Dołączył: 20 Paź 2008 Posty: 613
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:45, 13 Mar '09
Temat postu: Konflikt Chiny - USA
Pojawilo sie napiecie.
Nieuzbrojony rozpoznawczy okret USA byl przepychany przez skoordynowana akcje 5 chinskich lodzi. Odbylo sie to w obszarze, ktory USA uwaza za wody miedzynarodwoe a Chiny za wlasne wody.
W odpowiedzi administracja Obamy wyslala protest oraz mocno uzbrojone niszczyciele.
Chiny uwazaja ze statek marynarki USA byla na misji szpiegowskiej.
Cytat:
US warships head for South China Sea after standoff
Tim Reid in Washington
A potential conflict was brewing last night in the South China Sea after President Obama dispatched heavily armed American destroyers to the scene of a naval standoff between the US and China at the weekend.
Mr Obama’s decision to send an armed escort for US surveillance ships in the area follows the aggressive and co-ordinated manoeuvres of five Chinese boats on Sunday. They harassed and nearly collided with an unarmed American vessel.
Washington accused the Chinese ships of moving directly in front of the US Navy surveillance ship Impeccable, forcing its crew to take emergency action, and to deploy a high-pressure water hose to deter the Chinese ships. Formal protests were lodged with Beijing after the incident.
On a day that Mr Obama and his senior officials met the Chinese Foreign Minister, Yang Jiechi, in Washington, Beijing showed no sign of backing down. Its military chiefs accused the unarmed US Navy ship of being on a spying mission.
Related Links
* China condemns US warship deployment
* Chinese 'harass' US Navy surveillance ship
* Analysis: so much more than a naval water fight
The US keeps a close eye on China’s arsenal, including its expanding fleet of submarines in the area. Washington says that the confrontation occurred in international waters, but Beijing claims nearly all the South China Sea as its own, putting it in conflict with five other nations that have claims over different parts of the waters.
The episode complicated fragile military relations between the US and China, which appeared to have improved after the two held defence talks in Beijing last month.
Mr Obama yesterday urged more military dialogue with China to avoid similar incidents after talks with Mr Yang, the White House said. “The President also stressed the importance of raising the level and frequency of military-to-military dialogue,” it said.
A hotline was established between the Chinese Defence Ministry and the Pentagon in April last year, but it was not used during or after Sunday’s standoff, defence officials said. The US Government immediately protested to Chinese authorities after the incident, about 75 miles south of Hainan Island.
Beijing has rejected the US account and demanded that the United States cease what it calls illegal activities in the South China Sea. The Chinese maintain the area is part of the country’s exclusive economic zone.
Washington insists that the area is part of international waters and that US ships have a legal right to operate there.
Chiny oskarżyły USA o "protekcjonizm"
Chiny oskarżyły w piątek USA o protekcjonizm i nieuczciwą politykę handlową. Za niespełna tydzień prezydent Barack Obama odbędzie swoją pierwszą wizytę w Pekinie. Ostro przeciwstawiając się Waszyngtonowi chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało kroki, które mają chronić rodzimy przemysł.
Wcześniej USA nałożyły antydumpingowe cła na wart 2,6 miliarda dolarów import chińskich rur stalowych. To kolejny dowód na narastające konflikty handlowe pomiędzy oboma krajami, pomimo odbytych w zeszłym tygodniu w Chinach spotkań na wysokim szczeblu, których celem było załagodzenie napięć.
"Chiny zdecydowanie sprzeciwiają się takim protekcjonistycznym praktykom i podejmują kroki mające za zadanie chronienie naszych rodzimych interesów", ogłosił na stronie ministerstwa jego rzecznik, Yao Jian.
"USA powinny wziąć pod uwagę, że fundamentalnym problemem amerykańskich branż przemysłowych jest spadek popytu, wywołany przez kryzys finansowy".
Decyzja amerykańskiego Departamentu Handlu, która nakłada 99-procentowe cło na niektóre spośród chińskich rur stalowych, nie jest niczym wyjątkowym. Niecały tydzień wcześniej USA, Unia Europejska i Meksyk złożyły formalną skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) przeciwko ograniczeniom wprowadzonym przez Pekin w sprawie eksportu surowców. W ubiegłym miesiącu administracja Obamy nałożyła 35-procentowe cło na opony produkowane w Chinach.
W odpowiedzi Chińczycy wszczęli sprawę dotyczącą eksportu amerykańskiego drobiu, argumentując to kwestiami bezpieczeństwa, oraz samochodów i części samochodowych, które to branże otrzymują pomoc państwową.
Prawnicy w Pekinie twierdzą, że rząd podniósł kwestię pomocy rządowej, by Chiny mogły łatwiej uzyskać status gospodarki rynkowej. Wtedy USA trudniej byłoby wprowadzać antydumpingowe środki przeciwko chińskim produktom, na czym od dawna zależy władzom w Pekinie. "Próbują pokazać, że każdy kraj ma coś za uszami", powiedział jeden z amerykańskich prawników pracujących w Pekinie.
W piątkowym oświadczeniu chińskie Ministerstwo Handlu stwierdziło: "Mamy nadzieję, że USA pozbędą się swoich uprzedzeń i tak szybko jak to możliwe uznają Chiny za gospodarkę rynkową". Na amerykańsko-chińskim szczycie, który odbył się w zeszłym tygodniu w Hangzhou, Gary Locke, amerykański sekretarz handlu obiecał stworzyć panel, który rozważy tę kwestię.
"Powinniśmy być świadomi, że kraje zachodnie wykorzystują WTO i wolny handel jako wymówkę, by nas ograniczać", powiedział Mei Xinu, naukowiec z think-tanku pracującego na potrzeby chińskiego ministerstwa handlu. "Kraje Zachodu korygują swoją politykę handlową w zależności od potrzeb rynkowych wysuwanych przez poszczególne grupy interesu".
Na spotkaniu, które odbyło się w zeszłym tygodniu, Chiny zgodziły się na import amerykańskiej wieprzowiny i złagodzenie obostrzeń dotyczących importu części do farm wiatrowych. Jednak Paulo Soares, szef chińskiego oddziału indyjskiej firmy Suzlon, która produkuje farmy wiatrowe, twierdzi, że nowe zasady nie robią większej różnicy. "Duże firmy już zainstalowały produkcję i łańcuchy dostaw, więc to raczej niczego nie zmieni", powiedział.
_________________ możliwość pomylenia się to część bycia wolnym
Dołączył: 23 Kwi 2009 Posty: 593
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:35, 08 Lis '09
Temat postu:
Faraon - nie rozumiem aluzji?
wyszukalem stary temat bo nie lubie bezsensownego mnozenia watkow.
_________________ możliwość pomylenia się to część bycia wolnym
Termin „Nowa Zimna Wojna” można by zastosować do opisu powstającego układu geopolitycznego na świecie, kiedy w sytuacji dominującego międzynarodowego porządku, ustalonego przez Wall Steet-Waszyngton-Londyn, Rosja ponownie staje się światową potęgą, a wraz z nią rośnie znaczenie Chin.
W tej „Nowej Zimnej Wojnie” najoczywistszymi polami bitwy są Ukraina, Syria i Morze Południowochińskie. Być może nie tak głośne, ale nie mniej ważne są trwające konflikty w Libii i na obszarach z nią sąsiadujących, wojny zastępcze w Jemenie oraz trwająca amerykańska okupacja Afganistanu w Azji Środkowej.
Poza tym toczą się również inne batalie, praktycznie niezauważane przez ogół społeczeństwa i zanim szybko odejdą w zapomnienie, są tylko pobieżnie wspominane w mediach i to bez naświetlania kontekstu.
Laos – kluczowe pole bitwy
Położony w południowo-wschodniej Azji Laos nie po raz pierwszy odgrywa pierwszoplanową rolę w walce pomiędzy Wschodem a Zachodem. W trakcie wojny wietnamskiej był bombardowany przez Stany Zjednoczone i jak podaje finansowana przez ONZ organizacja Legacies of War (Dziedzictwo wojny) z siedzibą w Waszyngtonie:
…od 1964 do 1973 roku Stany Zjednoczone w trakcie 580 000 nalotów zrzuciły na Laos ponad dwa miliony ton bomb – co odpowiada opróżnianiu jednego pełnego ładunku bombowca co 8 minut, przez okrągłą dobę, przez 9 lat – sprawiając, że Laos to najdotkliwiej zbombardowany kraj w historii pod względem ilości bomb przypadających na jednego mieszkańca.
Podczas gdy amerykańscy dyplomaci chętnie znajdują okazje do zrobienia sobie zdjęć w stolicy Laosu, Wientianie, co roku w całym kraju prawie 100 osób ginie lub odnosi obrażenia w wyniku eksplozji pozostałych po bombardowaniach niewypałów.
Dziś Laos to nie tylko była arena rozszerzonej wojny wietnamskiej i spadek po niej. Granicząc z Mjanmą (Birmą*), Chinami, Wietnamem, Kambodżą i Tajlandią, mieści na swoim obszarze skrzyżowanie większości dróg Azji Południowo-Wschodniej. Jest również bramą do Azji Wschodniej. [*link]
Pomimo braku dostępu do morza Laos posiada ogromny potencjał hydroelektryczny – potencjał, który był stale powiększany dzięki współpracy z Pekinem. Projekty związane z budową tam nie tylko pomagają wykorzystywać zasoby wodne i zapewniają Laotańczykom dostawy energii elektrycznej, ale pozwoliły również temu państwu stać się ważnym źródłem alternatywnej energii dla jego sąsiadów.
W ramach rozwijania potencjału Laosu jako bramy pomiędzy Azją Południowo-Wschodnią a Azją Wschodnią Chiny rozpoczęły prace nad realizacją bądź projektowaniem kilku potężnych przedsięwzięć w zakresie infrastruktury na obszarze tego państwa, wliczając w to autostrady i linie kolejowe. Również Tajlandia odegrała rolę w rozwoju infrastruktury Laosu. Zainwestowała w autostradę łączącą trzy państwa – Chiny, Laos i Tajlandię – oraz zbudowała pierwszą stację kolejową na linii łączącej Laos z nadgraniczną prowincją Tajlandii, Nong Khai.
W Wientianie można znaleźć inwestorów zarówno chińskich, jak i tajlandzkich, a ponieważ mieszkańcy Tajlandii i Laosu posługują się podobnym językiem, wiele mediów, mających odbiorców w stolicy, nadaje bezpośrednio z Tajlandii.
Wygląda na to, że pomimo, zniszczeń jakie odniósł ten kraj z rąk Stanów Zjednoczonych kilkadziesiąt lat temu, powoli staje on na nogach, dzięki umacnianiu więzi ze swoimi sąsiadami.
Wojna zastępcza Ameryki z Chinami
„Wojna wietnamska” prowadzona przez Waszyngton była w rzeczywistości fragmentem zakrojonych na większą skalę zastępczych działań wojennych, prowadzonych w celu osaczenia i powstrzymania Chin. Upublicznione we wczesnych latach siedemdziesiątych dokumenty Pentagonu, tzw. Pentagon Papers, zawierają trzy istotne ustępy, które ujawniają tę strategię.
Najpierw czytamy że:
…podjęta w lutym decyzja, by zbombardować północny Wietnam, oraz lipcowe zatwierdzenie I Fazy rozmieszczenia sił zbrojnych mają sens jedynie wtedy, gdy idą w parze z długofalową polityką Stanów Zjednoczonych, skierowaną na powstrzymanie Chin.
Następnie:
Chiny – jak Niemcy w 1917 roku, jak Niemcy na Zachodzie i Japonia na Wschodzie pod koniec lat trzydziestych, oraz jak ZSRR w 1947 roku – wyłaniają się jako istotna potęga polityczna, zagrażając naszej pozycji i naszym wpływom na świecie, a w dłuższej perspektywie – co stanowi większe zagrożenie – zjednoczeniem całej Azji przeciwko nam.
Na koniec fragment, który nakreśla obraz ogromnego regionalnego teatru, na którym w owym czasie zaangażowane były Stany Zjednoczone przeciwko Chinom:
…w długofalowym planie powstrzymania Chin wyróżnić należy trzy fronty (pamiętając, że ZSRR „powstrzymuje” Chiny od północy i północnego zachodu): a) front japońsko-koreański; b) front indyjsko-pakistański; i c) front Azji Południowo-Wschodniej.
Chociaż Stany Zjednoczone ostatecznie przegrały wojnę w Wietnamie i straciły szansę na wykorzystanie Wietnamczyków jako siły zastępczej przeciwko Pekinowi, długa wojna z Chinami trwała na innych obszarach. Dziś zalicza się do nich cała Azja Południowo-Wschodnia, gdzie Stany Zjednoczony próbują zainstalować klienckie reżimy – w Birmie poprzez front polityczny Aung San Suu Kyi, w Malezji przez Anwara Ibrahima, w Tajlandii przez Thaksina Shinawatrę, wykorzystując też trwające podporządkowywanie sobie Filipin, które przez prawie pięćdziesiąt lat (1898 – 1946) stanowiły część terytorium USA, i oczywiście poprzez bardziej subtelne polityczne działania dywersyjne w samym Wietnamie.
Cel: Laos
Odwiedzającym stolicę Laosu, Wientian, rzuci się w oczy nie tylko stopniowy rozwój, osiągany dzięki zaangażowaniu Chin i Tajlandii, oraz ekspansję i ewolucję państwowych przedsięwzięć, ale również obecność ogromnej ilości finansowanych przez Zachód organizacji pozarządowych. Poza ich niezliczonymi biurami, furgonetkami oklejonymi własnymi emblematami, intryganckimi agentami, mamroczącymi w kątach okolicznych wientiańskich kafejek, brak jest jakichkolwiek oznak pozytywnych efektów ich działalności.
Organizacje pozarządowe – poza tworzeniem sieci układów i hodowaniem kolaborantów – pod przykrywką społecznych i środowiskowych fasad sprzeciwiają się rozbudowie infrastruktury w kraju, zwłaszcza tej służącej branży energetycznej (tamy) i transportu. Ich celem jest powstrzymanie Chin i zabezpieczenie naturalnych i ludzkich zasobów dla przedsięwzięć zachodnich korporacji, które jak do tej pory spóźniają się z wejściem do gry.
Podobną formułę zastosowano w Birmie, gdzie sprzeciwy organizacji pozarządowych wobec budowy tam oraz ataki uzbrojonych grup na place budowy przyczyniły się do opóźnienia lub anulowania wielu projektów, które mogły przynieść Birmie spore korzyści. Wojna z Laosem zmieniła się z masowych bombardowań w masową propagandę, gdzie wspierane przez USA organizacje pozarządowe koordynują działania zarówno w Laosie, jak i w sąsiednich krajach, naciskając na rząd w Wientianie, żeby odłożył lub anulował budowę zapór wodnych, które miały powstać we współpracy z Pekinem.
Paradoksalnie, protestujący twierdzą, że tamy zaszkodzą środowisku i społecznościom tradycyjnie zajmującym się rybołówstwem, zamieszkałym wzdłuż rzek, w dół od projektowanych zapór. Jednak tradycyjne społeczności rybackie są generalnie synonimem zarówno niebezpiecznego niszczenia środowiska, jak i ubóstwa. Natomiast wpływ projektów wodnych na środowisko może zostać złagodzony w drodze uważnego planowania, przy jednoczesnej pracy nad poprawą warunków życiowych okolicznych społeczności i całego narodu poprzez rozwój infrastruktury oraz dzięki tańszej i dostępniejszej energii.
Protestujący nie prowadzą kampanii na rzecz ostrożnego planowania czy lepszego nadzoru nad projektami – ich kampanie mają na celu powstrzymanie rozwoju Laosu i jego narodu. Na tego rodzaju kampanii może skorzystać jedynie Wall Street i Waszyngton.
Tłumienie rozwoju
Wpływ, jaki Chiny i Tajlandia mają na Laos, jest oczywisty. Drogi pod stopami mieszkańców tego kraju zostały położone przez chińskie firmy budowlane, prąd płynie kablami zasilanymi z tam wybudowanych dzięki wspólnym przedsięwzięciom Laosu i Chin, a rozkwit gospodarki możliwy był dzięki bliskiej współpracy Laosu z jego sąsiadami, w szczególności z Chinami i Tajlandią. Znacznie trudniej natomiast wyliczyć, co dla Laosu zrobiły USA i te kraje z Azji Południowo-Wschodniej, które Stany Zjednoczone powoli zwracają przeciwko Pekinowi – być może dlatego, że nie ma czego wyliczać.
Opublikowany ostatnio przez magazyn internetowy The Diplomat artykuł, zatytułowany „Leadership Change in Laos: A Shift Away From China?” (Czy zmiana władzy w Laosie oznacza odsunięcie się od Chin?), próbuje przedstawić najnowsze wydarzenia polityczne w Laosie jako potencjalną zmianę wpływów – odsunięcie się od Pekinu na korzyść Wietnamu i międzynarodowej społeczności (czytaj: Zachodu). W rzeczywistości jednak jego autorowi nie udaje się jednoznacznie wskazać, jakiego rodzaju wpływy Wietnam ma w Laosie ani z jakimi drogami wywierane są owe wpływy – poza spekulatywnymi powiązaniami politycznymi odchodzących i przychodzących polityków w laotańskim rządzie.
W artykule czytamy:
Według analityków zmiany będą korzystne dla stosunków Wietnamu z Laosem. Władze w Hanoi wpadły w gniew na wieść o planach premiera Laosu, Thongsinga, związanych z potężnymi projektami budowy tam na Mekongu i jego dopływach, które zdaniem naukowców będą miały fatalny wpływ na rybołówstwo i bezpieczeństwo żywnościowe.
„Nowi kandydaci na najwyższe stanowiska w skrytym, jednopartyjnym rządzie postrzegani są jako prowietnamscy, podczas gdy odchodzący sprzymierzali się z Chinami” – poinformowało Radio Wolna Azja.
Spekuluje się również, że Komisja ds. Mekongu (MRC) – która utraciła wsparcie wielu międzynarodowych sponsorów – będzie musiała opuścić Laos z powodu oskarżeń pod adresem rządu o wykorzystywanie władzy do przepchnięcia niecieszącego się społecznym poparciem programu budowy tam.
Wygląda na to, że przynajmniej Zachód oczekuje, iż rząd Laosu nie tylko oddali się od Chin, ale również zawiesi wszelkie projekty rozwoju kraju, których motorem były stosunki z Chinami.
Chociaż jest mało prawdopodobne, że tak się stanie, zrozumienie roli, jaką odgrywają organizacje pozarządowe w hamowaniu, a nie we wspieraniu rozwoju, oraz w zakrojonej na większą skalę strategii USA, zmierzającej do osaczenia i powstrzymania Chin – kosztem krajów, które planują wykorzystać jako siły zastępcze w realizacji swojego planu – jest kluczem do ujawnienia ich intencji i wykurzenia ich z Azji Południowo-Wschodniej.
Chiny to ogromny kraj z równie ogromnym potencjałem. Zamierzają wymknąć się zachodniej polityce powstrzymywania, której celem są od ponad pięćdziesięciu lat. Ich własny rozwój ma służyć za przykład dla pozostałej części Azji oraz stanowić zachętę do współpracy przeciwko polityce powstrzymywania. Żeby do tego nie dopuścić, Stany Zjednoczone i ich organizacje pozarządowe są gotowe przeciąć liny, jakie Chiny rzucają swoim sąsiadom, nie proponując jednakże Azji Południowo-Wschodniej żadnych realistycznych alternatyw – poza apodyktycznymi „porozumieniami w sprawie wolnego handlu”, usidlającymi i kosztownymi sojuszami wojskowymi oraz nieustanną ingerencją polityczną w każdy z poszczególnych krajów.
Zważywszy na asymetrię i brak równowagi pomiędzy korzyściami płynącymi ze współpracy z Chinami a staraniami USA, by ją wyperswadować, nie należy się dziwić, że pomimo myślenia życzeniowego, wyrażanego w takich publikacjach, jak przytoczony artykuł z The Diplomat, oraz mimo określenia już w latach czterdziestych polityki powstrzymywania, Stanom Zjednoczonym nie udało się przeszkodzić w rozwoju Chin ani też skutecznie stworzyć frontu przeciwko nim w Azji Południowo-Wschodniej.
Kiedy następnym razem w czołówkach gazet pojawią się protesty przeciwko budowie tam w Laosie, czytelnicy będą już wiedzieć, kto za nimi stoi i dlaczego.
Tony Cartalucci zajmuje się geopolityką i pisze głównie dla magazynu internetowego „New Eastern Outlook”.
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:16, 07 Kwi '16
Temat postu:
To już trwa oda ładnych paru lat. Te ruchawki o te sporne wyspy pomiędzy Japonią i Chinami są tego efektem. Ale jak wszystko się będzie tak nadal toczyć, to USA jest skazane na porażkę.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:03, 03 Sie '17
Temat postu:
Cytat:
USA nałożą sankcje na Chiny? Administracja Trumpa rozważa taki krok 3.08.2017 PAP
Chiny i USAźródło: ShutterStock
Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa rozważa ukaranie Chin sankcjami za kradzież własności intelektualnej oraz uzależnianie dostępu firm amerykańskich do chińskiego rynku od przekazania Chinom nowoczesnych technologii - podają w czwartek media.
Ukaranie Chin sankcjami właśnie za kradzież własności intelektualnej mimo wielu innych poważniejszych przejawów łamania przez Chiny dwustronnych i międzynarodowych porozumień handlowych jest - zdaniem ekspertów - najmniej ryzykowne politycznie dla administracji Trumpa.
"Demokraci i Republikanie, zwolennicy wolnego rynku, protekcjoniści i lobby biznesu - od lat wszyscy jednogłośnie piętnowali Pekin za domaganie się transferu technologii w zamian za możliwość prowadzenia działalności gospodarczej i dostęp do chińskiego rynku i apelowali do Waszyngtonu o bardziej zdecydowaną reakcję" - wskazuje w czwartek dziennik ekonomiczny "Wall Street Journal". Identyczne zarzuty pod adresem władz w Pekinie wielokrotnie kierowali przedstawiciele handlowi UE, Japonii i Kanady.
W wyniku łamania przez Chiny porozumień o ochronie własności intelektualnej szczególnie dotkliwe straty ponoszą amerykańskie przedsiębiorstwa działające w oparciu o najnowocześniejsze technologie informatyczne i elektroniczne.
Zdaniem przedstawicieli amerykańskich przedsiębiorstw i lobbystów reprezentujących interesy firm działających w Chinach problem polega na tym, że mimo powszechnego oburzenia na kradzież przez Chiny własności intelektualnej, wśród amerykańskich eksporterów nie ma zgodności, jeśli chodzi o najlepszy sposób nakłonienia Chin do zaprzestania takich nieuczciwych poczynań.
"Nie ma firmy działającej w tym sektorze, która by twierdziła, że problem nie istnieje, ale mamy także do czynienia z olbrzymią różnicą opinii, jeśli chodzi o to, co chcemy, aby uczynił rząd amerykański, jeśli chcemy, aby uczynił cokolwiek. Źródłem największych obaw jest możliwość odwetu ze strony Chin, które są obecnie drugą największą gospodarką świata" - powiedział cytowany na łamach "WSJ" lobbysta amerykańskich firm sektora IT. W rozmowie z gazetą prosił o nieujawnianie nazwiska w obawie przed chińską zemstą na jego klientach.
Jednym z rozważanych przez administrację Trumpa rozwiązań jest wydanie przez prezydenta rozporządzenia wykonawczego, aby stały przedstawiciel handlowy Stanów Zjednoczonych amb. Richard Lighthizer wszczął dochodzenie w sprawie chińskich praktyk na podstawie paragrafu 301. amerykańskiej Ustawy Handlowej z 1974 roku (Trade Acta of 1974 Section 301) - podał szereg amerykańskich portali gospodarczych, w tym z reguły dobrze poinformowany Bloomberg News.
Ustawa ta pozwala prezydentowi na wprowadzenie jednostronnych odwetowych taryf celnych i innych restrykcji handlowych w celu ochrony interesów amerykańskich eksporterów. Ostatni raz dochodzenie przeprowadzone na podstawie tego paragrafu zaowocowało sankcjami w latach 80. ubiegłego stulecia, kiedy karne taryfy zostały nałożone na japońskich producentów m.in. motocykli i stali.
Od rozpoczęcia w 1995 roku działalności przez Światową Organizację Handlu (WTO) Ustawa Handlowa nie była wykorzystywana przez Waszyngton do rozstrzygnięcia sporów z swoimi partnerami handlowymi.
Jak poinformowała w czwartek telewizja CNBC powołując się na anonimowe źródła w Białym Domu, prezydent Trump już podczas planowanego w najbliższy piątek wystąpienia może wydać rozporządzenie wykonawcze polecające stałemu przedstawicielowi handlowemu USA rozpoczęcie dochodzenia w sprawie kradzieży przez Chiny własności intelektualnej.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:29, 16 Sie '17
Temat postu:
Cytat:
Rośnie napięcie na linii Państwo Środka - USA. "Chiny zdecydowanie nie pozostaną bezczynne" 15.08.2017 PAP
Chińskie ministerstwo handlu poinformowało we wtorek, że zamierza chronić chińskie prawa gospodarcze w obliczu amerykańskiego dochodzenia ws. łamania przez Pekin porozumień dotyczących ochrony własności intelektualnej. Chiny kontra USA źródło: ShutterStock
"Chiny zdecydowanie nie pozostaną bezczynne, ale podejmą wszystkie odpowiednie kroki, by stanowczo ochronić swoje legalne prawa oraz interesy" - podało w oświadczeniu chińskie ministerstwo handlu.
Z kolei rzeczniczka chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Hua Chunying zaznaczyła, że wojna handlowa nie przyniesie korzyści żadnej ze stron, a "USA nie powinny podważać wielostronnych zasad międzynarodowych".
Jak odnotowała agencja EFE, do chińsko-amerykańskich sporów handlowych dochodzi równolegle z wywieraniem presji przez Waszyngton na Pekin ws. północnokoreańskiego programu nuklearnego i rakietowego. Hua wskazała jednak, że "północnokoreański program nuklearny oraz chińsko-amerykańskie relacje gospodarcze to dwie różne sprawy i nie jest właściwe, aby używać ich jako narzędzi do wywierania presji".
Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie pozwalające stałemu przedstawicielowi handlowemu USA Richardowi Lighthizerowi na rozpoczęcie dochodzenia ws. łamania przez Chiny porozumień dotyczących ochrony własności intelektualnej. Decyzja, by wszcząć dochodzenie wobec chińskich praktyk handlowych, pokazuje, że Trump jest "oddany ochronie amerykańskiej własności intelektualnej oraz technologii" - podano w oświadczeniu Białego Domu.
Powodem wszczęcia tego dochodzenia, które zdaniem ekspertów z pewnością wykaże całą litanię łamania przez Chiny dwustronnych i międzynarodowych porozumień w sferze ochrony własności intelektualnej, są ponawiane od lat skargi amerykańskich eksporterów i firm działających na rynku chińskim na kradzież własności intelektualnej oraz uzależnianie dostępu firm amerykańskich do chińskiego rynku od przekazania Chinom nowoczesnych technologii.(PAP)
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:13, 10 Lis '17
Temat postu:
Czyli dodatni cash flow Chin w handlu z USA ma zmniejszyć się.
Cytat:
Trump o handlu z Chinami: Obecny bilans jest nie do zaakceptowania 10.11.2017 PAP
Donald Trump w Chinach źródło: PAP/EPA autor zdjęcia: HOW HWEE YOUNG
USA nie będą już tolerować nieuczciwych praktyk handlowych, oszustw i agresji gospodarczej – oświadczył prezydent USA Donald Trump, przemawiając na szczycie APEC w Wietnamie. Dodał, że obecny bilans USA w handlu z Chinami jest nie do zaakceptowania.
"Stany Zjednoczone nie będą już przymykać oka na naruszenia, oszustwa i agresję gospodarczą" - grzmiał Trump z mównicy w wietnamskim mieście Danang. Nie powiedział wprost, jakiego kraju dotyczą te zarzuty, ale wspomniał, że wiele państw oraz Światowa Organizacja Handlu (WTO) traktowały USA nieuczciwie.
