W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
80 baniek rocznie na ściganie ludzi za trawkę  
Podobne tematy
Wielki sukces policji. Miał działkę maryśki19
Policjanci z Zamościa pojmali największą dilerkę8
Narkofobia po polsku5
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
8 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 2899
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mamkalosze




Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 182
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:12, 03 Gru '09   Temat postu: 80 baniek rocznie na ściganie ludzi za trawkę Odpowiedz z cytatem

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,W.....omosc.html

Cytat:
Blisko 80 mln zł, to koszt, jaki ponosi rocznie budżet państwa na egzekwowanie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Chodzi zwłaszcza o art. 62, zgodnie z którym do więzienia można trafić za posiadanie każdej ilości narkotyku – wynika z badań Instytutu Spraw Publicznych, który proponuje liberalizację dotychczasowych przepisów.

Art. 62 z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii nie sprawdza się – taki wniosek nasuwają analizy przeprowadzone przez Instytut Spraw Publicznych (ISP). Jego egzekwowanie rocznie kosztuje państwo ok. 80 mln zł, w tym m.in. koszty koszta ekspertyz i zarobki pracowników wymiaru sprawiedliwości). W 2008 r. na jednego ukaranego za poważne przestępstwo z działania ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii przypadał średni koszt w wysokości 687,3 tys. zł.

Prof. Zofia Mielecka-Kubień z Akademii Ekonomicznej w Katowicach oszacowała koszty i czas potrzebny na realizację spraw związanych z ustawą antynarkotykową. Oceniła, że większość spraw, którymi zajmują się organy ścigania i wymiar sprawiedliwości z art. 62, dotyczy drobnych spraw.


REKLAMA Czytaj dalej



– Spośród ukaranych niespełna 1% stanowiły osoby ukarane za poważne przestępstwo, czyli, jak umownie przyjęłam, takie, ktoś idzie do więzienia (bez możliwości zawieszenia wyroku) na więcej niż rok – mówiła Mielecka-Kubień podczas odbywającej się w Warszawie konferencji prasowej, na której prezentowano wyniki badań ISP. Zwróciła uwagę na konieczność przeanalizowania czy koszty, jakie ponosimy z tytułu realizacji postanowień ustawy antynarkotykowej, zbliżają nas do spełnienia celów, dla których art. 62 został ustanowiony.

Najwięcej emocji budzi fakt, że zgodnie z art. 62, posiadanie nawet niewielkiej ilości narkotyku grozi odsiadką do trzech lat, a „znaczna ilość” – do ośmiu. W przypadku spraw mniejszej wagi grozi grzywna bądź kara pozbawienia wolności do roku. Eksperci ISP – psychologowie, socjologowie i ekonomiści – zwrócili uwagę, że ustawa nie dookreśla, co znaczy „znaczna” i „nieznaczna” ilość narkotyku. Różnie tę ilość określali również policjanci, prokuratorzy i sędziowie.

– 31% prokuratorów [przepytywanych przez ISP - red.] uznało, że dolna granica "znacznej ilości" narkotyków mieści się w przedziale do dziesięciu porcji. Jednostki uważały, że już dwie porcje mogą kwalifikować się jako znaczna ilość – mówił jeden z twórców badania, ekspert ISP, socjolog Jędrzej Stasiowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Częściowo problem ten ma już niedługo zniknąć. Niedawno rząd przyjął założenia do projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Uwzględnia w nim w nich możliwość niekarania za posiadanie „nieznacznej ilości” narkotyków.

Karanie za posiadanie każdej ilości narkotyków – na co w raporcie z badań zwrócili uwagę eksperci z ISP – jest obecne w polskim prawie od blisko dziesięciu lat. Nie jest jednak bezpośrednio związane z porozumieniami narodowymi (konwencją wiedeńską), które ratyfikowała Polska, ani też przez nie wymagane. W 2008 r. policja stwierdziła ponad 30 tys. przestępstw związanych z posiadaniem narkotyków, z czego zdecydowana większość to drobne sprawy.

Z badań Mieleckiej-Kubień wynika, że większość prowadzonych spraw dotyczy marihuany (ok. 65%) albo marihuany lub amfetaminy (ok. 90%). Eksperci przeanalizowali, czy ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii pozwala rozpracowywać dilerów. W tym celu zapytali policjantów, czy, ich zdaniem, art. 62 o przeciwdziałaniu narkomanii jest skutecznym narzędziem w ograniczeniu handlu narkotykami. Ze stwierdzeniem tym nie zgodziła się blisko połowa funkcjonariuszy (48%). „Środowisko policjantów bardzo niejednoznacznie ocenia karanie za posiadanie narkotyków jako metodę ograniczenia handlu narkotykami” – czytamy w raporcie.

To samo pytanie zadane było innym organom. 60% prokuratorów odpowiedziało, że obecnie obowiązująca ustawa nie jest skutecznym narzędziem w ograniczeniu handlu narkotykami (8% nie ma zdania), podobnie uważa ma 45% sędziów (17% nie ma zdania) i 56% kuratorów sądowych (13% nie ma zdania). Rozmówcy ISP przyznawali, że nie warto karać osoby podejrzanej o handel narkotykami na podstawie przepisów dotyczących jedynie posiadania narkotyków. Najlepiej złapać ją na gorącym uczynku, podczas dokonywania transakcji.

Dlaczego funkcjonariusze nazywają art. 62 „paragrafem statystycznym”? Bo, według ISP, w niewielkim stopniu przyczynia się on do walki z handlem narkotykami, poprawiając za to statystyki policji, prokuratury i sądownictwa. Przestępstwo polegające na posiadaniu narkotyków jest łatwe do przypadkowego wykrycia (np. podczas standardowych kontroli policji), a dochodzenia w sprawach „za posiadanie” są łatwe do przeprowadzenia. Oskarżeni często godzą się na przeprowadzenie sprawy w uproszczonym trybie, poddając się dobrowolnie karze. To również ułatwienie dla sądu. W niemal połowie przypadków dochodziło do posiedzeń sądu bez konieczności zwoływania rozprawy. „Oznacza to, że artykuł ten jest dobrym narzędziem podnoszenia wskaźników wykrywalności i zamkniętych spraw” – czytamy w raporcie.

Jak wynika z policyjnych statystyk, w ubiegłym roku tylko 24% spraw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii dotyczyło handlu, a ponad połowa (53%) – wykrycia substancji psychoaktywnych i środków odurzających.

Eksperci ISP zapytali również respondentów – policjantów, prokuratorów, sędziów – czy ich zdaniem „art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii jest skutecznym narzędziem odstraszającym potencjalnych użytkowników narkotyków (osób, które jeszcze nie zażywały narkotyków)”. Ze stwierdzeniem tym nie zgodziła się ponad połowa (51%) policjantów (7% nie ma zdania), 66% prokuratorów (6% nie ma zdania), blisko połowa, bo 46% sędziów (19% nie ma zdania) i 58% kuratorów. Respondenci sceptycznie odnieśli się również do pytania o to, czy ustawa jest skutecznym narzędziem służącym ograniczeniu używania narkotyków przez okazjonalnych użytkowników.

Jak pokazują wyniki, ustawa nie pomaga również w wychodzeniu z nałogu narkotykowego. Do jej skuteczności sceptycznie odniosło się trzy czwarte badanych policjantów, 66% kuratorów, blisko połowa sędziów (46%) i ponad połowa kuratorów sądowych (56%). Co więcej, osoby zatrzymane za posiadanie narkotyków rzadko kiedy diagnozowane są w kierunku uzależnień.

Co dalej z artykułem o przeciwdziałaniu narkomanii? Eksperci ISP opowiadają się za liberalizacją dotychczasowych przepisów. Proponują – wobec osób zatrzymanych za nieznaczne ilości narkotyków i dotąd niekaranych – umorzenie postępowania, a także pominięcie wpisu osoby zatrzymanej do rejestru sądowego. Takie rozwiązanie miałoby pomóc również osobom uzależnionym, wobec których często orzekana jest kara warunkowego zawieszenia („odwieszana” przy kolejnym zatrzymaniu, co skutkuje karą wiezienia).

Eksperci zwracają również uwagę na konieczność zmniejszenia kosztów związanych z realizacją art. 62. Na przykład poprzez umarzanie spraw na poziomie prokuratury i zredukowanie ekspertyz psychiatrycznych do jednej – poczytalności i uzależnienia. Nie mniej ważne jest stworzenie podstaw do sprawniejszej współpracy miedzy instytucjami zaangażowanymi do realizacji art. 62 o przeciwdziałaniu narkomanii.

ISP przeprowadził badania w oparciu o szereg wywiadów i sondaży wśród policjantów, prokuratorów, sędziów, kuratorów sądowych i funkcjonariuszy służby więziennej. Chodziło o oszacowanie kosztów, skuteczności i czasu, potrzebnych na realizację art. 62 o przeciwdziałaniu narkomanii.


liczby mówią same za siebie, ale prohibicja zwiększa zarobek i likwiduje problem podatków...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Storczyk




Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:22, 03 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Osobiście jestem za depenalizacją ale … pod warunkiem, że sam na siebie zarabiasz tj.
ludzie korzystający z pomocy społecznej czy bezrobotni pobierający zasiłek powinni być badani na obecność narkotyków a ich wykrycie powinno się wiązać z jakimiś sankcjami to samo dotyczy małoletnich będących na utrzymaniu rodziców.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamkalosze




Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 182
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:46, 03 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

prawie każdy wariant będzie lepszy od tego, który obowiązuje dziś...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Storczyk




Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:51, 03 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@ mamkalosze

Cytat:
prawie każdy wariant będzie lepszy od tego, który obowiązuje dziś...


„Jest tyle dróg przez życie, że każdy ma prawo wybrać źle”

Kult – Tata Kazika vol. 1

Od siebie dodam: każdy ma prawo wybrać, źle na swój własny koszt.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pr0meteusz




Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 548
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:22, 03 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zaciąganie się dymem który pochodzi ze spalających się przy udziale tlenu konopi indyjskich nie jest czynnością w żaden sposób bardziej szkodliwą niż zaciąganie się dymem pochodzącym ze spalania liści tytoniu.
sam stan po dostarczeniu THC do mózgu też w zaden sposób nie jest szkodliwy dla społeczeństwa obywatelskiego.
porównując częste palenie konopi indyjskich do częstego spożywania Alkocholu metylowego w różnorakich formach można stwierdzić że gorsze spustoszenie w psychice,relacjach z innymi ludzmi,sytuacji rodzinnej i ogólnym zdrowiu sieje Alkochol metylowy bądz etylowy.
Wyobraźcie sobie taką chipotetyczną sytuacje:
dajemy 100 osobom 0,5l rozpuszczonego w wodzie alkocholu metylowego badz etylenu 40vol. i puszczamy na miasto niech sie pobawią.
a drugiej ekipie 100 osobowej dajemy po 0,5g suszu z konopi indyjskiej i wypuszczamy na miasto niech sie pobawią.

pytanie głowne.
Która ekipa będzie zachowywała sie bardziej ordynarnie, hamsko,głośno,wulgarnie, Która bedzie bardziej skłonna do wandalizmu??
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ya




Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 1036
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:51, 03 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Utrudniona (reglamentowana) dostępność narkotyków powoduje że ludzie sięgają po to co akurat jest dostępne, no i mocne. Gdyby taka trawka była legalna spadło by zainteresowanie twardszymi narkotykami.Dbanie o rynek kosztuje, przecież swobodny dostęp do narkotyków spowodował by spadek cen, wiec trzeba z tym walczyć. Nie po to przednim roku wydaliśmy prawie miliard na misje chronienia, upraw maku w Afganistanie.
_________________
Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
etznab




Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 372
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:28, 03 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na kanale tego użytkownika,z którego kolekcji video pod spodem, znajdują się naukowe dowody na to co już wiemy z konopią i jakie jest jej oddziaływanie lecznicze dla organizmu.


_________________
www.youtube.com/user/WszystkoJestWporzadQ
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
outlaw87




Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 880
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:44, 05 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

etznab napisał:
Na kanale tego użytkownika,z którego kolekcji video pod spodem, znajdują się naukowe dowody na to co już wiemy z konopią i jakie jest jej oddziaływanie lecznicze dla organizmu.



Coś w tym jest , trawa nie szkodzi ,ja pale prawie codziennie od 2 lat i czuje się świetnie. Nie mam zadnych problemów z pamięcią, koncentracją , czy innymi problemami ,które sa tak często opisywane przez przeciwników weedu
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Guru7




Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 195
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:29, 07 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jedynym minusem thc, wystepujacym przy dlugotrwalym paleniu (dla jednego moga to byc miesiace dla innego lata) jest mozliwosc pojawienia sie syndromu amotywacyjnego
jednak w porownaniu do alkoholu to jest nic
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Herodot




Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 206
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:56, 07 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jestem przeciwnikiem palenia, łykania, wstrzykiwania i wszystkiego co ma wspólny mianownik z dragami. I mam powody uważać, że palenie trawki wciąga o wiele bardziej niż 2-3 piwka na tydzień. Poza tym koreluje ze skłonnością do sięgania po twarde narkotyki, a to już naprawdę loteria. Miałem do czynienia z wieloma chojrakami zachwalającymi konopie. Wszystkim to rzekomo nie szkodziło. A tylko kilku z nich uważałem za mających dystans do marychy i palących ją faktycznie rekreacyjnie. Przewaga uzależnionych i poważnie udupionych była przytłaczająca, to skłania mnie do całkowitego zakazu dystrybucji wszystkiego o zielska w górę. Ludziom to raczej na złe nie wyjdzie, nawet jeśli nie będą mogli jarać. Jest kupa innych fajnych rzeczy do robienia, przy których jaranie to jakiś nonsens i wygłup gówniarza. Mówią to również Ci, którzy z trawą zerwali po ciężkich przejściach.

Ale wsadzanie ludzi do pierdla za posiadanie? Co za pomyłka. Powinni siedzieć Ci, którzy kupują od mafii i dilują.

A jeśli chodzi o wartości lecznicze konopii, coż, przy nowotworach podaje się morfinę i powinno podawać się marichuanę a w wielu przypadkach LSD. Nie znaczy, że to nie szkodzi zdrowemu. Chodzi o to, że to pomaga choremu. Jest logicznym i zamierzonym błedem gadanie, że jak coś pomaga choremu to jest zdrowe.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamkalosze




Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 182
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:47, 07 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Herodot napisał:
Jestem przeciwnikiem palenia, łykania, wstrzykiwania i wszystkiego co ma wspólny mianownik z dragami. I mam powody uważać, że palenie trawki wciąga o wiele bardziej niż 2-3 piwka na tydzień.


Wszystko zależy od człowieka. Poza tym 2-3 piwka na tydzień (czyli konsekwencja i regularne przyjmowanie) mogą doprowadzić do alkoholizmu, który jest znacznie gorszy niż nawet najbardziej chroniczne jaranie.

Herodot napisał:
Poza tym koreluje ze skłonnością do sięgania po twarde narkotyki, a to już naprawdę loteria.


nie udało się tego nigdy udowodnić naukowo; a naprawdę niektórzy bardzo się starali to w ciągu ostatnich 100 lat udowodnić Smile


Herodot napisał:
Miałem do czynienia z wieloma chojrakami zachwalającymi konopie. Wszystkim to rzekomo nie szkodziło. A tylko kilku z nich uważałem za mających dystans do marychy i palących ją faktycznie rekreacyjnie. Przewaga uzależnionych i poważnie udupionych była przytłaczająca to skłania mnie do całkowitego zakazu dystrybucji wszystkiego o zielska w górę. Ludziom to raczej na złe nie wyjdzie, nawet jeśli nie będą mogli jarać. Jest kupa innych fajnych rzeczy do robienia, przy których jaranie to jakiś nonsens i wygłup gówniarza. Mówią to również Ci, którzy z trawą zerwali po ciężkich przejściach.



oczywiście, że trawka jest szkodliwa i że uzależnia psychicznie; w ten sam sposób ludzie uzależniają się też od telewizji, internetu, słodyczy czy seksu i bywają podobnie udupieni, a czasami nawet i bardziej niż najskrajniejsi maniacy konopi; nikt jednak nie kwapi się żeby obejmować te rozrywki specjalnym nadzorem;

jeżeli ktoś generalnie ma problemy z mówieniem sobie "stop", to, prędzej czy później, nie mając trawki, doprowadzi się do opłakanego stanu czymś innym; substytut, i to legalny, zawsze się znajdzie; znam takich ludzi; rzucenie trawki wcale nie skończyło ich problemów; to nie w trawce rzecz tylko w człowieku;

poza tym, dużo zależy od motywów, dla których ktoś sięga po daną używkę czy rozrywkę; jeżeli chodzi o zagłuszenie jakichś problemów, traum, stresów, porażek etc. to każdy środek do tego użyty zaprowadzi zainteresowanego w ślepy zaułek...

co do "innych fajnych rzeczy do robienia", no to jeżeli ktoś rzeczywiście je robi, ma jakieś hobby, pasje etc. a do tego nie ma depresji, to jaranie trawki jest dlań zagrożeniem w ograniczonym stopniu;

problemy z trawką mają ludzie wiodący puste życie; tacy zawodnicy w związku z brakiem sensownej zajawki, czynią z jarania swoją pasję; no i to jest faktycznie porażka...

może to też być niebezpieczne jak ktoś ma depresję i pokrewne jednostki chorobowe, tudzież predyspozycje do zachorowania na schizofrenię;

w takich przypadkach, stanowczo odradzałbym sięganie po marihuanę

Herodot napisał:
Ale wsadzanie ludzi do pierdla za posiadanie? Co za pomyłka. Powinni siedzieć Ci, którzy kupują od mafii i dilują.


no i właśnie w tym główny problem; u nas wszystko w tej kwestii to jedno wielkie "od dupy strony"


Herodot napisał:
A jeśli chodzi o wartości lecznicze konopii, coż, przy nowotworach podaje się morfinę i powinno podawać się marichuanę a w wielu przypadkach LSD. Nie znaczy, że to nie szkodzi zdrowemu. Chodzi o to, że to pomaga choremu. Jest logicznym i zamierzonym błedem gadanie, że jak coś pomaga choremu to jest zdrowe.


to akurat racja; niemniej, warto mieć na uwadze, że jak naukowcy wzięli trawkę na warsztat to jej szkodliwość okazała się naprawdę mniejsza niż w przypadku wódki i szlugów; (faktem jest, że niektórzy ludzie interpretują to tak jakby rzeczywiście trawka nie była szkodliwa w ogóle, ale jeżeli ktoś tak się porusza po świecie to prędzej czy później czymś tam zrobi sobie kuku Very Happy )

był, chyba w "Przekroju", artykuł, którego autor powoływał się na wyniki takich badań;

jak go gdzieś znajdę to wkleję link;
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Herodot




Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 206
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:36, 07 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

nie udało się tego nigdy udowodnić naukowo; a naprawdę niektórzy bardzo się starali to w ciągu ostatnich 100 lat udowodnić


Tu się mylisz, samo sobie możesz to sprawdzić, spytaj 10ciu znajomych, którzy sięgnęli po jeden z następujących narkotyków:

LSD
Amfetamina
Heroina

Czy kiedykolwiek wcześniej palili marihuanę i przez ile czasu. Pewnie nie udało się udowodnić bezpośredniego wpływu, czyli de facto przyczyny. Ale podsumowanie nie pozostawia wątpliwości -->http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=strony&op=spis&id=1611.

Co do alkoholu, to zgoda, pora go odczarować. Alkoholizm to plaga a jeszcze poważniejsze są uzależnienia krzyżowe, gdy palą i jarają na przemian. Natomiast pokojowych i zrównoważonych rastafarian widuję dość rzadko. Często zaś ludzi, którzy zamiast krzyża powiesiliby sobie listek na szyi. Wycieczki do Amsterdamu, by tylko znaleźć się w kofiszopie są główną atrakcją turystyczną wyjazdu do Zjednoczonych Prowincji w pewnej grupie wiekowej. Młodzi ludzie, dzieci bardzo często sięgają po trawę, która jest silnym środkiem psychoaktywnym powoduje niespotykane po alkoholu halucynacje, które sprzyjają w rozmiłowaniu się w paleniu, które z kolei nie daje się łatwo przegnać. Z kolei alkohol jako trucizna działająca na OUN staje się bardzo groźny po określonym cyklu spożywania.

I teraz. Gdyby w Polsce było takie prawo, że złapany na posiadaniu nie ma problemów z policją a co najwyżej z rodzicami, wystarczyłoby to. Ludzie wejdą w posiadanie marihuany na czarnym rynku, zawsze tak było, więc jak się bardzo chce, to da radę. Po skończeniu 18stki czy też 21 można skoczyć sobie zjarać się w Holandii. Ale czy po powrocie powinno się wejść do Polskiego kofiszopu o kupić dodatkowy kilogram na przetrwanie ciężkiej zimy czy upalnego lata, mam duże wątpliwości. Społeczeństwo to nie są niezależne wobec siebie atomy. Narkotyki są nie tylko wyborem, są zjawiskiem, które przeradza się w plagę.

Alkoholizm pod względem skutków mu nie ustępuje. Ale pod względem siły rażenia uważam browar czy nawet kilka głębszych za środki o mniejszym zagrożeniu dla człowieka, niż w tej samej ilości, proporcjonalnie, marihuana.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamkalosze




Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 182
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:16, 08 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

oto obiecany link do artykułu, którego liczne fragmenty mogą posłużyć za odpowiedź na niektóre Twoje stwierdzenia, Herodocie

http://www.przekroj.pl/cywilizacja_spoleczenstwo_artykul,4104.html

Cytat:
Zakłamana prawda o trawce

Piotr Stanisławski

Marihuana to niebezpieczny, uzależniający narkotyk, który niszczy zdrowie i otwiera drogę ku silniejszym substancjom. Jedno zdanie i ani słowa prawdy


Choć ludzie zażywają ją od co najmniej pięciu tysięcy lat i aż do połowy lat 20. ubiegłego wieku marihuana nie uważana za używkę szczególnie grożną dla zdrowia, to 10 lutego 1925 roku w Genewie podpisano Międzynarodową Konwencję Opiumową – pierwszy światowy akt prawny ograniczający użycie rośliny zwanej wtedy indyjskim zielem. Zbiegł się on z amerykańską prohibicją alkoholową i to właśnie w Stanach nagonka na marihuanę przybrała najbardziej karykaturalny kształt. Rząd publikował broszury i plakaty ostrzegające przed "zielem korzeniami sięgającym piekła" i straszące morderstwami, orgiami i szaleństwem, do których prowadzi zażywanie marihuany. Prohibicję alkoholową uznano za porażkę i odwołano już w 1933 roku. Zakaz używania (a także produkowania i sprzedawania) marihuany ma się dobrze do dziś, a w niektórych krajach przybiera formy z pogranicza groteski i horroru. Na straży dobra publicznego stoją ludzie powołujący się na szkodliwość społeczną i zdrowotną diabelskiego ziela.

WHO próbuje kłamać
Problem w tym, że owa szkodliwość budzi coraz większe wątpliwości. Kilkanaście lat temu żaden poważny naukowiec nie zdecydowałby się na przeprowadzenie dużych badań nad właściwościami marihuany, bo mogłoby to zagrozić jego reputacji i funduszom. Po prostu powszechnie uznawano, że cannabis to niebezpieczny narkotyk, i koniec. Stało to w sprzeczności z danymi o rosnącym spożyciu marihuany, a sytuacja stawała się paradoksalna – oto 160 milionów ludzi regularnie używa psychoaktywnej substancji, o której działaniu i skutkach zdrowotnych niemal nic wiemy. Większość prowadzonych badań niewiele miała wspólnego z obiektywizmem – często były wręcz przygotowywane na zamówienie organizacji zwalczających narkotyki.


Nawet tak potężna struktura jak ONZ nie zdobyła się na obiektywizm. W 1995 roku na zamówienie WHO grupa naukowców przygotowała raport "Implikacje zdrowotne używania konopi - analiza porównawcza zdrowotnych i psychologicznych skutków używania alkoholu, konopi, nikotyny i opiatów.". Materiał opublikowano, tyle że... bez jednego rozdziału. Nie przypadkiem była to część dotycząca bezpośredniego porównania zagrożeń płynących z zażywania marihuany, alkoholu i tytoniu. Wnioski były tak dramatycznie niezgodne z obowiązującymi poglądami, że decyzję o ukryciu części dokumentu podjął ówczesny szef WHO wraz z dyrektorem do spraw narkotyków. Sprawa wyszła na jaw dopiero trzy lata po publikacji, gdy na ślad usuniętego rozdziału trafił tygodnik "New Scientist".

Co naprawdę szkodzi
Na szczęście klimat grozy już osłabł i pojawia się coraz więcej w miarę niezależnych badań oceniających konsekwencje używania marihuany. Co z nich wynika? Mnóstwo ciekawych rzeczy, choć jeden wątek powtarza się zawsze – marihuana jest dużo mniej szkodliwa od alkoholu i znacząco mniej od tytoniu.

Oczywiście takie stwierdzenie to potężne uogólnienie, bo jak podsumować wpływ danego narkotyku na zdrowie jednostki i sytuację społeczną jednocześnie oceniając ryzyko popadnięcia w uzależnienie? O takie ambitne zebranie wszystkich czynników pokusili się autorzy artykułu opublikowanego 24 marca 2007 roku w prestiżowym piśmie "The Lancet". Zebrali oni grupę specjalistów stykających się z różnymi aspektami narkomanii – psychiatrów, farmakologów, chemików, lekarzy epidemiologów ale też policjantów i prawników. Podczas cyklu spotkań oceniano szkodliwość 20 wybranych narkotyków biorąc pod uwagę między innymi prawdopodobieństwo śmierci z przedawkowania, długotrwałe uszkodzenia zdrowia, przyjemność, jaką wywołuje narkotyk, możliwość wystąpienia i siłę uzależnienia fizycznego i psychicznego oraz konsekwencje społeczne i koszty opieki zdrowotnej. Każdy aspekt poddano ocenie liczbowej, a wyniki zsumowano.
W ten sposób powstała lista najgroźniejszych narkotyków.

Pierwsze miejsca, heroina i kokaina, nie zaskakują, jednak dalej robi się ciekawie. Alkohol jest na piątym (!) miejscu, tytoń – na dziewiątym, a marihuana dopiero na 11. Kawałek za nią LSD, a na szarym końcu – ecstasy. Uwaga! To nie pobożne życzenia imprezowych konsumentów używek, ale lista opracowana zgodnie z zasadami przygotowywania naukowych publikacji, na straży których stoją surowi recenzenci jednego z najważniejszych pism medycznych świata.

Wątpliwości może budzić umieszczenie w zestawieniu tak oswojonych substancji, jak gorzała i szlugi. W końcu co to za narkotyk, który można kupić w spożywczym na rogu? Jednak faktycznie różnica tkwi tylko w obowiązującym prawie. To, że państwo kontroluje produkcję i sprzedaż etanolu i tytoniu nie czyni ich bezpiecznymi.

Co w tym złego?
Oczywiście wszystko to nie zmienia faktu, że marihuana to narkotyk, a jej zażywanie może być niebezpieczne. Dziś zwraca się uwagę na powiązanie wczesnego rozpoczęcia palenia konopi z pojawianiem się chorób psychicznych. W wypowiedzi dla "New Scientist" Les Iverson z brytyjskiego Advisory Council on the Misuse of Drugs mówi, że u osób wcześnie rozpoczynających zażywanie marihuany ryzyko zaburzeń psychicznych jest większe o 40 procent. Zaraz podkreśla jednak, że nie można jednoznacznie stwierdzić, iż bezpośrednią przyczyną chorób były właśnie konopie. To stały problem przy ocenie subtelnych i długofalowych skutków zażywania narkotyków – nie wiadomo co jest skutkiem, a co przyczyną, ani jaki wpływ na całość miały warunki społeczne. Dlatego też nie sposób obiektywnie ocenić, ilu uzależnionych od twardych narkotyków weszło w nie z winy marihuany. Specjaliści nie uważają jednak, by liczba ta była pokaźna.

A osławione uzależnienie? Szacuje się, że w jakąś formę uzależnienia popada około 9 procent "marihuanistów". Dla porównania uzależnia się 32 procent palących tytoń, 23 procent zażywających heroinę, 17 – kokainę i 15 procent pijących alkohol.

Nie można zapomnieć o ryzyku raka płuc – w końcu konopie przede wszystkim się pali. Był czas, gdy straszono informacjami, że jeden joint zawiera kilkakrotnie więcej substancji smolistych niż jeden papieros. W końcu ktoś przytomnie zauważył, że nawet zatwardziali użytkownicy marihuany nie wypalają codziennie pięciu skrętów, podczas gdy 20 papierosów dziennie to naprawdę nic wyjątkowego.
Poważne zmiany fizjologiczne prowadzące do dużego uszczerbku na zdrowiu to też u palaczy konopi wyjątek. Potrzeba bowiem nawet kilkudziesięciu lat intensywnego palenia, by widoczne stały się zmiany w mózgu. Tymczasem ogromna większość zażywających marihuanę robi to przez kilka lat i porzuca używkę wraz z zakończeniem edukacji.

Jednym z poważniejszych zagrożeń związanych z trawką jest to, co właśnie trawką nie jest. Ogromna część marihuany i haszyszu sprzedawanych na czarnym rynku jest zanieczyszczona. Pół biedy, jeśli dodatki to wypełniacze mające zwiększyć masę działki. Te szkodzą głównie płucom, jednak ich wpływ jest niewielki. Ogromnym zagrożeniem jest za to dodawanie niewielkich ilości twardych narkotyków, które mają wzmocnić pierwszy efekt działania konopi lub wręcz wywołać długotrwałe uzależnienie. Policyjni specjaliści alarmują, że uliczna marihuana zawiera często metaamfetaminę lub brown sugar (zanieczyszczona heroina). Kupujesz wesołą maryśkę, a palisz świństwo, którego świadomie nigdy byś nie tknął. Oczywiście można temu w prosty sposób zaradzić – wystarczy dołączyć marihuanę do listy legalnych środków kontrolowanych przez państwo. Tylko czy kiedyś tego doczekamy?

Piotr Stanisławski
“Przekrój” 06/2009
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Herodot




Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 206
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:08, 08 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stwierdzając w miarę na chłodno.
Ten artykuł ma wartość polemiczną nie bardzo stanowi źródło wiedzy, to raczej ukazanie odmiennej od antynarkotykowego mainstreamu opinii z pozytywnym akcentem ku trawie, choć artykuł ten nie jest napastliwy.
Wymienione wyżej źródło właściwie nie stanowi odpowiedzi na pytanie, czy narkotyk zwany maryśką jest szkodliwy czy też nie jest. Mówi tylko (a może aż), że powstało wiele wątpliwości, ale także pokazuje - paradoksalnie - pewne sprawy, które skłaniają do sądu, że trawka jest jednak niebezpieczną, przynajmniej potencjalnie, substancją.

Wielu spraw nie można cofnąć. Niemożliwe jest zablokowanie przemysłu tytoniowego z dnia na dzień. Niemożliwe jest zablokowanie przemysłu napojów wysokoprocentowych, a zakazanie piwa jest irracjonalne, co najwyżej prawo nie zezwalające na etykietę piwo powyżej napojów + 6% z dnia na dzień. Przemyt spirytusu, który w całym świecie jest używką od tysiącleci to rzecz NIEREALNA.

Ponadto alkohol nie prowadzi do halucynacji i uwielbienia drugiego świata, który można dość szybko poznać dzięki marihuanie. Jest rzeczą liczb, że ludzie sięgają po twarde narkotyki znając już trawę. W przypadku etanolu dobrym z punktu widzenia zasad pomysłem byłoby uniemożliwienie leczącym się alkoholikom lub osobom dokonujących przestępstw pod jego wpływem. Ale to również ciężka sprawa, choć w erze technologii nie awykonalna.

Dla naszego kraju skandalem jest wsadzanie do pudła palaczy zioła. I to powinno się wyegzekwować, że idzie siedzieć ten, co gra z policją w robienie kapitału na dragach. Nie zmienia to faktu, że swobodna dystrybucja marychy oznacza groźbę opanowania kanału dystrybucji przez mafię w podobnym stopniu, co teraz gdy temat jest nielegalny. Ponadto toruje mafii drogę do łatwiejszego wprowadzania na rynek substancji poważniejszych. Wreszcie, nieprawdą jest że marihuana nie jest szkodliwa i bezpieczna, choć prawdą jest, że istnieje wiele szkodliwszych substancji w tym te, które w przypadku intensywnego używania są bardzo szkodliwe, jak właśnie alkohol. Absurdem jest w ogóle sprzedaż tytoniu w państwie prawa, gdyż papierosy co jest dowiedzione są bardzo szkodliwe. Ale można podejrzewać, że ktoś wpadnie na pomysł legalizacji ekstazy.... I co wówczas? Trzeba mieć na uwadze, że legalizacja produktu niosącego za sobą zagrożenie to faktyczne zagrożenie dla ludzi, nawet jeśli się głupio uzależnią. Trudno, nie jesteśmy sami w swoim domku i patrzmy na skutki pewnych działań i kampanii. W naszym kraju ludzie raczej zarabiają mało, trawa jest dobrym powodem do odskoczni i łatwej rozrywki i nie motywuje raczej do pójścia na studia medyczne czy inżynierskie czy poszukiwaniom produktywnej pracy, choć nie oznacza, że to wyklucza. Ale potencjalnie może zniszczyć życie niejednemu człowiekowi, a faktycznie w ośrodkach ludzie leczą się z narkotycznego problemu życia.

Trudno, żebym w takich okolicznościach był za budowaniem galerii handlowych z kanabinolem u wejścia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
etznab




Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 372
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:54, 08 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jakich argumentów by nie dostarczyć - to lewa półkula sie odezwie i zaneguje - choćby dowód był 100% wskazujący,że jest to środek bezpieczny i nie szkodliwy!
Nie zgodze się osobiście z twierdzeniem,że Konopia nie może być motywatorem do działań - tym barzdiej poojścia na studia (medyczne czy jakieś inne).Nie ma żadnych dowodów naukowych na to,że w taki sposób właśnie działa - te które o tym swiadcza bazują na niepełnych informacjach lub w efekcie sfałszowanych na rzecz szkodliwości specyfiku.
Nie ma również żadnego udokumentowanego medycznego przypadku, wskazujący na skutek smiertelny THC w trakcie jego zażywania (oczywiście bezpośredniego) - dawka śmiertelna wynosi 5000 skrętów - rzucam wyzwanie każdemu Dancing .
Dla porównania przeanalizujcie dane dotyczące śmiertelności palaczy tytoniu i osób uzalenionych od alkoholu - tutaj żniwo śmiertelne jest dużo, dużo wyższe od zera!
Niestety w społeczeństwie naszym funkcjonują utarte mity, nie poparte żadnymi dowodami naukowymi, które są przekazywane jak legenda z ust do ust i na bazie których bazują POWTARZACZE - w ten sam sposób funkcjonuje mit o nie udzielaniu pierwszej pomocy, bo możesz zaszkodzić!
Niezależni naukowcy, mają szereg badań dowodzących o skuteczności w leczeniu wielu chorób, na które konwencjonalna medycyna znalazła nieskuteczny chemiczny preparat.
Co o dziwo powinno zaskoczyć każdego gdyż do p[óźnych lat 70 ubiegłego stulecia konopia była bazowym skłądnikiem 80% leków na świecie!
Pogrzebcie źródłowo na tym forum, znajduje się tu mnóstwo materiałów świadczącym o tym,że Cannabis jest pożyteczną rośliną i odpowiednio stosowaną nie daje żednych skutków ubocznych, w przeciwieństwie do do ich morderczych sąsiadów z listy z artykułu powyżej (tytoń, alkohol).
Jeśli ci sami naukowcy, lekarze, którzy stawiaja pod ścianą naturalne środki lecznicze (takie jak np:witamina B17) gdzie wskazują wyższość ponad to co dostępne w naturze jako syntetyczny odpowiednik - to przestaje to być podejście pro ludzkie, pro zdrowotne - tylko pro biznesowe, pro koncernowe!
Dla przykładu firmy farmaceutyczne są producentami syntecznych odpowiedników ziół kolekcjonerskich sprzedawanych legalnie w smajl szopach (dopalaczach), no ale to jest wporządku, przecież musieli przeprowadzać testy, gdyby były szkodliwe to by ich nie sprzedawano - lewa półkula powie!
Cukier jest o wiele bardziej szkodliwy w efekcie uzależnienia niż konopia, a jest dostępny na każdym kroku i w wielu produktach żywnościowych, długotrwałe nadużycie specyfiku wzmaga agresję u nadużywającego, pomijajać choroby układu krążenia, pokarmowego czy nerwowego.
Jeśli chodzi o wizje poalkoholowe, to występują one również. U niektórych wystąpia w przebiegu ostrej choroby alkoholowej i w jej finalnym zakończeniu, a u niektórych po spożyciu ABSYNTHU - Witkacy się raczył tym trunkiem.
Czysty etanol w odpowiednim stężeniu też może wywoływac wizje zwane halucynacjami.
Oczywiście każdy środek bedzie miał swoich zwolenników i przeciwników - lecz ja osobiście uważam,ze odpowiednia edukacja (czyli rozwojowa) z wykorzystaniem dobrodziejstw natury uchroni w znacznym stopniu przed konsekwencjami innych szkodliwych środków.
Myśłe,ze aby to lepiej zrozumieć trzeba zacząć patrzeć z boku na siebie i innych z punktu widzenia obserwatora i przestać oceniać, ze swojej perspektywy każdy ma rację, przez co czasem trudno zaakceptować później czyjąś rację, a wystarczy się otworzyć - zrozumienie samo przyjdzie.
Alkohol i inne twarde narkotyki oraz tytoń są swego rodzaju: PROBLEMEM-REAKCJĄ-ROZWIĄZANIEM:
- DOSTĘPNE W SKLEPACH lub na czarnym rynku
- GAbinety i ośrodki terapetuczne z mnóstwem specjalistów
- Leki, które wyrwą uzależnionego z nałogu, by wpędzić go w inne...
I kto na tym zyskuje?
_________________
www.youtube.com/user/WszystkoJestWporzadQ
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
mamkalosze




Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 182
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:43, 08 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Herodot napisał:
Stwierdzając w miarę na chłodno.
Ten artykuł ma wartość polemiczną nie bardzo stanowi źródło wiedzy, to raczej ukazanie odmiennej od antynarkotykowego mainstreamu opinii z pozytywnym akcentem ku trawie, choć artykuł ten nie jest napastliwy.
Wymienione wyżej źródło właściwie nie stanowi odpowiedzi na pytanie, czy narkotyk zwany maryśką jest szkodliwy czy też nie jest. Mówi tylko (a może aż), że powstało wiele wątpliwości, ale także pokazuje - paradoksalnie - pewne sprawy, które skłaniają do sądu, że trawka jest jednak niebezpieczną, przynajmniej potencjalnie, substancją.



Herodot, autor artykułu podpiera się badaniami, więc jak najbardziej jest to bardzo sensowne źródło wiedzy, z tą różnicą, że informacje masz podane w lekkiej formie; w każdej chwili możesz sobie jednak stamtąd sięgnąć po czysto naukowy flow Smile

Poza tym, jasno tam wskazano na czym może polegać szkodliwość trawki

Herodot napisał:
Wielu spraw nie można cofnąć. Niemożliwe jest zablokowanie przemysłu tytoniowego z dnia na dzień. Niemożliwe jest zablokowanie przemysłu napojów wysokoprocentowych


i tak samo niemożliwe jest wyparcie marihuany, która jest powszechna mimo prohibicji; po co więc ta prohibicja? zarabia na niej tylko i wyłącznie mafia, dla której marihuana, przez swą popularność, jest podstawą utrzymania;

nie zmienisz tego, że marihuana na dobre zagnieździła się już w kulturze i w rzeczywistości;

trzeba to jakoś unormować, a nie udawać, że nic takiego w ogóle nie ma miejsca i utrzymywać wymarzonego dla mafii status quo

Herodot napisał:
Ponadto alkohol nie prowadzi do halucynacji


i tu jesteś w błędzie; nie słyszałeś nigdy o białych myszkach? Very Happy

Herodot napisał:
i uwielbienia drugiego świata, który można dość szybko poznać dzięki marihuanie.


Ty chyba nigdy nie paliłeś Smile jakie halucynacje? jaki "drugi świat"? Very Happy marihuana nie dostarcza tego typu doznań o ile nie jest wymieszana z jakimiś innymi specyfikami mniej lub bardziej jasno określonej proweniencji;

a takie mieszanie, które faktycznie może uczynić używkę bardzo niebezpieczną, to wynik tego, że mamy tylko i wyłącznie czarny rynek, na którym nikt niczego nie jest w stanie skontrolować ani pociągnąć nikogo do odpowiedzialności;

Herodot napisał:
Jest rzeczą liczb, że ludzie sięgają po twarde narkotyki znając już trawę.


jest rzeczą jeszcze większych liczb i to takich z sześcioma zerami, że jest również i tak, a w zasadzie głównie tak, że ludzie jarają trawkę i nie sięgają po żadne inne środki (poza alkoholem i tytoniem, które są legalne i których nie liczę)


Herodot napisał:
Dla naszego kraju skandalem jest wsadzanie do pudła palaczy zioła. I to powinno się wyegzekwować, że idzie siedzieć ten, co gra z policją w robienie kapitału na dragach. Nie zmienia to faktu, że swobodna dystrybucja marychy oznacza groźbę opanowania kanału dystrybucji przez mafię w podobnym stopniu, co teraz gdy temat jest nielegalny.


na jakiej podstawie tak twierdzisz? czy tak dzieje się z alkoholem albo tytoniem?
bo z tego co ja patrzę na rzeczywistość to nielegalny alkohol i papierosy to absolutna mniejszość rynku, przy czym często jest tak, że przemycane są legalny alkohol i legalne fajki z innych krajów, w których te używki są tańsze i często robią to zwykli ludzie, żeby dorobić na boku, kosztem państwa Smile


Herodot napisał:
Ponadto toruje mafii drogę do łatwiejszego wprowadzania na rynek substancji poważniejszych.


a to twierdzenie skąd? myślisz, że dziś mafia ma z tym jakieś trudności? nie! ma gigantyczne środki ze sprzedaży popularnej marihuany( która właściwie zapewnia jej byt), i przeznacza te środki między innymi na łapówki dla urzędników przymykających oko, na korumpowanie policji i wprowadzanie poważniejszych substancji; nielegalność marihuany to potężne zyski dla mafii; nic tak nie dojebie mafiom jak odebranie monopolu na trawkę, która, jak podejrzewam, jest najpopularniejszą nielegalną używką na świecie;

Herodot napisał:
Wreszcie, nieprawdą jest że marihuana nie jest szkodliwa i bezpieczna, choć prawdą jest, że istnieje wiele szkodliwszych substancji w tym te, które w przypadku intensywnego używania są bardzo szkodliwe, jak właśnie alkohol. Absurdem jest w ogóle sprzedaż tytoniu w państwie prawa, gdyż papierosy co jest dowiedzione są bardzo szkodliwe. Ale można podejrzewać, że ktoś wpadnie na pomysł legalizacji ekstazy.... I co wówczas?


wówczas ktoś będzie kontrolował skład chemiczny tego gówna i nie powtórzą się już takie historie jak z pewną serią dropsów, od których paru osobom udało się zejść; aczkolwiek ja osobiście nie jestem zwolennikiem dropsów i innych chemikaliów;


Herodot napisał:
Trzeba mieć na uwadze, że legalizacja produktu niosącego za sobą zagrożenie to faktyczne zagrożenie dla ludzi, nawet jeśli się głupio uzależnią. Trudno, nie jesteśmy sami w swoim domku i patrzmy na skutki pewnych działań i kampanii. W naszym kraju ludzie raczej zarabiają mało, trawa jest dobrym powodem do odskoczni i łatwej rozrywki i nie motywuje raczej do pójścia na studia medyczne czy inżynierskie czy poszukiwaniom produktywnej pracy, choć nie oznacza, że to wyklucza. Ale potencjalnie może zniszczyć życie niejednemu człowiekowi, a faktycznie w ośrodkach ludzie leczą się z narkotycznego problemu życia.


potencjalnie, potencjalnie... potencjalnie to może człowieka pierdolnąć tramwaj; potencjalnie możesz się wyjebać na kafelkach w łazience i zginąć uderzając głową o kant wanny; "potencjalnie" to żaden argument;

marihuana tak jak i internet (też mający potencjał do zniszczenia życia) nie przekraczają granicy zwanej "potencjalnie", a tymczasem jest tak, że marihuana jest w tym samym worku co heroina, która, nie potencjalnie ale na pewno, zniszczy życie każdemu kto jej spróbuje więcej niż raz a i też niektórym z tych, którzy tylko raz...

tak nie powinno być;

a w ogóle to, znam parę osób, które przeszły piekło heroiny (w tym jedna z tych osób, o ironio, zaczęła od razu od heroiny, nie spróbowawszy nigdy trawki) i wiesz, jak im byś powiedział to wszystko co tu mówisz o marihuanie, to mogliby Ci parsknąć śmiechem w twarz Smile

marihuana to naprawdę mały pikuś; niewinną używką nie jest, ale poziom na jakim się ją demonizuje, oraz działa jakie się przeciwko niej wytacza to spektakularne przegięcie pały...

Herodot napisał:
Trudno, żebym w takich okolicznościach był za budowaniem galerii handlowych z kanabinolem u wejścia.


nikt nie mówi że sprzedaż miałaby się odbywać w taki sposób, że od razu kramik konopny w galerii mokotów, bez przesady Very Happy


reasumując, depenalizacja to konieczność, ponieważ z pierwszego artykułu jasno wynika, że poza ogromnymi kosztami, nic z niej dla społeczeństwa nie wynika; zwłaszcza, że nie jesteśmy gospodarczą potęgą, wbrew temu co nam usiłują wmówić nasi rządowi pajace, klepiący o tym, że mamy wzrost w przeciwieństwie do reszty państw UE; ja osobiście, na swojej skórze nie czuję tego wzrostu i muszę się nieźle napracować, żeby coś zarobić, znacznie bardziej niż przed spowolnieniem gospodarczym wywołanym przez bankowe kurwy; i drażni mnie, że forsa, którą mi się wydziera w formie różnej maści podatków jest lekką ręką wydawana w tak idiotyczny sposób;

poza tym odebranie mafii monopolu byłoby zbawienne i zmniejszyłoby ilość przykrych rezultatów palenia trawki, ponieważ znacznie utrudniłoby dostęp do trawki nieletnim i wiązałoby się z koniecznością badania substancji przed dopuszczeniem do sprzedaży; nie byłoby już skunów uzupełnianych brownem czy na przykład dociążanych opiłkami szkła czy wszelkim innym syfem;

dodatkowo można by dojebać porządną akcyzę i pozyskane środki przeznaczać na walkę z instalowaniem na rynku takich specyfików jak heroina, kokaina (tudzież crack), metaamfetamina czy nawet amfetamina, które naprawdę, w przeciwieństwie do marihuany (nieuzupełnianej "bonusami") potrafią poczynić poważne spustoszenie;

byłyby też środki na solidnie skonstruowane kampanie informacyjne, których dzisiaj brakuje; a ponieważ marihuana przy swej ogromnej popularności nie jest taka w 100 % niewinna, to takie kampanie i otwarte debaty bardzo by się przydały; dzisiaj jest tak, że gandzia, w oczach wielu, to kolejne z licznych uosobień antychrysta i w efekcie oficjalnie się o niej rzeczowo nie rozmawia; i rezultat jest taki, że duża część palących to niczego nieświadoma gównażeria; nielegalność daje rezultaty wprost przeciwne do tych oficjalnie zamierzonych i tyle; to jest nie do podważenia;
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mashine




Dołączył: 11 Wrz 2008
Posty: 164
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:45, 08 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Herodot napisał:

Tu się mylisz, samo sobie możesz to sprawdzić, spytaj 10ciu znajomych, którzy sięgnęli po jeden z następujących narkotyków:

LSD
Amfetamina
Heroina

Czy kiedykolwiek wcześniej palili marihuanę i przez ile czasu. Pewnie nie udało się udowodnić bezpośredniego wpływu, czyli de facto przyczyny. Ale podsumowanie nie pozostawia wątpliwości -->http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=strony&op=spis&id=1611.


Zapytajcie ich czy kiedykolwiek pili piwo bądź zapalili papierosa. To kwestia wolnej woli człowieka a nie danej substancji.

Herodot napisał:

Ponadto alkohol nie prowadzi do halucynacji i uwielbienia drugiego świata, który można dość szybko poznać dzięki marihuanie.


Alkohol nie prowadzi do uwielbienia drugiego świata?? IMHO to jest główny powód prowadzący do alkoholizmu. Sam piję raz na miesiąc, dwa miesiące (mocny alkohol) po to aby odskoczyć na chwilę w inny świat. Jest to wg mnie bardzo mocny narkotyk bezpieczny dla osób dorosłych spożywających go sporadycznie. Przy częstszym stosowaniu uzależnienie jest bardzo podstępne i użytkownik nie zdaje sobie sprawy z przywiązania. Głównie przez częste zażywanie małych dawek (piwo). W późniejszej fazie uzależniony często musi jak najszybciej doprowadzić do utraty świadomości, gdyż często w momencie trzeźwości podświadomie wini(nienawidzi) siebie za uzależnienie i ucieka od problemu jednocześnie go pogłębiając. Źródło? Obserwacja.
Mechanizm ten działa podobnie przy róźnych substancjach psychoaktywnych.
Co ciekawe alkoholicy miewają halucynacje. Przy marihuanie występują jedynie CEV'y (closed eyes visuals) i to bardzo rzadko i nie u każdego.

Z osobistego doświadczenia. Zapalenie 1 jointa (średnio ilość, która wystarczy nawet wytrwałemu palaczowi) w porównaiu do wypicia powiedzmy 0,3 l wódki to jak wypicie herbatki ziołowej a odurzenie się eterem nad kuchenką ;p

Oczywiście nie uważam, że palenie trawki jest wielkim powodem do dumy ale dajmy ludziom oddychać ok? Wszyscy już mają po dziurki w płucu (dżołk) tej faszystowskiej ustawy
_________________
TRUTH IS OUT THERE:
arrowwww.911truth.org
arrowwww.whatreallyhappened.com
arrowhttp://www.youtube.com/user/stopcenzurze
arrowwww.korwin-mikke.pl
arrowwww.partiawip.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Herodot




Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 206
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:34, 08 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Zapytajcie ich czy kiedykolwiek pili piwo bądź zapalili papierosa. To kwestia wolnej woli człowieka a nie danej substancji.


Piwo a już bardziej papierosy będą słabiej korelować z narkotykami i marihuaną. A już zupełnie blisko zera będą korelować z twardymi. Wiadomo, że droga ku narkotykom wygląda tak:

spróbowanie piwka i papieroska - imprezki z piwkiem i papieroskiem - spróbowanie marihuany - imprezki z M - sięgnięcie po poważniejsze substancje -- > wielka niewiadoma

Musiałbym już tutaj przeprowadzić jakieś badania bądź do nich dotrzeć. Ale argumentem, że to jest związek słabszy jest potoczna obserwacja, że piwo jest spożywane przez osoby, które w życiu nie widziały torby z zielem na oczy. Korelacje trzeba ustalać umiejąc określić dość bliskie sąsiedztwo wynikające z pewnych czynników współistnienia. Ale zgoda, że ten związek powoli staje się faktem i może się wzmagać (pewnie już się wzmaga).

Co do alkoholu. Wyraziłem się nieprezycyjnie. Alkohol nie prowadzi do halucynacji chyba że w zaawansowanym stadium używania, do którego większość ludzi nie dociera. Uzaleźnienie od niego ma natomiast cechy uzależnienia fizycznego już we wczesnym stadium oraz społecznego. Uzależnienie od halucynogennych substancji psychoaktywnych jest wprost związane z przyjemnością wywołaną przez halucynacje oraz innymi czynnikami. Chyba nie jest to przedmiotem sporu....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
M. Janasik




Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 56
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:42, 08 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja mam za to pytanie- macie jakieś info, czy syntetyczny cannabinol którym nasączane są legalne "dopalacze ziołowe" ma te same właciwości zdrowotne, co naturalna trawka?
_________________
www.lepszyswiat.org.pl
www.przebudzenie.org.pl
www.lepszyswiat.salon24.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JimmyB




Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 175
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:06, 08 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Syntentyk nigdy nie będzie miał tych samych właściwości co naturalna substancja, na poziomie molekularnym, chociażby spiny elektronów itp. sprawy.

Co do samych konopi - na Całym świecie na "walkę z narkomanią" - czyli głownie z drobnymi, przypadkowo złapanymi palaczami Marysi Wink - wydaje się znacznie większe kwoty. Ogólnie Konopie zasługują na szczególną uwagę wśród poszukiwaczy Prawdy o świecie - ich właściwości są wręcz niesamowite, od produkcji papieru, tekstyliów, bio paliw, bio masy, żywności (nasiona konopi to samo zdrowie Smile) czy też wreszcie UDOWODNIONE działanie lecznicze chociażby przy stwardnieniu rozsianym.... można wymieniać na prawdę długo. Penalizacja Marihuany powoduje więcej kłopotów niż korzyści. Traci na tym Rolnictwo, Przemysł i wreszcie podatnicy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mashine




Dołączył: 11 Wrz 2008
Posty: 164
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:27, 10 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Herodot napisał:
Cytat:

Zapytajcie ich czy kiedykolwiek pili piwo bądź zapalili papierosa. To kwestia wolnej woli człowieka a nie danej substancji.


Piwo a już bardziej papierosy będą słabiej korelować z narkotykami i marihuaną. A już zupełnie blisko zera będą korelować z twardymi. Wiadomo, że droga ku narkotykom wygląda tak:

spróbowanie piwka i papieroska - imprezki z piwkiem i papieroskiem - spróbowanie marihuany - imprezki z M - sięgnięcie po poważniejsze substancje -- > wielka niewiadoma

Musiałbym już tutaj przeprowadzić jakieś badania bądź do nich dotrzeć. Ale argumentem, że to jest związek słabszy jest potoczna obserwacja, że piwo jest spożywane przez osoby, które w życiu nie widziały torby z zielem na oczy. Korelacje trzeba ustalać umiejąc określić dość bliskie sąsiedztwo wynikające z pewnych czynników współistnienia. Ale zgoda, że ten związek powoli staje się faktem i może się wzmagać (pewnie już się wzmaga).


Piwo i nikotyna to także substancje psychoaktywne. Od narkotyków odróżnia je JEDYNIE stosunek prawny. Skoro uważasz, że argumentem przeciwko legalizacji marihuany jest "droga ku heroinie" to podążając tym tokiem myślenia należałoby zlikwidować dostęp do wszystkich substancji psychoaktywnych ( w tym do alkoholu, papierosów, kawy i herbaty). Powodem, że niektórzy ludzie sięgają po twardsze narkotyki jest ich ograniczona wiedza o substancjach psychoaktywnych (wynikająca z ogromu kłamstw serwowanych przez różnorakie "koła eksperckie", samo umieszczenie marihuany w jednej grupie z heroiną daje fałszywy obraz), nieumiejętność radzenia sobie z presją (społeczną i rówieśniczą), brak świadomości powagi swoich decyzji czy podświadoma nienawiść do samego siebie (Freud?). I jest to bezpośredni efekt przekazania wychowania dzieci od rodziców do szkół.

Cytat:

Co do alkoholu. Wyraziłem się nieprezycyjnie. Alkohol nie prowadzi do halucynacji chyba że w zaawansowanym stadium używania, do którego większość ludzi nie dociera. Uzaleźnienie od niego ma natomiast cechy uzależnienia fizycznego już we wczesnym stadium oraz społecznego. Uzależnienie od halucynogennych substancji psychoaktywnych jest wprost związane z przyjemnością wywołaną przez halucynacje oraz innymi czynnikami. Chyba nie jest to przedmiotem sporu....


Tyle że, marihuana nie jest halucynogenem. CEV'y, o których wspominałem są BARDZO sporadyczne i wymagają dużego doświadczenia z rośliną, otwartego umysłu i rozwiniętej wyobraźni i nie są czynnikiem zachęcającym do kolejnej sesji. Pod wpływem THC użytkownik po prostu poznaje swoje duchowe pragnienia i zapomina o materialnych potrzebach (stąd tzw. zespół antymotywacyjny). // W tym miejscu przestrzegam przed przyjmowaniem THC wśród nieletnich, gdyż drogie dzieci będzie to miało swoje konsekwencje w rozwoju mózgu tak jak przyjęcie KAŻDEJ SUBSTANCJI PSYCHOAKTYWNEJ w fazie rozwoju organizmu.// Dodatkowo zauważ, że tzw. psychodeliki (LSD, psylocybina, salvinorin, dmt) są najmniej uzależniające (Salvinorin nawet powoduje odwrotną tolerancję(sic!)) a narkotyki o największym potencjale uzależniającym (opioidy) znajdują się w tej samej grupie substancji (depresanty) co alkohol, eter, barbiturany i GHB (tabletka gwałtu).
_________________
TRUTH IS OUT THERE:
arrowwww.911truth.org
arrowwww.whatreallyhappened.com
arrowhttp://www.youtube.com/user/stopcenzurze
arrowwww.korwin-mikke.pl
arrowwww.partiawip.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
sharpmarv




Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 24
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:11, 12 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Pod wpływem THC użytkownik po prostu poznaje swoje duchowe pragnienia i zapomina o materialnych potrzebach (stąd tzw. zespół antymotywacyjny).


Powiem Ci ze to zdanie mna wtrzasnelo. Z autopsji wiem ze zespół antymotywacyjny jest faktem, i ze czlowiek w takim stanie czuje wewnetrzna pustke ale jednoczesnie nie ma sily(checi) nic z tym zrobic, co prowadzi do wewnetrznej frustracji (a to jest niebezpieczne bo jak wiadomo frustracja wywoluje agresje). Ale ujecie tego zjawiska w sposob przedstawiony przez Ciebie jest dla mnie taki... trafny. Ja sobie tlumaczylem ten syndrom po prostu wrodzonym lenistwem.

Czlowiek ujarany rzeczywiscie wieciej mysli a te mysli okreslil bym jakio "glebsze" nie stapa sie tak twardo po ziemi jak na trzezwo, wtedy mysli ukierunkowane sa w calkiem inne tematy, tematy takie ktorych bysmy normalnie nie ruszyli (czasami sa glupie, nieracionalne a czasami pozwalaja na rozwoj swojego "ja").....

Podsumowujac chcialem tylko powiedziec ze stwierdzenie ze zespol amotywacyjny jest skutkiem oddalenia sie od tego calego konsumpcjonizmu bylo najbardziej poruszajacym stwierdzeniem na jakie w ostatnim czasie zwrocilem uwage.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


80 baniek rocznie na ściganie ludzi za trawkę
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile