Z tego co pamiętam, to w Jemenie przypada chyba dwie albo trzy sztuki broni palnej na osobę, łącznie z kobietami i dziećmi.
Nie jest tam problemem zakup broni na bazarze, włączają w to grubszy kaliber.
Ale z tego co się orientowałem, to jemeńczycy są spokojni, i raczej turystom nic nie robią.
Być może dzięki słynnej roślinie: Catha edulis, która jest przez jemeńczyków spożywana w ogromnych ilościach i ogólnie powszechna. (w Polsce już zakazana)
Czasami, zdarza się jakaś kłótnia na bazarze między handlarzami i ktoś tam coś zdetonuje, ale te przypadki należą ponoć do rzadkości.
Ale dlaczego o tym piszę. Jemen to chyba kraj, w którym ilość pojedynczego karabinu, pistoletu, na osobę, jest największa.
Jemeńczycy chętnie broń sprzedają, bo mają jej za dużo, i w zasadzie nie używają.
Stany zdają sobie sprawę, że kraj ten może być źródłem zaopatrzenia takich krajów jak Afganistan.
Jemen to chyba zresztą drugi po stanach kraj, gdzie najwięcej broni palnej jest w prywatnych rękach.
Nic dziwnego, że mogą chcieć przejąć nad nim kontrolę.
Nie rozumiem tylko tego:
Cytat: |
Ofensywa jemeńskiej armii jest możliwa dzięki ogromnemu wzrostowi pomocy wojskowej udzielonej Jemenowi przez Stany zjednoczone. W tym roku amerykanie przekazali pomoc zbrojna o wartości 70 mln dolarów. |
Przecież oni są uzbrojeni po uszy! Nie rozumiem tego gestu.
To chyba jakaś dezinformacja lub odwrócenie uwagi.
Pomoc zbrojna, dla kraju, który jest światowym liderem broni i materiałów wybuchowych!!