Przez większośc filmu astronauta podskakuje rozkraczony niczym pojeb, wypuszczając piach spod butów. Wszystko oczywiście puszczone w zwolnionym tempie...
Później podchodzi na chwile do prawej strony kadru (tak że nie widać jego głowy), pochyla się przez moment (niczym mój kot gdy się łasi), a potem odwraca się w stronę kamery i... zaczyna skakać jak kangur
Dobre, nie? To są własnie dowody naukowe (oraz historyczne).
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:30, 17 Gru '07
Temat postu:
Te obrazki telewizyjne oglądałem w PRL-owskiej telewizji około 2 nad ranem 21 lipca 1969 i mam zupełnie inne wrażenia z tamtego czasu.
Z Twego komentarza Bimi zwróciłem natomiast uwagę na informację o kocie. Powinienem był się domyśleć już dawno, widząc awatara. Widzisz, ja też mam kocura i właściwie od zawsze w moim domu mieszkały koty.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:39, 17 Gru '07
Temat postu:
mooniek napisał:
Te obrazki telewizyjne oglądałem w PRL-owskiej telewizji około 2 nad ranem 21 lipca 1969 i mam zupełnie inne wrażenia z tamtego czasu.
Noo, to nie dziwie się - w nocy wszystkie koty są czarne
Ja oglądam je teraz i wyglądają mi na okrutnie nienaturalne, jak na warunki księżycowe. Za to bardzo naturalne jak na warunki studia filmowego z późnych lat 60tych.
Może jestem naiwny, ale chyab na ksiezycu czlowiek powinien podskakiwac 6 razy wyzej niż na ziemi? Gdy ten człowiek skacze jakby sie rozgrzewał do biegu niedorozwojów na 300 metrów... W każdym razie podskakuje niewiele wyżej, nawet po podczepieniu.
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:18, 17 Gru '07
Temat postu:
Ty byś chciał rozmawiać o "specjalnych efektach" w jakimś studio filmowym, lecz ja pragnę przypomnieć, że w warunkach księżycowej grawitacji astronauta mógł podskoczyć co najwyżej 0,4-05m, gdyż na tyle pozwalała mu dodatkowa masa kombinezonu z plecakiem.
Jak wysoko podskoczysz na Ziemi odbijając sie obiema nogami i bez specjalnego wysiłku?
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:42, 17 Gru '07
Temat postu:
40-50cm? no to temu panu z filmu jeszcze trochę brakuje...
ile mógł ważyć taki kombinezon z plecakiem?
nie sądze też żeby więcej niż 100kg... inaczej bezwładność nie pozwalałaby astronaucie się poruszać, gdy nasz bohater kica jak zając na łące.
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:58, 17 Gru '07
Temat postu:
Ciekawe, że pył księżycowy unosi się jadynie na wysokość stóp.
A według mnie powinien dużo wyżej i długo nie opadać. Chyba, że tam jest piasek o ziarnie wielkości 2mm i większym. Gdzie są mniejsze cząsteczki? Woda wypłukała? Wiatr rozdmuchał?
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:11, 18 Gru '07
Temat postu:
Bimi napisał:
40-50cm?
bimi niby taki kapłan prawdy z ciebie a kłamiesz
jak najęty
w dodatku bez pojęcia
9 ochotników podskok na prawie wyprostowanych nogach (leeekko ugiętych)
średnia 17 cm
zapraszam do eksperymentu
ps eksperyment przeprowadzony był ze zdrowymi ludzmi
na umysle i na ciele
za to ubaw był niesamowity
ps 2 próba ze zgięciem kolan podczas "lotu " uznana za nieudaną
Cytat:
Ciekawe, że pył księżycowy unosi się jadynie na wysokość stóp.
ciekaw jestem jak długo taka przedszkolna niewiedza bedzie dominować wśród ośieconych
w tym miejscu brakuje jeszcze posta o gwiazdach
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:24, 18 Gru '07
Temat postu:
Za przykład wziąłem podskok astronauty Younga z salutowaniem (AS16). Podskoczył swobodnie z obu nóg na jakieś 30cm.
Kompletny kombinezon EMU ważył pond 80kg, zatem - dla 6-krotnie mniejszej grawitacji - można mówić o podskoku z obciążeniem ok. 14-15kg. Jak dla mnie to zupełnie do przyjęcia.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:10, 18 Gru '07
Temat postu:
mooniek napisał:
Za przykład wziąłem podskok astronauty Younga z salutowaniem (AS16). Podskoczył swobodnie z obu nóg na jakieś 30cm.
no brawo.. w jednym ujęciu podskoczył całe 30 cm..
gdzieś jeszcze?
mooniek napisał:
Kompletny kombinezon EMU ważył pond 80kg, zatem - dla 6-krotnie mniejszej grawitacji - można mówić o podskoku z obciążeniem ok. 14-15kg. Jak dla mnie to zupełnie do przyjęcia.
mooniek co ty bredzisz? jakim podskoku z obiążeniem 14-15kg?
nie udawaj głupszego niż jesteś. ciężar astronauty tez zmniejsza się 6 krotnie, co przy średniej masie człowieka 80kg daje w sumie ciężar ziemskich 27kg do poniesienia przez mięśnie dorosłego człowieka. gdybym tyle wazył skakałbym jak kot.
poza tym, jak napisałem, tylko grawitacja się zmniejsza - bezwładność pozostaje - poruszanie się obiektu ważącego 160kg w 6-krotnie mniejszej grawitacji uważam za bardzo trudne. kazdorazowa zmiania kierunku wiąże się z wyhamowanie sporego pędu, najgorzej że przy obnizonej grawitacji. wątpię by wyglądało to jak zając na łące. bardziej przypominałoby poruszanie się w nieważkości.
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:37, 18 Gru '07
Temat postu:
Bimi napisał:
mooniek napisał:
Za przykład wziąłem podskok astronauty Younga z salutowaniem (AS16). Podskoczył swobodnie z obu nóg na jakieś 30cm.
no brawo.. w jednym ujęciu podskoczył całe 30 cm..
gdzieś jeszcze?
mooniek napisał:
Kompletny kombinezon EMU ważył pond 80kg, zatem - dla 6-krotnie mniejszej grawitacji - można mówić o podskoku z obciążeniem ok. 14-15kg. Jak dla mnie to zupełnie do przyjęcia.
mooniek co ty bredzisz? jakim podskoku z obiążeniem 14-15kg?
nie udawaj głupszego niż jesteś. ciężar astronauty tez zmniejsza się 6 krotnie, co przy średniej masie człowieka 80kg daje w sumie ciężar ziemskich 27kg do poniesienia przez mięśnie dorosłego człowieka. gdybym tyle wazył skakałbym jak kot.
poza tym, jak napisałem, tylko grawitacja się zmniejsza - bezwładność pozostaje - poruszanie się obiektu ważącego 160kg w 6-krotnie mniejszej grawitacji uważam za bardzo trudne. kazdorazowa zmiania kierunku wiąże się z wyhamowanie sporego pędu, najgorzej że przy obnizonej grawitacji. wątpię by wyglądało to jak zając na łące. bardziej przypominałoby poruszanie się w nieważkości.
Nie cwań cwaniaku i przypomnij sobie, że masa (waga) człowieka względem siły jego mięśni pozostaje ta sama. Armstrong i każdy z pozostałych astronautów "nie stał się nagle 6 razy silniejszy"! Mieli tą samą siłę co przedtem, lecz dodano im pond 80kg masy w 6- krotnie słabszej grawitacji.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:00, 18 Gru '07
Temat postu:
mooniek napisał:
Nie cwań cwaniaku i przypomnij sobie, że masa (waga) człowieka względem siły jego mięśni pozostaje ta sama. Armstrong i każdy z pozostałych astronautów "nie stał się nagle 6 razy silniejszy"! Mieli tą samą siłę co przedtem, lecz dodano im pond 80kg masy w 6- krotnie słabszej grawitacji.
Co ty gadasz?
Czy ja mówię, że mieli 6 razy większą siłę?
Mówie tylko że ciężar człowieka na księzycu jest 6 razy mniejszy, w związku z czym przy tej samej sile mięśni, wybije się wyżej - bez najmniejszego trudu.
O co ci chodzi? Nie zgadzasz się z tym, że człowiek który waży mniej wybije się wyżej gdy dysponuje tą samą siłą mięśni?
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:34, 19 Gru '07
Temat postu:
Bimi napisał:
mooniek co ty bredzisz? jakim podskoku z obiążeniem 14-15kg?
nie udawaj głupszego niż jesteś. ciężar astronauty tez zmniejsza się 6 krotnie, co przy średniej masie człowieka 80kg daje w sumie ciężar ziemskich 27kg do poniesienia przez mięśnie dorosłego człowieka. gdybym tyle wazył skakałbym jak kot.
poza tym, jak napisałem, tylko grawitacja się zmniejsza - bezwładność pozostaje - poruszanie się obiektu ważącego 160kg w 6-krotnie mniejszej grawitacji uważam za bardzo trudne. kazdorazowa zmiania kierunku wiąże się z wyhamowanie sporego pędu, najgorzej że przy obnizonej grawitacji. wątpię by wyglądało to jak zając na łące. bardziej przypominałoby poruszanie się w nieważkości.
Czyli najpierw twierdzisz, że za nisko skaczą jak na warunki księżycowe, a następnie od razu wskazujesz na powód dlaczego?
Mam dla ciebie nowinę: astronauta na filmie (film jest z A11, więc to prawdopodobnie Armstrong) testował różne sposoby poruszania się po powierzchni księżyca. Poruszania się, a nie akrobacji. Dużo mówisz o nauce, ale nie masz zielonego pojęcia o stosowaniu metody naukowej w interpretacji dowodów.
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:38, 19 Gru '07
Temat postu:
[quote="Bimi"]
mooniek napisał:
jak napisałem, tylko grawitacja się zmniejsza - bezwładność pozostaje - poruszanie się obiektu ważącego 160kg w 6-krotnie mniejszej grawitacji uważam za bardzo trudne. kazdorazowa zmiania kierunku wiąże się z wyhamowanie sporego pędu, najgorzej że przy obnizonej grawitacji. wątpię by wyglądało to jak zając na łące. bardziej przypominałoby poruszanie się w nieważkości.
Skakał byś jak kot?
Sam sobie zaprzeczasz. Dalej uważasz, że skakali w Hollywood???
Nie wiem kto Ciebie nakręca (bo wciąż uważam, że takie otrzymałeś zadanie), lecz Twoje naiwne argumenty są nic nie warte.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:39, 19 Gru '07
Temat postu:
PeZook daruj se - wielu było przed tobą i wielu jeszcze będzie po tobie...
Nie potrzebuje zgłębiać naukowych metod interpretacji dowodów żeby wyobrazić sobie jak porusza się człowiek o masie 160kg w 6 krotnie mniejszej grawitacji.
Na pewno nie tak.
Wiesz co to jest bezwładność? Zasada zachwowania pędu... mówi ci to coś?
A że podciągają ich na linkach to widac na innych filmach - na tym za to fajnie widac gdy podczepiają linkę online.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:46, 19 Gru '07
Temat postu:
mooniek, o ile zawsze rozumiałem co do mnie mówisz to muszę ci powiedzieć, że w tym wątku nie mam zielonego pojęcia o czym ty do mnie rozmawiasz.
jeżeli chcesz mi coś przekazać to mów tak, żebym cię zrozumiał.
starasz sie zachowac pozory ustosunkowywania się do zadawanych przeze mnie pytań, ale zamiast odpowiadać z sensem zwyczajnie bredzisz.
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:49, 19 Gru '07
Temat postu:
Bimi napisał:
PeZook daruj se - wielu było przed tobą i wielu jeszcze będzie po tobie...
Nie potrzebuje zgłębiać naukowych metod interpretacji dowodów żeby wyobrazić sobie jak porusza się człowiek o masie 160kg w 6 krotnie mniejszej grawitacji.
Na pewno nie tak.
Najczęściej takie teksty strzelają ludzie, którzy bardzo chwalą sobie swój "zdrowy rozsądek" i są dumni z tego, że potrafią lepiej wyobrażać sobie różne zjawiska niż naukowcy.
Tymczasem w praktycznie wszystkich wypadkach "zdrowy rozsądek" do niczego się nie nadaje w wypadku modelowania takich miejsc jak Księżyć, bo jest sumą naszych ziemskich doświadczeń.
W skrócie, nie masz zielonego pojęcia jak powinien się poruszać człowiek na Księżycu, a do tego nawet nie próbujesz zbudować choćby najprostszego modelu opartego na powszechnie znanych wzorach. Potrafisz to sobie "wyobrazić" i na tym koniec. Tak jak ten gość w wątku o piórku i młotku, który zerknął na film i napisał "spada dokładnie tak, jak na Ziemi". Na podstawie zdrowego rozsądku - tyle tylko, że to była kompletna bzdura.
Bimi napisał:
Wiesz co to jest bezwładność? Zasada zachwowania pędu... mówi ci to coś?
Mówi - nie wiem czy zauważyłeś, ale sam sobie odpowiedziałeś w ten sposób na pytanie "Dlaczego ten astronauta nie skacze wyżej?"
Odpowiedź: bo by się przewrócił. Z powodu bezwładności właśnie. Na ujęciach gdzie skaczą w górę, skaczą zgrabnie i wysoko. A do tego opadają dokładnie zgodnie ze wzorem na ruch jednostajnie przyspieszony.
Bimi napisał:
A że podciągają ich na linkach to widac na innych filmach - na tym za to fajnie widac gdy podczepiają linkę online.
Tak, tak. Podczepiają oczywiście bo ASTRONAUTA SIĘ POCHYLIŁ! O TUTAJ!!!
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:17, 19 Gru '07
Temat postu:
Bimi napisał:
Wy wszyscy piszecie o metodach naukowych.
Sęk w tym że dla mnie to nie jest nauka lecz fantastyka naukowa - tzw. s.f.
I tym się różnimy.
Sęk w tym, że zacząłeś od wniosku, a potem szukasz dowodu na jego potwierdzenie, zamiast ocenić wszystkie dowody (nie tylko wybrane filmy albo zdjęcia - wszystkie!), a potem wyciągnąć z nich wniosek i zbudować sensowny, spójny model, który wszystkie te dowody wyjaśnia.
Dokładnie tak samo jak kreacjoniści albo young-earthers, panie ateisto od siedmiu boleści...
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:28, 19 Gru '07
Temat postu:
PeZook napisał:
Sęk w tym, że zacząłeś od wniosku, a potem szukasz dowodu na jego potwierdzenie, zamiast ocenić wszystkie dowody (nie tylko wybrane filmy albo zdjęcia - wszystkie!), a potem wyciągnąć z nich wniosek i zbudować sensowny, spójny model, który wszystkie te dowody wyjaśnia.
To chyba normalne, że zaczynam od wniosku, kiedy ludzie pytają się mnie jakie mam dodowy na to, ze misje Apollo były tylko filmem s.f.
Od czego mam zaczynać, od puenty?
Czyż nie wystarczy wykazać fałszerstwa jednego jedynego filmu (najlepiej transmisji na żywo z księżyca, którą oglądały miliony) by wykazać fałszerstwo ich wszystkich?
Kazdy spisek ma najsłabsze ogniwo - to nie moja wina, ze na uatentycznych transmisjach z kosmosu astronauci podczepienie sa na linach, aby mogli wyżej podskakiwać
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:40, 19 Gru '07
Temat postu:
Cytat:
Zacznij od udowodnienia bredni o linkach i sznurkach.
"udowodnić" to pojęcie względne - poniekąd zostało to już udowodnione wczesniej, choć na taki topór jak ty to raczej nie wystarczy
jeśli patrząc na ten film ciągle uważasz, że to mniejsza grawitacja pozwala astronaucie podnosić się na palcach od stopy to gratuluje naukowego podejścia:
http://youtube.com/watch?v=wdMvQTNLaUE
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:04, 20 Gru '07
Temat postu:
Bimi napisał:
To chyba normalne, że zaczynam od wniosku, kiedy ludzie pytają się mnie jakie mam dodowy na to, ze misje Apollo były tylko filmem s.f.
Od czego mam zaczynać, od puenty?
Mi chodzi o to, w jaki sposób zająłeś taką pozycję: na podstawie paru nieścislości w filmach NASA (wszystkich zresztą pozornych) zbudowałeś olbrzymią teorię o spisku, ignorując dwie bardzo podstawowe zasady naukowej analizy:
1) Nowy model musi wyjaśniać wszystkie dowody dotyczące danego fenomenu
2) Nowy model powinien być możliwie prosty, przy zachowaniu zasady 1
Czy ty w ogóle masz jakiś model? Chyba każdy punkt teorii spisku księżycowego ma X różnych wersji poprzedzonych "NASA mogła..."
Bimi napisał:
Czyż nie wystarczy wykazać fałszerstwa jednego jedynego filmu (najlepiej transmisji na żywo z księżyca, którą oglądały miliony) by wykazać fałszerstwo ich wszystkich?
Nie, nie wystarczy, bo fundamentalnym dowodem lotu na Księżyc nie są filmy, tylko próbki gruntu. Jeżeli nawet okaże się, że wszystkie filmy NASA są sfałszowane, to nowy model zbudowany przy uwzględnieniu tego dowodu również musi zawierać wyjaśnienie obecności na Ziemi próbek gruntu, którego nie da się sfałszować (a przynajmniej nie tak, żeby oszukać wszystkich geologów, którzy się nimi zajmowali) ani przywieźć na Ziemię w takiej ilości na pokładach automatów bez zwrócenia na siebie uwagi (wiesz - wielkie rakiety nośne, jakieś obiekty wracające regularnie z Księżyca i takie tam drobnostki...).
Innymi słowy, odkrycie fałszerstwa filmów upoważnia jedynie do wniosku, że NASA sfałszowała filmy z lądowania. I to niekoniecznie wszystkie. Nawet rozciągnięcie tego wniosku na zdjęcia jest nieuzasadnione, a już na pewno nie jest uzasadnione oskarżanie NASA o morderstwa i zastraszanie naukowców na całym świecie na podstawie śmiesznie wstającego astronauty.
Bimi napisał:
Kazdy spisek ma najsłabsze ogniwo - to nie moja wina, ze na uatentycznych transmisjach z kosmosu astronauci podczepienie sa na linach, aby mogli wyżej podskakiwać
Problem polega na tym, że nie wykazałeś istnienia tych linek. Cytowany przez ciebie film to stek spekulacji p/t "Jak MOŻNA by sfałszować filmy?" i trzy ujęcia z gatunku "Tak nie powinno być", komentowane przez niewątpliwego i szanowanego eksperta z dziedziny astrofizy...o, przepraszam. Przez faceta produkującego gówniane filmy...
Twoje i jego argumenty wyglądają trochę tak, jak pięciolatka patrzącego na B-52 i krzyczącego "To nie może latać! Przeciez nie porusza skrzydłami!"
Tyle że ty nawet nie próbujesz szukać żadnych wyjaśnień dla swoich wątpliwości. Znajdujesz na filmie coś dziwnego, pokazujesz wszystkim i rzucasz "No dalej! Przekonujcie mnie!"
Jest to tym wygodniejsze, że od razu właściwie piszesz, że nikt cię i tak nie przekona, bo dla ciebie to wszystko tylko sci-fi, a opinie ekspertów są nic nie warte (Chyba, że to ekspert który akurat się z tobą zgadza. Wtedy nie jest ważne nawet to, że jest ekspertem w zupełnie innej dziedzinie.)
EDIT: Zapauzuj sobie owo genialne dzieło, które pokazałeś, na 1:40. I przyjrzyj uważnie swojej "lince" oraz "odbiciu" w górnej części klatki. To się nazywa dokładna analiza dowodów...
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:29, 20 Gru '07
Temat postu:
doprawdy, nie musisz mi wykładac naukowej terminologi - studiowałem z ludzmi, którzy pózniej zostali "naukowcami" i wcale nie uważam, żeby przeciętny naukowiec był bystrzejszy ode mine. wręcz przeciwnie - zostali na uczelni bo ze swoimi umiejętnościami (a raczej ich brakiem) nie mogli znaleźć lepiej płatnej pracy. wszyscy zdolni mieli pracę gdzie indziej zanim jeszcze skonczyli studia i nie w glowie im były doktoraty.
ci sami naukowcy co kiedyś badali filmy i głazy z księżyca dziś twierdzą, że wtc eksplodowały na skutek stopienia się. wszystkie trzy wieże...
sprawa jest prosta: jedni kłamia bo ktoś im każe (płaci), a inni nie mają pojęcia czym właściwie się zajmuja - kopiują tylko kłamliwe publikacje swoich starszych kolegów. a jak którys się wyłamie i zacznie głosić teorie spiskowe to go ogłoszą oszołomem i wykopią ze środowiska... taka to własnie jest nauka.
nauka o której mówisz to tylko przykrywka dla klamst promowanych przez media.
świat rządzi się bardzo prostymi regułami. regułami typu: "ważysz mniej - skaczesz wyżej", "chcesz odlecieć - wypuść gazy", "zmiana gęstości ośrodka zakrzywia swiatło", albo "promienieniowanie wysokoenergetyczne jest zabójcze, a szmaciany skafander przed nim nie chroni"...
nie widze potrzeby komplikowania prostych rzeczy.
jeżeli jedynym wytłumaczeniem tego co widze jest lina to uznaję, że lina istnieje. szczególnie gdy ją widać na niektórych ujęciach. nie potrzebuję pytac o zdanie naukowca od lin.
nie chcesz - nie wierz, ale nie przekonasz mnie do swoich racji komplikując budowe cepa. nie ze mną te numery bruner
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3 »
Strona 1 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów