Germanische Heilkunde nie jest nauką o chorobach tylko o reakcjach biologicznych organizmów, w tym człowieka. Nawet owady mają podobne reakcje -odruchy ( np. w syt. zagrożenia – udają martwe).
1. Teorie naukowe pozostaną teoriami, ponieważ NIE MOŻNA ICH UDOWODNIĆ DOŚWIADCZALNIE .
(wg cybernetyka Józefa Kosseckiego teorie niemożliwe do empirycznego potwierdzenia należą do działu ludzkich zainteresowań pod nazwą METAFIZYKA)
2. Teoria Biełowa jest ciekawa, ale nie uważam ją za bardziej prawdopodobną od innych teorii, za dużo incydentów „ex machina Deus” w rodzaju wielokrotnego introdukowania gatunku homo. Niczym „flancki” w ogrodzie.
3. Ponieważ zarówno ateiści jak i wierzący posługują się terminami z filozofii Kanta, odwołam się do jego koncepcji związanej z możliwościami człowieka co do odkrywania PRAWDY o świecie.
4. Z powodów podanych poniżej nie chcę się wypowiadać na temat TEORII.
Cytat z wiki
"Streszczenie filozofii Kanta[edytuj]
Na potrzeby formułowania swojej koncepcji Kant został zmuszony od podstaw wypracować swój język filozoficzny. ZA PODSTAWĘ PRZYJĄŁ BRAK JAKICHKOLWIEK WSTĘPNYCH ZAŁOŻEŃ Z WYJĄTKIEM UZNANIA ZASAD ELEMENTARNEJ LOGIKI. Badania takie nazywał transcendentalnymi, ponieważ dokonuje się w nich wykroczenie poza zastaną wiedzę. Poszukując sądów, które byłyby bezwyjątkowo prawdziwe, a zarazem niosły wiedzę o świecie, stworzył teorię bazującą na tak zwanych sądach syntetycznych a priori. Zdaniem Kanta występują one w arytmetyce oraz geometrii i traktują o DWÓCH NIEREDUKOWALNYCH SKŁADNIKACH NASZYCH WRAŻEŃ: CZASIE ORAZ PRZESTRZENI. Istotą jego koncepcji było jednak to, iż uznał, że sądy takie pojawiają się też w klasycznej metafizyce Czas i przestrzeń są formami, w które zostają wtłoczone nasze wrażenia zmysłowe."
Tak więc wszystkie wyobrażenia na temat przeobrażeń, historii otaczającego świata są związane w umyśle człowieka z pojęciem tzw. noumenów: czasu i przestrzeni.
Zatem człowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie żadnych elementów rzeczywistości bez tych składników. Wyobrażenie, że czas ma własności sprężyny, rozciąga się czy skraca albo nawet nie ma go wcale, zaś przestrzeń czy czasoprzestrzeń się zakrzywia, moją wyobraźnię przekracza.
W związku z tym nie mogę przyjąć żadnej z teorii powstawania świata, życia organicznego czy człowieka, za pewnik. To podlega pod dział metafizyki, czyli przekonań, wiary.
Z pewnością jest połączenie świata fizycznego z metafizycznym. Używając zatem terminu „ewolucja” nie mam na myśli darwinizmu-lamarckizmu ale logiczny celowy proces przekształcania form życia, za rodzaj mechanizmu który był wykorzystywany w Tworzeniu.
Ponieważ „baza” praw matematyczno- chemiczno-fizycznych nigdy nie została wykluczona w trakcie powstawania życia biologicznego. Nie chodzi tu o szczegóły ilościowe (wielkość mózgu) ale o ciąg przeobrażeń.
Kto zapoznał się ze specjalizacją i skomplikowaniem przystosowania do życia pasożytów, czy reakcjami komórek roślinnych na poziomie kwantowym albo na funkcjonowanie ekosystemów, w których JEDNOCZEŚNIE musiałyby powstać wszystkie organizmy razem z zależnościami, musi logicznie wykluczyć dzieło przypadku. Ponieważ prawdopodobieństwo zaistnienia jednocześnie tych elementów jest bliskie zeru.
Wszelkie ustalenia człowieka na temat powstania Świata, jego samego, są skazane na niepowodzenie. Z przyczyn ograniczenia zmysłów poznawczych j.w.
Istnieje jeszcze teoria w rodzaju „karuzeli” czy też sprężyny, że Życie było zawsze i się odtwarza. Trochę to przypomina przekonanie dziecka, że tata wyciąga pieniądze ze ściany, a one tam zawsze „są”. Gwarantuje ona pozostawanie w kojącym spokoju światopoglądowym.
Ograniczam się do przyjmowania za PRAWDĘ praw nauki – weryfikowalnych, sprawdzalnych. Interesują mnie Prawa Natury –www.learninggnm.com.
Ponieważ byłam bardzo długo zafascynowana „osiągnięciami” nauki, m.in. w medycynie, co okazało się hucpą, bardzo sceptycznie obecnie odnoszę się do wszelkich „odkryć” i teorii.
Tu zacytuję fragment dwóch przeciwnych stanowisk dotyczących widzenia przyszłości „cywilizacji”.
Entuzjasta „nauki” uważa manipulacje genetyczne za zdobycze i osiągnięcia cywilizacji.
Kto przeczyta i ZROZUMIE Prawa Natury, temu stają włosy na głowie, tak jak mnie. Bowiem „wady genetyczne”, takie jak Zespół Downa powstają w czasie życia płodowego i są wynikiem przeżycia konfliktów biologicznych w łonie matki. Który można leczyć, jeśli wcześnie się to zrobi !
http://www.germannewmedicine.ca/documents/understanding_genetic_diseases.html
In 1998, Anna, born with Down Syndrome,
overcame this "genetic disorder"
through the application of German New Medicine
Ale entuzjastów wynalazków “cywilizacyjnych” w rodzaju eugenika, eutanacja, in vitro, i współczesne ludożerstwo nazywane przeszczepianiem narządów, jest coraz więcej.
Cytat z
http://nietuzinkowyblognaukowy.blogspot......lucji.html
1. Anonimowy17 czerwca 2012 17:36
Emmm, to może wrócimy do zagadki? Według mnie hodowanie "super ludzi" już trwa. Mechanizm jest prosty. Wybierać najbardziej korzystne kombinacje genetyczne przy zapłodnieniu i nie dopuścić do narodzin dzieci z jakimikolwiek wadami genetycznymi. Zaczynamy od aborcji wszystkich płodów z zespołem Downa, z fizycznymi odkształceniami, potem pójdzie Asperger i inne, aż w końcu dojdzie do sytuacji gdy zabijane będą dzieci o innym niż faworyzowany kolorze włosów czy zwykłymi wadami wzroku. Czyli mówiąc hasłowo: In vitro i aborcja. Czarny scenariusz. Sądzę że powinniśmy nie dopuścić do takiego rozwoju sytuacji. Ewolucja radzi sobie bardzo dobrze bez nas
Odpowiedz
Odpowiedzi
1.
Anonimowy15 grudnia 2013 18:41
Ja tam byłbym za czymś takim
Teraz to kontrowersyjne, ale czasy się zmieniają, zmieniają się poglądy, zwyczaje, kultura, nawet tradycje. Może brzmi to dla niektórych jak 'czarny scenariusz', ale może być w tym metoda. Nasza cywilizacja dopiero raczkuje i zastanawiam się nie raz czy inne cywilizacje już nie mają za sobą tego etapu i po prostu pogodziły się z tym, że czasem trzeba coś stracić by zyskać o wiele więcej (powiedzmy "krok w tył, dwa do przodu",
tyle że nie uważam by usuwanie płodu we wczesnym stadium, ale pozwalającym na wykrycie jakiejś choroby, było robieniem kroku w tył).
Zdaję sobie sprawę, że nie daleko od takiego podejścia do sposobu myślenia np. Adolfa H., bo mówimy o "czyszczeniu genomu". Co prawda on miał wizję wybranej rasy wyższej, a ja
mówię po prostu o zdrowej, uniwersalnie dostosowanej ludzkości, ale podobieństwa między tymi poglądami widać, fakt i wcale nie uważam że to coś złego. Trzeba tylko podejść do rzeczy od dobrej strony.
Myślę, że gdy nauka pójdzie duuużo do przodu, ludzie lepiej i powszechniej uświadomią sobie kim są, jakimi istotami, organizmami.. że tak na prawdę nie znaczymy nic i jednocześnie bardzo wiele, bo odpowiadamy za tę planetę. Pojmą lepiej gdzie jest nasze miejsce w świecie zwierząt dzielących ten wielki-maleńki glob (i mówię tu o takim stopniu świadomości, jak świadomość tego że należy myć zęby, czy że lód może być śliski i należy uważać
) O wpajaniu już od małego tej wiedzy, której my jeszcze w tej chwili nie posiadamy lub uzupełniamy. Dzięki temu nabierzemy wewnętrznej siły i świadomości konsekwencji własnych działań. Mniej zabobonów, więcej racjonalnego myślenia. Nie będziemy już tak rozczulać się nad wszystkim, ponieważ wiadomo będzie co jest dobre dla nas, naszego otoczenia i całej planety. Będziemy myśleć bardziej globalnie nie pomijając najdrobniejszych szczegółów
Rozwinięciem tego może być stworzenie programów rozwojowych bardziej złożonych, ujednoliconych i dostosowanych jednocześnie do każdego. Higiena fizyczna i psychiczna sformalizowana i podana w zgrabnym stylu. Technologia może tu bardzo pomóc, ale myślę że staną się popularne medytacje (wspólne?), praca nad samym sobą.. zresztą już to obserwujemy.
Dzięki internetowi i technologii rozwijającej się po 2000 roku weszliśmy na nową drogę naszej cywilizacji.
Nie mogę się już doczekać bycia świadkiem kolejnych rewolucyjnych odkryć, a te będą miały miejsce coraz częściej
Niebawem technologie jutra będą naszą codziennością i to jest nasza własna, ludzka ewolucja W ewolucji
)
PS: Do wszystkich kłótliwych - co z tego macie?
I tak każdy z Was umrze, a sam fakt że przekrzyczycie kogoś anonimowo na jednym z wielu for czy blogów nic nie zmieni ani w życiu Waszym ani innych. Mówię do obydwóch "stron konfliktu" (zatrzymajcie się na chwilę nad tym i zastanówcie - żyjemy na jednej planecie - czy nie powinniśmy po prostu współpracować dla rozwoju i dobra ogółu?), choć, samemu będąc bezstronnym, muszę przyznać że
mniej przyjemnie czyta się komentarze ze strony wierzących i podających się za Chrześcijan. Bez podawania konkretnych argumentów Wasze wypowiedzi są bezwartościowe i po przeczytaniu czegoś takiego po prostu zapominam nick i wiadomość jakby jej nigdy nie było (co najwyżej posłuży w przyszłości jako argument przeciw Wam), natomiast cieszę się że dzięki konstruktywnym komentarzom innych użytkowników, mogłem zapoznać się lepiej z tym niesamowicie ciekawym, fascynującym.. wręcz epickim dla mnie tematem
Pozdrawiam życie!
"
Dlatego nie chcę się wypowiadać na temat TEORII.
Wystarczająco przeraża mnie szatański, zdehumanizowany istniejący i szerzący się trend ogłupiałych pseudonauką bezmyślnych ludzi. I niechęć, opór przed weryfikacją Praw Natury-
www.learninggnm.com.
Aximia, też nie przeczytał, niestety.