"Nie będziemy więcej tolerować zuchwałej kradzieży własności intelektualnej" - podkreślił amerykański prezydent. Dodał, że USA zmierzą się ze "szkodliwymi praktykami zmuszania firm do oddawania ich technologii państwu oraz zmuszania ich do tworzenia joint-venture w zamian za dostęp do rynku".
Sprzeciwił się również dotowaniu przemysłu za pośrednictwem wielkich państwowych firm, z którymi nie mogą rywalizować przedsiębiorstwa prywatne.
"Wybierzmy wolny i otwarty region Indii-Pacyfiku" - oznajmił Trump. Zapowiedział, że USA nie będą już zawierały wielostronnych umów handlowych, a jedynie umowy bilateralne.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:06, 18 Lis '17
Temat postu:
Cytat:
KE zaniepokojona sytuacją polityczną w Kambodży 17.11.2017 PAP
Komisja Europejska wyraziła w piątek zaniepokojenie sytuacją polityczną w Kambodży, w której zdelegalizowano główne ugrupowanie opozycyjne - Partię Narodowego Ocalenia Kambodży (CNRP). Komisja wezwała władze w Phnom Penh do wycofania się z tej decyzji.
"Jesteśmy w stałym kontakcie z władzami Kambodży. Rozwiązanie CNRP jest istotnym krokiem wstecz na drodze do pluralizmu i demokracji" - powiedziała w piątek rzeczniczka KE Catherine Ray; przypomniała, że aspiracje takie zapisane są w konstytucji tego kraju "popieranej przez dwie dekady przez mieszkańców Kambodży, międzynarodowych partnerów, w tym Unię Europejską".
Dodała, że UE będzie nadal apelować do władz w Phnom Penh, by wycofały się z decyzji o delegalizacji CNRP.
W ocenie komentatorów delegalizacja CNRP toruje drogę do autorytarnych rządów premiera Hun Sena, zapewniając mu niemal pewną wygraną w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
Sąd zakazał w czwartek 118 członkom CNRP prowadzenia działalności politycznej przez pięć lat. Partia utraci również wpływy, które uzyskała dzięki wygranej w czerwcowych wyborach lokalnych - pisze agencja Reutera.
"Mamy do czynienia ze śmiercią demokracji w Kambodży" - ocenił ekspert Human Rights Watch Phil Robertson.
6 października rząd w Phnom Penh zwrócił się do Sądu Najwyższego o rozwiązanie CNRP, która została oskarżona o spisek w celu przejęcia władzy z pomocą Stanów Zjednoczonych. 3 września aresztowano jej lidera Kema Sokhę, któremu władze zarzuciły zdradę i szpiegostwo na rzecz USA; grozi mu od 15 do 30 lat więzienia. Po jego aresztowaniu prawie połowa opozycyjnych deputowanych zbiegła za granicę.
Żądając rozwiązania CNRP, zespół adwokatów reprezentujących rząd wykorzystał te same rzekome dowody co w aferze szpiegowskiej, której bohaterem jest Sokha.
CNRP odniosła sukces w czerwcowych wyborach lokalnych, co zaniepokoiło władze centralne, rządzące Kambodżą od upadku reżimu Czerwonych Khmerów. Rząd obawiał się dalszych sukcesów tego ugrupowania w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
W przemówieniu telewizyjnym premier Hun Sen powiedział, że wybory odbędą się w "normalnym trybie".
CNRP odrzuca wszelkie oskarżenia, mówiąc, że są one motywowane politycznie. Ugrupowanie nie wysłało na czwartkową rozprawę swych prawników.
Zachód potępił aresztowanie Sokhy i zaapelował o jego uwolnienie, Hun Sen cieszy się jednak poparciem Chin, które jako największy darczyńca Kambodży - jednego z najbiedniejszych krajów Azji Południowo-Wschodniej - są dla kambodżańskiego rządu bardzo cennym sojusznikiem.
Kambodża: Sąd Najwyższy rozwiązał główną partię opozycyjną 16.11. 2017 PAP
Sąd Najwyższy Kambodży rozwiązał w czwartek główne opozycyjne ugrupowanie polityczne, Partię Narodowego Ocalenia Kambodży (CNRP), torując autorytarnemu premierowi Hun Senowi drogę do kolejnej wygranej w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
Sąd zakazał 118 członkom CNRP prowadzenia działalności politycznej przez okres pięciu lat. Partia utraci również kontrolę w radach, którą uzyskała dzięki wygranej w czerwcowych wyborach lokalnych - pisze agencja Reutera.
"Mamy do czynienia ze śmiercią demokracji w Kambodży" - ocenił Phil Robertson z organizacji Human Rights Watch.
6 października rząd zwrócił się do Sądu Najwyższego o rozwiązanie CNRP, która została oskarżona o spisek przejęcia władzy z pomocą Stanów Zjednoczonych po tym, gdy 3 września aresztowano jej lidera Kema Sokhę.
Sokha został oskarżony o zdradę i szpiegostwo na rzecz USA; grozi mu od 15 do 30 lat więzienia. Po tym aresztowaniu prawie połowa opozycyjnych deputowanych zbiegła za granicę.
Żądając rozwiązania CNRP, zespół adwokatów reprezentujących rząd wykorzystał te same rzekome dowody co w aferze szpiegowskiej, której bohaterem jest Kem Sokha.
CNRP odniosła sukces w czerwcowych wyborach lokalnych, co zaniepokoiło władze centralne, rządzące Kambodżą od upadku reżimu Czerwonych Khmerów. Rząd obawiał się dalszych sukcesów tego opozycyjnego ugrupowania w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
W przemówieniu telewizyjnym premier Hun Sen powiedział, że wybory odbędą się w "normalnym trybie".
CNRP odrzuca wszelkie oskarżenia, mówiąc, że są one motywowane politycznie. Ugrupowanie nie wysłało na czwartkową rozprawę swych prawników. "Demokracja została postawiona przed sądem i przegrała" - powiedział zastępca Kema Sokhy, Mu Sochua, który uciekł z kraju w obawie przed aresztowaniem. "Społeczność międzynarodowa musi wypełnić swoje zobowiązania wobec demokracji, praw człowieka i wolności. Sankcje są najlepszą dźwignią do negocjacji w sprawie wolnych, uczciwych wyborów z udziałem wszystkich stron" - dodał.
Zachód potępił aresztowanie Kema Sokhy i zaapelował o jego uwolnienie, Hun Sen cieszy się jednak poparciem Chin, które jako największy darczyńca Kambodży - jednego z najbiedniejszych krajów Azji Południowo-Wschodniej - są dla kambodżańskiego rządu bardzo cennym sojusznikiem. (PAP)
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:34, 27 Lut '18
Temat postu:
Cytat:
Chińskie media: musimy zwiększyć wojskowe zaangażowanie na Morzu Południowochińskim 26.02.2018 PAP
Wielka Hala Ludowa w Pekinie źródło: ShutterStock
Chiny powinny zbudować więcej instalacji wojskowych na spornym Morzu Południowochińskim w odpowiedzi na działania amerykańskiej floty na tym akwenie – ocenił w poniedziałek anglojęzyczny chiński tabloid „Global Times”, określając działania USA jako prowokacje.
Amerykańska marynarka wojenna informowała w tym miesiącu, że jej grupa uderzeniowa z lotniskowcem USS Carl Vinson prowadzi „rutynowe operacje” na Morzu Południowochińskim. Filipiński dziennik „Philippine Star” podał w niedzielę, że grupa okrętów wpłynęła w pobliże archipelagu Spratly, o który toczą spór m.in. Chiny, Wietnam i Tajwan.
Powołując się na chińskich ekspertów, znany z nacjonalistycznej retoryki „Global Times” ocenił amerykańskie operacje jako prowokacje wymierzone w suwerenność Chin. Jego zdaniem ostatecznym celem USA jest utrzymanie dominacji w regionie Azji-Pacyfiku, co może zagrozić stabilności regionu.
„Chiny powinny umieścić więcej sprzętu wojskowego, takiego jak radary i samoloty, oraz zwiększyć liczbę jednostek straży przybrzeżnej, by uporać się z prowokacyjnymi ruchami USA” - powiedział tej gazecie ekspert z Narodowego Instytutu Morza Południowochińskiego Chen Xiangmiao.
Relacje między USA a Chinami stają się coraz bardziej napięte m.in. z powodu twardego stanowiska administracji prezydenta Donalda Trumpa w sprawach handlowych. Według agencji Reutera rosną obawy, że sporny akwen może stać się punktem zapalnym konfliktu.
Chiny roszczą sobie prawa do prawie całego bogatego w surowce obszaru Morza Południowochińskiego, przez które przebiegają kluczowe dla międzynarodowego handlu trasy transportowe. Pretensje do części tego akwenu zgłaszają również Filipiny, Wietnam, Tajwan, Brunei i Malezja. Szczególne zaniepokojenie w regionie budzi ekspansja militarna Chin, które budują na spornych wodach sztuczne wyspy i bazy wojskowe, co zdaniem Waszyngtonu może zagrozić swobodzie żeglugi.
Według Associated Press, USS Carl Vinson uda się w marcu do Wietnamu jako pierwszy amerykański lotniskowiec od zakończenia wojny pomiędzy oboma krajami w 1975 roku. Świadczy to o zacieśnieniu współpracy USA i Wietnamu wobec chińskiej ekspansji na Morzu Południowochińskim i innych zagrożeń – oceniła agencja AP.
Służący na USS Carl Vinson kmdr ppor. Tim Hawkins powiedział, że amerykańska marynarka wojenna będzie kontynuować operacje na tym akwenie pomimo budowanych przez Pekin sztucznych wysp i podkreślił, że zezwala na to prawo międzynarodowe.
Chińska armia przeprowadziła w lutym na obszarze Morza Południowochińskiego manewry myśliwców Su-35, które według "Global Times" były odpowiedzią na wcześniejsze wpłynięcie na ten akwen amerykańskiego niszczyciela. Pekin prowadzi również prace nad morską tarczą antyrakietową, której elementy mogą zostać rozmieszczone na spornych wodach.
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:26, 23 Mar '18
Temat postu:
Cytat:
Giełdy krwawią. Cały świat boi się wojny handlowej, którą rozpętał Donald Trump.
Inwestorzy boją się wojny handlowej, którą rozpoczął Donald Trump. W piątek, 23 marca, giełdy w Europie i na świecie zalały się czerwienią. Tracą niemiecki DAX, francuski CAC, amerykańskie i chińskie rynki. Spadki nie ominęły też Warszawy.
Donald Trump podpisał memorandum, które uruchomi sankcje handlowe wobec Chin, obejmujące cła odwetowe i ograniczenie inwestycji. Wartość taryf, jakie będą nałożone na chiński eksport, ma wynieść 50 mld dolarów. Chiny nie pozostały bierne. Zapowiedziały, że przed wojną handlową się nie cofną i zagroziły, że również podniosą taryfy na amerykańskie produkty (m.in. wieprzowinę i aluminium).
-Decyzja Trumpa ws. wyższych ceł na chińskie produkty i potwierdzone informacje o możliwej kontrodpowiedzi to sygnał, że wojnę handlową pomiędzy USA a Chinami można uznać za rozpoczętą. Niemniej obie strony nie wystawiły jeszcze dużych dział – mówi Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.
Czy grozi nam krach na giełdach i kolejny długo zapowiadany kryzys? Jaki to będzie miało wpływ na kursy kryptowalut? Czy zarządcy mają w dalszej kolejności w planie konflikt militarny?
Pożyjemy zobaczymy.
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1936
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:16, 26 Paź '20
Temat postu:
Cytat:
Biały Dom ujawnia nową inicjatywę, która ma chronić amerykańskie technologie
Oczywiście głównie przed Chinami, bo jak powszechnie wiadomo w przypadku administracji Donalda Trumpa podobna aktywność jest zawsze kolejnym etapem walki handlowej z największym rywalem.
Rząd Stanów Zjednoczonych poinformował o nowym programie, którego celem jest ochrona wrażliwej technologii, szczególnie w obliczu zapędów ekspansyjnych Chin. Ten nazywa się National Strategy for Critical and Emerging Technologies i pomoże zapobiegać pozyskiwaniu krytycznej amerykańskiej własności intelektualnej i wrażliwej technologii przez zagranicznych rywali. Propozycja Białego Domu zakłada, że firmy technologiczne będą implementować protokoły bezpieczeństwa już podczas początkowych etapów rozwoju zaawansowanych technologii, a rząd będzie zaangażowany w analizę ryzyka niektórych projektów i ustalenie, czy niektóre technologie trafią do sprzymierzeńców, czy też nie.
Niektóre sektory technologiczne mają być automatycznie objęte nowym programem, a mowa o zaawansowanej detekcji, technologiach związanych z silnikami lotniczymi, sztucznej inteligencji, komunikacji czy interfejsach człowiek-maszyna. Jak wynika z oświadczenia wydanego przez administrację Donalda Trumpa: - Stany Zjednoczone nie będą udawać, że nie widzą taktyk stosowanych przez kraje jak Chiny czy Rosja, które kradną technologię, zmuszają firmy do przekazywania własności intelektualnej, psują wolny i uczciwy rynek i potajemnie przekształcają powstające cywilne technologie do budowania militarnej siły.
I choć wymienia się tu i Rosję, i Chiny, to właśnie ten drugi kraj jest traktowany przez Amerykanów jako stale rosnące zagrożenie dla lokalnej przedsiębiorczości - wskazuje się tu choćby na zakładane w Stanach Zjednoczonych oddziały, które mają dostęp do funduszy rządowych czy bezpośredni dostęp do ogromnego rynku klientów. Co więcej, Biały Dom sugeruje, że najwięksi chińscy giganci dostają stałe wsparcie rządowe, które pomaga im osiągnąć dominację na zagranicznych rynkach, jeśli tylko trzymają się zasad wyznaczonych przez partię - zdaniem USA jest to forma cyfrowego kolonializmu. Jedną z nich jest zaś prawo związane z cyberbezpieczeństwem kraju, wprowadzone w 2017 roku, które wymaga od chińskich firm przechowywania danych użytkowników w Chinach i narzuca restrykcje na transfery danych do zagranicznych podmiotów.
To miał być jeden z kluczowych powodów walki rządu amerykańskiego z TikTokiem, który miał dostęp do 100 milionów użytkowników w samych tylko USA, co zaczęło budzić wątpliwości o bezpieczeństwo narodowe. A jeśli dołożymy do tego fakt, że Chińczycy przodują w rankingach liczby składanych patentów, to łatwo się domyślić, do jakiej ilości informacji poufnych mają dostęp - w samym tylko zeszłym roku chińskie firmy zgłosiły 58 990 wniosków patentowych (amerykańskie 57 840). Wszystko w ramach inicjatywy o nazwie Digital Silk Road (DSR), której celem jest powiększenie technologicznego śladu Chin na świecie i wygląda na to, że nowe plany amerykańskiego rządu zakładają coś podobnego… czyżby więc powody do obaw miał niedługo cały świat?
Dołączył: 28 Cze 2012 Posty: 256
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:27, 28 Paź '20
Temat postu:
@p4lm
Kto na kogo naprawdę nakłada sankcje (za Busines Outsiderem):
Chiński reżim nowelizuje prawo kontroli eksportu, dzięki czemu może podjąć środki zaradcze przeciwko krajom zagrażającym bezpieczeństwu narodowemu Chin.
"Teraz, kurwa, my!" - powiada Pekin w stronę Dep. Stanu US, używając sławetnego powiedzonka.
Chińskie sankcje objawiać się mają ogr. eksportu zarówno metali ziem rzadkich,jak i zaawansowanych technologii, w myśl taktyki "no chips,no rare earths".
"Jeden F-35 zużywa pół tony metali ziem rzadkich - to powinno być zatrzymane" - powiada pan Zhou.
Minął raptem tydzień i tu już "celem ochrony swoich interesów, chiński reżim nakłada sankcje na takich producentów broni jak Lockheed Martin, Boeing i Raytheon oraz te osoby i firmy, które zachowują się niestosownie w handlu bronią [z Tajwanem]".
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1936
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:47, 31 Paź '22
Temat postu:
proamerykański kanał ale nie słyszałem o tych nowinach w internetowych źródłach ani w samochodowym pudełku emitującego dźwiękiem, ani nie widziałem w ołtarzykach domowych w salonie.
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:44, 05 Lis '22
Temat postu:
Pogadajcie o Silesja Aktion ! Bank Polski SA i co jeszcze ? Morze do Silesji zdaje sie tez nalezy ? Gornictwo obroslo w taka ilosc krolowych, ze upadlo w Europie juz dawno ! Tyle z tego jest, ze tylko Azjaci moga byc zadowoleni. Azjatom przewodza Niemcy i jakos doszlismy do konca. Paru Slazakow juz od wiekow na emigracji pisze, dzieli forsa i uwazaja sie za wladcow swiata. Musza jeszcze tylko wykiwac cyganow !!!
Czy gielda ma jakies znaczenie przy tak tanich surowcach ? NIE ! Liczy sie tylko ilosc kopaliny i sprzedaz. Kazdy pastuch na Ziemi ma auto i pomoc do niego - HAARP !!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów