|
Autor
|
Wiadomość |
Voltar
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 10:54, 11 Lut '09
Temat postu: |
|
|
1. Nie do końca zrozumiałeś o co mi chodzi. W ew. Mateusza rodzina Jezusa MIESZKA w Betlejem i dopiero później ucieka do Nazaretu:
Cytat: | 2.22. A gdy usłyszał, że Archelaus króluje Judei w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam wrócić. Ostrzeżony zaś we śnie, udał się do dzielnicy Galilei. 2.23. A przybywszy, osiedlił się w mieście zwanym Nazaret, aby się wypełniło, co było powiedziane przez proroków, iż "Nazorejczykiem nazwany będzie".
|
Tak samo później Jezus opuszcza Nazarę i przeprowadza do Kafarnaum:
Cytat: | 4.13. A opuściwszy Nazara, przybywszy osiedlił się w nadmorskim Kafarnaum, na pograniczu krain Zebulona i Naftalego, 4.14. aby się wypełniło, co było powiedziane przez proroka Izajasza, mówiącego:
|
termin "osiedlić się" jest jednoznaczny - w polskich przekładach jest za to różnorako i pokrętnie tłumaczony
Wg Łukasza Józef wcale nie pochodził z Betlejem tylko z Galilei:
Cytat: | 2.1. Zdarzyło się zaś w owe dni, że wyszedł dekret cezara Augusta, aby spisano cały świat.
2.2. Pierwszy ten spis zdarzył się, gdy Kwiryniusz był rządcą Syrii.
2.3. Szli więc wszyscy do spisu, każdy do swego miasta.
2.4. Poszedł też i Józef z Galilei, z miasta Nazareth, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, dlatego że był z domu i z rodu Dawida,
2.5. żeby być spisanym wraz z Mariam, poślubioną mu, brzemienną. |
pomijam tutaj absurdalność konieczności podróży do miejsca pochodzenia - w trakcie spisu Kwiryniusza (6 r ne) spisywano ludzi w miejscu ich zamieszkania, poza tym Galilea nie była wtedy częścią rzymskiej Judei i ją spis nie obejmował!
Spis Kwiryniusza – historyczne zeznanie stanu majątkowego mieszkańców rzymskiej prowincji Syrii oraz Judei za czasów panowania cesarza Oktawiana Augusta, kiedy Publiusz Sulpicjusz Kwiryniusz został mianowany gubernatorem Syrii po wygnaniu Heroda Archelaosa w 6 n.e., w konsekwencji czego jego etnarchia (składająca się z Judei właściwej, Idumei i Samarii) przeszła pod zarząd rzymskich prefektów Judei. Opis tego spisu przedstawił żyjący w I wieku n.e. Józef Flawiusz, który wiązał go z początkiem ugrupowania polit.-rel. Zelotów[1].
Flawiusz nie wspomina o żadnym innym wcześniejszym spisie bo i po co Rzymianie mieli spisywać Judejczyków w 6 pne skoro uzyskali nad nią kontrole dopiero po śmierci Archealosa w 6 NE ? Łukasz kłamie więc jak z nut.
Tak przy okazji, czemu Józef wędrował sam do stajenki skoro jakoby w Nazarecie mieszkała cała wielka rodzinka Jezusowa, która spłodziła rzekomych "kuzynów"? Po drugie, czemu nie zostawił brzemiennej Marii u jej krewnej Elżbiety mieszkającej w JUDEI? Zapomniał o swych krewniakach i wolał mieszkać w oborze zamiast wpaść do Zachariasza w odwiedziny?
Cytat: | 2.7. I urodziła syna swego pierworodnego, i owinęła go w pieluszki, i położyła go w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. |
2.
Cytat: | Nazōraios występuje w Biblii 11 razy, natomiast Nazarēnos 3 razy. Polskie przekłady tłumaczą oba zwroty tak samo, czyli ‘Nazarejczyk’. Określenie to jest związane oczywiście z tym, że Jezus wychowywał się w Nazarecie, |
Bynajmniej, nazwa ta pochodzi od "nazireatu", nazarejczyk oznacza Strażnika, tak jak Nazara Strażnicę (podobnie egipskie neczeru - strażnicy)
Jezus zwany jest również "Jezusem synem Józefa" oraz "Jezusem Galilejczykiem". Nazorejczyk (dosłownie: Nazorajczyk) to nie to samo co Nazareńczyk czy "nazarene" u Mk i Łk. Gdyby mieszkał w Nazarecie zwałby się NAZARETHANOS
Cytat: |
Ja tu widzę tylko różnicę w końcówce. Podaj werset, w którym według Ciebie występuje forma ‘Nazara’. Poza tym myślę, że nie ma to większego znaczenia.
|
Mat 4.13. A opuściwszy Nazara, przybywszy osiedlił się w nadmorskim Kafarnaum
na pograniczu krain Zebulona i Naftalego,
Łk 4.16. I przyszedł do Nazara, gdzie się wychował.
Korzystasz z wadliwych tekstów koine. Niech zgadnę, pewnie w Mt 27.17 masz Barabbasza zamiast Jezusa "Barabbasza" (Jezusa bar Abbasza)...
Cytat: | Ja tu widzę tylko różnicę w końcówce. |
Duch Święty nie powinien się mylić nawet w końcówkach
Czekam na pozostałe punkty
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erydan
Dołączył: 25 Gru 2008 Posty: 117
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 00:30, 12 Lut '09
Temat postu: |
|
|
Voltar napisał:
Cytat: | Czekam na pozostałe punkty Smile |
Jasne, ale najpierw pozwól, że ustosunkuję się do Twojej ostatniej wypowiedzi.
Cytat: | 1. Wg Mateusza rodzina Jezusa pochodziła z Betlejem, dopiero po ucieczce do Egiptu nie mogli wrócić do ojczystej Judei i "osiedlili się" w mieście Nazara.
Wg Łukasza rodzina Jezusa pochodziła z Nazarethu i do Betlejem udała się wyłącznie na spis ludności. |
Niestety w dalszym ciągu nie zgadzam się z Tobą w tej kwestii. Przeczytaj może jeszcze raz początki obu ewangelii i zwróć również uwagę na proroctwa związane bezpośrednio z tymi wydarzeniami.
Józef i Maria uznawali Nazaret za swoje miejsce (Łukasza 2:39). Łukasz wyraźnie zaznacza jednak, że Józef pochodził z Betlejem – było to jego rodzinne miasto.
(Łukasza 2:3-5, BT)
Cytat: | (3) Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. (4) Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, (5) żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. |
(Łukasza 2:3-5, NŚ)
Cytat: | (3) i wszyscy szli. aby ich zapisano, każdy do swego miasta. (4) oczywiście Józef też przybył z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei do miasta dawidowego zwanego Betlejem - był bowiem członkiem domu i rodziny Dawida - (5) aby go zapisano z Marią, która zgodnie z przyrzeczeniem została mu dana za żonę, a obecnie była ciężarna. |
Voltar napisał:
Cytat: | Tak przy okazji, czemu Józef wędrował sam do stajenki skoro jakoby w Nazarecie mieszkała cała wielka rodzinka Jezusowa, która spłodziła rzekomych "kuzynów"? Po drugie, czemu nie zostawił brzemiennej Marii u jej krewnej Elżbiety mieszkającej w JUDEI? Zapomniał o swych krewniakach i wolał mieszkać w oborze zamiast wpaść do Zachariasza w odwiedziny? |
Zwróć uwagę na proroctwa.
Dla mnie wypowiedzi Mateusza i Łukasza nie są sprzeczne, ale wręcz się zazębiają, tworząc jednolity i wiarygodny przekaz. Pierwszy zwrócił większą uwagę na takie wydarzenia, a drugi znowu na inne – proste i logiczne .
Cytat: | 2. Bynajmniej, nazwa ta pochodzi od "nazireatu", nazarejczyk oznacza Strażnika, tak jak Nazara Strażnicę (podobnie egipskie neczeru - strażnicy) |
Bzdura, ‘nazireat’ nie ma absolutnie nic wspólnego z Nazarejczykiem czy Nazaretem. Proponuję ci przeczytać 6 rozdział księgi Liczb.
Nazireat, Nazirejczyk („wybrany; poświęcony; oddzielony”) – związanie się z Bogiem przez ślub albo nakaz Boży dotyczący powstrzymywania się od picia wina i od strzyżenia włosów.
Jezus wychowywał się w niewielkiej miejscowości Nazaret, której nazwa prawdopodobnie znaczy „miasto-latorośl”. Nawiązując do wypowiedzi z Izajasza 11:1, apostoł Mateusz wskazał, że nazywanie Jezusa Nazarejczykiem (przypuszczalnie od hebr. nécer: „latorośl”) było spełnieniem zawartego tam proroctwa (Mt 2:23).
Cytat: | Duch Święty nie powinien się mylić nawet w końcówkach |
2 wyrazy różniące się miedzy sobą ostatnią literą, a mające dokładnie takie samo znaczenie nie są pomyłką!
Studiujesz Biblię tylko pod kątem wyłapywania pozornych sprzeczności, a następnie wyolbrzymiasz całą sprawę. Jesteś jak seria National Geographic "Tajemnice Biblii", program ten jest żałosną parodią i jednostronnym widowiskiem. Jego autorzy nawet nie biorą pod uwagę istnienia Boga. Ich odcinek "Poszukiwania Noego" jest totalnie nieobiektywny, ale nie ma się co dziwić, skoro po chwilii nadają o ewolucji czy nieuniknionej śmierci Wszechświata.
Pozdrawiam
Erydan
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erydan
Dołączył: 25 Gru 2008 Posty: 117
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 00:25, 13 Lut '09
Temat postu: |
|
|
Voltar napisał:
Cytat: | Flawiusz nie wspomina o żadnym innym wcześniejszym spisie bo i po co Rzymianie mieli spisywać Judejczyków w 6 pne skoro uzyskali nad nią kontrole dopiero po śmierci Archealosa w 6 NE ? Łukasz kłamie więc jak z nut. |
Nie samym Flawiuszem historyk żyje
W roku 1764 odkryto w Rzymie inskrypcję znaną jako Lapis Tiburtinus, zawierającą informacje dotyczące niewymienionej z imienia postaci, którą według większości historyków mógł być tylko Kwiryniusz (Corpus Inscriptionum Latinarum, red. H. Dessau, Berlin 1887, t. 14, s. 397, nr 3613). Nadmieniono przy tym, że wyruszył on do Syrii, by „po raz drugi” zostać namiestnikiem (legatem). Odkryte w Antiochii inskrypcje z imieniem Kwiryniusza skłaniają wielu badaczy do wniosku, że był on namiestnikiem Syrii także w okresie poprzedzającym nastanie naszej ery. Tak więc zarzucanie Łukaszowi kłamstwa jest bezpodstawne!
Voltar napisał:
Cytat: | W efekcie w ewangeliach synoptycznych mamy do czynienia z dwoma wersjami: u Marka i we fragmentach Mateusza Jezus umiera w czwartek, u Łukasza i Mateusza – w piątek.
Jest to dla mnie najważniejsza sprzeczność ewangeliczna, niemal całkowicie przemilczana i nieznana, podnoszona jedynie przez nielicznych biblistów. |
Jezus Chrystus umarł wiosną, w dniu Paschy, czyli 14 dnia miesiąca Nisan (Abib) według kalendarza żydowskiego (Wj 12:1-6; 13:4; Mt 26:2; Jn 13:1-3). Pascha przypadała wtedy na szósty dzień tygodnia (zgodnie z żydowską rachubą czasu rozpoczynał się on w czwartek o zachodzie słońca, a kończył w piątek o tej samej porze). Wynika to z Jana 19:31, gdzie napisano, że następnego dnia był „wielki” sabat. Nazajutrz po Passze zawsze obchodzono sabat, niezależnie od dnia tygodnia (Kpł 23:5-7). Ale gdy ten szczególny sabat pokrywał się z siódmym dniem tygodnia (zwykłym sabatem), nazywano go „wielkim” sabatem. A zatem Jezus umarł w piątek 14 Nisan, ok. trzeciej po południu (Łk 23:44-46).
W okresie ziemskiej służby Jezusa dzień zwykle dzielono już na godziny. Dlatego w Jana 11:9 Jezus zapytał: „Czyż nie ma dwunastu godzin światła dziennego?” Liczono je na ogół od wschodu do zachodu słońca, tzn. od ok. szóstej rano do szóstej wieczór. A zatem „godzina trzecia” odpowiadała w przybliżeniu dziewiątej rano.
Cytat: | Kolejne istotne sprzeczności:
Dziesiąty Apostoł - wg Łk zwie się Juda Jakubowy, wg Marka Tadeusz, wg Mateusza Lebeusz [zwany Tadeuszem] albo Juda "Jakubowy", albo Lebeusz "Tadeusz", nie można być jednocześnie dwojga imion i dwojga przezwisk. |
Judas, jeden z 12 apostołów, zwany też Tadeuszem oraz „Judasem, synem Jakuba”. W Mateusza 10:3 i w Marka 3:18 apostołowie Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz są wymienieni obok siebie. A w spisach apostołów z Łukasza 6:16 oraz Dziejów 1:13 zamiast Tadeusza występuje „Judas, syn Jakuba”, z czego by wynikało, że apostoł ten był też znany jako Judas. Imienia Tadeusz używano być może w tym celu, by nie pomylić go z innym apostołem noszącym po grecku to samo imię, a po polsku nazywanym Judaszem. W niektórych tłumaczeniach Łukasza 6:16 i Dziejów 1:13 używa się wyrażenia „Juda, brat Jakuba”, gdyż w tekście greckim nie sprecyzowano ich pokrewieństwa. W syryjskiej Peszitcie występuje jednak słowo „syn”. Dlatego w wielu współczesnych przekładach napisano „Judas [Juda], syn Jakuba” (NŚ, PE, Pop; por. BT i Bw). O samym Judasie Biblia wspomina tylko raz, w Jana 14:22. Został tam przedstawiony jako „Judas, nie Iskariot”, żeby zaznaczyć, który z apostołów o podobnym imieniu zabrał głos.
"Rozsądna postawa polega na traktowaniu czegoś jako prawdy, dopóki nie dowiedzie się fałszu. Na tej samej zasadzie działa prawo: ktoś jest niewinny, dopóki nie dowiedzie się jego winy. Dziwna rzecz, że niektórzy uczeni twierdzą, że teksty biblijne są fałszywe, dopóki nie dowiedzie się czegoś przeciwnego" Lennart Moller
Pozdrawiam
Erydan
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Voltar
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 19:26, 13 Lut '09
Temat postu: |
|
|
Odpowiadasz momentami nie na temat, ale pozwól, że odniose się do jednej kwestii:
Erydan napisał: | Voltar napisał:
Cytat: | Flawiusz nie wspomina o żadnym innym wcześniejszym spisie bo i po co Rzymianie mieli spisywać Judejczyków w 6 pne skoro uzyskali nad nią kontrole dopiero po śmierci Archealosa w 6 NE ? Łukasz kłamie więc jak z nut. |
Nie samym Flawiuszem historyk żyje
W roku 1764 odkryto w Rzymie inskrypcję znaną jako Lapis Tiburtinus, zawierającą informacje dotyczące niewymienionej z imienia postaci, którą według większości historyków mógł być tylko Kwiryniusz (Corpus Inscriptionum Latinarum, red. H. Dessau, Berlin 1887, t. 14, s. 397, nr 3613). Nadmieniono przy tym, że wyruszył on do Syrii, by „po raz drugi” zostać namiestnikiem (legatem). Odkryte w Antiochii inskrypcje z imieniem Kwiryniusza skłaniają wielu badaczy do wniosku, że był on namiestnikiem Syrii także w okresie poprzedzającym nastanie naszej ery. Tak więc zarzucanie Łukaszowi kłamstwa jest bezpodstawne! |
Powołujesz się na kamień tyburtyński, prezentując poziom wiedzy na jego temat z... końca XIX wieku, podczas gdy już w 1931 r. zakwestionowano dotychczasowy pogląd na jego temat... inspirowany właśnie Ewangelią Łukasza. Dość powiedzieć, że Kwiryniusz nie był nigdy prokonsulem Azji, stąd po prostu piszesz NIEPRAWDĘ twierdząc, że "wg większości" "tylko" pasuje Kwiryniusz. Kwiryniusz pasuje najmniej w stosunku do innych kandydatów, a pierwszym z brzegu dużo lepszym kandydatem jest Kwincyliusz Varus, nie licząc innych.
http://www.askelm.com/star/star017.htm
Dalej, Łukasz "kłamie jak z nut", bo to właśnie spis Kwiryniusza był pierwszym spisem cesarskim w Judei w dodatku wymyślając historię o podrózy do miejsca pochodzenia. Cała Judea zamieniała się w pielgrzymów? Myślisz że cesarstwo by na to pozwoliło? poza tym co miał cesarz do ziem Heroda, bedąceg omarionetkowym, ale kjednak odrębnym krolem. Dopiero wprowadzenie prefekta zmusiło do zrobienia spisu.
Cytat: | Archelaos, syn Heroda Wielkiego, który wtedy rządził Judeą właściwą, Idumeą i Samarią, odziedziczył po swym ojcu przede wszystkim wady. W wyniku wielokrotnych skarg ciemiężonej ludności August postanowił zesłać Archelaosa do Wienny w południowej Galii, a jego ziemie przyłączyć wprost do sąsiedniej prowincji syryjskiej. To zadanie miał wykonać Kwiryniusz. Pierwszym posunięciem, jakie z konieczności nasuwało się w związku z obejmowaniem nowych ziem, było dokonanie spisu ludności i jej majątków, jak również i prywatnego majątku Archelaosa. Było to niezbędne ponieważ własność prywatna Archelaosa ulegała konfiskacie, ludność zaś Judei miała odtąd podlegać (jak ludność wszystkich prowincji) rzymskiemu systemowi podatkowemu. Jednocześnie Judea otrzymała regionalnego namiestnika (praefectus) jako zarządcę - pierwszym był Koponiusz. Wiadomość o przygotowaniu spisu wywołała wśród Żydów gwałtowny opór. Arcykapłan Joazar syn Boetosa, próbował uspokoić wzburzoną ludność, jednak niezadowolenie utrzymywało się i doprowadziło nawet do wybuchu powstania zelotów pod wodzą Judy Galilejczyka |
Fakty są niepodważalne:
- 6 ne Rzymianie przejmują władzę nad Judeą (nie nad Galileą!)
- ustanawiają pierwszego prefekta
- wykonują spis wśród mieszkańców (na miejscu, nikt nie musi podróżować do miejsca pochodzenia! kolejny katolicki absurd)
- spis prowadzi do buntu ludności.
Poza tym:
- Józef nie miał żadnego obowiązku podróżowania do miejsca urodzenia, chcesz powiedzieć, że kilka milionów żydów przemieszczało się by poddać się spisowi? Herod posiadał własny aparat podatkowy i cenzorów dokonujących pobrań podatku na miejscu. W innych prowincjach cesarstwa też wszyscy podróżowali do miejsca urodzenia?!
- relacja mateusza jest całkowicie odmienna od łukaszowej, jeśli tego nie dostrzegasz to twój problem i twojej psyche niedopuszczającej oczywistego faktu do świadomości, bo przecież biblia nie może się mylić
2.22. A gdy usłyszał, że Archelaus króluje Judei w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam wrócić. Ostrzeżony zaś we śnie, udał się do dzielnicy Galilei.
2.23. A przybywszy, osiedlił się w mieście zwanym Nazaret,
Gdyby pochodził z Nazaretu i do Betlejem wędrowal tylko na spis, po co wracałby do Judei? Od razu podreptalby do swego rodzinnego Nazaretu skąd wyszedł przecież tylko by dać się spisać w mieście przodków. I po drugie, gdyby wcześniej mieszkał w Nazarecie, nie musiałby się tam osiedlać. Czy to tak trudno zrozumieć?
Jeżeli chodzi o inne kwestie to odpowiadasz nie na temat pisząc i dwóch szabatach, podczas gdy ja pisze o śmierci W PRZEDDZIEŃ PASCHY lub w DZIEŃ PASCHY. U Jana i Piotra Jezus umiera dzień wcześniej niż u synoptyków.
No i pominąłeś w ogóle Lebeusza pisząc o Tadeuszu... To na razie tyle.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
pswierq
Dołączył: 07 Sty 2009 Posty: 397
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 23:30, 13 Lut '09
Temat postu: |
|
|
Voltar, ale jendak koziol zza Odry dostal w dupe, co nie...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erydan
Dołączył: 25 Gru 2008 Posty: 117
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 00:22, 14 Lut '09
Temat postu: |
|
|
Voltar,
Cytat: | Powołujesz się na kamień tyburtyński, prezentując poziom wiedzy na jego temat z... końca XIX wieku, podczas gdy już w 1931 r. zakwestionowano dotychczasowy pogląd na jego temat... inspirowany właśnie Ewangelią Łukasza. |
Fakt, iż Groag w 1931 roku zakwestionował ówczesną interpretację kamienia tyburtyńskiego nic nie znaczy. Ronald Syme uważał, że nadal można twierdzić, iż osobą o której wspomina Lapis Tiburtinus jest Kwiryniusz, z resztą nie tylko on tak twierdził. Flawiusz podaje, że gdy Herod Wielki leżał na łożu śmierci (a także potem), zarządcą Syrii był Kwintyliusz Warus (Dawne dzieje Izraela, XVII, V, 2; XVII, IX, 3). Również Tacyt wspomina, że po śmierci Heroda właśnie Warus pełnił tę funkcję (Dzieje, V, 9). Według Flawiusza poprzednikiem Warusa był Saturnin (G. Sencjusz Saturninus). Biorąc pod uwagę świadectwa potwierdzające, iż Kwiryniusz już wcześniej był namiestnikiem, wielu uczonych uznaje, że sprawował ten urząd w latach 3-2 p.n.e. Co prawda mogłoby to harmonizować ze sprawozdaniem biblijnym, ale badacze ci opierają się na błędnych założeniach. Uważają mianowicie, że Kwiryniusz pełnił funkcję namiestnika po Warusie i co za tym idzie po śmierci Heroda Wielkiego, którą mylnie (choć zgodnie z popularnym poglądem) datują na 4 r. p.n.e. (Na podstawie tego samego niepotwierdzonego założenia, że Herod umarł w r. 4 p.n.e., przyjmują, iż Warus był namiestnikiem od 6 do 4 r. p.n.e. Tymczasem jest to tylko domysł, gdyż Flawiusz nie podaje dokładnie, kiedy otrzymał on tę godność ani kiedy skończył ją piastować)
Tak więc jest wielce prawdopodobne, że powszechnie uznawana data śmierci Heroda jest błędna. Niektórzy badacze chronologii twierdzą, że umarł w 5 lub 4 r. p.n.e. Opierają się przede wszystkim na dziełach Flawiusza. W relacji o nadaniu Herodowi przez Rzym godności króla podał on imiona ówczesnych rzymskich konsulów. Według takiej rachuby stało się to w 40 r. p.n.e., jednakże dane innego historyka, Appiana, wskazują na r. 39. Stosując ten sam system datowania, oparty na imionach konsulów, Flawiusz umiejscawia zdobycie Jerozolimy przez Heroda w r. 37, lecz zarazem pisze, że stało się to 27 lat po wtargnięciu do niej Pompejusza (w r. 63) (Dawne dzieje Izraela, XIV, XVI, 4), co oznaczałoby, iż Herod zajął miasto w r. 36. Flawiusz podaje dalej, że Herod umarł 37 lat po tym, jak Rzymianie ustanowili go królem, i 34 lata po zdobyciu Jerozolimy (Dawne dzieje Izraela, XVII, VIII, 1). W takim razie jego śmierć przypadałaby na 2 lub 1 r. p.n.e. Flawiusz podaje, iż Herod umarł wkrótce po zaćmieniu Księżyca, a przed Paschą (Dawne dzieje Izraela, XVII, VI, 4; IX, 3). Niektórzy uważają, że chodzi o zaćmienie z 11 marca 4 r. p.n.e. (13 marca wg kalendarza juliańskiego). Jednakże zaćmienie Księżyca w 4 r. p.n.e. było tylko częściowe, tymczasem w 1 r. p.n.e. na trzy miesiące przed Paschą doszło do zaćmienia całkowitego. Było to 8 stycznia (10 stycznia wg kalendarza juliańskiego), 18 dni przed tradycyjną datą śmierci Heroda, przypadającą na 2 Szebat. Jeszcze inne zaćmienie Księżyca (częściowe) nastąpiło 27 grudnia 1 r. p.n.e. (29 grudnia w kalendarzu juliańskim). Podstawą innego toku obliczeń jest wiek Heroda w chwili śmierci. Według Flawiusza miał on wtedy ok. 70 lat; zarządcą Galilei zaś został (co jak się przyjmuje, nastąpiło w 47 r. p.n.e.) w wieku 15 lat, choć uczeni uznają to za pomyłkę, gdyż najwyraźniej chodzi o 25 lat (Dawne dzieje Izraela, XVII, VI, 1; XIV, IX, 2). W takim razie Herod umarł w 2 lub 1 r. p.n.e.
Niektórzy uczeni zwracają uwagę na to, że słowo użyte przez Łukasza i oddawane zwykle przez „namiestnik” brzmi hegemòn. Jego podstawowe znaczenie to „przewodnik”, „dowódca, wódz”, a określano nim rzymskich legatów, prokuratorów i prokonsulów. Uważa się więc, iż w okresie „pierwszego spisu” - jak go nazywa Łukasz - Kwiryniusz służył w Syrii jako specjalny wysłannik cesarza wyposażony w nadzwyczajne uprawnienia. W zrozumieniu tej sprawy może też pomóc Flawiusz, który wyraźnie wspomina o dwuwładzy w Syrii, gdyż mówi, iż Saturnin i Wolumniusz byli w tym samym czasie jej „zarządcami” (Dawne dzieje Izraela, XVI, IX, 1; XVI, X, 8 ). Jeżeli zatem Flawiusz poprawnie wymienia Saturnina i Warusa jako kolejnych namiestników Syrii, to Kwiryniusz mógł służyć jednocześnie albo z Saturninem (jak Wolumniusz), albo z Warusem w okresie poprzedzającym śmierć Heroda, która nastąpiła prawdopodobnie w 1 r. p.n.e. The New Schaff-Herzog Encyclopedia of Religious Knowledge (1957, t. IX, ss. 375, 376) podaje: „Kwiryniusz zajmował wobec Warusa, namiestnika Syrii, dokładnie taką samą pozycję, jak w późniejszych czasach Wespazjan wobec Mucjanusa. Wespazjan prowadził wojnę w Palestynie, podczas gdy Mucjanus był namiestnikiem Syrii, a obaj mieli dokładnie taką samą rangę i nosili identyczny tytuł — legatus Augusti”.
Wzmiankę o spisie ludności przeprowadzonym przez Kwiryniusza w Syrii zawiera inskrypcja odnaleziona w Wenecji (Lapis Venetus). Nie pozwala ona jednak ustalić, czy był wtedy namiestnikiem po raz pierwszy, czy po raz drugi (Corpus Inscriptionum Latinarum, red. T. Mommsen, O. Hirschfeld i A. Domaszewski, 1902, t. 3, s. 1222, nr 6687).
Cytat: | relacja mateusza jest całkowicie odmienna od łukaszowej, jeśli tego nie dostrzegasz to twój problem i twojej psyche niedopuszczającej oczywistego faktu do świadomości, bo przecież biblia nie może się mylić |
Podstawowa różnica między nami jest taka, że Ty Voltar mając 2 źródła wspominające o Kwiryniuszu, czyli Łukasza ewangelistę oraz Józefa Flawiusza uznajesz biblijną relację za fałsz, a Flawiusz wg Ciebie piszę prawdę. Wykluczasz możliwość pomyłki (wszak Józek Flawiusz był wg ciebie nieomylny). Nic dla Ciebie nie znaczy fakt, iż Flawiusz urodził się prawie 40 lat po omawianym przez nas wydarzeniu. W r. 49, gdy Łukasz był już lekarzem i podróżował z apostołem Pawłem, Józef F. miał zaledwie 12 lat. Już z tego powodu Łukasz jest bardziej wiarogodnym źródłem informacji w sprawie zarządzania Syrią w czasach poprzedzających urodziny Jezusa. Justyn Męczennik, który żył w Palestynie w II w. n.e., powoływał się na rzymskie zapiski potwierdzające relację Łukasza, iż Kwiryniusz był namiestnikiem w okresie narodzin Jezusa (A Catholic Commentary on Holy Scripture, red. B. Orchard, 1953, s. 943). Nic nie wskazuje na to, by starożytni historycy, a nawet krytycy tacy jak Celsus, kiedykolwiek podawali w wątpliwość sprawozdanie Łukasza.
Jak widzisz ja postępuję odwrotnie - uważam, że Biblia ma rację a ewentualne sprzeczności w datach wynikają z błędów w relacjach historyków, lub błędnych założeń osób je interpretujących. Kiedy wspominam ci, że wiele wskazówek odnośnie Twoich pytań znajdziesz w proroctwach to ty oczywiście nie bierzesz tego pod uwagę. W końcu traktujesz Biblie jako jedno wielkie kłamstwo.
Pozdrawiam
Erydan
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
rutilius
Dołączył: 24 Maj 2008 Posty: 18
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 17:43, 10 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Erydan napisał: | Jak widzisz ja postępuję odwrotnie - uważam, że Biblia ma rację a ewentualne sprzeczności w datach wynikają z błędów w relacjach historyków, lub błędnych założeń osób je interpretujących. Kiedy wspominam ci, że wiele wskazówek odnośnie Twoich pytań znajdziesz w proroctwach to ty oczywiście nie bierzesz tego pod uwagę. W końcu traktujesz Biblie jako jedno wielkie kłamstwo. |
Ubawiłem się setnie. Dokładnie, człowieku, w tym tkwi problem. Historyk zapytuje, jak to było, ty zapytajuesz, jak udowodnić, że biblia ma rację. Gdy historyk zbierając rózne dane szacuje : to jest bardzie prawdopodobne, to mniej, dla ciebie starczy 5% szansy, aby pozostac przy swoim. To nic, że cała ta historyjka o spisie za Heroda jest zupełnie niezrozumiała (dlaczego August miesza sie swemu rex socius, dlaczego zmusza ludzi do szukania swoich korzeni -nb. policzyłeś ile pokoleń minęło od Dawida do Józefa?). Jako historyk-amator wzruszam nad tym ramionami - po prostu, Łukaszowi się pomyliło: przy okazji śmierci Heroda były zamieszki, przy okazji spisu również, ludzie w tych czasach nie dysponowali archiwami, aby to dokładnie posprawdzać, bez problemu to wybaczam. Jest wiele innych rzeczy, które wybaczyć trudniej.
Piszesz o proroctwach. Otóż masz rację, jest to klucz do zrozumienia wielu wydarzeń w NT. Niestety nie tak, jak ci się wydaje. To zwyczajna retrodedukcja z proroctwa: ewangeliście wierzyli, że Jezus był mesjaszem, czytali, że mesjasz miał pochodzić z Betlejem, wiedzieli, że pochodził z Nazaretu, więc musieli to jakoś wyjasnić. Mogli być święcie przekonani, że postępują uczciwie. Ja mam prawo się z nimi w tym względzie nie zgadzać.
_________________ Antyk kontra chrześcijaństwo
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erydan
Dołączył: 25 Gru 2008 Posty: 117
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 19:03, 10 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Historyk zapytuje, jak to było, ty zapytajuesz, jak udowodnić, że biblia ma rację. |
Bzdura, nie zapytuję 'jak udowodnić, że Biblia ma rację' tylko mam do tej księgi całkowite zaufanie, w przeciwieństwie do naukowców i historyków, których takim zaufaniem absolutnie darzyć nie mogę.
Cytat: |
Gdy historyk zbierając rózne dane szacuje : to jest bardzie prawdopodobne, to mniej, dla ciebie starczy 5% szansy, aby pozostac przy swoim. |
Najlepszym przykładem ignorancji historyków i ich ogromnego krytyzyzmu w stosunku do Pisma Świętego jest Niniwa - miasto znane jeszcze do niedawna tylko z Biblii. Po jej odkryciu krytycy zamilkli. Historyk szacuje... taa jasne, wielu jest absolutnie nieobiektywnych, patrzących wyłącznie przez pryzmat swoich przekonań. W dodatku sama choćby chronologia egipska jest w pewnym stopniu nieobiektywna, pełna wad, a dynastie faraonów są tylko umowne. Skoro jesteś pasjonatem historii to proponuję Ci poszukać informacji na temat papirusu Ipuwera i zestawić je sobie z plagami egipskimi przedstwionymi w Biblii. Ciekawą rzeczą jest również odkrycie Sodomy i Gomory, gdzie znaleziono bardzo charakterystyczne zbitki siarki, a przypomnę, że wg biblijnej relacjii miejsce to zostało zniszczone deszczem siarki. Można do tego jeszcze dodać odkrycie szczątków rydwanów w Morzu Czerwonym co potwierdza rozstąpienie się tegoż zbiornika wodnego w czasie ucieczki Izraelitów z Egiptu.
Pozdrawiam
Erydan
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Voltar
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 22:03, 10 Mar '09
Temat postu: |
|
|
najlepszym przykładem ignorancji Mateusza i jego fana Erydana jest za to następujący fragment ewangelii:
Mt 27.9. Wtedy się wypełniło, co było powiedziane przez proroka Jeremiasza w słowach:
"I wzięli trzydzieści srebrników, cenę wyznaczoną za oszacowanego, jak go oszacowano w Izraelu. 27.10. I dali je za pole garncarza, jak mi nakazał Pan".
Po pierwsze - w księdze jeremiasza nie ma takiego cytatu, pochodzi on z zachariasza,
Po drugie - mateusz nagina jego treść do własnych potrzeb
Po trzecie - wadliwie tłumaczy hebrajski oryginał
W księdze zachariasza czytamy:
11:12 Wtedy rzekłem do nich: Jeżeli uznacie to za słuszne, dajcie mi należną zapłatę, a jeżeli nie, zaniechajcie! I odważyli mi jako zapłatę trzydzieści srebrników.
11:13 Lecz Pan rzekł do mnie: Wrzuć je do skarbca, tę wysoką cenę, na jaką mnie oszacowali! Wtedy wziąłem trzydzieści srebrników i wrzuciłem je w świątyni do skarbca (przekłady katolickie: garnca zamiast skarbca).
Termin "skarbiec" הָאוֹצָר (ha’otsar) odczytano mylnie jako "garnek" הַיּוֹצֵר (hayyotser), a stąd już krok do "garncarza"... ale dalej daleko do "pola garncarza"
Mateusz Pseudo-Ewangelista nie dość że przeinacza hebrajski oryginał to jeszcze myli księgę źródłową...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erydan
Dołączył: 25 Gru 2008 Posty: 117
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 00:48, 11 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Voltar,
Jeremiasza niekiedy wymieniano jako pierwszego z tzw. proroków późniejszych. Tak więc przypisując słowa Zachariasza Jeremiaszowi, Mateusz mógł się zatem wzorować na żydowskim zwyczaju nazywania całej części Pisma Świętego od nazwy pierwszej księgi. Sam Jezus użył określenia "Psalmy" w odniesieniu do wszystkich ksiąg znanych jako "Pisma" (Łukasza 24:44).
Zobacz też na fragment Talmudu babilońskiego:
"Nasi nauczyciele powiadali: Oto porządek Proroków: Księga Jozuego, Sędziów, Samuela, Królów, Jeremiasza, Ezechiela, Izajasza i Dwunastu Proroków Mniejszych" (Bawa batra 14b).
Pozdrawiam
Erydan
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
rutilius
Dołączył: 24 Maj 2008 Posty: 18
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 02:16, 11 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Erydan napisał: | Jeremiasza niekiedy wymieniano jako pierwszego z tzw. proroków późniejszych. Tak więc przypisując słowa Zachariasza Jeremiaszowi, Mateusz mógł się zatem wzorować na żydowskim zwyczaju nazywania całej części Pisma Świętego od nazwy pierwszej księgi. Sam Jezus użył określenia "Psalmy" w odniesieniu do wszystkich ksiąg znanych jako "Pisma" (Łukasza 24:44).
Zobacz też na fragment Talmudu babilońskiego:
"Nasi nauczyciele powiadali: Oto porządek Proroków: Księga Jozuego, Sędziów, Samuela, Królów, Jeremiasza, Ezechiela, Izajasza i Dwunastu Proroków Mniejszych" (Bawa batra 14b). |
1. Prosze o przykład (źródło) gdzie Jeremiasza użyto jako określenia dla wszystkich proroków mniejszych (tylko nie mów, że tym przykładem jest własnie omawiany fragment mateusza).
2. Mateusz w 2,17 jednak pisze o Jeremiaszu-Jeremiaszu, nie nazywa też Jeremiaszem Daniela (mt24,15)
3. Zupełnie nie rozumiem cóż dowodzi fragment z Talmudu, oprócz tego, że odróżniano Jeremiasza od proroków mniejszych (zgodnie z tradycją należał raczej do 4 proroków wiekszych)?
Naprawdę nie masz nawet tyle intelektualnej uczciwości, aby choć dopuścić możliwość pomyłki? Naprawdę uważasz, że biblia mówi prawde w każdej literze?
A jak uzgodnisz obie genealogie jezusa Mt i Łk?
Jak pogodzisz rzekomą prawdziwość ewangelistów dotyczącą np. opisu konfliktów z faryzeuszami na tle uzdrawiania w szabat z wiedzą (choćby i ze ST), że uzdrawianie (jeśli nie obejmowało masaży czy przyżądzania lekarstw) absolutnie nie było zabronione w szabat (gadanie "unieś rękę", czy "powstań" nie jest przecież pracą, jak mogło łamać szabat)? Zwłaszcza w interpretacji faryzeuszy, którzy byli (no, poza saduceuszami) najbardziej liberalnym stronnictwem religijnym?
A może zaraz nam też udowodnisz stworzenie świata w 6 dni?
A jeśli (mam nadzieję) na tyle nie oszalałeś, to dlaczego dopuszczasz, że pewne fragmenty jednak zawierają "błędy" a inne nie? I po czym to poznajesz?
_________________ Antyk kontra chrześcijaństwo
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erydan
Dołączył: 25 Gru 2008 Posty: 117
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 23:09, 11 Mar '09
Temat postu: |
|
|
rutilius,
Przedstawiłem prawdopodobne, logiczne wyjaśnienie rzekomej „pomyłki” Mateusza. Poza tym Mateusz mógł wiedzieć coś czego my aktualnie nie wiemy. Chyba przyznasz, że był on człowiekiem lepiej poinformowanym i znającym Pisma niż Ja, Ty czy Voltar? A fragment Talmudu Babilońskiego dowodzi właśnie, że niekiedy księga Jeremiasza znajdowała się w układzie Pism jako pierwsza księga proroków późniejszych (obecnie tą pierwszą księgą jest księga Izajasza). Może właśnie dlatego w niektórych rękopisach hebrajskich sporządzonych w Niemczech i we Francji najpierw występuje Księga Jeremiasza, a później Izajasza.
Cytat: | A jak uzgodnisz obie genealogie jezusa Mt i Łk? |
Różnice w rodowodach podanych przez obu ewangelistów wynikają z tego, że począwszy od Dawida, Łukasz prowadzi linię rodową Jezusa przez Natana, a Mateusz przez Salomona. Łukasz zapewne wylicza przodków Marii, wykazując, iż Jezus był naturalnym potomkiem Dawida, Mateusz zaś udowadnia jego legalne prawo do tronu tego króla, od którego poprzez Salomona pochodził Józef, będący w świetle prawa ojcem Jezusa. Obaj ewangeliści zaznaczają, że Józef nie był jego ojcem rodzonym, lecz przybranym. W momencie kiedy Mateusz dochodzi w swym rodowodzie do Jezusa, zmienia dotychczasowy styl i oznajmia: „Jakub został ojcem Józefa, męża Marii, z której się urodził Jezus zwany Chrystusem” (Mt 1:16).Jak widzisz nie używa więc sformułowania ‛Józef został ojcem Jezusa’ lecz zaznacza, że był on „mężem Marii, z której się urodził Jezus”. Łukasz jest jeszcze konkretniejszy, ponieważ wspomniał wcześniej, że Jezus był naprawdę Synem Bożym urodzonym przez Marię (Łk 1:32-35), wyraźnie podaje, że rozpoczął on swą działalność „będąc, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego” (Łk 3:23). W związku z tym, że Jezus nie był rodzonym potomkiem Józefa, lecz Synem Bożym, rodowód podany przez Łukasza miał dowodzić, że jako człowiek pochodził od Dawida poprzez swoją matkę Marię.
„Szczegółowa analiza tekstu potwierdza słuszność wniosku, do którego doprowadził nas już wcześniej brak rodzajnika przed (...) [imieniem Józef]: Łukasz podaje rodowód Helego, dziadka Jezusa, i wyraźnie przeciwstawia pokrewieństwo Jezusa z Helim jego pokrewieństwu z Józefem, więc niewątpliwie chodzi mu o przedstawienie jego linii rodowej poprzez Marię. A dlaczego nie wymienił jej z imienia i przeszedł od Jezusa bezpośrednio do jego dziadka? Starożytni zwykle nie uwzględniali matek w rodowodach. Dla Greków mężczyzna był synem swego ojca, a nie swej matki. A żydowskie przysłowie powiadało: ‚Genus matris non vocatur genus [„Potomek matki nie jest nazywany (jej) potomkiem”]’ (Bawa batra, 110, a)” (Commentaire sur l’Évangile de saint Luc)
Cytat: |
A może zaraz nam też udowodnisz stworzenie świata w 6 dni? |
Określenie ‘dzień’ ma tutaj wg mnie pojęcie względne. Każdy dzień stwarzania to oczywiście jakiś okres czy przedział czasowy, który mógł trwać dziesiątki tysięcy lat lub nawet o wiele dłużej.
Pozdrawiam
Erydan
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
rutilius
Dołączył: 24 Maj 2008 Posty: 18
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 00:19, 12 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Erydan napisał: | rutilius,Przedstawiłem prawdopodobne, logiczne wyjaśnienie rzekomej „pomyłki” Mateusza. Poza tym Mateusz mógł wiedzieć coś czego my aktualnie nie wiemy. Chyba przyznasz, że był on człowiekiem lepiej poinformowanym i znającym Pisma niż Ja, Ty czy Voltar? A fragment Talmudu Babilońskiego dowodzi właśnie, że niekiedy księga Jeremiasza znajdowała się w układzie Pism jako pierwsza księga proroków późniejszych (obecnie tą pierwszą księgą jest księga Izajasza). Może właśnie dlatego w niektórych rękopisach hebrajskich sporządzonych w Niemczech i we Francji najpierw występuje Księga Jeremiasza, a później Izajasza. |
Nie widze w tym żadnego prawdopodobieństwa (jeszcze - miałeś podac przykłady) ani logiki.
Przeczytaj jeszcze raz listę ksiąg, jaką podałeś. Nie widzisz, że występują tam osobno Jeremiasz i Prorocy mniejsi (wśród nich Zahariasz). Kolejnośc nie ma aż takiego znaczenia, gdyż wtedy kanon się dopiero ustalał.
Ponownie prosze o przykład, gdy zbiory proroków okreslano imieniem jednego z nich.
Zdecydowanie przeceniasz Mateusza. Gdyby posiadał taką znajomość prawa, jaką mu przypisujesz nie popełniałby tak ewidentnych błędów, na przykład w odniesieniu do szabatu, gdzie przepisał zwyczajnie wszystko, co podał Marek (dopiero Jan musiał to później prostować). gdyby tak dobrze znał pisma, to nie opierałby się na LXX tam, gdzie ona błędnie odchodzi od tekstu hebrajskiego, (jak w przypadku Iz7,14 i słynnej parthenos).
Cóż zapewne wyobraźnia motywowana religijnie potrafi znaleźć argument ("logiczny" i "prawdopodobny", nawet przy prawdopodobieństwie =0,01%) na wytłumaczenie każdego błędu. Dla mnie to strata czasu. Zamierzam traktować biblię tak samo jak każde dzieło rąk ludzkich, bez taryf ulgowych. Sądzę, że tylko tak można się czegoś dowiedzieć.
Aczkowleik muszę powiedzieć (teraz już trochę żartem), że niemal mnie przekonałeś do natchnionego charakeru tej ksiegi. Czyż dzieło napisane ręką wyłącznie ludzką mogłoby tak dalece zatruć umysły, pozbawić uczciwości intelektualnej, tak dalece stępić zmysł prawdy (wiem, że dla ciebie prawda=Jezus, ja pozostaję przy tradycyjnymest adaequatio intellectus et rei) u czytelników, aby wyczyniali takie ekwilibrystyki? Za tym musiał stać jakiś potężny demon! Rację miał F. Nietzsche zalecając czytać tę książkę w rękawiczkach (choć nie wiem, czy rękawiczki są tu wystarczającym zabezpieczeniem)!
_________________ Antyk kontra chrześcijaństwo
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
FogManET
Dołączył: 14 Sty 2008 Posty: 61
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 09:50, 12 Mar '09
Temat postu: |
|
|
@Erydan
Rozumiem że jesteś Świadkiem Jehowy ???
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Voltar
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 10:25, 12 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Erydan napisał: | Voltar,
Jeremiasza niekiedy wymieniano jako pierwszego z tzw. proroków późniejszych. Tak więc przypisując słowa Zachariasza Jeremiaszowi, Mateusz mógł się zatem wzorować na żydowskim zwyczaju nazywania całej części Pisma Świętego od nazwy pierwszej księgi. Sam Jezus użył określenia "Psalmy" w odniesieniu do wszystkich ksiąg znanych jako "Pisma" (Łukasza 24:44).
Zobacz też na fragment Talmudu babilońskiego:
"Nasi nauczyciele powiadali: Oto porządek Proroków: Księga Jozuego, Sędziów, Samuela, Królów, Jeremiasza, Ezechiela, Izajasza i Dwunastu Proroków Mniejszych" (Bawa batra 14b).
Pozdrawiam
Erydan |
A kiedy spisano talmud babiloński? napisz lepiej jaka kolejność jest w Septuagincie
Po drugie - zbiór pism proroczych nazywano - w tym wielokrotnie w Ewangeliach - "Prorokami" a nie "Jeremiaszem", nie mówiąc już o tym, że Zachariasz należy do proroków mniejszych zaczynających się Ozeasza, a nawet jeśli przychylimy się do twojej potrójnie naciąganej interpretacji zmiany nazwy nie zmienia to faktu, że:
1. Mateusz poprzekręcał w sposób drastyczny cytat z Zachariasza
2. "Skarbiec" świątynny odczytał mylnie jako "garnek" i z tego garnka zrobił "pole garncarza" nie występujące już w ogóle w jakimkolwiek tłumaczeniu. Znajdź mi w Zachariaszu następujący fragment:
"I dali je za pole garncarza, jak mi nakazał Pan".
Tylko nie pisz mi teraz, że to prawdopodobnie proroctwo ustne, a nie pisane, a tak w istocie to pochodzi ono z księgi apokryficznej Jeremiasza, a nie kanonicznej. Co na to katolicy?
Cytat: | Duch Święty mógł w taki sposób pokierować autorem listu Judy, iż zawarł jedynie wypowiedź z Księgi Henocha, która była autentyczna i do której Bóg się przyznał. Podobna sytuacja mogła mieć miejsce z opisywanym przez nas problemem cytatu Mateusza. Duch Święty mógł spowodować to, że cytat z pseudoepigraficznego Jeremiasza (lub słowa egzystujące do tamtej pory jedynie w ustnej tradycji) znalazł się zapisany w ewangelii Mateusza. |
Powyższy cytat skomentuję tylko w jeden sposób:
Księgę Henocha w całości uważano za natchnioną, ale nie, Duch Święty wybral sobie jeden cytacik z apokryfu "do którego się przyznał"... No comments
Poza tym piszesz, że Łukasz Pisma nazywa Psalmami, podczas gdy werset dalej Pismami nazywa całą Biblię... Pisze o Psalmach, bo to psalmy zawierają najwięcej odniesień mesjańskich a nie całej części mądrościowej Biblii...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Erydan
Dołączył: 25 Gru 2008 Posty: 117
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 23:23, 12 Mar '09
Temat postu: |
|
|
plkl napsiał:
Cytat: | Rozumiem że jesteś Świadkiem Jehowy ??? |
Niestety nie.
Voltar napisał:
Cytat: | A kiedy spisano talmud babiloński? napisz lepiej jaka kolejność jest w Septuagincie |
Talmud babiloński skończono redagować w V wieku n.e... dziwne, że pytasz mnie o rzeczy na które odpowiedź jest Ci znana. Co chcesz mi przez to zasugerować? Pamiętaj, że posłużyłem się cytatem z Talmudu TYLKO po to, aby podać przykład występowania księgi Jeremiasza jako pierwszej księgi proroków późniejszych. Użyłem przy tym słów "Mateusz mógł" czy "prawdopodobnie" więc nie uznaję tego za fakt, ale za możliwość.
Cytat: | a tak w istocie to pochodzi ono z księgi apokryficznej Jeremiasza, a nie kanonicznej. |
Rzecz warta rozpatrzenia. Jeżeli masz dostęp do tego apokryfu to byłbym wdzięczny za podanie linka do całości bądź wklejenie omawianego przez nas fragmentu.
Pozdrawiam
Erydan
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
cebull1
Dołączył: 01 Cze 2008 Posty: 96
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 23:37, 12 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Szalenie ciekawy artykuł opublikowany w tygodniku FORUM (14-21.04.2003.) – przedruk z DER SPIEGEL
Jest w nim trochę błędów, ale według mnie duża ilość zawartych tu informacji jest prawdziwa. Nawet mój profesor od historii starożytnej zgodził się z większością przedstawionych tu argumentów.
Co ukrywa Biblia?
Czy Jahwe był kiedyś jedynie bóstwem pogody? Czy wspaniałe królestwo Dawida było w rzeczywistości biednym państewkiem? Całe legiony naukowców ruszyły na Bliski Wschód, by dociec, ile prawdy historycznej zawierają stronice Starego Testamentu. I nie pozostawili na świętej księdze suchej nitki.
Jeżeli wierzyć prorokowi Samuelowi, biblijny król Dawid jako chłopiec był pasterzem. Miał jasne włosy, "pociągający wygląd" i pięknie grał na harfie. Ten młodzieniec stał się bohaterem, zabijając z procy filistyńskiego olbrzyma Goliata. Później, rzekomo około roku 997 p.n.e., skierował swoją armię na Jerozolimę.
Stary Testament opiewa tego człowieka jako wybranego i namaszczonego przez Pana. Przez 40 lat ów twórca narodu żydowskiego zasiadał na tronie, a kiedy umierał, jego królestwo rozciągało się od Eufratu aż po Morze Śródziemne.
Tylko gdzie są ślady tego wspaniałego państwa? Spacerując po wschodniej Jerozolimie, można się natknąć na zboczu jednego ze wzgórz na teren wykopaliskowy, zwany "Miastem Dawida". Przy wejściu stoją żołnierze z gotowymi do strzału karabinami maszynowymi. - Proszę spojrzeć! - Hanswulf Bloedhorn z Ewangelickiego Instytutu Badań Starożytności w Ziemi Świętej wskazuje zniszczony dom. Ma 16 metrów kwadratowych, brakuje w nim kuchni i okien. Obok leży kamienna płyta z dziurą w środku. - To była ubikacja - objaśnia naukowiec.
Tak wygląda świetność i wspaniałość Miasta Dawida? Według Pierwszej Księgi Królewskiej, rozdział 10., "srebra król złożył w Jerozolimie tyle, ile kamieni". Jednak pod łopatami archeologów Jerozolima epoki brązu skurczyła się do rozmiarów wsi, liczącej niespełna 2 tys. mieszkańców. Rolf Krauss, egiptolog z Berlina, nazywa ją prowincjonalną dziurą.
Te odkrycia nie są odosobnione. Współcześni biblioznawcy już od dawna podważają wiarygodność Starego Testamentu. Przypuszczenie, że jest on raczej zbiorem legend niż historycznych faktów, przeradza się w pewność.
Metafizyczny plac budowy
Tropiciele starożytności nacierają ze wszystkich stron. Specjaliści od analizy pyłków roślinnych przemierzają tereny Judei i Samarii. Orientaliści odcyfrowują tabliczki z pismem klinowym. Również w starożytnych tekstach znad Nilu znaleźć można informacje o tym, jak wyglądała prawdziwa historia Hebrajczyków.
Chwieje się historyczna podstawa Biblii. Ostatnio zadał jej cios Israel Finkelstein, szef wykopalisk prowadzonych przez uniwersytet w Tel Awiwie. W swojej książce "Nie było trąb jerychońskich" stwierdza, że najważniejsze biblijne teksty nie mówią prawdy:
- Wyjście plemion żydowskich z Egiptu nigdy nie miało miejsca.
- Ziemia Kanaan - wbrew opisom z Księgi Jozuego - nie została podbita przemocą.
- Pierwsze "wspaniałe" królestwa Dawida i Salomona nie były takie wspaniałe. Ci izraelscy królowie panowali tylko nad "nieistotnymi, peryferyjnymi obszarami" (Finkelstein).
Tam gdzie badacze doszukiwali się kiedyś historycznych faktów, widzą dziś polityczną propagandę. - Stanęliśmy w obliczu przełomu - przyznaje Dirk Kinet, który na uniwersytecie w Augsburgu wykłada języki biblijne.
Również rozwój monoteizmu przebiegał zupełnie inaczej niż nam to przedstawia Pismo Święte. Tam Bóg występuje jako istota wieczna. Stoi poza czasem - nigdy nie został zrodzony i nigdy nie umrze.
Już patriarcha Abraham składał ofiary (ponoć około 1800 lat p.n.e.) tej wszechmocnej istocie. Również Mojżesz, po tym jak Pan ukazał mu się w gorejącym krzewie, uznawał, że "jest jeden Bóg". Z tego powodu konserwatywni badacze Biblii bardzo często uznawali lud Izraela za nadzwyczajny naród. Obecnie archeologia pokazuje jednak, że również Bóg ma swoje skromne początki.
- Początkowo Jahwe był tylko bogiem pogody - wyjaśnia Dirk Kinet. - Gwarantem płodności, którego seksualny aspekt był powoli spychany na dalszy plan.
Szczególnie w Ugarit, 400 kilometrów na północ od Jerozolimy, mroczna przeszłość religii Izraela ujawnia się dobitnie, jak to ujął francuski archeolog André Caquot. Odkryto tam rytualne teksty i złote posążki. Jedno ze znalezisk przedstawia mężczyznę z brodą. To mądry starzec i niebiański ojciec El - pierwotna forma Boga. Przekonanie, że Pan rozwinął się z pogańskiego bożka może być bolesne.
Eksperci niczym przez teleskop patrzą na tę odległą w czasie chmurę, w której doszło do narodzin Wszechmocnego. Nauka uzyskuje coraz wyraźniejszy obraz "metafizycznego placu budowy", na którym krok po kroku utworzono tę potężną istotę.
Pobożni egzegeci bardzo chętnie przypisywali Hebrajczykom szczególną pozycję w historii.
"Z pełną świadomością doniosłości wyznawanej idei" semicki ród pasterzy "wyzbył się wszystkich dóbr tego świata, znosił cierpienia i oddał swoje życie", pisał Simon Dubnow w swojej dziesięciotomowej "Historii powszechnej narodu żydowskiego".
Prawdą w tych peanach jest to, że przez Kanaan, jak przez żaden inny obszar w starożytności, przetaczały się częste wojny. Wyciągali rękę po tę krainę a to faraonowie, a to Babilończycy, którzy przeprowadzali tam masowe deportacje. Później przyszli Persowie i Grecy. W końcu zjawili się Rzymianie i zamienili ten obszar w swoją kolonię.
Rzymski cesarz Wespazjan podczas wielkiego powstania żydowskiego w 70 roku n.e. ustawił pod murami Jerozolimy tarany i balisty. Pod miasto nadciągnęło 20 tys. legionistów. Zbuntowani wieśniacy stawiali zaciekły opór. Swoje domy łączyli tunelami umożliwiającymi ucieczkę. Na nic się to zdało. W sierpniu owego roku obrońcy twierdzy na górze Syjon byli wyczerpani.
Legioniści przełamali szeregi wroga i zdobyli szturmem wzgórze, na którego szczycie stała wielka świątynia Jahwe. Podłożyli pod nią ogień. Historyk Józef Flawiusz, świadek tych zdarzeń, przejmująco zrelacjonował przebieg zbrodni. Opisywał ustawione wzdłuż ulic szeregi drewnianych krzyży, do których przybito buntowników. W takiej scenerii zwycięzcy zagrabili skarby świątynne, w tym siedmioramienny świecznik - menorę, i wywieźli je do Rzymu.
Liczne upokorzenia, rozpacz i narodzone z gniewu fantazje o potędze znalazły swój wyraz w Biblii. Jej autorzy jednym pociągnięciem pióra zamieniali wieżę Babel w wieczny plac budowy (w rzeczywistości ta wysoka na ponad 90 metrów konstrukcja została ukończona). U Ezechiela Bóg rzuca się na faraona niczym wściekłe zwierzę: "Ziemię twego wylewu, napoję twoją krwią aż do gór".
Ale dopiero teraz, ponad 2 tys. lat po stworzeniu tych mitów i religijnych wizji, zaczęło się ich logiczne, naukowe analizowanie. Badacze docierają do korzeni Starego Testamentu - i te korzenie podcinają. Coraz jaśniejsze staje się, że Słowo Boże, "Księga Ksiąg" pełna jest przeinaczeń. Jedna grupa fałszerzy, zwana "deuteronomistami", zajmowała się preparowaniem historii, zniekształcaniem rzeczywistości, zatajaniem niewygodnych faktów i zmyślaniem dziejów Ziemi Obiecanej.
Dalecy jeszcze jesteśmy od wyjaśnienia, jak przebiegało to w szczegółach. Biblijny urząd cenzury działał sprytnie - jego wersja dziejów bardzo dobrze przystawała do prawdziwej historii.
Pewne jest tylko miejsce przestępstwa: była to świątynia jerozolimska, do której prowadzą wszystkie wątki. Na wzgórzu, na którym obecnie wznoszą się meczet Al-Aksa i Kopuła na Skale, znajdowało się niegdyś główne sanktuarium miasta. Wewnątrz jego murów przechadzali się brodaci kapłani, w szatach obwieszonych sznurkami, dzwonkami i drogimi kamieniami. Machali kadzielnicami i zabijali zwierzęta ofiarne. Podczas jednego z rytuałów nacierali sobie uszy krwią barana.
Po przebyciu całej długości świątyni docierało się do "świętego świętych", do debir. Tam w półmroku stały dwa pozłacane cherubiny (uskrzydlone lwy z ludzkimi twarzami) strzegące tronu Jahwe.
Trzy obozy
Ten brak, ta wielka negacja - oddająca przenośnie nieskończoność ducha - uchodzi za pionierskie osiągnięcie żydowskiej teologii. Podczas gdy wkoło żyły jeszcze dzikusy czczące bożków, Żydzi zakazali tworzenia wizerunków bóstwa i wkroczyli w sferę bytu uniwersalnego.
Czy jest to jednak prawda? Również ten pionierski - w sferze duchowej - wyczyn Hebrajczyków jest kwestionowany. Problem daty powstania Pisma Świętego jest przedmiotem gorącej debaty. Ścierają się w niej trzy obozy:
- Tradycjonaliści utrzymują, że główne teksty Biblii powstawały od ok. roku 1000 p.n.e.
- Umiarkowani optują za datą ok. 600 lat p.n.e.
- "Minimaliści" uznają Stary Testament za "dzieło hellenistyczne". W swej zasadniczej części miało powstać dopiero po roku 330 p.n.e., czyli po śmierci greckich filozofów Sokratesa i Platona.
Wiara w chronologię
Pewien człowiek z Heidelbergu idzie jeszcze dalej. 63-letni Bernd Jörg Diebner mówi szybko, ma rzadkie włosy i od 30 lat wykłada teologię. Na początku roku 2002 wydział ewangelicki zdecydował się - po długich wahaniach - nadać mu tytuł profesorski. Wykładana drewnem aula wypełniona była do ostatniego miejsca, kiedy ten świeżo mianowany profesor wygłaszał wykład inauguracyjny. W swoim wystąpieniu mówił o mistycznej wielkości Izraela, a następnie opisał Torę jako dokument dyplomatycznego kompromisu, który był poddawany przeróbkom być może jeszcze do 50 roku n.e.
Dla Diebnera Biblia jest wynikiem zmagań o religijne przywództwo, prowadzonych przez arcykapłanów jerozolimskich, którzy przekręcali fakty historyczne i w ten sposób realizowali swoje marzenia o dawnej potędze.
Księga ta pełna jest dramatycznych historii, w których nie brak gwałtów i bratobójstw. Ludzie zamieniają się w słupy soli, sprzedają swoje prawo do dziedziczenia za miskę soczewicy, czy - jak Hiob - pokrywają się cali wrzodami. Występuje tam ponad 20 proroków. W "Pieśni nad Pieśniami" znaleźć można lirykę miłosną. Księga Koheleta z kolei przypomina rozprawę filozoficzną.
Również główna postać traktowana jest tam na różne sposoby. Czasem nazywa się Jahwe, w innych miejscach El lub Elohim. Niekiedy Bóg objawia się jako chmura, w innym miejscu przyjmuje postać ognistego słupa, który wskazuje drogę Mojżeszowi.
Los się odmienia
Najstarsze jak dotąd znalezione zwoje pism, zawierające teksty biblijnych proroków, pochodzą z Qumran nad Morzem Martwym. Niektóre strzępy zwojów poddano badaniu metodą węgla radioaktywnego: najwcześniejsze z nich powstały około roku 240 p.n.e.
Według opinii badaczy początków Biblii i jej proroków należy szukać dużo wcześniej. Zwoje z Qumran były tylko odpisami z odpisów. W Biblii wymienione są dziesiątki nazw miejscowości i dziesiątki imion różnych osób. Dane te posłużyły do stworzenia chronologii, która przez obóz badaczy konserwatywnych do dziś jest uznawana za obowiązującą. Według niej patriarchowie żyli około roku 1800 p.n.e., a około roku 1250 p.n.e. Izraelici wyszli z Egiptu.
Te wczesne dzieje Izraela (które miałyby przypadać na epokę brązu) zostały przedstawione w pierwszej księdze Pięcioksięgu Mojżeszowego - Księdze Rodzaju. Wszystko zaczyna się od Abrahama, pasterza pochodzącego z Ur (na terytorium współczesnego Iraku). Na rozkaz Boga wyrusza on stamtąd do Kanaanu.
"Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi" - mówi Wszechmogący Abrahamowi. Ten stawia Bogu ołtarze koło Betel i Sychem. Po krótkim pobycie w Egipcie Abraham wraca do Palestyny, gdzie umiera w wieku 175 lat, "syt życia".
Jego syn Izaak, płodzi Jakuba, od którego 12 synów wywodzi się 12 plemion Izraela. Najbardziej zarozumiały z nich Józef zostaje przez swoich krewnych zwabiony w pułapkę i sprzedany karawanie zdążającej do Egiptu.
W bardzo żywy sposób Księga Rodzaju opowiada, jak Józef, dzięki swojemu darowi objaśniania snów, awansuje nad Nilem do rangi ministra. Niedługo potem w Kanaanie wybucha klęska głodu. Bracia Józefa proszą w Egipcie o pomoc. Józef, którego spichrze są pełne, triumfuje.
Później jednak los się odmienia. Do władzy dochodzi nowy faraon, który zmusza Żydów do "prac na polu". Muszą oni też nosić cegły w Ramses - nazwa ta odnosi się do położonej w Delcie metropolii Pi-Ramzes, której budowa zaczęła się około 1270 roku p.n.e.
Ucisk nadzorców jest nieludzki. Biblijni autorzy użyli najciemniejszych barw do odmalowania cierpień Ludu Bożego. Ale wtedy pojawia się Mojżesz.
Fałszerze pisma
Hebrajski podrzutek, wychowany na dworze faraona, staje się narzędziem w ręku Pana. Ten twórca nowej religii wyprowadza swój lud z "domu niewoli" nad Nilem. Dotychczasowy dramat rodzinny nabiera wymiarów masowego spektaklu.
"Około sześciuset tysięcy mężów pieszo" wyrusza wraz z Mojżeszem. Jahwe rozdziela wody Morza Czerwonego i otwiera w ten sposób przejście na Synaj. Tam Bóg osobiście ("palcem Bożym") wypisuje w kamieniu dziesięć przykazań i daje je swojemu słudze, który umieszcza je w Arce Przymierza. Jednak Mojżesz wkrótce, zobaczył jak jego lud tańczy wokół złotego cielca. Ostra reprymenda położyła temu kres.
Za Jozuego, następcy Mojżesza, prowadzone są też podboje militarne. Mury Jerycha rozpadają się na dźwięk trąb bojowych. A Pan raz za razem przychodzi z pomocą i ochroną. Czasem spuszcza "deszcz kamieni", a pod Gibeon zatrzymuje nawet słońce, żeby Żydzi jeszcze przy dziennym świetle zdążyli pobić ostatniego wroga.
Cóż za wspaniała historia "ojców-założycieli"! Takiej wersji zdarzeń trzymali się też dawniej archeolodzy. Kiedy podczas wykopalisk w pobliżu Jerycha znaleziono potężne, zburzone mury, natychmiast uznano, że zostały one obalone za pomocą trąb jerychońskich.
Dopiero stosunkowo niedawno ten sposób odczytywania Biblii zaczęto coraz mocniej kwestionować. Abraham stale jeździł np. na wielbłądach. Jak to możliwe? Jako zwierząt jucznych zaczęto ich przecież używać dopiero po roku 1000 p.n.e.
Wkrótce zaczęto podejrzewać, że i Mojżesz jest postacią mityczną. Według dawnego mniemania autor opisu zdarzeń, jakie miały się rozegrać na Synaju, żył około roku 950 p.n.e. i był nadwornym pisarzem króla Dawida. Tylko dlaczego w Księdze Wyjścia, w rozdziale 42., Żydzi płacą za zboże metalowymi pieniędzmi? Najstarsze monety pochodzą z Azji Mniejszej i zostały wynalezione dopiero w VII wieku p.n.e.
Nie ma wątpliwości: Pięcioksiąg Mojżeszowy, czczony przez Żydów jako Tora, nie stanowi wiarygodnego źródła historii epoki brązu. Dobrze obeznani z pismem fałszerze (jak mówi Krauss) nadali mu jedynie sztuczną patynę starości.
Zwłaszcza Księga Jozuego kompletnie przekręca fakty. Jozue jako wódz prowadzi wojnę błyskawiczną, szybko przechodzi Jordan i - kierowany przez swego gniewnego Pana - ściera z powierzchni ziemi tubylczą ludność tych terenów i jej liczne bóstwa.
Chaty jak pałace
Nowe wykopaliska, prowadzone przez Izraelski Urząd Starożytności, pokazują, jak wielkie są rozmiary oszustwa. - Zasiedlenie Kanaanu przebiegało w rzeczywistości pokojowo i powoli - wyjaśnia Finkelstein.
Faktem jest, że około roku 1200 p. n. e. semickie plemiona pasterskie przenikały z pustyni na górzyste tereny na Zachodnim Brzegu Jordanu i tam się osiedlały. Ludzie ci spali na prostych drewnianych łóżkach i nie jedli wieprzowiny. Ich domy mogły pomieścić 4-5 osób.
Północ regionu, tereny po jezioro Genezaret, oferowały nowym osadnikom niezłe warunki. Między łagodnymi wzgórzami uprawiali oni winorośl i oliwki. Na południu zaś między Jerozolimą a Hebronem warunki były dużo surowsze. W skalistych wąwozach rosły tylko cierniste zarośla, mało było zbiorników wodnych.
W sumie koło roku 1000 p.n.e. w górach Kanaanu mieszkało zaledwie około 50 tys. ludzi. Południe, jako szczególnie niegościnne, było wyjątkowo słabo zaludnione.
Do tego ciągle dochodziło do zatargów z sąsiadami. W pobliżu mieszkali Edomici i Moabici. Nad morzem, na żyznej równinie, wielkie miasta pobudowali Filistyni. Dalej na północy swoje osady mieli Fenicjanie, podstępni morscy kupcy, którzy swoim bogom składali ofiary z dzieci.
Absolutnym panem tej ziemi był jednak faraon. To on eksploatował tamtejsze kopalnie miedzi. Około roku 1250 p. n. e. Ramzes II nakazał wzniesienie ciągnącej się przez cały kraj sieci warowni i wodopojów. Była to Droga Horusa - trasa, wzdłuż której armie egipskie przeprowadzały wypady na północ.
Trudno sobie wyobrazić, by ktoś taki, jak sypiający pod namiotem Mojżesz, mógł na tym dobrze obwarowanym przez faraonów obszarze przeprowadzać jakieś kampanie wojenne. W 1207 roku p.n.e. nazwę plemienia Izrael zapisano wprawdzie na steli faraona Merenptaha, ale tekst dotyczy ekspedycji karnej króla Egiptu, który stwierdza brutalnie: "Izrael jest zniszczony, jego nasienie nie istnieje".
Władca kraju piramid wymuszał od swoich poddanych trybut. Kto chciał uniknąć przymusowych robót, uciekał w góry. Żyli tam uciekinierzy i ludzie wyjęci spod prawa. Wielu ekspertów wywodzi określenie "Hebrajczyk" od słowa hapiru, które znaczyło mniej więcej tyle co "włóczęga".
I to właśnie w tej ubogiej, jałowej krainie Kanaan miały, według Biblii, powstać wspaniałe królestwa. Tam, gdzie w rzeczywistości mieszkali tylko brodaci pasterze odziani w wełniane płaszcze, miało się jakoby rozciągać imperium Dawida.
Nie ma wątpliwości - Stary Testament zmyśla. Chaty podnosi do rangi pałaców. Podbój ziem Kanaanu to nonsens. Kto zmanipulował obraz dziejów? Jaki miał w tym cel?
Widmo Asyrii
Znalezienie odpowiedzi na te pytania nie jest wcale łatwe. Autorzy Pisma Świętego bardzo zręcznie wywiązywali się ze swojego zadania. Im głębiej naukowcy zapuszczają się w badaniach Tory, tym więcej napotykają pułapek.
Nad samym Pięcioksięgiem Mojżeszowym pracowało co najmniej czterech autorów. Jednym z nich był "Jahwista", który imię Boga zapisywał zawsze tetragramem JHWH ("jestem ten, który jest"). Zapewne jego korzenie wywodzą się z Jerozolimy. Inny ("Elohista") pochodził z północy kraju. Ten nazywa Boga Elohim lub El.
Sytuację komplikuje fakt, że Boża Księga zawiera nie tylko poezje i fantazje. Niektóre części Biblii przypominają wręcz leksykon historyczny.
Konkretnych faktów dostarczają na przykład Księgi Królów. Opowiadają one o czasach między rokiem 1000 a 587 p.n.e., kiedy to rozpadło się bajkowe imperium Salomona i ukształtowały dwa państwa: Izrael i Juda (zwana później Judeą - przyp. FORUM).
Niezwykle szczegółowo autorzy opowiadają o kopaniu kanałów, dekretach podatkowych i wojnach w obu tych bliźniaczych krajach. W sumie księgi wymieniają 42 królów i podają okresy ich panowania.
Czyżby wykorzystano tu stare kroniki i listy władców? Badacze przebadali pod tym kątem mezopotamskie archiwa tekstów klinowych. I rzeczywiście: znaleźli w nich imiona pięciu biblijnych królów.
Najistotniejszy dowód odkryty został w 1993 roku w Tell Dan, stanowisku osadniczym w północnym Izraelu. Znaleziono tam stelę, na której pojawia się nazwa "Dom Dawida". A więc protoplasta żydowskich królów istniał naprawdę, choć był tylko mało ważnym księciem państwa-miasta.
W świetle nowych znalezisk na Pustyni Negew i w Samarii mroczna "epoka królów" ukazuje się nam nieco wyraźniej. Około roku 950 p.n.e. Egipt traci kontrolę nad swoimi wasalami. Z powstałej próżni władzy mogli skorzystać hebrajscy wodzowie plemienni. Najpierw na północy ukształtowało się prapaństwo Izrael. W roku 884 p.n.e. na tron wstępuje w nim - jak tego dowodzą inskrypcje - niejaki król Omri. Kraj ten miał wówczas 100 tys. mieszkańców.
W IX i VIII wieku p.n.e. nad Tygrysem wyrosło jednak nowe mocarstwo, które coraz jawniej dążyło do władzy nad ówczesnym światem: Asyria.
Maszerując na wygnanie
Asyryjczykom bardzo zależało na podporządkowaniu sobie szlaków karawan handlowych. Kupcy przewozili nimi kadzidło i przyprawy z Jemenu aż do Gazy. Kto miał kontrolę nad tą stacją końcową, mógł z tego czerpać wielkie zyski.
W roku 732 p.n.e. król Tiglatpilesar III przypuścił atak. Jego armia szybko doszła do Morza Śródziemnego, podporządkowując sobie ogromne obszary - w tym również państewko Izrael. Jako prowincja o nazwie Samaria zostało ono wcielone do imperium asyryjskiego. Biedną Judeę los na razie oszczędził.
Volkmarowi Fritzowi, archeologowi z Giessen, udało się wykazać, jak brutalnie poczynali sobie zdobywcy. Badacz ten prowadzi wykopaliska w Kinneret nad jeziorem Genezaret. Ta licząca 500 mieszkańców wieś została zasypana gradem żelaznych grotów strzał - opowiada. - Później żołnierze zburzyli domy.
Częścią polityki najeźdźców były też deportacje. 13 500 Izraelitów zmuszono do opuszczenia ojczyzny. Znaleziony w Niniwie relief przedstawia przygarbionych Żydów, z workami na plecach, maszerujących na wygnanie.
Judea, mniejsze bliźniacze państewko, również była zagrożona. Rzeka uchodźców uciekających przed wojną zalała Jerozolimę. Jej ludność wzrosła z 2 tys. do być może 15 tys. Była przy tym bezbronna wobec ewentualnego ataku wojowniczego, potężnego sąsiada.
Narodowy epos
Jak sądzą umiarkowani krytycy Biblii z obozu Finkelsteina, w tej sytuacji zagrożenia dokonał się cud: narodziny wiary w jednego Boga.
W rozpaczliwej sytuacji, wciśnięta między dwa mocarstwa, Egipt i Asyrię, mała Judea zdecydowała się szukać ratunku w ofensywie. A ponieważ nie miała wielkiej armii, broniła się za pomocą metafizyki. "Projekt Jahwe" miał zostać zapoczątkowany przez króla Jozjasza (639-609 rok p.n.e.). Biblia wysławia go jako człowieka, który nastał po to, żeby wyeliminować ślady obcych kultów i poprzez ścisłe przestrzeganie praw boskich doprowadzić naród izraelski do zbawienia.
Przypuszcza się, że król zwołał swoich kapłanów, kazał im wynaleźć boskiego opiekuna i spisać "narodowy epos" o Ziemi Obiecanej. Przede wszystkim chodziło o wzmocnienie poczucia własnej wartości narodu i obronę przed wpływami obcych kultur. - Kapłani postawili więc na separację - jak mówi Finkelstein.
Kiedy wczytać się uważniej w Biblię, uderza w niej mnogość reguł i tabu. Wyznawcom Jahwe nie wolno było na przykład spożywać mięsa świni, zająca czy wielbłąda. Potrawy mleczne nie mogły mieć styczności z mięsem.
Podczas Paschy wspólnota wiernych spożywała przaśny chleb. W soboty zabronione było rozpalanie ognia. Niemowlętom płci męskiej ósmego dnia po narodzinach mohel (rzezak) obcinał napletek. Przestrzegany był też zakaz mieszanych małżeństw.
Obok tych przepisów, którymi wspólnota religijna w Judei stopniowo odgradzała się od świata zewnętrznego, Jozjasz miał też położyć większy nacisk na wierzenia. Dotychczas Jahwe był ewidentnie tylko bożkiem pioruna, czczonym jako bóstwo lokalne w Jerozolimie na górze Syjon. Teraz stał się uniwersalnym mocarzem.
Tylko jeden Bóg
Prawie wszyscy badacze Biblii żywią podejrzenie, że ostatnia część Pięcioksięgu Mojżeszowego, słynna Księga Powtórzonego Prawa (Deuteronomium) odzwierciedla wyniki reformy kultu przeprowadzonej przez Jozjasza. Uderzający jest język, jakim tę księgę spisano, język, jakiego nie spotykamy w innych źródłach. Dzieło to bezkompromisowo potępia oddawanie czci innym bogom i grozi straszliwymi karami tym, którzy ten zakaz złamią. Bóg przedstawiany jest jako istota odległa, całkowicie transcendentna. Ponadto Księga zawiera pewien kategoryczny zakaz: rytuał ofiarny dla Jahwe może się odbywać wyłącznie w świątyni w Jerozolimie i nigdzie indziej.
Tymi dekretami kapłani z Syjonu dążyli do uzyskania monopolu na wiarę. Chcieli w ten sposób wyeliminować konkurencję ze strony swoich kolegów po fachu, poddanych asyryjskiemu jarzmu w bratnim państwie Izrael. Ci bowiem, na odległej od Jerozolimy o 50 kilometrów górze Garizim, zarządzali inną wielką świątynią Jahwe.
Ów spór między Judeą a Izraelem można odczytać między wierszami całego Starego Testamentu. Jerozolimczycy oczerniali swoich sąsiadów z północy, gdzie tylko się dało. W Księgach Królewskich np. mieszkańcy Izraela występują najczęściej jako trwożliwi nieudacznicy, a prawie wszyscy ich władcy to świętokradcy i grzesznicy. W Judei zaś żyją ludzie pobożni i bogobojni.
Kapłani syjońscy nie cofali się nawet przed oszustwem i fałszowaniem dokumentów. Aby podbudować swoje roszczenia do monopolu kultowego, obmyślili wyrafinowany plan.
Druga Księga Królewska opowiada, jak w 622 roku p.n.e. podczas prac porządkowych w świątyni jerozolimskiej arcykapłan Chilkjasz znalazł starożytną Księgę Prawa. W rzeczywistości, zdaniem ekspertów, atrament, którym tę księgę spisano, ledwo zdążył obeschnąć. Kryje się za nią bowiem świeżo napisana Księga Powtórzonego Prawa.
Z punktu widzenia umiarkowanych badaczy Biblii sprawy wyglądają więc następująco: około roku 630 p.n.e. "deuteronomiści" spisali najważniejsze teksty Biblii. Wymyślili postaci Abrahama i Mojżesza, a ich czyny umieścili w odległej przeszłości.
Frakcja minimalistów uważa za przesadę mówienie o reformie kultu za Jozjasza. Historia z rzekomo prastarą, ściśle monoteistyczną Księgą Prawa miałaby zostać zmyślona jeszcze później.
Bieżące odkrycia archeologiczne wspierają tę opinię. Likwidacja politeizmu ciągnęła się o wiele dłużej niż dotychczas sądzono. Jeszcze około roku 600 p.n.e. ludność Judei była równie politeistyczna jak jej sąsiedzi. - Nie istniały żadne różnice między jej religią a religiami kultur sąsiadujących - wyjaśniania Herbert Niehr, badacz Starego Testamentu z Tybingi.
Naga towarzyszka
Istotne ustalenia na temat tego, co naprawdę działo się wówczas w odległej, górzystej krainie wokół Jerozolimy, nauka zawdzięcza szwajcarskiemu specjaliście od badań nad Starym Testamentem, Othmarowi Keelowi. Dzięki mozolnej pracy przebadał on 8500 pieczęci z obszaru Syropalestyny. Jego wniosek: w Kanaanie roiło się od bożków.
Na szczycie prawie każdego wzgórza składano ofiary całopalne. Przed domami chłopów stały małe ołtarze z wapienia. Tam rolnicy oddawali cześć swoim przodkom. Ponadto, według Keela, około roku 650 p.n.e. w kraju nastąpił boom na wierzenia astralne. Modne stały się kulty zwycięskiego mocarstwa Asyrii.
Wszędzie padano do stóp miotającego pioruny Baala. - Jak u wszystkich ludów rolniczych, również w Lewancie najwyższą pozycję w panteonie zajmowały bóstwa pogody - mówi Niehr. - A boga pogody Baala czczono w wielu lokalnych odmianach. Jedną z nich był Jahwe.
Najwyższego przedstawiano początkowo z błyskawicą i włócznią. Miał też towarzyszkę: boginię miłości Aszerę. Duńska badaczka Tilde Binger nazywa tę niebiańską damę "małżonką" Pana. Zupełnie naga, tylko w dziwacznej koronie na głowie - tak przedstawiano to uosobienie płodności.
Sam Jahwe około roku 600 p.n.e. też nie był jeszcze taki odległy i bezpostaciowy, jak sugeruje to Księga Powtórzonego Prawa. Religioznawca Niehr jest pewien: W świątyni w Jerozolimie stał wówczas jeszcze kultowy posąg Boga.
Całą pokrytą złotem, stojącą milcząco w "świętym świętych" i strzeżoną przez cherubinów - tak można sobie wyobrażać tę figurę. Modlono się do niej zapewne (jak to podaje Biblia) jako do "Pana Chwały".
Mit Ziemi Obiecanej
Dopiero w roku 587 p.n.e. doszło do zdarzenia przełomowego dla monoteizmu. Pewnego letniego dnia od północnego wschodu pod mury twierdzy jerozolimskiej nadciągnęła olbrzymia armia. Już z daleka słychać było brzęk włóczni i turkot wozów bojowych. Babilończyk Nabuchodonozor ciągnął z wyprawą na Egipt.
Oblężenie miasta trwało 18 miesięcy. Od strzał babilońskich łuczników niebo robiło się ciemne, drewniane tarany uderzały w miejskie bramy. Dopiero po zażartej walce obrońcy ulegli.
Jak to było wówczas w zwyczaju, z pokonanymi postąpiono dość brutalnie. Królowi jerozolimskiemu Sedecjaszowi wyłupiono oczy. Tak więc również Judea, mniejsze z bliźniaczych państw, utraciła swoją niezależność.
Bezbożny wróg nie oszczędził miejsca najświętszego: świątynia jerozolimska spłonęła. Część warstw wyższych społeczeństwa (ponoć 15 tys. ludzi) zwycięzcy powlekli do Mezopotamii. W Babilonie powstała wkrótce kolonia żydowska.
Coraz więcej badaczy uznaje, że dopiero tam, w diasporze, u stóp olbrzymiej wieży Etemenanki (wysokiej na 91,5 metra; na jej szczycie stało obserwatorium astronomiczne), Hebrajczycy stworzyli nostalgiczny mit "Ziemi Obiecanej" - właśnie dlatego, że ją utracili. Na ich koncepcję boga oddziaływały na obczyźnie nowe, pochodzące z Persji impulsy. Duchowy przewodnik Persów Zaratustra głosił doktrynę, w której występują anioły i która bazuje na przeciwieństwie dobra i zła.
Ahuramazda, główny bóg Persów, też był istotą bez wizerunku. Herodot pisał, że Persowie nie budowali ołtarzy: "O tych, którzy to robią, mówi się jako o głupcach. Najwyraźniej, w odróżnieniu od Greków, swoich bogów nie wyobrażają sobie jako istot podobnych do ludzi".
Rezydujący daleko na wschodzie nowi władcy ze wszystkich sił wspierali rozkwitający kult Jahwe. W 538 roku p.n.e. zezwolili Żydom na powrót do ojczyzny.
Około 30 tys. ludzi powędrowało wówczas do Judei - wśród nich wielu kapłanów. Na górze Syjon niezwłocznie odbudowano ze zgliszcz świątynię.
Według minimalistów to dopiero teraz, jako administratorzy perskiej prowincji Jehud (która ciągnęła się w promieniu 30 km od Jerozolimy), radykalni żydowscy reformatorzy naprawdę przystąpili do działania. Podobnie jak średniowieczne klasztorne szajki fałszerzy, którzy przerabiali daty oficjalnych dokumentów, tak i oni przewertowali hebrajskie pisma i napisali je na nowo, zmyślając przy tym całe nieistniejące królestwa.
Głusi na nowinki
Dopiero dzięki archeologii zyskujemy obecnie jakieś pojęcie o tym, co naprawdę działo się w tamtej epoce. Szczególnie niezwykłe jest pewne zagadkowe sanktuarium. Leży ono przy drodze 443, prowadzącej z Jerozolimy na północ w kierunku Ramot. Oficjalnie miejsce to nazywa się "Nebi Samuel" - Prorok Samuel.
Za zardzewiałymi płotami kryje się obejmujące prawie tysiąc metrów kwadratowych miejsce kultu. Wielkim nakładem pracy prawie cały szczyt wzgórza został kiedyś idealnie wyrównany. Na skraju stoją resztki pras do wina i stajni dla bydła ofiarnego.
Wstępny raport wykopaliskowy (opublikowany tylko po hebrajsku) stwierdza, że plemiona Izraela modliły się tu do niebios o deszcz i odprawiały inne "ważne rytuały religijne". Miejsce to było używane jeszcze "w II wieku przed Chrystusem".
Co za odkrycie! Wynika z niego, że na górze leżącej niespełna dziesięć kilometrów od Jerozolimy, niemalże w zasięgu wzroku kapłanów wielkiej świątyni Jahwe, jeszcze w czasach hellenistycznych odprawiano pogańskie tańce zaklinaczy deszczu.
Wobec takich zadziwiających odkryć Bernd Jörg Diebner, wezwał swoich kolegów do "krytycznego przeglądu źródeł". Jego motto: bądźcie nieufni przy czytaniu Biblii.
Na wydziałach teologicznych wykluwają się obecnie niewygodne koncepcje. Żydowscy ortodoksi wolą raczej zamykać uszy na takie "nowinki". Nawet umiarkowanego badacza, jakim jest Finkelstein, oskarżają o to, że kala własne gniazdo.
Tora jest wprawdzie wybitnym rezultatem ludzkiej wyobraźni (Finkelstein), jest też świadectwem triumfu homo sapiens, który wyzwolił się z więzów mitów natury i przeszedł do sfery prawa etycznego. Jednak Pismo serwuje nam także pobożne kłamstwa.
MATTHIAS SCHULZ © Der Spiegel, distr. by NYT Synd., 2002
Wszystkie cytaty biblijne pochodzą z Biblii Tysiąclecia.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Voltar
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 00:14, 13 Mar '09
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
rutilius
Dołączył: 24 Maj 2008 Posty: 18
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 12:35, 13 Mar '09
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 15:09, 18 Mar '09
Temat postu: |
|
|
@Erydan, fajnie piszesz ale co ma wspólnego to, że w Biblii jest kilka trafnych przepowiedni (szacun dla jasnowidzów) z resztą jej treści?
Cholera wie kto to pisał i po co? TO na razie chyba za trudne pytanie.
Ale można coś z niej skorzystać. Skoro jest tam tyle proroctw to co czeka nas w najbliższych latach? Jak się ustrzec przed niebezpieczeństwem? Ktoś potrafi to powiedzieć czy znów zrobimywielkie
aaaaaa, taktycznie było to napisane. 20 lat po fakcie to zrozumiemy
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Voltar
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 16:48, 18 Mar '09
Temat postu: |
|
|
jakich trafnych przepowiedni? post factum wszystko da sie podciągnąć pod cokolwiek, a jak sie nie było naocznym świadkiem to zawsze można dopisac kilka zdarzeń w oparciu o przeredagowane cytaty
ze sługi bożego robi się syna bożego, ale co tam, niewielki błąd w tłumaczeniu, nikt nie zauważy
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 09:11, 19 Mar '09
Temat postu: |
|
|
@Voltar, gadasz od rzeczy i generalizujesz, już Ci to mówiono w tym wątku. Rozumiem, że masz swoje zdanie na ten temat, ale powtarzanie tego samego wiele razy nie zmieni postrzegania innych na tę sprawę.
Moja propozycja jest prosta, jeżeli w tej księdze są zawarte jakieś cenne informacje to wyciągnijmy je przed a nie po przepowiedni i będziemy wygrani. jak się to nie uda to nie ma znaczenia czy one tam są czy nie, tak długo jak długo są nie do odczytania są bezwartościowe i Biblia jest tylko makulaturą.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 09:32, 19 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Problem z przepowiedniami jest taki,
że zazwyczaj dowiadujemy się o nich dopiero po zaistnieniu sytuacji, którą przepowiadały
Nie wiem czym się tutaj podniecać, że Biblia przepowiada np upadek Jerycha, czy inne fakty z prehistorii. Teoretycznie to nie mamy gwarancji, czy te słowa nie zostały napisane po fakcie.
Zresztą przepowiadać zawsze można, coś się musi spełnić, tym bardziej, gdy przepowiednie są ogólne.
W naturze człowieka leży również pamiętać te fakty, które się sprawdziły.
Jezus przepowiedział np. że armagedon będzie miał miejsce jeszcze za jego pokolenia, i jak widzimy przepowiednia była nietrafiona. Nikt tego jednak nie pamięta.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Voltar
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 13:09, 19 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Komzar, gadasz od rzeczy i generalizujesz
Dla mnie w ST najistotniejsze jest to, że zawiera pewnie substrat mitologiczny - walka z morskim smokiem, drzewo życia, olbrzymowie, wojna między ludźmi a synami bożymi, upadek tych ostatnich
Poza tym w ST ukryta jest cała masa informacji astronomicznych nt. precesji i zodiaku
Dlaczego zginęło 26.700 Beniaminitów po dokonaniu gwałtu na niewieście i poszatkowaniu jej ciała na dwanaście kawałków?
Dlaczego długowłosy Absalom zawisnął na drzewie, przebity włóczniami?
Dlaczego Szamszon musiał po oślepieniu i ścięciu włosów mleć w młynie?
Dlaczego Jezus miał 12 apostołów w tym dwóch Bene Regesz, synów pioruna?
Pytania retoryczne, jak ktoś nie zna odpowiedzi to niech się nad nimi zastanowi
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 13:27, 19 Mar '09
Temat postu: |
|
|
A co dadzą Ci odpowiedzi na te pytania?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|