W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
dobra woda zdrowia doda  
Podobne tematy
Czy woda z kranu w Polsce jest fluoryzowana? 59
Woda z kranu pełna antybiotyków i prozacu 35
Środki dodawane do wody w Polsce 2bez ocen
Pokaz wszystkie podobne tematy (6)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Odsłon: 14939
Strona:  «   1, 2 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EL BISKUP




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 173
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:08, 05 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Brawa dla Gherbid'a za pokazanie twarzy !!!
Teraz proponuję zrobić zlot w jakiś weekend, poznamy się i podyskutujemy przy grilu i piwie Very Happy Oto dowód że choć jeden nie jest paranoikiem i nie musi sie ukrywać

PS. Z tym powiedzeniem że "znam się na tym lepiej od ciebie" i wrzucenie fotki aby kogos przekonać że stoi się koło ściany to dobre Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gherbid




Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 70
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:55, 05 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A czego mam się bać? I tak żyję w kraju Wielkiego Brata Smile
Lepiej skup się na tym co wisi na ścianie Razz

@Komzar - Odpiszę Tobie szerzej później. Problemy z netem - musiałem się włamać do sąsiada, ale rwie sygnał tragicznie Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ICRF




Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 125
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:04, 06 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
ICRF pisze, że Trichlorometany nie mogą powstać spontanicznie w rurociągu. Mnie to dziwi, bo wszystkie publikacje które czytałem właśnie o tym mówiły - możecie mi więc powiedzieć kto więc kłamie?


skoro przywołano mnie do tablicy to precyzyjnie. Chlor jest cholernie reaktywnym gazem, reaguje bardzo gwałtownie i właściwie ze wszystkim. Aby powstały pochodne organiczne chloru musi być (w najprostrzym warjańcie) duże stężenie metanu i chloru + kataliza i temperatura.
W rurociągach raczej nie ma sprzyjających warunków by taka reakcja mogła zajść. Ale nawet gdyby, to powstanie mono-,> di- > lub tri-chloro pochodne ale w bardzo małym stężeniu, gdzieś na granicy wykrywalności tj. w zakresie pikomolowym!

Oczywiście za pomoca bardzo czułych metod analitycznych (chromatografia, spektorskopia czy płomieniówka) można by to wykryć ale, jak zaznaczyłem wyżej, nie jest to znaczące stężenie. większe stężenia tych związków (trichloro pochodnych i innych) znajduje się w powietrzu które codziennie wdychasz.
Tyle. Jeżeli jest coś niejasnego jeszcze chętnie odpowiem. pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:04, 06 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No to mamy wykryty kolejny spisek i dezinformacje. Zakładam, że to co piszesz ICRF jest prawdą. Ciekawi mnie więc co może powstać w rurociągu (spore ciśnienie, przeciętna temperatura i stężenie innych substancji). No i czy to co powstanie jest związkiem trwałym czy ulatuje po po uwalnieniu wody z rurociągu? Na pewno chlor w wodzie zanika, z czym więc się łączy?
No i dlaczego publikacje śmietanki naukowej na świecie dotyczące problemów sterowania i modelowania tego typu zjawisk mijają się wedłóg chemików jak rozumiem z prawdą? Może zrobić się ciekawie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Gherbid




Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 70
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:49, 06 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Komzar napisał:
Zakładam, że to co piszesz ICRF jest prawdą.

Absolutnie facet wie o czym pisze. Napisał krótko i przejrzyście.

Komzar napisał:
Ciekawi mnie więc co może powstać w rurociągu (spore ciśnienie, przeciętna temperatura i stężenie innych substancji). No i czy to co powstanie jest związkiem trwałym czy ulatuje po po uwalnieniu wody z rurociągu?
[...]
Na pewno chlor w wodzie zanika, z czym więc się łączy?

Przecież ICRF bardzo precyzyjnie napisał:
ICRF napisał:
Chlor jest cholernie reaktywnym gazem, reaguje bardzo gwałtownie i właściwie ze wszystkim.

Uwierz, Komzar, że mógłbym Ci tu wrzucić 300 stronicowy elaborat w najdrobniejszych detalach opisujący podstawowe reakcje chemiczne zachodzące w wodzie wodociągowej. Ale po pierwsze, nie mam czasu na takie zabawy, a po drugie, bez urazy, ale i tak nie zrozumiałbyś połowy zastosowanej terminologii, chyba że masz Native w Angielskim i Francuskim Smile
A po trzecie, nikt mi nie zapłaci za czas, a moja godzina kosztuje 23 funty Smile

Komzar napisał:
No i dlaczego publikacje śmietanki naukowej na świecie dotyczące problemów sterowania i modelowania tego typu zjawisk mijają się wedłóg chemików jak rozumiem z prawdą? Może zrobić się ciekawie Smile

Coś Ty się tego sterowania uczepił? Model sterowania jaki sobie ubzdurałeś, jest praktycznie niewykonalny. Chyba że zastosujesz monstrualne zbiorniki retencyjne, gdzie woda będzie mieszana przez określoną jednostkę czasu, filtrowana i uzdatniana, a potem ściśle obliczonymi odcinkami dystrybuowana do odbiorców.
Model o jakim z takim uporem gadasz, jest tak stochastycznie zmienny, że praktycznie niewykonalny. Równie dobrze mógłbyś sobie wróżyć z fusów.
Nie wiem kto wg Ciebie jest tą śmietanką naukową, ale IMO facet który jest szefem zespołu odpowiedzialnego za ujęcia wody dla ponad 7 milionów ludzi jest większym autorytetem, niż jakiś teoretyk propagujący akademickie rozważania. A taki właśnie człowiek mający doświadczenie praktyczne, a nie teoretyczne, szkolił mnie 6 miesięcy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:30, 07 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To Ty mnie nie zrozumiałeś. Model do celów starowania to co innego niż model reakcji biochemicznych. To modele uproszczone do celów specjalnych i przydatne tylko fachowcom od sterowania. Nie to jest jednak problemem. Problemem jest to co w wodzie powstaje, jak masz dostęp do tej literatury to może dasz jakiegoś linka. Nie ma dla mnie znaczenia jaką wiedzę ma jakiś autorytet. istotne jest to co wiedzą wszyscy.
Najpierw słyszę, że chlor się ulatnia właściwie całkowicie, że trichlorometany nie mogą powstać w rurociągu więc nie ma problemu a teraz piszesz o 300 stronicowym elaboracie na temat związków które tworzy chlor w rurociągach. Dlatego chce wiedzieć co tak na prawdę wiedzą inni, osoby odpowiedzialne za utrzymanie sieci. Bo to, że one są za to odpowiedzialne nie znaczy, że działają w imię dobra innych - jak firmy farmaceutyczne na przykład Smile
Jeżeli uważasz, że rozmowa na forum to strata twojego cennego czasu to trudno jakoś poradzimy sobie bez twojej cennej wiedzy Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:00, 07 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja mam dwa pytania do Was, bo widzę, że to wasza działka.

1. Co się dzieje, jeżeli ludzie z jakiegoś powodu, nie biorą długo wody, i stoi ona w rurach, czy to dobrze, czy źle ? I jak się zmienia ? Czy zaśmierdnie ?

2. Urzędy miast i gmin, często przed rozpoczęciem budowy wodociągów puszczają plotkę, że woda źródlana jest gorsza od tej chlorowanej ? Że wykryto jakieś bakterie, groźne,itp. Co o tym sądzicie ? Jeżeli ktoś ma źródlaną, to czy jest jakikolwiek sens podłączania się do wodociągu i korzystania z chlorownej ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:34, 07 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odpowiem co wiem, ale od razu zaznaczam, że moja wiedza w tej kwestii jest niepełna:
ad1. Im dłużej woda stoi w rurociągu tym gorzej. Przez lata an rurach osadziło się wiele rzeczy, zarówno związki chemiczne jak i struktury organiczne. Woda tym przesiąka, jej jakość pogarsza się i po jakimś czasie przestaje być zdatna do picia.
T problem wielu miast. Za komuny budując nowa dzielnicę kładło sie bardzo grube rury bo zużycie wody rosło z roku na rok. Gdy w Polsce nastał czas liczników zużycie wody spadło raptownie i czasami kilkukrotnie. Automatycznie prędkość wody w tych grubych rurach się zmniejszyła i woda do klienta nie płynęła kilku godzin a czasami kilka dni. To duży problem.
Oczywiście rury są cyklicznie czyszczone (powinny być) ale to nie eliminuje problemu a jedynie go zmniejsza.

ad2. Tu niestety nie ma reguły. Jedne wody źródlane są OK, inne nie. Trzeba by samemu przeprowadzić badania czy ta akurat jest dobra Smile. Jak pisałem wcześniej na przykład za duże stężenie pewnych minerałów też na dłuższą metę jest niekorzystne, a wody źródlane mogą mieć ten problem
Dla przykładu cześć wód leczniczych w uzdrowiskach jest radioaktywne (bo na tych głębokościach skały bywają radioaktywne) tego jednak klientom sanatorium się nie mówi Smile. Ponadto wykazano kiedyś, że niewielkie dawki promieniowania są korzystne dla naszego organizmu. Pytanie, co to znaczy niewielkie i jak się ma to do tych wód?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
ICRF




Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 125
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:52, 08 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
1. Co się dzieje, jeżeli ludzie z jakiegoś powodu, nie biorą długo wody, i stoi ona w rurach, czy to dobrze, czy źle ? I jak się zmienia ? Czy zaśmierdnie ?


źle. Zmienia się flora mikrobiologiczna. Mimo że temperatura nie jest za wysoka to bakterie rosnące w temp. 0-15 stopni + grzyby (pleśnie np) moga wyrosnąć.
Generalnie raczej bym nie pił, chyba że po przegotowaniu. (wogóle wode z kranu to lepiej po przegotowaniu pić.)

Cytat:
2. Urzędy miast i gmin, często przed rozpoczęciem budowy wodociągów puszczają plotkę, że woda źródlana jest gorsza od tej chlorowanej ? Że wykryto jakieś bakterie, groźne,itp. Co o tym sądzicie ? Jeżeli ktoś ma źródlaną, to czy jest jakikolwiek sens podłączania się do wodociągu i korzystania z chlorownej ?


na to pytanie, to jest dobra odpowiedź:

Cytat:
Tu niestety nie ma reguły. Jedne wody źródlane są OK, inne nie. Trzeba by samemu przeprowadzić badania czy ta akurat jest dobra
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:10, 08 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piszemy tu o wielu wadach wody, ale może warto powiedzieć co można robić by ją uzdatnić.
Pomijając już rzeczy kosztowne takie jak filtr RO, to uważam, że jedną ze skuteczniejszych metod jest przegotowanie wody i odstawienie ją na dłuższy czas w szklanym naczyniu. Część rzeczy naturalnie sedymentuje i poprawiamy jakość wody (nie mieszać przed wypiciem i nie wylizywać dna Smile )
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dr02d2u




Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 426
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:09, 11 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odgrzeję ten wątek, bo ze wszystkich, które traktują o wodzie ten ma najlepszy tytuł. Very Happy
Parę lat temu, przez dość długi czas piłem wodę strukturowaną. "Przepis" na tę wodę dostałem od znajomej, która wzięła go z jakiejś książki Tombaka. Tym co nie wiedzą co to za woda wyjaśniam, że wodę taką uzyskuje się poprzez jej całkowite zamrożenie, a następnie rozmrożenie powstałego lodu w temp. pokojowej. Ciekawą rzeczą jaką zaobserwowałem jest to, że na dnie zbiornika w którym rozmrażała się woda było pełno różnego rodzaju syfu. Z wody kranowej syf był biały i bardzo drobny. Z tzw. oligoceńskiej (ujęcie niedaleko mego osiedla) syf był żółty i formował się w "strzępki". Zauważyłem pozytywny wpływ picia tej wody na swoje samopoczucie i ogólnie jakoś tak lepiej się czułem. Na skutek różnych okoliczności życiowych zaprzestałem picia tej wody. Od niedawna znów zacząłem pić tę wodę rano, zaraz po przebudzeniu się. Wodę biorę ze wspomnianej już studni głębinowej. Zauważyłem, że syf jaki zostaje na dnie wygląda prawie identycznie jak ten powstały z wody kranowej. To mi przypomniało, że jakiś czas temu był remont tej studni i jak mówiła plotka osiedlowa "wymieniono filtry". Nie mam pojęcia co to za filtry tam dali, że taki syf wytrąca się z wody. Czy czasem nie podłączono kranów tej studni do wody z miejskiego rurociągu? Confused Dziś zrobiłem mały "eksperyment" i tę wodę, którą normalnie odlewam do kufla (tak, wodę piję z kufla Very Happy) tak by nie wlać do niego leżącego na dnie syfu, wlałem w całości wraz z tym syfem. Zamieszałem i wziąłem łyk. Ja pie... co to było za paskudztwo. Shocked Pod wpływem tego doświadczenia i wypowiedzi osób pijących wodę destylowaną dziś uruchamiam destylarkę. Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dr02d2u




Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 426
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:02, 18 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niestety, moja destylarka okazała się g... warta. Woda może i dobra do foto czy żelazka, ale nie do picia - śmierdzi. Napaliłem się na robienie destylowanej wody jak nastolatek na seks przed pierwszą randką Very Happy ale nie bardzo wiem co z dostępnej w internecie oferty wybrać. Na forum jest parę osób, które posiadają odpowiedni sprzęt i ktoś już chyba polecał jakieś zestawy. Ja jednak potrzebuję czegoś, co będzie działać na zasadzie "wlej określoną ilość wody do pojemnika, włącz zasilanie, odczekaj pewien czas, i już woda oczyszczona". Na allegro widziałem takie destylatory, ale nie wzbudzają mojego zaufania. Najlepsze by były takie, jakie stosowane są np. w aptekach do wyrobu preparatów. Ale ceny ich zaczynają się gdzieś w okolicach 3000zł. Trochę za drogo jak na moje potrzeby. Choć koszt zakupu zwróciłby się chyba gdzieś po dwu latach. Wink Jeśli chodzi o filtry odwróconej osmozy, to one chyba wszystkie działają tak, że należy podłączyć je do rury z wodą. Dla mnie to problem, bo podłączenie tego oznacza rewolucję w i tak zrujnowanej już kuchni i instalacji wodnej, i nie bardzo miałbym gdzie taki filtr umieścić. Może znacie jakieś wolnostojące urządzenie, które pozwala uzyskać taką wodę jak po osmozie/destylacji, pewne i bezpieczne?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:07, 19 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak nie chcesz podłączać RO do rury (przyjrzyj się dobrze czy na pewno to taki problem bo ja wstawiłem łączkę po prostu między zaworkiem przy ścianie a wężykiem idącym do wylewki w kranie i cały filtr jest pod zlewem, wszystkie rurki itd), to możesz do tego zestawu akwarystycznego za 100PLN (tyle kosztuje taki filtr na allegro) dokupić odpowiednią pompkę i ona przefiltruje Ci tyle wody ile wlejesz do wiadra Smile. Tak to mniej więcej działa w akwariach.
Kosztów pompki nie znam ale na pewno da się tego dowiedzieć w sklepach akwarystycznych lub na odpowiednich forach.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
pumpkinhead




Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 112
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:41, 19 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeszcze tylko przerzucic sie na samo-wyhodowany pokarm dla rybek i codex moze nam skoczyc Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
LCH




Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 94
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:35, 31 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odnosnie jakosci wody i zanieczyszczen w niej zawartych (chlor, fluor, DBP-Disinfection Byproducts, etc):

http://articles.mercola.com/sites/articl.....l-you.aspx

http://articles.mercola.com/sites/articl.....xpert.aspx

i destylowaniu :

http://www.mercola.com/article/water/distilled_water_2.htm

http://articles.mercola.com/sites/articl.....water.aspx


oraz filtrach :

http://Products.mercola.com/water-filters/
_________________
Infinite Love Is the Only Truth, Everything Else Is Illusion
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
R4S




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 524
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:42, 01 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witajcie,
czy z Waszą wodą w kranach coś dzieje się dziwnego?

Od około 3 miesięcy zauważyłem okresowe zmiany w wodzie. Niektóre dni w porządku inne dni fatalne.

I tak.
W smaku nie wyczuwam bo do picia stosuję dobry poczwórny system filtrowania i strukturyzacji. Więc wydaje się ok.

Do prysznica używam się tylko filtr mechaniczny i węglowy. Do kąpania dodatkowo strukturyzator. I tu co się dzieje.

Nawet po filtracji i strukturyzacji skóra robi się czerwona, swędzi, łuszczy się, dostaje się łupieżu. Dłonie są masakrycznie wysuszone. W kroczu też nieprzyjemnie. Swędzi ...moszna.

Szczególnie widać to na dzieciach.
Dzieci tez dodatkowo jakby dostawały reakcji alergicznych: wysypki, zaczerwienienia itp.

Na zlewie osadza się b. szybko biały nalot.

Jako, że w pewne dni było ok w inne fatalnie, ciężko było uchwycić, że to w ogóle woda.

Popytałem sąsiadów co mają dzieci czy coś zauważyli i okazuje się, że tak.

Zadzwoniłem do znajomego doktora chemii i mówię co i jak. On na to, że przy takich objawach może być wiele substancji, ale podstawowe które reagują ze skórą to chlorki i ...fluorki. Chlor odpada bo nie śmierdzi. Poza tym zrobiłem na próbę odchlorowanie i reakacja ze skórą taka sama. Chlorki i fluorki zbadamy.

Zacząłem się śmiać, że jak nie pryskają chemitralów to sypią do wody.

Cały blok robi akcję - no przynajmniej Ci co mają dzieci. Piszemy list, pobieramy próbki i idziemy z tym do sanepidu. W ramach interwencji powinni zrobić za darmo badanie.

Ważna wskazówka: nie dzwonić do wodociągów, ani sanepidu przed pobraniem próbek wody!!
Skubańcy mogą na czas interwencji poprawić jakość na parę dni, aby nie być posądzonym o obniżenie norm jakościowych.

A mnie zamurowywało, że filtry węglowe tego nie biorą, albo już po niecałych 3 miesiacach filtr jest tak zapieprzony (wygląda fatalnie) i nie chłonie.

Czy czegoś nam nie sypią do wody?? I jak się przed tym zabezpieczać?

PYTANIE
Czy też w innych miastach coś takiego zauważacie?

Jeszcze coś moja luba zauważyła, że kwiaty nie rosną za dobrze na kranówie.Niektóre chorują. Zawsze mieliśmy piękne kwiaty.

Właśnie robimy badanie porównawcze z roslinkami i wodą.
Najszybciej to można zrobić na rzeżusze.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:18, 05 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

70 procent norweskich rur nie spełnia wymagań. Wymiana zajmie 160 lat Damian Kopyciński 04 lipca 2016

Sanepid twierdzi że 70 proc. rur jest nieszczelnych, sprawia to, że średnie straty wody wynoszą 38 proc. pixabay.com

70 procent norweskich rur wodociągowych nie spełnia założonych wymagań. Woda, która w nich płynie, może powodować choroby. Wymiana rur zajmie 160 lat.

Jak podaje Mattilsynet (Norweska Państwowa Inspekcja Sanitarna), aż 70 proc. norweskich rur wodociągowych nie spełnia wymagań. Sanepid obawia się o jakość wody, która płynie dziurawą instalacją wodną.

– Coraz częściej zauważamy powodzie i podtopienia. Zanieczyszczona woda przedostaje się do dziurawych rur, co zmusza ludzi do gotowania wody. Podejrzewamy że takich zdarzeń będzie coraz więcej, szczególnie jeżeli rury nie zostaną wymienione szybciej, niż to obecnie planujemy – mówi Harald Gjein, dyrektor Mattilsynet.

Ratunkiem byłaby wymiana rur. Jednak to proces długofalowy zajmie … 160 lat.

Straty wody

Jak twierdzi sanepid fakt, że 70 proc. rur jest nieszczelnych, sprawia, że średnie straty wody wynoszą 38 proc., podczas gdy w innych europejskich krajach wartość ta oscyluje w okolicach 8 proc.

– System wodno-ściekowy działa sprawnie. Jeśli rura ściekowa pęknie i wytworzy się podciśnienie w instalacji wodnej, zanieczyszczona woda może dostać się do sieci wodociągowej – wyjaśnia Gjein.

Rådgivende ingeniørenes forening (Doradcze Stowarzyszenie Inżynierów) wskazało na ten sam problem w swoim zeszłorocznym raporcie. W ich ocenie sytuacja pogorszy się na tyle, że koszt doprowadzenia instalacji do akceptowalnego stanu wyniesie aż 100 miliardów koron w ciągu kolejnych 10 lat.
http://www.mojanorwegia.pl/biznes-i-gosp.....11611.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:46, 06 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To rzeczywiście straszne. Norwegowie będą musieli wymieniać rury przez 160 lat.
Cywilizacja stwarza okropne problemy. Takie plemię Himba wodę czerpie z dziur wykopanych w pustynnym piasku, nosi je w butelkach plastikowych pet i jakoś im to nie szkodzi. Nawet NIGDY się nie myje.
A mimo to,
cytat: "Namibijki z plemienia Himba słyną z urody i gładkiej skóry, .... Kobiety Himba
słyną z tego, że nigdy się nie myją, a mimo to ładnie pachną, "

A tu - proszę, nawet moszna swędzi. Mimo filtracji i strukturyzacji.


"Do prysznica używam się tylko filtr mechaniczny i węglowy. Do kąpania dodatkowo strukturyzator. I tu co się dzieje.

Nawet po filtracji i strukturyzacji skóra robi się czerwona, swędzi, łuszczy się, dostaje się łupieżu. Dłonie są masakrycznie wysuszone. W kroczu też nieprzyjemnie. Swędzi ...moszna.

Szczególnie widać to na dzieciach.
Dzieci tez dodatkowo jakby dostawały reakcji alergicznych: wysypki, zaczerwienienia itp.

Co ciekawe, w pewne dni było ok.

"Jako, że w pewne dni było ok w inne fatalnie, ciężko było uchwycić, że to w ogóle woda."

Na coś trzeba problemy ze swędzeniem zrzucić. To może być żywność, powietrze, plamy na słońcu i woda też
Znajomi w Koninie kiedyś mieli wodę tak ohydną, że po dodaniu cytryny do herbaty wydzielała woń bagna. Ale nie chorowali. Teraz wodę mają dobrą.
Ja piję kranówkę nieprzegotowaną. Jest wyraźnie smaczniejsza od przegotowanej.

Znalazłam dobry tekst o wodzie, nienachalny reklamowo. Załączam.


http://klaudynahebda.pl/woda-filtrowana/

"Dlatego zapraszam Was do przeczytania, do czego ja używam wody miękkiej (filtrowanej) oraz jaki mam do niej stosunek.

Zanim zaczniemy uwaga numer jeden: to nie jest wpis sponsorowany, jeśli będzie przygotowywany specjalny wpis we współpracy z jakąś firmą, to Wam o tym powiem:)

Uwaga numer dwa: jak przekonacie się dalej, opieram swoją wiedzę głównie na doświadczeniach akwarystycznych, więc jeśli ktoś z Was chciałby dorzucić swoje dwa grosze w kwestii biochemii wody, albo mnie skorygować, proszę bardzo, miałam piątkę z chemii, ale bardzo dawno, więc jeśli coś jest nie tak, będę zobowiązana:).

Filtrowanie wody. Woda miękka czy twarda? Film.



Twardość wody: co to właściwie jest?
Dawno, dawno temu, napisałam post dotyczący właściwości fizykochemicznych wody. W sumie nadal jest aktualny, ale rozwińmy go sobie nieco:).

Woda, jak wiemy to dwie cząsteczki wodoru i jedna cząsteczka tlenu, czyli słynne H2O. Sprawa jednak nie jest tak prosta, ponieważ H2O niezwykle rzadko występuje w czystej postaci: zazwyczaj znajdują się w niej inne pierwiastki takie jak magnez, wapń, żelazo, miedź i inne takie. Za twardość wody odpowiadają dwa z nich: wapń i magnez. Oczywiście nie znaczy, to że inne pierwiastki w wodzie nie występują, ale stężeniem tych dwóch liczy się twardość. Podaje się je w jednostkach ppm* (parts per million) i ta jednostka określa ile cząsteczek czegoś tam (jakiegoś związku chemicznego) znajduje się w milionie cząsteczek roztworu. Czyli np. 1 ppm roztworu żelaza w wodzie będzie oznaczać, że w milionie cząsteczek wody znajdzie się jedna cząsteczka żelaza.

* przynajmniej ja taką jednostkę znam, pewnie można podawać też w innych:)

Skoro wiemy już, co to jest ppm, możemy przejść do twardości wody. Ogólnie są dwa rodzaje twardości, które powinien rozpoznawać każdy szanujący się akwarysta:)

■Twardość ogólna (TO): jest związana ze związkami wapnia, określa się ją w stopniach niemieckich (tzw. gH). Jeden taki stopień to 17.8 ppm cząsteczek CaCO3 (węglanu wapnia). To oznacza, że żeby jakaś woda miała 1 gH w milionie cząsteczek wody musi znaleźć się prawie 18 cząsteczek węglanu wapnia. Nie takie trudne, prawda? Twardość ogólna jest w miarę stała i właśnie taką twardość dostaniecie prawdopodobnie, jeśli zadzwonicie do wodociągów (ja tam dzwoniłam w każdym razie zanim postawiłam akwarium;)).
■Twardość węglanowa (TW, trwałość przemijająca): to jest twardość wody, która mniej nas tutaj interesuje, ponieważ jest zmienna: zmienia się np. w zależności od pH wody. Odpowiedzialny jest za nią wodorowęglan wapnia oraz wodorowęglan magnezu (ten ostatni po podgrzaniu tworzy tzw. kamień kotłowy, który zapewne mieliście przyjemność widywać na dnie czajnika). Określa się ją stopniami kH, ale nie będziemy w to wchodzić bo to nie jest takie ważne:)
Co jest ważne?
Ważne jest to, żeby sobie zapamiętać, że twardość wody jest powiązana z minerałami. Im więcej magnezu i wapnia, tym woda jest twardsza. Im mniej: tym bardziej miękka. Idąc tym tokiem rozumowania np. woda w jaskini będzie prawdopodobnie bardzo twarda, natomiast deszczówka: miękka (woda paruje, zaś raczej większość cząsteczek mineralnych zostanie „na dole”). Ale to też nie zawsze jest oczywiste, bo wiele zależy od tego przez jakie skały woda się przesączała, czy jest to woda polodowcowa czy nie etc. Otworzyłam pierwsze lepsze wodociągi z brzegu i możecie zobaczyć, jak wygląda karta fizykochemiczna wody.

W jaki sposób można zmiękczać wodę? Kilka słów o filtrach.

Oczywiście, możecie mieć miękką wodę, która leci prosto z kranu. Macie szczęście, dłużej pochodzą Wam pralki;). Oczywiście, można także zbierać deszczówkę (tylko kto by zbierał deszczówkę pod Krakowem?) lub zaopatrzyć się w jakiś sposób filtracji.

Wodę można filtrować na różne sposoby: w zależności od sposobu filtrowania może zmienić się smak i zapach wody, jej profil chemiczny (czyli np. zostaje pozbawiona niektórych pierwiastków) czy obniżyć się jej twardość.

Tutaj przechodzę do sedna sprawy: chciałabym, żebyście wiedzieli, że są różne sposoby filtracji i nie każdy zmniejsza zawartość pierwiastków w taki sam sposób. Zacznijmy od tego najmocniej oczyszczającego, czyli od destylacji:

■woda destylowana: (prawie) czyste H2O. To woda, którą możemy kupić w aptece, czasem jest destylowana wielokrotnie, dzięki czemu jest praktycznie pozbawiona pierwiastków, soli mineralnych etc. Oczywiście to pewne uproszczenie: możemy sobie wydestylować wodę domowym sposobem (po prostu skraplając parę wodną,), ale nie będzie ona dorównywać czystością wodzie destylowanej „aptecznej”, którą stosuje się np. jako roztwór dla lekarstw czy do zastosowań technicznych (destylowana komercyjnie woda ma czystość około 98%). Jest to praktycznie czyste H2O: piszę „praktycznie”, ponieważ czasami, jeśli wymagana jest szczególna czystość wody, wykonuje się destylację kilkukrotną, która ma zapewnić idealną, nieomal stuprocentową czystość wody (taka woda jest potrzebna np. do produkcji kropli do oczu). Woda destylowana raczej nie nadaje się do picia (w sensie nic się nie stanie, jeśli ją wypijemy, ale nie jest przeznaczona do spożywania na dłuższą metę), ale powiedzmy sobie szczerze, że raczej jest słaba w smaku i nikt nie chciałby jej chyba pićWink. Ogólnie jest dość spora kontrowersja dotycząca tego, czy taką wodę na dłuższą metę można pić: jedni twierdzą że to opcja najlepsza z możliwych, inni, że praktycznie zabójcza. Najczęstszym błędem, który zaobserwowałam jest przekonanie, że jeśli użyjemy filtra dzbankowego, otrzymamy wodę destylowaną. Niestety (lub stety), to nie jest takie proste.
■woda z filtra odwróconej osmozy (RO): filtr odwróconej osmozy mogą składać się z wielu modułów (np. mamy filtr z węgla aktywnego, filtr mechaniczny etc.), jednak najważniejszą jego częścią jest membrana osmotyczna, która usuwa nawet 96 – 98 % innych rzeczy niż sama woda. Pamiętajmy, że mogą to być wspomniane wcześniej pierwiastki, ale też inne dodatki (np. chlor, fluor) czy cząsteczki zapachu. Taki filtr to marzenie każdego akwarysty, który chce hodować rybki słodkowodne i daje taką „prawie wodę destylowaną”. Można zakupić te filtry w sklepach akwarystycznych (za duużo niższą cenę, niż te, które sprzedaje się jako „spożywcze”), albo też od wyspecjalizowanych firm, ale z tego co się orientowałam są wtedy sporo droższe. Jeśli używa się takiej wody do celów spożywczych, to często dokupuje się też mineralizator, który z powrotem dodaje do oczyszczonej już z różnych rzeczy wody minerały.
■filtry kuchenne/ dzbankowe i inne: najbardziej popularne filtry, które można spotkać w każdym supermarkecie. Zazwyczaj w środku mają węgiel aktywowany (czasami z drobinkami antybakteryjnego srebra) oraz jakiś wymiennik jonowy (żywicę jonowowymienną). Węgiel aktywny usuwa chlor czy substancje odpowiedzialne za smak, zapach etc., zaś wymiennik jonowy obniża twardość wody i „wyłapuje” np. metale ciężkie. Nie obniża twardości nawet w połowie tak dobrze jak filtr RO: pamiętam, że kiedy mierzyłam wodę przed włożeniem do dzbanka miała twardość około 15gH, zaś po przefiltrowaniu 7 gH. Czyli była wodą średnio-miękką, ale w żadnym wypadku nie pozbawioną minerałów! Teraz (w sumie od dziś, ponieważ dostałam taki filtr od firmy w ramach współpracy o której wkrótce:)) mam filtr pod-zlewowy, który filtruje trochę lepiej. Ma tam filtr mechaniczny, filtrację jonową, cokolwiek to znaczy, oraz właśnie węgiel. Niestety nie mam w domu testów na twardość wody, ale z pewnością nie jest to poziom filtracji, który może się równać z odwróconą osmozą
■woda przegotowana: może nie filtracja, ale też jakiś tam sposób na zmniejszenie twardości wody. Trochę kamienia zawsze się odłoży. Nie jest to jednak jakaś bardzo skuteczna metoda.
Dlaczego zanudzałam Was różnymi typami filtrów? Dlatego, żebyście mieli świadomość, że dopóki nie macie w domu filtra RO czy jakiegoś innego super skomplikowanego filtra (są takie kilkusegmentowe), raczej nie ma szans, aby mieć wodę pozbawioną minerałów.

Skoro już wiemy jak „zrobić” wodę miękką, to może zastanówmy się po co nam to?

Po co zmiękczać wodę?
Odpowiedź wbrew pozorom nie zawsze jest oczywista. Prawdopodobnie jeśli macie wodę z ujęcia głębionowego, to już doskonale wiecie, po co ją zmiękczać. Jednak, jak przekonamy się dalej, nie zawsze jest oczywiste, że woda miękka jest wyborem najlepszym z możliwych. Ja korzystam od trzech lat jakoś z dzbanka filtrującego i taką miękką wodę (z kranu leci mi średnio-twarda, około 16 gH) wykorzystuję na kilka sposobów.

Najważniejszą cechą wody miękkiej (dla mnie) jest to, że różne związki dobrze się w niej rozpuszczają, co ma swoje plusy i minusy.

Wodę miękką wykorzystuję głównie „do zadań specjalnych”:

■do wyrobu domowych kosmetyków: kremów, toników etc.
■do wyrobu mydeł: twarda woda może zakłócać proces dojrzewania mydła i generalnie lepiej jest używać wody miękkiej (chociaż robiłam też mydła na twardej wodzie ze studni)
■do rzeczy związanych z fermentacją: domyślnie stosuje się wodę filtrowaną, chodzi nie tyle o rozpuszczalność substancji (chociaż też, np. w przypadku pikli), ale głównie o to, że woda filtrowana jest pozbawiona chloru, który zakłóca proces fermentacji
■do produkcji domowych serów (dobrze wychodzi na niej solanka, np. do fety) i do kiszenia (tak, wiem, to też fermentacja)
■do ziołowych herbat/wywarów etc: ponieważ woda miękka jest dobra do ekstrakcji (czyli właśnie rozpuszczania), jeśli będę miała wybór, wybiorę do herbaty ziołowej właśnie taką wodę. Z herbaty na wodzie miękkiej wyciągniemy nie tylko więcej smaku, ale też więcej związków
■do gotowania ale moim zdaniem nie zawsze. Woda miękka „ekstrahuje” składniki czyli moim skromnym zdaniem zupa na niej będzie smaczniejsza (więcej „wyciągniemy”), rosół będzie bardziej esencjonalny (np. dobrze rozpuszczą się minerały z kości), ale nie gotowałabym raczej na takiej wodzie filtrowanej ziemniaków czy czegokolwiek co odcedzamy (bo z wodą wylejemy to, co wyciągnęliśmy). Głupio trochę wyciągnąć z ziemniaków np. resztki potasu i potem odcedzić je razem z wodą.
Jaką wodę ja piję?
Jak widzicie zastosowań wody miękkiej jest sporo i jeśli będziecie chcieli ze mną robić różne rzeczy (kremy, mydełka), to warto już teraz zacząć kombinować, skąd taką wodę miękką sobie wziąć, bo się Wam przyda (niekoniecznie musi to być filtr przecież, może wolicie używać np. destylowanej).

Jeśli jednak chodzi o picie wody filtrowanej (w moim wypadku miękka równa się filtrowana) to przyznam, że podchodzę do tego na zupełnym luzie. Zastanowiłam się, jaką wodę piję i doszłam do wniosku, że każdąWink.

Piję (ku przerażeniu rodziny) wodę prosto z kranu.

Jak jestem u Babci i jest lato to piję wodę ze studni.

Pijam dość często wodę mineralną, Małopolska słynie z pysznych wód mineralnych fantastycznej jakości (lubię zieloną Piwniczankę na przykład).

Herbatę robię jeśli jestem w mieszkaniu jednak na wodzie miękkiej (u Rodziców na czym jest).

Jak mam ochotę, to idę na osiedle i sobie przynoszę trochę wody ze studni głębinowej (mamy ujęcie na osiedlu).

Także piję przeróżną wodę o przeróżnej jakości i twardości, nie mogę powiedzieć, że jakaś jedna dominuje.

Skoro już jesteśmy przy wodzie pitnej, dochodzimy chyba do najbardziej palącego tematu:

Czy woda filtrowana jest zdrowa?
Pamiętajcie, że piszę o wodzie filtrowanej takim „zwykłym filtrem”, mechaniczno-węglowym, czyli głównie dzbanuszkiem.

Powiem Wam szczerze, że nie mam zdania na ten temat i póki co, powstrzymam się od odpowiedzi.

Zdania są jak zwykle podzielone: jedni twierdzą, że najlepsza jest woda twarda (uzupełnia minerały) i wskazują, że częste picie bardzo miękkiej wody będzie powodować wypłukanie z organizmu szeregu pierwiastków etc. (bo jak pamiętamy, woda miękka lepiej rozpuszcza substancje), drudzy, że niekoniecznie (nasi prehistoryczni przodkowie przecież nie mieli możliwości, żeby dowiercić się do wód mineralnych). Jedni i drudzy mają badania wspierające każdy obóz (ale chyba więcej znalazłam badań nt. wody miękkiej). Osobiście uważam, że owszem, w wodzie twardej mamy różne związki, ale raczej nie polegałabym na wodzie jako na głównym źródle wapnia i magnezu. Za wodą filtrowaną przemawia też jeszcze jedna rzecz: okey, woda z kranu jest pitna i to gwarantuje mi SANEPID, ale ta sama instytucja nie zagwarantuje, że rury w mojej spółdzielni mieszkaniowej nie uczynią jej mniej czystąWink.

Ciężko jest mi się wypowiedzieć na temat „zdrowotności”, ponieważ mam zbyt mało danych. Znalazłam np. stronę Woda dla Zdrowia, która propaguje picie wody twardej, ale ponieważ Autorzy w swoich artykułach nie podają bibliografii, źródeł badań czy metodologii nie mam na tę chwilę podstaw, by im zaufać (tytuł naukowy z przodu nie robi na mnie dużego wrażenia, jeśli nie mam dostępu do raportu z badań). Znalazłam jednak bardzo ciekawy raport WHO, w którym przestrzega się przed spożywaniem jedynie wody demineralizowanej (domyślam się, że dotyczy to czegoś w stylu wody RO), zwłaszcza w przypadku, jeśli dieta danej osoby jest uboga i ta woda ma być jedynym/głównym źródłem wapnia i magnezu.

Jeśli temat wodny Was zainteresował, mogę kiedyś poświęcić chwilkę i trochę w ten raport się wgryźć.

Woda filtrowana: tak czy nie?
Ci, którzy dotrwali do końca wiedzą już chyba, że odpowiedź nie jest jasna.

Wda miękka przydaje się w wielu przypadkach, dodatkowo jeśli jest filtrowana, to zostaje pozbawiona szeregu zanieczyszczeń (chlor, związki azotu etc.etc.) i dla wielu osób ma lepszy smak (dla mnie ma).

Osobiście stosuje wodę filtrowaną w konkretnych przypadkach (zwłaszcza w kwestiach ziołowych, kosmetycznych, mydlarskich, herbacianych) i ja osobiście filtr traktuję tak „funkcjonalnie”, zaś pijam wodę przeróżnąSmile."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
November09




Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 857
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:36, 15 Maj '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawa rozmowa i prezentacja na temat właściwości wody poddawanej działaniu plazmy

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


dobra woda zdrowia doda
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile