W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Szufladkowanie poprzez myśl  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
2 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 1459
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kacdor




Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 180
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:47, 03 Gru '09   Temat postu: Szufladkowanie poprzez myśl Odpowiedz z cytatem

W czasach kiedy mowa ludzka zaczęła przedstawiać szereg myśli i idei pojawił się pewien problem, o którym ludzie nie mieli pojęcia. Otóż kiedy narodziły się słowa wyrażające mnogość poszczególnych, różnych koncepcji na dany problem, ludzkość zaczęła przywiązywać bardzo dużą wagę do ustosunkowywania się na dany temat.

Biorąc za przykład koncepcje rządzenia państwem, zostały wymyślone pojedyncze słowa, za którymi stało wielopoziomowe nawarstwianie się subiektywnych, podobnych rozwiązań. Zostały utarte granice przynależności pojedynczych rozwiązań i usystematyzowanie ich w stosunku do pojedynczych słów. Słowa takie jak „komunizm”, „liberalizm”, „konserwatyzm” czy „demokracja” nie tylko informują człowieka w sposób bardzo szybki o mnogości kryjących się za nimi znaczeń, potwierdzeń i idei, ale także pod presją społeczną i polityczną jakby nakazują przyczepienie się do jednego, konkretnego wyrazu. Idąc tym tropem można zauważyć, iż wśród ludzkiej społeczności tworzą się wyraziste grupy, w których podobne idee ulegają selekcji i syntezie tworząc zwarty, określony już dokładniej zestaw koncepcji rządów i niekiedy plany ich wprowadzania. Poszczególne grupy ludzi czując siłę opartą na liczebności i zauważając odmienność w sposobie myślenia osobników spoza własnej grupy, zaczynają ze sobą rywalizować o dominację w państwie, czego celem jest przejęcie władzy i narzucenie swoich rozwiązań całemu narodowi nierzadko wbrew jego woli. Przyczyną takiego właśnie stanu rzeczy jest ustrój zwany demokracją, w której najwięcej do powiedzenia ma większość. Upraszczając: mniejszości narzucana jest wola większości i podejmowane SA próby niejako indoktrynacji w myśl zasady, że większość ma zawsze rację. Taki model państwa zapewnia ciągłe konflikty między poszczególnymi grupami, które właśnie w tym momencie, paradoksalnie, zamiast skupić się na problemach niewynikających ze sposobu pojmowania przez poszczególne jednostki świata, odbiegających od werbalnej i wizualnej symboliki, zaczynają skupiać się na problemach, których rozwiązanie leży tylko i wyłącznie w ludzkiej psychice, w mianowicie okazuje się, iż wystarczyłoby zmienić własne nastawienie (często tylko nastawienie) do danej sytuacji i „nibyproblem” już by nie istniał. Ośmielę się stwierdzić, iż gdyby na pierwszy plan wziąć problemy naprawdę ważne, niewynikające z niepożytecznych zachowań ludzki, mające wpływ na ludzkie życie, to najlepsze rozwiązanie okazałoby się podobne, mimo symbolicznych różnic.

Taki sposób postępowania ludzkości, która zaczęła tworzyć sobie wewnętrzne bariery i szufladkować się pod względem sposobu myślenia nie odnosi się tylko do polityki, ale także do wielu stworzonych systemów i instytucji. Niektóre opierają się na realnych problemach, co jest oczywiście słuszne i w takich przypadkach twierdzę, że dyskusja jest niezbędna, jednak przez zbytnie skupianie się na symbolach zaczyna ona odchodzić od sedna sprawy, przez co utrudnia, czy też czasem uniemożliwia stworzenie optymalnego rozwiązania. Inne z kolei za podstawę biorą w całości abstrakcyjne myśli ludzkie, które, jak wiadomo, dzięki cesze abstrakcji potrafią wytworzyć bardzo złożony „nibyproblem” i jedyne słuszne „rozwiązanie” w obrębie poszczególnej grupy. Najlepszym przykładem takiego symbolicznego problemu są różne systemy religijne, które same w sobie zakładają swa jedyną słuszność, przez co niejako prowokują do „merytorycznej dyskusji”, w której wszystkie argumenty pochodzą stąd, skąd pochodzi problem , z ludzkiej sposobności do fantazjowania.

Kolejnym zagadnieniem jest anatomia danej grupy, jej wewnętrzna hierarchia. Otóż okazuje się często, że ludzie wewnątrz takiej grupy nie są sobie równi. W czasie, nazwijmy to „życia” grupy, daje o sobie znać kolejna cecha ludzkości – kult jednostki – który przejawia się w określeniu przywództwa w danej grupie, w której przejmuje ono od czasu objęcia „władzy” obowiązki ideotwórcze oraz stoi na straży obecnego sposobu myślenia. Możnaby spekulować, czy geneza takiej właśnie grupy to: a) wyłonienie się przywództwa spośród równych względem siebie członków grupy, czy b) powstanie grupy poprzez narzucanie innym swoich poglądów, zbudowanie grupy na fundamencie przywództwa. Przerzucony zostaje na przywództwo ciężar odpowiedzialności, ale też przywilej ideotwórczy. Taki transfer praw i obowiązków tworzy pewne ryzyko, ponieważ przywództwo widząc swoją siłę może wykorzystać ją do osiągnięcia własnych celów i korzyści, a nie całej grupy. Może także dzięki przywilejowi tworzenia swoistych „dogmatów” wewnątrzgrupowych wyprać mózgi członkom grupy, którzy po takim zabiegu całą swoją uwagę przywiązują do symboliczności idei, nie zwracając uwagi już na to, gdzie tak naprawdę leży problem. Potrafią oni bezkrytycznie przechwycić ideę przywództwa i zażarcie jej bronić mając tak naprawdę tylko jeden argument – swoje myśli i wyobrażenia. Przywództwo nie zawsze jednak postępuje w ten sposób, niekiedy nawet grupa nie ma przywództwa, jednak identyfikujące się ze sobą jednostki zamiast traktować każdego człowieka indywidualnie, zaczynają przypinać do siebie pewne „łatki”, umiejscowując się w społeczeństwie jako pewna całość, a nie zbiór indywidualnych jednostek. Zaczynając od siebie przypisują łatki wszystkim ludziom, z którymi mają do czynienia w trakcie życia. Po upływie czasu wszystko otrzymuje łatkę, stając się „złym”, „dobrym”, „normalnym”, „patologicznym”, itd. A problem w tym, że owa łatka nie jest niczym innym jak symbolem ludzkiej myśli. Spoglądają wtedy na taki „ołatkowany” świat, zauważyć można wokół siebie wiele „złego”, wiele zachowań „patologicznych”. Zjawiska te są nazywane, a poprzez swoje „negatywne nacechowanie” ludzie często się ich boją, brzydzą się ich, czują niechęć. Niektóre z tych zachowań rzeczywiście okazują się być krzywdzące dla drugiego człowieka, niektóre natomiast po głębszym, obiektywnym przemyśleniu wydają się nie być, pomimo przyjęcia negatywnej łatki, złe. Jednak chodzi mi o to, że cały taki „proces ołatkowywania” narzuca na te zjawiska zasłonę symboliczności ludzkiej myśli. W tym pierwszym, krzywdzącym przypadku punkt uwagi zostaje przeniesiony na wynikające skutki zachowania, zamiast skupić się na przyczynie. Często „punkt krytyki” przesuwa się dalej i trafia w osobę dopuszczającą się krzywdzącego zachowania. Nie chcę tu bronić tej osoby, jednak myślę, że jej zachowanie jest skutkiem wynikającym z pewniej przyczyny, a rozwiązaniem problemu jest likwidacja przyczyny, a nie skutku. O ile w pierwszym przypadku „negację” osoby krzywdzącej można jeszcze usprawiedliwiać, o tyle w drugim przypadku nie ma ona żadnego usprawiedliwienia. Owa „zła łatka” została przyczepiona nie ze względu na krzywdzące, ale odmienne zachowanie, które właśnie przez samo tylko ołatkowanie może spowodować fobię, obrzydzenie, wstręt, poczucie wyższości czy nienawiść. Ofiarami takiego ołatkowania byli (są) na przestrzeni dziejów kobiety, czarnoskórzy, Indianie, heretycy czy homoseksualiści. W obu przypadkach indywidualna (grupowa) symbolika myśli jednostek ludzkich zdaje się być niepotrzebna i zawadzająca, ukrywając sedno problemu.



++Tekst ten jest w miarę możliwości subiektywną formą przekazu moich poglądów. Nie wiem czy mi się to udało i czy idzie to zrozumieć. Tekst ten może wyda się bablaniem, gadaniem od rzeczy czy powtarzaniem się, a może i nie…++
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czekan




Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 1411
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:49, 03 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A czy wiesz -kacdor - ,że ,jeśli chodzi o słowa ,to przeciętny człowiek ma około 7 wyobrażeń na temat wypowiedzianego słowa?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czekan




Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 1411
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:53, 03 Gru '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I oczywiście ,wypowiedzianego....pisanego,i czytanego też .Pogadam więcej jak przeczytam całość .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Szufladkowanie poprzez myśl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile