|
Autor
|
Wiadomość |
GrzegorzP
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 313
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:12, 22 Gru '08
Temat postu: |
|
|
Tomkiewicz, a np. takie metody stosowane przez supernianię w tvn są twoim zdaniem dobre?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tomkiewicz
Dołączył: 11 Gru 2007 Posty: 989
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:45, 22 Gru '08
Temat postu: |
|
|
Nigdy nie miałem okazji oglądać tego programu. Zdecydowanie odrzuca mnie już sama nazwa, choć nie znam treści. Aaaaa..nie. Raz widziałem wywiad z tą kobietą i chyba kilka mądrych rzeczy powiedziała.
Choć są gorsze nazwy (tytuły), np. "Moc pozytywnego myślenia" lub "Radykalne wybaczanie". Bełkot dla "planktonu". Po to, by jeszcze bardziej utwierdzał sie w przekonaniu, że jedyne, co może w swoim życiu zrobic, to zrobić wszystko, by nie musieć doprowadzać do konfrontacji z własnym wnętrzem, by nie móc autentycznie narodzić się jako wolna, świadoma jednostka. A nie można tego zrobić, posługując się środkami, które jeszcze bardziej potęgują poczucie winy lub stwarzają pole dla jeszcze trwalszego wypierania, tłumienia uczuć.
Grzegorz, a co mówi superniania ?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
GrzegorzP
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 313
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:59, 22 Gru '08
Temat postu: |
|
|
Byłem ciekawy jakie jest twoje zdanie na temat metody jeżyka. Czyli gdy dziecko zrobi coś źle, to się go prowadzi na specjalną poduszkę i każe mu się tam za karę siedzieć ileś minut. Albo gdy nie chce przeprosić mamy za to, że ją opluło przy obiedzie, to odprowadza go się na jeżyka. Gdy dziecko nie chce tam siedzieć to go się tam znowu prowadzi, aż do skutku.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tomkiewicz
Dołączył: 11 Gru 2007 Posty: 989
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:29, 22 Gru '08
Temat postu: |
|
|
To jest po prostu przemoc fizyczna, zadawanie cierpienia z CZYSTĄ premedytacją. NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI, by rodzic stosujący coś takiego, kochał dziecko. Oczywiście buforuje się tego rodzaju uwiąd intelektualny dobrem dziecka. Cóż, typowy system represji. Wyobraź sobie dziecko jako ciemięzone społeczeństwo, a rodziców jako Wielkiego Brata. Dawniej też było klęczenie na grochu na przykład. Dawniej było bardziej jawnie i okrutnie.
Można tez było zabić żonę, gdy była nieposłuszna, jak i prać do nieprzytomności krnąbrne dzieci. Nie wyobrażam sobie sukcesu rodzica, gdy jego dziecko żyje wyparciem, gdy jest posłuszne ze strachu, grzeczne ze strachu, kulturalne ze strachu itp. Zauważcie, że stosunek babć, dziadków jest nieco bardziej wyważony wobec wnucząt niż wobec własnych dzieci. To wiele mówi, ale nie wszystko. Czasem wnuczęta też służą za obiekt tresury.
Co do jeżyka. Może on się wydawać czymś subtelnym, wręcz na poły smiesznym, prawie zabawkowym, ale nie sądzę, by tego rodzaju sposób cokolwiek dał. NA pewno rodzic, gdy to robi, staje się coraz bardziej nakręcony, rozdrażniony. Musi wyglądać jak kretyn z tym jeżykiem i biednym dzieckiem, które jest przymuszane do odbycia kary.
