|
Autor
|
Wiadomość |
franek12
Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 664
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:04, 24 Lip '11
Temat postu: zmiany w ust o dostępie do informacji publicznej |
|
|
http://sierp.libertarianizm.pl/?p=703
Cytat: | Cesarz powinien paradować nagi
Rząd chce ograniczyć dostęp do informacji publicznej. Do Sejmu wpłynął właśnie projekt nowelizacji dotychczasowej ustawy regulującej tę kwestię, przewidujący, iż:
„Prawo do informacji publicznej w zakresie:
1) stanowisk, opinii, instrukcji lub analiz sporządzonych przez lub na zlecenie Rzeczypospolitej Polskiej, Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, na potrzeby:
a) dokonania rozstrzygnięcia lub złożenia oświadczenia woli w procesie gospodarowania mieniem Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, w tym komercjalizacji i prywatyzacji tego mienia,
b) postępowań przed sądami, trybunałami i innymi organami orzekającymi, z udziałem Rzeczypospolitej Polskiej, Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego,
2) instrukcji negocjacyjnych oraz uzgodnionych projektów umów międzynarodowych w rozumieniu ustawy z dnia 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych (Dz. U. Nr 39, poz. 443, z 2002 r. Nr 216, poz. 1824 oraz z 2010 r. Nr 213, poz. 1395),
3) instrukcji negocjacyjnych dla przedstawicieli organów administracji rządowej uczestniczących w pracach Rady Europejskiej oraz Rady Unii Europejskiej i jej organów przygotowawczych
– podlega ograniczeniu do czasu odpowiednio dokonania ostatecznego rozstrzygnięcia, złożenia oświadczenia woli w procesie gospodarowania mieniem, ostatecznego zakończenia postępowania lub podpisania umowy międzynarodowej, ostatecznego zakończenia prac nad daną kwestią w Radzie Europejskiej oraz Radzie Unii Europejskiej i jej organach przygotowawczych, ze względu na ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa”.
Inaczej mówiąc, obywatele nie mają prawa wiedzieć, jakie stanowisko zajmuje i do czego tak naprawdę dąży władza negocjując umowy międzynarodowe, dyrektywy unijne czy sprzedając państwowy – teoretycznie wspólny – majątek. Jeśli nowelizacja wejdzie w życie, będą mogli się dowiedzieć dopiero po wszystkim – jak już dany kawałek majątku zostanie sprzedany, podpisana umowa będzie oczekiwać na ratyfikację, a Rada UE przyjmie dyrektywę nakazującą zmienić polskie prawo w określony sposób.
Uzasadnia się to, oczywiście, tym, że udostępnienie takich informacji stawiałoby polską delegację czy też Skarb Państwa w „gorszej pozycji negocjacyjnej”. Bo mogliby je poznać partnerzy w negocjacjach. Rzekomo istniejący dotychczas „taki stan rzeczy wywoływał daleko idące konsekwencje, bezpośrednio godzące w interesy finansowe Skarbu Państwa” – nie są jednak podane żadne konkretne przykłady strat, jakie Skarb Państwa z tego powodu poniósł.
Czy fakt, że instrukcje, opinie, stanowiska czy analizy związane z procesem gospodarowania państwowym mieniem, negocjowania umów międzynarodowych lub tworzenia prawa europejskiego mogą wskutek ich udostępnienia obywatelom poznać odpowiednio ewentualni kontrahenci, partnerzy traktatowi lub inne państwa UE jest dla tych obywateli – dla nas – niekorzystny? Owszem, może tak być, jeśli założyć, że władza działa w naszym interesie, chcąc wynegocjować jak najlepsze z naszego punktu widzenia warunki umów i aktów prawa unijnego. Ale co, jeżeli władza nie działa w naszym interesie? Jeżeli politykom i urzędnikom przygotowującym instrukcje chodzi akurat w danym przypadku o to, by państwowe mienie sprzedać jak najtaniej komuś, kto dał łapówkę albo jest znajomym kogoś ważnego, umowa międzynarodowa była jak najkorzystniejsza dla obcego państwa, a prawo unijne dla jakiegoś biznesowego lobby?
Przepraszam, jeśli brzmi to jak bąki puszczane w salonie. Ale trzeba powiedzieć to głośno. Politykom nie można i nie należy wierzyć, bo stanowiska, które zajmują i władza, jaką dysponują rodzą za duże pokusy. Okazja czyni złodzieja, a władza deprawuje. Należy założyć, że politycy często mogą działać wbrew naszym interesom. Dlatego potrzebna jest pełna jawność i możliwość społecznej kontroli nad ich poczynaniami. I na rzecz tego należy poświęcić szansę na polepszenie pozycji negocjacyjnej, jaka może wynikać z utajnienia pewnych informacji. Cesarz powinien paradować nagi. |
http://blogmedia24.pl/node/50140
Cytat: | Piszcie do posłów w sprawie zmian w ustawie o dostępie do informacji publicznej !
avatar użytkownika Redakcja BM24
Redakcja BM24, czw., 14/07/2011 - 22:58
W dniu 13 lipca br. do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz niektórych innych ustaw.
http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/wgdruku/4434
Projekt ten wprowadza do ustawy o dostępie do informacji publicznej artykuł 5a, stanowiący :
"Prawo do informacji publicznej w zakresie:
1) stanowisk, opinii, instrukcji lub analiz sporządzonych przez lub na zlecenie Rzeczypospolitej Polskiej, Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego, na potrzeby:
a) dokonania rozstrzygnięcia lub złożenia oświadczenia woli w procesie gospodarowania
mieniem Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, w tym komercjalizacji
i prywatyzacji tego mienia,
b) postępowań przed sądami, trybunałami i innymi organami orzekającymi, z udziałem Rzeczypospolitej Polskiej, Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego,
2) instrukcji negocjacyjnych oraz uzgodnionych projektów umów międzynarodowych w rozumieniu ustawy z dnia 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych (Dz. U. Nr 39, poz. 443, z 2002 r. Nr 216, poz. 1824 oraz z 2010 r. Nr 213, poz. 1395),
3) instrukcji negocjacyjnych dla przedstawicieli organów administracji rządowej uczestniczących w pracach Rady Europejskiej oraz Rady Unii Europejskiej i jej organów przygotowawczych
– podlega ograniczeniu do czasu odpowiednio dokonania ostatecznego rozstrzygnięcia, złożenia oświadczenia woli w procesie gospodarowania mieniem, ostatecznego zakończenia postępowania lub podpisania umowy międzynarodowej, ostatecznego zakończenia prac nad daną kwestią w Radzie Europejskiej oraz Radzie Unii Europejskiej i jej organach przygotowawczych, ze względu na ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa."
Zapis dotyczący artykułu 5a pojawił się w projekcie w ostatniej chwili i okazał się zaskoczeniem dla organizacji oraz ekspertów biorących udział w konsultacjach społecznych.
Zapis ten, jeśli wejdzie w życie, będzie oznaczał istotne ograniczenie jawności procesu podejmowania decyzji przez organy władzy i administracji państwowej i samorządu terytorialnego oraz dostępu społeczeństwa do informacji w istotnych dla kraju sprawach.
Pozbawienie obywateli dostępu do dokumentów związanych z procesem gospodarowania mieniem Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, w tym komercjalizacji i prywatyzacji tego mienia jest równoznaczne z brakiem społecznej kontroli nad tym procesem i sprzyja korupcji.
Pozbawienie obywateli dostępu do instrukcji negocjacyjnych w rozumieniu ustawy z dnia 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych oraz do instrukcji negocjacyjnych dla przedstawicieli organów administracji rządowej uczestniczących w pracach Rady Europejskiej oraz Rady Unii Europejskiej i jej organów przygotowawczych grozi wykluczeniem społeczeństwa z udziału w procesie stanowienia obowiązującego w Polsce prawa, ponieważ umowy międzynarodowe po ich zawarciu i ratyfikacji stanowią jedno ze źródeł tego prawa, a ponadto zarówno umowy międzynarodowe, jak i akty wydawane przez Radę UE mogą zobowiązywać Polskę do ustanowienia lub zmiany określonych przepisów prawa krajowego.
Z zapisu tego wynika, że każdy dostęp do informacji zaliczających się do wymienionych wyżej kategorii automatycznie zagraża porządkowi publicznemu, bezpieczeństwu publicznemu lub ważnemu interesowi gospodarczemu państwa i z tego powodu podlega ograniczeniu. Ograniczenie to nie jest uzależnione od tego, czy zagrożenie dla porządku publicznego, bezpieczeństwa publicznego lub ważnego interesu gospodarczego rzeczywiście istnieje, czyli obiektywnego faktu, który może być poddany ocenie sądu. Jest to nadużycie art. 61 ust. 3 Konstytucji RP. Z tego powodu uważamy, że proponowana zmiana narusza zawarte w art. 61 Konstytucji RP prawo obywateli do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne.
W związku z tym domagamy się usunięcia artykułu 5a ze znowelizowanej ustawy, tj. usunięcia z projektu ustawy o zmianie ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz niektórych innych ustaw art. 1 ust. 5 i ust. 6.
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20454
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:31, 17 Wrz '11
Temat postu: |
|
|
16. września 2011: Parlament wprowadził ograniczenia prawa do informacji publicznej
Sejm nie był uprzejmy odrzucić wprowadzonych przez Senat poprawek do nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej. Zapowiada się dość interesujący spór prawny, ponieważ jest prawdopodobne, że przyjęta właśnie przez Parlament nowelizacja (m.in. wdrażająca dyrektywę o ponownym wykorzystaniu informacji z sektora publicznego) zostanie skierowana do Trybunału Konstytucyjnego przez grupę posłów. Mógłby tą ustawę skierować do Trybunału Pan Prezydent, do którego ustawa teraz trafi, ale wydaje się, że jednak tego nie zrobi.
reszta: http://prawo.vagla.pl/node/9524
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
phillip
Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 20
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:20, 17 Wrz '11
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Platforma ogranicza dostęp do informacji publicznej
2011-09-17 00:04
Głosami PO i PSL Sejm przyjął poprawkę senatora PO do nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej. Możliwe będzie ograniczenie prawa do informacji ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa". PiS, SLD, PJN i wielu posłów niezrzeszonych było za odrzuceniem poprawki. Według Artura Górskiego z PiS, poprawka jest "zamachem na prawo obywateli do kontroli władz". Przepisy trafią teraz do prezydenta, który dysponuje prawem weta.
Za odrzuceniem poprawki było 179 posłów. Za ograniczeniem prawa obywateli głosowało 187 posłów, a 10 się wstrzymało. Większość bezwzględna, której osiągnięcie oznaczałoby odrzucenie poprawki wynosiła 189 głosów - gdyby więc wstrzymujący się zagłosowali przeciw poprawce, zostałaby ona odrzucona. Była to jedyna zmiana, jakiej chciał Senat w noweli.
REKLAMA
Przeciw ograniczeniu prawa obywateli do informacji głosowały całe kluby: PiS, SLD i PJN, 9 posłów PO, 8 posłów PSL oraz kilku niezrzeszonych (m.in. Kazimierz Kutz, Andrzej Celiński, Witold Gintowt-Dziewałtowski, Bogdan Lis, Marian Filar i Ludwik Dorn). Za odrzuceniem poprawki była też posłanka SdPl Izabella Sierakowska.
Pozostali - czyli większość klubów PO i PSL - głosowała za tym, by dostęp obywateli do informacji publicznej był ograniczony.
Senator PO Marek Rocki twórcą ograniczenia prawa
W dotychczasowym brzmieniu ustawa nie pozwala na dostęp do danych, które są chronione przez przepisy o ochronie informacji niejawnych lub innych tajemnic (np. lekarskiej albo adwokackiej). Poprawka - zgłoszona w Senacie przez Marka Rockiego (PO) - przewiduje, że prawo do informacji będzie też ograniczone ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa" w dwóch przypadkach - gdyby osłabiałoby to pozycję państwa w negocjacjach np. umów międzynarodowych lub w ramach Unii Europejskiej oraz by chronić interesy majątkowe państwa w postępowaniach przed sądami czy trybunałami.
"Zamach na prawo obywateli do kontroli władz"
Tuż przed głosowaniem poseł Andrzej Celiński (niezrz.) i Artur Górski (PiS) apelowali o odrzucenie poprawki. Celiński przypominał, że kiedy w latach 70. ubiegłego wieku współorganizował Latające Uniwersytety, chodziło o to, by po zdobyciu wolności ludzie mieli wiedzę i podstawy pozwalające decydować w sprawach własnego kraju. - Czy rząd podziela intencje senatora Marka Rockiego ograniczające swobodny dostęp obywatela do informacji? - pytał.
- Ta poprawka jest zamachem na prawo obywateli do kontroli władz - wtórował mu poseł Górski, który zauważył, że zmianie uległo zdanie polityków PO na temat tej poprawki, bo początkowo byli przeciwko niej, a ostatnio są za.
W odpowiedzi na pytania posłów wiceszef MSWiA Piotr Kołodziejczyk oświadczył, że poprawka przywraca zapisy z przedłożenia rządowego.
Kto jak głosował
Poprawkę przyjęto, choć sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych wyraziła negatywną rekomendację w tej sprawie. W czwartek na posiedzeniu komisji przedstawiciele biura legislacyjnego mówili, że propozycja Senatu budzi wątpliwości konstytucyjne, co do swojego zakresu. Jeszcze przed głosowaniem przeciwko poprawce Rockiego opowiedziała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, krytyczna wobec trybu prac legislacyjnych i takiego ograniczenia dostępu do informacji publicznej.
Przyjęta w piątek poprawka przypomina inny przepis, który był w rządowym projekcie noweli skierowanym do Sejmu, ale - pod naciskiem organizacji pozarządowych oraz PiS i SLD - został wykreślony przez posłów pracujących nad ustawą w podkomisji. Wówczas chodziło o ograniczenie dostępu do takich informacji, jak m.in. analizy prywatyzacyjne zlecane przez MSP dla potrzeb gospodarowania mieniem Skarbu Państwa (w tym jego komercjalizacji i prywatyzacji) oraz instrukcje negocjacyjne.
Rząd PO-PSL zwlekał długo
Zmiany w ustawie o dostępie do informacji publicznej Sejm uchwalił w końcu sierpnia. Nowela wprowadza do krajowego porządku prawnego unijną dyrektywę w sprawie ponownego wykorzystania informacji sektora publicznego. Chodzi w niej o inne przeznaczenie informacji z organów publicznych niż to, dla którego dokumenty zostały pierwotnie wyprodukowane.
Termin implementacji dyrektywy UE minął w lutym 2005 r. Polska była krajem, który w całej Unii najdłużej zwlekał z dostosowaniem swoich przepisów. Do nadrobienia zaległości Komisja Europejska wzywała nas już w 2008 r. MSWiA, gdzie powstał projekt nowelizacji, uzasadniało opóźnienie szerokimi konsultacjami z organizacjami pozarządowymi. Projekt trafił do Sejmu 13 lipca 2011 r. Rząd określił go jako pilny, bowiem przed Trybunałem Sprawiedliwości UE toczy się postępowanie przeciwko Polsce spowodowane niewdrożeniem dyrektywy.
Co prawem politycznym, co gospodarczym?
Nowelizacja wprowadza rozróżnienie "dostępu do informacji publicznej", co uznano za prawo polityczne, od "ponownego wykorzystania informacji publicznej", co uznane zostało za prawo gospodarcze. Podstawowym nośnikiem informacji publicznych do ponownego wykorzystania ma być Biuletyn Informacji Publicznej (BIP). Informacje tam zamieszczone będzie można wykorzystywać bezwarunkowo, chyba że wyraźnie zostaną tam zapisane warunki udostępnienia (np. informacja o opłacie). W przypadku użycia do celów niekomercyjnych, zasadą ma być przekazywanie informacji nieodpłatnie.
Dla informacji uznanych za szczególnie ważne dla rozwoju innowacyjności ma być stworzone specjalne repozytorium, które będzie służyć do łatwego wyszukiwania i zdobywania tego typu informacji. Repozytorium umożliwi centralne gromadzenie danych. Powołując się na doświadczenia państw UE, do informacji ważnych ze względu na rozwój innowacyjności zaliczono w szczególności: dane geograficzne, demograficzne, wyniki wyborów, dane o produkcji i zużyciu energii, budżetowe i podatkowe, dotyczące działalności gospodarczej, ochrony i zanieczyszczenia środowiska, zdrowotne, prawne oraz edukacyjne.
Przepisy noweli nie będą miały zastosowania do archiwów państwowych, publicznego radia i telewizji, instytucji kultury, szkół, uczelni wyższych oraz PAN.
Komorowski może zawetować
Teraz nowelizacja ustawy o dostępie do informacji publicznej trafi do prezydenta, który może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
zew, PAP |
http://www.wprost.pl/ar/261925/Platforma.....ublicznej/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|