W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
MOSSAD przejmuje Polskie Stocznie  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
21 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 3837
Strona:  «   1, 2 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jes123




Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 21
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:44, 03 Lip '09   Temat postu: Re: MOSSAD przejmuje Polskie Stocznie Odpowiedz z cytatem

jeszcze jeden ciekawy komentarz:

Zasady likwidacji i sprzedaży stoczni zostały nam narzucone przez Komisje Europejskie przy bierno-poddańczej postawie PO. Wszystko zostało tak obmyślone, że nikt z Polski nie mógł przejąć tych stoczni. Ale czy mógł ją kupić przeciętny Polak, gdy takie koncerny stoczniowe jak Hyundai Heavy zostały wykołowane przez tajemniczych inwestorów.
Już w gronie współpracowników pani komisarz Kroes dyskutowano kto i w jaki sposób ma przejąć stocznie.
Na konferencji w sprawie "Stoczni Polskich" 30.06.2009 minister Grad bezczelnie wmawiał społeczeństwu, że inwestorem jest QInvest z Kataru. Sami przedstawiciele QInvest ostatnio poinformowali, że pełnią tylko funkcje doradczą. Dlaczego rząd za wszelką cenę chcę ukrywa faktycznego inwestora. Czy nasze służby są aż tak nieudolne, że nie mogą dowiedzieć się więcej niż przeciętny użytkownik internetu. Za pomocą googla można łatwo sprawdzić, że faktyczny investor Stichting Particulier Founds Greenrights to kapitał z Izraela.
Ta prywatyzacja przypomina prywatyzację PZU, gdy za pieniądze spółki kupiono największego krajowego ubezpieczyciela. Bo stoczniowy inwestor ma płacić niewielką przecież cenę za stocznie latami w ratach (z przychodów z działalności). Tymczasem to rząd i Polacy będą musieli ponieść w czasach kryzysu ogromne koszty odpraw, długów, utrzymania kilkudziesięciu tysięcy nowych bezrobotnych. Ale odtrąbiony jest kolejny "ogromny sukces". A przeciętny Kowalski przed Thusk Vision Network zrozumie jedynie, że był problem i nie ma już problemu.
Dzięki takim prywatyzacjom stajemy się krok po kroku tanimi wyrobnikami zachodnich kapitalistów. Przy takiej polityce, rozwój Polski może odbywać się jedynie powoli i mieć niski docelowy pułap (peryferia unijne). Nikogo więc nie powinno dziwić, że w poziomie zamożności - PKB per capita - jesteśmy na 27 krajów w UE tylko przed zapóźnionymi Rumunią i Bułgarią a na równi z bankrutującą Łotwą. Polskę, która jako pierwsza wystartowała z reformami w 1989 roku wyprzedziła już praktycznie cała Europa Środkowa i Wschodnia. W obecnym układzie politycznym, nie ma widoków na zmianę niekorzystnych tendencji.


http://finanse.wp.pl/kat,99074,oid,74709.....pinie.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:54, 05 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kto w rządzie będzie się martwić jakimś PKB? Odprawy byłym stoczniowcom wypłaci rząd z pieniędzy pożyczonych od nie polskich banków. Ziemie po stoczniach sprzeda nie polskim właścicielom (odcinając nas od morza), tereny na których znajdują się bogactwa mineralne sprzeda nie polskim kupcom (obcy kapitał będzie dysponentem naszych złóż), zadłużone, bo kupowane na raty mieszkania i działki budowlane przejdą na własność nie polskich banków, emeryci i renciści przekażą swoje mieszkania "fundacjom" w zamian za obietnicę dożywotniej renty, reszty dopełnią ustawy o zwrotach mienia oraz ustawy holo-kaustyczne. Znakomita recepta na zniszczenie Polski i zatarcie po niej śladu na mapie - raz na zawsze. Głupia młodzież wstydząca się własnej ojczyzny, władająca obcym - obowiązkowym językiem, wstydząca się uczuć patriotyzmu, pogardzająca ośmieszoną wiarą naszych rodziców, przedkładająca krzykliwą modę na homoseksualizm nad rozsądek, wahająca się wypowiadać własne zdanie na temat sytuacji w Polsce w obawie przed oskarżeniami o anty - eskimosizm obudzi się któregoś pięknego poranka gdzieś na wysypiskach śmieci oraz pod mostami i zrozumie że stała się bezdomną hołotą którą wyrzucono z ich własnego domu, miasta, kraju z powodu ich ignorancji oraz zaniechań... Confused
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:06, 07 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

DarkTech napisał:
Kto w rządzie będzie się martwić jakimś PKB? Odprawy byłym stoczniowcom wypłaci rząd z pieniędzy pożyczonych od nie polskich banków. Ziemie po stoczniach sprzeda nie polskim właścicielom (odcinając nas od morza), tereny na których znajdują się bogactwa mineralne sprzeda nie polskim kupcom (obcy kapitał będzie dysponentem naszych złóż), zadłużone, bo kupowane na raty mieszkania i działki budowlane przejdą na własność nie polskich banków, emeryci i renciści przekażą swoje mieszkania "fundacjom" w zamian za obietnicę dożywotniej renty, reszty dopełnią ustawy o zwrotach mienia oraz ustawy holo-kaustyczne. Znakomita recepta na zniszczenie Polski i zatarcie po niej śladu na mapie - raz na zawsze. Głupia młodzież wstydząca się własnej ojczyzny, władająca obcym - obowiązkowym językiem, wstydząca się uczuć patriotyzmu, pogardzająca ośmieszoną wiarą naszych rodziców, przedkładająca krzykliwą modę na homoseksualizm nad rozsądek, wahająca się wypowiadać własne zdanie na temat sytuacji w Polsce w obawie przed oskarżeniami o anty - eskimosizm obudzi się któregoś pięknego poranka gdzieś na wysypiskach śmieci oraz pod mostami i zrozumie że stała się bezdomną hołotą którą wyrzucono z ich własnego domu, miasta, kraju z powodu ich ignorancji oraz zaniechań... Confused


Jestem zaskoczony Twoja ignorancja:)
Jak mozesz nie zauwazyc swietlanej przyszlosci nad ktora specjalisci pracuja od 1917 roku?
Skad takie lekcewazenie ich wysilku i troski o Ciebie!!!
Tak!O ciebie!!!

Przeciez nie dla siebie wyrzneli ponad 100 milionow ludzi ,ktorzy swietlanej przyszlosci nie byli w stanie dostrzec!Smile

Przeciez nie dla siebie sprowokowali 2 wojny swiatowe !Smile

Przeciez nie dla siebie =stosujac selekcje negatywna-doprowadzili do tego ,ze na czele "wybranego' przez ciebie rzadu stoi banda sprzedajnych politycznych prostytutek gotowych oddac sie kazdemu kto da wiecej albo szybciej Smile
Przeciez to dla Twojego dobra i dobra twoich dzieci chca cie przekonac abys wyjechal z kraju w ktorym ty -jako Polak-nie masz zadnych szans na normalne i godne zycie:)
Jak mozesz nie doceniac tego ogromu pracy wlozonego po tylko tylko abys byl szczesliwy?Smile
Chcesz mieszkac jak DRZYMALA w wozie cyrkowym?Smile
Martwic sie o jakies stocznie?
Po co ci stocznie?
Z tymi stoczniowcami zawsze tylko problem:)
Dostep do morza?
Do jakiego morza?Zatrutego sciekami?
Powinienes sie cieszyc ,ze wreszcie ktos wzial sprawe w swoje rece i zadbal radykalnie o Twoje zdrowie odcinajac cie od tego zrodla chorob i infekcji:)
Mam nadzieje,ze przemyslisz swoje niedojrzale uwagi i spalisz sie ze wstydu SmileSmileSmile
Wstyd mi za ciebie Dark-tech:)SmileSmile


Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8683
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:52, 07 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie podoba mi się to całe zamieszanie wokół sprzedaży , nie można było wydzierżawić ? Tak naprawde rzad pozbył się problemu , bo nie potrafi dobrze zarzadzać. I mam na myśli wszyskie rządy po '89. Brak ludzi z wizją , Patrzyc jak powstanie nowe ogrodzone osiedle z mieszkaniami za 20 tys. za metr , mam na myśli stocznie gdańską . Zostawią tylko brame jak pomnik i tyle z tego będzie .
Jak widze tych związkowców , z Gdańska tego barana Guzikiewicza , jak bym go spotkał na ulicy to bym mu napluł w twarz. Jak PIS rzadził to nic nie robili ze stocznią.
Przy najbliższych wyborach pajac będzie startował z listy PISu , ale musi sie jeszcze wykazać.
Co do premiera i jego ekipy to mam wątpliwości co do ich stylu zarzadzania państwem.
Z grzechy ojca przyjdie zapłacić synowi , jak go dorwe w Sopocie , a wiem gdzie takie lole chodzą to się na niego wyleje , od razu mi ulży Smile
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
robert




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 173
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:47, 09 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20090704&id=po01.txt

Cytat:
Stocznia w Gdyni teoretycznie może budować gazowce, jest do tego odpowiednio przystosowana. Wcale jednak nie jest powiedziane, że dojdzie do produkcji, ponieważ na światowym rynku LNG nie ma zapotrzebowania na tego typu jednostki i są one wykonywane pod konkretne kontrakty. Jedynym nabywcą tankowców mógłby być Katar, gdyby... nie miał własnych. Wątpliwości co do egzotycznej transakcji jest jednak więcej. QInvest poinformował, że nie jest inwestorem w Polskich Stoczniach, a jedynie doradcą reprezentującym inwestora.

Prezes katarskiego banku Shahzad Shahbaz w ramach wyjaśnienia udziału QInvest w transakcji wydał oświadczenie, w którym informuje, że był tylko doradcą klientów, którzy nabyli aktywa Polskich Stoczni, a nie inwestorem, jak podał minister Skarbu Państwa Aleksander Grad - donosi portal Arabian Business. Wciąż nie wiadomo, kto kupił aktywa polskich zakładów.
- Zaszło nieporozumienie. Jesteśmy doradcą, nie inwestorem - powiedział Shahzad Shahbaz, prezes QInvest, Agencji Bloomberga. - Występujemy jako doradca dla klientów, którzy są w trakcie zakupu tych aktywów. Niestety, nie możemy ujawnić, kim są ci klienci - dodał. Biuro zarządu banku w Dausze dementuje informacje, jakoby spółka była inwestorem. Tymczasem we wtorek Aleksander Grad wskazał katarski bank jako właściwego inwestora, który kupił majątek zakładów w Gdyni i Szczecinie. - Kluczową informacją jest, że inwestorem - spółką, która będzie finansować transakcję, jest QInvest, który w 25 procentach jest w posiadaniu Qatar Islamic Bank - powiedział Grad podczas konferencji prasowej spółki Polskie Stocznie. Wtorek nie był przypadkową datą, gdyż zgodnie z obietnicami ministra Skarbu Państwa do końca czerwca miały zostać ujawnione wszelkie informacje dotyczące nabywcy. Informację, że największy bank inwestycyjny Kataru nabył Polskie Stocznie, przekazała sama spółka Polskie Stocznie, choć z komunikatu opublikowanego na stronie ministerstwa wynika, że QInvest razem z Qatar Islamic Bank złożył tylko gwarancje finansowe w imieniu spółki Stichting Particulier Fonds Greenrights zarejestrowanej na Antylach Holenderskich.
QInvest wyjaśnia też, że nie jest żadnym funduszem inwestycyjnym, jak mówił Grad, a... bankiem.
Wątpliwości co do tej egzotycznej transakcji jest niestety dużo więcej.
Dotyczy to chociażby zapowiedzi budowy w stoczniach tankowców do transportu LNG.
- Właściwie to każda stocznia jest przygotowana do budowy wszelkiego rodzajów statków, natomiast ograniczenia wynikają z gabarytu obiektu i kompetencji pracowników - czy są w stanie tego typu jednostkę wykonać - powiedział były prezes Stoczni Gdańsk Andrzej Jaworski. Jego zdaniem, Gdynia "ma dobrych pracowników, a szybkiego przeszkolenia wymaga niewielka część ludzi". Były wiceminister transportu i gospodarki morskiej kapitan Żeglugi Wielkiej Zbigniew Sulatycki podkreślił, że gazowce są jednymi z najtrudniejszych statków do budowy pod względem technicznym i "potrzebni są do tego wykwalifikowani fachowcy".
- Niestety, ale wielu najlepszych pracowników przechodzi i przejdzie do stoczni zachodnich np. niemieckich, francuskich czy włoskich, gdzie pracę dostają od ręki - tacy pracownicy są niezwykle potrzebni, ponieważ np. dobrego spawacza kształci się przez wiele lat - zaznaczył Sulatycki. - Nasze stocznie byłyby w stanie podjąć się budowy gazowców z poprzednimi załogami i mogłyby być całkiem dochodowe, pod warunkiem że większa część składu do budowy tych gazowców pochodziłaby z polskich zakładów pracy - podkreślił. Jako przykład podał kraje Dalekiego Wschodu, które budują statki o 30 proc. taniej. Zdaniem Sulatyckiego, sukces polega na tzw. zysku ciągnionym - zakłady dostarczają produkty do budowy statku, nie narzucając dodatkowych kosztów, a końcowy zysk jest równo dzielony. Dzisiaj taki system próbuje się stworzyć na Zachodzie, ale ponieważ większość przedsiębiorstw jest prywatnych, jest to bardzo trudne. - Same stocznie nie są zbyt dochodowe, ale jeśli w budowę statku liczony jest cały przemysł okrętowy, czyli wszystkie zakłady, które uczestniczą w budowie statku, to jest to fantastyczny interes - dodaje Sulatycki. Dziekan Wydziału Techniki Morskiej Politechniki Szczecińskiej prof. Bogusław Zakrzewski zwraca natomiast uwagę na trudność budowania gazowców w stoczniach polskich ze względu na niewypłacalność finansową. - Żeby budować jeden gazowiec, zleceniodawca musi posiadać zabezpieczenia pieniężne rzędu 250-300 mln dolarów - powiedział Zakrzewski. Jego zdaniem, stoczni nie stać na takie przedsięwzięcie, gdyż pieniądze są zwracane dopiero po wybudowaniu statku. Z kolei Andrzej Jaworski podkreślił, że na rynku gazowym nie ma dużego zapotrzebowania na budowę tego typu jednostek i zazwyczaj są one wykonywane pod konkretne kontrakty. - Jedynie Katarczycy mogą być chętni do nabycia tego typu gazowców - twierdzi. Umowy na dostawy gazu mają być jednym z największych kontraktów LNG, dlatego według Jaworskiego, Katar potrzebuje zabezpieczenia. Dostawy LNG będą realizowane na zasadzie ex-ship (sprzedający organizuje transport, ponosi jego koszt i ryzyko związane z towarem tylko do portu przeznaczenia). Katar podczas zamówień skorzysta z funkcjonujących gazowców albo jeśli będzie to bardziej opłacalne wybuduje własne jednostki, którymi LNG będzie transportowane. - Może się okazać, że nie będziemy zainteresowani budową gazowców czy podpisaniem kontraktu na transport tego gazu, a wtedy jednostki nie powstaną - mówi Jaworski. Były prezes stoczni w Gdańsku kwestionuje też zasadność powiązania ze sobą transakcji zakupu stoczni w Gdyni i Szczecinie z kontraktem na dostawy gazu skroplonego. - Jeśli Polska ma zakupić duże ilości gazu i jednocześnie stocznie, które mają wyprodukować te gazowce, oddaje się za bezcen, to nasuwają się pytania natury opłacalności ekonomicznej tego przedsięwzięcia. Czy transakcja była dla nas korzystna? Czy osiągnięto to, co rzeczywiście można było uzyskać? - pyta. Kapitan Sulatycki zwrócił uwagę, że budowę gazowców zapowiedziano tylko ustnie, nie na piśmie, dlatego nie ma żadnej mocy wiążącej. - Co prawda stocznie w Gdyni i Szczecinie są w stanie podjąć się takiej budowy, ale ja nie wierzę, że te statki powstaną - podsumowuje nasz rozmówca.
Wojciech Kobryń
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:21, 09 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O tym ,ze KATAR ma byc nabywca mowila pierwsza wersja oficjalna.

Dopiero potem gowno uderzylo w wentylator...
I zamiast KATARU mamy swinska GRYPE Smile



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:15, 31 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stocznie (prawie) przejęte,czas na przemysł lotniczy:

http://biznes.onet.pl/podejrzana-oferta-.....news-detal

Cytat:

dziś, 11:39

Podejrzana oferta dot. prywatyzacji PZL Świdnik


Biuro Bezpieczeństwa Narodowego ma informacje, które mogą nasuwać podejrzenia, że firma powiązana z rosyjskimi specsłużbami chce kupić PZL Świdnik. Chodzi o zarejestrowany na Cyprze fundusz kapitałowy, kontrolujący czeską firmę Aero Vodochody.

Według rzecznika prasowego BBN Jarosława Rybaka, podejrzenia potwierdzają ustalenia polskich służb.

Czesi zaprzeczają i zapewniają w rozesłanym do mediów komunikacie, że kapitał Penta Investmens, właściciela Aero Vodochody, nigdy nie miał źródeł rosyjskich. Według Aero Vodochody, jest to element czarnego PR-u, prowadzonego na kilka godzin przed upływem terminu składania ostatecznych ofert o prywatyzację.

IAR
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Glopez




Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 367
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:26, 18 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://biznes.onet.pl/fiasko-transakcji-.....rasa-detal

Cytat:
Minister Grad nie doczekał się na pieniądze - odnotowuje "Dziennik". Na ten dzień czekali w napięciu zarówno stoczniowcy w Gdyni i Szczecinie, jak i urzędnicy w stolicy.

Wczoraj o północy mijał termin zapłaty za stocznie 380 mln zł przez inwestora z Kataru.

Te pieniądze miały sprawić, że oba zakłady przetrwają.

Jednak do chwili zamknięcia tego wydania gazety, przelewu z Bliskiego Wschodu nie było - stwierdza "Dziennik".

Resort skarbu ma jednak gotowy plan B. Prawdopodobnie majątek stoczni w Szczecinie i Gdyni zostanie podzielony i zlicytowany.

Więcej na ten temat we wtorkowej publikacji "Dziennika".

_________________
"Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:29, 18 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiedzieliśmy o tym teatrzyku od samego początku. Pisałem już dawno temu że ziemie pod stoczniami zostały sprzedane i podzielone w czasie gdy stocznie jeszcze funkcjonowały. Polska bez dostępu do morza... Taką wizję znalazłem gdzieś w sieci. Po co siłowe zabory? Wystarczy wyprzedać grunty, dzieląc je na małe działki. Nikt nie sprawdza czy nabywcy nie są członkami jakiejś większej organizacji.
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Glopez




Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 367
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:37, 21 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znalezione:

- Już pierwsze decyzje ministra Grada w sprawie stoczni były niezrozumiałe. Minister skupiał się na wykazywaniu błędów poprzedników, zwłaszcza rządu PiS. Jego urzędnicy sporządzali „białą księgę” przemysłu stoczniowego, robili raporty otwarcia, ale nie mieli dobrych pomysłów na przyszłość stoczni. W Stoczni Gdynia prezesem mianowano Antoniego Poziomskiego, człowieka zupełnie niekompetentnego. Do rady nadzorczej skierowano urzędników z ministerstw i rządowych agencji. To wskazywało na to, że nowy minister nie szuka fachowców, ale prowadzi jakąś grę.

- Od stycznia do maja 2008 r. trwały negocjacje z potencjalnym inwestorem - firmą Amber założoną przez znanego biznesmena Przemysława Sztuczkowskiego. Byli też inni chętni do zakupu stoczni, ale Sztuczkowski otrzymał wyłączność na negocjacje.
Ich przebieg wywoływał coraz większy niepokój inwestora, jego doradców oraz związkowców, którzy im się przyglądali. Urzędnicy Ministerstwa Skarbu iAgencji Rozwoju Przemysłu zwlekali z odpowiedzią na propozycje, nie przekazywali negocjatorom Ambera stanowiska Komisji Europejskiej, która gotowa była zaakceptować dodatkową pomoc publiczną dla stoczni, pod warunkiem że zostaną sprywatyzowane, a inwestor pokaże spójne plany na przyszłość.

- Ratowania stoczni przez ich prywatyzację domagali się związkowcy Szczecina i Gdyni. Dariusz Adamski, szef gdyńskiej „Solidarności“, człowiek, przed którym otwarte są drzwi niemal wszystkich polityków w Polsce, próbował dotrzeć do Tuska, by powiedzieć mu, że coś złego dzieje się z negocjacjami. Premier uchylił się od spotkania, nawet gdy zdesperowani stoczniowcy demonstrowali w maju 2008 r. przed Kancelarią Rady Ministrów. Nie domagali się podwyżek, przywilejów, ale prywatyzacji! Delegację przyjął Rafał Grupiński. Obiecał, że premier porozmawia z ministrem Gradem o prywatyzacji stoczni.

- 2 maja 2008 r. Amber wycofał się z prywatyzacji. Na stole pozostała inna oferta - Ramiego Ungara, armatora, który od lat był najważniejszym odbiorcą okrętów ze Stoczni Gdynia. Ale Grad Ungara nie lubi. 16 maja minister oficjalnie poinformował, że oferta Ungara nie jest brana pod uwagę. Nigdy nie wytłumaczył, dlaczego nie skorzystał z tej szansy. - Po rezygnacji Sztuczkowskiego ze stoczni w środowisku Grada wyczuwało się radosne podniecenie - mówi urzędnik Ministerstwa Skarbu. -Najwyraźniej o to im chodziło.

- Negocjacje w sprawie prywatyzacji stoczni toczyły się pod bacznym okiem Komisji Europejskiej, która wyznaczała kolejne terminy na ostateczne uregulowanie sprawy pomocy publicznej, jaką stocznie otrzymały. Po załamaniu się rozmów ze Sztuczkowskim Ministerstwo Skarbu i Agencja Rozwoju Przemysłu twierdziły, że prywatyzacja to łatwizna. - Mamy już dziesięć wstępnych i jedną bardzo konkretną ofertę na kupno stoczni - cieszył się na początku czerwca 2008 r. Grad. A potem... poprosił Brukselę o kolejny czas. Wyznaczony przez Komisję Europejską kolejny termin mijał 15 lipca 2008 r. Później termin ten przedłużono o kolejne 2 miesiące. Zostało to odtrąbione jako sukces rządu i samego premiera.

- W czerwcu, gdy minister Grad triumfalnie oświadczał, że stocznię kupują Katarczycy, Katarski Fundusz Inwestycyjny QIA oświadczył, że to pomyłka, że jest jedynie pośrednikiem i doradcą w tej sprawie.

- Dziś rząd zapowiada, że rządowy fundusz katarski przejmie wierzytelności inwestora który nie zapłacił za stocznie. Jednak rząd Kataru nie może tak po prostu przejąć wierzytelności ponieważ poprzedni inwestor kupił stocznie w procedurze przetargowej. Jedyną możliwością przejęcia wierzytelności przez rząd Kataru jest kupno spółki która wygrała przetarg na stocznie. Minister Grad złożył jednak tylko kolejną obietnicę i nie wyjaśnił w jaki sposób Katar zamierza rozwiązać tą sytuację, milczy również inwestor – wciąż nie mamy żadnych konkretnych informacji a jedynie kolejne bajki ministra Grada.
_________________
"Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kolarz




Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 7
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:46, 21 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moim skromnym zdaniem nikt nie kupi już stoczni , a już napewno nie ze stoczniowcami.
Rząd boi się dużych zakładów , bo wie co działo się w nich za solidarności.
Teraz co najwyżej wpadnie gość z "pretty woman" kupi ,potnie i sprzeda po kawałku z zyskiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:03, 22 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kolarz napisał:
Moim skromnym zdaniem nikt nie kupi już stoczni , a już napewno nie ze stoczniowcami.
Rząd boi się dużych zakładów , bo wie co działo się w nich za solidarności.
Teraz co najwyżej wpadnie gość z "pretty woman" kupi ,potnie i sprzeda po kawałku z zyskiem.

O jakim rządzie mówisz? Rząd się nie boi. Rząd dostał nakaz zlikwidowania w Polsce przemysłu ciężkiego który w sytuacji napięć można łatwo przekształcić w przemysł zbrojeniowy. Tusk jest zainstalowany tylko w celu zniszczenia Kaczyńskich, bo ci zamierzali udupić służby specjalne (cywilne i wojskowe). Polska została przekształcona w strefę buforową pomiędzy Rosją a Niemcami. Mamy być takim dużym skansenem w którym zamieszkują aktorzy - statyści żyjący głównie z przyzwyczajenia. Zajrzyj tutaj: viewtopic.php?t=8659
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
franek12




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 664
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:21, 22 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20090822&typ=my&id=my13.txt

Cytat:
Rząd Tuska dał się wykiwać cwaniakom

Z posłem Andrzejem Jaworskim (PiS), członkiem Komisji Skarbu Państwa, byłym prezesem Stoczni Gdańsk, rozmawia Mariusz Bober

Minął drugi termin dany przez ministra skarbu Aleksandra Grada katarskiemu Funduszowi Stichting Particulier Fonds Greenrights, a zadeklarowanych 380 mln zł za majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie nie ma i nie będzie...
- I chyba wiem dlaczego.

Dlaczego?
- Mam dość dobre relacje ze specjalistami od Bliskiego Wschodu, jak również bezpośrednie relacje z tamtejszymi kręgami biznesu. Pośrednicy zaangażowani w tę transakcję zrobili po prostu świetny interes polegający na tym, że uzyskali bardzo wysoką cenę za dostawy gazu, który Katarczycy mają dostarczać do Polski. Kontrakt w tej sprawie był negocjowany w tym samym czasie, co rozmowy na temat inwestora dla stoczni w Gdyni i Szczecinie.

Więc uważa Pan, że była to transakcja wiązana na zasadzie: polski rząd zgadza się na wyższą cenę gazu w zamian za przejęcie stoczni w Gdyni i Szczecinie?
- I tak, i nie. Rząd Donalda Tuska tak bardzo chciał osiągnąć sukces za wszelką cenę, że przestał myśleć kategoriami ekonomii. Gdy pojawiła się informacja prasowa, że strona katarska może nie podpisać kontraktu gazowego, minister Grad natychmiast zapowiedział, iż będzie on sfinalizowany. I rzeczywiście został podpisany, ale na warunkach stawianych przez Katar. Arabscy pośrednicy świetnie wykorzystali sytuację rządu Donalda Tuska i zarobili olbrzymie pieniądze na kontrakcie gazowym. Wiedzieli, że strona polska potrzebuje gazu, ale jeszcze bardziej potrzebuje inwestora dla stoczni szczecińskiej i gdyńskiej, aby móc się czymkolwiek pochwalić przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Ponadto załatwili za jednym zamachem nową siedzibę ambasady Kataru w Polsce. Japończycy w tym czasie podpisali kontrakt na gaz za dużo niższe stawki. Gdyby porównać oba kontrakty, to wychodzi, że będziemy przepłacać 100 mln dolarów rocznie za gaz. A kontrakt został podpisany na 20 lat. Katarczycy ubili więc świetny interes kosztem nas wszystkich.

Przedstawiciele Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa uczestniczący w negocjacjach w sprawie dostaw zapewniają, że nie było żadnych rozmów w sprawie sprzedaży stoczni. Twierdzą, iż w rzeczywistości negocjacje cenowe zakończono co najmniej miesiąc przed przetargiem na sprzedaż majątku obu stoczni.
- A czy przedstawiciele PGNiG uczestniczyli w spotkaniu premiera Tuska i ministra Grada z przedstawicielami Kataru w prywatnej willi we Francji? A może brali udział w rozmowach z handlarzem bronią, Libańczykiem Abdulem Rahmanem El-Assirem, który, według części polskich mediów, uczestniczył w rozmowach z przedstawicielami polskiego rządu? Na pewno trzeba się przyjrzeć tym negocjacjom bardzo szczegółowo.

Więc uważa Pan, ujmując rzecz dosadnie, że rząd dał się wykiwać katarskim negocjatorom?
- Myślę, że nie tylko dał się wykiwać, ale daje się kiwać nadal. Rząd Tuska jest znów szachowany, więc aby się bronić, poświęci kolejną figurę polskiej gospodarki.

Kim są ci cwani negocjatorzy? Negocjacji w sprawie dostaw gazu przez państwową firmę katarską nie prowadzili chyba przypadkowi biznesmeni?
- Tego typu interesy i rozmowy prowadzą pośrednicy, którzy zajmują się po prostu handlem na olbrzymią skalę i mają ogromne doświadczenie w tej dziedzinie.

Takim negocjatorem był Abdul Rahman El-Assir? Ciekawe, że Tusk nie zaprzecza. Stwierdził, iż sprzeda majątek stoczni każdemu, kto wpłaci pieniądze...
- Nie znam tej wypowiedzi premiera. Należy jednak pamiętać, że zgodnie z prawem międzynarodowym nie wolno zawierać transakcji z tak zwanych brudnych pieniędzy. Od badania tych spraw są odpowiednie służby.

Ministerstwo Skarbu Państwa usprawiedliwia swoją indolencję w prywatyzacji stoczni tym, że tajemniczy inwestor rzekomo wystraszył się listu Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni ostrzegającego przed ich zakupem.
- Trudno mi uwierzyć w to, że dla poważnego inwestora wiarygodnym partnerem nie jest taki podmiot, jak rząd suwerennego państwa, tylko jakieś nieznane stowarzyszenie. Problem w tym, że równie enigmatycznym podmiotem był inwestor w polskich stoczniach. Minister Grad ośmieszył się, twierdząc, że to list owego stowarzyszenia spowodował, iż inwestor zażądał dodatkowego czasu na zbadanie sytuacji stoczni. Ktoś, kto stawał do przetargu, miał wgląd we wszystkie dokumenty obu spółek, a ostatecznym gwarantem prawdziwości tych materiałów był rząd polski. Należy ponadto zwrócić uwagę na to, że minister Grad nie miał prawa zmieniać zasad przetargu. Gdyby inni inwestorzy wiedzieli, że będzie można zapłacić za stocznie w późniejszym czasie, też stanęliby do przetargu. Jest to kolejna kompromitacja naszego państwa na scenie międzynarodowej. O tym, jak minister Grad sprzedaje stocznie, krążą już dowcipy.

Ministerstwo Skarbu utrzymuje, że zobowiązania tajemniczego inwestora w polskich stoczniach może przejąć rządowy katarski fundusz. Czy te nadzieje mają jakieś podstawy?
- Na jakiej podstawie rząd Kataru ma cokolwiek przejmować, skoro od początku zapewniał, że transakcją zainteresowane są wyłącznie prywatne podmioty? Boję się, że w obecnej sytuacji - by zachować twarz i stanowisko - minister Grad podpisze kolejne dziwne umowy i odda za darmo majątek stoczni jakiemukolwiek podmiotowi katarskiemu albo nawet będziemy musieli do tego dopłacać. Należy bacznie obserwować, czy teraz tajemnicze fundusze nie przejmą za grosze polskich grup energetycznych.

Kolejne katarskie firmy interesują się zakupem naszych firm energetycznych?
- Katarczycy są znani z tego, że interesują się przede wszystkim firmami energetycznymi, więc mogę przypuszczać, że polski przemysł energetyczny będzie kolejnym elementem, po który mogą wyciągnąć ręce. Tymczasem rząd znowu jest pod ścianą, bo z prywatyzacji Enei wycofali się Skandynawowie, a minister Grad zapowiedział kolejną sprzedaż - m.in. koncernu energetycznego Energa. Wszyscy w tej chwili zdają sobie sprawę z tego, że minister Grad będzie sprzedawał wszystko, co będzie mógł, ponieważ chce zasypać dziurę budżetową. Znów będziemy mieli do czynienia z tym, że na pierwszym planie nie będzie ekonomia, tylko wykonanie planu prywatyzacji. Tymczasem do tej pory mieliśmy do czynienia z sytuacją, że polskie firmy były kupowane przez zagraniczne firmy państwowe. To jest kuriozalne w sytuacji, gdy obecny rząd twierdzi, że stocznie nie mogą być państwowe. Przecież jego awaryjny plan polega na sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie państwowemu funduszowi katarskiemu.

Co stanie się w takim razie ze stoczniami? Komisja Europejska dała rządowi czas do końca sierpnia na sprzedaż ich majątku. W ciągu 10 dni na pewno nie znajdzie się nowy inwestor.
- KE wymogła na polskim rządzie likwidację obu stoczni i to się dokonało. Przecież wszyscy pracownicy zostali już zwolnieni. Teraz należy rozpocząć negocjacje w sprawie ponownego uruchomienia stoczni. Kilku tysiącom pracowników obiecano od sierpnia ponowne zatrudnienie. Niestety, widzimy, że były to mrzonki. Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie, by polski przemysł okrętowy był nadal państwowy. Można byłoby tego dokonać nawet za zgodą Komisji Europejskiej.

Nadzieje na utrzymanie produkcji to też mrzonki?
- Utrzymanie produkcji w minimalnej skali jest możliwe. Działa co najmniej kilka polskich podmiotów, które byłyby w stanie nadal produkować, przejmując majątek obu stoczni. Nie jest prawdą, że nie ma na rynku kontraktów na dalszą produkcję statków. Problem polega na skali. Polskie podmioty są jeszcze za słabe, by dać pracę kilku tysiącom ludzi. Także zapłacenie 380 mln zł obecnie przekracza ich możliwości. Są w stanie utrzymać minimalną produkcję, zatrudniając kilkaset osób. Alternatywą byłoby teraz cofnięcie specustawy, przywrócenie pracowników do pracy i realizowanie kontraktów, które stocznie miały jeszcze na ok. półtora roku. Przyjmując specustawę stoczniową, rząd strzelił sobie kilka goli do własnej bramki.

Ale KE domagała się wtedy zwrotu pomocy publicznej, jej zdaniem udzielonej niezgodnie z unijnym prawem. Ponadto gabinet Donalda Tuska obarcza odpowiedzialnością swoich poprzedników z PiS za to, że nie sprywatyzowali obu stoczni wcześniej, gdy była koniunktura na produkcję statków...
- To bzdura. Ówczesny minister skarbu w rządzie PiS, Wojciech Jasiński, dlatego prowadził twarde rozmowy z różnymi przedstawicielami, bo byli oni niewiarygodni. Obecne problemy ministra Grada i MSP z powodu niewpłacenia obiecanych pieniędzy za majątek stoczni to potwierdzają. Minister Jasiński na szczęście był na tyle sprawnym graczem, że nie dał się oszukać i nie doprowadził do zwolnienia dziesięciu tysięcy osób. Minister Grad zaś i jego ekipa połknęli haczyk. Pytanie: świadomie czy nie?

To już poważny zarzut...
- Odpowiedź na to pytanie poznamy być może za kilka miesięcy, gdy kolejne fakty ujrzą światło dzienne.

Jakie?
- Jak już mówiłem wcześniej, obserwujmy, co będzie się działo z polską energetyką. Niestety, jestem przekonany, że pojawią się ci sami tajemniczy inwestorzy.

Więc prawda jest taka, że ani wówczas, ani ostatnio nie było wiarygodnego inwestora, który chciałby utrzymać produkcję w obu stoczniach?
- Powiem inaczej. Za rządów PiS nie chciano niczego oddawać za darmo, a zwłaszcza pozwolić, by Skarb Państwa do czegokolwiek dopłacał. Szukano inwestora, który zapłaci za to, co przejmuje, i zapewni dalsze funkcjonowanie stoczni. Jestem przekonany, że gdyby nie wcześniejsze wybory parlamentarne, udałoby się pomyślnie zakończyć problemy stoczni w Szczecinie i Gdyni, bo niewiele brakowało, by to osiągnąć. Jednak pierwsza deklaracja Aleksandra Grada po objęciu przez niego funkcji ministra była taka, iż wszystko wstrzymujemy. Oznaczało to tak naprawdę, że zaczyna wszystko od początku. W dodatku pozbył się wszystkich fachowców, którzy pracowali nad sprawą prywatyzacji obu stoczni, więc musiało to mieć taki finał, jaki widzimy. Gdy kończyłem proces podwyższania kapitału w Stoczni Gdańsk, minister Grad straszył mnie w mediach NIK-iem, prokuraturą i nie wiadomo czym jeszcze. Jednak ani razu nie zechciał się ze mną spotkać, choć stocznia była wówczas jeszcze firmą państwową. Po prostu ta ekipa w ogóle nie interesowała się sytuacją w Stoczni Gdańsk, i myślę, że taki sam stosunek miała do pozostałych zakładów w Gdyni i Szczecinie. Dlatego stało się to, o czym dziś rozmawiamy.

Co więc trzeba było zrobić, zamiast przyjmować specustawę stoczniową?
- Można było nadal twardo negocjować z Komisją Europejską. Pokazywać, co robią inne kraje, aby ratować swój przemysł i miejsca pracy. Jeżeli już nic nie można było zrobić, lepsze byłoby nawet wprowadzenie syndyka. Stocznia Gdańsk jest na to dowodem. Przypominam jednak, że był plan, przygotowany przez ówczesne władze Agencji Rozwoju Przemysłu, uratowania wszystkich miejsc pracy, nawet kosztem upadłości obu podmiotów w dotychczasowym kształcie.

Może rząd chciał po prostu ratować oba podmioty? Likwidacja źle się kojarzy.
- Ale w ostateczności obecny rząd zlikwidował obie firmy i zwolnił wszystkich pracowników. Mało tego, spowodował sytuację domina, przez co kolejne kilkadziesiąt tysięcy osób może stracić pracę.

Dziś niemożliwe już jest zastosowanie manewru, o którym Pan mówi?
- Po podziale majątku stoczni, np. po głośnym wykupieniu rusztowań stoczni szczecińskiej, nie jest to już tak łatwe. Poza tym sądzę, że rząd Donalda Tuska będzie się bał przyznać do błędu i będzie szedł w zaparte. Ale cały czas są inne rozwiązania.

Jakie to rozwiązania?
- Nie mogę w obecnej sytuacji o nich mówić. Zapewniam jednak, że one istnieją i dają szansę na pracę ludziom w stoczni w Gdyni i Szczecinie.

Niektórzy twierdzą, że w sytuacji kryzysu światowego nie jest możliwe utrzymanie produkcji we wszystkich trzech polskich stoczniach. Podawany jest przy tej okazji przykład niemieckich firm, które upadły pomimo wsparcia, jakiego udzielił tamtejszemu sektorowi stoczniowemu rząd RFN.
- Ale mówi pan o dwóch różnych rzeczach. Z jednej strony mamy do czynienia z pompowaniem przez władze niemieckie olbrzymich środków w tamtejsze stocznie, by je utrzymać przy życiu, a z drugiej strony z likwidacją zakładów pracy, masowymi zwolnieniami i odprawami dla pracowników, do czego doprowadził rząd w Polsce. Skutki tych ostatnich działań próbuje się w jakiś sposób odwrócić. Podam przykład, który pokazuje, że coś można zrobić. Otóż polski rząd zapewnił kredyty krajom rozwijającym się. Część tych funduszy może być przeznaczona na zakup jednostek pływających, które można by z powodzeniem zbudować w Gdyni i Szczecinie. Niech minister Grad sprawdzi też, ile polskie spółki państwowe wydają pieniędzy na zakupy w stoczniach Dalekiego Wschodu.

Może Pan podać przykłady?
- Konkretnym przykładem jest kredyt przyznany rządowi Indonezji. Mogłoby to być wykorzystane w ten sposób, aby w polskich stoczniach wybudować statki dla tego kraju, co byłoby opłacalne dla obu stron. Z drugiej strony ważne jest, by polskie firmy w pierwszej kolejności zamawiały usługi i produkty w naszych firmach, a nie np. w Chinach.

Z ostatnich informacji wynika, że również ostatnia polska stocznia - w Gdańsku - którą wyprowadził Pan z tarapatów finansowych, może być zagrożona. Choć KE odstąpiła od żądań zwrotu pomocy publicznej, to jednak pogorszyła się kondycja inwestora, ukraińskiego przedsiębiorstwa ISD. Jak poważna jest, według Pana, sytuacja tej firmy i Stoczni Gdańsk?
- Tu natrafiamy na kolejną kompromitację rządu Donalda Tuska. Wysłał on bowiem do Komisji Europejskiej plan restrukturyzacji oparty na niepotwierdzonych danych o wielkości pomocy publicznej. Ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli mówi o tym, że wielkość pomocy publicznej w przeliczeniu na wielkość kwoty zwrotu wynosi kilkadziesiąt milionów złotych [a nie 750 mln zł, jak początkowo szacował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - przyp. red.]. Więc de facto rząd zgodził się na zamknięcie dwóch z trzech pochylni i zwolnienie dużej grupy pracowników w zamian za to, że zakład pracy nie będzie musiał zwracać pomocy publicznej w wysokości kilkudziesięciu milionów złotych. Gdyby podejść do sprawy w sposób uczciwy, można było oddłużyć Stocznię Gdańsk, umarzając zobowiązania wobec ZUS, bo o nie głównie chodziło, inwestor miałby większe środki na inwestycje i nie byłoby problemu z Komisją Europejską. Tymczasem doprowadzono do tego, że udzielono inwestorowi pożyczki, by spłacić zobowiązania wobec ZUS, i pozwolono na ograniczenie mocy produkcyjnych poprzez zamknięcie dwóch z trzech pochylni, podcinając zakładowi skrzydła.

Nie może zwiększyć produkcji, a więc i dochodów...
- Dokładnie. Dlatego krytykowałem i nadal krytykuję podejście polskich urzędników do Komisji Europejskiej.

Wracając do pytania o kondycję Stoczni Gdańsk, jej przyszłość jest zagrożona?
- Jeśli rząd nie będzie przeszkadzał i redukcja zatrudnienia będzie niewielka, to możliwe będzie utrzymanie produkcji na poziomie budowy kilku statków rocznie. A to pozwoli stoczni przetrwać trudny okres. Mam nadzieję, że po zmianie władzy będzie możliwe stworzenie nowego programu rozwoju przemysłu morskiego. I oby się to stało jak najszybciej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
absolutarianin




Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 222
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:19, 24 Sie '09   Temat postu: taki jeden incydent w Londynie... Odpowiedz z cytatem

Wychodzi na to, że ryży ubił stoczniowy geszeft z rzezimieszkiem napadającym na jubilerów!

Cytat:
Mossad Involved in Theft of 65 Million in UK Jewels?
http://digg.com/world_news/UK_s_bigg...nked_to_Israel

CCTV images of the two main suspects in Britain's biggest gems heist.
Top Israeli officials have been linked to Britain's biggest ever jewelry heist, in which gems worth up to $65 million (£40m) were stolen.

According to an Israeli report, three former senior officials in the Israeli army were the main share holders of the company responsible for guarding the Graff Diamond jewelers in central London, where the robbery took place.

The Universe Security Group (USG) has been in charge of the security of the store, after a group of Balkan robbers — dubbed the Pink Panther gang — carried out an armed raid on the same store in May 2005, taking off with 1 million pounds worth of diamonds.

Nahum Admoni, former Mossad chief and Maj. Gen. Uri Sagie, former chief of intelligence in the Israeli army, reportedly resigned from the leadership of the London-based group, just two months before the heist.

Another primary share holder of the security company is Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu's special adviser, Isaac Molho.

The police have meanwhile arrested a 50-year-old man in connection with the robbery, but only described him as a 'minor player' in the act.

The August 6 raid, which had all the makings of a blockbuster movie, was carried out by two smartly dressed men, who had disguised themselves professionally with make-up layered on latex masks, Metropolitan Police footage showed.

In just minutes, the leading men drew handguns, grabbed a female member of staff and headed for the exit with 43 pieces of jewelry including rings, bracelets, necklaces and watches.

They fired warning shots, jumped into a waiting blue BMW and abandoned their hostage, speeding through Mayfair. No one was injured in the incident.

An international man hunt has been in progress ever since, with insurers offering a 1 million-pound reward for information leading to the capture of the thieves and the recovery of the jewels.

Graff on New Bond Street was previously attacked by the notorious Pink Panther gang in 2003 in what until now was reportedly Britain's previous most expensive jewelry robbery, worth 23 million pounds.

---------------------------
Nahum Admoni - przypadkowa zbieżność nazwisk? Jeżeli to nie przypadek, to faktycznie żyjemy w JudeoPOlonii...

http://engforum.pravda.ru/showthread.php?p=2907560

Ruscy wiedzą, a POlacy zdziwieni....

Shocked
_________________
"Na szczęście wszelakie - serce trza mieć jednakie" J.Kochanowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
eNKa




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 634
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:35, 24 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy to pamiętacie:
viewtopic.php?t=6830
_________________
"każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:07, 27 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy Ulicki - Rek napisał:
Wstyd mi za ciebie Dark-tech:)

Wink Oczywiście wiesz co to ironia. Wink

Teraz ciekawostka o której słyszałem już kilka dni temu, ale jakoś wyleciało mi z głowy by ją tutaj zamieścić. Nadrabiam zaległość:

http://www.aferyprawa.com/index2.php?p=t.....mp;id=2918

Cytat:
Za niedawnym napadem na sklep jubilerski w Londynie, skąd zrabowano precjoza wartości co najmniej 65 milionów dolarów, stoi firma izraelska odpowiedzialna za ochronę sklepów jubilerskich – stwierdza policja.

Trzech najwyższych funkcjonariuszy zarządu firmy Universe Security Groups - USG i równocześnie najwięksi jej udziałowcy, to: Nahum Admoni, były szef wywiadu izraelskiego Mossad, generał [Aluf] Uri Sagie, były szef wywiadu armii izraelskiej oraz Isaac Molho, doradca do spraw specjalnych premiera Benjamina Netanyahu. Służby śledcze uważają, że osoby te stoją za dokonanym kilkanaście dni temu rabunkiem.

Po wykryciu, jak się określa, największego w historii Wielkiej Brytanii napadu i kradzieży wyrobów jubilerskich, policja zatrzymała dotychczas 50-letniego mężczyznę, którego określiła jednak mianem “podrzędnego gracza” napadu. Depesze informacyjne i policja nie ujawniają gdzie przebywają obecnie współwłaściciele firmy USG - obywatele Izraela i podejrzani o zaplanowanie napadu.

Napadu dokonano 6 sierpnia br. na sklep jubilerski Graf Diamond w centrum Londynu w iście filmowym stylu: dwóch zamaskowanych mężczyzn weszło do sklepu jubilerskiego, wyciągnęło pistolety i terroryzując personel sklepu, zagarnęło 43 wyroby jubilerskie, po czym oddawszy kilka strzałów z pistoletów, wybiegli do czekającego przed sklepem samochodu BMW i odjechali.

Sklep jubilerski Graff mieszczący się na New Bond Street był obiektem napadu w 2003 roku, przeprowadzonym przez słynny gang Różowej Pantery. Po tej słynnej kradzieży, do ochrony obiektu zaagażowano właśnie izraelską firmę.


UZUPEŁNIENIE: Jak stwierdzają niezależni dziennikarze badający podejrzaną transakcję sprzedaży stoczni polskich, jednym z członków zarządu spółki United International Trust, wybranej przez rząd Donalda Tuska jako “strategiczny partner”, jest nijaki Nahum Admoni, b. szef izraelskiego Mossadu. Okazuje się być tą samą osobą co podejrzany o organizowanie przeprowadzonego kilkanaście dni temu napadu na sklep jubilerski w Londynie.

Gratulujemy panu Tuskowi i jego ekipie wspaniałego wyboru “inwestora”. Sprawdza się tym samym jego wcześniejsza wypowiedź (Premier Tusk: “Handlarz bronią, bursztynem, złotem… jest mi całkowicie obojętne, kto kupił polskie stocznie”), która, w świetle informacji o napadzie w Londynie, może budzić podejrzenie, że pan Tusk rzeczywiście miał wiedzę co do prawdziwej profesji “inwestorów”.

“Handlarz bronią, bursztynem, złotem… jest mi całkowicie obojętne, kto kupił polskie stocznie” – powiedział premier.

Na pytanie dziennikarki “Gazety Polskiej” – Jak pan premier skomentuje ten fakt, że w poniedziałek część mediów podała, że ostatecznym nabywcą majątku stoczni w Gdyni i w Szczecinie jest podmiot handlujący bronią?.

Donald Tusk odpowiedział, że nie zagląda w życiorysy każdego ze swoich partnerów, sprawdza tylko, czy wpłacają pieniądze.
– Jestem jednak bliski pewności, że znajdziemy dobry finał. Gdyby miało się kazać, że kupujący handlują bronią, bursztynem, złotem jest mi to całkowicie obojętne. Chcę, żeby je uratował – podsumował premier.

Pan premier ciągle jeszcze próbuje stwarzać pozory, że zależy mu na stoczniowcach, bo przecież przemysł stoczniowy pogrzebał już dawno.
Niestety, bezlitośnie obnażył brak fundamentalnych wartości i zasad!


Laughing
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:47, 29 Sie '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A może okradli ten sklep jubilerski żeby zdobyć kase na polską stocznię?

:lol:
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:28, 07 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chyba już po ptakach,majątek stoczni rozłazi się we wszystkie strony:

http://biznes.onet.pl/porta-transport-wy.....arze-detal

Cytat:


dziś, 13:00

Porta Transport wystawia cały swój sprzęt na licytację


Specjalistyczne platformy do przewozu sekcji statków na sprzedaż. Firma Porta Transport, która zajmowała się transportem technologicznym w Stoczni Szczecińskiej wystawia cały swój sprzęt na licytację.

Byli stoczniowcy są zaniepokojeni - obawiają się, że maszyny, które służyły do budowy statków, wyjadą w inne miejsca Polski, a ich odtworzenie będzie bardzo kosztowne lub wręcz niemożliwe.

Tak powoli wyprzedaje sie specjalistyczny sprzęt ze stoczni. Przypomnijmy - firmę Porta Transport przejął warszawski developer spółka JW Construction. Po zaprzestaniu produkcji w stoczni zwolniono z niej prawie 100 pracowników. Dziś w Porcie Transport pracuje jeszcze 14 osób. Po sprzedaży sprzętu spółka będzie prawdopodobnie zlikwidowana.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ya




Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 1036
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:31, 07 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
ziś, 13:00

Porta Transport wystawia cały swój sprzęt na licytację


Specjalistyczne platformy do przewozu sekcji statków na sprzedaż. Firma Porta Transport, która zajmowała się transportem technologicznym w Stoczni Szczecińskiej wystawia cały swój sprzęt na licytację.

Byli stoczniowcy są zaniepokojeni - obawiają się, że maszyny, które służyły do budowy statków, wyjadą w inne miejsca Polski, a ich odtworzenie będzie bardzo kosztowne lub wręcz niemożliwe.

Tak powoli wyprzedaje sie specjalistyczny sprzęt ze stoczni. Przypomnijmy - firmę Porta Transport przejął warszawski developer spółka JW Construction. Po zaprzestaniu produkcji w stoczni zwolniono z niej prawie 100 pracowników. Dziś w Porcie Transport pracuje jeszcze 14 osób. Po sprzedaży sprzętu spółka będzie prawdopodobnie zlikwidowana.

jeszcze lepiej rodzimi kacykowie rozdzielą między sobą jej majątek,
_________________
Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


MOSSAD przejmuje Polskie Stocznie
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile