W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Homeopatia, czyli przymykanie oka na absolutne oszustwo  
Podobne tematy
Homeopatia - uzdrawianie czy mit? 34
Homeopatia24bez ocen
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
1 głos
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Odsłon: 4978
Strona:  «   1, 2, 3   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Easy_Rider




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 1884
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:39, 09 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Do Komzara - widzę, że czujesz pewne sprawy, na które większość ludzi jest zamkniętych. Pomysł, że homeopatia nie oddziaływuję na sferę fizyczną człowieka, lecz na jego sferę subtelną, przyszedł mi do głowy podczas dyskusji, być może ktoś już na ten temat mówił, ale ja o tym nie słyszałem. Wydaje mi się to logiczne, z tego względu, że woda to nie tylko H2O, ona zachowuje się jak żywy organizm i zapewne posiada również swoją aurę, podobnie jak minerały. Na postać tej aury ma wpływ nie tylko pamięć stanów emocjonalnych miejsca pochodzenia, być może również pamięć leku. Mechanizm homeopatii mógłby być więc taki: aura wody leczy aurę człowieka, doprowadzając w następstwie do równowagi bioenergetycznej organizmu, który w ten sposób sam radzi sobie z chorobą, w myśl maksymy łacińskiej - Medicus curat, natura sanat. Być może, na tym polega głębszy sens pojęcia leczenia, które nie powinno mieć charakteru objawowego (do czego sprowadzają się w większości zabiegi współczesnej medycyny akademickiej), lecz na przywracaniu równowagi w organiźmie, czyli usuwaniu pierwotnych przyczyn choroby.

Do Dromka - wydaje mi się, że chciałbyś przejrzeć organizm człowieka wyłącznie "szkiełkiem i okiem", ale w tym dążeniu przypominasz nieco naukowców radzieckich, którzy zachowali dla potomności mózg Lenina, aby można było podjąć później badania nad jego szczególną budową u tego geniusza ludzkości. Człowiek nie jest tylko konstrukcją materialną, lecz w równym stopniu energetyczną. Metody diagnozowania, nastawione jedynie na materię, nie uwzlędniające sfery energetycznej (cokolwiek byśmy rozumieli pod tym pojęciem) są z góry skazane na niepowodzenie, jak ta koncepcja badawcza dotycząca mózgu Lenina.
Przy okazji - możesz powiedzieć, jak wygląda sprawa oficjalnego dopuszczenia w polskiej służbie zdrowia do leczenia np. akupunkturą?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dromek




Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 487
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:09, 10 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Macie tę przewagę Wink , że możecie opowiadać dowolne fantasmagorie Wink . Wiedza z netu , fantazje, wspomnienia przechorowanej anginki i opowieści babci, jak pomogła jej woda święcona z Łagiewnik( ciekawe jakie rozcieńczenie homeopatyczne by jej nadać) i już rodzi się nowa metodka lecznicza.
Tak trudno jest dostrzec, że tylko to nudne "szkiełko i oko" przyniosły rozwój medycynie właśnie.... Mózg Lenina może się przyda, żeby sprawdzić metodami sond genetycznych, czy niektóre teorie na funkcjonowanie społeczeństw nie są czasami skutkami wirusowych chorób mózgu Laughing

Już bardziej bym oczekiwał na znalezione gdzieś tam w necie dokumenty cudownie uleczonych jakąś tam urynoterapią czy czymś tam, niż taki chocholi taniec, chłopaki .
Wink
P.S.
Co do akupunktury, to wiem tylko tyle, że do szkoły takowej można wstąpić po szkole średniej, jest to metoda dozwolona prawem, a Izby Lekarskie się nią specjalnie nie interesują.
Jako, że wiele chorób może wynikać z jakichś utrwalonych odruchów neuronalnych jest możliwość, że akupunktura może na niektóre dolegliwości wpływać pozytywnie. Natomiast homeopatia na nic wpływać nie może....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:10, 10 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dromek napisał:
Natomiast homeopatia na nic wpływać nie może....

żeby tak powiedzieć najpierw trzeba to udowodnić najlepiej drogą indukcji Smile
Ale poważnie, to co piszę to nie są fantasmagorie tylko moje własne doświadczenie, potwierdzam jedynie część tego co opisują szamani z całego świata. Dzielą się oni znacznie szerszą wiedzą ale żeby ją sprawdzić samemu to potrzeba troszkę czasu i samozaparcia. Nie piszę więc o tym czego sam nie doświadczyłem.
Mówisz, że wiele widziałeś, a czy miałeś kiedyś okazję rozmawiać w 4 oczy z osobą która pracą z energiami subtelnymi zajmuje się wiele lal (doświadczoną)? Jeżeli nie, a chciałbyś raz na zawsze rozwiać swoje wątpliwości to spróbuj przy okazji. Jak wyrazisz takie życzenie to zbieg tak zwanych okoliczności doprowadzi do momentu w którym będziesz miał taką możliwość. Jeżeli zależy Ci na sprawdzeniu pewnych rzeczy to po prostu poproś tę osobę aby pomogła Ci poczuć to o czym tu mówimy.
Sam też jestem sceptykiem więc zajęło mi wiele miesięcy zanim poczułem pewne rzeczy a do świadomego ich wykorzystywania to jeszcze daleka droga w moim przypadku Smile.
Jest jeszcze jeden istotny problem na który musisz zwrócić uwagę szukając dowodu dla siebie potwierdzającego istnienie lub nieistnienie na przykład aury. Tym problemem jest percepcja. Każdy człowiek ma troszkę inną. Gdy mówimy na przykład o muzyce to sprawa jest prostsza, bo ktoś kto słyszy maksymalnie 16kHz nie zrozumie o czym mówi osoba słysząca do 19kHz, ale będzie w stanie sobie sprawdzić miernikiem że jego kolega nie kłamie, mimo, że nie zrozumie o czym tak naprawdę on mówi. Z ciałami subtelnymi jest ten problem, że miernika do tego w sklepie nie kupisz.
Są jednak w Miarę proste ćwiczenia które pozwalają w miarę szybko poczuć ciało subtelne otaczające twoje dłonie. Wracamy więc do punktu wyjścia. Jak zechcesz to poświęcisz troszkę czasu i sam sobie coś tam udowodnisz i to o czym tu piszemy zblednie w porównaniu z tym prostym doświadczeniem.
Do momentu gdy sam pewnych rzeczy nie doświadczysz nikt do idei homeopatii ani Ciebie ani nikogo innego nie przekona i w tej kwestii chyba oboje się zgodzimy Smile

@Eesy_Rider, mam można powiedzieć mała obsesję na punkcie szukania równowagi o której piszesz. Nie jest to łatwe ale bardzo ten temat mnie interesuje. Jestem świadom pewnych zależności między stanem mojego umysłu a tym jak czuje się moje ciało fizyczne. Posunął bym się nawet dalej w tym co nazywamy leczeniem przyczyn choroby. Homeopatia choć stara się przywrócić pewną równowagę to jednak nie zawsze jest to leczenie przyczyny. Nie wiem gdzie ta drabinka się kończy ale na razie na swoje potrzeby rozróżniam następujące poziomy:
Pierwszy to fizyczny - dobrym przykładem jest uszkodzenie mechaniczne ciała. W tym przypadku leczenie na poziomie fizycznym będzie skuteczne i wystarczające.
Drugi to uszkodzenia naszego ciała subtelnego które z czasem przekładają się na schorzenia. Jak zajmiemy się tylko ciałem to nierozwiązany problem ciała subtelnego z czasem doprowadzi do nawrotu choroby bo brak będzie równowagi.
Kolejny poziom związany jest z naszymi myślami (nie wiem jak go nazwać fachowo). Tu nawet wyleczenie ciała subtelnego będzie jedynie tymczasowym efektem. Złe nawyki myślowe znów wyprowadzą ten subtelny układ z równowagi i problem powróci. Czy są kolejne poziomy tego nie wiem.
Wiem jednak, że zmiana na poziomie 1, 2 i 3 pozwoliła mi na to, że znacznie rzadziej choruje (na przykład katar) jak również mam silniejszy organizm bo ostatnie kilka przeziębień trwało od 8 do 30h co jest w moim przypadku znaczącą poprawą (nie brałem przy tym żadnych leków ani witamin).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
frasobliwy




Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1595
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:45, 10 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

100 osób dostaje cukierka (placebo) a drugie 100 osób dostaje badany lek. potem sprawdzamy efekty. Czy lek różnił się od cukierka czy nie. Homeopaci jakoś nie mają ochoty brać udziału w tych zawodach.

Jest jeszcze jeden argument zdroworozsadkowy. Jesli minimalne dawki ( w zasadzie pamiec wody) miałyby leczyć, to powinniśmy się spodziewać równie mocnego negatywnego wpływu substancji, które nie działają jak lek. Inaczej mówiąc. W Indiach jest katastrofa w zakładach chemicznych, a pół Polski choruje z tego powodu bo w deszczu przyszła woda pamiętajaca toksynę.

Brednie takie jak projekt Cheops, HAARP itp.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:43, 10 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

'a pół Polski choruje z tego powodu bo w deszczu przyszła woda pamiętajaca toksynę. '
No cóż, chyba mi nie powiesz, że nie zauważyłeś tego iż coraz więcej osób ma problem z tak zwanym podstawowym zdrowiem. Oczywiście przyczyn jest wiele ale zła jakość jedzenia i wody również. Ponadto zapomniałeś o bardzo istotnym elemencie. Zamrożenie wody praktycznie kasuje jej 'pamięć', nie wiem natomiast jaki wpływ ma parowanie. Mówiąc inaczej podany przez Ciebie przykład jest zbyt ogólny aby wyciągnąć z niego jakiekolwiek rozsądne wnioski, zbyt wiele czynników wpływających na wynik.
'Homeopaci jakoś nie mają ochoty brać udziału w tych zawodach.' Dla mnie to oczywiste @frasobliwy. Elementarna wiedza z tej dziedziny mówi, że ta metoda nie nie będzie działać u wszystkich, przykładowo osoba która nadużywała antybiotyków będzie całkowicie niewrażliwa na tak subtelne specyfiki jak homeopatyczne. Jak już mówiłem każda metoda ma swoje ograniczenia, ta również i to bardzo wiele. Losowa próbka 100 ludzi nie jest więc odpowiednia do badania tej metody. Znajomość tych ograniczeń pozwala stosować ją rozsądnie a powiedzenie, że lek homeopatyczny ma duże szanse pomóc każdemu jest moim zdaniem głupotą. Jednocześnie jestem zdania, że jest wiele przypadków gdzie taki lek będzie bardzo dobrym rozwiązaniem.
Nie będę się jednak wdawał w detale bo nie jestem fachowcem w tej dziedzinie.
Co do projektów typu Cheops, no cóż nie jestem jego zwolennikiem ale nie bardzo widzę związek z homeopatią, tak samo jak nie bardzo widzę związek z wiedzą o homeopatii a koncernami sprzedającymi wodę we flakonikach za ciężkie pieniądze. To innego rodzaju problem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
ostrożny




Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 779
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:32, 10 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czytając ten wątek doszedłem do kilku wniosków , a jednocześnie nie znalazłem odpowiedzi na kilka nasuwających mi się pytań.

Jeżeli leki homeopatyczne działają jeszcze w tak dużym rozcieńczeniu to proponuje akcje leczenia hurtowego przez wlanie leku do instalacji wodociągów miejskich. Można też iść tym tropem dalej i wlać lek do rzeki. Jednocześnie trzeba by ogłosić to w prasie lokalnej, aby miało to wpływ na psychikę ludzką. Skuteczność pewna, a o ile taniej. Skutkiem ubocznym byłoby zwiększone zużycie wody i spadek dochodu firm farmaceutycznych. Tylko czekać na protesty koncernów o szkodliwości takiego działania.

Jak daleko można rozcieńczać te specyfiki, aby nadal można je nazywać lekami? Jeżeli w nieskończoność to znaczy, że cała woda na ziemi jest lekiem, ponieważ musiała mieć kiedykolwiek kontakt ze związkiem, który akurat teraz wyodrębnili naukowcy.

Czy wlewając substancje w celu rozcieńczenia do wiadra z wodą musimy ją mieszać, czy wystarczy odczekać jakiś czas? Jaki to będzie przedział czasowy? Inaczej – jak szybko przemieszcza się informacja o kontakcie z substancją pomiędzy cząsteczkami wody ? Znając tą prędkość można by tu pokusić się wtedy o ciekawe obliczenia.

Jeżeli woda może być nośnikiem leku to dlaczego nie specyfiku powodującym choroby? I tu już krok do broni homeopatycznej.

Co należy zrobić, aby substancja przestała być lekiem? Przedestylować, a może wystarczy podgrzać?

Czy jest jakiś sposób, aby sprawdzić czy dana kropla wody miała kontakt z substancją i jest już lekiem? Jeżeli nie ma to jak bronić się przed oszustami, a i legalni produceńci są poza zasięgiem prawa.

Przyznam się, że jestem laikiem w tym temacie, ale może dzięki tym moim przemyśleniom zmuszę tu dyskutującym do głębszego przemyślenia problemu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dromek




Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 487
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:50, 10 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bingo moim zdaniem, nic nie mam do dodania. Exclamation Exclamation

Tylko jedno może, że magia w dzisiejszym świecie ma dużo trudniej.
Tak też dzieje się z medycyną, EBM ( evidnece based medicine) , to już niemalże gałąź medycyny, której zadaniem jest naukowe weryfikowanie metod leczniczych. Odkąd jest w powszechnym użyciu wiele zwyczajowej praktyki medycznej wzięło w łeb.
Nie można bezkarnie pieprzyć głodnych kawałków, że taka to a taka metoda, pomaga, bo pomaga. Wszystko trzeba sprawdzić po prostu, a to naprawdę jest możliwe.

http://ebm.org.pl/show.php?aid=15267
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Easy_Rider




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 1884
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:42, 11 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pozwoliłem sobie na ten przydługi cytat z http://www.homeoterapia.pl/, który powinien nieco uporządkować dyskusję - dedykuję "nieświadomym platonikom i kartezjanistom". Miałbym prośbę, aby nie kierować się uprzedzeniami wobec faktu, że autorem jest duchowny Krk, gdyż sam nie jestem fanem tej instytucji, co nie oznacza, że mogły i mogą w jej ramach funkcjonować wybitne intelektualnie jednostki (jak np. o. Klimuszko czy prof. Sedlak)

Cytat:
O. Stefan Norkowski OP
dominikanin, lekarz medycyny, bioetyk

Dlaczego nie należy palić homeopatów na stosie?


Coś o paradygmatach i tradycjach filozoficznych

W filozofii od wieków toczy się spór pomiędzy zwolennikami tradycji platońskiej i arystotelesowskiej. Mówiąc w największym skrócie, dla Platona człowiek to dusza uwięziona w ciele, zaś dla Arystotelesa, a potem i św. Tomasza - byt duchowo-materialny, złożony z duszy i ciała jako formy i materii, przy czym dusza jest tu wprawdzie czynnikiem nadrzędnym, ale samodzielnie nie tworzy pełnego człowieka. Związek duszy i ciała jest w tym drugim ujęciu niezwykle głęboki, a zarazem subtelny.

Według Arystotelesa i św. Tomasza dusza ożywia ciało, ale dopiero związek z ciałem umożliwia jej wykonywanie wszystkich jej działań - czy to poprzez zmysły, czy też intelekt i wolę.

Nie można tego powiedzieć o wyobrażeniu, jakie o tym związku duszy i ciała miał Platon. Dla niego ciało jest raczej przeszkodą niż pomocą dla duszy, która istnieje i działa niezależnie od ciała, więc nie czerpie dla siebie z tego połączenia żadnych korzyści.

Rene Descartes (w Polsce zwany Kartezjuszem) byt filozofem, który w erze nowożytnej stał się niezwykle wpływowym głosicielem poglądów platońskich. Na nich oparł on swoją wizję człowieka. Dusza łączy się według niego z ciałem gdzieś w mózgu, ale jedno i drugie bytuje w zasadzie niezależnie od siebie; jedno -jako czysta myśl (res cogitans), drugie - jako geometryczna rozciągłość (res extensa). Tak więc aby móc leczyć, wystarczy poznać funkcjonowanie ciała, które można naukowo zbadać i opisać, pozostawiając na boku zagadnienie jego związku z duszą. Takie podejście uczynił Kartezjusz podstawą dla teorii medycyny jako nauki, do której rozwoju sam się przyczynił. Stworzył w ten sposób ogólną teorię dla medycyny i nakreślił jej horyzonty, co w sumie może być nazwane stworzeniem jej paradygmatu.

Tak więc ciało jest dla Kartezjusza maszyną, której tajniki w zupełności może wyjaśnić chemia i fizyka. świadomie sprowadził on fenomen życia wyłącznie do zjawisk chemicznych i czystej mechaniki. Medycyna poszła torami wytyczonymi jej przez Kartezjusza i temu zawdzięczamy wiele jej sukcesów, w tym rozwój farmakologii opartej na znajomości przemian chemicznych w organizmie oraz wielkie osiągnięcia chirurgii. Współczesna medycyna to jednak nie tylko sukcesy, ale również porażki.

Medycyna "kartezjańska", oparta głównie na dwóch wymienionych typach leczenia, nie zawsze jest skuteczna. Dlatego renesans przeżywa obecnie ziołolecznictwo, sięga się po akupunkturę i homeopatię. Istnieje moda na medycynę holistyczną, która postrzega chorobę jako problem istoty ludzkiej jako całości. Kartezjański model medycyny z jego ciałem - maszyną został w ten sposób zakwestionowany.

Jak to się ma do naszego pytania o homeopatię?

W sporze pomiędzy kartezjańska (platońską) a tomistyczną wizją człowieka homeopatia stoi po stronie tej ostatniej.

Tomistyczne podejście do człowieka jest holistyczne, kartezjańskie zaś - skrajnie dualistyczne.

Sytuacji tej nie zmienia fakt, że większość przeciwników homeopatii jest nieświadomymi platonikami bądź kartezjanistami, zaś większość homeopatów nigdy nie studiowała filozofii. W praktyce stosują oni myślenie, które daje się wyjaśnić w oparciu o filozofię Arystotelesa i św. Tomasza, a nie Platona i Kartezjusza.
Wspomniany powyżej spór pomiędzy tymi dwoma nurtami filozofii, a zarazem sposobami myślenia, trwa już długo i wiele nam może wyjaśnić w kwestii nas interesującej.

Na przykład posądzanie homeopatii o związki z magią przypomina posądzanie św. Tomasza o herezję, ponieważ zaakceptował on dorobek Arystotelesa w filozofii, który wydawał się niezgodny z chrześcijaństwem. Obecnie homeopatia jest zwalczana przez świadomych i nieświadomych platoników i kartezjanistów z tego samego powodu, dla którego odrzucano myśl św. Tomasza jako opartą na filozofii Arystotelesa a nie Platona.

Jest to w istocie spór o wizję człowieka, spór pomiędzy tymi, którzy nie widzą żadnego głębszego związku i możliwości wzajemnych oddziaływań pomiędzy duszą i ciałem, oraz tymi, którzy, jak Arystoteles i św. Tomasz, tenże związek dostrzegają. Dodajmy, iż kościół katolicki opowiedział się w tym sporze po stronie św. Tomasza, a więc i całej tradycji intelektualnej, z którą był on związany.

Zgodnie z tą tradycją, dusza jest czynnikiem niematerialnym, dzięki któremu istnieje człowiek, a więc i jego ciało. Przyjmując to założenie można zaakceptować również i fakt, iż choroby ciała mogą mieć głęboki związek ze stanami psychiki i ducha.

Rozumieją to homeopaci, a nie rozumieją ci wszyscy, którzy, podobnie jak Kartezjusz, sądzą, że ciało jest maszyną z silnikiem napędzanym przemianami chemicznymi, dusza zaś istnieje osobno i łączy ją z ciałem zaledwie jakaś cienka nitka - jest wiec ona niczym balon na uwięzi przytrzymywany ręką i gotowy do odfrunięcia. Tak też rozumuje większość ludzi nam współczesnych, dla których nauka jest materialistyczna, dusza czy duch - zamknięte w sferze religii, a związku pomiędzy nauką i religią, podobnie jak pomiędzy duszą i ciałem, praktycznie nie ma.

Człowiek współczesny jest więc na ogól nieświadomym platonikiem, a nawet kartezjanistą, której to postawy uczył się w szkole od swoich najmłodszych lat od podobnych mu nieświadomych platoników i kartezjanistów. Gdy jednak przydarzy się komuś choroba, wtedy pędzi on do lekarza i pragnie przede wszystkim jednej rzeczy - zostać wyleczonym. I w końcu, szukając pomocy, trafia czasami do homeopaty, który, o dziwo, leczy skutecznie, choć `nie powinien". `Nie powinien", bo nie leczy chemicznie -"normalnymi pastylkami" ani mechanicznie, czyli przy pomocy chirurgii, masażu czy też fizykoterapii.

W paradygmacie kartezjańskim homeopatia po prostu się nie mieści! Rzadko który chory zajmuje się jednak tymi zagadnieniami wtedy, gdy sam potrzebuje pomocy. Stąd wzrastająca popularność takich typów terapii, do których zalicza się homeopatia.

Homeopatia a fizyka współczesna

Wyjaśnienie fenomenu skuteczności homeopatii nie musi być "magiczne" choć, aby je znaleźć, trzeba pokonać w sobie "nieuświadomionego Kartezjusza" wciśniętego nam do głowy przez współczesną kulturę, zbudowaną na myśleniu materialistycznym bądź, w najlepszym wypadku, skrajnie dualistycznym, gdzie dusza i ciało to dwie odrębne "rzeczy" o zupełnie innej naturze.

Współczesna fizyka ma już ten problem za sobą. Obok "materii" i "energii", na których oparł ją Albert Einstein (E=mc2) dostrzeżono też "informację", niezbędny element wszystkiego, co istnieje, niejako ukryty w strukturze każdej rzeczy. Wzajemne przemiany materii, energii i informacji dają się opisać wzorem matematycznym, podobnie jak Einsteinowi udało się opisać takim wzorem wzajemną przemianę materii i energii. Co ma do tego homeopatia? Bardzo wiele!

Próba znalezienia teoretycznego rozwiązania problemu

Lekarz homeopata potrzebuje dla swych chorych sporo czasu. Aby dobrać lek, musi on zebrać wywiad, czyli odbyć rozmowę z chorym i dowiedzieć się o nim na tyle dużo, aby móc opracować charakterystykę całej jego osoby, w tym również psychiki, a nie tylko ciała. Tylko na tej podstawie można dobrać właściwy lek, który choremu pomoże.

Czym więc leczy homeopata?

Czy kluczowe jest tutaj podanie leku-substancji chemicznej, która leczy dzięki swoim właściwościom na poziomie oddziaływań właśnie chemicznych? Oczywiście nie. Jeśli jednak lek homeopatyczny nie działa w ten sposób, to jak w ogóle można wytłumaczyć jego działanie?

Najkrócej mówiąc, słuszną wydaje się odpowiedź, iż homeopata leczy informacją!
Nie bądźmy tym zaszokowani. Żyjemy przecież w dobie informacji i informatyki. Wyobraźmy więc sobie, iż lek homeopatyczny to taka dyskietka, na której jest zapisana informacja potrzebna komputerowi, którym jest nasz organizm. Czasem, jak wiemy, coś nam się w komputerze wykasuje i wtedy musimy twardy dysk zasilić jakimś programem. Nie jest ważne, czy dyskietka jest czarna, niebieska czy zielona - istotna jest dla nas informacja na niej zawarła. Ważne jest również, czy jest to właśnie ta informacja, której komputerowi brakuje. Lekarz podaje więc choremu lek, który pod względem chemicznym często jest czystym cukrem mlecznym bądź wodnym roztworem alkoholu i nic trzeba zbyt długo udowadniać, że nic jest to kuracja oparta na chemicznym działaniu leku. Fakt jednak, iż lekarz ten musiał przedtem przetworzyć ogromną ilość informacji dotyczących zarówno opisu chorego jak i samego leku i skorelować je ze sobą, powinien dawać do myślenia.

Doprawdy, nic tu nie przypomina rzucania czegoś za siebie przez lewe ramię! Wypada tu dodać, że powyższy pogląd na temat "informatycznego" sposobu działania leków homeopatycznych jest podzielany przez wielu spośród tych, którzy budują podstawy nowej fizyki, nie dającej się ująć bez użycia pojęcia informacji jako czynnika konstytutywnego wszystkich rzeczy.

Coś więcej o samej homeopatii

Istnieje wiele teorii, za pomocą, których usiłuje się wyjaśnić sposób działania leków homeopatycznych. Twórca terapii homeopatycznej. Samuel Hahnemann, posłużył się w celu jej opracowania metodą eksperymentalną. Sam w sobie jest to fakt istotny, ponieważ w naukach przyrodniczych, do których od strony teoretycznej zalicza się medycyna, eksperyment jest metodą niewątpliwie najważniejszą. Eksperyment wymaga jednak pewnych założeń teoretycznych. Nie inaczej było i w tym przypadku. Hahnemann oparł się na pewnej teorii, którą znalazł (uwaga!) nie u kogo innego, jak u samego Hipokratesa, uznanego za ojca medycyny europejskiej.

Hipokrates napisał w pewnym miejscu, iż "chorego leczy natura, lekarz powinien pomagać, choroba powstaje od podobnego i dzięki podobnemu człowiek odzyskuje zdrowie."
Te słowa zainspirowały Hahnemanna i skłoniły do rozpoczęcia badań nad oddziaływaniem różnych substancji leczniczych pochodzenia roślinnego, zwierzęcego i mineralnego na chory organizm. W roku 1796 Hahnemann sformułował i ogłosił swoją podstawową tezę, która brzmi następująco: "W sposób najpewniejszy, najszybszy i najskuteczniejszy można leczyć takimi lekarstwami, które zdolne są wywołać w zdrowym organizmie chorobę najbardziej podobną". Stąd wywodzi się zwięzła zasada homeopatii: "similia similibus curentur" (podobne leczy się podobnym) i sama nazwa tej nowej metody leczenia - homeopatia (greckie homóios - podobny i pathós - choroba).

Hahnemann zbadał wiele lekarstw na samym sobie, notując skrupulatnie objawy wywołane ich działaniem i doradzał to innym w słowach:
"Ze wszystkich czystych doświadczeń nad prostymi lekarstwami najpewniejsze są te, które wolny od przesądu zdrowy lekarz przeprowadzi na sobie samym, czyniąc to mądrze i ostrożnie."
Hahnemann wykrył też przy okazji rzecz zdumiewającą: szybszy i trwalszy efekt leczniczy powodował lek w wyższym rozcieńczeniu niż w niższym (lek homeopatyczny sporządza się z surowców takich jak rośliny, różne tkanki i wydzieliny zwierzęce oraz minerały, wytwarzając najpierw tzw. pranalewkę. a potem robiąc jej kolejne dziesięciokrotne rozcieńczenia).

W tym momencie muszę powrócić do początku mojego wywodu. Wielokrotne rozcieńczanie może spowodować, że substancji z której został sporządzony lek homeopatyczny, w roztworze praktycznie już nie ma.

Czym jest więc lek homeopatyczny?

Może to tylko placebo? Pytanie to może spędzać sen z oczu temu, kto nie przyjmuje do wiadomości, iż można leczyć nie tylko za pomocą "chemii" i "mechaniki", lecz również drogą bardziej subtelnych (informacja przenoszona elektromagnetycznie?) oddziaływań na linii dusza - psychika - ciało. Po to jednak, aby przyjąć tę drugą wersję, trzeba porzucić ideę człowieka jako maszyny napędzanej procesami chemicznymi i uznać, iż fenomen życia nie został wyczerpująco opisany w paradygmacie kartezjańskim sprowadzającym człowieka do takiego właśnie mechanizmu.

Można bowiem powiedzieć, iż Kartezjusz tenże fenomen życia raczej zignorował niż opisał, uważając, iż procesy zachodzące w organizmie żywym są tym samym, co procesy zachodzące np. przy fermentacji wina. Otóż nie! Życie to nie tylko przemiany chemiczne, to przede wszystkim przetwarzanie informacji (informacja jest w tym ujęciu pojęciem szerszym od tego, które to słowo oznacza w języku potocznym, i oznacza nie tylko wiadomość, ale i, a nawet przede wszystkim, "zdolność do organizowania systemu lub utrzymywania go w stanie zorganizowanym'). Kartezjusz mógł tego nie zauważyć, nas jednak to nie usprawiedliwia.

Rozwój informatyki, np. odkrycie i zastosowanie bioprocesorów, sprawia, iż ten fakt nie może być już pomijany. Wydaje się, że tutaj należy szukać odpowiedzi na pytanie, czym jest homeopatia. Tu właśnie znajduje się prawdopodobnie poziom oddziaływania leku homeopatycznego.

Wydaje się więc, iż lek homeopatyczny jest nośnikiem informacji, wraz i nim wprowadzanej do organizmu chorego, dla którego stanowi ona rodzaj brakującego "programu", umożliwiającego wyzwolenie w tymże organizmie stłumionej zdolności do samoregulacji i powrót do wewnętrznej harmonii tj. do stanu zdrowia.

Powrót do Arystotelesa i Hipokratesa?

Wnikając coraz głębiej w fenomen życia możemy zauważyć, że wszystko nam się nieco "odmaterializowuje". To już nie tylko materia czy nawet energia są osnową wszelkich zjawisk, które możemy zaobserwować, lecz również - informacja!

Organizm może być rozumiany jako bioprocesor, w którym to, co niewidoczne - informacja, jest ważniejsze od tego, co widoczne - sama struktura makroskopowa. Wydaje się ponadto, że to raczej informacja organizuje tę strukturę makroskopową, ą nie na odwrót. Organizm może być rozumiany jako bioprocesor, w którym to, co niewidoczne - informacja, jest ważniejsze od tego, co widoczne - sama struktura makroskopowa.

Wydaje się ponadto, że to raczej informacja organizuje tę strukturę makroskopową, ą nie na odwrót. W wypadku człowieka da się to przełożyć na arystotelesowskie i tomistyczne pojęcie duszy będącej formą ciała. Jak wiadomo, w myśl tej teorii forma jest czymś, co nadaje danej rzeczy (np. ciału ludzkiemu) całą jej strukturę, sama będąc niematerialną. Współczesna nauka zdaje się to potwierdzać, jeśli tylko słowo "forma" zinterpretujemy informatycznie, oczywiście bez popełniania tutaj błędu jakiejkolwiek redukcji człowieka do maszyny, choćby tą maszyną był komputer. Chodzi raczej o posłużenie się pewną analogią, która jednak może wiele nam wyjaśnić.

Wydaje się więc, że filozofia Arystotelesa, świadomie odrzucona przez Kartezjusza, uzyskuje niezwykle ciekawe potwierdzenie poprzez rozwój współczesnej nauki!

Powyższe rozważania są jedną z możliwych teorii wyjaśniających fenomen homeopatii. Sama homeopatia rozwinęła się i nadal rozwija drogą empirii, żmudnego gromadzenia wiedzy doświadczalnej, podobnie zresztą jak i inne działy medycyny. Odwołując się to tego, co zostało powiedziane wyżej, można odeprzeć różne zarzuty stawiane homeopatii jako metodzie leczniczej.

W rzeczywistości nie ma żadnych racjonalnych argumentów za tym, aby uznawać ją za szarlatanerię czy wręcz magię. Przeczą temu przede wszystkim dobre wyniki leczenia osiągane tą właśnie metodą. Przeczy temu również rozwój nauki, która cały świat i wszystkie zachodzące w nim zjawiska tłumaczy w sposób już nie tyle mechanistyczny, co informatyczny, na tym poziomie szukając odpowiedzi na swe podstawowe pytania.

Dla samej medycyny homeopatia jest wyzwaniem, które może ułatwić jej wyjście z ciasnego i niewystarczającego już paradygmatu kartezjańskiego. Czyż nie jest to w istocie możliwość powrotu medycyny do jej początków, do jej ojca - Hipokratesa, jako twórcy teorii leczenia, z której i homeopatia się wywodzi?

Podsumowanie

Wydaje się, że w dyskusji dotyczącej homeopatii zabrakło dotąd odniesienia do zagadnień podstawowych.
Milcząco zakładano, że forma medycyny oparta na opisanym powyżej kartezjańskim modelu nauki jest jej formą jedyną. Tymczasem jest to tylko jeden z nurtów sztuki lekarskiej, która powstała znacznie wcześniej.
Samo życie, w którym obserwujemy bujny rozwój tzw. medycyny alternatywnej (homeopatia, akupunktura, ziołolecznictwo) potwierdza tę tezę. Argumenty wysuwane przeciwko homeopatii wynikają głównie z prób wyjaśniania jej w paradygmacie kartezjańskim, w którym tych wyjaśnień znaleźć się nie da.

Nie mają sensu wyjaśnienia homeopatii jako rodzaju efektu placebo, jeśli można leczyć tą metodą zwierzęta (nieświadome niczego) z równie dobrym skutkiem jak ludzi.

[...]

Problem jest jednak jeszcze głębszy. W niektórych wypadkach metoda homeopatyczna jest jedyną metodą, za pomocą której można uzyskać wyleczenie chorego. Uniemożliwienie więc tego leczenia jest równoznaczne ze skazaniem tegoż chorego na utratę zdrowia, a niekiedy i życia. Dyskutując o homeopatii warto o tym pamiętać.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dromek




Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 487
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:00, 11 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jest tu tak wiele pseudonaukowego bełkotu i pseudofilozoficznego rojenia, ze, jednym zdaniem nie da się do tego odnieść.
Najpierw ogólnie : Filozofia w medycynie nie ma wielkiego zastosowania, w sumie poza psychologią - w uproszczeniu powiedzmy, że nie ma żadnego.
Bynajmniej nie z powodu, że ktoś się obraził na Arystotelesa lub św. Tomasza albo też , że jest wyznawcą Platona.
Medycyna się rozwinęła w tym a nie w innym kierunku, bo zaczęła osiągać efekty. Najpierw szczepionkami i antybiotykami wydłużyła ludziom życie o kilkadziesiąt lat, potem nowoczesną chirurgią , której drogę utorowały nowoczesne leki znieczulające, usypiające i zwiotczające. Nauczyła się też farmakologicznie kontrolować ( szkoda, że nie leczyć !!!) wiele groźnych chorób przewlekłych ( astma , nadciśnienie , cukrzyca np. )

Cytat:
Medycyna "kartezjańska", oparta głównie na dwóch wymienionych typach leczenia, nie zawsze jest skuteczna. Dlatego renesans przeżywa obecnie ziołolecznictwo, sięga się po akupunkturę i homeopatię. Istnieje moda na medycynę holistyczną, która postrzega chorobę jako problem istoty ludzkiej jako całości. Kartezjański model medycyny z jego ciałem - maszyną został w ten sposób zakwestionowany.


Te dziedziny nie przeżywają żadnego renesansu, tylko w ciszy i bez godności dogorywają - cześć ich pamięci. Dziś niestety wiemy, że tylko ziołolecznictwo miało w swoim arsenale parę leków , które troszkę na coś tam działały. A reszta to był wielki bałach.
Na czym to miałby polegać ich taki renesans. Brak jednego udokumentowanego przypadku wyleczenia z konkretnej choroby , konkretnego pacjenta ( nie mam tu na myśli albumów z wpisami cudownie uleczonych, pozostawionych mimochodem do wglądu w gabinetach radiestetów i innych takich cudaków ) jest tym renesansem ?

Cytat:
Tomistyczne podejście do człowieka jest holistyczne, kartezjańskie zaś - skrajnie dualistyczne.

Wytrych słowny do zastosowania w reklamie , tyle , że nijak się ma do homeopatii

Cytat:
Zgodnie z tą tradycją, dusza jest czynnikiem niematerialnym, dzięki któremu istnieje człowiek, a więc i jego ciało. Przyjmując to założenie można zaakceptować również i fakt, iż choroby ciała mogą mieć głęboki związek ze stanami psychiki i ducha.

Oczywiście, że mogą, ba, nawet mają wielki wpływ na zdrowie, tyle, że płynne przeskoczenie z tego wniosku do skuteczności homeopatii jest kłamstwem zmontowanym w iście duchownym ( alleluja) stylu.

Teraz do rzeczy, od połowy artykułu nasz wielebny przekształca się w naukowca , informatykobiologokogośtam.
Olśniewa go, że mieszając wodę zapisuje w niej informacje, które później przekazuje w kuleczkach cukru, pacjent to zjada, odczytuje tą informację i zdrowieje. Ratunku, pomocy, gdyby Bóg był, to by zagrzmiał w tym momencie, jak to pisze , a potem jak ktoś to czyta.
Jeszcze parę lat temu homeopaci nie mieli teorii informatycznej swojej metody, rozwijają się.

Cytat:
Wydaje się więc, iż lek homeopatyczny jest nośnikiem informacji, wraz i nim wprowadzanej do organizmu chorego, dla którego stanowi ona rodzaj brakującego "programu", umożliwiającego wyzwolenie w tymże organizmie stłumionej zdolności do samoregulacji i powrót do wewnętrznej harmonii tj. do stanu zdrowia.

Taki argument nazywam sobie pomocniczo Chuck Norris , czyli piękna bzdura.
Jak dotąd informację z zewnątrz, którą można wmontować w organizm i powielać w jego wnętrzu przekazują tylko wirusy ( materiał genetyczny)
Rozumiem ,że wielebny robi to inaczej, tylko nie ma na to jeszcze żadnej koncepcji szczegółowej. Podpowiem mu, jest już i na to koncepcja homeopatów. Woda wsiąknięta w kulki cukru ma niesamowicie pobudzone elektrony, krążące po swych orbitach, i jak się one dostaną do ludzkiego organizmu, to są w takim szale, że nic tylko uzdrawiać mogą.

Cytat:
Nie mają sensu wyjaśnienia homeopatii jako rodzaju efektu placebo, jeśli można leczyć tą metodą zwierzęta (nieświadome niczego) z równie dobrym skutkiem jak ludzi.

A jakąż to świnkę i pieska i z czego homeopatia wyleczyła, z jeden przykład proszę. Osobiście znam przykład psa, co przestał sikać w domu po lekach homeopatycznych. Właścicielka zaczęła z nim chodzić do homeopaty, jak biedaczek miał trzy miesiące i sikał jeszcze na dywan pani swojej. Po trzech miesiącach przyjmowania kuleczek ( cztery razy były zmieniane Laughing ) moczenie mu przeszło , jak ręką odjął, drugi sąsiad ze swoim nigdzie nie chodził, tylko podkładał szmatę w przedpokoju, też się udało.


Cytat:
Problem jest jednak jeszcze głębszy. W niektórych wypadkach metoda homeopatyczna jest jedyną metodą, za pomocą której można uzyskać wyleczenie chorego. Uniemożliwienie więc tego leczenia jest równoznaczne ze skazaniem tegoż chorego na utratę zdrowia, a niekiedy i życia. Dyskutując o homeopatii warto o tym pamiętać.


W których przypadkach, od lekarza można by wymagać precyzji ciut większej ?
Ano pewnie w żadnych, gdyby był znany homeopatom takowy, to dziś cały świat znałby go z imienia i z nazwiska i wiedział na co chorował.

Kończąc odniesienie do tego artykułu, powiem tak :
Jest taka metoda lecznicza, dla której nikt nie znalazł wiarygodnego, jednego dowodu na skuteczność w choć jednym przypadku.
W lekach homeopatów nie ma nic, śmiało można mylić fiolki , nic się nie stanie ( Jelfa z corhydronem i skoliną też by tak chciała Razz )
Można tylko pomagać, nie da się zaszkodzić. Ta doskonała metoda, to homeopatia. Evil or Very Mad Twisted Evil
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:13, 12 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Ostrozny, twoje przemyślenia i pytania są zrobione na bazie wiedzy którą miałeś zanim ten wątek się rozpoczoł i jak być przeczytał co pisałem to nie zadał być ani jednego takiego pytania.
Na większość odpowiedź brzmi NIE, nie da rady leczyć wlewając coś do wodociagów, tak możesz tylko truć i w poprzednich postach masz odpowiedź dlaczego.
Jeżeli chodzi o takie detale jak długo lek musi mieć kontakt zwodą i czy trzeba go mieszać to zależy od wielu czynników i właśnie o tym pisałem, że warto by nauka się takimi problemami zajęła, ale ona nie chce tego zrobić.
Nie ma możliwości obrony przed oszustami na naszym poziomi rozwoju w żadnej z dziedzin więc i w tej terz (najlepszym przykładem są nasi parlamentarzyści i większośc lekarzy która próbuje leczyć zamiast to ronić szybko i skutecznie Smile )
Faktem również, jest, że woda jaką pijemy w większość przypadków ma znamiona trucizny (bo jest przygotowana przemysłowo i ma kontakt z truciznami) dziwi mnie, że tego nie zauważyłeś.
Jeżeli zdasz sobie sprawę jak subtelnie działa taka trująca woda z kranu to i zrozumiesz jak subtelny jest lek homeopatyczny. Nie należy się więc spodziewać, że po wypicu jednej buteli za godzine przestanie bolec wyrostek robaczkowy.
Kolejna prawda jest taka, że przy leczeniu człowieka najczęściej trzeba zastosować wiele metod bo i schorzenie ma wiele płaszczyzn i przyczyn. U nas przyjeło się, że pomoże albo ta tabletk a lbo taki lek homeopatyczny co jest bzdurą. Leczyć należy kompleksowo a więc najczęściej będzie to wiązać się ze zmianą diety, przyzwyczajen, zachowania, sposobu myślenia, leczenia farmakologicznego na początku, homeopatycznego wspomagającego przywrócenie równowagi w ciele subtelnym itd...
Pomyśl w ten sposób, jeżeli zachorowałeś to znaczy, że coś robłeś źle. Musisz więc najpierw to zmienić a potem się leczyć. Homeopatia pozwoli Ci wrócić do równowagi ale przy założeniu, że zlikwidowałeś przyczyne choroby, podonie jest z farmakologią. Zażycie tabletki nie rozwiąże problemu a jedynie odsunie go na później.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
ostrożny




Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 779
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:38, 12 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszystko to ciekawe co piszesz Komzar, ale jednego nie bierzesz w tym pod uwagę. Dzisiejszym światem rządzi pieniądz. Gdybym dysponował takim potężnym budżetem jak koncerny farmaceutyczne to obaliłbym tą teorie jedną ekspertyzą. Zatrudniłbym w tym celu najlepszych znawców tematu nawet takich, którzy pracują w tych koncernach. Wszystko kwestia pieniędzy. Dla przykładu podam ci taki fakt. Jedna z firm farmaceutycznych ogłosiła kilka lat temu, że ma w przygotowaniu szczepionkę, która zastąpi za jednym zamachem kilkanaście różnych.
Sprawa ucichła prawdopodobnie też dzięki odpowiedniej kasie.
Powiem więcej. Gdybym miał już tą ekspertyzę i ogłosił to przed publikacją to pewnie by nie ujrzała światła dziennego. Albo by zniknęła razem ze mną, albo zaproponowano by mi taką sumę, której bym nie potrafił odmówić.
Mam nadzieje, że nie czerpiesz korzyści z tej dziedziny, co by wyjaśniało dlaczego tak bronisz swoich racji
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:02, 13 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To o czym piszesz teraz nie ulega wątpliwości. Tylko to dwie różne rzeczy, sama zasada działania homeopatii a to w jaki sposób jest wykorzystywana to dwie różne historie. Człowiek ma spory talent i jak na razie potrafił spieprzyć każdy genialny wynalazek czy odkrycie Smile
Nie czerpie z homeopatii korzyści ponieważ się tym nie zajmuje, interesują mnie jedynie takie rzeczy. Smile Poza tym trzeba naprawdę sporej wiedzy i praktyki by zajmować się homeopatią. Z resztą nie mogę się oprzeć wrażeniu że lek 'homeopatyczny' przygotowany przez maszynę nijak ma się do tych samych kropelek przygotowanych przez człowieka. To jednak tylko moja intuicja a nie sprawdzone fakty.
Ja sam od jakiegoś czasu zajmuje się pracą z umysłem (energie subtelne w tym się mieszczą) ale na razie wykorzystuje to głównie na potrzeby swoje i najbliższej rodziny. Na razie nie wyobrażam sobie brania za to pieniędzy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dromek




Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 487
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:20, 13 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na koniec można wysnuć dość "interesujące" wnioski, jeśli za czymś stoją pieniądze, to znaczy, że to jest kłamstwo. Jeśli jest pisane na siermiężnej bibułce i nie interesuje się tym biznes i nauka, to jest to jaśnie oświecona prawda. Cóż, co tu komentować....

Homeopatia nie tylko tyle, że nie działa. Homeopatia opóźnia często rozpoczęcie właściwego leczenia.
Ludzie nie mający zaawansowanej wiedzy z nauk biologicznych mają kłopoty z kwestionowaniem tej dziedziny, tym samym dość często nie podejmują leczenia schorzeń, które można by leczyć (często).
Najbardziej typowe jest tu postępowanie otumanionych rodziców z własnymi dziećmi. Dość często dochodzi do groźnych powikłań przez uśpienie czujności rodziców, którzy w normalnej sytuacji zareagowaliby, a w tej odmierzają kolejne kulki leku homeopatycznego.
Pal licho głupich dorosłych, niech płacą za swoje kretyństwo, ale leczenie homeopatyczne dzieci powinno być prawnie zakazane.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:16, 13 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W tym przypadku w 100% zgodzę się z tobą @Dromku. Tyle tylko, że to nie wina homeopatii a braku świadomości i wiedzy wśród ludzi.
Jakoś się przyjęło, że jak pojawia się nowa nazwa to wszyscy uważają, że będzie lekiem na wszytko. Nie wiem czy głupota to odpowiednie określenie ale to porażający fakt.
Moi rodzice znali Ojca Klimuszko, nie trzeba ani ich ani mnie przekonywać o skuteczności ziół jakie przepisywał. Problem polegał na tym, że mieszankę dobierał każdorazowo do pacjenta. Czyli jak 2 ludzi chorowało na tę samą chorobę to dostało inne mieszanki bo były to 2 różne przypadki. Potem ludzie sobie wymyślili, że jak coś komuś pomogło na gardło to na pewno pomoże na gardło innym. Nie zdziwił bym się jak by niejednemu zaszkodziło Smile bo znam pobieżnie zasady działania tego typu leków.
Farmaceuta jednak woli mieć lek na chorobę a nie dla pacjenta, nieprawdaż?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dromek




Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 487
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:48, 14 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeszcze kilka uwag, które moim zdaniem wyczerpują temat ( choć może się mylę ) .
Padał tu zarzut, że nauka nie chce zajmować się różnymi alternatywnymi metodami oraz , że nauka musi udowodnić, że różne nowe teoryjki są nieprawdziwe.
Dlaczego niby ma mieć taki obowiązek. To nie proces karny w sądzie, gdzie ten któremu nie udowodniono winy jest niewinny. Obowiązek udowodnienia "nowej prawdy" spoczywa na tym, który tę "prawdę" głosi .
Spychając na naukowców obowiązek udowodnienia, że woda pamięta, że pływała w niej zgniła kaczka na przykład i tysiące innych bzdur doprowadzono by do tego, że zablokowano by naukę po prostu. Doszlibyśmy do absurdu, że do wszystkich urojeń i schizofrenicznych pomysłów mielibyśmy stosować żmudne metody angażujące niepotrzebnie umysły, środki i pieniądze po prostu.
Na niektórych fiolkach leków homeo dopisane jest, że w razie przedawkowania należy skontaktować się natychmiast z pomocą doraźną. Uroczyście przyrzekam, że - o ile nie zwymiotuję - podejmę się połknąć 100 - 200 różnych fiolek leków homeo, może być każdy na co innego może być jednego rodzaju. Nie mam wykupionej polisy na życie na dużą kwotę i nie jestem pod wpływem hipnozy ze strony uposażonego Laughing Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:25, 15 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No cóż, sposób w jaki rozumujesz jest zdecydowanie słuszny, gdyby nauka miała taki obowiązek to faktycznie nic by naukowcy nie robili tylko sprawdzali tysiące nawiedzonych pomysłów Smile
Ja bym ten problem ujął inaczej, że nauka nie interesuje się tym co zdaniem wielu ludzi było by znacznie pożyteczniejsze niż latanie na Marsa. Po prostu moim zdaniem i nie tylko nauka z jakichś powodów uparła się badać to w czym jest dobra i ma ku temu narzędzia. Daje to możliwość szybkiego awansu naukowcowi, ale nie koniecznie jego odkrycia są bardzo użyteczne dla ludu który za te badania płaci.
Moim zdaniem potrzebna jest grupa ludzi, bardzo mądrych i rozsądnych, która wyznaczała by kierunki rozwoju nauki. Dziś ten kierunek wyznacza pieniądz i możliwość zrobienia kariery.
Sam kiedyś miałem sporo wspólnego z tak zwaną nauką i widziałem co dla tych ludzi jest ważne.
Przykładowo, dla mnie znacznie rozsądniejsze było by opracowanie nowych, nieszkodliwych źródeł energii niż latanie w kosmos. To jednak dyskusja na inny wątek.
Powiem tylko jeszcze, że na dzień dzisiejszy nie przeznaczył bym dużych pieniędzy na badania nad homeopatią bo moim zdaniem to nadal szukanie leku (troszkę inaczej działającego i mającego małe szanse rozwiązać nasze społeczne problemy) zamiast przyczyny choroby i jej usunięcie.
A w ramach poprawy warunków życie powinien zostać wydany zakaz używania urządzeń zanieczyszczających powietrze spalinami. Od razu naukowcy mieli by bardo konkretny problem, jak zbudować silnik spalinowy który nie wydziela na zewnątrz trujących spalin Smile Uważam, że jest to realne i stosunkowo proste przez zastosowanie odpowiednich filtrów lub zgromadzenie spalin w pojemnikach.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dromek




Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 487
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:35, 15 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wspominałem o tym dotychczas, gdyż rozważania krążyły wokół spraw bardziej konkretnych, ale jest jeden powód, dla którego nie należy palić homeopatów na stosie....
Tym powodem jest fakt, że homeopatia to szarlataneria ze znaną twarzą. To po prostu magia, do której śmiało można powiedzieć.....mordo ty moja Rolling Eyes
Wiadomo co można po niej oczekiwać, wiadomo, że leki przez nią proponowane nie szkodzą.
Wiadomo też , że ludzie zawsze będą poszukiwać cudownych, "niewytłumaczalnych" metod pomagania sobie na skróty.
Umysł ludzki pragnienie cudu ma tak głęboko w sobie, że chyba nie da się tego " wyrwać". Poza tym, w obliczu śmiertelnej choroby zwłaszcza, nie ma już racjonalizmu z przyczyn stricte psychologicznych.
Może lepiej , gdy takich ludzi i tak zawsze leczonych klasycznie , leczy homeopata, a nie jakiś inny cudak, co odkrył właśnie w swojej piwnicy nową cudowną metodę.

Do podobnych szokujących wniosków czasami dochodzą też policjanci walczący ze zorganizowaną przestępczością. Do jakiego stopnia warto zwalczać mafię? W pewnym momencie okazuje się, że przestępcy działający poza znanymi strukturami są bardziej niebezpieczni niż działający w nich. Najtrudniej jest jednak znaleźć ten "punkt równowagi".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:33, 15 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak, też jestem zdania, że leczenie powinno przynajmniej nie szkodzić a picie destylowanej wody w ilości kilku kropelek moim zdaniem spełnia ten warunek Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Easy_Rider




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 1884
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:52, 15 Lis '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Widzę, że dochodzimy jakby do pewnego wzajemnego zrozumienia. Zdaje się, że przyczyną sporu było nierozróżnienie na początku dwóch istotnych spraw - rzeczywistej wiedzy medycznej (czy paramedycznej) i opartej na niej praktyce oraz działalności różnego rodzaju cynicznych szarlatanów i oszustów, którzy od zawsze funkcjonowali na obrzeżu wszelkich praktyk medycznych, bazując na ludzkim strachu i nieszczęściu, gdyż ludzie w warunkach zagrożenia zdrowia czy życia własnego lub bliskich czepiają się przysłowiowej brzytwy.

To zjawisko szarlatanów i oszustów dotyczyło w równym stopniu medycyny akademickiej (vide - "lekarz" Kennedy'ego, który aplikował mu regularnie amfetaminę), jak też praktyk medycyny alternatywnej, jak np. bioenergoterapia. Być może - Dromek tworząc ten temat miał na myśli tego rodzaju oszustów bazujących na homeopatii, co wcale nie oznacza, że sama teoria teoria homeopatii i oparta na niej rzetelna praktyka muszą być oszustwem. Produkcja leków to dzisiaj zyski porównywalne do handlu narkotykami, stąd też wszystkie chwyty stają się dopuszczalne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Levis




Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 21
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:51, 05 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kto z Was zainstalowałby w swoim samochodzie HOMEOPATYCZNĄ PODUSZKĘ POWIETRZNĄ?
Robi się ją prosto. Bierzemy zwykły airbag, rwiemy go na strzępy a każdy strzęp na strzępy i tak sto razy po rząd. Potem to coś czego nie ma ale co ma 'pamięć' airbaga wsadzamy w kierownicę i podłączamy do elektroniki otwierającej poduchę w przypadku zderzenia. Prosta sprawa. Są chętni na zapisy? Ręka w górę!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:29, 05 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Normalnie @Levis tak błysnąłeś, że aż mnie oślepiło Smile
A możesz podać jakąś orientacyjną cenę tego nowego wynalazku no i oczywiście w czym jest lepsze od tradycyjnych poduszek? Rozumiem, że zasada działania to tajemnica pomysłodawcy, tak?
Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dunkelheit




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 321
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:13, 25 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie przyłączę się do chóru antyhomeopatycznego, ogólnie interesuje mnie medycyna niekonwencjonalna, homeopatia swojego czasu również mnie interesowała i wiele na jej temat przeczytałem, również testowałem ją na sobie i przyznam że działanie placebo nie może być jedynym wytłumaczeniem jej skuteczności - jako światli ludzie - nie możecie zakładać że nauka poznała już wszystko - są rzeczy które są jeszcze nie poznane.
Homeopatia jest starsza niż obecnie uznawana medycyna, wiele osób stosuje ją z powodzeniem - a skoro coś pomaga - czemu mielibyśmy w to nie wierzyć?
Czy wiecie jakie szkody wyrządzają lekarze medycyny konwencjonalnej swoimi metodami leczniczymi, choćby przepisując na wszystko antybiotyki?
Skutecznie leczyłem się z dość ciężkich chorób - ziołami, wspomagając się homeopatią - powiecie mi że to efekt placebo, ale skoro tak, to silny ten efekt placebo potrafi być.
Ataki ze strony lekarzy promujących medycynę konwencjonalną na homeopatię są podyktowane zagrożonym interesom koncernów farmaceutycznych. Podobne ataki przeprowadza się na wszystkie rodzaje innej medycyny niż ta oficjalna, konwencjonalna, z prostego powodu - medycyna naturalna jest dużo bardziej skuteczna w wielu sprawach, przy okazji nie szkodząc.
Oczywiście zaraz wielu z was zarzuci mi wiarę w zabobony, ale wiedzcie że medycyna to moje hobby od lat, przeszedłem drogę leczenia się syntetykami i wiem czym to grozi i jakie skutki uboczne potrafi wywołać, przywracam sobie zdrowie obecnie od lat zmieniając dietę oraz stosując zioła i również homeopatię.
To żadne szarlataństwo - przyjmijcie zasadę, że niepoznane trzeba poznać zanim się zmiesza coś z błotem, a przedewszystkim patrzeć na owoce... Poczytajcie o tym do czego prowadzi leczenie się medycyna konwencjonalną najpierw i wtedy wiele rzeczy wam przyjdzie do głowy. Ja przetestowałem wiele sposobów leczenia i wiem że medycyna konwencjonalna to największe szarlataństwo jakie może być i największy buisness.
Pozdrowienia od heretyka medycznego. Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sikorski




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 1898
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:22, 25 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KOCHANI POLECAM WAM CZOSNEK< CZOSNEK<CZOSNEK>CZOSNEK>CZOSNEK
i tym sposobem wisi mi w ogóle cała medycyna Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:18, 25 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No wreszcie jakiś głos osoby która oprócz czytania książek odważyła się coś robić. Dzięki @dunkelheit.
Jak możesz pochwal się proszę w skrócie z czym walczyłeś i jakiej 'broni' użyłeś Smile.
Wiem, że wielu z tego forum poszukuje dowodów, na razie jednak trudno o niepodważalny dowód więc zostaje nam dzielenie się wzajemnym doświadczeniem. Kto zechce skorzysta z tego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dunkelheit




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 321
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:24, 25 Gru '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Myślę, że to nie miejsce na dokładne pisanie o rodzajach chorób, natomiast polecam każdemu by sam sprawdził czy to działa, akurat homeopatia nie zaszkodzi Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3   » 
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Homeopatia, czyli przymykanie oka na absolutne oszustwo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile