Voltar napisał: |
czyli jak syjoniści pogrywają sobie na czyjejś śmierci:
Cytat: | Tragedia Polski jest naszą tragedią
Ci przyjaciele reprezentowali demokratyczną Polskę, kraj, który wyłonił się po dziesięcioleciach walki prowadzonej przez Solidarność i działaczy KORu. Czy ze wszystkich miejsc na ich spotkanie ze Stwórcą, musiał to być Katyń, miejsce sowieckiej masakry polskich oficerów w 1940 r. — pytają Polacy.
Chciałbym podzielić się krótkimi wspomniani o trzech z nich.
Po raz pierwszy spotkałem Lecha Kaczyńskiego, kiedy był prezydentem Warszawy. Chciał odnowienia żydowskiego życia w Polsce. Czuł powinowactwo z Żydami, których uważał za integralną część polskiej tkanki społecznej. Mówił, że nie można zrozumieć Polski bez zrozumienia roli Żydów w jej życiu. To dlatego popierał budowę Muzeum Historii Polskich Żydów i dlatego walnie przyczynił się do rozpoczęcia jego budowy.
Niechaj wspomnienia o Lechu Kaczyńskim, Mariuszu Handzliku, Andrzeju Przewoźniku — i ich współpasażerach — na zawsze będą błogosławieństwem, tak jak my, którzy mieliśmy przywilej ich znać, byliśmy przez to pobłogosławieni. |
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7251 |
To co widać i czego nie widać
To czego nie widać.
Żaden inteligentny Żyd nie wierzy w antysemityzm!
Kaczyński wierzył
Jeśli chciał powrotu Żydów do Polski to ,
jeśli chciał powrotu mądrych Żydów to znaczy , że był mądry.
W takim razie powinien popierać Palestyńczyków ,
aby metodą na " pogrom kielecki " który ich z Polski wygonił ,
przyszła perspektywa pogromu palestyńskiego wygoniła mądrych Żydów do Polski.
Jeśli chciał powrotu do Polski i mądrych i głupich Żydów , to znaczy ,
że nie wiadomo dlaczego czuł wielka więź z głupimi i czuł się w śród nich jak wśród swoich.
To co widać?
Widać:
Był kurduplem i miał kompleks kurdupla.
Kurduplem był Napoleon, Lenin, Stalin, Hitler , i wielu, wielu innych wielkich tego świata.
Do stanu kapłańskiego w danych czasach unikano przyjmowania ludzi,
których cechy fizyczne determinowały ich charakter i zachowanie!
===========================
http://www.polityka.pl/psychologia/okiem.....niski.read
Psycholog: czy prezydent może być niski?
Ciało ma znaczenie
Wiązanie niektórych zachowań ze wzrostem polityków nie jest pozbawione sensu
PowiększDr Michał ParzuchowskiDr Michał Parzuchowski
Czytaj także
Dr Michał Parzuchowski
Joanna Cieśla: Radosław Sikorski w czasie inauguracji swojej kampanii w PO powiedział, że prezydent może być niski, ale nie mały – nie skrywając aluzji do Lecha Kaczyńskiego. Niskim wzrostem niektórych polityków często próbujemy sobie wyjaśniać ich poczynania - choć rzadko robi się to tak otwarcie. Dlaczego nadajemy wzrostowi takie znaczenie?
Dr Michał Parzuchowski: Pogląd, że nasza powłoka cielesna może oddziaływać na sposób, w jaki myślimy, pojawił się na początku poprzedniego wieku, ale był niedoceniany. Przyjęło się uważać, że to czaszka z ukrytym w niej mózgiem jest miejscem, w którym rozstrzyga się to, jak spostrzegamy i oceniamy świat, a reszta ciała nie ma większego znaczenia. Dopiero od 20-30 lat w psychologii rozwija się nurt po polsku zwany ucieleśnieniem – sprawdzający, jak na nasze funkcjonowanie psychiczne wpływają odczucia z różnych partii mięśni. Znany jest eksperyment niemieckiego psychologa Fritza Stracka, w którym część badanych trzymała ołówek w zębach - używając mięśni tych samych co w czasie uśmiechu, a część w ustach – robiąc jakby smutną minę. W następstwie ci z ołówkiem w zębach oceniali wyświetlane żarty rysunkowe jako śmieszniejsze niż ci z ołówkiem w ustach – bo napinanie w tak zawoalowany sposób mięśni uśmiechu wywoływało bardziej pozytywne emocje.
Ale jak to się ma do wzrostu?
Wzrost, w sensie dosłownym, wpływa na to, jak patrzymy na świat. Osoba o wzroście 180 cm widzi korytarz, którym idzie, inaczej niż osoba, która ma 150 cm. Jeśli te osoby żyją kilkadziesiąt lat, różnice między nimi się kumulują.
I co z tego może wynikać?
Dennis Proffitt, amerykański badacz, udowodnił, że ludzie oceniają jako mało atrakcyjny przedmiot, który jest poza ich zasięgiem. Chyba, że dostaną narzędzie, które pomoże tego przedmiotu dosięgnąć - wtedy jego atrakcyjność rośnie. Generalnie, świat jest zaprojektowany z myślą o średniakach –
bycie niższym częściej stawia człowieka wobec trudniejszych sytuacji i emocji. Tezę, że ubytek fizyczny prowadzi do poszukiwania dominacji, np. w polityce trudno byłoby udowodnić w badaniach eksperymentalnych, ponieważ wzrostem nie da się manipulować - nie można go losowo przydzielać badanym. Ale to, że wysocy i niscy inaczej spostrzegają i odczuwają świat możemy stwierdzić z umiarkowaną pewnością.
Czy to nie zahacza o frenologię – odrzuconą i uznaną dziś za niebezpieczną teorię, według której na podstawie kształtu czaszki można wnosić, jakie ktoś ma cechy charakteru?
Cóż, wypominanie komuś niskiego wzrostu na pewno nie jest eleganckie, ale pamiętajmy, że ewolucja też jest uprzedzona – stawia na silniejszych, a o siłę łatwiej, jeśli konkurentów możemy zdeprymować swoją wielkością. Niezależnie od jakości naszego ciała, każdy z nas dysponuje podobnym zestawem mięśni, których aktywizacja niesie sporo znaczeń psychologicznych.
Więcej pod adresem
http://www.polityka.pl/psychologia/okiem.....z1WPByq9XO
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles