W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Powstanie listopadowe - głupota pseudopatriotów   
Podobne tematy
Napiszmy historię Polski od nowa37
Naród naiwniaków czy bohaterów 12
Kto zyskał na powstaniach?10
Propagowanie bandytyzmu w Talinie 29
Historia polskiego terroryzmu 3
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
15 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 11263
Strona: 1, 2   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 10.000 mBTC

PostWysłany: 22:20, 29 Lis '11   Temat postu: Powstanie listopadowe - głupota pseudopatriotów Odpowiedz z cytatem

Jako, ża mamy właśnie rocznicę kolejnego walenia łbem w mur, w którym polscy pseudopatrioci się lubują - szczególnie, jeśli przy okazji wywołują ogólnonarodową katastrofę - przypomnę pewien stary, ale co roku aktualny tekst. Niech sobie utonie wśród peanów na cześć "patriotyzmu" podchorążych.

Wiarus
6 września 1831 r., skłuty rosyjskimi bagnetami, oddał ducha generał Józef Longin Sowiński, bohaterski obrońca Woli. Jego śmierć upamiętniła poezja narodowych wieszczów. Niewiele jednak brakowało, aby ów dzielny żołnierz wcale nie trafił do panteonu chwały romantyków. Zaledwie 9 miesięcy wcześniej, w Noc Listopadową 1830 r., w pierś generała mierzył bagnet polskiego spiskowca...
Powstanie Listopadowe i wojna polsko-rosyjska lat 1830-1831 zapisały się tragicznie w dziejach polskiej generalicji. Poległo 15 generałów (nie licząc 4 innych, zmarłych w tym czasie). Podwójny tragizm tych śmierci wynikał z faktu, iż zaledwie czterech polskich dowódców zginęło na polach bitew: poza Sowińskim byli to generałowie Franciszek Żymirski - padły w boju pod Grochowem (25 II 1831) oraz Henryk Kamieński i Ludwik Kicki, polegli pod Ostrołęką (26 V 1831). Aż jedenastu generałom zadała śmierć polska ręka!
Rewolucja "półgłówków"
Uważa się powszechnie, iż Powstanie Listopadowe było zgodne z duchem epoki, z mickiewiczowskim "mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił". Zaiste, wypada się zgodzić, że nad tym przedsięwzięciem unosił się upiór Wielkiej Improwizacji...
Sygnałem do rozpoczęcia powstania miało być podpalenie browaru Weissa i kręgielni na ul. Dzikiej w Warszawie, 29 listopada 1830 r., o godz. 18.00. Zawiodła koordynacja - browar podpalono o pół godziny za wcześnie, a kręgielnię na Dzikiej - za późno. Dowództwo nad grupą spiskowców, mającą zamordować wielkiego księcia Konstantego, powierzono dwóm poetom (!), jak najbardziej cywilom, Goszczyńskiemu i Nabielakowi,. Nie potrafili oni pochwycić swej ofiary, mimo iż wielki książę nie dysponował żadną ochroną. Podchorążowie Piotra Wysockiego uderzyli na koszary jazdy, tzw. "pułków rosyjskich", w Łazienkach.
"- ... zdradziecka napaść na pułki tak zwane rosyjskie, przymusiła je schronić się pod komendę w. księcia i zrobiła z nich nieprzyjaciół polskich, pomimo niewątpliwej sympatii większości żołnierzy i niższych oficerów - oceniał generał Ignacy Prądzyński. - ...samo już nazwanie tych pułków, jako to: grenadiery litewskie, strzelce wołyńskie, kirysiery podolskie, huzary grodzieńskie, wskazywało, że ono do powstania polskiego należeć koniecznie powinno, że za nieprzyjaciół uważane być nie mogło. (...) tymczasem podchorążowie nie umieli, jak tylko rozdrażnić ułanów ubiciem zdradzieckim kilkunastu ludzi, i odciągnęli z niczym.".
Okazało się przy tym, że inspiratorzy ruchawki nie mają jasno sprecyzowanej wizji powstania. Wyobrażali sobie, że wystarczy jeden impuls, a cały naród, wojsko i generalicja z entuzjazmem przyłączą się do nich.
Generał Józef Chłopicki podsumował rzecz proroczo: "- Półgłówki zrobiły burdę, którą wszyscy ciężko przypłacić mogą.(...)Marzyć o walce z Rosją, która trzemakroć sto tysiącami wojska zalać nas może, gdy my ledwie pięćdziesiąt tysięcy mieć możemy, jest pomysłem głów, którym piątej klepki brakuje".
Bić się, czy nie bić?
Pytanie winno brzmieć raczej: bić się - ale kiedy? Walczyć trzeba, i to do upadłego, w dwóch przypadkach. Po pierwsze, gdy istnieje realna szansa na odniesienie sukcesu. Insurekcja w Wielkopolsce w 1806 r., na tyłach wojsk pruskich gromionych przez Napoleona; rozbrajanie austriackich zaborców i niemieckich okupantów w listopadzie 1918 r. (mające w istocie charakter akcji powstańczej); Powstanie Wielkopolskie 1918-1919; III Powstanie Śląskie 1921 - to przykłady udanego, rozumnego zastosowania reguły Clausewitza, iż wojna jest przedłużeniem polityki.
Po wtóre, powstańczy zryw może być aktem samoobrony - w sytuacjach wymuszonych przez nieprzyjaciela. Insurekcja kościuszkowska 1794, będąca rozpaczliwą próbą ratowania upadającego państwa; wystąpienie mieszkańców Lwowa w obliczu ukraińskiego zamachu w listopadzie 1918 r.; I i II Powstania Śląskie 1919-1920; powstanie zamojskie 1942-1944; również powstanie w getcie warszawskim 1943 (przypomnę - bojowcy ŻZW walczyli tam pod biało-czerwoną flagą) - w takich wypadkach nikt nie kalkuluje szans, nie pora na to, gdy ma się nóż przystawiony do gardła. Niekiedy (jak w warszawskim getcie), chodzi już tylko o to, by zginąć z bronią w ręku, z honorem, nie czekając biernie na rzeź, by zabrać ze sobą na tamten świat choć paru wrogów.
Powstanie Listopadowe żadnego z tych kryteriów nie spełnia. Jesienią 1830 r., nim Piotr Wysocki wyprowadził swoich spiskowców na ulice Warszawy, Królestwu Polskiemu nie groziła zagłada. Sam zaś zryw od początku skazany był na klęskę. Jeśliby nawet założyć, że Kongresówce udałoby się samotnie pokonać Rosję (czego kilkanaście lat wcześniej nie potrafiła osiągnąć napoleońska Wielka Armia, sformowana z wojsk większości krajów europejskich) - to trudno wyobrazić sobie, by Prusy i Austria biernie przyglądały się wskrzeszeniu niepodległego państwa polskiego. W istocie wypadki zapoczątkowane Nocą Listopadową doprowadziły do zmarnowania sił i potencjału, które mogły być zachowane na odpowiedniejszą chwilę, i wykorzystane o wiele efektywniej dla sprawy polskiej.
Kainowe plemię
Chaotyczni i nieudolni uczestnicy powstańczej "wielkiej improwizacji" jęli rychło zachowywać się jak gromada krwiożerczych psychopatów. Od ich kul i bagnetów ginęli, jeden po drugim, zasłużeni dowódcy, którzy usiłowali studzić rozpalone głowy. Ofiarą mordów padli generałowie: Ignacy Blumer, Maurycy Hauke, Józef Nowicki, Stanisław Potocki, Tomasz Siemiątkowski, Stanisław Trębicki, również pułkownik Filip Meciszewski. Tych wodzów, zaliczanych do najzdolniejszych, jakimi dysponowały siły zbrojne Królestwa Polskiego, zabraknie w późniejszej wojnie polsko-rosyjskiej... Pułkownikowi Ludwikowi Bogusławskiemu, dowódcy sławnego 4. Pułku Piechoty Liniowej, potłuczonemu kolbami, dane było przeżyć. Ocalał też generał Józef Mroziński, mimo niebezpiecznego pchnięcia bagnetem w szyję.
W Szkole Aplikacyjnej na drodze buntownikom stanął jej komendant, pułkownik Józef Longin Sowiński. Starego wiarusa nie mogła przestraszyć gromada egzaltowanych młokosów. On, absolwent Szkoły Rycerskiej, przeszedł chrzest bojowy jeszcze w kwietniu 1794 r., podczas insurekcji warszawskiej. W następnych miesiącach służył jako podporucznik kawalerii narodowej, między innymi podczas obrony Warszawy przed Prusakami. Wziął też udział w wyprawie Dąbrowskiego do Wielkopolski. Po III rozbiorze, mimo moralnych oporów, zdecydował się na służbę w armii pruskiej. Wierny wojskowej przysiędze, odbył kampanię przeciw Napoleonowi 1806/1807, odznaczając się pod Pruską Iławą i Friedlandem (za Iławę wyróżniono go orderem "Pour la merite"). Po zawarciu pokoju w Tylży i powstaniu Księstwa Warszawskiego złożył prośbę o dymisję z pruskiego wojska. Otrzymał ją dopiero w 1811 r., jako że zwierzchnicy nie chcieli pozbywać się utalentowanego oficera.
Natychmiast zaciągnął się do sił zbrojnych Księstwa Warszawskiego. W 1812 r. wziął udział w wyprawie na Rosję, jako dowódca szwadronu artylerii konnej. Pod Szewardino, podczas ataku na rosyjską redutę, nieprzyjacielski pocisk zmiażdżył mu nogę. Amputację przeprowadzono w warunkach polowych, rana źle się goiła. Gdy Napoleon rozpoczął odwrót, Sowińskiego pozostawiono w jednym ze szpitali Moskwy. Tam też dostał się do niewoli.
Profesjonalizm Sowińskiego oraz jego żarliwy patriotyzm doceniono w Królestwie Kongresowym. Od 1815 pełnił funkcję dyrektora Arsenału, a od 1820 komendanta Szkoły Aplikacyjnej. Również władze Powstania Listopadowego powierzyły mu szereg godności, wraz z awansem do stopnia generała brygady: szefa Wydziału Artylerii Komisji Rządowej Wojny, dowódcy artylerii garnizonu warszawskiego, wreszcie komendanta reduty Wola, którą obiecał "oddać wraz z życiem".
A jednak w Listopadową Noc 1830 r., gdy Sowiński usiłował przemówić do rozsądku młodym buntownikom, jakiś rozeźlony cywil zamierzył się na niego bagnetem. Przyszłego bohatera Woli uratował jeden z podchorążych. Powstrzymał on rękę niedoszłego zabójcy, uzasadniając to lekceważącym stwierdzeniem: "- Co robisz? To kaleka!"
Politycy i żołnierze
Istnieje jakaś prawidłowość w fakcie, iż inspiratorzy Powstania Listopadowego, tak chętnie rzucający na ofiarny stos, lekką ręką, życie dziesiątków tysięcy patriotów, wykazywali równocześnie godną uwagi dbałość o bezpieczeństwo własnych, cennych osób. Po przegranej wojnie 1831 r. w ogromnej większości schronili się za granicą, porzucając wojsko i naród na pastwę sług Paskiewicza. Wprawdzie Adam Mickiewicz, od wielu lat wzywający, z bezpiecznej emigracji, do buntu, na wieść o Powstaniu ruszył mu z odsieczą. Utknął jednak po drodze gdzieś w Wielkopolsce, w pruskim zaborze. Przeczekał tam całą zawieruchę, bawiąc przez szereg miesięcy w tamtejszych gościnnych dworkach. Potem gromko odsądzał od czci i wiary obrońców Warszawy - za to, że nie wszyscy polegli bohaterską śmiercią, i że stolicę oddali Rosjanom, miast obrócić ją w miasto ruin...
Natomiast wielu wojskowych, od początku nastawionych sceptycznie do insurekcyjnych planów, kiedy już do walki doszło, dzielnie nadstawiało karku. Generał Józef Chłopicki okazał się kiepskim politykiem i dyplomatą, nikt jednak nie odmówi mu osobistej odwagi; dowodem ciężka rana, odniesiona pod Grochowem. Pułkownik Ludwik Bogusławski, awansowany potem na generała, niedorżnięty w Listopadową Noc, wiódł swych "czwartaków" w najgorętsze boje. Generał Karol Turno, który o podchorążych Wysockiego wypowiadał się wtedy dosadnie ("wszyscy pijani, [...] jak wytrzeźwieją przez noc, to się rozejdą do domów"), zasłynął potem jako jeden z najdzielniejszych polskich dowódców.
"Możemy oceniać ujemnie fakt, że powstanie listopadowe w ogóle wszczęto i że do niefortunnej wojny z Rosją doprowadzono - ale z chwilą, gdy wojna wybuchła, tj. gdy Królestwo Kongresowe stało się - na okres niecałych 10 miesięcy - całkiem niepodległym państwem i to państwo znalazło się w wojnie z Rosją, obowiązkiem członków polskiego narodu, a zwłaszcza żołnierzy polskiego wojska, było w wojnie tej mężnie się bić. (...) Jest chlubą tej historii, że wojsko polskie biło się w tej wojnie mężnie" (Jędrzej Giertych).
Niestety, nadal trwała też rzeź polskich generałów. Podczas, gdy żołnierz bohatersko krwawił na polach bitew, rozpolitykowaną Warszawą wstrząsały wciąż nowe intrygi i afery. W wyniku fałszywego zarzutu współpracy z wrogiem aresztowano szereg wyższych dowódców.
15 sierpnia 1831 r. rewolucyjny motłoch wziął szturmem więzienia warszawskie. Rozpoczęło się mordowanie osób podejrzanych o zdradę. Wśród trzydziestu czterech ofiar byli rzeczywiści agenci rosyjskiej policji, ale nie brakło też niewinnej krwi. Zginęło czterech więzionych generałów - Józef Hurtig, Antoni Sałacki, Ludwik Ruchawski, Antoni Jankowski.
Gdy na latarni wieszano generała Jankowskiego (kiedyś szwoleżera napoleońskiej gwardii, weterana kampanii 1807 r., walk w Hiszpanii, wojny z Austrią, wyprawy na Moskwę, kampanii 1813 r.), sznur zerwał się pod jego ciężarem. Motłoch zawlókł generała do drugiej latarni - sznur zerwał się ponownie. Mordercy zaciągnęli więc niegdysiejszego szwoleżera do latarni trzeciej - tym razem generał oddał ducha na stryczku...
Miesiąc wcześniej, generał Antoni Giełgud, dowódca nieudanej wyprawy na Litwę, wycofywał się z resztkami swego korpusu do Prus. Przy przekraczaniu granicy do niefortunnego wodza podjechał kapitan Stefan Skulski, i wypalił doń z pistoletu, z zabójczym skutkiem...
Hektor warszawski
Na początku września 1831 r. atmosfera w warszawskich elitach władzy stawała się coraz gorętsza. Rosyjski atak na miasto zbliżał się nieuchronnie. Co zapobiegliwsze prominentne osobistości pakowały manatki, szykując się do rejterady. Byli i tacy, co szukali kontaktu z wrogiem, gotowi wkupić się w łaski zwycięzcy... Inni jednak trwali wiernie na powierzonych im posterunkach.
6 września piechota rosyjska szturmowała szańce Woli. 1300 żołnierzy generała Sowińskiego nie było w stanie powstrzymać fali nieprzyjaciół. Polskie reduty padały jedna po drugiej. W końcu pozostał już tylko jeden bastion - trójkątny schron samego komendanta obrony. 54-letni bohater spod Pruskiej Iławy, Friedlandu i Szewardino uwijał się tu na drewnianej protezie, obsługując ostatnie na tym odcinku polskie działo - pudowy "jednoróg", bijący ogniem kartaczowym. Żołnierze wroga wtargnęli wreszcie i tutaj. W gwałtownej walce wręcz wybito ostatki obrońców.
Generał Józef Sowiński podjął z ziemi porzucony karabin z bagnetem. Przez chwilę, wsparty o "jednoroga", parował i zadawał ciosy. Potem był już tylko przeszywający ból, gdy zimna stal nieprzyjacielskich głowni wdzierała się w ciało starego wiarusa.
Generał osunął się na swą armatę. Tam już pozostał... On - "człowiek o wysokim poczuciu honoru i miłości Ojczyzny", który przysiągł, że szańców Woli nie odda, póki żyw - zakończył teraz swe życie.
"Nowa Myśl Polska" 12 grudnia 2004
Za: http://cristeros1.w.interia.pl/crist/militaria/wiarus.htm

___________________________________________
a wiesz dlaczego powstanie listopadowe wybuchło ? jaka była bezpośrednia przyczyna ? pytam bo podejrzewam,że nie wiesz
cytat z wikipedii ,żadne wyrafinowane źródło

"17 października car rozkazał przygotowanie mobilizacji alarmowej wojska polskiego i rosyjskiego. 21 października ks. Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki otrzymał polecenie przygotowania finansów Kongresówki na wypadek wojny[7]. 24 listopada Kongres Narodowy w Brukseli zdetronizował króla Niderlandów i ogłosił faktyczną niepodległość Belgii"

powstanie wybuchło dlatego,że powstańcy mieli do wyboru albo ginąć za cara i interesy imperium gdzieś w belgii albo ginąć za władny kraj, nie wiem jak ty ,ale ja gdybym miał taki wybór postąpiłbym tak jak podchorążowie, jeśli miałbym walczyć i zginąć albo zostać kaleką,to wolałbym raczej przysporzyć kłopotów zaborcy i zaborcę osłabić niż oddać życie po to by zaborca był silniejszy

czy ty wolałbyś zginąć za cara?
___________________________________________
@.ateusz
Lepiej stracić 1000 polskich żołnierzy w zwycięskiej wojnie u boku cara, prowadzonej przez Królestwo Polskie złączone unią personalną z Rosją, niż stracić 10 000 polskich żołnierzy, sprowokować represje i wywołać Wielką Emigrację. Ale ponieważ w polskim narodzie idioci rwą się do "bohaterskich" czynów, za które głową płacą potem inni - mieliśmy jeszcze 1863 i 1944. Bo idioci nie rozumieją, że życie i dobrobyt rodaków są ważniejsze od ich chorych, nierealnych wizji. Realpolitik czyni potężnym, Idiotenpolitik - czyni martwym. Trzeba wiedzieć kiedy, z kim i na kogo. Szczególnie, kiedy na polskim trupie interes robią Austria i Prusy - w 1863 głupi Polacy znów dali się nabrać na ten sam numer. Wystarczyło polskim idiotom 33 lata.
Ale oczywiście, jak ktoś widzi absurdalność i głupotę czynu "patriotycznego" - to na latarnię z nim, bagnetem, kolbą. Za "ojczyznę" - patrzcie kamraci, jaki jestem kozak i patriota. Patrzcie dziouchy, to ja, "bohater".
___________________________________________
@palmer.eldritch.1984
jaki tysiąc? człowieku w tamtych czasach w ciągu półrocznej kampanii armie traciły 30% stanu osobowego na skutek chorób

no w każdym razie odpowiedź dałeś jasną, tobie podobni 30 lat temu usiłowali mnie zaprawiać i zachęcać do zwycięskiej wojny u boku czerwonego cara,oni mieli mieć dobrobyt a ja miałem zapierniczać z kałachem na zachód w imię ich dobrobytu, z ciebie jest podobne bydle
___________________________________________
@.ateusz
Strona przegrywająca ponosi zwykle większe straty, szczególnie - w sytuacji, kiedy przeciwnik ma przewagę rzędu 5:1. To nie są czasy okopów i broni maszynowej. Co do "tysiąca" - idiotyzmem jest twierdzenie, że oszacowałem na tyle straty w potencjalnej kampanii. Po prostu podałem rażącą dysproporcję strat w potencjalnej walce u boku cara - z potencjalnymi stratami przeciw carowi - w beznadziejnej i niemożliwej do wygrania wojnie. Ale oczywiście - łatwiej pisać durnoty (i przeskoczyć do PRL i zimnej wojny, konika idiotów), niż zastanowić się nad tym fragmentem tekstu:

Pytanie winno brzmieć raczej: bić się - ale kiedy? Walczyć trzeba, i to do upadłego, w dwóch przypadkach. Po pierwsze, gdy istnieje realna szansa na odniesienie sukcesu. Insurekcja w Wielkopolsce w 1806 r., na tyłach wojsk pruskich gromionych przez Napoleona; rozbrajanie austriackich zaborców i niemieckich okupantów w listopadzie 1918 r. (mające w istocie charakter akcji powstańczej); Powstanie Wielkopolskie 1918-1919; III Powstanie Śląskie 1921 - to przykłady udanego, rozumnego zastosowania reguły Clausewitza, iż wojna jest przedłużeniem polityki.

Po wtóre, powstańczy zryw może być aktem samoobrony - w sytuacjach wymuszonych przez nieprzyjaciela. Insurekcja kościuszkowska 1794, będąca rozpaczliwą próbą ratowania upadającego państwa; wystąpienie mieszkańców Lwowa w obliczu ukraińskiego zamachu w listopadzie 1918 r.; I i II Powstania Śląskie 1919-1920; powstanie zamojskie 1942-1944; również powstanie w getcie warszawskim 1943 (przypomnę - bojowcy ŻZW walczyli tam pod biało-czerwoną flagą) - w takich wypadkach nikt nie kalkuluje szans, nie pora na to, gdy ma się nóż przystawiony do gardła. Niekiedy (jak w warszawskim getcie), chodzi już tylko o to, by zginąć z bronią w ręku, z honorem, nie czekając biernie na rzeź, by zabrać ze sobą na tamten świat choć paru wrogów.

Powstanie Listopadowe żadnego z tych kryteriów nie spełnia. Jesienią 1830 r., nim Piotr Wysocki wyprowadził swoich spiskowców na ulice Warszawy, Królestwu Polskiemu nie groziła zagłada. Sam zaś zryw od początku skazany był na klęskę. Jeśliby nawet założyć, że Kongresówce udałoby się samotnie pokonać Rosję (czego kilkanaście lat wcześniej nie potrafiła osiągnąć napoleońska Wielka Armia, sformowana z wojsk większości krajów europejskich) - to trudno wyobrazić sobie, by Prusy i Austria biernie przyglądały się wskrzeszeniu niepodległego państwa polskiego. W istocie wypadki zapoczątkowane Nocą Listopadową doprowadziły do zmarnowania sił i potencjału, które mogły być zachowane na odpowiedniejszą chwilę, i wykorzystane o wiele efektywniej dla sprawy polskiej.
___________________________________________
@palmer.eldritch.1984
jak się nie chce walczyć za własny kraj, to będziecie się ginąć w obcych armiach za cudze interesy
I wojna światowa ok. 500 tys poległych polaków w armiach zaborców
Wojna rosyjsko-turecka 1877/1878 roku dwieście, a może nawet i więcej, tysięcy polskich rekrutów walczyło w armii rosyjskiej
Wojna francusko-pruska 1870 ok. 80 tys polaków z wielkopolski Pomorza i śląska walczyło w armii pruskiej
itd itp
___________________________________________
@.ateusz
I jeszcze jedno w sprawie "zimnowojennej" - z tym kałachem byś nigdzie nie pobiegł, bo byś wyparował razem z masą polskich dywizji - wzdłuż Odry i Wisły miały być przeprowadzone termojądrowe uderzenia strategiczne - chodziło o odcięcie drogi przez Polskę dwoma strefami skażonej radioakrywnie pustyni. Ci, którzy by to przeżyli mieliby wielkie szanse dostać ładunkiem taktycznym. I nikt w Polsce (żadni "mi podobni, co mieli mieć dobrobyt") nie miał na to wpływu. Karty rozdawano bardzo daleko od nas. A gdybyśmy chcieli grać na drugą stronę - proszę bardzo - Węgry'56, Czechosłowacja'68.
"Patriota".

___________________________________________
@palmer.eldritch.1984
no co ty poważnie?! no nie wiedziałem
___________________________________________
@.ateusz
.ateusz jak się nie chce walczyć za własny kraj, to będziecie się ginąć w obcych armiach za cudze interesy
A kto tu pisze o niechęci do walczenia za własny kraj? Ja piszę o nonsensie porywania się z motyką na słońce (co widać do zalanego adrenaliną mózgu zacietrzewionego "patrioty" nie dociera). W wojnie nie chodzi o to, żeby bohatersko umrzeć w imię mżonek, tylko zrealizować cel polityczny (i stracić jak najmniej ludzi). Jeśli celu politycznego się zrealizować nie da (bo co można było uzyskać - maksimum - protektorat prusko-austriacki - póki by się Austria i Prusy nie dogadały z Rosją - po co tracić ludzi, jeśli już się i tak było było protektoratem - tyle, że Rosji). Ciemni Polacy są wychowywani przez łotrów w oparach samobójczego obłędu, który mylą z patriotyzmem. A kiedy Polak oświecony im chlusta logiką w oczy, to się irytują. Koniecznie muszą z motyką na słońce - i żeby jeszcze się jak najwięcej innych Polaków spaliło przy okazji w beznadziejnym, idiotycznym zrywie. Żeby oni mogli żyć w aureoli bohatera przez pięć minut - kosztem życia tysięcy wplątanych w awanturę.
___________________________________________
@palmer.eldritch.1984
no oczywiście,ty byś chciał,aby ci inni co akurat mają pecha być w kamaszach bez szemrania zapierdzielali z giwerami gdzie im każą, abyś ty mógł sobie spokojnie dobrobyt budować, nie zawsze to się udaje

powstanie styczniowe wybuchło dokładnie z tego samego powodu co listopadowe, została ogłoszona branka i młodzi ludzie dostali wybór, albo w sałdaty i na kaukaz skąd wróciłaby mniej niż połowa albo walka z kozakami, czasami ludzie postawieni przed takim wyborem idą potulnie w kamasze a czasami nie, i na pewno podejmując decyzję o buncie nie będą się przejmowali takimi oświeconymi jak ty
___________________________________________
@.ateusz
Nie, "patrioto", ja bym chciał, żeby ci, co akurat są w kamaszach zadali sobie pytanie, w jakiej sytuacji zginie mniej ich braci i sióstr, zostanie spalonych mniej chałup, stodół i miasteczek. W jakiej sytuacji będzie mniej wdów i sierot. I jak już sobie przeliczą - niech zrobią, jak wynika z rachunku. To zrobili generałowie, niechętni obłędowi. Tumany tego nie zrobiły. W efekcie utracono państwowość (Królewstwo Polskie było państwem polskim złączonym unią personalną z Cesarstwem Rosyjskim), narażono naród na rusyfikację, odarto go z inteligencji (Wielka Emigracja). To wszystko, co pokazali młodzi idioci - oszukani przez Prusy kamraci Wysockiego - to nie jest dojrzały patriotyzm narodowy, tylko narcystyczny, egoistyczny pseudopatriotyzm - narażający cały naród na niewyobrażalną klęskę w imię "sławy". To szantażowanie trzeźwych przez obłąkańców - mylących popis i rywalizację z kolegami na "patriotyzm" z miłością do własnego narodu.

Jeśli popatrzymy szerzej - Rosja nie chciała zabierać Polakom ich ziemi, Prusy - chciały dokonać swoistej czystki etnicznej (która pod koniec XIX w. przybrała formy Hakaty, Kulturkampf-u i Komisji Kolonizacyjnej). Z Rosją było wtedy Polakom bardziej po drodze niż z Prusami czy Austrią. I polski patriota - polityk powinien to dostrzegać. Młody oszukany dureń - tego nie dostrzegał. Zgubił siebie i tysiące innych, sprowadzając jedynie krzywdę na wszystkich rodaków. Łajdak, nie bohater. Idiota, a nie - patriota.

A co do powstania styczniowego - nie chce mi się pisać, poczytaj sobie to: "niewdzieczni-rodacy-kiedy-wielopolskiemu-postawicie-pomnik", "patrioto".
_________________
Jak szukać prawdy na prawda2.info - odwiedź systematycznie aktualizowany wybór ważniejszych tekstów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:28, 29 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mylisz głupotę z agentura!
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sensor




Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 341
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:29, 29 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Którzy to patrioci i gdzie zachwalają powstanie listopadowe?
_________________
http://www.youtube.com/user/sensor2912#grid/uploads
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:37, 29 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
Mylisz głupotę z agentura!
Nie mylę. Powstanie listopadowe było austriacko-pruską prowokacją wymierzona przeciw Rosji i Polakom. To oczywiste. To samo - powstanie styczniowe. Natomiast nie nauczy tego "polska" "szkoła". W podręcznikach dla gimnazjum czy liceum dalej mamy "bohaterów".
Porażające jest, jakie "patriotyczne" postawy pojawiają się u młodych ludzi ukształtowanych przez "polską" "szkołę".
Sensor napisał:
Którzy to patrioci i gdzie zachwalają powstanie listopadowe?
Jedyny rocznicowy tekst na salonie24 (powieszony w dziale historia, żeby trochę durniów otumanić), pisany przez "steropianowego" "bohatera" i "patriotę" linkuję tu:
http://mariuszgdy.salon24.pl/368687,szanse-powstania-listopadowego

Całość zamieszczam ze względu na walor dydaktyczny.
_________________
Jak szukać prawdy na prawda2.info - odwiedź systematycznie aktualizowany wybór ważniejszych tekstów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:38, 29 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzis problem agentury to emerytury!

Dyweranci nie byli ubezpieczeni
Zleceniodawca ich o tym nie informował.
Oni to olali
-Nie byli ubezpieczeni! i przy emeryturze 1000zł dziś nadal muszą sie sprzedawać jak kurwa na dirtlu każdemu !
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sensor




Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 341
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:52, 29 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gł. strony nacjonalistów w PL i jakoś nikt się nad tym nie rozwodzi

http://narodowcy.net/
http://www.nacjonalista.pl/
http://autonom.pl/
_________________
http://www.youtube.com/user/sensor2912#grid/uploads
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:50, 30 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stefan Kieniewicz, Historia Polski 1795–1918, Warszawa 1987, s. 244.
pisze gdzie była szkoła przygotowująca do powstania Styczniowego.
Sięgając do tematu Sztyletnicy dowiadujemy się jak Czerwoni mordując i terorryzując białych przejęli władzę i wywołali powstanie.

Kto przy zdrowych zmysłach wywołuje powstania na zimę , - Listopadowe, lub w środku zimy, - Styczniowe?

Jaki skutek miały mieć powstania

Miało ono według ich przywódców mieć taki skutek:

Jesień 1862 roku
"'Wywołując powstanie, do którego czynimy przygotowania, spełniamy ten obowiązek w przekonaniu ,
iż dla stłumienia naszego ruchu Rosja nie tylko kraj zniszczy, ale nawet będzie zmuszona wylać rzekę krwi polskiej;
ta zaś rzeka stanie się na długie lata przeszkodą do wszelkiego kompromisu z najeźdźcami naszego kraju ,
nie przypuszczam bowiem, aby nawet za pół wieku naród polski pościł tę krew w niepamięć
i aby wyciągnął rękę do nieprzyjaciela, który tę rzekę wypełnił krwią polską”


Cytat z książki Lecha Mażewskiego "Powstańczy szantaż"


i troszke lat później:
„Jak relacjonuje płk dypl. Pluta-Czachowski (. . .)
Okulicki ciska jak piołunem słowem Teheran.
W Teheranie, wyjaśnia, alianci zachodni zdradzili Polskę. Przywódcy Zachodu okazali się małodusznymi.
Musimy zdobyć się na wielki zbrojny czyn. Podejmiemy w sercu Polski walkę z taką mocą, by wstrząsnęła opinią świata.
Krew będzie się lala potokami, a mury będą się walić w gruzy.
I taka walka sprawi, że opinia świata wymusi na rządach przekreślenie decyzji teherańskiej, a Rzeczpospolita ocaleje”.
(Matłachowski str. 63.
Podkreślenie moje -- J.G.).

No i dlatego właśnie mamy ulice nazywane nazwiskami zbrodniarzy i obcych agentów.

Mamy ulice Powstańców Listopadowych, Styczniowych Warszawskich,
Józefa Piłsudskiego, Traugutta, Okulickiego i innych im podobnych.
Brak ulic nazwanych na cześć ich ofiar.

Nu i tu jeszcze ten antysemityzm.
Pretensje , że Żydzi mądrzejsi od "Polaków" nie dawali się masowo wmanipulować w powstania i równie ochoczo nie ginęli.

A Żydom sie po prostu nie kalkulowało przekwalifikowywać.
Mieli zawód wyuczony dziedziczony i wykonywany Handlowiec i nie kusiła ich zmiana zawodu na Powstaniec


.
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
PanDante




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:20, 30 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W Liceum właśnie taki obraz przedstawiali - powstańcy to heroiczni romantycy, mimo że z przegranej pozycji to jednak godni czci. To co napisaliście to inne spojrzenie na sprawę, nie przeczę, interesujące.

A co możecie napisać na temat pozytywizmu?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:50, 30 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jest w tych "madrych" i "dojrzalych' wypowiedziach na temat Powstania Listopadowego cos obrzydliwego podobnego w duchu do pomyj wylewanych przez propagande szechterowa niedawno wtedy gdy chodzilo o Powstanie Warszawskie.

Jakies smierdzace zydowskie myslenie,obluda cuchnaca czosnkiem i sledziem ,ktora wynosi pod niebiosa powstanie w gettcie ponizajac jednoczesnie wszytko inne utrzymane w tym samym przeciez duchu tyle tylko ,ze nie-koszerne.

Dzieki tym narodowym mitom mamy sie na czym dzisiaj oprzec wtedy gdy mowimy o walce Polakow z obca okupacja.
Sa symbolem oporu .
Polityczne skutki w realnym wymiarze to zupelnie inna sprawa.
Narodowe mity,ktore stanowia substancje kazdego narodu to zupelnie inna sprawa.

Kupujecie u zyda wanne,wode i mydlo i wylewacie dziecko razem z kapiela.

Jerzy Ulicki-Rek

ps.
Tym,ktorych tak oburza rocznica Powstania Listopadowego dedykuje na pocieszenie ten wiekopomny moment.
Tez co prawda w listopadzie ale za to jaki zapach:)SmileSmile

Napis „Arbeit macht frei" został scalony (Muzeum Auschwitz)



Chwala na wysokosci!Jakze moglbym zyc nie znajac tych bezcennych szczegolow!!!!!!!!
Kolejna zydowska szopka propagandowa na uzytek naiwnej gawiedzi.
Jerzy Ulicki-Rek
polskawalczaca.com

Comment Pending Approval! Cancel or Post
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:24, 30 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Jest w tych "madrych" i "dojrzalych' wypowiedziach na temat Powstania Listopadowego cos obrzydliwego podobnego w duchu do pomyj wylewanych przez propagande szechterowa niedawno wtedy gdy chodzilo o Powstanie Warszawskie.

Jakies smierdzace zydowskie myslenie,obluda cuchnaca czosnkiem i sledziem ,ktora wynosi pod niebiosa powstanie w gettcie ponizajac jednoczesnie wszytko inne utrzymane w tym samym przeciez duchu tyle tylko ,ze nie-koszerne.

Dzieki tym narodowym mitom mamy sie na czym dzisiaj oprzec wtedy gdy mowimy o walce Polakow z obca okupacja.
Sa symbolem oporu .
Polityczne skutki w realnym wymiarze to zupelnie inna sprawa.
Narodowe mity,ktore stanowia substancje kazdego narodu to zupelnie inna sprawa.

Kupujecie u zyda wanne,wode i mydlo i wylewacie dziecko razem z kapiela.

Jerzy Ulicki-Rek


No cóż , znów ta bohaterszczyzna!

"Ułan nie musi być inteligentny.
Wystarczy , żeby był odważny.
Myśleniem zajmuje się koń"


Panie Jerzy , jak Pan nazwie ojca,
który wysyła wszystkich swoich synów na pewna śmierć
i pozostawia w spadku swoje gospodarstwo sąsiadowi?

Polecam zapoznać się z

Teorie jednostronne: ideologizm - doc Józef Kossecki
http://pl.filesmap.com/mp3/52BF/teorie-j.....-kossecki/
http://komandir.wrzuta.pl/audio/5eyAM0pX.....f_kossecki

IDEOLOGIZMEM


Proszę mi napisać dlaczego popiera Pan depopulację Polski za pomocą bohaterszczyzny?

Dlaczego popiera Pan Eliminacje Polskich Elit poprzez zastosowanie metody "na bohaterszczyznę?
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:36, 30 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Jest w tych "madrych" i "dojrzalych' wypowiedziach na temat Powstania Listopadowego cos obrzydliwego podobnego w duchu do pomyj wylewanych przez propagande szechterowa niedawno wtedy gdy chodzilo o Powstanie Warszawskie.

Jakies smierdzace zydowskie myslenie,obluda cuchnaca czosnkiem i sledziem ,ktora wynosi pod niebiosa powstanie w gettcie ponizajac jednoczesnie wszytko inne utrzymane w tym samym przeciez duchu tyle tylko ,ze nie-koszerne.

Dzieki tym narodowym mitom mamy sie na czym dzisiaj oprzec wtedy gdy mowimy o walce Polakow z obca okupacja.
Sa symbolem oporu .


Co piszą inni:
https://forum.ioh.pl/viewtopic.php?t=522.....mp;start=0
marek8888
Witam
Generał Skrzynecki - niedoszły król Jan IV to niestety jeden z wielu polityków w mundurze, który nie bardzo wiedział jaką postawę powinien przyjąć. Jedno jest pewne na naczelnego wodza się po prostu z przyczyn czysto psychologicznych nie nadawał.
Często pomija się prosty szczegół, że wybuch powstania w tym konkretnym momencie historycznym dla wielu polityków był całkowitym zaskoczeniem.
Pamiętajmy, że Mikołaj car Rosji był równocześnie królem Polski!
Stąd od strony formalnej dla wielu oficerów wystąpienie przeciwko niemu było równoznaczne z buntem.
Koncepcje Druckiego - Lubeckiego, że powstanie stanowi bunt Mikołaja jako Króla Polski przeciwko Mikołajowi jako Carowi Rosji były mało poważne i nikogo nie przekonały.
Od strony politycznej nasi tak bardzo nie mieli pojecia co robić w zaistniałej sytuacji, że nie potrafii wykorzystać bezsprzecznego atutu jakim był WK Konstanty Pawłowicz, którego prawdopodobnie można byłoby wykorzystać bądź jako nowego króla, gdybyśmy od razu ogłosili odebranie tronu Mikołajowi, bądź jako pośrednika w negocjacjach, gdybyśmy wiedzieli co chcemy wynegocjować, bądź w ostatecznym razie jako zakładnika.
NIe zrobiono nic przez cały grudzień, licząc na mgliste negocjacje Druckiego - Lubeckiego, który miał negocjować - co właściwie to do końca nie wiadomo...
Jako pewna ilustracja tragizmu sytuacji niech posłuży postać Piotra Wysockiego - ikony, symbolu, któremu udało sie przeżyć i Powstanie i (jako jednemu z nielicznych) faktyczną karę śmiercie na jaką skazali go Rosjanie, późniejsze zesłanie i .... podobno po powrocie z zesłania do Polski zawsze powtarzał, że nie przysłużył się swojemu krajowi ale w danym momencie nie mógł zrobić nic innego...
Co znaczyły te zagadkowe słowa rozwinę może innym razem ale nawet niezależnie od powyższego Powstanie i tak można byłoby wygrać.
Zainteresowanych odsyłam do książki. J. Łojka poświęconej przyczynom wybuchu i przebiegu walk a przede wszstkim anlizom potencjału rosyjskiej armii. Szczególnie ten ostatni element zasługuje na szczególną uwagę.

Pozdrawiam
Marek

Wto 18 Lis, 2008 17:48

i

Witam
Co do książki Jak doprowadziłem do II rozbioru Polski to jest to książka CC Sieversa - rodzaj pamiętników ambasadora Rosji w Polsce.
Co do niedoszłego Jana IV to należy zwrócić uwagę, że z uwagi na fakt detronizacji króla Mikołaja I zaczęto w królestwie poszukiwać kandydata na króla. Po ocenie małej realności kandydatów zagranicznych powróciła koncepcja króla - piasta, którym sporo ludzi chciało zrobić właśnie gen Jan Skrzyneckiego (tak trochę na kredyt, jak my to lubimy). Koncepcja ta dość szybko upadła z uwagi na porażki militarne i ogólną nieporadność kandydata ale faktem jest, że była.
Niezależnie od powyższego nioceniony profesor Łojek napisał kiedyś -
"szkoda, że lata spędzone w Warszawie, polska żona dla której zrzekł się cesarskiego tronu, wreszcie niodwzajmniana sympatia do Polski odebrały Wielkiemu Księciu Konstantemu jego przyrodzoną gwałtowność i dzikość nie pozwalając mu na wydanie rozkazu bezwzględnie mu wiernej gwardii utopienia tej ruchawki we krwi w zarodku. Zginęłoby kilkadziesiąt osób i sytuacja byłaby opanowana"
Pamiętajmy, że oprócz garstki podchorążych dla większości późniejszych uczestników wojna z Rosją oznaczała tylko poważne ryzyko zmiany na gorsze.
Co do tych podchorążych wyjaśnie szczegóły już wkrótce.

Pozdrawiam
Marek

Pon 24 Lis, 2008 18:57
==============================
Myslę , że warto to wziąc pod uwagę
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:39, 30 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Dlaczego popiera Pan Eliminacje Polskich Elit poprzez zastosowanie metody "na bohaterszczyznę?"

Panie Jerzy.

Moze ,z powodu skrotu myslowego ,zabraklo w mojej wypowiedzi precyzji stad kilka slow wyjasnienia: moj sprzeciw dotyczyl UPRASZCZANIA tematu.
Ocenianie z dzisiejszej pozycji w stylu"co by bylo gdyby' jest moim zdaniem bledem i prowadzi do falszywych wnioskow.
Zamiast potepienia proponuje szacunek dla tych ,ktorzy nie wahali sie polozyc swojego zycia na szale wierzac w to ,ze walcza o wolna Polske.

To czy byli manipulowani i jak byli manipulowani przez "moznych tego swiata' nie zdajac sobie z tego sprawy to zupelnie inna para historycznych kaloszy.

Nawoluje po prostu do balansu i rozsadku w ocenach.

Kilkanastoletni Powstaniec Warszawski na barykadzie wierzyl ,ze walczy i umiera jesli trzeba w walce o wolna Polske.

I jesli o cos walcze w swoim wpisie to o szacunek dla tych pieknych idealistow.


Nawet jesli ich ofiara poszla na marne,nawet jesli byli nieswiadomymi ofiarami politycznych manipulacji -ich wiara i ich patriotyzm byly czyste.

Cala reszta to polityka.

Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:03, 30 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zaczniemy może nietypowo - ponieważ pozwolę sobie uwiarygodnić się swoją pracą na określonych polach:
Na Jedwabnem szlaku oszustwa
Multikulti metodą destrukcji państwa narodowego
PARTYZANCI czy BANDYCI? - Część 1: Bracia Bielscy
PARTYZANCI czy BANDYCI? - Część 2: Masakra w Koniuchach
Izraelski "humanitaryzm": wodny apartheid
Naród i "wolny rynek", absurd państwa wieloetnicznego

Sądzę, że nie muszę w tej sytuacji odpowiadać na taki zarzut:
Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Jest w tych "madrych" i "dojrzalych' wypowiedziach na temat Powstania Listopadowego cos obrzydliwego podobnego w duchu do pomyj wylewanych przez propagande szechterowa niedawno wtedy gdy chodzilo o Powstanie Warszawskie.
Jestem Polakiem o dojrzałych, kształtowanych latami poglądach narodowych. Nie obchodzi mnie, co Szechter i jego GWno piszą o PW'44. Mam na to powstanie własny pogląd, dostępny dla każdego do przeczytania tu: W rocznicę MORALNEGO ZWYCIĘSTWA, czyli TOTALNEJ RZEZI. Gen. Anders o powstaniu: Gdy gen. Władysław Anders otrzymał wiadomość o wybuchu powstania, powiadomił przełożonych, że decyzję dowódcy Armii Krajowej uważa "za nieszczęście". W meldunku złożonym gen. Marianowi Kukielowi stwierdzał, że w tych warunkach stolica mimo bezprzykładnego bohaterstwa skazana jest na zagładę. Wywołanie powstania nazwał "największym nieszczęściem w naszej sytuacji", nie tylko głupotą, ale "wyraźną zbrodnią"..
Jak widać, gen Anders również był cuchnącym czosnkiem fanem Szechtera. Ale na tym katalog "fanów Szechtera" wśród polskich patriotów (w odróżnieniu od "patriotów") się nie zamyka, prosze zerknąć tu: Największe nieszczęście i wyraźna zbrodnia.
Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Dzieki tym narodowym mitom mamy sie na czym dzisiaj oprzec wtedy gdy mowimy o walce Polakow z obca okupacja.
Sa symbolem oporu .
Polski narodowiec nie potrzebuje symboli oporu w postaci stosu 200 000 polskich trupów i miasta ruin, by być narodowcem. Takie upiorne symbole są potrzebne co najwyżej psychopatom. Dla polskiego narodowca ważniejsi są żywi Polacy - i ocalenie życia rodaków, a nie pchanie ich w maszynkę do mielenia mięsa w imię halucynacji, żeby mieć "symbol". Nawiązując do cytatu
JerzyS napisał:
Miało ono (powst. styczniowe, przyp. p.e.1984) według ich przywódców mieć taki skutek:
Jesień 1862 roku
"'Wywołując powstanie, do którego czynimy przygotowania, spełniamy ten obowiązek w przekonaniu , iż dla stłumienia naszego ruchu Rosja nie tylko kraj zniszczy, ale nawet będzie zmuszona wylać rzekę krwi polskiej; ta zaś rzeka stanie się na długie lata przeszkodą do wszelkiego kompromisu z najeźdźcami naszego kraju , nie przypuszczam bowiem, aby nawet za pół wieku naród polski pościł tę krew w niepamięć i aby wyciągnął rękę do nieprzyjaciela, który tę rzekę wypełnił krwią polską”
Cytat z książki Lecha Mażewskiego "Powstańczy szantaż"
z dużą przyjemnością odpowiem podobnym cytatem z gen. Pełczyńskiego (jednego ze sprawców PW'44):
Cytat:
Tomasz Łubieński.: Czy Pełczyński podjął póżniej jakąś próbę rewizji swych wojennych decyzji i poglądów, czy wciąż trzymał się swojego?
Jan Ciechanowski: Bronił tej decyzji. Powiedział, że powstanie wykopało tak głęboki rów krwi między Polską a Rosją, że Polska nigdy nie ulegnie sowietyzacji. Kiedyś walnął pięścią w stół i zagrzmiał: Jak atomówka trzepnie, ludzie zapomną o Warszawie!
http://www.powstanie.pl/index.php?ktory=17&class=text

Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Polityczne skutki w realnym wymiarze to zupelnie inna sprawa.
Narodowe mity,ktore stanowia substancje kazdego narodu to zupelnie inna sprawa.

Nie - nie wolno budować ideologii narodowej wokół głupoty i posyłania Polaków na nonsensowną rzeź. Polakom jako narodowi potrzebne są mity wspólnego działania, odpowiedzialności jednych za drugich, poświęcenia dla narodu życia poprzez budowę potęgi gospodarczej i dobrobytu dla wszystkich Polaków. Nawet za cenę własnego niedostatku i własnych wyrzeczeń. Budowa Gdyni, budowa COP, nawet - odbudowa Warszawy, w której uczestniczyli Polacy za darmo, przychodząc po godzinach pracy. Oni to miasto odbudowywali dla wszystkich. To jest heroizm. To są wzroce. Kto dziś pamięta tych patriotów, których postawa powinna służyć za wzór? Dlaczego wzrocami mają być postawy sprowadzające na innych Polaków nieszczęście i śmierć - bez jakiejkolwiek nadziei uzyskania czegokolwiek, co mogłoby tą ofiarę usprawiedliwić? Dokąd mają zmierzać Polacy jako naród, jeśli będą podążać za tak idiotycznymi symbolami? Ja wolę mieć za wzór bohaterstwa gen. F. Kleeberga, który potrafił napisać taki rozkaz, krótko po taktycznym zwycięstwie pod Kockiem:
Cytat:
Żołnierze!
Z dalekiego Polesia, znad Narwi, z jednostek, które oparły sie w Kowlu demoralizacji - zebrałem Was pod swoją komendę, by walczyć do końca.
Chciałem iść najpierw na południe - gdy to się stało niemożliwe - nieść pomoc Warszawie.
Warszawa padła, nim doszliśmy. Mimo to nie straciliśmy nadziei i walczyliśmy dalej, najpierw z bolszewikami, następnie w 5-dniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami.
Wykazaliście hart i odwagę w czasie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca.
Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność są na wyczerpaniu. Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może.
Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili - każąc zaprzestać dalszej bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą Karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni.
Jeszcze Polska nie zginęła. I nie zginie.
Powyższy rozkaz przeczytać przed frontem wszystkich oddziałów.
Dowódca SGO "Polesie"
/-/ Kleeberg
gen. bryg.
http://pl.wikisource.org/wiki/Ostatni_ro.....Polesie%22

Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Jakies smierdzace zydowskie myslenie,obluda cuchnaca czosnkiem i sledziem ,ktora wynosi pod niebiosa powstanie w gettcie ponizajac jednoczesnie wszytko inne utrzymane w tym samym przeciez duchu tyle tylko ,ze nie-koszerne.
Proszę wziąć pod uwagę, że przytaczam cudzy artykuł, w takiej postaci, w jakiej został on oryginalnie opublikowany. Wszelkie żale odnośnie "wynoszenia pod niebiosa" powstania w Getcie proszę kierować do autora artykułu, nie do mnie. Ja pamiętam o 17.IX.1939 i bramach triumfalnych dla Armii Czerwonej wznoszonych przez rodaków powstańców z getta. Pamiętam o policjach organizowanych przez Żydów na terenach II RP zajętych przez ZSRR - i ich donosicielstwie, które zaowocowało wywózką wielu patriotów na Syberię (lub pod ziemię). I pamiętam o paznokciach zrywanych polskim patriotom przez rodaków powstańców z getta - w ubeckich katowniach. Jestem świadomy tego, co się dzieje dziś w Polsce i na świecie. I mimo to potrafię się pogodzić z (niezbyt potrzebną w tym kontekście - to fakt) informacją, że gdzieś tam jakiś Żyd bił się pod polską flagą.
Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Zamiast potepienia proponuje szacunek dla tych ,ktorzy nie wahali sie polozyc swojego zycia na szale wierzac w to ,ze walcza o wolna Polske.
A ja proponuję potępić głupi i haniebny czyn Wysockiego i jego kamratów - durnych młokosów, których żądza sławy i chwały oraz naiwność pchnęły do realizacji prusko-austriackiej intrygi. Głupców, który sprowadzili klęskę na cały naród. I proponuję potępić sprawców katastrofalnego Powstania Warszawskiego - Bora, Okulickiego, Pełczyńskiego - i reszty mniej znanych zbrodniarzy. Nigdy nie potępiałem żołnierzy PW'44 - wykonali swój obowiązek. Nigdy nie potępiałem żołnierzy Powstania Listopadowego. Żaden Polak nie może jednak pozwalać sobie wmawiać, że czyny nieodpowiedzialne, szkodliwe i zbrodnicze, zainicjowane przez głupców (bądź zdrajców) i owocujące katastrofą są narodowymi symbolami. Chyba że - symbolami hańby narodowej. Symbolami tego, czym narodowy patriotyzm nie jest.
Jerzy Ulicki-Rek napisał:
To czy byli manipulowani i jak byli manipulowani przez "moznych tego swiata' nie zdajac sobie z tego sprawy to zupelnie inna para historycznych kaloszy.
Ma to kolosalne znaczenie. Symbolami narodowym mamy czynić wielkie sukcesy naszych wrogów, wielkie rzezie Polaków, dokonane znikomym kosztem? Głupota i naiwność ma być cnotą i wzorcem postępowania dla narodu? A może lepiej byłoby, gdyby w polskim narodzie wzorcem postępowania było powstrzymywanie wariatów od sprowadzania nieszczęść na cały naród?
Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Kilkanastoletni Powstaniec Warszawski na barykadzie wierzyl ,ze walczy i umiera jesli trzeba w walce o wolna Polske.
Posyłanie dzieci do walki jest bohaterskim czynem, czy zbrodnią wobec tych dzieci (w sumie, to te dzieci postawiono w upiornej sytuacji - pamiętajmy, że rzeź Woli w pierwszych dniach PW'44 to był hurtowy mord na wszystkich napotkanych Polakach - bez względu na wiek czy płeć)?
Jerzy Ulicki-Rek napisał:
I jesli o cos walcze w swoim wpisie to o szacunek dla tych pieknych idealistow.
To jest błędnie skierowany szacunek. Piękni idealiści byli akurat ofiarami tych "idealistów" od Wysockiego. To jest właśnie ta nieznana historia Powstania Listopadowego.
Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Nawet jesli ich ofiara poszla na marne,nawet jesli byli nieswiadomymi ofiarami politycznych manipulacji -ich wiara i ich patriotyzm byly czyste.
Cala reszta to polityka.
Nie. Ich czyn był czynem politycznym o katastrofalnych konsekwencjach politycznych. Polityka nie jest resztą. Proszę jeszcze raz poczytać fragment o Clausevitzu. Wojna jest podpartym gospodarką i rachunkiem sił, zysków i strat przedłużeniem polityki, a nie ogólnonarodową rywalizacją na bohaterstwo.
_________________
Jak szukać prawdy na prawda2.info - odwiedź systematycznie aktualizowany wybór ważniejszych tekstów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:47, 30 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Szanowny Panie
Z calym szacunkiem dla panskiej postawy i panskich przekonan pozwole sobie zadac pytanie:
Czy Pan nie ma wiekszych problemow?

Jest listopad 2011.Grozi nam-ludziom na tej planecie-totalna niewola organizowana przez zydowska mafie i jej skorumpowanych slugusow.
To realia.Dzisiaj.Teraz.

Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:13, 30 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Z calym szacunkiem dla panskiej postawy i panskich przekonan pozwole sobie zadac pytanie:
Czy Pan nie ma wiekszych problemow?
Problem kształtowania świadomości narodowej, problem kształtowania wśród Polaków postaw służących narodowi jest kluczowy. Dziś, tu i teraz podstawowym problemem jest brak świadomości narodowej Polaków. Problemem jest propagowanie przez łotrów nie tylko antypolskich, ale i - pseudopatriotycznych postaw, które prowadzą ten naród od klęski do klęski. Postaw, które ponad narodem i obowiązkiem wobec narodu stawiają samobójczą bohaterszczyznę i egoizm. Póki Polacy nie zidentyfikują fałszu i antynarodowości propagowanych wśród nich postaw - póki nie odnajdą prawdziwej postawy narodowej - nic ich przed klęską, rozbiorem i okupacją nie uratuje. Bo temu, co jest szykowane mogą się przeciwstawić narody świadome i skonsolidowane wokół własnych interesów. A nie - wewnętrznie skłócone zbieraniny egoistów.

Mówiąc metaforycznie - jeśli idzie na nas obca armia, to problemem jest to, że ona na nas idzie, czy to, że nie mamy własnej armii? Pan chce krzyczeć, że tu idą. Ja krzyczę, że idą tu - a my nie mamy armii - i nie możemy jej budować na wzorcach podsuwanych nam przez naszych wrogów. Ja próbuję pokazywać, na jakich wzorcach naszą armię należy zbudować, żeby wrogie plany się nie dały zrealizować. Pan chce opisywać, co wroga armia planuje.
_________________
Jak szukać prawdy na prawda2.info - odwiedź systematycznie aktualizowany wybór ważniejszych tekstów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
manhattanman




Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 1721
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:41, 30 Lis '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

szanowny panie. mieszanie ludziom w głowach a uświadamianie ich to dwa różne kierunki. dziwię się, że próbuje PAN uświadamiać ludzi na forum, na którym raczej ciężko szukać tych nieświadomych, którzy rzekomo prawdy nie szukają, a wyłącznie sensacji lub intrygi.

zachęcam do przedstawienia pańskich mądrości na forum platformy obywatelskiej, tam z pewnością spotka się PAN z ogromnym poziomem świadomości i wiedzy merytorycznej.

zapewniam, że to nie jest żaden spam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:19, 02 Gru '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Jest w tych "madrych" i "dojrzalych' wypowiedziach na temat Powstania Listopadowego cos obrzydliweg

No jasne.Powiem nawet że takie deprecjonowanie własnych zasług to objaw kompleksu.Polskie zasługi są niewątpliwe i zawsze były właściwie doceniane.A co najważniejsze i godne podkreślenia ,doceniane były przez nie lada znawców .
"Polacy pokazali dużą polityczną świadomość i rewolucyjnego ducha -powstawszy teraz przeciwko panslawistycznej kotrrewolucji w sojuszu ze swym starym wrogiem Niemcami i Madziarami.Słowiański Naród któremu wolność droższa jest niż słowiańskość udowodnił swą żywotność i tym samym zagwarantował sobie przyszłość " ( F.Engels "Walki na Wegrzech" )
_________________
sasza.mild.60@mail.ru
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
bolis




Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 91
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:28, 02 Gru '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy Ulicki-Rek, p.e.1984
Przecież oboje właściwie mówicie to samo ale akcentujecie gdzie indziej.

Trzeba za wszelką cenę kultywować pamięć o bohaterach bo jak Pan Jerzy za każdym razem słusznie zaznacza, że byli to bohaterowie a to jak wszystko się skończyło to jest zupełnie inna kwestia.

Trzeba za każdym razem wytykać błędy jak robi to p.e.1984 ale nie można przy tym w całości oceniać tego jako złe.

Bo było to niewątpliwie złe zjawisko dla ówczesnych ludzi ale pozytywne zjawisko w naszych dziejach, tak duże, że prawdopodobnie nie byłoby nas teraz gdyby nie ta wypracowana w narodzie tradycyjna odwaga w obronie wolności. Możliwe, że właśnie ona pozwoli nam lepiej niż chociażby Amerykanom obronić się przed obcymi rządami. Oni mogą jedynie poczytać czym jest okupacja a my raz za razem walczyliśmy z okupantem i nawet bardzo dobrze, że była to beznadziejna walka bo obecna walka też dużych nadziei nie daje. Nic z odpowiednich kompetencji jak nie ma odwagi żeby coś zacząć.

p.e.1984 - sam przytoczyłeś tekst, który przeczy twoim słowom: brak odwagi niektórych spowodował klęskę! a nie brak planowania
Cytat:
Podczas tamtych - 11 miesięcy walki o niepodległy byt, prawie wszyscy członkowie władz narodowych i wojskowych byli przerażeni i wstrząśnięci, byli zdecydowani powstanie za wszelką cenę stłumić i oddać się pod opiekę cara.

To właśnie wtedy, naród nasz nie po raz pierwszy i nie ostatni popełnił błąd oddając władzę w ręce osobistości, które były gotowe do pójścia na każdy kompromis, dogadania się za wszelką cenę. Natomiast wyrachowany przeciwnik skutecznie ich brał na ten lep, łudząc obietnicami. Gdy tylko jednak się wzmacniał to dawał w łeb(!), nie oglądając się na nic.


Każdy Polak, niezależnie jak głupi, wie, że było coś takiego jak zabory, że Niemcy okupowały Polskę i że w komunie oszukiwało się władze - to jest już wystarczający bodziec aby domyślić się, że coś jest nie w porządku gdy będzie dość podobna sytuacja. Oczywiście jeśli się o tym w ogóle dowie.

Dlatego obok zabijania edukacji w naszym kraju w postaci zabijania czy to szkolnictwa czy mediów w społeczeństwie, zabija się również historię, odwagę w Narodzie nazywając głupotą aby łatwo i już ostatecznie przejąć Polskę.

Walczymy na tyle wytrwale, że kiedyś może chociaż przypadkiem nam się uda bo innych możliwości na walkę niestety nie ma. "Myślę więc jestem" - puki nadal są ludzie, którzy czują się Polakami i są związani z jej historią i tradycjami to znaczy, że jesteśmy zwycięzcami i Polska istnieje, niezależnie od sytuacji geopolitycznej. Trzeba dalej walczyć aby się to nie zmieniło na gorsze a ciągle na lepsze.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:40, 02 Gru '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wypowiedzi pszek bardzo mnie zastanawiają. Zwykle w moich wątkach - lub wątkach, w których się udzielam albo są zupełnie oderwane od tematu ( viewtopic.php?p=208580#208580 ), albo koncentrują się na sprawach absurdalnie marginalnych ( viewtopic.php?p=210487#210487 ) mimo jednoznacznego wskazania na kwestie istotne, albo popierają jakąś postawę, która w ostatecznym rozrachunku jest bardzo szkodliwa ( viewtopic.php?p=210338#210338 ).
Tym razem jednak mamy coś błyskotliwego, prawego i trafnego:
pszek napisał:
Jerzy Ulicki-Rek napisał:
Jest w tych "madrych" i "dojrzalych' wypowiedziach na temat Powstania Listopadowego cos obrzydliweg
No jasne.Powiem nawet że takie deprecjonowanie własnych zasług to objaw kompleksu.Polskie zasługi są niewątpliwe i zawsze były właściwie doceniane.A co najważniejsze i godne podkreślenia ,doceniane były przez nie lada znawców . (...)
"Polskość" tych "zasług" - jest dyskusyjna, bo jak pisałem - głupi podchorążowie (i nie tylko oni) byli inspirowani i zmanipulowani przez wywiady Prus i Austrii. Natomiast katastrofalna głupota czynów podchorążych - i głupota pozostałych, którzy zamiast spiskowców rozbroić - dołączyli do nich została pięknie zaakcentowana odwołaniem do łotra Engelsa, który przecież nie tylko to, co pszek cytuje napisał, ale i o wiele ciekawsze "perełki":
Cytat:
Engels [1]: „Nie ma w Europie takiego kraju, gdzie by nie przetrwały w jakimś zakątku szczątki jednego czy więcej ludów, resztki ludności dawniejszej, wypartej i podbitej przez naród, który z kolei stał się nosicielem rozwoju historycznego. Owe resztki bezlitośnie – jak mówi Hegel – biegiem historii zdeptanego narodu, owe szczątki ludów występują za każdym razem jako fanatyczni nosiciele kontrrewolucji i pozostają nimi aż do zupełnej swej zagłady bądź wynarodowienia, tak jak w ogóle samo ich istnienie jest już protestem przeciw wielkiej rewolucji historycznej.”
Engels [2]: „Najbliższa wojna światowa zmiecie z powierzchni ziemi nie tylko reakcyjne klasy i dynastie, lecz również całe reakcyjne narody”.

Engels [3]„'Na sentymentalne frazesy o braterstwie, oferowane nam tutaj w imieniu kontrrewolucyjnych narodów Europy, odpowiadamy, że nienawiść do Rosjan była i pozostaje główną rewolucyjną namiętnością Niemców, że od czasu rewolucji dołączyła się jeszcze nienawiść do Czechów i Chorwatów (chyba obecnie Serbów - p.e.1984), i że wespół z Polakami i Madziarami możemy zabezpieczyć losy rewolucji tylko przez zastosowanie wobec tych słowiańskich ludów jak najbardziej zdecydowanego terroryzmu. Wiemy teraz, gdzie koncentrują się wrogowie rewolucji: w Rosji i w słowiańskich krajach Austrii; i żadne frazesy ani zapowiedzi jakiejś nieokreślonej demokratycznej przyszłości tych krajów nie powstrzymają nas od traktowania naszych wrogów jako wrogów.(...) Wówczas walka, „nieubłagana walka na śmierć i życie” ze zdrajczynią rewolucji, Słowiańszczyzną; walka aż do wyniszczenia, bezwzględny terroryzm – nie w interesie Niemiec, lecz w interesie rewolucji!''”.

[1] F. Engels, Walki na Węgrzech, w: Dzieła, t. 6, Warszawa 1963, s. 195.
[2] Walki, s. 204
[3] F. Engels, Panslawizm demokratyczny, w: Dzieła, t. 6, Warszawa 1963, s. 316
Engels był prorokiem, ale Polacy załapali się niemal od razu do puli narodów przeznaczonych przez Niemców do eksterminacji. Brawo pszek!

Teraz pora zająć się czymś innym.
bolis napisał:
Jerzy Ulicki-Rek, p.e.1984
Przecież oboje właściwie mówicie to samo ale akcentujecie gdzie indziej.
Bynajmniej. Różnimy się nie akcentem, tylko rozumieniem problemu narodowego. Ja rozumiem, że naród ma się kierować w polityce rozumem i troską o każdego jego przedstawiciela - i gardzić łotrami, którzy dla prywaty (także prywaty pojętej jako bohaterszczyzna, chęć zabłyśnięcia jako prowodyr, "kozak") narażają rodaków na nędzę, niewolę, śmierć i pewną klęskę. Jerzy Ulicki-Rek uważa, że osoby narażające swoją karygodną głupotą i swoim zbrodniczym egoizmem innych Polaków na śmierć, wygnanie, nędzę - zasługują na miano bohaterów narodowych, bo dzięki rzeziom Polaków powstają "mity narodowe". Błąd w tym rozumowaniu polega na tym, że narodowi trupów nie są potrzebne żadne mity - a jego cmentarze niszczeją w zapomnieniu.

bolis napisał:
Bo było to niewątpliwie złe zjawisko dla ówczesnych ludzi ale pozytywne zjawisko w naszych dziejach
Tak, rzeź Polaków, masowa emigracja, utrata państwowości niewątpliwie były złe wyłącznie dla ówczesnych ludzi. A do pozytywów powstania należy niewątpliwie powiększenie swobody Prus w eksterminacji (poprzez mechanizmy ekonomiczne, kulturalne i - np. Rugi Pruskie) Polaków w ich zaborze. Czy ktokolwiek tu wie, dlaczego Królestwo Polskie w ogóle powstało po Kongresie Wiedeńskim?!?
bolis napisał:
tak duże, że prawdopodobnie nie byłoby nas teraz gdyby nie ta wypracowana w narodzie tradycyjna odwaga w obronie wolności.
Ja sądzę, że dzięki tej "tradycyjnej 'odwadze' w obronie wolności" jest dziś kilka milionow Polaków mniej - a Polska jest krajem o połowę biedniejszym, wskutek konieczności odbudowywania zniszczeń i przedterminowego grzebania trupów ludzi, którzy mogliby żyć i pracować dla dobrobytu i potęgi narodu polskiego. Nie zapominajmy również, że miliony Polaków zamiast budować silną gospodarkę na ziemiach ojców - pojechały, w wyniku "tradycyjnej 'odwagi' w obronie wolności" innych, budować dobrobyt innych narodów.
bolis napisał:
Możliwe, że właśnie ona pozwoli nam lepiej niż chociażby Amerykanom obronić się przed obcymi rządami.
Jakoś nie widzę, żeby Polacy się zdołali obronić przed obcymi rządami. Nie wiem, czy Polacy obudzą się, zanim zniknie ich państwo, demontowane przez te obce rządy .... Takie posty budzą mój bardzo poważny niepokój. Chyba, że piszący akurat gra w innej drużynie.

bolis napisał:
p.e.1984 - sam przytoczyłeś tekst, który przeczy twoim słowom: brak odwagi niektórych spowodował klęskę! a nie brak planowania (...)
Ja odnoszę wrażenie, że w moim tekście ten fragment nie został napisany:
p.e.1984 napisał:
Sam zaś zryw od początku skazany był na klęskę. Jeśliby nawet założyć, że Kongresówce udałoby się samotnie pokonać Rosję (czego kilkanaście lat wcześniej nie potrafiła osiągnąć napoleońska Wielka Armia, sformowana z wojsk większości krajów europejskich) - to trudno wyobrazić sobie, by Prusy i Austria biernie przyglądały się wskrzeszeniu niepodległego państwa polskiego. W istocie wypadki zapoczątkowane Nocą Listopadową doprowadziły do zmarnowania sił i potencjału, które mogły być zachowane na odpowiedniejszą chwilę, i wykorzystane o wiele efektywniej dla sprawy polskiej.
Znaczy to tyle, że można było wygrać kilka bitew, ale nie - kampanię czy wojnę. O zwycięstwie w wojnie nie decyduje chwilowy stosunek sił, tylko stosunek potencjałów demograficznych i gospodarczych.

bolis napisał:
Dlatego obok zabijania edukacji w naszym kraju w postaci zabijania czy to szkolnictwa czy mediów w społeczeństwie, zabija się również historię, odwagę w Narodzie nazywając głupotą aby łatwo i już ostatecznie przejąć Polskę.
Tak, błędny program edukacji szkolnej - i pisane przez idiotów lub zdrajców podręczniki szkolne niewątpliwie są szkodliwe - ale właśnie dlatego, że lansują fałszywych bohaterów:
- patronem Polski jest Święty Stanisław - zdrajca skazany przez króla Polski na poćwiartowanie, co było karą stosowaną wobec zdrajców stanu - pisał o tym Stanisław Wojciechowski w swoich "Szkicach historycznych XI wieku",
- za bohaterów uważa się podchorążych (Wojsko Polskie obchodzi Dzień Podchorążego ku czci głupców) którzy sprowadzili na naród polski jedną z największych klęsk politycznych i militarnych w jego historii.
Oczywiście system edukacyjny propaguje fałszywy, antynarodowy pseudopatriotyzm - czyniący z katastrof i tragedii wielkie czyny patriotyczne - a ich sprawców wynoszących na pomniki. Wysocki, Chruściel, Bór-Komorowski, Pełczyński - to jedni z największych zbrodniarzy w dziejach narodu polskiego - a nie - bohaterów.
Samobójcza głupota, działanie zorientowane na "bohaterszczyznę", ignorujące zagrożenia dla zdrowia, życia i mienia dziesiątków/setek tysięcy Polaków, nieliczenie się z konsekwencjami czynów dla narodu (biologicznymi, materialnymi, politycznymi) - oto jaki "patriotyzm" propagowany przez "polski" "system edukacyjny", "polskich" historyków i niektóre "polskie partie patriotyczne" czyni Polskę słabą. Patriotyzm symboliczny, patriotyzm wynoszący fetysze, egoistyczną rywalizację na "odwagę" kosztem innych oraz wszelakie bożki - "złote cielce" ponad naród czyni Polskę słabą - a Polaków - niewolnikami.
bolis napisał:
póki nadal są ludzie, którzy czują się Polakami i są związani z jej historią i tradycjami to znaczy, że jesteśmy zwycięzcami i Polska istnieje, niezależnie od sytuacji geopolitycznej.
Żałosne bredzenie. Polska politycznie przestanie lada moment istnieć (na to wskazują ostatnie wypowiedzi jej premiera i ministra spraw zagranicznych). Gospodarczo i politycznie i tak nie jest już krajem tak suwerennym, jak była w 1989. Trudno mi orzec, czy w sprawach polskich mieli swego czasu do powiedzenia więcej W. Gomułka, E. Gierek lub W. Jaruzelski - niż dzisiejszy namiestniczy rząd. Polacy jako naród wymierają ( viewtopic.php?t=18362 ), ulegają rozproszeniu po Europie, nie są właścicielami środków produkcji i nie mają możliwości akumulacji kapitału pracując za nędzne grosze u obcych kapitalistów ( rysunki w poście viewtopic.php?p=210630#210630 i ilustracyjnie fragmenty o WSK tu: viewtopic.php?p=210900#210900 ). Mamy więc destrukcję narodu polskiego we wszystkich obszarach - politycznym, demograficznym, ekonomicznym, edukacyjnym, samoświadomościowym i kulturalnym (np. polskie kino jest dziś w większości popłuczyną, marną kopią kina obcego). Podlegamy takiej eksterminacji, jaką Engels wróżył małym narodom słowiańskim z rąk narodu niemieckiego.
_________________
Jak szukać prawdy na prawda2.info - odwiedź systematycznie aktualizowany wybór ważniejszych tekstów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
grzanek




Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 368
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 04:19, 03 Gru '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pozwolę sobie zabrać głos w niniejszej dyskusji, jako że mój śp. profesor żywo interesował się trzema XIX-wiecznymi polskimi zrywami narodowymi(?), w związku z czym coś niecoś mi tam w pamięci zostało.

Otóż, dla zrównoważenia nieco wpisów Palmera, przytoczę w telegraficznym skrócie przesłanie książki Łojka Szanse Powstania Listopadowego:
Wg autora powstanie miało szansę powodzenia, i to realną, gdyby go - rzecz jasna - nie spartaczono; wyróżnił zasadnicze 3 fazy powstania, i każdej przyporządkował wady, które jego zdaniem zaważyły na wyniku rewolty:

Faza I cechowała się:

- brakiem dowództwa
- idealizmem
- brakiem autorytetu
- brakiem programu
- brakiem synchronizacji działań, skutkującym:
- opóźnieniem wybuchu powstania

Faza II:

- Akcję Belwederską można było rozegrać inaczej, tj. wykorzystać Konstantego jako zakładnika w pertraktacjach z carem, jak wiemy - nie udało się namiestnika pochwycić,
- w przypadku zgładzenia Konstantego Pawłowicza, tak jak to zaplanowano, nie byłoby odwrotu od decyzji walki, kości zostałyby rzucone,
- przechwycenie prywatnej korespondencji Konstantego z koronowanym bratem można by było wykorzystać do unaocznienia carowi dwulicowości Austrii i - wg Łojka oczywiście - wygrać przeciwko niej Rosję,

Faza III:
- logistycznie mieliśmy nad Rosją przewagę, operowaliśmy bowiem na znanym nam doskonale terenie,
- mieliśmy rozwinięty przemysł zbrojeniowy i (podobno, ale jak ma się do tego np. nieudaczny Skrzynecki, planowany przecież na króla wyzwolonej Polski, tego nie wiem) niezłą kadrę oficerską,
- zdaniem autora uwłaszczenie chłopów i tak nie zachęciłoby ich do walki po stronie powstańców, tożsamość narodowa potrzebowałaby bowiem przynajmniej jednego pokolenia, by wśród nich wykiełkować.

Od siebie dodam jeszcze, że zbyt rzadko, tudzież nieśmiało, akcentuje się rolę takich postaci jak x. Drucki-Lubecki, czy Karol Marcinkowski, Szczaniecka, czy Chłapowski.
Niemniej, nie wydaje mi się by Rosja planowała była się z Polski dobrowolnie wynieść i należało jej w tym umiejętnie dopomóc (niekoniecznie jawnymi środkami militarnymi, ale np. sumienną, systematyczną dywersją, może nawet partyzantką), wykorzystując odpowiedni moment (ot choćby poprzez wspomniane zantagonizowanie jej z Habsburgami). To, że wybuchła I WŚ nie było raczej w roku 1830 do przewidzenia. Mieli czekać w nieskończoność? A że spartaczyli - inna to rzecz.
Aha, należy nadmienić, że Łojek pod hasłem "wygrana" rozumiał bynajmniej nie rozgromienie armii rosyjskich w napoleońskim stylu, ale zawarcie kompromisu, czegoś na kształt porozumienia między Austrią a Węgrami po 1867 r. Zresztą w powstaniu tym walczono nie o pełną suwerenność, a o przestrzeganie przez Mikołaja konstytucji Kongresówki oraz przyłączenie obiecanym Kresów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:35, 03 Gru '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Najważniejsze pytanie to jaki był prawdziwy cel REBELLI?

Kto go zaplanował i cicho sfinansował
Jaki był koszt przygotowania tej rebeli i co zyskał inwestor?

Co było widać z okien ambasady saskiej?

Drugie:- to uświadomienie , że Car był królem Polski, wiec o jakimś "wyzwoleniu trudno tu inteligentnemu i wykształconemu człowiekowi pisać


Kto na rej rebeli skorzystał, a kto stracił?
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:37, 03 Gru '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Skrót dziejów włościaństwa w Polsce

klikając na poniższy link mogą Państwo znaleźć tę książkę na naszej witrynie

http://ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_I__P_23016449-23010001__PZTA_2.html
Koneczny Feliks
Skrót dziejów włościaństwa w Polsce


Wydawca: Wydawnictwo ANTYK Marcin Dybowski
Rok wydania: 2010
Opis fizyczny: a5, stron 90
Oprawa: okładka miękka

Jakże jest wiele kłamstw na temat sprawy chłopskiej. Ukazywano stan chłopski
tylko jako upodlony i wyzyskiwany w dawnej Rzeczypospolitej i to wtłoczono do
głów polskiej młodzieży poprzez system szkolnictwa uczącego historii ojczystej
pod dyktando doraźnych potrzeb marksistowskiej rewolucji. Jak przewrotnie
ukazywano przeszłość, by uzasadnić w propagandzie konieczność sojuszu
robotniczo-chłopskiego, by doszło do zbudowania nowego socjalistycznego
społeczeństwa.

Po II Wojnie Światowej, gdy Polska pod okupacja sowiecką
pozbawiona była swej własnej historii i historiozofii, zapanowała swoista
lumpenproletariacka moda na karykaturalne przedstawianie przeszłości Polski.
Zohydzenie własnej historii, państwowości i wolności było komunistom potrzebne
by na tle fałszu uzasadnić dziejową konieczność przyjęcia rewolucyjnych zmian,
tak obcych polskiej kulturze i dorobkowi cywilizacyjnemu

NIESTETY do dziś pokutują tamte schematy i marksistowskie ujęcie niedoli chłopów
wyzyskiwanych przez inne, "wrogie" klasy społeczne. A to miedzy innymi po to, by
zbałamucić konserwatywne, tradycyjne poglądy chłopów i by nie stanowili oni (tak
jak zresztą i dziś stanowią) niebezpieczeństwa dla budowanej (także ich kosztem)
utopii.


Tym bardziej ważne jest zapoznanie się z tą niedostępną (ale na szczęście
właśnie przywróconą kulturze) pracą prof. Feliksa Konecznego, który w 1921 roku
postanowił tą krótką pracą naukową dostarczyć rzetelnej wiedzy rodakom, którzy
nie mając szczegółowej wiedzy lub wręcz bazując na mitach, toczyli u zarania
niepodległego bytu Polski roznamiętniony spór polityczny o przyszłości ustroju
agrarnego. Koneczny widział jak słuchacze dysput politycznych poddają się
manipulacji demagogów wypaczających obraz dziejów włościaństwa.

Ta mała książeczka powinna być obowiązkowa lekturą każdego, kto chce zapoznać
się z wolnościową przeszłością swego Narodu i pragnących wyzwolenia z
kompleksów, w które zarówno zaborcy jak i okupanci ZAWSZE wpędzali Polaków,
wypaczając im obraz ich własnej historii.

Oto co sam prof. Feliks Koneczny napisał o swej książce w 1921 roku, publikując
ją w Wilnie:

SKRÓT DZIEJÓW WŁOŚCIAŃSTWA W POLSCE.

Jak poprzedni "Skrót do nauki historyi polskiej" (Wilno 1920, w tymże
nakładzie), podobnież i niniejsze dziełko powstało z praktycznej potrzeby,
stanowiąc tamtego konsekwencyę i uzupełnienie. Zwrócono się do mnie w tej
materyi, wielce aktualnej i stanowiącej przedmiot powszechny ożywionych rozmów,
namiętnych dysput i agitacyi, niestety zdrożnej, której ludzie dobrej woli nie
zdołają się często przeciwstawić, nie mając skąd czerpać informacyi dla Siebie,
nie mogąc przeto oświecać innych. Daleki jednak jestem od pisania broszury
agitacyjnej i nie agitacyjnej używam metody. Powtarzam tu i zbieram w
odpowiednim skrócie to, co pisałem był na podstawie badań własnych i cudzych w
rozmaitych dawniejszych, obszerniejszych swych pracach, łącząc przy rozmaitych
sposobnościach to i owo Z dziejów spraw rolniczych z ogólnym tokiem historyi
narodowej - w czasach kiedy o żadnym praktycznym z tego pożytku nie mogłem był
myśleć. Spisuję obecnie w jednym rzucie to, co za prawdę naukową przedtem już
uznawałem, niczego a niczego nie dorabiając (ani nie ujmując) ze względu na
chwilę obecną. .

Wierzyłem zawsze mocno w cudowna noc Prawdy i żywię najgłębsze
przeświadczenie, że wiele ran w życiu publicznem zabliźniłoby się, gdyby je
zechciano leczyć prostem poszukiwaniem Prawdy.




=============
Zachęcam Państwa do zapoznania się z obiema ważnymi pracami prof. Feliksa Konecznego
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:09, 03 Gru '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie JerzyS, nie widzę żadnego związku pomiędzy tematem, dyskusją w tym wątku a Pana ostatnim wpisem (Skrót dziejów włościaństwa w Polsce) . Proszę o wystrzeganie się wklejania w moich wątkach cytatów nie nawiązujących do czyichkolwiek wypowiedzi oraz tematu wątku. Z góry dziękuję za przestrzeganie tej zasady. Również - przez inne osoby. Również w innych wątkach tego forum.

Teraz ad rem, choć nie wiem, w jaki sposób ten komentowany post miał "zrównoważyć" moje wpisy ...
grzanek napisał:
Otóż, dla zrównoważenia nieco wpisów Palmera, przytoczę w telegraficznym skrócie przesłanie książki Łojka Szanse Powstania Listopadowego:
Wg autora powstanie miało szansę powodzenia, i to realną, gdyby go - rzecz jasna - nie spartaczono; wyróżnił zasadnicze 3 fazy powstania, i każdej przyporządkował wady, które jego zdaniem zaważyły na wyniku rewolty:
Faza I cechowała się:
- brakiem dowództwa
- idealizmem
- brakiem autorytetu
- brakiem programu
- brakiem synchronizacji działań, skutkującym:
- opóźnieniem wybuchu powstania
Jednym słowem - kompletną niekompetencją spiskowców w zakresie prac organizacyjno-polityczno-strategicznych. Sytuacja społeczna była napięta wskutek wydarzeń we Francji i w Belgii. Byle incydent w Warszawie mógł doprowadzić do wybuchu. Władcy Prus i Austrii zrobili rachunek:
1. jeśli Polacy rzucą się na Rosję - wykrwawią siebie i Rosję (słabsza Rosja - to silniejsza pozycja Prus i Austrii w Europie - czyli ZYSK)
2. jeśli Polacy przegrają (co najpewniej się stanie, bo ich armia liczy 27 000, a rosyjska 400 000 wojska, nie mówiąc o artylerii i wyposażeniu - oraz rezerwach mobilizacyjnych - 4 mln Polaków w Królestwie Polskim wobec 40 mln Rosjan) będzie można prowadzić bardziej agresywną politykę wobec Polaków pod naszym panowaniem - a Rosja jeszcze nam będzie w represjach sekundować - czyli ZYSK
3. jeśli Polacy wygrają kampanię (nie patrzmy na liczby powyżej), a Rosja będzie na tyle słaba, że nie będzie w stanie ich pokonać bez większych problemów w drugiej kampanii - zaoferujemy swoją pomoc Rosjanom, w zamian za włączenie części ziem Królestwa Polskiego do naszych zaborów - czyli ZYSK
4. jeśli Rosja odrzuci naszą pomoc, bo będzie w stanie pokonać Polaków w drugiej kampanii - patrz punkt 1. i 2. - czyli ZYSK
5. jeśli Rosja uznałaby niepodległość Królestwa Polskiego po pierwszej, przegranej kampanii - Polacy będą zbyt słabi, by pokonać nasze wspólne uderzenie, a Rosja będzie nam tylko sekundować - dokonamy kolejnego rozbioru, a Rosji też damy jakiś ochłap - czyli ZYSK

Jeśli władcy Cesarstwa Austriackiego i Królestwa Prus nie byliby obłąkani, to co by w takiej sytuacji robili:
a) dążyli wszelkimi sposobami do wywołania powstania w Królestwie Polskim,
b) starali się wszelkimi sposobami uniemożliwić wywołanie powstania.



grzanek napisał:
Faza II:
- Akcję Belwederską można było rozegrać inaczej, tj. wykorzystać Konstantego jako zakładnika w pertraktacjach z carem, jak wiemy - nie udało się namiestnika pochwycić,
Od początku chciano księcia Konstantego zabić. Biorąc pod uwagę chałastrę, która się do księcia wybierała - i chałastrę grasującą po ulicach Warszawy - jest bardzo wątpliwe, by Konstanty uszedł w noc listopadową z życiem, więc nie ma w ogóle po co rozmawiać o pojmaniu.
grzanek napisał:
- przechwycenie prywatnej korespondencji Konstantego z koronowanym bratem można by było wykorzystać do unaocznienia carowi dwulicowości Austrii i - wg Łojka oczywiście - wygrać przeciwko niej Rosję,
Tak, ponieważ, jak wszystkom historykom wiadomo, cesarz Austrii zwierzał się ze swoich niecnych planów Konstantemu, w niewysłanych listach Konstantego do jego brata - cara.

grzanek napisał:
Faza III:
- logistycznie mieliśmy nad Rosją przewagę, operowaliśmy bowiem na znanym nam doskonale terenie,
Ponieważ armie rosyjskie nigdy przez Królestwo Polskie nie maszerowały, nie miały kartografów oraz żadne jednostki rosyjskie nie stacjonowały na terenie Królestwa Polskiego ...
grzanek napisał:
- mieliśmy rozwinięty przemysł zbrojeniowy
To ja zacytuję J.A. Gierowskiego, Historia Polski 1764-1864, PWE, Warszawa 1984, str. 185:
Cytat:
Na wojsku polskim ciążył jednak nie tylko brak samodzielności dowódców, ale także niedostateczne przygotowanie całej armii do samodzielnego działania: amunicję i broń przeważnie czerpano z Rosji, nie rozbudowując własnego przemysłu zbrojeniowego. (...) Dopiero w toku walki trzeba było te braki uzupełniać, sprowadzanie broni z zagranicy napotykało bowiem duże trudności z powodu niechętnej postawy wojsk pruskich, które konfiskowały większe transporty (por. Reakcja Prus i Reakcja Austrii - przyp. p.e.1984). Powstały więc ludwisarnie w Warszawie i kieleckiem, gdzie odlano kilkadziesiąt dział. Zakłady produkujące karabiny, uruchomione w tychże ośrodkach, dostarczały z czasem do około 180 sztuk dziennie. Stale jednak odczuwano brak broni palnej i znaczna część wojska była uzbrojona w kosy. Dopiero także do lata uporano się z zapewnieniem dostatecznej ilości amunicji - brakowało bowiem saletry do wyrabiania prochu.


grzanek napisał:
i (podobno, ale jak ma się do tego np. nieudaczny Skrzynecki, planowany przecież na króla wyzwolonej Polski, tego nie wiem) niezłą kadrę oficerską,
wg Gierowskiego (op. cit, str. 185) - kompetencje było bardzo nierówne.

Ogółem kadrowa część wojska polskiego w tej wojnie liczyła w XI 1830 44 000 ludzi (wliczając Straż Bezpieczeństwa) z jakimkolwiek przeszkoleniem wojskowym, wyposażonych w 96 zdatnych do użycia armat. Wkraczającym w II 1831 wojskom Dybicza (115 tys ludzi, 336 dział) Polacy mogli przeciwstawić już 87 tys ludzi (wyposażenie - patrz wyżej), a do kwietnia Polacy osiągnęli liczebność 87 000 (op. cit, str. 186). Tymczasem na wikipedii mamy liczebność armii Królestwa Polskiego 150 000 ludzi.

grzanek napisał:
Od siebie dodam jeszcze, że zbyt rzadko, tudzież nieśmiało, akcentuje się rolę takich postaci jak x. Drucki-Lubecki, czy Karol Marcinkowski, Szczaniecka, czy Chłapowski.
Niemniej, nie wydaje mi się by Rosja planowała była się z Polski dobrowolnie wynieść i należało jej w tym umiejętnie dopomóc (niekoniecznie jawnymi środkami militarnymi, ale np. sumienną, systematyczną dywersją, może nawet partyzantką), wykorzystując odpowiedni moment (ot choćby poprzez wspomniane zantagonizowanie jej z Habsburgami).
To jest pisane w kompletnym oderwaniu od rzeczywistości. Oczywiście, że Rosja nie zamierzała się dobrowolnie wynieść ze swojego zaboru - podobnie jak Prusy i Austria ze swoich. Pojawia się pytanie - dlaczego Polacy mieliby się ograniczać do akcji tylko w jednym zaborze? Może trzeba było zorganizować partyzantkę we wszystkich - dając świetny pretekst Prusom do eksterminacji/czystek etnicznych, Austrii - do likwidacji swobód, nasilenia eksploatacji ekonomicznej. Może dzięki takiej polityce byłoby dziś 10 mln Polaków w republiczce rozmiarów Generalnej Guberni ... Co do partyzantki i dywersji - taką akcją było powstanie styczniowe. Jakoś ta partyzantka i dywersja nikogo nie skłoniła do opuszczenia Polski, ciekawe, dlaczego? Partyzanci byli za mało partyzantcy?

grzanek napisał:
Aha, należy nadmienić, że Łojek pod hasłem "wygrana" rozumiał bynajmniej nie rozgromienie armii rosyjskich w napoleońskim stylu, ale zawarcie kompromisu, czegoś na kształt porozumienia między Austrią a Węgrami po 1867 r. Zresztą w powstaniu tym walczono nie o pełną suwerenność, a o przestrzeganie przez Mikołaja konstytucji Kongresówki oraz przyłączenie obiecanym Kresów.
Patrz punkty 1.-5. powyżej i nie grzesz. A Łojek orłem nie był.

________________________________________________
Na deser podam kilka innych, moim zdaniem ciekawych tekstów o powstaniu listopadowym:
Cytat:
Powstanie Listopadowe
W nocy z 29 na 30 listopada 1830 wybuchło w Polsce powstanie, tzw. Powstanie Listopadowe.
Nie ujmując w niczym bohaterstwu jego szeregowych uczestników, trzeba stwierdzić dobitnie, iż było to jedno z najgłupszych i najbardziej szkodliwych dla Polski powstań w jej całych dziejach.
Admin.

W dniu 29 lipca 1830 roku wybucha w Paryżu rewolucja (lipcowa) która obaliła we Francji starszą linię Burbonów, a 25 sierpnia wybucha w Brukseli rewolucja, która doprowadziła do oderwania się Belgii od Holandii. W rewolucjach tych rolę przewodnią odegrała masoneria.

Powodzeniem tych rewolucji była zainteresowana również polityka pruska. Bismark w swoich pamiętnikach pisał, cytuję: „Przyjazne Polsce (polenfreundlich), rosyjsko-francuskie przymierze, jakie wisiało w powietrzu przed rewolucją lipcową, byłoby ówczesne Prusy postawiło w trudne położenie”. Chodzi tutaj o to że Prusom z zachodu militarnie zagrażała by Francja, a ze wschodu Rosja. Układ ten byłby bardzo sprzyjający dla Polski.

Rewolucji lipcowej we Francji zagrażał jednak cesarz rosyjski Mikołaj I, który zamierzał we Francji zbrojnie interweniować, aby rewolucję tą obalić. Do stłumienia rewolucji francuskiej zamierzał Mikołaj użyć wojska polskiego z Królestwa Kongresowego, co dawało mu sposobność do mocniejszego ujęcia władzy w Królestwie Polskim. Temu należało się przeciwstawić.

Trzeba zaznaczyć, że Królestwo Kongresowe było faktycznym państwem polskim. Było to silne państwo. Miało ono doskonałe wojsko, dobrze wyposażone i wyćwiczone, ożywione duchem polskim (pamiętajmy jednak o liczebności tego wojska - p.e.1984). Państwo to miało skarb, systematycznie powiększany. Miało własny rząd, skupiający w swoim ręku niemal pełnię władzy. Miało rozumną politykę wewnętrzną, która doprowadziła do tego, że Królestwo znajdowało się w stanie kwitnącym, itd. Prawdą jest też, że Królestwo Kongresowe było związane politycznie i prawnie z Rosją, że w Warszawie rezydował namiestnik, carewicz Konstanty, który mocno dał się we znaki Polakom, oraz że wreszcie, stacjonowało w Polsce kilka pułków rosyjskich. [Królestwo Polskie było o całe niebo bardziej polskie i niezależne, niż współczesny pseudopaństwowy twór, zwany dla żartu III RP - admin]

W tym czasie w Polsce wybucha powstanie. Rdzeniem powstania była młodzież ze Szkoły Podchorążych a sprawcą i organizatorem – podporucznik Wysoki. Organizatorzy powstania – z Wysokim na czele – myśleli tylko o tym, by powstanie zacząć. Nad tym, co będzie dalej, w ogóle się nie zastanawiali.

Podburzony tłum mordował więźniów wyciąganych z cel więziennych, rozbijał szynki. Zaznaczyć należy, że rozruchy te miały za początek wiec podburzający, któremu przewodniczył neofita Czyński. Mickiewicz pisał o nim: Pół jest żydem, pół Polakiem, pół cywilem, pół żołdakiem, pół jakobinem, pół żakiem, ale za to całym łajdakiem.

Nikt z generałów nie chciał stanąć na czele awantury, bezmyślnej burdy nazwanej powstaniem listopadowym. Generał Chłopicki stanął na czele powstania, gdy wojna z Rosją była już faktem nie dającym się odwrócić.

Organizatorzy powstania, chcąc służyć interesom Polski, powinni sobie byli przed wybuchem powstania zadać pytanie: co chcą tym powstaniem dla dobra Polski osiągnąć, czy nie są manipulowani przez masonerię w interesie wrogich Prus?

Na usprawiedliwienie ówczesnego obozu umiarkowanego powiedzieć należy, że prawdopodobnie organizowana była wówczas przez masonerię wielka zbiorowa sugestia, wielki nacisk psychiczny w duchu powstańczym – a takiemu zbiorowemu naciskowi nie jest łatwo się przeciwstawić. Prawdopodobnie, masoneria organizowała również umiejętną dywersję w samym obozie umiarkowanym przy pomocy masonów lub ludzi wpływom masońskim uległych, a tkwiących w tym obozie. Powstanie listopadowe uratowało rewolucję francuską przed interwencją cara Mikołaja – oraz doprowadziło do likwidacji państwowości polskiej czyli Królestwa Kongresowego a więc było bardzo korzystne dla masonerii i Prus. Powstanie listopadowe było wojną wypowiedzianą Rosji przez niewielkie terytorialnie państwo polskie. Wojna ta nie mogła – absolutnie nie mogła – skończyć się inaczej, jak klęską.

Należy wreszcie wziąć pod uwagę to, że nasze organizacje spiskowe w sposób ciągły były pod wpływem masonerii. Powstania kończyły się klęskami, ale spiski powstańcze trwały nieprzerwanie. Jeżeli w jednym okresie wiemy, że nasze organizacje spiskowe były pod wpływem masonerii albo powiązane z takimi ruchami jak francuski jakobinizm itp., to możemy być pewni, że i w innych okresach było dokładnie tak samo. Spiski w latach 1815 – 1863 z pewnością miały ścisły związek ze spiskami epoki Sejmu Czteroletniego, powstania Kościuszki, powstania listopadowego czy powstania styczniowego. W spiskach tych działali ci sami ludzie i w tym samym celu.

Powstanie listopadowe zniszczyło ciągłość bytu państwowego ponieważ zniszczone zostało Królestwo Kongresowe. Po roku 1831 państwo polskie zostało wymazane z mapy Europy na blisko 90 lat. Na kresach wschodnich Polska utraciła jakiekolwiek znaczenie i wpływy. Na tych terenach zakazane zostało posługiwanie się językiem polskim. Szkoły polskie zamknięto, prawosławni Polacy stali się Rosjanami i polszczyzna ograniczyła się tylko do szlachty. Uwłaszczenie zniszczyło później szlachtę czynszową. Car Mikołaj wydał rozkaz aby wydalić z guberni litewsko-ruskich 45 tys. rodzin szlachty polskiej w stepy czarnomorskie, itd.

Co należało robić, jaką prowadzić politykę aby uniknąć tego nieszczęścia?

1. Można było utrudnić Mikołajowi doprowadzenie wyprawy francuskiej do skutku. Mikołaj także miał swoje trudności i swoje kłopoty i wcale nie było pewnym że zamiar swój wprowadzi w czyn.
2. Można było też wywołać, rzekomo samorzutnie i przez Warszawę nie sprowokowane, powstanie w Wielkopolsce, a następnie za pomocą zręcznej gry, zaangażować Królestwo, a tym samym Mikołaja, w wojnę z Prusami. Udaremniło by to wyprawę przeciwko Francji, a w razie powodzenia mogło nam dać Poznań, Gdańsk i ewentualnie Królewiec.
3. Gdyby i ten sposób zawiódł, należało wybrać mniejsze zło – i zamiast wszczynać bezmyślne powstanie przeciwrosyjskie, podporządkować się lojalnie woli Mikołaja i pogodziwszy się z myślą nieuniknionej wyprawy na Francję, wywalczyć złagodzenie ujemnych dla Polski skutków i planów cara Mikołaja.

Autor tego artykułu korzystał z książki prof. Michała Bobrzyńskiego pt. „Dzieje Narodu Polskiego”.

Marek Chwalewski
http://chwalewski.pl/

Admin, wśród wielu dostępnych na sieci informacji, poleca:
Powstanie Listopadowe prof. MichałBobrzyński

Cytat:
Dziś przypada 180. rocznica wybuchu Powstania Listopadowego
Fragment książki Henryka Rolickiego (pseudonim Tadeusza Gluzińskiego, jednego z głównych ideologów ONR) pt. "Zmierzch Izraela"[*] (W-wa 1932)
Cytat:
W okresie Królestwa Kongresowego przed wybuchem powstania listopadowego wrzała w Polsce zajadła polemika o żydów. Przeciw nim występował anonimowy autor broszury "Sposób na żydów", w obronie żydów wystąpił znany konspirator, któremu Szymon Askenazy poświęcił swe dzieło, Walerian Łukasiński, i ogłosił w r. 1818 książkę pod tytułem "Uwagi pewnego oficera nad uznaną potrzebą urządzenia żydów w naszym kraju", w której domagał się nadania żydom pełni praw politycznych.
Wiadomo, że do wybuchu powstania i wygnania wielkiego księcia Konstantego doprowadził bojowy odłam wolnomularstwa (węglarstwo). W szeregach węglarskich roi sie od frankistów.
Rewolucja na zachodzie Europy domagała się pomocy. Trzeba było unieruchomić carat, który gotów był interweniować zbrojnie po stronie Świętego Przymierza. Węglarstwo zaszachowało Mikołaja wybuchem zbrojnym w Warszawie i uniemożliwiło wszelkie poczynania tych, którzy pragnęli wyzyskać powstanie dla wytargowania koncesji od Konstantego i Mikołaja I. W machinacjach przeciw Chłopickiemu i umiarkowanym decydującą rolę odegrali żydzi.
Z chwilą wybuchu powstania "entuzjazm, jaki ogarnął warszawian, udzielił sie także ludności żydowskiej. Pierwsza rzuciła się do powstania młodzież akademicka, wśród której znaleźli sie także uczniowie Szkoły Rabinów. Jedenastu młodych żydów weszło w skład akademickiej gwardii narodowej".
Upadek ostateczny dyktatury Chłopickiego i zerwanie układów z Rosją spowodował żyd. "Chłopicki obstawał przy układach z Moskwą i żądał od sejmu pozostawienia jemu samemu obmyślenia środków, kraj ratować mogących". Kwestię dyktatury "ostatecznie rozstrzygnął" lekarz żydowski dr Wolf. Zwracając się do deputacji sejmowej, która pertraktowała z dyktatorem w pałacu namiestnikowskim, prosił ja dr Wolf, jako lekarz i przyjaciel Chłopickiego, "aby mu (tj. Chłopickiemu) już żadnej ważnej nie powierzała czynności, gdyż wyznać musi, że Chłopicki dostaje rodzaju pomieszania zmysłów".
Natomiast po ostatecznym zerwaniu z Rosją żydzi "zachowali się względem spraw powstaniowycyh biernie, co rozżaloną ludność polską usposabiało do nich wrogo. Żydów zaczęto podejrzewać o szpiegostwo, co wywołało okropne skutki. Niekiedy dowódcy udawało się zażegnać burzę, a nawet za pomocą kilku słów serdecznych zachęcić żydów do udziału w powstaniu. Taki rezultat osiągnął np. w Lublinie Jan Czyński, syn przechrzty, późniejszy gorliwy obrońca żydów.
Ci przechrzci odgrywali w akcji powstańczej role kierownicze. "Wspomnieć też należy o dwóch ochrzczonych żydach, którzy, mimo chrztu, bliski utrzymywali stosunek z dawnymi współbraćmi, a nawet gorliwymi się okazali ich obrońcami, a mianowicie o generale Jakubie Lewińskim, który pod koniec powstania był nominalnym szefem sztabu głównego i o frankiście Janie Czyńskim, który w Lubelszczyźnie organizował ochotnicze formacje żydowskie i który wówczas, podczas pamiętnych wypadków warszawskich w połowie sierpnia 1831 r. piastował godność prezesa Towarzystwa Demokratycznego".
Ów to Czyński, którego ojciec wymieniony został wśród frankistów przez Kraushara, występuje w r. 1832 w Niemczech w Kaestenburg pod Hambach na konferencji z wolnościowymi spiskami niemieckimi imieniem polskiego Komitetu Narodowego, podczas gdy równocześnie frankista Tadeusz Krępowiecki reprezentuje polskie Towarzystwo Demokratyczne. Na emigracji potem znowu obaj należą do dygnitarzy, paryskiej loży skrajnej "Trinite Indivisible" (Trójcy Nierozdzielnej).
W r. 1833 Czyński wydał w Paryżu broszurę "Question des Juifs Polonais", w której pisał: "Dowiedziemy, że jeżeli oni (tj. żydzi) pozostali tylko biernymi świadkami walki, to zawinili w tym ludzie, którzy zagarnęli władzę podczas rewolucji".
A więc żydzi byli porwani entuzjazmem, gdy chodziło o wywołanie "rewolucji", frankiści przewodzili związkom skrajnym, a później...żydzi zachowali się biernie, a Polacy podejrzewali ich o szpiegostwo. Takie ustosunkowanie się ma swoją nazwę w organizacjach spiskowych; zwie się to prowokacją.



Gluziński/Rolicki w przypisach do tego fragmentu książki umieścił źródła żydowskie (z nich pochodzą fragmenty zaznaczone cudzysłowami):
-Samuel Hirszhorn, "Historia żydów w Polsce od Sejmu Czteroletniego", W-wa 1921.
-2 artykuły z "Naszego Przeglądu": Ignacy Schipper, Józef Wolf, sylwetka lekarza dyktatora Chłopickiego oraz tegoż autora Żydzi w powstaniu listopadowym; oba w "Naszym Przeglądzie" z 30.11.1930.
-Adam Lewak, "Od związków węglarskich do Młodej Polski", W-wa 1921.

[*]Osobiście nieco mnie dziwi taki tytuł, biorąc pod uwagę, że państwo Izrael nie istniało, ani nikt go jeszcze nie zaczął "fundować": 1933 Zionists sign a deal with Hitler - The Transfer Agreement. - KNOW THE GAME

_________________
Jak szukać prawdy na prawda2.info - odwiedź systematycznie aktualizowany wybór ważniejszych tekstów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:32, 04 Gru '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

p.e.1984 napisał:
Panie JerzyS, nie widzę żadnego związku pomiędzy tematem, dyskusją w tym wątku a Pana ostatnim wpisem (Skrót dziejów włościaństwa w Polsce) . Proszę o wystrzeganie się wklejania w moich wątkach cytatów nie nawiązujących do czyichkolwiek wypowiedzi oraz tematu wątku. Z góry dziękuję za przestrzeganie tej zasady. Również - przez inne osoby. Również w innych wątkach tego forum.

]


Jest mi niezwykle przykro , że nie widzisz żadnego związku pomiędzy tematem , w moim wpisem.
Jednak wcale sie temu nie dziwie.
Wśród Was Polaków to jest nagminne , że nie chcecie kojarzyć oczywistych faktów.

Jeśli dobrze doczytałem , to temat brzmi: "Powstanie listopadowe - głupota pseudopatriotów "

Ja podałem literature w której jest podane , że chłopom żyło się dobrze.
Skoro wiemy, że chłopi , to była znaczna większość obywateli, a wiec,
- w czym imieniu i w czyim interesie wywołano rebelie ?

Spróbuj pomysleć tym tokiem a zobaczysz , że związek przyczynowo skutkowy

Rebelia to nie była głupota pseudopatriotów , tylko robota solidnie zrobiona na zewnętrzne zamówienie.
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:35, 06 Gru '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
Kto go zaplanował i cicho sfinansował ......

No cóż? odpowiedź jest tak prosta że aż banalna.Po klęsce Napoleona walka z którym "na chwilę" zjednoczyła europejskie mocarstwa,jedyną nadzieją chcących zniszczenia kontynentalnej Europy, pozostaje prowokowanie i wykorzystywanie wewnętrznych napięć i konfliktów istniejących przecież zawsze i wszędzie.Prawdę powiedziawszy to "nowe zręby" starych konfliktów powstały tuż po Kongresie Wiedeńskim
W 1828 - 1829 dochodzi do kolejnej kampanii zwanej wojny rosyjsko-tureckie
Turcja ponosi klęskę,może nie totalną ale traci wpływy w pewnych regionach.Między innymi na fali tych,a nie innych wydarzeń, znaczna część terytorium Grecji odzyskuje niepodległość.(niepodległość odzyskuje również Armenia i Gruzja w związku z którą Ruscy do dziś plują sobie w brodę a Żirinowski otwarcie mówi że był to polityczny błąd a Gruzini powinni do dnia dzisiejszego żyć w Turcji a częściowo w Persji )
Powstanie listopadowe sfinansowali Polacy.To wyjątkowy przypadek w naszej historii ale właśnie tak było.
Car Aleksander I słynący z liberalizmu i co grosza sympatii do Polaków,obdarował ich niebywałymi wręcz przywilejami;od fiskalnych po otwarcie ogromnego rosyjskiego runku dla polskiej działalności gospodarczej.
Rozbudowałem i upiększyłem stolicę,dałem przywileje polskiemu przemysłowi i zbytowi dla jego produktów,co wzbudzało zawiść innych moich poddanych.Otworzyłem poddanym Królestwa rynki Imperium żeby mogli wysyłać swoje towary daleko z kraju aż po azjatyckie granice Rosji.
Rosyjski handel nawet cierpiał z tego powodu że nowe ulgi darowane moim młodszym synom są uszczerbkiem dla starszych synów.
- napisze historyk Nikołaj Schilder w książce "Imperator Aleksander I"
Jeśli uważnie zapoznać się ze szczegółami listy bankierów polskich to zauważymy tam pewną prawidłowość - chodzi oczywiście o czas i miejsce finansowej hossy.
Całą tę kasiorę,natrzepaną wyłącznie dzięki dobrej woli cara,Polacy wydali na powstanie.Wydali, ma się rozumieć za pośrednictwem polskich bankierów, którzy sami nie uwikłani w politykę pośredniczyli w zakupie broni od francuskich bankierów i przy wydatnej pomocy niemieckich bankierów dostarczali oręż dzielnym powstańcom.
_________________
sasza.mild.60@mail.ru
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona: 1, 2   » 
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Powstanie listopadowe - głupota pseudopatriotów
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile