Dołączył: 29 Paź 2014 Posty: 108
Post zebrał 120000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:09, 31 Paź '14
Temat postu: Turystyka religijna z pozycji fotela
wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma
Na początek pytanie: Co byś, w związku z twoim doświadczeniem, poradził prześladowanemu w chinach katolikowi?
Londyn. Sobie siedziałem i kawę piłem w kawiarni. Podeszła do mnie (tak na oko) czterdziestoletnia kobieta z afryki. Była niedziela, a ona ubrana była tradycyjnie, w najlepsze ciuchy, pasowne do kościoła. Położyła przede mną ulotkę z krzyżem pańskim i powiedziała :"Dżizys lows ju". Odpowiedziałem, że w porządku i że się cieszę.
Dla niej to było za mało. Opowiadała mi więc o miłości Jezusa, a ja patrzyłem na nią i zastanawiałem się, czy ochrzczono ją rok temu, czy może jeszcze czeka na termin. Patrzyłem na entuzjazm z jakim zapraszała mnie do kościoła i myślałem jakie miałaby szanse w dyskusji ze mną, chrześcijaninem od urodzenia, który zamiast dzień święty święcić zaraz pójdzie do pracy. Dla mnie ta namolna chrześcijanka z afryki była tylko turystką w okolicach, które ja znam jak własną kieszeń.
Nie powiesz, że jesteś Paryżaninem, jeżeli poleciałeś do Francji na uikend i zrobiłeś sobie zdjęcie z wieżą Eifla. Twój zachwyt nad miastem miłości będzie prawdopodobnie dużo większy niż zachwyt przeciętnego Paryżanina.
Przeciętny Paryżanin był na miejscu kiedy padało dwa tygodnie, metro nie działało, spalili mu samochód i dostał po ryju. Jakże on ma kochać Paryż.
I jakże Polak ma kochać katolicki kościół, który kojarzy mu się z tym na przykład, jak te bezczelne typy potrząsają tacą dla wzmocnienia efektu. Ewentualnie z rydzykiem głaszczącym małego chłopca.
Więc się Polak zakocha, dajmy na to w buddyzmie.
Weźmie z niego to co najlepsze. Samą miłość weźmie. Tybetański feudalizm będzie dla niego czymś odległym i mało wiarygodnym. Dalajlama będzie dla niego kimś w rodzaju świętego mikołaja z laponii, więc nie da powiedzieć na niego złego słowa.
Mało tego, spotka w Polsce buddyjskich guru i zobaczy, że są ludźmi. Nietrudno spotkać idiotów, którzy potrzebują twojego bezgranicznego oddania i twoich pieniędzy żeby wskazać ci diamentową drogę. Najczęściej nie zwątpi jednak w buddyzm.
Ile czasu trzeba na poznanie nowej religii lub nowego systemu filozoficznego? Na dotarcie do tego, że prawdopodobnie każda/y jest piramidą, a największy entuzjazm i wiara są na samym dole?
Czy po tym, jak zostałeś ochrzczony (nieświadomie), przyjąłeś pierwszą komunię (przyjąłeś zegarek lub rower) będziesz w stanie zrozumieć (dzielić) entuzjazm z jakim naskoczy na ciebie trzydziestoletni murzyn niecierpliwie czekający na chrzest?
Czy po, dajmy na to, dwudziestu latach obcowania z tradycją chrześcijańską jesteśmy w stanie w pięć lat zrozumieć jakąkolwiek inną religię na tyle, żeby się na nią konwertować, albo żeby w ogóle się o niej wypowiadać?
Przeciętny Polak buddyzm kojarzy z reinkarnacją, a islam z zamachowcem samobójcą.
Czy jest tak, że każda religia ma swoje ciemne strony i żadna nigdy nas nie zadowoli, o zbawieniu nie wspominając.
Czy może jest tak, że wszystko ma strony ciemne i jasne i łatwo jest wychwalać dalajlamę, dopóki się go nie spotka? Dopóki się z nim nie zamieszka? Którą stroną Jezus wkładał noże do suszarki?
Czy był w takim razie kiedykolwiek autorytet lub jakakolwiek prawda, której należy szukać?
Czy jest tak, że wszystko ma dobre i złe strony, a pogoń za prawdą jest jak pogoń za króliczkiem?
I czy może w takim razie centrum wszechświata leży dokładnie w tobie i nie warto zawracać sobie głowy żadnym bogiem poza sobą samym?
Dołączył: 27 Mar 2013 Posty: 266
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:47, 31 Paź '14
Temat postu:
Z punktu zaznaczę, że mam nadzieję na rzeczową dyskusję. Piszę w spokoju - bez nerwów i uprzedzeń. Uprzedzam bo zdaję sobie sprawę, że słowo pisane brzmi zależnie od czytającego - w jedym momencie wyzywająco a w innym spokojnie.
Moim zdaniem - ta kobieta, która położyła Tobie ulotkę z Krzyżem Pańskim, była odpowiednio nastawiona. Usłyszała o miłosierdziu naszego Pana i o tym, jak postępować, więc wzięła się do pracy. Trudno ocenić ją źle, skoro mamy tylko jej dobry uczynek - łoszenie Ewanelii. Oczywiście, że nie jest święta - może jest "gorsza" od Ciebie i mnie a może ode mnie albo innego Chrześcijanina. Wracając do jej gestu - nie dziwię się jej, że po usłyszeniu Twoich słow - Wiem, cieszę się, kotynuowała bo mogła odebrać od Ciebie z jednej strony serdeczność (czy raczej brak wrogości) i synał, że już znasz Pana Jezusa a z drugiej strony niechęć ale w formie serdeczności. Postanowiła jednak założyć to drugie - bo Chrześcijanin zrozumie pomyłkę a jest szansa nawrócenia. Przecież nie dałęś jej synau, że liczysz na spokój.
Uznałbym, że ta sytuacja była bardziej miła niż ... nie wiem. Jedak napisałeś o swoich skojarzeniach.
Porównałeś naszą reliię z Paryżem i t.d. Moim zdaniem to porównanie może sprowokować trudności tym osobom, które jeszcze nie trafiły na Ewanelię merytorycznie a czytają Twój post. To potęuje uprzedzenia, zasłyszane w zyciu a tym samym utrudnia nawrócenie ich. o przecież Ewanelia to dobra nowina - jak dla mnie "Dobra Nowina" ściśle wiąże się z nawracaniem.
Tak jak paryżaninem stajesz się kiedy zameldujesz się w Paryżu, Francuzem, kiedy dostaniesz takie obywatelstwo, to jest też przykład łotra Dyzmasa, który pomimo całeo życia w grzechu oddał się Chrystusowi i został zbawiony (podobne z resztą Jaruzelski, który wyspowiadał się przed śmiercią) i jest ten łotr członkiem Królestwa Niebieskiego.
Uważam, że nie naszą rolą jest ocenianie, czy ktoś jest bardziej czy mniej "paryżaninem" - niejeden turysta wie więcej o Poznaniu niż ja, który mieszkałem tam ponad dwadzieścia lat.
royo napisał:
Ile czasu trzeba na poznanie nowej religii lub nowego systemu filozoficznego?
Przeczytałeś już chociaż Nowy Testament? Pytam bo w końcu NT jest źródłem wiedzy o istnieniu Pana Jezusa.
Trudno jest powiedzieć -Poznałem swoją religię - lub -Poznałem Boga.
royo napisał:
Czy po tym, jak zostałeś ochrzczony (nieświadomie), przyjąłeś pierwszą komunię (przyjąłeś zegarek lub rower) będziesz w stanie zrozumieć (dzielić) entuzjazm z jakim naskoczy na ciebie trzydziestoletni murzyn niecierpliwie czekający na chrzest?
A jednak cieszę się, że mam ręce, nogi, zęby mimo, że nie nabyłem ich świadomie. Nie potrzebuję potwierdzać założenia, że "popyt jest dźwinignią gospodarki" ani że podaż jest takową - odnośnie mojego ciała jestem ponad popyt i podaż.
Jeżeli Muzułmanin uznaje Jezusa za Proroka a tym samym (jak jest dla mnie oczywiste) potwierdza, że Pan Jezus nie kłamał ani nie mówił nieprawdy to czy ten sam Muzułmaninnie nie będzie obłudny, kiedy będzie głosić, że są wyżsi od niego ludzie? Bo Chrystus powiedział, że tylko w Jego imieniu jest zbawienie.
royo napisał:
I czy może w takim razie centrum wszechświata leży dokładnie w tobie i nie warto zawracać sobie głowy żadnym bogiem poza sobą samym?
To sądzę, że szansa, że jestem w centrum czegokolwiek jest naprawdę abstrakcyjneo rzędu. Raczej przyziemnym jest zakład Pascale'a. A uznając wynik zakładu nie sposób nie brnąć w zgłębianie miłości do bliźniego.
Bóg z Tobą
_________________ 2 palce i 2 palce to 1-szy,2-gi... 4 palce
a^2+b^2=c^2=> trójkąt jest prostokątny
A heliocentryzm? To jeszcze wiedza, czy już wiara?
Dołączył: 04 Mar 2012 Posty: 22
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 03:29, 01 Lis '14
Temat postu:
W wieku 6 lat odprawiałem w domu całą mszę z pamięci, łącznie z dawaniem komunii w domu...
Obaj jesteście właśnie weekendowym wierzącym w sektę(Maryja? 4. część trójcy) jakiegoś tworu z Bliskiego Wschodu. Ze 2 razy do roku idę do kościoła i ciągle to samo, wokoło bałwochwalstwo i kiepska propaganda z ambony.
Jak słyszę 'misjonarza', który pierdoli, że nie ważne czy wyzdrowiałeś, ważne skąd się wzięła energia do uleczenia ciebie, tzn. jak cię uleczy alternatywny 'lekarz' to u BOGA masz przejebane,to myślę: takich gnojków to bym na rynku wieszał!
Nie dziwota, że w kościele kilkudziesięciu starców i kilka par przed ślubem.
Bądź psem ogrodnika 23.99/7 a w niedzielę rzuć na tacę i wyspowiadaj się.
Co do islamu, przynajmniej wycofali niewolnicze 'nastaw drugi policzek' na naturalne prawo 'oko za oko'.
Dołączył: 05 Sty 2013 Posty: 609
Post zebrał 80000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:59, 02 Lis '14
Temat postu:
Religia jest jak narkotyk. Destrukcja dla umyslu poprzez zawezone pole postrzegania i myslenia. Z poczatku nawet strzal hery ponoc jest cool, niestety wchodzac glebiej okazuje sie, ze to totalne bagno bez happy endu. Zmiana wiary/wyznania to jak zmiana dilera, nic wiecej. Stronie od ludzi, ktorzy zachwalaja i namawiaja do tych fantastycznych dyrdymalow o milosci i zbawieniu ale jednoczesnie jest mi ich troche szkoda bo sami nie wiedza jakiemu praniu mozgu sa poddawani.
Dołączył: 27 Paź 2014 Posty: 122
Post zebrał 80000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:51, 03 Lis '14
Temat postu:
@wkurwiony
Nie atakowałbym tak mocno religii, bo automatycznie tracisz jakąkolwiek możliwość dialogu. Osobiście nie twierdzę, że każda religia jest bezwartościowa i należy wrzucić do kosza wszelkie próby jej usankcjonowania. Zgadzam się, że jest to doskonałe narzędzie do kontroli umysłu i wpływania na innych, jednak każda z nich stara się "dotknąć" absolutu. Dlaczego od razu zakładasz, że jest to nieprawdziwe, złe, etc. Nie może być tak, że po części jest to słuszne "dotknięcie", że daje jakąś wskazówkę? Ważne jest poznanie Prawdy, nieważne jaką drogą...
Chyba, że zakładasz: absolutu nie ma, a żyjemy w bezgranicznym chaosie, którego nie da się w żaden sposób okiełznać...
Wówczas zgadzam się z Tobą w 100% i "krzyż na drogę"
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 488
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:14, 03 Lis '14
Temat postu:
Bóg z nami napisał:
Usłyszała o miłosierdziu naszego Pana
najgorsze jest to, że to miłosierdzie kończy się z chwilą, gdzie trzeba podjąć interwencję - popatrz wokół i powiedz mi - gdzie się ono podziewa, kiedy na świecie w okrutny sposób ginie dziecko?
bujdy można wciskać, ale nie tu - my wszyscy doskonale wiemy, że bóg to wymysł ludzi
bogów było już wielu - od najdawniejszych czasów
w którego mamy wierzyć? - w tego z mitologii rzymskiej? greckiej? mezopotamskiej? egipskiej? azteckiej? indiańskiej? hinduskiej? a może w Swarożyca?
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:16, 03 Lis '14
Temat postu: Re: Turystyka religijna z pozycji fotela
royo napisał:
Londyn. Sobie siedziałem i kawę piłem w kawiarni. Podeszła do mnie (tak na oko) czterdziestoletnia kobieta z afryki. Była niedziela, a ona ubrana była tradycyjnie, w najlepsze ciuchy, pasowne do kościoła. Położyła przede mną ulotkę z krzyżem pańskim i powiedziała :"Dżizys lows ju". Odpowiedziałem, że w porządku i że się cieszę.
Dla niej to było za mało. Opowiadała mi więc o miłości Jezusa ..
Odpowiedziałbym : Nie dziękuje , nie potrzebuje miłości od sztywnego żyda by czuć się świetnie .
Tak bym odpowiedział bo jestem miłym gościem.
A jak by drążyła temat : To bym jej powiedział , że Jezus jest jak komórka rakowa która się rozmnaża w żywym organizmie go zatruwając .
Wciąż jestem miły .
A jakby nie odpuszczała i protestowała to bym jej powiedział : Spierdalaj zarazo .
Bo jestem miły gość
Powyżej opisana sytuacja to jedna z wisienek na torcie zwanym religią . Kwintesencja zniewolenia i wyzysku .
Środek do celu jakim jest władza i bogactwa . Może nawet bym chciał by Czizus zstąpił z tego piedolonego waszego nieba do naszego piekła , by batem rozpędził banksterów i całe kurestwo. Ale jest to niemożliwe . Nawet gdybym święcie w niego wierzył . Bo jeszcze taki cud się nie wydarzył by z Nieba ktoś do Piekła zstąpiła .
W naszym piekiełku panują określone zasady i reguły . I ja mam swoje , nie oczekuje miłości od sztywnego żyda rodzaju męskiego , wolę kobiety , więc Wypierdalać .
Obrażają twoją inteligencje , ukazując , jak można ogłupić człowieka i zniewolić człowieka .
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 80000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:14, 03 Lis '14
Temat postu:
Krzyzak napisał:
w którego mamy wierzyć? - w tego z mitologii rzymskiej? greckiej? mezopotamskiej? egipskiej? azteckiej? indiańskiej? hinduskiej? a może w Swarożyca?
Zaprzecz wszystkmim, zaneguj wszystkich, wejrzyj w siebie a znajdziesz - poprzez doświadczenie - Stwórcę. No chyba, że boisz sie własnego wnętrza, wtedy wmówisz sobie, że "nie ma". Bo ujrzysz we własnym wnętrzu jedynie Otchłań. Ale za nią jest coś, tylko trzeba zdobyć sie na odwagę przejścia przez Otchłań. Bo WSZYSTKO jest we wszystkim, a wszystko jest we WSZYSTKIM. Nie potrzeba żadnych pośredników, żadnych kapłonów, żadnych kolesi w sukienkach czy ręcznikach na głowach. Każdy z nas jest fraktalem WSZYSTKIEGO więc każdy z nas ma dostęp do poznania WSZYSTKIEGO. As above so below, jako na górze tak I na dole, jak na dole tak I na górze. Wewnętrzny Kosmos (słowo "kosmos" z greckiego oznacza "porządek"), który nosisz w sobie jest lustrzanym odbicem zewnetrznego, a zewnętrzny jest odbicie wewnętrznego. To jest tajemnica kryjąca się za "Know thyself" czyli "Poznaj siebie". Poznając siebie, swój wewnętrzny kosmos, poznasz WSZYSTKO.
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:08, 03 Lis '14
Temat postu: Re: Turystyka religijna z pozycji fotela
Ordel napisał:
Odpowiedziałbym : Nie dziękuje , nie potrzebuje miłości od sztywnego żyda by czuć się świetnie .
Tak bym odpowiedział bo jestem miłym gościem.
A jak by drążyła temat : To bym jej powiedział , że Jezus jest jak komórka rakowa która się rozmnaża w żywym organizmie go zatruwając .
Wciąż jestem miły .
A jakby nie odpuszczała i protestowała to bym jej powiedział : Spierdalaj zarazo .
Bo jestem miły gość
Otóż to.
Trzeba być miłym.
"Rzuciłem palenie i kościół też
Do pierwszego czasem wracam, do drugiego - nie
Jak Spięty Bogu, tak Bóg Spiętemu
Bądź miłościw niegrzecznemu
Nie jestem łatwy w związkach - to jedno
A w tych wyznaniowych to już na pewno
Kiedy wspólnota ramieniem mnie garnie
Niby się tulę, a trzymam gardę
Nie usłyszałem w twym domu głosu
Nie było głosu za wyjątkiem pogłosu
Na głowę sypano mi tam popiół
Popiół - a obiecano mi opium!
Popiół...
Papierosy jak hostie całuje się ustami
Jakbyś ty sam mieszkać miał pod filtrami
Kiedy krzyż ciężki i złorzecze mu łzami
Jak Boga kocham, tęsknię wtedy za papierosami
Jesteś jak dymu tuman
Włóczę się za tobą jak skończony tuman
Jesteś jak papierosa dym
Gdzie ja - Krym, gdzie ty - Rzym
Czym cię zniechęciłem, że mnie wciąż unikasz?
Całe moje życie ja szukam, ty znikasz...
Rzuciłem palenie i kościół też
Do pierwszego czasem wracam, do drugiego - nie
Jak Spięty Bogu, tak Bóg Spiętemu
Bądź miłościw niegrzecznemu."
Podobnie jak Spięty do palenia czasem wracam, do kościoła nie...
Pieprzyć sztywnego żyda będącego wymysłem innych również sztywnych już żydów i wciskanego przez ciepłych jeszcze żydów głupim gojom-diotom-parafianom (jakim sam byłem, dopóki oczu nie otworzyłem, umysłu nie rozjaśniłem).
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 488
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:15, 04 Lis '14
Temat postu:
de93ial napisał:
Zaprzecz wszystkmim, zaneguj wszystkich, wejrzyj w siebie a znajdziesz - poprzez doświadczenie - Stwórcę. No chyba, że boisz sie własnego wnętrza, wtedy wmówisz sobie, że "nie ma". Bo ujrzysz we własnym wnętrzu jedynie Otchłań. Ale za nią jest coś, tylko trzeba zdobyć sie na odwagę przejścia przez Otchłań. Bo WSZYSTKO jest we wszystkim, a wszystko jest we WSZYSTKIM. Nie potrzeba żadnych pośredników, żadnych kapłonów, żadnych kolesi w sukienkach czy ręcznikach na głowach. Każdy z nas jest fraktalem WSZYSTKIEGO więc każdy z nas ma dostęp do poznania WSZYSTKIEGO. As above so below, jako na górze tak I na dole, jak na dole tak I na górze. Wewnętrzny Kosmos (słowo "kosmos" z greckiego oznacza "porządek"), który nosisz w sobie jest lustrzanym odbicem zewnetrznego, a zewnętrzny jest odbicie wewnętrznego. To jest tajemnica kryjąca się za "Know thyself" czyli "Poznaj siebie". Poznając siebie, swój wewnętrzny kosmos, poznasz WSZYSTKO.
Nie ma tyle wódy na ziemi, ile by trzeba wypić, żeby to zrozumieć.
A co dopiero zastosować...
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:58, 04 Lis '14
Temat postu:
Wóda się do tego nie nadaje Krzyzak, bo jak śpiewał Kazik:
"Produkują wódkę
Tak, dużo, dużo, wódki
Bo im tylko, tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić..."
Lepsze są grzybki 'magic mushroms' np. łysiczka lancetowata, albo jeszcze lepsza ayahuasca.
Z tym, że to [nieprzypadkowo] "substancje" niedozwolone, mimo że te pierwsze rosną u nas na polach.
Polowanie na czarownice trwa w najlepsze, na szczęście nie palą już na stosach, "tylko" zamykają w pudle.
Można też pocałować (czyt. polizać) żabę {#8} albo poprosić złotą rybkę o spełnienie życzenia świata zrozumienia.
Dołączył: 02 Paź 2013 Posty: 374
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:45, 04 Lis '14
Temat postu:
Krzyzak napisał:
najgorsze jest to, że to miłosierdzie kończy się z chwilą, gdzie trzeba podjąć interwencję - popatrz wokół i powiedz mi - gdzie się ono podziewa, kiedy na świecie w okrutny sposób ginie dziecko?
Ziemia to nie raj, zrozum wreszcie. Kto zabija te dziecko? Człowiek inny? Choroba, którą zapewne przekazali rodzice, przez przemysł spożywczy czy zanieczyszczenia, a może szczepionki?
Najłatwiej zwalić na Kogoś winę jak żyjemy w świecie zła, które sami sobie tworzymy. Bóg pomaga czasami, tym co się do niego modlą. Poza tym nigdy nie wiesz czy to co się stało - wg Ciebie złego, będzie złe ostatecznie.
Gorąco polecam króciutki filmik rysunkowy, który to doskonale wyjaśnia.
Krzyzak napisał:
my wszyscy doskonale wiemy, że bóg to wymysł ludzi
a czyim wymysłem są ludzie w takim razie?
Krzyzak napisał:
bogów było już wielu - od najdawniejszych czasów
pomyśl dlaczego? Człowiek to czuje głęboko w sercu jak się w siebie wsłucha.
de93ial napisał:
(słowo "kosmos" z greckiego oznacza "porządek")
a po angielsku "universe" (kosmos) znaczy jeden wers.
Cytat:
Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość.
A potem Bóg rzekł ...
no ale zakładam, że łatwiej Ci było łyknąć (tą bujdę) ze znaczeniem słowa "religia" niż to o czym napisałem.
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 1305
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:59, 04 Lis '14
Temat postu:
Cytat:
najgorsze jest to, że to miłosierdzie kończy się z chwilą, gdzie trzeba podjąć interwencję - popatrz wokół i powiedz mi - gdzie się ono podziewa, kiedy na świecie w okrutny sposób ginie dziecko?
thecombo:
Cytat:
Choroba, którą zapewne przekazali rodzice, przez przemysł spożywczy czy zanieczyszczenia, a może szczepionki?
Tylko dlaczego stajesz w pół drogi, dlaczego nie pójdziesz dalej i nie zadasz sobie prostego pytania: dlaczego człowiek zaczął w ogóle produkować te szczepionki? boi się chorób, prawda? Dalej - skąd w ogóle wzięły się te choroby? Wirusy, tak? ...to może te wszystkie wirusy człowiek też sam sobie wychodował, zaprojektował, itd. co? Weź się już @combo nie kompromisuj... za chwilę pewnie powiesz, że choroby i wirusy (dotykające od zarania dziejów nie tylko samego człowieka, ale także Bogu Ducha winnych zwierząt; zamień sobie wyraz "dziecko" w pierwszym cytacie na wyraz "zwierzę" - i śmiało! - rozkminiaj dalej...), to wszystko od początku efekt grzechu pierworodnego? Z tym przemysłem i zanieczyszczeniami to też nie jest takie do końca jasne - dlaczego używamy pestycydów? skoro tego wybornego jedzenia było od samego początku pod dostatkiem dla każdego, i w ogóle - matka ziemia rodzi tak obficie i tak smacznie, i w ogóle ho, ho, ho, mniam, mniam, już nie moge więcej weźcie ten róg obfitości... - to dlaczego tyle trzeba się naharować, żeby jej cokolwiek wydrzeć, iż bilans energetyczny ledwo się wyrównuje? Skoro ziemia rodziła tak obficie, tak zdrowo! i starczało dla wszystkich - to dlaczego w ogóle człowiek zaczął stosować pestycydy?
_________________ w_Królestwie_TV http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:00, 05 Lis '14
Temat postu:
Krzyzak napisał:
Nie ma tyle wódy na ziemi, ile by trzeba wypić, żeby to zrozumieć.
A co dopiero zastosować...
Jak będziesz pił wódę to NIGDY tego nie zrozumiesz. Wóda to trucizna.
thecombo napisał:
a po angielsku "universe" (kosmos) znaczy jeden wers.
Tyle, że universe przekłada się na wszechświat, ale to uwaga na marginesie.
To o religii to nie bujda, sięgnij do słownika łacińskiego. Słowo "religia" wywodzi się od "relegare" lub "religare". I to nie jest przypadek, że istnieje taki dualizm.
@chemicloo
Ty się cofnąłeś w rozwoju czy jak? Serio trzeba Ci to wszystko tłumaczyć? W takim razie człeczyno Ty podstaw nawet nie wiesz.
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 488
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:31, 05 Lis '14
Temat postu:
thecombo napisał:
Ziemia to nie raj, zrozum wreszcie. Kto zabija te dziecko? Człowiek inny? Choroba, którą zapewne przekazali rodzice, przez przemysł spożywczy czy zanieczyszczenia, a może szczepionki?
Najłatwiej zwalić na Kogoś winę jak żyjemy w świecie zła, które sami sobie tworzymy. Bóg pomaga czasami, tym co się do niego modlą. Poza tym nigdy nie wiesz czy to co się stało - wg Ciebie złego, będzie złe ostatecznie.
pomimo, że ciężko dyskutować w naturze metafizycznej, to jednak mam kolejne zagadki:
1. "wszystko pochodzi od Boga" - czyli zło też? - no bo od kogo by miało pochodzić, ergo - nie jest on nieskończenie dobry, nawet nie jest skończenie dobry, ogólnie jest do dupy, bo
2. załóżmy scenkę: widzisz, że obok ciebie ktoś bije dziecko - nie zareagujesz? no to jesteś zwykłym kutafonem; a teraz wyobraź sobie, że masz nadludzką moc i jakkolwiek się ta reakcja nie zakończy to nic nie może ci się stać (a do tego wszyscy wokół przypisują ci autorytet moralny i nieskończoną dobroć) - nie zareagujesz? - jesteś kutafonem do sześcianu... to już ja jestem bardziej boski - bo na pewno bym tego tak nie zostawił
3. jeśli powiesz, że zło pochodzi od diabła, to kto stworzył diabła? - no przecież bóg; po chuj go tworzył, skoro - wszechwiedzący - wiedział, że się zbuntuje? po chuj mu aniołowie pomocnicy, skoro jest wszechmogący? po chuj mu jakiekolwiek modlitwy, skoro jest tak doskonały?
4. dlaczego ma wysłuchiwać modlitw? - wg modlących się, to im pomaga, czyli jednak ingeruje w ten świat i może zapobiegać/leczyć zło; to jest niezłym skurwysynem patrząc na pkt. 2
ludzie nie muszą być niczyim wymysłem - może faktycznie jakaś mutacja aminokwasów (a te udało się zrobić naukowcom z niczego - tzn. z węgla, tlenu, czegośtam jeszcze chyba i elektryczności) dała taki efekt...
może teoria deistów jest poprawna, ale to nie daje odpowiedzi skąd wziął się ten stwórca...
ps. z wódą to metafora, aczkolwiek każdemu raz na jakiś czas się taki reset przydaje
Dołączył: 27 Paź 2014 Posty: 122
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:53, 05 Lis '14
Temat postu:
@Krzyzak
Twoja argumentacja chyba jest odrobinę spłycona.
Zaznaczam, że nie jestem chrześcijaninem, katolem, ani żadnym z przedstawicieli mniej lub bardziej popularnych religii. Ale do rzeczy:
Człowiek ma wolną wolę, dlatego może, bądź nie, zareagować i Bóg nie ma tutaj nic do rzeczy. Bardziej bym spytał, dlaczego Bóg nie reaguje jak go ktoś prosi, bo dziecko jest bite. Ale tutaj też jest ważny czynnik ludzki -> skoro widzisz, że ktoś bije dziecko to w Twojej gestii leży zareagowanie, a nie Boga.
Co do reszty się zgadzam. W ogóle zagadnienie zła jako przeciwieństwa Boga (który jest nieskończenie dobry) to ciekawe pole do dyskusji. Może się wypowie, któryś z wyznawców Boga? Mnie się to nie składa, co nie znaczy, że nie neguję istnienia zła (wręcz przeciwnie).
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 488
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:25, 05 Lis '14
Temat postu:
advena napisał:
Twoja argumentacja chyba jest odrobinę spłycona.
Zaznaczam, że nie jestem chrześcijaninem, katolem, ani żadnym z przedstawicieli mniej lub bardziej popularnych religii. Ale do rzeczy:
Człowiek ma wolną wolę, dlatego może, bądź nie, zareagować i Bóg nie ma tutaj nic do rzeczy.
Po 1. to rozwinięcie tematu wiary i duchowości jest zawsze subiektywne i zajęłoby mnóstwo miejsca a po 2. to nikt długich elaboratów nie czyta - więc trzeba lapidarnie to robić.
A człowiek i owszem - ma wolną wolę, bo tak było wygodnie KK tłumaczyć to, co się dzieje wokół. Jednak moje pytanie sprowadzało się do tego, czemu ten idealny bóg, który pomaga modlącym, nie reaguje w tak podstawowych kwestiach, w których zwykły człowiek potrafi wykazać 1000x więcej empatii.
A co powiesz o wolnej woli osób chorych psychicznie? - jak widać nie wszystko jest tak jednoznaczne.
Dołączył: 29 Paź 2014 Posty: 108
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:10, 05 Lis '14
Temat postu:
Wracając do początku. Ile czasu?
To, że jesteście na tym forum teoretycznie powinno oznaczać, że macie umysły otwarte bardziej niż "ślepa", "owcza" część społeczeństwa. Określa użytkowników tego forum jakiś wspólny mianownik.
Niektórzy tutaj prezentują otwartość dość przewrotną.
Ta, okazuje się, nie jest otwartością na propozycje inne niż aktualnie mieszkające w waszych głowach.
Każdy ma własną prawdę i dopóki, dzięki jakiemuś doświadczeniu, ta prawda nie zmieni się w inną, nie ma sensu ani jej wykładać, ani o nią się pytać.
W gruncie rzeczy wiele osób nie różni się od tej kobiety z pierwszego posta, czyli ma swojego jezusa i go głosi bez najmniejszej wątpliwości. Cała ta "dyskusja" powyżej wygląda na spotkanie takich murzynek w barze. Niektóre są spokojniejsze, niektóre bardziej krzykliwe, jedna może nawet chciałaby podyskutować, ale i tak nikogo nie słyszy.
Więc skoro takie "otwarte umysły" nie mogą dojść do żadnego wspólnego mianownika, jak mają to zrobić "ciasnogłowi"?
Jeżeli jest Prawda Absolutna, taka sama dla wszystkich, to jest ona tak samo osiągalna jak koniec w nieskończoności.
Można więc chyba przyjąć, że jest tylko Prawda Subiektywna, każdy ma swoją wizję świata i nie należy mu w niej przeszkadzać.
Wygląda na to, że absolutna prawda jest domeną ciasnogłowych. Ciasnogłowi łączą się ze sobą w grupy. Ludzie, którzy próbują patrzeć szerzej nigdy nie zgodzą się ze sobą do końca. Każdy ma inne, nieskończenie złożone spojrzenie na świat.
@Bóg z nami
Na tym polega bezsens głoszenia ewangelii komuś, kto sobie tego nie życzy.
@de93
Na tym polega bezsens "rzucania pereł" i mowy dopóki ktoś nie otworzy uszu
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 1305
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:36, 05 Lis '14
Temat postu:
Dzięki @royo,
skoro to taki bezsens
to może ja teraz znów trochę ziarna rzucę... jedno ziarno padnie na kamień, a z innego - kto wie - może coś wyrośnie...
--------------------------------------------------
@Combo:
Cytat:
Najłatwiej zwalić na Kogoś winę jak żyjemy w świecie zła, które sami sobie tworzymy.
na Kogoś... Kogoś... - Aa! masz na myśli: "...na człowieka ...i jego grzech pierworodny"? No, masz rację - najłatwiej zwalić całą winę na człowieka.. jego przynajmniej widać, bo już np. o niebo trudniej próbować obarczać winą Kogoś abstrakcyjnego, a rzekomo miłosiernego, a kogo nie widać, nie słychać i nie czuć... (no, chyba zgodzisz się ze mną, że grzesznicy GO nie widzą - a popatrz ... nie widzą, nie słyszą, nie czują, ba, nawet w niego nie wierzą - a mimo to zwalają na Niego winę... - to dopiero rekord świata, co nie?) Ale przynajmniej nie możesz powiedzieć, nie kłócąc się ze zdrowym rozsądkiem, że to takie łatwe, jak zwalić winę na pierwszego lepszego widzialnego, rzeczywistego i, a jakże! - ZŁEGO człowieka. Więc może chociaż nie używaj już na przyszłość tego drobnego słówka - 'najłatwiej'. Ty najwyraźniej idziesz właśnie po najmniejszej linii oporu, chociaż już ci tłumaczyłem, że się grubo mylisz., lecz ty wciąż siejesz swoją propagandę WINY, gagatku...
Sęk w tym, że bredzisz człowieku... Tu nikt nie zwala winy na Wielkiego Kogosia... No bo jak można zwalać Winę na, rzekomo, miłosierną a pełną wszechmocy istotę, która jednak Stoi w miejscu i się biernie przygląda przeróżnym okropieństwom? No jak można próbować zwalać na kogoś takiego winę, skoro taka istota nie może istnieć!!? - I zapewne to tylko miał na myśli @krzyżak, kiedy ironicznie zadawał swoje retoryczne w zasadzie pytanie -zaś to o zwalaniu winy[uwaga! - zwalaniu jej na na istotę o zadanych przez ciebie parametrach - żebyś znowu czegoś nie pomylił np. z obarczaniem winą owego demiurga o którym pisaliśmy - powinieneś chyba łapać o co mi teraz chodzi... chociaż ...kto cie tam wie?, tyle przeróżnych teoryj, to masz prawo się pogubić, no nie?;] aaa, to już sam sobie dopowiedziałeś, młotku. Ty zwyczajowo, @thecombo, w usta interlokutorów wkładasz z dupy wzięte formuły. Rozumiesz w ogóle, że sam sobie dopowiedziałeś tą formułkę o Zwalaniu Winy? @Krzyżak na nikogo takiego jak Twój Bóg winy zwalać nie tylko nie chce, ale także nie może, bo Twój Bóg jest [dla @krzyżaka] po prostu wymysłem urojonym, rozumiesz ?; jedynie co, to zadał on ironiczne, retoryczne pytanie, sugerujące właśnie, iż nie sposób zwalać winy na urojoną (gdyż o wewnętrznie sprzecznych cechach: współczująca-bierna, wszechmocna-bierna, litościwa-a wymyślająca sadystyczne testy dla ślepych istot itd. etc.) istotę. Jaki ty @theCombo jesteś przymuł to głowa mała. Ale tak to chyba jest z fanatykami... zażywają opium które zabija elementarny zdrowy rozsądek - i jeszcze mają pretensje do innych że nie podzielają tego wspaniałego uzależnienia... Kiedy więc w końcu popracujesz choćby nad czytaniem ze zrozumieniem i przestaniesz trolować? Ogarnij sie i przestań se dopowiadać, co rozmówca miał na myśli...
@Krzyżak:
Cytat:
Odpowiedź jest prosta - nie ma żadnych bogów.
albo są małymi, na wpół sadystycznymi kutafonkami z zanikami pamięci, oraz niezrównoważoną, schizofreniczną psychiką..
chyba nie ma sensu dyskutować z @thecombo, przecież on sam siebie określił jako twardogłowego osobnika którego NIC nie jest w stanie poruszyć; wywraca elementarną logikę na lewą stronę - przecież ja próbowałem już wcześniej dyskutować z nim dokładnie o tym samym, i tłumaczyłem to samo o czym ty teraz piszesz, na różne sposoby w pierdolnianym temacie 'wyznanie', lecz zamiast się nad tym zastanowić, on po prostu zmienił temat i przylazł teraz w to miejsce, by dalej obnosić się ze swoją schizofreniczną ewangelią..
te! - @maniana, a co?, już plecy moje widzisz w oddali?
(chociaż, z twoich ust takie słowa słyszeć, to prawie jak komplement)
Cytat:
Serio trzeba Ci to wszystko tłumaczyć? W takim razie człeczyno Ty podstaw nawet nie wiesz.
Ale że co tłumaczyć? (Ty już lepiej mi nic nie tłumacz, chłopie, bo do reszty zgłupieje. pozwól, że ja dla odmiany coś ci wytłumacze, oukey? w dwu prostech zdaniach: Otóż, człowiek - jako gatunek, ludzkość w ogólności, nigdy nie był przyczyną całego zła. nawet połowy zła. Winne jest Jego doczesne Ciało a GŁÓD - i Ów Ynteligent Kto GŁÓD Wymyślił, w POŻERANIU wzajemnem a koniecznem Zaprojektował y w Fizycznym Ciele Owo umieścił.
-------------------------------------------
i jakich znowu podstaw? To istnieją jakieś PODSTAWY, nauczycielu-terminatorze? ...że 'wszystko' jest 'wszystko'? Wszytko we wszytkim ... No - ja już załapałem, że radość jest w cierpieniu, a ból w szczęściu, no i najważniejsze: prawda w kłamstwie ...ale mam jeszcze trudności z palcami w dupie, a dupą w nocniku.. szczególnie twoją, oświeconą dupą, mistrzu-na-praktyce, apostole-stażysto, proroku-czeladniku. Nurtuje mnie także czasem czy Twoja Mądrość jest w Głupocie, czy może na jednak na odwrót??
To co napisałem powyżej powinno ci wystarczyć za wszystkie "podstawy", i to na całe długie lata medytacyj, jak sądzę - przynajmniej w twoim wypadku.. bo jak widze jesteś ciągle w czarnej dupie, którą zdaje sie pomyliłeś z jakąś króliczą norą.
----------------------------
O, prosze: facet mówi jak widzi teorię Big Bangu (czyli że to naciągana bzdura jest - korespondująca zresztą z teologiczną bzdurą Stworzenia, miałem wkleić w temacie 'matematyka czy fizyka', może jeszcze to zrobie (jeśli nie zrobi tego ktoś inny); ale wklejam też tu, bo rozmowa w studio zachaczyła o sedno sprawy. Normalnie carl gustav jung sie kłania):
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:46, 06 Lis '14
Temat postu:
royo napisał:
@de93
Na tym polega bezsens "rzucania pereł" i mowy dopóki ktoś nie otworzy uszu
Ja nie posiadam władzy oceniania kto jest a kto nie jest wieprzem. Żaden człowiek nie posiada takiej władzy. Kiedy już się coś zrozumie (pod tym "coś" kryje się bardzo konkretna rzecz, ale Tobie tłumaczyć nie muszę, robię to dla innych czytelników) to na rozumiejącym spoczywa powinność i odpowiedzialność dzielenia się tym zrozumieniem. Wtedy wieprze same się oddzielą od tych z otwartymi uszami i to wieprze będą rozliczone z własnych czynów i decyzji, nie ten, który nie dopełni swej powinności.
W pewnym sensie chronię swoją dupę, że tak to ujmę. Prawa Naturalne w gruncie rzeczy nie dbają ani o mnie, ani o Ciebie, ani o kogokolwiek - są, działają i wyciągają konsekwencje. Prawa Naturalne w gruncie rzeczy "mają nas w dupie". I cenią Jedność ponad dualizm, ponad podział. Jedność w realizacji złych działań jest z ich punktu widzenia lepsza niż jakikolwiek dualizm - to jest przyczyna obecnej postaci świata i "rzeczywistości", w jakiej się znaleźliśmy.
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 03:50, 07 Lis '14
Temat postu:
Jedno jest pewne, ze Dziesiec Przykazan podanych przez kosciol, stanowilo przez wieki prawo, ktore wprawialo ludzi w uspokojenie zapedow. Wiele krajow zyjacych zgodnie z Prawem Boskim wybilo sie na gruncie postepu, ucywilizowania i dobrobytu.
Dzisiaj warto jest zyc po zydowsku - Jezeli Pana Boga nie ma, to dzieki Bogu, ale jezeli Pan Bog jest, to niech nas reka Boska broni !!!
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:29, 08 Lis '14
Temat postu:
Dziesiec Przykazan
1. Nie bedziesz mial Bogow cudzych przede mna.
2. Nie bedziesz bral imienia Pana Boga Twego nadaremnie.
3. Pamietaj abys dzien swiety swiecil.
4. Czcij ojca twego i matke twoja
5. Nie zabijaj
6. Nie cudzoloz..
7. Nie kradnij
8. Nie mow falszywego swiadectwa przeciw blizniemu twemu
9. Nie pozadaj zony blizniego twego
10. Nie pozadaj zadnej rzeczy, ktora jego jest
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów