Malinoski napisał: |
@unabauman, problem przyswajania instant wiedzy jest oczywiście złożony, projekt technicznego tricku który może być pomocny przedstawił Stross w "Accelerando" i Dukaj w "Perfekcyjnej niedoskonałości", to dokorowe implanty które dadzą bezpośredni dostęp do zewnętrznych baz danych. Nie trzeba będzie obciążać neuronażu zapisywaniem informacji na 'twardym dysku' obsługiwanej przez mózg 'podręcznej' pamięci, wystarczy, że zainteresowany będzie wiedział gdzie szukać w 'chmurze' obsługiwanej przez zewnętrzne serwery. Zalążkiem czegoś w tym rodzaju jest Wikipedia, dzięki której każdy dyletant przed monitorem może szpanować erudycją (sam używam tej protezy, chwała Wallac'eowi!) |
Tak, to wydaje się prawdopodobne, ale nawet jeśli zostanie wdrożone, posłuży nielicznym. Przecież już teraz dużo ludzi w masie informacji jakie daje Internet porusza się jak mucha w miodzie. Demotywatory, facebook, porno, pudelki, brukowce online, ta lista jest długa. Ci, którzy wypracowali pewne strategie pozyskiwania informacji, ich filtracji, stosują pewne kryteria, dużo na tym korzystają, ale reszcie może szkodzić. A kim są Ci, którzy potrafią to robić? "Ludzie o wyższym stopniu świadomości", nazwijmy ich skrótowo i ogólnikowo. Czyli rozwój poznającego podmiotu pomimo, a nie dzięki technologicznym nowinkom, wciąż się będzie liczył. Niektórzy fani psychologii nazywają to "rozwojem osobistym", powiedzmy że ten termin ujdzie, wiadomo o co chodzi.
Dlatego ktoś, tak jak napisałeś, ze wszczepką, będzie już musiał być ktoś po mentalnym upgrade. Jeżeli wszczepkę podczepi się komuś kto spędza dziennie 2h przed telewizorem, to oszaleje, bo to telewizor wyznaczał mu ramy przyswajania kulturowych treści, a w ich zalewie jakie da wszczepka po prostu nie wytrzyma. Za co łapać? Tyle przycisków, możliwości!? A pilot ma tylko 24! No chyba że wszczepka będzie można doregulować, żeby dawała tyle informacji, co telewizor, ale wtedy na co wszczepka?
Dlatego też, jak zaznaczone jest w samym filmiku, najważniejszym zawodem stanie się broker-informacji.
A co do samego "pola obejmowania", "pola świadomości", to pisał o nim już A.Huxley w "Drzwiach percepcji". Ukuł on teorię, wedle której człowiek przyjmujący peyotl odkręca kurek odbioru wszechświata, zaczyna więcej i więcej świadomością obejmować pola przestrzenno-czasowego we wszystkich kierunkach, do momentu w którym nie ulegnie przeciążeniu. A to kiedy ulegnie, to już wg Huxleya indywidualna sprawa. Poza dyskusją, czy peyotl jest dobry czy zły, taka teoria działa na wyobraźnię nawet na trzeźwo.