Waha czy ty jesteś naprawdę taki tępy? Masz w ogóle jakieś doświadczenie związane z kamerą? Proponuję Ci na początek zabawę kamerą w telefonie komórkowym... wiesz ponagrywaj samoloty, potem przedmioty na podobnym tle itd. z zoomem, bez niego, w różnych odległościach. Masz szczęście, że idiotyzm nie boli bo byś dostawał b. mocne leki przeciwbólowe. Może byś się skręcał z bólu zamiast pisać takie bzdury, w które uwierzy tylko totalny retard jak goral_.
_________________ "Źle się wywdzięcza mistrzowi, kto zawsze tylko jego uczniem zostaje." F. Nietzsche
To technika tzw. pisania bluzgiem.Piszący liczy, że jak będzie dużo bluzgu, delikatniejsi czytelnicy zaczną omijać ten wątek wrzucajac go nieświadomie w umyśle do "worka myślowego" pt: "Dyskusje niekulturalne", a w nieświadomości otwiera się program typu..."to wszystko jest jakieś dziwne, skoro oni dyskutują z "takim kimś", chyba z nimi też jest coś "nie w porządku". Dobry stary numer, zawsze działa i ze 20% czytelników zawsze da się nabrać Evil or Very Mad Niestety. Technika manipulacji w konfrontacji z nieświadomością wygrywa. Evil or Very Mad
Ładną masz obsesję. Każdy chce manipulować innymi. Wiesz... przeczytałem mnóstwo książek o manipulacji, uczyłem się tego na specjalnych zajęciach za które zapłaciłem 6000zł. A wszystko po to...
aby przekonać naiwnych głupków na www.prawda2.info, że tak naprawdę dnia 11 września 2001 roku samoloty wleciały w WTC... i nie były to rakiety, dorysowane samoloty, samonaprowadzające niewidzialne pociski, laserowe satelity z kosmosu itp.
Naprawdę gratuluję. "Prawda" to wyznacznik waszego życia i jestem pewien, że wkrótce ogarniesz nieskończoność wszechświata i uniwersalny wzór na materię fikcyjną bądź wyimaginowaną. Mój bOGÓ waho123.
_________________ "Źle się wywdzięcza mistrzowi, kto zawsze tylko jego uczniem zostaje." F. Nietzsche
I przy okazji:
Wiesz... przeczytałem mnóstwo książek o manipulacji, uczyłem się tego na specjalnych zajęciach za które zapłaciłem 6000zł. A wszystko po to...aby przekonać naiwnych głupków na www.prawda2.info, że tak naprawdę dnia 11 września 2001 roku samoloty wleciały w WTC... i nie były to rakiety, dorysowane samoloty, samonaprowadzające niewidzialne pociski, laserowe satelity z kosmosu itp.
..tak już jest z miernotami i zwykłymi głupcami, że nawet u cia'owców muszą sami sobie opłacać szkolenia z dywersji,...z głupca nie łatwo uczynić wydajnego agenta, można jedynie łatwo stracić
_________________ www.eterofizyka.pl www.v-tao.eu
Ładną masz obsesję. Każdy chce manipulować innymi. Wiesz... przeczytałem mnóstwo książek o manipulacji, uczyłem się tego na specjalnych zajęciach za które zapłaciłem 6000zł. A wszystko po to...
i zrobili cię na 6 kawałków.Gdybyś tyle wydał na zajęcia z fotografii...o to byś nie pisał tego, co piszesz i umiałbyś natychmiast rozpoznać, co jest grafiką a co zostało naprawdę sfilmowane.
_________________ Piłeś...nie jedź!
Nie piłeś...napij się!
vkali Bimi ci płaci w naturze że takie bzdury piszesz. Wszyscy są ślepi nawet świadkowie, bo nie było żadnego samolotu.
Poziom niektórych userów dobija i nie mówie tylko o tobie. Czasami widzę brak elementarnej wiedzy o świecie, albo mędrkowanie na temat historii nie mając za sobą bagażu przeczytanych nawet kilkudziesięciu książek o danym okresie historycznym albo problemie. Ignorancja to siła, jeśli się nie rozumie prostych rzeczy, to wiadomo że przyjmuje się każde pieprzenie Alexa Jonesa czy innych za pewnik[nie mówię że po cześć nie mają racji, ale niektóre artykuły na prisonplanet są śmieszne po prostu]
Zasadnym staje się odpowiedź na niedawno założony temat przez użytkownika Faraon. Bo jeśli mamy zatracać się w oszołomstwie mogę w ten sposób wszystko podważać.
_________________ WAR IS PEACE,
FREEDOM IS SLAVERY
IGNORANCE IS STRENGTH
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20439
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 21:14, 16 Sty '10
Temat postu:
Pierdolić jak nawiedzony to każdy jeden debil potrafi, ale domagać się sprawiedliwości wbrew oficjalnej wersji historii - tylko nieliczni.
Jakiś czas temu faszystowski sąd skazał Mounira El Motassadeq za "współudział w masowej zbrodni z 11 września".
To skandaliczna propaganda, której ofiarą jest ten 36 letni Marokańczyk - jedyne co udowodniono w tym procesie to że przelał pieniądze z jednego konta na drugie. A uczyniono go współwinnym podminowania i wysadzenie WTC - absurd!
Każdy człowiek znający prawdę o zamachach WTC powinien zainteresować się tą sprawą. Bo jest czym
http://www.justiceformounir.org/
Cytat:
It has meanwhile been established that the US authorities have not produced to date any evidence that Arab terrorists had actually boarded the aircraft they allegedly used as weapons of mass destruction HERE: Their names do not appear on authenticated passenger lists; their boarding cards have never been produced; no certified security videos have been presented that prove their presence in the respective airports; no person has seen them board the aircraft; and their bodily remains from the crash sites have not been identified. In addition to the lack of hard evidence of their presence in the aircraft, serious questions remain regarding the identity of the crashed aircraft because the FBI has declined to formally identify the wreckage. The FBI, itself, declares on its website that "attempts to confirm the true identities of these [hijackers] are still under way".HERE
Wszyscy są ślepi nawet świadkowie, bo nie było żadnego samolotu.
...jaka ślepta? zwykły kretynizm, przestrach i bezmózgowie, ..jacy świadkowie? ..zwykłe cia'owskie sprzedajne kurwy, czesto również bezmózgie
Cytat:
Poziom niektórych userów dobija i nie mówie tylko o tobie.
..mówisz o sobie, choć możesz tego nie dostrzegać dywersancie
Cytat:
Czasami widzę brak elementarnej wiedzy o świecie, albo mędrkowanie na temat historii nie mając za sobą bagażu przeczytanych nawet kilkudziesięciu książek o danym okresie historycznym albo problemie. Ignorancja to siła, jeśli się nie rozumie prostych rzeczy, ...
..szkoda, ...prędzej patrzysz na innych niż na siebie oraz na innych mędrkowanie, niż na swoje, ....ale wówczas nie byłbyś jedynie wygodnym i usłużnym poddanym Siły Ignorancji oraz nie byłbyś też coraz bardziej ślepym, coraz bardziej głuchym oraz coraz bardziej nieczułym bezmózgiem i sprzedawczykiem
_________________ www.eterofizyka.pl www.v-tao.eu
A może ktoś z obrońców oficjalnej wersji odpowie w końcu na pytanie, dlaczego żaden myśliwiec nawet nie wystartował do tych porwanych samolotów? To pytanie było zadawane (zdaje się, że przez Choone) kilka razy w tym temacie a jest omijane szerokim łukiem przez speców typu Gherbid. Czekam na sensowną odpowiedź.
Aha. Możesz jeszcze dołączyć wyjaśnienie rozmów przez komórki i bedzie baja, bo np. taki Adun bardzo aktywnie sie udziela w tym wątku, a o tym viewtopic.php?t=3921 chyba zapomniał bo zgaszono go tam jak stare radio i już nic nie odpisał.
A tu jeszcze jeden kwiatek dla przypomnienia viewtopic.php?t=1703
Widać, że jak sie dupa sparzy to najlepiej się nie odzywać, przeczekać, a w końcu i tak wszyscy zapomną...
Dołączył: 13 Maj 2009 Posty: 209
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 10:47, 18 Sty '10
Temat postu:
dzieńdobry
Wy poważnie myślicie że odkrywacie tutaj jakieś ukryte rewelację? Tak naprawdę dajecie sobą manipulować w trochę inny sposób. Wydaje się wam że jesteście tacy indywidualni, że wiecie więcej od większości społeczeństwa a nie pojawi sie w waszych głowach myśl że teorie spiskowe nie wychodzą poza zakres planowanych skutków 9/11? To część tego wydarzenia.
Jak można spartaczyć taki zamach? Wystarczyłby jeden samolot w jedna wierze - bez jej kolapsu - by rozpętać wojnę za poszukiwaniami Osamy. No pomyślcie ludzie.
Ćwierćinteligentom wystarczy alkaida, ludziom zaś inteligentnym wystarczy zapchanie dziury teoriami spisku, szukaniem kolejnych celowych autokompromitacji. I jedni i drudzy spełniają jednak założenia skutków wydarzenia. Myślą o tym chociaż twierdzą że na nich nie dokonano prania mózgu... Kurwa kiedy w końcu wyjdziecie z domów na spacer do parku? ;]
Wydaje sie wam że będzie miało miejsce powstanie? Obalenie rządu z alex-em czy paul-em na czele? Stuknijcie sie w główki. Kumaci amatorzy teorii spiskowych przez 9/11 już wiedzą że z rządem sie nie wygra nawet gdyby miał sie posunąć do jeszcze bardziej bezczelnych działań. To zbyt potężna maszyna by nawet milionowy tłum zdołał dokonać przewrotu.
Głupki mają się bać terrorystów a inteligenci ameryki. Jedna strona świata ma sie bać wschodu a druga zachodu...przez jedno zainscenizowane dla jednych i drugich wydarzenie.
Ludzi idźcie na piwo.
pozdrawiam.
_________________ Vitam impendere vero.
Głupki mają się bać terrorystów a inteligenci ameryki. Jedna strona świata ma sie bać wschodu a druga zachodu...
... świadomość to nie strach , ..świadomość to nie przemądrzałość....świadomość to również nie jest brawura
Astre Occlu napisał:
...przez jedno zainscenizowane dla jednych i drugich wydarzenie.
...ci jedni inscenizując drugich czy drugim, są nieświadomi faktu że sami siebie zainscenizowują i co gorsza lub co lepsze sami siebie blokują
Astre Occlu napisał:
Ludzi idźcie na piwo.
..idzcie "na piwo" jeżeli chcecie zabrnąć jeszcze głębiej w nieświadomość, ulegając inscenizacji Tego Pierwszego
_________________ www.eterofizyka.pl www.v-tao.eu
A może ktoś z obrońców oficjalnej wersji odpowie w końcu na pytanie, dlaczego żaden myśliwiec nawet nie wystartował do tych porwanych samolotów? To pytanie było zadawane (zdaje się, że przez Choone) kilka razy w tym temacie a jest omijane szerokim łukiem przez speców typu Gherbid. Czekam na sensowną odpowiedź.
To chyba chodziło ci o mnie:)
To moja skromna osoba cały czas zadaje pytania o wojska obrony powietrznej.
Zresztą z kim dyskutować z Gherbid który cały czas się kompromituje i nawet nie potrafi zobaczyć gdzie... Odłożył trochę grosza harując cały rok by pojechać na 14 dni do Kanady... W UK to żaden wyczyn. Praktycznie każdy Brytyjczyk nawet ten z najniższa stawka może sobie na to pozwolić. W Polsce pewnie zaimponował, ale na wyspach...
Dla przykładu, mój kumpel (też emigrant z Bułgarii) pracując za 9 na godzinne neto jeździ co roku na safari do RPA... żaden problem jak mówię pracując w UK.
Ja pisałem o wojsku nie raz, że nie ma opcji ćwiczeń bez wcześniejszego scenariusza i poinformowania wszelkich jednostek dyżurnych, to że samoloty wojskowe nie przechwyciły tych porwanych oznacza tylko jedno, takowych nie było! Żaden oficer dyżurny nie da sobie na telefon wmówić o ćwiczeniach... To nie film to wojsko... Kto był wie o co biega.
A co do komórek i rozmów z samolotów, naturalnie w 2001 roku było to nierealne, może w fazie eksperymentalnej ale nie komercyjnej.
Do dziś jest to niemożliwe, bez udziału systemów satelitarnych należących do wyposażenia samolotu i odpowiednich kosztów (rozmowa traktowana jak zagraniczna a nawet jak satelitarna). Zalogowanie się do stacji bazowej przy prędkościach ponad 250km/h graniczy z cudem, gdyż komórka nie zdąży się wylogować z jednej stacji i zalogować w drugiej - podobny efekt w szybkich pociągach w UK. Zwłaszcza na trasie Londyn-Manchester, gdzie tylko jak pociąg zwalnia pojawia się zasięg. A pociągi nie jeżdżą tak szybko jak latają samoloty:)
Do sporej grupy osób to nie dociera bo... tak było na filmie takim i takim, a wiadomo, że dziś w Polsce główne dogmaty prawdy pochodzą z kina rozrywkowego made in Hollywood.
A może ktoś z obrońców oficjalnej wersji odpowie w końcu na pytanie, dlaczego żaden myśliwiec nawet nie wystartował do tych porwanych samolotów? To pytanie było zadawane (zdaje się, że przez Choone) kilka razy w tym temacie a jest omijane szerokim łukiem przez speców typu Gherbid. Czekam na sensowną odpowiedź.
A może odpowiesz, czemu kłamiesz?
Myśliwce wystartowały, jednak czasu było znacznie za mało. Najdłużej od czasu porwania do uderzenia w cel było w wypadku Lotu 77 (41 minut), który uderzył w Pentagon, jednak samoloty myśliwskie były i tak o 10 minut za późno.
Cytat:
25 października 1999 roku o godzinie 9:33 czasu EDT (Eastern Daylight Time) kontrola lotów na Florydzie straciła kontakt z pilotem samolotu Learjet, lecącego z Paynem Stewartem na pokładzie (znanym wówczas graczem w golfa) do Dallas w stanie Texas. Przez kolejne cztery i pół minuty kontroler wzywał pilota, ale nie otrzymywał odpowiedzi. Wówczas poprosił NORAD o przechwycenie samolotu.
Poderwani w powietrze piloci F-16 dotarli do milczącej maszyny o godzinie 9:54, ale czasu CDT (Central Daylight Time), przesuniętego o 1 godzinę w stosunku do EDT, czyli w istocie po 81 minutach!
(kiedy w strefie EDT (np. w Nowym Jorku) jest 9:33, w strefie CDT (czyli powiedzmy w Chicago) jest wówczas 8:33. Kiedy w CDT jest 9:54, w EDT jest już 10:54, zatem od zgłoszenia prośby o przechwycenie do kontaktu wzrokowego wg czasu EDT minęło – 9:33 –> 10:54 = 81 minut)
A tutaj masz między innymi wywiad z jednym (czy dwoma - nie pamiętam) pilotami myśliwców, które wystartowały.
Nie pojmuję, jak można się w ogóle odzywać w temacie, skoro nie masz bladego pojęcia?
A teraz sobie poszczekajcie, zajrzę za jakieś miesiąc i poczytam kolejne bzdetki
_________________ Bimi 7 lat po 9/11 nie wiedział, ze w Pentagonie zgineli jacyś pracownicy. Byl rownie zdziwiony, gdy odkryl, ze w siedzibie departamentu obrony USA pracują wojskowi. viewpost.php?p=47182
Adunek
Mam się rozpłakać czy jak? Bo nie rozumiem?
Po raz enty Tobie mówię - książka do fizyki! Nie filmiki na youtube ale książka do fizyki!
Ja wiem, że nie jest tak efektowna, ale pamiętaj, jeden z dziennikarzy też tłumaczył, że skrzydła się złożyły jak na kreskówce bo On to widział
Naprawdę Adun teraz bez złośliwości! Bądź bardziej krytyczny co do pięknie zrobionych filmików. Popytaj, poczytaj.
A co do wojska, to powiem ci tak: jeśli by to były autentyczne istniejące samoloty to osoba odpowiedzialna za obronę powietrzną tamtego dnia dziś była by już po wyroku za zdradę ojczyzny. Idź do wojska to zobaczysz o czym mówię. I zapamiętaj: każdy obiekt na niebie jest śledzony przez wojsko KAŻDY! W PRL-u ja obserwowałem niebo nad RFN;)) I raporty dotyczyły każdego obiektu w zasięgu radaru. Gdyby któryś tylko lekko zaznaczył swoim lotem kierunek na wschód i nie miał odpowiedniego zezwolenia, już parę migów było by w eterze. Zrozum, wojsko to nie film... Tam nie ma miejsca na niedopatrzenia. Ba na papierosa nie ma miejsca.
Jak to dziś ludzie którzy wojsko znają jedynie z filmów i to fabularnych maja blade pojecie o życiu... I co się dziwić, że ty każdy wywiad z otokiem efektownych zdjęć przyjmiesz za prawdę. Bo w zasadzie skąd masz wiedzieć jak jest w realnym życiu. _ dlatego pisze to bez złośliwości. Więcej krytyki.
PS.
A co do rozmów z komórki. Wiesz, znów się fizyka kłania. Do dziś się nie da rozmawiać przez komórkę w samolocie bez pośredniego łącza satelitarnego.
Wynika to jak ci napisałem z ograniczeń fizycznych, komórka nie zdąży się przy takich prędkościach przelobować do następnej stacji, efektem tego jest brak zasięgu. I żadne lamenty i płacze tego nie zmienia. Idź do serwisu i powiedz im, ze twój telefon nie działa na niskich wysokościach w samolocie - oni co to dokładnie opiszą o co chodzi.
Powiem ci tak: ja to eksperymentalnie sprawdziłem:)
Zasięg telefon traci jeszcze na pasie startowym, po wystartowaniu telefon zasięgu już nie miał. A to było niżej niż tamte samoloty i prawie o połowę mniejsza prędkość.
......Jak można spartaczyć taki zamach? Wystarczyłby jeden samolot w jedna wierze - bez jej kolapsu - by rozpętać wojnę za poszukiwaniami Osamy. No pomyślcie ludzie.....
......Ludzi idźcie na piwo.
Pójdę jak mi powiesz...
- jak wysadzili WTC?
- czym?
- jakie były zapalniki jeśli były?
- jak zdąrzyły zadziałać?
Oczywiście, że wystarczyłoby, żeby w WTC jakiś muhamed przywalił awionetką( bo nie beningiem, którym trzeba umieć latać) i wojna gotowa. Ale jak można wtedy przetestować np: "nowe materiały wybuchowe" , programy graficzne z uderzającymi samolotami, badanie wpływu tej grafiki na masy ludzkie i wiele wiele innych. Jest taki film, jak bushowi gdy był w szkółce i czytał dzieciom w pewnym momencie ktoś szepnął na ucho "o zamachach". Czy bush wtedy usłyszał?
-wysadziliśmy WTC- udało się
czy
-w WTC uderzył samolot...
Moim zdaniem "usłyszał o samolocie" Sprawa była wielkiej wagi, aby wtajemniczać w nią profanów.
_________________ Piłeś...nie jedź!
Nie piłeś...napij się!
Adunek
Mam się rozpłakać czy jak? Bo nie rozumiem?
Rób co chcesz, wisi mi to.
Cytat:
Po raz enty Tobie mówię - książka do fizyki! Nie filmiki na youtube ale książka do fizyki!
Tak, tak. Cały czas o niej mówisz, ale jakoś nigdy na tym forum nie widziałem jakichkolwiek fizycznych wyliczeń. Robisz się coraz bardziej żałosny.
Chyba muszę ci przypomnieć, jak traktujesz prawa fizyki. Przyznałeś mi rację, że gdyby górna część wtc upadła na dolną, to szybkość upadku podczas niszczenia drugiego piętra byłaby większa, ale jednocześnie napisaleś, że upadek powinien całkowicie zwolnić i się zatrzymać.
Nie mów mi więc o prawach fizyki jebany ignorancie, bo już żygać mi się chce.
Cytat:
Ja wiem, że nie jest tak efektowna, ale pamiętaj, jeden z dziennikarzy też tłumaczył, że skrzydła się złożyły jak na kreskówce bo On to widział
Ale gdy Uniwersytet Purdue przeprowadził swoje własne badania i zniszczenia Pentagonu odpowiadały uderzeniu Boeinga 757, to już nie jest efektowne, bynajmniej dla ciebie, czyż nie?
No tak, co jacyś tam profesorowie z uniwersytetu mogą wiedzieć o fizyce, zwłaszcza że zrobili tylko komputerowy model Pentagonu i Boeinga. Zapewne ich prawa fizyki są zupełnie różne niż twoje.
Cytat:
Naprawdę Adun teraz bez złośliwości! Bądź bardziej krytyczny co do pięknie zrobionych filmików. Popytaj, poczytaj.
Ja mam być krytycznie nastawiony do pięknych filmików mieszjących we łbie?
Wybacz, ale z tego co zauważyłem czytając to forum 'prawdy' to przeciętny spiskowiec jest:
- profesorem fizyki (bo wszystko co związane z oficjalną wersją jest 'fizycznie niemożliwe')
- znawcą od wyburzeń (wie ze 100% pewnością, że budynki kompleksu WTC zostały wyburzone)
- przepracował lub bynajmniej przeczytał tysiące pozycji i ma na tyle ogromną wiedzę, aby w 100% zaprzeczyć lądowaniu na ksieżycu
- jest w stanie podważyć obecny model wszechświata, za pomocą swej wiedzy i setek godziń badań w labolatoriach...
A nie, wybacz, pomyliłem się. Tak naprawdę typowy spiskowec nie jest ani profesorem fizyki, ani specem od wyburzeń, nie ma za sobą tysiąca godziń w laboratoriach i badaniach zjawisk ALE obejrzał kilka filmów na youtube i przeczytał może ze 2 artykuły.
Czyż to nie cudowne?
Cytat:
A co do wojska, to powiem ci tak: jeśli by to były autentyczne istniejące samoloty to osoba odpowiedzialna za obronę powietrzną tamtego dnia dziś była by już po wyroku za zdradę ojczyzny.
Możesz mi łaskawie wyjaśnić, w jaki sposób cywilni kontrolerzy lotów widzieli neistniejące samoloty na swoich radarach? Doprawdy robisz się coraz bardziej żałosny.
Cytat:
Idź do wojska to zobaczysz o czym mówię. I zapamiętaj: każdy obiekt na niebie jest śledzony przez wojsko KAŻDY!
Cytat:
Jak to dziś ludzie którzy wojsko znają jedynie z filmów i to fabularnych maja blade pojecie o życiu... I co się dziwić, że ty każdy wywiad z otokiem efektownych zdjęć przyjmiesz za prawdę. Bo w zasadzie skąd masz wiedzieć jak jest w realnym życiu. _ dlatego pisze to bez złośliwości. Więcej krytyki.
Ponieważ jesteś niedouczonym byłym kontrolerem lotów w PRLu, przedstawie ci, jak przedstawiała się sytuacja kontrolowania lotów do czasu 9/11 w USA. Właściwie nie chce mi sie pisac, więc pocytuję nieco Aquili.
Cytat:
Co zaś do kwestii NORADu i ochrony przestrzeni powietrznej, to tutaj również mamy do czynienia z propagandą „spiskowców”, która choć zaprezentowana z humorem przez Mike’a, nie jest w istocie ani trochę zabawna.
NORAD to organizacja mająca na celu ochronę USA i Kanady przed atakiem, zarówno nuklearnym (wczesne wykrycie wystrzelenia wrogich rakiet), jak i wrogiego lotnictwa (monitorowaniem cywilnych lotów zajmuje się bowiem FAA – Federal Aviation Administration). Jednak aż do 9/11 NORAD było nastawione wyłącznie na obronę terytorium Ameryki Północnej przed atakiem... z zewnątrz, co zresztą było jak najbardziej logiczne. Wszak podczas tylu lat istnienia NORADu, ówczesny wróg znajdował się przeważnie w centrum Azji a monitorowanie przestrzeni skąd miał nadejść potencjalny atak ograniczało się głównie do monitorowania Pacyfiku, okolic Alaski i Atlantyku. Owszem, Mike, masz rację, że pompowało się i pompuje wciąż w NORAD miliony dolarów, lecz aby zrozumieć swój błąd musisz zrozumieć, że NORAD nie służył do kontroli wnętrza kraju, lecz do monitorowania przestrzeni wokół Ameryki Północnej, bo to właśnie wczesne wykrycie wrogich rakiet lub bombowców jak najdalej poza granicami kraju było zadaniem tej jednostki. Nikt wówczas nie przypuszczał, że atak nastąpi od wewnątrz, a NORAD nie musiał przecież wykrywać startu wrogich rakiet lub startu wrogich bombowców z wnętrza terytorium USA.
Cytat:
Dodatkowo w NORADzie zaszły po dniu 11 września pewne znaczące zmiany, między innymi:
- generałowie USAF (United States Air Force) mogą kazać zestrzelić samolot pasażerski bez konsultacji z prezydentem w razie zagrożenia amerykańskich miast,
- NORAD od dnia zamachów dodatkowo monitoruje ok. 40 000 komercyjnych lotów wewnętrznych, w porównaniu z wcześniejszymi ok. siedmioma tysiącami lotów wyłącznie międzynarodowych.
- Pewna liczba mobilnych radarów została rozmieszczona wewnątrz terytorium kraju aby monitorować także jego wnętrze.
Zatem czy NORAD mógł nie wykryć zagrożenia? Ależ oczywiście, wszak jego zadania były skierowane na wykrywanie niebezpieczeństw innego typu. Dopiero po wydarzeniach z 11 września zmodyfikowano zadania NORADu, aby zminimalizować ryzyko powtórzenia podobnych zamachów w przyszłości i dopiero teraz NORAD ma i uprawnienia i środki, aby chronić również kontynentalną część USA.
Zaś w kwestii atakowania przez wojsko samolotów cywilnych niech wypowie się mjr Witold Kalinowski, rzecznik prasowy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej (wywiad z Rzeczpospolitą przeprowadzony niedługo po zamachach):
"Co jeśli samolot z nieznanych przyczyn opuszcza wyznaczony korytarz i zmienia trasę?
Kontrolerzy przestrzeni powietrznej ( w tym przypadku w USA kontrolerzy z FAA) muszą natychmiast wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje. Z sieci radarów płyną informacje nie tylko do cywilnego Centrum Kontroli Przestrzeni Powietrznej. Sytuacja zostaje również natychmiast odzwierciedlona w centralnym stanowisku dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej. Stanowisko to pozostaje w stałej łączności z regionalnymi dowództwami sił powietrznych NATO.
Ile musi minąć czasu, aby zlokalizować i unieszkodliwić intruza?
Sytuacja jest łatwiejsza, gdy mamy do czynienia z wojskową maszyną przeciwnika. System identyfikacji "swój - obcy" (IFF) umożliwia błyskawiczne odróżnienie wrogiego myśliwca czy bojowego śmigłowca. Wtedy w ciągu kilku minut podrywane są dyżurne pary myśliwców, które mają zmusić intruza do lądowania. W skrajnej sytuacji pada rozkaz zniszczenia wrogiego statku powietrznego.
A jeśli macie do czynienia z cywilnym samolotem?
Wtedy sytuacja się komplikuje. Istnieją procedury identyfikacji i zmuszania do lądowania przez nasze maszyny bojowe, lecz ten ostateczny manewr poprzedzony jest próbami nawiązania łączności, wyjaśnieniami. Polskie prawo wyklucza otwarcie ognia do samolotu pasażerskiego, podobnie jest w Ameryce."
Dalej:
Cytat:
Sam NORAD przed 11 września 2001 roku posiadał kilkanaście stacji radarowych nastawionych na obserwację obrzeży kraju.
I to wszystko. Założenie – NORAD ma wykryć wrogie bombowce zbliżające się do granic kraju i wysłać w ten rejon myśliwce. Do tego nie potrzebny był radar pośrodku stanu Kolorado wpatrzony w Wielki Kanion albo pieski preriowe gdzieś w środku kontynentalnych stanów, to bowiem byłoby bezcelowe w przypadku ataku nieprzyjacielskich bombowców.
Ale chwila, przecież ktoś monitoruje loty cywilne, więc jakieś radary istnieją i „widzą” wnętrze kontynentu! Owszem, są to radary FAA, która obserwuje loty cywilne.
Tak to wygląda gdy dodamy do tego radary monitorujące ruch cywilny. Radary FAA, nie NORADu.
Dodatkowo istnieje jeszcze coś takiego jak ADIZ (Air Defense Identification Zone). Jest to pas znajdujący się przy wybrzeżach Ameryki Północnej rozciągający się nad oceanami.
Jest to obszar wspólnie monitorowany przez USA i Kanadę, odpowiednio przez FAA w USA i Transport Canada w Kanadzie. To te dwie organizacje wydają samolotom cywilnym odpowiednie zgody na przelot przez te strefy. Każdy samolot wlatujący w tę strefę bez pozwolenia którejś z tych organizacji może zostać uznany za wrogi samolot wojskowy.
NORAD jest odpowiedzialny za przechwycenie samolotu w tej strefie, jednak pozwoleniami na przelot i monitorowaniem tej strefy zarządza w całości FAA i Transport Canada, więc to na nich spoczywa obowiązek poinformowania NORADu o nieprawidłowościach i poproszeniu o przechwycenie. To decyzje FAA i Transport Canada poprzedzają jakąkolwiek akcję NORADu przeciwko samolotom cywilnym w strefie ADIZ.
Podczas Zimnej Wojny około 100 myśliwców było w stanie gotowości na wypadek ataku na Stany Zjednoczone. Jednak po upadku ZSRR, szybko zdecydowano się zredukować te liczbę, bowiem główny wróg USA sam doprowadził się do upadku i tym samym zagrożenie ataku z zewnątrz zmalało praktycznie do zera.
W lutym 1993 roku przewodniczący Joint Chiefs of Staff zaproponował drastyczne zredukowanie liczby samolotów przeznaczonych do natychmiastowej obrony USA lub nawet ich całkowitą eliminację.
3 maja 1994 roku ogłoszono raport, który redukował kontynentalne siły szybkiego reagowania do 14 baz i 28 samolotów (rzecz jasna nie chodzi tu o całkowitą liczbę samolotów lotnictwa, tylko o ilość samolotów i pilotów gotowych zawsze w ciągu paru minut wystartować gdy padnie taki rozkaz).
Do roku 2001 liczba baz przeznaczonych do szybkiego reagowania zmalała do siedmiu, a liczba samolotów gotowych do startu 24h/dobę do 14 maszyn.
W strefie NEADS (North East Air Defense Sector), w której doszło do porwań i zamachów terrorystycznych w tym czasie znajdowały się dwie takie bazy, Otis Air National Guard Base i Langley Air Force Base, z czterema maszynami zawsze gotowymi do startu. Pozostałe bazy znajdowały się w innych sektorach odpowiedzialnych za inne części Stanów Zjednoczonych.
W dniu 11 września, każdy z porwanych samolotów został uprowadzony poza strefą ADIZ. Przed tym dniem nie było formalnych procedur przechwycenia przez NORAD samolotu cywilnego poza tą strefą.
Oczywiście, podany cytat byś może jest błędny, więc jeśli łaskawie możesz te błędy wykazać, będę wdzięczny.
Domyślam się, że jeśli tego nie zrobisz, niestety będę musiał uznać swoją rację, a twoją nadzwyczajną niewiedzę i ignorancję, skoro wypowiadasz się w tematach, o których nie masz pojęcia (cóż za nowość wśród spiskowców).
Cytat:
A co do rozmów z komórki. Wiesz, znów się fizyka kłania. Do dziś się nie da rozmawiać przez komórkę w samolocie bez pośredniego łącza satelitarnego.
Wynika to jak ci napisałem z ograniczeń fizycznych, komórka nie zdąży się przy takich prędkościach przelobować do następnej stacji, efektem tego jest brak zasięgu. I żadne lamenty i płacze tego nie zmienia. Idź do serwisu i powiedz im, ze twój telefon nie działa na niskich wysokościach w samolocie - oni co to dokładnie opiszą o co chodzi.
Powiem ci tak: ja to eksperymentalnie sprawdziłem:)
Zasięg telefon traci jeszcze na pasie startowym, po wystartowaniu telefon zasięgu już nie miał. A to było niżej niż tamte samoloty i prawie o połowę mniejsza prędkość.
Doprawdy pięknie unikasz niewygodnego zagadnienia. Powtarzam po raz kolejny, co z airphonami, które były w samolotach (takie na tyle siedzenia działające na karte kredytową -jakbys nie wiedział)?
3. Cell phones work on airplanes? Why does the FAA discourage their use? What's the maximum altitude at which a cell phone will work?
From this morning's New York Times: "According to industry experts, it is possible to use cell phones with varying success during the ascent and descent of commercial airline flights, although the difficulty of maintaining a signal appears to increase as planes gain altitude. Some older phones, which have stronger transmitters and operate on analog networks, can be used at a maximum altitude of 10 miles, while phones on newer digital systems can work at altitudes of 5 to 6 miles. A typical airline cruising altitude would be 35,000 feet, or about 6.6 miles."
The Times added that "there is little evidence, if indeed any, to suggest that the use of cell phones interferes with an aircraft's avionics or communications systems. In other words, no one knows with certainty whether cell phones affect an aircraft's ability to communicate with ground personnel or other aircraft. After all, an abundance of radio, television and other communications signals already travel through airwaves with minimal consequences for airborne communications systems." Ken Shirriff (again) referred Explainer to this 1999 Wall Street Journal article, which concurs with the Times' judgment.
To, że nowsze telefony nie działaja na takich wysokościach, nie znaczy, że wszystkie.
_________________ Bimi 7 lat po 9/11 nie wiedział, ze w Pentagonie zgineli jacyś pracownicy. Byl rownie zdziwiony, gdy odkryl, ze w siedzibie departamentu obrony USA pracują wojskowi. viewpost.php?p=47182
Adunek
Mam się rozpłakać czy jak? Bo nie rozumiem?
Rób co chcesz, wisi mi to.
No tak...
Cytat:
Cytat:
Po raz enty Tobie mówię - książka do fizyki! Nie filmiki na youtube ale książka do fizyki!
Tak, tak. Cały czas o niej mówisz, ale jakoś nigdy na tym forum nie widziałem jakichkolwiek fizycznych wyliczeń. Robisz się coraz bardziej żałosny.
wyliczeń? Czego?
Weź ty pierwszą lepszą książkę do podstawówki z fizyki i przeczytaj o siłach. To ci wystarczy.
Cytat:
Chyba muszę ci przypomnieć, jak traktujesz prawa fizyki. Przyznałeś mi rację, że gdyby górna część wtc upadła na dolną, to szybkość upadku podczas niszczenia drugiego piętra byłaby większa,
W którym miejscu? Może źle zrozumiałeś! Nigdy nie będzie większa, bo cześć energii zostanie pochłonięta przez piętro pierwsze w kolejności.
Przytocz cały cytat gdzie to napisałem.
Cytat:
ale jednocześnie napisaleś, że upadek powinien całkowicie zwolnić i się zatrzymać.
Dokładnie tak być powinno to wg. ciebie nielogiczne?
Cytat:
Nie mów mi więc o prawach fizyki jebany ignorancie, bo już żygać mi się chce.
Czytaj, czytaj i cytuj normalnie bo coś zaczynasz tu kłamać.
Cytat:
Cytat:
Ja wiem, że nie jest tak efektowna, ale pamiętaj, jeden z dziennikarzy też tłumaczył, że skrzydła się złożyły jak na kreskówce bo On to widział
Ale gdy Uniwersytet Purdue przeprowadził swoje własne badania i zniszczenia Pentagonu odpowiadały uderzeniu Boeinga 757, to już nie jest efektowne, bynajmniej dla ciebie, czyż nie?
I też skrzydła się złożyły?
Cytat:
No tak, co jacyś tam profesorowie z uniwersytetu mogą wiedzieć o fizyce, zwłaszcza że zrobili tylko komputerowy model Pentagonu i Boeinga. Zapewne ich prawa fizyki są zupełnie różne niż twoje.
Daj jakieś źródło tych rewelacji!
Cytat:
Cytat:
A co do wojska, to powiem ci tak: jeśli by to były autentyczne istniejące samoloty to osoba odpowiedzialna za obronę powietrzną tamtego dnia dziś była by już po wyroku za zdradę ojczyzny.
Możesz mi łaskawie wyjaśnić, w jaki sposób cywilni kontrolerzy lotów widzieli neistniejące samoloty na swoich radarach? Doprawdy robisz się coraz bardziej żałosny.
Może Windows się zawiesił? Oni do dziś nie uznają, że stracili maszynę i załogę!
Cytat:
Cytat:
Idź do wojska to zobaczysz o czym mówię. I zapamiętaj: każdy obiekt na niebie jest śledzony przez wojsko KAŻDY!
Cytat:
Jak to dziś ludzie którzy wojsko znają jedynie z filmów i to fabularnych maja blade pojecie o życiu... I co się dziwić, że ty każdy wywiad z otokiem efektownych zdjęć przyjmiesz za prawdę. Bo w zasadzie skąd masz wiedzieć jak jest w realnym życiu. _ dlatego pisze to bez złośliwości. Więcej krytyki.
Ponieważ jesteś niedouczonym byłym kontrolerem lotów w PRLu, przedstawie ci, jak przedstawiała się sytuacja kontrolowania lotów do czasu 9/11 w USA. Właściwie nie chce mi sie pisac, więc pocytuję nieco Aquili.
Kontroler lotu to nie to samo co radiolokacja:)) Nawet pojęć nie znasz:)
Cytat:
Co zaś do kwestii NORADu (ciach bo wypociny tobie podobne)
Cytat:
NORAD to organizacja mająca na celu ochronę USA i Kanady przed atakiem, zarówno nuklearnym (wczesne wykrycie wystrzelenia wrogich rakiet), jak i wrogiego lotnictwa (monitorowaniem cywilnych lotów zajmuje się bowiem FAA – Federal Aviation Administration).
Ale bzdety!
Wojsko cały czas monitoruje przestrzeń powietrzną! Cały czas.
Nie wiem co dalej będzie w tych bzdurach, może będzie tez o tym, że nie tylko granice ale i wewnątrz, bo i wewnątrz możne dojść do dywersji.
Ktoś nie dopisał wszystkiego. Kontrolerzy ruchu cywilnego faktycznie maja dostęp tylko do cywilnych lotów, natomiast wojsko do każdego obiektu na niebie. Tak jest w każdym państwie na świecie przed jak i po 2001 rokiem!
Cytat:
Jednak aż do 9/11 NORAD było nastawione wyłącznie na obronę terytorium Ameryki Północnej przed atakiem... z zewnątrz, co zresztą było jak najbardziej logiczne. Wszak podczas tylu lat istnienia NORADu, ówczesny wróg znajdował się przeważnie w centrum Azji a monitorowanie przestrzeni skąd miał nadejść potencjalny atak ograniczało się głównie do monitorowania Pacyfiku, okolic Alaski i Atlantyku. Owszem, Mike, masz rację, że pompowało się i pompuje wciąż w NORAD miliony dolarów, lecz aby zrozumieć swój błąd musisz zrozumieć, że NORAD nie służył do kontroli wnętrza kraju, lecz do monitorowania przestrzeni wokół Ameryki Północnej, bo to właśnie wczesne wykrycie
Dość bo pierdoły.
Ja nie wiem co to jest NORAD ale wiem jedno i co to cały czas matole tłukę do łba!
Wojsko monitoruje cała przestrzeń powietrzną kraju oraz poza krajem. Kapujesz?\
Wszelkie teksty, że zagrożenie z Azji czy z Antarktydy... Tobie można wcisnąć mi nie bo ja przy tym pracowałem! Każdy kto był w wojsku powie ci, że to brednie.
A ty się upierasz. Jeśli by tak było USA już dawno by nie było, bo akcje dywersyjne wewnątrz kraju np. przez ZSRR już dawno by go rozwaliły.
Nawet na logikę pomysł jak cie w bambuko robią.
Cytat:
wrogich rakiet lub bombowców jak najdalej poza granicami kraju było zadaniem tej jednostki. Nikt wówczas nie przypuszczał, że atak nastąpi od wewnątrz, a NORAD nie musiał przecież wykrywać startu wrogich rakiet lub startu wrogich bombowców z wnętrza terytorium USA.
[/quote]
Jasne, czekali i patrzyli na Atlantyk... Ale jazda:)) I ruskie o tym nie wiedzieli?))
[quote]
Cytat:
Dodatkowo w NORADzie zaszły po dniu 11 września pewne znaczące zmiany, między innymi:
- generałowie USAF (United States Air Force) mogą kazać zestrzelić samolot pasażerski bez konsultacji z prezydentem w razie zagrożenia amerykańskich miast,
Misiu tak było przed 2001 rokiem! Tak było w PRL-u nawet.... Misiaczku.
A, że się nie robiło tego... cóż.
Cytat:
- NORAD od dnia zamachów dodatkowo monitoruje ok. 40 000 komercyjnych lotów wewnętrznych, w porównaniu z wcześniejszymi ok. siedmioma tysiącami lotów wyłącznie międzynarodowych.
hehehe zaraz się dowiemy, że świat powstał po 11.09.2001 roku.
I jak oni sobie z tym poradzili? w kilka miesięcy zrobić procedury, radary... Misiu, tak było od wielu lat przed 2001 rokiem, robią z ciebie balona aż przykro. Im dalej w przeszłość ograniczenia to tylko technologie. Kraju strzeże się wszędzie! Nie tylko na granicy.
Cytat:
- Pewna liczba mobilnych radarów została rozmieszczona wewnątrz terytorium kraju aby monitorować także jego wnętrze.
Pewna lub nie pewna:) Coraz lepiej...
Cytat:
Zatem czy NORAD mógł nie wykryć zagrożenia? Ależ oczywiście, wszak jego zadania były skierowane na wykrywanie niebezpieczeństw innego typu. Dopiero po wydarzeniach z 11 września zmodyfikowano zadania NORADu, aby zminimalizować ryzyko powtórzenia podobnych zamachów w przyszłości i dopiero teraz NORAD ma i uprawnienia i środki, aby chronić również kontynentalną część USA.
Już po tym powinieneś sam się domyślić jakie to bzdury.
Przed 11.09 patrzyli na Atlantyk. Po 11.09 włączyli ekrany z reszty kraju:)
Cytat:
Zaś w kwestii atakowania przez wojsko samolotów cywilnych niech wypowie się mjr Witold Kalinowski, rzecznik prasowy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej (wywiad z Rzeczpospolitą przeprowadzony niedługo po zamachach):
Resztę komentować jak i czytać wypocin mi się nie chce.
Zwłaszcza jak ktoś sam sobie zaprzecza...
Przeczytaj i podaj wnioski nad nimi pogadamy.
Bo tu w cytatach raz tylko cywile monitorują potem, że wojsko też potem, że nie ma prawa strzelać do cywilnej maszyny a potem ze tak...
Naprawdę, napisz wnioski.
Ja ci tylko napisze z własnego doświadczenia z czasów PRL-u.
Cytat:
Oczywiście, podany cytat byś może jest błędny, więc jeśli łaskawie możesz te błędy wykazać, będę wdzięczny.
Domyślam się, że jeśli tego nie zrobisz, niestety będę musiał uznać swoją rację, a twoją nadzwyczajną niewiedzę i ignorancję, skoro wypowiadasz się w tematach, o których nie masz pojęcia (cóż za nowość wśród spiskowców).
Ma same błędy, to taki cytat na zasadzie: pierdu pierdu i po pierdu.
Raz pisze, że nie potem że tak...
Do kilku się odnosiłem resztę mi cie nie chce. Bo i tak się powtarzają. Sam przeczytaj dwa razy ja nie widzisz jakie to pierdoły.
Nie znam wewnętrznej struktury obrony powietrznej wojsk USA. Ale powiem ci tylko jedno, zarówno przed 2001 jak i po cała przestrzeń powietrzna USA jest monitorowana przez wojsko - jakie jednostki czy nazwy nie wiem.
Procedura jest prosta do bólu! Samolot musi mieć jakiś identyfikator, certyfikat, tag. Jeśli nie ma lub dany zbacza z trasy osoba przed radarem podnosi telefon i natychmiast informuje o takim zjawisku dyżurnego oficera. Rozpoczęła się procedura alarmowa.
Która może wyglądać rożnie w zależności od kraju. Ja nie wiem jakie są w USA. Ale mogę się jedynie domyślać że mniej więcej takie (jak każdy logicznie myślący człowiek):
Obiekt zbacza z kursu, żołnierz przy radarze podnosi telefon (bezpośrednie połączenie z oficerem dyżurnym, u nas np. takie podniesienie teflonu zawsze kończyło się pełną dokumentacją nawet jak to był tylko przypadek - trącenie słuchawki) melduje oficerowi co widzi. Oficer podnosi alarm, samoloty są szykowane do startu alarmowego. Następuje próba nawiązania połączenia z obiektem radiowa a potem po wystartowaniu lotnictwa nawiązanie kontaktu wzrokowego (możliwa awaria urządzeń pokładowych samolotu). Jeśli to nie przynosi rezultatu i maszyna nie reaguje, pada rozkaz zestrzelenia.
Parę lat temu, blisko było do zestrzelenia co prawda nie pasażerskiego samolotu ale szpiegowskiego. Chiny przechwyciły taki amerykański samolot szpiegowski na swoim terytorium, ponieważ kontakt radiowy pozostawał bez odpowiedzi, myśliwce chińskie nawiązały kontakt wzrokowy nakazując pilotowi natychmiastowe lądowanie. Pilot zignorował i próbował się przebić przez eskortę czym nieomal nie staranował myśliwca nawiązującego kontakt. Po tym ruchu zostały odbezpieczone rakiety w myśliwcach... samolot posłusznie wylądował na wskazanym lotnisku. Załoga po przesłuchaniu odesłana do USA po paru dniach, samolot po kilku miesiącach.
Cytat:
Cytat:
A co do rozmów z komórki. Wiesz, znów się fizyka kłania. Do dziś się nie da rozmawiać przez komórkę w samolocie bez pośredniego łącza satelitarnego.
Wynika to jak ci napisałem z ograniczeń fizycznych, komórka nie zdąży się przy takich prędkościach przelobować do następnej stacji, efektem tego jest brak zasięgu. I żadne lamenty i płacze tego nie zmienia. Idź do serwisu i powiedz im, ze twój telefon nie działa na niskich wysokościach w samolocie - oni co to dokładnie opiszą o co chodzi.
Powiem ci tak: ja to eksperymentalnie sprawdziłem:)
Zasięg telefon traci jeszcze na pasie startowym, po wystartowaniu telefon zasięgu już nie miał. A to było niżej niż tamte samoloty i prawie o połowę mniejsza prędkość.
Doprawdy pięknie unikasz niewygodnego zagadnienia. Powtarzam po raz kolejny, co z airphonami, które były w samolotach (takie na tyle siedzenia działające na karte kredytową -jakbys nie wiedział)?
3. Cell phones work on airplanes? Why does the FAA discourage their use? What's the maximum altitude at which a cell phone will work?
From this morning's New York Times: "According to industry experts, it is possible to use cell phones with varying success during the ascent and descent of commercial airline flights, although the difficulty of maintaining a signal appears to increase as planes gain altitude. Some older phones, which have stronger transmitters and operate on analog networks, can be used at a maximum altitude of 10 miles, while phones on newer digital systems can work at altitudes of 5 to 6 miles. A typical airline cruising altitude would be 35,000 feet, or about 6.6 miles."
The Times added that "there is little evidence, if indeed any, to suggest that the use of cell phones interferes with an aircraft's avionics or communications systems. In other words, no one knows with certainty whether cell phones affect an aircraft's ability to communicate with ground personnel or other aircraft. After all, an abundance of radio, television and other communications signals already travel through airwaves with minimal consequences for airborne communications systems." Ken Shirriff (again) referred Explainer to this 1999 Wall Street Journal article, which concurs with the Times' judgment.
To, że nowsze telefony nie działaja na takich wysokościach, nie znaczy, że wszystkie.
Jeśli stacja przekaźnikowa będzie ukierunkowana w górę, a po drugie wysokość to pikuś... Prędkość się liczy baranku. Komórka ma to do siebie, że ma bardzo ograniczony zasięg z powodu malej mocy nadajnika jakim jest telefon. Muszą wiec być przekaźniki dość gęsto rozmieszczone. Ty do takiego przekaźnika się logujesz na jego granicy logujesz się do następnego a z tamtego wylogowujesz. (postaw komórkę w samochodzie blisko radia, co jakiś czas usłyszysz charakterystyczne stukanie oznaczające logowanie do kolejnego przekaźnika). Problem w samolocie polega na szybkości, samolot za szybko się porusza, by komórka mogła się zalogować w danym przekaźniku bo już nie jest w jego zasięgu.
Zauważ, że nigdzie nie pisałem o wysokości jako czynniku braku zasięgu.
Coś jeszcze?
góral w tamtych czasach nie było samolotów wiec o czym ty w ogóle piszesz?
_________________ "Źle się wywdzięcza mistrzowi, kto zawsze tylko jego uczniem zostaje." F. Nietzsche
W którym miejscu? Może źle zrozumiałeś! Nigdy nie będzie większa, bo cześć energii zostanie pochłonięta przez piętro pierwsze w kolejności.
Przytocz cały cytat gdzie to napisałem.
Cytat:
Dokładnie tak być powinno to wg. ciebie nielogiczne?
Oto cytat oraz link do twojego wpisu:
Cytat:
Nie ma czegoś takiego jak "odpychanie" a stawianie oporu. Nawet jeśli wszystkie elementy na piętrach gdzie widoczny jest pożar puszczają idealnie równomiernie (co jest tak samo prawdopodobne, jak to, że wygrasz w totka) to spadając uderzają w piętra nie uszkodzone. ponieważ konstrukcja była tak policzona, by wytrzymała obciążenie piętra nad sobą, to możemy założyć ( w dużym uproszczeniu), że masa pięter opadających jest równa zero w miejscu gdzie nastąpiło przerwanie konstrukcji (skoro wcześniej się nie zawaliły to znaczy, ze budynek wytrzymywał ich obciążenie), jedynie dokładamy masę z jaką uderzy te paręnaście pięter z wysokości jak piszesz 3 metrów.
I tu faktycznie, masa będzie na tyle spora, że przewyższy założone wcześniej "zero" i naście pięter rozwali pierwsze nieuszkodzone piętro - ma to sens, mam nadzieję, że nadążasz. Ale w momencie uderzenia ileś tam energii zostaje wytracona, co oznacza, że na kolejne piętro niżej, impakt jest już słabszy i tak dalej i dalej, aż w okolicy połowy budynku cała procedura powinna się zatrzymać! W przypadku WTC nie napotkano na żaden opór! Rozumiesz teraz? Czy mam jeszcze jaśniej...
Czy już sobie łaskawy pan przypomina?
Popełniaszw swej wypowiedzi przedewszystkim błąd logiczny.
Cytat:
Dokładnie tak być powinno to wg. ciebie nielogiczne?
Hahahahahahaha, oczywiście, że nie jest matole
Zastanów się chwilę nad tym co napisałeś. Przy czym chciałbym, aby każdy zainteresowany w tym temacie wypowiedział swoje zdanie na ten temat, o którym napiszę pod tym powyższym cytatem. Masa x pięter (załóżmy 15 w wypadku WTC2) spada z wysokości 3,7 metra na piętro poniżej - dla uproszczenia załóżmy, że nie doszło do przechylenia górnej części spowodowanej wyboczeniem, ale to dla ciebie i teorii spiskowej plus, bo ociążenie bardziej by się rozłożyło.
Górna część uderza w piętro poniżej osiągając około 30km/h.
Treaz najważniejsze jest to, co sam napisałeś:
Cytat:
bo cześć energii zostanie pochłonięta przez piętro pierwsze w kolejności.
Zgadza się!!! I tu następuje twój błąd logiczny (którego osobiście nie potrafie zdiagnozować inaczej niż paranoja lub schizofremia).
Mimo tego, że masa górnych piętr przekracza spokojnie 10 razy maksymalny ciężar, założmy dla twojej racji, że 2/3 energii zostaje pochłonięta - oczywiście realnie było to znacznie mniej, ale to teraz bez znaczenia. Zatem gdy zostaje zniszczone piętro poniżej , to upadek nie zaczyna hamować, a przyśpieszać. Prędkość początkowa od zniszczenia pierwszego piętra (3,7 metra niżej rozpoczęcia) będzie wynosiła w tym wypadku 10km/h. Nie ma realnej szansy, aby proces zwolnił, a nie przyśpieszał, ponieważ przy każdym kolejnym piętrze prędkość 'początkowa' (licząc każde piętro osobno, które pochłania 2/3 energii - pomijając tu tak mało istotny szczegół jak zwiększająca się prędkość) będzie rosła aż do całkowitego zawalenia!
Założenie, że upadek wyhamowałby mógłby mieć jedyne logiczne wyjaśnienie, gdyby masa upadającej części budynku zmniejszała się w ogromnym tempie. To jednak nie jest realne, ponieważ cały czas musisz dodawać kolejne miażdzone piętra, a masa ostatecznie zwiększa się.
Jak zatem widać, twój błąd logiczny jest oczywisty. Przyznaje ci rację, że częśc energii zostanie pochłonięta, bo jakże by inaczej? Jednak prędkośc, mimo pochłoniecia tej części MUSI wzrastać. Nie ma po prostu innego sposobu, a jeśli ktoś się z tym nie zgadza to powinien chyba poćwiczyć logikę.
I skończ pierdolić, że ktokolwiek zakłada, że nie było żadnego oporu dolnej części wieży. Czas spadania swobodnego z 417 metrów to 9,22 sekundy, natomiast czas upadku wież to 15 i 22 sekundy (+- 1,5 sekundy).
Cytat:
I też skrzydła się złożyły?
Cytat:
Daj jakieś źródło tych rewelacji!
Jakże to przykre, gdy okazuje się, że liczba zniszczonych kolumn we frontowej ścianie Pentagonu w analizie odpowiada tej faktycznej wynikającej z dowodów zdjęciowych oraz nagrań.
Cóż, zapewne i tak tylko góral ma rację.
Cytat:
Może Windows się zawiesił? Oni do dziś nie uznają, że stracili maszynę i załogę!
Obejrzyj film, który ci zapodałem, to sie dowiesz co myślą, a nie pierdolisz głupoty, jakbyś wiedział lepiej niż oni sami. Kolejne oznaki paranoi?
Cytat:
Nie znam wewnętrznej struktury obrony powietrznej wojsk USA.
To może wyjaśnisz, na jakiej kurwa podstawie twierdzisz, że to co zacytowałem to nieprawda.
Cytat:
Samolot musi mieć jakiś identyfikator, certyfikat, tag. Jeśli nie ma lub dany zbacza z trasy osoba przed radarem podnosi telefon i natychmiast informuje o takim zjawisku dyżurnego oficera. Rozpoczęła się procedura alarmowa.
Która może wyglądać rożnie w zależności od kraju. Ja nie wiem jakie są w USA. Ale mogę się jedynie domyślać że mniej więcej takie (jak każdy logicznie myślący człowiek):
Co komukolwiek po twoich pomysłach, skoro fakty mówią co innego?
Cytat:
Obiekt zbacza z kursu, żołnierz przy radarze podnosi telefon (bezpośrednie połączenie z oficerem dyżurnym, u nas np. takie podniesienie teflonu zawsze kończyło się pełną dokumentacją nawet jak to był tylko przypadek - trącenie słuchawki) melduje oficerowi co widzi. Oficer podnosi alarm, samoloty są szykowane do startu alarmowego. Następuje próba nawiązania połączenia z obiektem radiowa a potem po wystartowaniu lotnictwa nawiązanie kontaktu wzrokowego (możliwa awaria urządzeń pokładowych samolotu). Jeśli to nie przynosi rezultatu i maszyna nie reaguje, pada rozkaz zestrzelenia.
Niezłą masz wyobraźnię debilu. Twoja niewiedza w temacie jest aż porażająca. Na stan z dnia 9/11 to tylko prezydent mógł wydac rozkaz zestrzelenia samolotu komercyjnego, ale ty masz w głowie oczywiście swoje teorie i wiesz lepiej, jakie są procedury (a dokładniej jakie były) w USA, mimo, że wcześniej napisałeś, że ich nie znasz. Po raz kolejny robisz się żałosny.
Procedury z dnia 9/11 mówiły wyraźnie, że to FAA kontroluje loty cywilne. To wg procedur właśnie FAA powiadamia wojsko o możliwości zagrożenia i wysłaniu myśliwców w celu przejęcia samolotu. Nie ma żadnego znaczenia, czy wojsko kontrolowało przestrzeń powietrzną imiało porozstawiane radary, bo jeśli tak, to komercyjne nie były ich zmartwieniem, więc skończ snuć swoje domysły i przejrzyj na oczy.
Cytat:
Zauważ, że nigdzie nie pisałem o wysokości jako czynniku braku zasięgu.
Coś jeszcze?
Oczywiście, że tak. Nie napisałeś, co z airphonami.
_________________ Bimi 7 lat po 9/11 nie wiedział, ze w Pentagonie zgineli jacyś pracownicy. Byl rownie zdziwiony, gdy odkryl, ze w siedzibie departamentu obrony USA pracują wojskowi. viewpost.php?p=47182
Ja się poddaje!
Adun właśnie odkrył perpetuum mobile... zwiększająca się energie mimo, utraty energii:)
Brawo! Co masz z fizyki w szkole?
Adun napisał:
Cytat:
W którym miejscu? Może źle zrozumiałeś! Nigdy nie będzie większa, bo cześć energii zostanie pochłonięta przez piętro pierwsze w kolejności.
Przytocz cały cytat gdzie to napisałem.
Cytat:
Dokładnie tak być powinno to wg. ciebie nielogiczne?
Oto cytat oraz link do twojego wpisu:
Cytat:
Nie ma czegoś takiego jak "odpychanie" a stawianie oporu. Nawet jeśli wszystkie elementy na piętrach gdzie widoczny jest pożar puszczają idealnie równomiernie (co jest tak samo prawdopodobne, jak to, że wygrasz w totka) to spadając uderzają w piętra nie uszkodzone. ponieważ konstrukcja była tak policzona, by wytrzymała obciążenie piętra nad sobą, to możemy założyć ( w dużym uproszczeniu), że masa pięter opadających jest równa zero w miejscu gdzie nastąpiło przerwanie konstrukcji (skoro wcześniej się nie zawaliły to znaczy, ze budynek wytrzymywał ich obciążenie), jedynie dokładamy masę z jaką uderzy te paręnaście pięter z wysokości jak piszesz 3 metrów.
I tu faktycznie, masa będzie na tyle spora, że przewyższy założone wcześniej "zero" i naście pięter rozwali pierwsze nieuszkodzone piętro - ma to sens, mam nadzieję, że nadążasz. Ale w momencie uderzenia ileś tam energii zostaje wytracona, co oznacza, że na kolejne piętro niżej, impakt jest już słabszy i tak dalej i dalej, aż w okolicy połowy budynku cała procedura powinna się zatrzymać! W przypadku WTC nie napotkano na żaden opór! Rozumiesz teraz? Czy mam jeszcze jaśniej...
Czy już sobie łaskawy pan przypomina?
Popełniaszw swej wypowiedzi przedewszystkim błąd logiczny.
Wskaż gdzie?
Cytat:
Cytat:
Dokładnie tak być powinno to wg. ciebie nielogiczne?
Hahahahahahaha, oczywiście, że nie jest matole
Zastanów się chwilę nad tym co napisałeś. Przy czym chciałbym, aby każdy zainter( ciach te brednie, nie kompromituj się chłopie! I poproś [b]Bimiego by wykasował to z posta wyżej)
Cytat:
Cytat:
I też skrzydła się złożyły?
Jakże to przykre, gdy okazuje się, że liczba zniszczonych kolumn we frontowej ścianie Pentagonu w analizie odpowiada tej faktycznej wynikającej z dowodów zdjęciowych oraz nagrań.
Z jakich nagrań? Z Pentagonu jest 5 klatek udostępnionych publicznie.
Reszta to wypociny w stylu złożenia się skrzydeł.
Adun Ja wiem, że dziś młodzież w Polsce jest w stanie uwierzyć nawet w supermena, ale NIE KOMPROMITUJ SIĘ! Nigdy skrzydła takiego samolotu się nie złożą jak scyzoryk i wyparują - panimajesz? Zycie to nie film animowany.
Cytat:
Cóż, zapewne i tak tylko góral ma rację.
Skoro tak twierdzisz.
Cytat:
Cytat:
Może Windows się zawiesił? Oni do dziś nie uznają, że stracili maszynę i załogę!
Cytat:
Obejrzyj film, który ci zapodałem, to sie dowiesz co myślą, a nie pierdolisz głupoty, jakbyś wiedział lepiej niż oni sami. Kolejne oznaki paranoi?
Sprawdziłeś czy stracili załogę?
Nie na filmikach z YouTube...
Cytat:
Cytat:
Nie znam wewnętrznej struktury obrony powietrznej wojsk USA.
To może wyjaśnisz, na jakiej kurwa podstawie twierdzisz, że to co zacytowałem to nieprawda.
Cytat:
Samolot musi mieć jakiś identyfikator, certyfikat, tag. Jeśli nie ma lub dany zbacza z trasy osoba przed radarem podnosi telefon i natychmiast informuje o takim zjawisku dyżurnego oficera. Rozpoczęła się procedura alarmowa.
Która może wyglądać rożnie w zależności od kraju. Ja nie wiem jakie są w USA. Ale mogę się jedynie domyślać że mniej więcej takie (jak każdy logicznie myślący człowiek):
Co komukolwiek po twoich pomysłach, skoro fakty mówią co innego?
Jesteś głupi czy naiwny?
Ile razy mam ci pisać, że wojsko to nie bajka animowana?
Cytat:
Cytat:
Obiekt zbacza z kursu, żołnierz przy radarze podnosi telefon (bezpośrednie połączenie z oficerem dyżurnym, u nas np. takie podniesienie teflonu zawsze kończyło się pełną dokumentacją nawet jak to był tylko przypadek - trącenie słuchawki) melduje oficerowi co widzi. Oficer podnosi alarm, samoloty są szykowane do startu alarmowego. Następuje próba nawiązania połączenia z obiektem radiowa a potem po wystartowaniu lotnictwa nawiązanie kontaktu wzrokowego (możliwa awaria urządzeń pokładowych samolotu). Jeśli to nie przynosi rezultatu i maszyna nie reaguje, pada rozkaz zestrzelenia.
Niezłą masz wyobraźnię debilu. Twoja niewiedza w temacie jest aż porażająca. Na stan z dnia 9/11 to tylko prezydent mógł wydac rozkaz zestrzelenia samolotu komercyjnego, ale ty masz w głowie oczywiście swoje teorie i wiesz lepiej, jakie są procedury (a dokładniej jakie były) w USA, mimo, że wcześniej napisałeś, że ich nie znasz. Po raz kolejny robisz się żałosny.
Procedury z dnia 9/11 mówiły wyraźnie, że to FAA kontroluje loty cywilne. To wg procedur właśnie FAA powiadamia wojsko o możliwości zagrożenia i wysłaniu myśliwców w celu przejęcia samolotu. Nie ma żadnego znaczenia, czy wojsko kontrolowało przestrzeń powietrzną imiało porozstawiane radary, bo jeśli tak, to komercyjne nie były ich zmartwieniem, więc skończ snuć swoje domysły i przejrzyj na oczy.
[/quote]
Po raz kolejny się powtórzę: masz zerowe wiadomości z obronności kraju.
Nigdy, wojsko nie odda części powietrza pod wyłączną kontrole cywilów.
Może w filmikach animowanych tak jest czy fabularnych z supermenem - ale nie w realnym życiu.
Do zestrzeleń samolotów pasażerskich nawet z ponad 200 pasażerami dochodziło też w czasie"zimnej wojny" ale co ty o tym możesz wiedzieć.
Poza tym dajesz wiarę jakimś wypocinom dziennikarskim w stylu skrzydeł składanych ja scyzoryk. A ja ci mowie zapytaj na grupach miłośników Militari... Może oni cie uświadomią.
Zarówno przed 2001 jak i po zestrzelenie samolotu pasażerskiego leżało w kwestii danego oficera dyżurnego. Mógł się z tym konsultować z wyższymi ranga lub nawet z Prezydentem, ale jeśli zachodził choć cień wątpliwości co do intencji samolotu to on podejmował decyzję! Jeszcze raz cię upominam film fabularny to bajka dla dorosłych dlatego dla dorosłych, bo dzieci i młodzież mogą jeszcze tego nie odróżnić od realiów.
Cytat:
Cytat:
Zauważ, że nigdzie nie pisałem o wysokości jako czynniku braku zasięgu.
Coś jeszcze?
Oczywiście, że tak. Nie napisałeś, co z airphonami.
[/quote]
Pisałeś na początku o komórkach, o "airphonach" nie wiem, poczytam to napisze co myślę.
Coś jeszcze?
ps. naprawdę, jeśli czegoś nie wiesz, nie kompromituj się!
Zgadza się!!! I tu następuje twój błąd logiczny (którego osobiście nie potrafie zdiagnozować inaczej niż paranoja lub schizofremia).
Mimo tego, że masa górnych piętr przekracza spokojnie 10 razy maksymalny ciężar, założmy dla twojej racji, że 2/3 energii zostaje pochłonięta - oczywiście realnie było to znacznie mniej, ale to teraz bez znaczenia. Zatem gdy zostaje zniszczone piętro poniżej , to upadek nie zaczyna hamować, a przyśpieszać. Prędkość początkowa od zniszczenia pierwszego piętra (3,7 metra niżej rozpoczęcia) będzie wynosiła w tym wypadku 10km/h. Nie ma realnej szansy, aby proces zwolnił, a nie przyśpieszał, ponieważ przy każdym kolejnym piętrze prędkość 'początkowa' (licząc każde piętro osobno, które pochłania 2/3 energii - pomijając tu tak mało istotny szczegół jak zwiększająca się prędkość) będzie rosła aż do całkowitego zawalenia!
Założenie, że upadek wyhamowałby mógłby mieć jedyne logiczne wyjaśnienie, gdyby masa upadającej części budynku zmniejszała się w ogromnym tempie. To jednak nie jest realne, ponieważ cały czas musisz dodawać kolejne miażdzone piętra, a masa ostatecznie zwiększa się.
Jak zatem widać, twój błąd logiczny jest oczywisty. Przyznaje ci rację, że częśc energii zostanie pochłonięta, bo jakże by inaczej? Jednak prędkośc, mimo pochłoniecia tej części MUSI wzrastać. Nie ma po prostu innego sposobu, a jeśli ktoś się z tym nie zgadza to powinien chyba poćwiczyć logikę.
..ale skretyniały debil,..czy skretyniały debil słyszał cokolwiek o prawie zachowania pędu,..myślę, ze prócz zgubnego łykania cia’owskiego śmiecia to skretyniały musiał choćby przebywać w podstawówce i musiał słyszeć co to jest ‘fizyka’, ..musiał bo to słowo jak kretyn często nierozumnie powtarza,..ponadto rodzice późniejszego cia’owskiego kretyna musieli wysłać go do podstawówki, by nie ścigano ich za niedopełnienie powszechnego obowiązku… a jak już skretyniały w niej przebywał, to może coś nie coś usłyszał o ‘pędzie’ i prawie jego zachowania, ..tak pomiędzy słowami ‘fizyka’, które jak „słychać” nie tylko słyszał, ale nauczył się je powtarzać, ….a.jeżeli nie, to daję poniżej bardzo krótki kurs,
...gdy oznaczymy ‘p’ jako pęd, to w zderzeniach sprężystych prawo zachowania pędu mówi, ze pęd przed zderzeniem jest równy pędowi po zderzeniu,.. czyli
P1=p2
[założenie zderzeń sprężystych daje wyższe prędkości po zderzeniu niż przy zderzeniach niesprężystych, z którymi mieliśmy do czynienia w przypadku zwałki wież, …wiem ,że tego kretynie nie kumasz, ale nie tylko skretynili ciao’skim śmieciem będą to czytać]
…gdy przyjmiemy ‘m’, jak masę , a ‘v’ jako prędkość to prawo zachowania można przedstawić następująco,
m1 x v1=m2 x v2
… i teraz gdy,
‘m1’ jest mniejsze od ‘m2’
.... co zachodziło w przypadku upadku pięter wyższych na piętro niższe, …to z prawa wychodzi, że
‘v2’ musi być mniejsze od ‘v1’
..ale dla cia’owskich skretyniałych debilów lub zdebilałych kretynów najpewniej przy zwałce wież wtc nie działały prawa fizyki
Adun napisał:
I skończ pierdolić, że ktokolwiek zakłada, że nie było żadnego oporu dolnej części wieży. Czas spadania swobodnego z 417 metrów to 9,22 sekundy, natomiast czas upadku wież to 15 i 22 sekundy (+- 1,5 sekundy).
..no właśnie debilu, ….właśnie również ze wspomnianego powyżej prawa zachowania pędu,
• w dodatku nawet przy samych zderzeniach sprężystych, a nie niesprężystych z jakimi to mielibyśmy do czynienia w przypadku zwałki wież wg modelu piętro na piętro ,..oraz
• pomijając opory powietrza, a także przyjmując że spadająca masa zwiększa się o masę kolejnego piętra, co wysokość pięter tj, po przebyciu kolejnych ok. 3,6 mb... a także
• w sposób cudowny, tj. bez utraty czasu, energii, prędkości oraz pędu na załamywanie oraz miażdżenie niższych pięter,
.... wyliczony czas upadku wież przy takich drastycznych, a zarazem cudownych założeniach przekraczałby 15 s przyjmując scenariusz oficjalny,
..a jak wiemy wg sejsmografów oraz filmów ze zwałki, …czas upadku wież był jedynie o niecałą sekundę dłuższy od czasu swobodnego upadku,....czyli wieże wtc oraz wtc7 musiano rozwalić od dołu bo tylko wówczas wszystkie elementy równo i swobodnie bez zbędnych zderzeń i zbędnych przyrostów masy sobie w dół spadały,.
..ach te aduny i ci podobni mu debile i kretyni, zdebilali i skretyniali na własne życzenie poprzez karmienie siebie i innych ogłupiającym cia’owskim śmieciem
_________________ www.eterofizyka.pl www.v-tao.eu
Zdaje się, że nie bardzo jest sens wykłócać się z odpornymi na wiedzę, w tak oczywistym przypadku.
Terroryści powiadacie? Tacy nieudolni, że nie potrafią stworzyć zagrożenia na przykład w NY? Pamiętajmy o dużym ruchu materiałów radioaktywnych np. przy „upadku” bloku wschodniego. Jakiś orzeł przemytnik to nawet doznał wtedy poparzenia przenosząc taki materiał w .......kieszeni. Ogólnie chodzi o to że takie materiały istnieją poza kontrolą. Nie jest to wzbogacony uran ale takie używane w przemyśle. Niemniej na licznik Geigera działają tak samo i tak samo szkodzą człowiekowi.
W takim razie wyobraźmy sobie, że terrorysta rozsypie z okna wieżowca trochę takiego sproszkowanego materiału na Manhattanie po czym ogłosi to i zagrozi dalszymi takimi akcjami. Powstanie panika nie do opisania. Realna panika nie jakieś wybuchy w metrze roboty CIA.
Pytanie, dlaczego tak się nie dzieje mimo prostoty wykonania takiego posunięcia? Dlaczego terroryści nie sięgają po tak proste a skuteczne środki, również takie że każdy mógłby to zrobić?
Bo terroryści sami są z CIA o czym świadczą dokonywane zamachy ze ścisłą kontrolą zakresu ataku. Tak aby nie przyniosło to większych szkód, powodujących utrudnienia w zarządzaniu masą ludzką. Prawdziwi terroryści siekli by na oślep, bez takiej chirurgicznej precyzji, którą pamiętamy ze WSZYSKICH ataków 9/11.
Co to jest w takim ukldzie airphone? Chcialbym poznac zasade dzialania. Moze jakis schemat blokowy. Idea zamachow 9/11 z uzyciem samolotu jest podobna do scenariusza:
Dajemy 20 komputerow z zainstalowanym symulatorem czolu i pozniej kolesie, ktorzy sie wyszkolili na tym, beda zapieprzac czolgiem na poziomie mistrzowskim. Do tego akcje porwania czolgu zaplanuje kilku kolesi w jaskini, dymajac w dupe organizacje o jednym z najwyzszych budzetow na ziemi. Pozniej pociagna za sznurki, zeby poszkodowani pozacierali szlaki, śledztwo przeprowadzili po uplywie ponad 400 dni. Tego dnia kamery w kwaterze glownej najwiekszej armii swiata zarestruja kilka klatek tego wydarzenia. Ech... Szkoda pisac.
Kiedyś był taki talk-show w USA gdzie prowadzący, chcąc wywołać ostrą zadymę, zaprosił do dyskusji Żydów i Palestyńczyków. Oczywiście była to dyskusja okupanta z ofiarą, kiedy okupant „negocjował” aby wszysc żyli długo i byli szczęśliwi, podczas kiedy Palestyńczycy ciągle są wypierani ze swojej ziemi.
Po krótkiej dyskusji z izraelskim moralizowaniem, jeden z Palestyńczyków zerwał się i zakrzyknął do drugiego co zawzięcie dyskutował z Izraelczykami:
„Ty z nim nie rozmawiaj, ZASTRZEL GO!!!!!!”
Tak zareagował na ustawiczne mataczenie w oczywistej przecież sprawie. Tak tez powinno być tutaj – nie dyskutować z oszołomami kiedy sprawa oczywista.
Każdy czas i miejsce, jakie oszołomy urwą dla siebie, jest działaniem na korzyść kłamstwa.
Ciężko mi jednak uwierzyć w to, że w tak zaawansowanym technologicznie państwie porwane samoloty nie zostały zmuszone do zmiany kursu lub zestrzelone przez myśliwce obrony przestrzeni powietrznej.
_________________ Nie interesuje mnie magia, ufo i wszelkie kwestie wiary...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3...13, 14, 15, 16 »
Strona 14 z 16
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów