Witajcie!
Znalazłem taki oto przepis na nwo czyli coś czego globaliści obawiają się najbardziej a mianowicie zwyczajnej ludzkiej solidarności w obliczu kryzysu, kiedyś pomogło gdzie indziej, jutro przyda się nam. Może być tragikomicznie nawet ale trudno. Sami tego chcieli
Opis/recepta pochodzi z tej książki:
www.thiaoouba.com/micpol.htm
sama książka - free ebook - jest tu:
www.thiaoouba.com/misja.pdf
Recepta prosta jak drut a sukces murowany.
W ogóle to polecam całą książkę, jeśli piszecie i mówicie o prawdzie to najlepiej o całej. Im więcej info tym lepiej.
Cytat (fragmenty):
-------------------------------------------------------------------------------------
Nie wystarczy powiedzieć, że "system jest zły, powinni go zmienić".
Oni - kogo mamy na myśli mówiąc Oni? Parlamentarzystów, głowy państw,
wszystkich tych wybranych przez ludzi, przez was. Aby zmienić system,
należy zmienić prawo razem z przywódcami. To wy musicie wpłynąć na
polityków, którzy reprezentują was, aby raz na zawsze zmienili nieudolne
prawo, nieudolny system. Politycy są ogólnie zbyt leniwi, aby podjąć się
zadania z własnej inicjatywy. Każde prawo wymaga dużo pracy i
odpowiedzialności, i często jest to dla nich zbyt wiele, ponieważ, jak
powiedziałem, większość nich jest tam dla prestiżu i dużych wynagrodzeń.
Nawiasem mówiąc, jeżeli chcecie przyciągnąć dobrych polityków,
zacznijcie od ucięcia ich pensji do takiej, jaką ma kierownik podmiejskiego
banku i zobaczycie, że będzie mniej chętnych, ale ci, którzy zostaną będą
ludźmi szczerymi i autentycznie będą chcieli coś zrobić dla innych ludzi.
To wy jesteście tymi, którzy głosowali na polityków, których większość
z was ma dosyć - nie zrobili tego, co od nich oczekiwaliście, że zrobią dla
naszego kraju. Pewnego dnia nadejdzie czas, kiedy obywatele będą musieli zmusić ich, aby robili swoją robotę: aby spełnić obietnice, które złożyli przed wyborami wobec większości, która ich wybrała.
Kiedy nie ma innego rozwiązania, zwykli obywatele mogą zmusić
polityków, aby wykonywali swoje obowiązki - i muszą to zrobić.
Ostrożnie - nie mówimy tutaj o anarchii, tylko dyscyplinie. W kraju
potrzeba dyscypliny, nie z totalitarnego reżimu, ale demokratycznej, w
której obietnice są dotrzymywane. Jeśli łamie się obietnice, to właśnie od was zależy, aby działać, ponieważ jest to wstrętne, gdy politycy rozczarowują miliony ludzi, będąc u władzy i zwodzą ludzi aż do następnych wyborów.
Ci wyniośli politycy zajęliby się lepiej wypełnianiem swoich
obowiązków aniżeli spędzaniem 80 procent swego czasu nad sporami
pomiędzy sobą o wewnętrzną partyjną politykę.
Ludzie mówią wam: "Co możemy zrobić? My nic nie możemy zrobić", i
to właśnie dokładnie tutaj popełniają błąd.
Zwykli ludzie mogą i muszą zmusić rząd wybrany przez ludzi i przez
referendum, aby wykonywał zadania, dla których został wybrany.
Zwykli ludzie posiadają olbrzymią moc. Jak powiedział Arki (zobacz
rozdział 10), jedną z największych broni, którą ludzie posiadają - dzięki
swojej inteligencji - jest siła bezwładności. Jest to pozbawiona przemocy siła i jest ona najlepsza, ponieważ przemoc rodzi większą przemoc. Chrystus powiedział: "Kto mieczem wojuje, od miecza ginie".
-----
W rzeczy samej reforma weszła w życie za sprawą czteroosobowej grupy ludzi z małej wioski znad brzegu jednego z naszych największych oceanów. Grupka ta, licząca trzech mężczyzn i jedną kobietę, głosiła pokój, miłość i swobodę wyrażania.
Przyjechali do stolicy swego kraju i prosili o audiencję u przywódców.
Odrzucano ich prośby, ponieważ reżim był dyktatorski i militarny. Przez
sześć dni i pięć nocy czwórka spała przed bramami pałacu, niczego nie
jedząc i pijąc niewiele wody.
Ich wytrwałość przyciągnęła uwagę publiczną i w ciągu sześciu dni
przed pałacem zebrał się dwutysięczny tłum. Słabymi głosami czwórka
przekonywała tłum żeby się zjednoczyć w miłości w celu zmiany reżimu -
do czasu aż straże położyły kres ich "kazaniu" zabijając strzałami czwórkę i grożąc, że będą strzelać do ludzi z tłumu, jeśli się nie rozejdą. Rozeszli się szybko ze strachu przed strażami. Nie mniej jednak ziarno zostało zasiane w umysłach ludzi.
Po zastanowieniu się, tysiące ludzi doszło do przekonania, że bez pokojowego zrozumienia są bezsilni, zupełnie bezsilni.
Słowo krążyło pośród ludzi - bogatego i biednego, pracodawcy i
pracownika, zwykłego robotnika i mistrza, i pewnego dnia, w sześć
miesięcy później, cały naród stanął w martwym punkcie.
Co masz na myśli mówiąc "stanął w martwym punkcie"? - zapytałem.
Zamknięto elektrownie nuklearne, stanęły środki transportu,
zablokowano autostrady. Wszystko stanęło. Rolnicy nie dostarczali swych
produktów; sieci radiowe i telewizyjne zaprzestały nadawać, wyłączono
systemy komunikacyjne. Policja była bezsilna w obliczu takiej jedności,
ponieważ w ciągu kilku godzin miliony ludzi przyłączyło się do "paraliżu pracy". Wyglądało, że na ten czas ludzie zapomnieli o swojej nienawiści,
zazdrości, różnicy zdań, i zjednoczyli się przeciwko niesprawiedliwości i
tyranii. W skład policji i armii wchodzili ludzie i ludzie ci mieli krewnych i
przyjaciół pośród tłumu. Nie była to już kwestia zabicia czterech
wywrotowych jednostek. Trzeba byłoby zabić setki tysięcy ludzi, aby
"oswobodzić" jedną elektrownię.
W obliczu ludzkiej determinacji policja, armia i Dyktator byli zmuszeni
do kapitulacji. Jedynymi przypadkami śmiertelnymi jakie miały miejsce
podczas tego incydentu, było 23 fanatyków, którzy tworzyli straż osobistą
Tyrana - żołnierze musieli ich zabić, aby się do niego dostać.
-----
Ludzie zablokowali drogi tak zwanymi "zepsutymi" pojazdami: było ich 10,000. Kontyngent policji wiedział, że zostało to zrobione celowo, lecz nie mogli nic z tym zrobić. Kiedy wóz strażacki lub karetka pogotowia musiały przejechać, ludzie pomagali je przepuścić, spychając swoje pojazdy z drogi. Następnie wypychali je z powrotem tam, gdzie były.
To jest siła bezwładności. Nie poruszali się; nie jedli; nie krzyczeli. Byli cicho - w konfrontacji z siłami prawa i porządku.
Oczywiście mówili, że byliby więcej niż szczęśliwi, aby opuścić drogę - ale
jak to mogli zrobić bez mechaników? Kraj był sparaliżowany. Nie mieli
żadnych transparentów, żadnych sloganów, nie było żadnych okrzyków
lub wrzasków; po prostu cichy opór.
Czekali kiedy usłyszą od swego przeciwnika, który coraz bardziej
pogrążał się w swoich kłamstwach i oszukaństwie. Wysłano już list do
rządu, który był dobrze świadom ich żądań i wiedział, po co tam byli.
Imię osoby, która wysłała ten list było: "Obywatel".
Jak powiedział Arki, gdy 100,000 ludzi spokojnie leży na placu, linii
kolejowej lub na ulicach i mówią policji: "Chcę iść do domu, proszę
zabierzcie mnie do domu, jestem chory, błagam, abyście zabrali mnie do
domu", policja nie może truć tłumu chorych ludzi gazem łzawiącym bez
żadnego powodu, czyż nie?
Siłą inercji [bezwładności] ludzie doprowadzili cały naród do martwego
punktu, bez przemocy.
Wynik nastąpił szybko. "Grubi finansiści", którzy sprawowali finansową
kontrolę w świecie biznesu (upadek rynku papierów wartościowych,
podwyżka i obniżka cen złota) i trzymali z politykami, zaczęli popadać w
panikę, ponieważ mieli do stracenia miliony dolarów na rynku.
Za każdą monetę, którą tracili ludzie na ulicy, bo nie pracowali, oni tracili setki tysięcy. Tak więc w imię swych świętych pieniędzy, musieli coś zrobić - i ludzie wygrali.
Krok po kroku się uzależniasz. Jesteś człowiekiem, nie robotem.
OBUDŹ SIĘ W TEJ CHWILI.
(koniec cytatu)
-------------------------------------------------------------------------------------
Miłej lektury i pozdrawiam!
Rozwiązanie, które przyda się w niedalekiej przyszłości leży w zasięgu każdego.