Policjanci zgotowali bydgoszczance piekło?

Bimi

- Policjant mówił do mnie "dzidzia” i przyciskał moją twarz do krocza. Byłam wyzywana i szarpana. A chciałam tylko wrócić do domu - Czytelniczka opisuje swoją gehennę i przymusowy pobyt w szpitalu psychiatrycznym.

23-letnia bydgoszczanka przyszła do redakcji, żeby opowiedzieć o swoich przeżyciach i - jak zaznacza - ostrzec innych.

- Wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie, ale to co zrobili mi policjanci tego pechowego dnia, to jakiś koszmar - Czytelniczka chce pozostać anonimowa, zgodziła się jedynie na sfotografowanie jej profilu. -
Nigdy nie przypuszczałam, że mogę stać się ofiarą takiej przemocy.

Według relacji kobiety, wszystko zaczęło się wieczorem, 25 sierpnia tego roku:

- Wracałam do domu, do mieszkania przy ulicy Skromnej, które wynajmuję z narzeczonym. Skrzyżowanie Gdańskiej i Powstańców Warszawy w Bydgoszczy było obstawione policją. Mundurowi pilnowali porządku podczas meczu Zawiszy z Widzewem. Chciałam przejść przez kordon. Nie pozwolono mi. Prośby nie poskutkowały, więc sama się przemknęłam przez szpaler policji. I wtedy się zaczęło.

Według kobiety, policjanci mieli zacząć jej ubliżać i wyzywać:

- Zaczęli mnie szarpać, mówili mi na "ty” i "dzidzia”. Zostałam skuta kajdankami, jak przestępca. W radiowozie, w drodze na komisariat, policjant przyciskał moją twarz do swojego krocza i dawał klapsy. Płakałam. Potem trafiłam do przychodni przy ulicy Kurpińskiego. Tam lekarze stanęli po stronie policji i wysłali mnie do szpitala dla nerwowo chorych w Świeciu.

Kobieta przebywała na obserwacji psychiatrycznej przez tydzień. Poświadcza to wypis ze szpitala. Znajduje się w nim adnotacja "Wypisana w związku z brakiem wskazań do dalszej hospitalizacji” (...) "Świadomość jasna. Kontakt rzeczowy dobry, spontaniczny”.

Na karcie informacyjnej, którą kobieta dostała przed opuszczeniem szpitala, znajduje się jednak informacja, że wykryto w jej organizmie amfetaminę.

(...)

Kobieta złożyła wniosek do prokuratury o podejrzeniu popełnienia szeregu przestępstw przez mundurowych.

Komendant polecił wyjaśnić sprawę.

http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?aid=/20100921/bydgoszcz01/40566328

JerzyS

Bimi napisał:

[

Na karcie informacyjnej, którą kobieta dostała przed opuszczeniem szpitala, znajduje się jednak informacja, że wykryto w jej organizmie amfetaminę.

Z tego jasno wynika , że skoro w jej organizmie była amfetamina to w świetle obowiązującego prawa nie nadawała się do konsumpcji!

Cieszko

Do konsumpcji się nie nadawała to fakt, ale zawsze się nadaję żeby podważyć jej wiarygodność w sądzie. W końcu wariatka i ćpunka taką ją zrobili.

Storczyk

Chciałem, zwrócić uwagę, że mamy tu dość jednostronna wersję wydarzeń tj. relacjonuje jedna strona i to do tego ta poszkodowana. Ja nie chcę bronić policji i nie mam zamiaru tego robić ale ten artykuł wpisuje się w podwórkowa retorykę HWDP.

Co zaś do samej poszkodowanej to raczej takich spraw jak pobicie przez policję, jak ma się tzw. twarde kwity, nie załatwia się przez publiczne ( gazetowe ) pranie brudów tylko przez adwokata i prokuraturę.

Jak mówi stare przysłowie : jak ktoś nie ma nic do zaprezentowania zawsze może pokazać gołą dupę.

Adam Polo

Do Storczyk: myślę, że w walce z policyjno/prokuratorsko/sądową mafią poprzez prawne środki (adwokat) z góry są skazane na porażkę. Sprawa Majdana, gdzie dysponowano nagraniami świadczącymi o ewidentnej winie i niepotrzebnej agresji pałowaczy świadczy o tym dobitnie.
Nawet ze znaną gębą i niewątpliwie przyzwoitym zapleczem finansowym został skazany za pobicie, gdy sam dostawał razy.
Nawet nagłośnienie w tv niewiele pomogło.
Jak się żyje w państwie policyjnym, to niestety trzeba się liczyć, że wymłócą w suce na różne sposoby.

Co do jednostronności przekazu - zgadzam się z przedmówcą.
Co do pokazywania dupy - większość nie może zrobić nawet tego Smile

_________________
"Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"

Ordel

Wszystko jest po ich myśli. Wiedzą że jak ktoś jast naćpany to mogą dać wycisk. Ale do czasu, aż jakiś podkurwiony poszkodowany , puści z dymem radiowóz albo dźgnie skurwysyna ołówkiem w gardło.
Przykładowo informacja o policjancie (który prowokował/ubliżał/bił) który oberwał ołówkiem/długopisem w gardło może mieć lepszy efekt niż opowiedanie historii jak to policja kogoś gnoiła. Niech skurwiele czują strach, że zawsze może się znaleźć ktoś kto się nie będzie bał kary i kurwę upierdoli
Ewentualnie jeśli ktoś nie chce się poświęcić, może zaplanować sobie akt zemsty na wybranym funkcjonariuszu. Ale tu trzeba być człowiekiem cierpliwym z wyobraźnią a nie naćpanym małolatem, tudzież innym ciemnym bydłem.
Trzeba pamiętac o jednym prawo w większości wypadków jest po ich stronie, więc tylko akcje poza prawem , bądź na granicy prawa mają sens. Pamiętajmy , że to też są ludzie , i jak komuś chcą spierdolić życie to my możemy spierdolić chujowi życie. Nie będę się dalej zagłębiał, powiem tak : wiecie co macie robić Wink

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M

Aqua

Ordel - Ty pierwszy Razz

To nie jest takie proste. Czasami trzeba odpuścić. Szczególnie jak się ma dzieci i rodzinę na utrzymaniu. Co matka powie dzieciom? Wasz tatuś zginął w słusznej sprawie i dlatego nie mamy gdzie mieszkać i co jeść...

Paradoksalnie dążenie NWO do likwidacji instytucji rodziny ułatwi ludziom poświęcanie swojego życia w walce z systemem represji. Z tym, że to za naszej kadencji nie nastąpi. Laughing

_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

Adam Polo

To się nazywa "kopać się z koniem" Smile

_________________
"Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"

Ordel

Aqua napisał:

Ordel - Ty pierwszy Razz

To nie jest takie proste. Czasami trzeba odpuścić. Szczególnie jak się ma dzieci i rodzinę na utrzymaniu. Co matka powie dzieciom? Wasz tatuś zginął w słusznej sprawie i dlatego nie mamy gdzie mieszkać i co jeść...

Paradoksalnie dążenie NWO do likwidacji instytucji rodziny ułatwi ludziom poświęcanie swojego życia w walce z systemem represji. Z tym, że to za naszej kadencji nie nastąpi. Laughing

Masz dużo racji, rodzina jast najważniesza, tylko kiedy kwestia dotyka najbliższych wiesz co musisz zrobić.
Oczywiści że łatwo jest mówić, bo niestety społeczeństwo jest bezjajeczne, nikt nic nie chce zaryzykować, nikt nie chce poczuć prawdziwej adrenaliny, prawdziwych emocji. Teraz prawdziwe emocje przeżywa się kiedy ktoś bierze kredyt na 35 lat.
Ludzie się po prostu boją, nawet bardziej niż za tzw komuny, bo wtedy kredytu nie mogłeś stracić, a teraz upierdolą cię na całej linii. Wtedy dać w mordę milicjantowi - to byłeś bohater. A teraz po prostu cię zniszczą, żona cię zostawi, mieszkanie ci zabiora - masakra. Chciałoby się rzec komuno wróć Wink

Cytat:

To się nazywa "kopać się z koniem"

po co się kopać, nie lepiej zatruć wodopuj Wink

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M