Dołączył: 05 Wrz 2008 Posty: 719
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:10, 28 Maj '10
Temat postu:
Ladnie zrobione wideo, ale niestety to sa bzdury, tyle samo warte co dowody na istnienie czarownic i wilkolakow.
Big Bang (Wielki Wybuch) jest niestety tylko bajka.
99.99% obserwowalnego swiata to jest materia w stanie plazmy. Plazma jest prawie idealnym przewodnikiem pradu, a gdzie plynie prad tam mamy do czynienia ze zjawiskami elektromagnetycznymi.
Teoria Czarnych Dziur opieraja sie na silach grawitacyjnych i calkowicie zapomina o istnieniu plazmy.
Sily grawitacyjne w porownaniu do sil elektromagnetycznych sa porownywalne jak
PS Wiem ze oficjalnie bebni sie ze Czarne Dziury, Big Bang, przestrzen wielowymiarowa....istnieje.
Niemniej jednak te bajki znajda sie w towarzystwie Wilkolakow i czarownic za jakis czas.
Pamietajciwe ze na prawde sie nie glosuje! Nawet gdy wszyscy ludzie kiedys mysleli ze Ziemia jest plaska, ona zawsze byla okragla.
_________________ Wolność słowa na internecie.
Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 803
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:46, 28 Maj '10
Temat postu:
tyle że grawitacja to cecha wszystkich poznanych materiałów.
Z siłą elektromagnetyczną jest inaczej.
Ciał zdolnych wydzielać b. silne promieniowanie je jest tak mnogo. Do tego zauważ jak niewielki zasięg ma pole elektromagnetyczne.
Koło samego magnesu blaszkę bardzo trudno oderwać od powierzchni.
Jednak 3-4 cm dalej pole jest już znacznie słabsze.
(oczywiście są różne magnesy , środowiska ect)
Chciałem tylko pokazać iż siła magnetyczna ma z pewnością wysokie znaczenie lokalne.
Lecz oddziaływania np pomiędzy księżycem a Ziemią.
Jak pływy oceanów. Są spowodowane jego masą aka grawitacją.
Nie polem magnetycznym.
ps: Księżyc ma jakieś pole magnetyczne?
Jeśli nie , wspomagało by to teorię iż pole ziemskie jest kształtowane przez półpłynne wnętrze planety.
_________________ Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.
Dołączył: 09 Gru 2008 Posty: 25
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:06, 31 Maj '10
Temat postu:
Zła skala, ponieważ ani Księżyc, ani Ziemia nie są zbudowane z plazmy czyli oczywistym jest, że w tym przypadku główną siłą oddziaływań jest grawitacja.
Tu widzisz, że siły elektromagnetyczne słońca wyginają/deformują ziemskie pole elektromagnetyczne w sposób dość znaczący pomimo tak ogromnej odległości, fakt, że odległości międzygwiezdne są ogromne i występuje stopniowe słabnięcie sił wraz z odległością, ale tak czy siak nawet bardzo odległe ciała oddziaływają na siebie tak siłą grawitacji jak i siłami elektromagnetycznymi.
Zresztą lokup w jednym z swoich postów podał przykład zaistnienia modelu galaktyki spiralnej z naładowanych cząstek w próżni w jakimś tam symulatorze, jakiego to modelu nie da się wyjaśnić Newtonowskim prawem ciążenia, a jaki to model budowy galaktyki jest powszechny we wszechświecie.
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 803
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:23, 31 Maj '10
Temat postu:
co do wielowymiarowości...
nie wiem czy to mity.
trafiłem jakiś czas temu na zdjęcia cząsteczek wielopozycyjnych
nie takich które wibrowały , czy poruszały się b. szybko
tylko cząstek które w tej samej chwili były rejestrowane w 2 miejscach jednak, w urządzeniu pomiarowym obecny był tylko 1 obiekt
ps:
Szukam tych zdjęć ale coś znaleźć nie mogę , jak trafię do wkleję.
_________________ Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.
Gravity is due to radially oriented electrostatic dipoles inside the Earth’s protons, neutrons and electrons.[18] The force between any two aligned electrostatic dipoles varies inversely as the fourth power of the distance between them and the combined force of similarly aligned electrostatic dipoles over a given surface is squared. The result is that the dipole-dipole force, which varies inversely as the fourth power between co-linear dipoles, becomes the familiar inverse square force of gravity for extended bodies. The gravitational and inertial response of matter can be seen to be due to an identical cause. The puzzling extreme weakness of gravity (one thousand trillion trillion trillion trillion times less than the electrostatic force) is a measure of the minute distortion of subatomic particles in a gravitational field.
>> Celestial bodies are born electrically polarized from a plasma z-pinch or by core expulsion from a larger body. The 2,000-fold difference in mass of the proton and neutron in the nucleus versus the electron means that gravity will maintain charge polarization by offsetting the nucleus within each atom (as shown). The mass of a body is an electrical variable—just like a proton in a particle accelerator. Therefore, the so-called gravitational constant—‘G’ with the peculiar dimension [L]3/[M][T]2, is a variable! That is why ‘G’ is so difficult to pin down.
............
To jest fragment artykulu ktory byc moze odpowiada na wasze pytanie:
co to jest grawitacja?
_________________ Wolność słowa na internecie.
Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:35, 05 Cze '10
Temat postu:
Z tego co pamiętam to klatka działa na wysokie częstotliwości prądu zmiennego.
Przy prądach stałych, jakie powstają do/od wnętrza planet nie działa klatka.
Dlatego nie będziesz lżejszy.
Dołączył: 03 Lis 2008 Posty: 135
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 03:04, 06 Cze '10
Temat postu:
To źle pamiętasz. Klatka Faradaya ekranuje pole elektrostatyczne. Poza tym, nie ma większych różnic w polu elektrycznym które ma fazę, a które jest statyczne, poza oczywiście zmiana polaryzacji. Pole elektryczne ma swój umowny kierunek, a klatka Faradaya ekranuje to pole we wszystkich kierunkach, niezależnie, czy wektory pola są skierowane przykładowo raz w lewo, czy raz w prawo, czy cały czas w jedną stronę.
Inne pytanie. Dlaczego "elektryczna grawitacja" oddziałująca na mnie bardzo wyraźnie, nie wpływa zauważalnie na tor ruchu elektronu w komorze Wilsona, natomiast pole elektryczne które wytworze pomiędzy tą komorą oddziałuje na elektron bardzo zauważalnie, ale mnie nie ruszy z krzesła? Nie powinno mnie przy tak zauważalnym wzroście siły oddziaływania na elektron, wessać mnie w to pole niczym w czarną dziurę? Chyba nadal w tej teorii im większa siła, tym większy (bardziej zauważalny) skutek? Czy to tam działa jakoś wybiórczo?
Dołączył: 05 Wrz 2008 Posty: 719
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:29, 07 Cze '10
Temat postu:
Sober powinienes wiedziec ze latwiej postawic pytanie niz na nie odpowiedziec
Zadales pytanie:
Cytat:
Czy w klatce Faradaya mogę się unosić według tej teorii? Albo przynajmniej będę ważył jakkolwiek mniej?
Odpowiem pytaniem: a czy material z ktorego zbudowana jest klatka jest "odporny" na powstanie dipole-dipole force? Jesli nie to dlaczego mialbys byc lzejszy?
Niemniej jednak pytanie czy mozna byc "lzejszym" nie jest pozbawione logiki. Jest wiele spekulacji odnosnie tej mozliwosci, ale to juz chyba inny temat.
Cytat:
Dlaczego "elektryczna grawitacja" oddziałująca na mnie bardzo wyraźnie, nie wpływa zauważalnie na tor ruchu elektronu w komorze Wilsona
Rownie dobrze mozesz powiedziec o pocisku wystrzelonym z armaty gdy go obserwujesz na dlugosci przebiegu 1 centymetra. Ostatecznie mowisz o zauważalnosci.
Cytat:
natomiast pole elektryczne które wytworze pomiędzy tą komorą oddziałuje na elektron bardzo zauważalnie, ale mnie nie ruszy z krzesła?
Jest wielka roznica miedzy elektronem o ladunku (-) oraz atomami gdzie ladunek elektryczny elektronow (-) jest rownowazony przez ladunek elektryczny protonow(+).
Cytat:
Nie powinno mnie przy tak zauważalnym wzroście siły oddziaływania na elektron, wessać mnie w to pole niczym w czarną dziurę?
Mysle ze najpierw nalezalo by udowodnic ze Czarne Dziury istnieja. Bo jak na razie dowody ich istnienia nie sa mocniejsze niz dowody istnienia wilkolakow i czarownic.
_________________ Wolność słowa na internecie.
Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 803
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:51, 08 Cze '10
Temat postu:
Ale czarne dziury to nadal teoria -.-
mało kto oponuje ich 100% istnienia jako grawitacyjnych studni.
Na pewno jest kilkanaście wersji ich działania , ect.
Tak jak ludzi którzy mówią że Ziemia jest płaska, słońce puste w środku, buch to jaszczurka ect.
Bo przecież nie ma publicznie udostępnionego skanu ciała busha...
można podejrzewać że jest jaszczurką -.-
wielu ludzi bierze brak dowodu na jedną teorię jako znaczący dowód na własną.
Co jest rzeczą głupią.
_________________ Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.
Dołączył: 05 Wrz 2008 Posty: 719
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:25, 08 Cze '10
Temat postu:
Cytat:
mało kto oponuje ich 100% istnienia jako grawitacyjnych studni.
To jest bez znaczenia ile ludzi popiera dana teorie, nawet jesli wszyscy ludzie na swiecie wierza w "cos" to nie znaczy ze jest to prawda. Prawda nie ma nic wspolnego z tym ilu ludzi w nia wierzy.
Cytat:
Tak jak ludzi którzy mówią że Ziemia jest płaska, słońce puste w środku, buch to jaszczurka ect.
Ziemia jest okragla, Slonce prawdopodobnie jest puste w srodku, a Bush (gdyby zbadac jego geny) byc moze pochodzi od "jaszczurek".
_________________ Wolność słowa na internecie.
Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Dołączył: 03 Lis 2008 Posty: 135
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:16, 08 Cze '10
Temat postu:
lukup napisał:
Odpowiem pytaniem: a czy material z ktorego zbudowana jest klatka jest "odporny" na powstanie dipole-dipole force? Jesli nie to dlaczego mialbys byc lzejszy?
A kto zadał pytanie czy klatka Faradaya się będzie unosić. Pytam się co będzie sie działo wewnątrz. A chyba jasne, że jak się eliminuje pole, to eliminujesz oddziaływania tego pola. Chyba, że samo oddziaływanie przenoszą wilkołaki i czarownice, a same pole zostawiają w klatce.
lukup napisał:
Rownie dobrze mozesz powiedziec o pocisku wystrzelonym z armaty gdy go obserwujesz na dlugosci przebiegu 1 centymetra. Ostatecznie mowisz o zauważalnosci.
Jest wielka roznica miedzy elektronem o ladunku (-) oraz atomami gdzie ladunek elektryczny elektronow (-) jest rownowazony przez ladunek elektryczny protonow(+).
Nie prawić oczywistości, które już właściwie podałem w celu zadania tobie pytania. Ja się nie pytam Ciebie, czy zobaczę odchylenie w grawitacji elektronu w komorze Wilsona, tylko pytam się Ciebie co się stało z proporcjonalnością siły?? Jeśli elektron się nie odchyla w elektrycznym polu zwanym grawitacją, to dlaczego odchyla się pomiędzy kondesatorem, a jednocześnie na mnie to nie ma wpływu? Dla mnie większa siła, większa reakcja, mniejsza siła mniejsza reakcja. Dlaczego nie widzę tej proporcjonalności w tym przykładzie?
lukup napisał:
Mysle ze najpierw nalezalo by udowodnic ze Czarne Dziury istnieja. Bo jak na razie dowody ich istnienia nie sa mocniejsze niz dowody istnienia wilkolakow i czarownic.
Po pierwsze, niektórzy uwierzą w istnienie odbytu dopiero po wetknięciu w niego palca, pośrednie dowody ich nie interesują. Z czarną dziurą, obecnie, jest to niewykonalne, poza tym mowa jest o supermasywnych czarnych dziurach, bo na te mniejsze jakieś tam dowody już są. Po drugie, czarownice istniały i zapewne i dzisiaj istnieją, gorzej z magicznymi zaklęciami. Po trzecie mam w nosie astrofizykę, bo jest to pseudofizyka, która na dobrą sprawę jest zwykłą filozofią. Praktycznie wszystko tam, opiera się na zagadnieniach fizyki, tej zwykłej przyziemnej. Grawitacja mnie już bardziej interesuje, bo to siła która oddziałuje również na nas i jest dostrzegalna. O ile nadal nie wiadomo czym na prawdę jest, jak na razie jest dla mnie bardziej prawdopodobne, że jest siłą związaną z masą, a nie z elektrycznością, chociażby ze względu na proporcjonalność, której na razie w tej teorii o której piszesz nie dostrzegam.
Bez odpowiedzi na pytania, może i trudnych odpowiedzi, to czuje się jak w kościele. Masz, przeczytaj książkę, posłuchaj bajki, nie zastanawiaj się za dużo i uwierz... Podejrzewam, że 99,9% osób na tym forum mogłoby łyknąć każdą, ładnie opowiedzianą i zgrabnie sformułowaną bajeczkę na temat fizyki, bo tyle fizykę, a jeszcze w dodatku taką fizykę, jest w stanie zrozumieć. Niestety, ale taka jest prawda.
Dołączył: 05 Wrz 2008 Posty: 719
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:34, 08 Cze '10
Temat postu:
Sober, widze ze nie zrozumiales mojej odpowiedzi i uznales ja za "atak".
Cytat:
Czy w klatce Faradaya mogę się unosić według tej teorii? Albo przynajmniej będę ważył jakkolwiek mniej?
A wiec jesli material z ktorego jest wykonana klatka nie jest odporny na powstanie dipole-dipole sily, wiec bedzie ze tak powiem przewodnikiem sil grawitacyjnych, czyli nie bedziesz odsloniety ekranem antygrawitacyjnym. Jak juz wspomnialem twoje pytanie jest ciekawe gdyz daje pytanie czy mozna w jakis sposob "zmniejszyc wage" obiektu, ale powtorze sie i powiem ze to juz powinien byc inny temat do dyskusji (znajacy angielski moga sie zapoznac z artykulem http://www.holoscience.com/news/antigravity.html ).
Cytat:
pytam się Ciebie co się stało z proporcjonalnością siły?? Jeśli elektron się nie odchyla w elektrycznym polu zwanym grawitacją, to dlaczego odchyla się pomiędzy kondesatorem, a jednocześnie na mnie to nie ma wpływu?
Jesli sily grawitacyjne w porownaniu do sil elektromagnetycznych sa porownywalne jak
1 do 1000000000000000000000000000000000000000
to i efekt jest tak samo proporcjonalny.
Jak juz napisalem wczesniej elektoon ma ladunek elektryczny -1, a w atomie masz ladunek praktycznie ZERO gdyz ladunki ujemne elektronow sa rownowazone przez ladunki dodatnie protonow. Niemniej jednak kazdy atom bedzie jednoczesnie dipolem.
Cytat:
Grawitacja mnie już bardziej interesuje, bo to siła która oddziałuje również na nas i jest dostrzegalna. O ile nadal nie wiadomo czym na prawdę jest, jak na razie jest dla mnie bardziej prawdopodobne, że jest siłą związaną z masą, a nie z elektrycznością, chociażby ze względu na proporcjonalność, której na razie w tej teorii o której piszesz nie dostrzegam.
Czym jest masa? Dla wiekszosci ludzi masa i materia to jedno i to samo, niemniej jednak tak nie jest. Czy wszystko zawsze w histori tyle samo wazylo co dzisiaj? Jesli tak, to jak wytlumaczysz ze stosunkowo delikatnej struktury skrzypy, paprocie i widlaki byly wielkie jak drzewa? Czy nie powinny sie one pod swoim ciezarem zalamywac? Jeszcze mozna by wspominac o zwierzetach i owadach prehistorycznych ktore rowniez sa zagadka dlaczego one mogly kiedys istniec.
_________________ Wolność słowa na internecie.
Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Dołączył: 03 Lis 2008 Posty: 135
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:30, 08 Cze '10
Temat postu:
lukup napisał:
A wiec jesli material z ktorego jest wykonana klatka nie jest odporny na powstanie dipole-dipole sily, wiec bedzie ze tak powiem przewodnikiem sil grawitacyjnych, czyli nie bedziesz odsloniety ekranem antygrawitacyjnym. Jak juz wspomnialem twoje pytanie jest ciekawe gdyz daje pytanie czy mozna w jakis sposob "zmniejszyc wage" obiektu, ale powtorze sie i powiem ze to juz powinien byc inny temat do dyskusji (znajacy angielski moga sie zapoznac z artykulem http://www.holoscience.com/news/antigravity.html ).
Pierwsze, klatka Faradaya jak najbardziej przewodzi prąd, ale go nie przepuszcza. Więc domniemanie co najmniej bezzasadne. Drugie, mówimy o polu elektrycznym, magnetycznym i o tych rejonach, czy grawitacyjnym w końcu, związanym z masą.
lukup napisał:
Jesli sily grawitacyjne w porownaniu do sil elektromagnetycznych sa porownywalne jak
1 do 1000000000000000000000000000000000000000
to i efekt jest tak samo proporcjonalny.
Jak juz napisalem wczesniej elektoon ma ladunek elektryczny -1, a w atomie masz ladunek praktycznie ZERO gdyz ladunki ujemne elektronow sa rownowazone przez ladunki dodatnie protonow. Niemniej jednak kazdy atom bedzie jednoczesnie dipolem.
Świetnie ALE JA TO WIEM! Tak jest w starej dobrej teorii, a nie w teorii elektrycznej. W teorii elektrycznej powinno być INACZEJ, bo jest pole elektryczne, a nie 1 do 1000...i dalej zera mniejszej siły. A wychodzi na to, że nie jest inaczej niż w obecnej teorii, albo znowu będziemy musieli do teorii włożyć wilkołaki, które magicznie przenoszą oddziaływania, albo siły raz pochodzą od pola elektrycznego, raz ich nie dostrzegamy. Trochę mi to przypomina kłótnie dotyczącą eteru
lukup napisał:
Czym jest masa? Dla wiekszosci ludzi masa i materia to jedno i to samo, niemniej jednak tak nie jest. Czy wszystko zawsze w histori tyle samo wazylo co dzisiaj? Jesli tak, to jak wytlumaczysz ze stosunkowo delikatnej struktury skrzypy, paprocie i widlaki byly wielkie jak drzewa? Czy nie powinny sie one pod swoim ciezarem zalamywac? Jeszcze mozna by wspominac o zwierzetach i owadach prehistorycznych ktore rowniez sa zagadka dlaczego one mogly kiedys istniec.
Antymateria nie posiada antymasy, więc nie wiem dla kogo to jedno i to samo. Pewnie dla tych 99,9%. Masa jest wielkością która charakteryzuje materię, a czym jest masa, to chyba sam wiesz, że nikt nie zna odpowiedzi. Niektórzy udają, że znają, ale niektórzy też rozmawiają z bogiem w każde śniadanie, a inni widzieli koniec świata i krokodyle podtrzymujące ziemię... Więc wiesz, z dystansem podchodzę rzecz jasna do różnych rewelacji pochodzenia najczęściej amerykańskiego. Tam łatwo zarobić na rewelacjach, a i u nas rynek rośnie w zastraszającym tempie, dzięki reformom edukacji.
Paprocie... Z tego co wiem, dzisiejsze paprocie i inne, im większe i dorodniejsze, tym bardziej mięsiste i twardsze. Są też drzewa, które powiedzmy, przy swojej wytrzymałości drewna, nie wytrzymałyby takiej masy i takiej wysokości, jakie osiągają DZISIEJSZE gigantyczne gatunki, które również są z drewna. Dlaczego zakładać, że paproć wielkości drzewa była delikatna jak rodzima paprotka doniczkowa? Zrozumiałbym idee, gdyby przykładowo kości dinozaurów byłyby jakimiś wykałaczkami, niezdolnymi do unoszenia ciężaru gada. Ale z tego co widziałem na własne oczy, to był to kawał grubej kości. Komórki mięśniowe praktycznie takie same? No i co w związku z tym? Rozprułbyś sobie przeponę, podnosząc ciężary niektórych ciężarowców, zwierząt z tego samego ludzkiego gatunku co Ty, pantery nawet ćwicząc cały życie byś nie dogonił, a głowa i szyja żyrafy, gdyby ci ją podmienić, złamałaby Ci nogi pod ciężarem. A jesteśmy w naszych czasach, a nie prehistorii.
Dołączył: 05 Wrz 2008 Posty: 719
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:43, 09 Cze '10
Temat postu:
Sober, widze ze Elektryczna Grawitacja nie napawa ciebie entuzjazmem, ale prawde mowiac bylbym zdziwiony (co prawda mile) gdyby bylo inaczej.
Osobiscie jestem zwolennikiem Swiata Elektrycznego
viewtopic.php?t=9072
o ktorym mowie znajomym przy kazdej okazji, niemniej jednak jeszcze nikogo nie udalo mi sie przekonac do jej slusznosci. Pomimo to nie mam zamiaru porzucic "misji uswiadamiania". Jednoczesnie nie mam zamiaru narzucac komukolwiek moich pogladow, kazdy musi sam wybierac to w co chce wierzyc.
_________________ Wolność słowa na internecie.
Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Dołączył: 03 Lis 2008 Posty: 135
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:05, 11 Cze '10
Temat postu:
Ja bym bardzo chętnie porozmawiał, ale tak jak pisałem, wolałbym żebyś to Ty przekonywał odpowiadając na trudne (bądź może i łatwe) pytania, może i nawet zadając własne pytania... zamiast puszczał filmiki oprawione piękną muzyką i trwające kupę czasu
Dołączył: 05 Wrz 2008 Posty: 719
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:36, 11 Cze '10
Temat postu:
sober napisal:
Cytat:
wolałbym żebyś to Ty przekonywał odpowiadając na trudne (bądź może i łatwe) pytania, może i nawet zadając własne pytania... zamiast puszczał filmiki oprawione piękną muzyką i trwające kupę czasu
Filmy, ktore zamiszczam, raczej nie maja muzyki ale konkretne informacje, wiec nie bardzo wiem czy mylisz filmy innych osob z moimi filmami (daj konkretne przyklady to wtedy dokladniej to skomentuje).
Owszem zamiescilem jeden dlugi film
http://video.google.com/videoplay?docid=4709040975433652394
ale obejrzenie jego jest praktycznie "obowiazkowe" jesli chcesz zrozumiec o czym mowie. Wyjatkiem moze ewentualnie byc sytuacja jesli jestes specjalista w dziedzinie plazmy, co niestety jest rzadkoscia.
Jesli twoje informacje odnosnie plazmy sa podobne do wiekszosci ludzi (tych co pokonczyli wszelkiej masci wyzsze szkoly) to niestety uwazam ze twoja wiedza jest niedostateczna abys zrozumial o czym pisze, innymi slowy: postaraj sie wytlumaczyc komus jak dziala silnik elektryczny, gdy dana osoba nic nie wie i niechce wiedziec o elektrycznosci.
_________________ Wolność słowa na internecie.
Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Dołączył: 03 Lis 2008 Posty: 135
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:01, 12 Cze '10
Temat postu:
lukup napisał:
Jesli twoje informacje odnosnie plazmy sa podobne do wiekszosci ludzi (tych co pokonczyli wszelkiej masci wyzsze szkoly) to niestety uwazam ze twoja wiedza jest niedostateczna abys zrozumial o czym pisze, innymi slowy: postaraj sie wytlumaczyc komus jak dziala silnik elektryczny, gdy dana osoba nic nie wie i niechce wiedziec o elektrycznosci.
Spokojna Twoja rozczochrana. Ja wiem wystarczająco dużo o fizyce, aby Ciebie wysłuchać i przeanalizować to, co napiszesz.
Ten filmik który wrzuciłeś ponownie. Nie jest okraszony filmową muzyką, jak z thrillera? Głuchy jestem? Takie przedstawienia to dla mnie zwykła propaganda (taka muzyka nie znajduje się tam przypadkowo), a w najlepszym przypadku popularnonaukowy syf z discovery.
Dołączył: 05 Wrz 2008 Posty: 719
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:49, 12 Cze '10
Temat postu:
sober
Ze sposobu twojego, pisania jestem przekonany ze nie obejrzales tego filmu.
Jesli obejrzales go to wypowiedz sie odnosnie teori komet, a zwlaszcza odnosnie wydarzen zwiazanych z "Deep Impact".
P.S. Czy jestes specjalista w dziedzinie plazmy?
_________________ Wolność słowa na internecie.
Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Dołączył: 05 Wrz 2008 Posty: 719
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 03:42, 21 Paź '10
Temat postu:
Dla znajacych angielski polecam bardzo ciekawy artykul demistyfikujacy teorie Einsteina, i jego wielki blad latwy do zrozumienia dla kazdego odrobine myslacego czlowieka.
Perceiving Einstein
Oct 19, 2010
To the average person the words “Einstein” and “Relativity” are reflexively synonymous with “complexity,” “unintelligibility,” and the notion that “this has to involve obscure mathematics.”
We all know that Albert Einstein invented Special Relativity (SR) and its extension, General Relativity (GR). But what are they? Are these theories correct? Are they useful? Does it take a physicist or mathematician to understand them? Typically, any search of your local library or the Internet for a clear explanation of what Relativity Theory is all about usually falls quickly into a tangle of concepts such as Minkowsky space, time dilation, and other hypotheses – all impenetrable for the uninitiated. Or at least they have been up to now.
For years I have sought a simple explanation of these ideas. That search has been discouragingly unproductive. Early on I became aware that both SR and GR are controversial. Opinions on both sides of the question of their validity are intense. On one side, cosmologists and astrophysicists accept, defend, and use Einstein’s ideas to further their own work. They claim absolute success for models that result from their use of his theories. They disparage anyone who deigns to question the soundness of their beliefs.
Several non-believers1, 2 claim to have identified chinks in the body armor of Einstein’s work and in the validity and precision of later experiments that allegedly support it. But, understanding the thrusts and counter-thrusts of these arguments requires proficiency in graduate-level math through tensor analysis. Therefore, until recently, even the well-educated, interested reader has been unable to really understand this and thus has had no chance to develop an informed opinion. This all changed for me when I read a book written by astronomer Hilton Ratcliffe.
Hilton Ratcliffe
In the eleventh chapter of his first book3 Ratcliffe presents an account of some of the fundamental issues, assumptions, and goals that prompted Einstein’s work. He does this using only words – without mathematics4. For me these pages provided an opening key to the arcane concepts that had eluded me for so long. Ratcliffe starts by pointing out that one of Einstein’s primary assumptions or goals (it is not clear which) was to show the impossibility of the existence of absolute universal time and the real simultaneity of events.
One of the necessary tools for evaluating Einstein’s argument is the concept of the “reference frame” and what happens when two such frames move relatively to each other.
Frames of reference
Take three one-meter rulers. Arrange two of them, lying on your desk, at right angles to each other. Now set the third ruler vertically at the junction of the first two and secure them all to each other so the (90°) angles between them are fixed. Name the two horizontal rulers x and y. Call the vertical ruler z. The instantaneous position of any object (a fly, a dust mote, etc.) can be uniquely defined by measuring its distance out along each of the rulers e.g., x = 3 cm, y = 4 cm, and z = 8 cm. This defines the position of the object. The set of rulers thus provides a “frame of reference” in which the location of any point can be described. Any change in this position measures the “motion” of the object in this frame of reference. Of course the rulers must be straight and the gradation marks along them must be equally spaced and not move with respect to one another.
Figure 1. Einstein’s example of two simultaneous lightning strokes down to points A and B.
Another frame of reference (set of rulers) can be constructed and placed on a rotating merry-go-round. The position of any object (say for example an insect sitting still on the merry-go-round) can be measured by both of these frames of reference. In one of them (the one on the merry-go-round) the insect’s velocity is zero. The other frame of reference would describe the insect as moving in a circle. When one frame of reference is moving with respect to another frame of reference, different measurements of motion will be recorded by the same event.
Coriolis effect
An example of this is the so-called Coriolis effect. Suppose we have a stationary circular merry-go-round on which two people stand facing each other at the ends of a diameter of the disk. One throws a ball directly toward the other person who catches it. Both our frames of reference (one attached to the ground and one sitting on the merry-go-round) would report that the ball had traveled in a straight line when viewed from above.
Now rotate the merry-go-round in a counter-clockwise direction (looking down at it from above) at a constant angular velocity. We can see the path of the ball by placing a downward looking TV camera above the merry-go-round. But if the camera is fixed to the stationary Earth, we will see that although the ball initially moves directly toward the other person, he will be rotated away from his initial location and not be there to catch it when the ball arrives. Because the ball still travels in a straight line.
If we mount another downward looking camera – this one fixed to the rotating merry-go-round – the two people will appear to be stationary and the ball will appear to curve off to the right. This effect is demonstrated on several Youtube presentations.5 It is important to realize that the perception the observer gets about what is occurring depends on which frame of reference he is in.
Relativity example
Ratcliffe describes an experiment proposed by Einstein that involves an observer riding on a railroad train. Two simultaneous lightning strokes occur – one from the sky down to point A on the ground and the other down to point B. At that instant the train happens to be located such that its front end is passing over point A and its back end over point B. The situation is shown in the top diagram in figure 1 above.
The train is moving with constant velocity v toward the right. Assuming light propagates with a finite velocity, the observer at point M is unaware of the flashes until a time, T, has passed. But the train has moved toward the right during that time interval. The lower diagram shows the position of the train after time, T, has passed. The observer, now at position Mnew, sees the flash from stroke B. But because the light from A has farther to travel, he still is unaware of it.
Therefore, the observer perceives that stroke B has occurred prior to stroke A. The reason for this is, of course, that the observer’s frame of reference is moving relative to the stationary “inertial” frame – the Earth. Einstein then goes on to conclude that, in the frame of the observer, which is moving toward the right, the two events were really not simultaneous.
Can you see the error? If he had said that the observer’s perception of what happened was that stroke B occurred first, he would have been correct. But his interpretation was that, within the moving frame of the observer the two events were in reality not simultaneous.
Einstein confused the observer’s perception of reality with reality itself.
Another even more confusing and erroneous interpretation of what actually happened in this experiment is that time, as measured by a stopwatch held by the observer, slowed down. This is because the interval between stroke B and its observation at Mnew is too short. The moving stopwatch measured too few nanoseconds – so Einstein said, “Clocks in a moving frame of reference slow down.” Of course, this is nonsense.
Ratcliff easily falsifies the hypothesis that a moving clock slows down via the following example. Consider two clocks, A and B, moving toward each other along a straight line joining them. Relativists consider that a clock that is moving within any frame of reference with respect to one that is fixed to that frame, runs slow. Referred to A, B goes slow. Referred to B, A goes slow. But they cannot each go slower than the other one. So the idea is mutually contradictory.
To quote Ratcliffe, “The mistake [Einstein] makes, one he commits consistently throughout development of Special Relativity Theory, is that he confuses his frames of reference and does not adjust for varying travel times of constant-velocity signals covering different distances.”
I would add that, more importantly, Einstein mistakenly glosses over the distinction between an observer’s perception of reality and reality itself. Reality exists. Reality will continue to exist even after you and I both die and are unable to perceive it.
If Einstein had observed the Coriolis experiment that involved throwing a ball across a rotating merry-go-round, he would have falsely concluded that the ball really did curve in the “reality” of the rotating frame of reference. That is what the observer perceived. But that’s not what happened. “Seeing is believing” is sometimes “seeing is misleading”. An observer’s perceptions must not be improperly upheld as being of equal validity with reality. Perceptions are often inaccurate.
“My reality is just as valid as your reality” is not universally true.
Conclusion
Ratcliffe’s The Virtue of Heresy provides a sound, accessible critique of fundamental logical errors in SR and GR that have been unnoticed in the past, even by people with outstanding physics and mathematical backgrounds. He attacks the basic foundations of Einstinian theory with clarity, counter-examples, and sharp dissection of some of the imprecise “gedanken-experimental results” and “observations” that are thrown up in support of these notions.
This book is a powerful resource. When taken together with Steve Crothers’ devastating analyses of errors in the tensor analyses that have here-to-fore been effectively raised as an impenetrable barrier to any criticism of SR and GR normally intelligent people need no longer feel intimidated.
We must remember that the erroneous Ptolemaic Earth-centered universe model lasted for at least a thousand years. But that was before enquiring minds had access to books and the Internet. Possibly we will now not have to wait that long for the false SR and GR theories to be put to rest.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów