Przyszłość NATO może się zdecydować w Afganistanie

Boruta

Cytat:

Jeśli europejscy sojusznicy nie zmienią swej postawy w Afganistanie, przyszłość NATO stanie pod znakiem zapytania.

Amerykanie najostrzej od lat krytykują większość krajów Europy za brak zaangażowania w Afganistanie.

- Jesteśmy sfrustrowani, że nasi sojusznicy nie wywiązują się z obietnic - mówił minister obrony USA Robert Gates, zeznając w poniedziałek w Izbie Reprezentantów Kongresu USA.

Rok temu Sojusz Północnoatlantycki zdecydował się wziąć odpowiedzialność za sytuację w Afganistanie.
Od tego czasu kraje NATO zwiększyły liczebność swych oddziałów w Afganistanie o około 7 tys., z czego połowę dosłali Amerykanie. Z europejskiej połowy ponad 1 tys. żołnierzy wysłała Polska.

Europejczycy nadal nie przysłali obiecanych ponad 3 tys. żołnierzy, kilkudziesięciu helikopterów i większości z 3 tys. instruktorów, zwłaszcza oficerów policji. W dodatku duża część wojsk europejskich, w tym z takich krajów jak Francja, Niemcy i Włochy, działa z ograniczeniami i de facto nie uczestniczy w najcięższych walkach.

Nie pozwolimy, by NATO nie wypełniło swych obietnic w Afganistanie - mówił twardo Gates.

Amerykanie są głęboko sfrustrowani. Co prawda zapowiadana przez talibów wiosną ofensywa nie przyniosła efektów w tym sensie, że nie zdołali przejąć kontroli nad żadną z afgańskich prowincji, jednak talibom udało się w ostatnich miesiącach zdestabilizować duże połacie kraju, zwłaszcza na południu. Dowódcy amerykańscy są przekonani, że gdyby wszyscy Europejczycy “walczyli na serio”, sytuacja w Afganistanie nie pogorszyłaby się.

- Nie chcemy uogólniać - mówił Gates. - Niektóre kraje, Brytyjczycy, Kanadyjczycy, Australijczycy i kilka innych, wywiązują się z obietnic, a nawet robią dużo więcej.

Gates, co może być dla nas przykre, nie wymienił naszego kraju, choć w prywatnych rozmowach oficerowie i stratedzy w Waszyngtonie bardzo Polskę chwalą. Warszawa, wywiązując się z zobowiązań, wysłała w trudne rejony 1,2 tys. żołnierzy, a trzy dni temu obiecała wystawić dodatkowe osiem helikopterów i 300 ludzi.

Krytykując większość państw Europy, Gates powiedział, że problem jest szerszy, bo “dotyczy tego, jak niektórzy sojusznicy widzą rolę NATO w XXI wieku”.

Jak rzadko w której sprawie, w kwestii Afganistanu i krytyki Europy z rządem Busha zgadzają się Demokraci.

Szef komisji obrony Izby Reprezentantów Ike Skelton, demokrata, grzmiał, że jeśli europejscy sojusznicy nie wywiążą się z obietnic, “to stawką może być w ogóle przyszłość NATO”.

islam-in-poland

frasobliwy

szachują wiele krajów
mają dostep do kaspijskich złoż

Tylko frajerów co to chcą dla nich za darmo zrobić nie mają.

A o Osamie świat zapomniał.

Boruta

frasobliwy napisał:

...

szachują wiele krajów
mają dostep do kaspijskich złoż

i dlatego:

Cytat:

Dowódcy sił zbrojnych USA naciskają na prezydenta George’a W. Busha, żeby przyspieszył wycofywanie wojsk z Iraku i zwiększył liczbę wojsk w Afganistanie - podał “Washington Post” powołując się anonimowe źródła rządowe.

islam-in-poland

Boruta

Cytat:

Niedziela, Luty 10, 2008
PAP

Minister obrony USA Robert Gates ostrzegł w niedzielę, iż jeśli Europa nie weźmie na siebie części ciężaru misji w Afganistanie, konsekwencją takiej sytuacji może być nawet zniszczenie sojuszu NATO.

Gates apelował o większe zaangażowanie Europejczyków w Afganistanie na konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Jak zaznaczył, Europejczycy muszą uświadomić sobie, że misja afgańska stanowi część światowej wojny z terroryzmem.

W Monachium obraduje doroczna konferencja poświęcona polityce bezpieczeństwa międzynarodowego. Tegoroczne obrady dotyczą głównie kwestii afgańskiej oraz amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie.

od dawna czułem, że "Zachód" da dupy w Afganistanie ...
_________________
"...Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem..."

zulugula

Widać Europa woli rzeczywistych, a nie wirtualnych wrogów.

Upadnie NATO, powstanie EUA- European Union Army, EDF- European Defence Forces, wypada wymyślać już jakąś nazwę.

Chociaż jakieś zalążki już są choćby EUFOR-European Union Force

AndSmo

Jeżeli się mylę proszę mnie poprawić.

Sojusz nie zobowiązuje żadnego członka w rozpatrywanym przypadku do jakiejkolwiek pomocy. Zobowiązanie to istnieje w przypadku ataku na któreś państwo z sojuszu. Stany nie zostały zaatakowane przez Afganistan tylko przez abstrakcję w postaci terrorystów (wg listy z różnych państw) lub (jak kto woli) przez własny rząd. Co więcej, to Stany były agresorem. O ile wiem nie istnieje punkt który mówiłby o obowiązku pomocy. Jeszcze jedno: nawet w przypadku agresji na któreś z państw sojuszu pozostałe zobowiazane sa do pomocy w możliwie jak najszerszym zakresie, nie wyłączając użycia sił zbrojnych. Oznacza to, że atak na Polskę, powiedzmy Białorusi wcale nie zmusza państw NATO do natychmiastowego wysłania wojsk na teren konfliktu. Prawdopodobnie skończyłoby się to zrzuceniem ulotek przez Wielką Brytanie, przesłaniem białych flag przez Francję i zajęciu przez Niemcy Śląska i Pomorza w celu ochrony mniejszości niemieckich Smile

frasobliwy

AndSmo napisał:

Jeżeli się mylę proszę mnie poprawić.

Też to kojarzę, ale nie mam przed oczami odpowiednich dokumentów.

Oficjlany powód ataku na Afganistan, to było niewydanie Osamy o ile pamiętam. Troszkę to smieszne, że oni tam siedzą ponad 6 lat i a) nie mogą złapać Osamy b) nie przyjmuja do wiadomości, że Osama mówgł sie przenieść gdzie indziej.

A raczej śmieszne, że w szeroko pojectej przestrzeni publicznej niemal wszyscy udają, że król nie jest nagi. Mamy misję, mamy terrorystów, mamy zadania sojusznicze. Nowomowa jak za komuny.