Alternatywą jest zawsze partnerstwo i ROZMOWA. Według mnie, jeżyk nie jest w stanie zbuforować nędznej intencji, która się kryje za tego rodzaju karą.
ps: Ta superniania to promuje ? Jeśli tak, to nawet , gdy wydusi z siebie jakąś mądrość, to nie może być ona podparta uświadomieniem. Może być tylko intelektualnie przyswojona. To temat na osobny wręcz wątek. Jest różnica między intelektualnym przyjeciem do wiadomości, a uświadomieniem sobie pewnych rzeczy. Pierwsze samo nie wystarczy, drugie jest naturalnym wynikiem pierwszego, ale nie zawsze.
ps: Psycholog jest lekarzem również. Ta pani, z tego, co widzę jest gruba, czyli ma problem, z którym nie daje sobie rady. Mam zasadę, że powinno się unikać grubych, palących, pijących lekarzy medycyny. Grubych psychologów również. Nie ma otyłości genetycznej. To nie zły fart, a raczej nieznajomość podstaw. Gruby lekarz = chory lekarz, a zatem, jak można oczekiwać skutecznej terapii ? Ostatnio w mojej instytucji miał wykład profesor , kardiochirurg. Miał wielki kałdun i śmierdział zimnym rosołem. I ten człowiek śmie się wypowiadać o zdrowiu
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
GrzegorzP
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 313
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:28, 22 Gru '08
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:56, 22 Gru '08
Temat postu: |
|
|
Pewnie się tu na mnie posypią disy zaraz, ale ogladaliście może Dog Whisperer'a? Obejrzyjcie jeśli nie - najlepiej kilka takich preview na YT. Jeżeli kogoś zainteresuje można stachać z torrenta
Sezon 1
Sezon 2
Sezon 3
Widzicie analogię?
EDIT: Analogię między psami a dzieciakami (stąd stwierdzenie, że mi się oberwie), a nie między Supernianią, a Dog Whisperem - bo znowu wyjdzie, że trywializuje.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
dunkelheit
Dołączył: 25 Gru 2007 Posty: 321
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:23, 26 Gru '08
Temat postu: |
|
|
Millais uogólniasz, piszesz jak typowy telemaniak który nie potrafi rozgraniczyć kochających rodziców którzy czasem słusznie dadzą klapsa lub nawet lanie a rodziców którzy się znęcają nad dziećmi, to dwie różne sprawy.
Na znęcających się rodziców nad dziećmi od dawna są paragrafy, a że są mało egzekwowane za to już podziękujmy sądom.
Poza tym, co ciekawe - po raz pierwszy muszę przyznać rację Tomkiewiczowi - fakt... zakaz klapsów wpłynie na wzmożoną przemoc psychiczną - o której się nie mówi prawie w ogóle, a często jest ona dużo gorsza dla dziecka niż "lanie" czy klapsy.
Moim zdaniem zakaz klapsów jest zalegalizowaniem wtrącania się państwa do wychowywania dzieci czyli początkiem państwa totalitarnego, z resztą o tym choćby świadczy gorliwość z jaką politycy UE wprowadzają te przepisy i jaka towarzyszy temu propaganda medialna.
Sami - ci co popieracie - ten bezsensowny przepis możecie później być ofiarami tej bezmyślnej ustawy, jak i wielu innych które dziś popieracie, Unijno-Amerykański reżim jeszcze da wam się we znaki i to wszystko za zgodą obywateli
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Rep
Dołączył: 20 Paź 2008 Posty: 613
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:52, 26 Gru '08
Temat postu: |
|
|
Niedawno temu byla informacja jak to w UK urzednicy wstawili rodzicom do sypialni kamere ktora miala sluzyc do sprawdzenia czy ci rodzice dobrze wychowuja swoje dziecko.
Wiec przemoc psychiczna tez nie bedzie mozliwa.
Pozostanie dwie alternatywy:
- eksmisja rodzica ktory bedzie chcial wychowac dziecko stosujac "stare" metody.
- samopas dziecka rezultujacy mozliwoscia pociagniecia rodzicow do odpowiezialnosci za wyczyn nastolatka a po osiagnieciu pelnoletnosci dziecka bedzie wiecej bandziorow na ulicach.
To jest ciag dalszy akcji tworzenia problemow spolecznych.
Jako ze to mezczyzni maja "twardsze" serce wiec podejrzewam ze niejeden wyrzucony zostanie z wlasnej chalupy.
Na szczescie nie mam dzieci i spie spokojnie.
Przy tych tendencjach nie mam ochoty na taka zabawe.
