Cytat: |
Rosji Dmitrij Miedwiediew przesłał w niedzielę szefom innych państw z obszaru euroatlantyckiego projekt układu o bezpieczeństwie europejskim, którego przyjęcie zaproponował 5 czerwca 2008 roku w Berlinie.
Proponowany przez Miedwiediewa pakt miałby objąć przestrzeń - jak to wówczas ujął - od Vancouveru do Władywostoku, opierać się na zasadach Karty Narodów Zjednoczonych i jasno definiować czynnik siły w relacjach euroatlantyckich.Rosyjski prezydent oświadczył wtedy, że jego kraj chce być traktowany jak równy partner i część Europy. "Po zakończeniu zimnej wojny powstały warunki, by ustanowić prawdziwie równą współpracę pomiędzy Rosją a Unią Europejską i Ameryką Północną" - oznajmił Miedwiediew, przemawiając przed przedstawicielami świata polityki oraz gospodarki Niemiec i Rosji.
Było to jego pierwsze wystąpienie na temat polityki zagranicznej po objęciu urzędu prezydenta.
Służba prasowa Kremla wyjaśniła w niedzielę, że celem inicjatywy Miedwiediewa jest "ostateczne zerwanie ze spuścizną "zimnej wojny+" i stworzenie "jednolitej, niepodzielnej przestrzeni" w sferze bezpieczeństwa na obszarze euroatlantyckim.
Według kremlowskiej służby prasowej, chodzi o podjęcie zobowiązania, że żadne państwo bądź organizacja międzynarodowa na obszarze auroatlantyckim nie będzie umacniać swojego bezpieczeństwa kosztem innych państw lub organizacji z tego obszaru.
Swój projekt prezydent Rosji skierował też do szefów NATO, Unii Europejskiej, Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB), Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) oraz OBWE.
Zgodnie z dokumentem Miedwiediewa, uczestnik traktatu miałby prawo uważać atak zbrojny na innego uczestnika jako atak zbrojny na niego samego. Uczestnik układu byłby też zobowiązany do niepodejmowania jakichkolwiek działań, które "w istotny sposób" dotykałyby bezpieczeństwa innego lub innych uczestników traktatu. Nie udostępniałby również komukolwiek swojego terytorium do przygotowania ataku zbrojnego na innego uczestnika bądź uczestników paktu.
W swoim berlińskim przemówieniu gospodarz Kremla przyznał, że "w przeszłości były próby zawarcia takiego porozumienia, na przykład Pakt Brianda-Kelloga z 1928 roku (o wyrzeczeniu się wojny w relacjach międzynarodowych), ale w ówczesnych warunkach nie mogły zafunkcjonować".
- Jednak dziś, gdy nikt nie chce wojny i gdy po doświadczeniach XX wieku jesteśmy bardziej dojrzali, taki układ ma wszelkie szanse powodzenia - ocenił Miedwiediew, proponując zorganizowanie europejskiego szczytu, na którym zastanowiono by się nad jego inicjatywą.
Zdaniem rosyjskiego prezydenta, proponowany przezeń regionalny traktat pomógłby stawić czoło problemom, które dzielą kontynent europejski, jak kontrola zbrojeń, oraz takim wyzwaniom, jak nielegalna imigracja czy ubóstwo.
Z propozycją tego paktu Miedwiediew wystąpił na dwa miesiące przed wojną z Gruzją o Osetię Południową i Abchazję.
Od ponad roku rosyjska dyplomacja podejmuje temat nowego traktatu przy okazji każdego kontaktu z krajami obszaru euroatlantyckiego. Te jednak powściągliwie odnoszą się do tej inicjatywy. |
http://fakty.interia.pl/swiat/news/nato-.....an,1403866
Rosja wychodzi z inicjatywą z dobrej woli ?wschód nie musi być przeciwko zachodowi? połączenie wschodu z zachodem zaowocuje północno południowym konfliktem ?co można się domyślać po przeczytaniu tego :
Cytat: |
Departament Stanu USA ocenił w niedzielę, że jeśli Iran zrealizuje swoje zapowiedzi i doprowadzi do budowy 10 nowych ośrodków zbogacania uranu, ponownie nie dotrzyma nałożonych na niego przez wspólnotę międzynarodową zobowiązań.
- Jeśli do tego dojdzie, stanowić to będzie ponowne naruszenie przez Iran zobowiązań nakazujących zawieszenie wszelkiej działalności związanej ze wzbogacaniem (uranu), w tym budowy nowych ośrodków - podkreślił rzecznik Departamentu Stanu.Rząd w Teheranie zlecił w niedzielę irańskiej agencji energii atomowej rozpoczęcie prac w pięciu miejscach już wybranych pod budowę nowych zakładów wzbogacania uranu, a także rozpoczęcie poszukiwań lokalizacji dla kolejnych pięciu ośrodków - podała państwowa telewizja.
Irański prezydent Mahmud Ahmadineżad poinformował też, że na środowym posiedzeniu rząd ma rozważyć możliwość produkowania uranu wzbogaconego do 20 proc. Prezydenta zacytowano na stronie internetowej telewizji. Ahmadineżad oświadczył ponadto, że Teheran powinien zmierzać do produkcji 250-300 ton paliwa nuklearnego rocznie, do czego potrzebne mu będą nowe szybsze wirówki do wzbogacania uranu.
Prace nad ośrodkami, których lokalizacja została ustalona, powinny rozpocząć się w ciągu dwóch miesięcy.
Według telewizji nowe zakłady będą tej samej wielkości jak kompleks w Natanzie, w środkowym Iranie, który działa już od kilku lat.
Ogłoszone w niedzielę decyzje zaostrzą stosunki między Iranem a wspólnotą międzynarodową, już napięte po przyjęciu w piątek przez Radę Gubernatorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) rezolucji potępiającej Iran za ukrywanie ośrodka wzbogacania uranu Fordo i żądającej wstrzymania prowadzonych w nim prac.
Wiceprezydent Iranu i szef irańskiego Urzędu ds. Energii Atomowej Ali Akbar Salehi ocenił, że decyzje te są "twardą odpowiedzią na skandaliczny krok sześciu mocarstw w czasie ostatniego posiedzenia MAEA". "Dziesięć nowych ośrodków zostanie zbudowanych. Jesteśmy przywiązani zarówno do naszych praw, jak i zobowiązań międzynarodowych" - podkreślił Salehi.
Wcześniej w niedzielę irański parlament wezwał rząd Ahmadineżada do przedstawienia planu ograniczenia współpracy z MAEA. Parlament może wymóc na rządzie obniżenie poziomu współpracy z Agencją. Już raz stało się to w 2006 roku, gdy MAEA zagłosowała za poruszeniem kwestii irańskiej na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Rada Gubernatorów przyjęła ostatnią rezolucję miesiąc po przedstawieniu Iranowi propozycji wymiany jego nisko wzbogacanego uranu na paliwo nuklearne do jego reaktora badawczego. Uran miałby być wysyłany do Rosji, a następnie do Francji i powracać do Iranu w postaci paliwa. Teheran odrzucił jednak tę propozycję, żądając wymiany na swoim terytorium, na co z kolei nie godzi się MAEA. |
http://fakty.interia.pl/swiat/news/iran-.....sa,1403855
i ja osobiście bym wysłał kontyngent naszych żołnierzy na pogranicze afgańsko-iranskie w celu obrony okupowanego afganistanu a i niebawem iranu. W kwestii przypomnienia dodam a zarazem powiem dlaczego :
cyt.: Złożony 11 lutego 1945 podpis prezydenta USA - Franklina Delano Roosevelta na 70 lat oddał pod sowiecką okupację połowę terytorium Polski. Zarazem przyznał Związkowi Sowieckiemu zwierzchność nad pozostałą częścią naszego terytorium - nazywaną PRL-em.
Gdy rozpoczęliśmy zrzucanie sowieckiego jarzma, w grudniu 1981 roku istniała realna groźba wejścia sowieckich wojsk do Polski - sowieckiej interwencji.
Uratowała nas od niej wojna w Afganistanie. Właśnie Talibom, tłukącym sowieckich najeźdźców zawdzięczamy to, że sowieci nie odważyli się na prowadzenie wojny na dwu frontach jednocześnie.
odegralibyśmy się na ruskich za zabory i nóż w plecy z drugiej wojny swiatowej