Kim jest właściciel serwisu napisy.info?
Nie mam w zwyczaju wykorzystywać tej strony do załatwiania prywatnych porachunków, jednak w przypadku pana Krzysztofa Jacka Szklarskiego
postanowiłem uczynić wyjątek. Skłoniła mnie do tego arogancja, pycha i bezczelność jaką
przejawia ten człowiek w stosunku do innych ludzi.
Ponadto pan K.J. Szklarski (zwany dalej KJS) sam wydaje się być bardzo zainteresowany
nadaniem rozgłosu swojej osobie, więc tym bardziej nie widzę niczego niestosownego
w zapewnieniu mu jeszcze szerszej publiki.
1. Dlaczego Szklarski?
Zaczęło się od rady jakiej KJS udzielił na swoim forum użytkownikowi jasko88,
który nie bardzo wiedząc na czym stoi po nalocie policji na jego prywatne mieszkanie zwrócił się z prośbą o radę.
Szklarski zwyczajnie próbował wyświadczyć koledze niedźwiedzią przysługę namawiając go by ten przyznał się do przestępstwa, którego nie popełnił.
Cała sprawa była dość szczegółowo relacjonowana na naszym forum.
Nie będę jej tu opisywał, gdyż była to zapewne jedna z bardzo wielu podobnych akcji w wykonaniu pana Sz.
W każdym razie doprowadziło to do mojej konfrontacji z KJS na jego forum gdzie
zostałem publicznie zniesławiony przez nazwanie mnie przestępcą (o innych epitetach nie wspominając). :)
Wystosowałem więc do pana Szklarskiego list domagając się odwołania jego, skierowanych pod moim adresem, niezgodnych z prawdą słów.
Poinformowałem, iż to co zrobił jest przestepstwem podlegającym karze z art. 212. § 1 oraz 2 K.K. i zażądałem sprostowania...
Oto odpowiedź którą otrzymałem:
from: Krzysztof J. Szklarski NAPiSY.info
to: "www.prawda.w.pl"
date: Pon, Maj 26, 2008 at 11:30
subject: Re: zniesławienie
Nie zmieniam swego zdania, a pański mail jeszcze bardziej utwierdził mnie
w przekonaniu co do istoty sprawy. Uprzejmie proszę nie rozważać, nie obiecywać,
ale wszcząć działania prawem przewidziane, gdyż z olbrzymią radością spotkam się
z panem na sali sądowej, by zadbać m.in. o to, by wyrok postanowieniem Sądu - został upubliczniony.
PS Proszę więcej do mnie nie pisać, nie omijać zabezpieczeń serwisu.
Informuję, że adres mailowy, z którego pan pisze zostaje po stronie serwera
dodany do tzw. czarnej listy i poczta do mnie przychodząca będzie automatycznie
usuwana bez jej przeczytania. Reasumując - ze smarkaczami, wręcz gówniarzami,
którzy przestępstw się dopuszczają i do nich innych namawiają - nie polemizuję
|
Nie było sensu się z nim sądzić, bo cóż znaczą przeprosiny od świni, a ile przy tym zachodu. Postanowiłem jednak pójść za ciosem i dowiedzieć się czegoś więcej o tej intrygującej postaci.
Tym oto sposobem opublikowałem na naszej stronie prośbę do czytelników o wszelkie informacje jakie mogliby mieć na temat tego pana.
Osobie, która mi to przysłała bardzo dziękuję, a pozostałych zachęcam do zapoznania się...
Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie zagwarantować stuprocentowej autentyczności
opublikowanych tu materiałów, ale zapewniam że dopełniłem należytych starań by ją sprawdzić
i jak na razie nie znalazłem żadnego powodu by wątpić w szczerość naszego informatora.
Zresztą większość z tych rzeczy możecie sobie zweryfikowac we własnym zakresie. :)
2. Czy za dużo wiedział?
Artykuł p.t. "Azylant" pochodzi z tygodnika Miliarder, na moje oko z pierwszej połowy lat 90-tych.
Przedstawiona w nim postać Szklarskiego jest zapewne grubo przekolorowana.
Nie zdziwiłbym się, gdyby to sam Szklarski był autorem większości przedstawionych tam faktów,
zważywszy na to, że po dziś dzień przejawia skłonności mitomańsko megalomańskie.
Podobno sam Szklarski określił to jako artykuł pisany na zamówienie przez jego przeciwników.
W każdym razie tekst daje zgrubne spojrzenie na to kim był Szklarski w latach swej świetności. Albo może raczej kim chciał być gdy jeszcze nie był zdziwaczałym trolem.
3. Co było potem?
Wygląda na to, że dalszą część życia nasz bohater spędził na pogłębianiu swej
choroby psychicznej, a równoczesnym lansowaniu swej osoby na wszystkowiedzącą alfę i omegę - geniusza polskiego internetu (i nie tylko).
Po dziś dzień pan Szklarski podaje się za Prezesa Zarządu
Korporacja Kapitałowej Inter POLRAD CO., LTD.
Brzmi to bardzo dumnie, jednak niewielu wie, że Korporacja Kapitałowa Prezesa
Szklarskiego posiada kapitał zakładowy w wysokości 300PLN (3mln starych zł)
podzielonych na 100 udziałów po 3PLN każdy. Niczego sobie Korporacja Kapitałowa...
Po prawej, jako ciekawostkę, macie zdjęcie domofonu tej korporacji.
To jednak nie koniec megalomanii tego chorego człowieka. Okazuje się, że pan
Szklarski obraża nie tylko przypadkowe osoby z internetu. Miał również proces za obrazę sędziów.
Nie mam niestety informacji jak skończył się ten proces - jeśli ktoś może to wykopać z jeleniogórskiego
sądu albo prokuratury, będę wdzięczny.
Nie muszę chyba dodawać, że nie była to ani jego pierwsza, ani ostatnia przygoda z wymiarem sprawiedliwości.
Krążą nawet plotki, że w więzieniu miał alias Senator. :)
4. Kim jest dzisiaj?
Pomimo, iż kreuje się na milionera jest w istocie biednym, chorym człowiekiem.
Bo jak nazwać milionera, który mieszka w zwykłym bloku, a na spotkania "biznesowe" umawia się pod Tesco?
O jego chorobie świadczą m.in. jego teksty,
choćby List otwarty do (nie tylko) Pana Romana Gutka,
szczególnie skonfrontowane z opinią drugiej strony.
W moje ręce wpadła również Notka biograficzna prawdopodobnie stworzona przez samego zainteresowanego
gdyż Urząd Miasta w Nysie zaprzecza jej autentyczności. Spójrzcie zresztą sami...
Gdyby komuś było mało, oto dokument dostarczony nam przez samego pacjenta, prosto z poradni zdrowia psychicznego.
Na koniec jeszcze scenka z konferencji E-commerce 2007 gdzie pan Szklarski, niespodziewanie dla wszystkich,
postanowił zawłaszczyć sobie mikrofon by poindoktrynować trochę w charakterystyczny dla siebie sposób.
http://www.youtube.com/watch?v=fjtcNVMC7oM (niestety film został ostatecznie zablokowany przez autora)
Choć film wygląda poważnie to według doniesień świadków sala miała przedni ubaw.
Bimi, czewiec 2008
Podyskutuj o tym na Forum
Stary film o Szklarskim (z jego forum): Reportaz_ns.divx (203MB)
|