W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Największy sekret skrywany przez banki  
Podobne tematy
Jak Banki Centralne okradają społeczeństwa12
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
12 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Odsłon: 16019
Strona:  «   1, 2, 3, 4   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy teza Colina Barleya-Smitha jest prawdziwa?
Tak
83%
 83%  [ 36 ]
Nie
4%
 4%  [ 2 ]
Trudno powiedzieć
11%
 11%  [ 5 ]
Wszystkich Głosów : 43

Autor Wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:57, 16 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jeszcze raz napisze, bo widzę że ejst podanie rejestracyjne, które dalej uparcie twierdzi:
Gdy bank pożycza pieniądze nie tworzy nowych pieniędzy, oscyluje wokół kwot, którymi może obracać faktycznie.
podanie się rozpatruje - jego los nie ejst przesądzony, ale w międzyczasie raz jeszcze postanowiłem to powtórzyć.

jak to bank nie tworzy nowych pieniędzy???
ileż można to wałkować?

ok - raz jeszcze. wróćmy do przykładu:
1. jest sobie 100zł które ktoś wpłaca do banku.
2. następnego dnia bank (zostawiając rezerwę obowiązkową) pożycza 96zl "z tych" 100zł
3. następnego dnia przychodzi właściciel swojej stówy i wypłaca 94zł... czy bank może mu to wypłacić? oczywiście - wszystko jest zgodne z "zasadami ekonomii". bankowi wszak zostaje 6zł - niezbędna rezerwa, nawet z nadwyżką.
4. no więc po dwóch dniach ze 100zł w obiegu zrobiło się 190zł w obiegu (nie licząc 6zł na koncie). tak czy nie?
5. w takim razie skąd się wzięło te dodatkowe 90zł jeśli nie zostało stworzone przez bank? może krasnoludki, he?

jak, w świetle tak oczywistych dowodów można wciąż uparcie twierdzić, ze banki nie tworzą pieniędzy?
błagam, nie piszcie mi tylko o bilansie.
zrozumcie że "bilans banku" jest w całym tym systemie tylko po to żebyście panowie eksperci od ekonomii nie potrafili dostrzec tego, jakże oczywistego, przekrętu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
turbos11




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 37
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:05, 20 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

davidoski napisał:

1. Anulowanie wszelkich aktualnych zobowiązań pieniężnych. Wszystkie długi jakie ktokolwiek ma wobec kogokolwiek musiałby być anulowane. Koniec. Zlikwidowany musiałby być wszelki dług.

To ja lecę szybko wziąć pożyczkę, zanim to wprowadzicie w życie. Nakupuje za to diamentów tak na wszeli przypadek jakbyś pieniądze też zlikwidował.

Cytat:

2A. Emisja pieniądza musiałaby się odbywać bezodsetkowo. Bank centralny nie pobierałby żadnych odsetek od emitowanych pieniędzy, tak jak i banki komercyjne nie pobierałyby odsetek od udzielanych pożyczek. Koniec z lichwą. Pieniądze służyłyby ludziom jako ekwiwalent towarów i usług. Bez doliczania jakichś urojonych odsetek. Lub:

Jeżeli banki komercyjne nie pobierały by odsetek to by nie miały interesu w pożyczaniu. Nie miały by zysku więc niebyły by komercyjne. Zakaz pożyczania na procent to tak naprawdę likwidacja banków komercyjnych.
Cytat:

2B. Zamiast 2A, coś jeszcze lepszego - ZLIKWIDOWANIE W OGÓLE PIENIĘDZY.

Taki pomysł jest w filmie ZEITGEIST
i w broszurze ruchu:
http://www.thezeitgeistmovement.com/wiki.....n_Guide/pl

Cytat:

Nie wyobrażam sobie sprawnego systemu dystrybucji dóbr bez pieniędzy.

Jeżeli dóbr będzie nieskończenie wiele, produkowane maszynowo na dużą skale bez udziału ludzi, cześć dodrukowywana na drukarkach 3d. To dystrybucja będzie jak picca na telefon. Oczywiście do tego musiałby działać sprawnie recycling i dużo elektrowni atomowych. Ludzie maja małe potrzeby, jedzenie, ubranie, ciepły kat żeby się schronić przed deszczem i igrzyska. Jeżeli się zlikwiduje modę, to żadna z kobiet nie będzie kolekcjonowała sukienek i butów.
Z drugiej strony mówisz o talonach, równie dobrze można dawać za darmo określoną liczbę pieniędzy do wydania. Ci co będą chcieli pracować dostaną więcej. Zamówienia przez internet, tak by wiadomo było czego ludzie chcą i w jakich ilościach i jak podzielić produkcje.

Cytat:

Ponadto jeśli w całej gospodarce wystąpiłby wzrost zatrudnienie o 10% to również ceny musiałyby spaść o 10 %, wszyscy pracownicy zarabialiby nominalnie mniej o 10%, a pracodawca miałby ten sam zysk nominalny.

Nie rozumiem twojej logiki. Jak wzrasta zatrudnienie o 10% to ceny powinny wzrosnąć, bo tę samą ilość pieniędzy ale więcej chętnych na towary, dlatego towary dostaną Ci co najwięcej zapłacą.
System z stałą ilością pieniądza (np złote monety których wykucie było bardzo ograniczone z uwagi na brak złota) jest dość stabilny, na pewno bardziej niż dzisiejszy system bankowy. Obniżenie cen tez nie jest problemem, było problemem wtedy gdy były złote monety. Ponieważ były one niepodzielne, dzisiaj można przejść na pieniądz elektroniczny i przesyłać sobie dziesięciotysięczne grosza.
Jeżeli kupisz towar za 100 zł przerobisz go i sprzedasz go za 99zł to zarobiłeś jeżeli w międzyczasie siła nabywcza pieniądza wzrosła.
--
DjVu Reader - przeglądarka plików DjVu
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
holden




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:30, 21 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
zrozumcie że "bilans banku" jest w całym tym systemie tylko po to żebyście panowie eksperci od ekonomii nie potrafili dostrzec tego, jakże oczywistego, przekrętu.


daleki jestem od ekspertowania w dziedzinie ekonomii, najzwyklej w świecie w tym temacie występuję w roli przeciętnego obywatela. Nie ukrywam, że czasami się gubię w zawiłości tych wszystkich postów, jednak trafiają do mnie łopatologiczne argumenty Smile

Zastanawia mnie tylko, do jakiego momentu, gdzie jest granica takiego "przekrętu".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:38, 21 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Naprawdę z zadziwieniem czytam te posty na temat całej ekonomi. Podobnie jak z zadziwieniem przypatrzyłem na kilkuset stronicowe księgi od ekonomi które opisywały jeden wykres (podaż-popyt) co można by wyczerpująco zrobić na 1 stronie A4.

Jakkolwiek by nie kombinować to zawsze obowiązywać będą nas prawa fizyki, czyli kupić można tylko tyle ile zostało wyprodukowane. A to w jakiej postaci będzie gotówka, czy to w złocie, czy w dolarach niczego tu nie zmienia, bo nadal kupić można tylko tyle ile jest wyprodukowane.

Jak więc się skupimy na produkcji a nie na zdobywaniu pieniędzy to z ekonomicznego punktu widzenia wszytko będzie tańsze bo będzie tego więcej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Erwin




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 480
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:55, 21 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marcinbmach napisał:
Temat jest ciekawy, ale rozważany ze złej strony. Postaram się sprecyzować w kilku punktach

1. Problemem nie jest proces kreacji pieniędzy przez system bankowy, ale BRAK BEZPOŚREDNIEJ KONTROLI NAD TYM PROCESEM. Nie ma żadnego powodu, aby taką możliwość całkowicie odrzucać, bo jak dotąd nikt naukowo nie podważył sensowności bezpośredniej kontroli kreacji pieniądza - chyba, że stanowi to tajemnicę państwową,

....Błąd ten wynika ze sztucznych miar pieniądza (M1, M2, M3), gdzie lokaty i środki na rachunku bieżącym traktuje się jednakowo, co tylko utrudnia zrozumienie zasady działania systemu. Proszę zauważyć, że środkami zgromadzonymi na lokacie nie możemy dysponować do momentu wygaśnięcia lokaty, lub jej (częściowego) zerwania. Środki te nadal byłyby na lokacie terminową tylko jeśli ich odbiorca by je na nią wpłacił..

To co napisane jest DUŻYMI LITERAMI jest najistotniejszą sprawą w tym obszernym zresztą zagadnieniu. Współcześni kreatorzy teorii zupełnie nie liczą się z naukowymi podstawami o sterowaniu systemów pieniężnych w skali makro. Obecny system jest zniekształcony i wypatrzony zarówno przez świadome działanie dewastatorów iluminackich, jak i zupełny brak wiedzy naukowej z dziedzin regulacji systemów.
Prubuje się tworzyć obecnie nowe systemy, ale w oparciu o stare niedopracowane teorie i dogmaty starodawnych ekonomistów. Weźmy np Clifforda Douglasa. Ustalił teoretycznie niedopracowane tezy, a obecny np projekt jak np Demokr. Finans. J.Rossakiewicza bazując na nie wprowadzonej jeszcze nigdzie takiej teorii, usiłują przeforsowywać te rzeczy i aplikować te niesprawdzone nigdzie projekty w nasz kraj.
Na szczęście DF zaoferowana w projekcie PI została poddana rzetelnej krytyce.

davidoski napisał:
Sprawa jest według mnie prosta jak drut - niepotrzebnie się ją tylko gmatwa.

Problemem w istocie są odsetki. Sama kreacja pieniądza powoduje "jedynie" inflację. I to tylko wtedy jeśli ilość nowego pieniądza jest większa niż wartość towarów, które zostały wytworzone (minus towary które zostały zużyte/wyrzucone).

...W takim systemie nie byłoby problemu z długami gdyby nie..... No właśnie. Skąd się bierze problem z długami? Skąd taka ilość niespłacalnych długów i w konsekwencji kryzys?
Odpowiedź brzmi: z odsetek.

Nie do końca tak to jest że odsetki są wiecznie źródłem nieszczęścia. W systemach zamkniętych, ew kontrolowanych na zewnętrzne wpływy, odsetki powodują jedynie zmianę względną co do bogactwa jednych do drugich. Odsetki np malejące z wzrostem kapitału powodują wyrównywanie dysproporcji. Więc moga być nawet wsprzęgnięte w coś zupełnie odwrotnego jak dotychczas. Odsyłam do linka z dyskusją na ten temat:

http://www.projektcredo.pl/phpBB3/viewtopic.php?f=46&t=67

Jest tam udowodnione, że nie ma kreacji pieniądza przy pożyczaniu na procent i system nie pęcznieje w pieniądze.

marcinbmach napisał:
2.
Problemem nie są odsetki. Aby system gospodarczy działał sprawnie, teorię pieniądza i ekonomię należy rozpatrywać jako 2 strony tej samej monety. Już ponad 90 lat temu całkiem racjonalnie wykazano, że pieniędzy w obiegu powinno być tyle, ile jest towarów i usług na rynku. Jak dotąd nikt tego nie podważył, ale wszyscy to ignorują. Obecny system monetarny (podobnie jak poprzedni oparty o parytet metali szlachetnych) nie daje możliwości skutecznego i trwałego powiązania ilości pieniędzy z ilością dóbr dostępnych na rynku.

Nawet gdyby obecny system zmodyfikowano poprzez całkowitą likwidację odsetek, to i tak nie będzie on skutecznie działał. Nie ma bowiem sposobu aby sprawić, że rząd, firmy i społeczeństwo będzie się zadłużało w tempie gwarantującym odpowiedni przyrost pieniędzy w obiegu.


A co byś powiedział marcinbmach o próbie zupełnie nowyego podejścia do zagadnienia regulacji pieniądza?

http://www.projektcredo.pl/phpBB3/viewtopic.php?f=46&t=100
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marcinbmach




Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 3
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:41, 22 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Cytat:
Cytat:

Ponadto jeśli w całej gospodarce wystąpiłby wzrost zatrudnienie o 10% to również ceny musiałyby spaść o 10 %, wszyscy pracownicy zarabialiby nominalnie mniej o 10%, a pracodawca miałby ten sam zysk nominalny.

Nie rozumiem twojej logiki. Jak wzrasta zatrudnienie o 10% to ceny powinny wzrosnąć, bo tę samą ilość pieniędzy ale więcej chętnych na towary, dlatego towary dostaną Ci co najwięcej zapłacą.
System z stałą ilością pieniądza (np złote monety których wykucie było bardzo ograniczone z uwagi na brak złota) jest dość stabilny, na pewno bardziej niż dzisiejszy system bankowy. Obniżenie cen tez nie jest problemem, było problemem wtedy gdy były złote monety. Ponieważ były one niepodzielne, dzisiaj można przejść na pieniądz elektroniczny i przesyłać sobie dziesięciotysięczne grosza.
Jeżeli kupisz towar za 100 zł przerobisz go i sprzedasz go za 99zł to zarobiłeś jeżeli w międzyczasie siła nabywcza pieniądza wzrosła.


Rzeczywiście mój błąd. Nie sprecyzowałem dokładnie o co mi chodzi - brakuje jednego zdania. Zatem spróbuję jeszcze raz:

Ilość pieniędzy nie może być stała, bo przy takim założeniu wzrost wydajności o 10% - przy zachowaniu tej samej wydajności, byłoby o 10% więcej produktów na sprzedaż - wymuszałby obniżenie ceny o 10% (bo inaczej zabrakłoby pieniędzy na zakup części produktów), a docelowo PKB miałoby stałą wartość nominalną. Aby to było możliwe, pracownik za tą samą płacę nominalną musiałby produkować więcej. Przedsiębiorca przy tym samym zysku nominalnym musiałby oferować większą ilość produktów. Ponadto jeśli w całej gospodarce wystąpiłby wzrost zatrudnienie o 10% to również ceny musiałyby spaść o 10 %, wszyscy pracownicy zarabialiby nominalnie mniej o 10%, a pracodawca miałby ten sam zysk nominalny.

W obu przykładach pracownicy mieliby taką samą realną siłę nabywczą. Przedsiębiorca zyskiwałby realnie, pod warunkiem, że koszt nowych droższych maszyn nie pochłonąłby tego efektu. Przy nałożeniu się zwiększenia wydajności ze zwiększeniem zatrudnienia wszyscy traciliby realnie. Proszę zauważyć, że przedsiębiorca w kredycie kupieckim może zamrozić maksymalnie swój zysk, gdyż inaczej traci płynność! W przypadku pojedynczego przedsiębiorstwa wartość ta powiększa się o wartość kredytu kupieckiego jemu udzielonego. W całej gospodarce efekt ten się niweluje a maksymalny limit kredytu kupieckiego osiąga wartość całkowitego zysku w gospodarce!


Cytat:
A co byś powiedział marcinbmach o próbie zupełnie nowyego podejścia do zagadnienia regulacji pieniądza?

http://www.projektcredo.pl/phpBB3/viewtopic.php?f=46&t=100


Szczerze mówiąc mam nieco inny pomysł na rozwiązanie problemu. Koncentruję się na BEZPOŚREDNIEJ KONTROLI ILOŚCI PIENIĄDZA W OBIEGU. Obecnie - na symulacjach komputerowych - staram się udowodnić formalnie, że racja jest po mojej stronie. Sam pomysł na kontrolę jest bardzo prosty, ale nie chcę go ujawniać w tej chwili.

Problem polega na tym, że pseudonaukowcy z UEk nie są przekonani do pomysłu. Mają argumenty, z którymi trudno dyskutować: "To nie jest takie proste"; "ja się z tym nie zgadzam". Zresztą mam niekiedy wrażenie, że ich nie przekona nawet całkowity krach ekonomiczny, który niemal na pewno nastąpi w ciągu kilku najbliższych lat. "W dłuższym okresie zawsze notuje się realny wzrost gospodarczy".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Erwin




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 480
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:09, 22 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marcinbmach napisał:
Szczerze mówiąc mam nieco inny pomysł na rozwiązanie problemu. Koncentruję się na BEZPOŚREDNIEJ KONTROLI ILOŚCI PIENIĄDZA W OBIEGU. Obecnie - na symulacjach komputerowych - staram się udowodnić formalnie, że racja jest po mojej stronie. Sam pomysł na kontrolę jest bardzo prosty, ale nie chcę go ujawniać w tej chwili.

Sprawa kontroli pieniądza w obiegu jest w zasadzie do łatwiejszego opanowania niż kontrola drugiego sygnału jakim jest wartość produkowanych na bieżaco towarów. Aby móc system regulować na bieżąco i dokładnie, to trzeba zrewolucjonizować właśnie pomiar towarów i ew usług. Metody na obliczanie PKB to nie jest dokładny sposób. No i przede wszystkim duża zwłoka. Po mojemu najlepsza metodą byłaby metoda miesięcznej sprawozdawczości podatkowej od firm. Wtedy ma się pomiar związany z bieżącym wytwarzaniem dóbr, a ściślej jedynie ich wartości, no bo do regulacji tylko to jest potrzebne.

marcinbmach napisał:
Problem polega na tym, że pseudonaukowcy z UEk nie są przekonani do pomysłu. Mają argumenty, z którymi trudno dyskutować: "To nie jest takie proste"; "ja się z tym nie zgadzam". Zresztą mam niekiedy wrażenie, że ich nie przekona nawet całkowity krach ekonomiczny, który niemal na pewno nastąpi w ciągu kilku najbliższych lat. "W dłuższym okresie zawsze notuje się realny wzrost gospodarczy".

Aż mną wzdrygło. Też nieraz tak myślę, że pierdyknięcie systemu jeszcze przed nami. Biednemu jak zwykle zawsze będzie jeszcze gorzej. Co niektórzy zawsze na tym skorzystają.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
M. Janasik




Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 56
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:18, 23 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[/quote]
Aż mną wzdrygło. Też nieraz tak myślę, że pierdyknięcie systemu jeszcze przed nami. Biednemu jak zwykle zawsze będzie jeszcze gorzej. Co niektórzy zawsze na tym skorzystają.[/quote]

Cóż, jestem politologiem a nie ekonomistą, dlatego powiem tak: totalny krach nie byłby na rękę NIKOMU z naszych władców. Skoro marzą o totalnej dominacji, co mam nadzieję dla wszystkich na tym forum jest jasne (ja wróciłbym do zapomnianej już nazwy "totalitaryzmu hydraulicznego", nader trafnej do tego, co nas czeka jeśli nie stawimy skutecznego oporu), to na pewno nie pozwolą na żaden krach, czy nawet głębszy kryzys finansowy.

Obecna masowa histeria wykorzystywana jest do rozbijania ostatnich resztek kontroli i własności publicznej przez neoliberałów. Najlepszym przykładem jest prywatyzacja KGHM - pretekstem jest oczywiście... kryzys. Do tego liberalizacja kodeksu pracy i może nowe kredyty, które jeszcze bardziej uzależnią nasz kraj od IMF/WB. Masa mniejszych firm pada i sprzedaje taniej swoje mienie, maszyny, nieruchomości etc. Oligarchia może je taniutko wykupić. Do tego padają mniejsze banki. Kredytobiorców nie stać na spłatę- i mienie idzie pod młotek. Generalnie po prostu miodzio, oczywiście tak jest na całym świecie. Kryzys po prostu się naszym władcom OPŁACA.
I dlatego jak twierdza niektórzy został sztucznie wywołany ;P

Co nie zmienia faktu, że trzeba działać, żeby obudzić ludzi - chętnych proszę o kontakt:)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
davidoski




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 889
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 04:42, 23 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jestem odmiennego zdania co do przyczyn kryzysu. Uważam, że są one systemowe i dlatego nie podzielam poglądu, że kryzys jest celowo wywołany.

Jak widzielibyście wyjście z kryzysu? Według mnie nie ma wyjścia bez głębokich reform na które nie zgodzą się obecni niemiłościwie nam panujący. Jeśli uważacie, że kryzys jest wywołany to jak według Was będzie wyglądało wyjście z niego. W jaki sposób usunięty zostanie problem długów???
_________________
The Truth Hurts
http://bankowaokupacja.blogspot.com
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
eNKa




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 634
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:58, 23 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

turbos11 napisał:
Jeżeli banki komercyjne nie pobierały by odsetek to by nie miały interesu w pożyczaniu. Nie miały by zysku więc niebyły by komercyjne. Zakaz pożyczania na procent to tak naprawdę likwidacja banków komercyjnych.

Banki żyją z prowizji a odkąd wmówiły publiczności, że kredyt w walucie obcej jest bardziej koszerny, mają premie ze spreedów.
_________________
"każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:38, 24 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Skoro bankierzy tworzą pieniądze z niczego i od tego nic, biorą lichwę, na którą pieniędzy nie wykreowali, to dlaczego suweren, czyli NARÓD nie może stworzyć dla SIEBIE pieniędzy, też z niczego jak bankier, tworzyć je bez lichwy na potrzeby całego narodu, tylko MUSI pożyczać u bankiera?
husarz33 dwa lata temu napisał:
Tematem, do filozoficznego rozpracowania, jest temat szeroko rozumianej władzy finansowej. Z obserwacji życia społecznego wynika, że absolutny monopol na kreację pieniądza ma ponadnarodowa sitwa, znana pod nazwą Banku Światowego (MFW). Wszystkie narodowe banki są tej sitwie podporządkowane. Opowiadanie zaś bajek w wykonaniu prezesów banków narodowych o tym, że tzw. NBP jest niezależny, jest czystą fikcją, obliczoną na naiwność swych klientów.

Wobec powyższego to, kto będzie prezesem tego tzw. narodowego banku, nie ma żadnego znaczenia. Jeżeli ten prezes chciałby dochować przysięgi danej suwerenowi w oparciu o pomoc Boga, do którego się odwołał, to musi złamać konstytucję, która gwarantuje bankierom monopol na kreację pieniądza. Podporządkowanie się zaś globalnym oszustom - Bankowi Światowemu - musi dokonywać oszustwa lichwiarskiego.

Przymus ten stawia prezesa banku w roli złodzieja i to w majestacie prawa. Jest to w czystej postaci sprzeniewierzenie się zarówno przykazaniu “NIE KRADNIJ”, jak też sprzeniewierzenie się przysiędze , danej suwerenowi. Wydaje mi się, że mało kto wie i rozumie tą obłudę uprawianą przez “bankierów”, ustawodawców a także rządzących. Należy tu dodać, że ustawodawcy sami strzelili sobie “gola” do własnej bramki, a teraz się dziwią, że brak im pieniędzy na wszystko.

By nie było żadnych wątpliwości, co do procederu oszustwa, polegającego na stosowaniu lichwy, uprawianego przez “bankierów” pod szumnym sztandarem globalizmu, jako jedynej alternatywy dla świata, należy stwierdzić, że bankierzy tworzą pieniądze z niczego, do czego ponad wszelką wątpliwość sami się przyznali, to jeszcze od tego NIC pobierają pod przymusem odsetki - lichwę! Grzech ustawodawców polega na sprzeczności czynu (oddanie władzy nad pieniądzem prywatnej sitwie) z zapisem przykazania “NIE KRADNIJ”. Powyższe zdanie jest faktem dokonanym, nie zaś zdaniem “nawiedzonego” - czyli chorego wytworu wyobraźni. Chorzy są ci, co ignorują doktrynę Kredytu Społecznego, odkrytego w 1918 roku przez Clifforda Hugha Douglasa.

Choroba ta nazywa się “syndromem chorego lekarza”, polegająca na tym, że “lekarz” ten doskonale wie, że pacjent (naród) jest chory na wszelkie choroby świata - wynikające ze stosowania lichwy - z rakiem (lichwa) jego krwi włącznie. Lekarz ten deklaruje, że jest w stanie tego pacjenta wyleczyć, ale jednocześnie GO oszukuje, nie mówiąc mu nic o jego chorobie krwi, tłumacząc mu, że “z pustego i Salomon nie naleje”. Tymczasem fakt jest taki, że ci globalni oszuści właśnie z pustego, leją bez opamiętania i przyprawiają to sosem lichwy, przemieniając tą ŻYCIODAJNĄ KREW w gnojówkę, którą następnie tzw. rynek oczyszcza (w gnojówce też żyją organizmy), gdzie ta oczyszczona krew , znowu wraca w łapy oszusta, a ten znów powtarza poprzedni numer z gnojówką, no bo może, ma przecież monopol dany mu przez naiwnych ustawodawców.

Wiadomo ponad wszelką wątpliwość, że RAK i tak w końcu zje wszystko. Nie wiem jak długo, ten biedny Naród Polski, będzie mógł znieść te upokorzenia, serwowane mu przez “władców pieniądza” a dokładnie globalnych bazylejskich oszustów. Wybrane w “demokratycznych” wyborach władze polskiego państwa, same są niewolnikami tych globalnych oszustów. Patrzymy na to, słuchamy, a czy coś robimy??? Czy pomagamy sobie wzajemnie??? Odpowiedź nasuwa się sama!

My kredytowcy społeczni walczymy z systemem (globalnym oszustwem), a nie z ludźmi, którzy ten system realizują!!! Oni są takimi samymi niewolnikami, jak wszystkie rządy, wszystkich państw świata! Ogłaszam więc pobudkę, bo zbliża się powtórka walki “Dawida z Goliatem”. Jaki może być wynik tej walki dobra ze złem??? Taki sam jak wtedy! Problem jest jednak w tym, by do tej nierównej walki stanąć!!! Nie muszę chyba tu dodawać, że tym “Dawidem” jest Wielki, Szlachetny jak pokazała historia, ale okrutnie umęczony biedą - nie ze swej winy - NARÓD POLSKI !!!


Kredyt społeczny + demokracja bezpośrednia = zniszczenie żydowskiego NWO. Laughing Cool
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
slidexman




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 828
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:37, 24 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

DarkTech napisał:
Skoro bankierzy tworzą pieniądze z niczego i od tego nic, biorą lichwę, na którą pieniędzy nie wykreowali, to dlaczego suweren, czyli NARÓD nie może stworzyć dla SIEBIE pieniędzy, też z niczego jak bankier, tworzyć je bez lichwy na potrzeby całego narodu, tylko MUSI pożyczać u bankiera?


wiec zadajmy sobie pytanie
czy oby na pewno narod jest suwerenem?


Cytat:

Kredyt społeczny + demokracja bezpośrednia = zniszczenie żydowskiego NWO. :lol: 8)


kredyt spoleczny tak ale co do jakiejkolwiek demokracji nie jestem pewien
uwazam ze demokracja bezposrednia sprawdzi sie jesli ludzie ktorzy maja
w niej decydowac beda uswiadomieni o wielu rzeczacch, skutkach, przyczynach etc
i zakladam ze jesli uswiadomia sobie o co chodzi to wybiora wolnosc
wtedy beda mieli gleboko w dupie jakakolwiek demokracje
wystarczy jednostronna konstytucja ktora zagwarantuje wolnosc
i nad czym pozniej to glosowac?


husarz33 dwa lata temu napisał:
Nie muszę chyba tu dodawać, że tym “Dawidem” jest Wielki, Szlachetny jak pokazała historia, ale okrutnie umęczony biedą - nie ze swej winy - NARÓD POLSKI !!!


Wydaje mi sie ze Dawidem sa wszytkie narody podlegajace bankowi swiatowemu.
Wielu Dawidow ma wieksze szanse wywrocic Golista ale Goliat sklocil Dawidow
i oni walcza miedzy soba
_________________
Otwarte Piramidy Finansowe
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
PaZi




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 36
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:22, 25 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chciałbym zauwazyć że nazwa tematu jest błędna. Otóż kreacja pieniądza nie jest żadnym sekretem. Ostatnio miałem temat o niej na lekcji podstaw przedsiębiorczości i nie ma w niej nic niezwykłego.

Odnoszę się do pierwszego posta w temacie.

Bank komercyjny kreując pieniądz wcale nie zwiększa jego ilości w systemie. Jak ktoś już wcześniej zauważyłem pieniędzy z lokaty nie da się wyjąć przed końcem umowy właśnie z powodu nienamnażania się pieniędzy. Bank bierze od ciebie 100 zł i pożycza je komuś innemu. Pieniądze są zaksięgowane na twoim koncie ale fizycznie ich tam nie ma, bo ma je kredytobiorca. Teraz załóżmy że kredyt był na rok tak jak i lokata. Bank musi najpierw ściągnąć pieniądze od kredytbiorcy zanim oddaje je tobie. Jako że banki musza mieć stały zapas gotówki w wypadku np. chwilowej niewypłacalności kredytobiorcy, może wciąż oddać ci kasę.

Nie jest to najlepszy system ale nikt lepszego nie wymyślił. Kryzy w latach 20 polegał przecież na masowym żadaniu wypłat pieniędzy z lokat co skutkowało masowym ściąganiem długów i ubożeniem społeczeństwa. Gdyby pieniądz był mnożony to bank by poprostu oddałby te lokaty.

Co do samego oprocentowania to przecież jest to poprostu cena za ich usługę. Tak samo jak sklepy nakładają marżę na produkty tak banki zwiększają cene kredytu czyli zwiekszają sumę pieniędzy do oddania.

Przykład kraju w którym bank narodowy pożycza całą kase na procent innemy bankowi jest skrajny i nierealny. Wtedy rzeczywiście można powiedzieć że trzeba oddać coś nieistniejącego ale w takim wypadku bank przyjąłby zapłatę w czymś innym. W praktyce coś takiego się nie wydarzy. Bank zawsze jest na plusie (załóżmy) z procentów z kredytów, ale przecież nie trzyma on tej kasy w sejfie tylko ją inwestuje dostając w zamian np nieruchomość ale kasa wraca do obiegu i to właśnie z niej są płacone odsetki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:40, 25 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@PaZI; Ciągle rozpatrujesz system lichwiarski używając wytworzonej przez ten system logiki. To do niczego nie prowadzi. Oszukujesz sam siebie, nie zdając sobie z tego sprawy. Wierzę w Twoje szczere intencje, ale spójrz na to w inny sposób. Proponuję Tobie oraz wszystkim zaślepionym systemowymi bajerami - zapoznanie się z pewnym opowiadaniem, które obrazowo przedstawia zagadnienie systemu lichwy.

Wyspa rozbitków - cz. 1

Wyspa rozbitków - cz. 2

Obudźcie się wreszcie. Wink
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Choone




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 527
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:06, 25 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ta bajka to półprawda, bo nie ma w niej możliwości lokowania na procent pieniędzy u bankiera!

I mam prosty sposób na wykończenie bankierów. Niech wszyscy obywatele danego kraju całkowicie przestaną brać kredyty/pożyczki, a następnie zaczną tylko otwierać oprocentowane lokaty w bankach. Wtedy to obywatele będą lichwiarzami, a banki ofiarami tej lichwy... Prawda, że proste? I ciekawe co na to banki? Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:28, 25 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiesz dlaczego ludzie są słabo wynagradzani za swoją pracę? Dlatego żeby uniemożliwić to o czym napisałeś. Very Happy
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Choone




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 527
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:57, 25 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Okej, rozumiem zatem, że w spisku bankierów biorą też udział wszyscy bez wyjątku pracodawcy, w tym małe firemki zwykłych obywateli. Wydawało mi się, że rząd ogranicza płace od dołu, a nie od gory! Ale słuchaj DarkTech... to może skoro te wynagrodzenia są takie niskie, to jest zdecydowanie za mało pieniądza w obiegu?! Wink I trzeba go dokreować? Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:40, 25 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To nie rozwiąże problemu. Najwyżej odsunie go w czasie. Jak myślisz, w jakim celu USrAel zamierza wymienić Dolara na Amero? Być może zbyt dużo gotówki znalazło się w kieszeniach niewłaściwych ludzi, zaś banki obracają tylko "impulsami na karcie"? Nad prawdziwymi pieniędzmi system stracił kontrolę, więc nie jest w stanie przewidzieć kogo i na co stać... Wystarczy więc wymienić dolara na kontach bankowych w stosunku 1:1, zaś trzymanego w wersalce - 100:1. Kto ma stracić? Straci zapewne strefa będąca poza systemem. To proste. Laughing
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
PaZi




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 36
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:56, 25 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

DarkTech
Historyjka do której podałeś linki jest zupełnie bezsensowna gdyż jej fundamentalne założenie jest błędne. Otóż w tym wypadku bankkier (bank narodowy) nie daje pieniędzy rozbitkom na procent. Taka sytuacja zresztą nie ma miejsca w prawdziwym świecie, ponieważ pieniądz papierowy jest wynikiem ewolucji.

Na początku był towar za towar -barter. Następnie uznano że ten fajny żółtawy krusiec jest pożadany i ma jakaś wartość więc zaczeto wymieniać towar za grudki złota. Potem wprowadzono monety ze złota które miały określoną wartość i nominał jej odpowiadający. WIeele lat później gdy ludzkość się rozwinęła i produkcja wzrosła razem z wydobyciem i przez to wartość monety złotej spadła i trzebabyło ich nosić mnóstwo przy sobie żeby kupić np jakiś budynek (wcześniej tych monet mniej potrzebowano do kupna budynku). Dlatego banki uzgodniły z ludźmi że oni zdeponują swoje złoto w bankach, te dadzą kwity że tyle i tyle złota zdeponowano.

W tym momencie rozpoczyna się era pieniądza papierowego czyli dzisiejszej bankowości. Jednak kiedy złoto wymieniano na kwity nie było ono w żaden sposób oprocentowane. Złoto nie było wpłacane na lokaty tylko wymianiane na pieniądx papierowy (łatwiejszy do przenoszenia). Tak samo jest dzisiaj. Bank narodowy dostarcza pieniędzy do obiegu bez procentów dla siebie. On nam ich nie pożycza. Bank narodowy wypuszcza obligacje na określony procent. Ktoś kupuje te obligacje. Wtedy bank jest zmuszony oddać mu cenę obligacji + kwotę z procentów. Gdzie tutaj jakieś mnożenie czy oprocentowywanie pieniądza?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:32, 25 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
(bank narodowy) nie daje pieniędzy na procent.

Za to pożycza na lichwę. Laughing
Cytat:
Bank narodowy dostarcza pieniędzy do obiegu bez procentów dla siebie.

Niezłe. Laughing Niestety, banki pożyczają pieniądze skarbowi państwa. Na procent.
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
PaZi




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 36
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:44, 25 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

yyyy no ale przecież własnie o to chodzi. Jak już pisałem to jest normalny mechanizm wprowadzania pieniędzy do obieguj. Banki pożyczają skarbowi państwa pieniądze przez obligacje. Potem skarb państwa musi spłaci je razem z procentami i przez to w obiegu znajduje się więcej pieniędzy. Bo przecież te pieniądze na te mistyczne procenty są drukowane. Po to własnie wypuszczane są obligacje. Jeśli ich nie ma to bank narodowy nie pożyczy piniędzy no bo w końcu po co, przecież on ich nie wyda na ciastka i piwo. On pożycza pieniądze specjalnie poto żeby przez te odsteki ponad stan faktycznie fizycznej ilości pieniędzy móc tą fizyczną ilość zwiększyć przez dodrukowanie.

2 razy się powtórzyłem w tym poście. Coś jeszcze jest tutaj spiskowe?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:37, 26 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

PaZi napisał:
yyyy no ale przecież własnie o to chodzi. Jak już pisałem to jest normalny mechanizm wprowadzania pieniędzy do obieguj. Banki pożyczają skarbowi państwa pieniądze przez obligacje. Potem skarb państwa musi spłaci je razem z procentami i przez to w obiegu znajduje się więcej pieniędzy. Bo przecież te pieniądze na te mistyczne procenty są drukowane. Po to własnie wypuszczane są obligacje. Jeśli ich nie ma to bank narodowy nie pożyczy piniędzy no bo w końcu po co, przecież on ich nie wyda na ciastka i piwo. On pożycza pieniądze specjalnie poto żeby przez te odsteki ponad stan faktycznie fizycznej ilości pieniędzy móc tą fizyczną ilość zwiększyć przez dodrukowanie. Coś jeszcze jest tutaj spiskowe?

Spiskowe nie jest od samego początku. To nie jest spisek, lecz ukrywane przed ludźmi fakty. Gdyby system od początku swojego istnienia ciągle dodrukowywał banknoty, nie zmieściłyby się one we wszystkich skarbcach, magazynach i piwnicach naszego kraju. Prawda jest taka, że w obiegu znajduje się około 20% pieniędzy w formie obrazków na papierkach i wytłoczek na blaszkach. Reszta to notatki pani księgowej. Aby się o tym przekonać, wystarczyłoby zrobić run na wszystkie banki w jednej chwili. To spędza sen z powiek tej oszukańczej sitwie. Na szczęście coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z metod działania systemu lichwiarskiego. Ten system runie z wielkim hukiem, a przy okazji spadnie trochę głów. Ludzie dojrzewają do tego by wydłubać to wszechwidzące kaprawe oczko nad piramidą oszustwa i manipulacji. Będzie va-bank. Z pewnych źródeł wiem że wkalkulowali swoją porażkę w tę ryzykowną zagrywkę. Cóż... Nie zawsze się wygrywa. Wink
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
PaZi




Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 36
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 06:51, 26 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Banknoty są na bierząco dodrukowywane w miarę potrzeb. Najlepszym przykładem niech będzie funt brytyjski który chyba najwięcej stracił na przestrzeni dziejów. Kiedyś miał on taką wartość że musieli go podzielić na 2 hmm "podwaluty", czyli szylinga i pensa. Jeśli by ich w rzeczywistoście nie dodrukowali to niestarczyło by tych banknotów dzisiejszej społeczności.

20% pieniedzy może być w obiegu ale gównie z powodu ehandlu. Wielomiardowe/milionowe operacje między europejskim bankiem a amerykańskim powoduje brak możliwości szybkiego przewiezienia kasy, złota.

Argument napadu na banki i sprawdzenia ich stanu kasy jest niepoważny gdyż nikt nigdy czegoś takiego nie będzie w stanie zrobić.

Mówisz cały czas o lichwie, ale ja chyba w końcu nie bardzo wiem co znaczy ta lichwa, bo myślałem że to z tym niby drukowaniem pieniędzmi i pożyczanie ich na procent przez BN.

Ogólnie prosiłbym o jakieś wyjaśnienie + jakieś dowody, bo w tym momencie nie za bardzo wiem o co chodzi ani skąd czerpiecie te teorie.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
M. Janasik




Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 56
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:53, 26 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

PaZi napisał:
yyyy no ale przecież własnie o to chodzi. Jak już pisałem to jest normalny mechanizm wprowadzania pieniędzy do obieguj. Banki pożyczają skarbowi państwa pieniądze przez obligacje. Potem skarb państwa musi spłaci je razem z procentami i przez to w obiegu znajduje się więcej pieniędzy. Bo przecież te pieniądze na te mistyczne procenty są drukowane. Po to własnie wypuszczane są obligacje. Jeśli ich nie ma to bank narodowy nie pożyczy piniędzy no bo w końcu po co, przecież on ich nie wyda na ciastka i piwo. On pożycza pieniądze specjalnie poto żeby przez te odsteki ponad stan faktycznie fizycznej ilości pieniędzy móc tą fizyczną ilość zwiększyć przez dodrukowanie.

2 razy się powtórzyłem w tym poście. Coś jeszcze jest tutaj spiskowe?


Zupełnie nie zgadzam się co do celu wypuszczania obligacji. Kto ci powiedział, że robi się to po to, żeby wypuszczać do obiegu nowy pieniądz???

Podstawowym celem obligacji jest zmniejszanie deficytu budżetowego. Jest to konieczne ponieważ większość państw nie stać na wydatki zapisane w budżetach (nie są możliwe radykalne cięcia, gdyż wywołałoby to niepokoje społeczne: czytaj- ludzie mogliby się przez to obudzić i zażądać realnej władzy...)
Tylko, że pojawia się problem: spłata długów nie jest w praktyce możliwa, gdyż dzięki mechanizmom odsetkowym (czyli: lichwie) państwa nie są w stanie z pułapki zadłużeniowej się wydostać, spłacając bankierom i kontrolowanym przez globalną oligarchię instytucjom finansowym (IMF,WB) wielokrotności sum, które zostały pożyczone. Więc pożycza się więcej, by z nowych obligacji i kredytów spłacać już nawet nie długi, ale odsetki od długów...

Są z tego dwie korzyści dla naszych władców:
1) zadłużone ponad miarę państwa są nakłaniane do prywatyzacji ostatnich sektorów pozostających pod choćby formalna kontrola publiczną (przykład Polski jest bardzo czytelny)
2) państwa zmusza się do deregulacji dotyczącej: prawa pracy, norm konsumenckich i ekologicznych.

Poczytaj trochę o działaniu IMF (Międzynarodowego Funduszu Walutowego) i WB (Banku Światowego). Banki działają dokładnie na tych samych zasadach, tylko mają mniejszą dźwignię polityczną.

Polecam tez zapoznanie się z koncepcją Banku Południa - Chavez spłacił długi swoje i ościennych państw, doprowadzając prawie Bank Światowy do bankructwa, gdyż utrzymuje się on wyłącznie z odsetek od lichwiarskich kredytów.
_________________
www.lepszyswiat.org.pl
www.przebudzenie.org.pl
www.lepszyswiat.salon24.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
blundi




Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 14
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:32, 27 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

PaZi napisał:
Chciałbym zauwazyć że nazwa tematu jest błędna. Otóż kreacja pieniądza nie jest żadnym sekretem. Ostatnio miałem temat o niej na lekcji podstaw przedsiębiorczości i nie ma w niej nic niezwykłego.

Bank komercyjny kreując pieniądz wcale nie zwiększa jego ilości w systemie. Jak ktoś już wcześniej zauważyłem pieniędzy z lokaty nie da się wyjąć przed końcem umowy właśnie z powodu nienamnażania się pieniędzy. Bank bierze od ciebie 100 zł i pożycza je komuś innemu. Pieniądze są zaksięgowane na twoim koncie ale fizycznie ich tam nie ma, bo ma je kredytobiorca. Teraz załóżmy że kredyt był na rok tak jak i lokata. Bank musi najpierw ściągnąć pieniądze od kredytbiorcy zanim oddaje je tobie. Jako że banki musza mieć stały zapas gotówki w wypadku np. chwilowej niewypłacalności kredytobiorcy, może wciąż oddać ci kasę.

Pozwól, że odpowiem przykładem, dlaczego to co napisałeś, to tylko półprawda.
Istotnie, zazwyczaj bank nie może udzielić kredytu na kwotę większą, niż aktualnie posiadane "wolne" depozyty.

Bank zaczyna działalność.
Piekarz wpłaca do banku 1 zł na lokatę.
Następnego dnia rano przychodzi pan X i bierze 1 zł kredytu, na kupno chleba u piekarza.
Kupuje, po południu piekarz wpłaca 1 zł na lokatę.
Następnego dnia rano przychodzi pan X i bierze 1 zł kredytu, na kupno chleba u piekarza.
Kupuje, po południu piekarz wpłaca 1 zł na lokatę.
I tak cały rok.

Po roku piekarz sądzi, że ma w banku lokatę na 365 zł.
Natomiast pan X ma 365 zł długu + odsetki (tego jest pewien, bank mu przypomni).

Całość dokonała się przy użyciu 1 zł.
W każdym momencie bank miał depozyty na kwotę równą lub większą niż udzielone kredyty.


Tak wygląda 'surowy' mechanizm kreacji pieniądza, są na niego ograniczniki (rezerwa frakcyjna, wysokość odsetek, zdolność kredytowa) ale tak na prawdę nic tego poważnie nie ogranicza.

Zarazem tak wygląda w przybliżeniu współczesny proces emisji pieniądza elektronicznego przez banki komercyjne.

Zdarza się, że bank centralny wymienia na żądanie banków komercyjnych tak wykreowany pieniądz elektroniczny na 'papierowy' w operacjach wolnego rynku.

Oczywiście problem pojawia się, jak przyjdzie piekarz do banku i chce wypłacić więcej niż 1 zł, a pan X spóźnia się ze spłatami rat. Nawet drobna perturbacja wywołuje niewypłacalność banku. Dzieje się tak dlatego, że pokryciem lokat są długi innych osób.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4   » 
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Największy sekret skrywany przez banki
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile