W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Co niezwykłego Wam się przydarzyło?  
Podobne tematy
Czy to błąd w Matrixie? 66
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 3521
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:39, 30 Gru '08   Temat postu: Co niezwykłego Wam się przydarzyło? Odpowiedz z cytatem

Nie wiem czy to dobry temat, ale myślę, że w dobrym dziale.

W tym temacie każdy może napisać o jakimś niezwykłym wydarzeniu, którego był świadkiem lub uczestnikiem. O wydarzeniu, którego nie da się wyjaśnić w logiczny sposób.
Lub o niezwykłej, niewytłumaczalnej zdolności, którą posiada.
Może ktoś np. widział Ufo, kosmitów, ktoś inny może widział ducha.
Inny mógł np. spotkać jakąś świętą postać.
Nie chodzi mi tutaj o dyskusję, lecz o przedstawienie własnych najdziwniejszych w życiu doświadczeń. Osobistych!. Nie mam na myśli filmów.

Ja nie mogę się pochwalić niczym takim.
Nic niezwykłego mnie w życiu nie spotkało....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:59, 30 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to co napisze zabrzmi jakbym sie nabijal ale to szczera prawda. jak mialem moze z szesc lat widzialem sw. mikolaja na balkonie. byl tylko chwilke a zaraz potem pojawily sie klocki na półce. tu dodac musze ze w tamtym czasie mieszkalem na osmym pietrze wiezowca, balkon byl zamkniety i bylo zajebiscie zimno na dworze Smile
acha i kiedys tez jak bylem maly to hodowalem w pudelku po zapalkach takiego żuka. musielismy z mama pojechac na wczasy i ja tego robala wypuscilem na wolnosc co by nie zdechl. jakiez bylo moje zdziwienie kiedy 600km dalej do naszego pokoju w pensjonacie wpadl taki sam robal. bylem przekonany ze to ten sam i przylecial za mna taki kawal. cieszylem sie jak glupi i w tym momencie, nie wiem jak to sie stalo, żuk spadl z mojego palca a ja nieopatrznie go rozdeptalem. ryczalem chyba z godzine Very Happy

no to takie dwa dziwne zdarzenia jakie na ten moment potrafie sobie przypomniec.

edit:
hmm po zastanowieniu musze dodac jeszcze cos takiego:
otoz pare lat temu jadac nocnym pociagiem na dlugiej trasie siedzialem w przedziale z dosc atrakcyjna, ale strasznie dziwna babka i jej psem. siedzielismy sami i mimo ze na ogol z nikim nie rozmawiam to fakt ze czytala jakas ksiazke castanedy sprowokowal mnie do rzucenia jakiejs uwagi. od slowa do slowa okazalo sie ze jedzie do swojego faceta czarownika, a na czas podrozy wysmarowala sie w celach ochronnych bieluniem. wymienilismy sie doswiadczeniami po roznych psychodelikach ale calkiem zbila mnie z tropu kiedy zaczela opowiadac o swoich eksperymentach z ketamina, ktora pakowala dozylnie. strasznie mi tym zaimponowala Smile

a skoro juz jestesmy przy narkotykach to kiedys na kwasie dzielilismy z kumplem jedna przestrzen mentalna. bylem w szoku ze telepatia naprawde istnieje.
z kolei jeszcze innym razem lazilem na kwasie po miescie i bedac w okolicach akademikow spotkalem zupelnym przypadkiem swoich znajomych - rowniez na kwasie. niesamowita synchronicznosc! Shocked (swoja droga dobrze ze chwile wczesniej mnie psiarnia nie zgarnela kiedy rozmawialem z popiersiem korczaka Very Happy)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
FreeG




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 387
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:13, 30 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nadleciał mieniący się wszelkimi kolorami obłok w prześlicznej poświacie, oświetlał swym nienaturalnym blaskiem cale pomieszczenie, dało się wyczuć wyjątkowy nastrój, czas jakby się zatrzymał. Stałem bez czucia, odrętwiały i ekscytowałem się pięknem tego widowiska. Czułem, że obłok boskiej energii pragnie napełnić mnie dobrem i nadzieją, a tymczasem krzyknął zachrypniętym głosem:
- Za dużo wypiłeś! Masz omamy!

...po czym znikł. Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Waldek




Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 1253
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:28, 30 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jakieś 10 lat temu widziałem ufo nad Katowicami, w środku nocy.
Miałem wtedy z 15 lat i w ogóle nie interesowałem się takimi zjawiskami.
Wisiało przez 5 sek. na niebie i nagle odleciało w ułamku sekundy.
_________________
Waldek1984.info
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
XTC88




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 1823
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:43, 30 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

3.5 roku temu miałem dziwny sen. ( widziałem duże miasto w ogniu, sparaliżowane metro, autobusy w ogniu, itd , ). Jak się później okazało był to LONDYN. Pamiętny zamach w LONDYNIE. ( sen miałem jak się okazało proroczy na 2-3 dni , nie pamiętam przed zamachami ). Exclamation
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kacper Flak




Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 18
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:08, 31 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja z moja dziewczyna doznajemy co jakiś czas niesamowitych zbiegów okoliczności (często numerologicznych i związanych z czasem - synchronicznych) tak niesamowitych ze w końcu zaczęliśmy o tym rozmawiać. W ogóle nasze poznanie i to ze jesteśmy teraz razem tez zawdzięczamy tym niesamowitym zbiegom. Wiola podrzuciła mi nawet pomysł by każde takie wydarzenie zapisywać w specjalnie do tego celu założonym pamiętniku ale jakoś nie mam ochoty. Najdziwniejsze ze gdy po każdym takim wydarzeniu mówimy: "wow to znowu się stało, jak to możliwe?" to o większości takich sytuacji zapominam tak jak zapomina się o fabule przeżytego w nocy snu. Z tego co akurat mi teraz przychodzi do głowy to to ze w zgiełku dnia kompletnie zapominając o czasie bardzo często Wiola pyta mnie o godzinę o dokładnie równych jej wypełnieniach gdy dłuższa wskazówka jest na cyfrze 12. Jeśli chodzi o mnie to gdy pracowałem jako piecowy w piekarni piekłem ciastka ostawiając alarm pieca po 30 minutach a w tym czasie szedłem robić inna prace. Bardzo często, szczególnie gdy zapominałem o pieczeniu, pracy, i całym bożym świecie a przede wszystkim czasie oddając sie beztroskiej rozmowie o dupie Maryni w pewnym momencie czułem jakby gwałtowny silny niepokój przeszywał mnie od środka. Trwało to ułamek sekundy. Z początku nie bardzo to rozumiałem ale szybko sie zorientowałem że ta dziwna fala wypełnia mój umysł dokładnie na sekundę przed alarmem pieca z ciastkami i im bardziej nie skupiałem się na czasie tym mocniej odczuwałem ten efekt aż w końcu poczułem tą boską cząstkę we mnie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kacper




Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 808
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:12, 31 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No to teraz ja Smile

Ale najpierw muszę powiedzieć Al koholowi, żeby napisał jakąś książkę, o byle czym, swoich nie swoich przeżyciach, polityce, sporcie (no może to nie), kosmitach, czymkolwiek, będę kupował wszystko Very Happy

Ja miałem w życiu taką sytuację, że zapomniałem kluczy z domu, mieszkałem na wsi, w domu nikogo nie było, sąsiadów nie znałem, było ok 21:00, do przystanku miałem 30 min pieszo, a ostatni autobus i tak już odjechał, na pomysł by złapać stopa nie wpadłem, baterię miałem rozładowaną w telefonie, zdążyłem tylko się dowiedzieć od siostry, że na noc nikogo w domu nie będzie. Był koniec września, robiło się zimno w nocy, ja miałem na sobie tylko koszulę i.. kota Very Happy Miał na imię chmurka. Siedząc zapatrzony w resztki po zachodzie słońca, zmęczony, wpadłem na genialny pomysł. Na placu stały 2 auta, maluch i fiat 126p, różniły się tylko kolorami, biały i czerwony. Czerwony był zamknięty, na kolanach szedłem do drugiego by był otwarty i życzenie spełnione.. wlazłem na przednie siedzenie do tego zakurzonego i zardzewiałego zgrzyta i się "rozłożyłem" (czyt zwinąłem) z kotkiem na kolanach, jemu było wygodnie a mi cieplej. Nie byłem ani trochę zorientowany w czasie, kiedy przebywa się non stop w jakiejś niewygodnej pozycji może wydawać się, że to trwa już godzinę, a w rzeczywistości minęło 25 minut. Przeniosłem się na tylne siedzenie, położyłem na boku, przykryłem koszulą, potem po czasie, kiedy pozycja ta stała się niewygodna, usiadłem jakbym był jakimś ćpunem, głowę spuściłem między kolana i cierpiałem... cierpiałem..

Sytuacja nr 1.

cierpiałem, aż ktoś zaczął po dachu trzaskać, rozglądałem się, było ciemno, nikogo nie widziałem, za chwilę znowu, ale z drogiej strony, właściwie to to tak na około. Nie było nade mną żadnego drzewa więc żadne śliwki nie spadały, ja wiem co to było, ale powiem na końcu Smile Jak już mi po dachu "pogrzmiało", zmieniłem pozycję. Co chwilę się "budziłem" patrzeć przez tylną szybę skierowaną na wschód, czy robi się już jasno, ale daleka droga do ranka.. jedyne co chciałem wiedzieć to która jest godzina.

Sytuacja nr 2.

Budzę się, widzę światłą, przyjeżdża jakieś auto, "to szymon!" (sąsiad z góry), zamiast wejść z nim do domu zapytałem go która jest godzina, odpowiedział 7:40 chyba, (mam w pamiętnikach dokładnie zapisane, ale nie mogę znaleźć) i wróciłem do auta, on poszedł po coś na górę, potem do auta i odjechał.

Sytuacja nr 3.

Łup, łup łup, zaś coś po aucie trzaska, budzę się i rozglądam. Szczerze, bałem się wyjść z auta, drzwi miałem zamknięte. Zaczęło padać, było strasznie zimno, leżałem zwinięty w kulkę przytulony do mojego kota i marzyłem by wiedzieć, która jest godzina.

sytuacja 4. Bardzo podobna do 2.

Jeszcze raz widzę światła wjeżdżającego auta. Niestety nie pamiętam co było dalej, musiałbym poczytać, w każdym razie znów zapytałem o godzinę. Nie wszedłem do domu.

Sytuacja 5.

Znowu coś wali w auto, a już zasypiałem! Jestem zmęczony, chcę spać, chcę wiedzieć, która jest godzina, zimno mi, "co to?.." zadaje sobie pytania, a kot mi odpowiada "nie martw się, zaraz wyjrzy słońce". Pytam go "a wiesz, która jest godzina?", odpowiedział niejasno coś w stylu "śpij, to ci nie potrzebne wiedzieć".

Budzę się, białe niebo, pada deszcz, nisko zawieszone chmury, dobrze, że zamknąłem drzwi! od malucha. Po upływie około pół godziny, kiedy przestało padać poszedłem na przystanek, autobus nie jechał, złapałem stopa i pojechałem do mamy na śniadanie Smile

Czym było walenie w dach? Chyba tym samym co brzmienie dzwoniącego telefonu w moich uszach dosyć często rano, lub pukania do drzwi Very Happy co w rzeczywistości nie ma w ogóle miejsca. Wszystkie sytuacje były wymysłem mojej wyobraźni, wywołane zmęczeniem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
respondent




Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 269
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 06:01, 31 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Od dawna nikt mi nie wierzy ale pamietam moment swoich narodzin. Idea
_________________
„Największe prawdy są zarazem najprostsze - tak też jest z największymi ludźmi”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:44, 31 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pamiętam jak kiedyś leżałem w łóżku i zastanawiałem się czemu ten świat jest taki normalny, nie ma w moim zyciu żadnych niezwykłości, i wtedy zdałem sobie sprawę, że najbardziej niepokojącą i najdziwniejszą rzeczą jaka w ogóle jest jest RZECZYWISTOŚĆ - to co mamy przed oczami, ta chwila, której doświadczamy i nie możemy doświadczyć w danym momencie innej, to bylo jak rodzaj wglądu, czegoś na poły mistycznego co trudno opisać słowami

później, na studiach, zacząłem miewać świadome sny i paraliże senne, fałszywe pobudki, dwa razy OOBE, dla przykładu, budzę się w nocy i patrzę stoję przed swoimi drzwiami od domu, jest noc, i naraz zdaję sobie sprawę że to musi być sen bo przecież pamiętam moment w którym zasypiałem, a skoro to sen to nie muszę otwierac drzwi by przez nie przejść, jestem w pełni świadomy, przenikam przez drzwi wejściowe od domu i jakby unoszą csię w powietrzu zmierzam do swego pokoju, widze siebie jak lezę w łózku, siadam na krześle obok stołu, po czym jakby wsysa mnei z powrotem

wielokrotnie mialem sny prorocze, które zapadały mi w pamięci a potem się sprawdzały - raz śniło mi się że poznaję pewną dziewczynę, niską brunetkę, która mieszka za torami w mojej miejscowości, że wchodze po wąskich schodach na strych w jej domu i ona tam mieszka na poddaszu, gdzie ma zrobiony swój pokój - parę lat póxniej spełniło się w 100%, kiedy wchodziełm do niej do pokoju od razu przypomniał mi się ten sen...

albo sny w ktorych sni mi sie ktoś znajomy, którego dawno nie widziałem, a następnego dnia go spotykam

albo sny dziejące sie w miejscach mocy, gdzie niedziedz prowadz mnie pośród łąk i na tych łąkach wyryte są dziwne znaki niczym w Nazca...

no i raz razem z moją matką widzieliśmy na niebie "gwiazdę", jakiś obiekt wielkości punktu, który leciał zygzakiem, jakby wibrując, lecąc ruchem falowym, pamiętam jaką wtedy czułem ekscytację, ze oto w koncu widze coś czego nie potrafie wyjaśnic...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
zibi123




Dołączył: 11 Gru 2007
Posty: 207
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:28, 31 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Voltar napisał:


wielokrotnie mialem sny prorocze, które zapadały mi w pamięci a potem się sprawdzały - raz śniło mi się że poznaję pewną dziewczynę, niską brunetkę, która mieszka za torami w mojej miejscowości, że wchodze po wąskich schodach na strych w jej domu i ona tam mieszka na poddaszu, gdzie ma zrobiony swój pokój - parę lat później spełniło się w 100%, kiedy wchodziełm do niej do pokoju od razu przypomniał mi się ten sen...

albo sny w ktorych sni mi sie ktoś znajomy, którego dawno nie widziałem, a następnego dnia go spotykam


Eheh widzę ten sam problem mamy Déjà vu xD
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:57, 31 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to nie deja vu bo zapisywałem sny w zeszycie przez pare lat...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kacper




Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 808
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:31, 31 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja mam dosyć często deja vu, a co do olśnienia, w którym zdaje się sprawę, że sytuacja ta się nigdy nie powtórzy, to miewałem to często w dzieciństwie, teraz nie jest już to takie niesamowite jak wtedy.

A obiekt lecący zygzakiem o którym pisze Voltar też widziałem nieraz, jeśli wykluczymy latających w cygarach reptylian to najprawdopodobniej był to sztuczny satelita thumright
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maat




Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 10
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:55, 03 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

od dziecka miewam od czasu do czasu OOBE i paraliże senne
przyznaję, że trochę czasu zajęło mi ustalenie, co właściwie się ze mną dzieje,
na początku byłam przerażona i przekonana o tym, że po prostu umieram

OOBE nie jest dla mnie miłym doświadczeniem
zawsze odbywa się ono bez mojej inicjatywy
wychodzeniu z ciała towarzyszy bardzo niemiły, natarczywy dźwięk
i zwykle znalezienie się na powrót w ciele i poczucie "siebie" od nowa jest sporym wyzwaniem.
Jakiś miesiąc temu odfrunęłam tak od siebie i widziałam swoje ciało zwinięte w kłębek na łóżku, ale z bardzo daleka - trochę tak, jakby ta część mnie, która uleciała była niezwykle maleńka.
Nie będę ukrywać, boję się moich OOBE. I nikomu o nich nie opowiadam. Gdybym nie doświadczała sama czegoś takiego, w życiu bym nie uwierzyła

Kiedyś śniło mi się, że jadę samochodem, jest śnieżyca. Naprzeciw mnie jedzie wielki tir, albo pług śnieżny. A ja nie panuję nad samochodem i wjeżdżam prosto w jego światła. Ten sen zakończył się paraliżem sennym. A ja byłam absolutnie przekonana, że to wszystko dzieje się naprawdę. Pamiętam myśl: a więc tak wygląda śmierć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
PragnącyDziałać




Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 34
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:16, 03 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedyś jak byłem młodszy obudziłem się w środku nocy okropnie wystraszony z nieznanego mi powodu i obróciłem się na drugi bok i zobaczyłem obok mojego łóżka kobietę ubraną w białą długą piżamę podobna była do mojej mamy i tak też najpierw pomyślałem zapytałem pare razy: mamo?? ale ona nie poruszała się ani nie odzywała. Normalnie sparaliżowało mnie ze strachu, lecz ta postać po jakiejś chwili zaczęła mi znikać z oczu i w końcu całkowicie znikła a ja zbiegłem z krzykiem do mamy.

Czasami mam sny, że umieram najczęściej ktoś mnie zabija lub coś takiego i musze wam powiedzieć że jeżeli tak naprawde wygląda umieranie to jest ono bardzo przyjemne pomimo noża wbitego w klatke piersiową.

Ostatnio coraz częściej mam sny podczas których nagle uświadamiam sobie że jest to tylko sen i przejmuje nad nim całkowitą kontrole dosłownie jakby to działo sie naprawde i moge robić co mi tylko wpadnie do głowy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:34, 03 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

odkąd skonczylem studia nie mialem juz ani razu LD ani OOBE ani paralizu i w sumie dobrze bo te ostatnie przewaznie stanowily wyjątkowe koszmary kiedy jakas postac kladzie sie nalozku opierqa o twoje plecy - ty myslisz ze to twoja matka przyszal cie obudzic a tu naraz slyszysz okropny glos szeptany do ucha... mialem tez raz LD w ktorych badały mnie szaraki i naprawde nie bylo to przyjemne, to byl chyba najgorszy sen ze wszystkich... Smile

Kacper, satelity nie latają zygzakami Smile kiedyś w Nexusie czytalem o pracach nad bronią energetyczną - w Australii wytwarzane są kule, które lecą mocnym zygzakiem po niebie jakby drgały - od razu mi się to z tym skojarzyło
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kacper




Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 808
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:36, 03 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Masz racje. Źle to ująłem.

Może to dlatego, że nie zdawałem sobie sprawy, że ktoś nad moją wioską (kiedy jeszcze tam mieszkałem) może testować bronie energetyczne.

Ja czytałem coś takiego:

Cytat:
Satellites higher than about 3000 kilometres move very slowly, even when directly overhead, and are not easily picked up at random unless the observer happens to be looking directly at the satellite when it passes close to a star. A phenomenon that will be noticed while looking for satellites is that eventually all the stars appear to be moving - this is a result of looking too long and straining the eyes. It is better to relax and not concentrate on a particular area for too long. Another phenomenon that will be noticed is that the observed satellite may appear to move across the sky in a jerky or slightly zig-zag motion -- this is caused by the eye not moving smoothly when changing the point of view."


szczególnie, że zdania były podzielone czy leci prosto czy zyzgakiem - między nami kolegami Smile

Ale nie wpycham na siłę.

Może to dusza zbłąkana do nieba chciała trafić Smile

http://www.saao.ac.za/~wgssa/as3/roberts.html


Apropos, masz hardcorowe sny Smile Wierzcie lub nie, dzisiaj tak się we śnie wzruszyłem, że się okropnie rozbeczałem, a tak się rozbeczałem, że aż się obudziłem i co czuję? że mam minę jakbym płakał i "mokre oczy" jak to mówi mój mały siostrzeniec Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
PragnącyDziałać




Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 34
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:01, 03 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@kacper

też tak czasami mam, że płączę przez sen a jak sie budze okazuje sie że naprawde to robiłem
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kacper




Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 808
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:08, 03 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no widzisz Smile

Ale ja mam tak nie tylko z płaczem, czasem kończę zdania po obudzeniu się, np pamiętam genialny motyw:

śni mi się, że brat zarzuca mi, że jestem eroczytny.
Budzę się i mówię nagłos: sam jesteś ero.. ero.. (nie wiedziałem jak to powiedzieć) eroczytny kurwa.

Mój brat w tym momencie siedział przy kompie w moim pokoju.

Co do robienia rzeczy we śnie i przez sen, to zgadnijcie co zdarzyło mi się będąc dzieckiem zrobić Very Happy

Podpowiem, że choć celowałem to leciało mi po nodze nie wiedzieć czemu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:28, 04 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kacper dziekuje za mile slowa Smile widze ze gustujesz w infantylno-absurdalnym humorze (masakrystyczny "the breakup" z innego watku). hmm no coz wysoko stawiasz mi poprzeczke Smile

zachecony licznymi relacjami doswiadczen ze swiadomymi snami postanowilem podzielic sie z wami swoja metoda ich wywolywania, ktora opracowalem wiele lat tamu. otoz mialem taki okres w zyciu ze przychodzac po robocie do domu lubilem sobie uciac drzemke. drzemka ta trwala powiedzmy od 16 do 18 kiedy budzilem sie na obiado-kolacje mojej mamy. po posilku ponoc tez jest zdrowo sie zdrzemnac wiec znowu sie kladlem i kimalem tak do pierwszej, albo drugiej w nocy. o tej porze to juz w sumie nie oplaca sie niczego robic wiec rozbieralem sie i szedlem spac dalej. ale na tym etapie pojawial sie problem - po tylu godzinach snu za cholere nie moglem znowu zasnac. przewracalem sie z boku na bok meczac sie strasznie przez godzine albo dwie. w koncu wyczerpany zapadalem w dziwny półsen. doswiadczenia te w poczatkowym okresie byly dosc przerazajace - lezec sparalizowany w ciemnosciach to raczej srednia zabawa. jednakze powtarzanie tych eksperymentow przez kilka dni z rzedu spowodowalo ze paraliz coraz mniej mnie przerazal. dzieki temu odkrylem iz moge sie poruszac - tyle tylko ze w inny sposob. zamiast probowac ruszyc cialem wystarczylo pomyslec o przemieszczaniu sie. zaczalem poznawac swoj pokoj na nowo - wszystko bylo takie realne ze zastanawialem sie czy naprawde snie. dotykalem przedmiotow tylko po to aby nacieszyc sie tym wrazeniem. najciekawsze jednak bylo widzenie w tych snach gdyz mimo ze panowala ciemnosc to o dziwo wszystko bylo doskonale widoczne. byc moze tak postrzegaja swiat koty noca. wszystkie sny swiadome byly dosc krotkie, trudno bylo je utrzymac. dlatego spieszylem sie aby zrobic cos czego nie moglbym bez zadnych konsekwencji zrobic w rzeczywistosci. na ogol wyskakiwalem przez okno swojego mieszkania, co biorac pod uwage realizm calej sytuacji wywolywalo we mnie spore emocje Smile wstrzas upadku powodowal wybudzenie. okazalo sie ze nawet we snie jestem tak mocno uwarunkowany ze nie moglem sie przekonac do latania - udalo mi sie to chyba tylko raz. raz tez tylko stworzylem jakas kobiete ktora probowalem wykorzystac seksualnie ale o ile mnie pamiec nie myli chyba nie zdazylem Very Happy natomiast nie mialem problemu z masturbacja hehe natychmiast osiagalem orgazm ktory mnie budzil. najciekawsze jest jednak to iz nie towarzyszyl temu wytrysk, co swiadczy o prawdziwosci twierdzen mistrzow tantry. sny swiadome miewalem przez kilka miesiecy w roznych odstepach czasu - w apogeum po trzy, cztery na tydzien. jednak wraz ze wzrostem intesywnosci zycia z czasem zanikly. teraz zdaza mi sie to raz na pare lat.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Volv




Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 107
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:58, 04 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Al Kohol brzmi to bardzo podobnie to jednej metody uzyskania Out of Body Experience (OOBE).
Metoda 4+1
Kładziesz się spać na 4 godziny, wstajesz, po czym przez 1 godzinę wybudzasz się, np. pijąc herbatę, oglądając TV, czytając książkę.
Po tym ponownie kładziesz się spać. W takich chwilach jest zwiększona szansa wystąpienia eksterioryzacji, czy jakkolwiek to nazwać. Odpowiada to paraliżowi ciała, możliwości poruszania się poprzez myśli, a częściowo i kreowania własnej rzeczywistości, wpływania na nią poprzez myśli

Ja już kilka lat tego nie doświadczyłem. Jednak 2 dni temu spróbowałem świadomie to wywołać. Nie mogłem zasnąć. Położyłem się więc na plecach, zrelaksowałem po kolei każdą część ciała, przeszedłem w focus 10 (wmówienie sobie, że po odliczeniu do 10 będzie się w głębokim transie, wizualizacja liczb, lub wyobrażanie sobie schodzenia po schodach, są różne metody). Po tym zastosowałem technikę wyjścia z ciała. Mianowicie najpierw wyobrażałem sobie punkt, który przechodzi wokoło mojego pokoju. Po podłodze, po ścianie, po suficie, po przeciwnej ścianie, pod moim łóżkiem i tak kilka razy. Poczułem "falowanie" w ciele. Jakby energia przechodziła z góry na dół, pulsowała. Słyszałem głośno bicie swojego serca. Wtedy wyobraziłem sobie unoszenie się. Faktycznie to poczułem. Następnie nie wiem kiedy, ale myślami przekręciłem się na prawy bok. Szok, nagły skurcz wszystkich mięśni, odczucie ogromnego ciśnienia w okolicy gałek ocznych. Przed oczami od dołu zaczęły mi migać jakieś jaskrawe światełka, nie potrafię określić koloru. Z upływem czasu wrażenia wzrastały w siłę, a ilość tych światełek doszła do "połowy" tego co widziałem. Przestraszyłem się i starałem się ruszać, otworzyć oczy. Przestało. Strach jest największym wrogiem w wywołaniu tego stanu.
Gdy występuje spontanicznie, często nawet nie mamy kiedy zacząć się bać, jest po prostu po fakcie i stoimy przed sobą.
_________________
Więcej zrozumiesz patrząc oczami zamkniętymi. Więcej dostrzeżesz, mając otwarty umysł.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
PragnącyDziałać




Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 34
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:52, 04 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ostatnio starałem sie wywowołać ten efekt lecz gdy juz byłem rozluzniony zaczeły mi sie przed oczyma rozne obrazy i wystraszylem sie i zablokowalem i nic dalej sie nie dało zrobić dziś wieczorem chyba znowu sproboje. Mam nadzieje że da to jakiś efekt.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:30, 05 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1 Byłem mały i wkładałem takie długie druty do dziergania do kontaktu, w pewnym momencie poczułem na ramieniu dotyk, odwróciłem się chcąc już przepraszać rodziców ale nikogo za mną nie było. Dzięki temu dzisiaj żyję.

2 Kiedyś leżąc w łóżku jako mały chłopiec zastanawiałem się mocno nad rytmem. Chodziło o to, że myśląc o jakimś wyrazie wystukiwałem go sylabami i rozumiałem jakie słowo wystukuję. Postanowiłem sprawdzić to na innej osobie i zaczęliśmy się bawić z moją koleżanką, "zgadywaliśmy" każde wystukiwane przez drugą osobę słowo bezbłędnie, dziś już tak nie potrafię.

3 Moja matka i dziadek potrafią przyczepiać sobie do klatki piersiowej metalowe przedmioty, które trzymają się jak na magnesie.

4 Coś mniej dziwnego ale kiedyś ganiałem się po ligach (takie drewniane bale do wożenia siana które zakładało się na wóz zamiast standardowych desek) i spadłem rozcinając sobie gwoździem cały brzuch. Brakowało parę milimetrów, żebym zginął. Wróciłem o własnych siłach do domu, krew zatamowałem papierem toaletowym a do dzisiaj nie mam po tym wydarzeniu nawet śladu.

Więcej nie pamiętam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
dr02d2u




Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 426
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:39, 05 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AQuatro, ale po co chcesz by ludzie pisali tu o swoim "niezwykłym wydarzeniu"? Twoja postawa sceptyka, który debiutował tu np. takimi postami
viewtopic.php?t=1358
viewtopic.php?t=1359
viewtopic.php?t=1357
oraz wielokrotnie wykpiwał wszelkie "para-zjawiska" (chciałeś nawet dawać kasę "hipnotyzerom" za zahipnotyzowanie Ciebie) nasuwa mi na myśl tylko jedno, szukasz kolejnej pożywki dla swego "specyficznego poczucia humoru". Ale żeby nie pozostawać poza tematem, napiszę Ci coś niezwykłego o Tobie. Wiele wcieleń temu byłeś magiem związanym z "pewną" szkołą magiczną, który walczył z konkurencją (innymi magami) i przy okazji eliminował tych, którzy przejawiali wszelkie zdolności paranormalne. W obecnym życiu nieświadomie kontynuujesz tę walkę, choć już (na szczęście) tylko pisanym słowem. Teraz już wiesz dlaczego wbrew wyznawanemu przez Ciebie materialistycznemu poglądowi, ciągnie Cię do wszelkich "niezwykłych" zjawisk.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:13, 05 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przecież słowem nie komentuję tych doświadczeń.
To interesujące, co się ludziom niewyjaśnionego przytrafiło.
Nie kontynuuję żadnej walki.
Nie ma z czym. Smile
Chcę sobie po prostu wyrobić jakieś poglądy o zjawiskach paranormalnych.
Nie jestem sceptykiem aż do tego stopnia,
żeby wmawiać komuś, że nie przeżył czegoś co przeżył
lub nie zobaczył czegoś co zobaczył.
Owszem ciągnie mnie do niezwykłych zjawisk - lubię je wyjaśniać. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:15, 04 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A mnie przydarzyło się dziś na jutubje unikalne zjawisko które nazywa się chyba deja vu .Zresztą nie mam pewności jak się to nazywa.,może deja vu ,a może jakoś inaczej Laughing

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Co niezwykłego Wam się przydarzyło?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile