Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:40, 19 Wrz '09
Temat postu:
w przyszłości świat będzie należał do kilku , bądź kilkunastu korporacji które będą miały bezpośredni wpływ na nasze życie . Niestety opór przeciwko takim praktykom ( monopolistycznym ) jest niewystarczający . Wynika to po części z naszego wychowania , uczą nas tolerancji dla władzy i wielkich korporacji , żebyśmy nie mogli podnieść na nich ręki . Tych co są bystrzejśi po prostu kupują , dobrymi posadami , a oni " sprzedają " nam nowy wspaniały świat zgodnie z zasadą "Syci niewolnicy są najzacieklejszymi wrogami wolności" - o czym juz pisałem . Każdą formę protestu która nie mieści się w normach poprawności politycznej nazywaja terroryzmem .
Ale jest nadzieja bo zawsze się znajdą ci którzy się nie sprzedadzą i poprowadzą wątpiących i niezdecydowanych do walki .
Do tych co się sprzedali kieruje slowa z piosenki " System " Apteki
APTEKA SYSTEM
http://www.youtube.com/watch?v=Z2rgZ8tkIVY _________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 07 Mar 2009 Posty: 106
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:24, 20 Wrz '09
Temat postu:
Problem z firmami i ich prodktami jest o wiele bardziej skomplikowany niż Wy tu go opisujecie i przedstawiacie - zachowujecie sie jak dzieci we mgle, mimo że niektórzy już dość długo śledzą te forum to problem ten opisują na poziomie szkoły podstawowej i jak owce idące na rzeź.
IMHO to faktycznie walka z konkretnym koncernem nic nie daje... próbuje się tego od bodajże 50 lat i nic z tego nie wychodzi ... koncerny dalej robią swoje i są w świetnej kondycji.
Bardziej trzeba zmienić sama świadomość zwykłych ludzi ... obudzić ich ... uświadamiać o składnikach towaru itp itd.
I jedną z ważniejszych rzeczy, którą wszyscy na tym forum pomijają to solidność i uczciwość którą powinniśmy się sami wykazywać i uczyć. Dlaczego to piszę ... bo rodzice i dorośli są dzisiaj nieodpowiedzialni i strasznie nietolerancyjni. Śmianie się z uczciwośi , pracowitości, kultury obycia jest dzisiaj normą. Uczmy się sami i następne pokolenia, to może coś nam z tego wyjdzie, a uwierzcie mi krzywdzenie drugiego człowieka jest dzisiaj na czasie i bardzo modne... zacznijmy to zmieniać od swojego podwórka ... może się uda.
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:23, 21 Wrz '09
Temat postu:
randomuser napisał:
A dodatkowo przestając kupować produkty nestle szkodzicie tylko polskim oddziałom, jeśli bojkot by się udał na skalę krajową albo światową to naprawdę wiele polaków straci pracę. Tak samo popatrzcie na coca colę czy inne firmy. Bojkotując uderzycie tylko w polskie oddziały tych korporacji. Jeśli zagłębicie się w finanse tych firm to zobaczycie, że większość pieniędzy zostaje u nas. Nawet nie wiem czy oni coś z tego kraju wywożą do USA lub Izraela. A poza tym takie bojkoty to strata czasu, żeby coś zrobić musielibyście uderzyć z tym w tv, radiu, prasie itp. a i tak ciężko będzie ludziom powiedzieć żeby coś przestali kupować. Nestle to jedna z lepszych i bardziej znanych firm na naszym rynku. Niestety.
Przestan straszyc ludzi, ze kogos pozbawia pracy. Jesli zamiast Prrincessy (ktora produkowala goplana, jesli to jeszcze ktos pamieta) kupisz Grzeska to co z tego? Wiecej pracy maja ci z Kaliszanki. Proznia szybko zostanie zapelniona. Tymaczasem kupujac u wielkich monopolistow powoli zduszasz konkurencje i jesli molochy wymysla sobie, ze zywnosc ma byc taka i taka to co zrobisz? Przestaniesz od nich kupowac, to u kogo sie wtedy zaopatrzysz? Widzisz jakie praktyki stosuja takie firmy? Po to byl pierwszy post. Dzis byly to dzieci w Afryce. Kto wie kto moze byc jutro. Taka firma nie ma na celu dobrze karmic ludzi jak nasze babcie. Ma zarabiac pieniadze. Jak najwiecej sie da.
Dołączył: 14 Cze 2009 Posty: 730
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:34, 21 Wrz '09
Temat postu:
Pijam Muszyniankę i Cisowiankę bo są średnio i wysokomineralizowane, piwa tylko z regionalnych browarów, a przymierzam się do własnych wyrobów. Słodycze omijam z daleka. Nie wpieprzam śmieci z woreczków.
Tylko powiedzcie mi czym mam zamienić Colę do whisky
Dołączył: 14 Cze 2009 Posty: 730
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:16, 21 Wrz '09
Temat postu:
astrit napisał:
erde napisał:
Tylko powiedzcie mi czym mam zamienić Colę do whisky
to profanacja, juz lepiej wcale nie pij
Pozwolisz ze wyjasnie. Nie pijam gornolotnych whisky, tylko jakies tanie po ktorych pewnie szkot by sie pozygal dlatego mieszanie z czymkolwiek dla moich kubkow smakowych jest wskazane. W takim razie jak proponujesz? Nie mieszac, mieszac z zrodlanka, schladzac nie schladzac, z lodem bez lodu etc. bo sie nie znam.
