|
Autor
|
Wiadomość |
Stanley
Dołączył: 04 Sty 2008 Posty: 292
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:56, 23 Sty '11
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Darek Rak
Dołączył: 29 Lis 2011 Posty: 17
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:39, 30 Lis '11
Temat postu: Wątpliowści względem tematu NWO |
|
|
Witajcie Forumowicze, witajcie
Cóż to za wspaniałych ludzi mogę czytać zapisane tutaj myśli...
Marzyć tylko mogę prowadzeniu firmy zatrudniającej same takie ludzkie znakomitości...
Czytając Was wciąż jeszcze widzę tą szczątkową inteligencję narodu polskiego pomimo tępoty wszechobecnego bydła otaczającego mnie samego i was wszystkich osobno.
Jednak to forum nie powstało w celu wzajemnego włażenia sobie w dupę bez mydła a wątek ten nakazuje mi trzymanie się ustalonego wcześniej tematu, zatem do rzeczy:
Nazywam się Darek, nazwisko Rak. Pochodzę z dziury zabitej dechami zwanej Oleśnica (40 km na północny zachód od Wrocławia), mam 25 lat.
Ktoś z Was mógłby powiedzieć: „przecież to forum jest anonimowe – nie musisz tu ujawniać swoich personaliów, szanuj swoją prywatność”.
Tak, to prawda... ale prywatność?! Zapomnijcie o takim pojęciu! Wraz z wejściem w obieg Internetu prywatność stała się kolejnym frazesem, który można wpisać do słownika wyrazów zbędnych, nieistniejących. Zaś za kilkadziesiąt lat pojęcia takiego albo nie będzie wcale albo będzie ono tak niezrozumiałe, że dostanie ono wręcz znaczenia pejoratywnego.
Czy teraz rozumiecie dlaczego się przedstawiłem? Jeśli wciąż nie to powiem krótko: niczym trudnym nie będzie odszukanie mnie na podstawie wpisu z forum, ustalenia skąd dokładnie pisałem a następnie moich personaliów. ODNOSI SIĘ TO RÓWNIEŻ DO WASZ WSZYSTKICH.
Polska to kraj, w którym jeden drugiego sprzeda za... nawet nie za „uścisk dłoni prezesa” ale z czystej, bezinteresownej zawiści. Będąc zarejestrowani na portalach typu Nasza Klasa, Facebook, czy innych tego typu Wasze dane należą już do ludzi, o których nawet możecie nie mieć pojęcia.
Mnie osobiście dotknęło to zjawisko również innej strony – pewien koncern sprzedał moje dane innemu bez mojej wiedzy i zgody.
Z innej strony: pewne osoby trzecie nie będące moją rodziną wiedzą o najbardziej tajnych tajemnicach mojego domu – bo inne osoby – z dalszej rodziny przekazały je tym właśnie trzecim osobom – prawdopodobnie jako jeden z ciekawych wątków na ich indywidualnym spotkaniu towarzyskim.
Więc jak tu komukolwiek zaufać?
Pomimo tego będę pisał dalej: NOWY PORZĄDEK ŚWIATA
Bo to właśnie to jest sednem.
Pisałem książkę, w której zamierzałem obnażyć wszystkie te patologie oraz – na swoje wiekowo-intelektualne możliwości – przedstawić możliwe rozwiązania mogące rozwiązać te patologie. Pisanie książki zawiesiłem jednak, na czas nieokreślony. Powodem tego jest to, że nie widzę już nadziei na to, że książka ta mogłaby coś zmienić – zarówno w życiu moim jak i ludzi innych. Wszechobecna ignorancja z jaką się stykam oraz zaśmiewanie problemów bardzo skutecznie zniechęcają mnie do dalszych działań pozytywnych.
Troszkę więcej o sobie:
1.) „Propaganda” – Edward Bernays,
2.) „Wywieranie Wpływu na Ludzi” – Roberto Cialdini,
3.) „Mein Kampf” – Adolf Hitler,
4.) „Archipelag GUŁag” – Aleksander Sołżenicyn,
5.) „Psychologia Tłumu” – Gustaw Le Bon,
6.) „Książe” – Nichollo Machiavelli,
7.) „Erystyka” – Artur Schopenhauer,
8.) „Potęga Podświadomości” – Joseph Murphy,
9.) „Ty Myśl” – Mateusz Grzesiak,
10.) „Asertwność – Sztuka Umiejętnej Stanowczości” – Mary Hartley,
11.) „Inteligencja Emocjonalna” – Daniel Goleman,
12.) „7 Nawyków Skutecznego Działania“ – Stephen R. Covey,
13.) „Porozumienie bez Przemocy” – Marshal Rosenberg,
14.) „Alchemia Uwodzenia” – Agnieszka Ornatowska,
15.) „Mężczyźni są z Marsa, Kobiety z Wenus” – John Gray,
16.) „Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec” – Robert Kiyosaki,
17.) „Biblia Szatana” – Anton Szandor Lavey,
18.) „120 dni Sodomy” – Markiz De Sade,
19.) „Rok 1984” – George Orwell,
20.) „Folwark zwierzęcy” – jak wyżej,
21.) „Czerwone i Czarne” – Stendhal.
22.) „Tajemnice uwodzenia” – Adam Lange
23.) „Oskar i Pani Róża” – Eric Emmanuel Smith
24.) „Sekret” – Rhonda Byrne
25.) „Zraniony Pasterz” – Daniel Ange
26.) „Dlaczego boję się kochać” – John Powell
27.) „Podręcznik współczesnych zasad Savior Vivre’u” – Hans-Georg Schnitzer
28.) „Mistrz i Małgorzata” – Michaił Bułhakow
29.) „Prezent dla Młodego Mężczyzny” – Janusz Tracz
30.) „Kama-Sutra 52” – Lisa Schrader
31.) „Podręcznik Wojownika Światła“ – Paolo Coehelo
32.) „Alchemik” – jak wyżej
33.) „Złam zasady” – William A. Cohen
Te i kilka innych lektur, o których powiedzieć tu nie mogę przeczytałem odkąd zniknął „edukacyjny” przymus czytania książek w szkole przymusowej.
Odniosę się tylko do kilku spośród nich: po przeczytaniu Hitlera nie zacząłem nienawidzić żydów. Zobaczyłem, że Niemcy – prawie 100 lat temu mieli problemy niemal identyczne jakie my – Polacy – mamy w czasach dzisiejszych. Poza tym czy ktoś porównywał MK i jego wstawki o Nowym Porządku lub porządku? Np. z wypowiedziami Busha? Oczywiście sama fraza Hitler budzi strach i odrazę; wiem że trudno jest podejść na chłodno do takiej książki ale już wtedy realizowany był plan globalizacji, tyle że pod inną nazwą.
120 dni Sodomy
Wycinając wulgarne opisy praktyk seksualnych widzimy, że grupa bogatych ludzi odgradza się od świata i za zrabowane pieniądze pod ochroną zbirów oddaje się perwersyjnym uciechom doczesnym. Pytanie: czym to się różni od realiów dzisiejszej Polski, od dzisiejszych Włoch? NICZYM poza stopniem politycznej poprawności przepierdalania pieniędzy podatników. Rząd polski jest nietykalny – tak samo jak wcześniej wspomniani czterej libertyni – zrabowanymi społeczeństwu pieniędzmi (poprzez podatki, wywłaszczenia i inne rodzaje złodziejstwa w białych rękawiczkach) opłaca swoją osobistą ochronę (BOR, GROM, CBA, CBŚ i inne kurestwa) oraz ochronę dalszą – policję, wojsko, żandarmerię przed ludźmi takimi jak ja i Ty drogi czytelniku. A po co to wszystko? Żeby za nasze pieniądze mogli kupić sobie masujące ich fotele, telefony komórkowe nowej generacji, pojechać na wczasy pod przykrywką delegacji, mieć emerytury, o których my – przeciętni zjadacze chleba moglibyśmy tylko pomarzyć, podobnie wypłaty oraz przede wszystkim – władzę. We Włoszech Berlusconi również był nietykalny – od polskich parlamentarzystów różnił się tylko tym, że przepierdalał pieniądze nie na dobra materialne lecz na masowe orgie z udziałem najpiękniejszych nieletnich dziewczyn. Bydło myśli, że jeżeli ktoś jest tak dostojny to na pewno nigdy nie dopuściłby się niczego złego; nawet krzywo by nie pierdnął. Zaś jeśli ktoś czytał tę książkę to wie jakim praktykom oddawali się kapłani w zakonach. Zaś względem pana Silvo: bydło jeszcze mu wtóruje oskarżając dziennikarzy ujawniających prawdę o jego jawnym złodziejstwie o to, że nie mają oni własnego życia, że mu zazdroszczą, etc.
Propaganda.
Edward Bernays musiał zostać przeze mnie najpierw zdobyty, potem przetłumaczony a następnie przeczytany i zrozumiany. Opisuje on jedne z najpotężniejszych, najbardziej perfidnych technik manipulacji masami ludzkimi. To w ten sposób można zrozumieć mechanizm sytuacji związanej z WTC, różnego rodzaju grypami i innymi chorobami od których giną ludzie. Wyjaśnia on też, że tylko poprzez stopniowe odbieranie obywatelom państwa ich swobód – nie zaś natychmiastowo – można doprowadzić ich do skrajnej nędzy i całkowicie zniewolić.
Archipelag GUŁag
„Dajcie mi człowieka, znajdę na niego paragraf” – to pewnie wielu z Was słyszało od swoich przełożonych w miejscach pracy. Ja słyszałem kilka razy. Ponadto jest to prawdziwy obraz tego, co dzieje się w Rosji, nie zaś to, czym faszerują nam głowy skorumpowane media.
Wiele książek z zakresu technik manipulacji ludźmi, które wymieniłem są nieocenionym źródłem antidotum przydatnym do walki ze skurwysynami tego świata.
Problem w tym, że lektur tych prawie w ogóle nie ma w szkołach, może Bułhakow w rozszerzonych humanistycznych liceach... A te książki to tylko nieliczne spośród wielu, wielu pomagających w otwarciu oczu.
Ktoś pewnie spyta: „w jaki sposób Biblia Szatana miałby otworzyć mi oczy?” Celowo źle sformułowałem tu to pytanie. Nie identyfikuję się z satanizmem ale odrzucam biblię największych skurwysynów świata - kościoła rzymsko-katolickiego ze względu na to, że ta propaguje bardziej słabość, biedę, bierność i uległość zaś BSz. radzi by walczyć o swoje, by być aktywnym, by czerpać z życia rozkosz, nawet pełnymi garściami, nie tak jak w przypadku KRK – przy zgaszonym świetle i po misjonarsku dla spełnienia przykrego obowiązku małżeńskiego. Poza tym czemu w szkołach głośno nie mówią o tym, że jezusek miał rodzeństwo – sztuk 7? Czemu w na religii nie wyjaśniają tego ja to jest, że skoro Adam i Ewa byli pierwszymi ludźmi a z ich związku powstał Kain i Abel (jeden zajebał drugiego a o trzecim braciszku nie było mowy) to w jaki sposób powstali dalsi ludzie? Z odbytniczego rodzenia się dwóch braci pedałów? A może synkowie jebali mamuśkę razem z tatuśkiem – tak jak w jakimś nędznym, tanim pornosie o tematyce gang-bang? Temat to długiej dyskusji, nie na to forum.
Lektury te sam musiałem zdobywać; nie pomógł mi w tym żaden polonista czy inny nauczyciel.
Oglądałem też różnego rodzaju reportaże takie jak ZeitGeist i wszystkie jego części oraz wątki poboczne (np. projekt Venus), NWO – Niewidzialne Imperium, Ameryka – od wolności do faszyzmu, Magnetyczny silnik (pokazujący autonomiczną mini-elektrownię lepszą niż perpettum mobile), Świat bez Raka (no cóż – kiedyś zostanę wyleczony ).
Czytałem też artykuły z forów internetowych takich jak
www.zbawienie.com (o władzy Watykanu, morderstwie Kennedyego i WTC, protokołach mędrców syjonu),
www.himavanti.org.pl (o kościele katolickim, podatkach, i inne).
Z dużą częścią materiałów tam zawartych się zgadzam; nie mniej jednak są pewne aspekty, które są mi jeszcze obce, inne zaś – muszę odrzucić. Bo umiem już myśleć
Wiele z wyżej wymienionych materiałów jest przygnębiające i przytłaczające ale nader prawdziwe. Jednak ilu ludzi to czyta? Jeszcze mniej niż to forum...
Przeczytałem wszystkie Wasze wypowiedzi. Jednak obserwowałem liczbę odsłon i początkowe zdumienie i nadzieja zamieniły się w smutek – niecałe 3000 ludzi w kraju czytało to, co czytać powinno 38 milionów. Nie łudzę się – większość ludzi przeczytała pobieżnie kilka wypowiedzi z tego wątku i na tym zakończyła się ich odsłona. Być może szybko się zniechęcili...
Względem tych wypowiedzi powiem tak: z wieloma się zgadzam, z kilkoma mógłbym polemizować, jeszcze innych nie potrafię w ogóle ugryźć.
Zaczynając trochę od dupy strony: wolność, równość, braterstwo – to hasła mające zamydlać ludziom oczy. Czegoś takiego nigdy nie było, nie ma i nie będzie, dopóki mamy system stratyfikacji społecznej.
Obserwuję zachowania społeczeństwa – ich uprymitywnianie się z każdym dniem, bezmyślne zachowania, bezinteresowną zawiść, ogólnopolską znieczulicę, lenistwo, apatię, poziom zindoktrynowania.
Problemem jest to, że rząd światowy – rękami rządu polskiego – odbiera nam coraz więcej swobód obywatelskich, coraz sprytniej nami manipuluje, coraz bardziej nas zniewala.
Ten sam rząd, w który nikt nie chce wierzyć, że istnieje. Bo wszystkim łatwiej jest myśleć, że jakiś oszołom – z braku czasu i lepszego pomysłu na przeżycie własnego życia – wymyślił sobie coś takiego co dziś zwie się TEORIĄ SPISKOWĄ i uparcie ją głosi mimo tego, że wszyscy mu mówią, że nie ma racji. Dokładnie tak samo łatwiej jest myśleć, że jakiemuś Talibowi z jaskini odjebało, porwał samolot i wpierdolił się nim w WTC przyznając się, ze to on i że np. jest z tego dumny. Ale że wybory to fikcja a totolotek jest ustawiony.
Bez względu na to ile bym dowodów przytoczył na poparcie tego, że teoria spiskowa to nie tylko pusta, sucha teoria, lecz realny fakt, zjawisko, które jest obecne w każdym naszym aspekcie życia, że jest to MIĘDZYNARODOWY SPISEK to i tak znajdą się ludzie – którzy – używając odpowiedniej gry słów i manipulacji podobnej do manipulacji rządu – będą wszelkimi siłami usiłowali obalić moje twierdzenie.
Prosty przykład: bez względu na to ile bym nie mówił o tym, że system edukacji jest na wskroś przegnity i zepsuty, że nie edukuje ludzi tylko robi z nich maszyny w najlepszym razie potrafiące wykonywać swój zawód – ludzie wokół i tak albo będą ignorować to, co mówię, płodzić następne pokolenia i oddawać je na pastwę maszynki do mięsa robiącej takie same eleganckie paróweczki albo zaczną wynajdować różnego rodzaju usprawiedliwienia ku temu, że system ten jednak nie jest taki zły... Przykładów mógłbym mnożyć ale byłyby to tylko kolejne słowa wypuszczane w próżnię...
Realne możliwości
Czytam Wasze wypowiedzi pełne wręcz bitewnego zapału.. i od razu sprowadzam się na ziemię.
Jak chcecie walczyć z kimś, kto ma we władaniu policję, wojsko, media, banki, ważniejsze koncerny (np. petrochemiczny) i dziesiątki tysięcy ślepo posłusznych żołnierzyków bez munduru – tajnych agentów, zwykłych urzędników, prostych nieświadomych ludzi? O wielu nawet nie macie pojęcia że działają na usługach NWO. Mi do niedawna też trudno było zaakceptować fakt, że kościół rzymsko-katolicki potajemnie wielbi szatana i dąży do przejęcia władzy nad światem. Ale do rzeczy:
To już nawet nie jest walka z wiatrakami. Obecna sytuacja nie jest grą, w której jeden bohater pokonuje samodzielnie główne zło świata a następnie przywraca ład, porządek, miłość, sprawiedliwość, wolność, itd. Nie chcę nikogo urazić ale obecnie nie macie żadnych realnych szans.
Poza tym załóżmy, że już dojdzie do walki – na śmierć i życie (z systemem i ludźmi mu służącymi). Ilu ludzi na prawdę chwyci za broń i będzie walczyło przeciwko systemowi?
Połowa w rzeczywistości nie będzie miała odwagi walczyć lecz deklaruje to w różny sposób, bo to jest dobrze postrzegane przez innych, ot polityczna poprawność względem ogółu. Przyjdzie jednak co do czego i wydygają cieniasy jak prawiczek mający wystartować do gwiazdy porno. Następni ludzie w decydującej chwili nie będą mieli jaj żeby pociągnąć za spust. Inni zaś stwierdzą, że może jednak lepiej pozostać przy starych warunkach w nadziei na to, że warunki ich życia się kiedyś poprawią (same – bez ich działania).
Prawda jest taka, że większość ludzi jest bierna i chuj ich strzela, gdy mają ruszyć dupska i zrobić coś więcej niż to, co muszą zrobić. Absurd wyborów polega na tym, że od tego, gdzie dasz krzyżyk na karteczce uzależnione jest to, jaką będziesz miał władzę i jak ona będzie dalej wpływała na twoje życie. Czyli od przysłowiowego skinienia ręką świat miałby się zmienić... żenada jak sam skurwysyn!
I w konsekwencji zostanę sam ze stadem przestraszonych baranów głośno beczących lecz nic poza tym nie robiących.
Ktoś powie, że jestem tunelowo myślący, że jest ze mnie idealny materiał na przyszłego ludobójcę, ot nowy polski Hitler XXI wieku... Ale niech ten sam ktoś powie mi jak inaczej wyleczyć świat z tego zła jeśli jest taki cwaniaczek? Wielu się tylko mądruje jeden przed drugim a jak przychodzi do podjęcia konkretnych decyzji to każdy umywa ręce i patrzy po sobie nawzajem licząc na to, że ktoś inny odwali za niego czarną robotę a on sam przyjdzie na gotowe z postawą roszczeniową „bo mi się należy”. Nawet chuj w dupę ci się nie należy – tak gwoli ścisłości...
Nie ma innego sposobu jak całkowita eksterminacja rządku polskiego oraz wszystkich ludzi z nim powiązanych a następnie zastąpienie go nowym, który wprowadzi to, o co wszyscy walczyli, tj. pokój, wolność, itd.
Wolność... od samego początku czułem, że coś jest z tym nie tak, ale dopiero czytając książki i reportaże nauczyłem się ubierać to w słowa.
Weźmy demokrację: mam głosować albo na PO albo na PiS. Ewentualnie na SLD, PSL czy innych skurwysynów z rządu. Czy nikt nie zauważa, że oni w rzeczywistości są z jednej drużyny? Dlaczego nie mogę zagłosować na kogoś, kto rzeczywiście będzie mi służył a nie tylko obiecywał takową służbę?
WŁADZA ZZA KULIS PODSTAWIA NAM KILKA RÓŻNYCH PARTII DAJĄC NAM I L U Z J Ę (!!!) WYBORU.
Wchodzisz do sklepu i zastanawiasz się czy kupić Ramę, Florę, Masmix, Delmę czy inny syf. A przecież to wszystko to jeden chuj – Unilever.
Wchodzisz do galerii i zastanawiasz się czy jeść w KFC, Pizza Hut, Rodeo Drive czy Iceland – to też jeden chuj – American Bistro Restaurants. Lub Inny monopilista z innej dziedziny życia. Przykładów można by mnożyć dużo...
I to ma być wolność?! Ja pierdolę taką wolność, którą ktoś mi narzuca!
Bydło myśli, że jest wolne, że udało mu się czasem przechytrzyć system, że udało się coś zaoszczędzić... To wszystko również iluzja.
Po co to się robi? Po to, żeby nie denerwować bydła, żeby odwracać jego uwagę od głównych problemów, żeby zniechęcać je do aktywnego działania – bo gdyby bydło ruszyło przeciwko swojemu prześladowcy – ten mógłby zostać stratowany.
Dziś jednak nie jest tak prosto jak w naturze – że stado bawołów lub słoni stratuje i zadepta swoich oprawców-drapieżników. Ludzcy oprawcy-drapieżnicy są dużo lepiej uzbrojeni niż tylko w ostre zęby i pazury a bydło – częściej składa się z owieczek, baranków, szczurów i tym podobnych kreatur (i to w dodatku przestraszonych i dużo bardziej ogłupionych) niż ze słoni, byków, bizonów, nosorożców, i innego „ciężkiego sprzętu”, którym jeszcze jakoś dałoby się walczyć poprzez ilość i masę – przeciwko jakości i zręczności.
W przypadku choćby pikietowania rządu od razu do akcji wkracza policja i inne służby mundurowe – i bardzo szybko załatwia sprawę.
Sprawiedliwości też nie było, nie ma i nie będzie dopóki nie upadnie system jaki obecnie panuje. Od zarania dziejów prawo faworyzowało bogatych dając im dużo większe przywileje niż biednym, których zawsze ciemiężono i wyzyskiwano. Wcześniej wspomniany kodeks Hammurabiego, obecne prawo... Sprawiedliwość w sądzie mierzona jest dzisiaj pojemnością twojego portfela. Nie ważne ile ukradniesz, ilu napadniesz, ilu wypierdolisz na bruk... Kasa wszystko załatwi.
Jest Was tak niewielu... Przy tym jesteście rozsiani po całym kraju, może nawet gdzieś dalej... Mniej Was jest, niż liczą światowe elity. Jak więc chcecie z nimi walczyć nie posiadając nawet w kilku procentach wiedzy i władzy, jaką oni posiadają? Oni są powiązani z Watykanem a to kopalnia wiedzy, technologii i bogactwa oraz wpływów.
Z innej beczki: jaką macie pewność, że wśród was nie znajdzie się jakiś zdrajca, który sprzeniewierzy się przeciwko Wam w kulminacyjnym momencie walki?
Jeszcze inne pytanie: co zaoferujecie ludziom w zamian za bogactwo, władzę i doczesne uciechy w postaci masowych orgii – rzeczy, które będzie oferowała elita światowa w zamian za wstąpienie w ich szeregi i eksterminowanie ludzi inteligencji, którzy mogliby stanowić dla nich potencjalne zagrożenie? Lub każdego innego, kto choćby pierdnie nie tak, jak elita sobie tego zażyczy. (pomyślcie tu logicznie: bydło wyjeżdża na wojny do Iraku czy Afganistanu dopuszczać się ludobójstwa tylko za kilka razy większy żołd niż dostają w swoich jednostkach wojskowych, w których się codziennie opierdalają)
Jak chcecie dać odpór ich słownym manipulacjom? Bo o manipulacji czynami jeszcze nie ma sensu mówić skoro słowa potrafi odeprzeć tylko garstka mniejsza niż oni sami a z tego co obserwuję to mijają dziesiątki lat nim szarzy ludzie zaczynają łapać co z czego wynika?
Jaką dacie mi gwarancję, że po przyłączeniu się do waszego ruchu sami nie zrezygnujecie z walki o prawdziwą wolność przechodząc na ich stronę; innymi słowy: jaką dacie mi gwarancję, że elity Was nie wchłoną, zindoktrynują i użyją przeciwko sobie nawzajem, no i w konsekwencji – mnie?
Co mi zaoferujecie po wygranej walce?
Jaką mam gwarancję, że nie okażecie się gorszymi tyranami niż ci z NWO? Lub nawet – jaką mam gwarancję, że w ogóle będziecie potrafili rządzić światem i ludźmi lepiej niż rząd obecny?
Jak mnie przekonacie, że będziecie potrafili poprowadzić ludzkość i świat – poprzez zgliszcza i odbudowę do lepszego jutra?
Bo zakładam, że do tego zmierzacie jako nowo formująca się grupa.
I żeby było jasne: samym rozdawaniem ulotek itd. i liczeniem na to, że problem w cudowny sposób rozwiąże się sam - nic nie zdziałacie, pogorszycie tylko sprawę bo jak NWO dotrze do Was to nie dość, że Was ośmieszy, okpi, i zniszczy słownie to jeszcze zlikwiduje – np. dla przestrogi innych. A bydło uwierzy ich słowom, że byliście np. terrorystami, psychopatami i jeszcze będzie im wtórować za to, że „ochronili ich przed kolejnym złem tego świata”...
Podobnego kalibru pytania zadawałem w swojej pracy licencjackiej (jednak na płaszczyźnie innego tematu), jednak promotorka kazała mi je usunąć bo takowe nadają się raczej do prac magisterskich i doktoranckich; innymi słowy: nie mam prawa wychylać łba zza połowy bo system od razu go ścina uzasadniając to określonymi ramkami, a tak naprawdę bojąc się o własny tyłek.
Tutaj poruszę wątek rządów dynastycznych: dopóki nie zginie polski rząd dopóty będą kultywowane jego tradycje i dopóty nic się w kraju nie zmieni na lepsze. Przykład prostszy: dopóki w danej rodzinie nie zostanie przerwana tradycja, że ojciec pierze matkę jak zgnite drzewo samemu zalewając się co dzień w trupa dopóty w tej rodzinie nie zapanuje spokój, wolność, równość i miłość. Innymi słowy: Władza, jaką wybiera bydło na drodze ustawionych wyborów zawsze będzie zmierzała do tego samego, zawsze będzie kultywowała te same tradycje uciskania i wyzyskiwania społeczeństwa – bez względu na to czy będzie to robił Tusk, Kaczyński czy inny skurwysyn będący marionetką w rękach prawdziwej władzy zza kulis. Krótko mówiąc: skurwysyńskie zachowania przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Nie uważam się za alfę i omegę ale do tej pory nie jestem przekonany do Waszych działań w takim stopniu, bym aktywnie mógł podjąć walkę wraz z Wami przeciwko NWO. W takiej walce będzie liczył się każdy człowiek – nawet jedna osoba może być tą, co przeważy szalę zwycięstwa lub przebierze przysłowiową miarkę.
Żeby zapewnić sobie sukces musicie sprawnie i skutecznie trafiać do ludzi. Ulotki, płyty, broszury... ok. – a CO DOKŁADNIE MIAŁOBY W NICH BYĆ?
Nie chcę nikogo obrażać czy zniechęcać – raczej pokazywać możliwe zagrożenia i przeszkody, jakie napotkacie na drodze walki – ale wydaje mi się że porywacie się z motyką na słońce. Żeby wiedzieć czy dane przedsięwzięcie wypali musicie najpierw przebadać kilka tysięcy losowo wybranych osób w jeden określony sposób. Jeśli ten nie wypali – to następne tysiące osób w następny. I tak aż do skutku. Potrzeba do tego olbrzymich środków i wielkiej ilości czasu a – bez urazy – sprawność, z jaką Wy działacie przeciwko NWO można porównać do marszu ślimaka ze sprintem lamparta. Dokładnie tego nie liczyłem (nie chcę Was po raz kolejny dołować) ale wyobraźnia podpowiada mi, że zanim Wy dotrzecie do wystarczającej ilości ludzi, uświadomicie ich i przekonacie do walki przeciwko NWO miną dziesiątki tysięcy lat a to oznacza tysiące razy opanowany świat przez NWO i elity.
Sama metoda prób i błędów Wam nie wystarczy.
Potrzebujecie sprawnego, precyzyjnego planu działania oraz jego wykonawców. Również sprecyzowania tego, kto i w jakiej formie będzie co realizował.
Ja nie jestem wybitnie trudnym przypadkiem – można mnie przekonać. Gorzej będziecie mieli z typowym bydłem, tunelowo myślącym, nawet nie tyle zaślepionym wizją dopuszczenia do władzy i bogactwa lecz ogłupionym pięknymi hasłami jakże pustymi. W jaki sposób wytłumaczycie bydłu, że jeżeli nie będzie ciężko walczyć w walce, w której na szali położy własne życie to nic nie osiągnie? A co z ludźmi zbyt przestraszonymi walką? Jak ich zmotywujecie?
Piszę, że nie jestem wybitnie trudnym przypadkiem, bo nie mam nic do stracenia. I niestety – każdy kij ma dwa końce – mogę wstąpić zarówno do Was jak i do elity.
Z rodziną – delikatnie mówiąc – nie mam dobrych relacji. Praca – obecnie brak. Wcześniej ciężka za nędzne pieniądze. Miłość – trzy największe życiowe porażki ze strony kobiet, które bardzo kochałem a które nawet szansy mi nie dały bo nie byłem/jestem jednostką wybitną, ponadto mnóstwo pomniejszych porażek. Perspektywa dalszego życia – pełna strachu, niepewności; niesprecyzowana. Zainteresowania – tłamszone i wyśmiewane przez innych. Krótko mówiąc: prawie nic do stracenia poza tym, że kończę studia licencjackie. Może po tym będę mógł wystrzeliwać kaczuszki ze snajperki pod belwederem.
I w drugą stronę: czemu to właśnie Was miałbym nie wystrzeliwać w zamian za bogactwo, władzę i rozpustę?
Tylko niech mi nikt nie mówi, że „bo będziesz smażył się za to w piekle”... tekst ten jest tylko po to by przestraszyć ludzi nie chcących dać się wpasować w ramki systemu. Ot, straszak podobny do potwora z szafy z dzieciństwa czy groźby sprzedaży dziecka przez matkę na targu cyganom.
Dla kogo właściwie miałbym walczyć? Dla tego bydła, którego prostactwo i bezmózgowie aż bije po oczach na kilometr? Dla tych niereformowalnych tłumoków, którzy wciąż żyją w świecie komunizmu i tejże mentalności? Dla tych wszystkich kombinatorów, złodziei, nierobów i innego elementu? Dla bandy pierdolonych sztuczniaków zwanej rodziną, która potrafi sprzeniewierzyć najpilniej strzeżone tajemnice obcym osobom jako towarzyską anegdotkę? Dla tych trzech kobiet, do których czułem coś sercem, nie kroczem a które mnie odrzuciły bo nie byłem tą wybitną jednostką? Dla każdej innej, która mnie spławiła? Dla wszystkich, które mnie odrzucą tylko dlatego, że nie jeżdżę BMW, nie mam mieszkania w centrum, dobrze płatnej pracy i mówiąc dokładniej: nie jestem samcem alfą?
Powiem krótko: CHUJ Z NIMI WSZYSTKIMI! Teraz to niech zdychają jak psy pod płotem.
Wiem, że pewnego dnia ludzie obudzą się bezdomni na ulicy, głodni, bez pracy, mieszkania, perspektyw i w ogóle czegokolwiek lecz będą na tyle ogłupieni, że będą wierzyć w to, iż to oni sami są sobie winni tego stanu rzeczy. I po części – będzie to prawdą z powodu ich bierności i głupoty. Ale obawiam się, że będą dalej woleli odmóżdżać się meczami piłki nożnej na wielkich telebimach, spreparowanymi wiadomościami na potrzeby rządu czy innymi pseudo-skandalikami. Nie zdziwiłbym się, gdyby władza zaczęła publicznie (w takiej sytuacji) puszczać wulgarne pornosy przez 24h na dobę – ludzie byliby odmóżdżeni tym wręcz w sposób idealny.
Kiedyś – gdybyście wszyscy byli w jakieś formalnej organizacji – skupieni, zorganizowani, zwarci – bardzo chciałbym być Waszym honorowym członkiem, może nawet przywódcą.
Dziś jednak realnie oceniam możliwości, szanse i zagrożenia.
Uważam, że jest stanowczo za późno na działanie. Ale mimo tego – bardzo chciałbym się mylić. Bardzo chciałbym wierzyć w to, że ten konflikt da się wygrać bez użycia przemocy...
Zamieszczam kontakt do siebie: mail – daro12081986@wp.pl oraz telefon – 696 981 774.
Będę co jakiś czas zerkał także na to forum, choć patrząc na nie widzę, ze umarło ono już jakieś 2 lata temu...
Dziękuję wszystkim, którzy się tutaj wpisali, i którzy dotarli aż tutaj – miło byłoby Was poznać osobiście i porozmawiać z Wami dłużej, no i w ogóle – twarzą w twarz.
Pozdrawiam, Darek Rak z Oleśnicy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Goniec Króla
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 1305
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:19, 30 Lis '11
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie ma innego sposobu jak całkowita eksterminacja rządku polskiego oraz wszystkich ludzi z nim powiązanych |
zgadzam się w stu procentach. pora żeby to ONI zaczęli robić w pory. oferuję swoją skromną osobę do wykorzystania w każdej "akcji pod arsenałem", jaką jesteśmy w stanie zaplanować. czas nie gra roli.
PS rak, naprawdę zajebisty post, rzeczowy, imponuje mi twoja postawa. ale z tego co wywnioskowałem to ty jeszcze młody jesteś dopiero co naukę skończyłeś a już nadzieje straciłeś bo z jakimiś trzema babami ci nie wyszło?
_________________ w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Baccalus
Dołączył: 13 Lut 2007 Posty: 414
Post zebrał 1000000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:02, 30 Lis '11
Temat postu: |
|
|
Jeżeli komuś nie chce się czytać długiej wypowiedzi Darek Rak, przedstawiam skrót merytoryczny najczęściej występującej treści:
Darek Rak napisał: |
[41]Jest źle.
[20]Nie macie szans.
[13]Ludzie to bydło.
[13]Mam złe doświadczenia.
[9]Jesteście słabi.
[6]Boicie się.
[5]Trzeba zabić rządzących.
[5]Ludzi to nie obchodzi.
[3]Za mało działacie.
[3]Jest gorzej, niż źle.
[3]Nie będzie lepiej.
[3]Wiem to, co wy.
[3]Jesteście wspaniali. |
Moją uwagę przykuło stwierdzenie:
Darek Rak napisał: | Jesteście grupą. |
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Goniec Króla
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 1305
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:24, 01 Gru '11
Temat postu: |
|
|
to co się tu czyta, te wszystkie idiotyzmy typu zróbmy stronę www, zróbmy ulotki, wypisujmy komentarze, bla bla bla
Tytuł tematu chyba jest jasny, więc nie rozumiem po co spamujecie go podobnymi śmieciami? Na tym forum są przecież odpowiednie sekcje gdzie tego rodzaju propozycje nie będą zakwalifikowane jako spam...
co do wypowiedzi baccalusa - daruj se chłopie streszczanie, bo czytać to chyba każdy tu jeszcze potrafi, a znajdzie się też pewnie kilku co to potrafią robić ze zrozumieniem; no chyba że twoje streszczenie jest dla pewnej grupy, pardon, bydła, zbyt leniwego w myśleniu. Co cię tak poruszyło w tamtym poście, he? To że darek stwierdził, że jest źle? A co, kurwa, dobrze jest? A może porównywanie bezrozumnej masy społecznej do bydła? A co, może to nieadekwatny epitet w tej dobie totalnego zdebilenia? To że mówią w ten sposób o nas iluminaci nie znaczy od razu że nie mają ku temu podstaw (póki co). Czy może unaocznienie prostego faktu iż wszelki ruch anty-NWO (póki co) słaby jest? A co kurwa, może silny jest? Najlepiej, kurwa, poklepywać się po ramieniu za błyskotliwe pomysły zorganizowania akcji typu "drukuj vlepki". Kurwa, jak ktoś chce tworzyć mały sabotaż to chyba nie potrzebuje do tego wujka-dobra-rada! No chyba że jest takim kretynem, że sam nie wie co ma umieścić na tych vlepkach.
Moją uwagę przykuło stwierdzenie:
baccalus napisał:
Cytat: |
Moją uwagę przykuło stwierdzenie:
Darek Rak napisał:
|
nie, kurwa, jesteśmy totalnie odizolowanymi jednostkami, bez żadnych cech wspólnych.
Doprawdy, nie wiem od kogo dostałeś 0.01 bitcoina za tego posta powyżej ale to musiał być totalny kretyn.
_________________ w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Patin
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 476
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:31, 01 Gru '11
Temat postu: |
|
|
Darek Rak czytałem twoje podanie i zagłosowałem za ale jest ono nieścisłe. Tzn. wyklucza się w jednym momencie bo przedstawiasz dwa biegunowo odmienne poglądy. Z jednej strony krytykujesz "nasze" postępowanie na forum nie dostrzegasz szans z drugiej wykazujesz chęć przyłączenia się - to trochę dziwaczne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Darek Rak
Dołączył: 29 Lis 2011 Posty: 17
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:10, 03 Gru '11
Temat postu: Wątpliwości c.d. |
|
|
Witajcie Ponownie!
Zacznę od odniesienia się do wypowiedzi Patin’a: tak to prawda – dziwnym wydaje się moje stanowisko w kwestii forumowiczów oraz ewentualnego przyłączenia się.
Jestem na rozdrożu. Z jednej strony chciałbym prawdziwej wolności. Chciałbym też obcować z ludźmi, którzy mają coś pod kopułą.
Z drugiej strony chciałbym również żyć z ludźmi, którzy są inteligentni. Perspektywa współdziałania z najinteligentniejszymi i najbogatszymi ludźmi świata jest marzeniem nie tylko moim ale i wielu, wielu ludzi.
Jedni są dobrzy, mają moralność, postępują dla dobra swojego i swoich bliskich, chcą pomóc sobie nawzajem i innym, drudzy są źli, pozbawieni moralności, itd.
Byłbym ostrożny porównując tą sytuację do gry komputerowej, w której gracz na początku tejże gry wybiera stronę a następnie wspiera ją, może nawet dowodzi. Ostrożny bo w grze zawsze można oszukiwać kodami (np. na nieśmiertelność, dodatkowe pieniądze, etc.), ponadto gry komputerowe są drastycznie uproszczone w porównaniu do życia realnego (pod względem wszystkiego). Myślę, że jednak można by nazwać tą sytuację swojego rodzaju grą, w której główną stawką jest wieczna niewola lub wolność i równość.
Jestem pewien, że gdybym wystarczająco się wysilił dotarłbym – w ten lub inny sposób np. do grupy Bilderberg lub innych grup tworzących rząd światowy i świadczył usługi dla nich.
I właściwie to dlaczego miałbym tego nie zrobić?
Pewnych ludzi nie da się zmienić z tępego bydła w ludzi rozumnych i myślących, bez względu na to jak bardzo życie wychłostałoby ich batem po plecach i jak wiele starań włożono by w ich edukację.
Boję się. Waham się. Nie wiem co robić. Mam mnóstwo pytań, jeszcze więcej niewiadomych, sporo problemów... i jestem w tym wszystkim sam. Całe życie byłem bo ludzie, którzy mnie otaczają chcieliby bym takim samym bydłem jak oni. Jak każdy rozumny człowiek szukam swojej drogi w życiu, którą idąc będę szczęśliwy. Problem polega na tym, że nie wiem jak ona wygląda oraz jak nią iść.
Mam nadzieję, że teraz jest już to jasne dlaczego moja wcześniejsza wypowiedź mogła być wewnętrznie niespójna.
Nie wiem czemu miało służyć to streszczenie, które napisał Baccallus...
Trochę mi to przypomina niby-najważniejsze wydarzenia z telewizji. Oczywiście takie odpowiednio spreparowane przez oszukańcze media „wydarzenia”, które mają za zadanie odpowiednio formować obraz „rzeczywistości” otaczającej każdego człowieka w społeczeństwie.
Ponieważ – poprzez zestawienie komentarzy Baccallusa – nie jestem w stanie dojść do żadnych konkretnych wniosków postrzegam to jako próbę publicznego ogłupienia mnie, za pomocą odpowiedniej gry słów gdyż nie widziałem poza komentarzami do mojej wypowiedzi i introdukcyjnym zdaniem „gdy komuś nie chciało się czytać całej wypowiedzi...” żadnych innych komentarzy merytorycznych treści mojej wypowiedzi.
Mogę jedynie domniemywać, że Baccallus – poprzez streszczanie mojej wypowiedzi za pomocą swoich komentarzy – chce zrobić z niej swojego rodzaju pigułkę, mającą być esencją mojej wypowiedzi, dla ludzi, którzy byliby zniechęceni długością mojej wypowiedzi, a którzy mają zostać zniechęceni również poszukiwaniem prawdy.
Rozumiem, że pewnie ludzie w naszym społeczeństwie oczekują gotowego streszczenia na srebrnej tacy, coś na kształt streszczenia lektury szkolnej.
Problem polega jednak na tym, że w szkole podstawowej, gimnazjum, liceum, na studiach i w większości przypadków INTERPRETACJA JEST Z GÓRY NARZUCONA. Innymi słowy ktoś, kto tworzy skorumpowany i zepsuty na wskroś system edukacji nie-wprost mówi Ci: „masz interpretować to w taki a taki sposób i nie dyskutować, nie zastanawiać się nad tym szerzej, głębiej bo to, co my ci mówimy jest świętą, uniwersalną wszechprawdą”. Problem wynikający z tego problemu jest następujący: poprzez bardzo szybkie przyzwyczajanie się oraz wyuczoną bierność społeczną ludzie nie dostrzegają tego, iż przenoszą ten wzorzec dalej. Przykładowo – syn pyta się ojca:
+ Jak to zrobić (daną rzecz)?
Ten odpowiada:
- Tak a tak.
+ A czemu tak a nie inaczej?
- Bo tak pisali w książce.
Tak jak streszczenie Mistrza i Małgorzaty Michaiła Bułhakowa – większość recenzji tej książki to tekst w stylu: „trudno opisać w kilku słowach o czym jest ta książka”. I inni ludzie, którzy nie czytali jej – a zapytani o nią – odpowiadają niemal to samo: „nie czytałem ale trudno opisać...”. Czyli powtarzają.
Po przeczytaniu tej książki mogę zrecenzować ją w sposób następujący:
w Rosji pojawia się Diabeł i sieje wokół siebie zamieszanie dla pokazania obecności swojej osoby a każdy wątek poboczy opowiada o losach tych, którzy wciągnięci zostali w jego intrygę.
Ktoś mógłby zarzucić mi ignorancję i spłycanie wątków ale po pierwsze: czymże innym jest streszczenie? Po drugie: wielokrotnie spotykałem się z określeniami poszczególnych książek „bestseller”, które w moim postrzeganiu w ogóle nie zasługiwały na takowe. Po trzecie – to moja interpretacja i nie oczekuję, że każdy na świecie tak samo będzie interpretował tą książkę. Sęk w tym, że ja ją p r z e c z y t a ł e m a ci, którzy ją recenzowali należeli i należą do szajki skorumpowańców, którzy prawdopodobnie jej nie czytali bo im się nie chciało – zawierzyli opinii kogoś innego, kto liczył, że lekturą tą odwróci uwagę od głównego problemu społeczeństwa. „Wielka cegła o przygodach diabła – po co im to mówić? Niech myślą, że skoro powstawała 12 lat i że skoro ktoś nadstawiał karku w związku z jej wydaniem to jest super, cool i w ogóle”.
Prawda jest taka, że większość lektur nie uczy niczego (nie obrażając pana Nietschego ) oprócz poszerzenia słownictwa polskiego.
Czym to różni się od wiadomości serwowanych przez media? Niczym. Ludzie ślepo wierzą w to, co im z pudła zapodaje seksualnie atrakcyjna blondyneczka o ładnych rysach twarzy. Ślepo wierzą statystykom będącym niczym innym jak tylko zaciemnianiem obrazu rzeczywistości. Ech... ten Nietsche to się chyba w grobie przewraca Wracając do tematu: osobiście analizowałem pewne statystyki pod kątem ich prawdziwości – są b a r d z o m o c n o wybielane z tendencją na „bardzo”. Prosty przykład: bezrobocie – podawane jest w takich liczbach by czasem nie powstała panika i oburzenie społeczeństwa na rząd polski, który nic nie robi w tej kwestii, by temu zapobiec. W rzeczywistości bezrobocie jest dużo większe niż te 13 %, które podają media.
Nie mówię tu o dotychczasowych formach walki z bezrobociem – takimi jak otwarcie granic do rynku niemieckiego i w konsekwencji – masowe wyjazdy za granicę. Głowę sobie dam uciąć, że Tusk śmieje się po kryjomu z Polaków mówiąc coś w rodzaju:
„chcieli zmniejszenia bezrobocia to mają – nie sprecyzowali tylko jak mam to zrobić a to oznacza, że w tej kwestii mam wolną wolę wyboru”.
Podsumowując wątek: ludzi nie uczy się twórczego, kreatywnego samodzielnego, krytycznego myślenia. LUDZI UCZY SIĘ POWTARZAĆ TO, CO KTOŚ INNYM IM WCZEŚNIEJ POWIEDZIAŁ.
Do pewnych rzeczy nie da się dojść tak od razu, trzeba przejść pewną drogę. Ja też nie byłem od razu tak inteligentny jak teraz. Wiedziałem jednak, że bez konkretnej wiedzy będę do końca życia w tym samym miejscu.
Problem w społeczeństwie polega jednak na tym, że wielu ludzi nie chce się rozwijać.
Pytają: „po co ci to wiedzieć?”. Bo jeżeli wiem, że księża w mojej parafii to pijaki, palacze, geje czy inaczej zniekształceni umysłowo ludzie i że pieniądze z tacy idą do kieszeni Watykanu i kościoła rzymsko-katolickiego, który od zarania dziejów mordował każdego, kto był im niewygodny to nie dość, że sam tam nie pójdę to jeszcze nie pozwolę własnym dzieciom w przyszłości do niego chodzić. I mam nadzieję, że uchroni je to przed stratą czasu i próbami zindoktrynowania.
Czy nikt nie zwraca uwagi na to, że nie wolno zadawać żadnych pytań podczas kazania? Nikt. Czy ktoś się zastanawia w czyich rękach są wszystkie banki światowe? Nikt. Czy ktoś pyta o to kto i z czyich pieniędzy kupił Papamobil, skąd biorą się pieniądze na paliwo do odrzutowca, którym lata papież, za co stołuje się w najwspanialszych hotelach? Nie – nikt. Bo otępiały motłoch jest tak wyprany z mózgów, że od razu przypina takiej osobie pytającej etykietkę: „adwokat diabła”, „satanista”, „heretyk”, „bluźnierca”, itd.
Telewizja – nikt nie zastanawia się nad realnością tego, co się w niej podaje. To, co się w niej mówi jest jak amba fatima czy coś w tym rodzaju.
Mówi się ludziom: „śmierć bin ladena” bla bla bla. A dlaczego nie został on postawiony przed międzynarodowym trybunałem sprawiedliwości i normalnie osądzony? Czemu wszyscy wierzą w to, że byle talib z dziury zabitej dechami (bardziej niż moje miasto) jest w posiadaniu sieci terrorystycznej zagrażającej militarnemu, finansowemu i ekonomicznemu supermocarstwu?
Obserwowałem, jak ludzie na wieść o jego śmierci zachowywali się jak gawiedź w Koloseum widząc biednych skazańców rzucanych na pożarcie dzikim zwierzętom. To dowodzi, że ludzie są tak samo prymitywni pod względem swoich zachowań jak kilka tysięcy lat temu.
Nikt nie zauważa, że wszystkie te wydarzenia – takie jak afera z krzyżem na Wawelu – mają za zadanie odwrócenie uwagi od głównych problemów? Bydło rajcowało się aferą krzyża a rząd robił swoje i pierdolił to, co społeczeństwo na to powie. Wiedzieli, że kiedy już poprzepychają krzywdzące społeczeństwo ustawy to nikt nie będzie mógł nic powiedzieć czy się sprzeciwić bo klamka zapadła. Innymi słowy: postawili społeczeństwo przed faktem dokonanym.
Na płaszczyźnie pracy wygląda to tak jakby szef podchodził do pracownika tuż po jego przyjściu do pracy i mówił: „Kowalski, od dzisiaj pracujesz nie za 1000 zł miesięcznie ale za 700 i nie 8 h dziennie ale 12. A jak ci się coś nie podoba to... to chuj mnie to obchodzi – i tak nic nie możesz zrobić.”
To już nie jest nawet: „wypierdalaj jak ci się nie podoba – na twoje miejsce jest 100 innych chętnych” bo tu jeszcze jest jakiś wybór.
Wrócę teraz do oszukańczych statystyk na płaszczyźnie emerytury. Media wmawiają nam, że przeciętny Polak będzie żył 2 lub 3 lata na emeryturze gdyż tyle będzie wynosił statystyczny wiek w którym tenże będzie umierał. Z osobistych obserwacji wiem, że ten wiek będzie dużo niższy niż próg emerytalny.
Poza tym wiek 67 lat, w którym ludzie przechodzić będą na emeryturę nie jest wiekiem docelowym, tak samo jak cena 7 zł nie jest ceną docelową za litr benzyny.
Dodam jeszcze, że średni statystycznie wiek umieralności dzisiejszych ludzi jest taki wysoki gdyż składa się na to kilka czynników. Oto główne z nich:
1. stres – nasi dziadkowie i ojcowie (ja mam 25 lat) żyli w czasach, w których praca była pewna i choć trzeba było kombinować to ona zawsze była i nawet będąc singlem – dało się związać koniec z końcem i jeszcze czasem coś odłożyć gdy nie piło się tak jak większość.
2. żywność – nasi rodziciele nie byli truci gównem nafaszerowanym chemią i toksynami w takim stopniu, w jakim my jesteśmy truci.
3. wartości – dzisiejszymi wartościami jest pieniądz i dobra luksusowe, którymi można się pochwalić przed znajomymi oraz naadrenalizowane przeżycia (sorry za neologizm). Kiedyś miłość, rodzina, spokój, bezpieczeństwo.
4. choroby – wynikające w większości z trzech poprzednich. Dzisiaj koncerny farmaceutyczne już nie chcą wyleczyć naszych chorób lecz leczyć je w sposób kontrolowany, powolutku przede wszystkim. Wmanipulowują nasz również w inne choroby.
Zatem moje pokolenie będzie miało umieralność na poziomie lat 50ciu jeśli nie mniej. Jak więc mam dożyć do swojej emerytury i cieszyć się nią skoro do tego czasu braknie mi jakieś 20 lat? Myślę, że nie ma docelowego wieku emerytalnego, że będzie on stopniowo przesuwany na coraz dalszy plan aż w końcu ludzie obudzą się w sytuacji gdzie emerytura będzie np. dopiero od wieku 85 lat i będzie to ok. 50% ostatnio zarabianej pensji wysokości najniższej krajowej pomimo zapewnień rządu, że będzie lepiej niż kilka lat temu.
NIKT nie zauważa, że rząd w białych rękawiczka, w sposób perfidny, wyrafinowany, sprytny, chłodno wykalkulowany i okrutny nie dość, że skazuje na śmierć swoich obywateli nie używając do tego żadnej broni ręcznej, białej, ciężkiej, biologicznej, atomowej – to jeszcze obdziera ich z ich ostatnich gorszy, za które nie kupią już nawet piosenkowego cienia. Mało tego: ten sam rząd nakazuje Ci płacić na siebie dożywotnio bajońskie sumy pieniędzy, za które będzie oddawał się najwymyślniejszym rozpustom i życiu w luksusie, o którym Ty będziesz mógł tylko pomarzyć.
TWÓJ RZĄD ZAGŁODZI CIĘ NA ŚMIERĆ. Rząd eksterminuje społeczeństwo z uśmiechem na twarzy i w białych rękawiczkach – każdego dnia.
Ale wróćmy do samych emerytur: załóżmy, że ktoś dożyje swojej emerytury: czy będzie się w stanie samodzielnie z niej utrzymać? Dzisiaj sam czynsz za wynajem pokoju z kuchnią jest większy niż przeciętna emerytura.
Lecz rząd wciąż stosuje ogłupiającą ludzi propagandę, że średnie wynagrodzenie to (np.) 4.300 zł netto.
I podobnie wcześniej wspomniana benzyna: moim zdaniem CENA BENZYNY BĘDZIE PODWYŻSZANA W NIESKOŃCZONOŚĆ. Z czystej chęci (wy)zysku. Dodatkowo atmosferę strachu będą potęgować informacje w stylu „za 20 lat złoża ropy całkowicie się wyczerpią”.
A dlaczego nikt nie zastanawia się nad tym, czy to prawda? Chodzi mi o to, że nikt na świecie nie zmierzył całkowitej ilości złóż ropy naftowej w związku z czym wg mnie pogląd, ze za tyle czy tyle lat ropa się skończy jest z pizdy wzięty. Ropa może skończyć się już jutro albo skończyć się za kilkaset lat – bo ktoś pomylił się w obliczeniach – tak jak to miało miejsce w przypadku ilości żelaza w szpinaku. Im bliżej będzie końca tegoż okresu, w którym ropa będzie się wyczerpywać tym większa panika będzie w społeczeństwie. A im większa panika o dostępność tym większą cenę można wystawić za litr paliwa.
Oczami wyobraźni już widzę sytuację, w której media podają do wiadomości, że w związku z kryzysem ilości ropy jej cena drastycznie wzrasta, że w wyniku poszukiwań znaleziono małe złoże ropy w bardzo trudno dostępnym terenie w wyniku czego koszt jej pozyskania był kolosalny, co z kolei przełożyło się na cenę za baryłkę (np. 5000 dolarów). I w tym samym momencie widzę władzę zza kulis (rząd światowy) śmiejącą się z ogłupionego bydła mówiącej sobie: „ale ich wydymaliśmy – mamy całą ropę na świecie, której starczy jeszcze z powodzeniem na 500 lat rozrzutnego korzystania a oni łyknęli – jak młode pelikany – że nie ma jej prawie w cale i biją się teraz o nią jak stado napalonych murzynów o ostatnią dziewicę na świecie. I nie wiedzą tępaki, że mamy też technologię, która pozwala zasilać silniki wodą, nawet nie oczyszczoną a produktem ubocznym jest czysty tlen wydalany do atmosfery”.
Czy naprawdę nikt nie zauważa tego, że wyzyskujące koncerny paliwowe w połączeniu z ogłupiającymi mediami chcą zedrzeć z nas nasze ostatnie grosze? Gdy już cena ropy sięgnie zenitu a ludzie będą się o nią zabijać rząd światowy będzie patrzył zza kulis na stada bydła mordujące się nawzajem co niejako będzie spełnieniem ich wieloletnich planów, których zasadniczym celem jest depopulacja ludzkości bo im mniej ludzi tym łatwiej nimi władać.
Nikt się nad tym nie zastanawia, tylko jałowo narzeka, że emerytura tak daleko, że pensje takie małe, że życie takie złe... Najgorsze jest to, że O TYM SIĘ GŁOŚNO NIE MÓWI. (Tak na marginesie – właśnie tak miał brzmieć tytuł mojej książki.) I – dam sobie kutasa uciąć – że znajdą się jacyś ludzie, którzy wycinając z kontekstu pewne moje słowa tak skompilują moją wypowiedź, by brzmiała ona jak defetystyczny, dołujący bełkot opętanego szaleńca.
Bo media mają zdolność uczynienia bohatera z ludobójcy i odwrotnie a bydło kupuje to wszystko za dobrą monetę. To taka mała aluzyjka do Baccallusa.
Wszyscy tylko narzekają a nikt nie chce zastosować nawet prostych rozwiązań, takich jak przestanie chodzenia do kościoła, zaprzestanie oglądania telewizji – przede wszystkim wiadomości, sportu i odmóżdżających seriali, zaprzestanie odurzania się używkami – alkoholem, nikotyną, narkotykami itd. Chcą żyć starym schematem życia w nowych realiach. Przypomina to trochę alkoholika chcącego być trzeźwym lecz nie chcącego rzucić wódy.
W poprzedniej wypowiedzi pisałem, że wszyscy powiązani z rządem ludzie również powinni zostać wyeksterminowani. Dotyczy to wszystkich bez wyjątku – kartele bankowe, BOR, CBA, i pozostałe kurestwo, którego nawet szkoda pisać bo są tak nędzni, że te kilka słów na nich takich jak np. skurwysyny jest zbyt łagodnym określeniem.
W związku z tym pojawia się pytanie: czy jak już wszystkich złych uda się wyeksterminować to czy zostanie w ogóle ktoś jeszcze na świecie poza tymi, co eksterminowali? Czy po wybiciu wszystkich NWO-wców i ich popleczników, pedofili, gwałcicieli, złodziei, nierobów, kombinatorów, półgłówków i innego elementu zostanie ktoś jeszcze?
I to jest jeden z czynników wątpliwości – co dalej.
Wrócę jeszcze do wątku streszczeń i opracowań. Streszczenia upraszczają a nie wszystko po uproszczeniu daje taki sam obraz rzeczywistości jak przed a to oznacza, że zamazują obraz rzeczywistości. Media streszczają wszystko pod swoje widzimisię a motłoch wierzy w to, niczym w słowo boże.
Globalizacja to kolejne piękne hasełko, za parawanem którego kryje się tyrania jeszcze większa niż ta, jaką doświadczamy po wejściu Polski do Unii Europejskiej.
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że gdy już powstanie rząd światowy to wszyscy będą zdani na łaskę lub niełaskę rządzących. Teraz – gdy jeszcze oficjalnie go nie ma choć plany jest stworzenia już w większości zostały wykonane jest jeszcze jakaś możliwość ucieczki, obrony. Gdy już będzie jeden rząd, jeden język, jedna waluta to nie będzie wolności wyboru.
Chodzi o to, że jak będzie jeden rząd to nie będzie już możliwości wyjechać do innego kraju, w którym nie ma takiego gówna gdyż wszędzie ono będzie występowało. Przykładem będzie tutaj praca: ludzie wyjeżdżają za granicę za lepiej płatną pracą i gdy takową znajdują to zostają i żyją lepiej. Gdy zaś wszędzie będzie tak samo to będzie to znaczyło ni mniej ni więcej jak dożywotnie gnicie w gównie, z góry narzuconym przez rząd. Jest więc to wyjaśnienie wątku rządów dynastycznych z poprzedniej wypowiedzi. To odnosi się również do wszystkich innych sfer życia – politycznej, ekonomicznej, religijnej, duchowej, kulturowej. Poza totalnym gównem będzie totalna nuda i monotonia.
Bydło tak się ekscytowało wejściem polski do Unii Europejskiej a teraz dostaje tęgie baty z tego tytułu. Bo zajarało się jakimś dotacyjkami, które są niczym innym jak ochłapami ze stołu pańskiego bo prawdziwe kokosy to oni biorą dla siebie. Krótko mówiąc: pod pozorem przyjaźni, dobroci i lepszego życia zostaliśmy wmanipulowani w n i e w o l n i c t w o na rzecz rządu światowego, którego rządy krajów i unii są marionetkami, zasłonami dla prawdziwej władzy zza kulis.
Motłoch również będzie jarał się rządem światowym i jego dobrem, bezpieczeństwem... Ale to nie będzie bezpieczeństwo – to będzie terror. To nie będzie porządek – to będzie tyrania, w której jeden człowiek jest niewolnikiem drugiego. „Jedność” – nie dość, że będzie wymuszona to dodatkowo będzie oznaczała eliminację wszystkiego co nią nie jest.
Hasełka również będą piękne. Lecz to, co naprawdę będzie się za nimi kryło już takie piękne nie będzie.
Pisanie, że wybory były, są i będą ustawiane jest powtarzaniem się. W tej kwestii powiem tylko tyle, że gdy już przejdzie projekt, by usunąć papierowe karty do głosowania i zastąpić je elektronicznymi – społeczeństwo utnie sobie kolejną gałąź wolności i świadomości, na której siedzi.
Kontrola, bazy danych
Koncerny farmaceutyczne i choroby.
Jeżeli ktoś mnie widział w realu to wie, że twarz mam zniszczoną bliznami po-trądzikowymi. Działo się to wskutek niezdrowego jedzenia, jakie spożywałem. Ludzi takich jak ja jest w Polsce mnóstwo.
Media wtłaczały mi do głowy, żebym pił mleko, żebym dał się ponieść niebiańskiej rozkoszy podniebienia, jaką oferuje mi produkt X czy Y.
Tylko, że ten produkt wywoływał określone skutki uboczne, np. mleko wypryski na twarzy. W związku z tym biegłem do dermatologa a ten przepisywał mi jakieś leki z pizdy, które nie dość, że kosztowały majątek to jeszcze w pełni mnie nie wyleczyły z mojej przypadłości. Dodatkowo leki, które brałem na trądzik powodowały uszkodzenia wątroby więc żeby tym zapobiec brałem dodatkową osłonę na nie (kolejny wydatek). Nie miałem wtedy świadomości tego, że wyniszczają one moją naturalną florę bakteryjną. I trądzik wciąż był, choć w nieco mniejszym stopniu, a kasy wciąż ubywało.
Jest to jeden z rozdziałów książki „Propaganda”, Bernaysa. Brzmi on:
Problem –> reakcja –> rozwiązanie.
Ktoś wymyślił dla mnie problem, wmówił mi że taki mam, ja weń uwierzyłem, zareagowałem na niego, i ten sam ktoś podsunął mi rozwiązanie goląc mnie z kasy tak, że się z rozumem nie połapywałem.
Innymi słowy mechanizm wygląda tak:
„do pełni szczęścia potrzebujesz X (tego czy tamtego). Ale żeby mieć X (jest to pisane małą gwiazdką) potrzebujesz jeszcze Y, Z, P, Q i 10 innych [niech przykładem będzie tutaj własne mieszkanie]. Żeby mieć te wszystkie rzeczy weź przyjazny kredyt który oferuje bank A, B lub C o dogodnym oprocentowaniu. Tylko na 30 lat.”
Tak...
Bądź niewolnikiem karteli bankowych dożywotnio. Dawaj z siebie zdzierać ciężko zarobione ostatnie grosze. Nigdy nie piśnij słówka, że Ci źle bo jak coś powiesz to od razu dostaniesz tęgie baty. Bądź takim samym przeciętniakiem bo modne jest branie dożywotniego kredytu mieszkaniowego – przecież to normalne być takim jak wszyscy (niewolnikiem, marionetką). A w międzyczasie nie zrażaj się tym, że koszty życia idą w górę a Twoja pensja stoi w miejscu. My wiemy, co robimy. Nie przejmuj się tym że zadłużasz się coraz bardziej, żeby spłacić bieżące kredyty. Kiedy będziesz już zadłużony po uszy my – za umorzenie długu w jaki Cię wmanipulowaliśmy przejmiemy wszystko, co z takim trudem wypracowałeś. I nie przejmuj się tym, że któregoś dnia obudzisz się na ulicy bezdomny, bezrobotny, głodny, sam jak palec. Pociesz się tym, że wszyscy mówią: „co zrobić?”. My odpowiadamy poprzez pewną piosenkarkę: „cieszmy się małym szczęściem” i pewnego piosenkarza: „bo tutaj jest jak jest, po prostu, i ty dobrze o tym wiesz”.
A propos tegoż zdania „co zrobić?” : mam wrażenie, że gdyby kazać trzydziestu ośmiu milionom sztuk bydła polskiego iść gęsiego do Auschwitz i wychodzić przez kominki to u wszystkich na twarzy pojawiłby się co najwyżej smutny grymas i powiedzieliby rozkładając ręce: „co zrobić?”.
CZAS SIĘ KURWA OBUDZIĆ I ZACZĄĆ DZIAŁAĆ!
Ostatni wątek rozdroża: widzę, że w moim mieście jest mnóstwo bezrobotnych, mnóstwo przestrzeni niezagospodarowanej i mnóstwo ludzi chcących gdzieś mieszkać a więc to co mówili Niemcy i inni ludzie - że mało jest na świecie przestrzeni życiowej - wyliczyłem ostatnio, że (odliczając wody) na jednego mieszkańca kuli ziemskiej przypada ok. 20.000 m kwadratowych powierzchni użytkowej. To w poziomie. A gdyby w pionie budować tylko 10-ciopiętrowce zamiast bloków 2-piętrowych? Można by jeszcze dużo zaoszczędzić.
Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie posta.
Darek Rak, Oleśnica
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Darek Rak
Dołączył: 29 Lis 2011 Posty: 17
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:14, 05 Gru '11
Temat postu: C.d. NWO |
|
|
itajcie!
Dzisiejszy mail będzie dość chaotyczny ze względu na zawirowania w moim obecnym życiu, jednak odnośnie wątpliwości:
Tyle mam pomysłów na to, jak pomóc ludziom. Ale za każdym razem spotykam się z obojętnością i odpychaniem mnie gdy próbuję komuś coś wytłumaczyć.
Prosty przykład: miejsce użytkowe w mieście w dobrej lokalizacji – gdy podsuwam pomysł jak można by je zagospodarować w odpowiedzi słyszę: „co zrobisz? – tak to już jest w Polsce”.
I w takich sytuacjach mówię: skoro tak, to niech to bydło, które mnie odtrąca zdycha pod płotem jak psy bo tępe bezmózgie skurwysyny nie zasługują na nic więcej.
Mi osobiście trudno przechodzić obok ludzkiego cierpienia. Gdy kilka miesięcy temu zobaczyłem, że jakiejś dziewczynie cieknie krew z nosa i że płacze podszedłem do przypadkowego obserwatora tego zjawiska i zapytałem, czy trzeba zadzwonić po karetkę bo dziewczyna jest ranna, na co ten mi odpowiedział, żebym nie wpierdalał się w nie swoje sprawy.
A mam już dość cierpienia.
Archipelag GUŁag to ponad tysiąc stron cierpień Rosjan jakich zaznają ze strony ludzi, którzy powinni im służyć i chronić ich. Czy coś się zmieniło od tego czasu w tym kraju? Nic poza marionetkami władzy. W Ameryce podobnie się dzieje lecz bydło na całym świecie mówi: „wooow, Ameryka, jak tu pięknie, cudownie – raj na ziemi”.
Ludzie wyśmiewają się ze mnie i jawnie w żywe oczy zaprzeczają temu, że istnieje teoria spiskowa, że rząd jebie ich w dupę na wszystkie strony, że w dzisiejszym świecie są dwie kategorie ludzi – wyzyskujący i wyzyskiwani; innymi słowy: kaci i ofiary.
Odnośnie streszczania i spłycania wątków: zastanawiam się poważnie nad wyjazdem za granicę – do Niemiec. Tyle, że w Niemczech już nie jest tak kolorowo.
Ktoś powie: „jak nic cię tu nie trzyma to jedź – tu i tak się niczego nie dorobisz.”
Problem pojawia się gdzie indziej: wyjeżdżając do Niemiec i pracując dla Niemców pracuję dla rodowitych współtwórców NWO – Rotschildów. Podobnie do USA – Rockefellerów, Morganów, itd.
Poza tym skąd mogę wiedzieć, że w ogóle czegoś się tam dorobię? Np. w Niemczech coraz więcej jest pracowników bez umowy, i za coraz mniejsze wynagrodzenie.
USA to państwo policyjne – krzywo pierdniesz i idziesz do pudła. A jak już oskarżą Cię o terroryzm to ślad po Tobie zaginął.
Poza tym za granicą jesteś na obczyźnie – w każdej chwili możesz być deportowany jak komuś podpadniesz.
Więc to nie jest takie proste wyjechać sobie za granicę do pracy jak ktoś mówi.
Trochę wstyd mi się do tego przyznać przed Wami ale szczerze mówiąc to ja mam już kilka szczegółowych pomysłów na swoją współpracę z NWO. I jestem głęboko przekonany, że zostałyby one należycie wynagrodzone.
Dlaczego więc miałbym nie pracować dla NWO? Czemu nie miałbym być katem ciemiężącym swój ofiary?
Jakie mam szanse na szczęśliwe życie nie będąc członkiem NWO?
Bo widzicie, nie jestem jakimś bezambitnym patałachem – mam swoje marzenia, cele, pragnienia.
Wam zadaję to pytanie dlatego, że bydło nawet nie wie czym jest NWO, rząd światowy grupa Bilderberg, Piszczelowcy... motłoch nie ma pojęcia o sprawach Watykanu, o niczym nie mają pojęcia.
Pytam ludzi czym jest NWO, czy wiedzą coś n/t rządu światowego a w odpowiedzi dostaję pytające spojrzenie przedstawiające zdziwienie.
Pozdrawiam,
Darek Rak
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Darek Rak
Dołączył: 29 Lis 2011 Posty: 17
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:55, 05 Gru '11
Temat postu: C.d. 2 |
|
|
Dzisiaj otrzymałem prywatną wiadomość pytającą czy moje posty to tylko takie sobie narzekanie czy chęć kontaktu z ludźmi chcącymi coś działać.
Pytanie: jak mam działać skoro jestem sam przeciwko systemowi? Poza tym kiedy mówię o takich sprawach w odpowiedzi otrzymuję mur milczenia.
Dostałem też wiadomość z pytaniem czego chcę...
Tego samego co każdy - normalnego życia - dobrze płatnej pracy, wolności, spokoju, bezpieczeństwa i prawdy. Chcę móc zaspokajać swoje potrzeby i się rozwijać - jak każdy normalny rozumny człowiek.
Nie jestem wściekły na autorów tych maili i nawet na same maile.
Po prostu zacząłem sobie dzięki temu uświadamiać, że to wszystko może nie mieć sensu i że lepiej zrezygnować z tego....
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:03, 05 Gru '11
Temat postu: |
|
|
Baccalus napisał: | Jeżeli komuś nie chce się czytać długiej wypowiedzi Darek Rak, przedstawiam skrót merytoryczny najczęściej występującej treści:
Darek Rak napisał: |
[41]Jest źle.
[20]Nie macie szans.
[13]Ludzie to bydło.
[13]Mam złe doświadczenia.
[9]Jesteście słabi.
[6]Boicie się.
[5]Trzeba zabić rządzących.
[5]Ludzi to nie obchodzi.
[3]Za mało działacie.
[3]Jest gorzej, niż źle.
[3]Nie będzie lepiej.
[3]Wiem to, co wy.
[3]Jesteście wspaniali. |
Moją uwagę przykuło stwierdzenie:
Darek Rak napisał: | Jesteście grupą. |
|
Baccallus
Jesli komus nie chce sie czytac wypowiedzi Dariusza "bo za dluga" to powinien zadac sobie pytanie co robi w tym forum:)
Podziwu godne jest to rowniez ,ze jako jeden z nielicznych Darek przedstawil sie z imienia i nazwiska podajac jednoczesnie swoj numer telefonu.
Zaiste niezwykle.
Mam nadzieje,ze Darek zawita i do mojego forum.
Jerzy Ulicki-Rek
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lestar
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 557
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:51, 05 Gru '11
Temat postu: |
|
|
Darek, nie zrażaj się tak od razu, nie od razu Rzym zbudowano...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Goniec Króla
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 1305
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 03:17, 06 Gru '11
Temat postu: |
|
|
Cytat: | to ja mam już kilka szczegółowych pomysłów na swoją współpracę z NWO. |
a to ciekawe jakie? może chcesz zostać kolejnym palikotem, brzezińskim, olechowskim ? może chcesz bredzić w gazetach o zmianach jakie dotykają ziemię, o konieczności przebudowy stosunków międzynarodowych, może europa a może chiny... a może jak namaszczony jasnowidz chcesz tłumaczyć gawiedzi jak to jest z tą ropą w kontekście wojen, itd. itp.? na jakim poziomie chcesz wpływać na świadomość ludzi? a może widzisz się bardziej w roli szpiega-terrorysty-mordercy likwidującego wybrane jednostki?
Cytat: | Dlaczego więc miałbym nie pracować dla NWO? Czemu nie miałbym być katem ciemiężącym swój ofiary?
Jakie mam szanse na szczęśliwe życie nie będąc członkiem NWO? |
kogo pytasz? sam chyba wiesz najlepiej i ty sobie powinieneś odpowiedzieć na to pytanie. liczysz że dostarczymy ci argumentów?
w kontekście tego:
Cytat: | Dostałem też wiadomość z pytaniem czego chcę...
Tego samego co każdy - normalnego życia - dobrze płatnej pracy, wolności, spokoju, bezpieczeństwa i prawdy. Chcę móc zaspokajać swoje potrzeby i się rozwijać - jak każdy normalny rozumny człowiek. |
a) czy praca dla NWO jest rzeczywiście dobrze płatna? Ile będziesz na nią poświęcał czasu i energii, na jaki styl życia będziesz musiał przy okazji być przygotowanym?
b) wolności - bardzo ciekawe ile mają wolności ci co pracują dla NWO (no i jak pojmowanej, czym jest dla ciebie wolność)?
c) bezpieczeństwa - intuicyjnie powiedziałbym że lojalna praca dla NWO pewnie daje spore poczucie bezpieczeństwa materialnego.
d) prawdy - praca dla NWO niewątpliwie poszerzy twój horyzont wiedzy... (w wybranych dziedzinach)
PS. koniec końców okaże się że typowa praca dla NWO wcale nie jest taka wymagająca ani też taka niezwykła i ambitna jak by się marzyło. Normalnie, przyzwoita posadka jakiegoś urzędnika, w jakimś instytucie lub fundacji, naganiającego stado do roboty, wyłudzającego dotacje unijne, lub kredyty od MFW, by następnie przy pomocy odpowiednich pism, wniosków, dokumentów, ogólnie makulatury, przelewać je na konta swoje i swoich przyjaciół, którzy, tak jak ty, dbają o to żeby wszystko było przede wszystkim zgodne z prawem, choć już nie koniecznie ze zdrowym rozsądkiem. Codzienna nudna praca polegająca na inwigilacji wszystkiego co nie zgadza się z paragrafem, przygotowywaniem ton analiz i prognoz, opracowywaniem szczegółowych procedur na wypadek tego i owego. Trochę będzie trzeba wkuć na pamięć, przyswoić sobie to i tamto... [rzekłbym - przestawić się w myśleniu już ostatecznie]. "Bezpieczeństwo" - to słowo zawsze będzie ci towarzyszyć, nie tylko będziesz je odmieniał przez wszystkie przypadki, będziesz znał wszystkie jego definicje, ale także nauczysz się opracowywać całkiem nowe, na każdą okazję.
_________________ w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
METATRON
Dołączył: 06 Gru 2011 Posty: 21
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:23, 06 Gru '11
Temat postu: LSD - Loża Skrajnie Demokratyczna |
|
|
W nawiązaniu do Waszej dyskusji oraz w związku z moimi uwagami do niej, zrobiłem nowy temat:
"LSD - Loża Skrajnie Demokratyczna" (w Publicystyce)
wiąże się ściśle z Atakiem na System, ale jest przełamaniem passy - nie ma co narzekać, tylko brać się do roboty. Przeczytajcie moją propozycję.
Pozdrawiam,
METATRON
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Qub@
Dołączył: 25 Wrz 2011 Posty: 93
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:17, 07 Gru '11
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Forged
Dołączył: 28 Cze 2012 Posty: 256
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:36, 28 Cze '12
Temat postu: |
|
|
Poniższy post był moim podaniem do rejestracji na tym forum.
Ponieważ zostałem przez Społeczność forum przyjęty, pozwalam sobie zamieścić treść owego podania tutaj, jako że była to odpowiedź odnosząca się postu Darka Raka.
"Szanowny Darku.
Mam wątpliwości, czy mój post w ogóle się ukaże, i czy go przeczytasz...
Problem z walką z NWO polega na tym, że tak naprawdę NIE MA KTO WALCZYĆ.
W Polsce nie ma kto. Polacy, mimo okrutnego jarzma narzuconego im po 89'tym zdają się być szczęśliwi, że posiadają złudzenie bycia Wolnym. Mają paszporty w domu, Pewex w każdym sklepie i na tym tak naprawdę kończy się ich wolność. Nie czują, że są okradani na każdym kroku. Że przestali, wbrew temu co im się kładzie w głowy, być Właścicielami Polski.
Nie zauważają, lub nie chcą zauważać, że poddani zostali IV Rozbiorowi. Nie czują, bo zdarzyło się to, za ich przyzwoleniem, po cichu i stosunkowo wolno na przestrzeni ostatnich 20 lat.
Polacy nie wiedzą, że CAŁE TERYTORIUM naszego Kraju należy do POLAKÓW. Każda piędź ziemi w miastach, wioskach, siołach, należy do społeczności, która na danym terenie mieszka.
Wpojono Polakom i obrzydzono im WŁASNOŚĆ WSPÓLNĄ, co jest szczególnym i obrzydliwym osiągnięciem "Władców Świata". Polak nie rozumie, że nie powinien płacić, za wodę pitną, za odprowadzanie ścieków, za prąd, szkołę i wiele wiele innych rzeczy tych wygórowanych pieniędzy. Stacje wodociągowe, oczyszczalnie ścieków, elektrownie, wybudowane zostały za pieniądze Narodu, Podatnika. Nie chce mi się tu tego tematu rozwijać, bo i tak nie mam pewności, czy mój post się ukaże. Jeśli to forum mnie przyjmie, to zainteresowanym rozwinę wątek.
Chcę jeszcze nawiązać, do pewnego fragmentu Twojego pierwszego postu na tym forum.
Wymieniłeś obszerną listę lektur.
Czytając Twój post i tę listę coś mnie "oświeciło". Zrozumiałem, dlaczego ruch anty NWO nie ma szans, żadnych. Szczególnie w Polsce. Otóż, ludzie, którzy mienią się być przeciwnikami NWO, jednostkami rozumiejącymi zagrożenia NWO, tak naprawdę niczego nie rozumieją.
Są jak góral, który nagle znalazł się na oceanie. Widzi, że ten ocean jest ogromny i może być niebezpieczny, ale nie ma żadnej wiedzy, co on kryje i jak niebezpiecznie może się zachować.
Żeby, było jaśniej: Przeciwnicy NWO, to w większości młodzi ludzie, którzy z racji wieku mają skłonności do kontestacji i "rewolucyjnego myślenia". Jednakże brak im BAZY, KANWY, którą jest WIEDZA. Wiedza historyczna. Młodzi ludzie nie czytają książek. W ogóle, a szczególe książek "starych, trudnych", jak:
- "Lalka" Prus
- "Nędznicy" Hugo
- "Meir Ezofowicz" Orzeszkowa
- "Stąd do wieczności" Jones
- "Cienka czerwona linia" Jones
- "Mutanci" i "Umrzeć by nie zginąć" Markowski
- "Faraon" Prus
- "Kapitał" Marks Engels
Mógłbym tu jeszcze dużo wymieniać. To tylko fragmencik ponad 20 lat moich lektur.
Żeby zrozumieć NWO, trzeba wiedzieć coś o Rewolucji Francuskiej, ruchach socjalistycznych i skąd się wzięły, trzeba wiedzieć co to jest Pozytywizm, skąd tyle niechęci w Europie XIX wieku do Żydów, kto i dlaczego finansował Hitlera, jak zwalczano Blok Wschodni, dlaczego i jak Ameryka Płd po 2WŚ była poligonem doświadczalnym dla NWO.
To wszystko wymaga WIEDZY, czytania ważnych i trudnych rzeczy.
Tego się nie chce Młodym. Oni chcą wypalać płyty z Alexem Jones'em i rozrzucać ulotki.
Ale dlaczego? Dla kogo? Czy to ma sens? Czy jest wśród nich Przywódca, czy umieją się zorganizować i poświęcić Iphona, dostęp do internetu? Czy są gotowi na pobyt w areszcie? Czy umieją walczyć, tak by nie dać się schwytać, czy zabić pierwszego dnia?
Wątpię.
Twierdzą, że chcą walczyć. Czy naprawdę chcą? Nie sądzę.
Pozdrawiam"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
nanook
Dołączył: 07 Sty 2009 Posty: 229
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:38, 28 Cze '12
Temat postu: |
|
|
Forged, zgadzam się z Twoim spojrzeniem na tę sprawę. Dodam, że poza wiedzą historyczną, o ruchach społecznych, o tych wszystkich -izmach, o polityce (bardzo rozległy i niemożliwy do poznania temat dla odciętych od pępka) trzeba zdawać sobie też sprawę z natury ludzkiej. Filozofowie ją opisali, a przecież proces tworzenia Nowego Porządku opiera się na bardzo podstawowych filarach filozoficznych. Jedne eksponuje, a inne zagłusza. Przy braku edukacji, braku zasadniczej świadomości o strukturach społeczenstwa (rola np. arystokracji narodowej), o naturze człowieka, o religii (ilu wierzących rozumie i analizuje Biblię?), nie sposób stać się iskrą jakiegoś ruchu oporu. Dlatego uważam że załamanie NWO może nastąpić, ale nie za sprawą świadomego działania mas, a raczej za sprawą jej dzikiego pędu w innym kierunku spowodowanego błędami w budowaniu NWO.
Istnieje też alternatywna droga dla osób naszego pokroju, nie zgadzających się z NWO. To droga indywidualna, odkrywania tego kim jestem. To po prostu zaniechanie uczestnictwa w tym biegu, a skierowanie swej uwagi na własne wnętrze. Dla tych, którym to odpowiada, może okazać się, że wiele spraw i problemów rozwiąże się samych.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Darek Rak
Dołączył: 29 Lis 2011 Posty: 17
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:02, 29 Cze '12
Temat postu: Odpowiedź na post p. Forged |
|
|
Śpieszę wyjaśnić: to forum nie zaglądałem już od dawna ze względu na to, że nie otrzymywałem tam już żadnych odpowiedzi na wątpliwości, które mnie trapiły.
Ponadto, forum to – a szczególnie temat, na który postanowiłem wtedy napisać – nie grzeszy aktywnością, niestety.
Ostatnią sprawą jest to, że – w przypadku dłuższej nieobecności i nie pojawiania się na tymże forum użytkownik nie otrzymuje wiadomości na maila, że np. na jego post ukazała się odpowiedź i „tutaj link do strony”.
Mniej więcej tydzień czasu od chwili zamieszczenia swojego ostatniego postu na forum „Prawda2” zadzwoniła do mnie pewna osoba i zaprosiła do forum www.polskawalczaca.com
Tam – po zalogowaniu się zacząłem pisać częściej i częściej otrzymywałem odpowiedzi, czasem na pytania, których jeszcze nie zadałem. Dostałem też wsparcie od osób prywatnych, które odpowiadały na moje różnego rodzaju wątpliwości, których nie poruszałem publicznie.
Chciałbym wyjaśnić dlaczego nie czytałem tych lektur i tym podobnych: NIENAWIDZIŁEM CZYTAĆ. Tak, to prawda. Szlag mnie trafiał, gdy miałem przeczytać coś, co zawierało więcej niż jedną stronę A4 druku.
Wynikało to z tego, że w dzieciństwie – aż do końca liceum – byłem zmuszany – albo przez rodziców do czytania – albo nie-wprost przez nauczycieli języka polskiego co wynikało z groźby nie przejścia z klasy do klasy. (tak na marginesie: nie przeczytałem przez to żadnej lektury – jechałem na samych opracowaniach. Byłem bardzo buntowniczym dzieckiem i młodzieńcem, nawet teraz coś mi jeszcze zostało). Na dzisiaj sytuacja wygląda tak, że nawet nie pamiętam zbytnio treści tychże opracowań.
Gdy jednak skończył się licealny przymus czytania, który zbiegł się w czasie z coraz bardziej świadomym poszukiwaniem prawdy, drogi do prawdy, lepszego życia oraz sposobu na to właśnie lepsze życie sam sięgnąłem po książkę. Z początku były to książki małe i cienkie, „delikatne”. Dopiero stopniowo – z czasem – zacząłem czytać coraz trudniejsze, większe i cięższe książki. Było to jednak (i niestety nadal jest) ograniczone czasowo ze względu na pracę i konieczność zarabiania pieniędzy na różnego rodzaju rzeczy.
Jeszcze na krótko wrócę do czytania książek: w mojej klasie w liceum prawie nikt poza prymusem nie czytał książek. Wszyscy jechali na opracowaniach. Dużo zależało też od nauczycielki, której w klasie prawie nikt nie lubił.
Obserwuję to, co dzieje się w szkołach i co działo się w szkołach – mało kto chce się uczyć, większość traktuje szkołę jako zło konieczne, jako coś, gdzie trzeba iść jakby „za karę”. Sam tak chodziłem do szkoły – odkąd pamiętam.
Kolejną kwestią z tym związaną jest to, że polski system szkolnictwa (ale i niestety to się dzieje na całym świecie) jest do szpiku kości zepsuty, zdegradowany, wypaczony. Z niego nie wychodzą ludzie myślący lecz maszyny człekokształtne. System sam w sobie zniechęca do siebie więc mało kto chce się uczyć gdyż nauka kojarzy mu się z pakowaniem do głowy tony bzdurnych informacji. 95% tego, co uczą w szkołach – od podstawówki aż po studia magisterskie (a może nawet i doktoranckie) to totalne bzdury; wiedza, która nie przyda się w życiu w ogóle.
Kiedyś sam zastanawiałem się: „gdzie mi się w życiu przyda przeczytanie Lalki, Chłopów, Potopu, Ogniem i mieczem, Ferdydurke, Dżumy i innych opasłych cegieł? Przecież większość jest już zekranizowana”. Wtedy jeszcze niestety nie rozumiałem pewnych wartości, celów, priorytetów, hierarchii. Dzisiaj nie mam już niestety na to czasu gdyż zabiera mi go walka o przetrwanie. Samo zaś czytanie książek traktuję jak swojego rodzaju luksus – gdy mam czas i siłę.
Następna ważna sprawa z tym związana: treść. Jest wiele publikacji, reportaży i książek, które są – mówiąc wprost: nędzne. Takie, na które nawet nie warto patrzeć. Ale żeby móc tak powiedzieć trzeba je przeczytać. A to zabiera cenny czas. A tego z kolei mało.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Darek Rak
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:02, 30 Cze '12
Temat postu: Re: C.d. NWO |
|
|
Darek Rak napisał: |
Dlaczego więc miałbym nie pracować dla NWO? Czemu nie miałbym być katem ciemiężącym swój ofiary?
|
Dla swego bezpieczeństwa.
Skąd się wzięło przerzedzenie szeregów partyjnych w ZSRR? Dla bezpieczeństwa samej góry.
Cytat: |
Wielki terror (wielka czystka) – okres w historii ZSRR szczególnego nasilenia terroru policyjnego NKWD w latach 30. XX wieku. W efekcie zaplanowanych i zorganizowanych represji zamordowano miliony niewinnych ludzi, a także prawie wszystkich działaczy partii leninowskiej, wysokich oficerów Armii Czerwonej oraz NKWD.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_terror_(ZSRR)
|
Jeśli zabieramy się za zmiany, to wiedza o źle obecnie funkcjonującym systemie nie wystarczy.
Trzeba wiedzieć co nowego należy wprowadzić.
Taką nowością jest system WZBG.
Na tym forum jest on krytykowany, według mnie dlatego, że uniemożliwia pojawieniu się dużego rozwarstwienia
w dochodach/wynagrodzeniach (stopień maksymalnego rozwarstwienia jest przyjmowany w referendum, jak wiele innych istotniejszych kwestii)
oraz z powodu braku szansy przysłowiowej kariery od „pucybuta do milionera”, która obecnie i tak dotyczy znikomej liczby osób.
Kwestia wolności, to dla jednego brak wystarczającej liczby możliwości drobnych zakupów żywności w rożnych miejscach, poza miejscem zamieszkania
(bez wcześniejszego uwzględnienie tego w preliminarzu i podaniu o pracę), np. na wczasach.
Dla drugiego to brak środków w portfelu, aby zakupić podstawowe artykuły spożywcze i konieczność głodowania i ewentualnej śmierci głodowej.
Dopóty ci drudzy nie mogą pracować za pensje wystarczające na odpowiednie odżywianie, pierwszy argument wolności
powinien być konfrontowany z drugim i pomijany, aż do zrównania warunków obu argumentów wolności, tj. gdy pierwszy argument dotyczy każdego.
(Wówczas można ten argument konfrontować z możliwościami logistycznymi, ewentualnie podwyższać koszt nabycia artykułów poza tzw. regionalizacją towarową miejsca zamieszkania).
WZBG to projekt systemu ekonomicznego.
Jego podstawą jest urealnienie wynagrodzenia w stosunku własnej wykonywanej pracy, co sprowadza się do zmniejszenia rozpiętości płacowych.
Aby to było możliwe muszą zostać zmienione obecnie funkcjonujące elementy systemu ekonomicznego. Te które sprzyjają zbytniemu rozwarstwieniu muszą zostać zastąpione przez inne.
Dotyczy to:
1) zamiany obecnego wielotransakcyjnego pieniądza na jednotransakcyjny
(jednostki udziału w ogólnej zdolności produkcyjnej ZP, którą tworzy możliwy w realizacji czas pracy ludzkiej 50%,
możliwe do uzyskania surowce żywnościowe 25%, możliwe do uzyskania surowce nieżywnościowe 25, to dotyczy jednostki czasu np. 1 rok),
2) zamiany prywatnej własności środków produkcji na społeczną własność produkcji,
3) zamiany systemu wyborczego posłów, senatorów, radnych, którzy "teoretycznie" decyduje w naszym interesie na bezpośrednie decydowanie w referendach,
czyli na referendalne wybieranie projektów produkcyjnych o wysokiej skali,
4) zamiany produkcji na sprzedaż na produkcje pod zamówienia, z czym wiąże się sporządzanie preliminarzy własnych preferencji/potrzeb oraz konkretnych zamówień
w postaci wynagrodzenia przy własnych propozycjach wysokości wynagrodzenia
5) zamiany tworzenia inwestycji, nowych zakładów z polecenia właściciela prywatnych środków produkcji na rzecz referendalnego
wyboru projektów produkcyjnych z wielu specjalnie przygotowanych na referendum (z uwagi na zaspokojenie potrzeb/złożonych zamówień).
W celu przygotowania projektów produkcyjnych trzeba zatrudnić pracowników (grupy projektowe) do ich stworzenia.
Grupę kandydacką na grupę projektową można tworzyć w drodze przetargu, po spełnieniu wymogów kwalifikacji o zatrudnieniu decyduje,
kto zaoferuje mniejsze wynagrodzenie za pracę przy tworzeniu projektu produkcyjnego (grupy typu P). Lub, po spełnieniu wymogu kwalifikacji,
w drodze doboru w grupę samych kandydatów, w tym przypadku takie grupy kandydackie bezwzględnie podlegają selekcji
w referendalnym wyborze (grupy typu D). Grupy typu D podlegają referendalnemu wyborowi,
a grupy typu P również mogą (zależy to od tego, która opcja uzyska większe poparcie w referendum głównym projektu WZBG).
Warunkiem brzegowym uzyskania szansy wprowadzenia WZBG, jest wzrost niezadowolenia w społeczeństwie w stopniu,
w którym liczba niezadowolonych znacznie przekracza 50%, a właściwsze byłoby, aby to było 80-90% danego społeczeństwa.
W państwach z systemem wyborczym wśród tych 80-90% zostaje odrzucony obecny sposób gospodarowania (system ekonomiczny)
i wybierani posłowie proponujący nowe rozwiązania. W państwach bez systemu wyborczego niezadowolenie osiągnęłoby stan,
w którym niezadowolenie objęłoby ponad połowę członków partii u władzy – np. w państwie środka.
Zostaje jeszcze określić ramy czasowe wystąpienia najbliższego prawdopodobnego wystąpienia warunku brzegowego.
Jest to okres połowy następnej dekady, czyli 3 dekady XXI stulecia. Obecnie warunek brzegowy nie występuje nawet w Grecji,
gdzie np. odejście od obecnego wielotransakcyjnego pieniądza nie zyskałoby większego poparcia niż rząd wielkości 1%.
Utrata przez grupę Greków oszczędności ulokowanych w papierach skarbowych (obligacjach), to jaskółka i woda na młyn
zwiększania niezadowolenia z obecnego systemu ekonomicznego.
Poniżej garść głównych założeń systemu WZBG (z pytania rejestracyjnego na tym forum).
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krotka charakterystyka systemu WZBG:
(WZBG wysoce zorganizowana barterowa gospodarka) o cechach:
- pieniadzem sa bony towarowe,
- srodki produkcji naleza do spoleczenstwa,
- produkcja na zamowienie (wszyscy skladaja poczatkowo preliminarze
hierarchii zapotrzebowania, a przy ubieganiu sie o prace podania o prace z
wyszczegolnieniem zapotrzebowania na konkretne towary),
- obowiazek zapewnienia kazdemu, chcacemu pracowac, pracy,
- prawo do odmowienia pracy, ale bez otrzymywania jakiejkolwiek pomocy od
strony publicznej, wowczas osoba jest skazana na utrzymywanie przez
najblizszych (acz obowiazku najblizsi nie maja np po 25 roku)
- pensje w przedziale minimum-maksimum np 3-ktotna roznica.
- prace na danym stanowisku, dostaje ten co bedzie chcial otrzymac najmniej
towarow, pozostaje podobny system popyt-podaz.
- porownanie podan o prace dokonujemy przez wazonosc czasu pracy ludzi (50%
wagi), niezbednego do wytworzenia tych towarow, ilosc surowcow zywnosciowych (25% wagi) i niezywnosciowych (25 % wagi).
- surowce maja swoje wagi obliczane w stosunku do najrzadszego dostepnego
surowca, zarowno wsrod niezywnosciowych jak i zywnosciowych, jesli chcemy 2 kg surowca 2 razy czesciej wystepujacego, to jest to rownowazne 1 kg surowca
wystepujacemu 2 razy rzadziej od poprzedniego,
- dobra, ktorych nie da sie wyprodukowac, aby zaopatrzyc wszystkich
zainteresowanych, sa wypozyczane,
- produkcja opiera sie na mozliwych zdolnosciach produkcyjnych gospodarki,
- decyzje o wyborze sposobu produkcji (wysokonakladowych), wybieramy przez
referendum,
- propozycje do referendum przedstawiaja grupy eksperckie,
---------------------------
Aby dojsc do systemu potrzeba okresu przejsciowego.
Powstaje bank, ktory udziela kredytow w celu odbudowy firm ze spolecznymi fizycznymi srodkami produkcji.
Bank nie przyjmuje lokat.
Bank ma 0% stope rezerw obowiazkowych.
Przetargi maja jasno sprecyzowane wynagrodzenia pracownikow i wlascicieli
firm przystepujacych do przetargu.
Pieniadze sa przelewane wprost na rachunki pracownikow,bez posrednictwa
wlascicieli prywatnych firm.
Wlasciciele prywatnych firm otrzymuja wynagrodzenie, zamiast dazenia do osiagania zysku.
Po odbudowaniu potencjalu firm ze spolecznymi fizycznymi srodkami produkcji mozna przystapic do stopniowego wdrazania WZBG.
---------------
Na poczatek spoleczenstwo w referendum okresla ile godzin tygodniowo chce pracowac (np. 40h). Okresla tez jaka ma byc roznica miedzy maksymalnym a minimalnym wynagrodzeniem (np. 3 razy).
Suma godzin osob chcacych pracowac i to co moga wyprodukowac jest Zdolnoscia
Produkcyjna.
Rowniez w referendum okreslamy: jaki % Zdolnosci Produkcyjnych przeznaczyc
na poszczegolne zadania:
- ile na budowe i odtwarzanie zapasow zywnosci, (np. 15%),
- ile na inwestycje (odbudowa parku maszynowego, budowli, pozyskiwanie nowych zrodel surowcow, przy czym owe przypadki nie maja zwiazku z badaniami naukowymi (np. 10%),
- ile na badania naukowe i na badania nad nowymi produktami (np. 6%),
- ile na dobra publiczne (np. 5%),
- ile na mieszkalnictwo, czyli tworzenie nowych mieszkan (np. 5%)
- ile na towary na wlasnosc, wraz z wypozyczanymi i na uslugi (np. 59%)
Na poszczegolne pozycje grupy eksperckie przygotowuja projekty.
Wyłonienie grup eksperckich moze nastapic w drodze przetargu, kazdy spelniajacy wymagania moze ubiegac sie o przystapienie do nich, w przypadku zbyt wielu chetnych i posiadania identycznych kwalifikacji decyduje losowanie.
W WZBG nie istnieje Parlament, Prezydent/Premier, radni, czyli ci, ktorzy maja decydowac za wyborcow.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Forged
Dołączył: 28 Cze 2012 Posty: 256
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:24, 30 Cze '12
Temat postu: |
|
|
"W WZBG nie istnieje Parlament, Prezydent/Premier, radni, czyli ci, ktorzy maja decydowac za wyborcow."
I tyle wystarczy tej utopii.
Podsumowanie dyskwalifikuje projekt, bo: patrz na moją stopkę...
_________________ "Demokracja niesie wyłącznie piękne słowa ale ani pracy ani chleba." - Labadine
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
bolis
Dołączył: 24 Wrz 2009 Posty: 91
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:15, 01 Lip '12
Temat postu: |
|
|
WZBG napisał: | Skąd się wzięło przerzedzenie szeregów partyjnych w ZSRR? Dla bezpieczeństwa samej góry.
Cytat: |
Wielki terror (wielka czystka) – okres w historii ZSRR szczególnego nasilenia terroru policyjnego NKWD w latach 30. XX wieku. W efekcie zaplanowanych i zorganizowanych represji zamordowano miliony niewinnych ludzi, a także prawie wszystkich działaczy partii leninowskiej, wysokich oficerów Armii Czerwonej oraz NKWD.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_terror_(ZSRR)
|
|
Społeczeństwo (albo po prostu ludzie), biorąc pod uwagę wszelakie kategorie (władzy politycznej, pieniężnej, realnej siły fizycznej itd.) zawsze jest podzielone na 3 grupy. Najniższa, najwyższa i średnia. Najwyższa w danej chwili rządzi, najniższa interesuje się tylko swoim prywatnym życiem, średnia może i/lub chce rządzić. Rządzić może tylko najwyższa lub średnia, która stanie się najwyższą zastępując poprzednią. Najniższa słucha bardziej przekonywującego czyli albo najwyzszej albo średniej jesli ta akurat zbiera się do stania się najwyzszą. Najwyższa może stracić pozycję tylko wtedy gdy przestanie troszczyć się o utrzymanie pozycji. Dlatego jeśli najwyższa kasuje/jest w stanie skasować średnią to najniższa nie posłucha średniej bo najwyższa troszczy się o monopol posłuchu. Tak więc sytuacja patowa i równe szanse na przegraną ale większa możliwości zwycięstwa gdy jest się pretendentem do klasy wyższej.
Cytat: | Jeśli zabieramy się za zmiany, to wiedza o źle obecnie funkcjonującym systemie nie wystarczy. |
Wiedza, choć trywialna. Dla wielu niezauważalna. Tak jak ktoś kto nie wie jak działa radio wymyśla niestworzone bajeczki o tym co jest w środku, a rzeczywistość chociaż nie banalna to jednak wcale nie taka trudna. Rządzący otrzymali zbyt dużą władzę a cechą ludzką jest jej naduzywać ile wlezie. Dlatego nikt, tym bardziej zwykli ludzie nie powinni mieć mieć większej władzy niż tylko nad sobą.
Cytat: | Trzeba wiedzieć co nowego należy wprowadzić. |
Każdy, który teraz rządzi jak skurwysyn zaczynał dokładnie tak jak ty teraz - chciał aby było lepiej i on wiedział najlepiej co to oznacza. Po kawałeczku okazywało się, że jednak to co wymyślił nowego nie działa tak jak powinno i trzeba to modyfikować i po kawałeczku doszedł do wniosku, że najlepiej dla "wszystkich" będzie jak on zostanie tym co to wszystkim będzie kierował.
Cytat: | Taką nowością jest system WZBG. |
Kolejna odmiana "jak zabrać wszystkim aby nikomu nikt nic nie zabierał".
Cytat: | Na tym forum jest on krytykowany, według mnie dlatego, że uniemożliwia pojawieniu się dużego rozwarstwienia
w dochodach/wynagrodzeniach (stopień maksymalnego rozwarstwienia jest przyjmowany w referendum, jak wiele innych istotniejszych kwestii) |
I słusznie się domyslasz. Na to, żeby ten co pracuje 2x ciężej nie dostawał 2x więcej może nie zgodzić się tylko ten kto nie pracuje 2x ciężej. Dotyczy to także innych wariantów. Ten kto jest 2x większy je 2x więcej bo tyle potrzebuje. Ten kto jest 2x ambitniejszy ma 2x lepsze rzeczy albo 2x więcej. itd.
Cytat: | oraz z powodu braku szansy przysłowiowej kariery od „pucybuta do milionera”, która obecnie i tak dotyczy znikomej liczby osób. |
Bo panuje zasada wyżej wspomniana czyli klasa najwyższa kasuje klasę średnią a klasa najniższa jak zwykle pracuje na najwyższą. Przedsiębiorca nie może dorobić się miliona w normalny sposób bo ci co rządzą współpracują z tymi co już mają miliardy a milioner jest potencjalnym sukcesorem miliardera i trzeba zniszczyć go w zalążku.
Cytat: |
Kwestia wolności, to dla jednego brak wystarczającej liczby możliwości drobnych zakupów żywności w rożnych miejscach, poza miejscem zamieszkania
(bez wcześniejszego uwzględnienie tego w preliminarzu i podaniu o pracę), np. na wczasach. |
A dla kogo nie?
Cytat: | Dla drugiego to brak środków w portfelu, aby zakupić podstawowe artykuły spożywcze i konieczność głodowania i ewentualnej śmierci głodowej. |
Chociażby w rzekach płynęło mleko a mięso rosło na drzewach, gotowe do zjedzenia to niektórzy ludzie i tak by domagali się aby ktoś im je podał.
Cytat: | Dopóty ci drudzy nie mogą pracować za pensje wystarczające na odpowiednie odżywianie, pierwszy argument wolności
powinien być konfrontowany z drugim i pomijany, aż do zrównania warunków obu argumentów wolności, tj. gdy pierwszy argument dotyczy każdego.
(Wówczas można ten argument konfrontować z możliwościami logistycznymi, ewentualnie podwyższać koszt nabycia artykułów poza tzw. regionalizacją towarową miejsca zamieszkania). |
Ta sytuacja nigdy nie nastąpi, nawet w najbardziej idelanym społeczeństwie zdażają się ludzie, którzy by tylko leżeli a potem chcą aby im pomóc. Przede wszystkim aby móc coś konfrontować z argumentami to musi być ktoś kto to oceni i ZEZWOLI czyli ktoś kto będize miał władzę nad wszystkimi. Czyli nie będzie się różnił od obecnie rządzących bo będize to tylko kwestią czasu.
Cytat: | WZBG to projekt systemu ekonomicznego.
Jego podstawą jest urealnienie wynagrodzenia w stosunku własnej wykonywanej pracy, co sprowadza się do zmniejszenia rozpiętości płacowych. |
Co za durne sformułowanie. Inaczej tego nie można nazwac. Pierwsza cześć zdania czyli założenie jak najbardziej właściwe i całkowicie realizowane przez wolny rynek. Ale druga część zdania zupełnie nie wynika z pierwszej. Byłoby tak gdyby każdy miał takie same możliwości pracy. Jeżeli osoba A potrafi udźwignąć 40kg a osoba B 80kg to jakie pensje powinni otrzymywać za noszenie worków ze zbożem (płatne za kg tj praca polega na przeniesieniu danej liczby kg)? Czy aby pierwsza część zdania nie sugeruje, że osoba A 2x mniejszą niż osoba B? czy może taką samą? albo osoba A np. 100zł za 40kg a osoba B 125zł za 80kg? W takim razie osoba B nie będzie długo dzźwigać 80 kg tylko np 60 i dostanie za to np 112,5zl. Albo będzie zmuszona oszukiwać i zatrudni sie w dwoch firmach robiac etat w pol i będzie miala 2 etaty.
Cytat: | Aby to było możliwe muszą zostać zmienione obecnie funkcjonujące elementy systemu ekonomicznego. Te które sprzyjają zbytniemu rozwarstwieniu muszą zostać zastąpione przez inne.
Dotyczy to:
1) zamiany obecnego wielotransakcyjnego pieniądza na jednotransakcyjny
(jednostki udziału w ogólnej zdolności produkcyjnej ZP, którą tworzy możliwy w realizacji czas pracy ludzkiej 50%,
możliwe do uzyskania surowce żywnościowe 25%, możliwe do uzyskania surowce nieżywnościowe 25, to dotyczy jednostki czasu np. 1 rok),
2) zamiany prywatnej własności środków produkcji na społeczną własność produkcji,
3) zamiany systemu wyborczego posłów, senatorów, radnych, którzy "teoretycznie" decyduje w naszym interesie na bezpośrednie decydowanie w referendach,
czyli na referendalne wybieranie projektów produkcyjnych o wysokiej skali,
4) zamiany produkcji na sprzedaż na produkcje pod zamówienia, z czym wiąże się sporządzanie preliminarzy własnych preferencji/potrzeb oraz konkretnych zamówień
w postaci wynagrodzenia przy własnych propozycjach wysokości wynagrodzenia
5) zamiany tworzenia inwestycji, nowych zakładów z polecenia właściciela prywatnych środków produkcji na rzecz referendalnego
wyboru projektów produkcyjnych z wielu specjalnie przygotowanych na referendum (z uwagi na zaspokojenie potrzeb/złożonych zamówień).
W celu przygotowania projektów produkcyjnych trzeba zatrudnić pracowników (grupy projektowe) do ich stworzenia.
Grupę kandydacką na grupę projektową można tworzyć w drodze przetargu, po spełnieniu wymogów kwalifikacji o zatrudnieniu decyduje,
kto zaoferuje mniejsze wynagrodzenie za pracę przy tworzeniu projektu produkcyjnego (grupy typu P). Lub, po spełnieniu wymogu kwalifikacji,
w drodze doboru w grupę samych kandydatów, w tym przypadku takie grupy kandydackie bezwzględnie podlegają selekcji
w referendalnym wyborze (grupy typu D). Grupy typu D podlegają referendalnemu wyborowi,
a grupy typu P również mogą (zależy to od tego, która opcja uzyska większe poparcie w referendum głównym projektu WZBG).
|
bla bla bla, Marx był wcześniej...
Cytat: |
Warunkiem brzegowym uzyskania szansy wprowadzenia WZBG, jest wzrost niezadowolenia w społeczeństwie w stopniu,
w którym liczba niezadowolonych znacznie przekracza 50%, a właściwsze byłoby, aby to było 80-90% danego społeczeństwa. |
Nie jest to możliwe. Bo klasa rządząca składa się także z "ochrony" czyli ludzi, którzy utrzymują obecny stan rzeczy a w zamian są uprzywilejowani i nie dzieje się im krzywda. Prosty przykład: frekwencja około 45%, wynik jakieś 40% - wystarczy aby 18% ludzi było zadowolonych i poszło na wybory aby PO wygrało = propaganda sukcesu + ludzie którym żyje się dobrze bo są skadinad zaradni + niższe szczeble władzy
Cytat: | W państwach z systemem wyborczym wśród tych 80-90% zostaje odrzucony obecny sposób gospodarowania (system ekonomiczny)
i wybierani posłowie proponujący nowe rozwiązania. W państwach bez systemu wyborczego niezadowolenie osiągnęłoby stan,
w którym niezadowolenie objęłoby ponad połowę członków partii u władzy – np. w państwie środka.
|
Tam mentalnośc jest inna niż w europie i diametralnie inna niż w PL, ludzie czują się najpierw obywatelami a potem sobą. Tam posłowie najpierw zajmuja się krajem a potem kradną jak zostanie środków i czasu. A na zachodzie odwrotnie i w PL to już szczególnie... Nie wynika to z jakichkolwiek praw ale z tysiącletnich tradycji, odmiennych tam i tu.
Cytat: | Zostaje jeszcze określić ramy czasowe wystąpienia najbliższego prawdopodobnego wystąpienia warunku brzegowego.
Jest to okres połowy następnej dekady, czyli 3 dekady XXI stulecia. Obecnie warunek brzegowy nie występuje nawet w Grecji,
gdzie np. odejście od obecnego wielotransakcyjnego pieniądza nie zyskałoby większego poparcia niż rząd wielkości 1%.
Utrata przez grupę Greków oszczędności ulokowanych w papierach skarbowych (obligacjach), to jaskółka i woda na młyn
zwiększania niezadowolenia z obecnego systemu ekonomicznego.
Poniżej garść głównych założeń systemu WZBG (z pytania rejestracyjnego na tym forum).
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krotka charakterystyka systemu WZBG:
(WZBG wysoce zorganizowana barterowa gospodarka) o cechach:
- pieniadzem sa bony towarowe, kartki PRL
- srodki produkcji naleza do spoleczenstwa, czyli do nielicznych sprawujacych realna wladze - kontrolujacych zeby system sie nie rozsypal
- produkcja na zamowienie (wszyscy skladaja poczatkowo preliminarze
hierarchii zapotrzebowania, a przy ubieganiu sie o prace podania o prace z
wyszczegolnieniem zapotrzebowania na konkretne towary), gospodarka centralnie sterowana, na marginesie: argumentem za takim rozwiazaniem bylo ze wolny rynek produkuje za malo albo za duzo a gosp cent ster tyle ile trzeba, nie przeszkadzalo to chwalic sie nadprodukcja i to ze np wyprodukowano 100% srubek i 120% nakretek a magazyny i zapotrzebowanie i transprt itd bylo ustalone na 100%, kto by sie tym przejmowal
- obowiazek zapewnienia kazdemu, chcacemu pracowac, pracy, takiej jak sobie zazyczy czy takiej jaka bedzie dla niego dostepna, jesli to pierwsze to gosp centr ster sie rozsypie albo beda zajebiste marnotrawienia sily a jak to drugie to kto bedzie tym dzielil? kto sobie przydzieli prawo do przydzielania?
- prawo do odmowienia pracy, ale bez otrzymywania jakiejkolwiek pomocy od
strony publicznej, wowczas osoba jest skazana na utrzymywanie przez
najblizszych (acz obowiazku najblizsi nie maja np po 25 roku) przy gosp centr sterowanej spowoduje to powstanie podziemnej szarej gospodarki, bez jakiejkolwiek kontroli bo ludzie predzej zaczna sprzedawac narkotyki niz wozic szambo
- pensje w przedziale minimum-maksimum np 3-ktotna roznica. geniusz, z nagroda nobla nie bedzie mogl kupic sobie np. 10 komputerow zeby zaczac jakis nowy projekt, ktorej rozdzielca nie zrozumie albo np 365 dlugopisow ze zlota "stalowka" bo jak to geniusz bedzie jebniety na swoj sposob i bedzie mogl pracowac tylko w dziwinych warunkach ktore beda kosztowac np 5x wiecej niz normalnego czlowieka
- prace na danym stanowisku, dostaje ten co bedzie chcial otrzymac najmniej
towarow, pozostaje podobny system popyt-podaz. LOL profesorem uniwersytetu zostanie lump ktory zgodzi sie pracowac za flaszkę - sytuacja karykaturalna ale sens chyba oddany
- porownanie podan o prace dokonujemy przez wazonosc czasu pracy ludzi (50%
wagi), niezbednego do wytworzenia tych towarow, ilosc surowcow zywnosciowych (25% wagi) i niezywnosciowych (25 % wagi). ustalane przez jednorożca-wszystkowiedzącego
- surowce maja swoje wagi obliczane w stosunku do najrzadszego dostepnego
surowca, zarowno wsrod niezywnosciowych jak i zywnosciowych, jesli chcemy 2 kg surowca 2 razy czesciej wystepujacego, to jest to rownowazne 1 kg surowca
wystepujacemu 2 razy rzadziej od poprzedniego, [b] odkrycie nowych zloz, sprawi ze trzeba bedzie przeliczac za kazdym razem, ba szacunkowe wartosci surowcow na podstawie badania zloz w kopalniach na calym swiecie/kraju itd ze wzgledu na liczbe kopalni beda sie zmieniac naewet kilka razy dziennie albo proporcje beda o dupe rozbic[/b]
- dobra, ktorych nie da sie wyprodukowac, aby zaopatrzyc wszystkich
zainteresowanych, sa wypozyczane, obrackzi slubne nosozne na zmiane...
- produkcja opiera sie na mozliwych zdolnosciach produkcyjnych gospodarki, sterowanej przez czarnoksieznika, ktory w 100% ja ogarnie i ktory przewidzi przyszlosc
- decyzje o wyborze sposobu produkcji (wysokonakladowych), wybieramy przez
referendum, np. czy uwazasz ze powinnismy stosowac reaktory atomowe typu a, b, c, ... , z ? dziwnym trafem zawsze beda a...
- propozycje do referendum przedstawiaja grupy eksperckie, wszystkie zwierzeta sa rowne ale swinie sa rowniejsze!
---------------------------
Aby dojsc do systemu potrzeba okresu przejsciowego.
Powstaje bank, ktory udziela kredytow w celu odbudowy firm ze spolecznymi fizycznymi srodkami produkcji.
Bank nie przyjmuje lokat.
Bank ma 0% stope rezerw obowiazkowych.
Przetargi maja jasno sprecyzowane wynagrodzenia pracownikow i wlascicieli
firm przystepujacych do przetargu.
Pieniadze sa przelewane wprost na rachunki pracownikow,bez posrednictwa
wlascicieli prywatnych firm.
Wlasciciele prywatnych firm otrzymuja wynagrodzenie, zamiast dazenia do osiagania zysku.
Po odbudowaniu potencjalu firm ze spolecznymi fizycznymi srodkami produkcji mozna przystapic do stopniowego wdrazania WZBG.
---------------
Na poczatek spoleczenstwo w referendum okresla ile godzin tygodniowo chce pracowac (np. 40h). Okresla tez jaka ma byc roznica miedzy maksymalnym a minimalnym wynagrodzeniem (np. 3 razy).
Suma godzin osob chcacych pracowac i to co moga wyprodukowac jest Zdolnoscia
Produkcyjna.
Rowniez w referendum okreslamy: jaki % Zdolnosci Produkcyjnych przeznaczyc
na poszczegolne zadania:
- ile na budowe i odtwarzanie zapasow zywnosci, (np. 15%),
- ile na inwestycje (odbudowa parku maszynowego, budowli, pozyskiwanie nowych zrodel surowcow, przy czym owe przypadki nie maja zwiazku z badaniami naukowymi (np. 10%),
- ile na badania naukowe i na badania nad nowymi produktami (np. 6%),
- ile na dobra publiczne (np. 5%),
- ile na mieszkalnictwo, czyli tworzenie nowych mieszkan (np. 5%)
- ile na towary na wlasnosc, wraz z wypozyczanymi i na uslugi (np. 59%)
Na poszczegolne pozycje grupy eksperckie przygotowuja projekty.
Wyłonienie grup eksperckich moze nastapic w drodze przetargu, kazdy spelniajacy wymagania moze ubiegac sie o przystapienie do nich, w przypadku zbyt wielu chetnych i posiadania identycznych kwalifikacji decyduje losowanie.
W WZBG nie istnieje Parlament, Prezydent/Premier, radni, czyli ci, ktorzy maja decydowac za wyborcow. |
Kolejny socjalista, który wymyśla koło i okrągłe się nie sprawdzilo więc ma być kwadratowe, co z tego że próbowano tego miliony razy i się nie kręci, będzie się krecic... Za długo by komentować wszystkie podpunkty. Tylko kilka najtrywialniejszych uwag. W Grecji, o której wspominałeś, że jest źle, rządziła partia, która realizowała większość najistotniejszych ww postulatów. A ludzie nie domagają sie czegos innego tylko wiecej tego co bylo wczesniej albo chociaz tyle samo co bylo wczesniej. Dopisze krotko w cytacie.
Skad sie biorą tacy idioci, ktorzy wszystko wiedza jak zrobic aby WSZYSTKO bylo lepiej? Teraz to chyba prosto z gimnazjow... Po huj tysiące lat doswiadczen i rozwoju. Zrobimy tak i tak bedzie na pewno lepiej...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:42, 01 Lip '12
Temat postu: |
|
|
Forged napisał: | "W WZBG nie istnieje Parlament, Prezydent/Premier, radni, czyli ci, ktorzy maja decydowac za wyborcow."
I tyle wystarczy tej utopii.
Podsumowanie dyskwalifikuje projekt, bo: patrz na moją stopkę... |
Co dyskwalifikuje?.
Podaj argumenty.
Referendum jako instrument decyzji bezpośredniej nie oddaje prawa decydowania w ręce innych, którzy decydują niezgodnie z wolą większości w społeczeństwie.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:21, 01 Lip '12
Temat postu: |
|
|
bolis napisał: | WZBG napisał: | Skąd się wzięło przerzedzenie szeregów partyjnych w ZSRR? Dla bezpieczeństwa samej góry.
Cytat: |
Wielki terror (wielka czystka) – okres w historii ZSRR szczególnego nasilenia terroru policyjnego NKWD w latach 30. XX wieku. W efekcie zaplanowanych i zorganizowanych represji zamordowano miliony niewinnych ludzi, a także prawie wszystkich działaczy partii leninowskiej, wysokich oficerów Armii Czerwonej oraz NKWD.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_terror_(ZSRR)
|
| Społeczeństwo (albo po prostu ludzie), biorąc pod uwagę wszelakie kategorie (władzy politycznej, pieniężnej, realnej siły fizycznej itd.) zawsze jest podzielone na 3 grupy. Najniższa, najwyższa i średnia. Najwyższa w danej chwili rządzi, najniższa interesuje się tylko swoim prywatnym życiem, średnia może i/lub chce rządzić. Rządzić może tylko najwyższa lub średnia, która stanie się najwyższą zastępując poprzednią. Najniższa słucha bardziej przekonywującego czyli albo najwyzszej albo średniej jesli ta akurat zbiera się do stania się najwyzszą. Najwyższa może stracić pozycję tylko wtedy gdy przestanie troszczyć się o utrzymanie pozycji. Dlatego jeśli najwyższa kasuje/jest w stanie skasować średnią to najniższa nie posłucha średniej bo najwyższa troszczy się o monopol posłuchu. Tak więc sytuacja patowa i równe szanse na przegraną ale większa możliwości zwycięstwa gdy jest się pretendentem do klasy wyższej.
|
Podział ze względu na dochody?
Najwyższe dochody ma władza za kulis.
Średnie dochody, ci co ich popierają.
Niższe dochody, ci co pracują na dwie powyższe grupy.
Cytat: |
Cytat: | Jeśli zabieramy się za zmiany, to wiedza o źle obecnie funkcjonującym systemie nie wystarczy. |
Wiedza, choć trywialna. Dla wielu niezauważalna. Tak jak ktoś kto nie wie jak działa radio wymyśla niestworzone bajeczki o tym co jest w środku, a rzeczywistość chociaż nie banalna to jednak wcale nie taka trudna. Rządzący otrzymali zbyt dużą władzę a cechą ludzką jest jej naduzywać ile wlezie. Dlatego nikt, tym bardziej zwykli ludzie nie powinni mieć mieć większej władzy niż tylko nad sobą.
|
1 głos w referendum należy się jednostce. Chyba tego nie odbierzesz?
Cytat: |
Cytat: | Trzeba wiedzieć co nowego należy wprowadzić. |
Każdy, który teraz rządzi jak skurwysyn zaczynał dokładnie tak jak ty teraz - chciał aby było lepiej i on wiedział najlepiej co to oznacza. Po kawałeczku okazywało się, że jednak to co wymyślił nowego nie działa tak jak powinno i trzeba to modyfikować i po kawałeczku doszedł do wniosku, że najlepiej dla "wszystkich" będzie jak on zostanie tym co to wszystkim będzie kierował.
|
Ostatnie zdanie brzmi:
W WZBG nie istnieje Parlament, Prezydent/Premier, radni, czyli ci, ktorzy maja decydowac za wyborcow.
Co takiego ma nie działać w systemie WZBG? Własne potrzeby znamy, więc preliminarze hierarchii potrzeb sporządzimy, ubiegać się o pracę w przetargach też każdy może.
Jak produkować, ile, odpowiedzi spływają z referendum (jak) i z preliminarzy oraz podań o pracę (ile).
Zbędne jest tworzenie stanowisk prezydenckich, premiera.
Cytat: |
Cytat: | Taką nowością jest system WZBG. |
Kolejna odmiana "jak zabrać wszystkim aby nikomu nikt nic nie zabierał".
|
Błąd. Nie odbiera się wynagrodzeń za własną pracę. Korzyści nielicznych za pracę innych osób są niczym innym,
jak odbieraniem osobom o małych zarobkach, ich części pełnych wynagrodzeń.
Zmniejszenie dysproporcji w wynagrodzeniach, to żadne zabieranie, a urealnienie wynagrodzeń w stosunku do wkładu własnej pracy.
Dodatkowo, w ramach przetargów na zatrudnienie, każdy mający kwalifikacje może osiągnąć maksymalne wynagrodzenie,
jeśli nie będzie wielu chętnych na dane stanowisko.
Przy przetargach na zatrudnianie decydują mechanizmy popytu na zatrudnienie i podaży pracujących. Jest to naturalne,
bo praca osoby to jest jej własność, która może konkurować z innymi właścicielami własnej pracy.
Cytat: |
Cytat: | Na tym forum jest on krytykowany, według mnie dlatego, że uniemożliwia pojawieniu się dużego rozwarstwienia
w dochodach/wynagrodzeniach (stopień maksymalnego rozwarstwienia jest przyjmowany w referendum, jak wiele innych istotniejszych kwestii) |
I słusznie się domyslasz. Na to, żeby ten co pracuje 2x ciężej nie dostawał 2x więcej może nie zgodzić się tylko ten kto nie pracuje 2x ciężej. Dotyczy to także innych wariantów. Ten kto jest 2x większy je 2x więcej bo tyle potrzebuje. Ten kto jest 2x ambitniejszy ma 2x lepsze rzeczy albo 2x więcej. itd.
|
Argument przywołany przez Ciebie prowadzi Twój wywód na manowce.
O tym ile, ktoś ma zarobić ma decydować jego praca, a nie ambicja.
Ten co jest "2x większy je 2 więcej", ale też ponosi 2 razy większe koszty nabycia tej 2 razy większej masy żywności.
Ambitny musi zdobyć wykształcenie i kwalifikacje, czyli popracować nad sobą, aby ubiegać się o pracę na stanowiska,
gdzie jest mało kandydatów w przetargu na zatrudnienie, a tym samym o większe wynagrodzenia.
Zatem WZBG jest solą w oku, tych co nie pracują "2x ciężej" i nie chcą, aby ci co pracują "2 razy ciężej' mieli
szanse dwukrotnie większego zarobku.
WZBG taką szanse dwukrotnie lub więcej krotnie zarobku daje, według stopnia rozwarstwienia przyjętego w referendum,
może to będzie 5, może 10 razy, czyli maksymalne wynagrodzenie 5 lub 10 razy wyższe od minimalnego.
Ale o konkretnej płacy za konkretne stanowisko pracy ma decydować przetarg, czyli liczba chętnych i najniższa oferta
spośród zgłoszonych przez chętnych na podjęcie pracy.
Przetargi na zatrudnienie oraz oferty kandydatów na pracowników będą same regulować poziom wynagrodzenia odpowiednio
do skali trudności danej pracy. Im cięższa praca, tym mniej chętnych, im trudniejsza, tym mniej kandydatów
z wyższymi kwalifikacjami, a tym samym wyższe wynagrodzenia.
Mniejsza dysproporcja w wynagrodzeniach, to referendalne przyjęcie granicy między maksymalnym a minimalnym wynagrodzeniem.
W referendum przyjęty zostanie poziom, a propozycje mogą być rożne od np 3 razy po 10 razy większe i więcej.
Nie należy rozumieć, że mniejsza dysproporcja ogranicza przyjęty w referendum pułap rozwarstwienia np. 10 krotny.
O tym kto ile razy więcej ma zarobić, ponad minimalne wynagrodzenie (ale nie więcej niż np referendalne 10x),
mają decydować sami kandydaci ze swoimi ofertami za swoją pracę.
Zatrudniony zgodnie z tym otrzymuje kontrakt płacowy.
Cytat: |
Cytat: | oraz z powodu braku szansy przysłowiowej kariery od „pucybuta do milionera”, która obecnie i tak dotyczy znikomej liczby osób. |
Bo panuje zasada wyżej wspomniana czyli klasa najwyższa kasuje klasę średnią a klasa najniższa jak zwykle pracuje na najwyższą. Przedsiębiorca nie może dorobić się miliona w normalny sposób bo ci co rządzą współpracują z tymi co już mają miliardy a milioner jest potencjalnym sukcesorem miliardera i trzeba zniszczyć go w zalążku.
|
Zgoda.
Tylko przy braku ograniczających mechanizmów typu miliarderów, szanse na zostanie milionerem muszą zależeć od własnej pracy.
Tymczasem osoba, która rocznie zarobi 1,5 mln zł ma 100 razy większe dochody od osoby zarabiającej 15 000zł na rękę.
Jednak nie oznacza to, że ta osoba wniosła wkład pracy 100 razy większy od tej drugiej.
10 osób może w ciągu 1 roku wybudować 1 dom, ale nie znajdzie się drugiej grupy 10 osób,
dysponującej tymi samymi narzędziami i urządzeniami, która w tym samym czasie zbuduje 100 domów.
Gdyby zasoby w przyrodzie były nieograniczone, każdy sam pracowałby na siebie, tj. wykonywałby wszystkie podstawowe czynności.
Od sprzątania, po oranie ziemi, sadzenie warzyw, zbieranie plonów i tworzenie różnych konstrukcji i urządzeń.
Jedna osoba sprostałaby z pracą w jednym gospodarstwie, ale nie w 100 gospodarstwach.
Tak się maja dochody 100 razy większe do wkładu pracy, który jest mniejszy niż 100 razy.
Już kilkakrotnie większe zarobki przy misjach w Iraku i Afganistanie, niż w stacjonarnych jednostkach,
pozwalały żołnierzom na ubieganie się o pracę w tych misjach.
Rozpiętość 10x w wynagrodzeniach już jest dużym poziomem.
A miałaby być jeszcze wyższa, aby dawać szanse na powstawanie fortun milionerów?
Ale przecież tak duża rozpiętość płacowa rozmija się z rozpiętością wniesionego wkładu własnej pracy.
Krytyka WZBG opiera się na tym, że właśnie ogranicza rozpiętość płacową, urealniając ja do rzeczywistej rozpiętości wkładu własnej pracy.
Dla krytykantów lepiej jest, jakby mieli możliwość większego zarobku niż to wynika z ich własnego wkładu pracy.
Cytat: |
Cytat: |
Kwestia wolności, to dla jednego brak wystarczającej liczby możliwości drobnych zakupów żywności w rożnych miejscach, poza miejscem zamieszkania
(bez wcześniejszego uwzględnienie tego w preliminarzu i podaniu o pracę), np. na wczasach. |
A dla kogo nie?
|
Dla tych drugich, czyli tych, co nie mogą zaspokoić głodu i głodują.
Cytat: |
Cytat: | Dla drugiego to brak środków w portfelu, aby zakupić podstawowe artykuły spożywcze i konieczność głodowania i ewentualnej śmierci głodowej. |
Chociażby w rzekach płynęło mleko a mięso rosło na drzewach, gotowe do zjedzenia to niektórzy ludzie i tak by domagali się aby ktoś im je podał.
|
Za pracę innych trzeba płacić, więc musieliby sami pracować, aby zapłacić za pracę podania tego mleka i mięsa.
Cytat: |
Cytat: | Dopóty ci drudzy nie mogą pracować za pensje wystarczające na odpowiednie odżywianie, pierwszy argument wolności
powinien być konfrontowany z drugim i pomijany, aż do zrównania warunków obu argumentów wolności, tj. gdy pierwszy argument dotyczy każdego.
(Wówczas można ten argument konfrontować z możliwościami logistycznymi, ewentualnie podwyższać koszt nabycia artykułów poza tzw. regionalizacją towarową miejsca zamieszkania). |
Ta sytuacja nigdy nie nastąpi, nawet w najbardziej idelanym społeczeństwie zdażają się ludzie, którzy by tylko leżeli a potem chcą aby im pomóc. Przede wszystkim aby móc coś konfrontować z argumentami to musi być ktoś kto to oceni i ZEZWOLI czyli ktoś kto będize miał władzę nad wszystkimi. Czyli nie będzie się różnił od obecnie rządzących bo będize to tylko kwestią czasu.
|
Przyjazd w marcu lub listopadzie 1000 osób do Łeby lub Mikołajek jest adekwatnym przykładem ograniczania
tzw. wolności tych osób. Nie mogą one zaspokoić swoich potrzeb, bo większość lokali jest nieczynna,
a te otwarte mają zbyt małe zapasy żywności, aby sprzedać wielkość odpowiadającą zapotrzebowaniu.
Taki argument jest podnoszony przeciw WZBG, że lokale, restauracje, bary, w WZBG mają dawać możliwość nabywania dóbr,
a jak ich zabraknie w danym miejscu, to wina systemu WZBG.
Oczywiście, ani obecnie, ani w WZBG, to nie wina systemu, a zasady racjonalnego gospodarowania.
Przecież nie ma sensu utrzymywania nadmiernego zapasu żywności w każdym lokalu gastronomicznym.
Przygotowując się na sezon letni lokale muszą oszacować liczbę potencjalnych klientów i odpowiednio do tego dobrać zapasy żywności.
Nie ma sensu tego zmieniać w WZBG.
Szacunki prywatnych właścicieli lokali gastronomicznych mają zastąpić szacunki oparte na preliminarzach
potrzeb i podaniach o pracę, czyli na konkretne liczby zgłoszeń pobytu w danym regionie.
Obecnie w przypadku nadmiernej liczby chętnych na zakupy ceny są podwyższane, nie widzę przeszkód,
jeśli w referendum przejdzie, żeby ceny żywności były wyższe dla osób przybywających spoza regionu.
Nie ma co obawiać się spekulacji, "tubylcy" sprzedający własną żywność taniej niż cena podwyższona, sprzedają to co jest ich własnością,
a otrzymaną za własną pracę. Co jest prywatną własnością środków konsumpcji, jest ich dowolną dyspozycją,
również odsprzedawanie po nieco wyższej cenie (jednostek udziału w ZP lub wymianie barterowej).
W WZBG osobom, które nie chcą pracować, a sytuacja zdrowotna pozwala na pracę, pomoc systemu nie może być udzielana. Niech te osoby liczą na pomoc rodziny lub jałmużnę.
Ocena zrównania wolności, tj. gdy pierwszy argument dotyczy każdego, nie jest potrzebna. Zrównanie wystąpi w momencie wprowadzenia w życie WZBG.
Każdy ma takie same szanse startu w przetargach na zatrudnię, takie same szanse kształcenia się, takie same szanse na zmianę miejsca zamieszkania
w ślad za zmianą miejsca pracy.
Cytat: |
Cytat: | WZBG to projekt systemu ekonomicznego.
Jego podstawą jest urealnienie wynagrodzenia w stosunku własnej wykonywanej pracy, co sprowadza się do zmniejszenia rozpiętości płacowych. |
Co za durne sformułowanie. Inaczej tego nie można nazwac. Pierwsza cześć zdania czyli założenie jak najbardziej właściwe i całkowicie realizowane przez wolny rynek. Ale druga część zdania zupełnie nie wynika z pierwszej. Byłoby tak gdyby każdy miał takie same możliwości pracy. Jeżeli osoba A potrafi udźwignąć 40kg a osoba B 80kg to jakie pensje powinni otrzymywać za noszenie worków ze zbożem (płatne za kg tj praca polega na przeniesieniu danej liczby kg)? Czy aby pierwsza część zdania nie sugeruje, że osoba A 2x mniejszą niż osoba B? czy może taką samą? albo osoba A np. 100zł za 40kg a osoba B 125zł za 80kg? W takim razie osoba B nie będzie długo dzźwigać 80 kg tylko np 60 i dostanie za to np 112,5zl. Albo będzie zmuszona oszukiwać i zatrudni sie w dwoch firmach robiac etat w pol i będzie miala 2 etaty.
|
Odpowiadając wprost, to już pojawienie się dwóch osób B: B1 i B2, spowoduje między nimi konkurencje i konkurowanie poziomem wynagrodzenia za podjęcie pracy, czyli zmniejszaniem rozpiętości płacowych. Co jest sensem zdania. Zbyt trudne zajęcie/praca, mało chętnych, a przy jednym kandydacie możliwe maksymalne wynagrodzenie.
Odnośnie A i B.
Istnieją normy zakładowe, które zakłada projekt produkcyjny, a określające ile trzeba przenieść, jeśli już będzie potrzebne stanowisko pracownika fizycznego do przenoszenia ciężarów.
Pracownik A powinien być zwolniony, jeśli nie wypełniałby normy zakładowej, co szybko wyszłoby po kilku dniach pracy.
W dobie automatyzacji i urządzeń, te ciężary można podnieść maszynami, a tu liczy się nie tężyzna fizyczna, a umiejętności.
Cytat: |
Cytat: | Aby to było możliwe muszą zostać zmienione obecnie funkcjonujące elementy systemu ekonomicznego. Te które sprzyjają zbytniemu rozwarstwieniu muszą zostać zastąpione przez inne.
Dotyczy to:
1) zamiany obecnego wielotransakcyjnego pieniądza na jednotransakcyjny
(jednostki udziału w ogólnej zdolności produkcyjnej ZP, którą tworzy możliwy w realizacji czas pracy ludzkiej 50%,
możliwe do uzyskania surowce żywnościowe 25%, możliwe do uzyskania surowce nieżywnościowe 25, to dotyczy jednostki czasu np. 1 rok),
2) zamiany prywatnej własności środków produkcji na społeczną własność produkcji,
3) zamiany systemu wyborczego posłów, senatorów, radnych, którzy "teoretycznie" decyduje w naszym interesie na bezpośrednie decydowanie w referendach,
czyli na referendalne wybieranie projektów produkcyjnych o wysokiej skali,
4) zamiany produkcji na sprzedaż na produkcje pod zamówienia, z czym wiąże się sporządzanie preliminarzy własnych preferencji/potrzeb oraz konkretnych zamówień
w postaci wynagrodzenia przy własnych propozycjach wysokości wynagrodzenia
5) zamiany tworzenia inwestycji, nowych zakładów z polecenia właściciela prywatnych środków produkcji na rzecz referendalnego
wyboru projektów produkcyjnych z wielu specjalnie przygotowanych na referendum (z uwagi na zaspokojenie potrzeb/złożonych zamówień).
W celu przygotowania projektów produkcyjnych trzeba zatrudnić pracowników (grupy projektowe) do ich stworzenia.
Grupę kandydacką na grupę projektową można tworzyć w drodze przetargu, po spełnieniu wymogów kwalifikacji o zatrudnieniu decyduje,
kto zaoferuje mniejsze wynagrodzenie za pracę przy tworzeniu projektu produkcyjnego (grupy typu P). Lub, po spełnieniu wymogu kwalifikacji,
w drodze doboru w grupę samych kandydatów, w tym przypadku takie grupy kandydackie bezwzględnie podlegają selekcji
w referendalnym wyborze (grupy typu D). Grupy typu D podlegają referendalnemu wyborowi,
a grupy typu P również mogą (zależy to od tego, która opcja uzyska większe poparcie w referendum głównym projektu WZBG).
|
bla bla bla, Marx był wcześniej...
|
On krytykował co było, ale nie projektował przyszłości w sensie nie przedstawiał projektów systemów w jako takim uszczegółowieniu.
Marx nie ma z ty nic wspólnego. Jego partia tzw. robotnicza w WZBG nie ma racji bytu.
Ale chętnie przeczytam, jeśli zacytujesz fragment lub link, co takiego samego jest w WZBG.
Cytat: |
Cytat: |
Warunkiem brzegowym uzyskania szansy wprowadzenia WZBG, jest wzrost niezadowolenia w społeczeństwie w stopniu,
w którym liczba niezadowolonych znacznie przekracza 50%, a właściwsze byłoby, aby to było 80-90% danego społeczeństwa. |
Nie jest to możliwe. Bo klasa rządząca składa się także z "ochrony" czyli ludzi, którzy utrzymują obecny stan rzeczy a w zamian są uprzywilejowani i nie dzieje się im krzywda. Prosty przykład: frekwencja około 45%, wynik jakieś 40% - wystarczy aby 18% ludzi było zadowolonych i poszło na wybory aby PO wygrało = propaganda sukcesu + ludzie którym żyje się dobrze bo są skadinad zaradni + niższe szczeble władzy
|
Powyższe obliczenia nie uwzględniają, że obecnie liczba niezadowolonych z partii rządzących jest niezbyt wysoka. Może kilkanaście %. Świadczy o tym frekwencja w wyborach prezydenckich. Jeszcze mniejsza jest liczba niezadowolonych z całości obecnego systemu i to w stopniu gotowym na rezygnacje z posługiwania się obecnym wielotransakcyjnym pieniądzem.
Jaskółkę mięliśmy w Argentynie po 2001 r.
Banki ograniczyły tygodniowe wypłaty z bankomatów.
Brak środka płatniczego spowodował zwiększona wymianę barterową, szczególnie w usługach.
Fabryki zajmowali ich pracownicy.
Cytat: |
21-08-2009 12:05
Pracownicy okupowanej argentyńskiej fabryki płytek ceramicznych FaSinPaT (Fabrica Sin Patron - Fabryka bez Szefa) - dawniej ZANON, odnieśli w zeszłym tygodniu znaczące zwycięstwo: wygrali długą batalię prawną i fabryka ostatecznie i zgodnie z prawem należy już do nich. Władze ustawodawcze prowincji Neuquén zgodziły się na wywłaszczenie zakładu i przekazanie go bezterminowo pod zarząd spółdzielni pracowników.
http://poland.indymedia.org/pl/2009/08/46731.shtml
|
I to działo się obok wydarzeń z ordynacji wyborczej.
[quote]
Cytat: | W państwach z systemem wyborczym wśród tych 80-90% zostaje odrzucony obecny sposób gospodarowania (system ekonomiczny)
i wybierani posłowie proponujący nowe rozwiązania. W państwach bez systemu wyborczego niezadowolenie osiągnęłoby stan,
w którym niezadowolenie objęłoby ponad połowę członków partii u władzy – np. w państwie środka.
|
Tam mentalnośc jest inna niż w europie i diametralnie inna niż w PL, ludzie czują się najpierw obywatelami a potem sobą. Tam posłowie najpierw zajmuja się krajem a potem kradną jak zostanie środków i czasu. A na zachodzie odwrotnie i w PL to już szczególnie... Nie wynika to z jakichkolwiek praw ale z tysiącletnich tradycji, odmiennych tam i tu.
Po 1. Według Nowej Chronologii Fomenko
http://en.wikipedia.org/wiki/New_Chronology_(Fomenko)
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9D%D0%B.....%BA%D0%BE)
viewtopic.php?t=20337
historia była fałszowana.
Tak jak fałszerstwa dotyczyły dynastii władców w Europie, tak mogło być z dynastiami w Chinach. Więc ta „tradycja” nie musi być tak długa.
Po 2. W państwie środka istnieją:
a) wielotransakcyjny pieniądz,
b) banki i zadłużanie się,
c) produkcja i duży eksport na zachód,
d) tamtejsi obywatele też inwestują w akcje i obligacje.
Globalizacja gospodarki nie pozostawiłaby państwa środka jako wyspy, której kryzys nie dotknąłby.
Podstawą przyszłego niezadowolenia jest zmniejszona szybkość pieniężnego obiegu okrężnego przy nieadekwatnie zbyt małej deflacji lub jej braku. Jaskółką takiego kryzysu były lata po 1929, choć wtedy wywołanego celowym działaniem. A w przyszłości wywołanego brakiem możliwości dalszego przyspieszania pieniężnego obiegu okrężnego
Cytat: |
Cytat: | Zostaje jeszcze określić ramy czasowe wystąpienia najbliższego prawdopodobnego wystąpienia warunku brzegowego.
Jest to okres połowy następnej dekady, czyli 3 dekady XXI stulecia. Obecnie warunek brzegowy nie występuje nawet w Grecji,
gdzie np. odejście od obecnego wielotransakcyjnego pieniądza nie zyskałoby większego poparcia niż rząd wielkości 1%.
Utrata przez grupę Greków oszczędności ulokowanych w papierach skarbowych (obligacjach), to jaskółka i woda na młyn
zwiększania niezadowolenia z obecnego systemu ekonomicznego.
Poniżej garść głównych założeń systemu WZBG (z pytania rejestracyjnego na tym forum).
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krotka charakterystyka systemu WZBG:
(WZBG wysoce zorganizowana barterowa gospodarka) o cechach:
- pieniadzem sa bony towarowe, kartki PRL
Proszę nie mylić pojęć, bon towarowy to nie to samo co kartki w PRL. Bon towarowy uprawnia do odbioru towaru.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bon_towarowy
"Reglamentacja towarów w PRL – system kontroli dystrybucji towarów w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, będący wynikiem silnych niedoborów na rynku i polegający m.in. na wydawaniu ludności kartek, które uprawniały do zakupu ściśle określonych ilości określonych towarów (przede wszystkim żywnościowych)".
http://pl.wikipedia.org/wiki/Reglamentacja_towar%C3%B3w_w_PRL
- srodki produkcji naleza do spoleczenstwa, czyli do nielicznych sprawujacych realna wladze - kontrolujacych zeby system sie nie rozsypal
Gdzie się ukrywają w systemie WZBG? Nie istnieje Parlament, Prezydent, Premier, władze samorządowe, własność prywatna środków produkcji. Za to istnieją przetargi na zatrudnianie i referenda.
- produkcja na zamowienie (wszyscy skladaja poczatkowo preliminarze
hierarchii zapotrzebowania, a przy ubieganiu sie o prace podania o prace z
wyszczegolnieniem zapotrzebowania na konkretne towary), gospodarka centralnie sterowana, na marginesie: argumentem za takim rozwiazaniem bylo ze wolny rynek produkuje za malo albo za duzo a gosp cent ster tyle ile trzeba, nie przeszkadzalo to chwalic sie nadprodukcja i to ze np wyprodukowano 100% srubek i 120% nakretek a magazyny i zapotrzebowanie i transprt itd bylo ustalone na 100%, kto by sie tym przejmowal
Gospodarka centralnie sterowana oznacza, że istnieje centralny ośrodek decyzyjny, który tym steruje. W WZBG nie ma takiego ośrodka władzy. Gospodarka nie jest centralnie sterowana, a ukierunkowana na produkcje na zamówienie, wg projektów produkcyjnych przyjmowanych w referendum. Istnieje zbiór zhierarchizowanych indywidualnych zamówień.
- obowiazek zapewnienia kazdemu, chcacemu pracowac, pracy, takiej jak sobie zazyczy czy takiej jaka bedzie dla niego dostepna, jesli to pierwsze to gosp centr ster sie rozsypie albo beda zajebiste marnotrawienia sily a jak to drugie to kto bedzie tym dzielil? kto sobie przydzieli prawo do przydzielania?
Skoro są ogłaszane przetargi na zatrudnienie i są zamówienia do realizacji, to każdy chcący pracować może ubiegać się o pracę w danym przetargu na zatrudnienie odpowiadającym konkretnej grupie zamówień i możliwościom produkcyjnym odpowiadającym tym zamówieniom. Przetarg na zatrudnienie wygrywa ten kandydat na pracownika, który zaproponował najniższe wynagrodzenie spośród widełek np. od 1 do 10x wyższego od minimalnego wynagrodzenia. Przy równych propozycjach placowych kandydatów do pracy decyduje losowanie kandydatów i z wyniku losowania wyłaniany jest ten zatrudniony.
- prawo do odmowienia pracy, ale bez otrzymywania jakiejkolwiek pomocy od
strony publicznej, wowczas osoba jest skazana na utrzymywanie przez
najblizszych (acz obowiazku najblizsi nie maja np po 25 roku) przy gosp centr sterowanej spowoduje to powstanie podziemnej szarej gospodarki, bez jakiejkolwiek kontroli bo ludzie predzej zaczna sprzedawac narkotyki niz wozic szambo
Jeśli społeczeństwo w referendum zakaże uprawiania i produkcji narkotyków. To ich producenci będą działać w szarej strefie.
[color=red]Ale producenci narkotyków, poza ryzykiem wykrycia i kary więzienia, nie będą mieli fortun. Bo z braku wielotransakcyjnych pieniędzy nie będą mieli w czym przechowywać zarobku w postaci bonów towarowych o okreslonym terminie wykonania. Jeśli ludzie będą zamawiać złoto, to odpowiednio do kosztu jego wydobycia będzie im się je dostarczać. Jednak wysokie koszty wydobycia i rzadkość złota będzie niewspółmiernie wysoka do miesięcznej ilości bonów towarowych z tytułu pensji. Może złoto być umownym potocznie zamiennikiem pieniądza, ale za wszelki, wtórny obrót złotem, WZBG nie odpowiada. Chcą ludzie sobie spekulować towarem, który jest ich własnością, ich sprawa. Bańki spekulacyjne na złocie będą sprawą prywatną. Dochody z tytułu zatrudnienia mają podstawę w zamówieniach i tego spekulacje, wtórnym obrotem towarami wcześniej zamówionymi, nie naruszą.
- pensje w przedziale minimum-maksimum np 3-ktotna roznica. geniusz, z nagroda nobla nie bedzie mogl kupic sobie np. 10 komputerow zeby zaczac jakis nowy projekt, ktorej rozdzielca nie zrozumie albo np 365 dlugopisow ze zlota "stalowka" bo jak to geniusz bedzie jebniety na swoj sposob i bedzie mogl pracowac tylko w dziwinych warunkach ktore beda kosztowac np 5x wiecej niz normalnego czlowieka
Problem pod referendum, ile części % wynagrodzeń indywidualnych zechcą obywatele przeznaczać na nagrodę Nobla. Pytanie zasadne, bo nagroda będzie równoważna dobrom przez nich wyprodukowanymi.
- prace na danym stanowisku, dostaje ten co bedzie chcial otrzymac najmniej
towarow, pozostaje podobny system popyt-podaz. LOL profesorem uniwersytetu zostanie lump ktory zgodzi sie pracowac za flaszkę - sytuacja karykaturalna ale sens chyba oddany
Bez sensu komentarz. To byłaby zbyt duża dysproporcja między maksymalnym wynagrodzeniem, a ta flaszką. Przecież płaca minimalna to nie jedna flaszka. A płaca maksymalna to nie np. 10 flaszek. Zresztą co to byłby za profesor, gdyby za swoja pracę zamawiał alkohol. Po krótkim czasie ktoś inny zająłby jego miejsce, a on skończyłby, jak chciał. Nie podejrzewam Ciebie, abyś chciał zamawiać za pracę jedynie flaszkę. Więc nie żartuj z oddaniem sensu.
- porownanie podan o prace dokonujemy przez wazonosc czasu pracy ludzi (50%
wagi), niezbednego do wytworzenia tych towarow, ilosc surowcow zywnosciowych (25% wagi) i niezywnosciowych (25 % wagi). ustalane przez jednorożca-wszystkowiedzącego
Dlaczego surowce maja mieć większą wagę niż praca ludzka, a surowce nieżywnościowe mniejsza lub większą niż surowce żywnościowe. Najwłaściwszy jest równy podział wag.
Podasz inne proporcje sprawdzimy, jak w praktyce wyglądają na dwóch przykładowych towarach.
- surowce maja swoje wagi obliczane w stosunku do najrzadszego dostepnego
surowca, zarowno wsrod niezywnosciowych jak i zywnosciowych, jesli chcemy 2 kg surowca 2 razy czesciej wystepujacego, to jest to rownowazne 1 kg surowca
wystepujacemu 2 razy rzadziej od poprzedniego, [b] odkrycie nowych zloz, sprawi ze trzeba bedzie przeliczac za kazdym razem, ba szacunkowe wartosci surowcow na podstawie badania zloz w kopalniach na calym swiecie/kraju itd ze wzgledu na liczbe kopalni beda sie zmieniac naewet kilka razy dziennie albo proporcje beda o dupe rozbic[/b]
Jeśli byś nadążył sam indywidualnie dziesiątki razy dziennie zmieniać swoje zamówienie, bo o ułamek % rośnie szacunek zasobów surowcowych, nie oczekuj, że inni też tak będą szybcy. A może szukasz dziru w całym na siłę.
W rolnictwie surowce żywnościowe uzyskuje się z corocznych plonów, więc okres 1 roku obowiązywania wielkości zasobów surowcowych jest wystarczający.
- dobra, ktorych nie da sie wyprodukowac, aby zaopatrzyc wszystkich
zainteresowanych, sa wypozyczane, obrackzi slubne nosozne na zmiane...
Dziś srebrna, jutro złota, pojutrze platynowa i tak jeszcze z pozostałymi na każdy dzień miesiąca. Tak można. Ale zasoby złota, czy srebra są wystarczające, aby każdy je miał. Chyba, że masz inne zdanie co do szacunku złóż złota i srebra.
- produkcja opiera sie na mozliwych zdolnosciach produkcyjnych gospodarki, sterowanej przez czarnoksieznika, ktory w 100% ja ogarnie i ktory przewidzi przyszlosc
To nie świat baśni. Zdolności produkcyjne stanowią ludzie zatrudnieni, istniejące fabryki, wydobycie kopalni i zebrane płody rolne.
Towary żywnościowe mają być produkowane na zapas na kolejny rok (bezpieczeństwo żywnościowe).
- decyzje o wyborze sposobu produkcji (wysokonakladowych), wybieramy przez
referendum, np. czy uwazasz ze powinnismy stosowac reaktory atomowe typu a, b, c, ... , z ? dziwnym trafem zawsze beda a...
Odpowiedź co do tych typów oznaczeń znajduje się na stronie 9-10 pod linkiem:
http://www.iea.cyf.gov.pl/nowa/images/st.....adrowe.pdf
- propozycje do referendum przedstawiaja grupy eksperckie, wszystkie zwierzeta sa rowne ale swinie sa rowniejsze!
Coraz częściej o tym wiedzą ludzie, bo czytali lub oglądali film.
Nie zmienia to tego, że wykształcenie, kwalifikacje i umiejętności są kryteriami przy kwalifikowaniu kandydatów do grup eksperckich (grup projektowych), których zadaniem jest tworzenie projektów produkcyjnych poddanych pod głosowanie w referendum. Sposób zatrudniania do grup projektowych już opisywałem wcześniej (przetarg na zatrudnienie i referendum akceptujące jedną grupę z kilku w danym zadaniu produkcyjnym).
---------------------------
Aby dojsc do systemu potrzeba okresu przejsciowego.
Powstaje bank, ktory udziela kredytow w celu odbudowy firm ze spolecznymi fizycznymi srodkami produkcji.
Bank nie przyjmuje lokat.
Bank ma 0% stope rezerw obowiazkowych.
Przetargi maja jasno sprecyzowane wynagrodzenia pracownikow i wlascicieli
firm przystepujacych do przetargu.
Pieniadze sa przelewane wprost na rachunki pracownikow,bez posrednictwa
wlascicieli prywatnych firm.
Wlasciciele prywatnych firm otrzymuja wynagrodzenie, zamiast dazenia do osiagania zysku.
Po odbudowaniu potencjalu firm ze spolecznymi fizycznymi srodkami produkcji mozna przystapic do stopniowego wdrazania WZBG.
---------------
Na poczatek spoleczenstwo w referendum okresla ile godzin tygodniowo chce pracowac (np. 40h). Okresla tez jaka ma byc roznica miedzy maksymalnym a minimalnym wynagrodzeniem (np. 3 razy).
Suma godzin osob chcacych pracowac i to co moga wyprodukowac jest Zdolnoscia
Produkcyjna.
Rowniez w referendum okreslamy: jaki % Zdolnosci Produkcyjnych przeznaczyc
na poszczegolne zadania:
- ile na budowe i odtwarzanie zapasow zywnosci, (np. 15%),
- ile na inwestycje (odbudowa parku maszynowego, budowli, pozyskiwanie nowych zrodel surowcow, przy czym owe przypadki nie maja zwiazku z badaniami naukowymi (np. 10%),
- ile na badania naukowe i na badania nad nowymi produktami (np. 6%),
- ile na dobra publiczne (np. 5%),
- ile na mieszkalnictwo, czyli tworzenie nowych mieszkan (np. 5%)
- ile na towary na wlasnosc, wraz z wypozyczanymi i na uslugi (np. 59%)
Na poszczegolne pozycje grupy eksperckie przygotowuja projekty.
Wyłonienie grup eksperckich moze nastapic w drodze przetargu, kazdy spelniajacy wymagania moze ubiegac sie o przystapienie do nich, w przypadku zbyt wielu chetnych i posiadania identycznych kwalifikacji decyduje losowanie.
W WZBG nie istnieje Parlament, Prezydent/Premier, radni, czyli ci, ktorzy maja decydowac za wyborcow. |
Kolejny socjalista, który wymyśla koło i okrągłe się nie sprawdzilo więc ma być kwadratowe, co z tego że próbowano tego miliony razy i się nie kręci, będzie się krecic...
|
Ustrój prospołeczny dotychczas nie istniał. Slogany w mowie, a w czynach państwowy kapitalizm, gdzie państwo zostało zawłaszczone przez władzę za kulis.
Dlatego tak ważne jest, aby nie istniała tzw. władza: Parlament, Prezydent, Premier, radni.
Cytat: |
Za długo by komentować wszystkie podpunkty. Tylko kilka najtrywialniejszych uwag. W Grecji, o której wspominałeś, że jest źle, rządziła partia, która realizowała większość najistotniejszych ww postulatów. A ludzie nie domagają sie czegos innego tylko wiecej tego co bylo wczesniej albo chociaz tyle samo co bylo wczesniej. Dopisze krotko w cytacie.
|
Nie napisałem, że w Grecji jest źle. Cytuje co napisałem.
„Obecnie warunek brzegowy nie występuje nawet w Grecji,
gdzie np. odejście od obecnego wielotransakcyjnego pieniądza nie zyskałoby większego poparcia niż rząd wielkości 1%”.
A jaskółki z utratą oszczędności, to za mało.
W Grecji nie było w realizacji poniższych postulatów projektu WZBG (wybrane najistotniejsze):
- braku istnienia wielotransakcyjnego pieniądza, a tym samym banków i zadłużania,
- braku prywatnych środków produkcji,
- istnienia produkcji na zamówienie,
- istnienia preliminarzy hierarchii potrzeb,
- nie istnienia Parlamentu, Prezydenta, Premiera, władz samorządowych.
Cytat: |
Skad sie biorą tacy idioci, ktorzy wszystko wiedza jak zrobic aby WSZYSTKO bylo lepiej? Teraz to chyba prosto z gimnazjow... Po huj tysiące lat doswiadczen i rozwoju. Zrobimy tak i tak bedzie na pewno lepiej... |
Skoro przedmówca nie dostrzega co jest istotne w projekcie WZBG i co było realizowane w Grecji, to jak konstruktywnie może krytykować projekt WZBG.
Tysiącletni postęp technologicznie jest, ale tak jak dawniej ludzie umierali z głodu, tak i teraz, więc tu w sprawie dysproporcji dochodów nic się nie zmieniło, a jeszcze pogorszyło (miliarderzy kontra płaca minimalna i bezrobotni).
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Cham
Dołączył: 04 Gru 2008 Posty: 449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:09, 01 Lip '12
Temat postu: |
|
|
Po co walczyć z NWO, jeżeli lemingów jest tak wiele i obecny kształt polityki im odpowiada? W "demokracji" głos wyborcy-idioty i mądrego człowieka wart jest tyle samo! Przyglądałem się osobom robiącym zakupy. Obywatel wybiera szampon przez 20 minut biorąc i odkładając niejednokrotnie to samo opakowanie po kilka razy. Oczywiście ogląda tylko reklamowane. Tak samo z wyborem polityków - obywatel wybiera tych z reklamy. Pół biedy, gdyby na wybór polityka obywatel poświęcił 20 minut tak jak szamponowi. Na wybór polityka obywatel poświęca zaledwie pół minuty. Dowodzi tego arena polityczna "demokratycznego świata". Decyzję o tym, co umyje moje włosy podejmujemy przez 20 minut a o tym, kto będzie kształtował przepisy prawne regulujące moje życie podejmujemy w pół minuty. Jest to także dowód na skretynienie społeczeństwa.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kapitan_Nemo
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:34, 01 Lip '12
Temat postu: |
|
|
Według mnie najważniejsze są pytania:
1. Czy chcemy pokonać NWO? (Zazwyczaj kończy się czymś przykrym jak ktoś się tego podejmuje, więzieniem, śmiercią czy czymś takim)
2. Czy nie chcemy przegrać z NWO (bo to jest osiągalne, są przykłady, są ścieżki, są ludzie, na których można się wzorować - konsekwencje są dosyć miłe)
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Darek Rak
Dołączył: 29 Lis 2011 Posty: 17
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:53, 05 Lip '12
Temat postu: odp.: |
|
|
Pan Kapitan Nemo proponuje chyba bierny opór.
Tego jednak mogę się tylko domyślać gdyż nie jest to sprecyzowane w jego poście lecz tylko ogólnikowo napomknięte.
Ja sam staram się walczyć z NWO będąc jedynie sobą – nie poddając się medialnej papce, nie ulegając jakimkolwiek nałogom, rozwijając się poprzez czytanie książek i reportaży oraz odkładając pieniądze na lepsze ,,jutro”
Panie Kapitanie, Bardzo bym prosił o rozszerzenie poniższego – myślę, że niejednemu pomogłyby takie rady.
<to>
Odniosę się jeszcze do tego, co zostało wcześniej w dyskusji powiedziane o patowej sytuacji klasy najniższej. Ponieważ ja pochodzę z tej klasy, a w której nie zamierzam gnić do końca życia – nie wierzę w to, że nie ma innej opcji poprawienia swojego bytu/wypracowania dobrobytu – niż tylko poprzez sprzedanie się władzy.
Dziwnym może wydać się ten wątek mojej wypowiedzi dla ludzi, którzy czytali moje poprzednie wpisy w zestawieniu z zapytaniem o to „dlaczego miałbym nie pracować dla NWO?”
Dzisiaj ogarnia mnie niechęć a i wręcz wstręt gdy spróbuję sobie wyobrazić siebie jak członka NWO.
Prawdę mówiąc (to – choć czułem to wtedy a nie potrafiłem tego jeszcze powiedzieć) – wyszukiwałem odpowiedzi negatywizujących NWO i ludzi z nim związanych.
To tak gwoli wyjaśnienia.
I wracając do tematu: kluczem do poprawienia swojego bytu jest wiedza i wcielanie jej w życie (moim zdaniem). Zwłaszcza jeśli chodzi o wiedzę n/t dobrze płatnych zawodów oraz informacji prawdziwych, niezależnych.
Trzeba też pamiętać, że NWO też się uczy na nas i że jesteśmy w swojego rodzaju „wyścigu zbrojeń” – gdy już wymyślimy jakiś sposób kontrofensywy – np. to, co ja podałem – to NWO reaguje na to w określony sposób, np. propagując zboczenia i wyrzucając poza nawias społeczeństwa osoby takie jak ja.
Oraz, że NWO propaguje pozostawanie w problemie a w najlepszym razie jego namiastkowe, kosmetyczne zmiany. Prosty przykład: wada wzroku. NWO w Polsce (które przesiąkło służbę zdrowia) mówi: ,,masz problem z oczami – kup sobie okulary (za własne pieniądze)”. A służba zdrowia nie propaguje na szeroką skalę laserowej korekcji wzroku (ośrodków leczenia z gabinetami tego typu finansowanymi z pieniędzy będących w kasie państwowego funduszu zdrowia), dzięki której ludzi zaczynają widzieć normalnie bez okularów. Takich przykładów jest wiele, moim celem nie jest wymienianie ich tu wszystkich ale pokazanie pewnego schematu.
Odniosę się jeszcze do wypowiedzi Pana Nanook’a : nie uważam, żeby w historii były przykłady, w których lud nagle obraca się przeciwko ludziom, którzy nimi zręcznie, sprytnie i z ukrycia manipulują. (Lud charakteryzuje się raczej skrajnym otępieniem). Dodatkowo – nawet jeśli jakieś były w przeszłości (a o których ja nie wiem; wszak wszechwiedzący nie jestem) to było to dawno temu to teraz – w dobie wszechobecnego dostępu do technologii, coraz wyższej klasy manipulacji, oszustw w białych rękawiczkach, dyskretnych likwidacji niepoprawnych politycznie ludzi ludźmi jest manipulować dużo prościej. I nałożyć na to należy jeszcze, że NWO jest niemal perfekcyjnie zaplanowane, przemyślane, cierpliwe, wieloletnie, itd.
Tu oczywiście też mogę się mylić. I właśnie w tym celu proszę o ewentualną odpowiedź na ten temat (oraz na wcześniejsze).
Pozdrawiam serdecznie,
Darek Rak
Daro12081986@wp.pl
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|