Solidarnościowy etos zaczyna się żreć.Pewnie zbliżają się jakieś wybory więc będziemy świadkami nowej licytacji kto był większym patriotą a kto podlejszym agentem.A dla mnie oni wszyscy są bękartami.Nawet nie agentami a zwyczajnymi bękartami.Kluczem do zrozumienia problemu jest osoba Jurija Andropowa.
Jurij Andropow był człowiekiem o którym śmiało można powiedzieć "szczęściarz".Jego życiu,zwłaszcza na początku kariery, towarzyszyły szczęśliwe przypadki choć są tacy którzy twierdzą że to nie były przypadki.Na przykład jako jedyny wyszedł cało ze "sprawy leningradzkiej".
Sprawa leningradzka (sama w sobie jest interesująca i warta omówienia w temacie "Stalin") dla Andropowa skończyła się szczęśliwie.W tym konkretnym przypadku "szczęście" objawiło się jako
Otto Kuusinen,fiński komunista który wstawił się za Andropowem.
Komunista Otto Kuusinen od innych komunistów odróżniał się nie tylko tym że był intelektualistą ale również tym że spokrewniony był z kilkoma znanymi i wpływowymi nazwiskami z Well Street.Otto Kuusinen znany był z dwu rzeczy:pisał wiersze liryczne i mimo pewnych możliwości nigdy za nikim się nie wstawiał.Tylko raz zrobił wyjątek-w sprawie Andropowa.
Jurij Andropow był po matce Flеkensztein (Флекенштейн) co później odegra pewną rolę ale nie dlatego był powszechnie nielubiany.Nielubiany był głownie dlatego że postrzegano go jako "człowieka Chruszczowa" -to po pierwsze a po drugie tak zwyczajnie po ludzku był po prostu niesympatyczny.Właśnie to zadecydowało o tym że Breżniew naznaczył go szefem KGB.Niechęć politycznego otoczenia miała być gwarancją tego że Andropow nie będzie "konstruował" żadnej antybreżniewowskiej koalicji.
Mniej więcej w tym samym czasie ministrem spraw wewnętrznych Breżniew mianował swego przyjaciela Nikolaja Szczelokowa.
Nikolaj Szczelokow były wszystkim tym czym nie był Andropow i prawdopodobnie ten fakt był przyczyną wojny między nimi.Wojna trwała blisko dwadzieścia lat i dla jednego z nich (są tacy którzy twierdzą że dla obydwu
*) skończyła się gwałtowną śmiercią.
Szczelokow nie tylko z całej duszy nienawidził Andropowa bo wielu tak miało,Szczelokow uważał że Andropow jest zdrajcą a pod pozorem
bezwzględnej polityki wobec wszelkich przejawów działalności antyradzieckiej prowadzi zwyczajną dywersję.
Wprawdzie w raportach które pisał dla biura politycznego zarzuty formułował mniej drastycznie ale manifestował swoje stanowisko dość jednoznacznie.Na przykład w 1972r w sprawie Sołżenicyna pisał że
metody stosowane wobec Sołżenicyna są nie do przyjęcia,że trzeba walczyć o Sołżenicyna a nie przeciw Sołżenicynowi,wnioskował aby natychmiast przydzielić mu w Moskwie mieszkanie i włączyć w aktywne życie społeczno-polityczne kraju.
Sprawiedliwie przyznać trzeba że nie kto inny a tylko Jurij Andropow był twórcą zjawiska o nazwie "rosyjski dysydent".Broń boże nie należy rozumieć tego w ten sposób że dysydenci byli agentami,to byłoby zbyt proste a nawet prostackie.
Praktyka,żeby nie powiedzieć schemat, była za każdym razem identyczna;ktoś coś napisał,jakiś dyplomata albo klezmer udający się na zagraniczne turne,wywoził to cudo na Zachód, tam temu czemuś natychmiast przyznawano tzw prestiżową nagrodę i zapraszano autora na uroczyste wręczenie tejże nagrody,autor dostawał paszport i wyjeżdżał w tym czasie na wniosek Andropowa odbierano mu obywatelstwo ZSRR za to na pociechę wyrzucony z ojczyzny autor otrzymywał obywatelstwo (najczęściej) USA i katedrę na jakiejś uczelni.Brak wykształcenia nie był przeszkodą dla kariery wykładowcy,poeta
Brodski mimo że był zwykłym frezerem wykładał na licznych amerykańskich uczelniach.
Wprawdzie można się długo zastanawiać po co ruski żyd zamieszkały w Leningradzie uczy się j.polskiego,ale nie warto.Może jako wieszcz przeczuwał wszak przeczucia to cecha wieszczów, że kiedyś jego audytorium będzie polskojęzyczne.
Błędem byłoby sądzić że Andropow był postrachem intelektualistów,przeciwnie, niemała ich część osobliwie -liberalna, bardzo ceniła sobie inicjowane przez Andropowa dyskusje.Andropow fascynował się ideologią i dokonaniami Mustafy Ataturka.Ataturk to człowiek który wedle jednych zreformował a wedle innych ostatecznie dobił Imperium Osmańskie.
Dyskusje o tym czy gruntowne reformy najskuteczniej przeprowadzać w sytuacji głębokiego szoku kulturowego (głowna polityczna myśl Ataturka) czy też nie,radowały liberalnych intelektualistów ale ministra Szczelokowa wielce niepokoiły tym bardziej że coraz więcej tematów początkowo omawianych jako czysto intelektualno-teoretyczne dywagacje przenikało do przestrzeni politycznej.Tak było w kwestii połączenia Niemiec,już w 1979 r całe ówczesne biuro polityczne było zgodne co do tego że w najbliższych latach należy to zrobić po uprzednim opracowaniu właściwej strategii.
Minister Szczelekow był przekonany że Andropowa trzeba w najlepszym przypadku odwołać a jeśli się da to nawet wsadzić do więzienia.Takie rozwiązanie sugerował Breżniewowi w czasie prywatnych rozmów ale Breżniew nie chciał się na to zgodzić bez konkretnych dowodów na antyradziecką działalność Andropowa.
Niestety milicja (której szefem był Szczelokow)choćby najsprawniejsza to w penetrowaniu służb specjalnych jest ograniczona.I wtedy Szczelokow postanowił zniszczyć Andropowa metodą "biurokratyczną".
Jurij Andropow w swoim życiorysie napisał że jego matka Jewgenia Flekensztein była adoptowanym a nie rodzonym dzieckiem Flekenszteinów.Flekenszteinowie byli bardzo bogatymi kupcami i w związku z ustawą obowiązującą do 1935r podobnie jak szlachta i bogate mieszczaństwo,oni i ich potomkowie mieli ograniczone prawa obywatelskie.
Jurij Andropow wstępował do komunistycznej partii przed 1935r a jako potomek kupców Flekenszteinów nie miał do tego prawa,wiedząc o tym skłamał że matka tylko wychowywała się u bogatych kupców ale klasowo była im obca.Schyłek lat 70-tych to już nie były czasy żeby za "nieścisłości w życiorysie" stawiać pod ścianą ale złamać karierę zwłaszcza szefa KGB,ciągle można było.Nie ma trudniejszej rzeczy niż udowodnić oczywistość,prawdę o matce Andropowa wszyscy znali ale co innego znać a co innego udowodnić.Szczelokow starał się znaleźć dowody co nie było łatwe zważywszy że w rachubę wchodziły fakty mające miejsce wiek temu.Nie zdążył.A Andropow przeciwnie,zdążył zebrać dowody na bałagan i nadużycia w resorcie ministra Szczelokowa.Nagonka na niego zaczęła się dosłownie w kilka dni po pogrzebie Breżniewa i 13 XII 1984r zakończyła się samobójstwem Nikolaja Szczelokowa.Rzecz jasna owe nadużycia w porównaniu z tym co działo się w 90-tych latach to dziecinada ale wtedy nikt o tym nie wiedział i procesy nad kierownikami sklepów którzy sprzedawali "spod lady" a dzielnicowi za łapówki patrzyli na to przez palce,robiły na publice wrażenie.(wypisz wymaluj jak w przypadku "afer" ekipy Gierka)
Szczelokow przeżył swego wroga nieomal o rok,Andropow zmarł 9 lutego 1984r.W kilka tygodni po wypadkach na Węgrzech w 1956r (Andropow był wówczas ambasadorem w Budapeszcie) miał atak serca i od tamtego czasu zażywał leki "krążeniowe" które dość poważnie zniszczyły mu nerki.Ich niewydolność była przyczyną śmierci.
Jeszcze
żyjący świadkowie "tamtych czasów" wywodzący się z kręgów ówczesnej władzy,wielu historyków i 91% respondentów,uważa że Jurij Andropow realizował politykę "z podwójnym dnem" czyli mówiąc językiem prostym był agentem wpływu sił zewnętrznych i część podległego mu aparatu władzy użył do demontażu własnego państwa oczywiście na pożytek sił którym służył.
* istnieje wersja że Andropow zmarł w konsekwencji strzału jaki oddała do niego żona ministra Szczelokowa Swietłana.Rodziny sąsiadowały ze sobą,mieszkały w jednym domu,9 lutego 1983 Swietłana nie budząc niczyich podejrzeń czekała na Andropowa obok winy i tam go postrzeliła następnie ochrona Andropowa zastrzeliła Swietłane Szczelokową.Rana nie była śmiertelna,może nawet nie była bardzo groźna ale Andropow miał zszarpane nerki i dla niego okazała się fatalna w skutkach.
I
Ale jako że żaden publicysta budzący moje zaufanie nie potwierdził tej wersji,pozostaje trzymać się wersji oficjalnej czyli że Swietłana pod wpływem depresji będącej skutkiem mężowskich kłopotów 15 lipca 1983r zastrzeliła się we własnym mieszkaniu.
napisano na podstawie powszechnie dostępnych (co nie znaczy niepoważnych) materiałów:
http://www.youtube.com/watch?v=_X-SExGxV3I
http://www.youtube.com/watch?v=s-6A563roFE
http://www.youtube.com/watch?v=C5KjkK9OOMk
_________________
sasza.mild.60@mail.ru