Wysłany: 11:20, 06 Gru '09
Temat postu: T.Chalko Wolna Wola |
|
|
Książka powstała podobno w ciagu 5 dni głodówki.
W skrócie autor twierdzi, że wszystkim kieruje jaźń, trche uderza w mańkę Kynetica.
Daje mnóstwo rad, przekazuje swoje obserwacje odnośnie obecnego świata.
Co mnie zastanawia:
1. Nie walcz ze złem.-taaaaka rada.
Zawsze uważałem i nadal uważam, że jest to ta sama strategia która kieruje sie kościół katolicki. Kosciół rzekomo który krytykuje T.CH (np. za pierwsze przykazanie). Problem w tym, że jest to sprzeczne samo w sobie. Ponieważ nihilizm w stosunku do zła powoduje zaprzeczenie wszystkim pozostałym prawom proponowanym przez tego Pana a głownie nie narzucaniu-woli ograniczania jaźni jednostki.
2. Oddzielenie ducha od materii. Kolejny absurd. W tej konkretnej rzeczywistości jestesmy skazani na ciało. Zgodnie ze starozytna maksyma "w zdrowym ciele zdrowy duch". Negując ciało - Pan ten przestrzega przed dragami...z czym sie absolutnie zgadzam.Watek na szerszy temat.
3. podobnie było z książka Tego Indyjskiego Jezuity. "Przeudzenie" Z pozoru wydaje się, że autor stawia tezy w oderwaniu od doktryny KK. W rzeczywistości tezy były zgodne z nieoficjalna doktryna KK a ta uważam polega na akceptacji zła....co najmniej. Relatywistów twierdzących , że zło i dobro nie istnieje pragne oswiecic że oni równiez w tym kontekscie nie istnieją a więc kwestionowanie takiego podziału równiez nie.
|
|