Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:13, 15 Lis '09
Temat postu: Stefan Niesiołowski - głąb i kłamca
Niesiołowski - jedna z ważniejszych szych PO.
Taki stary a taki głupi...
Oto fragment programu "Młodzież kontra" - wybrałem 2 pytania.
Pierwsze pytanie od Młodzieży Wszechpolskiej, po którym nasz bohater strasznie się wzburzył, że nazwano go kłamcą.
Stanowczo zaprotestował. Po czym w ciągu dalszych 3 minut skłamał co najmniej 2 razy...
Oto cytaty z tego głąba:
- wszędzie na świecie pewne strony internetowe są zablokowane (1:25)
- nigdzie na świecie nie ma państwa gdzie nie ma przymusowych ubezpieczeń (3:49)
No co za bezczel - bo nie wierzę aby był aż tak głupi, by nie wiedzieć że w większości krajów żadne strony nie są blokowane oraz że jest mnóstwo państw w których nie ma obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Nie tylko społecznych - w wielu krajach np. ubezpieczenie OC pojazdów też nie jest obowiązkowe.
W ten oto sposób Stefan Niesiołowski kolejny raz zrobił z siebie idiotę.
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 669
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:09, 15 Lis '09
Temat postu:
Qrcze szkoda, że zadający pytanie nie przygotowali się - mogli od razu na jego odpowiedź, że w każdym kraju na świecie płaci się ZUS i cenzurują internet odpowiedzieć, że albo się nie zna albo kłamie, bo w krajach x,y,z właśnie tak jest
Trzeba zadawać 1 konkretne pytanie, być przygotowanym i przycisnąć takiego dziada wykazując, że kłamie lub nie wie o czym mówi
W każdym razie młodzi zadają ciekawe pytania i pewnie do tego typu programów partie wysyłają swoich "za karę"
_________________ We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.
Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.
Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:29, 15 Lis '09
Temat postu:
ludzie muszą na kogoś głosować - taki jest system. coś jak na forum: ankieta jest tylko jedna, z góry ustalona, a pytania są tendencyjne - możesz wybrać niegłosowanie; czasem to najlepsze wyjście, przynajmniej nikt ci tego potem nie wygrrnie
po tym co zobaczyłem uważam, ze niesiołowski intelektem odstaje znacznie od innych polityków w swym wieku.
że wspomnę oleksego, zycha, mikke, senyszyn, dorna, czy nawet tego pijaczyne gosiewskiego - nie wyobrażam sobie ich opowiadających aż takie brednie. no, oleksego może jakby go dobrze spoic ale przy standardowej ilości alkoholu nie
a ten pierdzielony wyglądał na trzeźwego - totalna kompromitacja
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:01, 15 Lis '09
Temat postu:
Ten program jest niejako doskonałym podsumowaniem tego czym jest Polska i co się działo w tym kraju przez ostatnie 20 lat. Tłum ludzi o różnych orientacjach i z różnych środowisk zadaje pytania kretynowi, które to pytania są przez niego traktowane z przymrużeniem oka lub na które nie potrafi lub nie chce odpowiedzieć, więc wije się jak wąż pouczając widzów i wzburzając się. Przez cały program jest cyniczny i wyrachowany, aż robi się niedobrze. Tak samo zresztą by było gdyby siedział zamiast tego idioty inny idota jak Tusk czy Kwaśniewski czy Bush. Wszyscy politycy są tak samo wyrachowani i cyniczni, różnić się mogą tylko co najwyżej elokwencją... Ale do czego zmierzam... Mianowicie do tego, co wynika pożytecznego z tego programu dla społeczeństwa? Prawie NIC. Niesioł wraca na stołek i robi dalej swoją robotę, a młodzież wychodzi trochę spełniona że zabrała głos, a trochę sfrustrowana że została olana z góry na doł... To tak jak z wyborami. W tym przypadku ta młodzież to ci wyborcy, którzy mają w zwyczaju głosować na nie, łudząc się że coś mogą zmienić i że to jest mniejsze zło. Społeczeństwo z oglądania, a tym bardziej z samego faktu istnienia tego typu programów nie ma nic, poza zludzeniem istnienia wolności dyskusji, wolności słowa, pluralizmu i tym podobnego badziewia... Najlepsze co mozna zrobic, jest trzymac sie z dala od tego syfu, minimalizowac uzaleznienie od panstwa, korporacji i mediow. Pomimo ze system skladajacy sie z tych 3 komponentow staje sie coraz bardziej doskonaly w wypelnianiu zalozonych i zarezerwowanych dla siebie funkcji, istnieje wciaz ogromna przestrzen zeby go jeb... na potege (nie brac zbyt doslownie) . Pamietajcie potok slow wyrzucanych przez was pod adresem tych cynikow ani tym bardziej glosowanie na NIE w jakichkolwiek wyborach nie uczyni tyle spustoszenia ile uswiadomienie sobie w pelni ze wszystko co nam przedstawiaja media to jedna wielka fikcja. Niestety nie jestescie na tyle silni, zeby sobie to uswiadomic. Wiec co chwile sie w was gotuje, zeby znowu zabrac na jakims forum glos. Za komuny polowa z was na tym forum siedzialaby juz w pierdlu, ale w obecnym systemie pewne cwane kreatury wyszly z madrego zalozenia - niech tlum sie gotuje z wscieklosci i puszcza parę na lewo i prawo a my robmy swoje, reagowac bedziemy wtedy tylko jak bedzie blisko wybuchu - co z roznych wzgledow w polskich warunkach nie jest realne (tj. wybuch masowego niezadowolenia nie jest możliwy, gdyż polskiemu społeczeństwu paradoksalnie jest bliżej do tego żeby na nowo zostać społeczeństwem kapusiów, donosicieli i ubeków), ale to juz inna historia... Trzeba to przyznać, ludzie stojący za tym wszystkim to geniusze, ale tylko dlatego że są bezkompromisowi, cyniczni i sprzedajni bardziej niż prostytutki...
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 1270
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:24, 15 Lis '09
Temat postu:
Błąd w dyskusji z tym kłamcą i manipulantem. Dziwię się, że tylu w sumie gości ,którzy tam siedzieli, dali się przegadać tej kreaturze. Ale to tylko świadczy o tym, że ten pajac ma jednak dość duże doświadczenie w laniu wody. Ale w takich przypadkach należy w dyskusji z takim trolem zarzucić go kilkoma wątkami pozornie nie mającymi ze sobą nic wspólnego np: A czy obieca pan, że dostanę emeryturę za 20 lat? Kreatura zacznie coś odpowiadać, bo tak jest zaprogramowany, wtedy rzuca się następne..Kto będzie za to płacił?...przerywa się takiemu i dalej...Skąd Pan to wie na pewno?..itd....Czy nigdy Pan nie zmyśla w wywiadach?...Nigdy Pan nie kłamał, nie mówił niczego innego?
Ten gość z upr przeczytał z kartki pier....nie tego trola sprzed 15 lat, 70% widowni nie wiedziała czy to proza czy wiersz tego gościa.
_________________ Piłeś...nie jedź!
Nie piłeś...napij się!
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 83
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:46, 15 Lis '09
Temat postu:
@bimi
Cytat:
oleksego, zycha, mikke, senyszyn, dorna, czy nawet tego pijaczyne gosiewskiego
Zalosny jestes bimi sadzajac JKM w takim towarzystwie.
Sorry, ale ja wiem dlaczego tak sadzisz- bo jestes glupi jak 90% spoleczenstwa ktora nie rozumie tego co on mowi/pisze.
Wyksztalcenie JKM:
WYKSZTAŁCENIE:
Absolwent liceum im. Tadeusza Reytana w Warszawie, student Wydziału Matematyki (5 lat) i (równolegle) Wydziału Filozofii (magisterium) Uniwersytetu Warszawskiego, w 1965 r. aresztowany (List 34), nastepnie de facto zawieszony, studiował w tym czasie psychologię, prawo i socjologię, w 1968 r. powtórnie aresztowany i relegowany z uczelni, odzyskawszy dzieki temu papiery zdał jako ekstern egzamin magisterski z filozofii. Uczestnik seminarium Teorii Podejmowania Decyzji profesora Klemensa Szaniawskiego, Przewodniczący sekcji Socjocybernetyki w Polskim Towarzystwie Cybernetycznym. Członek wielu towarzystw PTE, TNOiK, PTCyb i inn. Wykładał Teorię Podejmowania Decyzji w Wyższej Szkole Gospodarowania Nieruchomościami
Nie, nie jestem jakims fanatykiem JKM, spotkalem i rozmawialem niejednokrotnie z ta osoba. Bylem na jego wykladach i na wlasne oczy widzialem o czym i w jaki sposob on mowi i jestem pewien, ze jest to jedna z najinteligentniejszych w polsce.
Juz niejednokrotnie pokazales jak ulomny jestes przy intepretacji JKM wypowiedzi na temat feministek albo demokracji.
Co do demokracji to moge ci podeslac baaardzo fajny material (30 minut madrego gadania- nie wiem czy dasz rade bo argumenty i logika wypowiedzi przwyzsza 1000x bardziej to co plecie taki Alex Jones) na temat demokracji. Po tym wykladzie juz totalnie przestalem wierzyc w ten ustroj pelen idiotyzmow.
-------------------------------
Co do wypowiedzi mlodziezy wszechpolskiej i UPRu- czasami jest tak, ze pod wplywem stretu mysl przychodzi dopiero po fakcie, dlagego nie powiedziano, ze np w takiej wielkiej brytanii skladki ubezpieczeniowe wynosza tylko 2GBP i mozna z nich zrezygnowac.
Material ciekawy- gdy kiedys uda mi sie dorwac niesilowskiego przy kamerze to pokaze mu fragment tych wypocin i spytam sie dlaczego klamal.
Gdybym wyjezdzal jeszcze z UE to na odchodne najchetniej strzelilbym mu w pysk, zeby sie oblizal.
W ogole smieszy mnie jedna rzecz- gdy spogladam na to ile bimi naklamal i pozabieral ludziom glos na tym forum, to jestem zdania, ze ten stary dziad jest troche lepszy od bimiego.
@JAR
Doskonale to ujales i duzo racji masz. pozdrawiam
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:08, 17 Lis '09
Temat postu:
Cytat:
Krzyże będą w szkole w Polsce, nikt z krzyżami nie wygra, krzyż jest potrzebny i pieniądze powinny być dla Kościoła przekazywane w jakimś stopniu, dlatego, że każda złotówka dana na Kościół jest najlepiej wydaną złotówką - powiedział poseł PO Stefan Niesiołowski w audycji "Gość Radia Zet".
Interpelacja (nr 12481) do ministra kultury i dziedzictwa narodowego w sprawie podjęcia działań mających na celu podniesienie poziomu kultury słowa i związane z tym ograniczenie anonimowości w Internecie zgłoszona przez Posła Jerzego Gosiewskiego. Na razie nie ma jeszcze do tej interpelacji stosownej odpowiedzi, ale nie mogę się doczekać momentu, gdy będę mógł taką odpowiedź przeczytać.
Treść interpelacji została opublikowana dziś na stronie Sejmu (PDF).
"Szanowny Panie Ministrze! W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie istnienie serwisów internetowych, gdyby nie oferowały możliwości wprowadzenia własnej opinii czy komentarza. Z mojej pracy terenowej oraz z licznych wniosków, jakie napływają, wynika, że sytuacja w Internecie, gdzie autorami wpisów są często anonimowi mieszkańcy naszego kraju, jest karygodna. Wpisy w języku ojczystym są obelżywe, obrażają dobre imię poszczególnych obywateli oraz państwa i narodu polskiego. Wskazanym byłoby wprowadzenie odpowiednich rozwiązań prawnych tak, aby każdy autor wpisu mógł być znany osobie, której imię będzie narażone na szwank. Internet powinien być źródłem wiedzy i sposobem komunikacji, tymczasem niejednokrotnie staje się miejscem bezkarnych oszczerstw oraz negatywnym ośrodkiem wychowawczym młodego pokolenia, wyrażanych poprzez obraźliwe komentarze na forach internetowych.
Panie Ministrze, co Pan zamierza uczynić, aby podnieść poziom kultury słowa języka polskiego w Internecie?
Z poważaniem
Poseł Jerzy Gosiewski
Warszawa, dnia 3 listopada 2009 r."
Dołączył: 08 Gru 2008 Posty: 634
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:04, 19 Lis '09
Temat postu:
To zdaje się potwierdzać, że lewactwo niezależnie od deklarowanej religii ma mordę totalniacką
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 857
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:17, 20 Lis '09
Temat postu:
Na wstępie chciał bym zaznaczyć że nie jestem zwolennikiem żadnej partii politycznej (ani PO ani PiS ect.)ani wyznawcą religii czy to KK czy innych.
Prosze mnie nie łączyć w żaden sposób ze źródłami poniższych wpisów.
================================================
No to zeby nie było wątpliwości jakim "POlitykiem" jest nasz Stefek:
================================================
Cytat:
"Ojczyzna - to jest to, co przekazują nam ojcowie, gdy przychodzimy na świat. Nic więcej" - Stefan Niesiołowski.
Czas przyjrzeć się więc dwulicowości wschodzących rządów bądź reprezentujących go osób. Stefan Niesiołowski - człowiek hybryda, który nie potrafi określić samego siebie. Bohater i zdrajca w jednej osobie.
Zacznijmy od rzeczy najlżejszych. 2001 rok - nasze cudeńko przedstawia nam swoją nową mamusię - PO.
Cynizm, hipokryzja i konformizm
"
Przestrzegam także przed ciągle pokutującymi na prawicy, a co jakiś czas nadmiernie żywymi złudzeniami co do narodowego i prawicowego charakteru PSL. Nie mam w tym względzie złudzeń najmniejszych. Mimo obecności w tej partii wielu autentycznych działaczy ludowych, ludzi przyzwoitych i generalnie niechętnych zarówno komunistom, jak i postkomunistom PSL jest formacją postpeerelowską. Moim zdaniem bez najmniejszych wątpliwości zawrze koalicję rządową z SLD. Inna sprawa to funkcjonowanie owej koalicji i wzajemna lojalność jej partnerów.
Ciągle trudno określić, komu poza Unią Wolności odbiera głosy Platforma Obywatelska. Ugrupowanie nowe, programowo nieokreślone, udające, że nie jest partią polityczną i celowo unikające zabierania głosu we wszystkich ważnych kwestiach społecznych, ekonomicznych i politycznych - lecz za to dające popisy hipokryzji i cynizmu, dość skutecznie żerujące na znanych fobiach, ignorancji i naiwnej wierze ludzi zniechęconych do polityki. Liderzy PO już zaczynają napotykać trudności z przekonaniem wyborców do szczerości intencji swych polityków - dobrze przecież znanych, i to nie zawsze z najlepszej strony. Teraz owi politycy nagle zapewniają, że stali się inni, uczciwsi, bardziej autentyczni i bardziej prawdomówni niż wszyscy pozostali. Przy okazji nasuwa się pytanie, jak to możliwe, by ktoś z takim życiorysem jak Andrzej Olechowski - płytki intelektualnie i pod wieloma względami po prostu niewiarygodny - mógł zdobyć kilka milionów głosów w wyborach prezydenckich.
PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm. Ciekawe tylko, czy nastąpi to jeszcze przed wyborami, czy zaraz po.
"
- S.N. - "Rozbijacze na prawicy", Gazeta Wyborcza nr 168, wydanie warszawskie z dnia 20.07.2001r. OPINIE, str. 13
Nowa tymińszczyzna
"
Fałszywe przesłanki prowadzą do fałszywych wniosków. Twierdzenie, że Platforma "próbuje odwrócić uwagę wyborców od świecących pudełek i zaczyna sprzedawać produkty solidne", dowodzi, że autor jest zwolennikiem tego ugrupowania. Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie. Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją, począwszy od życiorysu Andrzeja Olechowskiego, o którym Janusz Majcherek miał odwagę napisać: "Należy generacyjnie i mentalnie do tej kategorii współczesnych liderów, którzy zaczynali od fascynacji rock and rollem, a zostali profesjonalistami w polityce i biznesie. Na tle wielu z nich osobista moralność, a nawet polityczna przeszłość Olechowskiego jest zupełnie przyzwoita, a poglądy bardziej niż wyważone" ("Małżeństwo z rozsądku", "Rzeczpospolita" z 13 lipca). Mamy widocznie różne definicje przyzwoitości.
Platforma celowo prezentuje brak stanowiska we wszystkich ważnych kwestiach społecznych i ekonomicznych, a zwłaszcza politycznych oraz w sporach ideowych (jej przedstawiciele nie mieli nic do powiedzenia na temat oddania hołdu organizacji WiN). Nie przeszkadza jej to wmawiać społeczeństwu, że jest tą upragnioną "nową jakością". W dodatku Platforma, kwestionując celowość istnienia partii politycznych, postulując likwidację Senatu i zmniejszenie liczby posłów, toruje drogę populizmowi i demagogii. W istocie jest takim "świecącym pudełkiem" - mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO.
"
- S.N., "Świecące Pudełko", Gazeta Wyborcza nr 219, wydanie warszawskie z dnia 19.09.2001 OPINIE, str. 15.
Pomieszanie z poplątaniem
Kilkanaście lat temu w inwokacji do książeczki "Prostą drogą. O Polskę z Bogiem" (wydanie z 1993 roku) Stefan Niesiołowski pisał.
"Ojczyzna - to jest to. co przekazują nam ojcowie, gdy przychodzimy na świat. Nic więcej".
Prawda ta wynikała zresztą jasno z jego rodzinnej historii.
Otóż to, jego dziadek Bolesław Labędzki, wedle tego co sam Niesiołowski twierdzi - w 1905 roku za zorganizowanie strajku szkolnego został zesłany na Sybir. Ojciec Janusz Niesiołowski podczas okupacji hitlerowskiej współdziałał z AK, a wuj Tadeusz Labędzki walczył w szeregach NSZ i w 1946 roku został zamordowany gdzieś w katowniach UB.
Zmiennością nastrojów i poglądów Niesiołowski zaskoczył nas już wcześniej...
Pierwszy raz stało się to tuz po jego aresztowaniu za przynależność do grupy "Ruch" 19 czerwca 1970 roku. Już pierwszego dnia śledztwa, podczas pierwszego przesłuchania przez por. Dariusza Borowczyka z KM MO w Łodzi (Nr sprawy II 3 Ds. 25/70, tom VI) , Niesiołowski załamał się i ze strachu zaczął sypać swoich towarzyszy! On, mężczyzna, jeden z przywódców, choć paru innym - jak mówią protokoły śledztwa - wystarczyło charakteru, żeby przestrzegać umowy milczenia. Sypał więc przyjaciół, braci Andrzeja i Benedykta Czumów, brata Marka (21 czerwca), sypał swoją narzeczoną Elżbietę Nagrodzką (29 czerwca), która właśnie z tego powodu zerwała ich związek. Opowiadał kto się kryje za pseudonimami, jakie role pełni, broniąc równocześnie swojej skóry "nie było przywódców", "sam nie bywałem na żadnych zebraniach ani nie pisałem do "Biuletynu".
W swojej książce z 1989 roku, a więc sprzed początków politycznej kariery, "Wysoki brzeg", zwierzał się szczerze zmartwiony: "... Musiałem się zdecydować - albo zaprzeczać wszystkiemu i odmówić zeznań, albo zeznawać wykrętnie. Nie miałem ani odwagi ani siły odmówić zeznań i to był błąd największy. Potem nie rozumiałem dlaczego. Nic mnie właściwie nie usprawiedliwiało, poza strachem...." Właśnie. Bo Andrzej Czuma, prawdziwy heros "Ruchu" i paru innych , miało tę odwagę. Także jego narzeczona zaczęła zeznawać już po Wojciechu Mantaju (pierwsze zeznanie 22.VI) , Marku Niesiołowskim (25.VI) i Benedykcie Czumie (28.VI), dopiero kiedy pokazano jej protokół z obciążającymi ją informacjami Niesiołowskiego. Ale jeszcze w tej samej książce, kompendium artykułów napisanych w różnym czasie, jakby nie panując nad logiką materiału, Niesiołowski odtwarzając fragmenty swego śledztwa już konfabulował:
- Nic nie wiem o "Ruchu", nie znam nikogo.
- "Kostek"?
- Kolega ze studiów.
- Gdzie pan go poznał?
- Nie pamiętam.
- Kto to jest "Marian"?
- Nie wiem.
Prawda zaś była taka, że na pytanie "kto to jest Marian?" (Marian Gołębiewsk, pospiesznie 25 czerwca) rozszyfrował pseudonim. Rzecz w tym, że swój mit nieugiętego herosa Niesiołowski zbudował na kłamstwie. I że będąc jednym z założycieli "Ruchu", stał się zarazem jednym z jego grabarzy.
Jednak dziwnym trafem wraz z upływem czasu rosła jego odwaga, powiększały się zasługi dla Ojczyzny, czyny nabierały kolorów i znamion bohaterstwa. Jakimś cudem wzrastał także jego status klasowy! Jeszcze w "Wysokim brzegu" w notatce o autorze, z pewnością autoryzowanej, czytamy:".... urodził się w rodzinie inteligenckiej...", ale już potem słyszało się o " pochodzeniu z właścicieli ziemskich", a w którymś z numerów miesięcznika "Film" bodaj w 2002 roku przed wywiadem na temat dokumentu entomologicznego widnieje notka: "pochodzi z rodziny arystokratycznej".
Co robi ten człowiek na polskiej scenie politycznej? Jest wicemarszałkiem Sejmu VI kadencji...
Przypadki Stefana Niesiołowskiego
Badacz owadów, poseł Stefan Niesiołowski, popularnie zwany "profesorem od robaków", od lat wyróżnia się niebywałymi napadami politycznej agresji. Można wręcz podziwiać jego wyjątkową "hojność" w obdarzaniu przeciwników politycznych wyzwiskami. Postępowanie Niesiołowskiego najlepiej scharakteryzował satyryk Marcin Wolski, pisząc parę lat temu: "Senator Niesiołowski tak długo zbierał muchy-plujki, aż sam się upodobnił do jednej z nich". Za swoje tak staranne opluwanie wszystkich inaczej myślących niż politycy z PO Niesiołowski doczekał się upragnionej nagrody - został wicemarszałkiem obecnego Sejmu.
Cytat:
Polityczna kariera
Warto tu przypomnieć słowa napisane przez p. Elżbietę w liście do marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza z 4 grudnia 2006 r. w związku z kolejnymi, godzącymi w nią przekłamaniami S. Niesiołowskiego: "Wnioskując także rewizję kwalifikacji moralnych Stefana Niesiołowskiego jako senatora, który zbudował swój autorytet na kłamstwie - jestem przekonana, że gdyby jego wyborcy oraz media w 1989 roku znali jego tchórzliwą przeszłość, nigdy nie zostałby posłem, ani z pewnością senatorem". Jakże wymowny komentarz do całej sprawy niechlubnego zachowania się rzekomego herosa S. Niesiołowskiego w śledztwie nt. "Ruchu" zamieściła Elżbieta Nagrodzka w końcowej części swego listu do naczelnego redaktora tygodnika "Ozon" Grzegorza Górnego, pisząc m.in.: "W międzyczasie Niesiołowski robił karierę polityka i kreował swój wizerunek herosa, który nie ugiął się w śledztwie. Jego przyjaciele nie oponowali, mieszkałam już za granicą (...). Wiem tylko, że przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, kiedy PiS reprezentujący drogie mu niby wartości narodowo-chrześcijańskie odmówił mu miejsca na swojej liście wyborczej, zameldował się do jego konkurencji - Platformy Obywatelskiej! I następnie, wypłacając się PO, zaakceptował rolę pierwszego pałkarza Platformy, w jednym szeregu z 'Gazetą Wyborczą' i innymi liberalnymi mediami, TVN, Polsatem, Tok FM czy Radiem Zet. Zaiste, długa droga - od najemnika do wojownika! (...) Mam nadzieję, że po kolejnych przeprosinach i opłaceniu kolejnej nawiązki, drogi moje i tego byłego wojownika, a dziś najemnika, nigdy już się nie spotkają".
Niesiołowski zrobił ogromnie wiele dla zatajenia opisanych powyżej ciemnych plam ze swojego życiorysu. Przypuszczalnie jednak pamięć o tamtych ponurych dniach załamania i strachu powraca do niego wciąż w postaci męczących koszmarów sennych i budzi w nim potrzebę bezustannej agresji jako jedynej szansy dowartościowania!
Prof. Jerzy Robert Nowak
więcej: http://www.dlapolski.pl/Czytaj-art-2871.html
================================================
Dla równowagi tekst usprawiedliwiający SN za jego sypanie w śledztwie nt. "Ruchu" :
Cytat:
2009-11-10 20:23
Niesiołowski na remis
Łódzki sąd orzekł: Radio Maryja ma przeprosić Stefana Niesiołowskiego, "Nasz Dziennik" - nie musi. Prowadzący audycję RM powiedział przed rokiem, że Niesiołowski od pierwszego dnia w areszcie zaczął sprzedawać kolegów z Ruchu. ND zaś napisał w relacji z Sejmu także rok temu: Trochę tak mimochodem rzucone przez niego w stronę idącego na mównicę sejmową Jarosława Kaczyńskiego "a ile ty siedziałeś w więzieniu" wywołała jak wiadomo odpowiednio mocną reakcję szefa PiS. Przypomniał on, że Niesiołowski w pierwszych dniach przesłuchań "sypał kolegów z organizacji".
Jak dla mnie - ND też nie jest w porządku. "Przypomnieć" można coś, co jest faktem. Poprawne dziennikarsko byłoby: "Powiedział on", "odpowiedział on", albo - "przypomniał on opinię". Bo istnienie takiej opinii jest w faktem, w przeciwieństwie do tego, jakoby Stefan kogoś sypał.
Efekt rzucenia takich słów w s24 może być oczywiście tylko jeden, bo wasz obraz procesu z 1970 podyktowany jest dzisiejszym wizerunkiem Stefana, istotnie czasem klaunowato-chamskim, niestety. Wtedy postąpił wprawdzie wbrew "Małemu Konspiratorowi" - ale ten miał powstać siedem lat później. W 1970 nie było nakazu milczenia. Bezpieka zwinęła "Ruch" niejako na gorącym uczynku, ze wszystkim papierami, a Stefan mówił to, co i tak wiedziała. W szczególności podkreślał, że to on wciągnął do "Ruchu" Elżbietę Nagrodzką, by w ten sposób zmniejszyć jej winę.
Ona miała prawo zrozumieć to inaczej. Rozumiem nawet, że uznała się za oszukaną i chciała się zemścić. Ale w moim pojęciu przyzwoitości nie mieści się jej zeznanie-manifest, który napisała dla SB i prokuratury po trzech tygodniach aresztu. Z takimi fragmentami:
Nie wiedziałam wówczas o jego[Stefana - K.L.] kontaktach z "Kościołem wojującym", z ludźmi, którzy skompromitowali się politycznie, nie znałam wiodącej linii działania, która, jak wyjaśnił mi oficer śledczy, kontynuowała faszyzujące tradycje NSZ-u i WiN-u, a więc tradycje zgoła ahumanitarne. Wówczas zrozumiałam pewne posunięcia organizacyjne w rodzaju "akcji poronińskiej", co więcej, dowiedziałam się o planowanych napadach rabunkowych na ekspedientki czy pociągi, bandyckich napadach na ludzi, ludzkie pieniądze. To był wielki szok. Wierzyłam bowiem bez zastrzeżeń, że ludzie tak prawni[prawi? - KL], jak Hubert, Benedykt i Andrzej Czumowie, Marek i Stefan Niesiołowscy nie mogą uczynić nic, co uwłaczałoby godności człowieka. Teraz, po zapoznaniu się z dowodami pojmuję całą perfidię działania duszpasterskiego Huberta, moralizatorskiego Stefana, ich jezuicką hipokryzję i amoralność. (...) Nie przypuszczałam, że istnieją ludzie tak zdemoralizowani. Czeka mnie weryfikacja całego światopoglądu..."
Oświadczenie Mirosławy Kruszewskiej w sprawie Andrzeja Czumy
Z Andrzejem Czumą zetknęłam się w czasie mojej działalności w organizacji społeczno-niepodległościowej POMOST Central Wisconsin, gdzie działałam za kierownictwa dr Kazimierza Serwasa i Edwarda Duszy. Byłam redaktorem merytorycznym tekstów miesięcznika `POMOST', przekazywanych mi do adiustacji przez Edwarda Duszę. Pamiętam, jak do POMOSTU w Chicago, dołączył, przybyły z Polski, Andrzej Czuma. I od razu zaczęła się awantura.
Do chwili pojawienia się Andrzeja Czumy, POMOST był zwartą, prężną organizacją - bez jakichkolwiek wewnętrznych konfliktów.
Andrzej Czuma przyjęty był przez pomostowców z otwartymi ramionami. Szła bowiem za nim legenda, nie sprawdzona, niestety, przez nikogo, o jego bohaterstwie w walce z komuną w Polsce i o jego więzienno-politycznej martyrologii.
był częstym gościem w domu Wiktora Węgrzyna i praktycznie pozostawał tam na jego utrzymaniu - jak wielu, zresztą, innych działaczy opozycyjnych, przebywających w latach 80. w Czuma Chicago. Pamiętam astronomiczne rachunki telefoniczne, nadzwaniane przez Czumę z domowego telefonu Węgrzyna, które ten ostatni bez słowa płacił.
Andrzej Czuma działał szybko. Jego sojusznikiem została Joanna Budzińska, która związała się z nim uczuciowo. Później zamieszkali razem tworząc tak zwane `małżeństwo chicagowskie'. Ta para działała w POMOŚCIE też razem. Czuma, cieszący się poparciem swojego kumpla, Piotra Mroczyka, ówczesnego swieżo upieczonego właściciela tygodnika `Gwiazda Polarna', przełapał wkrótce pozycję przedstawiciela i dystrybutora tego pisma w Chicago, co wiązało się, oczywiście, z odpowiednią gratyfikacją pieniężną. Ciężkie paki z gazetami dźwigała do punktów sprzedaży pani Budzińska. Sam Czuma był ponad to. On od pracy fizycznej stronil. Zawsze lubił `reprezentować', przedkładając bezpłatne gościny i darmowe usługi przyjaciół. `Gwiazda Polarna' bardzo szybko musiała się go pozbyć, ponieważ zawiódł na całej linii, zaprzepaszczając w ten sposób wieloletnie osiągnięcia Leszka Gila, uprzedniego przedstawiciela tego pisma w Chicago.
Przyznam, że lekkomyślnie lekceważyliśmy głosy z Polski, ostrzegające nas przed Andrzejem Czumą. A takie głosy były.
Najbliższa przyszłość pokazała wyrażnie, że władze komunistyczne PRL-u zostały w walce z POMOSTEM wyręczone przez kilka osób z Chicago, które zbuntowały się przeciw, nieżyjącemu już dziś, przywódcy POMOSTU - śp. Krzysztofowi Racowi i dotychczasowemu kierownictwu. Głównymi inspiratorami rozbijackich działań byli: Andrzej Czuma, Joanna Budzińska oraz Janusz Szymański z POMOSTU kalifornijskiego. Udało się im zdobyć sojuszników w osobach Krzysztofa Jabłońskiego, Ewy Jastrzębskiej, Tomasza Zabłockiego oraz Andrzeja Stojałowskiego. Ten ostatni udostępnił im listę adresową członków organizacji.
Czuma, starając się pozyskać sojuszników, osobiście telefonował do działaczy POMOSTU, sugerując jednoznacznie, że za całą akcją grupy rozłamowej stał Jan Nowak-Jeziorański.
Jeziorański był blisko związany z Departamentem Stanu USA i, jak wiemy, torpedował politykę zagraniczną prezydenta Reagana. Zawsze też wyrażał dezaprobatę wobec antyjałtańskich działań POMOSTU. Zdawał sobie jednocześnie sprawę z tego, jak istotną była pozycja Krzysztofa Raca wśród republikanów amerykańskich. Wiedział, że pozbycie się Raca w znacznym stopniu osłabi polityczną rolę POMOSTU.
Dążąc do zmiany kierownictwa POMOSTU oraz profilu miesięcznika `POMOST', grupa Czumy uznała, że najlepszym pretekstem będzie kontrola finansów organizacji, wiedząc z góry, że przy szerokiej pomocy dla podziemia w Kraju, nie wszystkie wydatki będą formalnie potwierdzone. To miało im dać oręż do ręki, by skompromitować koordynatora organizacji Krzysztofa Raca i przejąć władzę.
Kwestię tę `czumowcy' podnieśli w dniu 1 lutego, na zebraniu członków POMOSTU z okręgu Chicago, na którym obecni byli też działacze z innych okręgów. Na wniosek członka Rady Naczelnej, Janusza Subczyńskiego, wszyscy zgodzili się na to, by przedstawić listę zarzutów wobec Krzysztofa Raca Radzie Naczelnej POMOSTU, która w ciągu sześciu tygodni miała podjąć decyzję. Jeśli rozwiązanie nie zadowoliłoby członków, miała ona zwołać Zjazd Nadzwyczajny dla definitywnego rozwiązania zaistniałej sytuacji.
W 1987 r. grupa rozbijacka zaczęła wydawać miesięcznik pod nazwą `POMOST & Freedom Network'. Z dawnego składu redakcji pozostali: Joanna Budzińska, Jerzy Jabłoński, Ewa Jastrzębska, Andrzej Muznerowski i Tomasz Zabłocki. Doszli: Janusz Szymański i Joe Losiak.
W dość krótkim czasie rolę czołowego ideologa w nowym piśmie zaczął sprawować Andrzej Czuma. Za jego credo polityczne można uznać dość mętną rozprawkę pt. `O programach dla opozycji i emigracji', gdzie m.in. zawarta była dyskredytacja środowisk niepodległościowych i antykomunistycznych, a także szerokie wywody na temat szkodliwości szukania i demaskowania komunistycznych agentów (sic!).
Na zwołanym na dziko Zjeździe w Chicago (21 i 22 marca) Joanna Budzińska przedstawiła Krzysztofowi Racowi zarzuty, że nie udostępnił części rozliczeń finansowych i niektórych rachunków. Na tej podstawie wyrażono votum nieufności wobec Krzysztofa Raca. Zawieszono go w prawach członka POMOSTU, podobnie, jak czterech dalszych członków Rady Naczelnej -Mariana Sromka, Romana Koperskiego, Jana Magnusa Kryńskiego i Janusza Subczyńskiego oraz członka redakcji pisma Jamesa Zmudę. W wybranym na zjeździe nowym kierownictwie organizacji (Rada Dyrektorów) znalazł się tylko jeden z dotychczasowych członków Rady Naczelnej - Jerzy Jabłoński. Na stanowisko prezesa został wybrany Joseph Losiak, na sekretarza - Andrzej Stojałowski, na skarbnika - Joanna Budzińska. Na dyrektorów wybrano: Alfreda Znamierowskiego, Macieja Madeyskiego, Edwarda Duszę, Tadeusza Kamińskiego i Tomasza Zabłockiego. Edward Dusza i Alfred Znamierowski ze stanowisk tych zrezygnowali, gdyż byli zdania, że zjazd nie był legalny, a więc nie miał prawa wyboru władz i decydowania o linii politycznej POMOSTU. Ponadto, cały zarząd POMOSTU z okręgu Wisconsin w osobach: Kazimierza Serwasa, Edwarda Duszy, Mirosławy Kruszewskiej i Ludwiki Czerskiej, manifestacyjnie opowiedział się za Krzysztofem Racem, udzielając mu pełnego poparcia. Wstrzymano jednocześnie wypłacenie Czumie czterech tysięcy dolarów z funduszy POMOSTU Wisconsin, o które usilnie nagabywał, a potrzebował tych pieniędzy m.in. na adwokatów, prowadzących procesy sądowe, jakie Czuma wytoczył Pomostowcom.
W rezultacie, rozłam został na zjeździe utrwalony i poszczególne oddziały POMOSTU musiały podjąć decyzję, do którego POMOSTU będą należeć. W wielu regionach ludzie nadal prowadzili ożywioną działalność, w innych spoczęli na laurach. Z tą chwilą, praktycznie, POMOST przestał być siłą liczącą się na amerykańskiej scenie politycznej. A stało się to dzięki akcji Andrzeja Czumy, który - jak osobiście uważam - wcale nie przybył do USA jako emigrant polityczny, lecz został wysłany `na delegację służbową' w celu dopomożenia w rozbiciu jednej z najprężniejszych na świecie antyjałtańskich organizacji patriotyczno-niepodległościowych. Co też mu się znakomicie udało.
Wszyscy ludzie z kręgu bliższych i dalszych znajomych Andrzeja Czumy byli wielokrotnie nagabywani przez niego o pieniądze. Trzeba podkreślić, że w pożyczaniu pieniędzy od osób prywatnych był Czuma mistrzem nad mistrzami. Pamiętam fakt, kiedy to Czuma prosił Edwarda Duszę, aby ten wsunął kopertę z 500 dolarami pod drzwi jego apartamentu, gdyż, jak utrzymywał, nie będzie go w domu, a tak naprawdę, chodziło prawdopodobnie o uniknięcie wydania pokwitowania za pieniądze, którego Dusza i tak by pewnie nie przyjął.
Ciekawe, ile osób nasz `bohater niepodległościowy', a obecny Minister Sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej, w ten sam sposób naciągnął? Bo listę wykiwanych banków amerykańskich już znamy.
Przez ostatnie lata obserwujemy, jak to pan Czuma, przekreślając swą martyrologię w walce z komuną, stawia na opcje lewacko-liberalne umizgając się do Hanny Gronkiewicz-Waltz, Komorowskiego czy do Niesiołowskiego. Następnie sprzedaje się Platformie Obywatelskiej i po jej grzbiecie wspina najpierw na fotel poselski, a obecnie na szafarza sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej.
Cała kariera polityczna tego człowieka ukierunkowana została poprzez korzystne koneksje. W tym też świetle, coraz lepiej rozumiemy antylustracyjne propozycje poselskie Czumy w postaci radykalnego zawężenia kręgu osób lustrowanych oraz zamknięcia archiwów IPN dla dziennikarzy i naukowców.
Relatywizm moralny i polityczny Andrzeja Czumy ma bowiem tylko jeden cel: utrzymanie się na powierzchni w polityce układów za wszelką cenę.
Smutne i ze wszech miar irytujące jest poparcie Andrzeja Czumy dla Marka Borowskiego na przewodniczącego Komisji ds. Łączności z Polonią, co uderza w całą emigrację polską na Zachodzie, policzkując ją i upokarzając.
Nie łudżmy sią, Czuma nie będzie bronił sprawiedliwości i prawdy. On zawsze miał na względzie jedynie własne korzyści i pełną kabzę.
Miroslawa Kruszewska- polska poetka emigracyjna, dziennikarz niezależny, krytyk literacki i teatralny, wydawca, badacz literatury emigracyjnej i historii emigracji polskiej w Ameryce, uchodźca polityczny (1981), doktor nauk humanistycznych, członek Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie (Londyn).
Dołączył: 17 Sie 2009 Posty: 1440
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:18, 20 Lis '09
Temat postu:
Bimi,ale co ty chcesz od tego farbowanego ćwoka,przecierz on tylko planował wysadzić pomnik lenina. uhahaha . jego zasługi są znane . Cały ten zestaw PO-dstawiony ma zasługi . I ten w PIS-du terz.
Dołączył: 14 Gru 2010 Posty: 186
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:32, 17 Maj '12
Temat postu:
[quote="Bimi"]ludzie muszą na kogoś głosować - taki jest system. coś jak na forum: ankieta jest tylko jedna, z góry ustalona, a pytania są tendencyjne - możesz wybrać niegłosowanie; czasem to najlepsze wyjście, przynajmniej nikt ci tego potem nie wygrrnie [quote]
No z ust mi to wyjąłeś....
Tuskowi potrzebne są takie mendy do odwalania czarnej roboty, zresztą w każdej "szanującej się partii" taki karaluchy są potrzebne
_________________ Prędzej dogadasz się z gościem na kacu, niż bluzgającym flustratem.
Dołączył: 19 Sty 2009 Posty: 209
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:12, 18 Maj '12
Temat postu:
Niesiołowski sypał pierwszy...
_________________ Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.
Dołączył: 19 Sty 2009 Posty: 209
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:48, 24 Maj '12
Temat postu:
Ciąg dalszy afery z naruszeniem praw dziennikarki E. Stankiewicz...
http://vod.gazetapolska.pl/1760-skandal-.....-w-zaparte _________________ Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów