W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Szlag mnie zaraz trafi  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 1171
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 03:35, 12 Lis '09   Temat postu: Szlag mnie zaraz trafi Odpowiedz z cytatem

("Kiedy argumenty nie maja sensu" to "nieprawidlowy temat".Nie mam czasu na szukanie 'prawidlowego)
J




Techniki opisane przez Andrzeja sa uzywane na roznych polach.
Popatrzcie na "argumenty" tych ,ktorzy bronia holo-mitu w tym forum:)

ps.Mam prosbe: material w takliej formie to stek heroglifow.Jak to zmienic?Bimi,pomocy!)


Jerzy Ulicki-Rek


Andrzej Kumor: Kiedy argumenty nie maja sensu

Opublikowa³/a redakcjawp w dniu 2009-10-31

Najczê¶ciej spotykan± metod± atakowania patriotyzmu, tradycji, Ko¶cio³a czy religii jest o¶mieszanie, wyszydzanie, pomniejszanie, wypominanie domniemanej g³upoty czy “wstecznictwa”.
Metoda ta jest wszechobecna w ¶rodkach masowego przekazu, przesi±ka do rozmów zwyk³ych ludzi. Prze¶miewanie i wyszydzanie jest atrakcyjne, poniewa¿, po pierwsze, wywy¿sza szydz±cego i wy¶miewaj±cego, a po drugie, umo¿liwia ca³kowit± ignorancjê na argumenty drugiej strony.
Co mamy robiæ, jak na to reagowaæ, skoro przestrzeñ dyskusji publicznych i tych naszych prywatnych w kontaktach towarzyskich jest w wielu wypadkach zaw³aszczona przez jêzyk apologetów lewicowego liberalizmu powtarzaj±cych zas³yszane w telewizji stereotypy? Jak odzyskaæ g³os w debacie, jak pokonaæ na s³owa kogo¶, kto z u¶mieszkiem pyta “na dzieñ dobry”, no jak tam, wypra³e¶ ju¿ moherowy berecik?
Nasi przeciwnicy panuj± nad jêzykiem, no bo w³a¶nie maj± telewizjê i ³atwo im propagowaæ stereotypy, wciskaæ s³owa na³adowane znaczeniem w rodzaju “maybach” czy “moher”, “pisior” etc.
Przeciwnika mo¿emy podzieliæ na trzy grupy:
1) Zdeklarowane CIOTY REWOLUCJI (co¶ na kszta³t ideowych bolszewików), czyli osoby, które NAPRAWDÊ wierz± w polityczn± poprawno¶æ, globalizacjê, zak³adaj±, i¿ wiêkszo¶æ z nas to byd³o, którym musi rz±dziæ elita tych bardziej “iluminowanych”.
2) Cyniczni konformi¶ci – ludzie, którzy zawsze wiedz±, sk±d wieje, i odpowiednio napinaj± swój ¿agiel. Prawda nie ma dla nich znaczenia, licz± siê pieni±dze, kariera, poklask, zaszczyty etc.
3) U¿yteczni idioci, czy te¿ jak ich kiedy¶ okre¶lono po polsku “wykszta³ciuchy”. Niedokszta³ceni pseudointelektuali¶ci, inteligenci, ludzie czytaj±cy za du¿o gazet, którzy chc± byæ modni i na czasie, a których nie nauczono krytycznie my¶leæ, za to uwarunkowano tak, by siê wstydzili (pochodzenia, niedokszta³cenia, braku obycia). Ta grupa to miêso armatnie polit-poprawnej armii.
Debata na argumenty i racjonalne przekonywanie wymaga wzajemnego poszanowania rozmówców, niestety, nasz przeciwnik nas nie zamierza³ i nie zamierza szanowaæ (jest rewolucjonist±), stara siê nas jedynie zdezawuowaæ, pomniejszyæ, o¶mieszyæ, czyli zamkn±æ nam usta. St±d wniosek, by z nim nie próbowaæ rozmawiaæ na argumenty.
Nie ma to sensu!
Trzeba natomiast odwróciæ ostrze szyderstwa; na pytania odpowiadaæ pytaniami, stosowaæ zaskakuj±ce zestawienia i porównania, ukuæ sobie kilka odzywek, g³adko brzmi±cych neologizmów, personalizowaæ odpowiedzi w zale¿no¶ci od tego, z kim mamy do czynienia, w ostateczno¶ci za¶, gdy jeste¶my w oczywisty sposób zaszczuci, po prostu przestaæ mówiæ na temat.
S± to zabiegi, które odpowiednio u¿yte pozwalaj± w oczach otoczenia wygraæ dyskusjê. Na argumenty debatujmy miêdzy sob±, z kulturowymi barbarzyñcami atakuj±cymi nasze rodziny, nasz± to¿samo¶æ, nasz± tradycjê i nasz± cywilizacjê walczy siê ich broni± – intelektualnym “cepem i k³onic±”.
Wa¿ny jest przy tym jêzyk cia³a – “drwi±ca” postawa w obliczu interlokutora, licz± siê celne strza³y personalne (drwina z “modnego” ubrania, uczesania, sposobu noszenia siê). Wszystko to trzeba lekko i aluzyjnie wy¶miaæ. Pamiêtajmy, ¿e w naszym starciu chodzi o to, by kopaæ bole¶nie, nie okazuj±c wysi³ku z naszej strony, finezyjnie.
Wa¿ne jest, by dotrzeæ do kompleksów naszego przeciwnika – to za¶ najczê¶ciej widaæ po tym, na co siê snobuje, rozpoznaæ, przed jakimi autorytetami “dyga”, co mo¿na o¶mieszyæ.
Równie wa¿ne, by starcie odbywa³o siê na naszych warunkach, na naszej “planszy”, trzeba wiêc je odpowiednio ukierunkowaæ. W zale¿no¶ci od ustawienia poziomu walki i oceny przeciwnika dozujemy te¿ ilo¶æ chamstwa, na jakie chcemy sobie pozwoliæ. Na przyk³ad na pytanie znajomej atrakcyjnej pani, “jaki kolor moherowych beretów jest dzi¶ modny”, odpowiadamy “s³ysza³em od Franka, ¿e bez zdjêcia Tuska nad ³ó¿kiem nie mo¿esz mieæ orgazmu”, czy tym podobn± odzywk±.
Poziom chamstwa i moc uderzenia musi byæ dobrana indywidualnie (jak mówi± górale: “bij, ale z cuciem”). Chamstwo jest jak katalizator, czasem wzmaga si³ê ciosu, ale mo¿e do nas zraziæ… Odpowiednio dozowane uchodzi za inteligentn± z³o¶liwo¶æ i pozwala wygraæ. Po raz kolejny przypomnê s³owa Kisiela, który wspomina³, jak to w zaciêtej debacie uniwersyteckiej z jednym oenerowcem przed wojn± z³apa³ go¶cia za guzik marynarki i perorowa³ mu w twarz swoje racje, na co przeciwnik odparowa³ jedynie “ale ci z gêby ¶mierdzi”, czym wygra³ pojedynek.
My w przeciwieñstwie do przeciwników nie mamy dobrych odzywek przydatnych w takich starciach. Programy telewizyjne i tzw. celebryci daj± naszym przeciwnikom gotowe powiedzonka i wzorce polit-poprawnego “szczekania”. Musimy wiêc wysiliæ w³asn± g³owê, musimy byæ lepsi.
Wyszydzanie i wy¶miewanie politycznie poprawnych ciot rewolucji wymaga jedynie odrobinê towarzyskiej odwagi i trochê intelektualnego wyæwiczenia. Wniosek na koniec jest taki, Drogi Czytelniku – musimy byæ od nich lepsi, musimy byæ lepiej oczytani i wykszta³ceni, musimy znaæ jêzyki i jasno formu³owaæ w nich my¶li; musimy te¿ byæ bardziej zimni, opanowani i… u¶miechniêci, bo przecie¿ prawda jest po naszej stronie.
To zapewni przewagê, za¶ absolutn± Wunderwaffe jest ods³oniêcie kompleksów naszych przeciwników. Cioty rewolucji w³a¶nie graj± na kompleksach niedokszta³conych, niepewnych swego ludzi. Wystarczy tê zagrywkê ods³oniæ i zagraæ ni± w drug± stronê, wystarczy odrobina jêzykowej manipulacji, kilka wyrazów uznawanych za “m±dre” przez pseudowykszta³conych, by zapêdziæ “szeregowców” liberalnego globalizmu w kozi róg.
A gdy ju¿ odejmie im mowê, to w innych sztukach walki z pewno¶ci± damy sobie radê.

Andrzej Kumor, Mississauga

www.goniec.net

http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?t=5910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
ostrożny




Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 779
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:02, 12 Lis '09   Temat postu: Re: Szlag mnie zaraz trafi Odpowiedz z cytatem

Coś się porobiło z kodowaniem więc tylko poprawiam.


Jerzy Ulicki-Rek napisał:
("Kiedy argumenty nie maja sensu" to "nieprawidlowy temat".Nie mam czasu na szukanie 'prawidlowego)
J




Techniki opisane przez Andrzeja sa uzywane na roznych polach.
Popatrzcie na "argumenty" tych ,ktorzy bronia holo-mitu w tym forum:)

ps.Mam prosbe: material w takliej formie to stek heroglifow.Jak to zmienic?Bimi,pomocy!)


Jerzy Ulicki-Rek


Andrzej Kumor: Kiedy argumenty nie maja sensu

Opublikowa³/a redakcjawp w dniu 2009-10-31

poniedziałek, 02 listopad 2009
Najczęściej spotykaną metodą atakowania patriotyzmu, tradycji, Kościoła czy religii jest ośmieszanie, wyszydzanie, pomniejszanie, wypominanie domniemanej głupoty czy "wstecznictwa".

Metoda ta jest wszechobecna w środkach masowego przekazu, przesiąka do rozmów zwykłych ludzi. Prześmiewanie i wyszydzanie jest atrakcyjne, ponieważ, po pierwsze, wywyższa szydzącego i wyśmiewającego, a po drugie, umożliwia całkowitą ignorancję na argumenty drugiej strony.
Co mamy robić, jak na to reagować, skoro przestrzeń dyskusji publicznych i tych naszych prywatnych w kontaktach towarzyskich jest w wielu wypadkach zawłaszczona przez język apologetów lewicowego liberalizmu powtarzających zasłyszane w telewizji stereotypy? Jak odzyskać głos w debacie, jak pokonać na słowa kogoś, kto z uśmieszkiem pyta "na dzień dobry", no jak tam, wyprałeś już moherowy berecik?
Nasi przeciwnicy panują nad językiem, no bo właśnie mają telewizję i łatwo im propagować stereotypy, wciskać słowa naładowane znaczeniem w rodzaju "maybach" czy "moher", "pisior" etc.
Przeciwnika możemy podzielić na trzy grupy:
1) Zdeklarowane CIOTY REWOLUCJI (coś na kształt ideowych bolszewików), czyli osoby, które NAPRAWDĘ wierzą w polityczną poprawność, globalizację, zakładają, iż większość z nas to bydło, którym musi rządzić elita tych bardziej "iluminowanych".
2) Cyniczni konformiści - ludzie, którzy zawsze wiedzą, skąd wieje, i odpowiednio napinają swój żagiel. Prawda nie ma dla nich znaczenia, liczą się pieniądze, kariera, poklask, zaszczyty etc.
3) Użyteczni idioci, czy też jak ich kiedyś określono po polsku "wykształciuchy". Niedokształceni pseudointelektualiści, inteligenci, ludzie czytający za dużo gazet, którzy chcą być modni i na czasie, a których nie nauczono krytycznie myśleć, za to uwarunkowano tak, by się wstydzili (pochodzenia, niedokształcenia, braku obycia). Ta grupa to mięso armatnie polit-poprawnej armii.
Debata na argumenty i racjonalne przekonywanie wymaga wzajemnego poszanowania rozmówców, niestety, nasz przeciwnik nas nie zamierzał i nie zamierza szanować (jest rewolucjonistą), stara się nas jedynie zdezawuować, pomniejszyć, ośmieszyć, czyli zamknąć nam usta. Stąd wniosek, by z nim nie próbować rozmawiać na argumenty.
Nie ma to sensu!
Trzeba natomiast odwrócić ostrze szyderstwa; na pytania odpowiadać pytaniami, stosować zaskakujące zestawienia i porównania, ukuć sobie kilka odzywek, gładko brzmiących neologizmów, personalizować odpowiedzi w zależności od tego, z kim mamy do czynienia, w ostateczności zaś, gdy jesteśmy w oczywisty sposób zaszczuci, po prostu przestać mówić na temat.
Są to zabiegi, które odpowiednio użyte pozwalają w oczach otoczenia wygrać dyskusję. Na argumenty debatujmy między sobą, z kulturowymi barbarzyńcami atakującymi nasze rodziny, naszą tożsamość, naszą tradycję i naszą cywilizację walczy się ich bronią - intelektualnym "cepem i kłonicą".
Ważny jest przy tym język ciała - "drwiąca" postawa w obliczu interlokutora, liczą się celne strzały personalne (drwina z "modnego" ubrania, uczesania, sposobu noszenia się). Wszystko to trzeba lekko i aluzyjnie wyśmiać. Pamiętajmy, że w naszym starciu chodzi o to, by kopać boleśnie, nie okazując wysiłku z naszej strony, finezyjnie.
Ważne jest, by dotrzeć do kompleksów naszego przeciwnika - to zaś najczęściej widać po tym, na co się snobuje, rozpoznać, przed jakimi autorytetami "dyga", co można ośmieszyć.
Równie ważne, by starcie odbywało się na naszych warunkach, na naszej "planszy", trzeba więc je odpowiednio ukierunkować. W zależności od ustawienia poziomu walki i oceny przeciwnika dozujemy też ilość chamstwa, na jakie chcemy sobie pozwolić. Na przykład na pytanie znajomej atrakcyjnej pani, "jaki kolor moherowych beretów jest dziś modny", odpowiadamy "słyszałem od Franka, że bez zdjęcia Tuska nad łóżkiem nie możesz mieć orgazmu", czy tym podobną odzywką.
Poziom chamstwa i moc uderzenia musi być dobrana indywidualnie (jak mówią górale: "bij, ale z cuciem"). Chamstwo jest jak katalizator, czasem wzmaga siłę ciosu, ale może do nas zrazić... Odpowiednio dozowane uchodzi za inteligentną złośliwość i pozwala wygrać. Po raz kolejny przypomnę słowa Kisiela, który wspominał, jak to w zaciętej debacie uniwersyteckiej z jednym oenerowcem przed wojną złapał gościa za guzik marynarki i perorował mu w twarz swoje racje, na co przeciwnik odparował jedynie "ale ci z gęby śmierdzi", czym wygrał pojedynek.
My w przeciwieństwie do przeciwników nie mamy dobrych odzywek przydatnych w takich starciach. Programy telewizyjne i tzw. celebryci dają naszym przeciwnikom gotowe powiedzonka i wzorce polit-poprawnego "szczekania". Musimy więc wysilić własną głowę, musimy być lepsi.
Wyszydzanie i wyśmiewanie politycznie poprawnych ciot rewolucji wymaga jedynie odrobinę towarzyskiej odwagi i trochę intelektualnego wyćwiczenia. Wniosek na koniec jest taki, Drogi Czytelniku - musimy być od nich lepsi, musimy być lepiej oczytani i wykształceni, musimy znać języki i jasno formułować w nich myśli; musimy też być bardziej zimni, opanowani i... uśmiechnięci, bo przecież prawda jest po naszej stronie.
To zapewni przewagę, zaś absolutną Wunderwaffe jest odsłonięcie kompleksów naszych przeciwników. Cioty rewolucji właśnie grają na kompleksach niedokształconych, niepewnych swego ludzi. Wystarczy tę zagrywkę odsłonić i zagrać nią w drugą stronę, wystarczy odrobina językowej manipulacji, kilka wyrazów uznawanych za "mądre" przez pseudowykształconych, by zapędzić "szeregowców" liberalnego globalizmu w kozi róg.
A gdy już odejmie im mowę, to w innych sztukach walki z pewnością damy sobie radę.
Andrzej Kumor
Mississauga

www.Goniec.net

www.goniec.net

http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?t=5910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
C0LD F34R




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 261
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:42, 12 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A co to za grafomański, mitomański słowotok? Nie znam typa, który to popełnił ale musi mieć nieźle zryty beret. Nie będę merytorycznie rozgryzał tego zbitku literek. Określę go tylko jednym słowem - BZDURA Very Happy
Cytat:
1) Zdeklarowane CIOTY REWOLUCJI (coś na kształt ideowych bolszewików), czyli osoby, które NAPRAWDĘ wierzą w polityczną poprawność, globalizację, zakładają, iż większość z nas to bydło, którym musi rządzić elita tych bardziej "iluminowanych".

Co taka postawa ma wspólnego z rewolucją? Albo z ciotą? Kolo jest chyba delikatnie mówiąc zagubiony w czasoprzestrzeni. Chyba mu się leciuteńko coś pokiełbasiło Smile

Jerzy, nie ma co się bulwersować takimi paszkwilami. Szkoda na to prądu, bez kitu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jabba




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1186
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:01, 12 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dobry tekst Jerzy!!! Dobre rady. Trzeba wiedzieć z kim się rozmawia i jak z nim sobie poradzić.

co do "ciot rewolucji" to ja na nich wołam "HUNWEJBINI", ale te wykształciuchy najczęściej nawet nie wiedzą co to jest.
_________________
http://republika.pl/blog_fa_550912/991430/sz/zwoliludu.gif
________________________________
A na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści
i LEWACY

Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
EL BISKUP




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 173
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:02, 12 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mnie też huj strzela. Kulturalna dyskusja jest z takimi na poczatku a potem sie zaczyna, rzucają prostackie hasła aby wrzucić w "szufladkę" (typu: jesteś konserwatystą, znaczy moher, znaczy antysemita, znaczy rasista, znaczy homofob, znaczy faszysta. Albo: szczepionki mogą być szkodliwe - "te teorie spiskowe idz gadaj z reptilianami hehehe") i oczywiście narzucanie prostackich poglądów osobom przysłuchującym sie i nie biorących udziału w dyskusji aby ośmieszyć oponenta w oczach publiki chociaż te rzucane hasła z merytoryczna dyskusją nie mają nic wspólnego (z tematem dyskusji też). Uwielbiam dyskutowac i jak ktoś da dobre argumenty to jest w stanie przekonać mnie do swojego zdania. Ale ci "hunwejbini" mają gdzieś argumenty, liczy się wygrana i poklask w oczach innych. Nie ma argumentów, są prostackie zagrywki bez klasy. Nie ma szans na wygraną z nimi w inteligentnej dyspucie a gdy zaczynaja te swoje zagrywki powiem szczerze że często nie wiem co odpowiedzieć bo nie umiem zejśc do tego poziomu a chętnie bym im "dojebał". Ich hasła są powszechnie znane dzieki mediom więc doskonale działaja jako zrozumiałe dla wszystkich, gdy ja próbuje być uszczypliwy to zazwyczaj nie rozumieją o co chodzi bo nie czytają książek i nie znają historii. Przydałby sie jakis leksykon takich zwrotów do prostaków....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zero




Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 111
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:11, 12 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bo czy nam się to podoba czy nie, system zrobił z większości żyjących dziś ludzi bydło, które muczy, jak mu telewizornia każe, w nadziei, że będzie dojone wygodniejszą dojarką i dostanie więcej suchej karmy (czy czym tam się krowy przemysłowo karmi), bo perspektywa życia na łące, skubania trawki i oddawania mleka jedynie swojemu potomstwu nikomu nawet nie przychodzi do głowy. A osobniki, którym jednak ta myśl zaświta, zostają nazwane szalonymi krowami i skazane na ostracyzm społeczny. Normalnie, jak u robocików, słyszy "trujące szczepionki", "false flag", "rodziny żydowskich bankierów" i odrazu się włącza lampka "homofob", "antysemita", "zaściankowiec".
I choćby były to poglądy homoseksualnego profesora-ateisty, z pochodzenia żyda, to i tak dostanie taką łatkę, i to jest kotwica piękne. Bo społeczeństwo już nie myśli, ale tak na serio, zero zastanowienia nad jakąkolwiek inną opcją, tylko mordy w korycie, i dajta nam żreć, bo jak nie, to znowu poprosimy.
Czasami sobie myślę, żeby całą tą cywilizację chuj trafił (w domyśle meteoryt albo inna kometa).
Może karaluchom pójdzie lepiej.
_________________
"Nic nie jest skończone, dopóki się nie skończy" Miś Yogi.
"Wysoko rozwinięta technika jest nieodróżnialna od magii" I. Asimov
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
suspenser




Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 669
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:54, 13 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

C0LD F34R napisał:
A co to za grafomański, mitomański słowotok? Nie znam typa, który to popełnił ale musi mieć nieźle zryty beret. Nie będę merytorycznie rozgryzał tego zbitku literek. Określę go tylko jednym słowem - BZDURA Very Happy
Cytat:
1) Zdeklarowane CIOTY REWOLUCJI (coś na kształt ideowych bolszewików), czyli osoby, które NAPRAWDĘ wierzą w polityczną poprawność, globalizację, zakładają, iż większość z nas to bydło, którym musi rządzić elita tych bardziej "iluminowanych".

Co taka postawa ma wspólnego z rewolucją? Albo z ciotą? Kolo jest chyba delikatnie mówiąc zagubiony w czasoprzestrzeni. Chyba mu się leciuteńko coś pokiełbasiło Smile


Aleś chłopie zajebiste argumenty przedstawił - naprawdę nie rozumiesz czy tylko udajesz ?

Jerzy - dzięki za wrzucenie tekstu - wg mnie bardzo dobry i rzeczowy - może warto byłoby powymyślać w tym wątku odpowiedzi na przykładowe ataki słowne ?

Faktycznie mówi się, że nie warto dyskutować z idiotą, bo sprowadzi do swojego poziomu i pobije doświadczeniem - wg mnie każdy z nas może wprowadzić nawet idiotę na swój poziom i pobić doświadczeniem korzystając z jego słabości (np. nie przyzna się, że czegoś nie rozumie tylko będzie udawał, że wie o co chodzi i gdy go przyciśniemy gotów jest nawet w ostateczności przyznać nam rację byleby tylko nie wyszło jego dyletanctwo czy brak kompetencji - nieraz tak przycisnąłem niejednego urzędnika Wink ).
_________________
We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.

Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.

Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.

Pozdrowienia dla oficera prowadzącego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Szlag mnie zaraz trafi
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile