki Izraela względem Palestyńczyków wystąpił także państwowy, luterański Kościół Norwegii (Den norske kirke/Den norske kyrkja).

Paweł Michał Bartolik

misio

Internacjonalista.pl 09.01.2009
Laureatka Nagrody Nobla: Osądzić izraelskie zbrodnie wojenne

Irlandzka laureatka pokojowej Nagrody Nobla z 1976 roku, Máiread Maguire, zaapelowała w specjalnym liście do sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-muna oraz do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, by poważnie rozważyli osądzenie Izraela za zbrodnie wojenne, i stworzenie w tym celu Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Izraela.

Zgodnie z artykułem 22 Karty Narodów Zjednoczonych, jest formalnie możliwe stworzenie takiego trybunału jako organu pomocniczego. Zgromadzenie Ogólne może go stworzyć, jeśli uzna to za konieczne dla realizacji swych funkcji.

Wedle Maguire, celem trybunału byłoby ściganie i pociąganie do odpowiedzialności izraelskich zbrodniarzy wojennych za ich zbrodnie na narodzie palestyńskim.

Odwiedziłam Gazę w listopadzie 2008 roku i zaszokowało mnie cierpienie jej mieszkańców, żyjących pod oblężeniem od dwóch lat - stwierdziła w liście Maguire. Odpowiedzialność zbiorowa, stosowana wobec cywilnej społeczności palestyńskiej w Gazie, oznacza złamanie Konwencji Genewskiej, jest nielegalna, oraz stanowi zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości - dodał noblistka.

Maguire wskazuje, że społeczności palestyńskiej w Gazie należy się ochrona oraz zakończenie niszczycielskiej blokady, zamiast czego jednak Izrael prowadzi od – w momencie wystosowania listu – dziesięciu dni zmasowane naloty, które pozostawiły kilkuset zabitych i tysiące rannych. Podkreśla też dalsze zaostrzenie przez Izrael blokady, oznaczające brak swobody wstępu na terytorium Gazy dla zagranicznych dziennikarzy, działaczy praw człowieka i pracowników humanitarnych.

Celem tych działań jest, wedle Maguire, zapewnienie Izraelowi bezkarności. Aby zapobiec realizacji tego celu, konieczne jest zatem powołanie proponowanego przez nią ciała.

Paweł Michał Bartolik

misio

Reuters, PAP 09.01.2009
Gaza: 110 cywilów spędzono do domu, potem go zbombardowano

Siły zbrojne Izraela ewakuowały ok. 110 Palestyńczyków do domu, który niespełna dobę później został zbombardowany. Zginęło 30 osób. Wiele z nich to były dzieci - informuje ONZ powołując się na świadków.

Izraelczycy mieli ewakuować ok. 110 Palestyńczyków do jednej z rezydencji w miejscowości Zeitun. Kazali im zostać w środku i nie wychodzić. Agencje donoszą, że połowa jeńców to były dzieci. 24 godziny później budynek został zbombardowany. Zginęło w przybliżeniu 30 osób.

Jedna z organizacji, która z ramienia Narodów Zjednoczonych, zajmuje się pomocą humanitarną na tym terenie twierdzi, że to jeden z najcięższych incydentów od początku operacji wojsk izraelskich w Gazie.

Ci, którzy przeżyli i byli w stanie się poruszać przeszli 2 kilometry do drogi, skąd zostali przetransportowani cywilnymi samochodami do szpitala. Troje dzieci, z których najmłodsze miało zaledwie 5 miesięcy, zmarło już po przewiezieniu do szpitala.

Rzecznik izraelskich wojska twierdzi, że zarzuty są sprawdzane jak wszystkie inne sprawy, które dotyczą cywili.

Izrael nie zaprzestał ataków na Gazę. Ciągle słychać kolejne wybuchy. Strona izraelska za nic ma wezwania do zaprzestania ostrzału. 50 pocisków spadło na Gazę, zginęło 12 cywili.

misio

PAP 09.01.2009
Giną cudzoziemcy

W izraelskim nalocie w rejonie miasta Gaza zginęła Ukrainka i jej dwuletni syn - podały rano palestyńskie źródła.

Jest to pierwsza ofiara nalotów izraelskich wśród cudzoziemców, przebywających w Strefie Gazy.

O śmierci Ukrainki i jej dziecka w toku czwartkowych ataków poinformowało ministerstwo zdrowia w Gazie. Przedstawiciel tego resortu dr Moaija Hassanain poinformował, iż zabita to Olvera al- Dżaru, żona wykształconego na Ukrainie lekarza palestyńskiego. Wraz z dzieckiem zginęła w domu na wschodnich obrzeżach Gazy.

Z terytorium Strefy od początku izraelskiej operacji wojskowej wyjechało kilkuset cudzoziemców lub Palestyńczyków posiadających obce paszporty.

W izraelskich nalotach zginęło - według najnowszych danych palestyńskich - około 760 ludzi.

aro_klb

Cytat:

ONZ: Izrael najpierw ewakuował Palestyńczyków, a potem ich ostrzelał

Przynajmniej 30 Palestyńczyków zginęło w Strefie Gazy w ostrzale domu, do którego zostali wcześniej ewakuowani przez izraelskich żołnierzy - wynika z raportu ONZ.

W specjalnym podsumowaniu Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) stwierdza, że był to "jeden z najpoważniejszych incydentów" od czasu rozpoczęcia izraelskiej ofensywy przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy 27 grudnia. Zdaniem wysokiej komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay wydarzenie to miało "wszelkie cechy zbrodni wojennej".

OCHA twierdzi, że do tragedii doszło 4 stycznia. Według świadków, do których udało się dotrzeć przedstawicielom ONZ, około 110 Palestyńczyków (połowę stanowiły dzieci) zostało ewakuowanych przez izraelskich żołnierzy do jednopiętrowego budynku. Zapewniono ich, że jeśli nie będą z niego wychodzić, to nic im się nie stanie. Jednak 24 godziny później armia izraelska zbombardowała budynek. Zginęło około 30 osób.

http://fakty.interia.pl/raport/atak_izra.....al,1240684
I tak oto ujawniło sie prawdziwe oblicze ludzi którzy traktują ludzi za śmieci i przedmioty nic nie znaczące

misio

PAP 10.01.2009
Sekretarz generalny ONZ zawiedziony postawą Izraela

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wyraził w piątek rozczarowanie tym, że Izrael odrzucił rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, wzywającą do zawieszenia broni w Strefie Gazy.

Jak przekazała jego rzeczniczka Michele Montas, szef ONZ zadzwonił do premiera Izraela Ehuda Olmerta. W rozmowie "wyraził swoje rozczarowanie faktem, że na terytorium (Strefy Gazy) nie ustaje przemoc, wbrew wczorajszej rezolucji Rady Bezpieczeństwa" - powiedziała Montas.

W rezolucji przyjętej w nocy z czwartku na piątek Rada Bezpieczeństwa zażądała natychmiastowego wstrzymania działań zbrojnych i całkowitego wycofania sił izraelskich. Wezwała też do dostarczenia, bez jakichkolwiek utrudnień, pomocy humanitarnej oraz potępiła wszelką przemoc wobec cywilów.

Rezolucję odrzuciły obie strony konfliktu - Izrael i palestyńskie ugrupowanie Hamas, kontrolujące Strefę Gazy. Olmert nazwał decyzję "niewykonalną". Hamas stwierdził, że "nie odpowiada (ona) interesom ani Hamasu ani narodu palestyńskiego"

W piątek Izrael kontynuował ofensywę w Strefie Gazy. Jego samoloty dokonały około 70 ostrzałów w tym dniu.

Według bilansu podanego przez agencję AFP, która powołuje się na palestyńskie służby medyczne, w ciągu ostatnich dwóch tygodni zginęło w Gazie co najmniej 800 Palestyńczyków.

misio

Warszawa Wieczór Palestyński: Palestyna, Konflikt, Okupacja, Apartheid
Niedziela 11 stycznia 2009 od 19:00 - Chłodna 25

W planach pokazy filmów: Dzieci Arny - film Juliano Merr Khamis, Camping Jenin - autorski film Asi Rajkowskiej oraz filmy B'tselem.

misio

PAP 11.01.2009
Zamieszki przed ambasadą Izraela w Londynie

Zorganizowane w Londynie wielotysięczne protesty przeciwko izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy przerodziły się wieczorem przed ambasadą Izraela w zamieszki.

Rannych zostało trzech policjantów, z czego jeden stracił przytomność, a dwóch pozostałych doznało obrażeń twarzy - powiadomił cytowany przez telewizję Sky rzecznik policji. BBC donosi o zatrzymaniu 15 spośród kilkuset uczestników demonstracji przed ambasadą.

W kawiarni sieci Starbucks w pobliżu izraelskiej placówki dyplomatycznej demonstranci wybili szyby.

Telewizja Sky podała, że policja szturmowa starła się z grupą młodych demonstrantów, wśród których wielu było w maskach. Demonstranci rzucali w policjantów metalowymi barierkami i kijami od transparentów.

Jak oceniła BBC, w zorganizowanym w południe wiecu solidarności z Palestyńczykami w Hyde Parku uczestniczyło około 50 tys. osób.

Jedno z najbardziej znanych miejsc w Londynie Speakers' Corner zamieniło się w morze zielonych flag i transparentów potępiających Izrael. Organizatorami protestu były muzułmańskie organizacje Brytyjska Inicjatywa Muzułmańska, Kampania na rzecz Solidarności z Palestyńczykami, oraz grupa SWC (Stop the War Coalition).

Manifestanci domagali się wstrzymania izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy, poszanowania praw Palestyńczyków, oraz zajęcia przez brytyjski rząd bardziej zdecydowanego stanowiska w celu doprowadzenia do wstrzymania rozlewu krwi.

Do zebranych przemawiali przedstawiciele brytyjskich partii politycznych, związkowcy, palestyńscy uchodźcy, a także muzycy i wokaliści, Brian Eno i Peter Gabriel, oraz aktorki Juliet Stevenson i Vanessa Redgrave.

Przyrodnia siostra żony byłego premiera Tony'ego Blaira, Lauren Booth, skrytykowała swego szwagra za brak zrozumienia dla losu Palestyńczyków.

Blair jest obecnie wysłannikiem tzw. kwartetu madryckiego (UE, USA, Rosja i ONZ) na Bliski Wschód.

Poza Londynem wiece poparcia dla Palestyńczyków odbyły się w sobotę w Edynburgu, gdzie tamtejszy konsulat USA obrzucono butami, w Aberdeen, Newcastle, Belfaście i Southampton. W Edynburgu trzech policjantów zostało lekko rannych.

W stolicy Irlandii, Dublinie, w czasie manifestacji z udziałem ok. 350-800 osób zażądano od rządu Briana Cowena wydalenia ambasadora Izraela. Na manifestację przyniesiono czarną trumnę owiniętą w palestyńską flagę.

misio

IAR 11.01.2009
"To prezent dla ekstremistów"

Były sekretarz generalny ONZ Boutros Ghali uważa, że izraelska ofensywa w Strefie Gazy to prezent dla ekstremistów na całym świecie. Egipcjanin Boutros Ghali, który spotkał się z dziennikarzami w Kairze, był sekretarzem generalnym ONZ w latach 1992-1997.

W wyniku kilunastodniowej izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy zginęło ponad 900 Palestyńczyków. Śmierć poniosło też 14 Izraelczyków, w tym 10 żołnierzy (Źróda Hamasu wspominają o 40 żołnierzach Izraelskich).

Wojna w Gazie to izraelski prezent dla fundamentalistów. Wzmocni ona radykałów w krajach arabskich a nawet w samym Izraelu - mówił dziennikarzom Boutros Ghali. Dodał, że ofensywa osłabi ludzi o umiarkowanych poglądach skłonnych do dialogu. Będzie bardzo trudno rozpocząć nowy dialog i nie być jednocześnie traktowanym jak zdrajca - dodał. Były sekretarz generalny ONZ tłumaczył, że część Izraelczyków jest przeciwna procesowi pokojowemu i wierzy, że Izrael prędzej czy później zajmie Zachodni Brzeg. Po drugiej stronie są Palestyńczycy, którzy wierzą z kolei, że pewnego dnia państwo Izrael zniknie z mapy świata.

Cytowany przez agencję AFP Boutros Gali podkreślił, że ofensywa w Strefie Gazy wpłynie przede wszystkim na sytuacje polityczną na Bliskim Wschodzie. Przypomniał, że wojna w Libanie dwa lata temu miała doprowadzić do zniszczenia Hezbollahu. Skutek był odwrotny. Hezbollah jest teraz jedną z najważniejszych partii politycznych w Bejrucie.

misio

PAP 11.01.2009
Rada Praw Człowieka ONZ potępia Izrael

Rada Praw Człowieka ONZ przyjęła niejednogłośnie w Genewie rezolucję, która "potępia operację izraelską" w Strefie Gazy.

Ofensywa izraelskich sił zbrojnych "doprowadziła do masowych naruszeń praw człowieka i systematycznego niszczenia infrastruktury" na terytorium Strefy - ogłosiła Rada, decydując jednocześnie o wysłaniu na miejsce specjalnej misji.

Rada zażądała "pilnej ochrony międzynarodowej dla ludności palestyńskiej, zgodnie z międzynarodowymi prawami człowieka i międzynarodowym prawem humanitarnym".

Tekst rezolucji został przyjęty 33 głosami, jeden głos - Kanady - był przeciwny, 13 państw wstrzymało się, w tym Szwajcaria.

Tym razem nie doszło, jak zazwyczaj, do jednomyślnego przyjęcia rezolucji, gdyż kraje zachodnie uznały, że dokument dostatecznie nie uwypukla ataków rakietowych Hamasu na Izrael.

misio

PAP 11.01.2009
Apel do Izraela ws. pocisków fosforowych

Francja zaapelowała do Izraela, by nie zrzucał pocisków fosforowych w Strefie Gazy, przypominając o ich fatalnym oddziaływaniu na ludność.

- Francja przyłącza się do żądania, jakie organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch (HRW) przedstawiła władzom izraelskim, by nie stosowały tej broni ze względu na jej toksyczność, a także z uwagi na gęstość zaludnienia w Strefie Gazy - powiedział rzecznik francuskiego MSZ Eric Chevallier.

Według komunikatu HRW "wydaje się, że Izrael wykorzystuje biały fosfor do zasłon dymnych, co jest normalnie dozwolone na mocy międzynarodowego prawa humanitarnego. Jednak biały fosfor może powodować poważne oparzenia (...). Ryzyko obrażeń u cywilów powiększa duża gęstość zaludnienia w Gazie".

"Wykorzystanie białego fosforu w rejonach gęsto zaludnionych jak Gaza jest naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego, nakazującego zastosowanie wszystkich środków ostrożności, by nie dopuścić do ranienia i zabijania cywilów" - dodaje HRW.

Rzecznik izraelskiej armii zapewnił, że broń ta jest stosowana w granicach przewidzianych prawem.

Z kolei rzecznik izraelskiego premiera Ehuda Olmerta, Mark Regew, oświadczył, że "pociski stosowane przez Izrael są podobne, jeśli nie identyczne ze stosowanymi przez wszystkie zachodnie demokracje, w tym państwa członkowskie NATO".

Biały fosfor jest środkiem silnie żrącym. Płonąc, wydziela dużą ilość dymu i rozgrzewa się do 1300 stopni Celsjusza. Uszkadza wątrobę, serce i naczynia. Śmiertelna dawka dla człowieka wynosi ok. 0,1 g. Używany był w obu wojnach światowych, a także przez USA w Iraku. Izraelska armia pociskami z białym fosforem ostrzeliwała pozycje bojowników Hezbollahu w wojnie 2006 roku w Libanie.

misio

PAP 11.01.2009
Hamas zbliża się do zwycięstwa w Strefie Gazy

Hamas "zbliża się do zwycięstwa" nad armią izraelską w Strefie Gazy - oświadczył premier hamasowskiego rządu w Strefie Ismail Hanije w wystąpieniu telewizyjnym.

"Zbliżamy się do zwycięstwa. Krew, która została przelana, nie została przelana na marne, ponieważ dzięki Bogu przyniesie nam zwycięstwo" - mówił Hanije w 17. dniu izraelskiej ofensywy w Strefie. Kosztowała ona do tej pory życie ponad 900 Palestyńczyków.

"Po 17 dniach szalonej wojny mówię, że Gaza nie będzie złamana i nie upadnie" - oznajmił Hanije. Dodał, że "krew dzieci" zabitych w czasie izraelskiej ofensywy będzie "przekleństwem", które będzie "prześladować" amerykańskiego prezydenta George'a W. Busha.

Wcześniej rzecznik Hamasu Taher Nunu twierdził, że zwycięstwo nad Izraelem jest "tak blisko jak nigdy". "Wróg miota się i nie wie, co czynić w obliczu waszego legendarnego oporu" - napisał w komunikacie Nunu.

misio

Życie pod okupacją - Warszawa, Wrocław

Viva-palestyna.pl zaprasza na pokaz zdjęć z Autonomii Palestyńskiej. Pokaz połączony będzie z dyskusją o życiu Palestyńczyków pod okupacją Izraela. Kasia, Berenika i Tomek podzielą się swoimi doświadczeniami z pobytu na Zachodnim Brzegu Jordanu, perypetiami z podróży po Egipcie, Palestynie, Izraelu i Jordanii a także działaniach w ramach International Solidarity Movement (ISM).

ISM to ruch palestyńskich i międzynarodowych aktywistów. Celem jego działalności jest wspieranie pokojowego oporu Palestyńczyków przeciw izraelskiej okupacji. Metoda działania ruchu to akcje bezpośrednie, bez użycia przemocy, stanowiące wyzwanie dla armii okupanta.

Dodatkowo podczas pokazu w Warszawie będzie prowadzona zbiórka pieniędzy na zakup siana dla dwóch koni wykupionych z rzeźni.

Warszawa:
Piątek 16 stycznia godz. 18:00
Kawiarnia Cykloza
ul. Hoża 62

Wrocław
Niedziela 18 stycznia godzina 20:00
Centrum Reanimacji Kultury
ul. Jagiellończyka 10c/d
Wrocław

misio

Le Monde Diplomatique EDYCJA POLSKA, Nr 6 - sierpień 2006
Sekrety izraelskich więzień

Prasę głównego nurtu obiegły niedawno artykuły na temat losu zaginionego żołnierza Gilada, ale i dziennikarze, i wspólnota międzynarodowa milczeli na temat mających wówczas miejsce bezprawnych aresztowań Palestyńczyków.

Niewiele mówi się o ponad 8 tys. palestyńskich więźniów, z których wielu jest przetrzymywanych w izraelskich więzieniach i aresztach od niepamiętnych czasów - bez procesu czy postawienia zarzutów. Spośród nich 388 to dzieci - zdaniem organizacji Międzynarodowy Komitet Ochrony Dzieci (Defence for Children International) - podejrzane o "zbrodnie" takie, jak "rzucanie kamieniami" lub zatrzymane bez żadnego wyraźnego powodu. Przez ostatnie sześć lat tysiące nieletnich stały się ofiarami przemocy, tortur i brutalnych procedur śledczych, charakterystycznych dla izraelskich więzień i aresztów. Najczęściej są oni zabierani i uprowadzani z dala od swoich domów i bliskich. Gdybyśmy mieli policzyć Palestyńczyków zatrzymanych lub uwięzionych od 1967 r., stanowiliby oni 20% ogółu populacji lub 40%, gdybyśmy uwzględnili samych mężczyzn.