Edit:
Teraz widze jeszcze ze ten cyrk robia magistry kierunkow typu socjologia, psychologia i pedagogika.
Zalatwiaja sobie robote. Bo jak rodzica wsadza do pudla albo zabiora prawo rodzicielskie to beda mieli zajecie. Bo przeciez ktos bedzie musial wychowywac te biedne dzieci.
Podobnie takie durne przepisy stworza mase etatow do pilnowania dzieci/rodzicow/ rodzicow zastepczych. Bo jak rodzice beda wpadali w depresje to sie beda leczyc.
To jest wspolczesny terroryzm. Urzednikow i poltykow. Im wiecej problemow sztucznych tym wiecej potrzeba urzednikow i poltykow by je rozwiazywac.
Pisza tutaj niektozi o skatowanych dzieciach. Z kilku incydentow robi sie krzyk i wielki problem.
Zamiast przesladowac normalnych rodzicow starajacych sie wychowac dziaci nalezaloby zainteresowac sie egzekwowaniem odpowiedzialnosci wzgledem prawdziwych sadystow/ katow.
Pisza tutaj niektozi nie wolno karac dzieci a pytam czemu maja byc karani/ terroryzowani rodzice ?
Ostatnio czytalem jak to w USA duza czesc spoleczenstwa (szczegolnie kobiety) leczy stany depresji. Teraz chyba rozumiem skad sie to bierze.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
GrzegorzP
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 313
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:59, 27 Gru '08
Temat postu: |
|
|
Tomkiewicz ?
Byłem ciekawy co powiesz konkretnego na temat tych dzieci od superniani.
No wiesz, coś praktycznego, jak z takim dzieckiem postępować, np. gdy pluje swojej mamie w twarz.
Co ty byś w tym przypadku robił ze swoim dzieckiem?
Załóżmy, że takie wzory przyniosło ono ze szkoły lub przedszkola. Ty wychowywałeś je cały czas super, aż tu nagle koledzy go przestawili. Co wtedy zrobisz?
Czy nie prostsze jest danie mu w takim rażącym przypadku klapsa, żeby dobrze zapamiętało, że nie wolno takich rzeczy robić? Czy może tak długo mu będziesz "bezstresowo" prawił kazanie, aż "ulegnie", bo mu się to będzie bardziej opłacało i cię chwilowo posłucha?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tomkiewicz
Dołączył: 11 Gru 2007 Posty: 989
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:12, 27 Gru '08
Temat postu: |
|
|
GrzegorzP napisał: | Czy nie prostsze jest danie mu w takim rażącym przypadku klapsa, żeby dobrze zapamiętało, że nie wolno takich rzeczy robić? |
Czy nie prostsze byłoby danie w takim rażącym przypadku (załóżmy, że uczestniczysz w manifestacji walki o swe prawa) zwołać policję, by dała pałą po dupie, mordzie, żeby społeczeństwo dobrze zapamiętało, że nie wolno takich (tu wpisz CO-KOL-WIEK, bo i tak to bez znaczenia) rzeczy robić ?
Dzieci, o które pytałeś JUŻ są rezultatem albo bezstresowego wychowania, albo wychowania w bezwzględnym, totalitarnym posłuszeństwie. I tu jest problem, bo TY pytasz o dzieci już skrzywdzone. Tu potrzebna jest już długotrwała terapia. W tych przypadkach często mówi się, że to trudne dziecko, a to zawsze wynik błędów rodzicielskich. Łatwiej obwinić bezbronne, żle prowadzone dziecko.
Dziecko mające silny, emocjonalny kontakt ze swoimi rodzicami, którzy otaczają je miłością, ciepłem, zrozumieniem, partnerstwem ale i stanowczością edukacyjną, nie nasiąkają wpływami w takim stopniu, jak te dzieci, które w domu czują się zastraszone lub stłamszone. Dla nich grupa poza domem jest wzorem do naśladowania, nierzadko ucieczką przed domowym piekłem. Kopnięcie bezpańskiego psa, zbicie faworyzowanego brata, siostry, maltretowanie bezbronnego, zachowania tzw adhd -zawsze są wynikiem braku pewności siebie i poczucia wartości wyniesionych z domu. Dziecko kochane nie jest sterowne, nie jest podatne na wpływy destrukcyjne. Jest sprowokowane przez mądrych rodziców do samodzielnego myślenia, właściwego wnioskowania, do stanowczej obrony własnych wartości. Nie będzie wyżywało się na obiektach zastępczych (przystanek, szyba w sklepie, kolega, koleżanka, zwierzak, ono samo), gdyż miłość rodzicielska, dojrzała miłość, a nie totalitarna władza lub pozostawienie samopas (bezstresowe wychowanie) gwarantuje sukces człowieka.
Jak dotrzeć do takich dzieci, które opisujesz Grzegorz ? Najpierw ciepło i jeszcze raz ciepło. Stanowczy spokój i żelazna konsekwencja. Nakazy i zakazy muszą mieć związek z bezpieczeństwem dziecka, a nie z jego ograniczeniem. Nie z próbami zniewolenia, podporządkowania sobie dziecka. Wszystko trzeba spokojnie wytłumaczyć. Uśmiech jest tu niezwykle pomocny. Rozmowa, tłumaczenie nigdy nie zawiodą. Za to zawsze zawodzi przemoc. Spróbuj lać, uderzać bull terriera, to ci w pewnym momencie dupę obgryzie do kości miednicy i podetnie aortę szyjną.
Rodzic uderza dziecko, bo :
- jest bezradny i sam ma nierozwiązane problemy
- wyżywa się na dziecku za swoich rodziców
- bije, bo idealizował swoich bijących rodziców. A jak idealizował, to jak ma ich oskarżyć, że bili ? A więc będzie powielał wzorze. Taki przymus powtórzeń, choć nie do końca.
- jeśli krzyk dziecka cię drażni, to niechybnie znaczy, że twoi rodzice bili cię za to , że krzyczałeś. Sam więc nie pozwolisz krzyczeć własnemu dziecku. Uderzysz je, sam nie wiedząc za co ? Powiesz, że wychowujesz.
itd, itd
ps: Jeśli dziecko plunie Ci w twarz, a zareagujesz gwałtownie, okażesz tylko słabość, które dziecko wyczuje jak rekin krew. Nie będzie mowy o szacunku, o poprawie. Taka samonakręcająca się spirala z błędami rodziców w roli głownej. Dziecko NIGDY nie szkodzi swoim rodzicom. Tylko rodzic może skrzywdzić dziecko.
Odpowiedz mi na pytanie Grzegorz, jaką funkcję będzie mieć w takich przypadkach klaps ? Klapsujący wydzierający się na dziecko rodzic, to jeden z najbardziej żałosnych obrazków w dziejach ludzkości, świadczący o totalnym zacofaniu nie tylko intelektualnym , ale przede wszystkim świadczący o życiu w głębokiej nieświadomości.
Kiedyś prawie, że wychowywałem swoją małą kuzynkę. Jej rodzice maltretowali ją psychicznie i fizycznie. Czasem przezywała ich, próbowała nawet uderzyć. Gdy była ze mną, była całkiem innym czlowiekiem. Stawała się spokojna, zrelaksowana. Dużo z nią rozmawiałem, tłumaczyłem (nauczyłem ją chodzić, mówić wiele słów). Niestety, ja miałem też swoje zycie. Potem , gdy dorastała, nie miałem z nią kontaktu, poza odwiedzinami u wujka, ciotki. Czasem dostawała klapsy, czasem ostre słowa, czasem poniżanie, czasem uderzano ją w twarz. Teraz uciekła z domu. Wybrała sobie męża, który ją poniża i bije. Wciąż nie przyznaje, że skrzywdzili ją rodzice. Powiela wzorzec. Smutny koniec dobrze zapowiadającej się fajnej dziewczynki wychowywanej przez rodziców-katów.
Zapomniałem dodać, że w trakcie naszych z kuzynką spotkań, gdy była dzieckiem, dochodziło często do takiej sytuacji, że nie chciała mnie puścić do domu, gdy rodzice przychodzili z pracy. Teraz ci rodzice są szanowani przez swoją rodzinę, jeżdżą , załatwiają sprawy swoich rodziców. Kuzynką jest uznawana za złe dziecko. Żaden z tych ludzi nie pamięta, jak była traktowana. Musieliby wówczas zobaczyć, jak sami byli traktowani.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
GrzegorzP
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 313
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:31, 27 Gru '08
Temat postu: |
|
|
Tomkiewicz napisał: |
Dzieci, o które pytałeś JUŻ są rezultatem albo bezstresowego wychowania, albo wychowania w bezwzględnym, totalitarnym posłuszeństwie. I tu jest problem, bo TY pytasz o dzieci już skrzywdzone. Tu potrzebna jest już długotrwała terapia. W tych przypadkach często mówi się, że to trudne dziecko, a to zawsze wynik błędów rodzicielskich. Łatwiej obwinić bezbronne, żle prowadzone dziecko.
Dziecko mające silny, emocjonalny kontakt ze swoimi rodzicami, którzy otaczają je miłością, ciepłem, zrozumieniem, partnerstwem ale i stanowczością edukacyjną, nie nasiąkają wpływami w takim stopniu, jak te dzieci, które w domu czują się zastraszone lub stłamszone. Dla nich grupa poza domem jest wzorem do naśladowania, nierzadko ucieczką przed domowym piekłem. Kopnięcie bezpańskiego psa, zbicie faworyzowanego brata, siostry, maltretowanie bezbronnego, zachowania tzw adhd -zawsze są wynikiem braku pewności siebie i poczucia wartości wyniesionych z domu. Dziecko kochane nie jest sterowne, nie jest podatne na wpływy destrukcyjne. Jest sprowokowane przez mądrych rodziców do samodzielnego myślenia, właściwego wnioskowania, do stanowczej obrony własnych wartości. Nie będzie wyżywało się na obiektach zastępczych (przystanek, szyba w sklepie, kolega, koleżanka, zwierzak, ono samo), gdyż miłość rodzicielska, dojrzała miłość, a nie totalitarna władza lub pozostawienie samopas (bezstresowe wychowanie) gwarantuje sukces człowieka.
|
Przyznaję Ci tu rację
Myślę, jednak, że tak jak pisali tu w większości inni ludzie musimy rozgraniczyć bezmyślne znęcanie się nad dzieckiem od sporadycznego klapsa wynikającego ze zmęczenia rodzica albo innych chwilowych czynników. W tym temacie chodzi jednak o to, że sąd może, opierając się na literze prawa, skazać rodzica na pozbawienie wolności także za sporadycznego klapsa nie dbając o resztę. Tu jest problem.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
BladyMamut
Dołączył: 16 Maj 2013 Posty: 100
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:05, 22 Maj '13
Temat postu: |
|
|
Techniki “rodzicielskie” wpajane rodzicom, są tak zaprojektowane, by dzieci akceptowały fundamentalne wartości systemu i zachowywały się w sposób, jaki system uważa za pożądany. Programy “zdrowia psychicznego”, techniki “interwencyjne”, psychoterapia i tak dalej mają pozornie służyć jednostkom, lecz w praktyce są zazwyczaj metodami nakłaniania jednostek do myślenia i zachowywania się zgodnie z wymaganiami systemu. To jest właśnie deprywacja sensoryczna.
Czy danie dziecku klapsa, użyte jako część racjonalnego i konsekwentnego systemu dyscypliny, jest formą nadużycia? Kwestia ta zostanie ostatecznie przesądzona na podstawie tego, czy klaps dąży do uzyskania zachowania dostosowującego osobę do istniejącego systemu społecznego. W praktyce, słowo “nadużycie” będzie interpretowane tak, by włączyć w to wszelkie metody wychowywania dzieci uzyskujące zachowanie niewygodne dla systemu. Tak więc, gdy wyjdą poza zapobieganie oczywistego, bezsensownego okrucieństwa, programy zapobiegania “nadużyciom wobec dzieci” mają służyć kontroli ludzkiego zachowania przez system.
Manifest Unabombera
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|