W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Program - Mieszkanie dla młodych  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
8 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Odsłon: 5876
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Madison




Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 238
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:21, 04 Mar '13   Temat postu: Program - Mieszkanie dla młodych Odpowiedz z cytatem

Zobaczcie jaką kolejną ciemnotę wciska się młodym ludziom w tym kraju.
Znów pojawią się spekulacje cen, zarobioną tylko nieliczni, a kredyty ludzie będą zaciągać na potęgę.

Cytat:
Program "Mieszkanie dla młodych" w uzgodnieniach międzyresortowych
23.01.2013
Na początku lutego br. Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej planuje podsumowanie trwających uzgodnień międzyresortowych projektu ustawy o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez ludzi młodych (MdM). 16 stycznia br. podczas konferencji podsumowano wyniki konsultacji społecznych i zaprezentowano zmodyfikowany projekt, który od 18 stycznia br. znajduje się w uzgodnieniach międzyresortowych.

Program Mieszkanie dla młodych został zapowiedziany przez Ministra Sławomira Nowaka podczas konferencji w związku z II expose premiera 14 października 2012 r. 8 listopada 2012 r. projekt założeń projektu ustawy o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez ludzi młodych został przekazany w ramach konsultacji społecznych do organizacji zrzeszających pracodawców, organizacji pracowniczych i innych partnerów społecznych. 28 listopada 2011 r. te same organizacje otrzymały do konsultacji projekt ustawy. W ramach konsultacji społecznych - uwzględniając zarówno uwagi zgłoszone do założeń ustawy jak i do projektu ustawy - zgłoszono w sumie 137 uwag. Były to zarówno uwagi systemowe, dotyczące głównych założeń proponowanego instrumentu wsparcia lub koncepcji wspierania mieszkalnictwa jak i uwagi szczegółowe dotyczące poszczególnych proponowanych rozwiązań.

Najważniejsze zmiany wprowadzone do projektu ustawy po konsultacjach społecznych

uszczegółowienie przedmiotu wsparcia (zakup nowo wybudowanego lokalu mieszkalnego od osoby prowadzącej działalność gospodarczą, na rynku pierwotnym, uwzględniając lokale zasiedlone po dniu 31 grudnia 2012 r.),
uszczegółowienie pojęcia „pierwszy użytkownik”, wraz z rozwinięciem regulacji dotyczących możliwości okresowego wynajmowania mieszkania, przed jego ostatecznym nabyciem i uzyskaniem finansowego wsparcia,
zwiększenia limitów ograniczających ceny zakupów lokali w przypadku gmin sąsiadujących z miastami będącymi siedzibą wojewody lub sejmiku województwa,
rezygnacja z warunku zobowiązującego instytucje kredytujące do udzielania kredytów na zasadach nie odbiegających na niekorzyść nabywcy od warunków oferowanych przez daną instytucję kredytującą w przypadku innych kredytów mieszkaniowych,
wprowadzenie minimalnego okresu spłaty kredytu,
ograniczenie celu kredytowania (wyłącznie zakup lokalu mieszkalnego),
tryb ubiegania się o finansowe wsparcie uwzględniający zwiększenie roli instytucji kredytujących w tym zakresie i ograniczenie roli Banku Gospodarstwa Krajowego,
tryb wypłaty finansowego wsparcia (w przypadku dofinansowania do wkładu własnego płatność z Funduszu Dopłat została przesunięta na ostatnie etapy procesu inwestycyjnego, wprowadzenie trybu rozliczeń zbiorczych z uwagi na racjonalizację kosztów funkcjonowania programu),
uwzględnienie dopuszczalnej prawem w okresie najbliższych lat sytuacji realizacji przedsięwzięcia deweloperskiego na podstawie umowy deweloperskiej, bez konieczności prowadzenia mieszkaniowego rachunku powierniczego,
określenie 6-miesiecznego terminu na złożenie wniosku o spłatę części kredytu w związku z urodzeniem lub przysposobieniem trzeciego (lub kolejnego) dziecka oraz wprowadzenie zasady, że w przypadku gdy spłata części kredytu przekracza aktualne saldo kredytu, nadwyżka jest zwracana do Funduszu Dopłat,
nowe brzmienie przepisów wygaszających system zwrotu osobom fizycznym części wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym.
***

Program "Mieszkanie dla młodych" jest kierowany do młodych ludzi: małżeństw i osób samotnych (singli), do 35. roku życia i ma wesprzeć ich w zakupie pierwszego własnego mieszkania. Pomoc ma polegać na otrzymaniu 10% wartości odtworzeniowej do 50 m2 powierzchni mieszkania na pokrycie wkładu własnego przy zaciągnięciu kredytu hipotecznego na zakup własnego mieszkania. W sytuacji braku zdolności kredytowej do umowy kredytowej mogą przystąpić najbliżsi krewni beneficjenta. Finansowym wsparciem objęte będzie nabycie mieszkania na rynku pierwotnym, które będzie spełniać określone kryteria, m.in. powierzchniowe - jego wielkość nie może przekroczyć 75 m2, oraz cenowe - cena 1 m2 powierzchni użytkowej nie będzie mogła przekroczyć wysokości średniej dwóch ostatnio ogłoszonych wartości wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych. Dodatkowym atutem planowanego rozwiązania jest jego prorodzinny charakter. W przypadku posiadania dziecka w momencie zakupu mieszkania wsparcie, o którym mowa powyżej, będzie wynosiło 15%. Jeżeli w rodzinie beneficjenta w ciągu 5 lat od dnia zakupu mieszkania urodzi się trzecie (lub kolejne) dziecko, będzie mógł się ubiegać o dodatkowe dofinansowanie w wysokości 5%.

Obecnie projekt ustawy znajduje się w uzgodnieniach międzyresortowych, które powinny zakończyć się na przełomie stycznia i lutego br. Wcześniej projekt ustawy i projekt założeń do ustawy podlegał konsultacjom społecznym, podsumowanym podczas konferencji 16 stycznia br.


źródło http://www.transport.gov.pl/2-482be1a920074-1795906-p_2.htm
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Madison




Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 238
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:33, 04 Mar '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W tym wątku chciałbym podsumować powyższy program.

Są grupy ludzi w Polsce, którym zależy na tym, aby kredytobiorców było coraz więcej i dlatego "Mieszkanie dla młodych" dopuszcza sytuację, w której bliska rodzina będzie mogła przystąpić do umowy kredytowej.
Mimo, że maksymalna cena metra kwadratowego mieszkania będzie uregulowana dla potrzeb programu to konsument i tak zapłaci z nadwyżką to co miałby stracić deweloper. Dlaczego tak się dzieje?

Cena maksymalna jest ustalona, wielkość mieszkania także, a wobec tego oprocentowanie kredytu, które będzie wyższe za kilka lat o czym przekonali się poprzedni uczestnicy programu. Deweloper posiada pewną kwotę poniżej, której nie może zejść ponieważ będzie to dla niego nie opłacalne dlatego konsument musi pokryć tę ukrytą kwotę poprzez kredyt.

Kredytu z dopłatami nie można wliczyć do kosztów uzyskania przychodu ponieważ nie my spłacamy część odsetek.
Mieszkania nie można wynająć ponieważ jest ono kupowane w celach własnych więc nawet gdybyśmy wpadli w tarapaty finansowe nie możemy tego zrobić.
Komu więc na tym zależy, aby mieszkania nie można było wynajmować, a na ten czas wyprowadzić się np. do rodziców? Przecież dla banku jest lepiej kiedy kredyt się spłaca, a klient ciągle zapewnia płynność finansową.
Zapewne chodzi o spekulantów, którzy mogliby w ten sposób zarabiać pieniądze. Kupić mieszkanie w programie, wynająć i wyprowadzić się do rodziców.
Czy byłoby w tym coś złego? Kredyt by się spłacał, 8% podatku szło na skarb państwa, a może jeszcze coś by z tego zostało. Zapewne jest jakieś wytłumaczenie logiczne tej zagadki, a może chodzi po prostu o to, aby wypruć sobie flaki i nie zarabiać na tych, którzy nam coś dali.

Programy w pewnym aspekcie są zabezpieczone przez spekulacją ponieważ do programu nie może przystąpić ten, kto posiada już nieruchomość na własność.
I tutaj chyba jest to sprawiedliwe. Z drugiej strony jeśli ktoś posiada na własność dom w szczerym polu gdzie bezrobocie sięga 30% to czy jest to słuszne działanie, aby nie mógł nabyć mieszkania w programie?

Najważniejsze w tym programie jest zadłużenie. Dlaczego? Ponieważ w tym programie ogromną rolę odgrywają banki i to w większości nie nasze tylko te z kapitałem zagranicznym. Dlaczego w takim razie NBP nie daje nam tych pieniędzy w kredycie bezpośrednio tylko BGŻ za pomocą innych banków?
Sprawa jest prosta. Trzeba się nachapać, ale najbardziej dać nachapać kapitałowi zagranicznemu, a nie polskiemu.

Ten program nikomu w rzeczywistości nie służy tylko pogłębia złą sytuację rynkową i daje możliwości sterowania rynkiem przez banki.
Rozwiązaniem powinna być przede wszystkim silna gospodarka, niskie podatki i obniżenie kosztów prowadzenia działalności,
ale obecnie nie robić kompletnie nic, aby sytuację społeczeństwa zmienić na lepsze.

Skończmy z tym "daj i daj" bo gdyby każdy miał normalną pracę i normalne warunki życia to dotacje nie miały by sensu istnienia.
Dzisiaj najdroższe towary to towary, które są niezbędne do życia takie jak żywność, energia, mieszkanie.
Przykładem niech będzie Hiszpania, w której od 2008 z powodu niespłacania kredytów hipotecznych 350 000 osób otrzymało nakaz eksmisji.
Tych ludzi wyrzucono na bruk, a gdzie są pieniądze, które już wpłacili do tej pory. W bankach, które jak widać są odporne na kryzys.

Taka jest dzisiejsza polityka i pseudo pomoc ze strony państwa. Młodzi ludzie chcą mieć skuteczne narzędzia np. w postaci niskich podatków, aby coś kreować, a nie rozwiązania i umowy bez pokrycia.

Madison
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
wkurwiony




Dołączył: 05 Sty 2013
Posty: 609
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:21, 05 Mar '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dobry temat. Oczywiscie u nas nie moze byc tak, ze mlodym lub komukolwiek pomoze sie na starcie, w zyciu by bylo latwiej, przyjemniej i tak dalej. Tym padlinozercom na reke jest, ze dzis kupno mieszkania w wieku 25-30lat [chociaz nie tylko] graniczy z niemozliwym zakladajac, ze nie wychodzi sie z domu, w ktorym kasa nie gra zadnej roli oraz, ze nie wezmie sie kredytu na lata. No wlasnie. Wlasne mieszkanie to dzis w zasadzie luksus co jest absolutna bzdura i wypaczeniem mentalnym, ktore zaaplikowali nam i w sumie gowno mamy do powiedzenia w tej kwestii..
Tak wiec po kolei ludziska w kolejce sie ustawiaja i podpisuja te umowy na kilkanascie, kilkadziesiat lat, ktore sa niczym innym jak petla na szyje. W tym przypadku bardzo ladnie to nazwali: 'Program - Mieszkanie dla młodych' heh Smile
Na koncie pojawiaja sie wirtualne cyferki, za ktore wydawac by sie moglo 'ze sie ma' swoje M. Jednak przy tak dlugich zobowiazaniach istnieje zajebiscie wiele mozliwosci potkniecia, o czym banki doskonale wiedza. Jak stoi napisane: mieszkania nie wolno wynajac. O to wlasnie chodzi. Oni daja wirtualne cyferki a w przypadku niewyplacalnosci klienta zagarniaja realne dobro materialne jakim jest lokum. Czysta kasa, realny pieniadz..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
insane




Dołączył: 29 Paź 2011
Posty: 29
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:21, 05 Mar '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dobra typu żywność, energia czy właśnie mieszkanie zaspokajają podstawowe potrzeby człowieka z piramidy Maslowa. Wszelkiej władzy zależy dokładnie na tym żeby te potrzeby nie były zaspokojone na pewnym poziomie, ani mniejszym, żeby lud nie mający nic do stracenia nie zaczął się buntować, ani też większym z tego samego względu, bo w gdyby normalna, nawet nisko płatna praca pozwalała na jakieś skromne lokum i pozwalała normalnie się odżywiać co stanowiłoby pewien standard życiowy ludzie też walczyliby o lepsze.
De facto , pomimo istnienia ludzkiej cywilizacji od tysięcy lat pod względem zaspokojenia tych podstawowych potrzeb wcale nie rozwinęliśmy się, bo wielu nie zależy na taki rozwoju.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lestar




Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 557
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:26, 16 Mar '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dodam do tego kształt ochrony lokatorów w PL, gdzie lokator jest tak patologicznie choroniony (nie można eksmitować na bruk, nie można podnieść czynszu...), że nikomu się nie chce pierdolić z wynajmowaniem mieszkać, no i ludzie nie wynajmują, mieszkania stoją puste, a rynkowe ceny wynajmu rosną zupełnie niepotrzebnie, a studenci się tłoczą po dwóch w jednym pokoju i płacą za niego ponad 1000zł miesięcznie. Ofkz w tych warunkach nikomu nie opłaca się budować nowych lokali na wynajem. Budowane są na sprzedaż - za kosmiczne pieniądze, na kredyty. Gdzie tu sens tkwi?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
King Crimson




Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 2081
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:02, 16 Mar '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tych programów było od chuja ciężkiego i każdy miał za zadanie... stymulować rynek kredytów hipotecznych. Także nic nowego. Chyba najbardziej sensownym był TBS ale w związku z tym, że program przejawiał się zbyt prospołecznie to upadł z hukiem Smile Swoją drogą jest gdzieś jakaś lista programów typu mieszkanie dla banku tzn dla młodych z opisem wyników które to owe programy przyniosły?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Szczypior




Dołączył: 06 Mar 2013
Posty: 241
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:07, 16 Mar '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@ Madison

Poruszasz się w paradygmacie gospodarki “rynkowej”. Ja osobiście chrzanię ten cały “rynek” i łatwiej mi wykazać absurdy systemu, który Ty przyjmujesz za dany z góry dopust boży. Rozumiem to, nie każdy musi być rewolucjonistą, rewolucjoniści zwykle marnie kończą. Ale system jest durny co postaram się niżej wykazać.


1. Żyjemy w “wolnym kraju” w systemie, w którym fizyczne łańcuchy ograniczające niewolnika czy czujny aparat nadzoru typu SB jest zastąpiony więzami finansowymi. Większość ludzi dla zapewnienia sobie dachu nad głową musi zaciągnąć kredyt hipoteczny wiążący delikwenta na całe zawodowe życie.

Ten kredyt hipoteczny z okresem spłaty 25-30 lat nie może być oprocentowany niżej niż na 100-150%. Jest to rachunkowo niemożliwe. Poza tym teraz nawet nie wiadomo jakie jest całkowite oprocentowanie bo mamy “zmienną stopę procentową”.

A-ha. To może nie mieć dla niektórych znaczenia ale prywatny(!) bank “pożyczając” te 200 czy 500 tysięcy tworzy te pieniądze z niczego. Tworzy kasę z niczego, pobiera prowizję i kasuje lichwę w wysokości 150%. Dla Was to jest normalne?


2. Czym jest państwo? Trochę Karola Marksa i jego materializmu historycznego.

Państwo to organizacja z monopolem na przemoc utworzona przez miejscowe klasy kontrolujące środki produkcji dla zorganizowanego wyzysku ludu.

Marks – ta żydowska skorumpowana małpa – kłamała mówiąc że najwyższą władzę zdobędzie kapitał przemysłowy. To oczywiste że w warunkach XIX wieku najwyższą władzę miał kapitał finansowy. Lichwę fabryki muszą płacić bankom a nie odwrotnie. Lichwą i manipulacjami podaży pieniądza (depresje, ekspansje) banki mogą zniszczyć wszystkie fabryki i całą realną gospodarkę. Dzisiaj to widzimy o wiele wyraźniej nawet niż 150 lat temu, przeżyliśmy "Plan Balcerowicza". Marks miał wiele trafnych spostrzeżeń ale jego doktryna odwracała uwagę od przyczyny zła – działalności kapitału finansowego (Rothschild).

Na samej górze państwa stoją ludzie kontrolujący kapitał finansowy. Oni sobie wybierają w plebiscytach zwykle co cztery lata jakieś małpki co tańczą dla ludu oberki. Masy pracujące (i bezrobotne) są dyscyplinowane dzisiaj właśnie przymusem finansowym. Mamy sztucznie wykreowany niedobór mieszkań (RZADKOŚĆ dóbr to podstawowy dogmat w ekonomice stronnictwa weneckiego) i młody człowiek szukający dachu nad głową musi oddać się w finansową niewolę.

Jeśli rozumie się naturę państwa to zupełnie zrozumiałym jest że państwo będzie promowało oddawanie się w niewolę celem zdyscyplinowania społeczeństwa i zwielokrotnienia zysków grup na samej górze. Po to właśnie jest państwo. Ten system nie jest z gruntu zły. Jak jest dużo pieniądza w gospodarce i dużo pracy to system ten może się kręcić. Gorzej jest kiedy pieniądza i pracy zaczyna brakować. Te braki oczywiście są zaplanowane.

Jeśli się zrozumie naturę państwa (tutaj, moim zdaniem, Marks miał całkowitą rację, ta interpretacja otwiera oczy) to zrozumiałe jest że państwo będzie promować taką formę zaspokajania potrzeb mieszkaniowych, która zwiększa zakres zniewolenia społeczeństwa. Zyskują na tym wszyscy:
- elity władzy związane z aparatem administracyjnym – bo banki dyscyplinują ludność do roboty;
- elity finansowe – bo zarabiają kasę, wypijają krew ze społeczeństwa i przejmują całą własność.


Faktycznie w Polsce wyzysk jest bardzo dolegliwy co przejawia się:
- znacznie wyższymi niż np. w Niemczech realnymi cenami nieruchomości (tam zresztą dużo ludzi nie ma własnych mieszkań, całe życie mieszkają w lokalach socjalnych i nie muszą nic na własność kupować);
- ostrzejszymi warunkami kredytów hipotecznych (oprocentowanie najłatwiej porównać ale nie tylko o to chodzi);
- słabszą ochroną lokatorów.

Mamy po prostu innych Żydów. Inne standardy. Tak to tłumaczę...


Czy wiecie skąd się wziął ponad dwukrotny wzrost cen nieruchomości od 2006 roku? Polecam tą stronę: http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/pieniezna_i_bankowa/m3.html i pierwszy plik (Podaż pieniądza M3 i czynniki jego kreacji łącznie ze zmianami transakcyjnymi).

W ostatnim arkuszu (tablica 6) są zmiany procentowe bilansu sektora bankowego. W kolumnach L i M jest dynamika przyrostu kredytów dla gospodarstw domowych. To nie są tylko kredyty hipoteczne ale hipoteczne w tej grupie dominują pod względem wolumenu. Z przyczyn oczywistych nikt nie zaciągnie kredytu 200 tysięcy na zakup chleba naszego powszedniego.

Widać że od połowy 2006 do połowy 2009 roku wartość tych kredytów rosła w tempie 30-40% rocznie. Dla osób rozumiejących gospodarkę oczywistym jest czym się to skończy. Celem było oczywiście zwiększenie skali wyzysku ludu pracującego. Bank te pieniądze tworzy z niczego a lepiej jest skasować lichwę o stawce 150% od 400 tysięcy a nie od 200 tysięcy.

Ta niewiarygodna i niezrozumiała w kategoriach realnej gospodarki inflacja cen nieruchomości była typowym żydowskim spiskiem. A ludzie domagają się więcej “rynku”!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Szczypior




Dołączył: 06 Mar 2013
Posty: 241
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:54, 17 Mar '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

errata

Państwo to organizacja z monopolem na przemoc utworzona przez miejscowe klasy kontrolujące środki produkcji dla zabezpieczenia zorganizowanego wyzysku ludu.

Chodzi mi o to że poprzednia wersja sugerowała że to państwo samo wyzyskuje lud. Lud wyzyskują krwiopijcy, oligarchowie którzy kontrolują państwo. Niestety, tego rodzaju XIX wieczne definicje nabierają aktualności. To dlatego “zliberalizują” (świetne słowo) Kodeks pracy, promują umowy śmieciowe, niszczą państwową opiekę zdrowotną. Chodzi o maksymalne zwiększenie “efektywności” wykorzystania siły roboczej. Profesor Michael Hudson o którym piszę poniżej używa na określenie tendencji dominujących we współczesnej gospodarce terminu “neofeudalizm”.

W Stanach jest instytucja osobistego bankructwa, można ucieć przed komornikiem gołym i wesołym. A w Polsce tak już nie będzie, będą ścigać do śmierci. Dlatego że tak się opłaca. Nikt zwykłego człowieka od lichwiarza i jego przyjaciela komornika nie wybroni.


Jeśli się zrozumie naturę państwa (tutaj, moim zdaniem, Marks miał całkowitą rację, ta interpretacja otwiera oczy) to zrozumiałe jest że państwo będzie promować taką formę zaspokajania potrzeb mieszkaniowych, która zwiększa zakres zniewolenia społeczeństwa. Zyskują na tym wszyscy:
- elity władzy związane z aparatem administracyjnym – bo banki dyscyplinują ludność do roboty;
- elity finansowe – bo zarabiają kasę, wypijają krew ze społeczeństwa i przejmują całą własność.
- lud – bo dzięki kredytowi hipotecznemu ma ustalony wymierny cel w życiu – spłacić hipotekę.


Tutaj zapomniałem. A faktycznie wszyscy na tym zyskują, lud również. W czasach szalejącego nihilizmu ludzie nie mają poza-materialnego celu w życiu. A system wyzysku dostarcza celu co można dokładnie zobaczyć i policzyć. To jest niewątpliwie wielka zaleta tego rozwiązania.


@ Lestar
Cytat:
Dodam do tego kształt ochrony lokatorów w PL, gdzie lokator jest tak patologicznie choroniony (nie można eksmitować na bruk, nie można podnieść czynszu...), że nikomu się nie chce pierdolić z wynajmowaniem mieszkać, no i ludzie nie wynajmują, mieszkania stoją puste, a rynkowe ceny wynajmu rosną zupełnie niepotrzebnie, a studenci się tłoczą po dwóch w jednym pokoju i płacą za niego ponad 1000zł miesięcznie. Ofkz w tych warunkach nikomu nie opłaca się budować nowych lokali na wynajem. Budowane są na sprzedaż - za kosmiczne pieniądze, na kredyty. Gdzie tu sens tkwi?

Pytanie, na które powinniśmy sobie odpowiedzieć: czy kapitał jest dla człowieka czy człowiek dla kapitału?

Ja wybieram jednak ścieżkę, którą wybrał wcześniej Józef Stalin czy Adolf Hitler. To kapitał jest dla człowieka i powinien mu służyć. Nie odwrotnie!

Ten brak mieszkań o którym piszesz interpretujesz jako skutek ochrony lokatorów. Moim zdaniem to żydowska narracja, przeszkadzają im troszkę resztki ochrony lokatorów to przedstawiają je jako przyczynę braku mieszkań. Spróbuję pokazać że ten brak mieszkań to skutek działalności dzikiego “rynku” właśnie. “Rynku” finansowego oczywiście.


@ King Crimson
Cytat:
Tych programów było od chuja ciężkiego i każdy miał za zadanie... stymulować rynek kredytów hipotecznych. Także nic nowego. Chyba najbardziej sensownym był TBS ale w związku z tym, że program przejawiał się zbyt prospołecznie to upadł z hukiem Swoją drogą jest gdzieś jakaś lista programów typu mieszkanie dla banku tzn dla młodych z opisem wyników które to owe programy przyniosły?

Zgadzam się generalnie. Moim zdaniem system jest zły. Kredyty hipoteczne są promowane bo to rozwiązanie “rynkowe”. Najwięcej w tym systemie zarabiają pasożyci-krwiopijcy co wykażę trochę poniżej. A dostarczanie dachu nad głową wcale nie musi być usługą “rynkową”.

Funkcjonują tutaj znawcy czy fascynaci rosyjskiej kultury to może mnie poprawią czy uzupełnią. W tradycyjnej wielkorosyjskiej kulturze rolnictwo było zorganizowane w jednostki nazywane “mir”. “Mir” to wieś, minimalna jednostka administracyjna. Podatki w Rosji nie obciążały konkretnego kmiecia tylko wioskę, “mir”. Starszyzna wioskowa rozdzielała kwoty podatku na poszczególne rodziny według zdolności płatniczej. To “mir” posiadał ziemię, poszczególni gospodarze uczestniczyli w dorocznym podziale ziemi do uprawy. To w ogóle fascynująca instytucja i sam bym o niej więcej się dowiedział.

Jeśli chodzi o nieruchomości: jak chłopak się żenił i młodzi potrzebowali chałupy to nie szli do Żyda po pożyczkę tylko wszyscy zdolni do pracy sąsiedzi z “miru” zbierali się przed czy po sezonie prac polowych (nie wiem jaki był zwyczaj) i stawiali chałupę w try-miga. To był całkowicie pozamonetarny tryb zaspokajania potrzeb mieszkaniowych. Chałupy się mogły palić bo były drewniane. Ludzie nie płacili lichwiarzom składek ubezpieczeniowych na wypadek pożaru. Jak chałupa spłonęła to stosowano dokładnie tą samą procedurę. Bezpieczeństwo każdego kmiecia wynikało z siły wspólnoty.
Przy tak zorganizowanej wsi nie było oczywiście miejsca na “usługi finansowe” typu kredyty czy ubezpieczenia. Na “rynek” miejsca nie było. Kolektywistyczna mentalność do dzisiaj tkwi bardzo głęboko w świadomości prawosławnego ludu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Szczypior




Dołączył: 06 Mar 2013
Posty: 241
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:24, 17 Mar '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Michael Hudson

W wątku Złoto, Złoto, Złoto - o gospodarce inaczej https://prawda2.info/viewtopic.php?t=21568 podpierałem się guru, którego rolę pełnił Mike Stathis.

Przesiadam się na inne guru. Teraz to jest profesor Michael Hudson (http://michael-hudson.com/). To naprawdę mądry człowiek, pracowity, pisze dużo i dotyka również problematyki Europy Wschodniej bo pracował i chyba nawet wykładał w Rydze. Łotwę jako casus niszczenia post-sowieckiej gospodarki całkiem ciekawie rozkminił. Mimo że Łotwa to była tylko “kartoflana republika” bez wielkiego przemysłu to dużo w tych wywodach pasuje do Polski. Mechanizm niszczenia post-sowieckiej gospodarki przez międzynarodowych Żydów z Banku Światowego czy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego był zdumiewająco podobny. Zresztą takich samych instrumentów używano do Chile, Kolumbii czy Afryce. Teraz ofiarą jest Grecja. Dla ofiar tych szachrajstw zawsze jest to nowość ze względu na blokadę informacyjną stosowaną przez żydowskie mass-media.

Michael Hudson jest dla mnie “dobrym Żydem”, tzn. człowiekiem którego nie złapałem za napletek na żydowskich szachrajstwach. On mówi w to co wierzy ale to nie jest wielka sztuka. Rabin Balcerowicz też pewnie mówi w to co wierzy, zresztą to mnie nie obchodzi. Hudson jednak dotarł do istoty sprawy, do Prawdy dotarł. Dotarł do Prawdy i Prawdę głosi, co wymaga odwagi i nonkonformizmu i za to go szanuję.

To właśnie profesor Hudson chyba jest autorem pojęcia które zrobiło pewną karierę ostatnio w kręgach ekonomicznych: FIRE economy. FIRE to akronim od Finance, Insurance, Real Estate. Ten termin pomocny jest w wyjaśnianiu mechaniki ostatniego kryzysu finansowego który dotknął bardzo wielu krajów. Słyszymy najwięcej o Stanach czy Grecji ale nadmuchanie cen aktywów (tutaj: nieruchomości) dotyczyło dziesiątków krajów które są ofiarami “gospodarki rynkowej”.

Wrzucam ten termin bo on pomaga nam wyjaśnić mechanizm ostatniego nadmuchania cen nieruchomości w Polsce. No nie tylko w Polsce ale nie-Polskę pomijam zupełnie dla zachowania przejrzystości wywodu. Tylko w didaskaliach wrzucam film “Real Estate for Ransom” o australijskiej bańce na rynku nieruchomości. W tym filmie mądrzy się prof. Michael Hudson, w filmie jest chyba nawet zastosowana narracja według jego instrukcji, to w zasadzie jego wykład:




Vimeo: http://vimeo.com/38500767 Na filmie jest też kawałek z Polski. Kto to zlokalizuje pierwszy to uczestniczy w losowaniu Głównej Nagrody u Bimiego. Na dzień dzisiejszy jest to lutownica ale może rzucą coś innego. Very Happy


Wartość czynszowa nieruchomości

Potrzeba będzie zdefiniować termin który w klasycznej nauce ekonomii (w ekonomice) jest dobrze znany, zapomniany został w wyniku ekspansji zabobonów typu “ekonomina rynkowa” czy “chicagowska szkoła ekonomiczna” itp.

Wartość czynszowa nieruchomości to wartość netto czynszu który może przynieść dana nieruchomość w jednostce czasu. Dla naszego przykładu posłużymy się miesiącem i jednym mieszkaniem. Mieszkanie jest przykładem bliskim życia ale determinantą wartości czynszowej jakiejkolwiek nieruchomości jest ziemia, położenie obiektu. Mieszkanie w Warszawie i identyczne mieszkanie w Ostrowcu Świętokrzyskim mają diametralnie różną wartość czynszową. W Warszawie czy w każdym innym dużym mieście pomiędzy identycznymi mieszkaniami w różnych miejscach istnieją duże rozbieżności.

Wartość czynszowa jest ważną, w obecnej ekonomice może nawet kluczową kategorią w opisie nieruchomości. Osobną kwestią jest możliwość zmiany wysokości czynszów w wyniku polityki państwa, itp. Wartość czynszowa po prostu istnieje, nie waha się mocno nawet. W okresie ekspansji jest może ciut wyższa, łatwiej jest złapać dobrego najemcę. W okresie recesji może być ciut niższa ale wtedy trudniej złapać dobrego najemcę i nora często stoi pusta. Co jest istotne – wartość czynszowa nieruchomości nie wynika ze starań właściciela obiektu, przychodzi z zewnątrz, jest skutkiem pracy całego społeczeństwa.


Nasze mieszkanie

Mamy mieszkanie o wartości czynszowej 1200 złotych miesięcznie. Tyle zostaje miesięcznego dochodu z mieszkania po odliczeniu remontów, opłat, itp. Powiedzmy że czynsz brutto (bez opłat za prąd czy wodę) to 1400 złotych miesięcznie.


Jak można podchodzić do nieruchomości?

Wyżej napisałem jak budowało się za złego cara. W Imperium Rosyjskim nie było “rynku” nieruchomości dla kmieciów i chałupa była nic nie warta, he he. Ale za to domów było pod dostatkiem. Jak trzeba było zbudować to się po prostu budowało.

Kiedyś w Europie i na świecie mieszkania budowało się jak były potrzebne jako dach nad głową. Wartość czynszowa była zupełnie nieważna bądź mało istotna. Zresztą państwo może interweniować i korygować wartość czynszową nieruchomości na różne sposoby. Budowa mieszkań nie była totalnie “urynkowiona”. Nawet jeśli koszt budowy mieszkań był wyrażany w pieniądzu to mógł on wynosić 100 tysięcy, 150 tysięcy czy 80 tysięcy – no tyle ile trzeba było zapłacić za wszystkie materiały, pracę, działkę, itp. po podziale według klucza typu powierzchnia mieszkań w bloku.

Teraz młodemu rokującemu perspektywy narodowi jako sposób zabezpieczenia sobie dachu nad głową oferuje się kredyty hipoteczne. Chyba do coraz większej liczby osób dociera że jest to forma finansowego niewolnictwa, dokładnie jak napisałem wyżej. Kredyt hipoteczny – w sytuacji gdy prowadzona jest restrykcyjna polityka monetarna (zmniejszanie ilości pieniądza na rynku) – bardzo przypomina starożytną instytucję oddania się w niewolę w zamian za spłatę długów. Instytucja ta w oryginalnej formie jest ciągle w użyciu, tutaj opowiada o niej znany klakier Kolonko jak to funkcjonowała w Ameryce: https://prawda2.info/viewpost.php?p=248994

Nie wszyscy mają zdolność kredytową lub chęć aby otrzymać kredyt hipoteczny. Tym ludziom oferuje się mieszkanie w wynajętym kącie. To że koszt najmu zwykle pożera większość dochodów jest bez znaczenia – to Twoja wina trutniu że mało zarabiasz. Waletuj chamie pod mostem, nikogo to nie obchodzi. Teraz mamy “rynek”!

W wymiarze ekonomicznym zaś obecny system to wysysanie wszystkich soków z ludu pracującego przez pasożytów-krwiopijców co poniżej postaram się wykazać.


Wartość czynszowa nieruchomości a sektor bankowy

Michael Hudson zauważa że XXI wieczny boom na rynku nieruchomości nie jest niczym nowym. Tego typu wahania koniunkturalnie mają historię setek lat w krajach w których rządzi “rynek”. Wzrost cen nieruchomości (w zasadzie ziemi bo budynki więcej nie kosztują) wynika z dopływu większej ilości pieniądza na ten rynek. W XXI wieku ten pieniądz został wykreowany przez banki co wykazałem wyżej na przykładzie Polski. Podsyca się taki boom “liberalizacją” (świetne słowo) zasad przyznawania kredytów i innymi księgowymi, pardą - “rynkowymi” sztuczkami.

Celem tych operacji jest przejęcie całej wartości czynszowej nieruchomości przez system bankowy.

Odwołując się do naszego mieszkania, lemingom przedstawia się taką kalkulację: musisz płacić 1400 złotych miesięcznie czynszu za wynajem mieszkania? Ale ono nie jest przecież twoje. My oferujemy ci kredyt mieszkaniowy. Rata będzie podobna a mieszkanie będzie twoje.

Jak policzyłem to rata 1330 złotych dotyczy kredytu na 210 tysięcy przy stopie lichwy 7% rocznie na 30 lat. Razem trzeba oddać 480 tysięcy złotych co oznacza stopę procentową w wysokości 140%. Licząc od góry oznacza to że przeciętnie 58% każdej raty kredytowej stanowi lichwa. Na początku jest to więcej, na końcu mniej – ale przeciętnie jest to 58%.

Powoływałem się już na książkę Margrit Kennedy “Pieniądz wolny od inflacji i odsetek” (http://kennedy-bibliothek.info/data/bibo/media/GeldbuchPolnisch.pdf) w której autorka twierdzi, że w warunkach niemieckich ~75% czynszu za mieszkania komunalne to lichwa. U nas też tak to pewnie wygląda. Ten udział odsetek w racie kredytu w wysokości 58% to tylko kredyt hipoteczny. Lichę musi płacić deweloper, lichwę musi płacić wytwórca materiałów budowlanych, itp. To wszystko się kumuluje bo lichwa przecież nie wraca do społeczeństwa. Lichwę przejmują pasożyci-krwiopijcy za przywilej tworzenia pieniędzy z niczego.

Mieszkanie jest wybudowane. Zamiast płacić 1400 złotych czynszu leming płaci teraz 1330 złotych raty kredytu hipotecznego z czego przeciętnie 770 złotych miesięcznie to same odsetki.

Nasz leming otrzymał 200 tysięcy na mieszkanie (10 tysięcy to prowizja) – i kupił mieszkanie które parę lat wcześniej kosztowało 100 tysięcy. Co tak podrożało? Otóż podrożała działka bo mury są takie same i tyle samo kosztują (mogły podrożeć w minimalnym stopniu). Deweloperzy, jak wyceniają potencjalne działki, posługują się wskaźnikiem ilości potencjalnych sprzedawalnych metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej/komercyjnej do powierzchni działki. Tych metrów kwadratowych ma być jak najwięcej, dlatego buduje się tak wysoko/głęboko i tak ciasno jak to jest tylko możliwe. Oni mają zaplanowaną marżę i wiedzą ile mogą zapłacić maksymalnie za działkę. A działek jest mało. Podczas boomu w nieruchomościach jak mieszkania podrożeją dwukrotnie to działki mogą podrożeć wielokrotnie właśnie dlatego że to ziemia (położenie) ma przywilej rzadkości/unikalności.

Wcześniej postawiłem tezę że ponad-dwukrotny wzrost ceny mieszkań w Polsce to był żydowski spisek. Wykazałem, na podstawie materiałów NBP jak to się odbyło w makroskali (ekspansja kredytowa) i pokazałem na przykładzie indywidualnego kredytu jak to wygląda w skali mikro. Większość pieniędzy na spłatę nieruchomości według sztucznie nadmuchanych cen to lichwa, sztucznie wykreowany dochód pasożytów-krwiopijców.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Szczypior




Dołączył: 06 Mar 2013
Posty: 241
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:11, 19 Mar '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wątek o nieruchomościach można zakończyć.

Michael Hudson mówi że obecny model “inwestowania” w nieruchomości zakłada przeznaczenie całej wartości czynszowej na obsługę kredytu oraz bieżących kosztów operacyjnych. Zyskiem “inwestora” jest późniejszy zysk kapitałowy przy odsprzedaży obiektu.

Ten model stosowany jest zarówno przez wielkich spekulantów budujących wielkie centra handlowe jak i przez lumpen-inwestorów kupujących mieszkania z przeznaczeniem na wynajem. Zwykle taki zysk osiąga się przy następnej górce na “rynku” nieruchomości. Duże obiekty można sprzedawać jeszcze w przypadku zmiany stóp procentowych i idącej za tym zmiany wyceny przepływów pieniężnych.

W zapodanym wyżej filmie “Real Estate for Ransom” akcentuje się wątek owych zysków kapitałowych. Osiągane są one przez prywatnych spekulantów a wynikają ze zwiększenia ilości pieniądza w obiegu oraz z pracy całego społeczeństwa w rozbudowę infrastruktury. Przykład w skali dla lumpen-inwestorów: w Warszawie kiedyś można było zaobserwować zjawisko wzrostu czynszów w mieszkaniach położonych przy metrze – to jest świetny przykład. To metro nie było niczyją indywidualną zasługą, cały naród je zbudował a znaczące monetarne korzyści osiągnęło relatywnie mało osób. Korzyści te były nieopodatkowane (zyski kapitałowe) bądź łagodnie opodatkowane (czynsz).

Jak na powyższym przykładzie widać, z 1330 złotych miesięcznej raty kredytowej średnio 770 złotych (58%) to lichwa. To dochód wykreowany absolutnie z niczego. Te kredyty hipoteczne i wzrost cen nieruchomości to w istocie sposób na przejmowanie całej wartości dodatkowej wykreowanej przez ludzką pracę przez pasożytów-krwiopijców.

W filmie “Real Estate for Ransom” akcentuje się rolę mniej znanego u nas podatku od nieruchomości. Hudson mówi że stronnictwo weneckie za pomocą swoich agend typu Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, chicagowska szkoła ekonomiczna, amerykańska czy brytyjska ambasada itp. lobbuje za obniżeniem podatków obciążających nieruchomości na całym świecie. Chodzi o skonstruowanie takiego systemu podatkowego w którym całą wartość czynszową nieruchomości można przeznaczyć na spłatę kredytu hipotecznego. Mieszkanie w przykładzie ma wartość czynszową netto 1200 złotych miesięcznie. Gdyby w wymiarze miesięcznym obciążał to mieszkanie podatek od nieruchomości w wysokości 200 złotych to o tyle niższa musiała by być maksymalna miesięczna rata kredytu hipotecznego. Wysoki podatek od nieruchomości szkodziłby “rynkowi” nieruchomości. To dlatego znaczące podatki obciążają pracę a nie nieruchomości.

I jeszcze przykład z amerykańskiej perspektywy, jak iluzoryczna i poddająca się manipulacjom finansowym jest “wartość” nieruchomości. Rabin Grynszpan jak był prezesem Fed to postawił totalny na “rynek”. Pozwolił on udzielać takich kredytów hipotecznych, w których nie było spłaty kapitału. W żydomowie nazywa się to kredyt z zerową amortyzacją długu. Były jeszcze kredyty z negatywną amortyzacją długu (czyli dług ciągle rośnie!) ale to już ordynarna przestępczość – to “rynek” w rozkwicie.

Ofiara kredytu z zerową amortyzacją kapitału spłacała tylko odsetki licząc że za 30 lat sprzeda mieszkanie i osiągnie cenę, która pozwoli spłacić kredyt i osiągnąć zysk kapitałowy. Ludzie się dawali na to nabrać bo żydowskie media podkręcały atmosferę radosnego "inwestowania" w nieruchomości z osiąganiem niekończących się zysków kapitałowych.
Taki kredyt z zerową amortyzacją kapitału to produkt niemalże doskonały bo cała rata kredytowa, u nas 1330 zł miesięcznie, finansuje lichwę. W takiej sytuacji za tą samą ratę kredytową zamiast mieszkania za 200 tysięcy można kupić mieszkanie za 230 tysięcy. Opłaca się wszystkim bo “rynek” rośnie!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dipsao




Dołączył: 06 Cze 2013
Posty: 420
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:53, 22 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Szczypior napisał:
Nasz leming otrzymał 200 tysięcy na mieszkanie (10 tysięcy to prowizja) – i kupił mieszkanie które parę lat wcześniej kosztowało 100 tysięcy. Co tak podrożało? Otóż podrożała działka bo mury są takie same i tyle samo kosztują (mogły podrożeć w minimalnym stopniu).

Osobliwe rozumowanie.
Nasz leming kupuje działkę w takiej samej (ch...ej) lokalizacji jak te mury, gdzieś na obrzeżach miasta. Arbitralne założenie że podrożała działka,a mury, to tego, panie, po kosztach, wszędzie takie same, jest wyciągnięte z czterech liter. Mieszkanie nierozdzielnie składa się z udziału w działce i z udziału w murach (w częściach ułamkowych, takich samych dla jednego i drugiego).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:32, 23 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dipsao napisał:
Szczypior napisał:
Nasz leming otrzymał 200 tysięcy na mieszkanie (10 tysięcy to prowizja) – i kupił mieszkanie które parę lat wcześniej kosztowało 100 tysięcy. Co tak podrożało? Otóż podrożała działka bo mury są takie same i tyle samo kosztują (mogły podrożeć w minimalnym stopniu).

Osobliwe rozumowanie.
Nasz leming kupuje działkę w takiej samej (ch...ej) lokalizacji jak te mury, gdzieś na obrzeżach miasta. Arbitralne założenie że podrożała działka,a mury, to tego, panie, po kosztach, wszędzie takie same, jest wyciągnięte z czterech liter. Mieszkanie nierozdzielnie składa się z udziału w działce i z udziału w murach (w częściach ułamkowych, takich samych dla jednego i drugiego).


Dobrze, że chociaż "lemingi" kupują mieszkania, ciekawi mnie gdzie mieszkają prawdziwi " wszechwiedni katolicy Polacy Patrioci".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wiraz




Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 477
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:15, 24 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no jak to gdzie? w kościele!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Szczypior




Dołączył: 06 Mar 2013
Posty: 241
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:23, 24 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dipsao napisał:
Mieszkanie nierozdzielnie składa się z udziału w działce i z udziału w murach (w częściach ułamkowych, takich samych dla jednego i drugiego).

I co z tego? Jaką myśl chciałeś przez to wyrazić? Stoi za tym zdaniem jakaś głębsza idea czy to tylko fragment z prawniczego żargonu?

Przejdźmy może do świata realnego. Wybudowanie domu według zadanej technologii wszędzie kosztuje podobnie, czy w Warszawie czy w Radomiu. Tak samo z blokiem mieszkalnym, to tylko kwestia technologii. Budowlańcy to potrafią oszacować ex ante bo mają swoje kosztorysy.

Rozważmy nowy dom w jednej technologii o powierzchni 150m2. Powiedzmy że inżynierowie oszacują koszt budowy takiego domu na 400 tys. zł. To będzie podobna kwota w Warszawie i w Radomiu. W Warszawie taki nowy dom na działce 2000 m2 może kosztować 2 mln zł a w Radomiu taki sam dom na podobnej działce, w podobnym sąsiedztwie – 0,7 mln zł. Czemu przypisać różnicę cen?

Takie samo nowe mieszkanie w centrum Warszawy będzie za kilkanaście tys. zł/m2 a w Radomiu za 6 tys. zł/m2. Wybudowanie murów w takiej samej technologii wszędzie kosztuje bardzo podobnie, podobnie jak z domkami.

Czemu przypisać różnicę ceny? W świetle zaiste odkrywczej myśli o nierozdzielności udziału w murach i w działce, potrafisz wyjaśnić te różnice?

Potrafisz wyjaśnić dlaczego ceny nieruchomości mieszkalnych wzrosły od 2006 roku dwukrotnie?

Profesor Michael Hudson, którego wyżej przywołałem, mówi o tradycyjnej ekonomice która posługiwała się właśnie pojęciami typu “wartość czynszowa”, “cena gruntu”, itp. To ekonomika sprzed dogmatów pejsatej chicagowskiej czy “austriackiej” szkoły ekonomicznej. Teraz w zdegenerowanej pejsatej ekonomice nie ma takich pojęć, teraz jest Rynek, Rynek, Rynek.

W normalnej ekonomice cywilizowanych ludzi takie pojęcia ciągle istnieją.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dipsao




Dołączył: 06 Cze 2013
Posty: 420
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:35, 24 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Szczypior napisał:
I co z tego? Jaką myśl chciałeś przez to wyrazić? Stoi za tym zdaniem jakaś głębsza idea czy to tylko fragment z prawniczego żargonu?

Szczypiorku, naprawdę, daruj sobie takie wycieczki, przekonam cię, że nie warto.

Cytat:
Potrafisz wyjaśnić dlaczego ceny nieruchomości mieszkalnych wzrosły od 2006 roku dwukrotnie?

No to właśnie sobie strzeliłeś w stopę (chciałoby się dodać "frajerze", ale musiałoby to być głosem Balcerka z Alternatwy 4).
- bo według twoich wywodów ten wzrost cen w całości powinien być spowodowany wzrostem cen gruntu. No a składnika budowlanego ewentualnie tylko tyle co kosztów (czyli z grubsza +/- inflacja).
A tymczasem
- Ceny działek budowlanych spadły nawet o 50 proc.
Ceny działek budowlanych pod budownictwo jednorodzinne w Polsce spadły o 15-30 proc. w ciągu trzech ostatnich lat. W niektórych miejscach spadki sięgnęły ponad 50 proc.
- Ceny działek budowlanych spadają.
Tanieją place pod budownictwo jedno- i wielorodzinne. W ofertach pojawiają się te same działki, co przed 2–3 laty, ale teraz kosztują znacznie mniej. ∑ Teren w centrum Gdańska np. został ostatnio sprzedany za 450 tys. zł, a przed trzema laty wystawiono go za 750 tys. zł. W Niemcach pod Lublinem działkę przeceniono ze 157 do 125 tys. zł. Są podobne przykłady z Wrocławia i Koszalina.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:40, 24 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak budujesz dom w Warszawie, a jak budujesz dom w Radomiu, to musisz się liczyć z różnymi kosztami, przede wszystkim robocizna. Druga sprawa, w momencie gdy rośnie cena działki, przeważnie rośnie też cena materiałów budowlanych i robocizny, czyli de facto rośnie cena tych murów, dachu, kanalizacji itd.

Przy wycenie nieruchomości własnie to bierze się pod uwagę, nie tylko wartość, lub zmiany wartości ceny działki. Przy wycenie starszego domu bierzesz pod uwagę ile kosztuje działka w okolicy, ale także ile by kosztowało wybudowanie takiego samego domu dzisiaj.

Poza tym cena działki nie jest brana z dupy. Liczy się lokalizacja, a wartość danej lokalizacji może się zmienić na plus lub minus. Np. postawią obok autostradę, albo stację metra, wysiedlą czarnuchów, elektorat pis i postawią pare gejowskich knajp i voila!


Liczy się też dostępnosć, atrakcyjność dla danej grupy kupujących, w zależności czy to ma być budownictwo przemysłowe, komercyjne, czy mieszkaniowe. Nie widzę powodu by tak zajebiście upraszczać i sprowadzać wartość nieruchomości do ceny działki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Krzyzak




Dołączył: 01 Sie 2011
Posty: 488
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:47, 25 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

rację macie obaj - tzn. i robocizna i cena gruntu
w przypadku budowy nie domu a mieszkań dochodzi ogromna marża (bywało i 100%) developera

podam przykład, który mnie dotyczy - budowy małego, drewnianego domu letniskowego w technologii szkieletowej
2 wyceny
- firma z okolic Warszawy zażyczyła sobie za stan surowy z dachem (bez okien) 64 000 zł
- firma z okolic Gdańska za to samo co powyżej + wymurowanie komina 30 000 zł
obie ceny z materiałem (który kupowany osobno kosztuje ok. 1100 zł netto za m3)
odliczając cenę materiałów - firma warszawska chce za robociznę ok. 50 000 zł, gdańska ok. 16 000 zł

ceny gruntów to osobny temat - tam, gdzie kupowałem kiedyś m2 kosztował 1.5 zł, był czas, że kosztował 9 zł, 15 zł, 55 zł (za tyle kupiłem) w szczycie bańki było to nawet 250 zł a obecnie ok. 160 zł
towar ten sam Smile - tylko wycena inna


edit: przypomniało mi się - w tym tygodniu znów był pomysł budowy mieszkań na wynajem z wykorzystaniem rządowych pieniędzy

czytaj: z kasy podatników damy 5 mld pln prywatnym, często upadającym developerom, żeby mogli oni doić tych podatników z kosztów wynajmu (mieszkań miało być chyba 20 tysięcy)
linka:
http://finanse.wp.pl/kat,104118,title,BG.....omosc.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pumcia




Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 233
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:01, 01 Sie '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie rozumiem takiego podejścia. Młodzi ludzie powinni być mobilni, a nie uwiązani do mieszkania. Na zachodzie Wynajem jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla młodych ludzi, a u nas się to krytykuje wmawiając młodym pazerność kamieniczników, a przecież, czynsze w budynkach nie są, tak duże jak kredyty, a z nadwyżki przez 30 lat spokojnie można uzbierać na swoje własne M.

Dla porównania.. Biorąc kredyt na 250 000 zł na 60 metrowe mieszkanie, spłacamy z odsetkami przez 30 lat. W rozrachunku końcowym, takie mieszkanie kosztuje 2 x tyle, aniżeli braliśmy pożyczkę. Wynajmując mieszkanie na normalnych stawkach czyt. 8,5 zł - 10,00 zł /m2 z 80 metrowe mieszkanie np u mnie w kamienicy płaci się 680,00 zł - 800,00 zł, a za kredyt biorą około 1200,00 zł miesięcznie. Różnica jest moim zdaniem kolosalna i nikt tego nie liczy.

Ja obserwuje ten problem od dawna. W mediach pokazują, że każdy musi mieć swoje własne M. A zastanawiam się czy oni sobie zdają sprawę z tego, że po 30 latach będą musieli remontować budynki? A to są koszty obrzydliwie duże, jeśli się nie robi remontów regularnie. A co jeśli zmieni się ustrój, będzie wojna lub wprowadzą dekret Bieruta bis? Może dopaść ich kataster? Very Happy Jeszcze się młodym odechce własności.

Program dla młodych jest słaby.. A słyszeliście o programie wykupywania mieszkań od developmentów pod wynajem? To się nazywa dopiero kpina. -> nie skopiowałam, po prostu nie czytałam wszystkich wypowiedzi hihi Smile

Kpina to mało powiedziana. Upadający developmenty, pobudowali klatki, nie mieszkania i teraz chcą je promować pod wynajem. Ja się tylko zastanawiam, na jakich zasadach i czy ich nie będzie obowiązywała Ustawa O ochronie lokatorów? Druga sprawa tego medalu, to im się marzy rynek studentów. Jestem ciekawa, czy są w stanie zaoferować im takie mieszkania jak my.. Bo w 50 metrowej klatce nie chciałabym mieszkać z dwoma lub trzema osobami. Nie liczyłabym też na mniejsze czynsze.. czynsze być może będą mniejsze, ale są jeszcze opłaty komunalne itd itp. Mogę się założyć, że te mieszkania nie będą w takim standardzie jak nasze..

http://www.gumtree.pl/cp-domy-i-mieszkan.....-498078466
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Madison




Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 238
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:26, 07 Paź '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiem, że starty kotlet odgrzewam, ale Waszym zdaniem gdzie niby ludzie mają mieszkać. Na wynajmie cały czas? Ile tak można się przeprowadzać, całe życie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:32, 08 Paź '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedyś człowiek nazbierał sobie materiałów budowlanych, i sam bez łaski w kilka miesięcy zbudował dom... Teraz mamy taką wolność, że jak masz szczęście, to po 20 latach wypruwania żył kupisz sobie mieszkanie albo zbudujesz dom. Gdyby ludzi mieli wszystko pod ręką, to by nie mieli motywacji pracować w kołchozach, dlatego żaden system nie pozwoli na to żeby mieszkania czy inne dobra były zbyt tanie i trwałe, bo tak to ty szybko zaspokoisz swoje potrzeby (w 5 lat zbudujesz dom, kupisz pralkę, lodówkę i telewizor które cie przeżyją, i na co masz dalej zbierać?) i twój popyt na pracę maleje, rośnie ilość wolnego czasu, a wraz z tym zaczynają niewygodne myśli po głowie chodzić, i człowiek staje się wolny i "niebezpieczny", analogicznie jak wilk czy lis na wolności do kundla na łańcuchu.
_________________
Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Program - Mieszkanie dla młodych
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile