Wielką awanturą zakończyła się w poniedziałek próba złożenia wniosku o apostazję (wypisanie z Kościoła) przez dwójkę wrocławian. Gdy ksiądz z kościoła pod wezwaniem św. Michała Archanioła przy ul. Prusa dowiedział się, że dwójka parafian chce wypisać się z Kościoła, wezwał policję. Ta uznała, że ksiądz sam zasłużył na mandat.
Pani Paulina wspólnie z bratem udali się w poniedziałkowe popołudnie do parafii rzymskokatolickiej św. Michała Archanioła przy ul. B. Prusa 78, by złożyć wniosek o apostazję, czyli porzucenie wiary religijnej. - Nie jesteśmy osobami wierzącymi, nie podoba nam się instytucja Kościoła w Polsce. Dlatego podjęliśmy świadomą decyzję o odejściu - mówi pani Paulina.
Oboje nie chcą, byśmy publikowali ich nazwiska, gdyż po poniedziałkowych wydarzeniach wolą być ostrożni. - Nie wiemy, do czego jeszcze zdolny jest ten ksiądz, więc lepiej, jeśli pozostaniemy anonimowi - tłumaczą swoją decyzję.
W ostatnich miesiącach polski episkopat wydał dekret upraszczający procedurę wystąpienia z Kościoła. Nie trzeba już mieć do tego dwóch świadków. Teraz do formalnego wystąpienia konieczne jest tylko oświadczenie woli złożone pisemnie w obecności proboszcza swojego miejsca zamieszkania. Trzeba też przynieść świadectwo chrztu, jeśli zostało się ochrzczonym w innej parafii.
Ale uproszczona procedura apostazji we wrocławskiej parafii nie przebiegła tak, jak powinna.
Ku zaskoczeniu rodzeństwa, po przyjściu do parafii ruszyła lawina problemów, których nikt nie mógł przewidzieć. - Proboszcz obejrzał dokumenty, stwierdził, że… go nie ma i wyszedł - podkreśla pani Paulina. - Następnie inny ksiądz poinformował nas, że proboszcz może się z nami spotkać we wtorek po południu - kontynuuje.
Pan Dawid wraz z siostrą nie chcieli zgodzić się na takie traktowanie i spokojnie odpowiedzieli, że dopóki nie otrzymają podpisu potwierdzającego, że ich wniosek został przyjęty, nie opuszczą parafii. - Ksiądz stwierdził wówczas, że się awanturujemy i wezwał policję. Dodatkowo miał za złe, że nagrywam całe zajście - mówi wzburzony pan Dawid.
Gdy na miejscu pojawiła się policja, funkcjonariusze wysłuchali obu stron i pouczyli księdza, że jeśli jeszcze raz bezpodstawnie wezwie policję, otrzyma mandat. Dodatkowo, kapłan w trakcie pobytu policjantów w parafii cały czas wychodził z pokoju - do momentu, gdy policjanci zwrócili uwagę, że ma obowiązek pozostać na miejscu. Sprawa - w asyście policji - zakończyła się tym, że ksiądz podpisał wniosek o apostazję i potwierdził jego przyjęcie. Nie obyło się jednak bez „negocjacji” z jego strony: - Zaproponował, że podpisze nam wniosek, jeśli oświadczymy, że o całym zdarzeniu nie poinformujemy prasy - wyjaśnia pan Dawid.
Pani Paulina była zszokowana zachowaniem księży. - Mąż składał taki wniosek w innym kościele i wszystko przebiegło bez problemu. Po kilku minutach wyszedł z zatwierdzonym pismem - wyjaśnia.
Proboszcz z kościoła przy Prusa nie chciał z nami rozmawiać. Trzasnął drzwiami parafii tuż po opuszczeniu jej przez panią Paulinę.
Dlaczego z teoretycznie prostej procedury wyniknął tak duży problem? - W moim odczuciu księża w Polsce nie znają swoich obowiązków i nie zdają sobie sprawy lub nie chcą zaakceptować, że każdy może zrezygnować z przynależności do Kościoła, a oni muszą taki wniosek przyjąć - kończy pan Dawid.
Co oznacza i czym skutkuje apostazja? Apostazja jest rozumiana jako świadome i dobrowolne porzucenie wiary i wyrzeczenie się kontaktu z Kościołem. Porzucenie religii jest jednym z praw człowieka, chronionym przez Kartę praw podstawowych. Apostata zrywa łączność z Kościołem, tracąc przy tym prawa i obowiązki wynikające z przynależności do niego. Może on jednak zawsze wrócić do Kościoła, gdyż sakrament chrztu jest nieusuwalny.
Dlaczego myślicie szablonowo ze wyrzeczenie się religii chrześcijańskiej jest tożsame z "wejściem " w ateizm.
Ja nie jestem religijny (nie uznaje żadnej religii jako natchnioną przez Boga) natomiast wierze w istnienie Boga (nie ma tu żadnej sprzeczności).
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:19, 27 Wrz '16
Temat postu:
A kto tak twierdzi?
Tak jak apostazja wcale nie oznacza wyrzeczenia się chrześcijaństwa. Albowiem apostazja oznacza wyjście li tylko z formalnej struktury KK a KK to jedynie jeden z odłamów chrześcijaństwa.
Tak samo wyrzeczenie się chrześcijaństwa nie oznacza określenia się jako ateista.
Ktoś może określać siebie jako teista, agnostyk, wyznawca taoizmu, dżinizmu, czy wierzeń słowiańskich.
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2064
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:56, 05 Gru '16
Temat postu:
thecombo napisał:
Jak skutecznie wypisać się z KK ?
Zastanawiam się czy oświadczenie woli opublikowane w najbardziej publicznym blokchain-ie wystarczy.
?
Na zdrowy rozum. Tak, jak można o tym pomyśleć, bez wnikania w szczegóły i zawiłości tej sytuacji.
Czyli;
W jaki sposób człowiek się tam zapisał ?
i
Jakie to zapisanie, ciągnie za sobą skutki ?
...
Bo, wygląda to na permanentną schizę.
Dołączył: 02 Paź 2013 Posty: 374
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:33, 13 Gru '16
Temat postu:
de93ial napisał:
2 świadków i idziesz do proboszcza. Oznajmiasz, że chcesz dokonać aktu apostazji, wypełniasz papiery, rozmawiasz i po sprawie.
No tak tak, dwóch świadków a później ciągnij mu druta na plebanii.
Pytałem o rozwiązanie prostsze niż to. Ja nie mam zamiaru prosić się tych chujów o wypisanie z czegoś do czego się nie zapisywałem.
_________________ a uzyskane w ten sposob fundusze przeznaczyc na zaszczytny cel edukowania plaskoziemcow.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:44, 03 Lis '17
Temat postu:
Cytat:
PILNE! Nowa prawda objawiona! 2017-01-16 w Blogi Ateizm /przez Iza
Świecka Polska
ISKK (Instytut Statystyk Kościoła Katolickiego) 4 stycznia bieżącego roku na konferencji ogłosił nową prawdę objawioną, którą Świecka Polska przedstawia w równaniu:
28 = 40 > 50
Zanim połamiecie sobie głowy na zrozumieniu tego matematycznego zapisu przypomnę, że Kościół, czy raczej wiara ma tyle wspólnego z logiką co nietoperz z ptakiem. Niby ma skrzydła, więc łatwo się pomylić.
Księga Kapłańska:
(13) Spośród ptaków będziecie mieli w obrzydzeniu i nie będziecie ich jedli, bo są obrzydliwością, następujące: orzeł, sęp czarny, orzeł morski, (14) wszelkie gatunki kani i sokołów, (15) wszelkie gatunki kruków, (16) struś, sowa, mewa, wszelkie gatunki jastrzębi, (17) puszczyk, kormoran, ibis, (18) łabędź, pelikan, ścierwik, (19) bocian, wszelkie gatunki czapli, dudek i nietoperz.
