|
Autor
|
Wiadomość |
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:58, 29 Mar '12
Temat postu: Co właściwie potępił papież na Kubie? |
|
|
Skonfrontujcie ze sobą te dwa artykuły i powiedzcie mi: kto tu jest popierdolony?
Papież Benedykt XVI w swoim spokojnym przemówieniu zdemaskował wszystkie kłamstwa kubańskiego reżymu
Nokautem dla komunistycznej władzy okazały się przemówienia powitalne. Rozpoczął Raul Castro, który witając Ojca Świętego podkreślał, że przyleciał do kraju, który gwarantuje swobodę wyznawania religii, a następnie uderzył w starą śpiewkę o tym, że Kuba padła ofiarą spisku międzynarodowej finansjery, że aktywnie walczy z analfabetyzmem i że wysyła w świat wykształconych lekarzy. Atmosferę anachroniczności tych kłamstw ilustrowali wiercący się za plecami Raula piloci papieskiego samolotu, wesoło gawędzący ze stewardesami. Po Raulu głos zabrał Ojciec Święty, który na swój spokojny i zarazem zdecydowany sposób zdemaskował wszystkie wygłoszone przed chwilą kłamstwa. Co najważniejsze, Papież powiedział, że przybywa na wyspę jako spadkobierca Jana Pawła II, który Kubańczykom przed laty przyniósł kilka dni wytchnienia i że ma ten sam cel. Benedykt XVI przypomniał o wywalczonych przez Jana Pawła II ustępstwach reżimu dotyczących kwestii swobód religijnych i oznajmił, że teraz oczekuje dalszych. Ojciec Święty powiedział także, że przyjechał reprezentować wszystkie dobre dążenia i aspiracje Kubańczyków, zarówno mieszkających na wyspie, jak i poza nią, jednoznacznie odnosząc się w ten sposób do pragnienia demokracji i wolności, jak i do przemilczanego w oficjalnych mediach faktu wielomilionowej emigracji kubańskiej w USA. Papież stwierdził też, że „reprezentuje więźniów i ich rodziny”, mówiąc w ten sposób otwarcie o więźniach politycznych reżimu. W wypowiedzi papieskiej takich jednoznacznych dla Kubańczyków elementów było znacznie więcej.
Tomasz Pisula
całość: http://wpolityce.pl/artykuly/25521-papie.....ego-rezymu
Kuba: Papież potępia USA za embargo
Pod koniec swojej trzydniowej wizyty na Kubie Benedykt XVI skrytykował amerykańskie embargo ekonomiczne nałożone na wyspę.
Na lotnisku Ojciec Święty uderzył jednak w bardziej polityczne tony. - Nikt nie powinien czuć się wykluczony z tego ekscytującego dążenia z powodu pozbawienia podstawowych swobód, ani usprawiedliwiać się lenistwem czy brakiem środków materialnych – powiedział. - Jest to trudniejsze zwłaszcza w obliczu ekonomicznych restrykcji, narzuconych z zewnątrz, które odbijają się na całym społeczeństwie – dodał.
Słowami tymi papież odniósł się do amerykańskiej blokady gospodarczej, którą w 1959 roku, tuż po zwycięstwie rewolucji kubańskiej, nałożyły na wyspę Stany Zjednoczone. Trzy lata później Waszyngton zaostrzył zasady embarga i całkowicie zerwał kontakty handlowe z karaibskim państwem – była to kara za zarządzoną przez Fidela Castro nacjonalizację amerykańskich przedsiębiorstw na Kubie.
Michał Staniul
całość: http://natemat.pl/7901,kuba-papiez-potepia-usa-za-embargo
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:08, 29 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Ja byłem na Kubie w zeszłym roku i tam wcale nie jest tak źle jak te nasze media drą ryja.
Służby specjalne - trzepią na granicy?
Wolne żarty - miałem pecha, większości nawet nie zatrzymywali. Ale mi jeden koleś zabrał paszport, kazał iść po walizkę i wrócić... Wróciłem, ale już go tam nie było... wyszedłem z lotniska, ale myślę że coś tu nie gra - wypada wrócić po paszport... w końcu po 15 minutach latania po lotnisku, pytania różnych ludzi w mundurach, znalazłem tych co go mieli; jedna młoda pani i jej kolega - chyba ją przyuczał. Znali angielski - wystarczająco, choć on lepiej. Przepytywali mnie, normalnie na środku hali lotniskowej w tłumie, przez jakieś 15 minut; na ile przyjechałem, w jakim będę hotelu, ile mam pieniędzy, itp. - standardowe pytania wjazdowe. Wszystkie odpowiedzi wpisywała w swój formularz. Śmialiśmy się - widać było że to formalność. Potem mi oddała paszport i pożyczyła miłych wakacji.
Tak że kubańskich graniczników wspominam akurat miło - w przeciwieństwie do faszystowskich gburów, którym trzeba kadzić za każdym razem wjeżdżając do USA. I broń boże, żeby się ktoś do nich uśmiechnął, albo jeszcze zażartował - chyba że chce wrócić do domu następnym samolotem.
Co do samej Kuby.
Długopisów i zapalniczek nie mają - jak jedziecie to zabierzcie parę i rozdajcie, ucieszą się jak dziecko co dostało zabawkę
Mydło, szczoteczkę do zębów, stare buty, t-shirt reklamowy - wszystko biorą! Generalnie nic nie mają w tych swoich sklepach na lokalną walutę, praktycznie jak u nas za komuny.
Ale mają normalną cywilizację; szpitale, szkoły, autostrady, wieże ciśnień, pociągi... internet nie bardzo, ale książki używane, wszelkiej maści, sprzedają na bazarach i bawią się na różnych wiecach i happeningach. Bembenki, tancerki, stroje - kultura w rozkwicie.
Nie mówiąc już o tym, że fajki i alkohol mają tanie jak barszcz, a konopie uprawia się przy drogach niczym u nas kartofle (szkoda tylko, że srogo karzą za palenie - zupełnie jak w Polsce).
A że sklepy puste - to moim zdaniem w dużej mierze właśnie wina tego embarga. Papież nie jest głupi.
Co nie zmienia faktu, że jakbym miał porównać Kubę do np. sąsiedniej Jamajki, gdzie nie ma embarga, ale ludzie mieszkają w barakach, murzyni sprzedają swe fiuty niewyżytym Amerykankom, autobusy nie kursują tylko taksówki, a autostrady ni pociągu nigdy nie widzieli, za to ciągle ci mówią "welcome to paradise!" - to jednak zdecydowanie wolał bym się urodzić na Kubie.
Zakładając oczywiście, że zrezygnował bym z palenia gandy... choć z drugiej strony w Polsce paliłem tyle lat i jakoś mnie nie złapali - to i na Kubie dał bym radę. Zwłaszcza, że tam wyhodować dobre zioło to pikuś - wystarczy zasadzić gdzieś w dżungli, a nasionko jakoś bym zdobył
Aa i jeszcze jedno: internet był w hotelach, a prawda2.info, ani żadna inna strona jaką ładowałem, nie była zablokowana. Więc akurat pod tym względem to mają mniejszy reżim niż Holandia czy np. jakże walczący o prawa człowieka Facebook
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
PanDante
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:38, 29 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Zwiedziłeś jeszcze jakieś kraje? Bo fajnie się czyta ;d
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:53, 29 Mar '12
Temat postu: |
|
|
W tych krajów co widziałem najbardziej lubię Meksyk.
Na wylotach niektórych miast, np. w Acapulco, mają checkpointy - wojsko zatrzymuje losowo samochody. Z tym, że checkpoint wygląda jak jeden wielki bunkier - po obu stronach drogi jest gość z karabinem maszynowym (i nie mówię tu o AK47, ale naprawdę srogim kalibrze), schowany za barykadą worków z piaskiem... normalnie jak wojna.
A jak się jedzie przez góry to nie ma tam stacji benzynowych - benzynę się kupuje u lokalnych wieśniaków. Wysiadasz z samochodu i prosisz panią żeby ci zatankowała... Ta patrzy na ciebie podejrzliwie, wchodzi od chaty i wraca z baniakiem 20l oraz lejkiem i wlewa ci do baku... w tym czasie jej mąż siedzi gdzieś na krześle w cieniu, z rękami z tyłu, zapewne trzymając w nich giwerę... generalnie, tam w górach, lokalni byli bardzo nieufni, pewnie mają powody. Ale osobiście nie spotkałem się z żadną agresją. Z tym, ze wszystkie znaki drogowe mają tam dziury po kulach.
W miastach jest inaczej.
Np. jak się popełni wykroczenie drogowe i zatrzymają cie pały, żeby ci powiedzieć, że jechałeś jednokierunkową pod prąd (bo nie każdy wie, że droga co ma 5 pasów i zero linii może być jednokierunkowa, a niektórzy wiedzą i to olewają), to trzeba się targować o wysokość łapówki. Inaczej cię orżną. Standardowe mandaty oczywiście istnieją, ale za dużo z nimi zachodu - nikt z nich nie korzysta.
A autobusy komunikacji publicznej? Kierowca ma za kierownicą zawsze dwie rzeczy: obrazek matki boskiej oraz maczetę. No i co rusz wchodzi jakiś grajek, czy klaun, odpierdala jakiś tam performance, nierzadko polityczny, a potem zbiera od pasażerów drobne do kapelusza i wychodzi na następnym przystanku - zapewne przesiąść się do innego autobusu...
Tak... najbardziej lubię Meksyk - mam nadzieję, ze kiedyś tam zamieszkam. A potem nauczę się hiszpańskiego - bo język hiszpański jest też zajebisty
Meksykanie są jak Polacy - też łoją równo i też Matka Boska... tylko są bardziej pozytywni i wyluzowani. Pomimo tego, że generalnie to żyją w większej biedzie.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
memorandum
Dołączył: 03 Gru 2009 Posty: 121
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:22, 29 Mar '12
Temat postu: |
|
|
To chyba zrobil sie taki troszku luzny temat, a ja tylko krotko potwierdzam to o Meksyku co Bimi raczyl nam zapodac o Kubie tylko czytalem sporo relacji kiedys sie wybiore, bo mysle ze warto. Jesli chodzi o Meksykow to pracowalem kiedys z niejednym wiec mam jakies tam pojecie. Dodam tylko ze sa bardzoooo honorowi i pamietliwi z kolejnych cech polakow to przede wszystkim goscinnosc i jakze typowo polskie "zastaw sie, a postaw sie" chociaz do konca nie jestem pewien czy zastawiaja.
W USA czesto im trochu odbija wiec nie bede generalizowal, bo wielu z nich ciezko pracuje na swoje rodziny dodam znaczne u nich dziadek w wieku 30 kilku lat to normalka tak jak i rodzina 3,4 dzieci +, co pewnie wielu zaskoczy. Amerykanie juz sie boja, ze niedlugo hiszpanski wyprze angielski jako pierwszy jezyk narodowy.
Z ciekawostek nasz rodzimy wiejski tuning samochodow to wlasciwie pestka przy meksykach no i oczywiscie obrazek z maryja albo przynajmniej rozaniec atrybut kazdego.
Ps. Potwierdzam to o przekraczaniu granicy USA - gorzej niz faszyzm ale to juz zadna nowosc po 9.11 - taki maja przykaz. Znam osobiscie pracownika TSA ochrona lotniska i nawet nie zdajecie sobie sprawy jaka oni tam indoktrynacje przechodza "pranie mozgow" znaczy sie.
_________________ "Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją.
Są niebezpieczni"
G. J. Cezar
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:29, 29 Mar '12
Temat postu: |
|
|
jak będziesz jechał na kubę to kup sobie euro, czy kanadyjskie - nie bierz dolarów.
bo od wymieniania dolarów brali 10% podatku - tak złośliwie, pewnie w ramach zemsty za embargo.
zresztą słusznie. ja bym brał 50
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:35, 29 Mar '12
Temat postu: |
|
|
w ogóle kuba to jedyny kraj w jakim byłem, normalnie finansowy fenomen, o czym nie każdy wie, gdzie obowiązują dwie waluty: wymienialna (twarda) i niewymienialna (miękka). i obie emituje jeden rząd.
i mają dwa rodzaje sklepów: na walutę miękką i twardą - w tych na miękką nic nie ma. a te na twardą to tak jak nasze pewexy kiedyś - z tym że tam mają tego o wiele więcej - w każdym razie tam gdzie ja byłem. i nie można tam płacić inną niż lokalną twardą - żadne euro nie wchodzi w grę.
a i wymieniają tylko z paszportem...
więc wyobraźcie sobie jakie życie tam musi być poryte
ale i tak mają lepiej niż na innych wyspach karaibskich co nie uwolniły się spod mafii z usa. takie haiti, tam to jest po prostu rzeźnia - normalnie afryka. nie byłem, ale wyobrażam sobie.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
memorandum
Dołączył: 03 Gru 2009 Posty: 121
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:37, 29 Mar '12
Temat postu: |
|
|
Gdzies obilo mi sie to o uszy o dolarach wiec dzieki za info, narazie sie nie wybieram w tamte rejony swiata mam obrany inny kierunek w planach po drugiej stronie polkuli. Co do embarga to wiadomo, ze po zlosci to utrzymuja za poparcie rodziny Castro dla ruskich swego czasu, a amerykanie to pamietliwe mendy co fajnie pokazane jest w filmie o J.E Hoover tworcy FBI, a jestem swiezo po seansie. Wyjatkowo nie lubia komunistow
_________________ "Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją.
Są niebezpieczni"
G. J. Cezar
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:40, 31 Mar '12
Temat postu: |
|
|
The Hard Times Facing Humanity
The world is ever more misinformed in the midst of a turmoil of events that occur at a speed never before expected.
Those of us who have lived a few more years and experienced a certain eagerness for information can attest to the amount of ignorance with which we used to approach facts.
While an increasing number of persons lack housing, bread, water, health, education and employment in the planet, the wealth of the Earth is being wasted and squandered to manufacture weapons and wage endless fratricidal wars. This has become –and is ever more becoming- a more frequent and abominable world practice.
Our glorious and heroic people, despite an inhumane blockade that has been in place for more than half a century, has never given in: it has struggled and will continue to struggle against the sinister empire. That is our humble merit and our humble contribution.
At the opposite side of our planet, in Seoul, the capital of South Korea, President Barack Obama is attending a Summit on Nuclear Security to impose policies related to the distribution and use of nuclear weapons.
These are, no doubt, unheard of events.
I personally did not become aware of these realities just by mere chance. The experience lived throughout more than fifteen years since the triumph of the Cuban Revolution –after the battle in Girón, the criminal Yankee blockade that intended to subdue us by hunger; the pirate attacks, the dirty war and the nuclear missile crisis in October, 1962, which pushed the world to the verge of a sinister hecatomb- led me to the conviction that Marxist and honest Christians –of whom I had met many- regardless of their political and religious beliefs, should and could struggle for justice and peace among human beings.
I proclaimed so and I have maintained so without any hesitation whatsoever. The reasons I have today are absolutely valid and even more important, because all the events that have occurred for almost 40 years now confirm that. Today there are more reasons than ever, because neither Marxists or Christians, whether Catholic or not; Muslims, Shiites or Sunnites; freethinkers, dialectical materialists or even persons who think would like to see the premature disappearance of our irreplaceable thinking species, and wait until the complex laws of evolution could give rise to another similar species with the capacity to think.
Tomorrow I will gladly greet His Excellency Pope Benedict XVI, as I did with John Paul II, a man in whom the contact with children and the humble citizens of the people always aroused feelings of affection.
That is why I decided to ask him for some minutes of his very busy schedule when I knew from our Foreign Minister Bruno Rodríguez that he would be glad to have that modest and simple contact.
Fidel Castro Ruz
March 27, 2012
http://en.cubadebate.cu/reflections-fidel/2012/03/30/hard-times-facing-humanity/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
pszek
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:31, 06 Kwi '12
Temat postu: |
|
|
Bimi napisał: | Ale mają normalną cywilizację; szpitale, szkoły, autostrady, wieże ciśnień, pociągi... |
Cytat: | WHO praises Cuba's health care system
HAVANA (Xinhua) -- Cuba's health care system has a lot to teach the world, the deputy head of the World Health Organization (WHO) said Tuesday during a visit to the Caribbean island nation.
WHO Deputy Director General Dr. Anarfi Asamoa-Baah praised Cuba's health care standards and held the island's universal health care system as a model for other countries to emulate |
całość http://www.philstar.com/Article.aspx?art.....goryId=200
_________________ sasza.mild.60@mail.ru
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|