ADHD

Bimi

W ciągu ostatnich 10 lat, konsumpcja Ritalinu, zwanego dziecięcą kokainą, zwiększyła się w Wielkiej Brytanii czterokrotnie.

Zastanawiam się tylko czy faktycznie wśród dzieci, czy może raczej wśród ich rodziców, którzy wyłudzają recepty na dziecko, a potem sami to ćpają. Więc mam nadzieję, że nie wśród dzieci... Smile

Ritalin use soars fourfold in U.K. as psychologists warn of untested drug cocktails

Prescriptions of Ritalin for attention deficit hyperactivity disorder have quadrupled in a decade, prompting fears it is being pushed on children at the expense of alternative treatments and without appreciation of long-term effects.

Figures released by the NHS business services authority to the Liberal Democrat MP Tessa Munt reveal the number of prescriptions of methylphenidate hydrochloride, the generic name for Ritalin, rose in England from 158,000 in 1999 to 661,463 in 2010.

Ritalin is a psychostimulant drug most commonly approved for treatment of ADHD in children. It is also used to treat conditions such as narcolepsy and in certain cases may also be prescribed for lethargy, depression and obesity.

The Association of Educational Psychologists said its members were reporting an increase in children with behavioural difficulties being prescribed the drug in conjunction with antidepressants, despite the fact there was “little to no evidence about the effect which these cocktails of drugs are having on the development of children’s brains”.

dalej: http://www.rawstory.com/rs/2012/05/05/ri.....cocktails/

aximia

Pogląd Siergieja Łazariewa na ADHD

tłumaczę od 0:23

Skąd u dzieci syndrom podwyższonej aktywności?
U dziecka energia powinna iść ku Bogu – duża część energii; i kiedy tak się dzieje – on jest normalny. I jeśli u dziecka ta [harmonijna] energetyka jest zbita – to energia, która idzie na kontakt z Bogiem, a to jest bardzo duży kanał, jest po prostu przekierowana [na ciało] i dzieciaka zaczyna trząść, on biega, jest po prostu hiperaktywny.

Co można zrobić?

Można nauczyć go modlić się i być dobrodusznym (…) i wtedy jego pobudzenie zmniejszy się.

A co dzieje się teraz na Zachodzie? Zrobili dziecku zastrzyk – wstało dobre, spokojne. Do czego to doprowadzi?
Kanał [energetyczny] zwęża się ->energia jest tłumiona-> kanał jeszcze bardziej się zwęża.
Dziecko dostaje zastrzyki, neuroleptyki i jest spokojne.
Ale czy ono będzie mieć dzieci w przyszłości ? Bardzo wątpię.
ADHD to po prostu nieprawidłowe rozdzielenie energii.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=a6EnyQ0Dy50

peyot

Nie no... Z jednej strony psychologia próbująca uzasadnić potrzebę własnego istnienia i wymyślająca co chwilę nowe "schorzenia" jak ADHD czy inna dysleksja, a z drugiej strony religijny bełkot o kierowaniu energii w kanał boga.

A kiedyś po prostu brało się pasa, dawało kilka klapsów i dzieciak jakoś tak naturalnie się uspokajał. No ale żyjemy w wieku "poprawności politycznej" i danie dziecku klapsa jest jednoznaczne ze znęcaniem się i grozi więzieniem. Więc banda dobrze opłacanych szarlatanów (czyt. psychologów) co chwile zaskakuje nas odkryciem kolejnej "choroby", która usprawiedliwia to, że w pogoni za nowymi gadżetami nie potrafimy wychować własnych dzieci.

pps

może bez przemocy jest nieco trudniej bo trzeba myśleć a nie wystarczy straszyć?
czego nauczy dziecko klaps czy kilka siniaków od pasa czy połamanie żeber od ojcowskiego kułaka? że silniejszy ma zawsze rację i argument siły jest zawsze przed siła argumentu. Takiego chcesz wychować potomka?
Albo będzie wystraszonym wykastrowanym psychicznie lachociągiem, albo wyżywającym się na całym świecie psychopatą.
A Ty patrząc w telewizor będziesz się zastanawiał "skąd w ludziach tyle agresji?".
Niestety nie wszystko jest proste i zupełnie czarno-białe , skany czynnościowe mózgu dzieci ze stwierdzonym ADHD pokazują we wszystkich udokumentowanych przypadkach nieprawidłową pracę płata czołowego jego zbyt małą aktywność- a to jest ośrodek kontroli , jego nadaktywność z kolei powoduje np. nerwice czy zaburzenia o charakterze kompulsywnym.
Można próbować suplementować dziecko magnezem, olejami z omega-3 ale też środkami które pozwolą mu wytworzyć normalne/akceptowane wzorce zachowań i pogrubić połączenia za nie odpowiedzialne.
Są w tej chwili środki o mniejszej ilości niechcianych efektów ubocznych i cieszę się że rodzice próbują pomóc swoim dzieciom a nie tylko się na nich wyżywać, że nie są takie "jak ten zdolny rafałek z twojej klasy".
Dorosłym suplementacja też nie zaszkodzi takie rzeczy jak GABA, 5htp, omega-3 czy magnez mogą być przyjmowane codziennie i pozwolą dłużej cieszyć się sprawnym umysłem. Zielona herbata czy Yerba mate oraz 20-30min dziennie medytacji a dla uzależnionych od wpływu KGB to może być modlitwa w cerkwi Rolling Eyes

no bo jak wiadomo religia opium dla mas-a 100%popów było agentami więc sami rozumiemy skąd tylu ruskich zagania owieczki do cerkwi prawosławnej nie?
Dziadzia putin się cieszy z każdej nawróconej duszyczki, oj

peyot

Cytat:

czego nauczy dziecko klaps czy kilka siniaków od pasa czy połamanie żeber od ojcowskiego kułaka?

O, o tym właśnie mówię. Zrównanie lekkiego, wychowawczego klapsa z połamanymi przez ojca-alkoholika żebrami. Gdy dyskutuje się na tym poziomi to ciężko o porozumienie. Ale odnośnie tego klapsa, wygląda to tak, że dziecko uczy się poprzez nieprzyjemności jakie je spotykają w wyniku podejmowanych decyzji. Dziecku nie wytłumaczysz słownie, że nie należy dotykać płomienia. Dziecko musi go dotknąć by poczuć oparzenie i zakodować sobie na całe życie, że ogień równa się ból. Klaps jest tu tylko przykładem, chodzi o to by nie wychowywać dziecka "bezstresowo", dziecko musi mierzyć się z tym, że pewne zachowania powodują konsekwencje w postaci nieprzyjemnych doznań. Inaczej dziecko wyrasta na egotycznego, nieodpowiedzialnego "wiecznego gówniarza", który nie jest w stanie zrozumieć czegoś takiego jak konsekwencje własnych czynów.

Co do samych badań nad ADHD być może masz rację, nie spieram się. Ale wynika z tego, że by stwierdzić to schorzenie należy poddać dziecko kompleksowym badaniom. Tymczasem sytuacja wygląda tak, że wystarczy zabrać niegrzeczne lub mające problemy z nauką dziecko do jakiegoś psychologa z koziej dupy by dostać zaświadczenie o "dysfunkcji" i pozbyć się kłopotu z wychowaniem. Bo przecież moje dziecko jest chore i należy mu się specjalne traktowanie. No i oczywiście jakieś psychotropy, żeby nie przeszkadzało mi w pogoni za karierą.

Bimi

ADHD does not exist

Pop quiz: Is the proportion of American children suffering from the disease known as attention deficit and hyperactivity disorder . . .

a) Less than 5%, as we believed before the early 1990s?
b) More than 11%, and rising, as suggested by CDC statistics?
c) Zero?

The correct answer is (c), says neurologist Richard Saul in his forthcoming book, “ADHD Does Not Exist: The Truth About Attention Deficit and Hyperactivity Disorder” (HarperWave), which is sure to cause controversy when it comes out in February.

After a long career treating patients complaining of such problems as short attention spans and an inability to focus, Saul is convinced that ADHD is a collection of symptoms, not a disease, and shouldn’t be listed in the American Psychiatric Association’s Diagnostic and Statistical Manual.

Treating ADHD as a disease is a huge mistake, according to Saul. Imagine walking into a doctor’s office with severe abdominal pains and simply being prescribed painkillers. Then you walk away, pain-free. Later you die of appendicitis.

dalej: http://nypost.com/2014/01/04/adhd-does-not-exist/