Niby ochroniarze słowa bożego pieklą się, że to zły przekład, bo tak naprawdę chodziło o insekty, ale czy ich Pan nie mógł przypilnować, żeby się tłumacz nie rąbnął? A tak ateiści mają kolejny powód do śmiechu.
Wróćmy jednak do współczesności i powyższego równania. Nie trzeba sięgać do mitologii przecież, aby się pośmiać.
Co roku w jedną październikową niedzielę odbywa się liczenie wiernych. Zamiast jednak ogłosić liczby bezwzględne, Kościół wymyślił sobie wskaźniki – dominicantes (obecność na mszy) i communicantes (przyjmujących komunię). Pisałam o tym w zeszłym roku, i powtarzać będę co roku, bo nawet ateiści ulegają kościelnej propagandzie.
A oto wzór:
D = Uc/Zo * 100
D – dominicantes, Uc – uczestnicy mszy, Zo – zobowiązani do uczestniczenia w mszach, do których Kościół zalicza dzieci powyżej 7 roku życia i nie zalicza osób starszych i chorych. Przyjęto, że 18% katolików może sobie spokojnie olać cotygodniowe bieganie do kościoła. Reszta, czyli 82% to ci biedni zobowiązani. Katolicy mają OBOWIĄZEK chodzenia na msze. Podkreślam, bo nie wiem, czy katolicy to wiedzą.
Ogłoszono na konferencji, że wskaźnik dominicantes na 2015 r. wynosi 39,8% a communicantes 17%. Rok wcześniej było to 39,1% i 16,3%. O raju! Zaliczyli wzrost! A co podają nam media? 40% Polaków chodzi na msze! Nie ZOBOWIĄZANYCH, tylko POLAKÓW. A czym karmią nas władze czy po prostu zwykli katolicy? Większość Polaków to ludzie wierzący! Stąd w równaniu Świeckiej Polski 40 > 50.
Natomiast różnica pomiędzy POLAKAMI a ZOBOWIĄZANYMI KATOLIKAMI jest kolosalna. Do tego stopnia, że zmienia całkowicie obraz społeczeństwa polskiego, i wybija z rąk fundamentalistów katolickich broń, czyli główny argument, którym posługują się na co dzień, próbując sankcjonować swoje szczególne znaczenie, wymagania czy wręcz żądania.
A oto dowód, czyli skąd w równaniu Świeckiej Polski wzięła się liczba 28?
Według ISKK w Polsce mieliśmy w 2015 r. 32 666 664 katolików (wszyscy ochrzczeni). 82% zobowiązanych to 26 786 648. Spośród zobowiązanych na mszę przyszło (jak pokazuje wskaźnik dominicantes) 39,1 %, czyli 10 661 086.
Tymczasem według Rocznika Statystycznego 31.12.2015 r. Polaków mieliśmy 38 437 000. Kiedy wstawimy tę liczbę (wszystkich Polaków) do wzoru na obliczenie wskaźnika dominicantes, czyli:
wychodzi, że na obowiązkowe msze chodzi niecałe 28% POLAKÓW. Już rozumiecie dlaczego 28 = 40>50? Prościej wyjaśnić tego się nie da. Trochę mała ta większość, która do tego bezczelnie dyktuje nam niemal każdego dnia co i jak mamy robić, co mamy myśleć i jak żyć.
Świecka Polska wystąpiła do mediów z żądaniem sprostowania fałszywych informacji, jakoby 40% Polaków uczęszczało na msze. Kłamstwo to rozpowszechnia również sam ISKK, na którego stronie można przeczytać:
PAP oraz większość mediów podała NIEPRAWDZIWĄ INFORMACJĘ, ŻE 40% POLAKÓW UCZĘSZCZA NA MSZE, a 17% przyjmuje komunię, powołując się na błędnie interpretowane dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.
Na konferencji prasowej 4 stycznia 2017 r. zaprezentowano najnowsze statystyki opisujące rok 2015. Dokument „Annuarium Statisticum Ecclesiae in Polonia AD 2017” http://iskk.pl/images/stories/Instytut/dokumenty/AnnuariumStatisticum2016.pdf został udostępniony także na stronie internetowej ISKK. Liczbę obecnych na niedzielnych mszach (oraz komunikowanych) ustala się zliczaniem, prowadzonym w październikową niedzielę we wszystkich kościołach. Do publicznej wiadomości nie trafiają jednak liczby bezwzględne. Od początku badań (1980 r.) ISKK operuje wskaźnikami – dominicantes (obecności) i communicantes. Za rok 2015 wyniosły one – 39,8% i 17%, notując nieznaczne wzrosty (za 2014 r. – 39,1% i 16,3%).
Wskaźnik dominicantes (identycznie communicantes) to: D = Uc/Zo * 100 (liczba uczestników/ZOBOWIĄZANYCH). Definicję podano w „Annuarium” (s. 25). Dyrektor ISKK, ks. dr Wojciech Sadłoń, przywołał ją na wstępie konferencji, przypominając że zobowiązani stanowią 82% katolików mieszkających w parafiach. Od 1980 r. przyjęto stałe założenie, że 18% wiernych to dzieci do lat 7, starsi oraz chorzy, którzy nie mają obowiązku obecności na mszy. „Annuarium” podaje, że w 2015 r. było ogółem 32.666.644 katolików (tab. 3), z których 82% to 26.786.648 ZOBOWIĄZANYCH. Z tej liczby 39,8%, czyli 10.661.086 osób, przybyło na niedzielne msze w badaną niedzielę. Analogicznie ustalamy, że przystępujących do komunii było 4.553.730.
Ludność Polski na 31.12.2015 r. wynosiła 38.437.000 (Rocznik Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej 2016, wersja PDF, s. 206). http://stat.gov.pl/download/gfx/portalin.....j_2016.pdf Badanie ISKK stwierdza zatem, że niedziele 2015 r. gromadziły 27,7% (nie 39,8%) POLAKÓW na mszach, podczas których komunię przyjmowało 11,8% (nie 17%) POLAKÓW. Identyczne zastrzeżenia dotyczą podanego przez ISKK odsetka katolików (92%), odnoszącego się do zsumowania własnych ustaleń poszczególnych parafii, dotyczących ogółu zamieszkałych na ich terenie. To wielkość o blisko 3 mln mniejsza od ogółu ludności kraju. Powołując się zatem na ISKK należy stwierdzić: w 2015r. katolicy stanowili 85,0% polskiego społeczeństwa.
Od lat przekazywaniu wartości wskaźników ISKK towarzyszy mechaniczne zastępowanie ich nazw „Polakami” (lub „wiernymi”). Fałszuje to rzeczywistość drastycznym zawyżaniem wyników badań. Np. 15.374.800 osób (40% Polaków) to ponad 4,7 mln (44%) więcej niż obecni w świątyniach, zdaniem ISKK. Przekazane opinii publicznej dane dotyczą wrażliwej sfery życia społecznego. To dodatkowy argument do zerwania z dezinformującą praktyką przez media zobligowane do rzetelnego przekazywania prawdziwych informacji zasadami etyki dziennikarskiej.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Zadaniem powyższego tekstu jest rzetelne objaśnienie najświeższych danych ISKK, fałszowanych przekazem medialnym. Wątpliwości dotyczące funkcji danych o emigracji, zamieszczonych w dokumencie ISKK, opóźniły publikację. Ks. dr W. Sadłoń wyjaśnił już mailowo, za co dziękuję, że pełnią one wyłącznie funkcję informacyjną, bez znaczenia dla obliczeń. W tej sytuacji każdy może łatwo sprawdzić prawidłowość dokonanych w tekście przeliczeń. Tekst przesyłamy również do mediów, które zamieściły nieprawdziwe informacje, z żądaniem sprostowania w trybie prawa prasowego. W terminie 21 dni od zamieszczenia takiej informacji może to zrobić każdy (dotyczy to również stacji radiowych i telewizyjnych).
W 36-letniej historii badań najwyższe wartości dominicantes odnotowano w latach osiemdziesiątych (max. 1982 r. – 57,0%). Opisywało to wówczas faktyczny udział w niedzielnych mszach ok. 40% społeczeństwa. Po roku 1990 nastąpił stały i znaczący spadek zainteresowania Polaków obecnością w kościołach. Teza o zahamowaniu procesu i stabilizacji oparta na tendencji wskaźnika dominicantes jest logicznie niepoprawna. Na tendencję wskaźnika wpływają – odwrotnie proporcjonalnie – także zmiany mianownika, a liczba katolików notuje spadki (także rok 2015 do 2014). (Szerzej wkrótce na ten temat Rafał Maszkowski.)
W obiegu publicznym funkcją informacji o nawiedzaniu kościołów przez wiernych jest utrwalanie przekonania o wysokim społecznym poparciu dla głosu Kościoła (czytaj: żądań biskupów). Odsetek stałych bywalców świątyń opisuje jego niepodważalny fundament, nawet jeśli spora część oponuje tezom biskupów w kwestiach społecznych. Skuteczne antidotum na niekorzystne trendy i zachowania społeczne stanowi propaganda. Dane źródłowe do obliczeń ISKK ustalają zainteresowani poprawą wizerunku własnej parafii. Brak kontroli nad skalą kreatywnego liczenia pozwala jednak podawać wyniki jako statystyki policzonych faktów. ISKK nie oponuje także, konsekwentnie, przez lata, „drobnym medialnym podwyżkom”. Nader często dzięki temu słychać później stwierdzenia ludzi Kościoła: „media informują o 95% katolików i 40% Polaków chodzących do kościoła, co uzasadnia jego miejsce w życiu publicznym”. Skuteczność propagandowego mechanizmu potwierdza automatyczne powtarzanie tych samych wielkości przez niemal wszystkich, z zagorzałymi oponentami Kościoła na czele.
Kościelny instytut naliczył wśród Polaków 85% ochrzczonych i niespełna 28% odwiedzających świątynie. Upowszechniajcie tę informację, bo odsetek nieobecnych w kościołach opisuje niechęć wobec galopującej już klerykalizacji. Struktura wyznaniowa tej niechęci nie ma znaczenia, jeśli świadomość wspólnej siły wyzwoli działania laicyzujące Polskę.
Udostępniajcie i powielajcie, bo:
PRAWDA NAS WYZWOLI!
Ocena oświadczeń o wystąpieniu z Kościoła. RPO zwrócił się do Naczelnego Sądu Administracyjnego zdr/ 2017-10-24 PAP
O rozstrzygnięcie wątpliwości prawnych ws. kompetencji Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych do oceny oświadczeń o wystąpieniu z Kościoła - zwrócił się we wniosku do Naczelnego Sądu Administracyjnego Rzecznik Praw Obywatelskich.
pixabay.com/public domain
"Zarówno do GIODO jak i do Biura RPO od wielu lat wpływają skargi dotyczące uaktualnienia danych osobowych osób, które chcą wystąpić lub wystąpiły z kościoła lub związku wyznaniowego i domagają się aktualizacji swoich danych w dokumentacji kościelnej. Problem w znaczącej większości dotyczy Kościoła katolickiego, ale nie wyłącznie. Kwestia apostatów jest podnoszona od wielu lat, skargi kierowane są do GIODO, a następnie rozstrzygane przez sądy administracyjne" - wskazano w komunikacie na stronie RPO.
W związku z tym - jak zaznaczono - RPO zwrócił się do NSA "o rozstrzygnięcie wątpliwości, które pojawiły się w związku z rozbieżnymi orzeczeniami sądów administracyjnych w zakresie aktualizacji danych osobowych w księgach kościelnych oraz powiązanych z tym kompetencji GIODO".
Proboszcz zaskarżył decyzję GIODO
Sprawy związane z tą kwestią są rozstrzygane przez sądy administracyjne od kilku lat. W lutym zeszłego roku w NSA zapadło kilka orzeczeń, w których uznano, iż GIODO nie ma kompetencji do oceny oświadczeń o wystąpieniu z Kościoła, apostazja jest bowiem dokonywana "w świetle prawa kościelnego".
W jednej z takich spraw skarżąca kobieta domagała się sprostowania jej danych w parafialnej księdze chrztu, ponieważ złożyła pisemne oświadczenie, że występuje z Kościoła katolickiego. Wniosła ona do GIODO, by nakazał proboszczowi wydanie takiego sprostowania. Ostatecznie w styczniu 2014 r. GIODO nakazał umieszczenie w księdze adnotacji o wystąpieniu kobiety z Kościoła. Decyzję GIODO zaskarżył proboszcz parafii, w której znajduje się księga z danymi kobiety. Proboszcz argumentował, że Generalny Inspektor nie powinien ingerować w sferę wyznaniową, bo to jest naruszenie konstytucji, konkordatu i zasady rozdziału Kościoła od państwa.
W 2015 r. WSA uchylił decyzję GIODO i stwierdził, że nie podlega ona wykonaniu. W ocenie tego sądu Generalny Inspektor nie zbadał do końca sprawy, bowiem nie sprawdził, czy wnioskodawczyni dopełniła ówczesnych procedur wskazanych przez Kościół. Zgodnie z nimi apostazji dokonywało się w parafii, w obecności dwóch świadków i proboszcza. Kobieta zaś przyznała, że zignorowała kościelny tryb postępowania. Wówczas od wyroku WSA kasację złożył GIODO.
NSA w wyroku z 19 lutego 2016 r. oddalił tę kasację uznając, że "z uwagi na rozdzielność Kościoła od państwa urzędnik państwowy, jakim jest GIODO, nie ma kompetencji do tego, by oceniać w świetle prawa kościelnego oświadczenie o wystąpieniu z Kościoła".
"Konieczne jest przedłożenie aktu chrztu wnioskodawcy"
We wniosku RPO skierowanym w zeszłym tygodniu do NSA i podpisanym przez zastępcę Rzecznika Stanisława Trociuka wskazano, że z orzecznictwa sądów administracyjnych wynika, iż w przypadku osób, które złożyły oświadczenie o wystąpieniu ze związku wyznaniowego, GIODO ma prawo do kontroli przestrzegania przez kościoły prawa powszechnie obowiązującego.
Problemem spornym - jak wskazał RPO - pozostaje jednak to, w jaki sposób "GIODO ma ustalić, czy dana osoba jest, czy też nie jest członkiem danego kościoła lub związku wyznaniowego, a w szczególności na podstawie jakich dowodów GIODO ma ustalić, czy osoba przestała być członkiem danego kościoła w związku z podjętymi przez siebie działaniami". W wyrokach z lutego 2016 r. NSA uznał, że aby GIODO mógł skorzystać ze swoich kompetencji, konieczne jest przedłożenie aktu chrztu wnioskodawcy z właściwą adnotacją.
"Rozważania NSA dotyczą wyłącznie Kościoła katolickiego"
Jak zaznaczył RPO wyroki NSA z lutego zeszłego roku nie wyjaśniły jednak wszystkich wątpliwości i "nie przybrały postaci uchwały".
Ponadto Rzecznik wskazał m.in., że NSA badał wtedy zgodność z prawem zaskarżonej decyzji "biorąc pod uwagę stan prawny i faktyczny z daty jej wydania" i nie uwzględniał modyfikacji dotyczących procedury apostazji, jakie później przyjął Kościół. "Należy również w tym miejscu zauważyć, że rozważania NSA dotyczą wyłącznie Kościoła katolickiego, tymczasem przepisy ustaw powszechnie obowiązujących w Polsce powinny podlegać takiej wykładni, która nie spowoduje niezasadnego zróżnicowania osób znajdujących się w takiej samej sytuacji faktycznej" - dodał.
"Ani z przepisów prawa, ani z wcześniejszych orzeczeń NSA nie wynika, jaki dokument i jakie dowody mają przedstawić członkowie innych kościołów i związków wyznaniowych, albo jak mają udowodnić swoją bezwyznaniowość i brak członkostwa w kościele w przypadku, gdy ich dane są jednak przez kościół przetwarzane" - argumentuje RPO.
Dlatego RPO zapytał NSA o to, czy "ustalając przynależność osoby do Kościoła katolickiego (...) GIODO musi opierać się wyłącznie na akcie chrztu z właściwą adnotacją wskazującą na dopełnienie wewnętrznych procedur kościelnych" oraz na czym powinien się oprzeć Generalny Inspektor "wówczas, gdy przedstawienie takiego dowodu z przyczyn niezależnych od strony jest niemożliwe".
"W związku z ujawnionymi rozbieżnościami w orzecznictwie sądów administracyjnych, w tym NSA, ich rozstrzygnięcie przez poszerzony skład NSA należy uznać za konieczne" - zakończył uzasadnienie swego wniosku RPO.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:18, 22 Maj '18
Temat postu:
Cytat:
Naczelny Sąd Administracyjny odmówił wydania uchwały abstrakcyjnej w sprawie osób domagających się wykreślania swych danych z ksiąg kościelnych. Uznał, że nie ma rozbieżności w orzecznictwie.
Osoby, które dokonały apostazji, chciałyby, aby fakt ten był odnotowany w księgach kościelnych. Same jednak nie są w stanie przymusić do tego proboszczów. Dlatego zwracają się z prośbą o interwencję do generalnego inspektora ochrony danych osobowych. Początkowo GIODO odmawiał, uznając, że nie ma do tego prawa ze względu na autonomię Kościoła. Zmieniły to orzeczenia sądów administracyjnych uznające, że w przypadku osób, które skutecznie dokonały aktu apostazji, GIODO ma uprawnienia kontrolne, gdyż nie są już one członkami Kościoła. Pojawił się jednak problem, jak to udowodnić.
W orzecznictwie NSA zarysowały się różne podejścia do tego problemu. Jedno odwołuje się do prawa kanonicznego i uznaje, że tylko Kościół jest władny stwierdzić skuteczność wystąpienia z niego. W drugim stwierdzono prymat przepisów państwowych. Na tej podstawie GIODO wszczynał kontrolę i wydawał decyzje zobowiązujące do aktualizacji danych osobowych apostatów. Zostały one jednak zaskarżone do sądów, które uznały, że nie miał do tego prawa. Wyroki te, podtrzymane przez NSA, uznawały, że jedynym dowodem na potwierdzenie wystąpienia z Kościoła może być świadectwo chrztu z odnotowanym na nim potwierdzeniem apostazji.
... Zdaniem Prokuratury Krajowej tylko sam Kościół może decydować o tym, kto rzeczywiście z niego wystąpił ...
Tak więc jak chcesz wystąpić z KK to sam KK musi ci na to pozwolić inaczej i tak będziesz zapisany .
1000 lat władzy i nikt im nie podskoczy .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 10 Gru 2009 Posty: 180
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:27, 24 Maj '18
Temat postu:
Goska napisał:
Juz trzysta lat temu Kosciol opuscil Polakow !
Polakow ubywa w zastraszajacym tempie. Kosciol jak zwykle tez sie do tego przyczynia. Kosciol jest dzisiaj bez duchownych i bez swiecen !!!
Gosia nie pitol jakbyś była obłąkana:).
Przecież każdy trzeźwo myślący człowiek, a poniekąd za taką osobę Cie uważam, wie do czego to służy.
Wszechobecna personalizacja jednostek, narzucanie im łatek, chowanie w szufladki.
Nigdy, poprzez pryzmat całej historii firmy "polska" kościół nie stał po jej stronie.
To, że co po niektórzy księża zachowywali się jak LUDZIE to błąd matrixa, człowieczeństwo to silna cecha, zapominając o niej, nie szanując jej czy wręcz świadomie bądź nie negując jej zalety i wszechobecność, uniwersalność i doskonałość, jesteśmy tylko psami.
na własne życzenie.
_________________ https://freebitco.in/?r=4609917
soon I would back to place where I never been before.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów