W najnowszych sondażach prezydenckich, niekwestionowanym liderem jest Herr
Kaczyński. Nie wiedzieć kiedy, ani na skutek czego, karzeł
z odległej pozycji wskoczył na pierwsze miejsce, wyprzedzając nie tylko
Kwaśniewską i Leppera ale, na koniec, nawet Religę. Kto by pomyślał...?
Co on takiego zrobił, że nagle wszyscy Polacy chcą, żeby został prezydentem?
Tego nie wiemy. Wątpimy jednak by zrobił cokolwiek, poza zapewnieniem sobie
ogromnego rozgłosu w mediach i sfałszowaniem paru sondaży.
Teraz powinniśmy chyba wyjaśnić kto, po co i jak
miałby fałszować sondaże.
Ominiemy jednak tą kwestię - sami sobie odpowiedzcie.
Chcemy za to przedstawić dwa news'y o podobnej tematyce (oba z 17 czerwca 2005).
Jeden pochodzi z Onetu, a drugi z Wirtualnej Polski.
Przeczytajcie je sobie i przejdźcie do naszego komentarza pod nimi.
Sondaż: Spadło poparcie dla PO
25 proc. dla PO, 18 proc. dla PiS, 17 proc. dla Samoobrony - takie poparcie, jak wynika z sondażu Pentora, uzyskały trzy czołowe partie w połowie czerwca.
Poparcie dla PO w stosunku do maja spadło o 3 proc., dla PiS - wzrosło o 2 proc., a dla Samoobrony - wzrosło o 4 proc.
Kolejne miejsca w rankingu zajmują: LPR - 12 proc. (wzrost o 5 proc.) oraz SdPl - 7 proc. (wzrost o 2 proc.).
Poniżej progu wyborczego znalazły się: SLD - 4 proc. (spadek o 1 proc.), PSL - 4 proc. (bez zmian), demokraci.pl - 4 proc. (spadek o 1 proc.), UP - 3 proc. (bez zmian).
Pentor zapytał też o ocenę sprawowania władzy przez prezydenta i premiera. W przypadku Aleksandra Kwaśniewskiego uzyskano 37 proc. ocen pozytywnych (o 3 proc. więcej niż w maju) i 62 proc. negatywnych (spadek o 4 proc.). Działalność Marka Belki dobrze ocenia 21 proc. badanych, źle - 79 proc. Obie oceny nie uległy zmianie od maja.
Ze sposobu sprawowania władzy przez rząd zadowolonych jest 9 proc. Polaków, niezadowolonych - 91 proc. W przypadku Sejmu oceny pozytywne wystawia 7 proc. ankietowanych, negatywne - 93 proc. Te wskaźniki utrzymują się na stałym poziomie od wielu miesięcy.
Znacznie większym uznaniem cieszą się władze lokalne. Z burmistrzów i wójtów zadowolonych jest 49 proc. badanych, ze starostów - 45 proc., a z wojewodów - 39 proc.
Poparcie dla przemian ustrojowych po 1989 roku deklaruje 52 proc. Polaków (spadek o 5 proc. w stosunku do maja). Przeciwnicy dokonujących się zmian stanowią 36 proc. społeczeństwa (wzrost o 7 proc.).
Sondaż przeprowadzono w dniach 8-15 czerwca, na 1000-osobowej, reprezentatywnej próbie Polaków.
Źródło: onet.pl
|
PiS idzie w górę, PO w dół
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w połowie czerwca wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość, z 22-proc. poparciem, przed Platformą Obywatelską, na którą chce głosować 19% Polaków - wynika z najnowszego sondażu Polskiej Grupy Badawczej. Poparcie dla PiS wzrosło o 4 pkt. proc. w stosunku do maja, a dla PO - spadło o 1 pkt proc.
Kolejne miejsca, z identycznym 14-proc. poparciem, zajmują: Liga Polskich Rodzin i Samoobrona. Poparcie dla LPR spadło o 2 pkt. proc., dla Samoobrony wzrosło o 3 pkt. proc.
Notowana po raz pierwszy koalicja Socjaldemokracji Polskiej, Unii Pracy i Zielonych 2004 może liczyć na głosy 10% ankietowanych, a Sojusz Lewicy Demokratycznej na 5% (spadek o 2 pkt. proc.).
Poniżej progu wyborczego znajdują się: Polskie Stronnictwo Ludowe - 4% (spadek o 2 pkt. proc.), Krajowa Partia Emerytów i Rencistów - 4% (spadek o 1 pkt. proc.), Partia Centrum - 3% (bez zmian), Partia Demokratyczna-demokraci.pl - 2% (spadek o 1 pkt. proc.).
Ranking, z jednoprocentowym poparciem, zamykają: Unia Polityki Realnej, Ruch Patriotyczny i Unia Lewicy.
Prognozowany przez PGB podział mandatów wyglądałby następująco: Prawo i Sprawiedliwość - 130, Platforma Obywatelska - 112, Liga Polskich Rodzin - 85, Samoobrona - 81, Socjaldemokracja Polska + Unia Pracy + Zieloni 2004 - 41, Sojusz Lewicy Demokratycznej - 10 oraz Mniejszość Niemiecka - 1.
Sondaż przeprowadzono w dniach 10-13 czerwca na reprezentatywnej próbie 1073 osób powyżej 18 roku życia. PGB jest wspólnym przedsięwzięciem Ośrodka Badań Wyborczych (organizatora prawyborów) i Biura Badania Opinii i Rynku "Estymator". (ck)
Źródło: wp.pl
|
W skrócie chodzi o to, że choć oba sondaże wydają się być profesjonalne
i przeprowadzone na reprezentatywnej próbie osób to w jednym PO
ma 25%, a PiS 18%, gdy w drugim na odwrót; PO ma 19%, a PiS 22%.
Czy owa rozbieżność jest wynikiem braku kompetencji pracowników
firm, które te sondaże robią? A może wręcz przeciwnie?
Może jest ona szczytem profesjonalizmu?
Profesjonalizmu w karmieniu nieświadomego społeczeństwa propagandą tak,
aby nie tylko się nie zorientowało w czym rzecz,
ale jeszcze podążało za jej wskazówkami.
Zwróćcie uwagę na styl w jaki media przedstawiają sondaże.
Piszą tak, jakby ich wyniki faktycznie miały odzwierciedlenie
w rzeczywistości.
Czasem piszą na przykład "gdyby wybory odbyły się w ...
zwyciężyłby klub ..., który mając w Sejmie ponad połowę miejsc, sam mógłby ...
Do Sejmu nie zeszłyby natomiast ... bla bla bla, bla bla bla"
- to nie przypadek, lecz celowe użycie takiej formy, by
czytelnik uznał sondaż za miarodajny i wiarygodny.
W mediach nigdy nie mówią o tym, że ich sondaż może być nie tylko nieprecyzyjny
(czasem podają, że błąd nie przekracza 1-3%, ale widać, że to bajki),
lecz również sfałszowany.
Ktoś kto nie ma skrupułów by przeinaczać na swoją korzyść informacje
przekazywane w wiadomościach, z całą pewnością nie zawaha
się wykorzystać fałszerstwa, które jest jeszcze trudniej wykryć.
W istocie, niezwykle trudno jest udowodnić fałszerstwo sondażu.
Aby uzyskać taki, nie inny wynik, wystarczy zapytać o opinię
proporcjonalnie więcej osób, a na koniec po prostu zgubić głosy tych,
którzy psują statystyki. I tak nikt się nie połapie, bo sondaże są anonimowe.
To o wiele prostsze niż redagowanie wiadomości.
Komentarze na Forum...
|