Dołączył: 19 Lis 2008 Posty: 62
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:14, 20 Lis '08
Temat postu:
Nadal jednak bede upierdliwa i Panow znawcow zapytam: jaka znacie skuteczna metode walki z rakiem, ktora nie daje efektow ubocznych i nie jest "szkodliwa".
Do Anihi.: Wielu ludzi porzuca konwencjonalne sposoby leczenia na rzecz uzdrowicieli, ziolek itd. Potem znowu powraca do rozwiazan medycznych, ale niestety jest juz za pozno. Tym, o to argumentem mozemy zonglowac miedzy soba w nieskonczonosc. Amen
_________________ http://www.revisionism.nl/The-Mad-Revisionist.htm
Dołączył: 20 Lis 2008 Posty: 116
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:26, 20 Lis '08
Temat postu:
Cytat:
Ale przynajmniej nie szkodzą za to chemioterapia, nie dość, że nie pomaga to jeszcze szkodzi. W sumie zgadzam się z przedmówcami, przeciwnikami chemioterapii. Chemia to taka metoda zdesperowanej, nieskutecznej medycyny. Rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że jest to legalne zabijanie.
Niestety znam osobę(y) która żałują podjętej metody leczenia, przy pomocy chemioterapii. Wyrządziła wiele szkód, do tego nieudana operacja która spowodowała kalectwo wspomnianej osoby. Piszę o tym dlatego, że zawsze mi mówiła: "Instytut Onkologii w Gliwicach to fabryka śmierci, większość osób które się leczyły ze mną zmarła..."
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 428
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:54, 20 Lis '08
Temat postu:
prox napisał:
Panowie, Panie gloszacy poglad, ze dzisiejsza medycyna jest fe, taki wymysl potajemnie spiskujacych aby nas wszystkich po cichu wymordowac, chcialabym sie dowiedziec jaka alternatywe macie dla ludzi chorych na nowotwory.
Napisze jeszcze raz bo widze że jakoś ciężko do ciebie dotrzeć a jedyne co możesz odpisać to że żyjemy spiskami. Prawda, są rozwiązania na problem istniejącego raka jak chemioterapia która czasem działa a czasem pogorsza sprawę. I tu się zgadzam że ciężko z jakąs alternatywą
Problem w tym że nikt nie promuje terapi czyszczących/uzupełniających zapobiegającym przyszłym problemom. Niestety mało kto przed pojawieniem raka się tym interesuje, bo poprostu nikt o tym nie wie. Zaraz na mnie napadniesz że gadam głupoty bo ty rozmawiałaś z wieloma lekarzami i wiesz lepiej. Ja ci tylko dodam że świetne lekarstwo na raka (przyszłego!) jest w każdym warzywniaku i nazywa się czosnek. A drugie lekarstwo to np 3 dniowa głodówka oczyszczająca. Tylko trzeba się tym interesować wcześnie a nie gdy jest już za późno, bo wtedy to nawet 10 kg czosnku dziennie nie pomoże.
Możesz nas wyzywac jak chcesz, rozumiem to bo jest to częste podejście osób która ma raka w najbliższym otoczeniu. Szkoda że swojej energi nie przeznaczysz na lekturę zapobiegania i dzielenia się tą wiedzą z bliskimi. Pozdrawiam i życze zrowia, oraz otwarcia się na inne źródła niż panowie w kitlach.
Dołączył: 19 Lis 2008 Posty: 62
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:57, 20 Lis '08
Temat postu:
Powiem tak, o profilaktyce lekarze dudnia juz od dawna. Bo na przyklad rak piersi albo szyjki macicy mozna przewidziec i "zabic w zarodku". Jednak ciemnota nie chodzi na takowe kontrole, bo sie boja lekarzy, lub ich to w ogole nie obchodzi, wychodza z zasady co bedzie to bedzie.
Oczyszczanie organizmu, co Ty pleciesz, to ma byc tym remedium na raka?? O czosnku nie odkryle(a)s ameryki, kazdy wie ze ma wlasnosci przeciwrakowe, tak samo olej lniany
Moja bliska osoba, ktora ma nowotwora mozgu 20 lat wczeniej miala niegrozny uraz glowy, dziwnym trafem w miescu ktore bylo stluczone zaczal rozwijac sie nowotwor. Na ta przyczyne tez masz jakas teorie?? Zalecisz czosneczek, czy moze ziolka.
_________________ http://www.revisionism.nl/The-Mad-Revisionist.htm
Dołączył: 10 Lis 2008 Posty: 95
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:14, 20 Lis '08
Temat postu:
prox napisał:
Powiem tak, o profilaktyce lekarze dudnia juz od dawna. Bo na przyklad rak piersi albo szyjki macicy mozna przewidziec i "zabic w zarodku". Jednak ciemnota nie chodzi na takowe kontrole...
.
Profilaktyka
dochodzimy do sedna problemu współczesnej medycyny, wg której: profilaktyka to wczesne wykrycie i leczenie danej choroby
natomiast każdy zdroworozsądkowy człowiek wie, że profilaktyka to tak naprawdę taki styl życia, dieta itp., który ma za zadanie nie dopuścić do powstania choroby
Jak widać więc medycyna ze swoją "profilaktyką" to jedna wielka ściema!!!
Sęk w tym, że przyzwyczajeni do konwencjonalnego "myślenia" medycyny, oczekujemy jednego skutecznego lekarstwa na raka, które zadziała od razu - najlepiej łyknąć 1 kapsułkę i za 3 dni wyzdrowieć. Takiego lekarstwa w szeroko pojętej medycynie alternatywnej nie ma!
Co do skutecznych terapii antynowotworowych to nie zgłębiałełem tematu (interesuje mnie tylko profilaktyka w prawdziwym tego słowa znaczeniu), ale nie da się ukryć, iż wielu lekarzy, spoza UE uzyskuje pozytywne rezultaty w leczeniu ziółkami, homeopatią itp. Powstają nawet coraz to skuteczniejsze leki. Trzeba pogooglować. Wpiszcie sobie np. indinol w googlu.
Natomiast, jeśli od razu zniszczymy sobie odporność chemioterapią - nie ma nawet co interesować się ziółkami, bo te nie pomogą! Jak mają np. pobudzić procesy fagocytozy, skoro odporność, skoro została ona zdewastowana chemioterapią?
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 428
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:22, 20 Lis '08
Temat postu:
prox napisał:
Moja bliska osoba, ktora ma nowotwora mozgu 20 lat wczeniej miala niegrozny uraz glowy, dziwnym trafem w miescu ktore bylo stluczone zaczal rozwijac sie nowotwor. Na ta przyczyne tez masz jakas teorie?? Zalecisz czosneczek, czy moze ziolka.
Straszne złość na cały świat aż bije z ciebie i przelewasz ją na tym forum. Czego to ode mnie wymagasz? Pisze że czosnek jest przykładem profilaktki a ty sie pytasz co zrobić z istniejącym nowotworem.
Każdy nowotwór jest inny i teoretycznie każdego może powodować co innego. Azbest/ papierosy mogą wpływac na płuca, pasożyty na układ trawienny (polecam film z forum), telefony komórkowe/aspartam na mózg itd. Wiele z tych elementów nie jest do konca udowodnionych, bo potrzeba do tego wieloletnich badań, ale lepiej działać prewencyjnie opierając się na róznych zasyszanych teoriach gdzie tylko to możliwe - np unikać telefonów,papierosów itd. Nie jestem specjalistą i nie wiem co wywołało nowotwór i twojej znajomej.
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 294
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:25, 20 Lis '08
Temat postu:
Annihilator napisał:
natomiast każdy zdroworozsądkowy człowiek wie, że profilaktyka to tak naprawdę taki styl życia, dieta itp., który ma za zadanie nie dopuścić do powstania choroby
Jak widać więc medycyna ze swoją "profilaktyką" to jedna wielka ściema!!!
masz racje i dlatego trzeba ten cały system "służby zdrowia" rozwalić albo odwrócić do góry nogami.
A mianowicie - lekarze powinny być opłacani w zależności od ilości ludzi zdrowych a nie chorych. Kazdy lekarz otrzyma pewna pule gotówki na określona ilość (dokładnie przypisanych) pacjentów. Czym mniej będzie miał ludzi zdrowych tym mniej zarobi! I wtedy bardzo szybko zmieni się ich sposób myślenia. Profilaktyka stanie się najważniejsza.
Dołączył: 19 Lis 2008 Posty: 62
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:05, 20 Lis '08
Temat postu:
Anihi.: Zdrowy tryb zycia, dieta i tak dalej, czy to przypadkiem nie promowany styl przez ten znienawidzony przez co poniektorych tutaj globalistyczny, wspolczesny swiat?? Wez jakiekolwiek czasopismo kolorowe a znajdziesz mnostwo super diet, domowych kuracji na oczyszczanie organizmu, recept jak byc zdrowym, pieknym i dlugowiecznym. Modne teraz slow foody, organic foody itp. Wszyscy dookola slysza o tych remediach i co??? Zachorowalnosc na raka wcale przez te wiedze nie spadla.
Oskarzasz swiat medyczny, ze nie stosuje wystarczajacej profilaktyki, a ja pytam na jakiej podstawie tak twierdzisz?? Jaki masz pomysl na to zeby lekarze promowali jeszcze bardziej ten zdrowy tryb zycia, ktory ma byc zbawienny dla ludzkosci. Przeciez nie moga zmusic przecietnego Kowalskiego do jedzenia kielkow z czosnkiem, bo gdyby niedajboze zmuszali to to dopiero wtedy bylaby zbrodnia na wolnosci i wtedy na tym forum bylby to powod do rozpisywania sie.
Co do cud leku z google, napisze tak: jakbys mi pokazal jakas zielona roslinke z Amazonii i powiedzial, ze ona ma wlasciwosci przeciwrakowe bylaby w stanie bardziej uwierzyc w nia niz w preparacik firmy x. Tego rodzaju podpuch w necie jest na peczki. Co niektorzy bardziej perfidni producenci opisuja tego rodzaju komplementy, ze to leki na raka. W tematyce tego rodzaju preparatow, rowniez jestem obznajomiona.
_________________ http://www.revisionism.nl/The-Mad-Revisionist.htm
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 428
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:32, 20 Lis '08
Temat postu:
prox napisał:
Anihi.: Zdrowy tryb zycia, dieta i tak dalej, czy to przypadkiem nie promowany styl przez ten znienawidzony przez co poniektorych tutaj globalistyczny, wspolczesny swiat?? Wez jakiekolwiek czasopismo kolorowe a znajdziesz mnostwo super diet, domowych kuracji na oczyszczanie organizmu, recept jak byc zdrowym, pieknym i dlugowiecznym. Modne teraz slow foody, organic foody itp. Wszyscy dookola slysza o tych remediach i co??? Zachorowalnosc na raka wcale przez te wiedze nie spadla.
Ludzi którzy nabrali się na styl 'Fit' nie brakuje. Czasami widze takie ofiary losu i marketingu w kolejce do kasy - Woda gazowana FIT (kranówa + kostka minerałowa), do tego płatki śniadaniowe FIT (cukier i konserwanty, pożywka dla pasożytów) plus jogurt owowcowy FIT (cukier, konserwanty, barwniki itp). Do tego napromieniowane jabka i kiełki GMO. Jak ktoś nie myśli i nie szuka sam informacji to już jego sprawa że się dalej truje.
Dołączył: 10 Lis 2008 Posty: 95
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:20, 20 Lis '08
Temat postu:
prox napisał:
Anihi.: Zdrowy tryb zycia, dieta i tak dalej, czy to przypadkiem nie promowany styl przez ten znienawidzony przez co poniektorych tutaj globalistyczny, wspolczesny swiat??
Nie! dlaczego ktoś myli zdrowy styl życia z promowanym w mediach jako zdrowy?
prox napisał:
Oskarzasz swiat medyczny, ze nie stosuje wystarczajacej profilaktyki, a ja pytam na jakiej podstawie tak twierdzisz??
Nie oskarżam, tylko twierdzę, iż medycyna promuje fałszywe pojęcie słowa profilaktyka. Nie oskarżam medycyny, że nie stosuje wystarczającej profilaktyki, bo ona jej wcale nie stosuje. Kiedyś poszedłem do lekarza, często chorowałem, poprosiłem o "coś na wzmocnienie odporności". :elkarka odparła, że "najpierw antybiotyk, a za dwa tygodnie ewentualnie pomyślimy" jaki antybiotyk? ja chory przecież nie byłem! Nie mam tez żadnego pomysłu na promocję profilaktyki przez medycynę w obecnym kształcie. Mam za to inny pomysł - każdy powinien wziąść sprawy profilaktyki w swoje ręce.
prox napisał:
Co do cud leku z google, napisze tak: jakbys mi pokazal jakas zielona roslinke z Amazonii i powiedzial, ze ona ma wlasciwosci przeciwrakowe bylaby w stanie bardziej uwierzyc w nia niz w preparacik firmy x.
Podałem jedynie przykładowy preparat, który uzyskał bardzo obiecujące wyniki badań. Ale to raczej na specyficzne jego odmiany.
Na koniec: chcecie darmowej "chemioterapii" o znacznie mniejszych skutkach ubocznych a czasami dużej skuteczności? Rośnie ona pod naszymi domami, koło lasów, śmietników itp, a nazywa sie glistnik (jaskółcze ziele) - trzeba się nieźle natrudzić, żeby znaleźć konkretne info jak to stosować, niemniej jednak, żeby ktoś nie mówił, że nie podałem przykładu z ziółek - macie tu przykład cytostatycznego zioła rosnącego na Waszych podwórkach. Uwaga na jego silną toksyczność. Dowód skuteczności? Takie rzeczy jak wirus brodawczaka ludzkiego w postaci brodawki mozaikowej załatwia w tydzień. Medycyna konwencjonalna potrzebuje wielu zabiegów wymrażania ciekłym azotem... Tyle jeśli chodzi o przykład ze świata roślin - wcale nie "cudownych" amazońskich!
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 669
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:03, 20 Lis '08
Temat postu:
Samouczek napisał:
Annihilator napisał:
natomiast każdy zdroworozsądkowy człowiek wie, że profilaktyka to tak naprawdę taki styl życia, dieta itp., który ma za zadanie nie dopuścić do powstania choroby
Jak widać więc medycyna ze swoją "profilaktyką" to jedna wielka ściema!!!
masz racje i dlatego trzeba ten cały system "służby zdrowia" rozwalić albo odwrócić do góry nogami.
A mianowicie - lekarze powinny być opłacani w zależności od ilości ludzi zdrowych a nie chorych. Kazdy lekarz otrzyma pewna pule gotówki na określona ilość (dokładnie przypisanych) pacjentów. Czym mniej będzie miał ludzi zdrowych tym mniej zarobi! I wtedy bardzo szybko zmieni się ich sposób myślenia. Profilaktyka stanie się najważniejsza.
I problem mamy rozwiązany.
Heh to faktycznie bardzo interesujący pomysł - problemy z niepotrzebnymi szczepionkami
na niewystępujące choroby czy lekarstwami bardziej szkodzącymi niż pomagającymi rozwiązałby się sam - lekarze by ich nie chcieli przepisywać i już.
Gdybyśmy dzisiaj z np. mechanikami samochodowymi rozliczali się jak z lekarzami tzn. za naprawianie zamiast za naprawienie lub zapobiegnięcie awarii poprzez profilaktykę (np. wymiana oleju) to bardzo szybko nie mielibyśmy czym jeździć, bo wszystko byłoby "w trakcie naprawy" - patrz płacenie za leczenie zamiast za wyleczenie i utrzymanie w zdrowiu.
Jakiś czas temu zdarzyło mi się odstawić przepisany antybiotyk, bo fatalnie się po nim czułem i dokończyłem leczenie naturalnymi środkami.
Znajomi mieli podobne przejścia z zachodnimi antybiotykami.
Co oni za schit ludziom wciskają ?
Czytałem też o pewnych badaniach profilaktycznych (prześwietlania), że zbyt często powtarzane wywołują np. raka.
Zwłaszcza gdy jest używany stary sprzęt i bez właściwego nadzoru.
Dołączył: 20 Lis 2008 Posty: 410
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:32, 21 Lis '08
Temat postu:
Przepraszam cos mi sie pomylilo przez te trudnosci zwiazane z rejestracja a teraz juz nie moge edytowac posta, nie w tym temacie go wkleilem, powinien sie on znalezc tutaj
Oto on:
Ze swojej strony polecam artykuł:
Cytat:
Konwencjonalne terapie antyrakowe
04.05.2006.
Badania naukowe i bezstronne analizy statystyczne dowodzą, że w
ortodoksyjnych metodach leczenia raka, takich jak radykalne interwencje
chirurgiczne, chemioterapia i radioterapia, brak jest naukowych podstaw, i
że te metody często czynią więcej złego niż dobrego.
Medycyna jest bardzo dumna z rygorystycznych metod badawczych stanowiących
podstawę leczenia nowotworu. Jeśli u kogoś zdiagnozowano raka, osoba ta z
miejsca staje przed ogromnym naciskiem ze strony systemu ochrony zdrowia,
który wymusza na niej natychmiastowe rozpoczęcie terapii, w której skład
wchodzi interwencja chirurgiczna, chemioterapia i napromieniowywanie w
różnych kombinacjach. Większość przestraszonych i zaszokowanych tą sytuacją
ludzi, nie jest w stanie przeciwstawić się potędze medycznego autorytetu.
Jak zareagowalibyśmy w takiej sytuacji?
Być może niektórzy z nas w przypadku prostych problemów ze zdrowiem byliby
skłonni do zaufania terapii naturalnej, ale w przypadku czegoś tak
poważnego jak nowotwór, czulibyśmy się bezpieczniejsi ze sprawdzonymi
metodami medycyny ortodoksyjnej. Jeśli ktoś natknie się na ten artykuł
przed podjęciem ostatecznej decyzji, co do metody leczenia, niech go
uważnie przeczyta. Być może pomoże mu lepiej zrozumieć naturalne metody
leczenia raka.
W artykule tym przedstawiam kilka mało znanych faktów dotyczących
naukowych podstaw kryjących się za tradycyjnymi metodami leczenia raka.
W badaniach nad rakiem sukces - za który uważa się 5 letni okres przeżycia
- jest określany poprzez porównanie innych metod i form leczenia z
interwencją chirurgiczną, natomiast przeżywalność będąca skutkiem
interwencji chirurgicznej rzadko jest porównywana z przeżywalnością
pacjentów nie poddawanych żadnej terapii, a już na pewno nie jest
porównywana z przeżywalnością pacjentów leczonych metodami naturalnymi.
Jak z tego wynika, ortodoksyjna metoda leczenia nowotworu jest z gruntu
nienaukowa. Ogólna liczba przypadków udanej terapii nie jest większa od
uzyskiwanej w wyniku wyleczenia spontanicznego lub efektu placebo. Jako
potwierdzenie mojego stosunku do medycyny klasycznej przedstawiam
następujące stwierdzenia i wnioski zaczerpnięte z medycznych i naukowych
publikacji - badania zdają się dowodzić, że wczesna interwencja
chirurgiczna jest pomocna, ponieważ przedrakowe zmiany są włączone do
usuniętej części, takie, które nie stałyby się nowotworowymi, gdyby je
zostawić nietknięte. Innymi słowy, wczesne interwencje chirurgiczne wydają
się skuteczne, ponieważ zostają usunięte zmiany, które nie są zmianami
rakowymi, i w ten sposób poprawia się statystykę przypadków wyleczonych.
Nie ma również znaczenia, jak duża część piersi zostanie usunięta - wynik
jest zawsze taki sam - to stwierdzenie dowodzi, że interwencja chirurgiczna
nie wpływa na polepszenie szans wyzdrowienia, w przeciwnym wypadku byłaby
różnica miedzy radykalną chirurgią a wycięciem tylko guzka. Badacze
stwierdzają, że dalsze poddawanie około 70% kobiet daremnym w skutkach
okaleczeniom jest arogancją. Co więcej, nie ma żadnych dowodów na to, że
wczesna amputacja sutka (mastektomia) wpływa ma przeżywalność - gdyby
pacjentki wiedziały o tym, najprawdopodobniej nie zgodziłyby się na zabieg
chirurgiczny.
W roku 1993 redaktor Lanceta podkreślał w artykule redakcyjnym, że mimo
wielu modyfikacji i wariacji metod leczenia raka piersi metodami
klasycznymi, śmiertelność spowodowana tą chorobą nie zmieniła się.
Przyznaje, że mimo niemal cotygodniowych relacji mówiących o przełomowych
odkryciach, medycyna przy swej nadzwyczajnej możliwości samooszukiwania się
(słowa redaktora Lanceta) pogubiła się. Jednocześnie odrzuca poglądy tych,
którzy uważają, że zbawienie nadejdzie ze strony intensyfikacji
chemioterapii po zabiegu chirurgicznym do poziomu tuż poniżej zabójczego
dla pacjentów.
Czy nie byłoby bardziej naukowe zastanowienie się, dlaczego nasze
podejście zawiodło?
Powiedziałbym, że niezbyt szybko doszliśmy do takiego pytania, biorąc pod
uwagę stuletni okres okaleczania kobiet. Tytuł tego artykułu wstępnego
brzmi właściwie - Rak piersi, czy się zagubiliśmy?
W zasadzie wszystkie rodzaje i kombinacje konwencjonalnych metod leczenia
raka piersi dają w dłuższej perspektywie ten sam stosunek przeżywalności.
Jedyny wniosek, jaki można wysnuć, mówi, że konwencjonalne metody leczenia
nie dają żadnej poprawy przeżywalności w dłuższym okresie czasu. W
rzeczywistości jest jeszcze gorzej.
RECEPTA NA KATASTROFĘ
Dr Michael Baum, czołowy brytyjski chirurg, specjalista od raka piersi,
odkrył, że interwencje chirurgiczne w przypadkach nowotworu piersi
zwiększają szanse nawrotu w ciągu 3 lat.
Wiąże również interwencje chirurgiczne z przyspieszeniem tempa rozwoju
raka w wyniku stymulacji formowania się przerzutów w innych częściach
ciała. Wcześniejsze niemieckie badania dowodzą, że kobiety po menopauzie z
nieleczoną formą raka piersi żyją dłużej od poddanych kuracji i zalecają
zaniechanie leczenia w takich przypadkach.
Ten wniosek jest zgodny z ustaleniami Ernesta Krakowskiego, niemieckiego
profesora, radiologa. Wykazał on, że przerzuty są zazwyczaj wywoływane
przez medyczną interwencję i tylko niekiedy przez biopsję lub zabieg
chirurgiczny niezwiązany z nowotworem. Zakłócenie guza powoduje wzrost
liczby komórek nowotworowych, które dostają się do krwioobiegu, zaś
większość farmaceutycznych terapii, zwłaszcza chemioterapia powoduje
uwstecznienie układu immunologicznego. Ta kombinacja to recepta na
katastrofę. To właśnie przerzuty zabijają, podczas gdy oryginalne
nowotwory, zwłaszcza piersi, mogą być stosunkowo mało szkodliwe.
Te ustalenia zostały potwierdzone przez najnowsze badania, które dowodzą,
że interwencje chirurgiczne, nawet te niezwiązane z rakiem, mogą wyzwolić
gwałtowny proces formowania się przerzutów i prowadzić do przedwczesnej
śmierci. Jeszcze wcześniej ukazały się doniesienia mówiące, że operacyjne
leczenie raka prostaty, może również prowadzić do przerzutów. W
rzeczywistości to właśnie nowotwór prostaty był badany w pierwszych
klinicznych próbach losowych, jakie w ogóle prowadzono nad nowotworem. Po
23 latach okazało się, że nie ma żadnych różnic w okresach przeżywalności
między pacjentami poddanymi interwencji chirurgicznej, a osobami, których
nie poddano żadnej terapii, przy czym operowani cierpieli dodatkowo z
powodu impotencji lub nietrzymania moczu.
Nieżyjący już profesor fizyki medycznej H.B Jones, był czołowym
statystykiem choroby nowotworowej w USA. W przemówieniu wygłoszonym w roku
1969 do członków Amerykańskiego Towarzystwa Raka oświadczył, że żadne z
badań nie potwierdziło wydłużenia okresu przeżywalności w następstwie
wczesnej interwencji chirurgicznej. Co więcej, jego badania dowiodły, że
pacjenci z nie leczonym metodami klasycznymi nowotworem żyją prawie 4 razy
dłużej, wiodąc życie charakteryzujące się znacznie wyższą jakością niż
leczeni.
Nie muszę chyba dodawać, że już nigdy więcej nie poproszono go o zabranie
głosu.
NACIĄGANE STATYSTYKI
Epidemiologiczne badania potwierdzają wątpliwą wartość konwencjonalnej
terapii. W ich konkluzji mówi się - medyczne interwencje związane z
nowotworem mają marginalny wpływ, jeśli w ogóle jakikolwiek, na
przeżywalność. Nawet konserwatywny periodyk medyczny New England Journal of
Medicine zamieścił artykuł pod znamiennym tytułem - Rak niepokonany.
Pospolity sposób przekształcania medycznych statystyk na bardziej
korzystne wygląda następująco - pacjenci, którzy umierają w czasie
przedłużonej terapii przy zastosowaniu chemioterapii lub radioterapii nie
są włączani do obliczeń statystycznych pod pretekstem nieuzyskania pełnego
zakresu terapii, natomiast w grupach kontrolnych liczeni są wszyscy, którzy
umierają. Co więcej, miarą sukcesu jest procent guzów zanikających, bez
względu na to, czy pacjent przeżyje!
Kiedy jednak dochodzi do porównania długości okresu przeżycia, wówczas
uwzględnia się tylko przypadki wyleczone z pominięciem śmiertelnych.
Generalnie nie podaje się ilu pacjentów zmarło wskutek samej terapii.
Obecny trend polega na bardzo wczesnym wykrywaniu objawów przedrakowych i
leczeniu ich jako raka. Chociaż statystycznie zwiększa to liczbę ludzi
chorych na raka, to jednocześnie sztucznie wydłuża czas przeżycia i obniża
śmiertelność, a tym samym czyni terapie medyczne bardziej wiarygodnymi. W
tym wydłużeniu czasu przeżywalności może mieć jednak swój udział pewien
czynnik, a mianowicie to, że rosnąca liczba pacjentów sięga dodatkowo po
terapię naturalną.
Badanie historii chorób 1,2 miliona pacjentów z nowotworem ujawniło, że
śmiertelnośćwystępująca wkrótce po leczeniu nowotworu była o 200% większa
od występującej normalnie. Po dwóch latach od zdiagnozowania nowotworu i
terapii, ten nadmiar śmiertelności spada o 50%. Najczęstszym powodem
nadmiaru zejść śmiertelnych była niewydolność serca i układu oddechowego.
Oznacza to, że zamiast umierać przez kilka lat na raka, pacjenci ci umarli
w wyniku efektów leczenia i znacznie pomogli w poprawieniu statystyk
dotyczących raka, ponieważ rak nie był bezpośrednią przyczyną ich śmierci.
przypisywana przyczynom pozanowotworowym i
Tego rodzaju zafałszowane doniesienia dotyczące śmierci z powodu raka
zrodziły żądania wprowadzenia bardziej uczciwych statystyk. Analiza wielu
szeroko zakrojonych badań mammograficznych pokazuje, że mammografia
prowadzi do bardziej agresywnej terapii bez żadnych dodatnich skutków,
jeśli chodzi o przeżywalność pacjentek. W rezultacie nawet redaktor
periodyka Lancet musiał przyznać, że brak jest wiarygodnych danych
wynikających z rozległych losowych prób mammograficznych, które
świadczyłyby na korzyść mammografii. Znaczenie tego oświadczenia wykracza
daleko poza samą mammografię.
Orędownicy medycyny konwencjonalnej otwarcie przyznają, że nie znają
terapii mogącej pomóc w przypadkach zaawansowanych form raka. Do dzisiaj
lansuje się hasło - aby można było to wyleczyć, należy wykryć to wcześnie.
Badania dotyczące mammografii dowodzą, że nie ma znaczenia, kiedy wykryje
się raka - metody konwencjonalne są zawsze bezużyteczne, a co za tym idzie,
bezużyteczny jest ogromny, wielomiliardowy przemysł raka (wniosek autora
artykułu). W ramach prowadzonych w Kanadzie przez 13 lat badań, które
objęły 40 000 kobiet, dokonano porównania tych z nich, które badano
metodami fizycznymi, z tymi, którym zaaplikowano dodatkowo mammografię.
Okazało się, że w grupie z badaniem mammograficznym wystąpiło znacznie
więcej przypadków wycięcia guzka piersi i zabiegów chirurgicznych (przy
współczynniku śmiertelności wynoszącym 107) niż w grupie, w której
zastosowano tylko badanie fizyczne (przy współczynniku śmiertelności 105).
Nowotwór przewodowy miejscowy (DCIS) jest pospolitą, nieinwazyjną formą
guza piersi. W większości przypadków jest wykrywany przy pomocy
mammografii. U młodych kobiet 92% wszystkich rodzajów raka, wykrywanych za
pośrednictwem mammografii należą do tego typu, tym niemniej średnio w 44%,
a w niektórych przypadkach w 60% tych przypadków stosuje się amputację
sutka (mastektomia). Ponieważ większość z nich jest nieszkodliwa, te
niepotrzebne zabiegi znacznie poprawiają statystyki przeżywalności. Podczas
gdy konwencjonalne diagnozy mają charakter inwazyjny i mogą sprzyjać
przerzutom, jest pewien nieszkodliwy rodzaj elektroskórnych badań o nazwie
Test Biopola, który opracował zespół złożony z badaczy 8 europejskich
szpitali i uniwersytetów. Jak doniósł Lancet, jest on w 99,1% dokładny w
diagnozowaniu złośliwości guzów piersi.
Obszerna analiza wyników radioterapii w przypadkach nowotworu płuc
wykazała, że po 2 latach w grupie, w której oprócz interwencji
chirurgicznej zastosowano radioterapię, wystąpiła o 21% większa
śmiertelność niż w grupie, która miała wyłącznie zabieg chirurgiczny.
Magazyn Lancet zamieścił artykuł, w którym mówi się, że zabicie wszystkich
komórek rakowych, jakie pozostały po zabiegu chirurgicznym jest racjonalne,
lecz fakty niestety nie potwierdzają tej teorii.
CHEMIOTERAPIA-MEDYCZNA ROSYJSKA RULETKA
Chemioterapia w przypadkach białaczki u dzieci i choroby Hodgkina
(ziarnica złośliwa) stanowi typowy przykład jedynie pozornego sukcesu
ortodoksyjnej terapii antyrakowej.
Prowadzone obecnie kolejne długoterminowe badania dowodzą, że w
późniejszym okresie u takich dzieci powstaje 18 razy więcej wtórnych
złośliwych guzów. Co gorsze, u dziewczynek występuje 75 krotny wzrost
ryzyka 7500% zachorowania na raka piersi w wieku około 40 lat. Głównym
problemem wydaje się być rozwój głębokich lub układowych infekcji bakterią
Candida albicans (bielnik biały) wkrótce po rozpoczęciu chemioterapii.
Jeśli ta infekcja nie jest odpowiednio leczona, następuje pogorszenie lub
jest bardzo prawdopodobne wystąpienie w przyszłości problemów ze zdrowiem.
Badania raka jajników dowodzą, że ryzyko wykształcenia się białaczki po
chemioterapii rośnie 21-krotnie, czyli o 2100%. Chemioterapia wykazuje
prostą zależność od dawki - podczas, gdy występowanie pobudzonej leukemii
podwaja się między grupami, w których zastosowano niską i umiarkowaną
dawkę, to między grupami o umiarkowanej i wysokiej dawce wzrasta
czterokrotnie.
Po zastosowaniu chemioterapii w celu leczenia złośliwych guzów rozwijają
się również inne guzy. W próbach ze szpiczakiem (myeloma - szpiczak) nie
stwierdzono żadnych zalet stosowania chemioterapii w stosunku do braku
jakiegokolwiek leczenia.
Ulrich Abel, szanowany niemiecki biostatystyk, przedstawił wyczerpującą
analizę ponad 3000 klinicznych prób dotyczących wartości chemioterapii w
przypadkach zaawansowanego nowotworu złośliwego (np. rak piersi). Onkolodzy
mają inklinację do stosowania chemioterapii, ponieważ może ona spowodować
czasowe kurczenie się guza zwane reakcją, jednak i w tym przypadku wywołuje
nieprzyjemne efekty uboczne. Abel wywnioskował, że brak jest bezpośrednich
danych wskazujących na to, że chemioterapia umożliwia w takich przypadkach
przedłużenie okresu przeżycia. Twierdzi wprost - wielu onkologów uważa za
oczywiste to, że reakcja na terapię wydłuża okres przeżycia - jest to
opinia, której podstawę stanowi błędne rozumowanie nie poparte żadnymi
badaniami klinicznymi.
W swojej książce Questioning Chemotherapy (Wątpliwości wobec
chemioterapii) dr Ralph W. Moss
Nawet gdyby chemioterapia mogła przedłużyć życie o kilka miesięcy, to, co
z jakością tego życia?
Tom Nesi, były dyrektor ds. kontaktów z mediami w farmakologicznym
gigancie Bristol-Myers Squibb, napisał w dzienniku New York Times o udanej
kuracji swojej żony, która statystycznie rzecz ujmując przedłużyła jej
życie o 3 miesiące. 2 tygodnie po zabiegu jego żona nagryzmoliła na kartce
z notatnika - jestem przygnębiona, nie chcę więcej, proszę. W tej sytuacji
wcale nie dziwią mnie doniesienia mówiące, że większość onkologów nie
poddałaby tej terapii członków swoich własnych rodzin.
PEŁNA TERAPIA KLASYCZNA NA GUZKA PIERSI
Dr Wirginia Livingston (później Livingston-Wheeler), wybitna badaczka raka
i terapeutka, przytacza w swojej książce Cance r -A New Breakthrough (Rak -
nowy przełom), opis przypadku jednej z wielu pacjentek, które badała.
Pacjentka ta zgłosiła się do niej natychmiast po zaaplikowaniu jej pełnego
zakresu terapii na nowotwór piersi - po odkryciu minimalnego guzka piersi
poddano ją wycięciu sutka. Żaden z usuniętych spod ramienia węzłów
limfatycznych nie był zaatakowany, całość tkanki rakowej została usunięta.
Aby mieć pewność, że nie będzie nawrotów na bliznach, poddano ją
radioterapii i wycięto jajniki. Ku jej przerażeniu rok później na bliźnie
pooperacyjnej na piersi pojawiły się małe guzki. Znowu poddano ją
naświetlaniom i dodatkowo terapii hormonami męskimi, w następstwie czego
wystąpił u niej trądzik i szorstki zarost na twarzy. Pomimo to guzki
pojawiały się dalej. Obecnie jest poddawana chemioterapii z jej typowymi
efektami ubocznymi. Włosy nie zdążyły jeszcze odrosnąć, kiedy ból w
kościach został zdiagnozowany jako nowotwór kości. Spodziewano się, że
zwiększenie dawek chemioterapii i terapii hormonalnej pomoże, jednak kilka
miesięcy później uszkodzenia kości powiększyły się. W rezultacie usunięto
jej gruczoły dokrewne. Miejmy nadzieję, że to przedłuży jej cierpienia o
rok. Później usunięcie przysadki mózgowej może dać jej kolejnych 6 miesięcy
życia. Obecnie jej wiara w medycynę została tak mocno zachwiana, że
zgłosiła się do mnie po poradę. Poprosiła o badanie bez obecności swojego
męża, ponieważ chciała mu oszczędzić widoku swojej agonii w postaci
nagiego, zniekształconego, okaleczonego ciała, z potwornie opuchniętym
brzuchem i cienkimi nogami. W końcu wyszeptała - pani doktor, czy mam się
zabić?
ZMOWA MILCZENIA
Czemu oni to robią (przez oni rozumiem medyczny establishment raka)?
przedstawia szczegółową analizę tego tematu. Ogólny wniosek, jaki wynika z
jego książki, mówi, że nie ma danych wskazujących na to, że stosowanie
chemioterapii wydłuża w większości przypadków raka okres przeżycia.
Wydaje mi się, że odpowiedzi na to pytanie udzielił medyczny komentator,
były redaktor magazynu New Scientist, dr Donalda Gould, w ponadczasowym
artykule zatytułowanym Cancer - A Conspiracy of Silence (Rak - zmowa
milczenia). Jego podtytuł podsumowuje pogląd autora - najpospolitsze
rodzaje nowotworu są dziś równie odporne na leczenie, jak 40-50 lat temu.
Nic nie zyskamy, udając, że szala zwycięstwa w walce z rakiem przechyla się
na naszą stronę.
Powyższa prawda jest rozmyślnie ukrywana przed społeczeństwem. Według
Gouda ta zmowa milczenia ma związek z pieniędzmi. Społeczeństwo musi
postrzegać medyczny establishment specjalizujący się w raku, jako ten,
który wygrywa, inaczej nie da mu pieniędzy. Jeden z wcześniej cytowanych
naukowców stwierdził, że przy dziesiątkach tysięcy radiologów i milionach
dolarów zainwestowanych w sprzęt, wciąż aplikuje się radioterapię, mimo iż
badania wskazują, że powoduje ona więcej szkód, niż daje korzyści.
Goud uważa również, że pacjenci, którzy czuliby się dobrze bez leczenia aż
do nieuniknionej śmierci, poddawani terapiom stają się z powodu tych
bezsensownych prób odwleczenia ich zgonu o kilka tygodni - nieszczęśliwi.
Rzecz w tym, że na tym etapie zarabia się najwięcej. Gould uważa, że
lekarze trują swoich pacjentów lekami i promieniowaniem i okaleczają ich
niepotrzebnymi zabiegami chirurgicznymi w desperackiej próbie leczenia
czegoś, co jest nieuleczalne.
Od roku 1976, w którym Gould napisał ten artykuł, niewiele się zmieniło. W
ostatnim wydaniu The Moss Reports można przeczytać, że długoterminowe
przeżycie w przypadkach pospolitych nowotworów takich jak rak prostaty,
piersi, jelita grubego i płuc - ledwie drgnęło od lat siedemdziesiątych. W
ostatecznym rozrachunku oznacza to, że w ostatnich 70-80 latach nie
nastąpiło znaczące wydłużenie okresu przeżywalności w następstwie
konwencjonalnego leczenia raka.
NAUKOWE PODSTAWY AKCEPTACJI LEKÓW
Warto również poznać zasady akceptacji leków stosowanych w leczeniu raka.
Większość z nich pochodzi z USA. W przeszłości firma wytwarzająca lek
musiała dostarczyć dwie duże losowe próby z pozytywnymi wynikami, aby
uzyskać akceptację Urzędu ds. Żywności i Leków (Food and Drug
Administration - w skrócie FDA), który zajmuje się dopuszczaniem leków.
Słowo pozytywny oznacza w tym przypadku skutek w postaci określonego tempa
zmniejszenia się guza, które utrzymuje się, przez co najmniej 1 miesiąc.
Nie było wymogu wykazania, że lek przedłużał okres przeżycia, nie wymagano
również przedłożenia wyników nieudanych prób tego leku. Te ostre naukowe
kryteria(?) jeszcze bardziej złagodzono w czasie prezydentury Clintona,
dzięki czemu producenci leków mogli uzyskać aprobatę FDA, nawet gdy duża
losowa próba wypadła niekorzystnie. W doniosłym oświadczeniu dotyczącym
akceptacji leków, rzecznik FDA podkreślił, że jakiekolwiek opóźnienie
akceptacji niekoniecznie oznacza czyjąś śmierć, ponieważ żadna z tych
zaawansowanych kuracji form raka nie leczy ludzi.
Przypuszczalnie sprawa ma się jeszcze gorzej niż w przypadku nieefektywnej
terapii. Grupa liczących się badaczy dokonała przeglądu całości
opublikowanych materiałów statystycznych, dotyczących medycznych skutków
terapii i wykazała, że system medyczny jest obecnie główną przyczyną zgonów
i okaleczeń w USA. Zgonów związanych z zawałami serca w roku 2001 było 699
697, z rakiem - 553 251, natomiast z medycznymi interwencjami - 783 936!
Właściwy tytuł tych badań powinien brzmieć - śmierć zadana przez
medycynę.
Ktoś mógłby zastanawiać się, dlaczego władze resortu zdrowia udają, że nie
widzą tych masowych zgonów, w większości spowodowanych lekami i koncentrują
swoje wysiłki na ograniczaniu dostępu do dodatków do żywności i naturalnych
leków?
Objawem tego rodzaju oficjalnego nastawienia są niedawne działania
wymierzone w Pan Pharmaceuticals, w następstwie, których, rząd australijski
zmusił największego producenta naturalnych leków do ogłoszenia bankructwa,
rzekomo z powodu tego, że jego produkty mogłyby wywołać choroby, a nawet
doprowadzić do zgonów.
Moim zdaniem główną przyczyną tego wypaczonego oficjalnego stanowiska jest
to, że wydziały zdrowia i władze nadzorcze są zdominowane przez lekarzy,
którzy zostali wyszkoleni (częściowo za pieniądze koncernów
farmaceutycznych), aby wierzyć, że leki farmaceutyczne są zbawienne, a
naturalne szkodliwe. Mimo, iż większość zachodnich społeczeństw woli leki
naturalne, niemal wszystkie partie polityczne promują uzależnienie od leków
farmaceutycznych.
Tak, więc pierwszym krokiem zmierzającym do zmiany tego opresyjnego
klimatu politycznego, jest konieczność utworzenia partii politycznej
promującej metody naturalnych terapii, a nie uzależnienie od leków.
W artykule redakcyjnym British Medical Journal, którego autorem jest
Richard Smith, można znaleźć wskazówkę wyjaśniającą przyczynę tych
alarmujących statystyk zawartych w Śmierci zadanej przez medycynę - jak
dotąd jedynie 15% medycznych interwencji ma wsparcie solidnej wiedzy
naukowej, jest tak, dlatego, że tylko 1% artykułów pojawiających się w
medycznych periodykach ma naukowe uzasadnienie, a częściowo z powodu tego,
że wielu terapii nigdy nie próbowano nawet oceniać.
Dobrym przykładem nienaukowej natury badań medycznych jest ostatnie fiasko
zastępczej terapii hormonalnej (Hormone Replacement Therapy-w skrócie HRT).
Kilkadziesiąt lat temu była ona przedstawiana jako wynikająca z
rygorystycznych badań (?) medycznych, oraz bezpieczna i efektywna, ponieważ
w przeciwnym wypadku nie zostałaby zaaprobowana. Kurację tę zalecano jako
zapobiegającą zawałom serca i nowotworowi. Przeprowadzone obecnie badania
dowodzą, że HRT jest niebezpieczna i zwiększa ryzyko zachorowania właśnie
na zawał serca i nowotwór. Co zawiodło?
Czemu nie wykryto tego wcześniej?
To oczywiste, pierwotne badania były przeprowadzone pod kątem uzyskania
maksymalnych zysków, podczas gdy obecnie badacze nie mają już w nich
żadnego udziału. Z tego względu nie wierzę żadnym badaniom prowadzonym pod
kątem uzyskanie dochodów. Niestety, takie podejście dominuje obecnie w
większości badań medycznych.
DROGA KU PRZYSZŁOŚCI
Minęły już 32 lata od momentu, kiedy prezydent Nixon wypowiedział wojnę
rakowi. Od tamtej chwili wydano 2 biliony dolarów na konwencjonalne
leczenie raka, a rezultat tego jest taki, że więcej osób niż kiedykolwiek
przedtem umiera na nowotwór.
Chociaż wykonano wiele badań, których celem było ustalenie wartości
różnych składników odżywczych w odniesieniu do różnych rodzajów raka, z
tych 2 bilionów dolarów nie przydzielono ani grosza na przeprowadzenie prób
z holistycznymi terapiami raka. Naturalni terapeuci musieli stawiać czoło
100 - letniemu okresowi oskarżeń i wielu z nich zawleczono na salę sądową,
w rezultacie, czego skończyli w więzieniu.
Czy nie byłoby bardziej naukowe bezstronne ocenienie metod leczenia raka
stosowanych przez naturalnych terapeutów zamiast wsadzać ich do więzienia?
Większość amerykańskich klinik alternatywnych musiała przenieść się do
Meksyku. Zainteresowanych listą odsyłam na stronę internetową
www.cancure.org
Holistyczne podejście do leczenia raka obejmuje doskonałe odżywianie
(m.in. dieta zgodna z grupą krwi - przypis Administratora), zioła,
elektromedycynę, oraz medycynę wibracyjną lub energetyczną, uzdrawianie
emocjonalne, a także terapię umysłową. Jedyne znane badania, które są
bliskie podejściu holistycznemu, dotyczą terapii Gersona (m.in.
enzymoterapia) i były przeprowadzone w celu oceny pięcioletniego okresu
przeżywalności 153 pacjentów cierpiących na czerniaka. Wykazały one, że
100% pacjentów z fazą pierwszą i drugą poddanych terapii Gersona przeżyło,
podczas gdy tylko 79% poddanych terapii konwencjonalnej.
W odniesieniu do przypadków w trzeciej fazie raka (z przerzutami w bliskim
regionie) liczby te przedstawiały się odpowiednio - 70% i 41%, zaś w fazie
czwartej (przerzuty w rejonach odległych) - 39% i 6%.
Wielu naturalnych terapeutów raka twierdzi, że w ponad 90% przypadków
udało im się odnieść sukces w zahamowaniu rozwoju nowotworu, a nawet
cofnięciu się go, ale tylko wtedy, gdy pacjenci nie byli wcześniej poddani
terapii konwencjonalnej. Według nich najbardziej dewastującymi metodami są
chemioterapia i radioterapia.
Tak więc, jeśli ktoś zachoruje na raka, sugeruję, aby oparł się strachowi
i naciskom z zewnątrz. Bardzo rzadko zdarza się, że należy podjąć
natychmiastowe działanie. Doradzam, aby każdy sam przejrzał dane dostępne w
książkach, magazynach oraz Internecie, a następnie postąpił zgodnie z
własnym zdrowym rozsądkiem i intuicją.
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 294
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:58, 21 Lis '08
Temat postu:
Miliardowy Nowotworowy Business!
"Das Geschäft mit dem Krebs"
1. Jak ze starego, znanego ze skandalu "Contergan - Thalidomid" "medykamentu" jakoby działającemu przeciwwymiotnie, przeciwbólowo, usypiająco, hipnotycznie (w 1961 - 1962, 100.000 upośledzonych nowo narodzonych dzieci - bez nóżek, bez raczek, tylko w Niemczech) po zmianie jednego czy dwóch molekułow (robota dla studenta pierwszego roku farmacji) powstał nowy medykament tym razem na nowotworoy, pod inna nazwa (Revlimid - Lenalidomid) Substancja czynna taka sama! Co sie zmienilo? Jest baaaardzo droooogi!
Przyklad:
Contergan - Thalodomid kosztowal 1 kapsula Euro 3,79
Revlimid - Lenalidomid kosztuje 1 kapsuka Euro 378,00
Koszt rocznej terapii tym środkiem wynosi Euro 80.000
Zaraz będą Polscy pacjenci płakać i krzyczeć "my chcemy ten nowoczesny" środek a w telewizorni pokażą plączące matki z zadaniem zakupu tej trucizny!
2. Jak BigPharma - Roche organizuje przekupstwo "półbogów w bieli", tym razem onkologów i hematologów w luksusowym hotelu w Basel (Szwajcaria)
Przez piec dni na tym "kongresie" szampan sie leje, zakaski z kawiorem, konowalki i konowaly nie musza placic za nic. Potajemne umowy i Euro 50.000 gratyfikacji, po jej podpisaniu laduje w kieszeni.
Rozchodzi się o nowy "medykament" przeciwnowotworowy firmy Roche AVASTIN! Baaaardzo droooogi.
I niedlugo pewnie w Polsce. I znowu pokaza w telewizorni placzace matki z placzacymi dziecmi na rekach. Zadamy nowoczesnych medykamentów!
I tak to business sie kreci!
Dołączył: 19 Lis 2008 Posty: 62
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:03, 21 Lis '08
Temat postu:
Nie jestem w stanie przekrzyczec oszolomstwa. Widocznie nalezycie do tych szczesliwcow, ktorych matki, ojcowie, zony, dzieci itd. sa zdrowi, bo nie uwierze, ze gdyby ktos z Waszych bliskich mial nowotwor zlosliwy porzucilibyscie konwencjonalne metody leczenia na rzecz paramedykow. Oczywiscie prosze bardzo zaprzeczyc, wcale nie bede zdziwiona. Z tego co tu wypisujecie wedlug Was ludzie majacy nowotwory sa sami sobie winni, bo trzeba bylo zrec czosnek i kielki!! Do tego winni sa lekarze, ktorzy nie organizuja przymusowych badan kontrolnych, nie przepisuja witaminek wzmacniajacych czy tez nie zagladaja nam do talerza. Tak wiec nalezy wstrzymac wszelkiego rodzaju interwencje chirurgiczne, terapie, badania nad rakiem i czekac na efekty, a noz widelec wyzdrowieja, a jesli nawet nie to szlag niech ich wszystkich trafi i zostaniecie tylko Wy, zdrowi w harmoni z natura.
Tu na forum kazdy z Was fanatycznie powtarza wciaz, ze swiat jest tak zaklamany, ze jestescie umyslnie truci, przymusowo leczeni, indoktrynowani, programowani ogolnie chca Was eksterminowac. Moje pytanie jak Wy w ogole zyjecie na codzien?? Co jecie?? Co czytacie (oprocz tych rewelacji w internecie)? Jak ksztalcicie swoje dzieci?? Jak ogolnie radzicie sobie z ta paranoja?? To chyba musi byc meczace, he??
_________________ http://www.revisionism.nl/The-Mad-Revisionist.htm
Dołączył: 20 Lis 2008 Posty: 410
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:44, 21 Lis '08
Temat postu:
Widze, ze nie chce Ci sie czytac:
Cytat:
Holistyczne podejście do leczenia raka obejmuje doskonałe odżywianie
(m.in. dieta zgodna z grupą krwi - przypis Administratora), zioła,
elektromedycynę, oraz medycynę wibracyjną lub energetyczną, uzdrawianie
emocjonalne, a także terapię umysłową. Jedyne znane badania, które są
bliskie podejściu holistycznemu, dotyczą terapii Gersona (m.in.
enzymoterapia) i były przeprowadzone w celu oceny pięcioletniego okresu
przeżywalności 153 pacjentów cierpiących na czerniaka. Wykazały one, że
100% pacjentów z fazą pierwszą i drugą poddanych terapii Gersona przeżyło,
podczas gdy tylko 79% poddanych terapii konwencjonalnej.
W odniesieniu do przypadków w trzeciej fazie raka (z przerzutami w bliskim
regionie) liczby te przedstawiały się odpowiednio - 70% i 41%, zaś w fazie
czwartej (przerzuty w rejonach odległych) - 39% i 6%.
przeczytaj ze zrozumieniem.
Nie trzeba tak żyć, trzeba wiedzieć że można się wyleczyć samemu i o wiele taniej.
Btw poszukam jeszcze jednego ciekawego artykułu mogącego was przekonać do terapii Gersona. Ja w życiu nie poddałbym się terapii konwencjonalnej, wolalbym juz nic nie robic.
Cytat:
Jak z tego wynika, ortodoksyjna metoda leczenia nowotworu jest z gruntu nienaukowa. Ogólna liczba przypadków udanej terapii nie jest większa od uzyskiwanej w wyniku wyleczenia spontanicznego lub efektu placebo. Jako potwierdzenie mojego stosunku do medycyny klasycznej przedstawiam następujące stwierdzenia i wnioski zaczerpnięte z medycznych i naukowych publikacji - badania zdają się dowodzić, że wczesna interwencja chirurgiczna jest pomocna, ponieważ przedrakowe zmiany są włączone do usuniętej części, takie, które nie stałyby się nowotworowymi, gdyby je zostawić nietknięte. Innymi słowy, wczesne interwencje chirurgiczne wydają się skuteczne, ponieważ zostają usunięte zmiany, które nie są zmianami rakowymi, i w ten sposób poprawia się statystykę przypadków wyleczonych. Nie ma również znaczenia, jak duża część piersi zostanie usunięta - wynik jest zawsze taki sam - to stwierdzenie dowodzi, że interwencja chirurgiczna nie wpływa na polepszenie szans wyzdrowienia, w przeciwnym wypadku byłaby różnica miedzy radykalną chirurgią a wycięciem tylko guzka. Badacze stwierdzają, że dalsze poddawanie około 70% kobiet daremnym w skutkach okaleczeniom jest arogancją. Co więcej, nie ma żadnych dowodów na to, że wczesna amputacja sutka (mastektomia) wpływa ma przeżywalność - gdyby pacjentki wiedziały o tym, najprawdopodobniej nie zgodziłyby się na zabieg chirurgiczny.
Cytat:
W badaniach nad rakiem sukces - za który uważa się 5 letni okres przeżycia - jest określany poprzez porównanie innych metod i form leczenia z interwencją chirurgiczną, natomiast przeżywalność będąca skutkiem interwencji chirurgicznej rzadko jest porównywana z przeżywalnością pacjentów nie poddawanych żadnej terapii, a już na pewno nie jest porównywana z przeżywalnością pacjentów leczonych metodami naturalnymi.
Cytat:
Dr Michael Baum, czołowy brytyjski chirurg, specjalista od raka piersi, odkrył, że interwencje chirurgiczne w przypadkach nowotworu piersi zwiększają szanse nawrotu w ciągu 3 lat.
Wiąże również interwencje chirurgiczne z przyspieszeniem tempa rozwoju raka w wyniku stymulacji formowania się przerzutów w innych częściach ciała. Wcześniejsze niemieckie badania dowodzą, że kobiety po menopauzie z nieleczoną formą raka piersi żyją dłużej od poddanych kuracji i zalecają zaniechanie leczenia w takich przypadkach.
i wiele wiele więcej ale to jak chcesz to po prostu przeczytaj. To fakt, to co tu jest napisane jest nie do pomyślenia i dlatego jest to tym bardziej smutne.
Dołączył: 10 Lis 2008 Posty: 95
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:54, 21 Lis '08
Temat postu:
prox napisał:
Nie jestem w stanie przekrzyczec oszolomstwa.
oszołomstwem jest twierdzić, ze chemioterapia nie jest szkodliwa a nadto - wierzyć w lekarzy jak w bogów,
powiem tak, gdyby jakikolwiek lek miał tak duże efekty uboczne i był tak nieskuteczny jak chemioterapia w jej klasycznej odmianie, nie dopuszczono by go nawet na rynek, chemioterapia to niezły biznes dla firm farmaceutycznych, jak ktoś umrze to przecież nie od tego, był bowiem chory na nieuleczalnego raka...
hm.. to wątek o szkodliwości chemioterapii i tego sie trzymajmy, dlatego odpowiedzi na inne pytania prosze szukac w innych wątkach, ale jeszcze raz podkreślę:
profilaktyka w sensie rozumienia medycyny: wczesne wykrywanie i leczenie chorób
prawidłowe znaczenie słowa "profilaktyka": zapobieganie powstawaniu chorób
trzymajmy się drugiej definicji i nie dajmy sobie wmówić, że wczesne wykrywanie chorób to profilaktyka
Dołączył: 14 Lip 2008 Posty: 66
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:32, 21 Lis '08
Temat postu:
Znalazłem i powklejam:
Zabić raka - raz na zawsze
Ciekawy artykuł znalazłem w Dzienniku.
Podobno wynaleziono lek na raka - tani i skuteczny.
Działa przez... zmuszenie komórek rakowatych do oddycania . Każda komórka rakowa tworzy energię przez rozkład glukozy (czyli nie oddycha. Ma wyłączone mitochondria). Jak się ją zmusi do oddychania, to zdycha.
DCA - ten właśnie środek to robi. Podbija metabolizm tlenowy komórek.
Wiec wszystkie rakowe zdychają. Ten lek juz od dawna jest stosowany, ale nikt nie wiedział, ze komórki rakowe można zmusić do oddychania i jak się zachowają
Chodzi o to, jak już powiedziałem, że komórki rakowe mają wyłączone mitochondria (tlenowe fabryki energii). Myślano jednak, że są zniszone.
Jak komórka pobudzona DCA zaczyna oddychać, wraca jeszcze jedna zdolność - apoteoza - czyli zdolność samozniszczenia w przypadku awarii genetycznej.
Rak rozszerza się, bo sąsiadujące komórki "lubią" przechodzić na produkcję beztlenową energii. Czym ostrzejszy rak, tym większe przerzuty.
W laboratoriach kanadyjskiego University of Alberta powstał preparat, który zasługuje na miano farmakologicznego cudu - pisze DZIENNIK. Nie dość, że skutecznie niszczy komórki rakowe, to kosztuje ułamek tego, co inne preparaty. O przełomowym odkryciu zza Atlantyku informuje najnowszy numer pisma "Cancer Cell".
O przełomowym odkryciu zza Atlantyku informuje najnowszy numer pisma "Cancer Cell". Wszystko zaczęło się w latach 30. XX w. Niemiecki lekarz i fizjolog Otto Warburg postawił tezę, że komórki rakowe to efekt zaburzeń metabolizmu zdrowych komórek. Odkrył on, że - w odróżnieniu od zdrowych - komórki nowotworu nie oddychają tlenem, ale czerpią energię z rozkładu glukozy.
To mało wydajny sposób oddychania, z którego korzystają m.in. bakterie beztlenowe (stąd też ich nazwa) oraz… komórki mięśniowe sportowców próbujących resztkami sił dobiec do mety. Warburg twierdził, że zmiana sposobu oddychania z tlenowego na beztlenowe jest przyczyną nowotworzenia tkanek. Niestety, większość ówczesnych badaczy była innego zdania i o odkryciach niemieckiego lekarza zapomniano.
Kilkadziesiąt lat później dr Evagelos Michelakis z University of Alberta przypomniał naukowcom o teorii Warburga. Badacz chciał sprawdzić, co stanie się z komórką raka, gdy znów zacznie oddychać ona tlenem. Michelakis postanowił nakłonić ją do tego z pomocą kwasu dichlorooctowego (DCA).
"To prosty, bezwonny związek chemiczny, od lat używany w leczeniu chorób związanych z niewydolnością mitochondriów" - wyjaśnia dr Michelakis. Działanie kwasu polega na pobudzaniu mitochondriów do intensywniejszej pracy i wzmożonego spalania tlenu. Do tej pory nikt jednak nie próbował wskrzesić tych procesów w komórkach raka, gdyż uważano, że ich mitochondria są zniszczone i niezdolne do pracy.
Kanadyjski uczony przetestował działanie DCA na trzymanych w laboratoriach hodowlach komórek nowotworu. "Były to komórki raka piersi, płuc oraz mózgu" - wymienia autor eksperymentu.
Postanowił także sprawdzić działanie preparatu in-vivo na żywych szczurach cierpiących na ludzkie nowotwory. DCA podawano im wraz z codzienną porcją wody.
Wyniki tego prostego doświadczenia okazały się rewelacyjne. Kwas DCA zadziałał na mitochondria komórek rakowych. "Okazało się, że wcale nie są zniszczone, a jedynie uśpione czy wyłączone" - wyjaśnia dr Michelakis. Gdy komórki raka znów zaczęły oddychać tlenem, wróciła im jeszcze jedna ważna umiejętność zdrowych komórek - apoptoza.
"To zdolność uszkodzonej i niepoprawnie działającej komórki do samounicestwienia. Jej brak uniemożliwia organizmowi definitywne rozprawianie się z nowotworem" - tłumaczy badacz.
Zarówno w hodowlach komórkowych, jak i organizmach gryzoni doszło do powstrzymania rozwoju choroby oraz szybkiego zmniejszania się i obumierania istniejących guzów. DCA było skuteczne bez względu na odmianę nowotworu i w żaden sposób nie naruszało zdrowych tkanek.
Uczony stwierdził, że komórki wyłączają swoje mitochondria, gdy nie mają dostępu do tlenu i muszą szukać innego źródła energii. Tak właśnie robią także te, które znajdują się w centrum łagodnego guza. Im więcej komórek przejdzie na beztlenowy sposób oddychania, tym bardziej złośliwy jest nowotwór. "Badania Michelakisa pokazują, jak możemy powstrzymać rozwój nowotworu, zniszczyć go lub uczynić podatnym na działanie innych leków" - zauważa dr Dario Altieri, dyrektor Centrum Raka w Worcester przy University of Massachusetts, komentujący dokonania kanadyjskich lekarzy. Jak podkreślają eksperci, DCA jest dość bezpiecznym preparatem, a uboczne skutki jego stosowania są dobrze znane.
Zanim DCA wejdzie do powszechnego użytku, konieczne będzie przeprowadzenie prób klinicznych z udziałem chorych pacjentów. Ponieważ jednak kwas nie został opatentowany, leki na bazie tej substancji może produkować dosłownie każdy. To nie na rękę koncernom farmaceutycznym, których polityka polega na produkcji leków unikalnych, strzeżonych patentami. Problem polega na tym, że tylko takie firmy stać na przeprowadzenie kosztownych testów klinicznych z udziałem tysięcy ochotników.
Na szczęście jest jeszcze szansa rozwiązania tej patowej sytuacji i nadzieja, iż lek Michelakisa szybko trafi do rąk chorych. Na skutek wielkiego zainteresowania, jakie wzbudziły odkrycia kanadyjskiego naukowca, finansowaniem badań zajmą się być może prywatni filantropi oraz publiczne instytucje opieki zdrowotnej (m.in. kanadyjski National Cancer Institute). Co ważne, każdy z nas może pomóc w dokończeniu badań nad nowym lekiem - szczegóły dotyczące tego, jak to zrobić, znaleźć można na stronie University of Alberta.
Dołączył: 19 Lis 2008 Posty: 62
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:34, 21 Lis '08
Temat postu:
Nastepny probuje przypisac moim wypowiedziom cos czego nigdy nie napisalam. Panie Anihi. prosze zacytowac fragment mojej wypowiedzi w ktorym napisalam, ze chemioterapia jest nieszkodliwa i nie ma efektow ubocznych. Jeszcze raz napisze: moim zdaniem CZLOWIEK DO TEJ PORY NIE WYMYSLIL NIC LEPSZEGO NA RAKA NIZ CHEMIOTERAPIA. To, ze sa to zwiazki chemiczne, silnie toksyczne i dajace wiele nieporzadanych skutkow nie zmieni faktu, ze nie ma alternetywy. Zadne kielki, czosnki, lewatywki z kawy, soczki tego nie lecza.
Co do profilaktyki, juz sie wypowiadalam na ten temat. Lekarz nie moze zaciagnac na sile do badan kontrolnych. A propos wczesnego wykrycia to wlasnie chemioterapia ma bardzo dobre wyniki w walce ze wczesno wykrytymi nowotworami.
Co do rewelacyjnych artykulow tu cytowanych: przeczytalam a pozniej sprawdzilam w internecie autora tych swiatlych rewelacji, ktory odkryl Ameryke twierdzac, ze zdrowy tryb zycia zmniejsza szanse zachorowalnosci na raka. O metodzie gersona rowniez czytalam, sorry, ale picie soczkow i lewatywki z kawy... i te %we przezywalnosci niby ten artykul ma byc dowodem? W internecie mozna znalezc wiele tego rodzaju sensacyjnych, odkrywczych publikacji, ale internet jest taka sama skarbnica wiedzy jak i smietnikiem.
O apoptozie pisalam juz w mojej wczesniejszej wypowiedzi:
"Dla tych, ktorzy czasem z ciekawosci wychylaja nos poza teorie spiskowe polecam strone apoptoza, moze w koncu zobaczycie jak wygladaja realia, co ludzie sa w stanie lykac zeby sie ratowac i zaden koncern farmaceutyczny, lekarz o dziwo ich do tego nie zmusza. "
NADCA to organiczny srodek bardzo toksyczny, radzilabym sie zaglebic w strone apoptozy gdzie mozna wyczytac jakie ma efekty uboczne i ile bylo przypadkow smiertelnych w trakcie terapii. Na stronie poswieconej temu specyfikowi widnieje jak byk ostrzezenie, ze lek ten moze spowodowac smierc. W Polsce srodek nie jest na liscie lekow, tak wiec chorzy na raka sami sprowadzaja go z Kanady i bez zadnej kontroli, monitoringu podaja chorym. Wedlug mnie bardzo nieodpowiedzialne.
Dr. Huppes, Holenderski internista i onkolog,technolog komórkowy. Wyleczył siebie w przeciągu 11 tygodni, 2 razyna tydzień dawka 60mg/kg (pierwszy tydzień 90mg)
15 min przed zażyciem DCA zażywał również 20gr kwasu cytrynowego.
Czerniak z przerzutami do mózgu
Stabilizacja czerniaka oraz zanik ognisk przerzutowych w mózgu - szczegółowy opis przypadku leczonego w Klinice Medicor w Kanadzie
http://glejak.pl/forum/viewtopic.php?p=10897#p10897
Dołączył: 19 Lis 2008 Posty: 62
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:07, 21 Lis '08
Temat postu:
Ps: akurat ludzi ktorzy stworzyli apoptoze znam z innego forum. Chorzy na glejaki decyduja sie na samoleczenie Nadca gdyz w Polsce odmiawia sie im standardowych chemioterapii, mowiac, ze jest nieskuteczna i za droga (vide jakie efekty maja w stanach w walce z rakiem standardowa chemia). A terapia Nadca tak naprawde nie rozni sie od zwyklych chemioterapi nawet dawkowaniem. To tyle co mam w tym temacie. Zycze zdrowia.
_________________ http://www.revisionism.nl/The-Mad-Revisionist.htm
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 294
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:40, 21 Lis '08
Temat postu:
Cytat:
Każda komórka rakowa tworzy energię przez rozkład glukozy (czyli nie oddycha. Ma wyłączone mitochondria). Jak się ją zmusi do oddychania, to zdycha.Jak to jest z tymi komórkami rakowymi
@Tad
przeczytałem Twój post na szybko nie zagłębiając się do źródeł.
co wiemy:
- Mitochondria - jak napisałeś to są nasze elektrownie dla komórek - tlenowe fabryki energii, największa ilość tych bakterii znajduje się w mózgu - komórki nerwowe, oraz i to jest bardzo ważne, w dziedziczonych komórkach jajowych i plemnikach.
- wiemy także, ze te dziedziczone bakterie znajdują się tylko w komórkach z jadrem
- wiemy także, ze nie ma takiego miejsca w organizmie ani na ciele, gdzie nie byłoby dostępu do tlenu.
- wiemy także, ze bakterie produkują toksyny tylko wtedy kiedy odetnie im się dostęp do tlenu np padlina.
- wiemy także, ze mitochondria jak wszystkie inne bakterie nie maja mechanizmów samo naprawczych a wyrządzone szkody (np przez obce aktywne cząstki DNA zawarte w szczepionkach np. przeciw rakowi szyjki macicy HPV Gardasil ale także przez inne adjuwanty w szczepionka tlenki rtęci, tlenki aluminium) są kumulowane.
Trudno coś powiedzieć z ta reaktywacja mitochondria. Samo to, ze medycyna szkolna tak mocno krytykuje ten środek (a w dodatku produkowany przez człowieka nie należącego do "syndykatu zmowy milczenia - białych kitli") to może coś w tym być. Ale szczerze powiedziawszy w cuda nie chce mnie się zdroworozsądkowo wierzyć.
Nie pomieszać! Deoxycholic acid DCA (naturalna ludzka substancja - kwasy żółciowe), wprawdzie ma taki sam skrót DCA ale to nie jest ta sama substancja, która to się tutaj przedstawia - Dichloracetat (DCA). Według producenta środek dla zwierząt.
prox napisał:
CZLOWIEK DO TEJ PORY NIE WYMYSLIL NIC LEPSZEGO NA RAKA NIZ CHEMIOTERAPIA.
Kto chce sie zaglebic w tamacie alternatywna medycyna "nowotwory" i nie tylko, proponuje zapoznac sie z tzw Germańska Nowa Medycyna, Dr. med. Ryke Geerd Hamer
- bardzo ciekawe i już stosują żydowscy lekarze - ale tylko dla swoich! Zydowscy lekarze (także w Polsce), byli pierwszymi, którzy go krytykowali, doprowadzili do tego, ze odebrano mu lekarska aprobacje, wieziono, był i jest ścigany w całej europie itd. A teraz to ci właśnie żydowscy lekarze ukradli jego metody terapii twierdząc ze to oni sami wymyślili. W Jerozolimie powstało terapeutyczne centrum pod nazwa "New Medicin Judaism" stosujące właśnie terapeutyczne metody niemieckiego lekarza Dr med Hamer!
Dołączył: 20 Paź 2008 Posty: 613
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:27, 21 Lis '08
Temat postu:
Dr. Hamer
Cytat:
Dopiero Germańska Nowa Medycyna, po raz pierwszy w historii medycyny, posługuje się Biologicznymi Prawami, według których przebiegają wszystkie nasze “zachorowania”. W rzeczywistości nie są to żadne choroby, ale nieodzowne procesy biologiczne z występującymi w nich fazami aktywności i regeneracji (zdrowienia), które są konieczne, ażeby z ich pomocą, w naturalnych ramach, móc poradzić sobie ze spadającymi na nas życiowymi trudnościami - „konfliktami”. Sam „konflikt” jest czymś “dobrym”, jest dla nas biologiczną szansą.
To jest mniej wiecej dokladnie to co tlumaczylem mojej mamie (kiedys byla ciezko chora).
Warto poczytac Dr. Hamer.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3 »
Strona 2 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów