W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
O Bogu i śmierci   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
2 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Odsłon: 1912
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dr Know




Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 189
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:30, 03 Lis '09   Temat postu: O Bogu i śmierci Odpowiedz z cytatem


_________________
"Reality is what doesn't cease to exist when you stop believing in it."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
placebo




Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 317
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:25, 03 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawie dziewczyna mówiła o tym w co wierzy i najważniejsze, uzasadniła to. Chodź pewno z czasem będzie zmieniać swój światopogląd, jak każdy z nas pod wpływem doświadczeń, przemyśleń, może jednak to ja zmienię zdanie.

A jeśli piekło, raj i czyściec jest tu na ziemi ?
W końcu mnogość sytuacji, ludzi, środowiska w jakim przyszło co każdemu żyć przypomina stan od piekła aż do raju. Czy otoczenie, sytuacje, ludzi jakich spotykamy są tylko zrządzeniem przypadku, czy zamierzonym działaniem. Kaprysem powiedzmy Boga, czy uczciwie zapracowaną "zapłatą", dobrą czy złą.

Autorce nie chce się żyć 15 miliardów lat, chodź zawsze gdy się rodzimy, nie pamiętamy nawet kilku sekund z bytu wszechświata. Wszystkiego uczymy się od początku i mamy odczucie, że jest to nasz pierwszy raz Wink
Nie boi się śmierci, niebytu, nie chce więcej odradzać się, jeśli będzie taka możliwość. Uważam, że jest to uwarunkowane tym jak przyszło komu żyć. Spędzić wspaniałe, szczęśliwe życie z masą przyjaciół, kochającą rodziną, podróżami, satysfakcjonującą pracą i dobrobycie, kto by nie chciał tak bez końca i w kółko.
Jednak często proza życia jest okrutna, młodzieńcze idee upadają, życie jest Golgotą, czyli jest stanem gorszym od niebytu gdy nie odczuwa się nic. Z bilansu zysku i strat wynika że lepiej nie żyć w ogóle, niż żyć *ujowo.

Stąd zakładam, że to co każdego spotyka ma swoją przyczynę, być może w przeszłym życiu, nie wiem, jednak coś z tym musi być. Inaczej wszystko traci sens, nic nie ma znaczenia.
Jeśli ktoś uważa inaczej już dziś może dokonać zuchwałego napadu na bank, gdyż nigdy nie poniesie pozagrobowych konsekwencji. A jeśli ktoś boi się odsiadki to bilans zysków i strat mówi jedno. Większość z nas żyje w niedostatku i tak w zasadzie będzie wyglądać całe życie, więc nie można stracić/zaryzykować więcej niż ten niedostatek po wsze dni. Czyli ryzykujemy miernym ale życiem dla dużej kasy, va bank Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Erwin




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 480
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:47, 07 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ogólnie to mądrze się wypowiada ta dziewczyna. Mnie się nasunęło podczas oglądania tego filmu, natomiast coś takiego.

Chrystus jak na nasze współczesne zrozumienie świata, pozostawił niesamowitą niedoróbkę, jeśli chodzi o to pojmowanie świata i to do czego doszliśmy odkrywając rzeczy w świecie. Ta niedoróbka to masa niedomówień jakie są w ewangieliach co do mającej istnieć przyszłości ludzkiej. W rezultacie mamy takie i temu podobne pokłosia jak ta wypowiedź w tym filmiku.

Jeśli to wynikało z strategi jego Boga ojca, to pozostaje się nam zdać jedynie na jego zapewnienia i plany co do nas, bo tak właściwie nie mamy żadnego na to wpływu, co się z nami jako gatunkiem ludzkim ma stać.

Otóż weźmy np ten temat wiecznego życia o ktorym ta dziewczyna mówi, że byłoby to masakrą, aby żyć jako człowiek przez miliony, czy miliardy lat, bo byłoby to właściwie nudne i ona wolałaby już wybrać nieistnienie.
No i właśnie tu jest problem, bo te wszystkie święte boskie pisma nic nie tłumaczą na czym dokładnie ma polegać to wieczne życie. Trzeba niesamowitego intelektualnego wysiłku, aby samemu to zrozumieć, bo oficjalne religie nie są w stanie nic sensownego wykreować.
Nie mają dobrego bazowego materiału intelektualnego pozostawionego przez boskiego delegata, na podstawie którego możnaby mieć obraz naszej ludzkiej przyszłości.

Ona np pojęła życie wieczne jako wieczne istnienie jej cząstek składowych materii, która np za miliardy lat zaś coś tam zbuduje po przetworzeniu się na nowo układu słonecznego w inne stadium. No a zapomniała np o tym, że jej materia ulega ciąglej i to o wiele szybszej rotacji. Z tego co pamiętam, to jedynie cząsteczki szkliwa zębnego mają około kilkuletni czas zalegania i jest on najdłuższym okresem spośród innych cząstek i atomów, które rotują o wiele szybciej.

Ja z kolei poprzez wnikliwe badanie spraw pojałem, że życie wieczne, to generalnie wieczne trwanie własnej nagromadzonej pamięci i niezbędny do tego jest system nadzorczy i cała ta wsprzęgnięta do tego technologia tych istot, które by sprawowały nad tym cały nadzór. Wiadomo, że człowiek jest zużywalny i ścieralny i jako taki musiałby podlegać okresowym kapitalnym wymianom, ale oczywiście bez utraty nagromadzonej własnej swiadomości. Inaczej temat życia wiecznego byłby niezrealizowanym.
Zaś temat osobistych nudów jednostki ludzkiej z istniejącego miliony lat już wystabilizowanego i doskonałego jej życia na planecie, nie jest żadnym smutnym problemem. U Boga i jego całej technologii jest multum miejsca na inne zawody i specjalności. Można sobie napewno awansować na inne etaty z choćby cżęściowym zachowaniem swojej dawnej świadomości. A wtedy niema tematu zanudzenia się życiem. Czyż nie?

Powiedziała tam też ciekawą rzecz, że gdy ludziom wierzącym tam w jakąś ideję religijną burzy się im ją przez obnażanie fałszywości tych religi, to jedynie następuje dalszy ich osobisty rozwój intelektualny, jeśli oczywiście włoży się do tego trochę swojego wysiłku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Dysputant




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 803
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:13, 08 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja...
Chciałbym być nieśmiertelny.
Jeśli dało by się uniknąć tych "mniej przyjemnych" elementów życia. Z przyjemnością uczył bym się nowych rzeczy , języków.
Sposobów myślenia.

Tak się zastanawiałem.
Bo przecież czas to tylko pojęcie.
I nie ma milionów lat nudy.
Jeśli świadomość miała by egzystować po śmierci ciała to co jeśli jej praca była by wolniejsza 1 do x raza od myślenia człowieka ?
Wtedy setki tysięcy lat mogły by być chwilą.
Czas to postrzeganie , jak świat który obserwujemy.
Więc wieczność niebyła by problemem.
Ta dziewczyna spogląda na życie po śmierci tak jakby nadal miała być człowiekiem...
_________________
Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.

http://www.pown.it/3385
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
aro_klb




Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 1484
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:51, 08 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przecież czas może nie istnieć, więc po co rozwodzić się nad wiecznością gdy może być ona tu i teraz i tylko teraz.Tak samo jak w śnie.Śnisz i tak na prawdę nie wiesz czy pewne wydarzenie które Ci się śniło trwało 5min.,10min. ,czy 1 h rzeczywistego świata(taki w którym się budzisz),bo niby jak jesteś wstanie to stwierdzić gdy tylko Ty wiesz jak orientacyjnie długo mógł trwać sen(zdarzenie które trwało pewien okres-np.pójście do sklepu) a obserwator z zewnątrz nie miałby takiego przywileju.
_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
taxi driver




Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 17
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 03:15, 08 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Doradzałbym wszystkim nie przeszkadzać Dr Know i Erwinowi w dyskusji, oni się znakomicie uzupełniają.
Wbrew pozorom to nie jest sarkazm.
_________________
Brakujące ogniwo między zwierzęciem a człowiekiem to właśnie my.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Erwin




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 480
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:06, 08 Lis '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie jest dobrze w ludzkich dyskusjach o własnej egzystencji odrzucać już wykreowanego przez nas pojęcia czasu i ujmowanego tak, że jest on w swoim zakresie prędkości przebiegu dopasowany do naszego funkcjonowania związanego głównie z procesem myślenia i działania.
Więc wchodzenie w pojecia, że czas nieistnieje jest pójściem na manowce w takich rozważaniach. Nie możemy filozofować wchodząc w zakresy pikosekund, czy miliardów lat. Dla nas istnieją jedynie sekundy i setki, lub jakieś tysiące lat.
Dysputant napisał:
...Jeśli świadomość miała by egzystować po śmierci ciała to co jeśli jej praca była by wolniejsza 1 do x raza od myślenia człowieka ?
Wtedy setki tysięcy lat mogły by być chwilą.
Czas to postrzeganie , jak świat który obserwujemy.
Więc wieczność nie byłaby problemem.
Ta dziewczyna spogląda na życie po śmierci tak jakby nadal miała być człowiekiem...

I nie należy się temu dziwić, że tak własnie spogląda na to zagadnienie życia ta dziewczyna, że rozumuje o wiecznym życiu człowieczym.
To że ona tak to rozpatruje, wynika z samej logiki człowieczego życia, które jest ewidentnie za krótkie, aby się zrealizować będąc w pełni nasyconym radościami wynikajacymi z życia.

Odejmując z życia mało pamiętany nieraz okres dzieciństwa, który nie mógł być dobrze spożytkowany, bo była podległość i nauka, oraz odejmując okres z starszego życia, gdzie już organizm zaczynał szwankować i niepozwalało to funkcjonować sprawnie, to pozostaje właściwie bardzo mało lat na życie z doznaną satysfakcją.

Ponadto właśnie w tym zagadnieniu czy wieczne życie ma dotyczyć życia człowieka z krwi i kości, czy też nie, idzie cała ewangeliczna sprawa. To jest właśnie ta cała niedopowiedziana spuścizna chrystusowa.
No bo tak: Wskrzesił Łazarza i jeszcze wcześniej dwie postacie. Czyli pokazał namacalnie o co idzie gra z tym życiem wiecznym. Po prostu ukazał moc technologi, którą Nadzorcy z nim związani posiadają i moga udostępniać. Jednak nadmienił, że nie od zaraz jest na to przyzwolenie, bo Ojciec jedynie coś tam wie o terminach, a nie On Jezus, no bo w końcu ten Łazarz umarł i dzisiaj już go niema. No i naopowiadał Jezus ile to jeszcze ludzkość musi się naczekać i wycierpieć po drodze wiele wojen i ucisku.
Jak z kolei Chrystusa zaś pytali o to jak ma wyglądać życie wieczne, to celowo nie dawał jasnej odpowiedzi, tylko mataczył do tego stopnia, aby nie pytali go już więcej o te sprawy.
Mam tu na uwadze to zapytanie faryzeuszy w sprawie wielu żon za życia i problemu na przyszłość z tym związanym.(Łuk20:27-40) Był ponoć znakomitym nauczycielem, co widać z wielu jego wypowiedzi, a takiego problemu nie potrafił wytłumaczyć? To jasne i logiczne, że celowo Nadzorcy zrobili niedomówkę co do życia wiecznego. Po cóż by robili te spektakle z ożywianiem trupów jeśliby życie wieczne miało dotyczyć mało znanej anielskiej egzystencji.
Jeśli by tak miało to być, to najważniejszym dowodem jaki by ewangielie miały wtedy ukazywać, miałoby być powskrzeszeniowe opowiadanie Łazarza jak tam było u aniołów z wizytą i co się tam robi, co jada i czy są np bezpłciowi itd.
Skoro temat nie był rozwijany, to nie jest to naszą wiec sprawą ta egzystencjalność aniołów i ta wersja życia wiecznego na przyszłość i jeżeli mamy ją jakąś mieć to najprawdopodobniej tu na Ziemi, jesli więc coś nam Bóg obiecuje w tej sprawie.
Jest bezsensem branie umiejętności ludzkich i pamięci z życia ziemskiego do zupełnie innej jakiejś egzystencji. Więc nie o to logicznie idzie w temacie życia wiecznego.

Proszę zwrócic uwagę na to, że wtedy żydzi w swoim środowisku też nie mieli na tamten czas jasnego poglądu na formę życia wiecznego, bo podzał na faryzeuszy i saduceuszy wynikał właśnie z powodu że jedni wierzyli w zmartwychwstanie, a drudzy nie. Podobnie i dzisiaj religianci są w tej sprawie skłoceni.
Więc jest to zastanawiające, że ten znakomity nauczyciel nie dał pytającym o te sprawy wysączajacego pouczenia raz na zawsze zarówno dla nich jak i dla potomnych.
Powiedzał tam wtedy, że będą jak aniołowie w niebie, a jak mają oni zaś w niebie to już się nie kwapił z wyjaśnianiem, ten niby doskonały nauczyciel.

Więc skoro jest niedomówka i to ewidentnie zostawiona przez Nadzorców dla nas współczesnych ludzi, to albo tak oni właśnie chcą, aby nas przymusić do myślenia, albo kolejny ruch nadal należy do nich i jedynie pozostaje czekać ludziom na wyraźne ich przekazy i to niepodlegające wątpliwości, aby móc łatwo w następstwie pokojarzyć nam, że to oni z tej samej chrystusowej korporacji gadają, a nie jacyś fałszywi uzurpatorzy których dziś nie brakuje nigdzie.
Więc ogólnie przekaz musiałby być w zgodzie z ewangielicznym i dalej go spójnie rozwijać i rozczyniać, bo jak nie to po prostu jest to wielka kicha z jakimś przekrętem.
I gdyby to miała być kicha, to my ludzie mamy logicznie jedynie status zwierząt.

Ale zwracam uwagę, że na naszych oczach te zwierzęta ludzkie są opanowywane przez oluminowane co niektóre mózgi ludzkie z chronicznym schorzeniem władzofilii. A oluminowanie jest wyraźnie z poza tego świata. I to daje dużo do myślenia, że idzie właśnie o sprawę jak ma funkcjonować ludzkość na planecie.
Logicznie więc człowiek nie ma statusu zwierzęcia, którego indywidualnym losem nikt się nie przejmuje, podobnie jak to np nikt nie przejmuje się losem wędrujacego atomu, czy elektronu w przestrzeni spełniającego poszczególne różne funkcje w swoim istnieniu na osi czasu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


O Bogu i śmierci
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile