W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Porady jak przetrwać kryzys  
Podobne tematy
Jak się przygotowujecie?22
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
4 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Odsłon: 4091
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sikorski




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 1898
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:02, 23 Mar '08   Temat postu: Porady jak przetrwać kryzys Odpowiedz z cytatem

Jeżeli dojdzie do kryzysu gospodarczego to należałoby się przynajmniej w miarę możliwości uchronić przed jego skutkami. A to wcale nie jest niemożliwe. Forumowicze pomóżmy sobie i doinformujmy się nawzajem o metodach jakich można użyć, aby nawet podczas poważnego krachu na naszych stołach nie brakowało jedzenia, a domy nadal zostały nasze. Na wszelki wypadek skorzystajmy z naszej wiedzy, bo wiedza to potęga i może kiedyś będziemy sobie dziękować.

Po pierwsze (i najtrudniejsze), unikajmy zadłużania (we wszelkich postaciach). Oczywiście nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić, ale wiedzieć nie zaszkodzi. Zadłużanie się np. w bankach tuż przed kryzysem to absolutnie najgorsza rzecz jaką można zrobić. W najgorszej sytuacji podczas ewentualnego kryzysu byłyby młode małżeństwa, które za ogromne kredyty wybudowały sobie piękne domy i kupiły drogie samochody. Kiedy wartość pieniądza spadnie radykalnie małżeństwa te nie będą miały szans na spłaty tych kredytów w szybkim tempie. Co więc się z nimi stanie wiadomo. Nie mówię tu o drobnych kredytach konsumpcyjnych typu 3000zł, bo to jeszcze nic takiego, ale np. kupno nowego samochodu za 100000 zł to już duże niebezpieczeństwo, a nawet bardzo duże jeżeli patrząc na to że zwiastuny krachu są coraz bardziej widoczne. Lepiej kupić za gotówkę używane auto, pamiętajmy, że pierwsi będą ostatnimi Smile Oczywiście to Wasza sprawa co kupujecie nic mi do tego, ja tylko chcę pomócSmile Tak więc zadłużania tuż przed krachem unikajmy w miarę możliwości jak ognia. Co w takim razie zrobić z pieniędzmi póki mają one jeszcze jako taką względną wartość?? Przejdźmy do punktu drugiego.

Po drugie złoto i srebro:) Pamiętajmy, że złoto i srebro, a także platyna i w ogóle kamienie szlachetne zachowują swoją wartość choćby nie wiem co. Kiedy pieniądz będzie wart podtarcia tyłka, żywność będzie można kupić za złoto lub srebro. Warto więc inwestować w te metale póki możemy. Nie wiem tylko w jakiej formie to robić, czy lokować w sztabki lokacyjne, czy może kupować złote i srebrne monety, ale kto potem je przyjmie? Tu chciałbym, aby ktoś mądrzejszy się wypowiedział jak kupować za złoto. Tak czy siak pamiętajmy, że podczas kryzysu wartość zachowuje to co ma wartość na chłopski rozum. Np. na chłopski rozum papier jakim jest 200zł jest gówno wart, ale już sztabka złota sama w sobie jest warta. Choć w ogóle to uważam, że największą wartość ma ludzka praca. I tu przechodzimy do następnego punktu.


Bądźmy jak najbardziej wszechstronni, uczmy się wszystkiego czego możemy, a co przydaje się w trudnym życiu. Starsi z nas niech napiszą jak to za komuny było, Polak ma umieć wszystko sam zrobić. A jeżeli nam się nie przydadzą umiejętności jakie posiądziemy to będziemy mogli je "wymienić" np. u sąsiada za coś co on będzie miał do zaoferowania. Taki handel umiejętnościami, handel pracą bez pieniędzy (swoją drogą taki jest chyba najuczciwszy).


Pamiętajmy, że nie wiemy ile może trwać kryzys i jak będzie przebiegał z początku dlatego warto dosłownie tuż przed krachem zebrać zapasy odzieży i żywności długoterminowej. To tak na wszelki wypadek:) No i oczywista sprawa, NAUCZMY SIĘ OSZCZĘDZAĆ!! Jeżeli nie posiądziemy tej jakże przydatnej umiejętności to życzę szczęścia i bogactwa Laughing


Poza tym pamiętajmy, że nie ma to jak dobry sąsiad, który pomoże w potrzebie. Dlatego pamiętajmy o utrzymywaniu dobrych stosunków z przyjaciółmi i pamiętajmy, że postawy społeczne ludzi diametralnie zmieniają się podczas głębokiej zapaści. Ludzie stają się wilkami, więc pamiętajmy, żeby nie być samemu. Ale to wszystko ewentualność, bo sam nie wierzę, że ten kryzys tak bardzo odbije się na Polsce. Tak czy siak wiedza nie zaszkodzi:)


Znacie jeszcze jakieś metody??


PS odpiszcie jak w praktyce tego złota używać np. do zakupów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jean Armand de Ri




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 202
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:45, 24 Mar '08   Temat postu: Re: Porady jak przetrwać kryzys. Odpowiedz z cytatem

Sikorski napisał:

Bądźmy jak najbardziej wszechstronni, uczmy się wszystkiego czego możemy, a co przydaje się w trudnym życiu. Starsi z nas niech napiszą jak to za komuny było, Polak ma umieć wszystko sam zrobić. A jeżeli nam się nie przydadzą umiejętności jakie posiądziemy to będziemy mogli je "wymienić" np. u sąsiada za coś co on będzie miał do zaoferowania. Taki handel umiejętnościami, handel pracą bez pieniędzy (swoją drogą taki jest chyba najuczciwszy).


Dokładnie!

A jeśli chodzi o kredyty to z tego co się orientuję to kiedy pożyczysz 100 000 a dojdzie do galopującej inflacji to spłacisz kredyt paczką zapałek Wink . I nie wiem po co oszczędzać w przypadku kryzysu. Twoje zaoszczędzone pieniądze będą warte tyle co trociny. Jeśli mówimy o inflacji oczywiście.

Kolejna metoda to stworzenie z grupką sobie podobnych własnego systemu monetarnego. Już teraz są tzw. banki czasu które działają na takich zasadach gdzie wymieniasz usługi za wirtualne punkty. Tylko nie wiem jak podczas prawdziwego kryzysu będzie się korzystać z internetu skoro trzeba będzie za niego płacić.

Najlepsza metoda jaka może być - obalić rząd, znaleźć kogoś kto sie zna na ekonomii i go wsadzić w rządowe stanowisko Very Happy Very Happy Very Happy .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sikorski




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 1898
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:57, 24 Mar '08   Temat postu: Re: Porady jak przetrwać kryzys. Odpowiedz z cytatem

Jean Armand de Richelieu napisał:
I nie wiem po co oszczędzać w przypadku kryzysu. Twoje zaoszczędzone pieniądze będą warte tyle co trociny.


Oczywiście nie miałem an myśli oszczędzania pieniędzy lecz oszczędzanie zasobów np. jedzenia, paliwa, ubrań itd.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kowal




Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 188
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:38, 24 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Badam ten temat, oraz czynię pewne przedsięwzięcia od dawna. Myślę, że mogę się podzielić pewnymi przemyśleniami.

Rozpatruję tu skrajny przypadek, a więc kryzys skutkujący całkowitym rozpadem struktur społecznych i trwający co najmniej rok. Jest to przypadek o tyle ciekawy, że wymagał będzie od nas całkowitej samodzielności we wszystkich aspektach życia- od problemów zapewnienia wyżywienia, przez ochronę i obronę dóbr aż po organizację sąsiedzkiej samopomocy.

Zróbmy tak:
1. Przenieśmy się na małą wieś, gdzie będziemy mogli zamieszkać w jednorodzinnej chacie, koniecznie z dostępem do lasu. Ci, którzy pozostaną w wielkich skupiskach miejskich wystawią się na pastwę stada bestii, w które zamienią się głodni i pozbawieni opieki państwa oraz całej infrastruktury ludzie.
2. Otoczmy dom parkanem, który uniemożliwi obserwację naszych poczynań z zewnątrz, utrudni jego sforsowanie i umożliwi nam, w razie czego, skrytą ucieczkę.Zróbmy jedne solidne i barykadowane od wewnątrz drzwi oraz dyskretną drogę ewentualnej ucieczki. Przygotujmy kraty na wszystkie okna.
3. Dokonajmy analizy, ile i jakich produktów żywnościowych będziemy potrzebować, by wraz z domownikami przetrwać rok. Kupmy wszystko i rozmieśćmy w co najmniej trzech ukrytych magazynach. Konserwy należy zabezpieczyć przed rdzą, co da im żywotność nawet 5 lat (tak, tak. Nie sugerujmy się datą przydatności!). Cukier i mąka musi być zapakowana w grube foliowe worki i zgrzana hermetycznie. Nie zapomnijmy o takich rzeczach, jak zapałki, sól (dużo), mydło, środki opatrunkowe, baterie do latarki, parafina do lampy lub świece, radioodbiornik na baterie, itp.
4. Zaopatrzmy się w broń. Niestety. Najlepiej myśliwską, choć i biała będzie przydatna.
5. Zróbmy zapas ziemniaków i pszenicy z przeznaczeniem na uprawy. Dodatkowo przydadzą się nasiona warzyw.
6. Przeprowadźmy analizę potrzeb ziązanych z przestawieniem się na życie bez prądu i innych nośników energii (gaz, węgiel, paliwa płynne). Będzie to na pewno przebudowa pieca kuchennego na opalany drewnem z piekarnikiem do chleba. Centralne ogrzewanie musi radzić sobie bez pompy (u mnie jeden z nie rozwiązanych jeszcze problemów)
7. Przygotujmy wszystko do rozpoczęcia hodowli. Ja stawiam na króliki. Jedzą rośliny, nie hałasują, łatwo się rozmnażają i nie trudno je w razie czego rozśrodkować.
8. Zaopatrzmy się w narzędzia i podstawowe materiały farmerskie i do napraw.
9. Zaplanujmy kogo i na jakich warunkach dokooptujemy. Może się bowiem okazać, że sami nie podołamy.
10. Zdobywajmy wiedzę, jak żyło się w czasach trudnych. Czego ludzie potrzebowali, czym i jak się dzielili. Komu i dlaczego się powiodło a komu nie.
I wreszcie najważniejsze: wykonujmy ćwiczenia wybranych elementów, by wyłowić nowe nieoczekiwane problemy. Wyłączmy sobie prąd na 24 godziny. Zetnijmy drzewo i ogrzejmy nim dom. Upieczmy chleb. Spróbujmy wyhodować warzywa, czy zrobić obiad z dopiero co żyjącego kurczaka. Gwarantuję, że przyjdzie nam zmierzyć się z problemami nawet w tych kwestiach, które wydawały się oczywiste.

Co zaś tyczy się waluty w postaci kruszcu- tu byłbym ostrożny. Po pierwsze, nawet za czasów okupacji hitlerowskiej jakaś tam waluta funkcjonowała. Wydaje mi się, że zapas euro w małych nominałach nie jest złym pomysłem i przynajmniej na początku będzie coś warty. Po drugie- nie wyobrażam sobie, jak za złoty łańcuszek mógłbym kupić bochenek chleba. Różnica w wartości jest oczywista. Po trzecie- w dłuższej perspektywie naszą walutą będzie to, co będziemy umieli zrobić dla ludzi. Konieczny jest tu fach przydatny w czasie kryzysu.

To, co napisałem, to są rzeczy oczywiste, które każdy, kto ma dwie ręce i głowę na środku jest w stanie zrobić. Mówiąc o przebudowie tego czy tamtego, mam oczywiście na myśli zgromadzenie lub przynajmniej wskazanie źródła pozyskania odpowiednich materiałów, które to w odpowiednim momencie należy "uruchomić".

Pytanie najważniejsze jednak, to kiedy tą przebudowę zacząć! Jakie symptomy zwiastować będą nieuchronne nadejście kryzysu? Ważne jest bowiem, by zanim ludzie wpadną w panikę zdołać jeszcze drogo sprzedać auto i tanio kupić żywność. Jeśli przegapimy właściwy moment rozpoczęcia, cały nasz plan weźmie w łeb.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sikorski




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 1898
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:22, 24 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No no pojechałeś na całości, trochę się uśmiałem, bo ja komuny nie pamiętam i trochę mi to przypomina "Zmienników" albo "Alternatywy" Smile, ale tak trzeba. Chociaż w sumie uważam, że aż tak źle w Polsce nie będzie. Chyba że sojusz z USrA będzie dalej na siłę zacieśniany.

Kowal napisał:
drogo sprzedać auto


....to dopiero połowa, bo nic nam z tych pieniędzy potem. Trzeba by od razu je włożyć w coś wartościowego. Np. złoto. Czyli co tu można by kupić? Może sztabki? Żeby po kryzysie nie wyjść z niczym.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
waha123




Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 1270
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:17, 26 Mar '08   Temat postu: Biedne wilki.... Odpowiedz z cytatem

Kowal napisał:
Badam ten temat, oraz czynię pewne przedsięwzięcia od dawna. Myślę, że mogę się podzielić pewnymi przemyśleniami......
....................................................................................................
.................................................................................................
.....Jeśli przegapimy właściwy moment rozpoczęcia, cały nasz plan weźmie w łeb.


Ratunek jest tylko jeden...zmiana świadomości....właściwy moment już się zaczął ale również...nie zaczął.....tak samo można przenieść się na bezludną wyspę albo na parter bloku, gdzie jest ogródek....częstotliwości zmian dotyczą tak samo wszystkich mieszkańców Ziemi....jaką masz pewność, że bandzior nie zabije Cię w nocy mimo "płotu i ogrodzenia"...jedynym ratunkiem jest niedopuszczenie do sytuacji, że ludzkość znowu zacznie ze sobą walczyć czynnie w III wojnie światowej...
Tylko wzajemna współpraca i informowanie możliwie największej ilości ludzi jest w stanie przeszkodzić zagładzie, innej drogi nie ma, bo na Ziemi nie my jesteśmi gospodarzami a jedynie nas się hoduje...dlatego "niech świnie organizuja sie w zagrodzie, na swoim terenie"....jak sie rozejdą "po lesie"...to "wilki zjedzą"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JackBlood




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 1071
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:14, 26 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kowal. Obawiam się, że byli już ludzie którzy postanowili zrealizować taki plan. Udało im się. Było to w WACO - pewnie kojarzysz. Kobiety, dzieci mieszkali sobie nikomu nie wadząc aż pewnego pięknego dnia amerykański rząd postanowił... wypróbować na nich w praktyce nowe techniki ofensywne. Chcieli "dobrze" wyszło jak zawsze. Spalili ich żywcem! Confused
http://video.google.com/videoplay?docid=4298137966377572665
To tak dla przypomnienia Smile Ale pomysł jest dobry jeżeli chodzi o przypadek totalnego ekonomiczno-społecznego armagedonu.

W przypadku długotrwałej recesji będziemy mięli do czynienia z drastycznym wzrostem przestępczości. Warto pomyśleć o własnej "firmie ochroniarskiej". W Polsce jest wielu "dobrze zbudowanych" których można by zorganizować.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację która zmieni świat." David Icke
www.infowars.patrz.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Kraken




Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 72
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:42, 26 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Przenieśmy się na małą wieś, gdzie będziemy mogli zamieszkać w jednorodzinnej chacie, koniecznie z dostępem do lasu.

Tak, zróbmy to! Ale nie wszyscy w jednej chacie (chyba że źle zrozumiałem). Każda rodzina powinna mieć swój mały domek otoczony ogrodem warzywno-owocowym, który zapewniałby zapasy pożywienia. Kompleks 8 takich siedzib powinien otaczać 9 siedzibę wspólną, w której mogłyby się znajdować "zabudowania obronne". Wyglądałoby to jak plansza do gry w kółko i krzyżyk - wspólne dla wszystkich pole na środku.

Cytat:
Otoczmy dom parkanem, który uniemożliwi obserwację naszych poczynań z zewnątrz, utrudni jego sforsowanie i umożliwi nam, w razie czego, skrytą ucieczkę.Zróbmy jedne solidne i barykadowane od wewnątrz drzwi oraz dyskretną drogę ewentualnej ucieczki. Przygotujmy kraty na wszystkie okna.


Takie "zabezpieczenia" nie ochronią ani przed wściekłym tłumem, ani (tym bardziej) przed wojskiem. Nawet jakbyś zrobił palisadę to byłaby do sforsowania, dlatego równie dobrze można posadzić gęsty, wysoki żywopłot.

Cytat:
Kupmy wszystko i rozmieśćmy w co najmniej trzech ukrytych magazynach


Jeżeli kupmy, to chyba teraz, bo w czasie kryzysu może być za późno? Ziemię też kupić trzeba jak najszybciej i ją urządzić. Chyba lepiej już dziś mieć własne "źródełko".

Cytat:
Cukier i mąka musi być zapakowana w grube foliowe worki i zgrzana hermetycznie. Nie zapomnijmy o takich rzeczach, jak zapałki, sól (dużo), mydło, środki opatrunkowe, baterie do latarki, parafina do lampy lub świece, radioodbiornik na baterie, itp.


Nie zapałki, tylko coś jak krzesiwo i hubka, tudzież podobne prastare metody. Woda tego nie zmyje, i nie skończy się szybko...
Cukier i mąka to jedne z najgorszych rafinowanych syfów. Nie chciałbym żywić się tym przez tydzień, a co dopiero przez lata... Nie możemy zmagazynować orzechów (włoskich, laskowych) zamiast tego?

Cytat:
Będzie to na pewno przebudowa pieca kuchennego na opalany drewnem z piekarnikiem do chleba. Centralne ogrzewanie musi radzić sobie bez pompy (u mnie jeden z nie rozwiązanych jeszcze problemów)

Problem rozwiązany (w rodzinnych domkach)
http://www.ogniskadomowe.pl/static.php?pierwszy=&dzial=1,43,46

Cytat:
Przygotujmy wszystko do rozpoczęcia hodowli. Ja stawiam na króliki. Jedzą rośliny, nie hałasują, łatwo się rozmnażają i nie trudno je w razie czego rozśrodkować.


To tylko dla mięsnych. Zawsze zwierzęta jedzą dużo. W czasie kryzysu bardziej efektywnie jest żywić się roślinami, które nie sprawiają tyle kłopotów co zwierzęta. Ewentualnie proponowałbym kury na jajka, kozy/owce na mleko/wełnę.

Cytat:

W przypadku długotrwałej recesji będziemy mięli do czynienia z drastycznym wzrostem przestępczości. Warto pomyśleć o własnej "firmie ochroniarskiej". W Polsce jest wielu "dobrze zbudowanych" których można by zorganizować.


Najemnicy to najgorsze bandziory - chyba nie muszę tłumaczyć że to zły pomysł (czym im będziesz płacił?) Trzeba samemu być w miarę "dobrze zbudowanym" i od czasu do czasu poćwiczyć strzelanie czy machanie nożem. Powinniśmy być samodzielni, jak napisał kolega Sikorski - "jak najbardziej wszechstronni"!

Ale generalnie, macie dobre pomysły, ciekaw jestem jak się temat rozwinie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kowal




Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 188
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:19, 26 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prawdą jest, że opis mój dotyczy przypadku skrajnego, który raczej się nie zdarzy. Nie u nas. Recesja jest nie unikniona, lecz całkowite zdziczenie charakterystyczne jest raczej dla atomowego konfliktu światowego. Zbiór przedsięwzięć, jakie nas czekają będzie więc podzbiorem opisanych w moim poście.
Piszę tu o przeprowadzce w ustronne miejsce, bo trzeba będzie sobie samemu zapewnić wikt. Zapas konserw, prędzej czy później jednak się skończy. Skończy się z resztą nie tylko nam. A wtedy nasze staną się łakomym kąskiem dla szabrowników. Stąd ten parkan, ukrycia i broń. Głód ludzi, którzy nigdy nie głodowali zmienia ich w bestie. Wystarczy przypomnieć sobie, co działo się w Jugosławii. Zjedzono tam całe ZOO, a podział dóbr daleki był od demokratycznego.
Jak już wspomniałem, kluczową kwestią jest jednoznaczne i trafione rozpoznanie momentu, gdy przygotowania staną się konieczne. Nie zgodzę się z tezą, że recesja się już zaczęła. Nie ma absolutnie żadnych oznak. Przypominam, że kiedy eksperci mówią o "katastrofie na giełdzie" w rzeczywistości oznaczać to może jedynie obniżenie zakładanych zysków o pare procent.
Według mnie dzwonkiem alarmowym będzie jedno ze zdarzeń:
-wybuch wojny na Bliskim Wschodzie z zaangażowaniem Izraela,
-bankructwo ZUS,
-ingerencja wojsk Unii Europejskiej na terenie Polski, celem ochrony "istotnych interesów UE" (tak, tak, proszę się nie śmiać!).
Jeśli ktoś z forumowiczów ma jeszcze jakieś przypuszczenia- chętnie posłucham. Proszę również nie zakładać, że w miastach nie uda się przeżyć. Uda się, choć będzie ciężej. Ja akurat miałem to szczęście, że mogłem uciec na wieś.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kowal




Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 188
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:52, 26 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odniosę się tu do kilku spostrzeżeń forumowiczów:
"Kowal napisał:
drogo sprzedać auto
....to dopiero połowa, bo nic nam z tych pieniędzy potem. Trzeba by od razu je włożyć w coś wartościowego. Np. złoto. Czyli co tu można by kupić? Może sztabki? Żeby po kryzysie nie wyjść z niczym. "

Miałem tu na myśli zakup zapasu żywności.

"Ratunek jest tylko jeden...zmiana świadomości....właściwy moment już się zaczął ale również...nie zaczął.....tak samo można przenieść się na bezludną wyspę albo na parter bloku, gdzie jest ogródek....częstotliwości zmian dotyczą tak samo wszystkich mieszkańców Ziemi....jaką masz pewność, że bandzior nie zabije Cię w nocy mimo "płotu i ogrodzenia"...jedynym ratunkiem jest niedopuszczenie do sytuacji, że ludzkość znowu zacznie ze sobą walczyć czynnie w III wojnie światowej... "

Nie można się przenieść na bezludną wyspę, bo przekracza to możliwości szarego człowieka. Wspólny ogród na parterze nie wyżywi wszystkich. Nie ma żadnej pewności, że nie zabiją, możemy jednak spróbować się obronić. Nie dopuścić do wojny? Czy któryś z nas ma aż taki wpływ? Wojny planuje się w gabinetach największych potęg finansowych świata. Nie przeciwstawimy się im, gdy decyzja zapadnie.

"Kowal. Obawiam się, że byli już ludzie którzy postanowili zrealizować taki plan. Udało im się. Było to w WACO - pewnie kojarzysz. Kobiety, dzieci mieszkali sobie nikomu nie wadząc aż pewnego pięknego dnia amerykański rząd postanowił... wypróbować na nich w praktyce nowe techniki ofensywne. Chcieli "dobrze" wyszło jak zawsze. Spalili ich żywcem"

Rosjanie mówią: "Tiszej jediosz, dalsze budiesz". Na wojnie kluczowym tematem jest maskowanie. I my musimy zamaskować naszą działalność, by nikt nie zainteresował się nami. Poza tym- mieszkamy jednak w Polsce i nie sądzę, by rząd zadał sobie trud i coś na nas próbował.

"Takie "zabezpieczenia" nie ochronią ani przed wściekłym tłumem, ani (tym bardziej) przed wojskiem. Nawet jakbyś zrobił palisadę to byłaby do sforsowania, dlatego równie dobrze można posadzić gęsty, wysoki żywopłot"

Racja. Niech nikomu nie przyjdzie do głowy myśl, że obroni się przed tłumem, czy wojskiem. W takim wypadku jedynym ratunkiem jest ucieczka skrytym wyjściem, o którym wspomniałem. Stąd też ważnym jest, by zapasy podzielić i mieć przygotowany plan ewakuacji. Jeśli nie dopuścimy do walki nasza posiadłość nie zostanie zniszczona i będzie szansa powrotu.

"Nie zapałki, tylko coś jak krzesiwo i hubka, tudzież podobne prastare metody. Woda tego nie zmyje, i nie skończy się szybko...
Cukier i mąka to jedne z najgorszych rafinowanych syfów. Nie chciałbym żywić się tym przez tydzień, a co dopiero przez lata... Nie możemy zmagazynować orzechów (włoskich, laskowych) zamiast tego? "

Realizmu! Żywność musi być w postaci koncentratu. Proszę sobie zrobić test ile każdy z nas zjada w ciągu miesiąca. A w ciągu roku? A jak jest nas czterech? Ile to palet? A gdyby tą samą ilość kalorii wyrazić w kilogramach orzechów?

" W czasie kryzysu bardziej efektywnie jest żywić się roślinami, które nie sprawiają tyle kłopotów co zwierzęta. Ewentualnie proponowałbym kury na jajka, kozy/owce na mleko/wełnę"

W czasie kryzysu czeka nas ciężka fizyczna praca. Rośliny tak, ale nie tylko. Kury- może, ale kury trudno rozmnażać w warunkach domowych. Potrzebne jest więc od razu duże stado. To zaś się wiąże z dużym pomieszczeniem i sporym zapasem zboża na zimę. Owce i kozy trudno ukryć. Gwarantuję, że jak się ludziska zwiedzą, że ktoś ma owce, to już po nich.

"Najemnicy to najgorsze bandziory - chyba nie muszę tłumaczyć że to zły pomysł (czym im będziesz płacił?) Trzeba samemu być w miarę "dobrze zbudowanym" i od czasu do czasu poćwiczyć strzelanie czy machanie nożem. Powinniśmy być samodzielni, jak napisał kolega Sikorski - "jak najbardziej wszechstronni"!

Racja. Trzeba być bardzo ostrożnym w dobieraniu ludzi. Nie wiadomo jak kto się zachowa, gdy przyjdzie co do czego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jean Armand de Ri




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 202
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:38, 27 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kowal napisał:
Wojny planuje się w gabinetach największych potęg finansowych świata. Nie przeciwstawimy się im, gdy decyzja zapadnie.


Kto ci naopowiadał takich bajek Wink ? Czy jacyś tam finansiści nagle mówią sobie: "ok, bierzemy kałasze i idziemy na wojnę"? To ludzie chodzą na wojny! A wolnego człowieka nikt nie zmusi do pójścia na wojnę. Właśnie dlatego finansjera może dyktować szaraczkom co mają robić bo myślą że nie mogą mieć wpływu na decyzje władzy. I najwyższy czas by to zmienić.

Kowal napisał:
Kury- może, ale kury trudno rozmnażać w warunkach domowych.


Hehe, wiesz dlaczego na małe pomieszczenia mówi się kurnik Very Happy ?

Poza tym wypuścisz kury na zewnątrz i zawsze sobie coś do żarcia znajdzie. Moja babcia hodowała kury na własnym podwórku i się wyżywiły. Chociaż dobrze im od czasu do czasu dać coś ekstra jak np. gotowaną dynię. Swoją drogą dynia ma duża wydajność. Na kawałku dobrej ziemi o powierzchni domku jednorodzinnego można wyhodować nawet 300 kilo albo więcej.

Jeśli chodzi o kozy to nie są one szczególnie wymagające. Zeżrą wszystko co im się nawinie. Nawet korę z drzew.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Leski




Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 307
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:48, 27 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dla mnie najważniejszym oprócz przygotowania zapasów, bazy (oczywiście jak najdalej od miast) i umiejętności jest wcześniejsze zorganizowanie sobie "grupy przetrwania". Najlepiej z przyjaciół, rodziny i podzielenie się obowiązkami. Oprócz kur i królików (o których nie pomyślałem a są świetnym pomysłem) przydało by się zastanowić nad posiadaniem koni. Krowa lub dwie to też ułatwiłaby życie w takich warunkach.

Proponuję zastanowić sie nad konkretnymi zapasami żywności (i nie tylko) i sposobem ich przechowywania.

Ja gromadziłbym
- mąkę
- konserwanty. Od pasztetu drobiowego po kiszone ogórki.
- sól. Nie kilka kilo ale kilkadziesiąt. Nie tylko do przyprawiania pożywienia ale głównie do jego konserwacji.
- makaron
- wodę. Oczywiście należy zadbać o jej ujęcia ale na wszelki wypadek warto się w nią zaopatrzyć
- przyprawy. zajmują mało miejsca a sprawiają że coś czego byś nie tknął jest apetyczne Smile
- herbata, kawa. Wiadomo chce sie Smile i można dobrze zarobić na paczce kawy.
- cukier

Coś jeszcze?
_________________
W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?
Fryderyk Nietzsche
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kowal




Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 188
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:10, 27 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[quote="Jean Armand de Richelieu"]
Kowal napisał:
Wojny planuje się w gabinetach największych potęg finansowych świata. Nie przeciwstawimy się im, gdy decyzja zapadnie

Kto ci naopowiadał takich bajek Wink ? Czy jacyś tam finansiści nagle mówią sobie: "ok, bierzemy kałasze i idziemy na wojnę"? To ludzie chodzą na wojny! A wolnego człowieka nikt nie zmusi do pójścia na wojnę. Właśnie dlatego finansjera może dyktować szaraczkom co mają robić bo myślą że nie mogą mieć wpływu na decyzje władzy. I najwyższy czas by to zmienić..


Tak jest!. To ludzie chodzą na wojny, ale planują je korporacje, które robią na nich wielkie interesy. Nie będę się tu wdawał w szczegóły, bo nie ten temat, wystarczy prześledzić kwestie finansowania Hitlera, Stalina, okoliczności włączenia się USA do wojny oraz potęgi finansowe utworzone choćażby na finansowaniu OBU stron konfliktu. Nie zgodzę się, że nikt nie zmusi człowieka, ponoć wolnego, do wzięcia udziału w wojnie. Służyłem w armii 15 lat i gwarantuję Ci, że są mechanizmy prawne, które postawią Cię przed wyborem: albo idziesz z nami, albo do piachu. Niestety- zmienić tego niepodobna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kowal




Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 188
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:31, 27 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zdrową zasadą jest, by nie wyważać otwartych drzwi. Zanim zaplanujemy co nadaje się do przechowywania jako zapas żywności- przyjrzyjmy się co ma na taką okoliczność armia.
-konserwy mięsne, pasztet, mielonka, słonina.
-koncentrat kawy razem z cukrem,
-suchary (rzecz doskonała!)
-dania "instant", które zalewa się wodą i po minucie można jeść.
Ponadto:
-chleb konserwowy ( nie do zdobycia), stąd konieczność nauczenia się jego wypieku oraz zaopatrzenia się w drożdże piekarnicze i piec.
-makaron i tym podobne rzeczy w workach
-góry warzyw.
-mąka, itp.
Proponowałbym powstrzymać grymasy na temat walorów zdrowotnych, ekologicznych czy smakowych. Jak pojawi się głód- nawet pokrzywy wydają się smaczne.
Krowy i konie- może tak. Pamiętajmy jednak o ważnej kwestii. Jeżeli ktoś nie zamierza być rolnikiem ani prowadzić gospodarstwa agroturystycznego to nie zbuduje infrastruktury dla takiej ilości zwierząt. W przeciwieństwie do konserw, które mogą sobie leżeć- koń wymaga ciągłego nakładu pracy. Kto ma na to czas? Tajemnicą sukcesu będzie błyskawiczna zmiana sposobu funkcjonowania z czasów normalnych na czasy powszechnego niedoboru.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sikorski




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 1898
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:25, 27 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W temacie jest też dobry serial "Jericho". I to nawet bardzo w temacie, powiedziałbym, że jest on świetnym odzwierciedleniem hipotetycznej sytuacji nad którą cały czas myślimy. Polecam.

http://www.prawda2.info/viewtopic.php?t=2308
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Leski




Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 307
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:28, 27 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kowal napisał:
koń wymaga ciągłego nakładu pracy. Kto ma na to czas? Tajemnicą sukcesu będzie błyskawiczna zmiana sposobu funkcjonowania z czasów normalnych na czasy powszechnego niedoboru.


Kowal napisał:
5. Zróbmy zapas ziemniaków i pszenicy z przeznaczeniem na uprawy. Dodatkowo przydadzą się nasiona warzyw.


Hehehe Trochę ciężko będzie uprawiać rolę bez siły pociągowej. Poza tym kryzy sprawi że ropa będzie praktycznie nieosiągalna dla przeciętnych ludzi więc przygotuj się na dłuuuugie piesze wycieczki.

Zgadzam się z przedmówcą Jericho to dobry symulator takiej sytuacji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ocochodzi




Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 369
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:40, 30 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nalezaloby miec spora piwnice pelna zlota i innych swiecidelek by przetrwac kilkuletni kryzys, na dluzsza mete kazdemu glod zajrzy w oczy, tylko zywnosc bedzie mialo jakakolwiek wartosc. Jedynym slusznym rozwiazaniem wg mnie to ucieczka na wies do rodziny czy znajomych.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=Uy5F1O7WaRU
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kowal




Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 188
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:28, 31 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Proszę mieć więcej wiary w społeczność, zwłaszcza lokalną. Kryzys, jeśli wystąpi, będzie skutkiem nieprzygotowania służb, które do jego zwalcznia są powołane. A takie są i to nawet na szczeblu gminnym. Ja twierdzę, że społeczeństwa lokalne się zorganizują i pomogą swoim członkom. Najtrudniejsze będą więc pierwsze tygodnie. Chyba, że hipotetycznie rozważymy jakiś armagedon.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
waha123




Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 1270
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:03, 13 Kwi '08   Temat postu: ????? Odpowiedz z cytatem

Coraz bliżej....?????
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33207,4007656.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Sikorski




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 1898
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:19, 13 Kwi '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejna rada co do kryzysu to niewątpliwie dobra rada Smile Otóż radzę zainwestować w porządne rowery, a także dbać o kondycję Very Happy Przy okazji zdrówko się polepszy i oszczędność paliwa Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JackBlood




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 1071
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:34, 13 Kwi '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chyba będzie trzeba pozbyć się benzynowców - zwłaszcza tych które palą powyżej 10l /100km. W kryzysie będą bezwartościowe.
I powoli warto będzie zaopatrzyć się w kilka takich baniaków.

Tak na wszelki wypadek Smile
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację która zmieni świat." David Icke
www.infowars.patrz.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ihlet




Dołączył: 19 Cze 2011
Posty: 221
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:36, 21 Lut '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kilka rad od eksperta w sytuacji gdy już jest za późno na gruntowne przygotowania.

źródło: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/porady.....ne-2014-02

Cytat:

Porady na wszelki wypadek, a wypadki zdarzają się różne
Poniższe porady są otrzymane od byłego pracownika GRU, ukrywającego się pod pseudonimem Szop. Niestety, nie ma z nim żadnego kontaktu. Scenariusz podobny – wojna domowa lub wojna.



… Tak czy inaczej, scenariusze mogą być różne . Cel jest zawsze taki sam: musisz przetrwać pierwsze dwa tygodnie, a potem „zobaczymy” ( i to nie oznacza, że ​​musisz siedzieć w domu przez dwa tygodnie ). Scenariusz „A” nie powinien za bardzo was stresować, jeśli do Moskwy wyślą Czeczeńców lub kogoś podobnego, ludzie do ” pracy ” nad nimi się znajdą. Mieszać się w to nie warto. To jest zasada numer jeden. Nie trzeba nigdzie włazić, szczególnie w ” walkę „. Aby to zrobić zawsze się znajdą ” szumowiny „. Twoje zadanie -” ochrona siły roboczej”, czyli siebie.

Teraz pozostałe dwie opcje. W przypadku „B” będziesz musiał walczyć, jeśli chcesz oczywiście. W przypadku „C” – możesz już nie walczyć. Ojczyzna już utracona. Sam będziesz decydował, w zależności od okoliczności. Może być „bohaterska śmierć” ,można pracować i żyć dalej, jeśli pozwolą .

Wystarczy pamiętać , że są trzy rodzaje walki. Lokalne bitwy, wojna na pełną skalę, okupacja bez perspektyw a następnie rozbiór kraju. Wyjaśniam to po to, abyś rozumiał bardzo ważny moment, o którym w stresie wiele osób zapomina: twoje działania zależą od sytuacji. Żadnej amatorszczyzny, tylko zdrowy rozsądek .

Strzelanina na ulicy – to nie jest koniec świata. Nawet jeśli na twojej klatce schodowej jest punkt pierwszej pomocy rannym, to nie znaczy, że trzeba natychmiast uciekać.

Tak, tak, strzelanina i trupy nic nie znaczą. Przedwczesna ucieczka może kosztować cię życie. Nie denerwuj się, nie panikuj, przyjrzyj się KTO i DO KOGO strzela, a co najważniejsze, DLACZEGO.

Póki jesteś w mieście



Jeżeli w trakcie zdarzeń i rozróby zdecydowałeś uciekać, spróbuję w skrócie ocenić twoje szanse. W mieście typu Moskwa i St. Petersburg szansa przeżycia jest bardzo mała. W miastach nie ma wystarczających zapasów żywności i rozdawać jej w przypadku rozrób nikt nie będzie. Jedzenie jest tylko w sklepach i hurtowniach (o nich można zapomnieć, żołnierze czy bandyci pojawiają się tam natychmiast).

Ma sens kupić jedzenie w pierwszym dniu, kiedy jeszcze sprzedają; później sklepy zamkną, a cały personel zacznie wszystko rozkradać. Jeśli czas na „kupowanie” przespałeś, pistolet w dłoń i idź „prywatyzować”. Radzę wziąć ze sobą sąsiada, i to nie jednego, więcej jedzenia można przynieść, bo trzeba mieć kogoś na przykrycie cię od bandytów, których możesz spotkać w środku lub w drodze powrotnej, ale pamiętaj, jeśli weźmiesz ze sobą za dużo ludzi, to będziesz „celem grupowym” i „dzielić” łup będzie bardzo smutno (3-4 osoby, więcej nie warto ze sobą brać).

Oczywiście trzeba mieć zapasy wody i żywności w mieszkaniu. Z wodą jest gorzej, dostawy nie będzie . Jeśli woda z kranu zniknie – masz jeszcze zbiornik w toalecie. NIE WAŻ SIĘ SPŁUKIWAĆ TĘ WODĘ ! Ona niczym się nie różni od wody z kranu. A ten tydzień trzeba przeżyć i się nie smucić. Jeśli jest to możliwe, bierz parę kanistrów i biegnij na stację paliw. Paliwo jest bardzo ważne. Ale pamiętaj, nie możesz go trzymać w mieszkaniu. Opary są łatwopalne . Zrób schowek, najlepiej na strychu, w piwnicy ludzie będą się ukrywali przed atakami.

Jest mało prawdopodobne, że cię zabiją. Nikt nie zużywa amunicji na bezbronnych ludzi. Oczywiście to nie powód, aby chodzić na spacer przed snem, ale pamiętaj ,że nie jesteś celem numer jeden.

Pamiętaj, że nie powinieneś się znajdować ani w pobliżu telecentrum, ani obiektu infrastruktury i, oczywiście, jeśli do mieszkania weszli ludzie z bronią i „poinformowali”, że oni tu teraz mają bazę, to mówisz im „OK ” i uciekasz. Żadnych „To jest mój dom , nie zamierzam nigdzie iść ” – kula w głowę od razu, będziesz przeszkadzać – zabiją. Idź, nawet jeśli nie każą. Ponieważ ich wrogowie mogą w każdej chwili „wpaść” do mieszkania, a strzelać będą nie kamieniami z procy.

Przed szpitalem lepiej też zbytnio nie skakać. Strony konfliktu będą dostarczać tam rannych, być może, będą starali się zdobyć dla siebie strategiczny budynek. Tam będzie strzelanina. W przypadku bombardowania, ktoś na pewno trafi w szpital, nawet w to nie wątp. Przestrzeganie Konwencji Genewskiej jest trochę umowne. Jak w „Piratach z Karaibów”: „To nie jest zbiór reguł, a raczej zbiór zasad pożądanych do spełnienia.”

Pamiętaj, kiedy się rozpoczął ten chaos nie masz już nieruchomości. I zdecydowanie nie radzę protestować . Należy zabić , jeśli ktoś wyciąga ręce do twojej wody i pożywienia. Cała reszta to bzdury. Jeśli zamienisz samochód na broń na najbliższym posterunku policji – jesteś wielki. Samochód nie jest już potrzebny . Wyjechać nim z miasta nie będziesz mógł w 100%, ale szansa że cię zastrzelą jest bardzo duża. Podczas gdy jesteś w mieście nie radzę nosić kamuflażu.

Więc jaka jest teraz prognoza. W mieście „M” rozpoczęły się walki uliczne . Podjąłeś decyzję z powodu okoliczności lub z przyczyn taktycznych zostać w mieście (chociaż jest to zły pomysł , prawie zawsze). Wiemy, że sklepy można zacząć rabować już drugiego dnia , broń jest na najbliższym posterunku policji, trochę wody jest w zbiorniku toalety (zdobędziesz kilka butelek wody do picia w sklepie – jeszcze lepiej), nieruchomość nie jest już twoja, człowiek z bronią ma zawsze rację, tam gdzie jest osoba z bronią – nie powinno cię być, ten kto ubiera się jak wojskowy – ma walczyć (nawet jeśli nie chce), schowek z paliwem to jest duży plus (paliwo może stać się płynną walutą współmierną z bronią i amunicją), nie zbliżasz się do ważnych obiektów nawet blisko.

I jeszcze jedno. NIGDY NIGDZIE NIE CHODŹ TAK PO PROSTU, ZWŁASZCZA „ZOBACZYĆ CO JEST GRANE „. W miejskiej walce wiele rzeczy robi się „po cichu”, rozpoznawczo-sabotażowym sposobem. Każda grupa wywiadowcza, zauważywszy ciebie, na 100% będzie chciała cię zabić. Tylko na filmach pokazują palcem „cicho” i idą dalej. W prawdziwym życiu zabiją na miejscu. Ich przeżycie i wypełnienie zadania zależy od braku świadków. Nawet karabin maszynowy na skrzyżowaniu, który jest dopiero ” postawiony ” nie będzie miał do was ciepłych uczuć. Więc jeśli jesteś z daleka zauważony i oni kiwają palcem że chcą „porozmawiać”, odwróć się i uciekaj. Koledzy mogą się uśmiechać, patrzeć przyjaźnie, ale kiedy podejdziesz wszystko się zmieni. Więc nie zadawaj pytań i nie wychodź niepotrzebnie z ukrycia.

Zdecydowałeś się opuścić miasto



Teraz zaczynamy uciekać z miasta. Problemem jest następujący: albo miasto jest zablokowane, albo w nim toczy się walka. Jeśli ze względu na okoliczności przegapiłeś moment rozpoczęcia aktywnej walki – bardzo źle, ale to nie znaczy, że jesteś skazany. Wydostać się z miasta można zawsze. Tutaj, niezależnie od sytuacji, istnieją dwa punkty. Pierwszy: poruszanie sie w mieście, drugi: przejście przez kordon . Wokół dużych miast są obwodnice – to jest głównym problemem.

Zmotoryzowane wojsko przez kilka godzin jazdy otoczy miasto. Jeśli tak się stało należy odrzucić wszelkie myśli „po cichu uciec”. Każdy „dziwny” ruch w warunkach walki- od razu strzelają , i złota zasada: „Nie widzę – nie strzelam” często nie działa . Idziemy na kordon aby się poddać. Ale do tego jeszcze nie doszliśmy …

Coś jeszcze: NIE WSIADAJ DO SAMOCHODU! Każdy transport w mieście będzie ostrzelany na 100% .

Więc musisz mieć plecak z rzeczami niezbędnymi do przetrwania, małych rozmiarów broń, i jeszcze druga nieduża torba, udająca główny plecak, tylko znacznie mniejszego rozmiaru (np. w plecaku jedzenie na trzy dni , a w torbie na jeden dzień, itp. ). Torbę miej blisko ciała i nie zdejmuj. Ważne jest, aby mieć osobno, nawet w majtkach nosić, wszelką biżuterię, którą masz.

Plecak przykryj białym prześcieradłem i przymocuj je do niego. Ma to zapewnić , że każdy żołnierz, który zauważy cię (a będzie wielu takich, w mieście nie spodziewaj się przejść niezauważonym) zobaczy, że jesteś cywilem. Będziesz na celu, ale przejdziesz dalej. Oczywiście, nie będziesz maszerować wzdłuż głównej alei, ale nie smaruj się błotem , a la Arnold Schwarzenegger – zauważą cię i zastrzelą, bo nie zrozumieją, kim jesteś i jaki jesteś. Oczywiście nie powinieneś mieć na sobie kamuflażu.

Jesteś cywilem i powinieneś wyglądać jak cywil, z białym plecakiem jako białą flagą , inaczej zastrzelą. Powinieneś udowodnić, że nie masz żadnego celu, po prostu idziesz. Oczywiście broń miej przy sobie, po prostu nie nieś jej nad głową a ukryj. Pistolet w kieszeni (odbezpieczony) . Karabin, jeśli dorobiłeś się, ukryj pod kurtką. Radzę wyjąć bezpiecznik od razu. Na piersiach nie powinno być żadnych ciężkich przedmiotów, maksymalnie schowany karabin – jeśli będziesz musiał leżeć, a będziesz leżał na torbie, która podniesie cię nad ziemią, będzie łatwiej cię trafić .

Jeśli prosto w twoim kierunku idzie człowiek z pistoletem, zatrzymaj się i „żadnych sztuczek”, jego koledzy są na pozycjach. On prawdopodobnie będzie cię przeszukiwał, gdyby chciał cię zastrzelić – to już by strzelił . Będzie zabierał plecak – oddaj (tak czy inaczej oddałbyś go przy wyjściu z miasta, na kordonie), poproś o zostawienie prześcieradła (narzucisz na plecy) i torby (małą, w której wszystko jest w mniejszych ilościach). Jest to gra czysto psychologiczna, spokojnie oddajemy wielkie rzeczy i prosimy zostawić małe, zwykle ludzie się zgadzają, to była nasza kalkulacja od samego początku. Wyjść z mnóstwem rzeczy nikt nie da, każdy ma potrzeby.

Powiedz, że masz karabin (nie wyciągaj i nie pokazuj, tylko spokojnie mówisz że go masz) i poproś, aby ci go zostawili – odbiorą 100% , ale pozwoli ci to zachować pistolet (o nim nie mów, jeśli oddasz automat jest mało prawdopodobne, aby cię przeszukiwali) karabin zauważyliby tak czy inaczej, a jeśli oddałeś go od razu, to znaczy, że jesteś „spokojny”. Najważniejsze jest oddać „wielką i straszną broń”.

Teraz o prędkości: jeśli będziesz iść przez miasto 10-15 kilometrów dziennie, to jest bardzo dobra prędkość. Pamiętaj, że nie będziesz szedł prosto, tylko zygzakami po dzielnicach z powodu lokalnych walk. W związku z powyższym, jeśli na mapie z domu do obwodnicy jest 10km – to nie oznacza, że przejdziesz ten odcinek w ciągu doby. Idziesz W DZIEŃ . Każdy nieuk, który porusza się w nocy – 10 z 10 dostanie kulkę . Idziesz w ciągu dnia z białym prześcieradłem, poddajesz się, jeżeli będziesz się ukrywać – ściągniesz na siebie strzelaninę.

Dochodzisz do kordonu, rzucasz broń i z podniesionymi rękami, pokazując białe prześcieradło, idziesz w stronę żołnierzy. Nie idź gdziekolwiek, udaj się do punktu kontrolnego, w razie potrzeby przejdź do niego z uniesionymi rękami nawet 200-300 metrów. To stanowisko jest dostosowany do „przyjmowania” i tam żołnierze czują się bardziej komfortowo, odpowiednio, będą mniej pragnąć strzelać. Zaczną cię przeszukiwać. Broń już wyrzuciłeś, jesteś cichym obywatelem, do ciebie wyjdzie oficer. Najprawdopodobniej jakiś porucznik, nie więcej. Oferujesz wartościowe rzeczy w zamian za „prawo przejścia” . Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to już wyszedłeś z miasta.

Po drodze na 100% stracisz prawie cały łup i broń, tracąc na śmieszny odcinek 1-2 dni. I to jest OK . Otoczone miasto, to ogromny obóz więźniów. Masz oddać wszystko byleby się wydostać. Ponieważ w środku zacznie się głód i to bardzo szybko.

Więc idziesz ostrożnie, ale nie ukrywając się jak „szpieg”. Jesteś ubrany jak cywil i masz białe prześcieradło na plecach (z przodu będzie widać, że nie masz broni, ale z tyłu nie, więc lepiej się zabezpieczyć). Masz małą torbę z bardzo ważnymi rzeczami. Masz wyroby jubilerskie (złoto) jako walutę. Jeśli wyszedłeś z miasta za 1-3 dni prawie bez niczego, to jest w porządku.

Z własnego doświadczenia: popularne „Snickersy” są bardzo pożywne. 6 podwójnych snickersów – to dzienny przydział kalorii dla faceta . Ciepłego jedzenia najprawdopodobniej nie będziesz miał. Snickers – to na pewno nie jest rarytas, ale toczy się wojna i nie warto być wybrednym, jeśli chodzi o jedzenie. Pomysł ze snickersami jest skradziony od Czeczenów. Oni walczą na nich. Może po drodze zjeść, bardzo dobra rzecz: cukier, glukoza, podnosi nastrój (zakładając, że będziesz w strasznym stanie psychofizycznym – glukoza jest bardzo przydatna).

Najważniejsze – to zrozumieć, że faceci z bronią są bardzo nerwowi, do nich strzelają. Dać im powód, aby strzelili w ciebie, bardzo łatwo. Tak więc ostrożnie i na wszystko się zgadzaj.

Więc teraz bardzo krótko opisze, gdzie i dlaczego trzeba uciekać. Pamiętaj, aż do tego punktu specjalnie rozpatrywaliśmy najtrudniejsze scenariusze. Teraz zrobimy to samo. Robię to celowo, „dlaczego?”, myślę, że nie trzeba wyjaśniać.

A więc, najgorsza opcja: prawie bez żywności i bez broni zostałeś za miastem. Najlepiej byłoby, gdyby każdy z was wcześniej znalazł na mapie kilka miejsc, gdzie można iść. ŻADNEGO BOHATERSTWA! Należy wybrać miejsca według kierunków świata. Prosty przykład : Sankt Petersburg. Cofać się na Zachód nie warto. Na południe również bez sensu. Pójdziesz lub do Karelii Północnej, lub na Wschód do Nowogrodu, Tweru. Z Moskwy również lub na Północ (kierunek Archangielsk) lub na Wschód (Ural).

Pamiętaj: NIE WOLNO podchodzić do obiektów wojskowych! Pomysł, że „swoi rosyjscy żołnierze” przyjmą i nakarmią – to głupota. W najlepszym wypadku funkcjonariusze cię przegonią, oni nie mają czasu dla ciebie, to nie jest ośrodek dla uchodźców. Ale to, że mogą rozpocząć strzelaninę – obiektywną rzeczywistość . Jeśli zaczną się „zamieszki” lepiej nawet sobie nie wyobrażać, co się dzieje w umysłach wojskowych, którzy mają krewnych i przyjaciół, którzy nadal mogą pozostawać w mieście. Pamiętaj – wszyscy są ludźmi. Wojskowi również przeżywają i denerwują jak wszyscy normalni ludzie . Ale robią to z bronią . Więc pomysł, że „żołnierze pomogą” nie najlepszy.

Ogólnie rzecz biorąc, dobry pomysł mieć „domek na wsi”, w którym w piwnicy jest zapas peklowanej wołowiny, żywność w puszkach, woda, leki, itp. , i gdzie możesz się schronić. Czeczeni tak właśnie robili – udawali się na wieś. Ale rozpatrujemy najgorsze scenariusze, ponieważ wielu takich nieruchomości nie mają.

Na przykład Petersburg. Spójrzmy na mapę . W każdym kierunku powinno być co najmniej dwa miejsca schronienia. Blisko i daleko . Blisko może być każde pole namiotowe w pobliżu małej miejscowości. Jeśli już wcześniej byłeś obok jeziora lub rzeki na grillu, możesz tam pojechać. Po pierwsze , będziesz wiedział na co liczyć . Czy jest tam pitna woda i żywność . Po drugie, znasz to miejsce. To wesprze cię psychicznie. Uchodźcy – to jest bardzo smutne widowisko, patrzeć na nich ciężko. Ale „stado” uchodźców może nie być zorganizowane przez nikogo, a więc będziesz uciekał sam i bez końcowego celu, może tam gdzie „czerwony krzyż” cię przyjmie. Najprawdopodobniej właśnie tak będzie.

Pierwsi poważni „filantropowie” pojawili się w Czeczenii po pierwszej wojnie. Przez dwa lata cywile byli zdani na siebie. A więc, masz dwa punkty w pobliżu miasta. Teraz potrzebujemy dwóch punktów do „dalszej” ucieczki. Jeśli wycofywać się na północ, to proponuję klasztor Sołowiecki (na wyspie na Morzu Białym) . Tam jest wieś Rabocheostrovsk, tam mają prom. Oczywiście prom nie będzie już pływał, ale na brzegu rzeki zawsze można „sprywatyzować” łódkę. Białe morze jest stosunkowo spokojne. Przepłynąć ciężko, ale się da, więc wiosłuj. Na Wschodzie bym się wycofał do Iberyjskiego klasztoru obok Tweru. On też jest na małej wyspie na środku jeziora. W pobliżu są magazyny z żywnością i rzeczami (na autostradzie M10 ).

Dlatego klasztory? Ich nie będą bombardować w pierwszej kolejności. Tak, jest coś jeszcze: ideę chrześcijańskiej cnoty natychmiast zapomnij. Nikt tam na ciebie nie czeka i nie będzie zadowolony. Idziesz tam sprzedać się w niewolę . Będziesz dla nich pracował w gospodarstwie rolnym, straży czy jeszcze coś – oni będą cię karmić. Idziesz i mówisz od razu: „Jestem silnym, zdrowym facetem, będę robił każdą pracę za jedzenie”. O moralnej odpowiedzialności księży za świeckich zapomnij od razu, a lepiej nawet nie wspominaj o tym.

Oczywiście, wszystko jest względne. Możesz wybrać inne miejsce. Najważniejsza jest zasada: nie masz już własności, jesteś bardzo szczęśliwy znaleźć się w pozycji pół-niewolnika w zamian za jedzenie. To że nie masz już nieruchomości oznacza również, że nikt nie ma . Każdy, kto nie może uchronić swojej własności z bronią – nie ma nieruchomości.

Oczywiście, żaden transport publiczny już nie istnieje. Na plus jest to, że teraz można wsiąść do samochodu . Auto można ” prywatyzować ” lub znaleźć porzucone. Porzucony samochód z pustym zbiornikiem nie warto dotykać. Paliwa nie masz, a nawet jeśli dopchasz samochód do stacji benzynowej nic tam nie znajdziesz. Masz samochód – obwieś go białymi szmatami, najlepiej na dachu zrób krzyż za pomocą czerwonej taśmy klejącej.

Powinieneś poruszać się powoli! 50-60 km / h. Zrób to z jednego prostego powodu: drogą mogą iść wojskowi, jeśli jedziesz szybko, niektórzy będą chcieli strzelić „na wszelki wypadek”. Wszelkich cywili, którzy chcą cię zatrzymać olej (nie będą z tobą się dzielić, ale ciebie o „podzielenie się” zmuszą).

Jeżeli wszystko się udało, to masz dach nad głową, pracę, jedzenie i ludzi, z którymi można porozmawiać (jest to również ważne). Teraz możesz poczekać tydzień-dwa, zobaczyć, co się dzieje w kraju, w celu oceny sytuacji i podjęcia dalszych decyzji.

Teraz trochę cynizmu. Jeśli masz ze sobą rodzinę – jesteś martwy. Jeśli masz rodzinę, powinieneś opuścić miasto i znaleźć się na działce (z zapasem wody i żywności) jak najszybciej. Jeśli nie masz gdzie się wycofać i masz ze sobą rodzinę – jesteś chodzącym celem i rodzina też. Nie bądź głupi, przygotuj się wcześniej: RODZINĘ TRZEBA GDZIEŚ ZAWIEŹĆ. I powinni mieć jedzenie. Potem rób co chcesz. Chcesz – wróć i walcz, chcesz – idź do klubu póki nie ma żony. Najważniejsze: pomyśl o bliskich wcześniej, potem będzie za późno. Wszystko co powiedziałem do tego punktu – to wszystko jest dla samotnych, którzy nie mają nic do stracenia . Jeśli masz rodzinę – przygotuj się z wyprzedzeniem. Jak pokazuje historia – rodzina ważniejsza niż Ojczyzna, na pierwszym etapie przynajmniej.

Zdecydowaliśmy się wziąć udział w działaniach wojennych


Dalej będę mówić o niektórych szczegółach dotyczących działań wojennych. Jak się zachować, jeśli naoglądałeś się filmów patriotycznych i postanowiłeś „umrzeć za groby dziadków”.

Więc zaczynamy walkę. To może zdarzyć się od początku, albo na początku biegałeś i się ukrywałeś. Najważniejsze, aby zrozumieć, że nie jesteś Rambo i sam nic nie zrobisz. Wojna – to sport zespołowy . Dlatego powinno się dołączyć do jednej ze stron konfliktu. Jeszcze raz: nie można walczyć w pojedynkę! Nawet Vasyla Zaitseva ktoś karmił i dostarczał amunicję, więc bez wybryków. Zgadzaj się wolontariuszem na dowolną najbrudniejszą pracę, byleby być częścią Sił Zbrojnych.

Od razu mówię, wszystkie myśli, aspiracje i nadzieję, że wszystko będzie proste i jasne – odrzuć natychmiast.

- W wojsku przeważnie zawsze nikt nic do końca nie rozumie. Większość oficerów -małostkowi tyrani, a liczba potworów moralnych, którzy rwą się do walki, jest olbrzymia. I to jest normalne (nie do końca normalne, ale norma). Zapamiętaj, jaki byś nie był mądry- wsadź swój mózg w … tak głęboko, jak to możliwe, i rób wszystko dokładnie tak, jak każą. Nawet jeśli to jest jakaś głupia oczywistość – NIE IMPROWIZUJ. Wszystko zgodnie z przepisami i rozkazami. Ten kto zaczyna „filozofować”, nawet jeśli jest to logiczne i uzasadnione, zawsze jest na przegranej pozycji.

- Pamiętaj, że jeśli „swoi” krzyczą na ciebie – nie jest źle . Nie jest konieczne odpowiadać tym samym. Źle, gdy do ciebie strzelają. I tak się zdarza, bo zrozumieć, gdzie są swoi, a gdzie obcy jest dość trudne. Walki i pozycje się stale zmieniają. Można kilka godzin prowadzić walkę, aż centrala zrozumie dzięki transmisjom radiowym, że strzelacie do siebie nawzajem. Tak, to się zdarza czasami.

- Pamiętaj, broń zawsze zabezpieczona. Odbezpieczasz ją tylko wtedy, gdy zacznie się strzelanina lub idziesz w ”głównym obchodzie” ( ale znaleźć się tam jest mało prawdopodobne, dowódcy nie ryzykują). Jeśli obok ciebie idzie ktoś z odbezpieczoną bronią – zwróć mu uwagę. NIE WYCIĄGAJ RĘKI DO BRONI. Popraw go słownie, powiedz mu o bezpieczniku. Jeśli odmówi , to podejmuj decyzję sam: można powiedzieć sierżantowi lub oficerowi, można to olać, jak chcesz. Zadecyduj sam.

- NIGDY nie celuj do swoich. Nawet w „żartach”, nawet jeśli broń jest zabezpieczona. Za taki „żart” będziesz ukarany.

- Bezpiecznik AK ma trzy pozycje. Zablokowany, automatyczny ogień i pojedynczy. Jeśli jesteś w panice i gwałtownie odbezpieczasz broń, to z pewnością obniżysz go do końca i umieścisz w ten sposób w tryb pojedynczych strzałów. Zrobione to jest po to, żeby oszalały ze strachu wojownik nie roztrwonił wszystkich naboi i nie pozostał bez amunicji. Pamiętaj o tym.

- Bezpiecznik AK jest dosyć głośny. Jeśli trzeba odbezpieczyć go po cichu, to odciągnij go i gładko przejdź do żądanego trybu ognia (to jest prawie zawsze pojedynczy ogień) .

- Przed wyjściem poskacz na miejscu. Sprawdź , czy na tobie nic nie brzęczy.

- Wiatr wpływa na trajektorię pocisku. Zbadaj wpływ wiatru na swoją broni wcześniej, a nie w trakcie walki i na oko.

- Gdybyś miał możliwość wyboru broni – bierz taką samą (ten sam kaliber) jak i większość twoich towarzyszy. Na sobie wiele naboi nie uniesiesz, a skończą się one szybko, szczególnie w mieście, więc jeśli ktoś może z tobą się podzielić – to jest duży plus. Jeśli twój przyjaciel został zabity, nie gardź uzupełnić amunicję (za wcześniejszą zgodą dowódcy) .

- Weź na siebie 360 naboi i tyle samo, ale w opakowaniach, po prostu wrzuć do plecaka. Zaoszczędzisz dużo na wadze.

- Pamiętaj, że naboje na klatce piersiowej i brzuchu – to dodatkowa ochrona.

- Większość zgonów i urazów jest spowodowana przez kawałki naboi. Kurtka jest w stanie ochronić cię od małych fragmentów. Mając na sobie naboje można się czuć stosunkowo bezpieczne. Nie zapomnij, aby podnieść kołnierz.

-Kamizelka kuloodporna – to jest bardzo dobre. Każda. Nawet używana.

- Jeśli kula trafiła w kamizelkę – to jeszcze nie znaczy, że ona cię uratowała . Ponieważ energia pocisku, zatrzymanego przez kamizelkę, jest zdolna spowodować potworne szkody. Żebra są prawie zawsze złamane. Może też uszkodzić narządy wewnętrzne . Więc jeśli nie masz dziury – to jeszcze nie jest powód do radości . Zdarza się, że dziura będzie „korzystniejsza”.

- Nie dotykaj granatów. Są trudne do strzelania. Zostaw to bardziej doświadczonym kolegom.

- Po spędzeniu kilku dni na świeżym powietrzu, można wykryć palacza z odległości 70-100 metrów. Rzuć palenie.

- Jeśli coś usłyszałeś – zatrzymaj grupę i „zróbcie ciszę”. Słuchaj uważnie. Nawet jeśli będziesz zatrzymywał grupę co pięć minut, tylko idioci będą przeklinać.

- Kiedy się zatrzymujesz nigdy nie stój w miejscu. Trzeba uklęknąć na jednym kolanie lub się położyć. To jest bardzo męczące, ale to kwestia przetrwania całej grupy. Jeśli ktoś jest zbyt leniwy, aby usiąść – zmuś go.

- Palca na spuście być nie powinno, nawet w przypadku gdy broń jest zabezpieczona.

- Podczas marszu, połóż broń na ręce i skrzyżuj je na piersiach. W ten sposób jest łatwiej ją nieść. Przy tym kciuk prawej ręki zawsze jest gotowy, aby usunąć bezpiecznik.

- Pasek (od karabinu) jest zawsze na szyi. W przeciwnym razie, jeśli znajdziesz się w zasadzce, wybuchnie mina i polecisz w jedną stronę, a broń w drugą.

- Na warcie nie śpij. Jeśli zaśniesz, nie tylko wrogowie będą chcieli cię zastrzelić. W czasie II wojny światowej za to, jak i za zgubienie broni, oficjalnie rozstrzeliwali. Teraz zastrzelą nieoficjalnie.

- Wysikać się możesz klęcząc, nie robiąc z siebie celu na cały wzrost.

- Idź do toalety tylko WE DWOJE. Jeden siedzi – drugi pilnuje. Jeśli nikt nie chce z tobą pójść – wytrzymaj.

- Kto wolno biega – szybko umiera.

- Efektywność granatów jest zawyżona. Były przypadki, gdy granat eksplodował w małym pokoju, a wewnątrz były tylko łagodne kontuzje.

- Stojąc przed drzwiami i czekając na swoich kolegów, którzy szykują się do szturmu, przytrzymaj drzwi tak, aby nie można było je otworzyć . W przeciwnym razie, w korytarzu zobaczysz granat lub lufę.

-Granat kulaj na podłodze. Nie rzucaj.

- Nie biegaj przed lufą kolegi. Przeszkadzasz mu strzelać.

- Wszelkie zamknięte drzwi są NIETYKALNE , to może być zasadzka.

- Żadnych skrzynek nie otwieraj, nie włączaj elektroniki. Nie dotykaj niczego. Wszystko może być zaminowane. Jest to bardzo ważne. Do tego stopnia, że ​​nie wolno otworzyć lodówki , nawet jeśli naprawdę chcesz jeść, i podnieść klapę w toalecie.

- W ścianach mogą być dziury przykryte szmatami lub dywanami. W ten sposób wróg może szybko przebiec z jednego pomieszczenia do innego. Pamiętaj o tym. Fakt, że jesteś w ostatnim mieszkaniu nie oznacza, że ​​ nie można tam wejść przez ścianę.

- Możesz usłyszeć miauczenie, np. przez drzwi szafy. Przykro mi , ale zwierzę jest skazane. Najprawdopodobniej tam zablokowane razem z granatem. Nie wolno otworzyć. Jest to bardzo trudny moment, zawsze w takich trudnych sytuacjach chcesz pozostać człowiekiem, ale …

- Jeśli musisz strzelać z wnętrza domu, nie trzeba się czołgać do parapetu lub stać z boku okna . Idź w głąb pomieszczenia, stań na stołku, zakryj się ścianą itp. I nie włączaj światła, nie wolno.

- Odłamki cegły lub betonu, wyłamane ogniem, mają właściwości lecieć w ciebie. Kiedy trafią w oczy … sam rozumiesz .

- Strzelać do ludzi z granatnika jest bez sensu.

- Długo strzelać bez zmiany pozycji – zły pomysł .

- Schylaj się.

- Nie ma potrzeby ”wyszukiwać snajperów „. To nie jest twoja praca i nie masz wystarczającej wiedzy. Walcz dalej „nie zwracając uwagi” .

- Z granatnika strzelać w pomieszczeniu NIE WOLNO . Granat musi lecieć 15-25 metrów zanim wybuchnie. W związku z powyższym w pomieszczeniu to po prostu nie działa.
Nowoczesne granaty RGO i RGN wybuchają głównie od uderzenia.

- Nikt, nawet snajperzy, nie zajmują się usuwaniem min. Oni po prostu detonują je za pomocą bloku TNT. Nie wymądrzaj się i nie zaczynaj usuwać min.

- Przy urazach zdarzają się krwawienia żylne i tętnicze. „Leczy się” je inaczej. Ale ważne jest co innego. W ferworze walki nie ma czasu. Przy krwawieniu z żyły kolega będzie umierał kilka godzin, a z tętnicy dosłownie 10-20 sekund, a następnie utrata przytomności i potem niedotlenienie. Tak więc szybko nałóż bandaż uciskowy powyżej rany i wracaj do walki. Twój przyjaciel będzie miał pół godziny – godzinę na to, żeby się zastanowić co i jak, lub zrobisz to ty kiedy będziesz wolny.

- Bandaż uciskowy miej zawsze pod ręką! Miej zawsze dwa! Możesz jeden oddać rannemu koledze i za minutę być postrzelony w tętnicę udową.

- Broń musi być czyszczona codziennie. Szczególnie ostrożnie w obszarze hamulca. Zwykłe wgniecenie lub wgłębienie zmniejsza dokładność trafienia.

-Dbaj o nogi, nie bądź leniwy, aby je umyć. Obetrzesz – i już nie jesteś wojownikiem.

- Jeśli widzisz, że do kogoś można strzelić, to jeszcze nie powód, aby strzelać. Jeśli cię nie zauważyli, zapytaj dowódcę, czy możesz wziąć udział w walce.

- Jeśli zauważyłeś kogoś, ale zostałeś niezauważony, nie skacz gwałtownie w bok. Widzenie peryferyjne wyda cię od razu. Delikatnie i powoli usiądź cicho zajmij pozycję. To będzie znacznie mniej zauważalne.

Wykaz amunicji

a

Na wojnę! Nie na wycieczkę! System oznaczenia: rzeczy z gwiazdka – to są rzeczy, których zakup NIE jest najważniejszy. Piszę rzeczy na różne pory roku (ale to nie znaczy, że trzeba wpakować wszystko do jednego worku), to wszystko ciągnąć ze sobą nie jest konieczne, oczywiście. Powinieneś mieć w domu wszystko. Żebyś mógł ze względu na okoliczności spakować potrzebne rzeczy.

Ubranie

1 . Wysokie buty. Przy wyborze dwa kryteria: wodoszczelność i waga. Wybierz najlżejsze.

2 . Co najmniej pięć par skarpet (w tym zimowe) .

3 . Wytrzymałe spodnie.

4 . Bielizna termiczna.

5 . kilka koszulek (tylko bawełniane)

6 . Kurtka

7 . Pasek

8 . Kamuflaż (i letni i zimowy)

9 . Kurtka z polaru (zamiast swetra , jest lżejsza- to jest bardzo ważne)

10 . Kurtka zimowa i spodnie zimowe

11 . Buty zimowe

12 . Czapka zimowa

13 . Czapka lub panama na lato .

14 . szalik zimowy

15 . „Arafatka”

16 . Rękawice na zimę

Strój

1 . Plecak na 60 litrów

2 . Plecak na 25 litrów *

3. składane krzesełko

4 . śpiwór

5 . nakolanniki

6 . namiot

7 . składana mata

8 . rozładunek *

9 . kamizelka kuloodporna

10 . noktowizor *

11 . Aktywne słuchawki *

12 . Okulary balistyczne *

13 . Kask kuloodporny

14. bidon

15 . mała łopatka

16 . lina 50m *

17 . garnek

18 . palnik gazowy

19 . karabinek

20 . kompas

21 . Parakord 20 metrów

22 . widelec , łyżka,

23 . makijaż

24 . lustro

25 . Zestaw nici i igieł

26 . zapałki

27 . Zestaw do czyszczenia broni

28 . olej do broni

29 . talk

30 . Strzeleckie rękawice

31 . taśmy izolacyjne

32 . źródła ciepła

33 . latarka

34 . strzelecki pas *

35 . nóż

36 . zegarek

37 . ołówek

38 . papier

39 . Radio wojskowe*

40 . peleryna

41 . Środek odstraszający owady ( nie śmierdzący )

42 . Lornetka*

43 . dalmierz*

44 . Multitool (narzędzie wielofunkcyjne)*

Medycyna

Weź to, czego potrzebujesz osobiście, na własne schorzenia. Plus 3 opaski uciskowe, dużo bandaży, nożyczki, tabletki przeciwbólowe, środek dezynfekujący. Mocne antybiotyki (ale jest mało prawdopodobne, że kupisz je w aptece bez recepty) . Nie będzie zbędny węgiel aktywowany bo bywa że pod obciążeniem żołądek zaczyna wariować. Jeszcze radze zabrać ampułki ketanolu, deksametazonu i kordiaminy. Oraz strzykawki do nich, oczywiście . To jest zestaw anty-szok. Nie da twojemu sercu stanąć, ponieważ spadnie ciśnienie z bólu albo utraty krwi.

Źródło: http://3rm.info/42991-ukraina-sovety-na-.....aznye.html

Przekład z j. ros. Olga Ka
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gambolo




Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 115
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:05, 22 Lut '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dołożę swoje 3 grosze:
- kompas
- broń
- zestaw podstawowych narzędzi: siekiera, klucze, młotek, piła, wkręty i gwoździe, narzędzia do obróbki drewna
- atlas roślin jadalnych
- poradnik survivalu
- poradnik ziołolecznictwa
- aparatura do bimbru lub nawet balon do wina

- inwestycja w siebie: kurs samoobrony, kurs pierwszej pomocy, wszelkie umiejętności praktyczne (mechanika, elektryka, gotowanie etc.)
- zespół/grupa wzajemnego wsparcia - najlepiej rodzina niedaleko plus ugadani sąsiedzi np. pomoc wzajemna w razie napadu, sygnały alarmowe, wymiana dóbr

- co do złota/kosztowności - może w czasach totalnego rozpadu struktur społecznych nie będzie super przydatne ale zaraz po (i jak przeżyjemy) będzie miało wielką wartość (zawsze jakaś forma waluty będzie stworzona), myślę że w stanie permanentnej wojny też się przyda (to o czym pisze oficer GRU), po za tym przemytnicy, dostarczyciele towarów itp. zawsze pojawią się w takich sytuacjach po pewnym czasie
_________________
BTC: 12TUcYoA2im8sgd4d2pKLZE3r9NFTRjG6b
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ihlet




Dołączył: 19 Cze 2011
Posty: 221
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:04, 23 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ihlet napisał:
Tak czy inaczej, scenariusze mogą być różne . Cel jest zawsze taki sam: musisz przetrwać pierwsze dwa tygodnie, a potem „zobaczymy” .


To może o tym jak już przedtem się przygotować do tego "potem". W tej broszurce jest opisane wszystko od a do z, co musisz wiedzieć, by nawet jako kompletny laik przeżyć z 200 m2 ziemi. Gdyby natomiast żaden z czarnych scenariuszy się nie spełnił, to daję Ci do ręki bardzo skuteczny sposób jak choć trochę zluzować z siebie pęta trolla, mniej go karmić i żyć zdrowiej. Zapraszam do lektury:
http://goo.gl/Ewke7d
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:31, 23 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sprawa Polska

Dopoki nie zostanie zalatwiona "Sprawa Polska", nigdy w Polsce nie bedzie dobrze i prawidlowo. "Sprawe Polska" trzeba zalatwic z Anglikami. Chodzi o to, ze Polska musi odzyskac imie, pieniadze i bron. Anglicy szybciej nas wybija jak nam to oddadza !!!

Trzeba rozmawiac z Anglikami, bo to oni prowadza polityke swiatowa i oni maja wladze na swiecie. Potega brytyjska znowu zbiera sily, ale jest malo odpowiedzialna, bystra i sprawiedliwa. Mozna sie po niej spodziewac wszystkiego. Wyeliminowala ze swiata juz 56 narodow rdzennych i zajmuje sie tym dalej. Pomysly potegi brytyjskiej siegaly nawet tego, ze zostanie sobie na Ziemi sama. W kazdym razie trudno jej sie na cos ostatecznego zdecydowac. Na razie rznie narod po narodzie i jest z siebie zadowolona. Jedne narody rznie glosno a drugie cicho. Polska jest rznieta cicho, chociaz wojska amerykanskie juz zjechaly do Polski - odczytaj symbol !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Porady jak przetrwać kryzys
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile