Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:06, 29 Lip '09
Temat postu: Tajemnicze zabójstwa i wypadki
Cytat:
Śmierć znanej osoby, która ginie w wyniku zamachu bądź wypadku zawsze pobudzała ludzką wyobraźnię
Kto tak naprawdę stoi za zabójstwami JFK i Martina Luthera Kinga? Czy wypadek księżnej Diany był rzeczywiście tylko wypadkiem? Czy wyniki oficjalnych śledztw są prawdziwe? Co mogą ukrywać władze?
Najmniejsze niewiadome i nieścisłości sprawiają, że wokół głośnych śmierci zaczynają powstawać teorie spiskowe - od takich, które brzmią całkiem prawdopodobnie, aż po całkowicie absurdalne i niedorzeczne.
JFK... Oswald... Ruby...
22 listopada 1963 roku, 12:30, Dallas (stan Teksas). To właśnie wtedy miało miejsce jedno z najbardziej zagadkowych zabójstw w historii USA. Na Dealey Plaza został zastrzelony 35. prezydent Stanów Zjednoczonych, John Fitzgerald Kennedy. Podczas przejazdu prezydencką limuzyną padły trzy (lub jak sądzą wyznawcy teorii spiskowej cztery) strzały. Kennedy został śmiertelnie trafiony w szyję i głowę. Towarzyszący prezydentowi gubernator Teksasu John Connally, który siedział w przedniej części pojazdu, został bardzo ciężko ranny, ale lekarzom udał o się uratować mu życie.
Kennedy został natychmiast przetransportowany do Parkland Hospital w Dallas, gdzie o godzinie 13 zmarł.
Już po godzinie i dwudziestu minutach policja ujęła domniemanego sprawcę zabójstwa - Lee Harveya Oswalda (były żołnierz US Marines, niekryjący swoich marksistowskich sympatii). Oswald nie zamierzał jednak poddać się bez rozlewu krwi - przed zatrzymaniem zastrzelił policjanta, który chciał go aresztować.
Oswald pracował w budynku składnicy książek, z którego padły strzały. Na piątym piętrze budynku znaleziono karabin - własność zamachowca. Do osądzenia Oswalda jednak nie doszło. 25 listopada, kiedy wyprowadzano go z budynku policji w Dallas, został zastrzelony przez Jacka Ruby'ego, powiązanego z mafią właściciela klubu nocnego.
29 listopada, na polecenie prezydenta Lyndona B. Johnsona, została powołana w celu wyjaśnienia zabójstwa Kennedy'ego "Komisja Warrena" (jest to nieoficjalna nazwa komisji dochodzeniowej, na czele której stanął Earl Warren). Po dziesięciu miesiącach śledztwa konkluzje Komisji były następujące: nie znaleziono przekonujących dowodów na jakikolwiek krajowy lub zagraniczny spisek. Komisja stwierdziła ponadto, że Lee Harvey Oswald działał sam, zabijając Kennedy'ego, a Jackowi Rubinowi nikt nie pomagał ani nie działał on na niczyje zlecenie.
Niezadowolonych z wyników prac Komisji Warrena nie brakowało. Efektem były liczne teorie oparte na przypuszczeniach, komu najbardziej zależało na śmierci Kennedy'ego. Oto niektóre z nich:
Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) bardzo często pojawia się w kontekście organizatora zamachu na prezydenta. CIA, która miała już pokaźne doświadczenie w potajemnych morderstwach zagranicznych notabli, nie cieszyła się dużym uznaniem Kennedy'ego. Prezydent wkrótce po nieudanej inwazji w Zatoce Świń na Kubie miał powiedzieć do jednego ze swoich współpracowników: "Coś złego dzieje się w CIA i chcę wiedzieć, co to jest. Rozerwę CIA na tysiące kawałków i przepędzę ją na cztery wiatry".
Pojawiła się też koncepcja udziału kubańskich emigrantów w spisku na życie prezydenta. Niepowodzenie akcji wspieranej przez CIA w Zatoce Świń zniechęciło Kennedy'ego do przeprowadzenia podobnych wypadów. To oczywiście nie podobało się Kubańczykom mieszkającym w USA, który chcieli za pomocą siły skończyć z reżimem Fidela Castro.
Zwolennicy spiskowych teorii nie oszczędzili również bliskiego sojusznika USA - Izraela. Kennedy, postrzegany jako sympatyk Arabów, był przeciwny przeprowadzeniu przez Żydów ściśle tajnego programu nuklearnego zwanego "Dimona".
Pojawiała się również koncepcja, że to mafia chciała zemścić się na Kennedym za zwiększenie presji w zwalczaniu przestępczości. Bliska współpraca mafii z CIA w celu zabicia Castro tylko przysparzały zwolenników tej teorii.
Liczni eksperci poddają w wątpliwość liczbę oddanych strzałów. Według wersji oficjalnej padły trzy wystrzały, co jednak zostało podważone po szczegółowej analizie dźwięku. Według niekórych mógł paść jeszcze jeden wystrzał, który oddany został prawdopodobnie z broni o większym kalibrze i próbowano go zsynchronizować ze strzałami Oswalda.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:19, 23 Lis '16
Temat postu:
Cytat:
Uzbekistan: czy córka prezydenta została zabita? Andrzej Łomanowski 22.11.2016
Gulnara Karimowa jako piosenkarka "Googoosha" Foto: youtube/size]
W Taszkiencie zabito podobno córkę byłego prezydenta Islama Karimowa.
Według rosyjskich mediów 44-letnia Gulnara Karimowa została otruta 5 listopada w swojej rezydencji w stolicy kraju. Nocą miała zostać pochowana na stołecznym cmentarzu Minor, a miejsce pochówku zrównano z ziemią.
Media powołują się na anonimowego oficera miejscowej służby bezpieczeństwa, który twierdzi że osobiście brał udział w pogrzebie. Na Twitterze już pojawiło się konto nazwane „Pokażcie Gulnarę".
Prezydent Uzbekistanu Islam Karimow zmarł 2 września. Władzę po nim przejął premier Szawkat Mirzijew, który obecnie pełni obowiązki głowy państwa i bez wątpienia wygra wyznaczone na grudzień wybory prezydenckie.
Na pogrzebie ojca nie było starszej córki, a premier składając kondolencje rodzinie nie wymienił jej.
Ale jeszcze trzy lata temu wszyscy byli przekonani, że władzę po starzejącym się Islamie Karimowie przejmie jego starsza córka Gulnara. W ciągu kilku lat przechodziła kolejne szczeble kariery w uzbeckim ministerstwie spraw zagranicznych, głównie za zagranicznych placówkach w Nowym Jorku, Genewie i Madrycie (gdzie była ambasadorem).
Jednak znacznie bardziej interesowała ją kariera designera wyrobów jubilerskich oraz piosenkarska (pod pseudonimem Googoosha). Ze względu na swą urodę była nazywana „Księżniczką Wschodu". Na skutek całej serii skandali (w tym oskarżeń o przyjmowanie ogromnych łapówek od firm telekomunikacyjnych, a w kraju – o „tryb życia nieodpowiedni dla muzułmańskiej kobiety") została odwołana do Taszkientu, gdzie ojciec zamknął ją w areszcie domowym.
Od tej pory niewiele o niej wiadomo. Brytyjska BBC publikowała w 2014 roku jej nagranie, w którym skarży się, że jest „traktowana gorzej niż pies". Ale według innych informacji przeniosła się wraz z synem do Izraela.
Zamiast niej po śmierci prezydenta władze w kraju przejął premier znany ze ścisłych związków z Rosją. Niewielki Uzbekistan jest siódmym na świecie producentem złota i rud uranu, zajmuje też 11. miejsce na świecie w wydobyciu gazu.
Według moskiewskiego eksperta ds. Azji Środkowej Arkadija Dubnowa informacja o śmierci jest Gulnary Karimowej jest propagandową akcją skierowaną przeciw Mirzijewowi, który „ze 100-procentową pewnością wygra wybory prezydenckie. Jeśli Gulnara nie żyje, to wkrótce będzie o tym wiadomo. A wtedy początek nowej władzy w Uzbekistanie byłby związany z horrorem poprzedniej rodziny panującej" - dlatego byłoby to niewygodne dla Mirzijewa.
Poprzedni prezydent kraju Islam Karimow zajmował stabilne wysokie miejsce w ratingach dyktatorów świata, oskarżany przez organizację obrony praw człowieka o zalegalizowanie tortur, obozów koncentracyjnych i pracy przymusowej.
Cytat:
Córka prezydenta w areszcie domowym. Ojciec chce jej majątku
[size=9]Gulnara Karimova East News
Córka dyktatora Uzbekistanu Islama Karimowa – Gulnara projektowała modę, śpiewała i promowała kulturę. Była typowana na następczynie ojca na stanowisku prezydenta kraju. Szwedzkie władze w 2013 roku oskarżyły ją o pranie brudnych pieniędzy i korupcję. Popadła wówczas w niełaskę ojca. Jak twierdzi Gulnara Karimowa, została zamknięta przez rodzinę w areszcie domowym. Amerykańskie władze podejrzewają, że dyktator Uzbekistanu zamierza w nie do końca legalny sposób przejąć setki milionów dolarów, które córka zgromadziła na kontach w USA.
Córka dyktatora Uzbekistanu zajmowała się polityką oraz dyplomacją. Gulnara była uważana za następczynię Karimova. Gdy szwedzkie władze oskarżyły ją o pranie brudnych pieniędzy i korupcję, popadła w niełaskę ojca. W zemście zaczęła wywlekać rodzinne grzeszki w mediach społecznościowych.
Jak twierdzi Gulnara Karimowa, została zamknięta przez rodzinę w areszcie domowym. W 2014 roku wysłała do BBC list i nagranie, w którym prosi o pomoc dla siebie i córki. Jak wynika z informacji szwajcarskiego tygodnika "L'Hebdo", Islam Karimow planuje przejąć pieniądze, które Gulnara i jej współpracownicy zgromadzili na kontach w USA, Szwajcarii i kilku państwach europejskich. Może to być nawet setki milionów dolarów.
Dyktator motywuje swój wniosek faktem, że osoby zamieszane w przekręt zostały skazane i zgodnie z obowiązującym w Uzbekistanie prawem, pieniądze przeszły na własność państwa.
– Amerykański Departament Sprawiedliwości znalazł się w trudnym położeniu. Jeśli sędzia wyda werdykt na korzyść rządu Uzbekistanu, zaaresztowane aktywa wrócą do skorumpowanego Uzbekistanu. Dowiedzieliśmy, że sędzia poprosił władze uzbeckie, by dostarczyły więcej dowodów na poparcie swoich żąda – cytuje autora publikacji w "L’Hebdo" rozgłośnia Radio Swoboda
Holandia: Konfiskata aktywów w sprawie o korupcję w Uzbekistanie 20.07.2016 PAP
Sąd w Amsterdamie orzekł konfiskatę aktywów na sumę 123 mln euro firmy z siedzibą w Holandii, która - jak twierdzi prokuratura - była wykorzystana przez dwa telekomy do przekupienia Gulnary Karimowej, starszej córki prezydenta Uzbekistanu.
Chodziło o uzyskanie licencji na działalność w Uzbekistanie. Sąd orzekł, że firma Takilant otrzymała łapówki od telekomów Vimpelcom i Telia AB, aby ich uzbeckie filie - Unitel i Ucell - mogły działać na tamtejszym rynku telefonii komórkowej.
Sąd nakazał firmie Takilant zapłacenie grzywny w wysokości 1,58 miliona euro i zarządził konfiskatę jej 6-procentowych udziałów w Ucell, uzbeckiej filii Telia AB.
Holenderska prokuratura informowała w tym miesiącu, że zdecydowała się podjąć działania przeciwko firmie Takilant, a nie przeciwko Karimowej osobiście, ponieważ córka prezydenta Uzbekistanu nie podlega jurysdykcji holenderskiego sądu.
Agencja Reutera odnotowuje, że władze Szwajcarii, Szwecji i USA uznały Karimową za podejrzaną w śledztwach prowadzonych w 2012 roku związku z podejrzeniem o korupcję. W Szwajcarii i Szwecji kontynuowane są śledztwa przeciwko firmie Telia AB, która przyjęła tę nazwę w tym roku (wcześniej nazywała się TeliSonera), po ogłoszeniu planów wycofania się z różnych przedsięwzięć, w tym sprzedania Ucell.
Nie wiadomo, gdzie obecnie znajduje się Karimowa, która do ubiegłego roku była ambasadorem Uzbekistanu przy ONZ w Genewie. Od ponad roku nie wypowiada się dla mediów.
W lutym br. Vimpelcom zgodził się zapłacić 795 milionów dolarów, by w USA i Holandii zamknięte zostały śledztwa w sprawie łapownictwa.
Gulnara Karimowa była uważana za jedną z najbogatszych i najbardziej wpływowych kobiet w swym kraju. Stopniowo traciła jednak wpływy. W 2013 roku w Uzbekistanie zamknięto kontrolowane przez nią trzy kanały telewizyjne i zatrzymano jej współpracowników w ramach śledztwa ws. przestępstw finansowych. Choć ludzie ci stali na czele firm, to w rzeczywistości należały one do córki prezydenta.
Jedną z zatrzymanych była Gajane Awakian. Nazwisko to pojawiało się w mediach zachodnich w doniesieniach o śledztwie dotyczącym fińsko-szwedzkiego koncernu TeliaSonera. Miał on wpłacić nielegalnie ponad 300 mln dolarów firmie Awakian w zamian za prawo do świadczenia usług telefonii 3G w Uzbekistanie.
Później rząd kazał zamrozić konta bankowe firm i fundacji, których właścicielką jest Gulnara i rozpoczął śledztwo w sprawie malwersacji finansowych.
Wydarzenia te są oceniane jako element walki o sukcesję po rządzącym od ponad 20 lat autorytarnym prezydencie Karimowie; wcześniej córkę uważano za jego możliwą następczynię. Karimowa o ataki na swoją osobę oskarżała szefa służb bezpieczeństwa.(PAP)
Co się stało z księżniczką Gulnarą? Dyktator Uzbekistanu nie żyje, o jego znienawidzonej córce słuch zaginął Katarzyna Zuchowicz
Katarzyna Zuchowicz
To było życie dla Gulnary Karimowej, dziś 44-letniej kobiety, córki dyktatora Uzbekistanu, który stworzył jeden z najbardziej represyjnych systemów na świecie ostatnich lat. Gdy jej ojciec krwawo rozprawiał się z opozycją, ona pławiła się w luksusach, robiła międzynarodową karierę. Była piosenkarką, pisarką, projektantką. I co najważniejsze, miała przejąć po ojcu schedę. Dwa lata temu nagle zniknęła. Jakby zapadła się pod nią ziemia. Dziś, gdy już raczej pewne, że Isłam Karimow nie żyje, ruszyło medialne poszukiwanie "księżniczki"...
Tak o niej mówiono – księżniczka. Z Samarkandy. Iście bajkowa postać. Piękna, wspaniała, wszechstronna. I jednocześnie najbardziej znienawidzona osoba w Uzbekistanie. Podobnie jak jej ojciec. Gdy kilka dni temu Isłam Karimow przeszedł udar i nie wiadomo było, czy żyje, komentowano, że mało kto w kraju będzie po nim płakał.
Represje, tortury, kara śmierci
Uzbekistanem rządził od upadku ZSRR. Stale i niezmiennie, znanymi od komunizmu metodami. Przez zagraniczne organizacje uznany za jednego z najgorszych dyktatorów, jacy chodzą jeszcze po Ziemi. Za jego czasów stosowano nawet tak okrutne metody tortur jak wrzucanie skazańców do wrzącej wody. Więzienie Jaslyk zwane było "Domem Tortur", porównywane do obozów zagłady, w których strażnicy nie znają żadnych granic okrucieństwa. Więzienie utworzono w 1999 roku – w tym samym, w którym Polska została członkiem NATO.
– Nie wiem, co było gorsze – Jaslyk czy nazistowskie obozy koncentracyjne w czasie II wojny światowej – wspominał Radiu Wolna Europa Yusuf Juma, jeden z dysydentów, który trzy lata spędził tu za kratkami. Ci, którzy tam byli, opowiadali o elektrowstrząsach, wykorzystywaniu seksualnym, zrywaniu paznokci, przetrzymywaniu więźniów w izolatkach bez jedzenia i picia. I o gotującej się wodzie – metodzie kary śmierci znanej mniej więcej z XV-XVI wieku.
Za czasów Karimowa, Uzbekistan wymieniano jako jedno z najbiedniejszych państw, choć biedne wcale nie było – ma złoża gazu, ropy, złota. Nic tylko korzystać. Ludzie zostali jednak zepchnięci na granice ubóstwa. Z wielkich bogactw korzystali tylko wybrańcy.
Fot. Screen/Twitter
Googoosha, dyplomatka i Depardieu
Gulnara Karimowa była najlepszym przykładem. Najbardziej namacalnym, o którym rozpisywały się zachodnie media. Prawdziwa gwiazda. Businesswoman po Harvardzie. Miała swoje stacje telewizyjne. Była piosenkarką. Znana pod pseudonimem Googoosha, występowała z Julio Iglesiasem i z Gerardem Depardieu. Bawiła się w projektowanie ubrań, chciała mieć swoją markę, projektowała biżuterię. Występowała na światowych wybiegach.
07.08.2006
Pracowała w MSZ, w ONZ w Nowym Jorku, została wreszcie stałą przedstawicielką Uzbekistanu przy ONZ w Genewie. Była na placówce w Moskwie, potem w Hiszpanii – już w randze ambasadora. W kraju założyła Centrum Studiów Politycznych, a także wiele organizacji charytatywnych. Kiedyś ścigał ją Interpol. Gdy jej mąż, Amerykanin afgańskiego pochodzenia, po rozwodzie otrzymał prawo do opiekę nad dwójką ich dzieci, a ona potem wywiozła je z USA.
Ojciec ukarał córkę
Lista jej poczynań jest bardzo długa. Ale potem nastąpił szybki koniec najpotężniejszej do tego czasu kobiety Uzbekistanu. Gulnara miała wziąć ponad miliard dolarów łapówki od skandynawskich i rosyjskich koncernów telekomunikacyjnych, w Uzbekistanie wybuchł ogromny skandal. W sieci wcześniej pojawiły się jej tweety, w których opisywała rodzinne niesnaski i walkę o władzę. Porównała ojca do Stalina. Potem mówiła, że łapówek nie brała, że zarzuty postawiono jej z powodów politycznych.
Karimow zamknął wtedy "księżniczkę" w areszcie domowym. Miała w nim siedzieć od ponad dwóch lat. Czy wciąż tam jest? Spekulowano nawet, że może już nie żyć. Gdzieś pojawiło się jej zdjęcie niby z aresztu domowego, ktoś mówił, że widziana była w Izraelu. Ale dziś, gdy już wiele zagranicznych źródeł potwierdziło informacje o śmierci jej ojca, wszyscy o nią pytają. "Gdzie jest?" – zastanawiają się media.
Fot. Screen/Twitter
Daily Mail" przypomina, że jakiś czas temu Gulnara miała wysłać list do dziennikarki BBC. Pisała w nim, że jest pod stałą obserwacją, wszędzie są kamery i uzbrojeni żołnierze, była bita, ma siniaki. Na 10 lat więzienia został również skazany jej chłopak.
Kolejka już się ustawia
To ona jeszcze kilka lat temu miała zastąpić Karimowa. Zarzucano jej, że jest chciwa władzy, że łatwo korzysta z imperium ojca, znalazła się nawet na liście "najgorszych córek" świata. A myśl, że to ona miała kierować państwem, przerażała niejednego Uzbeka. Dziś, bez względu na to gdzie jest, i tak nie przejmie po ojcu władzy.
O chorobie 78-letniego Karimowa poinformowała na Instagramie jego młodsza córka, Lola. Ale kolejka innych chętnych też już ustawia się długa.
Plotki o śmierci "księżniczki". Gra o władzę? 22 listopada 2016
O losach Gulnary Karimowej, starszej córce nieżyjącego już prezydenta Uzbekistanu, tamtejsze media informowały ostatnio z okazji pogrzebu ojca, na którym się nie pojawiła. We wtorek uzbecki portal centre1.com napisał, że kobieta również nie żyje. Doniesienia te zostały zdementowane przez rozmówców rosyjskich agencji. Zdaniem ekspertów w Moskwie informacje o śmierci Gulnary są skierowane przeciwko byłemu premierowi, który może zostać następcą Islama Karimowa.
Opozycyjny portal centre1.com zacytował anonimowego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa Narodowego Uzbekistanu, który powiedział, że Gulnara Karimowa zmarła 5 listopada. Mówił, że została otruta i że osobiście uczestniczył w jej pochówku na cmentarzu Minor w Taszkencie. "Miejsce to zostało zrównane z ziemią" - podkreślił. Dodał, że "zdecydował się ujawnić informację o śmierci Gulnary w trosce o dobro jej dzieci, syna Isłama i córki Iman".
Doniesienia te nie zostały oficjalnie potwierdzone. Redakcja portalu utrzymywała, że zwróciła się w tej sprawie do administracji prezydenckiej, jednak odpowiedzi nie otrzymała.
Sprawą zajęły się rosyjskie agencje. Rozmówca Interfaxu powiedział, że doniesienia o śmierci Gulnary są nieprawdziwe. RIA Nowosti także zacytowała rozmówcę z otoczenia rodziny Karimowych. - Gulnara żyje - zapewniał, nie ujawniając jednak informacji o jej miejscu pobytu.
Rosyjska agencja FlashNord, powołując się organizację broniącą praw człowieka Uzbekistan Press Freedom Group najpierw poinformowała na Twitterze, że Gulnara nie żyje, później sprostowała własne doniesienia.
[...]
Ukrywanie śmierci
Zdaniem eksperta moskiewskiego Instytutu państw WNP Arkadija Dubnowa doniesienia o otruciu córki uzbeckiego prezydenta są fałszywe. W rozmowie z portalem rosyjskiej sekcji rozgłośni RFI Dubnow wyjaśnił, że "dla rządzących obecnie w Taszkencie ukrywanie śmierci uzbeckiej księżniczki byłoby niekorzystne". Zdaniem eksperta doniesienia w tej sprawie są skierowane przeciwko Szawkatowowi Mirzijojewowi, który startuje w przedterminowych wyborach prezydenckich, zaplanowanych na 4 grudnia i może zostać następcą Islama Karimowa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów