aximia napisał: |
Ten gość ogólnie jest ciekawy, poczytajcie co ma do powiedzenia w innych sprawach:
Cytat: | "Ukrainofobia w Polsce?
Ostatnimi czasy stosunki polsko-ukraińskie uległy znacznemu polepszeniu, co doprowadziło do pamiętnej wizyty prezydenta Poroszenki w Polsce, ukoronowanej słowami "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Wielu Polaków przyjęło te słowa jako gest dobrej woli ze strony Ukrainy oraz krok naprzód w oczyszczeniu złej atmosfery, jakiego muszą dokonać Polacy i Ukraińcy po strasznych wydarzeniach II wojny światowej. Znaleźli się jednak tacy, dla których słowa Poroszenki okazały się skandaliczne. Tacy ludzie chcieliby zapewne, by kijowskie władze najpierw przeprosiły za rzeź wołyńską, następnie za istnienie narodu ukraińskiego, którego siły antyukraińskie nie uznają, a w dalszej kolejności zapewne chcieliby zwrotu Lwowa, z którego pochodzi mój dziadek i który wiele dla mnie znaczy. Stawianie naszych wschodnich sąsiadów na kolana i rozmawianie z nimi z pozycji wielkiego pana nie przybliża nas do pojednania, wręcz przeciwnie.
Jeśli chcemy prawdy o Wołyniu nie możemy nie korzystać z pracy historyków. Polsko-ukraińska komisja zajmująca się kwestiami II wojny światowej zaczęła prace całkiem niedawno, bo w 2014 roku. Poziom wiedzy historycznej zarówno w Polsce jak i w Ukrainie jest bardzo niski. Wielu Ukraińców nigdy nie słyszało o rzezi wołyńskiej lub informacje, które posiadają są wycinkowe i zmanipulowane tak, by usprawiedliwiać mordy na ludności cywilnej Wołynia. Z drugiej strony mamy do czynienia z Polakami, którzy swoją wiedzę historyczną opierają na kilku sloganach, pracach propagandowych ZSRR i zwyczajnych kłamstwach. W Polsce publikowane są listy sposobów w jakie Ukraińcy mieli mordować Polaków. Zostały one stworzone w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej przez Aleksandra Kormana, który w swoich amatorskich pracach wielokrotnie albo się mylił, albo kłamał np. umieszczając na okładce swojej książki zdjęcie dzieci zamordowanych przez swoją matkę w 1923 (sprawa Marianny Dolińskiej). Korman przypisuje te zdjęcie banderowcom, chociaż mordy na Wołyniu miały miejsce 20 lat później. Kłamstwa dotyczą też spraw kardynalnych. Mówienie o tym, jakoby Bandera zorganizował rzeź wołyńską, a nawet ją przeprowadził jest wyrazem ogromnej ignorancji lub złej woli. Bandera w trakcie rzezi wołyńskiej nie przewodził UPA, był zatrzymany przez władze III Rzeszy, a następnie osadzony w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen za działalność na rzecz niepodległości Ukrainy. Kult Bandery nie jest antypolski. Dla Ukraińców Bandera jest symbolem walki z Kremlem, którego agent koniec końców zamordował ukraińskiego bohatera narodowego. Dzisiaj, w trakcie wojny ukraińsko-rosyjskiej, powinno być zrozumiałe odwoływanie się do postaci historycznych znanych z walki z rosyjskim lub sowieckim okupantem. Wielokrotnie spotykałem się z członkami Prawego Sektora czy też Swobody. Było mi dane porozmawiać twarzą w twarz z liderem Prawego Sektora - Dmytro Jaroszem. Miałem okazję rozmawiać z weteranami UPA i... są oni nastawieni do Polski pozytywnie, a rzeź wołyńską uważają za tragedię, która nie jest dla nich powodem do dumy. Te fakty są bardzo niewygodne dla wszystkich tych, którzy na rzezi wołyńskiej, na grobach i bezimiennych mogiłach, chcą robić politykę w XXI wieku.
Głównym narzędziem banderofobów, a także ukrainofobów, ludzi odmawiających Ukraińcom prawa do nazywania się narodem i posiadania własnego państwa, jest kłamstwo. Kłamstwo powtarzane wiele razy w różnych miejscach, tak długo, aż stanie się prawdą objawioną. Ofiarą takiego działania stał się prezydent Czech Milos Zeman wkładając w usta Bandery słowa o rozkazie mordowania Polaków w wieku od 16 do 60 roku życia. Tych słów Bandera nigdy nie wypowiedział, lecz dla wielu stały się one już faktem niezaprzeczalnym i nie docierają do nich prośby o podanie źródła wypowiedzi. Kłamstwo towarzyszy im na każdym kroku. Wmawiają ludziom, że Ukraińcy jedzą rosyjskojęzyczne dzieci, ukrzyżowują je i spuszczają z nich krew. Wmawia się ludziom, że władze ukraińskie chcą zakazać używania języka rosyjskiego w swoim kraj
u, a tymczasem język rosyjski można usłyszeć i zobaczyć wszędzie, także w noworocznych i świątecznych życzeniach prezydenta Poroszenki. Kłamstwo i dezinformacja mają na celu wytworzenie nienawiści do Ukraińców. Kolejnym narzędziem ukrainofobów są groźby. Grożenie pobiciem, gwałtem czy śmiercią osobom zaangażowanym w doprowadzenie do pojednania polsko-ukraińskiego jest wyrazem głębokiej desperacji.
Apeluję do polskich dziennikarzy, by pisząc o tak ważnych i delikatnych tematach jak rzeź wołyńska czy stosunki polsko-ukraińskie, starali się sprawdzać źródła informacji oraz dokładnie zaznajamiać się z tematyką o jakiej się pisze. Ostatni skandal z daniem "rzeź wołyńska" został nieuczciwie zrzucony na barki Ukraińców, a tymczasem okazuje się, że wina leży po stronie ROSYJSKIEGO satyryka, Antona Czadskiego, który chciał wyśmiać rosyjską propagandę. Nie wyszło? Trudno, Anton przeprosi za to, co się stało, lecz czy polskie media będą w stanie naprawić szkodę w stosunkach polsko-ukraińskich jaką wyrządziła informacja sugerująca, iż danie "rzeź wołyńska" to sprawka Ukraińców?" |
Student polskiej uczelni na wojnie na Donbasie - batalion Ajdar |
Ja pierdolę, co za kwadratowy łeb i jełop pospolity.
Jak kurwa Poroszenko może wykorzystać parafrazę słów polskich biskupów do Niemców, dzieci nazistów, którzy wymordowali miliony Polaków: "Wybaczamy i prosimy o wybaczenie".
To jest mniej, więcej tak jakby kurwa niemieccy biskupi w latach 70. użyli takiego sformułowania a nie Polscy.
Oczywistą, oczywistością byłoby, że takowe słowa spotkałyby się z niewyobrażalnym oburzeniem.
W sprawie rzezi, wołyńskiej innymi słowy, słów takowych użyć mogą jedynie Polacy, władze polskie a nie kurwa gość, któremu się ewidentnie role pomieszały.
"Jeśli chcemy prawdy o Wołyniu nie możemy nie korzystać z pracy historyków. Polsko-ukraińska komisja zajmująca się kwestiami II wojny światowej zaczęła prace całkiem niedawno, bo w 2014 roku. Poziom wiedzy historycznej zarówno w Polsce jak i w Ukrainie jest bardzo niski."
O czym też koleś pierdoli. Z takim poziomem permanentnego kretynizmu nawet ciężko podjąć polemiką.
To, że Ukraińcy kurwa jebią się z własną historią to nie jest problem Polski.
Polscy historycy od lat mają temat rozjebany na tapecie w drobny maczek.
Sowa, Motyka, Rossoliński-Liebe, Łada i tak można by walić nazwiskami w nieskończoność, że już nie wspomnę o badaniach realizowanych przez IPN.
Jedynymi skurwiałymi chujami, którzy fałszowali dekadami i zakłamywali historię o rzezi wołyńskiej i to od '43 roku byli li tylko Ukraińcy.
Motyka stawia tezę, że fałszowanie dowodów w sprawie rzezi wołyńskiej zlecił sam Szuchewycz i to już w '44.
Niech ten zjeb weźmie sobie propagandówkę Mykoły Łebieda. Kanoniczne gówno z '46 roku, które wyznaczyło kanon kłamstw emigracyjnego chujostwa ukraińskiego na temat Polaków, których oskarżał ten zjeb o kolaborację z policją niemiecką oraz współpracę z komunistyczną, sowiecką partyzantką.
Podkreślam ten chuj śmiał oskarżyć Polaków o zorganizowaną, masową kolaborację Polaków z niemiecką policją oraz komunistyczną partyzantką.
Chuj służący w UON, która masowo i wprost kolaborowała z SS.
Półmózg, który nie wiem, jakim prawem jest studentem gdziekolwiek twierdzi o jakiejkolwiek propagandzie PRL na temat UON/UPA i rzezi wołyńskiej, która jakoby wytworzyła obraz owych wydarzeń w oczach Polaków. Młot bezmyślny nie wie zapewne, że na pierwsze policzenie ofiar rzezi wołyńskiej władze PRL zgodziły się dopiero w '85. Dla PRL temat był maksymalnie niewygodny i funkcjonowała w nim zmowa milczenia na temat rzezi wołyńskiej. W świadomości przeciętnego Polaka UPA funkcjonowała wówczas jako jakowaś odnoga AK, która walczyła z komunistami na terenie Bieszczad. Obraz taki bez wątpienia, biorąc pod uwagę, co te chuje z UPA wykonały na Wołyniu, był wręcz obrazem cudownie wyidealizowanym. Doskonale wykorzystywały to emigracyjne, ukraińskie, upowskie chuje, które podbijały swój obraz męczenników w walce z komunistami i pomijając kolaborację z nazistami.
Wspierana przez CIA diaspora ukraińska w ramach projektu Prołoh szerzyła kłamliwe gówna na temat roli UPA/UON.
Dokładnie do samo tworzyła diaspora ukraińska na terenie Kanady.
Skończyła się politpoprawność i nie będzie ciszy o zbrodniach UON/UPA na Polakach.
Poroszenko nie ma przeprosić za zbrodnię wołyńską. Ma przeprosić za całą propagandę, fałszowanie historii pod płaszczykiem jankesów, którzy budowali sobie antykomunistyczne środowiska. Ma przeprosić za kłamstwa budowane DEKADAMI.
"Kult Bandery nie jest antypolski. Dla Ukraińców Bandera jest symbolem walki z Kremlem, którego agent koniec końców zamordował ukraińskiego bohatera narodowego."
Tak, oczywiście kult Bandery i Szuchewycza nie jest antypolski. To stwierdza jakiś złamas o mózgu wielkości orzeszka, który zapałał za pieniądze miłością do kłamliwych produkcji ukraińskich faszystów, którzy spierdolili do USA i Kanady.
Pierdolone ścierwa chciały sobie budować państwo na GROBIE Polski współpracując ze skurwiałym, niemieckim ścierwem, którym przez chwilę w latach 39-45 udało się marzenie realizacji koncepcji Drang nach Osten.
Jebana, ukraińska UON rozpoczęła swoją działalność pod płaszczykiem Niemców, ni mniej, nie więcej tylko w NASZYM Krakowie.
Do wszystkich POLSKICH piewców tego ukraińskiego gówna UON.
W '40 te chuje założyli sobie w KRAKOWIE {bo według tych chujów a jakże Kraków winien należeć do Wielkiej Ukrainyi} swoją organizacyjkę UON-B a dokładnie zrobił to nie kto inny jak Bandera.
Jednak nie jest on antypolski!!!!
Ten pierdolony terrorysta gniłby w więzieniu do końca życia za zamach i zabicie Pierackiego, gdyby nie niemiecki najazd na Polskę.
Szwedzki historyk Per Rudling o UON-B na temat fałszowania deklaracji UON-B:
"Przez lata, przekraczając Atlantyk tam i z powrotem, samonapędzająca się nacjonalistyczna mitologia osiągnęła fantastyczne formy. Deklaracja Stećki, otwarcie profaszystowska, prohitlerowska, proniemiecka, przekształciła się nie tylko w akt antynazistowski, ale w pierwsze i najbardziej odważne wyzwanie rzucone Hitlerowi w Europie"
Jednocześnie UON od samego początku istnienia była przeciwna polsko-ukraińskiej współpracy.
W związku z tym żaden chuj popierający, choćby w jednym przecinku działalność oraz wszelkie poglądy tej organizacji nie ma prawa w NORMALNEJ Polsce liczyć na MINIMUM współpracy z państwem polskim.
Albowiem te chuje z UON przeciw Polsce brały pieniądze z Litwy, brały pieniądze z ZSRR i współpracowały wprost z Niemcami i nazistowskimi, i nienazistowskimi.
Albowiem ich jedynym celem, pierwotnym celem było li tylko zniszczenie Polski i to za wszelką celę {bo ich mózgi oraz mózgi ich rodziców zostały napchane gównem austro-węgierskiej, antypolskiej bezpieki}.
Jeśli to nie jest kurwa działanie antypolskie to ja się kurwa pytam czym jest takowe działanie.
W związku z tym, jeśli w wypowiedziach jakiegokolwiek Ukraińca pojawi się minimum pochwały dla UON, minimum pochwały dla Bandery czy Szuchewycza taki chuj może być partnerem do rozmowy tylko dla Polaka, który jest permanentnym debilem, któremu zdolność nie tylko czytania ze zrozumieniem, ale w ogóle czytania nigdy nie została dana.
"Stawianie naszych wschodnich sąsiadów na kolana i rozmawianie z nimi z pozycji wielkiego pana nie przybliża nas do pojednania, wręcz przeciwnie."
Debil oczywiście nie jest w stanie zrozumieć jednego, prostego faktu. Nie chodzi o to, by ktoś, cokolwiek robił na kolanach.
Jedynym wymaganiem jest, by nie kłamał wprost, w oczy, gdyż w ten sposób oprócz pomijania faktów pluje polskiemu rozmówcy prosto w oczy. Posiadający wiedzę Polak, który nie jest sprzedajną, jankeską dziwką, która realizuje sobie jakieś plany CIA na rzecz Ukraińców, nie będzie twierdził, że deszcz pada.
"Bandera w trakcie rzezi wołyńskiej nie przewodził UPA, był zatrzymany przez władze III Rzeszy, a następnie osadzony w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen za działalność na rzecz niepodległości Ukrainy."
Jaka miała być ta Ukraina. Rojenia przygłupich pojebów o Wielkiej Ukrainie!!!
Jakaż to miała być owa Wielka Ukraina.
Miała do kurwy nędzy obejmować między innymi całą Galicję {ujebało się w główce chujom pod wpływem działalności antypolskiej Austro-Węgier}.
Każdemu Polakowi, który nie posiada spranego mózgu polecam wziąć pierwszy, lepszy Atlas. Następnie zobaczyć sobie, jaki obszar zajmuje Galicja a następnie wbić sobie do głowy czego chcieli - co uznawali za TERYTORIA ukraińskie - tak naprawdę te chuje z UON/UPA.
Trzeba zresztą być niezłym zjebem, żeby rościć sobie jakiekolwiek prawa do ziem - Galicja Zachodnia, na których ukraińska noga postała, co najwyżej w formie paru tysięcy ukraińskich i to imigrantów.
Przy poziomie uszkodzenia mózgu szefostwa UON odpadają nawet terrorystyczne świry z Bractwa Muzułmańskiego czy wahhabickie sekciarstwo.
Nie wiem, co ci ludzie ówcześnie z UNO/UPA brali czy pili, ale na pewno nie było to nic zdrowego na mózgu.
P.S. Moja rodzina od strony ojca pochodzi z pod Żytomierza, znam kilkunastu Ukraińców i to dobrze, ale ze słowami spranego mózgu lub debila, którego mózg zamienił się w galaretę - być może pija lub pali to samo, co goście z UON - nie sposób mi się zgodzić nawet w ułamku.