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:26, 21 Wrz '09
Temat postu:
odpowiedzcie mi na takie pytanie:
Czy gdyby dzisiaj gdzieś na świecie ktoś szukał korporacji do takiego interesu jak robiło z SS, IG Far ben i Bayer w Auschwitz - to nie znalazł by żadnej?
Pamiętajcie Auschwitz było gigantyczną niewolniczą fabryka, z każdego transportu ok 20% najsilniejszych było kierowanych do pracy w niej.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:12, 22 Wrz '09
Temat postu:
nie wiem jak inni robią , ale jeśli już ja miałabym pić to paskudztwo to z lodem żeby dobrze schłodzić i później szybko popić wodą mineralną ( może być gazowana lub normalna ) jeśli jest gorszej jakości. ( albo kompotem
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Prywatyzacja wody a Nestlé
Opublikowano: 13.10.2009 | Kategoria: Gospodarka
Peter Brabeck-Letmathe, były szef koncernu Nestlé w zeszły wtorek podzielił się ze studentami szwajcarskiego uniwersytetu we Fryburgu swoimi spostrzeżeniami m.in. odnośnie marnotrawienia zasobów wodnych oraz planami koncernu w tej kwestii.
Elegancki popielaty garnitur bez zbędnych ozdobników. Można by nawet rzec, że skromny. Mocny i pewny, aczkolwiek przyjemny uścisk dłoni kogoś, kto wie, czego chce i to osiąga. Nieprzeciętnie inteligentne, chłodne bladoniebieskie oczy, przenikliwie przezroczyste, nieprzyjemne, odległe i obce… Tak mógłbym opisać moje pierwsze wrażenia ze spotkania z Peter’em Brabeck-Letmathem, przewodniczącym rady nadzorczej największego na świecie koncernu produkującego żywność - korporacji Nestlé SA.
Tradycyjnie raz w miesiącu jakaś znana osobistość ze świata biznesu przyjeżdża do Fribourga, aby porozmawiać ze studentami. Tym razem był to człowiek, którego wynagrodzenie za poprzedni rok wyniosło prawie 14mln franków szwajcarskich (ok 38mln zł). W kameralnych warunkach, bez dziennikarskich lamp dał wykład studentom na temat różnic między liderem a managerem. Odpowiadał na zadawane pytania, a podczas skromnego apéro rozmawiał z przyszłymi absolwentami na nurtujące ich tematy. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że pozytywnie odpowie na zaproszenie i przyjedzie do Fribourga. Jednak przyjechał i mogliśmy poznać jego punkt widzenia dotyczący kilku kwestii.
WCZEŚNIEJ SKOŃCZY NAM SIĘ WODA, NIŻ ROPA
Wykład nie powalał z nóg. Najciekawszą częścią spotkania były zadawane przez studentów pytania oraz odpowiedzi, jakich udzielał pan Brabeck-Letmathe. Na szczególną uwagę zasługuje dyskusja na temat wody. Świeżej wody, którą marnujemy, a której zasoby kurczą się w zastraszającym tempie. Zdaniem wykładowcy, “we will be running out of water long before we will be running out of oil” - wcześniej skończy się nam woda, aniżeli ropa. Kwestia, którą jak można było wyczytać między wierszami, korporacja Nestlé zamierza wykorzystać dla powiększenia zysków.
Wedle referenta, jedną z najbardziej katastrofalnych politycznych decyzji, jakie zostały podjęte w ostatnim czasie, jest decyzja o produkcji bio-paliw. Nazwa bio-paliwa jest raczej niefortunna. “Agro-paliwa” pasuje o wiele lepiej, gdyż jest to paliwo wytwarzane na bazie produktów agrarnych. Jak wspomniał mówca, “bios” z greckiego oznacza życie. Nijak ma się to do fabrykatu, którego proporcje są następujące: aby wyprodukować 1 litr paliwa potrzeba 9100 litrów wody! Należy pamiętać, że rynek energetyczny, jak podał pan Brabeck-Letmathe, jest dwudziestokrotnie większy od rynku spożywczego. Politycy postulowali, aby zastąpić 20 proc. paliw kopalnych paliwem pochodzenia agrarnego. Aby tego dokonać należałoby na pozostałych obszarach rolniczych zwiększyć produkcję żywności trzykrotnie! Czy jest to możliwe i jaki wpływ miałoby to na zużycie wody? Ocieplający się klimat sprawia, że każdej sekundy zmniejszają się obszary nadające się pod uprawę żywności. Przy czym jednocześnie nasza ziemska populacja stale rośnie. Skutki tych trendów są oczywiste. Zacznie nam brakować wody na globalną skalę.
TAK, PRAWO DO WODY JEST PRAWEM CZŁOWIEKA. PIĘĆ LITRÓW DO PICIA I DWADZIEŚCIA LITRÓW DO MINIMALNEJ HIGIENY
Wspomniana została również kwestia prawa do wody jako prawa człowieka. Zdaniem szefa Nestlé, każdy człowiek powinien mieć prawo do wody. Początkowo bardzo zdziwiła mnie taka odpowiedź kogoś, kto jest zagorzałym zwolennikiem prywatyzacji zasobów wodnych. W kilku następnych zdaniach zostało to sprecyzowane. “Yes, water is a human right. Five litter that you need to drink, twenty litters that you need for minimum hygiene. I don’t think that, water is a human right to feel up your swimming pool, to water the golf courses, to wash your car…” – “Tak, prawo do wody jest prawem człowieka. Pięć litrów wody do picia i dwadzieścia litrów do minimalnej higieny [na dzień - przyp. tłum.]. Nie uważam, aby woda była prawem człowieka do napełniania twojego basenu, nawadniania pól golfowych, czy do mycia samochodu…”
Zasoby świeżej wody kurczą się niczym przekłuty balon. Miliony litrów są marnowane każdego dnia. Choć istnieją technologie gwarantujące rozsądne obchodzenie się z tym cennym surowcem, nie są implementowane. Jedynie tam, gdzie woda jest stosunkowo kosztowna, te technologie znajdują zastosowanie. Dobrym przykładem jest Izrael. Przyczyną tego stanu rzeczy Brabeck-Letmathe widzi w zbyt niskiej wartości wody. Z kontekstu można się było domyślić, że najlepszym rozwiązaniem byłaby prywatyzacja zasobów wodnych.
Z argumentacją bossa Nestlé odnośnie trwonienia zasobów wodnych trudno się nie zgodzić. Padły nawet dość ostre słowa pod adresem polityków, którzy marnują tę życiodajną materię zupełnie bez wyobraźni. Jedni zobowiązują się do produkcji “bio”-paliw, inni jak to robi Muammar al-Kaddafi, wypompowują nieodnawialne zasoby wodne na nieznana dotąd skalę. Rurociąg Kaddafiego ma średnicę prawie 7,5 metra . Dla porównania, podobno nigdzie na świecie nie ma szybu naftowego o takiej średnicy.
Inną ważną kwestią mającą wpływ na zapotrzebowanie wodne są nasze nawyki żywieniowe. Globalnie patrząc na świat, jemy coraz więcej mięsa. Spójrzmy na Chiny. Mieszkańcy tego 1,3mld kraju wraz z rosnącym relatywnym dobrobytem wprowadzają do swojej diety coraz więcej białek pochodzenia zwierzęcego. Należy pamiętać, jak to się przekłada na zapotrzebowanie wodne. Dla przykładu, do produkcji 1 kg wołowiny potrzeba średnio 16 000 litrów wody. Średnio konsumujemy kilka tysięcy litrów wody dziennie [dla Polski jest to ok. 3 tys. na dzień ]. Trend jest rosnący.
ZDANIEM BREBECK-LETMATHE’A NAJLEPSZYM ROZWIĄZANIEM JEST PRYWATYZACJA WODY
Choć nie zostało to powiedziane wprost, zdaniem Brabeck-Letmathe’a najlepszym rozwiązaniem jest prywatyzacja wody. W wielu zakątkach świata został już przeprowadzony ten eksperyment. Niestety doświadczenia krajów południa, tj. np.: Argentyny, Boliwii, Indonezji, Filipin, Tanzanii i wielu innych - pokazują, że wraz przejęciem zaopatrzenia w wodę przez prywatne koncerny, żadne problemy nie zostały rozwiązane, lecz stworzyły się nowe. Wzrosły ceny, obszary wiejskie zostały zaniedbane, praktycznie nie było żadnych nowych inwestycji, a ryzykiem finansowym zostali obarczeni podatnicy. W niektórych krajach doszło z tego powodu do krwawych zamieszek. Jak chociażby w Boliwii. Mimo wszystko Bank Światowy, a także Unia Europejska próbują przeforsować ten koncept. Oczywiście prywatne koncerny takie jak Nestlé SA nie śpią, lobbują we własnym interesie. Jakie są plany dotyczące prywatyzacji wody w Polsce? Nie wiem. Wiem natomiast, że pan Brabeck-Letmathe mówił poważnie o planach koncernu posiadającego Nałęczowiankę czy Dar Natury. Wiem, że korporacja za którą stoi, posiada ogromne środki i nie zawaha się ich “zainwestować”, aby powiększyć zyski w wodnym biznesie.
Polska — Greenpeace opublikował dziś raport [1],z którego wynika, że jeden z największych na świecie producentów produktów spożywczych, firma Nestlé, przyczynia się do destrukcji lasów deszczowych Indonezji, co grozi wymarciem żyjących tam orangutanów. Dzieje się tak, w wyniku rabunkowej wycinki drzew pod uprawę palm olejowych. Olej palmowy z niej pozyskiwany jest jednym z głównych składników m.in. batona KitKat.
Jednocześnie w sieci pojawił się kontrowersyjny klip, ukazujący prawdziwy koszt produkcji tych popularnych na całym świecie słodyczy. Video błyskawicznie rozprzestrzenia się w sieci, TU do obejrzenia w wysokiej rozdzielczości.
Raport „Na gorącym uczynku – Jak używanie oleju palmowego przez Nestlé przyczynia się do zagłady lasów deszczowych, orangutanów i klimatu” , pokazuje źródła pochodzenia oleju palmowego wykorzystywanego przez Nestlé oraz dostawców firmy, w tym znaną z „ekologicznych grzechów” i łamania prawa firmę Sinar Mas, największego producenta tego oleju w Indonezji. Firma nieustanie rozwija swoją działalność na terenach lasów deszczowych, cennych przyrodniczo torfowisk i siedlisk orangutanów.
Nestlé jest największym na świecie odbiorcą oleju palmowego. W ostatnich 3 latach jego roczne zużycie przez tę firmę wzrosło prawie dwukrotnie i wynosi obecnie 320 tys. ton. Jest używany w szerokiej gamie produktów, w tym w batonach KitKat [2].
“Za każdym razem gdy bierzemy do ust KitKat'a, w pewnym sensie zjadamy kawałek indonezyjskich lasów pierwotnych, bez których orangutany nie przeżyją. Parafarazując slogan reklamowy Nestlé – czas na przerwę i pora skończyć z wykorzystywaniem oleju palmowego pochodzącego od dostawców, którzy doprowadzają do zagłady całe ekosystemy.” - mówi Jacek Winiarski, rzecznik prasowy Greenpeace Polska.
monkey
Przed opublikowaniem raportu Greenpeace wielokrotnie próbował przekonać firmę Nestlé do zerwania kontraktu z firmą Sinar Mas. Ostatni raz w grudniu 2009r., dostarczając dowody na łamanie przez nią indonezyjskiego prawa i ignorowanie zobowiązań przyjętych przez Okrągły Stół na rzecz Zrównoważonej Produkcji Oleju Palmowego, organizacji mającej na celu wypracowanie standardów zrównoważonej produkcji oleju palmowego (należy do niej także Nestlé). Mimo to, Nestlé nie zerwało kontraktu, a Sinar Mas kontynuuje swoją destrukcyjną działalność [3].
Na krok taki zdecydowały się natomiast inne duże firmy, w tym tacy potentaci rynku spożywczego jak Unilever i Kraft [4].
„Inne korporacje podjęły działania, natomiast Nestlé ciągle udaje, że problemu nie ma i przymyka oko na naganne poczynania swojego dostawcy. Oczekujemy, że zapewnienia tej firmy, o jej społecznej odpowiedzialności to nie tylko marketingowy trik i czekamy na zerwanie kontraktu z Sinar Mas.” - podkreśla Winiarski
Indonezja ma jeden z najwyższych na świecie wskaźników destrukcji lasów. Główną tego przyczyną są uprawy palm olejowych [5]. W rezultacie kraj ten plasuje się na trzecim miejscu wśród głównych emitentów gazów cieplarnianych, tuż za Chinami i USA [6].
Zachęcamy wszystkich Internautów do wysłania emaila do prezesa Nestlé z żądaniem zerwania kontraktu z Sinar Mas. Można go wysłać ze strony: www.greenpeace.pl/kitkat
Przypisy:
[1] „Na gorącym uczynku – Jak używanie oleju palmowego przez Nestlé przyczynia się do zagłady lasów deszczowych, orangutanów i klimatu", do pobrania TU.
[2] W rozmowach z Nestlé w październiku 2007 r. firma przyznała, że używała 170 tys. ton oleju palmowego rocznie. Według Nestlé, do lutego 2010 r. zużycie wzrosło do 320 tys. ton. Więcej szczegółów w programie BBC „Dying for biscuit”z 22 lutego 2010r. Przeczytaj.
[3] Illegal forest clearance and RSPO greenwash: Pobierz case study of Sinar Mas. Dowody zdjęciowe na wycinkę lasów w Ketpang, w Zachodnim Kalimantanie prowadzoną przez filię Sinar Mas, firmę PT. Agro Lestari
[4] W 2009 r. Unilever zerwał kontrakt z Sinar Mas, wartości 30 mln. dolarów rocznie. Kraft zapowiedział podobny krok w liście przesłanym do Greenpeace 16 lutego 2010.
[6] WRI 2008. Climate Analysis Indicators Tool (CAIT) Version 6.0 (Washington, DC: World Resources Institute) http://cait.wri.org
_________________ Pisanie na forum często uświadamia, lecz do niczego konkretnego nie prowadzi.
Czas już się organizować.
Podlaskie, wyświetlanie filmów, spotkania, dyskusje- priv, gg 19041758
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 669
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:29, 19 Mar '10
Temat postu:
A to skurczybyki !!!
Ciekawe jaki "olej roślinny" jest w majonezie Winiary ?
Trzeba zrobić Kit Katom odpowiedni marketing szeptany - dopiero wtedy gdy dziadom spadną zyski zmusi ich to do zajęcia się sprawą.
Musimy pamiętać, że codziennie "głosujemy portfelami" i korzystać z tego prawa głosu
_________________ We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.
Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.
Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.
Dołączył: 14 Lip 2009 Posty: 173
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:59, 03 Wrz '11
Temat postu:
Cytat:
Nestlé ofiarą szklanego szaleństwa
Zwielokrotniona przez serwisy społecznościowe plotka może stać się dla firmy nie lada kłopotem. Ale ci, którzy ją wywołali, już nie mogą czuć się bezkarnie - specjalne oprogramowanie bez problemu ustali, kto poruszył lawinę
Ponad 22 tys. wpisów na temat szkła w kaszkach Nestlé zamieścili na Facebooku polscy internauci. Plotka o tym, że jedzenie dla niemowląt produkowane przez ten koncern może zawierać szkło, mogła dotrzeć do 3 mln internautów - szacuje zajmująca się badaniem reputacji marek w sieci firma Brand24.
5 sierpnia Polak z Wielkiej Brytanii ostrzegł w języku angielskim znajomych na Facebooku przed kaszkami Nestlé. Cztery dni później Polka mieszkająca w Norwegii zrobiła to samo, ale po polsku. Informacje przeczytali ich znajomi oraz znajomi znajomych. Prawdziwy wybuch wpisów nastąpił w miniony piątek po godz. 22 w Poznaniu, a w sobotę posypały się "ostrzeżenia" już z całej Polski. Teraz huragan przemieszcza się na blogi i fora dyskusyjne. "Uwaga mamy! Szkło w kaszkach Nestlé!!!! - ostrzegała w poniedziałek użytkowniczka o nicku Calineczka0109 na forum Szafa.pl, podając kod kreskowy serii kaszek. Francuski kod kreskowy, choć o Francji nie wspomniała słowem. "Kopiuj na status, chociaż nie jesteś rodzicem. Możesz uratować życie jakiegoś dziecka" - wtórował Mk271 na forum Gazeta.pl.
We wtorek polska filia koncernu zamieściła na swojej stronie kolejne oświadczenie, w którym przypomniała, że cała sprawa ogranicza się do Francji, a "apel wzywający do zwrotu tych produktów w Polsce jest bezzasadny i wprowadza rodziców w błąd". Zbyt mało, za późno.
- Plotka ma piorunujący zasięg, porównywalny z doniesieniem w porządnym programie informacyjnym w telewizji - mówi Jarosław Roszkowski, członek zarządu w firmie marketingowej Ad-Vice. - Jednak waga tej informacji jest dużo większa przez to, że pochodzi ona od znajomych, do których mamy większe zaufanie niż do mediów.
Z plotką o szkle w kaszkach jest jak z amerykańskimi thrillerami, których twórcy w napisach początkowych informują widza, że "film powstał w oparciu o prawdziwą historię". Zaczęło się pod koniec czerwca we Francji. W jednej z puszek przecieru bananowego dla niemowląt P'tit Pot Banana firmy Nestlé matka odkryła kawałek szkła. Producent szybko wycofał ze sklepów całą partię feralnego produktu. Uruchomił też bezpłatną infolinię dla rodziców i opublikował oświadczenie, w którym podał numer podejrzanej partii produktu. Centrala koncernu w Szwajcarii rozesłała do wszystkich swoich biur na całym świecie specjalne oświadczenie w tej sprawie: "Powyższa informacja o sytuacji na rynku odżywek dla niemowląt i dzieci we Francji, z którą mogliście się Państwo spotkać, dotyczy wyłącznie jednej serii odżywek na rynku francuskim. Ta seria produktów była sprzedawana wyłącznie we Francji" - zapewniał Nestlé. 15 lipca oświadczenie ukazało się na stronach internetowych Nestle.pl i Gerber.pl wraz z numerem infolinii do Centrum Informacji dla Rodziców. - Zamieściliśmy te informacje także na profilu marki Gerber na Facebooku, odpowiadając na pytania ludzi. Potem przez fora internetowe przetoczyła się fala wpisów, a gdy minęła, uznaliśmy, że temat się zakończył - mówi Małgorzata Szlendak z biura prasowego Nestlé. Ale to był dopiero początek. Dziś temat żyje własnym życiem, choć koncern zabiera głos na forach dyskusyjnych i przekonuje, że kaszki dostępne w polskich sklepach są produkowane w innych zakładach niż feralne P'tit Pot Banana.
Producenci żywności zmagają się z kryzysami regularnie. Wystarczy przypomnieć sobie 1999 rok i pleśń w wodzie bonaqa w Polsce albo zatrucia coca-colą w Belgii. Były to jednak prawdziwe, a nie urojone problemy nagłośnione przez władze sanitarne i media. Tym razem prawdziwy problem, któremu firma stawiła czoła we Francji, przerodził się w potężną plotkę w Polsce. Bez udziału mediów i władz stworzyli ją sami konsumenci.
"Otwarta formuła mediów społecznościowych, ich nieobliczalność i wolny przepływ informacji stawia firmy i marki pod dużą presją" - pisze na swoim blogu Jacek Gadzinowski z agencji reklamowej Kalicińscy.com. Z kolei David Kirkpatrick, reporter magazynu "Fortune" i autor książki "Efekt Facebooka", zwraca uwagę, że ludzie z taką samą łatwością zakładają grupy pt. "Milion głosów przeciwko FARC", jak i "Chce mi się rzygać na samą myśl o Vitamine Water". Dawniej chcąc zemścić się na nielubianej firmie albo jej jogurcie, mogliśmy najwyżej pisać listy do gazet i stacji telewizyjnych. Dziś zakładamy wątek na forum albo grupę na serwisie społecznościowym i zapraszamy do niego znajomych.
Firmom pozostaje jedynie zachowywać czujność, czyli codziennie przeczesywać internet, szukając w nim potencjalnych ognisk, i szybko je gasić. Zarobić na tym chcą producenci oprogramowania, którzy mnożą się jak grzyby po deszczu. Niektóre, np. Attentio, Brand24 czy NewsPointUGC, działają jak wyszukiwarki pokazujące firmom, jak o ich markach piszą internauci, i przedstawiające wyniki w postaci wykresów i analiz. Inne, jak Abeonet, potrafią też przesunąć w dół krytyczne opinie w wynikach wyszukiwania Google'a. Potrafią precyzyjnie ustalić, kto, gdzie i kiedy poruszył lawinę, podając krytyczną albo po prostu nieprawdziwą informację w sieci. Iwona Konstanty z biura prasowego Nestlé zapewnia, że na razie koncern nie zamierza podejmować kroków prawnych "w stosunku do kogokolwiek". Mimo to morał tej historii brzmi: żegnaj anonimowości, witaj odpowiedzialności.
szklo bylo,we francji ale bylo a oni chca ukarac tego kto to ujawnil.
chuje do kwadraty
_________________ NIE DAJ SIE ZASZCZEPIC PRZECIW GRYPIE!!!!!!!!!!!
Dołączył: 14 Gru 2010 Posty: 186
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:25, 05 Wrz '11
Temat postu:
Produkty Nestlle ( podobnie jak Unilewer i innych gigantów) kupują ludzie którzy:
- nie dbają o swoje zdrowie
-uważają że jak jest ładne opakowanie z uśmiechniętym dzieckiem to jest to produkt cacy
- są młodzi i wydaje się im że jak nic im nie jest po tym jak zjedzą paczkę chrupków i popiją kawką to tak będzie do końca ich żywota.
- są starsi, wpadli w kierat życia, a podczas zakupów dziecko woła " mamusiu cornflaki sce" więc hop do koszyka i szybko do kasy bo mało czasu.
_________________ Prędzej dogadasz się z gościem na kacu, niż bluzgającym flustratem.
Dołączył: 07 Lut 2012 Posty: 43
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:02, 25 Kwi '12
Temat postu:
Zastanawiające jest, że w Polsce wcale nie każdy wie o tym, że struktura rynku wygląda tak jak na powyższym obrazku.
Ciekawe też, że trudno dostać butelkowaną wodę, która nie należy do korporacji i o tym nie wie już prawie nikt (zapytajcie znajomych, ciekawy eksperyment .
Może trzeba zacząć edukację od dzieciaków na kwejku, wrzucając tam jakąś polską wersję powyższego?
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:04, 25 Kwi '12
Temat postu:
Podobne, polskie zestawienie warto by zrobić chociaż z tego względu, żeby wiedzieć, które produkty są sztuczną konkurencją tej samej firmy.
Ordel napisał:
w przyszłości świat będzie należał do kilku , bądź kilkunastu korporacji które będą miały bezpośredni wpływ na nasze życie . Niestety opór przeciwko takim praktykom ( monopolistycznym ) jest niewystarczający . Wynika to po części z naszego wychowania , uczą nas tolerancji dla władzy i wielkich korporacji , żebyśmy nie mogli podnieść na nich ręki.
Tutaj nawet nie chodzi o opór przeciwko korporacjom, tylko o naszą głupotę. Korporacje dobrze się rozwijają, bo ludzie są głupi i chcą u nich kupować. Np. liczne galerie handlowe, tzw. "markowa" odzież. Coraz mniej ludzi kupuje na bazarze lub w swoim najbliższym otoczeniu, tylko idą dać zarobić potężnym potentatom.
Problem tkwi w tym, że ludzie są podatni na manipulację, jak usłyszą, że coś jest taniej lub na promocji, to zaraz lecą sprawdzić.
Najważniejszą rzeczą jest wspieranie lokalnego handlu. Kupowanie w najbliższym otoczeniu, zamawianie usług u znajomego, nie kupowanie przez internet ! itd.
Wtedy, zarabiają małe firmy z naszego otoczenia, my zapłacimy drożej za towar, ale dajemy szansę małym sklepom i firmom z naszej okolicy istnieć.
Jeżeli zaczniemy szukać taniego rozwiązania. Tańszych firm, sklepów, często internetowych, to nie dajemy zarobić tym małym lokalnym sklepikom i siłą rzeczy bankrutują. A małe sklepiki nigdy nie będą tańsze niż supermarkety i potentaci, bo nie mają takiego przemiału towaru jak one. Czyli sami umacniamy tych dużych potentatów. Doprowadzamy do upadku małego lokalnego przemysłu, dając możliwość rozwoju tylko dużym firmom.
Przykładowo, jeżeli nagle duża część ludzi zaczęłaby chodzić po wsiach i pytać u kogo mogą kupić mięso ze świni lub kiełbasę i wędliny własnej roboty, to już za rok w tej wiosce kilku rolników zaczęłoby hodować więcej świń, wiedząc, że jest zainteresowanie na wędlinę. Tymczasem każdy woli iść do sklepu i kupić tańsze, napompowane wodą gówno, bo jest szybciej i taniej.
To tak naprawdę ludzie tworzą ten system a firmy starają się nas tylko oszukiwać, żeby przekonać do zakupu swoich produktów, ale tak naprawdę, to ludzie decydują, co te firmy będą produkować, bo zapotrzebowanie wychodzi od ludzi.
A, to, że ktoś dał się nabrać, że jest mu potrzebny do zdrowia jakiś danonek czy nestle, to już inna sprawa.
Bardzo dobrym przykładem jest przekonanie ludzi, że należy kupować zwykłą wodę w butelkach. Nawet osoby, które mają w kranie wodę źródlaną i tak kupują i piją tą w butelkach, bo ktoś ich przekonał, że tak należy robić.
_________________ Zobacz też tutaj
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:53, 25 Kwi '12
Temat postu:
Ostatnio śmiałem się ze znajomym, bo firma w której pracuje produkuje własny brand, oraz produkty dla potentata. Firma z branży mleczarskiej, gdzie ich własne produkty, finalnie takie same jake "markowe", bo z tej samej linii i tej samej technologii są tańsze i to sporo.
Śmiałem się, ale potem zastanawiałem nad potegą marketingu. I dalej podtrzymuję swoje zdanie, że marketing to potęga. Jezeli ktoś chce zwrócić uwagę na lokalne produkty, to niestety. Uświadamianie nic nie da, bez marketingu ani rusz. Ogień zwalczaj ogniem, co jaskrawie widać na przykładzie UK, gdzie sprytny marketing produktów Organic wypromował lokalnych producentów, oraz sprawił, że na półkach w marketach pojawiło się bardzo dużo produktów "lokalnych"
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:35, 26 Kwi '12
Temat postu:
AQuatro napisał:
Podobne, polskie zestawienie warto by zrobić chociaż z tego względu, żeby wiedzieć, które produkty są sztuczną konkurencją tej samej firmy.
Ordel napisał:
w przyszłości świat będzie należał do kilku , bądź kilkunastu korporacji które będą miały bezpośredni wpływ na nasze życie . Niestety opór przeciwko takim praktykom ( monopolistycznym ) jest niewystarczający . Wynika to po części z naszego wychowania , uczą nas tolerancji dla władzy i wielkich korporacji , żebyśmy nie mogli podnieść na nich ręki.
Tutaj nawet nie chodzi o opór przeciwko korporacjom, tylko o naszą głupotę. Korporacje dobrze się rozwijają, bo ludzie są głupi i chcą u nich kupować. Np. liczne galerie handlowe, tzw. "markowa" odzież. Coraz mniej ludzi kupuje na bazarze lub w swoim najbliższym otoczeniu, tylko idą dać zarobić potężnym potentatom.
Problem tkwi w tym, że ludzie są podatni na manipulację, jak usłyszą, że coś jest taniej lub na promocji, to zaraz lecą sprawdzić.
Problem w tym, że ludzi głupich się produkuje . Uczy się ludzi głupoty . Uczy się ludzi że prawo jest ważniejsze od sprawiedliwości . Nawet religie, cały ten szajs z autorytetami moralnymi , to wszystko jest po to by ludzi trzymać w ryzach , dozując im naiwność, połączoną z głupota , podpartą lenistwem .
Monopol zawsze szkodzi . Duży/bogatszy, zawsze może sobie pozwolić na to by kupić jakąś małą markę . O weźmy na przykład pizzę Rigge którą kupił dr Oetker . Pizza nadal smakuje tak samo , gość wziął niezły hajs który podobno przepierdolił w kasynie . I tak nawet jak powstanie coś ciekawego, fajnego niepowtarzalnego , to zawsze pojawi się jakiś żydek kto da taką kasę, że polak od razu to sprzeda. Bo my Polacy skazani jesteśmy przez chciwość na zagładę. Nikt nie myśli by budować potężne polskie firmy otwierające filie w innych krajach , tylko chce się szybko nachapać . A żydki mądre są , budują swoje imperium konsekwentnie od setek lat . I po prostu kupią wszystko i wszystkich a resztę albo zabiją albo zignorują .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:44, 26 Kwi '12
Temat postu:
Ordel napisał:
AQuatro napisał:
Podobne, polskie zestawienie warto by zrobić chociaż z tego względu, żeby wiedzieć, które produkty są sztuczną konkurencją tej samej firmy.
Ordel napisał:
w przyszłości świat będzie należał do kilku , bądź kilkunastu korporacji które będą miały bezpośredni wpływ na nasze życie . Niestety opór przeciwko takim praktykom ( monopolistycznym ) jest niewystarczający . Wynika to po części z naszego wychowania , uczą nas tolerancji dla władzy i wielkich korporacji , żebyśmy nie mogli podnieść na nich ręki.
Tutaj nawet nie chodzi o opór przeciwko korporacjom, tylko o naszą głupotę. Korporacje dobrze się rozwijają, bo ludzie są głupi i chcą u nich kupować. Np. liczne galerie handlowe, tzw. "markowa" odzież. Coraz mniej ludzi kupuje na bazarze lub w swoim najbliższym otoczeniu, tylko idą dać zarobić potężnym potentatom.
Problem tkwi w tym, że ludzie są podatni na manipulację, jak usłyszą, że coś jest taniej lub na promocji, to zaraz lecą sprawdzić.
Problem w tym, że ludzi głupich się produkuje . Uczy się ludzi głupoty . Uczy się ludzi że prawo jest ważniejsze od sprawiedliwości . Nawet religie, cały ten szajs z autorytetami moralnymi , to wszystko jest po to by ludzi trzymać w ryzach , dozując im naiwność, połączoną z głupota , podpartą lenistwem .
Monopol zawsze szkodzi . Duży/bogatszy, zawsze może sobie pozwolić na to by kupić jakąś małą markę . O weźmy na przykład pizzę Rigge którą kupił dr Oetker . Pizza nadal smakuje tak samo , gość wziął niezły hajs który podobno przepierdolił w kasynie . I tak nawet jak powstanie coś ciekawego, fajnego niepowtarzalnego , to zawsze pojawi się jakiś żydek kto da taką kasę, że polak od razu to sprzeda. Bo my Polacy skazani jesteśmy przez chciwość na zagładę. Nikt nie myśli by budować potężne polskie firmy otwierające filie w innych krajach , tylko chce się szybko nachapać . A żydki mądre są , budują swoje imperium konsekwentnie od setek lat . I po prostu kupią wszystko i wszystkich a resztę albo zabiją albo zignorują .
To taka gra w Monopoly, ale jedna strona trzyma bank i do tego ma ukrytą drukarkę banknotów.
Dołączył: 27 Sty 2014 Posty: 753
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:06, 16 Paź '15
Temat postu:
Woda to nie towar
Firmę Nestlé czeka pozew sądowy za wydobywanie wód gruntowych bez zezwolenia. Już 27 lat temu straciła w Kalifornii prawo do ich wydobycia, jednak kontynuowała ten proceder przez nikogo nie niepokojona. Jej bezprawne działania były według oskarżycieli główną przyczyną suszy w tym stanie USA.
Organizacja The Story of Stuff Project ogłosiła właśnie, że podejmie przeciwko korporacji kroki prawne. Podstawą do złożenia pozwu był fakt nielegalnego pozyskiwania kalifornijskich wód gruntowych i zużywania ich do produkcji wody źródlanej marki Arrowhead. Dzięki hojnym datkom obywateli rozgniewanych sytuacją, organizacji udało się nakręcić mini dokument pod tytułem „This land is our land” („Ta ziemia jest naszą ziemią”). Opowiada on historię wręcz kryminalnych działań jednej z najmniej etycznych korporacji świata – pokazuje m.in., jak Nestlé pozyskuje miliony metrów sześciennych wody z rezerwatu San Bernardino National Forest.
Organizacja raportuje: „Kiedy 27 lat temu firmie skończyło się zezwolenie na wydobycie, US Forest Service powinno było zakręcić kurek. Zamiast tego pozwolono jej kontynuować działalność z naruszeniem zasad własnego pozwolenia. Aby zatem bronić wspólnych zasobów, zjednoczyliśmy siły z dwoma dużymi partnerami – Courage Campaign i Center for Biological Diversity i postanowiliśmy dopiec Nestlé, rzucając wyzwanie uprawianej przez firmę nielegalnej okupacji państwowych terenów”.
Przypomnijmy, że dyrektor korporacji jest zdania, że dostęp do wody nie jest niezbywalnym prawem człowieka i powinna ona zostać sprywatyzowana.
nowyobywatel.pl/2015/10/15/woda-to-nie-towar
This Land is Our Land
Cytat:
Opublikowany 13.10.2015
In the midst of California's historic drought, Nestle Waters—the largest bottler of water in the world—is drawing millions of gallons of water a year from the San Bernardino National Forest. Nestle’s permit expired in 1988, at which point the Forest Service should have turned off the spigot. Let's hold Nestle accountable and ensure this shared public resource is protected for future generations.
Dołączył: 27 Gru 2007 Posty: 267
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:32, 26 Lis '15
Temat postu:
Cytat:
"Martwych wrzuca się do morza". Nestlé przeprasza za korzystanie z pracy niewolników
Największy na świecie koncern spożywczy Nestlé, właściciel m.in. marek Winiary, Friskies czy Gerber, kupował produkty od dostawców, którzy korzystają z pracy niewolników. Gigant bije się w piersi. Nie pierwszy raz.
"Czasami sieci rybackie są zbyt ciężkie, więc robotnicy wpadają do morza. Po prostu w nim znikają". "Kiedy ktoś umiera, wyrzuca się ciało do wody". To tylko niektóre z wypowiedzi robotników pracujących na kutrach rybackich w Tajlandii. Łowią ryby i skorupiaki. A te, pod jedną z wielu marek należących do Nestlé, lądują na talerzach - w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Sprawę ujawniło samo Nestlé. Pod koniec ubiegłego roku koncern zlecił organizacji pozarządowej Verité sporządzenie raportu o warunkach pracy na tajskich kutrach. Verité przepytała ok. stu Tajów pracujących w branży rybnej - od majtków, poprzez właścicieli łodzi, po hodowców krewetek. Wyniki zostały opublikowane w poniedziałek. Są szokujące.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów