Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:44, 31 Mar '12
Temat postu:
mooniek napisał:
ruskie automaty krążące wokół Księżyca, wielokrotnie zdołały tam wylądować, dostarczyć dwa samojezdne Łunochody a trzy wróciły z stamtąd z próbkami regolitu
jasne, jasne... tak samo jak i te amerykańskie... z tym, że w ruskim "regolicie" nikt jeszcze nie znalazł drewna, bo przebiegli moskale przezornie nie oddali go do holenderskiego muzeum
zresztą jakbym był maszyną to mógłbym spróbować to jakoś znieść, że się obracam 300 razy na sekundę, bo mi się silnik o ułamek milimetra przekrzywił...
ale że jestem człowiekiem, to chyba najbardziej drastyczna śmierć jaką potrafię sobie wyobrazić. już samo myślenie o tym mnie boli
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 1232
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:21, 31 Mar '12
Temat postu:
Świetny temat....gdyby nie jeden szczegół, przy którym padam z waszej niewiedzy. Widzę, że pokutuje jeszcze u was przekonanie, że to amerykańci sami dogonili Rosjan w technologii kosmicznej? buhahahahaha!
To od Tita z byłej Jugosławii tą technologię kupili i dlatego mógł nastąpić u nich skok w tamtym okresie, a dla niedowiarków materiał (mam o wile obszerniejsze u siebie ale dobre i to na początek abyście edukację swoją dopełnili):
cytat:
W latach 1960 i poprzedzających w Jugosławii nastąpił szybki rozwój techniki pozwalający na podbój kosmosu w oparciu o nieznane pamiętniki pioniera Hermana Potočnika sprawa wychodzi na jaw. -. Zaraz po 2 wojnie światowej rozwiązania techniczne opisane w niepublikowanych dokumentach Potocnika były podstawą do utworzenia tajnego programu kosmicznego Jugosławii w roku 1948, po konflikcie Josip Broz Tito ze Stalinem.Pod koniec 1960 roku CIA odkryła, że Jugosławia posiada już operacyjny program lotów kosmicznych.W marcu 1961 roku Jugosławia potajemnie sprzedała kompletny program kosmiczny USA.W maju 1961 roku, Kennedy ogłosił, że USA zdecydują się polecieć na Księżyc.W tym filmie dokumentalnym(zajawka u góry) dowiemy jak Tito zbudował największe podziemne centrum kosmicznego w Europie w bazie armii Željava o kryptonimie "Obiekt 505".
Słoweński dokument, ,,Houston mamy problem", przedstawia nieznaną tajemnicę zimnej wojny: amerykanie kupili tajny program podboju przestrzeni kosmicznej od Jugosławii.
Cały dokument ma się ukazać jeszcze w tym roku pokaże jak NASA kupiła cały program od prezydenta Jugosławii Tito, w marcu 1961 roku, zaledwie dwa miesiące przed prezydentem John F. Kennedy który ogłosił, księżycowe ambicje Ameryki.
Według dokumentu, początki programu Jugosłowiańskiego mają miejsca w pismach i pracy Hermana Potocnika, którego 1929 książki Problem Voznje po Vesolju (Problem Podróży Kosmicznej ) inspirowane były hitlerowskimmi pracami architekta amerykańskiego programu lotów kosmicznych Wernhera von Brauna.
Ameryka dostała w swoje ręce prace i rysunki Potocnika, które odegrały ważną rolę w programie Jugosłowiańskiej przestrzeni, który powstała w 1948 roku.Dzięki temu
standard życia w Jugosławii znacznie się poprawił, a kraj socjalistyczny cieszył szybkim rozwojem gospodarczym dzięki hojnej amerykańskiej pomocy finansowej.
Dokument pokaże jak Tito zbudował największe podziemne centrum kosmiczne w Europie, i że w rzeczywistości niektóre z amerykańskich rakiet zostały wykonane w Jugosławii, a Tito i jego żona byli częstymi gośćmi w placówkach NASA.Ta dawniej tajna baza leży w Zeljava na chorwacko-bośniackiej granicy, znana również jako baza wojskowa 505.To z pewnością ciekawa propozycja, filmu dokumentalnego z którym warto się zapoznać.
Ja to info mam od paru lat i trafia mnie jak to wiedzę można przekręcać...podobno ten tworzy historię kto aktualnie rządzi...USA pięknie wam już wnikło w umysły jako ci co dogonili Rosjan...teraz już wiecie dlaczego..a tu jeszcze filmik:
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:49, 31 Mar '12
Temat postu:
toś się naszczekał. jak będziesz miał kiedyś coś do powiedzenia to nie omieszkaj mnie poinformować. a na razie nie zawracaj mi dupy swą jakże fachową wiedzą.
natomiast zaprzeczając że mnie czytasz, bynajmiej nie poprawiasz swej wiarygodnosci w kwestii "kto tu kogo ściemnia"
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:25, 31 Mar '12
Temat postu:
ja na ten przykład se czytam regularnie kraszone bluzgami pierdoły na temat rakiet
bo lubie i poprawia mi to zajebiście samopoczucie he he
na ten przykład to:
Cytat:
moim zdaniem taki statek, co niby schodzi na powierzchnię księżyca z orbity, jakby mu przyjebali w drugą stronę silnikiem z lat 60-tych (na tyle mocnym żeby miał zdziałać), miałby spory potencjał osiągnąć 300 obrotów/sekundę w kręceniu się wokół własnej osi.....
moim zdaniem he he to se o trąbkach poczytaj troszkę
najlepiej po angielsku
albo po rusku
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:36, 31 Mar '12
Temat postu:
trąbkę to ty masz w majtkach, łosiu.
zaliczysz kiedyś fizykę w szkole średniej, zdasz legalnie maturę - wtedy pogadamy. a na razie to mogę posłuchać twoich ekspertyz, ale co najwyżej w temacie "jak spałować małolata i zakuć go w kajdanki z użyciem tylko jednej ręki".
swoją drogą ty i mooniek, odkąd was znam, jesteście na tyle nierozłączni, że musiałbym być totalnym imbecylem, żeby nie uważać was za dwie twarze tego samego gówna.
tym bardziej dziwne, jak jedna z nich zaprzecza że mnie czyta - a druga wręcz przeciwnie...
najwyraźniej to gówno cierpi na schizofrenie - rozdwojenie jaźni to typowy symptom.
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:28, 01 Kwi '12
Temat postu:
mój przyjacielu
nawet przez myśl mi nie przeszło dyskutować z tobą o rakietach
twoja wiedza mnie zawstydza he he
wspomniałem skromnie że regularnie czytuje i podziwiam rzecz jasna twoją rozległą wiedzę i nowe przemyślenia na temat rakiet lub ich braku
Cytat:
swoją drogą ty i mooniek, odkąd was znam, jesteście na tyle nierozłączni, że musiałbym być totalnym imbecylem, żeby nie uważać was za dwie twarze ...
nie potrafiłbyś odróżnić własnej dupy od dziury w ziemi za pomocą dwóch rąk i latarki ale porównanie mojej skromnej osoby do szanownego kolegi moonka mile mnie zaskoczyło
bardzo dziękuje za komplement
specjalnie dla ciebie na deser
LRO z 27 kilometrów
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:07, 02 Kwi '12
Temat postu:
tak tak, wiem - koniec sporu
przecież już dawno nam to ogłosiłeś - aż dziw bierz, że się tu jeszcze ze mną spierasz, do tego w żywe oczy zaprzeczając, że nie masz rozdwojenia jaźni
na google maps jest wyraźniejsze zdjęcie mojego samochodu - z satelity, z ponad 100km, i do tego przez atmosferę - niż ten twój cały zajebisty "lunar stage".
pierwsze z brzegu dziecko zrobiło by lepsze "LRO z 27km" w fotoszopie, niż twoja zajebista nasa wysrała za miliardy dolców, po wielu miesiącach rzekomego latania LRO, swym najnowszym wynalazkiem, nad księzycem.
z tym, że przyznaję, obrazki zrobione za darmo przez dziecko z przedszkola, nie były by aż takie zabawne
puknij ty się lepiej w swe puste czółko, skorpion - na pewno pięknie zarezonuje.
tyle mogę ci powiedzieć na temat fizyki - eksperymentuj, a nuż coś zakumasz...
Dołączył: 04 Cze 2011 Posty: 345
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:06, 02 Kwi '12
Temat postu:
Bimi napisał:
mooniek napisał:
ruskie automaty krążące wokół Księżyca, wielokrotnie zdołały tam wylądować, dostarczyć dwa samojezdne Łunochody a trzy wróciły z stamtąd z próbkami regolitu
jasne, jasne... tak samo jak i te amerykańskie... z tym, że w ruskim "regolicie" nikt jeszcze nie znalazł drewna, bo przebiegli moskale przezornie nie oddali go do holenderskiego muzeum
zresztą jakbym był maszyną to mógłbym spróbować to jakoś znieść, że się obracam 300 razy na sekundę, bo mi się silnik o ułamek milimetra przekrzywił...
ale że jestem człowiekiem, to chyba najbardziej drastyczna śmierć jaką potrafię sobie wyobrazić. już samo myślenie o tym mnie boli
Uuuuhahaha, brzuch mnie boli.
Sorki, że nie znam tematu, jak rozumiem - w amerykańskiej wersji łazika znaleziono kawałki drewna? Można prosić o więcej szczegółów to fantastyczne!
Potrafię sobie wyobrazić trudności w sterowaniu obiektem dla potrzeb lądowania...
Przy 300 obrotach na sekundę, osiągamy dokładnie 300Hz i ta cżęstotliwość oznacza ni mniej ni więcej tylko okolice solidnego basu, w próżni go nie usłyszymy, jednak to takie ostateczne ...bąknięcie, ze się tak wyrażę.. genialne określenie.. błędu pilota
_________________ Dzieje się krzywda na jednych mózgach,
a na drugich nie.
więc mówisz @rafal811, że przez jakiś czas pracowałeś jako automatyk na PKP?
hmm... no to nie dziwota, że co rusz im się teraz pociągi rozpierdalają, skoro przez jakiś czas mieli takich ekspertów - co to myślą, że kręcić się 300razy/sek wokół własnej osi to... bąknięcie.
ot basik 300hz, którego zresztą w próżni i tak nie słychać
zakładam że do fizyki ruchu pociągów miałeś równie życiowe podejście, he?
cóż, zapewniam cię mój drogi, przezabawnie naiwny czytelniku, że taka karuzela to nie jest żaden basik.
to wirówka rozpylająca ludzkie flaki po ścianach statku kosmicznego.
a przy takich siłach, wyhamowujących jednym wielkim ciągiem wstecznym 15 ton napierdalających w kosmos z prędkością paru km/s, "błąd pilota" - czy "bąknięcie" jak to określasz - z tamtą technologią po prostu nieuniknione.
w tym momencie, choć oczywiście nie dla ciebie rafał, bo to zbyt techniczne, zacytuję jeszcze za CIA-pedią jeden z parametrów modułu lądującego - a konkretnie jego silnika:
* DPS thrust: 10,125 lbf (45,040 N), throttleable between 10% and 60% of full thrust
Innymi słowy: minimalny ciąg jaki mogli mieć z tego silnika to 4,5 kN. A innego niż doskonale wsteczny, równoważący doskonale precyzyjnym wektorem nieustannie zmieniającą się prędkość i grawitację - z całą pewnością stosować by nie chcieli. I bynajmniej nie dlatego, że nie są koneserami kontrabasu
Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 1888
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:41, 03 Kwi '12
Temat postu:
Coś śmiesznego z podań:
wercengetoryks napisał:
By ciało mogło "wyleciec w kosmos" czyli uwolnić się od więzów ziemskiej grawitacji, musi osiągnąć energię większą niż energia tych więzów - mówiąc inaczej musi osiągnąć prędkość na tyle duża, że jego energia kinetyczna jest większa od energii tych więzów. Jest to tak zwana 2 prędkość kosmiczna
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C4%99dko....._kosmiczna
która wynosi w przeliczeniu na Machy - około 9 machów. (11000 m/s - mach to około 1200 m/s)
Uczcie się kurde fizyki, bo to pozwala zrozumieć otaczający świat i ogarnąć czy ktoś robi Was w c**ja
Pozdrawiam
11 km/s to według ciebie 9 machów? Fajnie to policzyłeś tylko jak kurcze przypasowałeś sobie sekundy do godzin w tym swoim równaniu?
11 km/s to około 33 machów, a poza tym rozmawialiśmy o pierwszej prędkości kosmicznej, bo wydaje mi się, że druga prędkość kosmiczna służy do tego, aby ciało znalazło się całkowicie poza obszarem pola grawitacyjnego ziemi.
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 477
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:52, 03 Kwi '12
Temat postu:
prędkość 1 kosmiczną osiągamy w momencie przekroczenia 7,91 km/s (w przypadku ziemi)
jest to prędkość która pozwala przeciwdziałać sile dośrodkowej ktorej podlega ziemia
w momencie ruchu po orbicie.
nie liczymy tej wartości w machach, bo liczba macha ma zmienną wartość i jest wynikiem
M=v/a
gdzie 'M' to mach, 'v' to prędkość przepływu obiektu, natomiast 'a' to prędkość dźwięku w danym środowisku.
środowisko to zawiera szereg elemetow, które charakteryzujemy nast. parametrami.
btw
@wiki:
Cytat:
'(...)Z tego powodu poprawną wymową M = 1 jest "Mach jeden", a nie jak to często jest wymawiane "jeden Mach", co by oznaczało że Mach jest jednostką.(...)'
dlatego zostajemy prz km/s, bo tak łatwiej liczyć, prawda że proste?
Dołączył: 04 Cze 2011 Posty: 345
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:24, 05 Kwi '12
Temat postu:
Bimi napisał:
https://prawda2.info/viewtopic.php?t=8802
więc mówisz @rafal811, że przez jakiś czas pracowałeś jako automatyk na PKP?
hmm... no to nie dziwota, że co rusz im się teraz pociągi rozpierdalają, skoro przez jakiś czas mieli takich ekspertów - co to myślą, że kręcić się 300razy/sek wokół własnej osi to... bąknięcie.
ot basik 300hz, którego zresztą w próżni i tak nie słychać
zakładam że do fizyki ruchu pociągów miałeś równie życiowe podejście, he?
cóż, zapewniam cię mój drogi, przezabawnie naiwny czytelniku, że taka karuzela to nie jest żaden basik.
to wirówka rozpylająca ludzkie flaki po ścianach statku kosmicznego.
a przy takich siłach, wyhamowujących jednym wielkim ciągiem wstecznym 15 ton napierdalających w kosmos z prędkością paru km/s, "błąd pilota" - czy "bąknięcie" jak to określasz - z tamtą technologią po prostu nieuniknione.
w tym momencie, choć oczywiście nie dla ciebie rafał, bo to zbyt techniczne, zacytuję jeszcze za CIA-pedią jeden z parametrów modułu lądującego - a konkretnie jego silnika:
* DPS thrust: 10,125 lbf (45,040 N), throttleable between 10% and 60% of full thrust
Innymi słowy: minimalny ciąg jaki mogli mieć z tego silnika to 4,5 kN. A innego niż doskonale wsteczny, równoważący doskonale precyzyjnym wektorem nieustannie zmieniającą się prędkość i grawitację - z całą pewnością stosować by nie chcieli. I bynajmniej nie dlatego, że nie są koneserami kontrabasu
@Bimi, wszyscy wiemy, że misje czlowiek na księzycu to bujda, więc o żadnych flakach nie moze być mowy...
Mój żartobliwy ton miał znaczyć po prostu tyle, że się ... zgadzam z Tobą co do trudności z sterowaniem statkiem kosmicznym na skraju grawitacji.... trochę luzu człowieku..... rozśmieszyło mnie to po prostu 300 obr/sek. przecież nikt by nie prowadził projektu wartego melony baksów na zagładę poprzez ...bączka.. bo tyle by to trwało i po sprawie. Po drugie - czarny humor, czy to humanitarne czy nie, jeśli wewnątrz byliby ludzie, to cóż.. flaki by się po ściankach rozpływału przy akompaniamencie bączka i to w milczeniu:) Ile sekund by to trwało? Uważam, że po takim 1 sekundowym incydencie statek nie mógłby już wrocić o równowagi, wiec kolejne sekundy (o ile by istniały) byłyby tymi ostatnimi przed całkowitym zniszczeniem, ale o czym mówimy...
Miałem przyjemność zając finałowe miejsce w olimpiadzie w 1991 w woj. konkursie fizyki, wiec co nie co wiem...
_________________ Dzieje się krzywda na jednych mózgach,
a na drugich nie.
Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 1888
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:57, 05 Kwi '12
Temat postu:
US
X-51 Hypersonic Cruise Missile - Mach 5
At around 3600 Miles per hour the X-51 will reach Mach 5
Tomahawk missiles are too slow.
Unlike many ground missiles the Hypersonic X-51 missile will be launched from a B-52 Jet plane and boosted to supersonic speeds by a rocket and then hyper accelerated to hypersonic speed by a scram jet system. _________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:13, 13 Kwi '12
Temat postu:
mooniek napisał:
Więc wytłumacz maluczkim - niedoinformowany mistrzu prawdy do kwadratu, jakim sposobem ruskie automaty krążące wokół Księżyca, wielokrotnie zdołały tam wylądować, dostarczyć dwa samojezdne Łunochody a trzy wróciły z stamtąd z próbkami regolitu? Czekam na rzeczową odpowiedź.
Lepszym pytaniem byłoby, jakim cudem rakiety w ogóle działają, skoro Bimi uważa, że ciąg musi być "doskonale wsteczny", a nie po prostu w pewnych dopuszczalnych granicach odchylenia...
Przecież startująca rakieta również musi walczyć z ziemską grawitacją, prawda? Więc wg. Teorii Bimiego, żadna rakieta nie ma prawa nigdzie polecieć, bo zrobi się "...się obracam 300 razy na sekundę, bo mi się silnik o ułamek milimetra przekrzywił...". W końcu taka głupia R7 (Soyuz) dysponuje ciągiem pierwszego stopnia 994 kN przy masie 308 ton, więc stosunek ciągu do masy dla Soyuza to 3.3 kN na tonę, w porównaniu z 2 kN na tonę dla lądownika księżycowego. Tak więc ten nierozwiązywalny problem jest dla Soyuza i innych rakiet jeszcze straszliwszy!
Ba, rakiety startujące z Ziemi są przecież poddane podmuchom wiatru, które wytrącają je z równowagi, środek ciężkości przesuwa się wraz ze spalaniem paliwa i odrzucaniem kolejnych stopni...
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:24, 13 Kwi '12
Temat postu:
no proszę - kto nas zaszczycił po latach! widzę, że stare dobre kółko pedalskiej księżycowej adoracji ciągle w kupie.
a już się bałem, że wasza kapela się rozpadła...
@PeZook, o ile dobrze pamiętam to ty się zarzekałeś, mało mi oczu nie wydrapując, że promienie słońca docierające do powierzchni ziemi na równiku przechodzą przez tyle samo atmosfery, co promienie na biegunie - pamiętasz?
kompletny brak wyobraźni - a co się z tym wiąże, inteligencji.
dopiero mooniek musiał ci to wytłumaczyć, na obrazku - wtedy uwierzyłeś, bo mi nie chciałeś.
@mooniek wytłumacz proszę swojemu biednemu upośledzonemu koledze dzięki czemu rakieta startująca z ziemi zachowuje stateczność. daj jakieś zdjęcie statecznika, albo rysunek z NASA - bo mi nie uwierzy, jak z tą atmosferą...
swoją drogą, już nawet prymitywni, nie potrafiący pisać, mieszkający w jamach ludzie rozumieli ten problem i wiedzieli, że strzała bez stateczników prosto nie poleci.... tymczasem kilka tysięcy lat później, w XXI wieku, erze obowiązkowej edukacji, telewizji i internetu, pan super-ekspert PeZook ni chuja tego nie kuma
i potem się dziwić, że aż tylu ludzi nie wierzy w ewolucję - jak na co dzień spotykają takie ewenementy
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:44, 14 Kwi '12
Temat postu:
tak tak jasne
i ty mi kazałeś powtarzac fizyke i zdać mature legalnie , cokolwiek to znaczy
strzały które lecą prosto stateczniki i jaskinie
o czym ty do diabła pitolisz przyjacielu
stateczniki w początkowej fazie lotu takiego sojuza czy saturna(308,5 t) zapobiegną "kręceniu się wokół własnej osi 300 obrotów/sekundę" he he
jasne
PeZook wyraźnie napisał o startującej rakiecie przyjacielu ,przewin sobie i sprawdź , najlepiej z pietnascie razy bo kiedyś tak szeroko rozdziawisz tą swoja jadaczke że sam w nią wdepniesz
swoją drogą, już nawet taki prymityw jak ja, nie potrafiący pisać rozumie że statecznik rakiety spełnia swoją funkcje podczas lotu ,natomiast podczas startu spełnia fukcje he he ozdobne , mozna na nich namalować gołą babe na przykład
rozumiem że fotki lro debrisów z misji apollo wprawiają cie w osłupienie i tłumaczysz sobie że pierwsza lepsza dziewczynka zmontuje ładniejsze w fotoszopie niż te cholerne nasa za pomoca rakiet których ni ma i nie maja prawa latać , a co dopiero wylądować i nie daj Boże wystartować
lecz zachęcam cie gorąco, przejrzy sobie te fotki w wolnej chwili ,może nawet odwiedź witrynę nasa he he bo wiesz , nikt normalny nie próbował podważać autentyczności zdjęć lro jak i samej misji
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:55, 14 Kwi '12
Temat postu:
Scorpio napisał:
PeZook wyraźnie napisał o startującej rakiecie przyjacielu ,przewin sobie i sprawdź , najlepiej z pietnascie razy bo kiedyś tak szeroko rozdziawisz tą swoja jadaczke że sam w nią wdepniesz
nie rozbawiaj mnie.
czyli twierdzisz, że to nie stateczniki powstrzymują rakietę przed skręcaniem - w każdym razie nie w "początkowej fazie lotu"...? no spoko, przyjąłem, a nawet odpowiem: pezook to mega debil, ale ty wcale nie lepszy
ale spoko, skoro nalegasz, to skoryguję swą prośbę:
@mooniek, wyjaśnij swoim kolegom bez szkoły co trzyma rakietę w pionie w początkowej fazie lotu, a nie wtedy gdy "środek ciężkości przesuwa się wraz ze spalaniem paliwa i odrzucaniem kolejnych stopni..."
a przy okazji zapytaj się ich, aby potem wyjaśnić mi, jak się ma wystrzeliwanie rakiety z wyrzutni do wrzucania wstecznego biegu w pocisku napierdalającym parę km/s po orbicie księżyca... bo ni chuja nie wiem nad czym te głąby się tu tak spuszczają, rzekomo próbując mi coś udowodnić... skorpion najwyraźniej twierdzi za kolegą, że oba te manewry to w praktyce to samo.
niesamowite. myślałem, że nie mógł zrobić z siebie większego idioty niż pezook, a tu proszę jaki zdolniacha; kminił, kminił... i wykminił!
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:33, 14 Kwi '12
Temat postu:
Bimi napisał:
nie rozbawiaj mnie.
czyli twierdzisz, że to nie stateczniki powstrzymują rakietę przed skręcaniem - w każdym razie nie w początkowej fazie lotu...
no spoko, przyjąłem, a nawet odpowiem: pezook to debil, a ty nie lepszy
Dokładnie tak jest: po odłączeniu się od wyrzutni, rakieta taka jak np. Soyuz albo Saturn V (I zasadniczo każda inna) utrzymuje się w powietrzu tylko i wyłącznie dzięki sile ciągu. Stateczniki nie mogą tu nic pomóc, bo ich zasada działania wymaga osiągnięcia pewnej szybkości względem powietrza - to w końcu, zasadniczo, skrzydła.
Teraz fakt nr. 2, czyli: nie wszystkie rakiety posiadają stateczniki. Jestem, jak wiadomo, debilem z ograniczoną wyobraźnią, więc podeprę się obrazkami:
Morskie pociski międzykontynentalne Polaris, Poseidon i Trident - żadnych stateczników
Pocisk międzykontynentalny/rakieta nośna Titan II - brak stateczników
Atlas V
Delta IV Medium
Falcon 5
Ariane IV
Wszystkie powyższe rakiety (i wiele innych) pokonują siłę grawitacji i precyzyjnie utrzymują kurs przy użyciu TYLKO I WYŁĄCZNIE wektorowania ciągu. Z tego Polaris i Titan II to rakiety z lat 60tych. Soyuz dla odmiany posiada stateczniki, ale są umieszczone na czterech boosterach ; Po ich odrzuceniu, jego drugi stopień manewruje w celu wejścia na orbitę już w próżni, utrzymując kurs i nie wpadając w niekontrolowany obrót, co wg. ciebie jest nieuniknione, bo jeżeli silnik "przesunie się o ułamek milimetra", to po ptakach - pojazd wpadnie w 300 obrotów na sekundę.
Tak samo wszystkie pojazdy orbitalne schodzą z orbity: ustawiają dysze w przeciwnym kierunku w stosunku do wektora prędkości i wykonują manewr. Jedyna różnica w stosunku do Księżyca to długość manewru.
Bimi napisał:
a przy okazji zapytaj się ich, aby potem wyjaśnić mi: jak się ma początkowa faza startowania rakiety z wyrzutni na ziemi, do początkowej fazy wyhamowania rakiety napierdalającej po orbicie księżyca... bo ni chuja nie wiem nad czym te głąby się tu tak spuszczają. najwyraźniej głąby uważają, że oba te manewry - to takie same warunki.
niesamowite. myślałem, że nie mogli już zrobić z siebie większych idiotów, a tu proszę jakie zdolniachy; myślał, myślał... i wymyślił!
Jeden i drugi manewr wymaga precyzyjnego operowania wektorem ciągu - start w celu zwiększenia szybkości w wybranym kierunku (żeby umieścić satelitę na wybranej orbicie), a lądowanie w celu jej zmniejszenia. Manewr wejścia na orbitę Ziemi i zejścia z orbity Księżyca to TA SAMA SYTUACJA, z punkty widzenia fizyki. Różnice polegają tylko na wielkości i zwrotach wektorów.
Nie mam racji? To mi to wykaż, w końcu zdarzało mi się już nie mieć racji. Nie wykluczam. To możliwe.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:43, 14 Kwi '12
Temat postu:
proszę cię, pezok. wykłady n.t. rakiet z ust takiego imbecyla jak ty, mają żadną wartość edukacyjną - za to ogromny potencjał by powalić mnie na podłogę. do tego z bólem brzucha.
pytałeś mnie co powstrzymuje startującą rakietę przed tym by osiągnęła 300 obr/sek wokół własnej osi, to ci odpowiedziałem: stateczniki.
co się wiąże ze statecznikami, a czego niestety nie dodałem, co tłumaczy twoje zakłopotanie: aerodynamika.
wiesz co oznacza "aero..."? podpowiem ci: pochodzi z greckiego, nie z księżyca
wracając.
pytałeś - odpowiedziałem.
nie jesteś zadowolony z mojej odpowiedzi?
cóż, to przykro mi, ale to już twój problem - nie mój, biedaku.
zresztą zwróć uwagę, że nawet genialnie przewidziałem, że mi nie uwierzysz:
Bimi napisał:
@mooniek wytłumacz proszę swojemu biednemu upośledzonemu koledze dzięki czemu rakieta startująca z ziemi zachowuje stateczność. daj jakieś zdjęcie statecznika, albo rysunek z NASA - bo mi nie uwierzy, jak z tą atmosferą...
wiec naprawdę niepotrzebnie się silisz na pisanie mi o rzeczach, o których doskonale wiem.
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:10, 14 Kwi '12
Temat postu:
Ogólnie PeZook masz racje, co do tego, że da się rakietą sterować bez stateczników. Jednak już różnica między startowaniem i lądowaniem jest znaczna.
Jak pewnie zauważyłeś, rakiety te mają specyficzny kształt czubka. Oprócz faktu, że ładnie rozcina powietrze to ułatwia utrzymanie trajektorii. Gdy poruszasz się tyłem do przodu to gazy wylotowe troszkę robią zamieszania przed sobą i moim zdaniem będzie Ci dużo trudniej utrzymać pozycję pionową. Sterowanie będzie musiało być szybsze a do tego bardziej energożerne.
Nie tyle chodzi tu o ustalenie co się da a co się nie da, bo większość rzeczy jest do zrobienia tylko chodzi o skalę trudności. Jak widać na przykładzie Korei Północnej to wcale nie takie proste. Zauważ również, że jak już wysyłamy gdzieś lądownik to spada on na spadochronach.
Pomyśl o jeszcze jednej rzeczy. Przed wystrzeleniem rakiet w przestrzeń wyliczono, że jest to niemożliwe, ze względu na energochłonność. Dopiero sztuczka z odłączanymi członami pozwoliła przekroczyć barierę masy jaką za sobą ciągniemy. Lądowanie na odwróconym ciągu to koszt energetyczny podobny do tego co start, a potem raz jeszcze start jak mówimy o księżycu. Oczywiście pamiętam tu, że tam jest mniejsza grawitacja. Nie zmienia to jednak faktu, że lądowanie musi być ostrożne a wiec dłużej będziesz na wstecznym ciągu stabilizującym trajektorię spokojnie podchodząc do powierzchni.
Osobiście nie umiem tego obliczyć ale to daje wyobrażenie o kosztach energetycznych taka technologia.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:33, 14 Kwi '12
Temat postu:
@Komzar przyznasz ponadto że jest ogromna różnica pomiędzy sterowanie rakietą w atmosferze gdzie opływ powietrza służy jako naturalny stabilizator, a sterowaniem obiektem w próżni, gdzie trzeba używać bardzo małych mocy, w krótkich impulsach, coby nie wpędzić się w karuzelę.
A teraz wyobraź sobie, że lecisz po orbicie 2km/s, kapsułą o wadze 12 ton i nagle odpalasz >4,5kN w przeciwnym kierunku... w statku kosmicznym z lat 60-tych, nigdy wcześniej nie testowanym... dałbyś się namówić na taki manewr siedząc w środku? Bo ci dwaj debile chyba by się dali
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3 »
Strona 2 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów