Śródmieście dla równych i równiejszych?
Gdańskim urzędnikom tak bardzo zależy na konkretnych najemcach w historycznym śródmieściu, że naginają procedury i godzą się na stratę, byle tylko skłonić ich do otwarcia tu lokalu. Przy okazji dzielą restauratorów na lepszych i gorszych.
Gdańskim urzędnikom zależy, by lokal przy Długim Targu trafił bez przetargu do Marka Kondrata, który w całej Polsce tworzy sieć winiarni.
W poprzednim roku Gdańsk zdecydowanie podniósł czynsze w miejskich lokalach. Zwolnione przez dzierżawców miejsca miały szybko znaleźć nowych najemców, najlepiej restauratorów, którzy ożywią centrum miasta. Ale okazało się, że niektórzy mogą liczyć na specjalne traktowanie. Miasto użyczyło właśnie Fundacji Gdańskiej trzy lokale w ścisłym centrum. Na czynszu za nie można zarobić ponad milion zł rocznie - pisze Gazeta Wyborcza Trójmiasto.
Teraz atrakcyjne lokale w Śródmieściu mogą trafić do wybranych przedsiębiorców bez przetargu, bo Fundacja Gdańska nie musi ich przeprowadzać. I zamierza skrzętnie z tego prawa skorzystać.
Miejsce po Galerii Rzeźby i Instytucie Morskim na rogu Kuśnierskiej i Długiego Targu to 500 m kw. powierzchni na dwóch poziomach. Ma je dzierżawić Marek Kondrat, który tworzy sieć sklepów z winami z całego świata. Jeden z nich działa już przy sopockim Aquaparku.
Na interesie na pewno zarobi znany aktor, niemałe pieniądze zgarnie fundacja, ale straci miasto. - Fundacja to znany organizator imprez promujących Gdańsk i potrzebuje na ten cel pieniędzy. Jak wynajmie lokale, to będzie je miała - tłumaczy "Gazecie" Antoni Pawlak, rzecznik gdańskiego prezydenta. Wtóruje mu wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki. - Musimy zdecydować, co jest ważniejsze: czy stawka czynszowa, czy jakaś wartość dodana - podkreśla na łamach Lisicki.
Wartością dodaną ma być "nowatorski" pomysł na sklep z winami połączony z restauracją. Sam Marek Kondrat zapewnia, że tworzy coś wyjątkowego. Jego projekt zakłada stworzenie sklepu oraz probierni, winoteki i wine-baru wspartego kuchnią ukierunkowaną na symbiozę z winem. Okoliczni restauratorzy proponowali w tym miejscu stylowe knajpki, galerie sztuki i biżuterii wraz z kawiarniami, ale nikt ich nawet nie słuchał. Lokal stał pusty, na przetarg nie trafił.
Dwa kolejne, które również trafiły do Fundacji Gdańskiej znajdują się przy Trakcie Królewskim. Ich dzierżawców jeszcze nie znaleziono.
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Srod.....35758.html
tu jeszcze o tej sprawie w GW
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1.....drata.html
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M