W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Prezydent obcym agentem  
Podobne tematy
Kaczyński kochał Izrael i chciał zaatakowac Iran6
Śp. Lech Kaczyński przyznał 9
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
17 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 18563
Strona:  «   1, 2, 3, 4   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Co należałoby zrobić jakby się okazało , że prezedent państwa jest obcym agentem
Aresztować i postawić przed sądem/ Trybunałem Stanu
35%
 35%  [ 33 ]
Nic nie robić
3%
 3%  [ 3 ]
Zaaranżować wypadek samochodowy/ samolotowy /inny
5%
 5%  [ 5 ]
Otruć i pochować z honorami
9%
 9%  [ 9 ]
Pozostawić sprawę OPATRZNOŚCI
2%
 2%  [ 2 ]
Skazać i wymienić na naszych agentów
4%
 4%  [ 4 ]
Skazać i wykonać wyrok śmierci
33%
 33%  [ 31 ]
Modlić się , aby zaprzestał wspołpracy z obcym mocarstwem
6%
 6%  [ 6 ]
Wszystkich Głosów : 93

Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:30, 07 Lis '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Brytyjczycy torturowali irackich więźniów

Opublikowano: 07.11.2010 | Kategorie: Wiadomości ze świata

WIELKA BRYTANIA. Podczas obrad Sądu Najwyższego 5 listopada wyszły na jaw dowody na systematyczne brutalne traktowanie irackich więźniów w tajnym brytyjskim centrum przesłuchań w pobliżu Basry. Informacje pochodzą z zeznań ponad 200 byłych więźniów.

Zatrzymani byli głodzeni, pozbawiani snu, poddawani deprywacji sensorycznej i straszeni egzekucją przez członków Zespołu Przesłuchań Zjednoczonych Sił (the Joint Forces Interrogation Team, JFIT) w tajemniczym więzieniu, nazwanym przez dziennikarzy guardian.co.uk „brytyjskim Abu Ghraib”.

Więźniowie byli także bici, zmuszani do klęczenia w stresującej pozycji nawet przez 30 godzin, a jednocześnie poddawani szokom elektrycznym. Niektórzy z nich twierdzą, że byli także obiektem poniżania seksualnego przez żołnierki, a inni – że trzymano ich całymi dniami w celach o powierzchni jednego metra kwadratowego.

Dowody tych nadużyć pojawiły się parę tygodni po tym, jak urzędnicy ministerstwa obrony przyznali, że brytyjscy żołnierze i lotnicy są podejrzani o to, że ciąży na nich odpowiedzialności za morderstwo i zabójstwo irackich cywilów. Dobrze znany jest przypadek torturowania recepcjonisty hotelowego – 26-letni Baha Mousa został we wrześniu 2003 roku skopany i zbity na śmierć. Inny mężczyzna w podobny sposób zginął na pokładzie helikoptera RAF, a dwaj inni podczas przesłuchań.

Dziennik „The Guardian” ujawnił, że kilka lat po tamtych wydarzeniach armia brytyjska wciąż szkoliła przesłuchujących w technikach zastraszania, deprywacji sensorycznej i zmuszania do rozbierania się, łamiąc w ten sposób konwencje genewskie. Żołnierzom przygotowywanym do prowadzenia przesłuchań mówiono, że powinni wywoływać u więźniów poniżenie, dezorientację, wyczerpanie, niepokój i strach.

Pośród najbardziej szokujących dowodów przedstawionych 5 listopada Sądowi Najwyższemu w Londynie znalazły się dwa filmy wideo, pokazujące przesłuchanie podejrzanego powstańca, wziętego do niewoli w Basrze w kwietniu 2007 roku i wypytywanego o atak moździerzowy na brytyjską bazę. Nagrania te, stanowiące cześć zbioru 1253 zrobionych przez samych śledczych, ukazują mężczyznę stojącego na baczność, podczas gdy dwaj żołnierze krzyczą na niego obraźliwie i grożą mu śmiercią. Ignorują też jego skargi, że nie pozwalano mu spać, a także nie dano nic do jedzenia i picia przez dwa dni. Następnie na polecenie żołnierzy strażnik wywleka więźnia za kciuki, po czym słychać początek bicia – ciosy i jęki. Prawnicy więźnia twierdzą, że został poważnie pobity.

Adwokaci reprezentujący byłych więźniów JFIT uważają, że powinno zostać przeprowadzone publiczne dochodzenie, mające na celu ustalenie rozmiaru złego traktowania, a także odkryć, kto ostatecznie – w całym łańcuchu rozkazów i nadzoru politycznego – odpowiada za torturowanie i śmierć więźniów.

Przed rozprawą sądową, która ma trwać trzy dni, reprezentujący byłych więźniów prawnik Phil Shiner powiedział: „Nonsensowne jest sugerowanie, jak to robi Ministerstwo Obrony, że chodzi tylko o kilka zgniłych jabłek. To absolutnie nie jest prawdą. Są bardzo poważne zarzuty dotyczące bardzo niepokojącego systematycznych nadużyć. Ludzie na najwyższym szczeblu wiedzieli, co się dzieje, to dotyczy najwyższego szczebla i nie jest czymś, co zdarzało się tylko po tym, jak weszliśmy do Iraku.”

Śledztwo przeprowadzone przez armię w styczniu 2008 roku, w którym zbadano sześć przypadków nadużyć popełnionych przez brytyjskich żołnierzy, opisało ich postępowanie jako osobiste poniżanie i w konkluzji orzekło, że incydenty nie były „endemiczne”. Raport nie odniósł się jednak wtedy do możliwości, że złe traktowanie więźniów miało charakter systematyczny i wynikało z wypełniania rozkazów i stosowania technik wyuczonych przez wojną.

Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica
=================

Skoro takie rzeczy sie działy to ja się zastanawiam:
Kto za to jest odpowiedzialny?

Jaka jest tu odpowiedzialność prezydentów państw " misyjnych"?

Czy można ich oskarżyć o współudział w tych zbrodniach?
Co gorsze, 1 gram marihuany, czy torturowanie i mordowanie niewinnych więźnów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:10, 21 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po Kaczyńskim następna ofiara OPATRZNOŚCI

=====================================

Zmarł znany polonofob. "Bardzo dziwna śmierć"
13 minut temu TSz / PAP, kommersant.ru

W Moskwie wczoraj w wieku 62 lat zmarł Wiktor Iljuchin, jeden z liderów Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) i deputowany do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji. Był jednym z największych polonofobów w Rosji. Komuniści uważają, że śmierć Iljuchina jest "bardzo dziwna", doszukując się w niej motywu politycznego.

Kierownictwo partii domaga się dogłębnego zbadania okoliczności i przyczyn śmierci deputowanego. Podkreśla, że Iljuchin był w dobrej formie fizycznej.

Jeden z przedstawicieli partii Walierij Raszkin wyraził wątpliwość, czy śmierć była naturalna. Lider komunistów Giennadij Ziuganow również podkreślił, że widział się w piątek z Iljuchinem i nic nie wskazywało, aby miał on mieć jakieś problemy zdrowotne.

Iljuchin zmarł w sobotę wieczorem z powodu ostrej niewydolności serca.

Iljuchin do ostatniego tchu negował odpowiedzialność Józefa Stalina i NKWD za zamordowanie polskich oficerów wiosną 1940 roku. Deputowany przekonywał, że Polaków, wziętych do niewoli w 1939 roku przez Armię Czerwoną, zamordowali w 1941 roku hitlerowcy, a dokumenty świadczące o winie Stalina i NKWD zostały sfabrykowane.

W 2010 roku Iljuchin wystosował w tej sprawie listy otwarte do prezydenta Dmitrija Miedwiediewa i premiera Władimira Putina. Zorganizował też panel dyskusyjny w Dumie Państwowej, poświęcony zbrodni katyńskiej.

Iljuchin żądał wznowieniem śledztwa katyńskiego, zbadania autentyczności wszystkich dokumentów znajdujących się w jego aktach i przeprowadzenia otwartego procesu sądowego. Jego zdaniem, dochodzenie Głównej Prokuratury Wojskowej FR w sprawie Katynia "było prowadzone z poważnymi uchybieniami proceduralnymi, nieobiektywnie, w celu dogodzenia Polakom".

Domagał się także powołania komisji rządowej do zbadania losów czerwonoarmistów wziętych do niewoli w Polsce w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. Twierdził, że "ponad 80 tys. osób zginęło w polskich obozach z powodu świadomego nieudzielenia im pomocy medycznej, brutalnego traktowania, niedostatku żywności i egzekucji".

W czasach ZSRR Iljuchin był prokuratorem. W latach 1986-91 pracował w Prokuraturze Generalnej ZSRR. W listopadzie 1991 roku wszczął śledztwo przeciwko ówczesnemu prezydentowi ZSRR Michaiłowi Gorbaczowowi, zarzucając mu zdradę i doprowadzenie do rozpadu państwa.

W październiku 1993 roku poparł pucz przeciwko prezydentowi Rosji Borysowi Jelcynowi, a w maju 1999 roku wystąpił w Dumie Państwowej z wnioskiem o odsunięcie go od władzy.

W niższej izbie rosyjskiego parlamentu zasiadał od 1993 roku. Ostatnio był wiceprzewodniczącym Komisji ds. ustawodawstwa konstytucyjnego.
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:57, 23 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

".....Faktycznym twórcą PC/PiS był nie Jarosław Kaczyński, ale Zdzisław Najder, skazany za rządów Jaruzelskiego na karę śmierci za zdradę. Został on potem dyrektorem Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, czyli oficerem CIA takiej rangi, że w każdej chwili mógł zadzwonić do prezydenta USA, bo Polska to ostatnia kolonia Ameryki.

Amerykanie nie chcą dopuścić do zwycięstwa w Polsce opcji niemiecko-rosyjskiej, wolą już chaos w naszym kraju. Paradoks polega na tym, że chaos w Polsce jest niezwykle korzystny także dla Niemców i wszystkich, którzy utrzymują w Polsce swoje agentury. Bo w chaosie czują się jak szczupak w mętnej wodzie. Agentury nie tylko walczą i rywalizują między sobą, ale i współpracują.

Kaczyński oddał władzę PO, tylko dlatego, że obce agentury nie mogły znieść w polskim sejmie partii, których w pełni nie kontrolowały – LPR-u i Samoobrony.

Przyznaję, sam liczyłem, iż służby amerykańskie wniosą pewne oczyszczenie Polski zamienionej przez Michnika i Kwaśniewskiego w istne ubecko-kryminalne bagno. Okazało się jednak, że gdy „sierżanci CIA” objęli w Polsce funkcje prezydenta i premiera Polska nic na tym nie zyskała. Nie realizowali interesów polskich. Staliśmy się amerykańskim mięsem armatnim, amerykańsko-izraelską kolonią. Żeby szło gładko, przystąpiono do likwidacji ostatniej polskiej instytucji, jaką jest Kościół katolicki. Widać to było na przykładzie losu ks. Abp. Wielgusa, o czym wspomniałem powyżej.

W rezultacie opcja na Amerykę nic Polsce nie dała. Pozbawieni honoru żołnierze polscy musieli strzelać do dzieci i kobiet w krajach, gdzie mogliśmy robić korzystne interesy, gdzie mieliśmy opinię przyjaciół, a teraz jesteśmy traktowani jak wrogowie. Prawdopodobnie Berlin i Moskwa mają dzisiaj Polsce więcej do zaoferowania. Ale dopóki politykę polską, grę na arenie międzynarodowej i wewnętrznej prowadzą agenci obcych państw, Polska nie może liczyć na żadne korzyści. Każda obca agentura musi być pozbawiona wpływu na politykę polską.

Polska jest kolonią amerykańską, z kolei USA stanowią kolonię izraelską, a Izrael współpracuje z Niemcami. I koło się zamyka. Rosja ma doskonale rozbudowane struktury w Izraelu. Ale łączy ich jedno – nienawiść do katolicyzmu i do polskiej endecji. Jarosław Kaczyński gra twardego antykomunistę, ale w swojej pierwszej drużynie trzyma Bogusława Kowalskiego, TW „Mieczysław”, o czym osobiście mnie informował. TW Mieczysław nie tylko w swojej gazecie wielbi Jaruzelskiego i PRL, ale nawet, na zlecenie prawdziwych morderców ks. Popiełuszki, opluł bł. Męczennika komunizmu, aby nie dopuścić do Jego beatyfikacji. ...."
http://www.aspektpolski.pl/index.php?opt.....Itemid=135

i jeszcze ze strony
viewtopic.php?p=181696#181696

gdzie

Bimi napisał:

„Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucje 1973 dającą międzynarodowej społeczności mandat do akcji zbrojnej w obronie ludności cywilnej w Libii, w bestialski sposób atakowanej przez reżim Kadafiego.”

Takimi oto słowami Pani Fotyga, była Pani Minister Spraw Zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego próbuje uzasadnić antypolskie i antydemokratyczne stanowisko PiS w sprawie agresji na Libię.

To z pewnością jest także stanowisko samego Prezesa, który nie pytany o zdanie już opowiedział się po stronie swoich sponsorów politycznych. Sama pani Fotyga tak zdecydowanie by sobie nie poczynała.

czytaj dalej: http://spiritolibero.blog.interia.pl/?id=2054674

i JerzyS dodał:

Coraz częściej po wypowiedzi Kaczyńskiego i Fotygi w sprawie bandyckiej napasci na Libię słyszy się głosy:

" Już nigdy nie zagłosuję na PIS!
Wole złodziei niż skurwysynów!"

Myślę , że te głosy podnoszą sie bo ludzie w końcu zrozumieli , że Kaczyński i jego prydupasy,
to amerykańska agentura, pod fałszywą flagą patriotyzmu , katolicyzmu i sprawiedliwości


"...Zamiast polemiki z bzdurą chciałbym zwrócić uwagę na nieprawdopodobną wręcz schizofrenię Rachowskiego. Bezpośrednio pod jego „miażdżącą” mnie krytyką wisi na portalu tego strażnika „suwerenności narodu” (jakiego narodu – wybranego?) tekst Henryka Pająka poddającego rzetelnej i zasłużonej krytyce PIS i Kaczyńskich. Henryk Pająk nazywa bez ogródek PiS i Kaczyńskich agentami syjonizmu amerykańskiego. Pod prawie wszystkim, co pisze Henryk Pająk podpisuję się obiema rękami. ...."
http://zenobiusz.wordpress.com/2010/07/19/2244/
_________________
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:59, 23 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

" Jarosław Kaczyński w sejmie w 2003 roku pchał Polskę do zbrodniczej okupacji Iraku u boku USA, krzycząc „wojna w Iraku to także nasza wojna”. Do agresji i późniejszej okupacji Iraku doszło na podstawie fałszowanych przez CIA i brytyjski wywiad „dowodów” na posiadanie przez Irak broni masowego rażenia.

Dawniej bronili "NAS" przed bronią masowego rażenia, dziś bronią cywili którzy strącają samoloty
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:17, 21 Kwi '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rodzi się legenda
Numer: 17/2010 (1420)
Historia, wbrew temu, co sądzimy, nie płacze. Historia natomiast żywi się łzami. Każda historia, także nasza, polska, w której łez nigdy nie brakowało. Zimno i bezwzględnie notuje ona fakty i zdarzenia, słowa i zachowania. Patrzy bez emocji, by dostrzec każdy szczegół. Historia jest dzisiaj, w tych dniach polskiej żałoby, wszędzie. Próbuje zrozumieć to, co się dzieje, żeby kiedyś opowiedzieć to bez wzruszeń.
Ona jedna pamięta, że do podobnych zdarzeń doszło w Warszawie przed 88 laty, po tragicznej śmierci zamordowanego prezydenta Narutowicza. Jednego dnia tysiące ludzi obrzucało go z nietajoną nienawiścią bryłami lodu i kamieniami. Drugiego dnia, gdy zginął, tysiące ludzi dzień i noc stały przed Belwederem, w milczeniu żegnając człowieka, który uosabiał majestat Rzeczypospolitej. Gdy 19 grudnia 1922 r. o godzinie 11 z dziedzińca belwederskiego ulicami Warszawy ruszył pochód żałobny z ciałem prezydenta Narutowicza, na jego krótkiej trasie prowadzącej na Zamek Królewski zgromadziło się, jak notują kroniki i wspomnienia, ponad pół miliona rozpaczających ludzi. Było ich tak dużo, że dopiero po ponad dwóch godzinach czoło pochodu dotarło do placu Zamkowego. Przez trzy doby w Sali Rycerskiej zamku, defilując przed trumną Gabriela Narutowicza, setki tysięcy ludzi żegnały swego wielkiego, tragicznego prezydenta.



Wczoraj, niemal sto lat później, dziesiątki i setki tysięcy ludzi żegnały swego tragicznie zmarłego prezydenta. Podobnie tysiące ludzi stały całą noc czy cały dzień na chłodzie i deszczu, po pokłonić się przed człowiekiem, który uosabiał majestat Rzeczypospolitej. Nikt z oczekujących nie przypominał, że był on w istocie politykiem przegranym, że sondaże nie dawały mu dużych szans na reelekcję. Żegnali go i ci, którzy na niego głosowali, i ci, którzy uważali, że nie był dobrym prezydentem. Nagle przez swą tragiczną śmierć stał się prezydentem wszystkich Polaków. Nagle stał się nam wszystkim człowiekiem bliskim, prawdziwym, wręcz wzruszającym w swojej miłości do żony, w swych człowieczych reakcjach na ludzką krzywdę, chorobę, nieszczęście innych. Nagle ci oboje, para prezydencka, wydali się nam piękniejsi i jakby wyraźnie wyżsi.

Stało się oto bowiem coś, czego obiektywny, a więc bezduszny historyk boi się jak ognia. Zdarzyło się oto coś, co historia, chcąc nie chcąc, nazwać musi narodzinami legendy.Kiedy rodzi się legenda, historia, ta rzeczowa i prawdziwa, ta zimna i bezwzględna, ta, która nie umie płakać, musi zamilknąć. Kiedy rodzi się legenda, nie mają bowiem znaczenia fakty. Istotne zaczyna być wyłącznie to, w co ludzie, tysiące czy miliony Polaków, wierzą i w co chcą wierzyć. Być może prezydent Lech Kaczyński w oczach historii nie zasłużył sobie na miejsce na Wawelu. Nawet na pewno nie! Ale prezydent Lech Kaczyński, od dzisiaj postać z pięknej narodowej legendy, bez wątpienia tak! Zginął, zginęli oni wszyscy w drodze do Katynia, by się upomnieć o najświętszą polską pamięć. Czy trzeba czegoś więcej, by w jedno zlały się wszystkie nasze narodowe legendy i wszystkie nasze narodowe barwy. Jakikolwiek historyk, filozof, etyk,politolog czy polityk, który ośmieli się stanąć na drodze tej legendy, zostanie przez nią po prostu zmiażdżony. Tym bardziej że – jak sądzę – ta legenda prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ledwie wczoraj narodzona, będzie żyć swoim własnym, nieprzewidywalnym życiem. Będzie obrastać w nowe, nieznane fakty i nowe, nieznane jeszcze uzasadnienia.Historia, wbrew temu, co sądzimy, nie płacze. Historia natomiast żywi się łzami. Każda historia, także nasza, polska, w której łez nigdy nie brakowało. Zimno i bezwzględnie notuje ona fakty i zdarzenia, słowa i zachowania. Patrzy bez emocji, by dostrzec każdy szczegół. Historia jest dzisiaj, w tych dniach polskiej żałoby, wszędzie. Próbuje zrozumieć to, co się dzieje, żeby kiedyś opowiedzieć to bez wzruszeń.


Najpewniej wiedział o tym włodarz katedry wawelskiej, ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz, gdy decydował o miejscu wiecznego spoczynku dla dwojga prezydenckich bohaterów tej smoleńskiej śmierci. Przed laty, gdy poprzez ludzi bliskich Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II zwróciłem się do polskiego papieża z prośbą o udostępnienie mi pewnych dokumentów dotyczących śmierci gibraltarskiej generała Władysława Sikorskiego, odpisał wówczas, odmawiając, sekretarz papieża ksiądz Dziwisz: „Proszę powiedzieć Panu Baliszewskiemu, że mądrość Kościoła polega na tym, że wszystko powinno się dziać we właściwym czasie". Przechowuję ten list jak relikwię świadczącą mi do dzisiaj prawdziwie o mądrości Kościoła.



Oczywiście historia będzie próbowała walczyć z tą nową narodową legendą. Będzie się głośno skarżyć na sytuację, w której nasze dzieje pisane są znowu przez jakąś Mniszkównę, dla której ważniejsze są gesty miłości i marzenia niż fakty, twarde dokonania i racjonalne programy. Oczywiście złośliwa historia za rok czy za dwa zada polskim maturzystom temat: „Myśl polityczna prezydenta Lecha Kaczyńskiego" albo „Wizja Polski prezydenta Lecha Kaczyńskiego". Te usiłowania jednak na niewiele się zdadzą.

Siła legendy, każdej historycznej, narodowej legendy, jest bowiem tak wielka, że choćby dziesięciu utytułowanych profesorów wykazało, że książę Józef Poniatowski był łysy jak kolano, to i tak kochający go Polacy widzieć go zawsze będą pięknym brunetem o bujnej czuprynie. I choćby stu historyków opublikowało dokumenty jednoznacznie świadczące o tym, że generał Sikorski, pełniąc wysokie funkcje państwowe i wojskowe, był płatnym agentem dwóch mocarstw, że w ostatnich latach przed wojną przygotowywał zbrojny zamach stanu, że dla tysięcy polskich najuczciwszych oficerów urządził w latach wojny na obczyźnie obozy odosobnienia, to i tak pozostanie na wieki na Wawelu, bo stał się niegdyś bohaterem narodowej legendy.

Kiedy piszę ten tekst, nie wiem jeszcze, jakie słowa padły w Krakowie nad trumną tragicznie zmarłego prezydenta. Jaką myślą żegnano tego mądrego, uroczego człowieka, który żył dla Polski i dla Polski zginął. Wiem natomiast, co nad trumną prezydenta Narutowicza prawie 90 lat temu mówił ks. dr Antoni Szlagowski. Na koniec mowy żałobnej przytoczył słowa Mickiewicza: „Wszystko będzie daremnem, póki się nie odrodzicie w duchu. Ale cóż jest to odrodzenie się w duchu? Na to pytanie każdy z was znajdzie odpowiedź w głębi uczucia swojego. Połóżcie zatem koniec rozterkom waszym i pogódźcie się. Ludzie rady i ludzie czynu, zapytajcie was samych, gdzie jest Ojczyzna, zejdźcie do głębi duszy waszej, natężcie ducha wewnętrzną pracą, a ujrzycie ją". Warto te słowa przywołać także dzisiaj, w przekonaniu, że niewiele straciły na swej aktualności.
Autor: Dariusz Baliszewski
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:57, 08 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

placebo napisał:
Nie za bardzo kumam o co chodzi w tej analizie ale niech Ci będzie, zdobędziemy ten świat, a co mi tam. W pojutrze i tak odłączają mi neta, heh.

USA dla Polski mogą być tym samym czym są dla Egiptu
http://polskaliberalna.net/wiadomosci-ze.....giptu.html
Poprawiony: piątek, 04 lutego 2011 12:16 Adam Fularz

Stany Zjednoczone zagrały po raz kolejny rolę szwarccharakteru w światowej polityce. Powróciła epoka obalania demokracji na rzecz „naszych sukinsynów”. Barack Obama pokazał ciemną twarz USA, twarz kraju który uciska inne kraje niczym kolonialny zaborca. Co więcej, narzuca rozmaite mafie i podtrzymuje je na stolcu gdy obróciła się od nich cierpliwość ludu.

Fot. Radosław Sikorski i Hilary Clinton, cc wikimedia

Polityka USA okazała się polityką godną Rosji lub pół-Chin. USA jako przykład „rządów radykałów” pokazują Iran, jednocześnie to właśnie USA dokonały operacji „Ajax” która w tym kraju obaliła najzupełniej świecką, nieislamską demokrację w 1953 roku. Wybrany w wyborach 1951 roku demokrata po prostu naraził się interesom koncernów naftowych. A surowce dla USA okazały się ważniejsze od demokratycznych aspiracji jakiegoś kraju.

Gdyby to dziś Polska wybijała się na niepodległość od Rosji, jak postąpiłyby zachodnie mocarstwa? A może także w potencjalnym „polskim” przypadku USA grałyby swoją zdradziecką grę? Że w Polsce, po wyzwoleniu, władze przejmą miejscowi komuniści lub miejscowi religijni radykałowie?

Światowa dominacja USA jest pieśnią przeszłości. Polska, jeśli chce się udzielać „po dobrej stronie mocy” w światowej polityce, musi zdecydowanym ruchem zerwać ze zdrajcami idei demokratycznych, zdrajcami idei zastępowania bójek na miejskich placach zwykłą polityką parlamentarną.

Pora wytropić zdrajców ideo demokracji i ich akolitów w polskiej polityce.
A tutaj wpływy USA mogą być silne.
USA w przeszłości finansowały ruchy polityczne w Polsce.
W ogóle od samego powstania w 1947 roku CIA wspierało różne ugrupowania, zwykle konserwatywne, organizowało dostawy broni, w ramach państwowego terroryzmu przeprowadzało zamachy stanu na całym świecie.


Dokonywało operacji pod fałszywą flagą, np. planowana Operacja Northwoods, mająca, poprzez szereg sfingowanych ataków terrorystycznych dać USA casus belli do wypowiedzenia wojny Kubie.

Cios w CIA wykonał m.in. dziennikarz śledczy gazety „New York Times”. W 1974 roku opublikowano artykuł pt. „Family Jewels” opisujący jak CIA prowadziło rządowy terroryzm mordując przywódców innych państw, a także opisujący nielegalną inwigilację ok. 7 tysięcy amerykańskich działaczy antywojennych.

Znana jest afera Watergate: to pracowników CIA użyto w celu włamania się do gabinetu psychiatry leczącego przeciwnika politycznego ówczesnego prezydenta USA. W ramach operacji Chaos szpiegowano miejscową ludność, obejmując działaniami dziesiątki tysięcy osób, choć CIA nie miała prawa do działania na terenie USA.

Najbardziej spektakularną operacją pokazującą czysto komercyjne interesy USA było wspieranie przez CIA mudżahedinów, islamskich bojówek religijnych radykałów, w Afganistanie.

Operacja Cyclone była horrendalnie droga dla USA: z wysokości 20-30 mln USD rocznie w 1980, jej koszta eskalowały do 630 milionów dolarów rocznie w 1987 r.

CIA uprawia dość wątpliwe standardy etyczne. Podawano przykład utrzymywania ścisłych więzów towarzyskich między ludźmi CIA a ludźmi którzy prowadzą szwadrony śmierci w San Salwadorze- udawano że cały horror który odbywał się z rąk szwadronów śmierci, jakby nie był prawdziwy. Podczas domowych prywatek i imprez w przydomowych basenach tematu układania ludzi warstwami na ziemi i rozjeżdżania ich ciężarówkami na śmierć po prostu nie było.

Wojna USA z terroryzmem wydaje się jakimś absurdem. To typowa wojna z objawami choroby, nie zaś z przyczynami ją wywołującymi. Zechcę wątpić czy ideologie takie jak kutbizm (ruch ideowy stojący za terrorystami) miałyby szanse rozwoju gdyby społeczeństwa krajów arabskich miały do dyspozycji nowoczesne media, szerokopasmowy internet, demokracje w najlepszym zachodnioeuropejskim wydaniu?

Czy dochodziłoby do terroryzmu, gdyby z tamtego regionu wycofały się USA? Co to za terroryści, skoro obecnie głównym podejrzanym numer 1, na którego wydano pozwolenie „odstrzału” (targeted killing) jest autor setek nawołujących do dżihadu filmików na kanale Youtube? Nie twierdzę że nie jest to niebezpieczna osoba, ale same kanały używane do dystrybucji tych treści powinny dać do myślenia.

Co oferują USA jako alternatywę do „Dzihadu”? Kraje arabskie spowiły opresyjne reżimy nieudaczników, jak to podsumował jeden z blogerów Salon24, „sukinsynów”, ale „naszych sukinsynów”. Ci, zamiast argumentów w sporze politycznym trzymają w rękach metalowe sztaby, którymi okładają ich przeciwników politycznych. To Barack Obama doprowadził swoją polityką wzywania swojego „sukinsyna” do podjęcia reform, to właśnie prezydent USA doprowadził do kolejnej krwawej jatki. To dzięki polityce rządu USA doczekaliśmy się tym razem egipskiego odpowiednika placu Tienanmen.

Jakie jest stronnictwo proamerykańskie w polskiej polityce? To Radosław Sikorski, który, jak sam twierdzi, pojechał do Afganistanu początkowo by przyłączyć się do protoplastów al-Quaedy (al-Kaidy), afgańskich mudżahedinów (por. Radek Sikorski. Afghanistan; A Pole reports; „The Economist”, 2 grudnia 1989). Wówczas miało to antysowiecki wymiar, ale dziś to Radosław Sikorski wysyła wojska na bojowników z którymi w przeszłości obserwował odpalanie rakiet Stinger. Tyle że wtenczas były to amerykańskie rakiety, a radykalni muzułmanie walczyli z upadającym ZSSR.

A cóż, jeśli polską polityką zawładnęli ukryci agenci CIA?


Wokół takiej tezy osnuł swój ostatni film reżyser Roman Polański, robiąc z żony jednego z czołowych brytyjskich polityków ukrytą agentkę CIA.
Aluzja jest wyraźnie i aż nadto czytelna w brytyjskim kontekście.
Ale w Europie USA mają większego jeszcze niż Wielka Brytania konia trojańskiego: jest nim Polska, jeden z głównych „sojuszników” USA.


A cóż, jeśli w całym konflikcie bliskowschodnim idzie tylko o zasoby surowców interesujące amerykańskie kompleksy paliwowe? Już w przeszłości, jak donoszą materiały archiwalne, prezydenci USA realizowali politykę wielkich koncernów, zachowały się nawet nagrania dokumentujące krzyki biznesmenów na amerykańskich prezydentów, którym owi prezydenci, wnioskując z relacji, byli wyraźnie spolegliwi i podlegli.

W prasie światowej istnieje spora opozycja odnośnie oficjalnej wykładni przyczyn „wojny z terrorem”. Podobnie jak drugą wojnę w zatoce perskiej definiowano nawet w mainstreamowych mediach jako wojnę o zasoby naturalne, także tutaj pokazuje się gospodarcze tło konfliktu, ogromne zasoby surowcowe Afganistanu oceniane na 3 bliliardy PLN. Wg krytyków, zamach na WTC dnia 11 września 2001 r. mógł być operacją pod fałszywą flagą, mającą dać USA casus belli do wypowiedzenia wojny szeregowi krajów, które same nigdy formalnie nie zaatakowały USA.

Polska wmieszała się w te wojny, może dlatego że do władzy doszli politycy wspierani przez CIA,
albo wprost agenci CIA?
Przecież służby specjalne Polski i innych krajów bloku po 1989 roku powstały głównie dzięki pomocy CIA,
jak twierdzi szwajcarski senator Dick Marty, sprawozdawca Rady Europy ds. tortur.
A jeśli- made in CIA- były także elity polityczne?
W światowym rankingu Democracy Index lokujemy się przecież poniżej Panamy.


Komu służyła polska baza w Starych Kiejkutach, w której przesłuchiwano m.in. Khalida Sheikha Mohammeda, wg reportażu wyemitowanego przez BBC aż 183 razy stosując wobec niego torturę waterboardingu na terenie Polski? Polska prokuratura już 3 lata prowadzi dochodzenie w sprawie torturowania tam niejakiego Abu Zubaidah, skarżącego się na nieludzkie postępowanie z więźniami. W sprawie Abd al-Rahim al-Nashiri'ego także prowadzone jest postępowanie prokuratorskie. Wg BBC w Polsce „intensywnym torturom” (jak je określa komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Thomas Hammarberg) mogło podlegać 20 osób. dostarczonych drogą powietrzną (z czego tylko 9 odleciało, los 11 osób jest nieznany ). Tymczasem Polska jest sygnatariuszem ONZ-owskiej konwencji zakazującej torturowania.

Jak podaje portal tvn24, „były prezydent Litwy Rolandas Paksas ujawnił BBC, iż latem 2003 r. przyszedł do niego szef wywiadu i wystąpił o pozwolenie na to, by "zagraniczny partner" potajemnie sprowadzał na Litwę ludzi i tam ich trzymał. Paksas odmówił i wkrótce potem został oskarżony o korupcję i odsunięty od władzy.” Pokazuje to skalę gry, w której nader możliwe że nie idzie o „szerzenie demokracji” (trudno o lepszy dowód niż ostatnio Egipt), ale o czysto gospodarcze interesy. Możliwe że rząd USA nadal realizuje agendę tamtejszego „big businessu”, jak dekady temu.
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:41, 09 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

porfirij napisał:
taki kaczor był szpiegiem usraelsko watykańskim a zrobili z niego bohatera. w tym kraju ze zdradzieckim ścierwem nic sie nie da zrobić najlepiej oczywiście odstrzelic i truchło na granicy państwa ku przestrodze powiesić ale zaraz znajdą się jacyś pospieszalscy co z chwasta zrobią człowieka.


http://niniwa2.cba.pl/agentura-wplywu.htm

Rzeczpospolita - 1996.01.20



Agentura wpływu



Ryszard Świętek

Najniebezpieczniejsza broń mocarstw





Nowoczesny wywiad ukształtował się na przełomie XIX i XX wieku. Zmienił się wówczas zakres działań wywiadowczych. Rozpoznanie sięgnęło głęboko w sferę militarną, polityczną i gospodarczą przeciwnika. Ostatecznym celem każdego wywiadu stała się dokładna znajomość sytuacji panującej u wroga, aby rozpoznać wszelkie dyspozycje przed ich wykonaniem. Potrzebne dane mógł zebrać i opracować szeroko rozbudowany aparat wywiadu, korzystający z rozległej sieci konfidentów. Nie mógł ich dostarczyć agent, działający w pojedynkę, bo znał tylko wycinek rzeczywistości.

Praca wywiadu polegała odtąd na żmudnym i drobiazgowym gromadzeniu wyrywkowych informacji, które dopiero po pewnym czasie układały się w logiczną całość. Ośrodek dyspozycji operacyjnej dla całej machiny wywiadu znajdował się w jego centrali, realizującej zadania, w odpowiedzi na zlecenia najwyższych ośrodków decyzyjnych w państwie i w armii. Na sukces wywiadowczy nakładały się działania wszystkich ogniw zdobywania, ewidencji i analizy danych. Agentura dostarczała informacje podstawowe. Tysiące takich informacji docierało do central wywiadu, gdzie systematyzowano je i opracowywano. Jeżeli wciąż brakowało jakiegoś fragmentu układanki, zlecano właściwej filii wywiadu zdobycie uzupełniających danych. Wszystkie informacje uznawano za wiarygodne tylko wówczas, gdy znajdowały potwierdzenie w niezależnych źródłach.

Działania tajnych służb wojskowych wspomagał wywiad polityczny. Starano się utrudnić i zdezorganizować mobilizację przeciwnika. Przygotowywano na dużą skalę dywersję i sabotaż. Carska ochrana upowszechniła

system prowokacji politycznej,

opierający się na własnej agenturze i olbrzymich subwencjach finansowych.

W okresie rewolucji 1905 roku Japończycy wprowadzili do operacji wywiadowczych motyw dywersji politycznej o cechach agentury wpływu, jako czynnika destrukcji na wrogim terenie. Wywiad japoński starał się włączyć do współpracy dywersyjno-wywiadowczej radykalną opozycję w Rosji, wspomagając ją finansowo i udzielając jej pomocy technicznej. W Szwajcarii zorganizowano kursy sabotażowo-dywersyjne dla przyszłych dowódców oddziałów terrorystycznych. Pieniądze szły przede wszystkim na zakup broni i materiałów wybuchowych oraz akcje propagandowe. Zakładano, że wystąpienia rewolucjonistów i mniejszości narodowych wstrząsną podstawami państwa carów, co miało spowodować zamęt w armii rosyjskiej i osłabić potęgę militarną Rosji na Dalekim Wschodzie, a przynajmniej mogły przeszkodzić mobilizacji wojsk, które miały być wysłane z europejskiej części imperium do Mandżurii.

Dla realizacji tych celów Japończycy nawiązali kontakt m. in. z Polską Partią Socjalistyczną, której przewodził Józef Piłsudski. Podjęta przez Polaków współpraca z wywiadem japońskim była aktem luźnego porozumienia o świadczeniu wzajemnych usług, bez zobowiązań politycznych ze strony Japonii. Piłsudski zgodził się dostarczać Japończykom wiadomości polityczne oraz współpracować w organizowaniu dywersji i akcji zbrojnych na terytorium Rosji. W ograniczonym zakresie PPS została zobowiązana do dostarczania informacji o charakterze wywiadowczym ze swych obserwacji wojskowych. Na zorganizowanie sabotażu na kolei transsyberyjskiej i rozciągnięcie sieci wywiadowczej wewnątrz Rosji, a przede wszystkim za podjęcie dywersji politycznej przeciwko caratowi, Japończycy udzielili PPS dość znacznej pomocy finansowej (obecnie byłaby to kwota ok. ośmiu i pół miliona dolarów). Piłsudski zamierzał nadać współpracy wywiadowczej o wiele głębszy charakter, ale Japończycy nie mogli, albo nie chcieli wiązać się pomocą polską, głównie przez wzgląd na interesy Niemiec i Austro-Węgier, gdzie z wielką ostrożnością odnoszono się do irredenty polskiej. Odmówili więc podpisania z Piłsudskim ściślejszej umowy wywiadowczej. Przywódca PPS sądził, że umowa taka będzie umożliwiała realizację celów politycznych ruchu polskiego w Rosji. Chociaż wyszedł z inicjatywą stworzenia własnej agentury na potrzeby Kempeitai, to Japończycy nie widzieli w nim swojego agenta.

Ochrana dość szybko wpadła na trop wywrotowej działalności Japończyków. Efektem podjętych czynności operacyjnych była publikacja w 1906 r. części zdobytych dokumentów: "Rewolucja od podszewki: zbrojne powstanie w Rosji za pieniądze japońskie". Autorzy broszury dotykali zaledwie istoty zagadnienia, co i tak w swej treści wydawało się wtedy niewiarygodne. Niemal powszechnie odrzucano ogłoszone rewelacje, traktując je jako kolejną próbę prowokacji ochrany.

Kilka lat później sytuacja powtórzyła się przy opisywaniu współpracy kierownictwa polskiego ruchu niepodległościowego z przedstawicielami wywiadu Austro-Węgier, szykującego się do wojny z Rosją. Pisano o "wielkim spisku przeciwko Rosji", "szkole powstańczej w Krakowie", "uprawianiu szpiegostwa" przez Związek Walki Czynnej itd. Oskarżenia wydawały się absurdalne. "Szpiclowskie brednie" -- odpowiadał "Naprzód" w maju 1910 r. Po interwencji dyplomatycznej Rosji władze austriackie podjęły oficjalne śledztwo, które nie przyniosło efektów. Kompetentne czynniki wywiadu zwyczajnie kłamały, zaprzeczając wszystkiemu. Służby specjalne rządzą się bowiem swoimi prawami i niemożliwe jest wyjawienie współcześnie prawdy o uwidocznionych przypadkowo powiązaniach oraz kontaktach operacyjnych. Dopiero z perspektywy czasu, mając dostęp do właściwych dokumentów, można potwierdzić lub zaprzeczyć wcześniejszym "przeciekom". Teraz wiemy, że doniesienia o współpracy wywiadowczej polsko-austriackiej były prawdziwe, oddawały istotę zagadnienia, ukazywały wierzchołek "góry lodowej".

Wywiady Austro-Węgier i Niemiec zamierzały wykorzystać doświadczenia japońskie przy podjęciu współpracy z grupami rewolucyjnymi, które występowały przeciwko caratowi. Wypracowaną przez Japończyków formułę prowadzenia agentury zbiorowej uzupełniono o elementy wspomagania politycznego i logistycznego podejmowanych przy jej pomocy akcji specjalnych, jako podpory właściwych działań rozpoznawczych wywiadu oraz planowanych operacji militarnych. Główne założenia planu zrewolucjonizowania Rosji na wypadek wojny powstały w Berlinie.

Fazę wykonawczą tego planu w zakresie spraw polskich przejął wywiad austriacki. W latach 1908--1914 służby wywiadu Austro-Węgier i Niemiec tworzyły więc praktyczne możliwości działania ruchowi niepodległościowemu, jako swoiście pojmowanej dywersji rewolucyjnej. Pomoc dla politycznych i wojskowych poczynań Piłsudskiego i reprezentowanych przez niego ugrupowań wynikała również z konieczności kontroli jego postępowania i trzymania w ryzach polskich dążeń wolnościowych. Sam Piłsudski używał powiązań wywiadowczych jako narzędzia działania politycznego.

Wspieranie zbrojnego ruchu Piłsudskiego, wykorzystywanie go do celów wywiadowczych i dywersyjnych, było świadomie zaplanowaną operacją, prowadzoną przez centralę wywiadu w Wiedniu. W księgach ewidencyjnych wywiadu austriackiego pod kryptonimem "Konfident R" występowała zbiorowa agentura całej organizacji militarno-politycznej, oddanej przez Piłsudskiego do dyspozycji wywiadu Austro-Węgier. Był to jednocześnie kryptonim operacji. "W zależności od intensywności działań wywiadowczej służby pokojowej lub jej rozbudowy przekazywane będą przeze mnie środki pieniężne konfidentowi - pisał w raporcie oficer prowadzący kontakt z "Konfidentem R" o zawartej w grudniu 1912 r. umowie wywiadowczej z Piłsudskim - dzięki czemu posiadam odpowiednią możliwość nacisku". Formowane przez Austriaków w Galicji oddziały paramilitarne miały stać się zaczynem ruchów rewolucyjnych w Królestwie Polskim po wybuchu wojny i świadczyć o tendencjach powstańczych Polaków przeciw Rosji. W zakresie działań bezpośrednich instrukcje mobilizacji wywiadu określały "ustalenie zasad niszczenia kolei, dróg i telegrafów w Rosji przez 'R' ". Ostatnia umowa wywiadowcza z 30 lipca 1914 r. przewidywała "zorganizowanie band", a następnie "napad na tereny Dąbrowy Górniczej, aby rozpętać ruch rewolucyjny". Cytowane fragmenty najlepiej ukazują zaplecze akcji strzeleckiej w sierpniu 1914 r. i intencje jej sponsorów.

Gwałtowny rozwój służb wywiadowczych nastąpił w okresie dwóch wojen światowych, głównie za sprawą ogólnego postępu technicznego. Ze struktur operacyjnych wyodrębniono ostatecznie działania specjalne. Organa bezpieczeństwa i wywiadu Związku Radzieckiego tworzyły w tym zakresie całe struktury operacyjne, które były powiązane z aparatem władzy Kremla. Agentury komunistyczne instalowano w krajach, gdzie ZSRR chciał mieć swoje wpływy i możliwość destrukcji politycznej. Czynnik ideologiczny stał się stopniowo elementem gry o władzę w rękach służb wywiadowczych. Anglicy upowszechnili przy tym zasady kontroli informacyjnej w układzie podwójnych agentów, jako metodę dezinformacji przeciwnika. System agentów wpływu uformował się w końcu w odrębną kategorię operacyjną tajnych służb, łącząc w sobie elementy pracy wywiadowczej i kontrwywiadowczej.

Współczesne wywiady mają specjalne kontakty, które nie mieszczą się w kanonie zwykłych agentur. Są to

kontakty wyższego rzędu,

szczególnego znaczenia i pod specjalnym nadzorem
. Należą do sfery rzeczywistości trudno uchwytnej dla postronnego obserwatora, gdzie decyzje, przyporządkowane instytucjonalnie różnym ciałom i organizacjom poza wywiadem, udaje się dostrzec dopiero w fazie wykonania. Oficer wywiadu, prowadzący operacyjnie "kontakt" specjalny, działa zwykle według słownych instrukcji i na podstawie bezpośrednich uzgodnień z agentem, przeważnie bez śladu dokumentacyjnego. Ta kategoria tajnych współpracowników nie ma ścisłego określenia. Oddanie łącznej, grupowej charakterystyki tej struktury utrudnia duże zróżnicowanie i zindywidualizowanie operacji wywiadowczych, odmienność lokalnych warunków działania oraz różnorodność motywów podejmowanej współpracy. W przeszłości najliczniejszą grupę stanowili agenci, działający z pobudek ideowych, ale korzystający z materialnego wsparcia tajnych służb, głównie dla utrzymania organizacyjnych form reprezentowanego ruchu i jego propagandy. Później zastąpili ich płatni agenci. Z takich właśnie związków rozwinął się w drugiej połowie XX w. wywiad polityczny i agentury wpływów.

Agent wpływu politycznego działa w interesie własnym, osobistym lub grupowym oraz w interesie służb specjalnych, z którymi jest powiązany. Wykonuje zadania specjalne przy pomocy organizacji, które funkcjonują poza wywiadem. W razie konieczności otrzymuje wspomaganie aparatu klasycznego wywiadu. Jest to agent wpływu wyższego rzędu, podejmujący osobiście decyzje z wysokiego poziomu władzy w strukturach państwa lub wpływowej organizacji, albo działający bezpośrednio przy osobie lub kierowniczej grupie osób, na które skoncentrowane są wysiłki służb specjalnych dla zdominowania i przejęcia kontroli nad reprezentowaną formacją lub układem politycznym.

Nie ma jednego wzorca agentury wpływu politycznego. Można mówić jedynie o założeniach ogólnych i właściwościach rozwijanej sieci wywiadowczej, która w zderzeniu z rzeczywistością przybiera określony kształt, właściwy dla indywidualnych cech i uwarunkowań politycznych. Agentura wpływu jest strukturą ściśle powiązaną z polityką państwa lub państw, kontrolujących ją za pośrednictwem aparatu klasycznego wywiadu. Przy budowie agentury wybiera się na początku ugrupowanie, reprezentujące określoną opcję polityczną, które może być nośnikiem wspólnego programu, a w dłuższej perspektywie zabezpieczyć własne interesy polityczne. Przez polityczne i materialne wsparcie doprowadza się następnie do rozbudowy obserwowanego ugrupowania i jego bazy, osłabiając jednocześnie konkurencyjne grupy polityczne i wprowadza się "swoich" ludzi w elity rządzące. Pierwsze kontakty inicjowały związki o charakterze czysto wywiadowczym przedstawicieli ruchu, przez których prowadzono potem operacyjnie agenturę.

Mechanizm ten rozwinął się obecnie w tym kierunku, że operacyjne kontakty wywiadowcze utrzymywane są z reguły poza podstawową strukturą danego ugrupowania, którego kierownictwo może nawet nie zdawać sobie sprawy z "prowadzenia" go z zewnątrz, przez obcy wywiad, albo organa bezpieczeństwa własnego państwa i faktycznego źródła pochodzenia środków materialnych, otrzymywanych na bieżące prace. Tajne służby mogą w ten sposób wpływać od wewnątrz na działalność organizacji lub ruchów politycznych, mając na celu wszczepienie im obcych poglądów lub koncepcji ideologicznych, jeśli odbiegały one od przyjętych założeń. Agentury wpływu instaluje się również dla samej kontroli poczynań organizacji, bez modyfikacji jej działań od zewnątrz. Współpracowników wywiadu o skrywanej tożsamości zastępują agenci o podwójnej tożsamości.

Podstawą działalności wywiadu pozostaje wszędzie agentura. Stanowi ona o sile i skuteczności wszystkich działań specjalnych. Tajnych współpracowników klasycznego wywiadu agenturalnego uwidacznia się w wewnętrznej ewidencji konfidentów. Natomiast współpracownicy agentur wpływu są wprowadzani do sieci konfidencjonalnej pod postacią agentury zbiorowej, przez jej trzon albo kontakt operacyjny, na hasło lub kryptonim operacji wywiadowczej. Kryptonim operacji stanowi kod identyfikacyjny agentury. Poza nazwą własną kryptonim ten może określać organizację albo osobę, pod którą prowadzi się wydzieloną akcję. Toteż zdobycie wyrywkowych danych osobowych z ewidencji agentury jest w tym wypadku często mylące. Informacje te nie dają rzeczywistej wiedzy na temat zasięgu sieci agenturalnej, mogą zaświadczyć jedynie o poziomie penetracji wywiadowczej na szczeblach władzy państwowej lub w innych organizacyjnych strukturach politycznych. W aktach operacyjnych zostaje odnotowywany sam kontakt, a współpracownicy agentury pozostają niewidoczni dla zwykłej ewidencji. Ich tożsamość jest skrywana, na zasadach podwójnego rejestru konfidentów. Za jedną lub kilkoma osobami, wprowadzonymi w bezpośredni kontakt wywiadowczy, stoi nieraz cały zastęp świadomych lub nieświadomych współpracowników, tworzących anonimową dla ewidencji agenturę wpływu. Zwykle tylko przywódcy organizacji, która korzystała z zewnętrznego wsparcia obcego wywiadu, orientowali się w charakterze tych związków, działając w imię wspólnych interesów politycznych.

Wszystko to sprawia, że agenci wpływu należą do osób o najściślej strzeżonej tożsamości w ewidencji wywiadu. Działają w określonym systemie powiązań, często o charakterze publicznym. Wobec tych osób nie ma zastosowania określenie superagenta, profesjonalisty, pracującego w samotności, jak to może mieć miejsce w wypadku klasycznego wywiadu. Agent wpływu politycznego nigdy nie działa w pojedynkę, funkcjonuje w określonym systemie zależności i powiązań wywiadowczych i służbowych, z racji oficjalnie pełnionych obowiązków, oraz prywatnych koneksji i znajomości. W tym sensie agentura wpływu jest pojęciem umownym, oznaczającym bardziej

system politycznej kontroli informacyjnej,

niż konkretną osobę lub krąg osób, pozostających ze sobą w nieformalnym układzie i powiązaniach wywiadowczych.
Nie można przy tym mówić o dążeniu do absolutnej kontroli informacyjnej, wyłączając z tego jedynie systemy totalitarne. Z reguły chodzi o działania stymulujące wydarzenia o szerszym zakresie, albo sprzyjanie lub wspomaganie naturalnych politycznych tendencji rozwojowych w miejscach zainteresowań tajnych służb. Agentury wywiadowcze działają stale, ale wyłonione z nich agentury wpływu mogą być uaktywniane czasowo, w okresach ważnych rozstrzygnięć politycznych, w formie jednorazowych akcji specjalnych, które zostają wyodrębnione z innych operacji, prowadzonych w dłuższej perspektywie czasowej. Zdarza się, że centrale wywiadowcze prowadzą "podwójną" i nieszczerą grę wobec podległych agentur, które wbrew własnym intencjom i dążeniom stają się narzędziem destrukcji politycznej na swoim terenie działania.
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
placebo




Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 317
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:52, 09 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy piszesz monologi, poza tym poruszasz wiele aspektów na raz, które razem tworzą zamieszanie. Nie wątpię, że intenecje masz jak najbardziej dobre ale warto było by zachować porządek wypowiedzi i prowadzić jej wątek.
Każdy to zna ale wielu zapomina (ja też). Wpierw wprowadzenie, następnie rozwinięcie a na końcu podsumowanie. We wprowadzeniu kilka zadań o tym o czym będziemy mówić. Następnie udowadniamy nasze tezy, przytaczamy argumenty a na końcu podsumowujemy to co napisaliśmy.
Przykładowo: umieszczasz cytat po czym wogóle się do niego nie ustosunkowujesz. Nie zaczynasz wypowiedzi od wprowadzenia. A w związku z tym, że Twoje wypowiedzi są obszerne to wprowadzenie jest bardziej niż niezbędne.
Jakby to powiedzieć, nie łączysz kolejnych argumentów, przykładów tylko oddzielasz je wierszami. Powoduje to, że post jest jakby raportem, manifestem i nie "płynie" się gładko czytając go.
Myślę, że merytorycznie to jesteś gość, tylko z tą formą wypowiedzi trochę przekombinuj i będzie git.



P.S.
Oczywiście są to tylko i wyłącznie moje odczucia i możesz swobodnie mieć je gdzieś.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:55, 27 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

placebo napisał:
Jerzy piszesz monologi, ..

P.S.
Oczywiście są to tylko i wyłącznie moje odczucia i możesz swobodnie mieć je gdzieś.



_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
stefani




Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 315
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:32, 27 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

placebo napisał:
Jerzy piszesz monologi, poza tym poruszasz wiele aspektów na raz, które razem tworzą zamieszanie. Nie wątpię, że intenecje masz jak najbardziej dobre ale warto było by zachować porządek wypowiedzi i prowadzić jej wątek.
Każdy to zna ale wielu zapomina (ja też). Wpierw wprowadzenie, następnie rozwinięcie a na końcu podsumowanie. We wprowadzeniu kilka zadań o tym o czym będziemy mówić. Następnie udowadniamy nasze tezy, przytaczamy argumenty a na końcu podsumowujemy to co napisaliśmy.
Moja hipoteza: jedno konto służy do wrzucania newsów, drugie do czego innego. Żeby się nie pomyliło i ktoś nie rozpoznał po stylu. Operator może ich mieć kilka, kilkanaście, czy nawet więcej. JerzyS na ogół nie dyskutuje, on wkleja newsy i różne artykuły nie stroniąc też od ewidentnie brukowych tematów (podobnie jak jego imiennik Ulicki-Rek):
viewtopic.php?t=16666
viewtopic.php?t=14542 itd.

A jak się już odezwie, to jakoś przeważnie brzmi dużo mniej sensownie niż niektóre art. które wrzuca. Wiele wskazuje na to, że są konta od wrzucania newsów, od przeklinania i ogólnie niskich, prymitywnych zachowań, od oceniania tematów i podań itd. Żeby ruch na forum płynął określonym przez administrację nurtem. "Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn." a mamy sytuację odwrotną, czyli skupianie się wyłącznie na skutkach bez analizy przyczyn. Jak w innych kontrolowanych mediach.


PS. Rozwijanie wątku "Prezydent obcym agentem" przy zupełnym pominięciu przez autora faktu, że prostszym rozwiązaniem jest możliwość sterowania czołowymi politykami przez rodzime służby, też daje do myślenia.

.

_________________
Cenzura, Dezinformacja, Agentura na forach
viewtopic.php?t=7581&start=0
_________________
Cenzura, Dezinformacja, Agentura na forach
viewtopic.php?t=7581&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:09, 27 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

stefani napisał:
JerzyS na ogół nie dyskutuje, on wkleja newsy i różne artykuły nie stroniąc też od ewidentnie brukowych tematów

hehe. odezwał się ten co dyskutuje... Laughing

stefani, pokaż dupę!
to najlepsze co możesz zrobić dla prawdy.
tylko błagam, najpierw se ją ogol Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:30, 28 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

stefani napisał:
JerzyS na ogół nie dyskutuje, on wkleja newsy i różne artykuły nie stroniąc też od ewidentnie brukowych tematów (
.




TRZY SPOSOBY USA NA OBALENIE "DYKTATURY"





tak np od pierwszej minuty 1:00


Nu i jeszcze polecam,
jak amerykańska finansjera sfinansowała dojście Hitlera do władzy i jak wywołała II wojnę światową
str 130 do 138 WOJNA o Pieniądz -książka Song Hongbing

Gorąco polecam książkę Song Hongbing chińskiego doradcy , różnych firm ,
oraz analityka chińskiego ministerstwa obrony
WOJNA o Pieniądz
"Skąd się biorą kryzysy finansowe? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba postawić kilka innych: kto kontroluje emisję waluty? Kto zyskuje na inflacji? Komu zależy na drukowaniu papierowego pieniądza bez pokrycia w złocie? Kto pragnie uzależniać ludzi od kredytów? Do kogo należy amerykańska Rezerwa Federalna? Po co stworzono Międzynarodowy Fundusz Walutowy? A przede wszystkim: w jaki sposób prowadzona jest globalna wojna o pieniądz?
Song Hongbing, chiński analityk finansowy, stara się odpowiedzieć na te pytania, spoglądając na świat zachodni z zewnątrz i usiłując dociec, w którym momencie ta dynamicznie rozwijająca się cywilizacja popełniła błąd, który doprowadził do dzisiejszego permanentnego kryzysu i rosnącego zadłużenia. Jego opowieść obejmuje ostatnie trzy wieki historii Europy i Ameryki, poczynając od założenia Banku Anglii w 1694 roku, poprzez dzieje rodziny Rothschildów i ich imperium finansowego, powołanie Rezerwy Federalnej, udział kół finansowych w inspirowaniu dwóch wielkich wojen światowych, rezygnację z parytetu złota, aż po kryzys naftowy lat siedemdziesiątych, klęskę „azjatyckich tygrysów” w latach dziewięćdziesiątych i ostatni kryzys finansowy na rynku nieruchomości USA. Przedstawiając dzieje powolnego upadku Zachodu polegającego na dobrowolnym oddawaniu się państw w niewolę banków, autor pragnie ostrzec Chiny i inne dynamicznie rozwijające się kraje Azji przed popełnieniem błędów, które mogą doprowadzić do utraty nie tylko dobrobytu, ale także suwerenności. Jednakże ta książka, pisana dla azjatyckiego czytelnika, może być również pouczająca dla nas. Choć bowiem popełniliśmy już wiele z błędów, o których pisze autor, zawsze jest nadzieja, że nie będziemy popełniać następnych."

Polecam również Jonathan Gabay
Handlarze dusz
Manipulacje i mroczne sekrety marketingu
wyd Wektory


Jonathan Gabay
Wydawnictwo:
Flashbook.pl Sp. z o.o. , Styczeń 2011
ISBN:
978-83-61063-20-9
Liczba stron:
256
Wymiary:
148 x 210 mm
Sprawdź inne tytuły:
Jonathan Gabay



Książka opowiadająca o mrocznych kulisach marketingu na przestrzeni wieków. Ukazuje czytelnikowi mnóstwo powiązań, o których wcześniej nie miał pojęcia, demaskuje nieprawdopodobne wręcz chwyty marketingowe i niemoralną działalność spin-doktorów. Podzielona jest na rozdziały, z których każdy dotyka innej kwestii, tworząc całościowy obraz zmanipulowanego świata.[/youtube][youtube][/youtube]
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
papabempa




Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 152
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:22, 28 Sie '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A to ci się znowu zabrali za sprawy tego świata.Znowu o ten fałszywy pieniądz bez pokrycia niby w złocie.
Oni go/dulara/drukowali licząc na lepsze niż w złocie pokrycie.Tym miała być i jak dotąd była twoja chciwość,
pęd do bogactwa.To w przypadku wajsenegrów zawsze się sprawdzało.Ale ostatnio nadrukowali dla
szwarcenegrów.I tu nastąpiła ich wpadka.Tym ostatnim nie chciało się wysilać ,zastąpić pracą tę potencjalną
wartość drukowanego zielonego papierka i nastąpił duży krach.Ale jeszcze nie koniec białej rasy pod naszym
przewodem.Wojny te największe między rasami prowadzili i chyba nadal, bogowie.To oni zesłali Aleksandra
żeby pokonał Azję,po tym czasie rozrósł się Rzym,przyszło chrześcijaństwo z wizją jedności swiata pod
wybranym .Misja jeszcze nie ukończona,ale niewiele zostało do wykonania.
O istocie niby fałszywego pieniądza podobnie nauczał was kiedys biuro BIMI.
A tak ogólnie jeszcze ,to świat naprodukował już chyba za dużo towaru,nastąpiło konsumpcyjne nasycenie
i dobrze byłoby trochę wyhamować.W końcu do szczęścia wystarczy rower.Poco te badziewia.

Polecam na wasze wszelkie wątpie Miasto Zakazane na fredroman.blogspot.com
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:41, 01 Wrz '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

placebo napisał:
Heh, piękne, patriotyczne cele. Ale lepiej zejść już na ziemię i spojrzeć na fakty. To co kontroluje Polskę, kontroluje również całą tą strefę. Cały nasz region pozostaje pod wpływem innych sił. Począwszy od bardzo oczywistych jak Unia Europejska, USA, NATO, po bardziej skryte i mroczne.

UE, USA, NATO, kontroluje nasz region w takim rozmiarze, że na każde kiwnięcie palca, wschodnio-europejscy wasale przyjmują obcą walutę, idą na wojnę, zrzekają się suwerenności, zmieniają politykę wewnętrzną, oddają własne pieniądze. Jakie suwerenne, niepodległe państwo zrzeka się się swoich podstawowych praw ? Państwo niewolnicze, które te prawa miało tylko na papierze i w główkach swoich obywateli.

.


Czy bez powodu prezydent Lech Kaczyński był inwigilowany.?
Sądzę , że musiał być ważny powód , że zakwalifikowano go tak i wprowadzono do bazy osób niebezpiecznych dla Państwa!
Nie widzę powodu , żeby Lech Kaczyński miał być ponad prawem, tylko dlatego ,że należał do Prawa i sprawiedliwości
============================================
2011-08-30 14:45
Tusk inwigilował prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Tusk inwigilował prezydenta Lecha Kaczyńskiego - niezalezna.pl
Czy to początek polskiej afery Watergate, która wstrząśnie sceną polityczną? „Gazeta Polska” zdobyła tajne dokumenty ABW będące dowodem, że prezydent Lech Kaczyński był inwigilowany. 25 października 2008 r. o godz. 23:02 jego dane wprowadzono do tajnej Bazy Wiedzy Operacyjnej Centrum Antyterrorystycznego ABW. Dokonała tego osoba posługująca się kartą ID o numerze 9200167. Oznaczało to, że od tamtej chwili wobec głowy państwa można było stosować wszelkie rodzaje inwigilacji, w tym podsłuch.

Październik 2008 r. Trwa rozpętana przez ministra Tomasza Arabskiego, szefa Kancelarii Premiera, „wojna o krzesła”. Chodzi o udział w szczycie UE prezydenta i premiera.

Minister Arabski odmawia prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu użyczenia rządowego samolotu Tu-154M.

Premier Donald Tusk na pytanie, czy potrzebuje samolotu do swojej pracy, odpowiada: – Powiem brutalnie – nie potrzebuję pana prezydenta, na tym polega problem.

Mimo trudności robionych przez Kancelarię Premiera prezydent Lech Kaczyński chce aktywnie uczestniczyć w polityce zagranicznej i zapowiada swój kolejny wyjazd do Brukseli, zaplanowany na 15 grudnia. Swoją decyzję ogłasza w połowie października.

Kilka dni później zostaje zarejestrowany w Bazie Wiedzy Operacyjnej (BWO) Centrum Antyterrorystycznego (CAT) ABW. Oznacza to, że można wobec niego stosować wszelkie typy inwigilacji, w tym podsłuch.

Centrum tajnych danych

Rejestracja Lecha Kaczyńskiego nastąpiła 25 października o godz. 23:02:38.
Dane wprowadził funkcjonariusz delegowany do CAT z innej służby, który posługiwał się kartą ID o numerze 9200167 – właśnie taki numer figuruje na dokumencie potwierdzającym wprowadzenie danych do BWO. Według naszych informacji, polecenie rejestracji prezydenta wydał mu Andrzej Józefacki, zastępca naczelnika wydziału III CAT.

– Do BWO wprowadza się imię i nazwisko danej osoby, a pozostałe dane mogą być fałszywe. O kogo konkretnie chodzi, świadczą załączniki do rejestracji, które są nierozłączną częścią dokumentu. W przypadku Lecha Kaczyńskiego załącznikami są m.in. poufne dane dotyczące prezydenta, raport gruziński, dane na temat jego brata Jarosława Kaczyńskiego i dane z prezydenckiego telefonu z łącznością niejawną – mówią nasi informatorzy. Podkreślają, że wprowadzenie danych do BWO oznacza zbieranie informacji ze wszystkich służb na temat tej osoby.

– Nie ma mowy o żadnym zabezpieczeniu anyterrorystycznym
– żeby kogoś zabezpieczyć, nie trzeba gromadzić o nim wszystkich informacji,
także tych najbardziej poufnych.
A poza tym takie zabezpieczenie odbywa się za wiedzą osoby zabezpieczanej
– dodają nasi rozmówcy.

Zebrane informacje na temat Lecha Kaczyńskiego trafiły z CAT do bazy ABW nazywanej w slangu funkcjonariuszy „jądrem”.






– Termin rejestracji prezydenta Kaczyńskiego nie był przypadkowy. Chodziło o zebranie wszystkich informacji na jego temat ze służb po to, by później rząd i politycy PO mogli je wykorzystać w sporze z prezydentem, a zbliżał się kolejny szczyt w Brukseli, na który prezydent Kaczyński się wybierał. Warto, by te dokumenty zostały w całości ujawnione, a później porównać je do działań i wypowiedzi np. Janusza Palikota czy też innych polityków PO. Gwarantuję, że znajdzie się bardzo dużo wspólnych punktów – uważa jeden z naszych rozmówców.

Ich zdaniem, wprowadzenie danych prezydenta do BWO musiało być polecone „z samej góry”. – Świadczy o tym chociażby fakt, że trzeba się mocno postarać, by odszukać tę rejestrację i podłączone pod nią informacje. Powód jest prosty – jest ona zastrzeżona dla szefów ABW. Ale można udowodnić, że ona istnieje – są wydruki dokumentów i jest baza, w której się ona znajduje. Nie można jej tak po prostu wykasować, bo zawsze zostanie po niej ślad – mówi nasz informator.

Telefon z ABW

Jesienią 2009 r. prezydent Lech Kaczyński i najważniejsi dowódcy WP otrzymali z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego telefony z łącznością niejawną, na które SMS-em przychodziły raporty z działalności CAT. Dotyczyły one najistotniejszych analiz CAT na temat terroryzmu.

– W telefonie prezydenta znajdowały się numery telefonów i adresy e-mailowe najważniejszych osób w państwie, była też w nim karta szyfrująca, jej kody znajdowały się w ABW – mówią nasi rozmówcy.

Telefony, które otrzymały najważniejsze osoby w państwie, miały zabezpieczenie tzw. Black Berry. Można w nich było odczytywać wewnętrzną pocztę danej instytucji, e-maile, notatki, sprawozdania i dokumenty. Nie są one profesjonalnie zabezpieczone, ponieważ można łatwo złamać kody zabezpieczające np. przed podsłuchem. Można też łatwo rozszyfrować tajne dane, które się w nim znajdują. W 2007 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego odmówiła telefonom z Black Berry certyfikatu dostępu do tajemnicy państwowej.

Jadąc 10 kwietnia 2010 r. na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, prezydent Lech Kaczyński zabrał ze sobą telefon, który dostał z ABW. Po katastrofie zabezpieczeniem rzeczy należących do ofiar zajęli się Rosjanie, którzy telefony i sprzęt elektroniczny zwrócili dopiero w końcu kwietnia. Czy wśród nich był także telefon prezydenta z tajnymi danymi? Nie wiadomo, ponieważ ABW nam nie odpowiedziała.

„Zabezpieczony” Tu-154M

Ostatni remont przed katastrofą Tu-154M o numerze bocznym 101 przeszedł w rosyjskim mieście Samara, gdzie otrzymał certyfikat MAK. Całkowicie zostało przebudowane jego wnętrze: podzielono je na trzy saloniki i część pasażerską.

– Po przylocie do Polski Tu-154M został zabezpieczony przez nasze służby. Szczególnie dokładnie zrobiono to w salonikach VIP-owskich. Później dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć informacje z pierwszej ręki, bo został zamontowany dodatkowy sprzęt. Gdy jeden z nas zapytał szefa, czy to oznacza, że będą podsłuchiwane najważniejsze osoby w państwie, usłyszał, że jest za bardzo ciekawy i lepiej będzie dla niego, jak zapomni o tej rozmowie – relacjonują nasi informatorzy.

Ich zdaniem, opieszałość rządu i wojskowej prokuratury przy sprowadzaniu szczątków tupolewa jest związana właśnie z jego „zabezpieczeniem”.

– Jestem przekonany, że Rosjanie, badając wrak, natrafili chociażby na fragment tego dodatkowego sprzętu. Niewykluczone, że właśnie dlatego polski rząd zachowywał się tak spolegliwie po katastrofie. Gdyby jakimś cudem Rosjanie przeoczyli urządzenia zamontowane w salonkach VIP-ów, naszym władzom jest teraz na rękę, by ten wrak niszczał w Rosji – dodają nasi rozmówcy.

Analiza przed katastrofą

Latem 2009 r. w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykonano analizę dotyczącą największych potencjalnych sytuacji kryzysowych. Opisano w niej m.in., co się może stać, gdyby jednocześnie państwo zostało pozbawione prezydenta, kluczowych dowódców wojskowych i pozostałych najważniejszych osób. Precyzyjnie opisano, co trzeba zrobić, aby zapobiec panice i kto ma przejąć władzę.

– Mimo tego raportu polscy politycy byli totalnie spanikowani, poza jednym – Bronisławem Komorowskim, który przejął władzę, nie czekając na oficjalne potwierdzenie śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. A poza tym wszystko potoczyło się dokładnie tak, jak było w analizie – mówi nasz informator.

W dniu tragedii rząd zebrał się na nadzwyczajnym posiedzeniu, bardzo szybko wyznaczono następców na pełniących obowiązki najważniejszych dowódców wojskowych. Zwołano nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, a marszałek Bronisław Komorowski jako p.o. prezydenta ogłosił termin przyspieszonych wyborów..

Wyciek tajnych danych z CAT

Kilka miesięcy po powstaniu CAT ABW okazało się, że ktoś kopiuje tajne dane na temat różnych osób z komputerów. Początkowo wykryto, że powielono dane ponad 70 osób, ale kolejna kontrola dowiodła, że liczba ta sięgnęła kilkuset. Co ciekawe, robiono to zawsze nad ranem na kody osób, które zdeponowały swoje karty w CAT i nie było ich w tym czasie w pracy.

Sporządzono na ten temat notatki służbowe, które trafiły do szefów ABW. Co się stało dalej ze skandalem w związku z kopiowaniem tajnych danych? Nie wiadomo. Warszawska Prokuratura Apelacyjna odpowiedziała nam, że w podległych jej jednostkach nie było prowadzone postępowanie dotyczące wycieku tajnych danych z CAT ABW. Ponieważ są dowody, że taki wyciek nastąpił i jeżeli zawiadomienie nie trafiło do prokuratury, to oznacza tylko jedno: sprawa nigdy nie wyszła poza ABW i została po prostu „zamieciona pod dywan”.

– To pokazuje, że nadzór Sejmu nad służbami specjalnymi jest zwykłą fikcją, a służby te robią, co chcą – mówią nasi informatorzy.

http://niezalezna.pl/15345-tusk-inwigilowal-prezydenta-lecha-kaczynskiego
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
placebo




Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 317
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:32, 01 Wrz '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wydaje mi się, że próbujesz Jerzy doszukać się sensu, łączyć fakty w tym co w polityce się dzieje. Myślę, że prędzej czy później dojdziesz do wniosku, że za kulisami wszystkich afer, układów, stoi coś znacznie większego niż kilku polityko-aktorów, pozerów pseudo demokracji. To co nam przedstawiają jest swojego rodzaju grą na emocjach widzów lub serialem pt "Na Wiejskiej". Sugerują oni jakoby jedni są socjalistami drudzy liberałami albo jeszcze innymi ciapatymi. Cała otoczka, każda afera, wszystko to tylko po to by lud uwierzył w jawność rządów, niepodległość państwa, ułudę wpływu na rządy poprzez mechanizmy demokracji. A tak na prawdę to jedna wielka bzdura.

Dosyć dobrze widać to na frekwencji w wyborach. Ludzie już wiedzą po prostu, że nie mają wpływu na to co się dzieje u władzy. Demokracja fasadowa, to tak samo jak powiązać słowa cnotliwa prostytutka ? Może lepiej powiedzieć o tym co się dzieje fasada, cyrk, teatrzyk, faszyzm, bo demokracji w tym za grosz.

Tak na dobitkę, to pewno mi nie uwierzysz ale te same ustawy, które wprowadziła w ostatnich latach PO, były by także wprowadzone w przypadku rządzenia przez PiS. Obraz wyłania się zupełnie inny od tego serwowanego przez TV, ale zwróć uwagę, że wtedy wszystkie niejasności, z którymi spotkałeś się w polityce nabierają oczywistego, prawdziwego sensu.

Tak poza tematem ale wydaje mi się, jakbyś miał interes w podtrzymywaniu tej ułudy systemu. Może się mylę, nie wiem, ale tak czy siak BiMi Cię nad wyraz toleruje, a to pachnie main-streamem.


A mówiąc o Bimim, to czytając jego ostatni post, widzę, że facet aż krzyczy jakim to prostakiem jest.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:48, 04 Wrz '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

placebo napisał:
Wydaje mi się, że próbujesz Jerzy doszukać się sensu, łączyć fakty w tym co w polityce się dzieje. Myślę, że prędzej czy później dojdziesz do wniosku, że za kulisami wszystkich afer, układów, stoi coś znacznie większego niż kilku polityko-aktorów, pozerów pseudo demokracji. To co nam przedstawiają jest swojego rodzaju grą na emocjach widzów lub serialem pt "Na Wiejskiej". Sugerują oni jakoby jedni są socjalistami drudzy liberałami albo jeszcze innymi ciapatymi. Cała otoczka, każda afera, wszystko to tylko po to by lud uwierzył w jawność rządów, niepodległość państwa, ułudę wpływu na rządy poprzez mechanizmy demokracji. A tak na prawdę to jedna wielka bzdura.

Dosyć dobrze widać to na frekwencji w wyborach. Ludzie już wiedzą po prostu, że nie mają wpływu na to co się dzieje u władzy. Demokracja fasadowa, to tak samo jak powiązać słowa cnotliwa prostytutka ? Może lepiej powiedzieć o tym co się dzieje fasada, cyrk, teatrzyk, faszyzm, bo demokracji w tym za grosz.

Tak na dobitkę, to pewno mi nie uwierzysz ale te same ustawy, które wprowadziła w ostatnich latach PO, były by także wprowadzone w przypadku rządzenia przez PiS. Obraz wyłania się zupełnie inny od tego serwowanego przez TV, ale zwróć uwagę, że wtedy wszystkie niejasności, z którymi spotkałeś się w polityce nabierają oczywistego, prawdziwego sensu.

Tak poza tematem ale wydaje mi się, jakbyś miał interes w podtrzymywaniu tej ułudy systemu. Może się mylę, nie wiem, ale tak czy siak BiMi Cię nad wyraz toleruje, a to pachnie main-streamem.


A mówiąc o Bimim, to czytając jego ostatni post, widzę, że facet aż krzyczy jakim to prostakiem jest.


Nie musi sie być prezydentem
Wystarczy być gienerałem

===========================================
Tajemnicza śmierć gen. Moriewa, szefa FSB w rejonie, w którym służyli kontrolerzy wieży w Smoleńsku
Aktualizacja: 2011-08-30 7:13 pm

Szef FSB w Twerze popełnił samobójstwo, ale nie wiadomo, z jakiego powodu mógł targnąć się na swoje życie.

Naczelnik Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) w obwodzie twerskim w Rosji nie żyje. Śmierć 53-letniego generała majora Konstantina Moriewa zbiegła się z rozpoczętym wczoraj procesem sprawców znanego zamachu na pociąg Newski Ekspres w 2009 roku. Moriew nadzorował śledztwo w tej sprawie, był też zaangażowany w poważne sprawy kryminalne na rosyjskim Dalekim Wschodzie, gdzie służył w latach 2003-2007. Na jego terenie służyli też oficerowie pracujący na wieży lotniska w Smoleńsku 10 kwietnia ubiegłego roku.

W Twerze w czasie ubiegłorocznej katastrofy polskiego samolotu Tu-154M służyło dwóch znanych ze śledztwa smoleńskiego oficerów: mjr Wiktor Ryżenko i płk Nikołaj Krasnokutski. Według śledczych, generał popełnił samobójstwo.

Miejscowe FSB odmawia jakiegokolwiek komentarza, a dochodzenie prowadzą wojskowe władze śledcze. Moriewa znaleziono w piątek w jego gabinecie. Ślady wskazują na to, że

zastrzelił się z broni służbowej.

Nie pozostawił listu pożegnalnego.


Według ustaleń rosyjskich mediów, rozważane są trzy wersje motywów samobójstwa: sprawy służbowe, rodzinne i zdrowotne.

Moriew pochodzi z Syberii, w Krasnojarsku ukończył tamtejszy Uniwersytet Powietrzno-Kosmiczny, a następnie wstąpił do organów bezpieczeństwa. Doszedł do stanowiska naczelnika FSB w Kraju Krasnojarskim. W tym samym czasie gubernatorem był tam generał Aleksandr Lebiedź. Wiadomo, że Moriew interesował się pracą i kontaktami Lebiedzia, jak choćby udziałem generała w procesie przekazywania przez Ukrainę broni jądrowej do Moskwy w myśl ustaleń międzynarodowych z 1991 roku oraz podziału pozostałego wyposażenia byłej Armii Czerwonej pomiędzy Rosję i Ukrainę. Lebiedź zginął w wypadku śmigłowca 28 kwietnia 2002 roku w górach, w pobliżu rodzinnego miasta Moriewa.

W 2003 roku Moriew został generałem i przeniesiono go na równoległe stanowisko w sąsiedniej Republice Sacha (Jakucji), gdzie zajmował się między innymi przemytem narkotyków, nielegalnym handlem bronią oraz aferami związanymi z wydobyciem rud diamentonośnych. W sierpniu 2007 roku Władimir Putin przeniósł Moriewa do Tweru. Prawdopodobnie miał być wkrótce ponownie przeniesiony, być może do centralnych struktur FSB. Śledczy rozważają, czy powodem samobójstwa nie były względy rodzinne. Moriew był trzy razy żonaty, gdy mieszkał na Dalekim Wschodzie, miał z tych związków dwoje dzieci, obecnie dorosłych. W Twerze Moriew jeszcze raz się ożenił. Nową wybranką była miejscowa urzędniczka, z którą miał córkę. Jego żona szybko awansowała, co miało się nie podobać byłemu gubernatorowi. – Moriew był doskonałym oficerem kadrowym. Nie sądzę, żeby jego samobójstwo było związane ze współpracą z władzami. Gubernator to dla naczelnika takiego resortu nie osobistość. To Moriew wiedział o gubernatorze wszystko, a nie na odwrót – mówi gazecie “Izwiestia” miejscowy dziennikarz. Także znający generała twerscy urzędnicy uważają, że był dobrym partnerem. – Znaliśmy Konstantyna Anatoliewicza jako człowieka niekonfliktowego – twierdzi zastępca gubernatora Siergiej Duduka.

Wśród spraw służbowych podczas pobytu Moriewa nad Wołgą wybija się śledztwo w sprawie Newskiego Ekspresu. Wieczorem 27 listopada 2009 roku jadący z prędkością 200 km/h pociąg z Moskwy do Sankt Petersburga wykoleił się w pobliżu miasta Bologoje w obwodzie twerskim. Przyczyną katastrofy była podłożona na torach bomba. Wprawdzie zatrzymano dwie osoby podejrzane o dokonanie zamachu, w którym zginęło 27 osób, ale motywy ich działania są niejasne. Jeden z domniemanych sprawców to były żołnierz, który przeszedł na islam. Jedna z czeczeńskich organizacji bojowych nawet przyznała się do zorganizowania zamachu, ale pojawiły się też inne tropy. W obwodzie działają silne grupy ekstremistów o zapatrywaniach nacjonalistycznych i neonazistowskich. Jedna z nich, Autonomiczna Grupa Bojowa “Combat 18″, także przyznała się do zbrodni.

Nie można pominąć związków Tweru z katastrofą smoleńską. W 2010 roku Siewiernyj podlegało pod tutejszą bazę wojskową i to lotnisko w Twerze zabezpieczało przygotowanie obiektu w Smoleńsku pod względem tak technicznym, jak i kadrowym. Na twerskim lotnisku Migałowo służyli mjr Wiktor Ryżenko, który tragicznego dnia pełnił funkcję kierownika strefy lądowania i to on mówił polskiej załodze: “na kursie, na ścieżce”, oraz płk Nikołaj Krasnokutski, nieformalny dowódca grupy kierującej lotami. Po katastrofie obu dyskretnie przeniesiono: Ryżenkę do Orenburga, a Krasnokutskiego do Iwanowa. Czy miało w tym udział twerskie FSB? Na pytanie “Naszego Dziennika” odmawiano odpowiedzi. W Rosji, jak w wielu innych krajach, służby specjalne różnych rodzajów (w szczególności cywilne i wojskowe) często ze sobą rywalizują i wzajemnie się kontrolują. Być może po straszliwej kompromitacji “wojskowych” za porządki wzięli się “cywile” z FSB.

Dodajmy, że Moriew to nie pierwszy człowiek tutejszego aparatu bezpieczeństwa, który odebrał sobie życie.

Tak samo skończyli dwaj organizatorzy rozstrzeliwań polskich jeńców (przede wszystkim policjantów) z obozu w Ostaszkowie w kwietniu 1940 roku: zastępca naczelnika obwodowego NKWD (wówczas Twer nazywał się Kalinin) Wasilij Pawłow i Wasilij Błochin z moskiewskiej centrali NKWD. Obaj osobiście uczestniczyli w mordowaniu Polaków.

Po latach zastrzelili się. “

Widowisko to było najwidoczniej okropne, skoro Rubanow postradał zmysły, Pawłow, mój zastępca, zastrzelił się [w 1962 roku], sam Błochin – zastrzelił się [w 1955 roku]. Oto co to wszystko znaczy” – wspominał w 1991 roku Dmitrij Tokariew, który w 1940 roku kierował kalinińskim NKWD, a więc był poprzednikiem Moriewa.

Piotr Falkowski
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
franek12




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 664
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:46, 05 Wrz '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jerzys znacznikiem URL wstawiamy linka.... pozdr
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:14, 07 Wrz '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

franek12 napisał:
jerzys znacznikiem URL wstawiamy linka.... pozdr

franek , napisz mi czy Twoim zdaniem,
brat prezydenta może być obcym agentem?

Ciekawe ile zapłacili Amerykanie Rosjanom jak wykupywali Sikorskiego z rosyjskiej niewoli jak został schwytany w Afganistanie?

======================================================
http://www.tvn24.pl/-1,1716587,0,1,pochw.....omosc.html
16:20, 07.09.2011 /PAP
Pochwalił Łukaszenkę, stracił poparcie PiS
"ŁUKASZENKA ZAPROWADZIŁ W KRAJU PORZĄDEK"
Pochwalił Łukaszenkę, stracił poparcie PiS
Janusz Sanocki nie ma już poparcia PiS
PiS wycofuje swoje poparcie dla kandydata na senatora Janusza Sanockiego w związku z jego wypowiedzią na temat Białorusi. Sanocki w publicznej wypowiedzi pochwalił Aleksandra Łukaszenkę, mówiąc, że zaprowadził on w kraju porządek i zapewnił wzrost gospodarczy.
Informacje o wycofaniu poparcia podała PAP, powołując się na źródła zbliżone do kierownictwa PiS. Decyzja ta zapadła w środę.

Kandydat PiS chwali Łukaszenkę
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Senatu Janusz Sanocki chwali prezydenta...
We wtorek "Gazeta Wyborcza napisała, że kandydat PiS miał powiedzieć o białoruskim prezydencie:

"Sytuacja na Białorusi przedstawiana przez polskie media jest wypaczona.
Łukaszenka zaprowadził w kraju porządek, nie pozwolił rozkraść przemysłu, zapewnił wzrost gospodarczy".


Według gazety, na początku roku Sanocki wystąpił w reportażu białoruskiej telewizji.

Mówił o braku demokracji w Polsce.
Jako przykład podał rodzinną Nysę,
gdzie jego zdaniem wymiar sprawiedliwości jest skorumpowany, notorycznie łamie prawo,
a ludzie domagający się sprawiedliwości są szykanowani
- napisała "GW".

PiS i MSZ krytykują

Szef MSZ Radosław Sikorski ocenił te słowa we wtorek jako karygodny wybryk,
który powinien mieć konsekwencje polityczne.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył we wtorek natomiast,
że jeżeli potwierdzą się doniesienia medialne o wypowiedzi Sanockiego,
to nie widzi możliwości jego dalszego popierania.

Sanocki kandydował do Senatu z komitetu wyborczego PiS w Opolu.

jk/ ola
======================


Popatrzcie jaka zgodność poglądów PIS i PO


Dwie Pozłacane Gnidy zaatakowały Sanockiego , tylko za to , że odważył się powiedzieć prawdę

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:16, 16 Wrz '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem



Groziło mu od roku do 10 lat, a dostał krę śmierci!
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:58, 30 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rusty napisał:
widocznie Bóg tak chciał.


http://www.bibula.com/?p=46355


BOR doskonale przygotował lot prezydenta do Smoleńska.

W 1996 roku. Dla Kwaśniewskiego
Aktualizacja: 2011-10-27 1:38 pm

„Fakt” opisuje przygotowania do wizyty w Rosji prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w 1996 roku.
Według relacji osoby z ówczesnego kierownictwa BOR, wszystko przebiegło wtedy,
jak należy, zupełnie odmiennie od działań (nie)podjętych w 2010 roku.

Wizyta Kwaśniewskiego była szykowana ponad trzy miesiące.
Sprawdzono każdy element wyposażenia lotniska w Smoleńsku,
zapadła nawet decyzja o remoncie pas lotniska Siewiernyj.

Sprawdzone zostało calusieńskie lotnisko Siewiernyj.
Nie było takiej możliwości, by jakikolwiek sprzęt nie działał, czy był uszkodzony.
Nasi funkcjonariusze z linijką w ręku mierzyli cały pas startowy.
kazało się, że jego część wymagała remontu.
Dlatego natychmiast zadecydowaliśmy, ze Rosjanie muszą wylać nową nawierzchnię.
Zrobili to z przekazanych przez Polskę pieniędzy.
Musieli tez dokonać wymiany wszystkiego, co budziło nasze wątpliwości, włącznie z każdą żaróweczką czy guzikiem

- mówi informator „Faktu”, który jak stwierdził, nie wyobraża sobie, by BOR-owcy nie czekali na prezydenta na lotnisku.

Przed wizytą prezydenta Lecha Kaczyńskiego wszystko wyglądało zupełnie inaczej.
Po katastrofie w przyjęto za oczywiste tłumaczenia, że Rosjanie nie zgodzili się na rekonesans i obecność BOR na lotnisku, a strona polska na nich nie naciskała. Dlaczego 15 lat temu była zgoda?

Nie mogli się nie zgodzić! Gdyby odmówili, do tej wizyty po prostu by nie doszło. Bez spełnienia naszych warunków, nie moglibyśmy zapewnić bezpieczeństwa i prezydent po prostu by tam nie pojechał. Wybuchłby skandal.

– relacjonuje „Faktowi” oficer BOR.

Powstaje kilka pytań:

Dlaczego dowiadujemy się o tym dziś?

Dlaczego nie poznaliśmy szczegółów wizyty sprzed 15 lat, gdy o zastrzeżeniach wobec działań BOR w 2010 roku mówili niektórzy dziennikarze?
Gdy mówiły o tym rodziny ofiar?

Dlaczego nikt nie zwrócił na to uwagi, gdy minister spraw zagranicznych przyznawał Marianowi Janickiemu odznakę Bene Merito,
a pół roku później prezydent awansował go na generała dywizji?

I wreszcie – czy wciąż Janicki będzie twierdził, że pod jego dowództwem BOR przygotował wizytę Lecha Kaczyńskiego „bez zarzutu”?

znp, e-fakt.pl
=========================================

Nu i ktoś powie , że wizyta była źle przygotowana!
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Patin




Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 476
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:34, 30 Paź '11   Temat postu: Re: Prezydent obcym agentem Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
Wyobraźmy sobie , że prezydent jakiegoś egzotycznego kraju jest obcym agentem.
Na przykład amerykańskim.
Prowadzi politykę zagraniczna szkodliwa dla własnego kraju.

Co i kto powinien zrobić , aby ratować państwo?


Jeżeli byłbym osobą, która na tego prezydenta oddała głos poddał bym się hospitalizacji póki czas.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:40, 30 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spis osób odpowiedzialnych za katastrofę smoleńską i śledztwo



Postanowiłem stworzyć "czarną listę" hańby dla potomnych, którzy może kiedyś będą żyć w wolnym kraju:

Organizacja wizyty prezydenta tzn. koordynowanie współpracy ministerstw MSWiA, MON, MSZ - Tomasz Arabski: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomasz_Arabski
Kontrwywiadowcze zabezpieczenie wizyty generałów i przydział samolotów dla delegacji oraz dobór załogi samolotów - Bogdan Klich: http://pl.wikipedia.org/wiki/Bogdan_Klich
Transport i ochrona BOR na lotnisku docelowym i zapasowym - Jerzy Miller: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Miller_%28polityk%29 (przewodniczący http://pl.wikipedia.org/wiki/Komisja_Bad.....84stwowego nie mając o lataniu pojęcia)
Bezpośrednie kontakty z Putinem i ustalenia co do „jakości” obsługi w Rosji delegacji na obchody 70 rocznicy mordu Katyńskiego lecącego samolotem rządowym i oddanie wszystkich dowodów skorumpowanej organizacji MAK na usługach FSB - Donald Tusk: http://pl.wikipedia.org/wiki/Donald_Tusk
Szef Biura Ochrony Rządu chroniącego prezydenta i inne najważniejsze osoby w kraju - Marian Janicki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Marian_Janicki_%28genera%C5%82_BOR%29 („Pan generał świadomie zrezygnował z kontroli wykonywanych działań ochronnych ze strony rosyjskiej. Tak naprawdę Biuro Ochrony Rządu nie ma zielonego pojęcia, samo nie ma zielonego pojęcia, co się stało.” http://lukaszkurtz.blogspot.com/2010/08/.....isko.html)
Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego mający według „Rzeczpospolitej” dobre kontakty w obwodzie Kaliningrackim za pośrednictwem swego brata - Krzysztof Bondaryk: http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Bondaryk (W listopadzie 2008 CBA poinformowało o postępowaniu w sprawie ukrywania dochodów przez Bondaryka)
Prezydent Bronisław Komorowski za zaniechania związane z przejęciem od MAK/FSB skompromitowanego śledztwa w sprawie śmierci swojego poprzednika, wszystkich dowódców Wojska Polskiego i generałów NATO, szefów kluczowych instytucji kraju i prawie wszystkich liderów największej partii opozycyjnej wobec swojej opcji politycznej : http://pl.wikipedia.org/wiki/Bronis%C5%82aw_Komorowski (znany z przyjaźni z agentura rosyjską w Polsce tzn. WSI/GRU szczególnie w głosowaniach w sejmie i na polowaniach oraz przez wręczanie medali rosyjskim milicjantom za prowadzone "śledztwo" na miejscu "katastrofy")
Obrzydliwe kłamstwa na temat zabezpieczenia miejsca katastrofy i przebieg sekcji zwłok, nie przeprosiła za to - Ewa Kopacz: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewa_Kopacz (jak kłamie zobacz na http://www.youtube.com/watch?v=JdB6H9kgItU)
Główny zwolennik przyjaźni polsko-radzieckiej na trupach wspólnych wrogów politycznych i zgliszczach Gruzji, działa dokładnie odwrotnie do tego co Lech Kaczyński niszcząc nasz kraj - Radosław Sikorski: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rados%C5%82aw_Sikorski (Niedługo pierwszy raz w historii świata zorganizuje spotkanie wszystkich ambasadorów Polski z ministrem spraw zagranicznych Rosji i prawdopodobnie doprowadzi do zniesienia wiz dla mieszkańców i wojskowych z Kaliningradu – w tym szpiegów i przestępców)
Szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Marcin Samsonowicz-Górski, który okazał się zupełnie nieprzygotowany do katastrof i kataklizmów oraz powodzi nie umiejąc ich „uprzedzić” i ostrzec ludzi (złożył już rezygnację), ale jego dojście na to stanowisko oznaczało odejście z pracy 10 wysokiej klasy specjalistów – szczegóły na: http://platformaobywatelska.cba.pl/?tag=marcin-samsonowicz-gorski (Odwołanie poprzedniego szefa Przemysława Guły wynikało z ZAOSZCZĘDZENIA przez niego 600.000 euro, które miały być wydane dla „zaprzyjaźnionych” firm informatycznych).

Oczywiście odpowiedzialność tych osób wynika przede wszystkim z absurdu śledztwa prowadzonego przez Putina, są oni winni nawet jeżeli była to "tylko" katastrofa związana z pogodą i stanem lotniska, bo trzeba być naprawdę człowiekiem bez honoru i odwagi, aby w tak ważnej sprawie oddać wszystkie dowody twórcy obozów koncentracyjnych w Czeczenii i autorowi wielu zamachów w Rosji i na świecie – premierowi w kraju, gdzie policjanci wszystkich szczebli zbierają haracze od obywateli, których mają chronić przed przestępczością - cała Rosja to jedna wielka skorumpowana i zbiurokratyzowana mafia, jak widać to samo ma być u nas!



Ps. Dla porównania "biała lista" 25 kluczowych osób którzy przez nich zginęli w mniej lub bardziej celowy sposób:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Szczygło
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksandra_Natalli-Świat
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Błasik
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Karweta
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Przewoźnik
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anna_Walentynowicz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bronisław_Kwiatkowski
http://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Gągor
http://pl.wikipedia.org/wiki/Grażyna_Gęsicka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Krupski
http://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Kurtyka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Gilarski
http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Putra
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lech_Kaczyński
http://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Płażyński
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mariusz_Handzlik
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paweł_Wypych
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przemysław_Gosiewski
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Kaczorowski
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sławomir_Skrzypek
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Komornicki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Zając
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Buk
http://pl.wikipedia.org/wiki/Władysław_Stasiak
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Wassermann
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:57, 04 Lis '11   Temat postu: Re: Prezydent obcym agentem Odpowiedz z cytatem

Patin napisał:


Jeżeli byłbym osobą, która na tego prezydenta oddała głos poddał bym się hospitalizacji póki czas.


Smoleńsk przetrzebił polskie elity
)
Zastępca redaktora naczelnego „The Jerusalem Post” jest rozczarowana stanowiskiem Polski w głosowaniu ws. przyjęcia Palestyny do UNESCO.

W wywiadzie dla „Super Expressu” Caroline Glick tłumaczy dlaczego głosowanie nad przyjęciem Palestyny do UNESCO wywołało tak silny sprzeciw Izraela. Zastępca redaktora naczelnego „The Jerusalem Post” podkreśla, że głosowanie za uznaniem Palestyny w obecnej formie oznacza wyrażenie zgody na współrządzenie Hamasu. Caroline Glick przypomina, że Hamas otwarcie nawołuje do zniszczenia państwa Izrael i eksterminacji wszystkich Żydów na całym świecie.

- UNESCO jest używane przez Palestyńczyków do wymazania z historii tego regionu Izraela. UNESCO ma zresztą długą kartotekę antysemicką. Organizacja stała się więc narzędziem kłamstwa i działań politycznych. Przykrym zaskoczeniem było dla mnie to, że przedstawiciel władz Polski wstrzymał się od głosu, zamiast sprzeciwić się przyjęciu Palestyny. - oświadczyła Caroline Glick w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Zastępca redaktora naczelnego „The Jerusalem Post” zauważa, że
przeciwko przyjęciu Palestyny do UNESCO potrafiły zagłosować nie tylko USA,
ale także Niemcy, Szwajcaria,
a nawet Holandia.

Caroline Glick jest wyraźnie rozczarowana postawą Polski w głosowaniu.


- Mam niestety wrażenie, że
w wyniku katastrofy w Smoleńsku
polskie elity polityczne zostały poważnie przetrzebione.
Pozbawione głowy.


I ten brak własnego zdania jest tego efektem.

Działanie waszych władz dziwi mnie tym bardziej, że Polska sama doświadczyła wielu fałszerstw i nadużyć w sprawie własnej historii.
Choćby ze strony komunistycznej Rosji.
Wasze dziedzictwo też próbowano kulturowo wymazać z mapy.
Polscy politycy powinni więc to rozumieć. - tłumaczy Glick w wywiadzie dla „Super Expressu”.

========================================
Podział krajów na kraje gdzie mają elity
"Za rezolucją o przyjęciu Autonomii Palestyńskiej do UNESCO głosowało z obecnych na konferencji w Paryżu 107 członków,"
((Za opowiedziały się natomiast Brazylia, Rosja, Chiny, RPA i Francja. ")

Na kraje którym elit zdecydowanie brak

"52 było przeciwnych," ("Przeciwko przyznaniu Palestynie członkostwa UNESCO były USA, Kanada i Niemcy.")

Takie które ostatnio elity straciły

"Polska znalazła się wśród 14 krajów które się wstrzymało się od głosu."

("Od głosu wstrzymała się m.in. Wielka Brytania.")

Ciekawe gdzie znaleźć listę głosowania?

Pomoże to usystematyzować podział na państwa poważne ,
te z przetrzebionymi elitami i państwa niepoważne.

Tekst ("I ten brak własnego zdania jest tego efektem.") jasno sugeruje , że głosując przez wstrzymanie się od głosu Polska nie była suwerenna i nie miała swojego zdania!
Ciekawe kto Polskę namówił do wstrzymania sie od oddania głosu?
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:43, 05 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kossecki o metodologi badań naukowych


Cz 1



Cz. 2


CZ 3/3



Polecam portal autonom

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:47, 14 Gru '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kadaffii obcym agentem być nie chciał.
Dbał o swój kraj.
Wzięto go do niewoli.
jako jeńca zamordowano go w bestialski sposób!

Dzis nikt nie mówi że to zbrodnia wojenna, a Naczelny Czarownik mieszkający w Vatykanie zaraz po zamordowaniu Kadafiego uznał jego morderców jako legalnych przedstawicieli narodu libijskiego.

Ciekawe czym się kierował Naczelny Czarownik?
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4   » 
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Prezydent obcym agentem
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile