Chiny są już na drugim miejscu

Bimi

Według opublikowanego niedawno raportu UNIDO Chiny wyprzedziły Japonię i są obecnie drugą największa ekonomią świata.
Udział Chin w całkowitej produkcji światowej osiągnął w 2009 roku 15.6%, czyli wiecej niż 15.4% Japonii. W tym samym czasie udział USA w światowej produkcji wyniósł 19%.

Chiny mają ciągły wzrost gospodarczy na poziomie 10% rocznie. Bank Światowy przewiduje że wskoczą na pierwsze miejsce, wyprzedzając USA, gdzieś w okolicy roku 2025 roku.

Przeciętny dochód narodowy na głowę Chińczyka wynosił w zeszłym roku 3620 USD co daje im 124 miejsce na świecie, zaś na Japończyka 37870 USD - 32 miejsce na świecie.

Cytat:

China now second largest economy

China has overtaken Japan to become the world's second-largest economy after three decades of rapid growth, a top Chinese official has announced.

"China, in fact, is now already the world's second-largest economy," China's chief currency regulator Yi Gang said in an interview with the latest issue of the China Reform magazine, which was published on Friday.

He said that China's economy expanded over 11 percent in the first half of 2010, compared with the same period a year earlier, and is likely to register a growth of more than 9 percent for the entire year.

"China is still a developing country, and we should be wise enough to know ourselves," the director of the State Administration of Foreign Exchange said when asked whether the time was ripe for the yuan to become an international currency.

The World Bank has predicted that China is on course to surpass the United States as the world's number one economy sometime around 2025.

A new report released earlier in March by the United Nations Industrial Development Organization (UNIDO) said that China has overtaken Japan to become the world's second largest industrial manufacturer.

According to UNIDO estimates, China's share of the global total of manufacturing value (MVA,) reached 15.6 percent in 2009, slightly higher than Japan's share of 15.4 percent, while the USA continues to maintain its rank of first place with 19 percent.

The three countries together produce half of the world's manufacturing output.

Although China is now a bigger economy than Japan, China's GDP per capita (nominal) stood at $3,620 in 2009. Ranked 124th by the World Bank, it was only a fraction of Japan's GDP of $37,870, which stood as 32nd.

http://www.presstv.ir/detail.aspx?id=136883

Kajfi8

A co takiego USA produkuje ze sa na 1 miejscu??

porfirij

Kajfi8 napisał:

A co takiego USA produkuje ze sa na 1 miejscu??

kredyty, fałszywe złoto, dolary i wojny.

Przesmiewca

I od pyty kukurydzy GMO + zarcie do MCD

No i są największym producentem demokracji:)

Millais

To się nie może dobrze skończyć. Miałem wątpliwą przyjemność rozmawiać niedawno z jednym z największych importerów chińskiego badziwia do Polski. Opowiadał o tym jak wielka jest przebitka na relacji cena produkcji przy cenie sprzedaży ze wszystkimi możliwymi stratami "po drodze". Np o tym jak kupuje się celników w niemieckich portach żeby sakrajnie szkodliwe produkty mogły trafić na nasze półki.
Wszyscy ględzą o tym, że tą sytuację trzeba jak najszybciej zmienić, ale niewielu potrafi przewidzeć skutki jakichkolwiek regulacji - właśnie teraz - gdy już jest za późno. I znów kółeczko się zamyka - to nie żadne kataklizmy wykończą ludzkość ale polityka zysku za wszelką cenę.

Bimi

elektroniczne gadżety za które w sklepie trzeba zapłacić co najmniej 20 euro kupuje się dziś na ebay'u za 2 euro - i w tym zawiera się koszt przesyłki.
chińczycy wykończą zachód jego własną bronią: wolnym rynkiem Laughing

Sikorski

Ale porządnych samochodów ani trochę nie potrafią robić

theonly

Sikorski napisał:

Ale porządnych samochodów ani trochę nie potrafią robić

Kto amerykanie czy Chińczycy ?

Sikorski

Tak się składa, że zarówno jedni jak i drudzy Laughing

slidexman

a Polska jest na pierwszym :P

_________________
Otwarte Piramidy Finansowe

somebody

45 sek i wyłączyłem co on pierdoli?!

iaro

Sikorski napisał:

Ale porządnych samochodów ani trochę nie potrafią robić

Poczekaj kilka lat, to sam zaczniesz marzyć o Hafei albo Brilliance Laughing

. Chińczycy szybko się uczą, podobnie jak swego czasu Japończycy i Koreańczycy.
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.

Sikorski

iaro napisał:

Sikorski napisał:

Ale porządnych samochodów ani trochę nie potrafią robić

Poczekaj kilka lat, to sam zaczniesz marzyć o Hafei albo Brilliance Laughing

. Chińczycy szybko się uczą, podobnie jak swego czasu Japończycy i Koreańczycy.

Chętnie poczekam. Bo jak na razie to nie kupiłbym szajsu z Chin, nawet pomimo że mam ojca świetnego mechanika i wszystkie naprawy miałbym darmowe.

Wiedzmin

Czasy ludzi jak twoj tata odchodza do lamusa. Teraz bez sprzetu kosztujacego kupe kasy malo co zrobisz w samochodzie. Sa juz modele, ze samemu ciezko nawet zarowke(!) w reflektorze wymienic. Wszystko po to, zebys nie mogl sam sobie zrobic. Nowe samochody maja tak zabudowane pod maska, ze nawet nie ma jak reki wlozyc. W starych samochodach wszystko bylo na wierzchu i nie bylo tragedii z naprawa. Teraz to juz zupelnie inna bajka...

Sikorski

No właśnie. I dlatego tym bardziej nie ma co kupować wadliwego szajsu z Chin.

goral_

Zaglądnij pod maskę:
Policz ile masz części z napisem "made in china"?
Sprawdź swoje ubranie:))) telewizor, radio, nawet buty!
Tylko płacisz za to o kilkaset procent więcej, bo musisz po drodze zadowolić kilku pośredników.
Szajs nie szajs ale kup mi dziś zabawkę elektroniczną niewyprodukowaną w chinach?
Sądzisz, że philips produkuje wszystko w Holandii?
A co do pojazdów, to wiesz. Wszystko dyktuje cena. W Indiach (kolejny rosnący gigant) produkuje się samochody bardzo tanie. Owszem nie mają klimy, super sterra, foteli kubełkowych czy innych dodatków. ale jeżdżą a to jest podstawowa funkcja pojazdu.
Dochodzimy do momentu gdzie nie opłaca się już naprawiać a jedynie wymieniać, zwłaszcza elektronikę, gdzie koszt jednego tranzystora w układzie scalonym to tysięczne jak nie milionowe części centa.
A propos żarówek to się zgadzam! Im nowszy model tym wymiana coraz bardziej nierealna bez odpowiedniego warsztatu!!!! Dlatego przy zakupie samochodu dochodzi kolejny aspekt - łatwość w prostym użytkowym serwisowaniu (olej, żarówki, płyny hamulcowe itp).

goral_

somebody napisał:

45 sek i wyłączyłem co on pierdoli?!

hehe
Ja dotrwałem dzielnie do 1:41
I nie wytrzymałem. Po prostu tego słuchać się nie da...

November09

Wspólny rynek i wspólna waluta Chin, Japonii, Korei Połdniowej, etc. jako zagrożenie dla Światowego Imperium USA?

Cytat:

Wspólna rynek i wspólna waluta Chin i Japonii były znowu wspomniane 25 lipca, 2010 przez premiera Japonii Naoto Kan’a podobnie jak uczynił on 4go czerwca, 2010 oraz jak 20 maja, 2010 były premier Japonii Dr. Yukio Hatoyama, kiedy nawoływał on do stworzenia Unii Azji Wschodniej włącznie z Koreą Południową. Sprawa ta była 8go czerwca 2010 omawiana przez „The China Tracker-Forbes.com po linii obrony interesów USA, które walczą o utrzymanie kontroli na Japonią, według warunków kapitulacji z 1945 roku, kiedy Niemcy i Japonia musiały zgodzić się na dyktat amerykański i mogły żyć w dobrobycie z ograniczoną suwerennością pod warunkiem zgody na permanentne bazy i garnizony amerykańskie w czasie Zimnej Wojny. Obecnie sytuacja zmieniła się i wyłania się walka w obronie dolara jako waluty rezerwowej.

Wielka strategiczna baza amerykańska na wyspie Okinawa jest powodem wielkiego rozgoryczenia Japończyków, którzy chcą się bronić za pomocą wspólnej waluty i wspólnego rynku z Chinami. Faktycznie politycy japońscy uważają, że dla nich sposobem wyzwolenia się od skutków ich klęski wojennej obecnie jest zdobycie kontroli nad walutą rezerwową za pomocą wspólnej waluty Japonii i Chin. Osłabienie USA przez żydowski szwindel na trylion dolarów jak też przez koszty podboju Iraku dla dobra Izraela, daje nadzieje Japończykom na uwolnienie się ze skutków ich klęski w Drugiej Wojnie Światowej i zbrodniczego zbombardowania ich bombami nuklearnymi, co nie było potrzebne do doprowadzeni ich do bezwarunkowej kapitulacji.

Walka o utrzymanie dolara jako waluty rezerwowej jest coraz trudniejsza dla USA z powodu glabalizacji, która doprowadziła w USA do tego, że jeden procent Amerykanów ma większy majątek niż 95% biedniejszych Amerykanów, czyli obecnie stan rzeczy jest podobny do 1929 roku, w przededniu kryzysu światowego. Walka o utrzymanie dolara jako waluty rezerwowej jest głównym strategicznym atutem USA jako imperium światowego. Stało się to po lukratywnym dla bankierów, przeniesieniu produkcji przemysłowej z USA do Chin etc.

USA stosuje presję na Japonię, żeby nie dopuścić do wspólnej waluty Japonii i Chin, która to waluta byłaby w stanie stać się światową walutą rezerwową kosztem dolara. Wysiłki po tej linii natrafiły na duży opór USA, który ostatnio spowodował kolejne zmiany rządu w Tokio. Walka USA o utrzymanie dolara jako waluty rezerwowej jest walką o imperium światowe, Tak, więc wykolejenie euro jako kandydata na walutę rezerwową stało się za pomocą perfidnego użycia Grecji i wyzyskaniu chciwości Greków, było to dokonane w celu utrącenia euro jako konkurenta przeciwko dolarowi by euro nie mógł być walutą rezerwową.

Naturalnie Chiny są w dużo lepszej sytuacji niż Japonia. W Chinach prywatny kapitalizm pod nadzorem rządzącej partii komunistycznej jest wielkim sukcesem ekonomicznym. Nie tylko ostatnio Chiny bezpowrotnie wyprzedziły USA w globalnym spożyciu energii, ale przed tym wykazały swoją siłę gospodarczą w obliczu żydowskiego szwindlu na trylion dolarów w USA, który to szwindel nie tylko spowodował ekonomiczny kryzys światowy, ale równocześnie doprowadził do opłakanego stanu amerykański rynek nieruchomości, do tego stopnia, że obecnie blisko połowa domów w USA ma większe długi hipoteczne niż wartość rynkowa tychże domów.

Właściciele domów w USA stracili ponad trzynaście trylionów dolarów w formie spadku wartości rynkowej ich domów, podczas gdy główny darczyńca w kampanię wyborczą prezydenta Obamy, inwestycyjny bank Goldman-Sachs, jednocześnie sprzedawał jednym klientom nieściągalne długi hipoteczne i w tym samym czasie uruchomił konta stawek totalizatora bankowego, stawiających na upadłość tychże nieściągalnych kontraktów.

Banki żydowskie w USA stworzyły instrumenty finansowe, które z góry były skazane na upadłość a jednocześnie te same kontrakty nieściągalnych pożyczek hipotecznych sprzedawano inwestorom jako niby papiery wartościowe. Banki żydowskie takie jak Goldman Sachs zarobiły kolosalne sumy i na samej sprzedaży nieściągalnych kontraktów hipotecznych jak i na z góry pewnej upadłości tychże kontraktów na terenie USA i świata zachodniego.

Kryzys ten nie objął Chin, gdzie zamiast inwestycji w bezwartościowe papiery, inwestowano w infrastrukturę i oczyszczanie środowiska i uzyskano znaczny wzrost chińskiego rocznego narodowego produktu brutto w przeciwieństwie do sfery zdominowanej przez USA. Obecnie ponad połowa pieniędzy na świecie znajduje się w Azji wschodniej. W ten sposób stworzenie wspólnego rynku i wspólnej waluty Chin, Japonii, Korei Połdniowej, etc jest postrzegane jako zagrożenie dla Światowego Imperium USA.

http://www.pogonowski.com/?p=2274

Wiedzmin

Sikorski napisał:

No właśnie. I dlatego tym bardziej nie ma co kupować wadliwego szajsu z Chin.

Widzisz sa zamowienia na tani szajs, to Chiny robia tani szajs.Sa zamowienia na dobre rzeczy, to tez robia. Chociazby spojrz na telefon. Czy jest to najtanszy telefon za 150-200 zl, czy super kombajn za 2000 jest produkowany w Chinach i tego za 2k juz szajsem niz nazwiesz. Tak jest z wieloma rzeczami. Toyota tez kiedys byla synonimem shit'u, a teraz marka, ktora sprzedaje najwiecej samochodow na swiecie. Chiny produkuja tak pod klienta.
Tania kupisz, szybko sie zepsuje, kupisz nowe i konsupcyjne spoleczenstwo ma sie dobrze.

Bimi

Czy "Wiek Ameryki" zbliża się ku końcowi? Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego (International Monetary Fund – IMF), upadek Ameryki jako wiodącej potęgi gospodarczej świata może nastąpić już za około pięć lat, a następny prezydent Stanów Zjednoczonych będzie stał na czele gospodarki, która gra drugie skrzypce po Chinach.

Organizacja umieściła dane na swych prognozach World Economic Outlook, które przedstawiają rok 2016 jako Rok Zero dla Chin, zamieniających się w dominującą na świecie potęgę gospodarczą. W tym właśnie roku trajektoria wzrostu Chin skrzyżuje się z linią pokazującą spadek udziału Stanów Zjednoczonych w światowych produktach krajowych brutto pod względem parytetu siły nabywczej.

Według tych danych, chińska gospodarka będzie rosła z 11,2 bln dolarów amerykańskich w 2011 roku do 19 bln dolarów w 2016 roku. W tym samym okresie, amerykańska gospodarka wzrośnie tylko z obecnych dominujących 15,2 bln dolarów do 18,8 bln, czyli zajmie drugą pozycję.

reszta: http://waluty.onet.pl/czy-wiek-ameryki-s.....news-detal

Franek Dolas

Wiedzmin napisał:

Sikorski napisał:

No właśnie. I dlatego tym bardziej nie ma co kupować wadliwego szajsu z Chin.

Widzisz sa zamowienia na tani szajs, to Chiny robia tani szajs.Sa zamowienia na dobre rzeczy, to tez robia. Chociazby spojrz na telefon. Czy jest to najtanszy telefon za 150-200 zl, czy super kombajn za 2000 jest produkowany w Chinach i tego za 2k juz szajsem niz nazwiesz. Tak jest z wieloma rzeczami. Toyota tez kiedys byla synonimem shit'u, a teraz marka, ktora sprzedaje najwiecej samochodow na swiecie. Chiny produkuja tak pod klienta.
Tania kupisz, szybko sie zepsuje, kupisz nowe i konsupcyjne spoleczenstwo ma sie dobrze.

Bingo!

Jak ktoś idzie do sklepu i chce kupić tanio to niech się nie dziwi, że kupuje szajs. Problem nie jest w tym, że Chiny zalewają rynek szajsem za bezcen tylko problem jest w tym, że na szajs jest popyt. ;]
Jakby konsumenci wybierali to co wg nich najlepsze, najsolidniejsze, najsmaczniejsze, najbezpieczniejsze to by się kraj środka musiał przestawić, a tak można powiedzieć: macie co chcecie. Smile

Inny problem, że konsumentom zabiera się w podatkach ok. 80% wypłaty, więc nierzadko musowo kupują szajs. Ale to już nie wina Chińczyków tylko krajów, w których państwo decyduje za ludzi co dla nich dobre.
Przykład: znajomy kupił dziecku nowy, chiński quad za ok. 6-8 tys. Jeśli ktoś uważa, że NOWY quad za taką cenę może być dobry to niech sobie uważa. Smile

Jego pieniądze. Ale ja np. kupiłbym używkę Yamahy, Hondy itp., albo jak nie miałbym na tyle to kupiłbym endurko 50ccm, albo ew. kupiłbym porządny rower dajmy na to za 2tys. i już.
Oglądałem ostatnio program o chińskim rynku motoryzacyjnym. Owszem, przede wszystkim produkują tandetę, szczególnie na Europę (te zacofane Chińczyki robią szajs specjalnie dla cywilizowanej Europy- paradox), ale nikt nie mówi, że najdroższe samochody luksusowe pochodzą właśnie z Chin. Smile

Już nie pamiętam ile kosztują i jak wyglądają takie samochody, ale co najmniej dorównują konkurencji europejskiej czy japońskiej.

Zanim zaczniesz ubolewać nad chińską tandetą skończ z szukaniem tego co najtańsze, a zacznij szukać tego co dobre. ;]
Chiny zachodnią cywilizację prawdopodobnie (jeśli nie odejdą od kapitalizmu) zniszczą w parze z Japonią, albo i bez niej i ja tej cywilizacji nie żałuję wcale, bo co jest słabe musi wyginąć.
_________________
Si Deus nobiscum, quis contra nos?

Wostok

goral_ napisał:

A propos żarówek to się zgadzam! Im nowszy model tym wymiana coraz bardziej nierealna bez odpowiedniego warsztatu!!!! Dlatego przy zakupie samochodu dochodzi kolejny aspekt - łatwość w prostym użytkowym serwisowaniu (olej, żarówki, płyny hamulcowe itp).

Ja uważam, że najlepsze auta robiono w latach 1996-2000 i wolę znaleźć zadbany egzemplarz z tamtych lat nawet przepłacając niż kupować paru letnie ale naszpikowane elektroniką i tak jak piszecie - ciężkie do naprawy.
Ostatnio znajomy taksówkarz sprzedał 5 letnią Vectrę za "bezcen" i kupił se Passata 99, bo w Vectrze zaśpiewali mu za jakąś część do silnika koło 3 tysi i podobno tylko w serwisie da się to zrobić i nie ma zamienników.

pawlak

coś mi "śmierdzi" z tymi Chinami, czy to nie dziwne że zachodnia elita pozwoliła stworzyć taką potęgę która może stanowić dla nich zagrożenie? gdyby nie inwestorzy z zachodu oraz gdyby zachód nie kupował Chińskich towarów to państwo środka wyglądałoby dziś jak Mongolia. takie moje gdybanie Laughing

fop

Poczytajcie historię gospodarczą, Chiny zawsze były światową potęgą, obecnie zbliżają się powoli do udziału w światowym PKB jaki mieli w XIX wieku Wink

w 1820 ich łączny PKB był 18 krotnie większy niż USA, które zajmowały wtedy chyba 8 pozycję, drugie były Indie. Niemniej w rankingach PKB per capita już Chin i Indii nie było, jak dzisiaj zresztą Wink

Sikorski

fop napisał:

Poczytajcie historię gospodarczą, Chiny zawsze były światową potęgą, obecnie zbliżają się powoli do udziału w światowym PKB jaki mieli w XIX wieku Wink

w 1820 ich łączny PKB był 18 krotnie większy niż USA, które zajmowały wtedy chyba 8 pozycję, drugie były Indie. Niemniej w rankingach PKB per capita już Chin i Indii nie było, jak dzisiaj zresztą Wink

Mam jedno zasadnicze pytanie: no i co z tego?